Archiwum: TOP NEWS

TOP 50 POLSKA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2018 ROK

kadra_ukraina

Jak co roku publikuję ranking najlepszych polskich pięściarek, występujących na ringach boksu olimpijskiego. W zestawieniu za rok 2018 znalazło się 50 zawodniczek, choć podobnie jak przed rokiem zastanawiałem się czy nie ograniczyć rankingu do 30, bo w kilku kategoriach wagowych próżno szukać zawodniczek prezentujących solidny krajowy poziom. W tegorocznym TOP 50 na czele 10 kategorii wagowych postawiłem 9 mistrzyń Polski seniorek oraz nieobecną w lutym na ringach boksu olimpijskiego Sandrę Drabik (SOMA Boxing Kielce, 51 kg), najlepszą polską zawodniczkę minionego sezonu.

Rok 2018 w polskim boksie kobiet zapamiętamy jako czas, w którym pracowało dwoje trenerów kadry narodowej seniorek. W roli pierwszego szkoleniowca rozpoczął sezon Marek Węgierski, zaś zakończyła go Karolina Michalczuk. Nasze zawodniczki rywalizowały w trzech turniejach mistrzowskich – Mistrzostwach Europy do lat 22 w Targu Jiu, Mistrzostwach Europy Seniorek w Sofii oraz w Mistrzostwach Świata Seniorek w New-Delhi. Z Rumunii Polki przywiozły 1 złoty (Agata Kaczmarska), 2 srebrne (Anna Góralska i Natalia Marczykowska) oraz 2 brązowe medale (Natalia Barbusińska i Elżbieta Wójcik), zaś ze stolicy Bułgarii 1 brązowy (Lidia Fidura). Z kolei start w Indiach dał Biało-Czerwonym 3 miejsca w ćwierćfinałach (Drabik, Wójcik, Kaczmarska).

Kogo zbrakło w rankingu w porównaniu z zestawieniem za rok 2017? Największe straty to: Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 64 kg), Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, 48-51 kg), Natalia Hollińska (BKS Skorpion Szczecin, 75 kg), Mirela Balcerzak (BKS Skorpion Szczecin, 60 kg) i Patrycja Kiwak (BKS Skorpion Szczecin, 81 kg).

TOP 50 POLSKA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2018 ROK

48 KG: WIKTORIA SĄDEJ

1 Wiktoria Sądej (Legia FC Warszawa)
2 Adrianna Marczewska (SKF Boksing Zielona Góra)
3 Paulina Nowak (Adrenalina Wrocław)
4 Ewa Bulanda (Evan Nowy Sącz)
5 Dorota Bukowska (BKS Tiger Łomża)

51 KG: SANDRA DRABIK

1 Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce)
2 Ewelina Pękalska (PKB Poznań)
3 Milena Zglenicka (SKSW Pomorzanin Toruń)
4 Jaśmina Zapotoczna (Adrenalina Wrocław)
5 Olga Michalska (KS Ziętek Team Kalisz)

54 KG: ANNA GÓRALSKA

1 Anna Góralska (KS Korona Wałcz)
2 Laura Grzyb (Global Boxing Tarnów)
3 Ewa Białas (Akademia Boksu Roberta Gortata Jaworzno)
4 Barbara Grabowska (GUKS Carbo Gliwice)
5 Natalia Wojdak (KS Copacabana Konin)

57 KG: SANDRA KRUK

1 Sandra Kruk (Niestowarzyszona)
2 Kinga Szlachcic (SKF Boksing Zielona Góra)
3 Paulina Jakubczyk (KSW Róża Karlino)
4 Kamila Mikulska (KS Bombardier Gdynia)
5 Żaklina Kociołek (RKS Łódź)

60 KG: ANETA RYGIELSKA

1 Aneta Rygielska (SKSW Pomorzanin Toruń)
2 Monika Serafin (06 Kleofas Katowice)
3 Aneta Stefaniak (KB Legia Chełmża)
4 Lidia Wojszkun (Copacabana Konin)
5 Maria Jackowska (SKF Boksing Zielona Góra)

64 KG: NATALIA BARBUSIŃSKA

1 Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin)
2 Viktoria Dombrowska (WKB Gryf Wejherowo)
3 Katarzyna Szarańska (BKS Skorpion Szczecin)
4 Aleksandra Talaga (06 Kleofas Katowice)
5 Emilia Czerwińska (SKF Boksing Zielona Góra)

69 KG: KAROLINA KOSZEWSKA

1 Karolina Koszewska (Legia FC Warszawa)
2 Hanna Solecka (BKS Skorpion Szczecin)
3 Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom)
4 Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice)
5 Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie-Zdrój)

75 KG: ELŻBIETA WÓJCIK

1 Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino)
2 Klaudia Fitrzyk (Global Boxing Tarnów)
3 Anna Biłous (Nowohucki Klub Bokserski)
4 Karolina Lewandowska (WKB Start Włocławek)
5 Anna Kołodziejska (KS Boks Poznań Team)

81 KG: AGATA KACZMARSKA

1 Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom)
2 Aleksandra Smuklerz (BKS Radomiak Radom)
3 Ewa Moniak (BKS Radomiak Radom)
4 Łucja Duda (Global Boxing Tarnów)
5 Ewelina Mańka (Berej Boxing Lublin)

+81 KG: LIDIA FIDURA

1 Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice)
2 Sylwia Kusiak (BKS Skorpion Szczecin)
3 Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka)
4 Antonina Lemańska (KS Wda Świecie)
5 Olga Moczała (BKS Skorpion Szczecin)

Opracował: Jarosław Drozd

[Fot. Facebook.com/SportAndMinds]

141 CIOSÓW, W TYM 58 CELNYCH W 4 MINUTY! KOWNACKI ZDEKLASOWAŁ WASHINGTONA!

Są jeszcze jakieś niedowiarki? Adam Kownacki (19-0, 15 KO) zdemolował bardzo solidnego Geralda Washingtona (19-3-1, 12 KO) w zaledwie cztery minuty! Po wszystkim „Babyface” na moment uciszył licznie zgromadzoną w Barclays Center polonijną publiczność by ogłosić, że wkrótce zostanie ojcem, czym wprowadził rodaków w jeszcze większą euforię.

Szalony był początek! Pierwsza akcja Adama – prawy sierpowy-lewy sierp wstrząsnęła rywalem. Adam nacierał, łatwo przedostawał się do półdystansu i ładował w rywala ile wlezie. Bez większych rezultatów, ale te ciosy skumulowały się i przez ostatnie piętnaście sekund pierwszej rundy Amerykanin „pływał”. Wyratował go gong. Ale nie na długo…

Kownacki po przerwie ruszył jak czołg na przeciwnika, trafił prawym i gdy ten się przewracał, poprawił jeszcze jednym prawym. Półprzytomny Washington wstał na dziewięć, sędzia dał mu jeszcze długo odpocząć, ale to również na nic. Adam huknął kolejną bombą i było po wszystkim!

Po trzech minutach dwaj sędziowie punktowali na korzyść Polaka 10:9, a trzeci zapisał nawet 10:8. Nic dziwnego, wszak „Babyface” z Łomży dominował praktycznie od pierwszej akcji. W ciągu tych czterech minut zdążył wyprowadzić aż 141 uderzeń, z których 58 doszło do celu.

źródło: bokser.org

TOP 75 POLSKA (SENIORZY) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2018 ROK

kadra_USA_2018

Jak zawsze po zakończeniu sezonu publikuję ranking, który podsumowuje miniony rok w polskim boksie olimpijskim. Niestety z roku na rok maleje liczba zawodników, którzy zasługują na to, by racjonalnie ocenić ich wartość, a co za tym idzie obiektywnie zestawić. Kiedyś dotyczyło to tylko 2-3 najniższych kategorii wagowych, ale za 2018 rok aż w 5 wagach zdecydowałem się na sklasyfikowanie po 5 pięściarzy, choć gdyby było ich po 3, zapewne także nie byłoby w tym przesady. Stąd też nazwa naszego zestawienia, czyli TOP 75 POLSKA (SENIORZY-ELITE).

Wśród liderów rankingu znajduje się aż 9 mistrzów Polski seniorów z Karlina oraz 1 brązowy medalista MP, Filip Wąchała (69 kg), który jednakże otrzymał nasze redakcyjne wyróżnienie dla najlepszego polskiego seniora ub. roku. Po raz pierwszy od kilku lat w zestawieniu zabrakło dwóch czołowych polskich zawodników, którzy przez lata rywalizowali ze sobą o palmę pierwszeństwa, czyli Mateusza Polskiego oraz Dawida Michelusa. Pierwszy z nich cały sezon stracił na leczeniu kontuzji, zaś drugi, przez lata uchodzący za wielki talent, zawiesił rękawice na kołku.

Przy sporządzaniu rankingu za rok 2018 tradycyjnie nie sugerowałem się znanymi nazwiskami krajowych mistrzów, czy kadrowiczów, jak również tytułami zdobytymi przez nich w poprzednich latach. Nie opierałem się wyłącznie na wynikach Mistrzostw Polski Seniorów, czy Mistrzostw Polski do lat 23, ale przeanalizowałem m.in. wyniki mniejszych imprez krajowych. W niektórych wypadkach wpływ na ostateczny układ rankingu miały także wyniki walk międzynarodowych. W pewnych przypadkach świadomie postawiłem niektórych pięściarzy na miejscach niższych od ich faktycznych możliwości i talentu, ale skoro boksowali rzadko, albo nie osiągnęli w ciągu 12 miesięcy satysfakcjonujących wyników, nie mogło stać się inaczej.

TOP 75 POLSKA (SENIORZY) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2018 ROK

49 KG: JAKUB SŁOMIŃSKI

1 Jakub Słomiński (Wda Świecie)
2 Dorian Mospinek (BKS Skorpion Szczecin)
3 Daniel Surowiec (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski)
4 Cezary Leśko (BKS Olimp Lublin)
5 Mateusz Pawlak (KKS Włókniarz 1925 Kalisz)

52 KG: MACIEJ JÓŹWIK

1 Maciej Jóźwik (BKS Skorpion Szczecin)
2 Mateusz Pustuła (KS Polkowice)
3 Sebastian Węgłowski (BTS 1926 Broń Radom)
4 Vasiliy Iskra (Boks Team Oława)
5 Jakub Surma (Skalnik Wiśniówka)

56 KG: JAROSŁAW IWANOW

1 Jarosław Iwanow (Wisła Kraków)
2 Kacper Harkawy (BKS Skorpion Szczecin)
3 Marcin Hejosz (Copacabana Konin)
4 Gevorg Karakyan (Bagdasarian Boxing Club Poznań)
5 Mariusz Koch (RKS Łódź)

60 KG: RADOMIR OBRUŚNIAK

1 Radomir Obruśniak (KSW Róża Karlino)
2 Adrian Kowal (BKS Olimp Lublin)
3 Dominik Palak (SAKO Gdańsk)
4 Arkadiusz Zakharyan (Skorpion Szczecin)
5 Bartłomiej Przybyła (JKB Jawor Team Jaworzno)

64 KG: DAMIAN DURKACZ

1 Damian Durkacz (KS Spartan Knurów)
2 Karol Kowal (BKS Skorpion Szczecin)
3 Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń)
4 Daniel Skorupa (RMKS Rybnik)
5 Piotr Tobolski (Imperium Boxing Wałbrzych)

69 KG: FILIP WĄCHAŁA

1 Filip Wąchała (SAKO Gdańsk)
2 Mikołaj Tobera (Sporty Walki Piła)
3 Mateusz Kostecki (WKS Desant Kraków)
4 Łukasz Zyguła (SAKO Gdańsk)
5 Łukasz Niemczyk (Champion Chojnów)
6 Maksymilian Gibadło (GUKS Carbo Gliwice)
7 Eryk Apresyan (Zawisza Bydgoszcz)
8 Adrian Spoździał (WKB Start Włocławek)
9 Konrad Białas (Akademia Boksu Roberta Gortata Jaworzno)
10 Damian Piwowar (06 Kleofas AZS AWF Katowice)

75 KG: BARTOSZ GOŁĘBIEWSKI

1 Bartosz Gołębiewski (RUSHH Kielce)
2 Mateusz Goiński (Zagłębie Konin)
3 Rafał Perczyński (SAKO Gdańsk)
4 Ryszard Lewicki (Skorpion Szczecin)
5 Stanisław Gibadło (GUKS Carbo Gliwice)
6 Daniel Adamiec (RUSHH Kielce)
7 Kamil Holka (BKS Orkan Gorzów Wlkp.)
8 Konrad Kozłowski (FC Koszalin)
9 Kamil Kuździeń (Start Częstochowa)
10 Rafał Wołczecki (Adrenalina Wrocław)

81 KG: ARKADIUSZ SZWEDOWICZ

1 Arkadiusz Szwedowicz (Skorpion Szczecin)
2 Sebastian Wiktorzak (Skorpion Szczecin)
3 Maciej Haba (Klub Bokserski Boxing Team Gosiewski)
4 Jakub Kasprzak (Boks Poznań)
5 Łukasz Stanioch (Skorpion Szczecin)
6 Mateusz Wodziński (KS Górnik Sosnowiec)
7 Tomasz Czyczerski (Opolski Klub Bokserski)
8 Witalij Burlak (SAKO Gdańsk)
9 Piotr Szczukowski (Boxing Team Chojnice)
10 Michał Łoniewski (UKS Kontra Elbląg)

91 KG: MICHAŁ SOCZYŃSKI

1 Michał Soczyński (PACO Lublin)
2 Tomasz Niedźwiecki (BKS Orkan Gorzów Wlkp.)
3 Bartłomiej Krasuski (BTS 1926 Broń Radom)
4 Oskar Bielski (Skorpion Szczecin)
5 Mateusz Kowalczyk (06 Kleofas AZS AWF Katowice)
6 Andrzej Kołton (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski)
7 Przemysław Kulig (Copacabana Konin)
8 Aleksander Celejewski (Radomiak Radom)
9 Dawid Kopacz (MKSW Pomorzanin Toruń)
10 Paweł Głąb (Nowohucki Klub Bokserski)

+91 KG: MATEUSZ CIELEPAŁA

1 Mateusz Cielepała (Niestowarzyszony)
2 Adam Kulik (PACO Lublin)
3 Aleksander Stawirej (KS Ziętek Team Kalisz)
4 Mateusz Figiel (Hetman Białystok)
5 Kamil Bodzioch (BKS Red Fighters Jelenia Góra)
6 Damian Knyba (BSB Astoria Bydgoszcz)
7 Patryk Brzeski (NOSiR Nowy Dwór Mazowiecki)
8 Damian Wiśniewski (Zagłębie Konin)
9 Kacper Meyna (Wilki Kościerzyna)
10 Roger Hryniuk (Cristal Białystok)

Opracował: Jarosław Drozd

INDYWIDUALNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL ZA 2018 ROK – MĘŻCZYŹNI

wachala_2018

W ubiegłym tygodniu przedstawiłem nazwiska zawodniczek, wyróżnionych przez serwis PolskiBoks.pl za sportowe wyniki osiągnięte w 2018 roku. Czas więc, by przejść do wyróżnień dla czterech najlepszych polskich pięściarzy, występujących na ringach boksu olimpijskiego w ub. roku. Nie było to zadaniem łatwym, bo rok nie obfitował bynajmniej w międzynarodowe sukcesy i aby dokonać obiektywnego wyboru należało starty Polaków poddać wnikliwszej analizie.

Trudności sprawiło mi wyróżnienie już w pierwszej kategorii. NAJLEPSZYM SENIOREM (Elite) został 20-letni Filip Wąchała (SAKO Gdańsk, 69 kg), który w 2018 roku wywalczył brązowe medale Mistrzostw Unii Europejskiej oraz Akademickich Mistrzostw Świata, a także wygrywał w meczach międzypaństwowych w kraju i zagranicą. Nie oznacza to wprost, że podopieczny Marka Chrobaka jest już najlepszym polskim pięściarzem, bo na krajowych ringach znaleźlibyśmy zawodników dysponujących lepszymi od niego umiejętnościami ale to właśnie Filip (brązowy medalista MP w Karlinie) osiągnął najlepsze międzynarodowe wyniki w ubiegłym roku. Zastanawiałem się w tym miejscu także nad kandydaturą innego perspektywicznego pięściarza, Damiana Durkacza (Spartan Knurów, 64 kg), ale ostatecznie postawiłem na Wąchałę, zaś Durkacz otrzymał wyróżnienie w innej kategorii.

Wyróżnienie dla NAJLEPSZEGO JUNIORA (youth) bezdyskusyjnie należy się 17-letniemu Oskarowi Koperze (BKS Orkan Gorzów Wlkp., +91 kg), który w Roseto degli Abruzzi zdobył brązowy medal 28. Młodzieżowych Mistrzostw Europy i następnie w Budapeszcie dzielnie (choć nieskutecznie) walczył o awans do strefy medalowej Młodzieżowych Mistrzostw Świata.

Niestety w Anapie żaden z Polskich kadetów nie wywalczył medalu Mistrzostw Europy, co utrudniło wyróżnienie w kolejnej kategorii. Z dwójki ćwierćfinalistów wyżej cenimy wynik sportowy Dawida Szmajdy (MOSM Tychy, 60 kg), który wcześniej wygrał jedną turniejową walkę i to on otrzymuje wyróżnienie w kategorii NAJLEPSZEGO KADETA (junior). Bliżej do strefy medalowej na pewno było Jakubowi Straszewskiemu (KB Champion Włocławek, 80 kg), który nieznacznie przegrał pojedynek ćwierćfinałowy z Chorwatem Borną Loncaricem, ale była to jego jedyna walka podczas ME. Ponadto Dawid w Koninie wywalczył złoty medal Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, zaś Jakub przegrał tam (znów nieznacznie na punkty) pojedynek finałowy.

Czwarte wyróżnienie, za NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI, otrzymał Damian Durkacz (Spartan Knurów, 64 kg), którego brałem poważnie pod uwagę w pierwszej, najważniejszej kategorii. Młody Ślązak wygrywał w meczach międzynarodowych w kraju i zagranicą, a podczas MTB. im. Feliksa Stamma w Warszawie w świetnym stylu pokonał brązowego medalistę Mistrzostw Świata, Amerykanina Freudisa Rojasa. Gdyby Damianowi w Valladolid udało się stanąć na podium MUE, zapewne byłby wyróżniony jako NAJLEPSZY SENIOR, ale w Hiszpanii przegrał z mołdawskim rutyniarzem Dmitriyem Galagotem. Obiecujące seniorskie debiuty zanotowało kilku utalentowanych pięściarzy, m.in. Eryk Apresyan (Zawisza Bydgoszcz, 69 kg), czy Piotr Szczukowski (Gruchała Boxing Team/SAKO Gdańsk, 81 kg). Kolejny sezon być może będzie dla nich przełomowym.

DOTYCHCZASOWE ROCZNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL

NAJLEPSZY SENIOR
2018 Filip Wąchała
2017 Mateusz Polski
2016 Igor Jakubowski
2015 Tomasz Jabłoński

NAJLEPSZY JUNIOR
2018 Oskar Kopera
2017 Damian Durkacz
2016 Kamil Offman
2015 Kamil Mroczkowski

NAJLEPSZY KADET
2018 Dawid Szmajda
2017 Damian Zawieruszyński
2016 Mateusz Szewczyk
2015 Eryk Apresyan

NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI
2018 Damian Durkacz
2017 Michał Soczyński
2016 Karol Łapawa
2015 Adrian Kowal

Opracował: Jarosław Drozd

INDYWIDUALNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL ZA 2018 ROK – KOBIETY

sandra_drabik_samsun

Tradycją serwisu PolskiBoks.pl są podsumowania minionego roku. Oprócz rankingów (Polska i Europa kobiet i mężczyzn) od 2014 roku dokonuję także indywidualnych wyróżnień w 8 kategoriach: najlepsi seniorka i senior, juniorka i junior, kadetka i kadet oraz najlepsze debiuty seniorskie kobiet i mężczyzn. Dzisiaj prezentuję najlepsze – moim zdaniem – polskie zawodniczki 2018 roku.

W kategorii NAJLEPSZA SENIORKA (Elite) najwyżej oceniłem sportowe wyniki osiągnięte w 2018 roku przez Sandrę Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg), choć nie był to wcale wybór oczywisty. Liderka reprezentacji nie wywalczyła bowiem medalu seniorskich Mistrzostw Europy i Świata. Na tych ostatnich wygrała dwa pojedynki, docierając do ćwierćfinału, gdzie przegrała z niewygodną mańkutką z Kazachstanu, Jainą Shekerbekovą. Fiaskiem z kolei zakończył się jej start w Mistrzostwach Europy, gdzie „poległa” już w eliminacjach z młodziutką Turczynką Busenaz Cakiroglu. Ostatecznie o wyróżnieniu Sandry zadecydował jej grudniowy udany start na turnieju w Khanty-Mansiysku na Syberii, gdzie wygrała trzy walki, przegrywając niezasłużenie w finale. Nikt, z trenerka kadry narodowej Karoliną Michalczuk włącznie, nie ma zapewne wątpliwości, że z grona polskich pięściarek to właśnie Sandra Drabik jest najbliższa światowej czołówki i jeśli upatrujemy olimpijskich szans Biało-Czerwonych, to powinniśmy ich szukać w pierwszej kolejności właśnie w wadze muszej. Wysoko oceniam tegoroczną dyspozycję Agaty Kaczmarskiej (Radomiak Radom, 81 kg), która w New-Delhi pokonała mistrzynię Europy Marię Urakovą i w ćwierćfinale z Turczynką Elif Guneri (z którą wyraźnie przegrała podczas ME w Sofii) została ewidentnie skrzywdzona. Nasza młoda zawodniczka zdobyła także złoty medal Mistrzostw Europy do lat 22, gdzie – uczciwie mówiąc – nie rywalizowała jednak z żadną z zawodniczek ze ścisłej europejskiej czołówki. Na wspomnianych zawodach w Targu Jiu na drugim stopniu podium stanęły także Anna Góralska (Korona Wałcz, 54 kg) i Natalia Marczykowska (Boxing Radom, 69 kg). Brązowy medal seniorskich ME w Sofii wywalczyła z kolei Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice, +81 kg), w ostatniej chwili dołączona do kadry przez ówczesnego trenera Marka Węgierskiego. Niestety w zwycięskim pojedynku z Węgierką Adrienn Juhasz doznała kontuzji, która wyeliminowała ją z dalszych startów i być może pozbawiła szansy zdobycia krążka ze szlachetniejszego kruszcu.

Wyróżnienie dla NAJLEPSZEJ JUNIORKI (youth) należy się bezsprzecznie Młodzieżowej Mistrzyni Europy z Sofii, 18-letniej Patrycji Borys (Hetman Białystok, 69 kg). Wychowanka trenera Piotra Jankowskiego wygrała w Roseto degli Abruzzi aż cztery walki, by po kolejnych trzech brązowych medalach, wreszcie stanąć na najwyższym stopniu podium mistrzostw Starego Kontynentu. Szkoda, że Patrycji nie udał się start w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata w Budapeszcie, gdzie w ćwierćfinale przegrała z późniejszą złotą medalistką Charlie Cavanaugh z Kanady. Dodajmy, że brązowe medale MME wywalczyły Beata Kałuża (Skorpion Szczecin, 54 kg) i Ewelina Mańka (Berej Boxing Lublin, 81 kg), zaś podczas Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w Buenos Aires Biało-Czerwonych barw broniła Natalia Gajewska (Champion Wołomin, 75 kg).

Tak jak przed rokiem, przyjemny problem miałem z wyborem zwyciężczyni w kategorii NAJLEPSZA KADETKA (junior). Kandydatki były dwie: Daria Parada (Skorpion Szczecin, 75 kg) i Zofia Stachowiak (SW Gostyń, 70 kg). Obie w Anapie wywalczyły złote medale Mistrzostw Europy Juniorek (dawniej zwanych kadetkami), pokonując po dwie rywalki. Wyżej oceniam sukces pierwszej z nich, która w Rosji dwukrotnie zwyciężała bezdyskusyjnie na punkty, pokonując w finale faworytkę gospodarzy, Margaritę Zuyevą. Doceniam wynik sportowy Martyny Jancelewicz (SSW Taurus Goleniów, 80 kg) i Oliwii Toborek (Żoliborska Szkoła Boksu, +80 kg), które awansowały do finału MEJ, dzielnie – choć nieskutecznie – walcząc o zwycięstwo w finale.

W kategorii NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI wyróżnienie przyznaję Natalii Barbusińskiej (Spartakus Szczecin, 64 kg), choć nie był to wybór oczywisty, bo młoda pięściarka ze Szczecina, w przeciwieństwie do swojej rówieśniczki Natalii Marczykowskiej (Boxing Radom, 69 kg), nie wywalczyła w ub. roku medalu Mistrzostw Europy do lat 22. Była jednak aktywniejsza w międzynarodowych startach, zdobyła dwa tytuły mistrzyni Polski (seniorek i do lat 23) a pod koniec roku zyskała zaufanie nowej trenerki kadry narodowej, Karoliny Michalczuk, reprezentując Polskę podczas Mistrzostw Świata w New-Delhi.

DOTYCHCZASOWE ROCZNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL

NAJLEPSZA SENIORKA
2018 Sandra Drabik
2017 Elżbieta Wójcik
2016 Sandra Drabik
2015 Sandra Drabik
2014 Ewelina Wicherska

NAJLEPSZA JUNIORKA
2018 Patrycja Borys
2017 Daria Puszka
2016 Patrycja Kiwak
2015 Larysa Sabiniarz
2014 Elżbieta Wójcik

NAJLEPSZA KADETKA
2018 Daria Parada
2017 Roksana Wierzbicka
2016 Daria Puszka
2015 Patrycja Borys
2014 Adrianna Jędrzejczyk

NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI
2018 Natalia Barbusińska
2017 vacat
2016 vacat
2015 Elżbieta Wójcik
2014 Aneta Rygielska

Opracował: Jarosław Drozd

RADOMSKA „WOJNA DOMOWA” DLA PARZĘCZEWSKIEGO! UDANY REWANŻ WRZESIŃSKIEGO

wojna domowa

Robert Parzęczewski (22-1, 15 KO) udowadnia kolejnymi startami niedowiarkom, że należy go traktować bardzo poważnie. I przekonał się o tym boleśnie na własnej skórze Dariusz Sęk (28-5-3, 10 KO). Pierwsza runda wyrównana, z nieznaczną przewagą „Araba”, który szukał prawego na dół. W drugim starciu Robert znów zaatakował korpus, ale natychmiast poprawił krótkim prawym sierpem na brodę. Darek powstał na osiem, ale był zraniony. Za moment Parzęczewski znów go naruszył prawym w okolice skroni, a przewrócił lewym prostym. Wtedy było już oczywiste, że walka nie może wyjść poza drugą odsłonę. Leszek Jankowiak dał Darkowi na tyle szansę, na ile tylko mógł. Robert nie wypuścił okazji z rąk i efektownym prawym podbródkowym brutalnie zakończył ten pojedynek.

Damian Wrzesiński (16-1-2, 5 KO) wziął rewanż za porażki w czasach amatorskich oraz remis sprzed ośmiu miesięcy w gronie zawodowców i pokonując Michała Chudeckiego (11-3-2, 3 KO) do Mistrzostwa Polski wagi lekkiej dorzucił również Mistrzostwo Polski kategorii junior półśredniej. Obaj zaczęli z wielką ambicją, ale i trochę chaotycznie. W trzeciej rundzie przewagę zaczął zyskiwać „TNT”. Na początku czwartej trafił w wymianie ładnym prawym sierpem, lecz potem dwukrotnie się zagapił. W piątej odsłonie to dla odmiany „Wrzos” przeważał, lokując kilka mocnym bomb z obu rąk w półdystansie. Przez ponad dwie i pół minuty siódmego starcia między linami panował Michał, ale Damian trafił bezpośrednim prawym, dodatkowo Chudecki się poślizgnął i choć nie był to specjalnie mocny cios, sędzia nie miał wyboru i musiał liczyć. A Michał z wygranej rundy 10:9 spadł na 8:10 lub minimum 9:10. Ósma runda znów dla Damiana, jednak w dziewiątej dopadł go wyraźny kryzys i teraz to Michał doszedł do głosu. Jego ciosy miały większą wymowę. O wszystkim mogły więc zadecydować ostatnie trzy minuty. Były zażarta i ambitne po obu stronach, a sędziowie mieli twardy orzech do zgryzienia… A ci punktowali znów niejednomyślnie – 96:94 Wrzesiński, 96:93 Chudecki i 96:93 Wrzesiński.

Od kiedy Adam Balski (13-0, 8 KO) zamienił Piotra Wilczewskiego na Gusa Currena boksuje z walki na walkę coraz gorzej. tym razem został przeciągnięty po wygraną nad Siergiejem Radczenką (7-3, 2 KO), ale z ciekawego prospekta przemienił się w chaotycznego, coraz słabszego boksera. Od początku uwidoczniła się przewaga szybkości Polaka. Boksował zwodami, na które rywal reagował, i choć prawą ręką nie sięgał często głowy oponenta, to już lewym prostym pracował koncertowo. W trzeciej rundzie Radczenko trafił lewym sierpowym i choć cios ten nie zrobił na samym Adamie większego wrażenia, to pod prawym okiem pojawiła się opuchlizna. W czwartym starciu Radczenko trafił mocnym lewym sierpowym i zaczęło być nerwowo, ale Balski w kolejnej odsłonie odpowiedział prawym sierpowym, odzyskując kontrolę nad pojedynkiem. Gdy wydawało się, że wszystko już idzie w dobrą stronę, w szóstej rundzie walka znów się wyrównała, a Adam zainkasował znów lewy sierpowy. Po równej rundzie siódmej, na początku ósmej Ukrainiec skosił Polaka z nóg – ponownie lewym sierpowym. Balski był tak naprawdę znokautowany, ale jakimś cudem, ambicją i serduchem, dotrwał półprzytomny do ostatniego gongu. Sędziowie punktowali 76:75, 76:75 i 76:75 – wszyscy zgodnie na korzyść Balskiego.

To nie był pokaz wielkiego boksu. Konsekwentny i nieźle poukładany Łukasz Wierzbicki (17-0, 6 KO) ograł do jednej bramki Twahę Kiduku (13-4-1, 7 KO), ale publiczności na pewno nie porwał. Pojedynek toczył się od początku w jednym scenariuszu. Łukasz boksował bezpiecznie dla siebie, dobrą pracą nóg unikał sporadycznych prób rywala prawą ręką, dobierał akcje tak, by nie ryzykował, ale zbierał małe punkty i wygrywał rundę po rundzie. Konsekwentnie bił lewym na korpus i unikał prawych sierpów Tanzańczyka. Co prawda od czwartej rundy boksował z mocno zapuchniętym prawym okiem, ale Kiduku nie potrafił dobrać się mu do skóry. W narożniku Gus Curren próbował pobudzić swojego podopiecznego. – Miałeś cięższe sparingi niż to – krzyczał. Ale Łukasz konsekwentnie boksował swoje. Z jednej strony oglądaliśmy bardzo nudny pojedynek, a z drugiej – jeśli szukać plusów. Wierzbicki jest bardzo niewygodnym i trudnym przeciwnikiem. Po ostatnim gongu sędziowie i tak byli łaskawi dla przyjezdnego zawodnika, punktując wygraną Polaka 97:93, 97:93 i 99:91. Tym samym Wierzbicki obronił pas Międzynarodowego Mistrza Polski wagi półśredniej.

