Tag Archives: Erislandy Savon

19. MŚ: W FINAŁACH KUBA VS RESZTA ŚWIATA 5-5. CZWARTE KOLEJNE ZŁOTO DLA DE LA CRUZA!

W Hamburgu dobiegły końca 19. Mistrzostw Świata Seniorów w Boksie, które pasjonowały kibiców od ponad tygodnia. W pojedynkach finałowych prym wiedli Kubańczycy, którzy w miejscowej Stadthalle wywalczyli aż 5 złotych i 2 srebrne medale. Po jednym tytule mistrzowskim przypadło w udziale Azerbejdżanowi, Francji, Kazachstanowi, Ukrainie i Uzbekistanowi.

Mistrzami świata A.D. 2017 zostali (w kolejności wag): Yoahnys Argilagos (Kuba, 49 kg), Yosvany Veitia (Kuba, 52 kg), Kairat Eraliyev (Kazachstan, 56 kg), Sofiane Oumiha (Francja, 60 kg), Andy Cruz (Kuba, 64 kg), Shakhram Giyasov (Uzbekistan, 69 kg), Olexandr Khiznyak (Ukraina, 75 kg), Julio Cesar de la Cruz (Kuba, 81 kg), Erislandy Savon (Kuba, 91 kg) i Magomedrasul Medzhidov (Azerbejdżan, +91 kg).

Na uwagę zasługuje czwarty, kolejny tytuł mistrzowski dla kapitana ekipy kubańskiej, Julio Cesara de la Cruza (na zdjęciu), który przywoził dotąd złote medale z Baku (2011), Ałmatów (2013) i Dohy (2015). Sztuka ta nie udała się innemu Kubańczykowi, Lazaro Alvarezowi, który dzisiaj nie sprostał Francuzowi Sofiane Oumiha. Podobnie jak on, trzy złote medale MŚ ma także w dorobku najstarszy mistrz świata z Hamburga, 31-letni Magomedrasul Medzhidov z Azerbejdżanu.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [2 września 2017 r. - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG Yoahnys Argilagos (Kuba) – Khasanbay Dusmatov (Uzbekistan) 3-2
52 KG Yosvany Veitia (Kuba) – Jasurbek Latipov (Uzbekistan) 5-0
56 KG Kairat Eraliyev (Kazachstan) – Duke Ragan (USA) 3-2
60 KG Sofiane Oumiha (Francja) – Lazaro Alvarez (Kuba) 5-0
64 KG Andy Cruz (Kuba) – Ikboljon Kholdarov (Uzbekistan) 5-0
69 KG Shakhram Giyasov (Uzbekistan) – Rosniel Iglesias (Kuba) 5-0
75 KG Olexandr Khizhnyak (Ukraina) – Abilkhan Amankul (Kazachstan) 5-0
81 KG Julio Cesar de la Cruz (Kuba) – Joe Ward (Irlandia) 5-0
91 KG Erislandy Savon (Kuba) – Evgeniy Tishchenko (Rosja) 3-2
+91KG Magomedrasul Medzhidov (Azerbejdżan) – Kamshybek Kunkabayev (Kazachstan) 4-1

IO W RIO DE JANEIRO: ROSJANIN TISHCHENKO NAJLEPSZYM „CIĘŻKIM”. DOBRY TURNIEJ LEVITA

Aktualny mistrz świata wagi ciężkiej (91 kg), Evgeniy Tishchenko, wywalczył złoty medal olimpijski w Rio de Janeiro. Główny faworyt turnieju bokserskiego pokonał w finale jednogłośnie na punkty (3-0) mocno bijącego Vassliya Levita. Mistrz po przegraniu pierwszego starcia, zdaniem sędziów, rozstrzygnął na swoja korzyść dwa kolejne, zdobywając złoty medal, jakkolwiek na obserwatorach lepsze wrażenie pozostawił …Kazach.

