Tag Archives: Władimir Nikitin

PORAŻKA „HUSARII” W MOSKWIE. HONOROWY PUNKT MATEUSZA KOSTECKIEGO

mateusz_kostecki

Drużynie Rafako Hussars Poland nie udała się niestety wyprawa do Moskwy na mecz rewanżowy 6. sezonu ligi World Series of Boxing z Russia Boxing Team. Wczoraj nasi zawodnicy, w których narożniku zobaczyliśmy Jerzego Baranieckiego, Marka Chrobaka i Gianfranco Rossiego, przegrali z gospodarzami 1-4. Jedyny punkt dla „Husarii” wywalczył Mateusz Kostecki (64 kg).

W boksie porażka z ekipą rosyjską, niezależnie od tego w jakiej kategorii wiekowej i na jakim ringu, jest zawsze wkalkulowana. Nie inaczej było i tym razem, tym bardziej, że gospodarze do boju wysłali trzech zawodników najwyższej międzynarodowej klasy - Belika Galanova (49 kg), Vladimira Nikitina (56 kg) i Petra Khamukova (75 kg), a więc medalistów mistrzostw świata i Europy.

Filigranowy Galanov niespodziewanie, celnymi i mocnymi ciosami bitymi na dół, już w 1. starciu znokautował Dawida Jagodzińskiego, o tyle komplikując jego sytuację, bowiem Polak za cztery tygodnie miał startować w Samsunie w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich. W razie zaprotokołowania klasycznego nokautu (nadal nie wiemy czy było to KO, czy TKO) Dawida czeka 6 tygodni przymusowej przerwy od startów i w Turcji nie zaboksuje.

Przegrał także as atutowy „Husarii” i jej kapitan, Tomasz Jabłoński (75 kg), który przez ostatnie dni zmagał się z przeziębieniem i nie w pełni sił stanął do walki rewanżowej za finał Mistrzostw Europy ze wspomnianym Khamukovem. Polak zdaniem sędziów przegrał wszystkie starcia z Rosjaninem, choć zgodnie z prawdą w pierwszej rundzie przeważał. Nie po raz pierwszy dała o sobie znać pięta achillesowa Tomasza, czyli jego łuki brwiowe. W piątej rundzie, kiedy był liczony po celnych i mocnych uderzeniach na dół, nic nie widział, gdyż krew zalewała mu oko.

- No niestety nie udało mi się przekonać sędziów do swojego boksu – powiedział po zakończeniu walki gdynianin. – Może gdybym miał więcej siły, dynamiki i wyczucia, poszłoby trochę lepiej. Chyba było widać to w ringu, że nie jestem w formie. Ciężko mi się boksowało ale nie czułem wyraźnej przewagi rywala… Nie ma co się teraz zastanawiać, tylko szybko się wykurować i zaczynać w końcu porządne przygotowania do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro – zakończył Tomasz.

Na pewno nie zawiedli kibiców Mateusz Kostecki (64 kg), Michał Olaś (91 kg) i Włoch Riccardo D`Andrea (56 kg). Pierwszy z nich wygrał pojedynek przez TKO w 3. starciu na skutek kontuzji (fatalnie rozbity łuk brwiowy) Grigoriya Lizunenki i mimo iż na kartach punktowych przegrał dwa pierwsze starcia, to prezentował się w ringu nie gorzej od Rosjanina. W przypadku Michała, który po słabszych dwóch pierwszych rundach, miał przewagę w trzech kolejnych, zabrakło obiektywizmu ze strony sędziów, którzy ostatecznie zapunktowali nieznacznie na korzyść chaotycznego i potężnie zmęczonego po dwóch pierwszych starciach Islama Tekeyeva. Riccardo z kolei dał kibicom przyjemność oglądania przez 5 rund technicznego boksu i choć nie dał sobie zrobić krzywdy silnemu Vladimirowi Nikitinowi, to sam nie był dla rywala specjalnym zagrożeniem.