Mikołaj Wowk (15-3, 9 KO) zanotował największy sukces w karierze, pokonując na punkty twardego, dzielnego, ale zbyt małego na jego tle Michała Żeromińskiego (13-5-1, 1 KO). Już pierwsza runda rozgrzała widownię po tym, co wcześniej pokazali Wierzbicki z Kiduku. Wowk poczęstował od razu rywala prawym podbródkowym. Żeromiński zrewanżował się mu dwoma prawymi sierpami i kilkoma hakami na korpus, ale na koniec rundy zainkasował jeszcze lewy sierp. Szczelnie zakryty Michał w drugiej odsłonie zyskał nieznaczną przewagę, wywierając sprytny pressing i dobierając mądrze swoje akcje. Pięściarz z Radomia dobrze zaczął trzecie starcie, ale od mniej więcej połowy Wowk pozwolił swoim rękom pracować, wyrzucał ciosy z luzu, ponawiał akcje i na pewno to on wygrał ten odcinek 10:9. Czystych ciosów w rundzie czwartej było pewnie po równo, ale to uderzenia Ukraińca miały większą wymowę. Kolejne minuty również dla większego i silniejszego fizycznie Wowka, jednak Żeromiński w końcówce szóstego starcia wrócił do gry i zaczął trafiać. Kolejna odsłona jeszcze bardziej wyrównana, lecz wciąż na korzyść Wowka. Michał do końca dzielnie walczył, by odwrócić losy tej potyczki, ale nie za samo serce punktujemy walki. Zostawił po sobie jak zwykle dobre wrażenie, lecz był groszy od dużo większego rywala. Sędziowie punktowali 78:74, 77:75 i 78:74 – wszyscy na korzyść Wowka.

W pierwszym rozdziale „Wojny Domowej” Kamil Młodziński (11-2-4, 6 KO) pokonał niezwyciężonego dotąd Rafała Grabowskiego (4-1, 1 KO). Od początku obaj ostro zabrali się do pracy, niestety już w pierwszej rundzie po przypadkowym zderzeniu głowami pękła lewa powieka Kamila. W trzeciej odsłonie Rafał zachwiał przeciwnikiem prawym sierpowym w okolice ucha, lecz ten wrócił w czwartej dobrą pracą nóg i konsekwentnie bitym lewym hakiem pod prawy łokieć. Na półmetku jakby więcej sił miał Młodziński, który bił może i słabiej, bez takiego wyrazu, lecz składał swoje ciosy w kombinacje 3-4 uderzeń. Grabowski niby wywierał presję, ale jego ciosy często pruły powietrze. Obaj podkręcili tempo w siódmym starciu, wymieniając ciosy w półdystansie. Ostatnie trzy minuty, jak cała walka, wyrównane i zażarte, choć z nieznaczną przewagą lepiej poukładanego Młodzińskiego. O dziwo jednak sędziowie byli niejednomyślni, punktując 78:74 Grabowski, 77:75 Młodziński i 77:75 Młodziński.

źródło: bokser.org

SZEŚĆ POLEK DOCENIONYCH PRZEZ AIBA. KACZMARSKA NAJWYŻEJ. WRACA DRABIK

kaczmarska_mp2018

305 zawodniczek, w tym sześć Polek, znalazło się w grudniowym rankingu Międzynarodowego Stowarzyszenia Boksu Amatorskiego (AIBA), sporządzonym dla najlepszych zawodniczek rywalizujących na ringach boksu olimpijskiego. W pierwszych „10″ swoich kategorii wagowych znalazły się trzy Biało-Czerwone: Elżbieta Wójcik (75 kg), Agata Kaczmarska (81 kg) i Sylwia Kusiak (+81 kg).

W zestawieniu znalazły się (w kolejności wag:): Sandra Drabik (51 kg) na 12. miejscu (450 punktów), Aneta Rygielska (60 kg) na 24. miejscu (200 punktów), Elżbieta Wójcik (75 kg) na 8. miejscu (420 punktów), Agata Kaczmarska (81 kg) na 6. miejscu (505 punktów), Sylwia Kusiak (+81 kg) na 9. miejscu  (200 punktów) i Lidia Fidura (+81 kg) na 12. miejscu (150 punktów). Gdy weźmiemy pod uwagę tylko Europejki, to Drabik zajmuje 2. lokatę, Rygielska jest 6, Wójcik 5, Kaczmarska 3, Kusiak 4 a Fidura 5.

Dodajmy, że w poprzednim rankingu (z listopada 2018 roku) Rygielska zajmowała 19 miejsce (spadek o 5 oczek), Wójcik była 21 (awans o 13), Kaczmarska 14 (awans o 8), Kusiak 4 (spadek o 5), zaś Fidura 11 (spadek o 1). Do zestawienia powróciła Drabik, która rok temu zajmowała 9. miejsce, by następnie wypaść z rankingu.

SANDRA DRABIK NA DRUGIM STOPNIU PODIUM 16. MTB. W KHANTY-MANSIYSKU

sandra drabik_012

W syberyjskim mieście Khanty-Mansiysk zakończył się dzisiaj 16. MTB „World Cup of Petroleum Countries”, w którym rywalizowały m.in. reprezentantki Polski pod wodzą trenerskiego duetu Karolina Michalczuk i Krzysztof Kucharzewski. Z czwórki Polek do strefy medalowej awansowała tylko Sandra Drabik (51 kg), która wczoraj niejednogłośnie na punkty (3-2) pokonała Rosjankę Liliyę Ayetbayevą. Niestety w finale zawodniczka z Kielc została uznana za pokonaną w rywalizacji z młodą Angeliną Lukas, brązową medalistką tegorocznych mistrzostw Kazachstanu. Zdaniem obserwatorów werdykt – mimo iż jednogłośny (0-5) – krzywdził Polkę, która przeważała w co najmniej 2 z 3 rund pojedynku.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG Angelina Lukas (Kazachstan) – Sandra Drabik (Polska) 5-0
64 KG Natalia Shadrina (Rosja) – Rimma Volosenko (Kazachstan) 4-1
75 KG Olena Gapeshina (Rosja) – Elmira Azizova (Rosja) 5-0
81 KG Lyubov Yusupova (Rosja) – Vlada Kalacheva (Rosja) 5-0

SANDRA DRABIK W PÓŁFINALE MTB. W KHANTY-MANSIYSKU NA SYBERII

drabik_tha2

Na daleką Syberię, gdzie po raz szesnasty rozgrywany jest tradycyjny turniej „World Cup of Petroleum Countries”, poleciały cztery reprezentantki Polski: Sandra Drabik (51 kg), Natalia Barbusińska (64 kg), Elżbieta Wójcik i Agata Kaczmarska (obie 75 kg). Niestety tylko pierwsza z nich, po dwóch zwycięstwach, zapewniła sobie turniejowe podium.

Na ringu w Khanty-Mansiysku Sandra Drabik w 1/8 finału pokonała jednogłośnie na punkty, boksującą dotąd w wyższej wadze, Białorusinkę Yulię Apanasovich a w ćwierćfinale okazała się lepsza od młodej Rosjanki Yulii Chumgalakovej. W półfinale jej rywalką będzie inna zawodniczka gospodarzy, nieznana jeszcze na międzynarodowych ringach, Liliya Ayetbayeva.

Niestety swoje pierwsze pojedynki przegrały pozostałe Biało-Czerwone. Natalia Barbusińska uległa w 1/8 finału jednogłośnie na punkty (0-5) reprezentującej Tadżykistan Shoirze Zulkaynarovej, Agata Kaczmarska przegrała z wicemistrzynią Rosji Eleną Gapeshiną, zaś Elżbieta Wójcik z mistrzynią Rosji i byłą wicemistrzynią świata wagi do 69 kg, Saadat Dolgatovą, znaną dotąd bardziej pod panieńskim nazwiskiem Abdulaeva.

10. MŚK: MARYKOM PO RAZ SZÓSTY ZE ZŁOTYM MEDALEM! AZJATKI GÓRĄ W INDIACH

Królowa olimpijskiego boksu mieszka w Indiach i nazywa się Chungneijang Marykom Hmangte (48 kg). Licząca 35-lat filigranowa (158 cm) policjantka z Kangathei, której bokserskim idolem jest „Największy”, czyli Muhammad Ali, po raz szósty została mistrzynią świata seniorek! Dzisiaj na ringu w New Delhi walcząca z odwrotnej pozycji Hinduska po świetnej walce pokonała jednogłośnie na punkty (5-0) bardzo dobrze dysponowaną o 13 lat młodszą Ukrainkę Annę Okhotę. To nie jedyny zaszczyt jaki spotkał dzisiaj Marykom, bowiem otrzymała ona również nagrodę dla Najlepszej Zawodniczki MŚ.

Mistrzyniami świata A.D. 2018 zostały dzisiaj (w kolejności wag): Chungneijang Marykom (Indie, ur. 1983, 48 kg), Pang Chol-Mi (KRLD, 1994, 51 kg), Lin Yu-Ting (Tajwan, 1995, 54 kg), Ornella Wahner (Niemcy, 1993, 57 kg), Kelly Harrington (Irlandia, 1989, 60 kg), Dou Dan (Chiny, 1993, 64 kg), Chen Nien-Chin (Tajwan, 1997, 69 kg), Li Qian (Chiny, 1990, 75 kg), Wang Lina (Chiny, 1997, 81 kg) i Yang Xiaoli (Chiny, 1990, +81 kg).

Tak, więc aż cztery złote medale (w tym w trzech najcięższych kategoriach wagowych) przypadły w udziale pięściarkom z Chin. Jeśli dodamy do tego dwa złota wywalczone przez Chinki z …Tajwanu, jasnym stanie się kto dzisiaj, w połowie olimpijskiego cyklu, rozdaje na świecie karty w żeńskim boksie. Pozostałe złote krążki zawisły na szyjach zawodniczek z Indii, Irlandii, KRLD oraz Niemiec. Na otarcie łez naszych zawodniczek dodajmy, że mistrzyniami świata zostały zwyciężczynie Sandry Kruk (57 kg) i Natalii Barbusińskiej (64 kg), zaś srebrne medale zdobyła zwyciężczyni Sandry Drabik (51 kg).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Chungneijang Marykom (Indie) – Anna Okhota (Ukraina) 5-0
51 KG Pang Chol-Mi (KRLD) – Jaina Shekerbekova (Kazachstan) 5-0
54 KG Lin Yu-Ting (Tajwan) – Stoyka Petrova (Bułgaria) 4-1
57 KG Ornella Wahner (Niemcy) – Sonia Lather (Indie) 4-1
60 KG Kelly Harrington (Irlandia) – Supaporn Srisondee (Tajlandia) 3-2
64 KG Dou Dan (Chiny) – Maria Badulina-Bova (Ukraina) 5-0
69 KG Chen Nien-Chin (Tajwan) – Gu Hong (Chiny) 3-2
75 KG Li Qian (Chiny) – Nouchka Fontijn (Holandia) 4-1
81 KG Wang Lina (Chiny) – Jessica Caicedo (Kolumbia) 5-0
+81KG Yang Xiaoli (Chiny) – Sennur Demir (Turcja) 5-0

6. MEMORIAŁ LESZKA DROGOSZA: ANONIMOWI ROSJANIE ROZBILI POLAKÓW W KIELCACH

durkacz_antalya

W Kielcach, w obecności 1400 kibiców, w ramach 6. Memoriału im. Leszka Drogosza, reprezentacja Polski seniorów przegrała z ekipą Rosji 4-14. Punkty dla Biało-Czerwonych zdobyli Damian Durkacz (64 kg) i Bartosz Gołębiewski (75 kg). Mecz był anonsowany wprawdzie jako wielkie wydarzenie sportowe pod hasłem „Światowej Konfrontacji Boksu Olimpijskiego”, ale w istocie okazał się rywalizacją eksperymentalnie zestawionej polskiej kadry z zawodnikami z rosyjskiego zaplecza.

Goście przywieźli do Kielc ekipę składająca z niemal anonimowych na zagranicznych ringach zawodników, dla których progiem tegorocznych możliwości był awans do ćwierćfinałów Mistrzostw Rosji (zajęli zatem miejsca 5-8) lub strefa medalowa Mistrzostw Armii Rosyjskiej.

POLSKA vs ROSJA 4:14 [23 listopada 2018 r., Kielce - na pierwszym miejscy zwycięzcy]

49 KG Vladimir Mnatsakanyan – Jakub Słomiński 3-0
52 KG Nikita Bystrov - Maciej Jóźwik 2-1
56 KG Sergei Iarulin – Kacper Harkawy 3-0
60 KG Vladimir Strygin – Bartłomiej Przybyła 3-0
64 KG Damian Durkacz – Gusein Magomedov 2-1
69 KG Stepan Khitarian – Ireneusz Wojtasiński 3-0
75 KG Bartosz Gołębiewski – Aleksei Semykin 3-0
81 KG Andrei Kosenkov – Łukasz Stanioch 3-0
+91KG Islam Takeev – Roger Hryniuk 2-1

10. MŚK: AŻ PIĘĆ CHIŃSKICH SZANS NA ZŁOTO. AZJA POKONUJE EUROPĘ 12-7

Za nami przedostatnia odsłona 10. Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie, czyli walki półfinałowe. W czwartek i piątek na ringu w New Delhi ważyły się losy finałów tego obfitującego w niespodzianki turnieju. Ostatecznie w finałach zobaczymy aż pięć pięściarek z Chin, po dwie z Indii, Tajwanu i Ukrainy oraz po jednej z Bułgarii, Holandii, Irlandii, Kazachstanu, Kolumbii, KRLD, Niemiec, Tajlandii oraz Turcji. Tak, więc aż 12 z nich to Azjatki, wobec 7 Europejek i 1 zawodniczki z Ameryki Południowej.

Szansę obrony tytułu mistrzyni świata z Astany (2016) ma tylko Chinka Yang Xiaoli (+81 kg), która tym razem boksuje nie w wadze półciężkiej, tylko ciężkiej. Ponownie w finale znalazły się Stoyka Petrova (54 kg), Sonia Lather (57 kg), Kelly Harrington (60 kg), Gu Hong (69 kg) i Nouchka Fontijn (75 kg). Niewykluczone, że jutro w finałach poznamy najbardziej utytułowaną zawodniczkę w historii boksu olimpijskiego. Jeśli Hinduska Chungneijang Marykom (48 kg – na zdjęciu) pokona doskonale boksującą w turnieju Annę Okhotę z Ukrainy, to zdobędzie szósty złoty medal Mistrzostw Świata i tym samym stanie sie samodzielna liderką klasyfikacji wszech czasów (Katie Taylor także wygrała światowy czempionat pięciokrotnie).

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Anna Okhota (Ukraina) – Madoka Wada (Japonia) 5-0
Chungneijang Marykom (Indie) – Kim Hyang-Mi (KRLD) 5-0

51 KG
Jaina Shekerbekova (Kazachstan) – Tsukimi Namiki (Japonia) 5-0
Pang Chol-Mi (KRLD) – Virginia Fuchs (USA) 5-0

54 KG
Stoyka Petrova (Bułgaria) – Nandintsetse Myagmardulam (Mongolia) 5-0
Lin Yu-Ting (Tajwan) – Kristy Harris (Australia) 5-0

57 KG
Sonia Lather (Indie) – Jo Son-Hwa (KRLD) 5-0
Ornella Wahner (Niemcy) – Jemyma Betrian (Holandia) 5-0

60 KG
Supaporn Srisondee (Tajlandia) – Oh Yeon-Ji (Korea Południowa) 4-1
Kelly Harrington (Irlandia) – Karina Ibragimova (Kazachstan) 5-0

64 KG
Maria Badulina-Bova (Ukraina) – Sema Caliskan (Turcja) 4-1
Dou Dan (Chiny) – Simranjit Kaur (Indie) 4-1

69 KG
Chen Nien-Chin (Tajwan) – Lovlina Borgohain (Indie) 4-0
Gu Hong (Chiny) – Nadine Apetz (Niemcy) 4-1

75 KG
Nouchka Fontijn (Holandia) – Lauren Price (Walia) 3-2
Li Qian (Chiny) – Naomi Graham (USA) 5-0

81 KG
Jessica Caicedo (Kolumbia) – Viktoria Kebikova (Białoruś) 4-1
Wang Lina (Chiny) – Elif Guneri (Turcja) 4-1

+81 KG
Yang Xiaoli (Chiny) – Danielle Perkins (USA) WO.
Sennur Demir (Turcja) – Kristina Tkacheva (Rosja) 5-0

WIELKA STRATA DLA POLSKIEGO BOKSU. ANDRZEJ GMITRUK NIE ŻYJE

gmitruk

To wielka strata nie tylko dla całego bokserskiego środowiska pięściarskiego w Polsce ale i dla całego naszego sportu. W wieku 67 lat, podczas gaszenia swojego domu w Hipolitowie na Mazowszu, zginął dzisiaj Andrzej Gmitruk, wielki entuzjasta boksu, trener-legenda, współtwórca sukcesów zawodowego mistrza świata Tomasza Adamka, Andrzeja Gołoty, Maciej Sulęckiego, Artura Szpilki czy Mateusza Masternaka.

Zmarły w bokserskim biznesie tkwił od 1976 r., kiedy to rozpoczął pracę trenerską z kadrą juniorów PZB. Dwa lata później związał się z warszawską „Legią”, z którą aż pięciokrotnie świętował tytuł drużynowego mistrza Polski. W 1983 r. – mając zaledwie 32 lata – został najmłodszym w historii trenerem reprezentacji Polski. Uwieńczeniem jego pracy z kadrą były pamiętne Igrzyska Olimpijskie w Seulu (1988), z których jego podopieczni (Jan Dydak, Henryk Petrich, wspomniany Gołota i Janusz Zarenkiewicz) przywieźli 4 brązowe medale.

W latach 1989-1998 Andrzej Gmitruk przyczyniał się do rozwoju boksu amatorskiego w Norwegii, będą trenerem tamtejszej kadry oraz konsultantem Norweskiego Komitetu Olimpijskiego ds. Sportów Letnich. W 1998 r. podjął się kolejnego wyzwania, rozpoczynając współpracę z promotorem Panosem Eliadesem, owocem czego było m.in. podpisanie kontraktu z młodym polskim medalistą mistrzostw Europy, Tomaszem Adamkiem.

Redakcja serwisu PolskiBoks.pl składa rodzinie Zmarłego szczere kondolencje. Cześć Jego pamięci!

10. MŚK: EUROPA W ODWROCIE. POLKI BEZ MEDALU. KONTROWERSYJNY WERDYKT W WALCE KACZMARSKIEJ

msk2018

W New Delhi wyłoniono komplet medalistek 10. Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie, które od pierwszego dnia obfitują zarówno w niespodzianki, jak i nie do końca sprawiedliwe werdykty, czego Biało-Czerwone doświadczyły choćby dzisiaj. W ćwierćfinałach wystąpiły trzy podopieczne Karoliny Michalczuk: Sandra Drabik (51 kg), Elżbieta Wójcik (75 kg) i Agata Kaczmarska (81 kg), ale niestety zeszły z ringu pokonane, co szczególnie bolało w kontekście werdyktu po walce tej ostatniej.

Sandra po raz czwarty w karierze nie znalazła recepty na leworęczną, błyskotliwą i doświadczoną Kazaszkę Jainę Shekerbekovą, przegrywając jednogłośnie na punkty (0-5). Elżbieta była naprawdę bliska by zrewanżować się, walczącej jak ona z odwrotnej pozycji, Lauren Price z Walii za porażkę podczas ubiegłorocznych ME, ulegając nieznacznie zdaniem sędziów na punkty (2-3). Agata wygrywając dwie rundy z ukaraną ostrzeżeniem Turczynką Elif Guneri miała prawo oczekiwać zwycięstwa i awansu do finału MŚ, ale ostatecznie tylko jeden (!) z piątki sędziów zapisał na kartach jej przewagę, eliminując z dalszych walk.

To nie jest dobry turniej dla Europy. Stary Kontynent w tradycyjnym boju z Azją o medale przegrywa 14-21. To jest w końcu fatalny turniej dla Rosjanek, z których zaledwie młodziutka Kristina Tkacheva (+81 kg) awansowała do strefy medalowej. Najwięcej krążków wywalczą ekipy Chin – 5, Indii – 4, KRLD, Turcji i USA – 3, Holandii, Japonii, Kazachstanu, Niemiec, Tajwanu i Ukrainy – 2, Australii, Białorusi, Bułgarii, Irlandii, Kolumbii, Korei Południowej, Mongolii, Rosji, Tajlandii i Walii – 1.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Madoka Wada (Japonia) – Steluta Duta (Rumunia) 3-2
Anna Okhota (Ukraina) – Ayse Cagirir (Turcja) 5-0
Kim Hyang-Mi (KRLD) – Baik Cho-Rong (Korea Południowa) 5-0
Chungneijang Marykom (Indie) – Wu Yu (Chiny) 5-0

51 KG
Tsukimi Namiki (Japonia) Graziele Souza (Brazylia) 5-0
Jaina Shekerbekova (Kazachstan) – Sandra Drabik (Polska) 5-0
Virginia Fuchs (USA) – Chang Yuan (Chiny) 5-0
Pang Chol-Mi (KRLD) – Pinki Rani (Indie) 5-0

54 KG
Stoyka Petrova (Bułgaria) – Manisha Maun (India) 4-1
Nandintsetse Myagmardulam (Mongolia) – Zohra Ezzahraoui (Maroko) 5-0
Kristy Harris (Australia) – Jucielen Cerqueira (Brazylia) 5-0
Lin Yu-Ting (Tajwan) – Peamwilai Laopeam (Tajlandia) 3-0

57 KG
Jo Son-Hwa (KRLD) – Skye Nicolson (Australia) 5-0
Sonia (Indie) – Yeni Arias (Kolumbia) 4-1
Jemyma Betrian (Holandia) – Alessia Mesiano (Włochy) 4-0
Ornella Wahner (Niemcy) – Yin Junhua (Chiny) 3-2

60 KG
Supaporn Srisondee (Tajlandia) – Mira Potkonen (Finlandia) 4-1
Oh Yeon-Ji (Korea Południowa) – Agnes Alexiusson (Szwecja) 5-0
Kelly Harrington (Irlandia) – Caroline Veyre (Kanada) 5-0
Karina Ibragimova (Kazachstan) – Yang Wenlu (Chiny) 5-0

64 KG
Maria Badulina-Bova (Ukraina) – Milana Safronova (Kazachstan) 5-0
Sema Caliskan (Turcja) – Jessica Messina (Australia) 4-1
Simranjit Kaur (Indie) – Amy Broadhurst (Irlandia) 3-1
Dou Dan (Chiny) – Shoira Zulkaynarova (Tadżykistan) 5-0

69 KG
Chen Nien-Chin (Tajwan) – Myriam da Silva (Kanada) 4-1
Lovlina Borgohain (Indie) – Kaye Scott (Australia) 5-0
Nadine Apetz (Niemcy) – Yaroslava Yakushina (Rosja) 4-0
Gu Hong (Chiny) – Lucia Perez (Argentyna) 5-0

75 KG
Nouchka Fontijn (Holandia) – Tamara Thibault (Kanada) 5-0
Lauren Price (Walia) - Elżbieta Wójcik (Polska) 3-2
Naomi Graham (USA) – Sarah Scheurich (Niemcy) 3-2
Li Qian (Chiny) – Natasha Gale (Anglia) 3-2

81 KG
Viktoria Kebikova (Białoruś) – Fariza Shaltay (Kazachstan) 4-0
Jessica Caicedo (Kolumbia) – Bhagyawati Kachari (Indie) 3-2
Elif Guneri (Turcja) – Agata Kaczmarska (Polska) 3-1
Wang Lina (Chiny) – Krystal Dixon (USA) 5-0

+81 KG
Danielle Perkins (USA) Lyazzat Kungenbayeva (Kazachstan) 5-0
Yang Xiaoli (Chiny) – Seema Punia (Indie) 5-0
Sennur Demir (Turcja) – Flavia Severin (Włochy) 5-0
Kristina Tkacheva (Rosja) – Guzal Ismatova (Uzbekistan) 3-2

10. MŚK: SANDRA DRABIK I ELŻBIETA WÓJCIK WALCZĄ O MEDALE! JUTRO 3 POLSKIE SZANSE

ela_win

Po wczorajszym awansie Agaty Kaczmarskiej (81 kg) do ćwierćfinału 10. Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie, doczekaliśmy się dzisiaj dwóch kolejnych zwycięstw Biało-czerwonych w 1/8 finału rozgrywanego w New Delhi turnieju. Najpierw Sandra Drabik (51 kg) jednogłośnie na punkty (5-0) pokonała doświadczona Szwedkę Lise Sandebjoer, a następnie, w pojedynku zamykającym I serię walk, Elżbieta Wójcik (75 kg) bezapelacyjnie i w takim samym stosunku rozprawiła się z zawodniczką gospodarzy, Saweety Boora.

Tak, więc jutro w pojedynkach, których stawką będą medale światowego czempionatu, Polki powalczą z zawodniczkami, z którymi mają ostatnio „na pieńku”. Drabik skrzyżuje rękawice z Kazaszką Jainą Shekerbekovą, Wójcik z Walijką Lauren Price (nr 8 rankingu AIBA) a Kaczmarska z Turczynką Elif Guneri (nr 2 wg. AIBA).

10. MŚK: Z ROSJANKAMI NA REMIS. AGATA KACZMARSKA POKONAŁA MISTRZYNIĘ EUROPY!

kaczmarska_mp2018

Dzisiaj podczas walk 1/8 finału 10. Mistrzostw Świata Kobiet w boksie wystąpiły dwie reprezentantki Polski – Karolina Koszewska (69 kg) i Agata Kaczmarska (81 kg). Ich rywalkami były, jak zawsze niewygodne, pięściarki z Rosji, więc poprzeczka podopiecznym Karoliny Michalczuk została postawiona wysoko. Obie Biało-Czerwone zostawiły wiele serca w ringu, ale zwycięsko ze swojej próby wyszła tylko Kaczmarska, pokonując przez dyskwalifikację w 3. starciu (po trzech zasłużonych ostrzeżeniach, jakie za klincze i ataki głową otrzymała rywalka) tegoroczną mistrzynię Europy, 29-letnią Marię Urakovą.

Agata do momentu zatrzymania pojedynku była stroną aktywniejszą, atakującą i wywierającą presję na doświadczonej Rosjance, która nie miała recepty na Polkę uciekając w faule. Podobną taktykę odbierania rywalce siły w zwarciu i klinczach szukała Yaroslava Yakushina, walcząc z Karoliną Koszewską. Nasza zawodniczka dobrze rozpoczęła tę walkę ale z biegiem czasu dawała się wciągać w półdystans przez silną fizycznie Rosjankę i traciła siły w szamotaninach. O wiele niższa Yakushina robiła przez dwie rundy wszystko, by Karolina nie mogła boksować w dystansie i ostatecznie niejednogłośnie na punkty (4-1) została ogłoszona zwyciężczynią.

Tak, więc w turnieju pozostały trzy Polki. Jutro o awans do ćwierćfinału powalczą Sandra Drabik (51 kg) i Elżbieta Wójcik (75 kg). Pierwsza z nich zmierzy się ze sporo niższą od siebie (158 cm) 34-letnią Szwedką Lise Sandebjoer, zaś druga z 25-letnią Hinduską Saweety Boora. Agata Kaczmarska po raz kolejny wejdzie do ringu pojutrze (20 listopada), by rywalizować o medal z dobrze sobie znaną wicemistrzynią Europy, wysoką (183 cm) 31-letnią Turczynką Elif Guneri, z którą przegrała podczas ME w Sofii.

9. MUE: TRZY BRĄZOWE MEDALE DLA POLSKI

mue_2018mini

Trzy brązowe medale przywiozą z hiszpańskiego Valladolid do Polski Biało-Czerwoni, którzy rywalizowali w 9. Mistrzostwach Unii Europejskiej. Dzisiaj w pojedynkach półfinałowych Jakub Słomiński (49 kg) przegrał wyraźnie jednogłośnie (0-5) na punkty z Gruzinem Shakhilem Allakhverdievem, Radomir Obruśniak (60 kg) uległ przez RSC w 2. starciu (bułgarski sędzia wyraźnie pospieszył się kończąc walkę, ale Polak zbyt późno po liczeniu do „8″ podniósł gardę, dając arbitrowi do tego pretekst) doskonałemu Francuzowi Sofiane Oumiha, zaś Filip Wąchała (69 kg) nie sprostał (0-5) najlepszemu pięściarzowi hiszpańskiemu bez podziału na kategorie wagowe, Youbie Sissokho Ndiaye.

Tak, więc ostateczny bilans Polaków w 9. MUE to 3 brązowe medale, 12 walk stoczonych, z których wygrali 3 (w tym 2 Filip Wąchała) i 9 przegrali. Dodajmy, że przed 4 laty w Sofii podczas poprzednich MUE Biało-Czerwoni wywalczyli tylko jeden, ale złoty medal (Igor Jakubowski w wadze do 91 kg). Wówczas wygrali 4 walki, z czego 3 zapisał na swoje konto Jakubowski. Dodajmy, że najwięcej pięściarzy do finałów 9. MUE wprowadzili reprezentanci Anglii – 8, Włoch – 3, Hiszpanii – 2, Bułgarii, Chorwacji, Francji, Gruzji, Irlandii, Rumunii oraz Słowacji – po 1.

10. MŚK: SANDRA KRUK I NATALIA BARBUSIŃSKA POZA TURNIEJEM

natalia barbusinska_news

Niestety II seria walk 1/16 finału 10. Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie w New Delhi nie przyniosła Polkom żadnego zwycięstwa. Sandra Kruk (57 kg) przegrała niejednogłośnie na punkty (0-4) z ubiegłoroczną wicemistrzynią Unii Europejskiej, Niemką Ornellą Wahner, zaś najmłodsza w naszej ekipie, 19-letnia Natalia Barbusińska (64 kg), przegrała jednogłośnie (0-5) na punkty z o 6 lat starszą od niej wicemistrzynią Azji Dan Dou z Chin.

Podobnie jak w trakcie I serii dzisiejszych walk trenerka reprezentacji, Karolina Michalczuk, przekazywała swoje uwagi krzycząc z trybun, zaś w narożniku naszych zawodniczek siedzieli trener reprezentacji …Czech, Michal Soukup i asystent polskiej trenerki, Krzysztof Kucharzewski. To pierwsze tego typu rozwiązanie, oglądane przeze mnie na imprezie takiej rangi. Absolutnie niezrozumiałe…

Jutro turniej mistrzowski wkroczy w etap 1/8 finału i zobaczymy w nim dwie nasze zawodniczki, które zmierzą się z, jak zawsze wymagającymi, Rosjankami. Karolina Koszewska (69 kg) powalczy z aktualna wicemistrzynią Europy, Yaroslavą Yakushiną, zaś Agata Kaczmarska (81 kg) z tegoroczną mistrzynią Starego Kontynentu, Marią Urakovą.

10. MŚK: PEWNE ZWYCIĘSTWA SANDRY DRABIK I ELŻBIETY WÓJCIK

sandra drabik_012

W sobotniej I serii walk 1/16 finałów 10. Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie w New Delhi wystąpiły dwie reprezentantki Polski – Sandra Drabik (51 kg) i Elżbieta Wójcik (75 kg). Obie bardzo dobrze weszły w turniej pokonując jednogłośnie na punkty swoje rywalki. Zawodniczka z Kielc nie dała żadnych szans wyższej od niej Algierce, Ouidad Sfouh, która w tym roku zdobyła tytuł mistrzyni Afryki w wadze koguciej (nr 9 w rankingu AIBA w 54 kg), natomiast najlepsza niegdyś juniorka świata z Karlina po szarpanej walce, w której miała szybko na deskach swoją rywalkę, pokonała pewnie byłą brązową medalistką Mistrzostw Azji, Sujin Seon (nr 3 w rankingu AIBA) z Korei Południowej.

W pojedynkach 1/8 finału, które odbędą się 19 listopada, Sandra Drabik zmierzy się ze Szwedką Lise Sandebjoer (nr 30 w rankingu AIBA), zaś Elżbieta Wójcik (nr 21 wg AIBA) stanie oko w oko z faworytką gospodarzy, Saweety Boora (nr 16 wg AIBA). Dodajmy, że dzisiaj w II serii walk 1/16 finału Sandra Kruk (57 kg) zaboksuje z 25-letnią aktualną wicemistrzynią Unii Europejskiej – Ornellą Wahner (Niemcy), zaś Natalia Barbusińska (64 kg) z 25-letnią wicemistrzynią Azji – Dan Dou (Chiny).