Levit, mimo porażki, stoczył w Rio de Janeiro turniej życia, pokonując m.in. w półfinale jednogłośnie na punkty (3-0) Kubańczyka Erislandy Savona. Z kolei Rosjanin w walce o finał nie dał szans ambitnemu Uzbekowi Rustamowi Tulaganovowi, wygrywając w takim samym stosunku jak Kazach z Kubańczykiem.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]
Evgeniy Tishchenko (Rosja) – Rustam Tulaganov (Uzbekistan) 3-0
Vasiliy Levit (Kazachstan) – Erislandy Savon (Kuba) 3-0

WYNIK WALKI FINAŁOWEJ [na pierwszym miejscy zwycięzca]
Evgeniy Tishchenko (Rosja) – Vasiliy Levit (Kazachstan) 3-0

KUBAŃCZYCY JEDNĄ NOGĄ W FINALE LIGI WORLD SERIES OF BOXING

W decydującą fazę wchodzą rozgrywki 4. sezonu zawodowej ligi World Series of Boxing. Wczoraj w Moskwie w pierwszym meczu półfinałowym miejscowy Boxing Team Russia przegrał z Cuba Domadores 2-3. O zwycięstwie gości zadecydował niezawodny Erislandy Savon (91 kg – na zdjęciu), który jednogłośnie na punkty pokonał Evgeniya Tischenko.

W otwierającym mecz pojedynku lider rankingu WSB wagi papierowej (49 kg) Yosbany Veitia zmierzył się ze znanym z międzynarodowych ringów Belikiem Galanovem. Kubańczyk boksował bardzo pewnie, wręcz ekstrawagancko, wykorzystując wrodzoną szybkość i zwinność, z czym nie radził sobie jego rywal i mimo że momentami tracił Veitia koncentrację, wdając się w niepotrzebne wymiany, u każdego z sędziów wygrał zdecydowanie na punkty, notując siódmą (!), kolejna wygraną.

W drugim pojedynku zobaczyliśmy Norlana Yerę (56 kg), debiutanta w barwach Domadores, który zmierzył się z doskonałym Władimirem Nikitinem. Rosjanin wygrał wczoraj wszystkie pięć rund, ale musiał zostawić w ringu sporo zdrowia, by pokonać mniej doświadczonego rywala. Obaj zawodnicy zmagali się w trakcie walki z kontuzjami, jakimi były rozcięcia skóry powyżej lewego oka, ale na szczęście wspomniane kłopoty nie wpłynęły w sposób decydujący na przebieg ich pojedynku. Nikitin ostatecznie zwyciężył na kartach wszystkich sędziów, doprowadzając do remisu, ale pokonany Yera zostawił po sobie świetne wrażenie.

W pojedynku nr 3 staneli oko w oko lider rankingu wagi z limitem 64 kg, Yasnier Toledo i młodzieżowy wicemistrz świata z 2008 roku, Maxim Dadashev. Toledo potwierdził, że jest bodajże najlepiej wyszkolonym technicznie zawodnikiem ligi WSB. Na jego inteligentny, zrównoważony boks patrzy się z wielką przyjemnością. Nie inaczej było wczoraj, kiedy Kubańczyk tańczył przez pięć rund wokół bezradnego momentami Rosjanina, wygrywając wyraźnie na punkty.

Ponownie Rosjan do remisu doprowadził Artem Chebotarev (75 kg) pokonując jednogłośnie na punkty bliżej nieznanego debiutanta, Arlena Lopeza. Świetnie pracująca prawa ręka Rosjanina okazała się skuteczną bronią na mało doświadczonego przeciwnika. Chebotarev od samego początku boksował pewnie i skutecznie, mając słabsze momenty jedynie w ostatnim starciu, w którym odczuł dwa potężne podbródkowe ciosy Kubańczyka, co jednak zasadniczo nie wpłynęło na sędziowską ocenę walki.