RUSSIA BOXING TEAM – RAFAKO HUSSARS POLAND 4-1
[12 MARCA 2016 ROKU, MOSKWA - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG: Belik Galanov – Dawid Jagodziński KO 1
56 kg: Vladimir Nikitin – Riccardo D`Andrea 3-0
64 KG: Mateusz Kostecki – Grigoriy Lizunenko TKO 3 (kontuzja)
75 KG: Petr Khamukov – Tomasz Jabłoński 3-0
91 KG: Islam Tekeyev – Michał Olaś 3-0

Opracował: Jarosław Drozd

„HUSARIA” PONOWNIE POD MURAMI KREMLA. NIEZWYKLE TRUDNE ZADANIE POLAKÓW

jablonski05

Za kilka godzin w Moskwie drużyna Rafako Hussars Poland stanie przed niezwykle trudnym zadaniem pokonania ekipy gospodarzy, czyli Russia Boxing Team. Będzie to tym trudniejsze, gdyż Rosjanie na dzisiejszy mecz desygnowali dwie gwiazdy światowego formatu, czyli aktualnego mistrza Europy Petra Khamukova (75 kg) oraz Vladimira Nikitina (56 kg). Ten drugi przygotowuje sie już do startu w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro, zaś pierwszego z wyjazdu do Brazylii wyeliminowała sportowa „polityka” i mocny konkurent w osobie Artema Chebotareva.

Pojedynek Khamukova z kapitanem „Husarii”, Tomaszem Jabłońskim, wzbudza spore zainteresowanie nie tylko w Polsce. Kibice Rosjanina nie mogą się pogodzić z faktem, że mimo obietnic i sportowych wyników, jakie osiągnął w ub. roku został on pominięty przez trenera „Sbornej”, Alexandra Lebzyaka w ustaleniu składu na Rio. Khamukov wygrał dwukrotnie z Chebotarevem, w tym raz podczas Mistrzostw Rosji a jednak nie zyskał uznania w oczach trenera kadry. Tomasz, z kolei nasz olimpijczyk, liczy na rewanż za finał Mistrzostw Europy, gdzie z minuty na minuty przeważał nad rywalem. Pięć rund daje realną nadzieję na wygranie walki z Khamukovem, nawet w Moskwie.

Z kolei Vladimir Nikitin, który stanie oko w oko z Włochem Riccardo D`Andreą, wydaje się być pewnym kandydatem do zwycięstwa. Riccardo nigdy nie wygrał z zawodnikiem tej klasy, a tym bardziej będzie to trudne na dystansie 5 rund, na którym mistrz Rosji czuje się doskonale. Ale poczekajmy na to, co pokaże dzisiaj ring.

Dawid Jagodziński (49 kg) będzie miał wartościowy sprawdzian przed turniejem kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich. Belik Galanov, mimo iż w 2011 roku wywalczył srebrny medal Mistrzostw Europy, to raczej dubler rosyjskich mistrzów, ale taki, który nie schodzi poniżej solidnego poziomu, o czym świadczą jego niedawne zwycięstwa nad rodakami Davidem Ayrapetyanem, Batorem Sagaluyevem, czy Vasiliyem Egorovem.

Mateusz Kostecki (64 kg) w pojedynku z równie niedocenianym w Rosji, jak on w Polsce, Grigoriyem Lizunenko będzie musiał zaboksować na pełnych obrotach, by zwyciężyć. Doświadczony rywal, aktualny wicemistrz Rosji – w przeciwieństwie do Polaka – nie ma olimpijskich ambicji, bo Rosję w Rio reprezentować będzie Vitaliy Dunaytsev, ale zrobi wszystko, by zwrócić na siebie uwagę sponsorów i być może zawodowych promotorów. W swojej karierze wygrywał już ze znakomitymi zawodnikami, m.in. Kubańczykiem Yasnierem Toledo, jego rodakiem w barwach Azerbejdżanu Lorenzo Sotomayorem, czy Rosjaninem Radzhabem Butayevem, więc na pewno nie odczuje wielkiego stresu przed walką z Mateuszem.

Ciekawa będzie rywalizacja Michała Olasia (91 kg) z młodym Islamem Tekeyevem, aktualnym brązowym medalista Mistrzostw Rosji. Przeciwnik Polaka miał całkiem niezłe wyniki międzynarodowe w gronie młodzieżowców (youth), z brązowym medalem Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Zagrzebiu (2014) włącznie. Boksował jednak wtedy w limicie wagi półciężkiej (81 kg). W tym roku udanie boksował podczas turnieju w kirgiskim Biszkeku, gdzie w finale pokonał doświadczonego Algierczyka Chaouiba Boloudinatsa, z którym ujemny bilans walk ma Michał.