Na marginesie wczorajszej walki Kingi Szlachcic (60 kg) i dzisiejszych dwóch pojedynków zastanawia obecność w polskim narożniku trenera reprezentacji …Czech, Michala Soukupa. Jeśli wczoraj tylko asystował Karolinie Michalczuk, to dzisiaj ewidentnie sprawiał wrażenie głównego trenera przy asyście Krzysztofa Kucharzewskiego. Na zawodach tej rangi to niespotykana sytuacja…

10. MŚK: KINGA SZLACHCIC NIE POKONAŁA PIERWSZEJ TURNIEJOWEJ PRZESZKODY

kinga_szlachcic

Wczoraj w New Delhi rozpoczęły się 10. Mistrzostwa Świata Kobiet w Boksie, w których rywalizuje m.in. siedem Biało-Czerwonych pod wodzą Karoliny Michalczuk. Na pierwszy występ Polki czekaliśmy do czwartej serii zawodów. Start w turnieju zainaugurowała debiutantka na imprezie tej rangi, 23-letnia Kinga Szlachcic (60 kg), mając za rywalkę urodzoną w Paryżu Kanadyjkę Caroline Veyre. O siedem lat starsza oponentka, mimo sporego doświadczenia, szczególnie po 1. starciu wydawała się być do pokonania przez Kingę. Niestety w kolejnych starciach rywalizacja wyrównała się, z lekkim wskazaniem na rywalkę i to ona, wygrywając niejednogłośnie na punkty (4-1), awansowała do 1/8 finału.

Jutro czeka nas „polski” dzień, bo w turniejowe szranki staną aż cztery nasze pięściarki. Sandra Drabik (51 kg) zmierzy się z 23-letnią tegoroczną mistrzynią Afryki wagi koguciej – Ouidad Sfouh (Algieria), Sandra Kruk (57 kg) z 25-letnią aktualną wicemistrzynią Unii Europejskiej – Ornellą Wahner (Niemcy), Natalia Barbusińska (64 kg) z 25-letnią wicemistrzynią Azji – Dan Dou (Chiny) oraz Elżbieta Wójcik (75 kg) z 26-letnią byłą brązową medalistką Mistrzostw Azji – Sujin Seon (Korea Południowa). Stawką tych pojedynków będzie awans do najlepszych „16″ w poszczególnych kategoriach wagowych.

9. MUE: MACIEJ JÓŹWIK I JAROSŁAW IWANOW NIE ZDOŁALI AWANSOWAĆ DO STREFY MEDALOWEJ

naroznik_mue

W 9. Mistrzostwach Unii Europejskich w Valladolid jest dziś dzień przerwy, a to oznacza, że wczoraj wyłoniono ostatnich medalistów turnieju. Niestety do grona Jakuba Słomińskiego (49 kg), Radomira Obruśniaka (60 kg) i Filipa Wąchały (69 kg) nie dołączyli w czwartek Maciej Jóźwik (52 kg) i Jarosław Iwanow (56 kg). Nasi pięściarze przegrali jednogłośnie na punkty (0-5) z Gruzinem Nodarim Darbaidze (Maciej) oraz Irlandczykiem Kurtem Walkerem (Jarosław).

Tak, więc jutro w pojedynkach półfinałowych wystąpi ww. trzech Biało-Czerwonych. Jakub Słomiński stanie oko w oko z Gruzinem Shakhilem Allakhverdievem, Radomir Obruśniak z doskonałym Francuzem Sofiane Oumiha, zaś Filip Wąchała z ciemnoskórym Hiszpanem Youbą Sissokho Ndiaye.

9. MUE: ALEKSANDER STAWIREJ NIE SPROSTAŁ WICEMISTRZOWI EUROPY

stawirej_goodall

W szóstym dniu rozgrywanych w Valladolid 9. Mistrzostw Unii Europejskiej w Boksie, o awans do strefy medalowej rywalizował jeden podopieczny trenerów Iwana Juszczenko i Jerzego Baranieckiego, Aleksander Stawirej (+91 kg). Naszego młodego pięściarza czekało niezwykle trudne zadanie, gdyż oko w oko stanął z nim w ringu doświadczony wicemistrz Europy z Charkowa (2013), Frazer Clarke (na zdjęciu), który podczas wspomnianego turnieju na Ukrainie pokonał jednogłośnie na punkty (5-0) Polaka. Niestety takim samym werdyktem zakończył się także dzisiejszy pojedynek i na podium MUE stanie Anglik.

Jutro o awans do półfinału powalczą dwaj reprezentanci Polski. Maciej Jóźwik (52 kg) walczyć będzie z Gruzinem Nodarim Darbaidze, który w ub. sezonie boksował w limicie wagi papierowej (m.in. w lidze WSB), zaś Jarosław Iwanow (56 kg) z Irlandczykiem Kurtem Walkerem, który jest aktualnym brązowym medalista Mistrzostw Europy.

10. MŚ: BIAŁO-CZERWONE POZNAŁY SWOJE TURNIEJOWE RYWALKI

msk2018

Aż 277 zawodniczek z 62 krajów powalczy o medale 10. Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie. W New-Delhi wystąpi również siedmioosobowa reprezentacja Polski, prowadzona przez najlepszą w historii naszego pięściarstwa zawodniczkę, Karolinę Michalczuk. Podopieczne byłej mistrzyni świata, którą w Indiach wspiera w roli asystenta Krzysztof Kucharzewski, czeka niełatwe zadanie, bo żeński boks czyni z roku na rok coraz większe postępy a poziom sportowy coraz szerszej czołówki mocno wyrównany. Jak losowały Biało-Czerwone?

WYNIKI LOSOWANIA

51 KG Sandra Drabik (43 zawodniczki) 17 listopada w 1/16 finału z Ouidad Sfouh (Algieria)
57 KG Sandra Kruk (41 zawodniczek) 17 listopada w 1/16 finału z Ornellą Wahner (Niemcy)
60 KG Kinga Szlachcic (38 zawodniczek) 16 listopada w 1/16 finału z Caroline Veyre (Kanada)
64 KG Natalia Barbusińska (30 zawodniczek) 17 listopada w 1/16 finału z Dan Dou (Chiny)
69 KG Karolina Koszewska (25 zawodniczek) 18 listopada w 1/8 finału z Yaroslava Yakushiną (Rosja)
75 KG Elżbieta Wójcik (24 zawodniczki) 17 listopada w 1/16 finału z Sujin Seon (Korea Południowa)
81 KG Agata Kaczmarska (14 zawodniczek) 18 listopada w 1/8 finału z Marią Urakovą (Rosja)

9. MUE: RADOMIR OBRUŚNIAK I FILIP WĄCHAŁA ZABOKSOWALI NA MEDAL!

mue_2018mini

Świetne informacje dotarły do nas z Valladolid, gdzie reprezentanci Polski rywalizują w 9. Mistrzostwach Unii Europejskiej. W dzisiejszych walkach ćwierćfinałowych wystąpiło dwóch Biało-Czerwonych: Radomir Obruśniak (60 kg) oraz Filip Wąchała (69 kg) i obaj zeszli z ringu jako zwycięzcy, awansując do strefy medalowej! Zawodnik Róży Karlino pokonał niejednogłośnie na punkty (3-2) młodego Niemca Assana Hansena, zaś młody pięściarz SAKO Gdańsk okazał się lepszy (5-0) od Austriaka Marcela Rumplera.

Tak, więc w półfinałach wystąpi co najmniej trzech Polaków, gdyż wolny los ma Jakub Słomiński (49 kg), który w Hiszpanii zaboksuje od razu o finał z Shakhilem Allakhverdievem (Gruzja) lub Rakybem Mohamedem Radji (Francja). Dodajmy, że półfinałowym przeciwnikiem Obruśniaka będzie wicemistrz olimpijski i aktualny mistrz świata Sofiane Oumiha (Francja), zaś Wąchała skrzyżuje rękawice z faworytem gospodarzy Youbą Sissokho Ndiaye.

9. MUE: BARTOSZ GOŁĘBIEWSKI NIE WYKORZYSTAŁ SWOJEJ SZANSY

gołębiowski

Po cichu liczyliśmy, że aktualny mistrz Polski seniorów wagi średniej (75 kg), Bartosz Gołębiewski, awansuje co najmniej do półfinału 9. Mistrzostw Unii Europejskiej w Valladolid. Nasz 23-letni pięściarz w ciągu ostatnich trzech sezonów zdobył wiele cennego międzynarodowego doświadczenia, więc absolutnie nie stał na straconej pozycji przed pojedynkiem z 27-letnim Victorem Carapcevschim. Jeśli pokonałby rywala z Mołdawii, w ćwierćfinale czekałby go bój z – na papierze – słabszym od niego pięściarzem z Chorwacji. Niestety Bartosz zszedł z ringu pokonany niejednogłośnie na punkty (1-4) i zapewne powróci do kraju z poczuciem straconej szansy.

Jutro w Valladolid w ringu wystąpi jeden Polak, Radomir Obruśniak (60 kg), który turniej zacznie od fazy ćwierćfinałowej. Jego rywalem będzie liczący zaledwie 19 lat ciemnoskóry Niemiec, Assan Hansen, który w tym roku zdobył brązowy medal mistrzostw swojego kraju do lat 21.

9. MUE: DAMIAN DURKACZ POKONANY PRZEZ DOŚWIADCZONEGO MOŁDAWIANINA

mue_2018mini

Nasz najmłodszy reprezentant podczas 9. Mistrzostw Unii Europejskiej w Valladolid, 19-letni Damian Durkacz (64 kg), nie zdołał dziś niestety pokonać swojej pierwszej turniejowej przeszkody, przegrywając niejednogłośnie na punkty (1-4), po interesującym pojedynku, z leworęcznym Mołdawianinem Dmitrim Galagotem.

Jutro swojej szansy poszuka inny aktualny mistrz Polski seniorów, Bartosz Gołębiewski (75 kg), który stanie oko z rodakiem Galagota, 27-letnim Victorem Carapcevschim. Jeśli zawodnik z Kielc pokona tę przeszkodę, to na drodze do medalu stanie mu Belg Lancelot Proton de la Chappele lub Chorwat Mladen Sobjeslavski.

KRZYSZTOF GŁOWACKI PONOWNIE ZAWODOWYM MISTRZEM ŚWIATA!

glowacki_vlasov

Znakomite widowisko stworzyli Krzysztof Głowacki (31-1, 19 KO) i Maksim Własow (42-3, 25 KO) w ćwierćfinale turnieju World Boxing Super Series. Wygrał Polak i odzyskał tytuł mistrza świata WBO kategorii junior ciężkiej, póki co w wersji tymczasowej, lecz prawdopodobnie Aleksander Usyk pójdzie teraz do wagi ciężkiej i Krzysiek zostanie uznany pełnoprawnym championem!

Rosjanin ostro ruszył na naszego rodaka, ale „Główka” skontrował go lewym sierpowym, studząc nieco zapały.  Polak przyjął w pierwszej rundzie długi prawy, odpowiedział jednak znów lewym sierpem, a krótkim prawym wstrząsnął rywalem. Niestety ułamek sekundy po komendzie stop, dlatego nie miał okazji ponowić akcji. W drugiej rundzie Własow wydłużył dystans, operując ciosami prostymi. Krzysiek natomiast polował ciosami na korpus.

Trzecie starcie wyglądało źle, ale na kilkanaście sekund przed końcem krótki prawy Krzyśka w połączeniu ze złym ustawieniem nóg rywala dał Polakowi dodatkowy punkt za nokdaun. Własow nie był ani trochę ranny, ale sędzia liczył. Bo miał prawo… Fajna i wyrównana była czwarta runda. Po tym co wcześniej pokazali Briedis i Gevor, teraz kibice oglądali boks na naprawdę wysokim poziomie. Piąta runda dla Własowa. Co prawda odczuwał wyraźnie haki na korpus, ale wydłużał i ponawiał swoje akcje. Nawet jeśli dwa pierwsze ciosy pruły powietrze, to trzeci dochodził celu. – Poczekaj na niego, on sam do ciebie przyjdzie – mówił w narożniku trener Fiodor Łapin. Ale podobnie wyglądały kolejne trzy minuty, przy czym „Główka” coraz częściej szukał korpusu przeciwnika.

Siódma i ósma runda były wyrównane, może nawet z lekkim wskazaniem na Własowa, jednak w dziewiątej haki po dole ewidentnie kruszyły Rosjanina. Jeśli tylko taki cios wchodził czysto, Maksim od razu się kleił i klinczował. Własow odżył po przerwie. Trafiał częściej, za to Krzysiek wyraźniej.

Kapitalna jedenasta runda. Obaj trafiali mocnymi ciosami. Po zderzeniu głowami pod lewym okiem Polaka pojawiło się głębokie rozcięcie. Z kolei na czole Własowa pojawiła się spora opuchlizna. Przed ostatnim starciem obaj dostali zasłużone brawa od kibiców. Ostatnie trzy minuty – jak cała walka. Widowiskowe, zażarte, prowadzone w wysokim tempie i… trudne do punktowania. Krzysiek kończył pojedynek zakrwawiony, na czole Maksima wyrosła piłeczka tenisowa. Jutro obaj będą cierpieć, ale póki co czekali w napięciu na werdykt. Sędziowie punktowali 118:110, 117:110 i 115:112 – wszyscy na korzyść Polaka! Brawo!

źródło: bokser.org

W GLIWICACH SZPILKA NIEZNACZNIE LEPSZY OD WACHA. STĘPIEŃ W TARAPATACH ALE WYGRAŁ

szpilka_wach

Po emocjonujących dziesięciu rundach Artur Szpilka (22-3, 15 KO) pokonał niejednogłośnie na punkty Mariusza Wacha (33-4, 17 KO), choć pojedynek skończył półprzytomny, na skraju nokautu. Przekrętu żadnego nie było, ale przez wzgląd na końcówkę rewanż wydaje się być obowiązkowy!

Od pierwszego gongu Mariusz ruszył do przodu. Szybszy Artur tańczył na nogach, bił konsekwentnie lewym na korpus, ale „Waszka” wyczekał i huknął prawym z całej siły. Chybił, ale ten cios przeszedł od celu dosłownie o centymetry. Druga odsłona wyglądała podobnie, lecz dwadzieścia sekund przed gongiem podopieczny Piotra Wilczewskiego trafił mocnym prawym krzyżowym. – Jedziemy! – mobilizował swojego zawodnika „Wilk”. – Doły! – słychać było po drugiej stronie Andrzeja Gmitruka. Trzecia runda nieznacznie dla „Szpili”, który znów uruchomił nogi. I słuchał wskazówek z narożnika. Na starcie czwartego starcia Mariusz trafił rywala dwa razy przy linach. Wach przejął inicjatywę, jednak zmęczył się chyba tym tempem i w końcówce spuścił nieco z tonu. W piątym dla odmiany Artur lepiej zaczął, a Mariusz lepiej finiszował. Znów doszedł długi prawy. – To za mało. Te rundy są jeszcze zbyt równe – pobudzał „Waszkę” Wilczewski. W szóstej rundzie Wach podkręcił tempo. I sprawdziło się co mówił. Podmęczony już lekko Szpilka opuścił ręce przy linach i zainkasował kilka bomb Wacha. Mariusza przytkała widocznie poprzednia runda, bo w siódmej przez dwie minuty oddał inicjatywę rywalowi. Ale trafił długim prawym na korpus, poprawił prawym na górę i znów zrobiło się gorąco. Ale Artur na samym finiszu odpowiedział lewym sierpowym. W ósmym starciu Mariusza dopadł ewidentny kryzys. Przechodził te trzy minuty. Artur za to nabrał wiatru w żagle i choć nie robił większej krzywdy, pewnie wygrał 10:9. Podobnie wyglądało ponad dwie i pół minuty kolejnego starcia. Wach trafił tuż przed gongiem mocnym prawym, lecz nie miał prawa wygrać tego odcinka jedną akcją. Na ostatnią rundę Wach wyszedł zdeterminowany. Zaatakował, dał z siebie wszystko. Przez dwie minuty bez rezultatu, aż w końcu złapał Szpilkę prawym bitym z góry. Artur padł na deski. Powstał z trudem. To było najdłuższe czterdzieści sekund w jego karierze. Zataczał się, był półprzytomny, ale dotrwał jakimś cudem do gongu. Wszyscy czekali w napięciu na werdykt… Sędziowie orzekli – 97:93 Szpilka, 93:96 Wach i 95:94 Szpilka.

Paweł Stępień (12-0, 11 KO) ma za sobą najtrudniejszą walkę, ale i najcenniejszy skalp w karierze. Polak powstał z desek i pokonał przed czasem byłego pretendenta do tytułu mistrza świata wagi półciężkiej, Dimitrija Suchockiego (23-7, 16 KO). Pięściarz ze Szczecina wyszedł do ringu zrelaksowany. Fajnie przepuszczał akcje przeciwnika, samemu kąsając lekkimi, za to celnymi kontrami. W trzeciej rundzie Rosjanin ostrzej natarł, przechodził do półdystansu, ale Paweł w końcówce ostudził nieco jego zapały dwoma kontrami. Suchocki zawsze był znany jednak z mocnego uderzenia i determinacji. Na własnej skórze przekonał się o tym Polak 40 sekund przed końcem czwartej odsłony, gdy poleciał na deski po lewym sierpowym rywala. Nie był bardzo zraniony, ale rundę przegrał 8:10. Suchocki nabrał wiary w sukces, atakował jeszcze śmielej i obraz pojedynku wyrównał się na półmetku. W szóstej rundzie większość ciosów Rosjanina przepuszczał bądź blokował, lecz za bardzo oddał inicjatywę. Ładne uniki to zdecydowanie za mało, by wygrywać rundy. A rozochocony Suchocki bił z całych sił z obu rąk. Rzadko trafiał czysto, ale to on dyktował teraz tempo. Dopiero w siódmym starciu Stępień odzyskał rytm i choć zainkasował parę „obcierek”, to chyba wygrał ten trzyminutowy odcinek. W ósmej rundzie wyglądał jeszcze lepiej. Na początku dziewiątej rundzie nastąpiło przełamanie. Stępień zranił oponenta lewym sierpowym, a za moment posłał na deski bezpośrednim prawym. Suchocki czekał do ośmiu. Za długo. Gdy powstał, sędzia Arek Małek zastopował potyczkę. To był chyba mały błąd arbitra, ale z drugiej strony Suchocki dał mu też pretekst, czekając zbyt długo na kolanie. Tak czy siak Paweł pokazał, że poza umiejętnościami bokserskimi, ma również do tego sportu serducho.

Maciej Sulęcki (27-1, 11 KO) to światowa czołówka wagi średniej. Jean Michel Hamilcaro (26-10-3, 6 KO) to średniak, ale Francuzi znani są z twardych charakterów, liczyliśmy więc na dłuższą walkę. Nic z tego. „Striczu” szybko rozprawił się z przeciwnikiem. Po pierwszej spokojnej, trochę rozpoznawczej rundzie, egzekucja nastąpiła w drugiej. Podopieczny Andrzeja Gmitruka napoczął przeciwnika hakiem na korpus. Ten chciał szybko odpowiedzieć, lecz Sulęcki skontrował go prawym krzyżowym na szczękę, po raz drugi posyłając na deski. Potem rozwinął skrzydła, zasypywał oponentami ciosami z obu rąk i po dwóch kolejnych liczeniach sędzia zatrzymał jednostronne bicie.

Ewa Piątkowska (12-1, 4 KO) w dobrym stylu pokonała Ornellę Domini (13-2, 3 KO) i po raz drugi obroniła tytuł mistrzyni świata federacji WBC w wadze junior średniej. W pierwszej rundzie podopieczna Andrzeja Liczika jeszcze sondowała rywalkę, ale w drugiej poczęstowała ją lewym hakiem na górę, poprawiła długim prawym krzyżowym, a jej jab kąsał coraz częściej. Po przypadkowym zderzeniu głowami po czwartej odsłonie Polce zaczęło jednak puchnąć lewe oko. To ją rozproszyło, wybiło z rytmu i boks wyglądał trochę gorzej, ale w połowie szóstego starcia trafiła mocnym lewym sierpowym i wróciła do gry. Urodziwa Szwajcarka w dziewiątej odsłonie już mocno cierpiała, a Ewa czując krew podkręciła tempo. Pretendentka wykazała się charakterem i dzielnie zaboksowała do końca. Sędziowie punktowali na korzyść Polki 100:90, 98:92 i 99:91.

W polsko-polskiej walce wagi półciężkiej Marek Matyja (15-1-1, 7 KO) pokonał Remigiusza Woza (11-4, 6 KO). Początek dość niespodziewany. Przez dwie i pół minuty nieznacznie przeważał Wóz, ale na trzydzieści sekund przed końcem nadział się na kontrę prawym sierpowym. Pięściarz z Oleśnicy poszedł za ciosem, wyprowadził długą serię i zmusił sędziego Leszka Jankowiaka do liczenia. Ale gdy walka została wznowiona, zabrzmiał zbawienny gong. Drugie starcie wyrównane, lecz w trzecim Matyja znów mocno trafił, poprawił kilkoma bombami i tym razem arbiter zatrzymał już dalszą rywalizację.

Zwycięstwa do swoich rekordów dopisali Przemysław Zyśk (9-0, 3 KO) w wadze junior średniej oraz Łukasz Różański (10-0, 9 KO). Przemek pewnie wypunktował Igora Fanijana (16-17-3, 8 KO) na dystansie ośmiu rund, choć można mu zarzucić, że momentami niepotrzebnie chciał się bić zamiast boksować. Na Łukasza natarł przez kilkadziesiąt sekund Eugen Buchmueller (13-4, 10 KO), lecz Polak spokojnie to przetrzymał i prawym sierpowym w okolice ucha zmusił do przyklęknięcia. Za moment taki samy prawy sierp Różańskiego zakończył walkę.

źródło: bokser.org

9. MUE: FILIP WĄCHAŁA CORAZ BLIŻEJ MEDALU. PORAŻKA MICHAŁA SOCZYŃSKIEGO

wachala_mecz

Udanie start w 9. Mistrzostwach Unii Europejskiej w Valladolid rozpoczął 20-letni Filip Wąchała (69 kg). Pięściarz SAKO Gdańsk pokonał jednogłośnie na punkty (5-0) wielokrotnego mistrza Estonii Andreja Hartsenko i 13 listopada, w kolejnym pojedynku, skrzyżuje rękawice z Austriakiem Marcelem Rumplerem. Jeśli i z tej potyczki wyjdzie wyjdzie zwycięsko awansuje do półfinału, a więc zdobędzie co najmniej brązowy medal. Gorzej wiodło się dziś w ringu Michałowi Soczyńskiemu (91 kg), który nie sprostał wicemistrzowi Europy, Anglikowi Cheavonowi Clarkowi, przegrywając wysoko jednogłośnie na punkty.

Jutro w ringu wystąpi tylko jeden reprezentant Polski, 19-letni Damian Durkacz (64 kg), którego rywalem będzie o 7 lat starszy mołdawski rutyniarz Dimitri Galagot, którego największym sukcesem było jak dotąd zdobycie srebrnego medalu Mistrzostw Europy w Mińsku (2013. Jeśli Damian wygra z wyższym od siebie (180 cm) rywalem, w ćwierćfinale zaboksuje z Irlandczykiem Wayne`em Kelly`m lub Czechem Petrem Novakiem.

PIĘĆ POLEK W ŚWIATOWYM RANKINGU AIBA. TRZY Z NICH NIE STARTUJĄ W MŚ

Aiba Logo

Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu Amatorskiego (AIBA), na kilka dni przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie, opublikowało najnowszy ranking 250 najlepszych zawodniczek rywalizujących na ringach boksu olimpijskiego. W zestawieniu znalazło się pięć Polek - Aneta Rygielska (60 kg), która zajmuje 19 lokatę z dorobkiem 200 punktów, Elżbieta Wójcik (75 kg, 21 miejsce, 70 punktów), Agata Kaczmarska (81 kg, 14 miejsce, 105 punktów), Sylwia Kusiak (+81 kg, 4 miejsce, 200 punktów) i Lidia Fidura (+81 kg, 11 miejsce 150 punktów).

Niestety trzy z nich nie poprawią swojej lokaty podczas Mistrzostw Świata w New Delhi. Rygielska i Kusiak tym razem nie znalazły uznania w oczach trenerki kadry, Karoliny Michalczuk, zaś Fidura nadal nie jest jeszcze gotowa do rywalizacji po kontuzji, jakiej doznała podczas ME w Sofii.

W poprzednim rankingu (z sierpnia 2017 roku) Aneta Rygielska zajmowała 7 miejsce w limicie 57 kg, Elżbieta Wójcik była 31. w wadze do 75 kg, zaś Sylwia Kusiak 11. w wadze +81 kg. Lidia Fidura wróciła do zestawienia po roku przerwy, zaś Agata Kaczmarska w nim debiutuje. Niestety z klasyfikacji „wypadła” Sandra Drabik (dotychczas 9 miejsce w wadze do 51 kg).

Dodajmy, że AIBA w kształtowaniu swojego zestawienia bierze pod uwagę tylko turnieje światowe i kontynentalne, nie uwzględnia zawodów tej rangi co np. Mistrzostwa Europy do lat 22, Mistrzostwa Unii Europejskiej, Igrzyska Wspólnoty Brytyjskiej, czy Mistrzostw Krajów Nordyckich.

9. MUE: POLACY POZNALI SWOJE TURNIEJOWE DRABINKI. SŁOMIŃSKI MA JUŻ MEDAL

mue_2018mini

W hiszpańskim mieście Valladolid rozpoczęły się dzisiaj 9. Mistrzostwa Unii Europejskiej Seniorów w Boksie. W ringowe szranki stanie 124 zawodników, w tym dziewięcioosobowa reprezentacja Polski, prowadzona przez Ivana Yushchenko i jego asystenta Jerzego Baranieckiego. W południe Biało-Czerwoni poznali swoje turniejowe drabinki i zapisali na konto pierwszy medal, gdyż Jakub Słomiński (49 kg) start w zawodach rozpocznie w półfinale. O krok od strefy medalowej jest czterech innych Polaków. Oto jak losowali nasi zawodnicy:

WYNIKI LOSOWANIA

49 KG Jakub Słomiński (7 zawodników) 17 listopada (1/2 finału) z Shakhilem Allakhverdievem (Gruzja) lub Rakybem Mohamedem Radji (Francja)
52 KG Maciej Jóźwik (10 zawodników) 15 listopada (1/4 finału) z Nodarim Darbaidze (Gruzja)
56 KG Jarosław Iwanow (11 zawodników) 15 listopada (1/4 finału) z Kurtem Walkerem (Irlandia)
60 KG Radomir Obruśniak (15 zawodników) 13 listopada (1/4 finału) z Assanem Hansenem (Niemcy)
64 KG Damian Durkacz (15 zawodników) 11 listopada (1/8 finału) z Dimitri Galagotem (Mołdawia)
69 KG Filip Wąchała (14 zawodników) 10 listopada (1/8 finału) Andrei Hartsenko (Estonia)
75 KG Bartosz Gołębiewski (15 zawodników) 12 listopada (1/8 finału) z Victorem Carapcevschim (Mołdawia)
91 KG Michał Soczyński (13 zawodników) 10 listopada (1/8 finału) z Cheavonem Clarke`em (Anglia)
+91KG Aleksander Stawirej (10 zawodników) 14 listopada (1/4 finału) z Frazerem Clarke`em (Anglia)

mue_2018

10. MŚ: SIEDEM POLEK WYSTĄPI W NEW DELHI

Boks Kobiet 01

Siedem reprezentantek Polski wystartuje w 10. Mistrzostwach Świata seniorek w boksie, które w dniach od 15 do 24 listopada odbędą się w New Delhi. Trenerka Biało-Czerwonych, Karolina Michalczuk, na turniej do Indii zabierze następujące zawodniczki: Sandrę Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg), Sandrę Kruk (Niezrzeszona OZB Warmińsko-Mazurski, 57 kg), Kingę Szlachcic (SKF Boksing Zielona Góra, 60 kg), Natalię Barbusińską (SKB Spartakus Szczecin, 64 kg), Karolinę Koszewską (Legia FC Warszawa, 69 kg), Elżbietę Wójcik (KSW Róża Karlino, 75 kg) i Agatę Kaczmarską (BKS Radomiak Radom, 81 kg).

Dodajmy, że New Delhi po raz drugi w historii jest gospodarzem światowego czempionatu pań. Niemal dokładnie 12 lat temu (od 18 do 24 listopada 2006 r.) odbyły się tam 4. MŚ, z których Polki przywiozły 3 medale (srebro Karolina Michalczuk i brąz Jagoda Karge oraz Beata Małek). Czy śladem swojej trenerki oraz starszych koleżanek pójdzie wyselekcjonowana siódemka Biało-Czerwonych? Oby, bo ostatnie medal Mistrzostw Świata nasze zawodniczki wywalczyły w 2012 r. w Qinhuangdao. Wówczas srebrne krążki wywalczyły Sandra Kruk i Magdalena Stelmach, zaś z brązem do kraju wróciła wspomniana Michalczuk.

ROBERT TALAREK WYGRYWA NA GALI W WIELICZCE. NIESPODZIANKA PIOTRA GUDELA

talarek_rene

W głównej walce wieczoru Underground Boxing Show X w Wieliczce szybkie i efektowne zwycięstwo zanotował Robert Talarek (22-13-2, 14 KO), który odprawił w niecałe trzy minuty Johna Rene’a (12-2-2, 9 KO).

Przez pół rundy obaj zawodnicy badali się, ale Robert kilka razy uderzył bezpośrednim prawym pod dole. W końcu zamarkował ten sam cios, by wystrzelić prawym sierpowym na górę. Cios doszedł do brody Amerykanina i powalił go na matę. Po liczeniu do ośmiu Talarek dopadł do zranionej ofiary, poprawił tym razem dla odmiany lewym sierpowym, posyłając przeciwnika po raz drugi na deski. Ten zdołał się podnieść, jednak z jego narożnika poleciał ręcznik na znak poddania. Szybko, łatwo i przyjemnie…

Dużo mniejszy Piotr Gudel (9-2-1, 1 KO) okazał się nieznacznie lepszy od Marka Jędrzejewskiego (14-2, 13 KO) na dystansie ośmiu rund. Od początku pojedynek układał się inaczej, niż można było zakładać. Piotrek lepiej operował lewym prostym, a Marek zamiast utrzymywać go z daleka od siebie, pchał się do półdystansu, gdzie zresztą też radził sobie gorzej. Fajnie bił prawym hakiem na korpus, lecz było to zbyt mało, by budować przewagę punktową. W końcówce szóstego starcia Gudel trafił dwukrotnie prawym sierpowym, dopisując do swojego konta kolejne dziesięć punktów. Jędrzejewski zerwał się do odrabiania strat w samej końcówce, lecz nie zdołał odwrócił losów potyczki. Przespał po prostu początek. Sędziowie byli niejednomyślni – 77:75, 75:77 i 78:74.

Chwilę wcześniej debiutujący na zawodowym ringu Mariusz Piwowar (1-0) pokonał po niestety nudnawych czterech rundach Mateusza Kowalczyka (1-1).

źródło:  bokser.org

NIEZNACZNE ZWYCIĘSTWO NAD LITWINAMI W OSTROWCU ŚWIĘTOKRZYSKIM

POL_LIT_2mini

W Ostrowcu Świętokrzyskim, w obecności 1500 kibiców, reprezentacja Polski seniorów w boksie pokonała ekipę Litwy 10-8. Dla Biało-Czerwonych, prowadzonych w narożniku przez ukraińskiego trenera Ivana Jushchenko, punktowali: Damian Durkacz (64 kg), Filip Wąchała (69 kg), Piotr Szczukowski (81 kg), Michał Soczyński (91 kg) i Adam Kulik (+91 kg). Najcenniejsze zwycięstwa zanotowali Filip i Michał, punktując niejednogłośnie (2-1) aktualnych mistrzów Litwy – odpowiednio Saimonasa Banysa i Tadasa Tamasauskasa.