O losach meczu zadecydować miał pojedynek niepokonanych Erislandy Savona (91 kg) i Evgeniya Tischenko. Wygrał bez dyskusji jednogłośnie na punkty ten pierwszy, będąc lepszym w każdej z rund, choć Rosjanin walczył dzielnie  do końcowego gongu, czym zasłużył sobie na uznanie moskiewskiej publiczności.

Zwycięstwo 3-2 oznacza, że debiutujący w rozgrywkach Domadores są jedną nogą w finale ligi WSB. Mecz rewanżowy odbędzie się 2 maja w Hawanie i mimo iż wystąpią w nim takie gwiazdy światowego boksu jak np. Lazaro Alvarez (60 kg), Roniel Iglesias Sotolongo (69 kg), czy Julio Cesar la Cruz (81 kg) nie będzie dla gospodarzy spacerkiem. Zwycięzca półfinału awansuje do finału WSB (30-31 maja) i zmierzy się w nim ze zwycięzcą drugiego półfinału, w którym rywalizować będą Astana Arlans Kazakhstan i Azerbaijan Baku Fires.

MICHAŁ OLAŚ: Z TRENEREM ŁAKOMCEM ZNALEŹLIŚMY SKUTECZNY SPOSÓB NA SAVONA

olas_michal

W 2010 roku Michał Olaś przebojem wdarł się do krajowej czołówki boksu olimpijskiego. Uczył się pięściarskiego abecadła z walki na walkę. W marcu w półfinale Mistrzostw Polski w Strzegomiu przegrał z Mateuszem Malujdą, a następnie w maju w Warszawie w ćwierćfinale Turnieju im. Feliksa Stamma uczył się na błędach, popełnianych w pojedynku z Rosjaninem Pavlem Nikitayevem. Kiedy w październiku uległ w półfinale turnieju w Ostrawie Białorusinowi Pavlowi Kiriyenko nikt nie spodziewał się, że jeszcze w ciągu tego będzie autorem bezprecedensowego sukcesu.

11 listopada w bośniackim Skopje wygrał pierwszą walkę w międzynarodowym turnieju Golden Gong, pokonując bez fajerwerków Słoweńca Boruta Slapnika i kiedy okazało się, że nazajutrz w półfinale czeka na niego młody kubański siłacz, aspirujący wówczas do seniorskiej czołówki światowej, Erislandy Savon, wielu kibiców skazało Michała na porażkę. Pomylili się wówczas niemal wszyscy – i fachowcy i kibice, bo Polak pokonał swojego rywala 5-2.

- Wtedy w Skopje miałem bardzo ciężką przeprawę – wspomina dzisiaj Michał Olaś. – Prawdopodobnie Kubańczyk mnie zlekceważył, ponieważ była to być może moja 15 walka bokserska, byłem absolutnym „No Name”, nie byłem w żadnych rankingach AIBA. Z ówczesnym trenerem kadry Stanisławem Łakomcem, ustaliliśmy taktykę, żeby przyjmować jego ciosy na gardę i odpowiadać krótkimi kombinacjami, po jego ataku gdyż wtedy miał skłonności do opuszczania rąk. Było bardzo ciężko, gdyż Kubańczyk wiedząc, że przegrywa walkę nie ustępował ani na chwilę w atakach przez 3 rundy, jednakże udało mi się doprowadzić przewagę do końca – mówi Michał.

Mimo wspaniałego sukcesu warszawianin turnieju w Skopje nie wygrał, ulegając w finale Chorwatowi Marko Radonjicowi, bokserowi o niebo słabszemu niż Kubańczyk…

- Głównymi czynnikami, które wpłynęły na moją finałową porażkę było zmęczenie po niewiarygodnym boju z Savonem oraz to, że Chorwat trochę zaskoczył mnie odwrotną pozycją. Wówczas jeszcze nie do końca umiałem boksować z mańkutami. Rywal był więc dla mnie bardzo niewygodny – twierdzi Michał, którego droga do boksu była absolutnie niezwyczajna.