Opracował: Jarosław Drozd

„HUSARIA” NA DESKACH W SANKT PETERSBURGU

hussars_new_logo

Od bolesnej porażki rozpoczęli start w nowym sezonie rozgrywek World Series of Boxing pięściarze Hussars Poland. W Sankt Petersburgu podopieczni Huberta Migaczewa nie zdołali wygrać żadnej walki, ulegając faworyzowanemu Team Boxing Russia 0-5. Co gorsze, dwaj z Polaków – Kazimierz Łęgowski (64 kg) i Tomasz Jabłoński (75 kg) – przegrali swoje walki przez nokaut. Bliscy przegrania przed czasem byli także Sylwester Kozłowski (56 kg) i Krzysztof Kowalski (91 kg), którzy walczyli w ringu o przetrwanie. Światełko w tunelu pozostawił w Sankt Petersburgu jedynie najlżejszy, Dawid Jagodziński (49 kg), który postraszył w ringu utytułowanego rywala, przegrywając swój pojedynek nieznacznie na punkty.

Dawid Jagodziński w walce ze słynnym Dawidem Ajrapetjanem (mistrz Europy z 2006 roku, wicemistrz świata z 2009 roku i aktualny brązowy medalista olimpijski) zaimponował odwagą, permanentnym ciągiem na rywala, niezłym balansem i celnością zróżnicowanych uderzeń, które szczególnie w 3. starciu robiły wrażenie na „kieszonkowym” rywalu. Rosjanin, od połowy 3. starcia wyraźnie odczuwał mocne tempo walki, które forsował o 10 lat młodszy Polak. Wygrał pojedynek nieznacznie (48-47, 49-47 i 48-47), bazując głównie na olbrzymim doświadczeniu. W takiej formie jak dzisiaj Ajrapetjan raczej nie ma szans na skuteczną rywalizacje w kolejnych pojedynkach w lidze WSB.

Zupełnie inaczej usposobiony do walki był rywal Sylwestra Kozłowskiego, znajdujący się w zenicie swojej międzynarodowej kariery, Władimir Nikitin. Młody Polak już w 1. odsłonie sprowokował silnego, wyższego o głowę przeciwnika do bijatyki w bliskim dystansie, w którym Rosjanin, aktualny wicemistrz świata, był równie niebezpieczny, jak w walce na dystans. Kozłowski w ciągu 5 rund walki zainkasował prawdopodobnie więcej celnych, bolesnych ciosów, niż w poprzednich trzech pojedynkach w lidze WSB. Nie miał skutecznego pomysłu na pewnego siebie rywala i uległ mu bardzo wysoko na punkty (wszyscy sędziowie punktowali 50-44 dla Nikitina)

Niewiele można powiedzieć o walce Kazimierza Łęgowskiego, który po znakomitym początku walki i wygranej u dwóch sędziów 1. rundy, w kolejnym starciu dał się trafić mistrzowi Europy z Mińska (2013) Armenowi Zakarjanowi niezwykle mocnym lewym hakiem na wątrobę i został wyliczony przez arbitra.

Niefortunnie dla kapitana „Husarii” Tomasza Jabłońskiego zakończyła się rywalizacja z Artemem Czebotarewem (mistrz Europy z 2010 roku i aktualny brązowy medalista Mistrzostw Świata). Po obiecującej pierwszej minucie walki, szalę na swoją korzyść zaczął przeważać wysoki Rosjanin, który bił Tomasza z wielką precyzją i nie mniejszą siłą. Koniec walki nastąpił na sekundę przed zakończeniem 1. starcia, kiedy to Polak padł na matę ringu po ciosie podbródkowym i mimo, iż wstał i przyjął postawę bokserską, został odesłany przez sędziego do narożnika.

Zamykający mecz pojedynek Krzysztofa Kowalskiego (wrócił na ring po 20-miesięcznej przerwie) z Pawłem Nikitajewem nie miał żadnej historii. Wyższy Rosjanin, zachęcony postawą swoich kolegów, starał się równie efektownie pokonać naszego pięściarza. Ten z kolei, znany na krajowym podwórku z mocnego uderzenia, wydawał się czekać na odpowiedni moment do wyprowadzenia kończącego ciosu. Nie doczekał się, będąc boleśnie obijanym przez średniej klasy rywala i tylko hartowi ducha zawdzięczał, że dortwał do gongu kończącego 5. starcie.