Z trójki polskich debiutantów (Jakub Surma, Szczukowski i Andrzej Kołton) najkorzystniej wypadł ten drugi stopując w 3. starciu Eigirasa Kasmociusa, który podobnie jak Polak dopiero zaczyna międzynarodowe starty.

POLSKA vs LITWA 10-8

[Ostrowiec Świętokrzyski, 26 października 2018 r. - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG Marius Vysniauskas – Jakub Surma 3-0
60 KG Edgaras Skurdelis – Radomir Obruśniak 2-1
64 KG Damian Durkacz – Mantas Duzinas 3-0
69 KG Filip Wąchała – Saimonas Banis 2-1
75 KG Vytautas Balsys – Bartosz Gołębiewski 2-1
81 KG Piotr Szczukowski – Eigirdas Kasmocius RSC 3
91 KG Michał Soczyński – Tadas Tamasauskas 2-1
91 KG Robertas Jokulys – Andrzej Kołton 3-0
+91KG Adam Kulik – Arvydas Jokulys RSC 1

ĆWIERĆFINAŁ WBSS: MASTERNAK NIEZNACZNIE SŁABSZY OD DORTICOSA

Po raz kolejny zabrakło kropki nad „i”. Mateusz Masternak (41-5, 28 KO) zaprezentował się wczoraj w Orlando bardzo dobrze, ale niestety okazało się to zbyt mało na pokonanie Yuniera Dorticosa (23-1, 21 KO). Ostatecznie po dwunastu ciekawych rundach Polak przegrał jednogłośną decyzją sędziów.

Początek był jeszcze spokojny. Obaj pięściarze szachowali się ciosami prostymi, choć widać było, że to Mateusz jest nieco bardziej zestresowany. Kubańczyk mocno podkręcił tempo w drugiej rundzie, kiedy to udało mu się kilkukrotnie zranić reprezentanta Polski. „Master” w opałach był tak sporych, że chwilami mogliśmy się obawiać, że zakończy pojedynek z Dorticosem tak szybko jak Dmitrij Kudriaszow. Na szczęście Polak w przeciwieństwie do Rosjanina kryzysowe momenty przetrwał.

Po pierwszych wygranych przez siebie czterech rundach Kubańczyk się jednak trochę wystrzelał, a wtedy do głosu zaczął dochodzić pięściarz z Wrocławia. Wydaje się, że w środkowej fazie pojedynku Masternak „rozczytał” swojego rywala, potrafił doskonale unikać jego ciosów i sam świetnie atakował z kontrataku. W okolicach ósmego starcia trener Piotr Wilczewski dostrzegł nawet, że Kubańczyk jest już bardzo zmęczony i to Polak zaczął stopniowo przechylać szalę zwycięstwa na swoją stronę. Niestety dla nas, w końcowej fazie walki Dorticos złapał drugi oddech i to raczej on lepiej zaakcentował ostatnie rundy.

Ostatecznie po dwunastu starciach sędziowie jednogłośnie opowiedzieli się za wygraną pięściarza z gorącej wyspy. Punktacja brzmiała 115-113, 116-112, 115-113. To oznacza, że Mateusz Masternak podobnie jak Krzysztof Włodarczyk zakończył swój udział w turnieju World Boxing Super Series na ćwierćfinale. A szkoda, bo Dorticos zdecydowanie był do pokonania…

źródło: bokser.org

SŁOMIŃSKI, DURKACZ I SOCZYŃSKI Z DUBLETEM ZŁOTYCH MEDALI MP

słomiński

W miniony piątek w Sulejowie zakończyły się 26. Mistrzostwa Polski do lat 23 w boksie. W turnieju tradycyjnie wystąpiło kilku zawodników ze ścisłej krajowej czołówki, z aktualnymi czempionami seniorów włącznie. Trzech z nich: Jakub Słomiński (49 kg), Damian Durkacz (64 kg) i Michał Soczyński (91 kg) powtórzyło sukces z Karlina zdobywając drugi w tym roku złoty medal MP.

Mistrzami Polski do lat 23 A.D. 2018 zostali (w kolejności wag): Jakub Słomiński (KS Wda Świecie, 49 kg), Dorian Mospinek (BKS Skorpion Szczecin, 52 kg), Gevorg Karakian (Bagdasarian Boxing Club Poznań, 56 kg), Adrian Kowal (BKS Olimp Lublin, 60 kg), Damian Durkacz (KS Spartan Knurów, 64 kg), Łukasz Zyguła (KS SAKO Gdańsk, 69 kg), Ryszard Lewicki (BKS Skorpion Szczecin, 75 kg), Sebastian Wiktorzak (BKS Skorpion Szczecin, 81 kg), Michał Soczyński (KS PACO Lublin, 91 kg) i Aleksander Stawirej (KS Ziętek Team Kalisz, +91 kg).

Uwagę polskich kibiców zwraca zapewne Ryszard Lewicki, dotąd dwukrotny brązowy medalista mistrzostw Anglii, który po raz pierwszy wystąpił w krajowym czempionacie. W Sulejowie pokonał trzech najtrudniejszych rywali (Kamil Holka, Damian Adamiec i Bartosz Gołębiewski) i zasłużenie stanął na najwyższym stopniu podium.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG Jakub Słomiński (KS Wda Świecie) – Cezary Leśko (BKS Olimp Lublin) 5-0
52 KG Dorian Mospinek (BKS Skorpion Szczecin) – Daniel Surowiec (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) 5-0
56 KG Hevorh Karakyan (Bagdasarian Boxing Club Poznań) – Kacper Harkawy (BKS Skorpion Szczecin) 3-2
60 KG Adrian Kowal (BKS Olimp Lublin) – Arkadiusz Zakharyan (BKS Skorpion Szczecin) 4-1
64 KG Damian Durkacz (KS Spartan Knurów) – Karol Kowal (BKS Skorpion Szczecin) 3-2
69 KG Łukasz Zyguła (KS SAKO Gdańsk) – Łukasz Niemczyk (Champion Chojnów) WO.
75 KG Ryszard Lewicki (BKS Skorpion Szczecin) – Bartosz Gołębiewski (KKB RUSHH Kielce) 4-1
81 KG Sebastian Wiktorzak (BKS Skorpion Szczecin) – Łukasz Stanioch (BKS Skorpion Szczecin) 4-1
91 KG Michał Soczyński (KS PACO Lublin) – Aleksander Celejewski (BKS Radomiak Radom) 5-0
+91KG Aleksander Stawirej (KS Ziętek Team Kalisz) – Damian Knyba (BSB Astoria Bydgoszcz) DQ 3

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG
Cezary Leśko (BKS Olimp Lublin) – Wiktor Witecki (KKB RUSHH Kielce)  AB 1
Jakub Słomiński (KS Wda Świecie) – Mateusz Pawlak (KKS Włókniarz 1925 Kalisz) RSC 1

52 KG
Daniel Surowiec (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) – Sebastian Węgłowski (BTS 1926 Broń Radom) 5-0
Dorian Mospinek (BKS Skorpion Szczecin) – Jakub Surma (KS Skalnik Wiśniówka) 5-0

56 KG
Kacper Harkawy (BKS Skorpion Szczecin) – Karol Poleszak (KS PACO Lublin) 5-0
Hevorh Karakian (Bagdasarian Boxing Club Poznań) – Mariusz Niedźwiedzki (Niestowarzyszony) 5-0

60 KG
Arkadiusz Zakharyan (BKS Skorpion Szczecin) – Bartłomiej Przybyła (JKB Jawor Team Jaworzno) 5-0
Adrian Kowal (BKS Olimp Lublin) – Dominik Palak (KS SAKO Gdańsk) 5-0

64 KG
Karol Kowal (BKS Skorpion Szczecin) – Bartłomiej Kawałko (BKS Olimp Szczecin) 5-0
Damian Durkacz (KS Spartan Knurów) – Maksymilian Kramarz (BKS Orkan Gorzów Wielkopolski) 5-0

69 KG
Łukasz Zyguła (KS SAKO Gdańsk) – Norbert Różański (KSW ŁKS Łódź Boks) 5-0
Łukasz Niemczyk (Champion Chojnów) – Adrian Spoździał (WKB Start Włocławek) 5-0

75 KG
Bartosz Gołębiewski (KKB RUSHH Kielce) – Sebastian Rembecki (KS Górnik Wieliczka) 5-0
Ryszard Lewicki (BKS Skorpion Szczecin) – Daniel Adamiec (KKB RUSHH Kielce) 5-0

81 KG
Łukasz Stanioch (BKS Skorpion Szczecin) – Vitalii Burlak (KS SAKO Gdańsk) 5-0
Sebastian Wiktorzak (BKS Skorpion Szczecin) – Dawid Kopacz (MKSW Pomorzanin Toruń) 5-0

91 KG
Aleksander Celejewski (BKS Radomiak Radom) – Sebastian Duczyński (UKS Fenix Warszawa) WO.
Michał Soczyński (KS PACO Lublin) – Tomasz Spychalski (KB Zagłębie Konin) WO.

+91 KG
Aleksander Stawirej (KS Ziętek Team Kalisz) – Filip Kowalski (BKS Olimp Szczecin) 5-0
Damian Knyba (BSB Astoria Bydgoszcz) – Damian Wiśniewski (KB Zagłębie Konin) 3-2

9. MEJ: ZOFIA STACHOWIAK I DARIA PARADA MISTRZYNIAMI EUROPY JUNIOREK!

ordu_ring

Po czterech latach przerwy ponownie na najwyższym stopniu podium Mistrzostw Europy Juniorek (dawniej kadetek) stanęły dwie reprezentantki Polski. Wczoraj w rosyjskiej Anapie w pojedynkach finałowych 9. MEJ zaledwie 15-letnia Zofia Stachowiak (KSW Gostyń, 70 kg) pokonała niejednogłośnie na punkty (3-2) Irlandkę Lisę O`Rourke, zaś o rok od niej starsza Daria Parada (BKS Skorpion Szczecin, 75 kg) pewnie wypunktowała (5-0) faworytkę gospodarzy Margaritę Zuyevą.

Dzielnie o tytuły mistrzyń Starego Kontynentu walczyły również dwie inne nasze finalistki. Niestety Martyna Jancelewicz (SSW Taurus Goleniów, 80 kg) uległa jednogłośnie na punkty (0-5) Angielce Emily Asquith, zaś Oliwia Toborek (Żoliborska Szkoła Boksu, +80 kg) w takim samym stosunku przegrała z Turczynką Busrą Isildag.

W klasyfikacji medalowej Biało-Czerwone (z 2 złotymi, 2 srebrnymi i 1 brązowym krążkiem), które w Anapie w narożniku prowadziło trenerskie trio: Tomasz Winiarski, Krzysztof Górecki i Jarosław Poznalski, zajęły czwarte miejsce za Rosją, Anglia oraz Irlandią.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [Anapa, 16 października 2018 r. - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

46 KG Alex Brown (Anglia) – Gamze Soguksu (Turcja) 5-0
48 KG Valeria Linkova (Rosja) – Megan Bainbridge (Anglia) 5-0
50 KG Bojana Gojkovic (Czarnogóra) – Lucia Elen Ayari (Włochy) 4-1
52 KG Courtney Scott (Anglia) – Diana Ermakova (Rosja) 5-0
54 KG Ellie Mai Gartland (Irlandia) – Alexandra Gheorghe (Rumunia) 5-0
57 KG Lauren Dempsey (Irlandia) – Azalia Aminyova (Rosja) 3-2
60 KG Ilona Sarembo (Niemcy) – Sinainn Glynn (Irlandia) 5-0
63 KG Maria Bersteneva (Rosja) – Nina Stajkovic (Serbia) 5-0
66 KG Luiza Orets (Rosja) – Miriam Tomasone (Włochy) RSC 2
70 KG Zofia Stachowiak (Polska) – Lisa O’Rourke (Irlandia) 3-2
75 KG Daria Parada (Polska) – Margarita Zuyeva (Rosja) 5-0
80 KG Emily Asquith (Anglia) – Martyna Jancelewicz (Polska) 5-0
+80KG Busra Isildag (Turcja) – Oliwia Toborek (Polska) 5-0

9. MEJ: CZTERY POLKI POWALCZĄ O TYTUŁY MISTRZYŃ EUROPY!

Boks Kobiet 01

Cztery lata temu w Asyżu polskie juniorki (dawniej nazywane kadetkami), prowadzone przez trenerów Tomasz Różańskiego, Pawła Pasiaka i Ludwika Buczyńskiego wywalczyły aż 5 miejsc w finałach Mistrzostw Europy. Do wspomnianego występu starały się nawiązać w Anapie podopieczne Tomasza Winiarskiego oraz Krzysztofa Góreckiego. Ostatecznie w finałach wystąpią cztery Biało-Czerwone: Zofia Stachowiak (70 kg), Daria Parada (75 kg), Martyna Jancelewicz (80 kg) oraz Oliwia Toborek (+80 kg).

W dzisiejszym półfinałach Zofia pokonała na punkty Melissę Gemini z Włoch, Daria okazała się lepsza od Turczynki Duydu Ozturk, Martyna zwyciężyła Rosjankę Marię Proskunovą, zaś Oliwia wypunktowała Kori Goad z Irlandii. Z brązowym medalem z Rosji wróci Karolina Ampulska (52 kg), która nie sprostała dzisiaj leworęcznej Angielce Courtney Scott. Dodajmy, że przedwczoraj w ćwierćfinale z turniejem pożegnała się także Natalia Szymczak (66 kg), która uległa Białorusince Alinie Chaika.

W finałach Zofia Stachowiak stanie oko w oko z Irlandką Lisą O`Rourke, Daria Parada z Rosjanką Margaritą Zuevą, Martyna Jancelewicz z Angielką Emily Doocey, zaś Oliwia Toborek z Turczynką Busrą Isildar. Przed czterema laty w Asyżu Polki zdobyły dwa złote krążki. Ile ich zawiśnie na szyjach w Anapie? Przekonamy się jutro.

3. MIO: TYM RAZEM BEZ MEDALU. NATALIA GAJEWSKA PRZEGRAŁA Z MISTRZYNIĄ AZJI

natalia_gajewska

Buenos Aires nie okazało się szczęśliwym miastem dla Natalii Gajewskiej (75 kg), która jako jedyna reprezentuje Polskę w turnieju pięściarskim 3. Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich. Wychowanka trenera Pawła Babickiego, której w stolicy Argentyny sekunduje Jacek Dymowski, przegrała wczoraj w pojedynku eliminacyjnym z tegoroczną młodzieżową mistrzynią Azji, Kazaszką Nadią Ryabets.

Sędziowie punktowi byli jednomyślni widząc przewagę rywalki w każdym ze starć (trzy razy 30-27 i dwa razy 30-26). Tak, więc Natalia nie pójdzie śladem dotychczasowych polskim medalistów – Dawida Michelusa (2010, brązowy medal) i Elżbiety Wójcik (2014, złoty medal).

22. MEJ: ZWYCIĘSKI DAWID SZMAJDA. PECH OLIWIERA ZAMOJSKIEGO

mme15_ring

Ze zmiennym szczęściem rywalizowali wczoraj w Anapie podopieczni trenera Jerzego Baranieckiego, którzy startują w 22. Mistrzostwach Europy Juniorów (dawniej kadetów). Swój pojedynek w 1/8 finału niejednogłośnie na punkty (3-2) wygrał Dawid Szmajda (60 kg), eliminując Turka Utika Kuru i tylko jeden krok dzieli go od strefy medalowej. Awansuje tam jeśli w kolejnej walce okaże się lepszy od Węgra Ferenca Samu.

Niestety z turniejem pożegnali się Piotr Niewiadomski (54 kg), który przegrał jednogłośnie na punkty (0-5) z Adrianem Predą z Rumunii oraz Oliwier Zamojski (57 kg), który wprawdzie wygrał 1. starcie pojedynku z Walijczykiem Scottem Jonesem, ale w 2. rundzie został odesłany przez lekarza do narożnika w wyniku kontuzji nosa.

9. MEJ: KAROLINA AMPULSKA W STREFIE MEDALOWEJ!

Boks Kobiet 01

Karolina Ampulska (52 kg) awansowała do strefy medalowej rozgrywanych w Anapie 9. Mistrzostw Europy Juniorek (zwanych dawniej kadetkami). Młodziutka zawodniczka Wdy Świecie pokonała wczoraj jednogłośnie na punkty (5-0) Bułgarkę Darę Ganchevą i w pojedynku półfinałowym skrzyżuje rękawice z Angielką Courtney Scott.

Niestety z turniejem pożegnała się Nikola Prymaczenko (54 kg), która po dyskusyjnym (niejednogłośnym) werdykcie przegrała na punkty z zawodniczką gospodarzy, Aleksandrą Tikhonovą. Tak, więc Biało-Czerwone wrócą z Rosji z co najmniej pięcioma medalami. Półfinały wylosowały bowiem Zofia Stachowiak (70 kg), Daria Parada (75 kg), Martyna Jancelewicz (80 kg) i Oliwia Toborek (+80 kg).

22. MEJ: BEZ ZWYCIĘSTWA POLAKÓW W DRUGIM DNIU TURNIEJU

mme15_ring

Od trzech jednogłośnych porażek na punkty (0-5) rozpoczęli swój start w 22. Mistrzostwach Europy Juniorów (dawniej kadetów) podopieczni trenera Jerzego Baranieckiego. Gracjan Ciureja (46 kg) i Jakub Dziwina (52 kg) przegrali z Serbami Omerem Ahmetovicem i Semizem Alicicem, zaś Jacek Żuchowski (63 kg) został wypunktowany przez Włocha Giacomo Micheliego.

Jutro w ringu wystąpi trzech Polaków. Piotr Niewiadomski (54 kg) skrzyżuje rękawice z Adrianem Predą (Rumunia), Oliwier Zamojski (57 kg) ze Scottem Jonesem (Walia) oraz Dawid Szmajda (60 kg) z Utikiem Kuru (Turcja). Stawką ich walk będzie awans do ćwierćfinału.

22. MEJ: POLACY POZNALI SWOICH RYWALI. JUTRO RYWALIZACJA POLSKO-SERBSKA

amatbox01

Po raz 22. w historii o medale Mistrzostw Europy rywalizować będą najlepsi juniorzy (zwani kiedyś kadetami). Na ringu w rosyjskim mieście Anapa wystąpi także dziewięciu reprezentantów Polski. Jutro w walkach 1/8 finału zobaczymy trzech z nich – Gracjana Ciureję (46 kg) oraz Jakuba Dziwinę (52 kg), którzy staną oko w oko z pięściarzami z Serbii – Omerem Ahmetovicem i Semizem Alicicem oraz Jacka Żuchowskiego (63 kg), który powalczy z Włochem Giacomo Michelim. Najbliżej strefy medalowe jest najcięższy, Jakub Straszewski (80 kg), który pierwszy bój stoczy w ćwierćfinale. Jeśli pokona Chorwata Bornę Loncarica, zdobędzie wyczekiwany medal dla Polski.

Oto jak losowali Polacy:

46 KG Gracjan Ciureja (16 zawodników): 10 października (1/8 finału) z Omarem Ahmetovicem (Serbia)
52 KG Jakub Dziwina (19 zawodników): 10 października (1/8 finału) z Semizem Alicicem (Serbia)
54 KG Piotr Niewiadomski (22 zawodników): 11 października (1/8 finału) Adrianem Predą (Rumunia)
57 KG Oliwier Zamojski (20 zawodników): 11 października (1/8 finału) ze Scottem Jonesem (Walia)
60 KG Dawid Szmajda (22 zawodników): 11 października (1/8 finału) z Utikiem Kuru (Turcja)
63 KG Jacek Żuchowski (22 zawodników): 10 października (1/16 finału) z Giacomo Michelim (Włochy)
66 KG Krystian Barski (17 zawodników): 12 października (1/8 finału) z Williamem Cholovem (Bułgaria)
70 KG Igor Terlecki (19 zawodników): 12 października (1/8 finału) z Octavianem Scripliucem (Mołdawia)
80 KG Jakub Straszewski (12 zawodników): 13 października (1/4 finału) z Borną Loncaricem (Chorwacja)

9. MEJ: CZTERY MEDALE Z LOSOWANIA I DWIE ELIMINACYJNE PORAŻKI POLEK W PIERWSZYM DNIU

Boks Kobiet 01

W rosyjskiej Anapie rozpoczęły się 9. Mistrzostwa Europy Juniorek (zwanych dawniej kadetkami), w których tradycyjnie występują Polki. W pierwszym dniu turnieju w ringu, w pojedynkach 1/8 finału,  zaprezentowały się dwie z dziewięciu Biało-Czerwonych: Julia Szeremeta (48 kg) i Alexas Kubicka (50 kg), którym przypadł w udziale zaszczyt stoczenia walk nr 1 na ringach A i B. Niestety obie przegrały niejednogłośnie na punkty (2-3). Pierwsza uległa brązowej medalistce ubiegłorocznych MEJ, Turczynce Melikenur Gunes, zaś drugą pokonała Niemka Melissa Rempel.

Jeśli chodzi o samo losowanie, to dało ono Polkom aż cztery medale, gdyż Zofia Stachowiak (70 kg), Daria Parada (75 kg), Martyna Jancelewicz (80 kg) i Oliwia Toborek (+80 kg) pierwsze walki w Anapie stoczą w półfinałach. Oto jak losowały Polki:

52 KG Karolina Ampulska (10 zawodniczek): 11 października (1/4 finału) z Darą Ganchevą (Bułgaria)
54 KG Nikola Prymaczenko (10 zawodniczek): 11 października (1/4 finału) z Aleksandrą Tikhonovą (Rosja)
66 KG Natalia Szymczak (7 zawodniczek): 11 października (1/4 finału) z Alina Chaiką (Białoruś)
70 KG Zofia Stachowiak (5 zawodniczek): 15 października (1/2 finału) z Melissą Gemini (Włochy)
75 KG Daria Parada (6 zawodniczek): 15 października (1/2 finału) z Duydu Ozturk (Turcja)
80 KG Martyna Jancelewicz (6 zawodniczek): 15 października (1/2 finału) z Marią Proskunovą (Rosja)
+80KG Oliwia Toborek (4 zawodniczki): 15 października (1/2 finału) z Rachel Hawkes (Irlandia)

„DIABLO” SZYBKO NOKAUTUJE SANDSA. BOLESNA PORAŻKA SZYMAŃSKIEGO Z JOURNEYMAN`EM

diablo01

W pojedynku wieczoru gali Nosalowy Dwór Knockout Boxing Night 4 w Zakopanem Krzysztof Włodarczyk (56-4-1, 39 KO) nie dał absolutnie żadnych szans Al’owi Sandsowi (20-4, 18 KO) i pokonał Amerykanina już w drugiej rundzie po… lewym prostym. Dla „Diablo” była to trzecia tegoroczna walka i trzecia wygrana.

Pojedynek rozpoczął się spokojnie, pierwsza runda była zachowawcza – jak zwykle w pojedynkach z udziałem Krzysztofa. Z kolei Sands zadał kilka ciosów, ale nie były one realnym zagrożeniem dla Włodarczyka. W drugiej „Diablo” był już ciut aktywniejszy i w pewnym momencie wyprowadził lewy prosty, który trafił Sandsa i po którym Amerykanin zwijał się na deskach z bólu. Udało mu się na chwilę wstać, jednak ponownie uklęknął i sędzia ringowy przegrał starcie.

Patryk Szymański (19-1, 10 KO) miał pod okiem Andrzeja Gmitruka rozpocząć nowy etap swojej kariery, tymczasem… zaliczył straszną wpadkę i przegrał pierwszą walkę w karierze. Niespodzianka. Przykra niespodzianka. Wydawało się, że może i twardy, za to nie dysponujący mocnym ciosem Fouad El Massoudi (15-11, 2 KO) jest z góry skazany na pożarcie, tymczasem… Już w pierwszej rundzie zawodnicy zderzyli się głowami, co być może miało negatywny wpływ na pięściarza z Konina. Rozochocony przeciwnik od trzeciej rundy rozpoczął szturm na naszego prospekta, zyskując coraz wyraźniejszą przewagę. Sensacja dopełniła się w czwartej rundzie. Patryk został zastopowany. Padł po serii zakończonej prawą ręką. Co prawda powstał, ale poddał go narożnik.

Fiodor Czerkaszyn (11-0, 7 KO) pokazał, że nie tylko potrafi szybko nokautować, ale również zaboksować na pełnym dystansie. Dziś pokonał pewnie jak zwykle twardego Bartłomieja Grafkę (21-32-3, 10 KO). O ile pierwsza odsłona była jeszcze spokojna i typowo rozpoznawcza, to już w drugiej po świetnym lewym sierpowym Ukraińca pod Polakiem ugięły się nogi. Bartek wyciągnął wnioski i schował się za szczelną gardą, więc od trzeciej rundy podopieczny Fiodora Łapina coraz częściej bił hakami na korpus. Dłuższe kombinacje lżejszych ciosów kończył zawsze jednym mocnym. Szukał prawego podbródka i nawet dwa razy znalazł miejsce, jednak Grafka znany jest z tego, że przewraca się bardzo rzadko. W drugiej połowie walki Grafka starał się przejść do półdystansu, lecz szybszy i lepiej wyszkolony Czerkaszyn kontrolował go ciosami prostymi z dystansu. Dobra walka, zakończona wysoki zwycięstwem Fiodora – 79:73 i dwukrotnie 80:72.

Damian Kiwior (4-0) udanie rozpoczął swoją polską część zawodowej kariery, pokonując podczas gali w Zakopanem niezwyciężonego dotąd Gkourama Mirzajewa (3-1, 2 KO). Polak rozpoczął od jabów, ale już w drugiej rundzie szukał bezpośrednich prawych. Rywal starał się odpowiadać, lecz jego ciosy były zbyt obszerne i Damian zbierał te akcje na blok. Od trzeciej odsłony Kiwior dodał do swojego arsenału ciosy na korpus. Wielokrotny mistrz naszego kraju miał mały zastój w czwartym i piątym starciu, ale dobrze finiszował w szóstym, przypieczętowując swoją wygraną. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na jego korzyść 59:55 i 58:56.

źródło: bokser.org

NIEUDANY POWRÓT DO CHICAGO. ADAMEK SZYBKO ZNOKAUTOWANY PRZEZ MILLERA

Adamek937

Tomasz Adamek (53-6, 31 KO) dostarczył nam wielu niezapomnianych chwil, lecz w konfrontacji z ponad 140-kilogramowym Jarrellem Millerem (22-0-1, 19 KO) był po prostu bez szans. Były mistrz świata wagi półciężkiej i junior ciężkiej poległ już w drugiej rundzie!

Zgodnie z oczekiwaniami „Big Baby” od razu ostro ruszył na Polaka, który uciekał nogami, obijał jego tułów, szukając kontry z defensywy. Szybko dało się odczuć, że ciosy „Górala” nie robią wrażenia na cięższym o 40 kilogramów przeciwników. Miller trafił prawym podbródkiem, ale nasz wojownik przyjął to bez zmrużenia oka. Wyglądało to nieźle. Przez trzy minuty… Zaraz na początku drugiego starcia Miller zepchnął Tomka do lin, tam trafił prawym sierpowym przez gardę, poprawił prawym podbródkowym i wstrząsnął Polakiem. Adamek zrobił krok w tył, lecz Jarrell przymierzył jeszcze jednym prawym podbródkiem i było po wszystkim. Nokaut.

źródło: bokser.org

W WAŁCZU POZNALIŚMY MISTRZYNIE POLSKI DO LAT 23

Boks Kobiet 01

Wczoraj w Wałczu zakończyły się 7. Mistrzostwa Polski do lat 23 Kobiet w Boksie. Ogółem w hali MOSiR, przy ul. Chłodnej 12, o medale rywalizowało 70 zawodniczek z 31 klubów reprezentujących 12 Okręgowych Związków Bokserskich. Wśród walczących było m.in. kilka aktualnych reprezentantek kraju, które rywalizują o miejsce w kadrze na zbliżające się Mistrzostwa Świata seniorek w Indiach.

Pasy (dosłownie! – po raz pierwszy w historii polskiego boksu) mistrzyń kraju A.D. 2018 zdobyły: Dorota Bukowska (BKS Tiger Łomża, 48 kg), Milena Zglenicka (MKSW Pomorzanin Toruń, 51 kg), Ewa Białas (Akademia Boksu R. Gortata, 54 kg), Anna Góralska (KS Korona Wałcz, 57 kg), Aneta Rygielska (MKSW Pomorzanin Toruń, 60 kg), Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin, 64 kg), Hanna Solecka (BKS Skorpion Szczecin, 69 kg), Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino, 75 kg), Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom, 81 kg) i Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka, +81 kg)

Tak, więc tytuły sprzed roku obroniły Zglenicka, Góralska, Rygielska, Wójcik i Kaczmarska. Z pozostałych złotych medalistek z Grudziądza (2017) – Wiktoria Sądej (tym razem 51 kg) i Katarzyna Szarańska (64 kg) przegrały w ćwierćfinałach, zaś Klaudia Sołtys (69 kg) pożegnała się z turniejem w półfinale.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [6 PAŹDZIERNIKA 2018 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Dorota Bukowska (BKS Tiger Łomża) – Wiktoria Andrzejewska (KS Copacabana Konin) AB 1
51 KG Milena Zglenicka (MKSW Pomorzanin Toruń) – Olga Michalska (KS Ziętek Team Kalisz) 5-0
54 KG Ewa Białas (Akademia Boksu R. Gortata) – Natalia Wojdak (KS Copacabana Konin) 5-0
57 KG Anna Góralska (KS Korona Wałcz) – Barbara Grabowska (GUKS Carbo Gliwice) 5-0
60 KG Aneta Rygielska (MKSW Pomorzanin Toruń) – Kinga Szlachcic (SKF Boksing Zielona Góra) 5-0
64 KG Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin) – Viktoria Dombrowska (WKB Gryf Wejherowo) RSC 2
69 KG Hanna Solecka (BKS Skorpion Szczecin) – Larysa Sabiniarz (KS Boxing Team Chojnice) 5-0
75 KG Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino) – Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom) 5-0
81 KG Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom) – Aleksandra Smuklerz (BKS Radomiak Radom) 5-0
+81 KG Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka) – Antonina Lemańska (KS Wda Świecie) 5-0

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [5 PAŹDZIERNIKA 2018 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Dorota Bukowska (BKS Tiger Łomża) – Kornelia Łukaszewska (KS Copacabana Konin) AB 1

51 KG
Olga Michalska (KS Ziętek Team Kalisz) – Angelika Krzysztoforska (KSW Róża Karlino) 5-0
Milena Zglenicka (MKSW Pomorzanin Toruń) – Róża Asanowicz (UKS Boxing Sokółka) 5-0

54 KG
Ewa Białas (Akademia Boksu R. Gortata) – Anita Kamińska (KS Boks Lublin) 5-0
Natalia Wojdak (KS Copacabana Konin) – Justyna Sadzińska (KS Wda Świecie) RSC 1

57 KG
Barbara Grabowska (GUKS Carbo Gliwice) – Zuzanna Jankowiak (SW Gostyń) 5-0
Anna Góralska (KS Korona Wałcz) – Kamila Mikulska (KS Bombardier Gdynia) 5-0

60 KG
Kinga Szlachcic (SKF Boksing Zielona Góra) – Marta Maciejewska (MKSW Pomorzanin Toruń) RSC 1
Aneta Rygielska (MKSW Pomorzanin Toruń) – Maria Jackowska (SKF Boksing Zielona Góra) RSC 3

64 KG
Viktoria Dombrowska (WKB Gryf Wejherowo) – Olga Piechowicz (KB Legia Warszawa) 5-0
Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin) – Ewa Zamkowska (RKB Boxing Radom) AB 1

69 KG
Hanna Solecka (BKS Skorpion Szczecin) – Malwina Żmuda (06 Kleofas/AZS AWF Katowice) 5-0
Larysa Sabiniarz (KS Boxing Team Chojnice) – Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie Zdrój) 5-0

75 KG
Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom) – Aleksandra Kondej (BKS Skorpion Szczecin) WO.
Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino) – Dominika Kołton (KSZO Ostrowiec Św.) AB 1

81 KG
Aleksandra Smuklerz (BKS Radomiak Radom) – Inez Jóźwiak (KS Korona Wałcz) WO.
Agata Kaczmarska (BKS Radomiak Radom) – Karolina Lewandowska (WKB Start Włocławek) AB 1

+81 KG
Antonina Lemańska (KS Wda Świecie) – Weronika Flaszak (WKB Start Włocławek) 3-2
Aneta Gojko (UKS Boxing Sokółka) – Patrycja Braun (MLKS Sparta Złotów) 5-0

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [4 PAŹDZIERNIKA 2018 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Olga Michalska (KS Ziętek Team Kalisz) – Wiktoria Sądej (Legia FC Warszawa) 3-2
Angelika Krzysztoforska (KSW Róża Karlino) – Natalia Snadna (KS Bombardier Gdynia) 5-0
Milena Zglenicka (MKSW Pomorzanin Toruń) – Gabriela Bartczak (KS Ziętek Team Kalisz) RSC 1
Róża Asanowicz (UKS Boxing Sokółka) – Martyna Ustianowska (BKS Olimp Szczecin) 5-0

54 KG
Ewa Białas (Akademia Boksu R. Gortata) – Anna Szymańska (KS Ziętek Team Kalisz) 5-0
Anita Kamińska (KS Boks Lublin) – Oliwia Wiśniewska (KS Korona Wałcz) WO.