- Na zajęcia do klubu Fenix i do trenera Huberta Migaczewa przyszedłem w lipcu 2009 roku żeby podszkolić swoje umiejętności stricte bokserskie, gdyż wcześniej uprawiałem K-1 oraz Muay Thai. Trener Migaczew, jak mi później sam powiedział, dostrzegł potencjał bokserski, zorganizował więc mi walkę na II Praskiej Gali Boksu w Warszawie, gdzie nieznacznie na punkty przegrałem ze srebrnym medalistą Mistrzostw Polski, Jakubem Kapelińskim. Trzy miesiące później, praktycznie bez żadnego przygotowania typowo bokserskiego, pojechałem również za namową trenera Huberta na Mistrzostwa Polski. W Strzegomiu zająłem 3. miejsce, przegrywając na punkty z późniejszym złotym medalistą, Mateuszem Malujdą. Po tej walce podszedł do mnie trener Łakomiec i po krótkiej, ale treściwej rozmowie, wręczył mi powołanie na obóz kadry do Wisły przed turniejem Stamma – wspominał Polak.

Później nadeszły większe sukcesy, wraz ze zdobyciem w 2011 roku  w Koninie tytułu mistrza Polski seniorów. Start w Mistrzostwach Europy i Świata zaowocowały kontraktem w zawodowej lidze WSB. Michał był pierwszym pięściarzem znad Wisły, który wygrał pojedynek w tych elitarnych rozgrywkach, bijąc w listopadzie 2011 roku Irlandczyka Seana Turnera. Rok później ze swoją drużyną, Dolce & Gabbana Milando Thunder wygrał całą ligę, by w kolejnym sezonie przywdziać barwy ekipy Hussars Poland. Niestety zaboksował w jej barwach tylko dwa razy. Po listopadowym zwycięstwie w Meksyku, 14 grudnia 2012 roku w Warszawie przegrał z rutynowanym Algierczykiem Chouaibem Boloudinatsem, a co gorsze po zakończeniu tej walki w jego organizmie wykryto niedozwolone środki dopingujące, za co został wykluczony z drużyny i zdyskwalifikowany przez PZB i AIBA na dwa lata..

Z perspektywy czasu brak Michała Olasia w polskim boksie olimpijskim jest nadzwyczaj widoczny. Również jego dawna drużyna, Hussars Poland ma wielki problem, by znaleźć w limicie wagi 91 kg wartościowego pięściarza, który nawiązałby walkę z najlepszymi zawodnikami na świecie. Za tydzień na Kubie na kolejnego Polaka czekać będzie …Erislandy Savon, aktualnie jeden z liderów Cuba Domadores. Skrzyżuje z nim rękawice Łukasz Zygmunt.

- Kiedyś przed kwalifikacjami olimpijskimi (Londyn 2012) mieliśmy okazję z Łukaszem sparować ze sobą – kontynuuje Michał Olaś. – Uważam go za dobrego zawodnika, miejmy nadzieje, że teraz miał więcej czasu, by się lepiej przygotować i pokazać dobry boks. Trzymam kciuki za całą Husarię! – zakończył były pięściarz Feniksa Warszawa i reprezentacji Polski, którego – miejmy nadzieję – zobaczymy niebawem ponownie między linami ringu.

- Jestem cały czas w treningu, mam okazję sparować z zawodowcami, do tego realizuję się jako trener. No i czekam do końca zawieszenia – zapewnia Michał. Trzymamy za niego kciuki…

MISTRZ I WICEMISTRZ OLIMPIJSKI PRZEEGZAMINUJĄ NA KUBIE „HUSARIĘ”

Pięściarze Cuba Domadores, czyli de facto reprezentanci kraju z Gorącej Wyspy, którzy debiutują w rozgrywkach zawodowej ligi World Series of Boxing, nie stosują dla żadnych z rywali taryfy ulgowej. Kubańczycy za swój cel postawili sobie wygranie wszystkich meczów i w każdej kolejce spotkań WSB w ich szeregach znajduje się 3-4 zawodników z absolutnej światowej czołówki.

