SYROWATKA PRZEGRYWA PRZED CZASEM NA WŁASNYM RINGU! STARY, DOBRY JACKIEWICZ
W pojedynku wieczoru gali Andrzeja Gmitruka w Ełku Michał Syrowatka (14-1, 4 KO) zmierzył się przed własną z publicznością z byłym mistrzem Europy wagi półśredniej, bardzo doświadczonym Rafałem Jackiewiczem (47-14-2, 22 KO). Emocji nie brakowało, a wszystko zakończyło się wielką niespodzianką.
Już w pierwszej minucie pojedynku Syrowatka zaatakował celnie lewym sierpowym i „Wojownik” był liczony, jednak pięściarz z Mińska Mazowieckiego szybko doszedł do siebie, wchodząc w półdystans i zadając w nim kilka ciosów. Trener Andrzej Gmitruk po pierwszej odsłonie chciał, by jego podopieczny więcej bił na korpus, ale to Jackiewicz wygrał rundę drugą, zaskoczył Syrowatkę trafiając dwa prawe podbródkowe po unikach. 38-letni były pretendent do tytułu mistrza świata bardzo szybko odrobił straty. W trzeciej odsłonie „Wojownik” zachował zimną krew i ponownie celnie uderzył bezpośrednim prawym podbródkowym, do twarzy Syrowatki doszedł także prawy sierpowy. 27-letni gospodarz nie walczył mądrze, od drugiej rundy widoczne były duże luki w obronie, Syrowatka nie wyczuwał dystansu, nie był sobą na tle dobrze przygotowanego Jackiewicza. Do sensacji doszło w rundzie czwartej. Jackiewicz wyczuł moment i wystrzelił najpierw lewy sierpowy, by po chwili poprawić prawym. Sędzia ringowy zaczął liczyć mocno zamroczonego Syrowatkę, ale równie szybko zdecydował się przerwać pojedynek, co było bardzo dobrą decyzją.
Maciej Miszkiń (19-3, 5 KO) pokonał jednogłośnie na punkty twardego, ale gorszego o kilka klas Matiouze Royera (13-22-1, 3 KO). Poza chwilowym kryzysem kondycyjnym dobrze przygotowany Polak dominował od początku do końca i po ośmiu rundach sędziowie wypunktowali jego wysokie zwycięstwo (80-71, 80-71 i 79-72). Od pierwszego gongu Miszkiń narzucił wysokie tempo i kontrolował przebieg walki. Widać było efekty jego kilkumiesięcznej pracy z Andrzejem Gmitrukiem i Pawłem Kłakiem. Dobrze czujący się w półdystansie Maciej atakował bez przerwy i obijał Francuza, który w czwartej rundzie wylądował na deskach. Do nokautu zabrakło niewiele, ale Royer szczęśliwie uciekł spod topora i dotrwał nie tylko do gongu, ale też do samego końca walki, choć w końcówce znów wisiało nad nim widmo porażki przed czasem. Miszkiń kończy rok 2015 z kompletem czterech zwycięstw jako najwyżej sklasyfikowany polski pięściarz w wadze super średniej.
W pojedynku bez historii Dariusz Sęk (25-2-1, 8 KO) bez problemów wypunktował dużo słabszego, za to twardego Marko Benzona (10-11, 5 KO).Podopieczny Andrzeja Gmitruka od początku zdominował dużo niższego i nastawionego defensywnie przeciwnika. Chorwat miał szczelną gardę, lecz Polak lokował sporo ciosów na jego tułowiu, czym robił sobie od czasu do czasu miejsce na uderzenie na górę. Po piątej rundzie Benzon niby nie był ani razu zagrożony nokdaunem, ale miał już podbite jedno i drugie oko. Momentami starał uśpić czujność Darka i uderzyć jakimś obszernym sierpem, jednak nie sięgał celu. Sęk może boksował trochę zbyt jednostajnie, bez zmiany tempa, natomiast w pełni kontrolował to, co działo się w ringu. Po ostatnim gongu sędziowie nie mogli mieć wątpliwości i jednomyślnie wskazali na Sęka w rozmiarze 80:72.
Swój zawodowy debiut zaliczył Piotr Podłucki (1-0). Nowy podopieczny Andrzeja Gmitruka zaboksował bez fajerwerków, nie porwał kibiców zgromadzonych w hali. Jego łotewski rywal, Dmitrijs Ovsiannikovs (2-11, 0 KO) nie zagroził jednak Polakowi, który po czterech rundach ze spokojem wygrał na punkty po jednogłośnej decyzji sędziów.
Inny debiutant, Paweł Stępień (1-0, 1 KO), zastopował w pierwszej rundzie Przemysława Pikulika (3-4, 2 KO). Nowy nabytek AG Promotion nie dał żadnych szans i swojemu przeciwnikowi, trzykrotnie posadził go na deski. Stępień tego wieczoru od początku w ringu był agresorem, cała pierwsza runda była pod jego dyktando. Mogliśmy obejrzeć kilka szybkich i ciekawych akcji, które kończyły się liczeniami.
W pierwszym pojedynku gali Krzysztof Rogowski (10-15, 5 KO) znokautował w pierwszej rundzie Jurijsa Ovcinnikowsa (1-1, 1 KO) i przerwał dotychczasową serię pięciu porażek z rzędu.
źródło: bokser.org