57 KG
Barbara Grabowska (GUKS Carbo Gliwice) – Patrycja Buczyniak (06 Kleofas/AZS AWF Katowice) 5-0
Kamila Mikulska (KS Bombardier Gdynia) – Żaklina Kociołek (RKS Łódź) 5-0
Anna Góralska (KS Korona Wałcz) – Maria Grabowska (GUKS Carbo Gliwice) 5-0

60 KG
Kinga Szlachcic (SKF Boksing Zielona Góra) – Angelika Sobala (KS Ziętek Team Kalisz) RSC 3
Marta Maciejewska (MKSW Pomorzanin Toruń) – Paulina Murzyn (BKS Olimp Szczecin) 3-2
Aneta Rygielska (MKSW Pomorzanin Toruń) – Anna Kozanecka (KS Prosna Kalisz) RSC 3
Maria Jackowska (SKF Boksing Zielona Góra) – Aleksandra Szczodrak (KSZO Ostrowiec Św.) RSC 3

64 KG
Viktoria Dombrowska (WKB Gryf Wejherowo) – Katarzyna Szarańska (BKS Skorpion Szczecin) 5-0
Olga Piechowicz (KB Legia Warszawa) – Marta Możejko (BKS Olimp Szczecin) RSC 1
Natalia Barbusińska (SKB Spartakus Szczecin) – Weronika Balcer (KS Wda Świecie) 5-0
Ewa Zamkowska (RKB Boxing Radom) – Paulina Leśniak (SKF Boksing Zielona Góra) 4-1

69 KG
Larysa Sabiniarz (KS Boxing Team Chojnice) – Weronika Walczak (KS Prosna Kalisz) 5-0

75 KG
Natalia Marczykowska (RKB Boxing Radom) – Kamila Niedbała (KS Korona Wałcz) AB 1
Aleksandra Kondej (BKS Skorpion Szczecin) – Sylwia Lipska (KS Wda Świecie) AB 2
Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino) – Adrianna Klimowicz (KS Korona Wałcz) AB 1
Dominika Kołton (KSZO Ostrowiec Św.) – Milena Jęcka (KS Korona Wałcz) AB 1

PEWNE ZWYCIĘSTWO POLAKÓW Z SERBAMI W TORUNIU. CENNY TRIUMF SOCZYŃSKIEGO

pols_serb_ekipy

Udanie w roli trenera kadry narodowej seniorów zadebiutował pochodzący z Ukrainy Iwan Juszczenko, znany ostatnio z pracy z kadrą kobiet Azerbejdżanu. Prowadzona przez niego młoda polska drużyna pokonała wczoraj w Toruniu występującą w eksperymentalnym składzie ekipę Serbii 14-4.

Punkty dla Biało-Czerwonych zdobyli: Jarosław Iwanow (56 kg), Damian Durkacz (64 kg), Łukasz Niemczyk i Filip Wąchała (obaj 69 kg), Bartosz Gołębiewski (75 kg), Dawid Kopacz i Michał Soczyński (obaj 91 kg). Najcenniejsze zwycięstwo odniósł ten ostatni, stopując w 2 starciu aktualnego mistrza Serbii oraz srebrnego medalistę z 2017 roku, Miljana Stevovica.

POLSKA – SERBIA 14-4 [Toruń, 28 września 2018 roku - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

56 KG: Jarosław Iwanow – Nikola Boljkovac 3-0
64 KG: Damian Durkacz – Jovan Stevanović 3-0
69 KG: Łukasz Niemczyk – Lazar Stanojević 3-0
69 KG: Filip Wąchała – Vladimir Gubaš 3-0
69 KG: Nikola Živanović – Karol Łapawa 3-0
75 KG: Bartosz Gołębiewski – Stefan Čolović 3-0
81 KG: Saša Milovac – Maciej Haba 3-0
91 KG: Michał Soczyński – Miljan Stevović RSC 2
91 KG: Dawid Kopacz – Darko Stanković 3-0

POL_SER_2018

DZISIAJ W TORUNIU SERBOWIE PRZETESTUJĄ POLAKÓW

niemczyk

Dzisiaj w Toruniu mecz z Serbią rozegra reprezentacja Polski seniorów w boksie, która z uwagi na sporadyczne starty w turniejach zagranicznych, potrzebuje szczególnie międzynarodowych konfrontacji. Niestety do miasta Kopernika przyjechała mocno rezerwowa ekipa gości, na której czele stoi tylko jeden aktualny mistrz Serbii – Miljan Stevović (91 kg) oraz dwóch wicemistrzów – Lazar Stanojević (64 kg, choć zaboksuje w limicie 69 kg) i Sasa Milovac (81 kg).

Z drugiej strony w składzie Polaków zobaczymy m.in. czterech tegorocznych mistrzów Polski – Jarosława Iwanowa (56 kg), Damiana Durkacza (64 kg), Bartosza Gołębiewskiego (75 kg) i Michała Soczyńskiego (91 kg) oraz dwóch debiutantów – Macieja Habę (81 kg) i Dawida Kopacza (91 kg). Dodajmy, że w tym roku reprezentacja Polski rozegrała 8 meczów międzypaństwowych – trzy z Kanadą, dwa z Ukrainą oraz po jednym z Litwą, Szwecją i Turcją.

ZESTAW PAR:

56 KG: Jarosław Iwanow – Nikola Boljkovac
64 KG: Damian Durkacz – Jovan Stevanović
69 KG: Łukasz Niemczyk – Lazar Stanojević
69 KG: Filip Wąchała – Vladimir Gubaš
69 KG: Karol Łapawa – Nikola Živanović
75 KG: Bartosz Gołębiewski – Stefan Čolović
81 KG: Maciej Haba – Saša Milovac
91 KG: Michał Soczyński – Miljan Stevović
91 KG: Dawid Kopacz – Darko Milić

W ŁOMŻY KAMIL SZEREMETA SKUTECZNIE BRONI PASA EBU. STĘPIEŃ EFEKTOWNIE NOKAUTUJE

szeremeta01

To nie był może boks na najwyższym poziomie, ale takie walki też trzeba się nauczyć wygrywać. Najważniejsze, że Kamil Szeremeta (18-0, 4 KO) znokautował w Łomży Rubena Diaza (25-2-2, 16 KO) i tym samym po raz pierwszy obronił tytuł mistrza Europy wagi średniej!

Pierwsza runda spokojna i na konto pięściarza z Białegostoku, niestety od drugiej między linami zapanował chaos. Winnym był Hiszpan, ale trzeba też dodać, że podopieczny Fiodora Łapina nie potrafił opanować i ustawić sobie niepoukładanego pretendenta. Były przebłyski, kilka fajnych kontr po odchyleniu, lecz za mało, by porwać kibiców. W czwartej rundzie Szeremeta dwukrotnie trafił mocnym lewym hakiem w okolice wątroby i te akcje wyraźnie zrobiły wrażenie na Diazie. W piątej do celu doszło kilka lewych prostych. Brakowało trochę ponowienia akcji, trzeba jednak dodać, że z takimi „psujami” każdemu pewnie ciężko by się boksowało… A w „brudnym boksie” lepiej czuł się Hiszpan. W siódmej odsłonie Kamil w końcu dwa razy trafił mocniejszą, prawą ręką. Nie zrobił jednak większych szkód. Ambicji obu nie można było odmówić, niestety walka była szarpana, chaotyczna, a że rozgrywana już grubo po północy, wielu ludzi po prostu się nudziło. Na szczęście Szeremeta wziął sprawy w swoje ręce w końcówce dziesiątej rundy i zamazał gorsze wrażenie. Wykazał się instynktem „killera” i gdy w końcu mocno trafił lewym hakiem, to już poszedł na całego i efektownie skończył pojedynek. Dłuższą serię zakończył lewym sierpowym na szczękę. Diaz padł ciężko na matę ringu, a sędzia nawet nie liczył. Zresztą z narożnika pretendenta poleciał w tym samym momencie ręcznik na znak poddania.

Paweł Stępień (11-0, 10 KO) wyrasta powoli na jednego z najciekawszych polskich zawodników, mogących osiągać jakieś sukcesy w przyszłości. Dziś ofiarą jego ciosów okazał się twardy przecież i ceniony w środowisku Jewgienij Machtiejenko (10-11, 8 KO). Polak wyszedł opanowany, boksując od początku z luzu. Szybko okazało się, że jest dużo szybszy od przeciwnika, a nawet gdy się zagapił, dobrym balansem tułowia i głowy przepuszczał pojedyncze próby Ukraińca. W drugiej rundzie dodał kilka haków na korpus, otwierając sobie drogę do sierpów na górę. W trzeciej po mocnym prawym krzyżowym przyjął akcję rywala na blok i błyskawicznie skontrował krótkim lewym sierpem na szczękę. W czwartym starciu zaskoczył oponenta zmianą pozycji na mańkuta. Po kolejnym lewym sierpowym poszła cała seria i na dobrą sprawę gong na przerwę trochę uratował twardego journeymana zza naszej wschodniej granicy. Fajnie też różnicował siłę uderzeń, bawiąc się momentami z Machtiejenką. Koniec nastąpił w szóstym starciu. Paweł po dwóch lżejszych ciosach na górę strzelił potężnym lewym hakiem w okolice wątroby, posyłając rywala na deski. Po liczeniu do ośmiu Stępień dopadł zranioną ofiarę przy linach, najpierw kilka razy strzelił sierpami na głowę, by dokończyć dzieła zniszczenia prawym hakiem na korpus. Machtiejenko został wyliczony do dziesięciu – nokaut.

Pół roku po porażce przed czasem Michał Syrowatka (20-2, 7 KO) wrócił i odbudował rekord zwycięstwem w Łomży, ale na pewno zaboksował poniżej swoich realnych możliwości. Niejaki Artem Ajwazidi (11-13-1, 5 KO) przegrał co prawda praktycznie każdą rundę, ale zaskakująco często trafiał Michała, wykorzystując jego luki w obronie. To na pewno nie był jego najlepszy występ. Sędziowie nie mieli wątpliwości, bo i mieć ich nie mogli, punktując na korzyść naszego rodaka 60:54 i dwukrotnie 59:55, ale coś trzeba chyba będzie zmienić w boksie Syrowatki, by ten wrócił na dobre tory.

Przemysław Zyśk (8-0, 3 KO) pokonał Pawla Hryszkiawieca (3-7, 2 KO). To był pojedynek do jednej bramki i bez historii. W zasadzie od początku jedyne pytanie brzmiało, czy Polak da radę zastopować wolniejszego, gorzej wyszkolonego i słabszego fizycznie przeciwnika. Wygrał każde starcie, lecz martwić może siła rażenia Przemka, a w zasadzie jej brak. W czwartej i ósmej rundzie głowa Białorusina odskakiwała jak żonglowana piłeczka, a mimo wszystko nie został złamany.

źródło: bokser.org

PO WIELKICH EMOCJACH DAMIAN JONAK ZWYCIĘSKI NA GALI W JASTRZĘBIU-ZDROJU

jastrzebie2018

Po bardzo ciężkiej i emocjonującej walce Damian Jonak (41-0-1, 21 KO) dopisuje 41. zwycięstwo do swojego dorobku pokonując Sherzoda Khusanova (21-1,1, 9 KO). Organizatorzy (jak i sam Damian wybierając tak wymagającego rywala) zrobili świetną robotę podczas matchmakingu na walkę wieczoru gali w JSW Boxing Night, emocje sięgały zenitu od pierwszej do ostatniej sekundy walki.

Damian zaczął walkę bardzo mocno. Skracał dystans, bo to po stronie rywala była przewaga zasięgu i składał bardzo silne kombinacje. Rywal na początku wydawał się niewzruszony i równie mocno odpowiadał. W drugiej rundzie Jonak przeżywał pierwszy kryzys, zebrał kilka naprawdę mocnych ciosów i na domiar wszystkiego jeszcze wdał się w ostrą wymianę, wtedy kibice Polaka na pewno zamarli, doświadczenie i charakter pozwoliły mu jednak przetrwać, za takie postępowanie dostał też reprymendę od trenera. W późniejszej fazie walki Khusanov coraz mocniej odczuwał ciosy Jonaka, co poskutkowało też rozcięciem łuku brwiowego, duma nie pozwoliła mu jednak zwolnić tempa i w dalszym ciągu odpowiadał i atakował naszego rodaka często korzystając ze swojej przewagi zasięgu. Ostatnie rundy to już wojna na wyniszczenie, panowie ruszyli na siebie nie kalkulując kompletnie niczego, na hali wśród kibiców zapanowała wrzawa. W ringu nieustanna wymiana niczym w walce Chisora – Takam, w której panowie nie szczędzili sobie prawdziwych bomb. Do ostatniej sekundy bez cienia przesady miało się wrażenie, że jeszcze któryś z nich może zapoznać się z deskami. Tak się jednak nie stało, obaj bardzo zmęczeni zakończyli walkę i zmuszeni byli do oddania werdyktu w ręce sędziów, ci punktowali zgodnie na korzyść Włoszczowianina.

Michał Leśniak (9-1-1, 2 KO) co prawda pewnie zwyciężył na punkty byłego rywala mistrza świata dwóch wag Ricky’ego Burnsa, ale wydawało się, że mógł wygrać znacznie szybciej. Michał od początku walki przeważał nad Ivanem Njegacem (10-7, 3 KO), zarówno pod względem ilości zadawanych ciosów, precyzji jak i siły fizycznej, jednak nie potrafił wykorzystać przewagi. „Szczupak” różnicował w kombinacjach płaszczyzny uderzeń i prowadził walkę w dosyć szybkim tempie. Dosyć szybko też dało się zauważyć, że ciosy na korpus robią bardzo duże wrażenie na Njegacu, i właściwie od pierwszej rundy można było przypuszczać, że ta walka musi skończyć się przed czasem. Leśniak jednak dramatycznie zwolnił swoje tempo w późniejszych rundach, można było odnieść wrażenie jakby zlekceważył rywala i wyszedł z założenia, że niezależnie od tempa i tak wygra walkę. Njegac jednak kilka razy trafił Wałbrzyszanina, co w połączeniu z uwagami Piotra Wilczewskiego w narożniku, obudziło w końcowych rundach zawodnika Tymex Boxing Promotion, wtedy mocno trafił swojego rywala i rzucił się do ataku licząc na nokaut, Njegac jednak szybko wszedł w klincz i nie pozwolił się skończyć. Tak dotrwaliśmy do końca zakontraktowanego dystansu walki i tym samym Michał Leśniak dopisuje 9. zwycięstwo do swojego zawodowego rekordu.

Damian Wrzesiński (15-1-2, 5 KO), który narzucił sobie wysokie tempo, jeśli chodzi o toczenie walk (przypomnijmy, że już w listopadzie rewanż za remisowe starcie z Michałem Chudeckim) wypunktował po ciężkiej walce Andreasa Maiera (7-3, 5 KO). Damian starcie rozpoczął od pracy lewym prostym i konsekwentnie bijąc bezpośredni lewy sierpowy. Na początku Maier wiele z tych ciosów zbierał i zdawało się, że właśnie ten bity w tempo lewy sierpowy może być kluczem do zwycięstwa. Po chwili doszło do przypadkowego zderzenia głowami w konsekwencji którego „Maestro” doznał rozcięcia łuku brwiowego, to zadziałało na Niemca jak płachta na byka, rozpoczął zdecydowany atak i złapał Damiana mocnym prawym prostym na szczękę jednak Wrzesiński mądrze wszedł do klinczu i przetrwał drobny kryzys, klincz jednak pozostał stałym elementem tego pojedynku, a Maier starał się odpowiadać na akcję i dotrzymać tempa Wrzesińskiemu do samego końca walki. Na przestrzeni całej walki, zgadzając się z komentującymi galę Robertem Małolepszym i Grzegorzem Proksą, można było stwierdzić, że chociaż Wrzesiński trafiał częściej i „czyściej” to jednak ciosy Maiera robiły większe wrażenie na Polaku niż odwrotnie. W 4. z 8 zakontraktowanych rund można było odnieść wrażenie, że walka zaczyna się wyrównywać natomiast celne uwagi z narożnika Polaka z powrotem spowodowały, że „Wrzos” podkręcił tempo i szala zaczęła się przechylać na jego korzyść. Finalnie Damian Wrzesiński odniósł jednogłośne zwycięstwo na punkty dopisując 15. zwycięstwo do swojego rekordu.

Marcin Siwy (18-0, 7 KO) bardzo udanie wrócił na zawodowy ring po półtorarocznej przerwie. Naprzeciw Polaka stanął były rywal m.in. Alberta Sosnowskiego czy Derecka Chisory, Andreas Csomor (18-21, 14 KO) . O samej walce nie sposób rozpisać się na całą stronę, Siwy po prostu w moment zmusił sędziego Jankowiaka do zakończenia egzekucji, jaką przeprowadzał na Węgrze. Siwy zaczął od pracy lewym prostym, ze strony rywala nie było praktycznie żadnego zagrożenia, finalnie napór Polaka doprowadził Csomora pod same liny i zmusił do schowania za podwójną gardą, wtedy Marcinowi pozostało tylko rozpuścić ręce, trafił czystym mocnym prawym sierpowym, po którym oczy Csomora powędrowały w kierunku trybun. Marcin kontynuował atak i kolejne czysto spadające ciosy zmusiły sędziego do przerwania walki, przy okazji ratując część zdrowia mieszkańcowi Budapesztu.

Tomasz „Zadyma” Gromadzki (8-1-1, 2 KO) po raz kolejny zrobił w ringu prawdziwą zadymę, rywal z Ukrainy położyć się jednak nie dał. Uladzimir Charkiewicz (3-15, 3 KO) nie wyszedł do ringu po wypłatę jak to niejednokrotnie miało miejsce na polskich galach. Ukrainiec postawił trudne warunki mimo konsekwentnie otrzymywanych mocnych ciosów Tomka. Od pierwszej sekundy walki Gromadzki starał się mocno skracać dystans i bić bardzo mocne kombinacje na różnych płaszczyznach, niejednokrotnie trafiały one rywala, co poskutkowało mocnym krwawieniem z nosa w późniejszych rundach. Charkiewicz nie pokazał się w ringu jedynie jako wytrzymały worek treningowy, pracował dużo akcją lewy prawy prosty i odpowiadał mocno rzucanymi sierpowymi na kombinację Tomka, z których część również dosięgnęła Polaka i można było odnieść wrażenie, że nawet kilka razy go podłączył. Niebywale szybkie tempo walki i siła wkładana w każde uderzenie przez obydwu zawodników spowodowała w ostatnich rundach opadnięcie z sił zarówno Gromadzkiego jak i Charkiewicza, charakter nie pozwolił jednak ani jednemu ani drugiemu paść na deski i finalnie walka zakończyła się jednogłośnym zwycięstwem „Zadymy”. Wszyscy sędziowie punktowali 60-54.

Podopieczny Pawła Kłaka swój debiut może zdecydowanie zaliczyć do udanych. Kamil Bodzioch (1-0, 1 KO) znokautował swojego rywala Hrvoje Bozinovica (2-17, 0 KO) w 3 rundzie. Na pewno było widać nerwowość w boksie Kamila, nie ma jednak co się dziwić, w końcu debiut na zawodowym ringu niesie za sobą potężny ładunek emocji. Kamil mądrze dostrzegał luki w obronie przeciwnika i uderzał tam, gdzie miał na to miejsce, brakowało jednak czucia dystansu i dokładniejszych uderzeń, jednak uważnie słuchał uwag narożnika co pozwoliło mu odnieść efektowne zwycięstwo przez nokaut po uprzednim 3 krotnym położeniu Bozinovica na deski. Rywal nie był z najwyższej półki, ale to jest logiczne, bardzo słaby technicznie i kiepsko przygotowany kondycyjnie, już w 3 rundzie dopadł go kryzys tlenowy, co wykorzystał Kamil mocno atakując i dopisując pierwsze zwycięstwo i pierwszy nokaut do swojego rekordu.

źródło: bokser.org

TYLKO DAMIAN DURKACZ ZWYCIĘSKI W MECZU Z REZERWAMI REPREZENTACJI UKRAINY

durkacz_antalya

Tylko Damian Durkacz (64 kg) zdołał wygrać pojedynek w drugim meczu, jaki we Lwowie rozegrała reprezentacja Polski, uczestnicząca w Międzynarodowym Turnieju Bokserskim „Lviv Boxing Cup”. Tym razem Polacy przegrali 2-12 z drugą drużyną Ukrainy. W ringu zobaczyliśmy tylko cztery pojedynki, bo z powodu kontuzji do swoich walk nie wyszli Bartosz Gołębiewski (75 kg), Mateusz Goiński (81 kg) i Aleksander Celejewski (91 kg).

Debiutujący w tym roku w gronie seniorów Damian Durkacz, który od kilku miesięcy jest najjaśniejszym punktem polskiej kadry, pokonał jednogłośnie na punkty ćwierćfinalistę mistrzostw Ukrainy, Maksima Voronina, który dwa dni wcześniej był lepszy od Kubańczyka Dariesky`ego Palmero.

POLSKA – UKRAINA 2-12 [16 września 2018 r., Lwów - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

56 KG Vladislav Vyetoshkin – Marcin Hejosz 5-0
60 KG Stas Batiy – Radomir Obruśniak 5-0
64 KG Damian Durkacz – Maksim Voronin 5-0
75 KG Andriy Timoshenko – Bartosz Gołębiewski WO.
81 KG Andriy Isakov – Mateusz Goiński WO.
91 KG Konstantin Pinchuk – Aleksander Celejewski WO.
+91KG Andriy Gorodetskiy – Adam Kulik 5-0

REPREZENTACJA UKRAINY ZA MOCNA DLA POLAKÓW. SROMOTNA PORAŻKA 0-16 WE LWOWIE

lviv2018

W drugim dniu rozgrywanego w formule drużynowej Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego „Lviv Boxing Cup” reprezentacja polski przegrała z mocną ekipą Ukrainy 0-16. Podopieczni trenera Jerzego Baranieckiego w żadnym z 8 pojedynków nie zdołali niestety nawiązać równorzędnej walki z gospodarzami, w których składzie wystąpili m.in. aktualny mistrz świata i Europy Olexandr Khizhnyak (75 kg), mistrzowie Europy Yuriy Shestak (60 kg) i Viktor Vikhrist (+91 kg) oraz wicemistrz Starego Kontynentu Mykola Butsenko (56 kg).

Dziś Polaków czeka pojedynek o 3 miejsce z drugą drużyną Ukrainy, zaś o zwycięstwo w turnieju powalczy pierwszy skład gospodarzy z młodą ekipą kubańską.

POLSKA – UKRAINA 0-16 [15 września 2018 r., Lwów - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

48 KG Nazar Kurotchin – Jakub Słomiński 5-0
56 KG Mykola Butsenko – Marcin Hejosz 5-0
60 KG Yuriy Shestak – Radomir Obruśniak 5-0
64 KG Olexandr Melenyuk – Damian Durkacz 4-0
75 KG Olexandr Khizhnyak – Bartosz Gołębiewski AB 2
81 KG Denis Solonenko – Mateusz Goiński 5-0
91 KG Ramazan Muslimov – Aleksander Celejewski AB 2
+91KG Viktor Vikhrist – Adam Kulik 5-0

MTBLviv

DWANAŚCIE ZŁOTYCH MEDALI DLA POLEK W GLIWICACH

koszewska_minsk

Dwanaście złotych medali 13. Międzynarodowych Mistrzostw Śląska zawisło na szyjach reprezentantek Polski w boksie. Pięć z nich wywalczyły kadetki, sześć juniorki i seniorki. W tej ostatniej grupie wiekowej, gdzie rywalizacja była rzeczywiście mocna, na najwyższym stopniu podium stanęła Karolina Koszewska (69 kg), pokonując niejednogłośnie na punkty (3-2) olimpijkę z Rio de Janeiro (2016), Yaroslavę Yakushinę.

Przegrały cztery inne podopieczne Karoliny Michalczuk. Sandra Drabik (51 kg) uległa (1-4) brązowej medalistce Mistrzostw Świata Jainie Shekerbekovej (Kazachstan), Sandra Kruk (57 kg) okazała się słabsza (0-5) od 19-letniej wicemistrzyni Rosji, Lyudmily Vorontsovej, która została uznana najlepszą zawodniczką gliwickiego turnieju, Elżbieta Wójcik (75 kg) została wypunktowana (1-4) przez mistrzynię Rosji, Darimę Sandakovą, z którą wygrała w czasach juniorskich, zaś Agata Kaczmarska (81 kg) przegrała na punkty (2-3) z tegoroczna mistrzynią Kazachstanu, Farizą Sholtay.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [15 września 2018 roku - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

YOUTH
48 KG Wiktoria Łabuś (Polska) – Karolina Delmaczynska (Niemcy) 5-0
51 KG Jyoti (Indie) – Tatiana Pluta (Polska) RSC 2
54 KG Jessica Żelazko (Polska)Wiktoria Jaworska (Polska) 5-0
57 KG Wanessa Orczyk (Polska) – Lenka Bernadova (Czechy) 4-1
60 KG Daria Puszka (Polska)Klaudia Poliwczak (Polska) 5-0
64 KG Klaudia Budasz (Polska) – Natalie Polednikova (Czechy) RSC 3
69 KG Patrycja Borys (Polska)Julia Różańska (Polska) WO.
75 KG Claudia Özgun (Szwecja) – Natalia Gajewska (Polska) 3-2

SENIOR
48 KG Mery Kom H. Chungneijang (Indie) – Aigerim Kassanayeva (Kazachstan) 4-0
51 KG Jaina Shekerbekova (Kazachstan) – Sandra Drabik (Polska) 4-1
54 KG Ivanna Krupenia (Ukraina) – Manisha (Indie) 4-1
57 KG Lyudmila Vorontsova (Rosja) – Sandra Kruk (Polska) 5-0
60 KG Karina Ibragimova (Kazachstan) – Anastasia Beliakova (Rosja) 4-1
64 KG Maria Bova (Ukraina) – Madina Nurshayeva (Kazachstan) 4-1
69 KG Karolina Koszewska (Polska) – Yaroslava Yakushina (Rosja) 3-2
75 KG Darima Sandakova (Rosja) – Elżbieta Wójcik (Polska) 4-1
81 KG Fariza Sholtay (Kazachstan) – Agata Kaczmarska (Polska) 3-2
+81KG Lazzat Kungeibayeva (Kazakhstan) – Kristina Tkacheva (Rosja) 4-1

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [14 września 2018 roku - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

KADET

46 KG Bharti (Indie) – Marta Kaleta (Polska) 5-0
48 KG Tingmila Doungel (Indie) – Maria-Elena Avram (Niemcy) 4-1
50 KG Alexas Kubicki (Polska) – Bharti Amisha Kumari (Indie) 5-0
52 KG Kaur Sandeep (Indie) – Izabela Rozkoszek (Polska) 5-0
54 KG Neha (Indie) – Nikolina Boke (Łotwa) 5-0
57 KG Khanam Arshi (Indie) – Leona Sürüp (Szwecja) WO
60 KG Thelma Sagerfeldt-Eskilsson (Szwecja) – Negi Sanya (Indie) 4-1
63 KG Nina Stajkovic (Serbia) – Naik Aashreya Dinesh (Indie) 4-1
66 KG Natalia Szymczak (Polska) – Gunele Mitika Sanjay (Indie) 3-2
70 KG Zofia Stachowiak (Polska) – Sahiba Raj (Indie) 5-0
75 KG Daria Parada (Polska)Kornelia Pawliszyn (Polska) WO.
80 KG Komal (Indie) – Natalia Żybura (Polska) RSC 1
+80 KG Oliwia Toborek (Polska) – Lipakshi (Indie) 4-1

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [14 września 2018 roku - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Tatiana Pluta (Polska) – Dominika Kosycarz (Polska) RSC 1
Jyoti (Indie) – Wiktoria Rogalińska (Polska) RSC 3

54 KG
Jessica Żelazko (Polska) – Dominika Pogrzebska (Polska) 3-2
Wiktoria Jaworska (Polska) – Kinga Misiaszek (Polska) 4-1

57 KG
Lenka Bernardova (Czechy) – Natalia Niedobylska (Polska) RSC.K 2
Wanessa Orczyk (Polska) – Klara Polednikova (Czechy) WO.

60 KG
Daria Puszka (Polska) – Weronika Podleś (Polska) RSC 1
Klaudia Poliwczak (Polska) – Martyna Grabias (Polska) RSC 3

69 KG
Patrycja Borys (Polska) – Aleksandra Łachacz (Polska) 5-0
Julia Różańska (Polska) – Klaudia Potapo (Polska) AB 3

75 KG
Claudia Özgun (Szwecja) – Żaklina Lasoń (Polska) RSC 1

SENIOR

54 KG
Manisha (Indie) – Viktoriia Kuleshova (Rosja) 5-0
Ivanna Krupenia (Ukraina) – Anna Góralska (Polska) 5-0

57 KG
Liudmila Vorontsova (Rosja) – Snizhana Kholodkova (Ukraina) 5-0
Sandra Kruk (Polska) – Vlada Kukhta (Kazachstan) 5-0

60 KG
Anastasiia Beliakova (Rosja) – Caroline Veyre (Kanada) 5-0
Karina Ibragimova  (Kazachstan) – Sarita Devi Laishram (Indie) 5-0

64 KG
Mariia Bova (Ukraina) – Milana Safronova (Kazachstan) 3-2
Madina Nurshayeva (Kazachstan) – Natalia Barbusińska (Polska) 4-1

69 KG
Karolina Koszewska (Polska) – Lovlina Borgohain (Indie) 4-1
Yaroslava Yakushina (Rosja) – Yuliia Stoiko (Ukraina) 5-0

81 KG
Fariza Sholtay (Kazachstan) – Łucja Duda (Polska) AB 1
Agata Kaczmarska (Polska) – Rani Pooja (Indie) 3-2

SANDRA DRABIK I ELŻBIETA WÓJCIK W FINAŁACH 13. MIĘDZYNARODOWYCH MISTRZOSTW ŚLĄSKA

ela_win

Wczoraj na ringu w Gliwicach odbyły się walki ćwierćfinałowe i półfinałowe 13. Międzynarodowych Mistrzostw Śląska Kobiet w boksie. Najcenniejsze dla polskiej ekipy zwycięstwa odniosły Sandra Drabik (51 kg), Elżbieta Wójcik (75 kg) i Agata Kaczmarska (81 kg). Pierwsze dwie wygrały po ciężkich przeprawach niejednogłośnie na punkty (3-2) z wicemistrzynią Rosji Alexandrą Kuleshovą (Sandra) i tegoroczną wicemistrzynią Europy, Ukrainką Marią Borutsą (Elżbieta), zaś Agata wypunktowała (5-0) mistrzynię Kanady, Marię Curran.