Nie inaczej będzie 31 stycznia w Hawanie, kiedy to z gospodarzami, zajmującymi pierwsze miejsce w grupie B zmierzy się ekipa Hussars Poland. Kubańskie media opublikowały dzisiaj skład, w jakim miejscowi bohaterowie zmierzą się z wybrańcami trenera Huberta Migaczewa. Naszych zawodników czeka nie lada egzamin, gdyż przeegzaminują ich: Yosbany Veitia (49 kg), Robeisy Ramirez (56 kg), Yasnier Toledo Lopez (64 kg), Ramon Luis (75 kg) i Erislandy Savon (91 kg).

W tym gronie znajduje się mistrz olimpijski z Londynu (Ramirez), aktualny brązowy medalista olimpijski i dwukrotny wicemistrz świata (Toledo) oraz brązowy medalista Mistrzostw Świata z Baku (Veitia).

PLANOWANY ZESTAW PAR

49 kg: Yosbany Veitia – Dawid Jagodziński
56 kg: Robeisy Ramirez – Sylwester Kozłowski
64 kg: Yasnier Toledo – Damian Kiwior
75 kg: Ramon Luis  – Piotr Gredke
91 kg: Erislandy Savon – Łukasz Zygmunt

ERISLANDY SAVON BOHATEREM KUBAŃCZYKÓW. ROSJANIE ROZBILI MEKSYKANÓW

Dzisiaj odbyły się dwa mecze grupy B zawodowej ligi World Series of Boxing, od dnia losowania nazywanej „grupą śmierci”. Zdecydowanie więcej emocji było w Gubie, gdzie miejscowa ekipa Azerbaijan Baku Fires uległa liderom z Cuba Domadores 2-3. Słabsze widowisko oglądali natomiast kibice w Moskwie, gdzie drużyna Boxing Team Russia nie dała szans gościom z Mexico Guerreros, pokonując ich 5-0. Po 5 kolejkach na czele tabeli nadal znajdują się Kubańczycy, wyprzedzając Kazachów, Rosjan, Azerów, Meksykanów i Polaków.

Spotkanie w Gubie miało niepowtarzalną dramaturgię. Kiedy Yosbany Veitia (49 kg) pokonał zdecydowanie na punkty Khamzę Nametova, a Robeisy Ramirez (56 kg), w równie przekonujący sposób zwyciężył Magomeda Gurbanova, wydawało się, że Kubańczycy po raz kolejny rozbiją bank, wygrywając pewnie swój mecz. Punktem zwrotnym był zwycięski pojedynek Gaybatulli Gadzhaliyeva (64 kg) z Yasnierem Toledo Lopezem, który dał impuls jego kolegom do walki o co najmniej jeden punkt. Jeszcze bardziej wyrównana była rywalizacja Khaybuli Musalova (75 kg) z Ramonem Luisem. Sędziowie nie byli tu zgodni w ocenie walki, dając niejednogłośne zwycięstwo zawodnikowi gospodarzy, czemu wyraz niezadowolenia dali Kubańczycy. Bohaterem gości został jednak bratanek wielkiego Felixa Savona, Erislandy (na zdjęciu), który po przegraniu pierwszej rundy, w kolejnych starciach skutecznie porozbijał Denisa Latypova.