Na marginesie pozostawiam temat realizacji transmisji telewizyjnej z meczu. Redaktor, komentujący rywalizację rosyjsko-polską na żywo ze studia TVP Sport był bardzo słabym uczestnikiem widowiska. Sprawiał wrażenie nie tylko słabo orientującego się w meandrach boksu olimpijskiego, ale także nie najlepiej przygotowanego do swojej pracy. Konsekwencja z jaką mylił imiona i nazwiska pięściarzy, czy nazwy kategorii wagowych była mocno irytująca. Pomijam tu tzw. komentarz fachowy, dotyczący ewentualnego czytania ringowych wydarzeń, którego nie było wcale. Może warto byłoby wrócić do pomysłu zatrudnienia przez TVP Sport w charakterze komentatora Sebastiana Szczęsnego?

WYNIKI WALK

49 kg Dawid Airapetjan – Dawid Jagodziński UD 5
56 kg Władimir Nikitin – Sylwester Kozłowski UD 5
64 kg Armen Zakarjan – Kazimierz Łęgowski 2 KO
75 kg Artem Czebotarew – Tomasz Jabłoński 1 KO
91 kg Paweł Nikitajew – Krzysztof Kowalski UD 5

ZNAMY SKŁADY WSZYSTKICH RYWALI HUSARII W „GRUPIE ŚMIERCI”

9 listopada przedstawione zostały oficjalnie składy wszystkich dwunastu zespołów, które rywalizować będą w lidze World Series of Boxing. Zgodnie z oczekiwaniami, w ostatnich miesiącach dokonanych zostało kilka ciekawych transferów pomiędzy zespołami. Kontrakty z WSB podpisało również kilku znakomitych, nowych pięściarzy. Nas najbardziej interesowali rywale Hussars Poland, czyli ekipy, występujące w grupie B, nazwanej „grupą śmierci.

Ekipa Baku Fires bazować będzie głównie na zawodnikach kadry narodowej Azerbejdżanu. W gronie zgłoszonych 36 pięściarzy, tylko 5 pochodzi z innych krajów. Liderami drużyny będą zapewne mistrz świata wagi superciężkiej, Magomedrasul Medzhidov oraz niepokonany w 14. walkach w WSB, Ramazan Magomedau.

Obrońcy tytułu, Astana Arlans, zgłosili do rozgrywek aż 44 pięściarzy. Kazachowie chcą iść za ciosem, czyli potwierdzić, że ich dominacja na zakończonych niedawno Mistrzostwach Świata nie była przypadkowa oraz powtórzyć sukces z ubiegłego sezonu WSB. Na czele drużyny stanie najlepszy pięściarz roku 2013 według AIBA, Daniyar Yeleussinov. Na kolejny sezon pozostała w barwach Arlans legenda ligi WSB, Sergiy Derevyanchenko z Ukrainy. Ważnymi ogniwami w zespole będą również mistrzowie świata Zhanibek Alimkhanuly i Birzhan Zhakipov.

Debiutujący w rozgrywkach WSB, Domadores Cuba, zgłosili – podobnie jak Polacy – jedną z najmniej licznych kadr. Znajduje się w niej 22 pięściarzy („Husaria” jedynie 20), którzy pochodzą wyłącznie z Gorącej Wyspy. Mimo wąskiego składu, Kubańczycy będą zapewne faworytem grupowych zmagań, gdyż ich team charakteryzuje się wysoką sportową jakością. Na czele Domadores stanie m.in. dwóch aktualnych mistrzów świata i trzech srebrnych medalistów światowego czempionatu. Fachowcy liczą, że najjaśniej błyszczeć będą gwiazdy Lazaro Estrady, Julio Perazy dla La Cruz oraz z niebezpiecznego „ciężkiego” Erislandy Savona.

Większe niż rok temu aspiracje ma Boxing Team Russia, który potwierdził start w lidze aż 50 zawodników, czyli o …30 więcej niż Hussars! Wśród zgłoszonych jest kilku doskonale znanych liderów „Sbornej” wraz z jej młodą gwiazdą, wicemistrzem świata Władimirem Nikitinem.

W końcu na czele meksykańskich Guerreros stanie ponownie najlepszy pięściarz ubiegłego sezonu WSB, Elias Emigdio. Ogółem w kadrze zespołu znalazło się 35 pięściarzy.