12. MŚ KOBIET: OLIWIA TOBOREK I LIDIA FIDURA POWALCZĄ O AWANS DO FINAŁU
W dniu losowania 12. Mistrzostw Świata w Stambule największe szanse medalowe dawałem Oliwii Toborek (81 kg) i Lidii Fidurze (+81 kg). Zrobiłem to nie tylko dlatego, że pięściarki te miały z Biało-Czerwonych najkrótszą drogę do strefy medalowej, ale dlatego, że prezentują wyższy poziom sportowy od swoich rywalek. Jednak nie zawsze i nie każdy ze sportowców potrafi udźwignąć ciężar bycia faworytem… Na szczęście obie nasze zawodniczki stanęły na wysokości zadania i były dzisiaj wyraźnie lepsze od swoich rywalek, w dobrym stylu awansując do półfinałów.
20-letnia Oliwia Toborek pokonała wyraźniej niż to mówiła punktacja (3-0) o rok od siebie starszą Rumunkę Alexandrę Petcu. Gdyby walczyła bezpieczniej dla siebie, w dystansie, z wykorzystaniem zdecydowanie lepszych od rywalki warunków fizycznych, jej przewaga byłaby dużo większa. Z kolei Lidia Fidura (+81 kg) pokonała bezdyskusyjnie (5-0) znaną sobie Ukrainkę Marię Lovchynską i podobnie jak młodsza od niej o 12 lat Oliwia, osiągnęła najlepszy wynik w swojej karierze.
Polski boks dokładnie od dekady czekał na medale MŚ, które były dla Biało-Czerwonych nieosiągalne w czterech kolejnych turniejach mistrzowskich. Teraz zadajemy sobie pytanie z jakiego będą kruszcu? Toborek w pojedynku o finał skrzyżuje rękawice z mało znaną Australijką Jessicą Bagley, zaś Fidura stanie oko w oko z ulubienicą tureckich kibiców, 40-letnia Sennur Demir. Wszystko w ich głowach, sercach i pięściach oraz w planie taktycznym, jaki przygotują trenerzy, Tomasz Dylak i Kamil Goiński, wspierani przez Kamila Gorząda.
Niestety pojedynki ćwierćfinałowe przegrały Daria Parada (70 kg) i Aneta Rygielska (66 kg). Szczecinianka została jednogłośnie wypunktowana (0-5) przez doświadczoną Turczynkę Semę Caliskan, zaś pięściarka z Torunia – zdaniem 3 z 5 sędziów punktowych – została uznana za przegraną w pojedynku z mocno bijącą ale przy tym bardzo chaotyczną i technicznie „surową” Algierką Ichrak Chaib.