Mecz w Moskwie nie miał żadnej dramaturgii. Najpierw pewne zwycięstwo zaliczył Belik Gałanov (49 kg), pokonując jednogłośnie na punkty Jose Alberto Zaletę Reyesa. Kolejny znakomity pojedynek stoczył Vladimir Nikitin (56 kg), który w taki sam sposób jak jego kolega z drużyny wypunktował Aarona Alamedę. Nie po raz pierwszy Armen Zakaryan (64 kg) wolno wchodził w swój pojedynek, ale po słabym pierwszym starciu, w kolejnych wyraźnie zdominował zdolnego Francuza w barwach Guerreros – Abdel-Malika Ladjali, zwyciężając wysoko na punkty. Był to – jak się okazało – przedostatni pojedynek wieczoru, gdyż do walki z Artemem Chebotarevem (75 kg) nie stanął Misael Rodriguez. W ostatniej walce również emocji nie było wiele, gdyż po zaliczeniu dwóch liczeń i nabawieniu się kontuzji, z walki wycofano Albańczyka Christiana Demaja (91 kg), przyznając zwycięstwo Evgeniyowi Tischenko.

kolejka5

ZNAMY SKŁADY WSZYSTKICH RYWALI HUSARII W „GRUPIE ŚMIERCI”

9 listopada przedstawione zostały oficjalnie składy wszystkich dwunastu zespołów, które rywalizować będą w lidze World Series of Boxing. Zgodnie z oczekiwaniami, w ostatnich miesiącach dokonanych zostało kilka ciekawych transferów pomiędzy zespołami. Kontrakty z WSB podpisało również kilku znakomitych, nowych pięściarzy. Nas najbardziej interesowali rywale Hussars Poland, czyli ekipy, występujące w grupie B, nazwanej „grupą śmierci.

Ekipa Baku Fires bazować będzie głównie na zawodnikach kadry narodowej Azerbejdżanu. W gronie zgłoszonych 36 pięściarzy, tylko 5 pochodzi z innych krajów. Liderami drużyny będą zapewne mistrz świata wagi superciężkiej, Magomedrasul Medzhidov oraz niepokonany w 14. walkach w WSB, Ramazan Magomedau.

Obrońcy tytułu, Astana Arlans, zgłosili do rozgrywek aż 44 pięściarzy. Kazachowie chcą iść za ciosem, czyli potwierdzić, że ich dominacja na zakończonych niedawno Mistrzostwach Świata nie była przypadkowa oraz powtórzyć sukces z ubiegłego sezonu WSB. Na czele drużyny stanie najlepszy pięściarz roku 2013 według AIBA, Daniyar Yeleussinov. Na kolejny sezon pozostała w barwach Arlans legenda ligi WSB, Sergiy Derevyanchenko z Ukrainy. Ważnymi ogniwami w zespole będą również mistrzowie świata Zhanibek Alimkhanuly i Birzhan Zhakipov.

Debiutujący w rozgrywkach WSB, Domadores Cuba, zgłosili – podobnie jak Polacy – jedną z najmniej licznych kadr. Znajduje się w niej 22 pięściarzy („Husaria” jedynie 20), którzy pochodzą wyłącznie z Gorącej Wyspy. Mimo wąskiego składu, Kubańczycy będą zapewne faworytem grupowych zmagań, gdyż ich team charakteryzuje się wysoką sportową jakością. Na czele Domadores stanie m.in. dwóch aktualnych mistrzów świata i trzech srebrnych medalistów światowego czempionatu. Fachowcy liczą, że najjaśniej błyszczeć będą gwiazdy Lazaro Estrady, Julio Perazy dla La Cruz oraz z niebezpiecznego „ciężkiego” Erislandy Savona.

Większe niż rok temu aspiracje ma Boxing Team Russia, który potwierdził start w lidze aż 50 zawodników, czyli o …30 więcej niż Hussars! Wśród zgłoszonych jest kilku doskonale znanych liderów „Sbornej” wraz z jej młodą gwiazdą, wicemistrzem świata Władimirem Nikitinem.

W końcu na czele meksykańskich Guerreros stanie ponownie najlepszy pięściarz ubiegłego sezonu WSB, Elias Emigdio. Ogółem w kadrze zespołu znalazło się 35 pięściarzy.