Swoje międzynarodowe pojedynki przegrały niestety dwie inne podopieczne Karoliny MichalczukLaura Grzyb (54 kg) i Sylwia Kusiak (+81 kg). Pierwsza z nich została wypunktowana przez doświadczoną Ukrainkę Ivannę Krupenię, zaś druga przez zajmującą 1. miejsce w rankingu AIBA, Lazzat Kungeibayevą z Kazachstanu. Martwi aż 8 porażek w 9 walkach z zagranicznymi rywalkami naszych kadetek. Ich nieco starsze koleżanki z grupy juniorskiej zaprezentowały się nieco lepiej, wygrywając 2 z 5 pojedynków.

 

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [13 września 2018 roku - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

SENIOR

54 KG
Manisha (Indie) – Dina Zholaman (Kazakhstan) 5-0
Viktoria Kuleshova (Rosja) – Gabriela Bartczak (Polska) RSC 2
Anna Góralska (Polska)Anna Mikołajska (Polska) RSC 1
Ivanna Krupenia (Ukraina) – Laura Grzyb (Polska) 5-0

81 KG
Fariza Sholtay (Kazakhstan) – Maria Urakova (Rosja) 4-1
Rani Pooja (Indie) – Anastasiia Chernokolenko (Ukraina) 4-1
Agata Kaczmarska (Polska) – Marja Curran (Kanada) 5-0

 

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [13 września 2018 roku - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

KADET

46 KG
Bharti (Indie) – Izabela Iwańczuk (Polska) RSC 3
Marta Kaleta (Polska)Olimpia Konczalska (Polska) 5-0

48 KG
Tingmila Doungel (Indie) - Julia Szeremeta (Polska) 5-0
Maria-Elena Avram (Niemcy) – Zuzanna Wierzbicka (Polska) 5-0

50 KG
Bharti Amisha Kumari (Indie) – Natalia Waliczek (Polska) 5-0
Alexas Kubicki (Polska)Wiktoria Kabzińska (Polska) WO.

52 KG
Kaur Sandeep (Indie) – Karolina Ampulska (Polska) 5-0
Izabela Rozkoszek (Polska) – Veronika Zajicova (Czechy) RSC 1

54 KG
Neha (Indie) – Aleksandra Pomorska (Polska) WO.
Nikolina Boke (Łotwa) - Martyna Brach (Polska) RSC 1

63 KG
Nina Stajkovic (Serbia) – Nathalie Özgun (Szwecja) RSC 3
Naik Aashreya Dinesh (Indie) – Wiktoria Florkiewicz (Polska) RSC 2

YOUTH

51 KG
Wiktoria Rogalińska (Polska) – Georgiana-Diana Podaru (Niemcy) 5-0
Jyoti (Indie) – Rafaela Arampatzi (Grecja) 5-0

57 KG
Natalia Niedobylska (Polska)Anna Pierchała (Polska) 4-1
Lenka Bernardova (Czechy) - Ewa Sojska (Polska) RSC 1
Wanessa Orczyk (Polska) – Itza Pabonreyes (Szwecja) 4-1
Klara Polednikova (Czechy) – Karolina Tracz (Polska) 4-1

64 KG
Klaudia Budasz (Polska)Weronika Bartczak (Polska) 5-0
Natalie Polednikova (Czechy) – Klaudia Łaciak (Polska) 5-0

SENIOR

48 KG
Mery Kom Hmangte Chungneijang (Indie) – Anna Okhota (Ukraina) 5-0
Aigerim Kassanayeva (Kazakhstan) – Marie Connan (Francja) 5-0

51 KG
Sandra Drabik (Polska) – Alexandra Kuleshova (Rosja) 3-2
Zhaina Shekerbekova (Kazakhstan) – Ritu Grewal (Indie) 5-0

75 KG
Darima Sandakova (Rosja) – Dariga Shakimova (Kazakhstan) 5-0
Elżbieta Wójcik (Polska) – Mariya Borutsa (Ukraina) 3-2

+81 KG
Kristina Tkacheva (Rosja) – Tetiana Shevchenko (Ukraina) 4-1
Lazzat Kungeibayeva (Kazakhstan) - Sylwia Kusiak (Polska) 4-0

ZMIENNE SZCZĘŚCIE POLEK W 13. MIĘDZYNARODOWYCH MISTRZOSTWACH ŚLĄSKA W GLIWICACH

koszewska_minsk1

Dzisiaj w Gliwicach odbyły się walki ćwierćfinałowe 13. Międzynarodowych Mistrzostw Śląska Kobiet w boksie. Kibice zgromadzeni w hali przy ul. Jasnej oglądali rywalizację w trzech kategoriach wiekowych (kadetek, juniorek i seniorek), w tym 14 pojedynków międzynarodowych Polek. Zwycięsko wyszły z nich tylko kadetka Daria Parada (75 kg) oraz seniorki Sandra Drabik (51 kg), Sandra Kruk (57 kg) i Karolina Koszewska (69 kg). Niestety dwie kadrowiczki – Adriana Marczewska (48 kg) i Aneta Rygielska (60 kg) przegrały swoje pojedynki.

Sandra Drabik pokonała jednogłośnie na punkty aktualną brązową medalistkę Mistrzostw Czech, Petrę Lastovkovą, Sandra Kruk w takim samym stosunku uporała się z ubiegłoroczną brązową medalistką mistrzostw Anglii, Raven Chapman, zaś Karolina Koszewska ponownie okazała się lepsza (5-0) od aktualnej brązowej medalistki mistrzostw Francji, Emilie Sonvico. Z kolei Adriana Marczewska uległa wyraźnie na punkty (0-5) młodej Ukraince, Annie Okhota, która w tym roku w Sofii stanęła na najniższym stopniu podium Mistrzostw Europy, zaś Aneta Rygielska stosunkiem głosów 1-4 została pokonana przez urodzoną w Paryżu Kanadyjkę Caroline Veyre, której największym sukcesem było jak dotąd zdobycie złotego medalu Igrzysk Panamerykańskich w Toronto (2015).

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [12 września 2018 roku - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

KADET

46 KG
Marta Kaleta (Polska)Julia Buławska (Polska) 5-0

50 KG
Alexas Kubicki (Polska)Julia Kabzińska (Polska) RSC 1
Agata Rytel (Polska)Weronika Kabzińska (Polska) 5-0

57 KG
Leona Surup (Szwecja) – Klaudia Topolewska (Polska) 5-0

60 KG
Thelma Sagerfeldt-Eskilsson (Szwecja) – Patrycja Krawczyk (Polska) 5-0

66 KG
Natalia Szymczak (Polska)Daria Napora (Polska) RSC 2
Sanjay Gunele Mitika (Indie) – Wiktoria Tereszczak (Polska) RSC 1

70 KG
Zofia Stachowiak (Polska)Patrycja Grzanka (Polska) RSC 3
Sahiba Raj (Indie) – Barbara Marcinkowska (Polska) 5-0

75 KG
Daria Parada (Polska) – Neha (Indie) 5-0
Komal (Indie) – Martyna Jancelewicz (Polska) 3-2

+80 KG
Oliwia Toborek (Polska)Oliwia Zając (Polska) 3-2

YOUTH

48 KG
Wiktoria Łabuś (Polska)Daria Wejman (Polska) RSC 1

SENIOR

48 KG
Anna Okhota (Ukraina) – Adriana Marczewska (Polska) 5-0
Marie Connan (Francja) – Nazari Perzin (Norwegia) 5-0
Aigerim Kassanayeva (Kazachstan) – Anne Marcotte (Kanada) 5-0

51 KG
Sandra Drabik (Polska) – Petra Lastovkova (Czechy) 5-0
Aleksandra Kuleshova (Rosja) – Sara Haghighat-Joo (Kanada) 5-0
Zhaina Shekerbekova (Kazachstan) – Delphine Mancini (Francja) 3-2
Ritu Grewal (Indie) – Svetlana Soluianova (Rosja) 3-2

57 KG
Lyudmila Vorontsova (Rosja) – Andela Brankovic (Serbia) 4-1
Snizhana Kholodkova (Ukraina) - Żaklina Kociołek (Polska) AB 1
Sandra Kruk (Polska) – Raven Chapman (Anglia) 5-0
Vlada Kukhta (Kazachstan) – Sabrina Aubin (Kanada) WO.

60 KG
Caroline Veyre (Kanada) – Aneta Rygielska (Polska) 4-1
Anastasiya Beliakova (Rosja) – Iuliya Tsyplakova (Ukraina) 5-0
Laisram Sarita Devi (Indie) – Alena Navratilova (Czechy) 5-0
Karina Ibragimova (Kazachstan) – Agnes Alexiusson (Szwecja) 4-1

69 KG
Karolina Koszewska (Polska) – Emilie Sonvico (Francja) 5-0
Lovlina Borgohain (Indie) – Martina Schmoranzova (Czechy) 5-0
Yuliia Stoiko (Ukraina) – Myriam Da Silva (Kanada) 3-2
Yaroslava Yakushina (Rosja) – Omarah Taylor (Anglia) 5-0

+81 KG
Kristina Tkacheva (Rosja) – Elena Kuzina (Rosja) 5-0
Tetiana Shevchenko (Ukraina) – Antonina Lemańska (Polska) RSC 2
Sylwia Kusiak (Polska)Aneta Gojko (Polska) RSC 1
Lazzat Kungeibayeva (Kazachstan) – Patrycja Braun (Polska) RSC 1

CENNE ZWYCIĘSTWA BARBUSIŃSKIEJ I KRUK W DRUGIM DNIU TURNIEJU W GLIWICACH

nat_barbusińska

Najmłodsza z podopiecznych Karoliny Michalczuk, Natalia Barbusińska (64 kg), przełamała niemal dwudniową turniejową niemoc Polek, startujących w 13. Międzynarodowych Mistrzostwach Śląska Kobiet w boksie, pokonując wczoraj jednogłośnie na punkty (5-0) aktualną mistrzynię Indii, Pwilao Basumatary. Drugim ważnym wydarzeniem gliwickiego turnieju była bezsprzecznie rywalizacja dwóch kandydatek do startu w Mistrzostwach Świata – Sandry Kruk i Kingi Szlachcic (obie 57 kg). We wtorek w Gliwicach lepsze wrażenie na sędziach zrobiła ta pierwsza, udowadniając, że w tym roku jest naszą najlepszą opcją w wadze piórkowej.

Wczoraj w ringu z kadrowiczek zobaczyliśmy także Elżbietę Wójcik (75 kg), która błyskawicznie zastopowała Annę Bilous, co dobrze rokuje przed rywalizacją z takimi zawodniczkami jak Darima Sandakova (Rosja) i Maria Borutsa (Ukraina), które wczoraj w dobrym stylu wygrały swoje pojedynki. Dodajmy, że na niekorzystny bilans (1-6, z czego juniorek 0-3) wczorajszych walk międzynarodowych Polek wpłynęły wyniki uzyskane przez zawodniczki klubowe. Z drugiej strony możliwość rywalizacji z takimi znakomitościami bokserskimi jak m.in. Rosjanka Yaroslava Yakushina (69 kg), możliwa jest od kilku lat tylko w Gliwicach.

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH [Gliwice, 11 września 2018 r. - na pierwszym miejscu zwyciężczynie] 

YOUTH

52 KG
Karolina Ampulska (Polska)Magdalena Tylenda (Polska) RSC 3
Kaur Sandeep (Indie) – Zehra Milli (Szwecja) 5-0
Veronika Zajicova (Czechy) – Zuzanna Burczyk (Polska) RSC 2
Izabela Rozkoszek (Polska)Wiktoria Zawiasińska (Polska) 5-0

54 KG
Kinga Misiaszek (Polska)Natalia Zawalińska (Polska) RSC 1
Wiktoria Jaworska (Polska)Roksana Wierzbicka (Polska) 5-0

57 KG
Wanessa Orczyk (Polska)Weronika Pawlak (Polska) 3-2
Itza Pabon Reyes (Szwecja) – Julia Kurowska (Polska) 5-0
Karolina Tracz (Polska) - Natalia Karkowska (Polska) 5-0
Klara Polednikova (Czechy) – Wiktoria Gburczyk (Polska) RSC 2

64 KG
Natalie Polednikova (Czechy) – Joanna Tyras (Polska) RSC 2
Klaudia Łaciak (Polska)Julia Chudy (Polska) 5-0

69 KG
Julia Różańska (Polska)Natalia Kaszyca (Polska) RSC 1
Klaudia Potapo (Polska) - Joanna Dobraszkiewicz (Polska) RSC 3

SENIOR

54 KG
Ivanna Krupenia (Ukraina) – Caroline Cruvellier (Francja) 3-2

57 KG
Lyudmila Vorontsova (Rosja) – Helena Envall (Szwecja) 5-0
Andela Brankovic (Serbia) – Nikola Spacilova (Czechy) 5-0
Snizhana Kholodkova (Ukraina) – Mona Mestiaen (Francja) WP
Żaklina Kociołek (Polska)Ewa Tarnowska (Polska) 5-0
Sandra Kruk (Polska) - Kinga Szlachcic (Polska) 5-0
Raven Chapman (Anglia) – Shashi Chopra (Indie) 5-0
Sabrina Aubin (Kanada) – Nazym Ischanova (Kazachstan) WP
Vlada Kukhta (Kazachstan) – Vida Rudolf (Słowenia) 5-0

60 KG
Laishram Sarita Devi (Indie) – Aizhan Khojabekova (Kazachstan) 5-0
Agnes Alexiusson (Szwecja) – Maria Jackowska (Polska) WO.
Karina Ibragimova (Kazachstan) – Sandra Brügger (Szwajcaria) 5-0

64 KG
Maria Bova (Ukraina) – Ekaterina Dynnik (Rosja) 5-0
Milana Safronova (Kazachstan) - Agata Piechowicz (Polska) RSC 1
Natalia Barbusińska (Polska) – Pwilao Basumatary (Indie) 5-0
Madina Nurshayeva (Kazachstan) – Katarzyna Antosiewicz (Polska) 5-0

69 KG
Omarah Taylor(Anglia) – Małgorzata Rauczyńska (Polska) RSC 2

75 KG
Darima Sandakova (Rosja) – Natalie Fagan (Kanada) 5-0
Mariya Borutsa (Ukraina) – Saweety (Indie) 5-0
Elżbieta Wójcik (Polska)Anna Bilous (Polska) RSC 1

+81 KG
Lazzat Kungeibayeva (Kazachstan) – Seema Poonia (Indie) 5-0

BEZ ZWYCIĘSTW POLEK W PIERWSZYM DNIU 13. MIĘDZYNARODOWYCH MISTRZOSTW ŚLĄSKA

Boks Kobiet 01

W Gliwicach rozpoczęły się wczoraj pierwsze walki, jak zwykle doskonale obsadzonych, 13. Międzynarodowych Mistrzostw Śląska. W ringu wystąpiło pięć Polek, w tym kadrowiczka Milena Zglenicka (51 kg), ale niestety wszystkie nie sprostały swoim rywalkom. Torunianka, która rywalizuje z Sandrą Drabik o miejsce w kadrze na tegoroczne Mistrzostwa Świata, przegrała jednogłośnie na punkty (0-5) z walczącą podobnie jak ona z odwrotnej pozycji, brązową medalistką MŚ z Astany (2016) i olimpijką z Rio de Janeiro (2016), Jaina Shekerbekovą z Kazachstanu.

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH [Gliwice, 10 września 2018 r. - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Sara Haghighat-Joo (Kanada) – Patrycja Joniec (Polska) 5-0
Jaina Shekerbekova (Kazachstan) – Milena Zglenicka (Polska) 5-0
Delphine Mancini (Francja) – Tetyana Kob (Ukraina) 3-2
Svetlana Soluyanova (Rosja) – Nela Freiherrova (Czechy) 5-0
Ritu Grewal (Indie) – Róża Asanowicz (Polska) 5-0

57 KG
Vlada Kukhta (Kazachstan) – Jelena Zekic (Sebia) 3 DQ
Vida Rudolf (Słowenia) – Patrycja Buczyniak (Polska) RSC 1

69 KG
Lovlina Borgohain (Indie) – Elmira Azizova (Rosja) 4-1
Martina Schmoranzova (Czechy) – Akerke Bakhytzhan (Kazachstan) 5-0
Yuliya Stoiko (Ukraina) – Lina Karichenska (Ukraina) 5-0
Myriam Da Silva (Kanada) – Anna Lysenko (Ukraina) 3-2
Yaroslava Yakushina (Rosja) – Malwina Żmuda (Polska) 5-0

UDANY DEBIUT KAROLINY MICHALCZUK W NOWEJ ROLI. FRANCUZKI POKONANE W BYTOMIU 16-4

POL_FRA2018

Udanie w roli trenerki kadry narodowej seniorek zadebiutowała Karolina Michalczuk. Prowadzona przez nią drużyna pokonała w sobotę w Bytomiu reprezentację Francji 16-4. Punkty dla Biało-Czerwonych wywalczyły: Adriana Marczewska (48 kg), Sandra Drabik (51 kg), Anna Góralska i Sandra Kruk (obie 57 kg), Aneta Rygielska (60 kg), Natalia Barbusińska (64 kg), Karolina Koszewska (69 kg) i Elżbieta Wójcik (75 kg).

Rywalki przyjechały do Polski ze swoimi liderkami: wicemistrzynią Europy z Sofii (2018), Delphiną Mancini (51 kg) i brązową medalistką ME, Moną Mestiaen (57 kg). Oprócz nich w składzie znalazły się m.in. dwie inne tegoroczne mistrzynie kraju – Houria Djalout (51 kg, tytuł wywalczyła w papierowej) i Myrian Sidibe (64 kg) oraz brązowe medalistki – Caroline Cruveillier (54 kg), Marine Camara (57 kg), Rima Ayadi (60 kg, dotąd boksowała w piórkowej) i Emilie Sonvico (69 kg).

[8 września 2018 r., Bytom]
POLSKA – FRANCJA 16-4 [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Adriana Marczewska – Marie Connan 2-1
51 KG Delpine Mancini – Milena Zglenicka 3-0
51 KG Sandra Drabik – Houria Djalout 3-0
54 KG Caroline Cruveillier – Laura Grzyb 2-1
57 KG Anna Góralska – Marine Camara 3-0
57 KG Sandra Kruk – Mona Mestiaen 3-0
60 KG Aneta Rygielska – Rima Ayadi 2-1
64 KG Natalia Barbusińska – Myriam Sidibe 3-0
69 KG Karolina Koszewska – Emilie Sonvico 3-0
75 KG Elżbieta Wójcik – Alexandra De Hutten 3-0

pol_fra_bytom_2018

CZTERY MEDALE AMŚ DLA BIAŁO-CZERWONYCH. JUTRO DWIE SZANSE NA FINAŁ

soczynski

Aż cztery medale Akademickich Mistrzostw Świata zawisną na szyjach Biało-Czerwonych, którzy od czterech dni rywalizują w rosyjskim mieście Elista. Brązowe krążki przypadną w udziale Hannie Soleckiej (Skorpion Szczecin/Uniwersytet Szczeciński,75 kg) i Michałowi Soczyńskiemu (Paco Lublin/Uniwersytet Przyrodniczy Lublin, 91 kg), którzy dzisiaj przegrali walki półfinałowe. Jutro o awans do finału rywalizować będą ponadto Filip Wąchała (SAKO Gdańsk/WSB Poznań, 69 kg) i Rafał Perczyński (SAKO Gdańsk/Uniwersytet Warszawski, 75 kg).

Dla Hanny Soleckiej i Michała Soczyńskiego dzisiejsze walki były pierwszymi w turnieju. Zawodniczka ze Szczecina przegrała niestety na punkty z Rosjanką Anną Anfinogenovą, zaś podopieczny Karoliny Michalczuk, który wczoraj wygrał walkowerem z Hiszpanem Pedrosem El Puco, uległ we wtorek na punkty doświadczonemu Węgrowi Adamowi Hamoriemu.

Za sprawą gdańszczan mamy zatem jeszcze dwie szanse na finały. Filip Wąchała, który wczoraj pokonał na punkty aktualnego brązowego medalistę mistrzostw Japonii, Nobuhiro Hiranakę, skrzyżuje tym razem rękawice z brązowym medalista mistrzostw Kazachstanu Bekbolatem Kuramysovem, zaś Rafał Perczyński stanie oko w oko z Białorusinem Viktorem Deshkevichem, który w 2016 r. był wicemistrzem swojego kraju. Dodajmy, że wczoraj Polak pokonał niejednogłośnie na punkty (3-2) bojowego Chińczyka z Tajwanu, Sheng-Ta Lee. Pojedynek został przerwany na 10 sekund przed końcem 1. starcia po kontuzji Rafała, do której doszło w wyniku zderzenia głowami obu walczących.

Dzień wcześniej z turniejem pożegnali się niestety Klaudia Simsak (JKB Jawor Team/AZS AWF Katowice, 51 kg), Maciej Jóźwik (Skorpion Szczecin/Uniwersytet Szczeciński, 52 kg) i Jarosław Iwanow (Wisła Kraków/CM Uniw. Jagiellońskiego Kraków, 56 kg). Pierwsza z nich, po trzech liczeniach, została zastopowana w 2. starciu przez RSC przez Ormiankę Anush Grigoryan, zaś dwaj pozostali przegrali na punkty z medalistami mistrzostw Japonii – Maciej z Ryutaro Nakagakim, a Jarosław z  Ryoumą Kitauro.

ZWYCIĘSTWO I PORAŻKA NA ROZPOCZĘCIE AKADEMICKICH MISTRZOSTW ŚWIATA

ams_2018

W rosyjskim mieście Elista rozpoczęły się wczoraj Akademickie Mistrzostwa Świata w Boksie, w których rywalizuje 109 zawodniczek i zawodników z 22 krajów, w tym ośmioro reprezentantów Polski, prowadzonych przez trenerskie trio: Marek Chrobak, Zbigniew Raubo i Bogumił Połoński. Wczoraj w ringu wystąpiło dwoje Biało-Czerwonych: Filip Wąchała (SAKO Gdańsk/WSB Poznań, 69 kg) w 1/8 finału pokonał jednogłośnie na punkty (5-0) Atbeka Uulu Taalaibeka z Kirgistanu, zaś Kinga Szlachcic (Boksing Zielona Góra/Uniwersytet Zielonogórski, 60 kg) została uznana za pokonaną (po dość dyskusyjnym werdykcie 2-3) w rywalizacji z zawodniczką gospodarzy Ornellą Khetyeyevą.

Po losowaniu stało się faktem, że bilans medalowy naszej ekipy zamknie się co najmniej w jednym krążku, bo w wadze średniej (75 kg) kobiet, w której rywalizuje Hanna Solecka (Skorpion Szczecin/Uniwersytet Szczeciński), zgłoszono tylko 4 pięściarki. Jeśli Polka pokona brązową medalistkę tegorocznych mistrzostw Rosji, Annę Anfinogenovą, co najmniej powtórzy wynik Natalii Hollińskiej sprzed dwóch. A jak losowali pozostali Biało-Czerwoni?

KOBIETY

51 KG Klaudia Simsak (7 zawodniczek) w ćwierćfinale (2 września) skrzyżuje rękawice z Anush Grigoryan (Armenia).
75 KG Hanna Solecka (4 zawodniczki) w półfinale (4 września) z Anną Anfinogenovą (Rosja).

MĘŻCZYŹNI

52 KG Maciej Jóźwik (6 zawodników) w ćwierćfinale (2 września) z Ryutaro Nakagaki (Japonia)
56 KG Jarosław Iwanow (9 zawodników) w ćwierćfinale (2 września) z Ryoumą Kitauro (Japonia)
75 KG Rafał Perczyński (12 zawodników) w ćwierćfinale (3 września) z Sheng-Ta Lee (Tajwan)
91 KG Michał Soczyński (10 zawodników) w ćwierćfinale (3 zawodników) z Ghadfą Drissi El Aissaoui (Hiszpania)

UDANY REWANŻ MICHAŁA OLASIA. ZWYCIĘSTWA POLAKÓW NA GALI W KAŁUSZYNIE

michal_olas01

W Kałuszynie, w głównej walce wieczoru gali Summer Boxing Night, Michał Olaś (7-0, 6 KO) miał przez moment małe problemy, ale pokonał Raina Karlsona (5-1, 2 KO), zadając mu pierwszą zawodową porażkę i jednocześnie rewanżując się mu za przegraną jeszcze z czasów boksu olimpijskiego. Kolejny mocny Polak w limicie kategorii junior ciężkiej zagapił się w pierwszej rundzie i dał się złapać mocnym ciosem, lecz szybko doszedł do siebie i już w drugiej odsłonie zadał decydujące ciosy.

Nikodem Jeżewski (15-0-1, 9 KO) wskoczył niemal w ostatnim momencie w miejsce Mateusza Tryca do rozpiski gali i pokonał przed czasem Petara Mrvalja (8-10, 4 KO). Teraz czeka go już jednak dużo trudniejsze zadanie. W walce bez historii Jeżewski zastopował przeciwnika w trzeciej rundzie. Kolejnym rywalem tego pięściarza będzie inny Polak – Adam Balski (12-0, 8 KO). Pojedynek odbędzie się 17 listopada w Radomiu.

Podczas piątkowego wieczoru wygrane do swoich rekordów dopisali również Jordan Kuliński (6-0-2, 1 KO), Rafał Grabowski (4-0, 1 KO) i Kewin Gruchała (2-0, 1 KO).

źródło: bokser.org

IWAN JUSZCZENKO PIĄTYM W HISTORII ZAGRANICZNYM TRENEREM KADRY SENIORÓW

jan_juszczenko

Nowego trenera ma także Kadra Narodowa Seniorów. W miejsce Karola Chabrosa, który pod koniec czerwca br. podał się do dymisji, zarząd PZB desygnował współpracującego od kilku miesięcy z klubem RUSHH Kielce, Ukraińca Iwana Juszczenko. Popularny „Jan” w ostatnich latach był jednym z trenerów kobiecej kadry Azerbejdżanu. Dodajmy, że jest ojcem dwóch znakomitych pięściarek – Yany Alexeeyevnej (wicemistrzyni świata z 2014 r. z Jeju) i Anny Alimardanovej (wicemistrzyni Europy z 2016 r. z Sofii), z którymi wielokrotnie bywał w Polsce podczas turniejów oraz wspólnych obozów szkoleniowych.

Iwan Juszczenko jest piątym w historii zagranicznym trenerem polskiej kadry narodowej seniorów. Pierwszym był Niemiec Otto Nispel (1927-1930) a kolejnymi obcokrajowcami w narożniku naszym pięściarzy: brązowy medalista olimpijski, Włoch Edoardo Garzena (1930-1935), Amerykanin Bill Smith (1935-1936) i Białorusin Walery Korniłow (2013-2014).

KAROLINA MICHALCZUK TRENERKĄ KADRY NARODOWEJ SENIOREK W BOKSIE

michalczuk04

Najlepsza zawodniczka w historii polskiego boksu olimpijskiego, „Mistrzyni 90-lecia PZB” wg serwisu PolskiBoks.pl, 39-letnia Karolina Michalczuk, otrzymała od zarządu PZB misję prowadzenia Kadry Narodowej Seniorek, której głównej celem jest zdobycie kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich w Tokio (2020). Dotychczasowa trenerka w klubie PACO Lublin, to jedyna w historii polskiego boksu olimpijka (Londyn 2012) oraz dziesięciokrotna medalistka największych międzynarodowych imprez mistrzowskich.

Dodajmy, że w dorobku Karoliny Michalczuk, absolutnej dominatorki i ikony kobiecego boksu, są złoty medal Mistrzostw Świata (2008), dwa tytuły mistrzyni Starego Kontynentu (2005, 2009), srebrne medale Mistrzostw Świata (2006) i Europy (2003, 2006) oraz brązowe krążki Mistrzostw Świata (2010, 2012) i Europy (2007, 2011). Czy do tej kolekcji dojdą kolejne krążki, tym razem trenerskie? Wierzymy, że tak i życzymy naszej byłej mistrzyni sukcesów na miarę jej olbrzymich ambicji.

MMŚ: OSKAR KOPERA NIE SPROSTAŁ UKRAIŃCOWI. TO JUŻ DLA NAS KONIEC MISTRZOSTW

kopera_mms

Tegoroczny brązowy medalista Młodzieżowych Mistrzostw Europy, 17-letni Oskar Kopera (+91 kg), nie sprostał dzisiaj o pół roku starszemu, wysokiemu (198 cm) Ukraińcowi Kirilo Stoyanchevowi i nie zdołał awansować do strefy medalowej. Pięściarz Orkana Gorzów Wielkopolski nie miał dziś w ringu atutów, dzięki którym mógłby zagrozić przeciwnikowi, przegrywając z nim jednogłośnie na punkty (0-5).

Biorąc pod uwagę dwukrotne liczenie Polaka w ostatnim starciu, punktacja była wysoka. Kanadyjczyk i Bułgar zapisali na swoich kartach 30-25, Tunezyjczyk 30-26, Holender 30-27, zaś Ugandyjczyk dal jedną z rund Koperze, punktując 29-28 dla Ukraińca.

MMŚ: GAJEWSKA NIE ZNALAZŁA UZNANIA U SĘDZIÓW. PO RAZ PIERWSZY POLKI BEZ MEDALU

natalia_gajewska

Naprawdę niewiele zabrakło dzisiaj Natalii Gajewskiej (75 kg), by cieszyć się z medalu Młodzieżowych Mistrzostw Świata. Wychowanka trenera Pawła Babickiego z Championa Wołomin na pewno nie odstawała dzisiaj poziomem wyszkolenia i dyspozycją fizyczną od ubiegłorocznej wicemistrzyni świata Georgii O`Connor, ale to Angielka po ogłoszeniu werdyktu cieszyła się z awansu do półfinału… Wielka szkoda, bo gdyby decyzja sędziów była odwrotna nikt nie miałby zapewne pretensji do takiego stanu rzeczy.

Na korzyść naszej zawodniczki punktowali sędziowie z Iranu (30-27) i Rumunii (29-28), ale pozostała trójka widziała przewagę O`Connor – Marokańczyk i Algierczyk (po 30-27) oraz Rosjanin (29-28). Tak, więc na tym kończy się udział Polek w turnieju i niestety po raz pierwszy w historii startów w MMŚ Biało-Czerwone wrócą do kraju bez medalowej zdobyczy.

MMŚ W BUDAPESZCIE: NATALIA GAJEWSKA O KROK OD STREFY MEDALOWEJ

mms_2018a

 Natalia Gajewska (75 kg) przełamała dzisiaj passę trzech kolejnych porażek Biało-Czerwonych, którzy rywalizują w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata w Budapeszcie, pokonując w pojedynku 1/8 finału, niejednogłośnie na punkty (3-2), Algierkę Ichrak Chaib. O wygranej zawodniczki z Wołomina zadecydowali sędziowie z Argentyny, Maroka oraz Iranu, zaś na korzyść rywalki punktowali Holender oraz arbiter ze Sri Lanki.

Tak, więc Natalia, nasza jedynaczka w turnieju kobiet, w jutrzejszym ćwierćfinale powalczy z ubiegłoroczną wicemistrzynią świata, Angielką Georgią O`Connor, która miała dziś wolny los. Również jutro swój pierwszy turniejowy bój stoczy brązowy medalista MME, Oskar Kopera (+91 kg). Jego rywalem będzie wysoki (198 cm) Ukrainiec Kirilo Stoyanchev a stawką medal MMŚ.

MMŚ W BUDAPESZCIE: PATRYCJA BORYS NIE ZDOBĘDZIE UPRAGNIONEGO MEDALU

patrycja borys_2016

Tegoroczna młodzieżowa mistrzyni Europy, Patrycja Borys (69 kg), nie wykorzystała dzisiaj w Budapeszcie życiowej szansy awansu do strefy medalowej Młodzieżowych Mistrzostw Świata, przegrywając jednogłośnie na punkty (0-5) z mniej od siebie doświadczoną Charlie Cavanagh. Nasza zawodniczka wygrała pierwsze starcie ale niestety w dwóch kolejnych nieznacznie lepsze wrażenie na sędziach zrobiła Kanadyjka i to ona wróci do swojego kraju z medalem.

Jutro w ringu zobaczymy zatem ostatnią z Biało-Czerwonych, Natalię Gajewską (75 kg), która w walce o ćwierćfinał skrzyżuje rękawice z mało znaną Algierką Ichrak Chaib. Jeśli zawodniczka z Wołomina pokona tę przeszkodę, to w pojedynku o medal powalczy z aktualną wicemistrzynią świata, Angielką Georgią O`Connor, która ma wolny los.

MMŚ W BUDAPESZCIE: MIKOŁAJ MAŃKA BLISKO ZWYCIĘSTWA…

mms_2018

Mimo dzielnej postawy Mikołaj Mańka (60 kg) nie zdołał pokonać pierwszej turniejowej przeszkody w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata. Wczoraj na ringu w Budapeszcie pięściarz z Gostynia przegrał niejednogłośnie na punkty (2-3) z brązowym medalistą Młodzieżowych Mistrzostw Azji, Ryunosuke Tsutsumi i odpadł z rywalizacji.

Pojedynek był wyrównany o czym świadczy punktacja sędziów. Przewagę Polaka w 2 z 3 rund (29-28) widzieli Australijczyk i Algierczyk ale odwrotny wynik na swoich kartach punktowych wpisali sędziowie z Węgier, Mongolii i Tunezji… Dzisiaj w Budapeszcie, w sesji wieczornej, zaboksuje Patrycja Borys (69 kg) i jeśli pokona Kanadyjkę Charlie Cavanagh, będziemy się cieszyć z pierwszego medalu.

MMŚ W BUDAPESZCIE: DARIA PUSZKA POŻEGNAŁA SIĘ Z TURNIEJEM

daria puszka_news

Tegoroczna mistrzyni Azji wagi lekkiej (60 kg), Pontip Buapa z Tajlandii, popsuła osiemnaste urodziny Darii Puszce, pokonując Polkę w pojedynku eliminacyjnym Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Budapeszcie. Rywalka pięściarki z Lublina, zdaniem trzech sędziów, była dzisiaj lepsza w każdej z rund (30-27), na korzyść Polki punktował arbiter z Australii (29-28), zaś jego rumuński kolega orzekł remis (28-28). Tak, więc Tajka wygrała 3-1 i w kolejnym pojedynku zaboksuje z Rosjanką Nune Asatrian.

Jutro w ringu zobaczymy Mikołaja Mańkę (60 kg), który skrzyżuje rękawice z walczącym z odwrotnej pozycji Japończykiem Ryunosuke Tsutsumi, którego największym – jak dotąd – sukcesem było zdobycie w tym roku brązowego medalu Młodzieżowych Mistrzostw Azji.

MMŚ W BUDAPESZCIE: ZWYCIĘSKI POCZĄTEK PATRYCJI BORYS

patrycja borys_news

Tegoroczna mistrzyni Europy, Patrycja Borys (69 kg), znakomicie rozpoczęła swój start w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata, pokonując dzisiaj w Budapeszcie, w I serii walk eliminacyjnych jednogłośnie na punkty (5-0) tegoroczną brązową medalistkę MME, Turczynkę Gulcan Arga.

Osiemnastoletnia wychowanka trenera Piotra Jankowskiego z białostockiego Hetmana wygrała dzisiaj pewnie wszystkie rundy pojedynku i awansowała do ćwierćfinału, w którym skrzyżuje rękawice z wysoką (176 cm) Kanadyjką Charlie Cavanagh. Sposób boksowania rywalki nie będzie dla Patrycji wielką niewiadomą, gdyż Polka pokonała Cavanagh przed rokiem na turnieju w Sofii. Jeśli Patrycja Borys pokona tę przeszkodę awansuje do strefy medalowej.

MMŚ W BUDAPESZCIE: BIAŁO-CZERWONI POZNALI PIERWSZYCH RYWALI

mms_budapest

Dzisiaj w Budapeszcie rozpoczęły się Młodzieżowe Mistrzostwa Świata Mężczyzn i Kobiet w Boksie, w których rywalizować będzie 277 zawodników i 167 zawodniczek w tym pięcioro reprezentantów Polski (3 panie i 2 panów). Pierwszym turniejowym akordem była ceremonia losowania. Z kim będą rywalizować Biało-Czerwoni?

KOBIETY

Daria Puszka (60 kg, 25 zawodniczek) w 1/16 finału z tegoroczną młodzieżową mistrzynią Azji Porntip Buapa (Tajlandia)

Patrycja Borys (69 kg, 14 zawodniczek) w 1/8 finału z aktualną brązową medalistką Młodzieżowych Mistrzostw Europy Gulcan Arga (Turcja)

Natalia Gajewska (75 kg, 12 zawodniczek) w 1/8 finału z Ichrak Chaib (Algieria)

MĘŻCZYŹNI

Mikołaj Mańka (60 kg, 23 zawodników) w 1/8 finału ze zwycięzcą walki Ryuonosuke Tsutsumi (Japonia) vs Jake Clague (Australia)

Oskar Kopera (+91 kg, 14 zawodników) w ćwierćfinale ze zwycięzcą walki Kyrylo Stoiancheva (Ukraina) z Jamshidbekiem Makhamadalievem (Uzbekistan).

Dodajmy, że prawo startu w MMŚ wywalczyło sobie w sumie siedmioro reprezentantów Polski. Niestety z powodów rodzinnych ze startu musiała zrezygnować Beata Kałuża (54 kg), zaś Paweł Brach (49 kg) nie zdołał utrzymać limitu swojej wagi…

KADRA KOBIET NA OSTATNIEJ PROSTEJ PRZED MŁODZIEŻOWYMI I AKADEMICKIMI MŚ

kadra mms i ams

Wczoraj w COS-OPO „Cetniewo” we Władysławowie dobiegło końca zgrupowanie szkoleniowe zawodniczek, które niebawem reprezentować będą Polskę podczas dwóch ważnych imprez – Młodzieżowych Mistrzostw Świata oraz Akademickich Mistrzostwach Świata. W sumie od 27 lipca do 4 sierpnia, pod okiem trenerów Andrzeja Porębskiego, Jacka Dymowskiego i Piotra Jankowskiego trenowało 11 pięściarek.

Trzy zawodniczki z kadry młodzieżowej – Daria Puszka (Berej Boxing Lublin, 60 kg), Patrycja Borys (Hetman Białystok, 69 kg) i Natalia Gajewska (Champion Wołomin, 75 kg) – kontynuowały przygotowania do MMŚ w Budapeszcie, natomiast pozostała czwórka – Dominika Pogrzebska (Korona Wałcz, 54 kg), Kinga Misiaszek (Tiger Tarnów, 54 kg), Natalia Niedobylska (Gwarek Łęczna, 57 kg) i Aleksandra Łachacz (Gwardia Szczytno, 69 kg) – rozpoczęła szkolenie centralne po przerwie wakacyjnej.

Z kolei do AMŚ w Rosji przygotowywały się Klaudia Simsak (Jawor Team Jaworzno, 51 kg) i Hanna Solecka (Skorpion Szczecin, 75 kg), w czym pomocne im (oraz zawodniczkom z kadry młodzieżowej) w walkach sparingowych były Barbara Grabowska (Carbo Gliwice, 57 kg) i Natalia Marczykowska (Boxing Radom, 69 kg), zaczynające centralne szkolenie po wakacjach.

- Głównym celem połączenia akcji szkoleniowych jest współpraca tych grup wiekowych, czyli wspólne treningi specjalistyczne oraz nacisk na cechy motoryczne, w zależności od potrzeb okresu startowego zawodniczek – powiedział Piotr Jankowski, jeden z kandydatów na trenera kadry narodowej seniorek, który za dwa tygodnie wraz z trenerami Porębskim i Dymowskim będzie wspierał w narożniku trzy reprezentantki Polski podczas MMŚ.

KADROWICZKI SZLIFUJĄ FORMĘ W TURBACZU. MMŚ W BUDAPESZCIE CORAZ BLIŻEJ

kadra_turbacz

W Schronisku PTTK na Turbaczu (1300 m n.p.m.), na zgrupowaniu wysokogórskim, przebywają trzy reprezentantki Polski, które niebawem wystartują w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata w Budapeszcie. Nad formą Darii Puszki (60 kg), Patrycji Borys (69 kg) i Natalii Gajewskiej (75 kg) w dniach od 19 do 26 lipca czuwają trener Piotr Jankowski i fizjoterapeuta Bartosz Kuc.

- Zgrupowanie ma na celu zwiększenie wydolności zawodniczek, ukierunkowaną poprawę cech motorycznych oraz doskonalenie treningu techniczno–taktycznego. Praca manualna terapeuty ma na celu prewencję urazów i kontuzji, a także poprawę parametrów motorycznych tj. gibkość, co wiąże się z mniejszą podatnością na niepożądane efekty uboczne ciężkiego treningu – mówi Piotr Jankowski, na co dzień szkoleniowiec Patrycji w białostockim klubie Hetman.

To ostatnia prosta przed impreza sezonu, czyli światowym czempionatem w stolicy Węgier, więc szczególna uwaga, by nie przeciążyć zbytnio kadrowiczek, tym bardziej, że przed wylotem na MMŚ kadrę czekają jeszcze zgrupowania w COS OPO „Cetniewo” we Władysławowie (od 27 lipca do 4 sierpnia) i w Gródku nad Dunajcem (11-19 sierpnia).

- Wiedząc, że  pozostały tylko cztery tygodnie do Mistrzostw Świata, dozujemy natężenie jednostek treningowych bazując nie tylko na własnym „nosie”, ale przede wszystkim na monitoringu zawodniczek: tętnie, pomiarze stężenia mleczanu we krwi i własnej obserwacji. Jesteśmy zakwaterowani i trenujemy w schronisku na Turbaczu, zjeżdżamy autem terenowym w dół, by zminimalizować ryzyko kontuzji u zawodniczek i wejść  pod górę marszobiegiem do schroniska. Wejście trwa od 4 do 5 godzin, w tym czasie pokonujemy ok. 20 km. Trasy są ściśle określone i zaplanowane. Odbędą się cztery wyjścia w góry – zakończył trener Jankowski.

PATRYCJA BORYS NA PODIUM 36. MTB O „ZŁOTĄ RĘKAWICĘ VOJVODINY”

patrycja borys_news

W ubiegłym tygodniu trzy reprezentantki Polski, Daria Puszka (60 kg), Patrycja Borys (69 kg) i Natalia Gajewska (75 kg), które przygotowują się do startu w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata, pojechały do serbskiego miasta Subotica, by rywalizować w świetnie obsadzonym 36. MTB o „Złotą Rękawicę Vojvodiny”. Do strefy medalowej dotarła jedynie druga z nich, przegrywając w półfinale niejednogłośnie na punkty (1-4) z późniejszą zwyciężczynią, mistrzynią Azji, Lalitą z Indii.

Patrycja w Serbii wygrała dwa pojedynki. Najpierw wypunktowała (5-0) Chorwatkę Ivonę Brnić, by w ćwierćfinale okazać się lepszą (5-0) od wicemistrzyni Azji, Mayi Bisebayevej z Kazachstanu. Pozostałe Polki przegrały w ćwierćfinałach swoje pierwsze turniejowe walki. Daria Puszka została pokonana jednogłośnie na punkty (0-5) przez aktualną wicemistrzynię Europy, Rosjankę Nune Asatryan, zaś Natalia Gajewska w takim samym stosunku przegrała z Nadią Ryabets z Kazachstanu.

Dodajmy, że Patrycja Borys, nasza tegoroczna młodzieżowa mistrzyni Europy z Roseto degli Abruzzi, rozpoczęła przygotowania do Mistrzostw Świata w Budapeszcie 22 maja i po miesiącu odpoczynku po ME, jako jedyna z kadrowiczek zaliczyła dwa sprawdziany (turnieje). Najpierw w Klin zwyciężyła w 4. MTB „Slovakia Cup” (wygrała tam dwie walki) i teraz w Suboticy boksowała po raz drugi (stoczyła trzy walki, w tym jedna przegraną). Jak zapewnia jej trener klubowy, Piotr Jankowski, na 14 dni przed startem w MŚ Patrycja zaboksuje jeszcze (na koszt swojego klubu, Hetmana Białystok) na turnieju na Ukrainie.

MISTRZ OLIMPIJSKI ZNOKAUTOWANY! AMERYKANIN KHALIL COE SENSACJĄ TURNIEJU W HALLE

Finały 45. MTB o Puchar Chemii (Chemie Polak) w Halle bez Niemców? Tak, to pierwsza w historii taka sytuacja, ale też dodajmy, że nasi zachodni sąsiedzi, występujący w odmłodzonym składzie mieli w tym roku niezwykle mocnych rywali. Do Niemiec przyjechały bowiem „pierwsze garnitury” pięściarzy z Kuby, USA, Indii oraz Irlandii, a także niezwykle mocni Rosjanie. My, z niewiadomych powodów (z Warszawy do Halle jest raptem tylko 700 km), wysłaliśmy na ten mocny turniej tylko dwóch zawodników – Adriana Kowala (60 kg) i Mateusza Goińskiego (75 kg). Pisaliśmy, że zawodnik z Konina wygrał pierwszy pojedynek, ale w ćwierćfinale niestety został pokonany jednogłośnie na punkty (5-0) przez Niemca Andreja Merzlyakova.

Wczoraj o złote medale walczyło aż 9 pięściarzy z „Wyspy Wolności”, po trzech zawodników z Indii, Rosji oraz USA oraz jeden Irlandczyk i Jordańczyk. Największą sensacją była porażka przez nokaut (w 2 minucie i 40. sekundzie pierwszego starcia), jakiej doznał z rąk młodego Amerykanina Khalila Coe, walczący tradycyjnie bez gardy, mistrz olimpijski i czterokrotny mistrz świata Julio Cesar de La Cruz (Kuba, 81 kg – na zdjęciu). Świetnie zaprezentował się także inny młody Amerykanin, Richard Torrez (+91 kg), pokonując pewnie na punkty Kubańczyka Jose Lardueta.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG Damian Arce (Kuba) – Artysh Soyan (Rosja) 5-0
52 KG Gaurav Solanki (Indie) – Jorge A.Grinan (Kuba) 3-2
56 KG Mohamed Hussamuddin (Indie) – Madan Lal (Indie) 5-0
60 KG Lazaro Alvarez (Kuba) – Keyshawn Davis (USA) 3-2
64 KG Andy Cruz (Kuba) – Obada al-Kasbeh (Jordania) WO.
69 KG Rosniel Iglesias (Kuba) – Andrey Zamkovoy (Rosja) 4-1
75 KG Arlen Lopez (Kuba) – Andrey Kovalchuk (Rosja) 5-0
81 KG Khalil Coe (USA) – Julio Cesar de la Cruz (Kuba) KO 1
91 KG Erislandy Savon (Kuba) – Kiril Afanasev (Irlandia) 4-1
+91KG Richard Torrez (USA) – Jose Larduet (Kuba) 5-0

W KATOWICACH POZNALIŚMY MISTRZYNIE I MISTRZÓW POLSKI AZS A.D. 2018

azs

W dniach od 20 do 22 czerwca w Hali Sportowej im. Jerzego Kukuczki w Katowicach odbyły się 3. Mistrzostwa Polski AZS w Boksie. W ringowe szranki stanęło 31 zawodniczek i 51 zawodników, reprezentujących 45 uczelni. Drużynowo najlepiej zaprezentowali się studentki i studenci Uniwersytetu Szczecińskiego, zdobywając 4 złote medale oraz AWF Katowice (3 złota). Indywidualnie najciekawiej było w rywalizacjach finałowych kobiet z limitem 54 i 60 kg. W obu przypadkach zwycięstwa odniosły zawodniczki kadry narodowej, które od wielu miesięcy ciężko pracują na to, by dostać wreszcie szansę walki na wielkich imprezach mistrzowskich. W wadze koguciej (54 kg) Laura Grzyb pewnie pokonała Ewę Białas, zaś w lekkiej Kinga Szlachcic równie pewnie, choć niejednogłośnie na punkty, okazała się lepsza od Anety Rygielskiej.

Złote medale w Katowicach wywalczyli: Klaudia Simsak (AWF Katowice, 51 kg), Laura Grzyb (PWSZ Racibórz, 54 kg), Ewa Tarnowska (Uniwersytet Przyrodniczy Lublin 57 kg), Kinga Szlachcic (Uniwersytet Zielonogórski, 60 kg), Katarzyna Szarańska (Uniwersytet Szczeciński, 64 kg), Natalia Barbusińska (Uniwersytet Szczeciński, 69 kg), Hanna Solecka (Uniwersytet Szczeciński, 75 kg) i Antonina Lemańska (Uniwersytet Kazimierza Wielkiego Bydgoszcz, +81 kg) wśród kobiet oraz Maciej Jóźwik (Uniwersytet Szczeciński, 52 kg), Jarosław Iwanow (Uniwersytet Jagielloński Kraków, 56 kg), Marcin Hejosz (PWSZ Konin, 60 kg), Karol Łapawa (Uniwersytet Ekonomiczny Poznań, 64 kg), Konrad Białas (AWF Katowice, 69 kg), Rafał Perczyński (Uniwersytet Warszawski, 75 kg), Mateusz Wodziński (AWF Katowice, 81 kg), Michał Soczyński (Uniwersytet Przyrodniczy Lublin, 91 kg) i Damian Wiśniewski (PWSZ Konin, +91 kg).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [Katowice 22.06.2018 r. - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

KOBIETY
51 KG Klaudia Simsak (AWF Katowice) – Patrycja Joniec (Politechnika Śląska) 2-1
54 KG Laura Grzyb (PWSZ Racibórz) – Ewa Białas (AWF Katowice) 3-0
57 KG Ewa Tarnowska (Uniwersytet Przyrodniczy Lublin) – Żaklina Kociołek (Uniwersytet Łódzki) 3-0
60 KG Kinga Szlachcic (Uniwersytet Zielonogórski) – Aneta Rygielska (UMK Toruń) 2-1
64 KG Katarzyna Szarańska (Uniwersytet Szczeciński) – Paulina Leśniak (Uniwersytet Zielonogórski) RSC 3
69 KG Natalia Barbusińska (Uniwersytet Szczeciński) – Klaudia Sołtys (PWSZ Racibórz) 3-0
75 KG Hanna Solecka (Uniwersytet Szczeciński) – Anna Bilous (WSBPiL APEIRON Kraków) 3-0
+81KG Antonina Lemańska (Uniwersytet Kazimierza Wielkiego Bydgoszcz) – Łucja Duda (PWSZ Tarnów) 3-0

MĘŻCZYŹNI
52 KG Maciej Jóźwik (Uniwersytet Szczeciński) – Dorian Mospinek (Uniwersytet Szczeciński) 3-0
56 KG Jarosław Iwanow (Uniwersytet Jagielloński Kraków) bez walki
60 KG Marcin Hejosz (PWSZ Konin) – bez walki
64 KG Karol Łapawa (Uniwersytet Ekonomiczny Poznań) – Łukasz Zyguła (Ateneum Gdańsk) 3-0
69 KG Konrad Białas (AWF Katowice) – Karol Baran (AWF Warszawa) 2-1
75 KG Rafał Perczyński (Uniwersytet Warszawski) – Daniel Adamiec (Wszechnica Świętokrzyska) 2-1
81 KG Mateusz Wodziński (AWF Katowice) – Tomasz Czyczerski (Politechnika Opolska) 3-0
91 KG Michał Soczyński (Uniwersytet Przyrodniczy Lublin) – Witold Lisek (AWF Katowice) 3-0
+91KG Damian Wiśniewski (PWSZ Konin) – Kamil Lorek (Politechnika Opolska) 3-0

azs2018

MATEUSZ GOIŃSKI WALCZY DALEJ NA TURNIEJU W HALLE. PORAŻKA ADRIANA KOWALA

Dzisiaj w Halle rozpoczął się 45. MTB o Puchar „Chemii” (Chemie Pokal), w którym tradycyjnie występuje wielu utytułowanych pięściarzy z całego świata. W tym roku do Niemiec dojechali m.in.: Kubańczycy, Irlandczycy, Hindusi, Rosjanie, Amerykanie i Kanadyjczycy. Biało-Czerwoni rozpoczęli swój start ze zmiennym szczęściem. Swój pojedynek w 1/8 finału wygrał Mateusz Goiński (75 kg), a jako przegrany z ringu zszedł Adrian Kowal (60 kg).

Pięściarz z Konina po wyrównanym pojedynku pokonał niejednogłośnie na punkty (3-2) mistrza Mołdawii, Victora Corobcevschiego i w ćwierćfinale skrzyżuje rękawice z mocno bijącym Niemcem Arturem Merzlyakovem, który znokautował w 2. starciu Słowaka Andreja Csemeza. Z kolei bokser z Lublina uległ dziś na punkty (1-4) mistrzowi Kanady Lucasowi Bahdiemu.

W WARSZAWIE REPREZENTACJA MAZOWSZA NA REMIS Z MACCABI TEL AVIV

POL_ISR

Wczoraj w hali Kompleksu Sportowego dzielnicy Warszawa Mokotów przy ul. Niegocińskiej 2A rozegrano mecz bokserski pomiędzy Reprezentacją Mazowsza oraz izraelską drużyną Maccabi Tel Aviv. Kibicem zobaczyli 8 walk a sam mecz zakończył się wynikiem remisowym 8-8. Zawody były bardzo zacięte i stały na wysokim poziomie, bo i drużyna z Izraela przysłała do Polski młodą, perspektywiczną i silną drużynę, preferującą rosyjską szkołę walki na pięści. Dla gospodarzy punktowali: młodzik Filip Gołębiewski (56 kg), juniorka Jessica Żelazko (57 kg), seniorka Kinga Szlachcic (57 kg) oraz senior Piotr Szczukowski (91 kg).

MAZOWSZE vs MACCABI TEL AVIV 8-8 [16 CZERWCA 2018 R. – na pierwszym miejscu zwycięzcy)

MŁODZIK
56 KG Filip Gołębiewski (Mazowsze) – Safi Abo Shaaban (Tel Aviv) WO.

KADET
48 KG Maor Rusanov (Tel Aviv) – Akhmed Debizov (Mazowsze) 3-0
70 KG Daniel Ilyushonok (Tel Aviv) – Wiktor Kossakowski (Mazowsze) 3-0

JUNIOR
57 KG Jessica Żelazko (Mazowsze) – Oleksandra Kharkhenko (Tel Aviv) 3-0

SENIOR
57 KG Kinga Szlachcic (Mazowsze) – Odelia Oranne Benephraim (Tel Aviv) 3-0
64 KG Bishara Sabbar (Tel Aviv) – Marcin Kacprowicz (Mazowsze) 3-0
69 KG Miroslav Kapuler (Tel Aviv) – Filip Pham Hong (Mazowsze) 3-0
91 KG Piotr Szczukowski (Mazowsze) – Ahmad Abu Abdun (Tel Aviv) 3-0

PO 11. ME W SOFII. CO DALEJ Z KADRĄ NARODOWĄ SENIOREK?

trenerzy_sofia

Sportowa klęska zakończonych przed tygodniem 11. Mistrzostw Europy Seniorek w Boksie stanowi wystarczający przyczynek do podsumowania ponad 18 miesięcznej pracy trenera kadry narodowej Marka Węgierskiego oraz wyników osiągniętych przez jego podopieczne. Zamiast zapowiadanych przez polskiego szkoleniowca „2-3 a nawet 4 medali” skończyło się na jednym brązowym przywróconej w ostatniej chwili do kadry Lidii Fidury (+81 kg). W Sofii Polki zdołały wygrać zaledwie trzy walki, przegrywając w ringu siedmiokrotnie i raz walkowerem. To najgorszy wynik w historii startu Polek w ME (zaledwie trzy walki udało się im wygrać wcześniej tylko raz – w 2004 r. w Riccione, choć wówczas wywalczyły 3 medale) i wyraźne przekroczenie tzw. „cienkiej czerwonej linii”. Tymczasem nikt na tę porażkę nie reaguje konkretnym działaniem, jak gdyby grając na wyciszenie, czy zapomnienie.

Niestety sportowa „klapa” Mistrzostw Europy w Sofii to nie pierwszy sygnał, że z naszą reprezentacją nie dzieje się dobrze. Wcześniej były dwa najgorsze w historii starty w najważniejszym międzynarodowym turnieju bokserskim, jaki rozgrywany jest w Polsce, czyli Memoriale im. Feliksa Stamma. W 2017 i 2018 roku (znów po raz pierwszy w historii) Biało-Czerwone nie tylko nie stanęły w Warszawie na najwyższym stopniu podium ale i nie zaboksowały w finale. Generalnie międzynarodowych startów (nie mówiąc o zgrupowaniach z innymi ekipami) było z miesiąca na miesiąc coraz mniej, tak, jak i pojedynczych turniejowych zwycięstw. Nie zmieniły tego obrazu trzy medale Mistrzostw Unii Europejskiej, które z wiadomych względów nie są imprezą prestiżową i nie wywindują Biało-Czerwonych w światowym rankingu. Tak samo tegoroczne Mistrzostwa Europy do lat 22, w której rywalizowały pięściarki dopiero marzące o wielkich sukcesach (zawody te nie zainteresowały Rosjanek, dla których ważniejszym był start w mistrzostwach swojego kraju).

Żeby było jasne – doceniam uczciwą pracę treningową tych zawodniczek, które robią to systematycznie i profesjonalnie, szanuję każdy polski medal, pojedynczy triumf, czy to turniejowy, czy w meczu międzypaństwowym, ale przecież od lat słyszę opowieści o potędze polskiego boksu kobiet, o jego ugruntowanej pozycji na ringach Europy i świata. Czy więc aby na pewno osiągamy teraz sukcesy na miarę naszych ambicji i tradycji? Coś więc jest tu nie tak… Przypomnę więc, że ostatni złoty medal ME zdobyła jedyna i niepowtarzalna Karolina Michalczuk w 2009 r. Ta sama zawodniczka rok wcześniej została mistrzynią świata, a więc od niemal dekady na najważniejszych imprezach mistrzowskich nie zagrano Mazurka Dąbrowskiego! W klasyfikacji medalowej ME wszech czasów po zawodach w Sofii spadliśmy z 10.  miejsca na 11. Nie jesteśmy żadną potęgą, choć tkwimy w tym mirażu.

Każdy trener, a już w szczególności selekcjoner reprezentacji Polski, jest głową swojej drużyny, dlatego za kiepskie wyniki i brak stylu w każdym sporcie płaci posadą. Pamiętam całkiem niedawną konferencję prasową trenera kadry polskich szczypiornistów, Michaela Bieglera, po przegranym sromotnie meczu z Chorwacją. Przepraszał na niej zarówno kibiców, jak i federację mówiąc: „Jestem osobą, która zawiodła. Przepraszam, nie jestem w stanie powiedzieć więcej”. Jego dymisja była oczywista. To była szczera reakcja szkoleniowca na porażkę całej jego myśli szkoleniowej. „Normalna” dymisja. Honorowa. Biegler zdał sobie sprawę, że kadrowicze przestali wierzyć w jego metody. Stracili do niego zaufanie.

Trener kadry seniorek, Marek Węgierski, przez 18 miesięcy nie znalazł metody na to, by jego podopieczne wygrywały ważne walki na arenie międzypaństwowej. Nie widać w jego pracy pomysłu, by poprowadzić tę grupę uzdolnionych – skądinąd – pięściarek do sukcesów. Na tę chwilę większość z nich niestety nie potrafi pokonać choćby bariery ćwierćfinałów. W grudniu 2016 r. kibice boksu otrzymali sygnał, że na stanowisku trenera najważniejszych z kobiecych kadr znalazł się człowiek wprawdzie wiekowy, ale przy tym kompetentny. Tymczasem osiągnięte przez niego wyniki oraz „dziwne” metody pracy (np. niedawne przejażdżki rowerowe w Cetniewie, czy niespodziewana nauka kajakarstwa zamiast pracy na obozie szkoleniowym w górach; brak monitoringu zdrowia kadrowiczek zleconych przez trenera Instytutowi Sportu) mówią, że jest zupełnie odwrotnie. Zawodniczki przekazywały od dawna sygnały, że na zgrupowaniach kadry niewiele się dzieje, że pracują z mało wymagającym trenerem. Mówiły, że ten nie potrafi korzystać z nowoczesnej technologii, narzędzi internetowych, innowacyjnych i zarazem pożytecznych metod prowadzenia zajęć, nie zna zagranicznych rywalek. To były sygnały mówiące językiem piłkarskim, że ta „szatnia za trenerem nie pójdzie”.

Fundamentem filozofii trenerskiej powinna być praca nad samym sobą. Trener, niezależnie od wieku, powinien się stale uczyć, rozwijać, zdobywać nowe umiejętności. To, co kilka lat temu było trendem, czy topem, szybko staje się przeżytkiem. Trener z nieaktualną  wiedzą nigdy nie będzie efektywny, czyli skuteczny. Niestety w Polsce nie wszyscy to rozumieją. W marcu 2018 r., po porażce Manchesteru United z Sevillą w Lidze Mistrzów, o wielkim José Mourinho napisano, że jest „trenerem wybitnie przeterminowanym”. Dlaczego? Bo przestał pracować nad sobą, wierząc ślepo swemu staremu warsztatowi i zgranym kartom graczy. Nie wiem na jaki cud liczył przed Mistrzostwami Europy w Sofii trener polskiej kadry? Że to samo z siebie „zaskoczy” i Polki będą z przypadku wygrywać walki z zagranicznymi rywalkami? Tak nic nie „zaskoczy”. Co gorsze, nasze zawodniczki w ostatnich czasie zatraciły nie tylko umiejętność wygrywania pojedynków ale i swój dawny styl walki. Bardzo wiele z ostatnich pojedynków stoczonych przez kadrowiczki po prostu nie dało się oglądać. Co gorsze – brakowało w nich nie tylko zwycięstw, ale i większych emocji.

Spójrzmy prawdzie w oczy. Naszej kadrze potrzebny jest od zaraz (!) nowy szkoleniowiec, który da tym zawodniczkom nie tylko wyraźny impuls do walki o kwalifikację olimpijską, ale przede wszystkim zmobilizuje je do ciężkiej pracy. Kadra potrzebuje trenera z kompetencjami i wizją oraz umiejętnością radzenia sobie ze stresem na wielkich zawodach, najlepiej wyłonionego w drodze konkursu. Sama zmiana trenera nie będzie jednak lekiem na całe zło kadry. Ta grupa zawodniczek potrzebuje wewnętrznego wstrząsu i wzmocnienia dyscypliny, zapewne zmian personalnych oraz obiektywnej selekcji, bo błędy w selekcji bolą podwójnie. Na dwa lata przed Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio polskiej kadry nie stać już na oglądanie kolejnej klęski koncepcji dotychczasowego trenera a nieudane tegoroczne Mistrzostwa Świata najprawdopodobniej mogą tylko przelać czarę goryczy.

Jarosław Drozd

UDANY DEBIUT ANDRZEJA FONFARY W WARSZAWIE I …NOWEJ KATEGORII WAGOWEJ

fonfara_andrzej12

Lekko nie było, ale Andrzej Fonfara (30-5, 18 KO) może uznać swój debiut w kategorii junior ciężkiej za udany. Polak w głównej atrakcji wieczoru gali „Warsaw Boxing Night” zastopował w szóstej rundzie cenionego Ismaila Sillakha (25-6, 19 KO). Jednym z mankamentów Fonfary zawsze było dość wolne wchodzenie w pojedynek, jednak tym razem Polak rozpoczął bardzo aktywnie. Już w pierwszej rundzie Andrzej trafił rywala potężnym prawym sierpowym, po czym zasypał go serią ciosów, która zrobiła na Ukraińcu spore wrażenie. Właściwie całe pierwsze starcie Sillakh przeboksował na wstecznym. Drugie wyglądało już jednak zgoła inaczej. To amatorski wicemistrz świata przejął inicjatywę i doprowadził nawet do rozcięcia na głowie Polaka, choć sędzia uznał, że powstało ono na skutek przypadkowego zderzenia głowami. Pod koniec tego starcia Fonfara wystrzelił jednak krótkim prawym w zwarciu, po którym Ukrainiec poleciał na matę. Sillakh nie był jednak zamroczony i w trzeciej rundzie ponownie przeszedł do kontrofensywy, kilkukrotnie zaskakując Polaka bezpośrednimi lewymi prostymi. Więcej ciosów zadawał Fonfara, ale Sillakh od czasu do czasu bardzo groźnie kontrował. Sprawy nie ułatwiała naszemu pięściarzowi kontuzja nad lewym okiem, która wraz z kolejnymi ciosami wyprowadzanymi przez pięściarza z Ukrainy cały czas się pogłębiała.  W piątej rundzie wydawało się, że to Sillakh zaczyna przejmować kontrolę nad walką – 33-latek zaczął buńczucznie opuszczać ręce i zadawać celne i szybkie ciosy bite z dużego luzu. Jak się jednak okazało, były to ostatnie dobre momenty w tej walce Sillakha. W szóstym starciu Andrzej ponownie przyspieszył, zamknął rywala w narożniku serią ciosów, a sędzia Leszek Jankowiak wkroczył do akcji, ratując amatorskiego wicemistrza świata przed ciężkim nokautem.

Dla Michała Cieślaka (17-0, 11 KO) dzisiejsza walka z Dusanem Krstinem (8-10, 2 KO) była drugim występem na przestrzeni zaledwie dwóch tygodni. I to wysokie tempo dało o sobie znać, bo wprawdzie Radomianin pokonał swojego rywala przed czasem, jednak nie był to jego najlepszy występ. Pięściarz z Radomia boksował dziś zupełnie inaczej niż przed dwoma tygodniami w Legionowie. W walce z Radczenką nasz zawodnik pokazał się z naprawdę dobrej strony, natomiast dziś w pojedynku z reprezentantem Serbii był chaotyczny, jednowymiarowy i wyraźnie polował wyłącznie na jeden kończący cios. Przewaga Cieślaka ani przez chwilę nie podlegała dyskusji, jednak Michał bardzo wiele pudłował i miał problemy z odpowiednim ustawieniem sobie w ringu dość prosto boksującego pięściarza z Serbii. Co zupełnie zrozumiałe przybysz z Bałkanów starał się w tym pojedynku wyłącznie ograniczać do obrony, momentami zbyt długo przetrzymywał jednak Polaka, za co sędzia Molenda w czwartej rundzie ukarał go odjęciem punktu. Cieślak robił wszystko, by „urwać” w ringu swojemu oponentowi głowę, w dodatku znowu niestety od czasu do czasu faulował uderzając w tył głowy. Ostatecznie z pomocą Michałowi przyszedł sam jego rywal, który po piątej rundzie zdecydował się pozostać na stołku na znak poddania.

Michał Olaś (6-0, 5 KO) pokazał podczas dzisiejszej gali w Warszawie mądry i ładny dla oka boks. W efekcie miejscowy pięściarz znokautował w trzeciej rundzie Ramaziego Gogichaszwiliego (32-26-2, 19 KO). Właściwie wszystkie atuty były w tej walce po stronie warszawianina – od siły fizycznej po technikę. Co jednak najważniejsze – Olaś nie podpalał się, walczył mądrze, spokojnie i starał się być jak najbardziej precyzyjny. Gruzina zaś na pewno należy pochwalić za odporność na ciosy – w ciągu trzech rung Gogichaszwili przyjął na głowę sporo mocnych uderzeń, jednak padł dopiero po precyzyjnym prawym prostym na korpus. Dla Michała było to na pewno bardzo cenne przetarcie. A kolejny występ naszego ciężkiego już 31 sierpnia podczas gali w Kałuszynie.

W pierwszej zawodowej walce gali, po dużo trudniejszej przeprawie niż się spodziewaliśmy, Paweł Rumiński (4-2, 3 KO) pokonał Grzegorza Niedźwiedzkiego (0-1). W pierwszej rundzie ruchliwy i aktywny debiutant nieoczekiwanie trafiał prawym krzyżowym. Po przerwie wciąż radził sobie dobrze, choć Pawłowi coraz częściej zaczął wchodzić lewy prosty. W trzeciej odsłonie Rumiński usiadł na przeciwnika mocniejszym pressingiem, ale zdarzało się, że zainkasował jeszcze jakąś niepotrzebną kontrę. W czwartym i piątym starciu wciąż żaden z nich nie potrafił uzyskać wyraźniejszej przewagi, a przecież wydawało się, że wraz z upływem minut to bardziej doświadczony Paweł będzie zyskiwał. W ostatniej rundzie Rumiński lepiej zaczął, trafił ładnym prawym, ale pół minuty później Niedźwiedzki równie efektownie odpowiedział lewym sierpem, poprawił prawym podbródkiem i po ostatnim gongu obaj czekali w napięciu na ogłoszenie werdyktu. A sędziowie punktowali 58:56, 59:55 i 60:54 – wszyscy na korzyść Rumińskiego.

źródło: bokser.org

11. ME: ROSJANKI, BUŁGARKI I FINKI NAJLEPSZE W SOFII. WRESZCIE ZŁOTO MIRY POTKONEN

mira_potkonen

W Sofii zakończyły się dzisiaj 11. Mistrzostwa Europy Kobiet w Boksie, w których rywalizowało 146 zawodniczek, w tym ośmioosobowa reprezentacja Polski. W dzisiejszym finale prym wiodły Rosjanki i zawodniczki gospodarzy, które wywalczyły po 3 złote krążki. Niespodzianką były dwa tytuły mistrzowskie dla Finek, które w Bułgarii występowały w trzyosobowym składzie. Wielkie święto miała liderka ekipy Suomi, 38-letni Mira Potkonen (na zdjęciu), która po raz pierwszy w karierze (!) zdobyła złoty medal wielkiej imprezy mistrzowskiej (za taki nie uznaje się bynajmniej Mistrzostw Unii Europejskiej).

W klasyfikacji medalowej najlepsza była Rosja (3-4-2), wyprzedzając Bułgarię (3-1-2), Finlandię (2-0-0), Włochy (1-0-2), Holandię (1-0-0), Turcję (0-3-1), Ukrainę (0-1-3), Francję (0-1-1), Białoruś, Irlandię i Niemcy (po 0-0-2). Polska ex-aequo z Rumunią i Walia (po 0-0-1) sklasyfikowana została na odległym 12. miejscu.

Bilans Polek w Sofii, oprócz medalu powołanej w ostatniej chwili Lidii Fidury, to zaledwie 3 zwycięstwa i 8 porażek (w tym jedna walkowerem, z powodu kontuzji Fidury). Na otarcie łez po najsłabszym w historii starcie Biało-Czerwonych w Mistrzostwach Europy i cofnięciu się sportowo o kolejne lata wstecz, są kwalifikacje dla Sandry Drabik (51 kg), Anety Rygielskiej (60 kg), Karoliny Koszewskiej (69 kg) i Elżbiety Wójcik (75 kg) do startu w 2. Igrzyskach Europejskich w Mińsku w 2019 r. Słaby występ w Sofii sprawi jednakże, że rankingowa sytuacja Polek (w Europie i świecie) będzie słabsza niz podczas ostatniego notowania.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH FINAŁU [12 CZERWCA 2018 ROKU -  na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Ekaterina Paltseva (Rosja) – Sevda Asenova (Bułgaria) 4-1
51 KG Svetlana Soluyanova (Rosja) – Busenaz Cakiroglu (Turcja) 3-2
54 KG Stoyka Petrova (Bułgaria) – Delphine Mancini (Francja) 5-0
57 KG Stanimira Petrova (Bułgaria) – Daria Abramova (Rosja) 5-0
60 KG Mira Potkonen (Finlandia) – Anastasiya Belyakova (Rosja) 3-2
64 KG Melis Yonuzova (Bułgaria) – Sema Caliskan (Turcja) 5-0
69 KG Elina Gustafsson (Finlandia) – Yaroslava Yakushina (Rosja) 4-1
75 KG Nouchka Fontijn (Holandia) – Maria Borutsa (Ukraina) 5-0
81 KG Maria Urakova (Rosja) – Elif Guneri (Turcja) 4-1
+81 KG Flavia Severin (Włochy) – Kristina Tkacheva (Rosja) 5-0

POLACY ROZGROMILI W KIELCACH GOŚCI ZE STAMBUŁU 22-0

gołębiowski

W cieniu rozgrywanych w Sofii po raz jedenasty w historii Mistrzostw Europy Kobiet w Boksie, reprezentacja Polski seniorów rozgromiła w Kielcach gości z Turcji (pięściarzy z klubu Fenerbahce Stambuł) 22-0. Najcenniejsze zwycięstwa odnieśli Jarosław Iwanow (56 kg) i Bartosz Gołębiewski (75 kg – na zdjęciu), którzy okazali się lepsi od jeszcze niedawno czołowych pięściarzy znad Bosforu (olimpijczycy z 2016 roku z Rio de Janeiro), Selcuka Ekera i Ondera Sipala. Kolejny wartościowy start seniorski miał także Damian Durkacz (64 kg), który wygrał z brązowym medalistą Mistrzostw Europy do lat 22 z ub. roku, Volkanem Gokcekiem.

Nieco groteskowo w kontekście jakości rywali, z jakimi przychodzi ostatnio boksować Polakom, brzmi od pewnego czasu promocja meczów międzypaństwowych Biało-Czerwonych jako Światowa Konfrontacja Boksu Olimpijskiego. Po raz kolejny do Polski przyjechała ekipa „imitująca” pierwszy skład kadry seniorów swojego kraju. Oprócz wspomnianej trójki (Eker, Sipal, Gokcek) medalistami mistrzostw Turcji ale do lat 22 są: Utku Erdogan (75 kg, mistrz), Genckan Yagmur (81 kg, mistrz – w Kielcach zaboksował w wyższym limicie), Ahmet Cikot (60 kg, wicemistrz), Ramazan Ozbagdanli (48 kg, brązowy medalista) i Adem Furkan Avci (69 kg, brązowy medalista).

POLSKA vs TURCJA 22-0 [Kielce, 9 czerwca 2018 roku - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG Jakub Słomiński – Ramazan Ozbagdanli AB 2
52 KG Maciej Jóźwik – Serdar Abay 2-1
56 KG Jarosław Iwanow – Selcuk Eker 3-0
60 KG Adrian Kowal – Ahmet Cikot RSC 3
64 KG Damian Durkacz – Volkan Gokcek 3-0
69 KG Filip Wąchała – Adem Furkan Avci 3-0
75 KG Bartosz Gołębiewski – Onder Sipal KO 2
75 KG Daniel Adamiec – Utku Erdogan 3-0
81 KG Mateusz Goiński – Mustafa Ali Cavdar 3-0
91 KG Michał Soczyński – Genckan Yagmur RSC 3
+91KG Adam Kulik – Canberk Ertan 3-0

11. ME: 7 ROSJANEK POWALCZY O ZŁOTO. ŚWIETNY TURNIEJ BUŁGAREK I TURCZYNEK

header-ewbc2018

To już przedostatni akcent 11. Mistrzostw Europy Kobiet w Boksie. Dzisiaj w Sofii przy – o zgrozo! – zerowym zainteresowaniu publiczności odbyły się walki półfinałowe. Do strefy medalowej awansowało 40 zawodniczek z 14 krajów. W tej grupie najwięcej było Rosjanek (9), Bułgarek (6) oraz Turczynek i Ukrainek (4). Trzy medalistki ME to Włoszki, po dwie – Białorusinki, Finki, Francuzki, Irlandki i Niemki a po jednym medalu wywalczyły pięściarki z Holandii, Polski, Rumunii oraz Walii.

Półfinały w większości przypadków potwierdziły pozycje liderek europejskiego boksu. Rosyjska mieszanka rutyny z młodością dała efekt w postaci 7 finałów. Atut swojego ringu doskonale wykorzystały Bułgarki, z których aż 4 zobaczymy w jutrzejszych finałach. Tyleż Turczynek mogłoby walczyć o tytuły mistrzyń Europy, ale w ostatnim pojedynku półfinałów niespodziewanie i dyskusyjnie Sennur Demir (+81 kg) została uznana za przegraną z Włoszką Flavią Severin. Zasługą doskonałej trenerki Maarit Teuronen jest fakt, że dwie z trzech występujących w Sofii Finek awansowało do finałów. Po jednej szansie na złoto mieć będą Francuzka, Holenderka i Ukrainka oraz rodaczka szefa EUBC, Franco Falcinelliego, Włoszka. Ten fakt tłumaczy być może dlaczego ostatni pojedynek półfinałów miał taki a nie inny epilog…

Nasza jedyna medalistka, Lidia Fidura (+81 kg) z uwagi na kontuzję nie mogła przystąpić do walki o finał z Kristiną Tkacheva, więc młoda Rosjanka bez walki awansowała do finału. Dobre wiadomości otrzymały za to Sandra Drabik (51 kg) i Karolina Koszewska (69 kg), bo dzięki zwycięstwom Busenaz Cakiroglu i Eliny Gustafsson, Polki – kuchennymi drzwiami, ale jednak – awansowały do przyszłorocznych Igrzysk Unii Europejskiej w Mińsku.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH FINAŁU [11 CZERWCA 2018 ROKU -  na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Sevda Asenova (Bułgaria) – Steluta Duta (Rumunia) 3-2
Ekaterina Paltseva (Rosja) – Anna Okhota (Ukraina) 4-1

51 KG
Svetlana Soluyanova (Rosja) – Gabriela Dimitrova (Bułgaria) 4-1
Busenaz Cakiroglu (Turcja) – Yana Burym (Białoruś) 5-0

54 KG
Delphine Mancini (Francja) – Giulia De Laurenti (Włochy) 3-2
Stoyka Petrova (Bułgaria) – Viktoria Kuleshova (Rosja) 5-0

57 KG
Daria Abramova (Rosja) – Michaela Walsh (Irlandia) 3-2
Stanimira Petrova (Bułgaria) – Mona Mestiaen (Francja) 5-0

60 KG
Mira Potkonen (Finlandia) – Kellie Harrington (Irlandia) 4-1
Anastasiya Belyakova (Rosja) – Denitsa Eliseyeva (Bułgaria) 5-0

64 KG
Sema Caliskan (Turcja) – Ekaterina Dynnik (Rosja) 3-2
Melis Yonuzova (Bułgaria) – Maria Bova (Ukraina) RSC 3

69 KG
Elina Gustafsson (Finlandia) – Assunta Canfora (Włochy) 5-0
Yaroslava Yakushina (Rosja) – Nadine Apetz (Niemcy) 5-0

75 KG
Nouchka Fontijn (Holandia) – Sarah Scheurich (Niemcy) 5-0
Maria Borutsa (Ukraina) – Lauren Price (Walia) 3-2

81 KG
Elif Guneri (Turcja) – Anastasia Chernokolenko (Ukraina) 4-1
Maria Urakova (Rosja) – Viktoria Kebikova (Białoruś) 3-2

+81 KG
Flavia Severin (Włochy) – Sennur Demir (Turcja) 3-2
Kristina Tkacheva (Rosja) – Lidia Fidura (Polska) WO.

11. ME: LIDIA FIDURA Z BRĄZOWYM MEDALEM. POZOSTAŁE POLKI TŁEM DLA RYWALEK

lidia_fidura_cet

Powołana do kadry narodowej niemal w ostatniej chwili Lidia Fidura (+81 kg) uratowała honor Biało-Czerwonych i jako jedyna z ośmioosobowego składu awansowała do półfinału 11. Mistrzostw Europy Kobiet w Sofii. Tym samym pięściarka Carbo Gliwice wywalczyła pierwszy w swojej karierze medal mistrzostw Starego Kontynentu (w dorobku ma także brąz Igrzysk Europejskich w Baku z 2015 r.). Niestety Polka jednogłośne zwycięstwo (5-0) nad młodziutką Węgierką Adrienn Juhasz okupiła zerwaniem ścięgna Achillesa na minutę przed końcem ostatniego starcia i nie stanie do walki o finał z Rosjanką Ekateriną Tkachevą.

Do czasu odniesienia urazu pojedynek przebiegał pod dyktando Fidury, choć trzeba przyznać, że Juhasz ambitnie starała się nawiązać z nią walkę ale zabrakło jej zarówno siły, jak i umiejętności. Czterej sędziowie nie mieli wątpliwości, że w ringu karty rozdaje Polka, punktując zgodnie 30-27. Z kolei sędzina ze Słowacji na konto Węgierki zapisała jedno starcie (29-28), choć nawet w ostatniej rundzie, mimo bolesnej kontuzji, to Lidia była lepszą zawodniczką.

Wcześniej z marzeniami o medalach pożegnały się Aneta Rygielska (60 kg) i Agata Kaczmarska (81 kg), a w wieczornej sesji Elżbieta Wójcik (75 kg). Żadna z nich nie zdołała niestety zapisać na swoje konto choćby rundy, przegrywając odpowiednio z brązową medalistką olimpijską z Rio de Janeiro – Mirą Potkonen (Finlandia), aktualną mistrzynią Europy z Sofii – Elif Guneri (Turcja) i wicemistrzynią Europy z Bukaresztu – Sarą Scheurich (Niemcy).

WYNIKI WALK 1/4 FINAŁU [7-8 CZERWCA 2018 ROKU -  na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Sevda Asenova (Bułgaria) – Laura Fuertes Fernandez (Hiszpania) 4-1
Steluta Duta (Rumunia) – Ayse Cagirir (Turcja) 4-0
Anna Okhota (Ukraina) – Demie-Jade Resztan (Anglia) 3-2
Ekaterina Paltseva (Rosja) – Stephanie Silva (Włochy) 5-0

51 KG
Svetlana Soluyanova (Rosja) – Veronica Losvik (Norwegia) 5-0
Gabriela Dimitrova (Bułgaria) – Aikaterini Koutsogeorgopoulou (Grecja) 5-0
Yana Burym (Białoruś) – Lise Sandebjoer (Szwecja) 4-1
Busenaz Cakiroglu (Turcja) – Claudia Nechita (Rumunia) 3-1

54 KG
Delphine Mancini (Francja) – Petra Lastovkova (Czechy) 5-0
Giulia De Laurenti (Włochy) – Yulia Apanasovich (Białoruś) 5-0
Viktoria Kuleshova (Rosja) – Ivanna Krupenia (Ukraina) 3-2
Stoyka Petrova (Bułgaria) – Ebonie Jones (Anglia) 5-0

57 KG
Michaela Walsh (Irlandia) – Galina Bruyevich (Białoruś) 3-2
Daria Abramova (Rosja) – Lacramioara Perijoc (Rumunia) 3-2
Stanimira Petrova (Bułgaria) – Tamara Radunović (Czarnogóra) 5-0
Mona Mestiaen (Francja) – Jelena Zekić (Serbia) 3-2

60 KG
Mira Potkonen (Finlandia) - Aneta Rygielska (Polska) 5-0
Kellie Harrington (Irlandia) – Yulia Tsiplakova (Ukraina) 4-1
Denitsa Eliseyeva (Bułgaria) – Cristina Cravcenco (Mołdawia) 5-0
Anastasiya Belyakova (Rosja) – Ala Yarshevich (Białoruś) 3-2

64 KG
Sema Caliskan (Turcja) – Antanina Aksenava (Białoruś) 5-0
Ekaterina Dynnik (Rosja) – Dana Borzei (Rumunia) 5-0
Melis Yonuzova (Bułgaria) – Yvonne B. Rassmussen (Dania) 5-0
Maria Bova (Ukraina) – Valentina Alberti (Włochy) 5-0

69 KG
Elina Gustafsson (Finlandia) – Martina Schmoranzova (Czechy) 5-0
Assunta Canfora (Włochy) – Emilie Sonvico (Francja) 5-0
Yaroslava Yakushina (Rosja) – Rosie Eccles (Walia) 5-0
Nadine Apetz (Niemcy) – Maryam Jabrailova (Azerbejdżan) 5-0

75 KG
Nouchka Fontijn (Holandia) – Darima Sandakova (Rosja) 5-0
Sarah Scheurich (Niemcy) – Elżbieta Wójcik (Polska) 5-0
Maria Borutsa (Ukraina) – Timea Nagy (Węgry) 4-1
Lauren Price (Walia) – Ionela Nane (Rumunia) 5-0

81 KG
Elif Guneri (Turcja) - Agata Kaczmarska (Polska) 5-0
Anastasia Chernokolenko (Ukraina) – Petra Szatmari (Węgry) 5-0
Maria Urakova (Rosja) – Milena Matovic (Serbia) 5-0
Viktoria Kebikova (Białoruś) – Irina Schoeneberger (Niemcy) 5-0

+81 KG
Flavia Severin (Włochy) – Tatiana Shevchenko (Ukraina) 4-1
Lidia Fidura (Polska) – Adrienn Juhasz (Węgry) 5-0

11. ME: SANDRA DRABIK SŁABSZA OD WSCHODZĄCEJ GWIAZDY TURECKIEGO BOKSU

sandra_drabik_samsun

Liderka naszej kadry narodowej, Sandra Drabik (51 kg), przyzwyczaiła nas przez lata, że niemal z każdych europejskich zawodów przywozi medale dla Polski. Mimo długiej przerwy w boksowaniu i w pewnym momencie nawet zawieszenia kariery pięściarskiej, liczyliśmy, że niezawodna kielczanka mając tym razem ekspresowo krótki okres przygotowawczy i ponownie stanie na wysokości zadania, zdobywając w Sofii krążek 11. Mistrzostw Europy Kobiet. Niestety rzeczywistości nie da się w taki sposób zaklinać. Tym bardziej jeśli z drugiej strony stanie równie dobra zawodniczka, jak młoda Turczynka Surmeneli Cakiroglu (mistrzyni Europy do lat 22 i złota medalista Mistrzostw Unii Europejskiej).

Dzisiaj 20-letnia pięściarka znad Bosforu obnażyła wszystkie niedoskonałości w przygotowaniu i dyspozycji naszej mistrzyni. Leworęczna Cakiroglu była efektowna, skuteczna, regularna i celna w ataku, konsekwentnie znajdując luki w obronie Polki. Była przy tym szybsza od Sandry i bardziej kraetywna. W jej boksie widać było większą pewność siebie, mimo iż wyszła do ringu walczyć z zawodniczką od siebie o wiele bardziej doświadczoną i rozstawioną w Sofii z nr 2. Dlatego po zakończeniu walki wszyscy sędziowie wskazali na Turczynkę, która w ćwierćfinale zmierzy się z Rumunką Claudią Nechitą.

- Kondycyjnie i psychicznie czułam się bardzo dobrze – powiedziała po zakończeniu walki Sandra Drabik. – Niestety nie mogłam wyczuć jej rytmu boksowania i moje ataki były spóźnione. To dobra zawodniczka i myślę, że dojdzie do finału. Tym razem okazała się lepsza, a ja muszę poprawić kilka rzeczy. Czeka mnie odpoczynek i dalej praca – dodała zawodniczka z Kielc.

Przypominamy, że pięściarka klubu SOMA Boxing Kielce niemal w ostatniej chwili dołączyła do kadry, przygotowującej się do startu w Mistrzostwach Europy. Wcześniej z powodzeniem startowała w Mistrzostwach Polski w K1.

- Nie miałam za dużo czasu, ale nie będę szukała wymówki. Podjęłam się startu w Sofii i tyle. Wiem, że to nie był szczyt moich możliwości. Powalczylam jednak najlepiej, jak potrafiłam na ten właśnie czas – zakończyła wychowanka Marka Sobonia.

Czy w tej historii jest jakiś pozytywny element? Jest. Otóż w 2014 r. podczas Mistrzostw Europy w Bukareszcie Sandra przegrała wyraźnie pierwszy pojedynek z Rosjanką Sayaną Sagatayevą i odpadła w eliminacjach. Rok później podczas 1. Igrzysk Europejskich w Baku „rozjechała” wspomnianą Rosjankę, awansując do finału, w którym stawiła dzielnie czoło mistrzyni olimpijskiej, Nicoli Adams. Ta historia może się powtórzyć, ale do tego potrzebny jest awansu Cakiroglu do finału ME, by tym samym Sandra otrzymała kwalifikacje do startu w 2. Igrzyskach Europejskich w Mińsku, które odbędą się w 2019 r.

WYNIKI WALK 1/8 FINAŁU [8 CZERWCA 2018 ROKU -  na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Svetlana Soluyanova (Rosja) – Tatyana Kob (Ukraina) 5-0
Veronica Losvik (Norwegia) – Krisztina Beri (Węgry) 5-0
Gabriela Dimitrova (Bułgaria) – Nela Freiherova (Czechy) 5-0
Aikaterini Koutsogeorgopoulou (Grecja) – Wassila Lkhadiri (Francja) 5-0
Lise Sandebjoer (Szwecja) – Ursula Gottlob (Niemcy) 5-0
Yana Burym (Białoruś) – Andrea Lasheras (Hiszpania) 5-0
Claudia Nechita (Rumunia) – Roberta Mostarda (Włochy) 5-0
Busenaz Cakiroglu (Turcja) – Sandra Drabik (Polska) 5-0

75 KG
Darima Sandakova (Rosja) – Busenaz Surmeneli (Turcja) 3-1
Ionela Nane (Rumunia) – Patricia Martin Cabrera (Hiszpania) RSC 1

WYNIKI WALK 1/4 FINAŁU [8 CZERWCA 2018 ROKU -  na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Sevda Asenova (Bułgaria) – Laura Fuertes Fernandez (Hiszpania) 4-1
Steluta Duta (Rumunia) – Ayse Cagirir (Turcja) 4-0
Anna Okhota (Ukraina) – Demie-Jade Resztan (Anglia) 3-2
Ekaterina Paltseva (Rosja) – Stephanie Silva (Włochy) 5-0

57 KG
Michaela Walsh (Irlandia) – Galina Bruyevich (Białoruś) 3-2
Daria Abramova (Rosja) – Lacramioara Perijoc (Rumunia) 3-2
Stanimira Petrova (Bułgaria) – Tamara Radunović (Czarnogóra) 5-0
Mona Mestiaen (Francja) – Jelena Zekić (Serbia) 3-2

64 KG
Sema Caliskan (Turcja) – Antanina Aksenava (Białoruś) 5-0
Ekaterina Dynnik (Rosja) – Dana Borzei (Rumunia) 5-0
Melis Yonuzova (Bułgaria) – Yvonne B. Rassmussen (Dania) 5-0
Maria Bova (Ukraina) – Valentina Alberti (Włochy) 5-0

11. ME: ZMIENNE SZCZĘŚCIE BIAŁO-CZERWONYCH W SOFII. ANETA RYGIELSKA WALCZY DALEJ

aneta_rygielska_2016

Zwycięstwo i porażka – to bilans Biało-Czerwonych w trzecim dniu 11. Mistrzostw Europy Kobiet w Boksie. Na ringu w Sofii, w pojedynkach 1/8 finału wystąpiły dzisiaj Aneta Rygielska (60 kg) i bohaterka wczorajszego dnia, Karolina Koszewska (69 kg). Pierwsza z nich udanie rozpoczęła turniej, pokonując jednogłośnie na punkty (5-0) niedawną gwiazdkę młodzieżowych ringów, Albankę z Kosowa, Donjetę Sadiku, zaś „legionistka” niestety nie sprostała (0-5) brązowej medalistce Mistrzostw Świata, Fince Elinie Gustafsson.

Zawodniczka z Torunia wykorzystała dzisiaj swoje ringowe doświadczenie i umiejętności techniczne, pewnie radząc sobie z preferującą boks siłowy, bardzo chaotyczną rywalką. Na dodatek dziewiętnastolatka z Kosowa w 2. starciu została słusznie ukarana ostrzeżeniem za klincze, co sprawiło, że kontrolująca pojedynek Polka bezapelacyjnie wygrała na kartach wszystkich sędziów (cztery razy 30-26 i raz 30-27). Tym samym Aneta zapewniła sobie kwalifikację do przyszłorocznych 2. Igrzysk Europejskich w Mińsku. Dodajmy, że pojutrze, w ćwierćfinale, Polka skrzyżuje rękawice z będącą w Sofii w świetnej dyspozycji Mirą Potkonen, która dzisiaj zdeklasowała olimpijkę z Rio de Janeiro, Irmę Testę.

Niestety w ćwierćfinale nie wystąpi Karolina Koszewska, która dzisiaj zmierzyła się ze znaną z siłowego boksu i ringowej nieustępliwości, Eliną Gustafsson. Finka, której kariera nabrała przyspieszenia w 2016 r. w Astanie, gdzie zdobyła brązowy medal Mistrzostw Świata, niczym nie zaskoczyła reprezentantki Polski. Była aktywna od pierwszego, do ostatniego gongu, nie dając Karolinie wiele czasu na oddech i choć miała ogromne kłopoty, by skrócić dystans i celnie bić ciosy na górę, to jednak w oczach sędziów była tą, która dzisiaj dyktowała warunki w ringu. Po zakończeniu walki trzej sędziowie zapisali Gustafsson przewagę w każdej z rund, zaś dwóch było zdania, że wygrała dwa starcia. Tak, więc Polce nieco oddaliła się kwalifikacja do Igrzysk Europejskich w Mińsku. Chyba, że Finka awansuje do finału (co nie jest wykluczone, o ile pokona Czeszkę Martinę Schmoranzovą i najprawdopodobniej Włoszkę Assuntę Canforę, która dzisiaj niespodziewanie wygrała z Angielką Sandy Ryan).

WYNIKI WALK 1/8 FINAŁU [7 CZERWCA 2018 ROKU -  na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

54 KG
Delphine Mancini (Francja) – Anouk Echteld (Holandia) 5-0
Petra Lastovkova (Czechy) – Zeyana Pitesa (Chorwacja) 5-0
Giulia De Laurenti (Włochy) – Maria lara Garcia (Hiszpania) 5-0
Yulia Apanasovich (Białoruś) – Plea Foteini (Grecja) 5-0
Viktoria Kuleshova (Rosja) – Ana Khunjua (Gruzja) 5-0
Ivanna Krupenia (Ukraina) – Andela Branković (Serbia) 5-0
Ebonie Jones (Anglia) – Szabina Szucs (Węgry) 4-1
Stoyka Petrova (Bułgaria) – Rabia Orucoglu (Turcja) 5-0

60 KG
Mira Potkonen (Finlandia) – Irma Testa (Włochy) 5-0
Aneta Rygielska (Polska) – Donjeta Sadiku (Kosowo) 5-0
Yulia Tsiplakova (Ukraina) – Ana Starovoitova (Litwa) 5-0
Kellie Harrington (Irlandia) – Katerina Humlova (Czechy) 5-0
Denitsa Eliseyeva (Bułgaria) – Kinga Mezovari (Węgry) 5-0
Cristina Cravcenco (Mołdawia) – Melissa Gonzalez (Hiszpania) 5-0
Ala Yarshevich (Białoruś) – Cristina Cosma (Rumunia) AB 2
Anastasiya Belyakova (Rosja) – Ditte Frostholm (Dania) 5-0

69 KG
Elina Gustafsson (Finlandia) – Karolina Koszewska (Polska) 5-0
Martina Schmoranzova (Czechy) – Aslahan Mehmedova (Bułgaria) 4-1
Emilie Bonvico (Francja) – Vivien Budai (Węgry) 3-2
Assunta Canfora (Włochy) – Sandy Ryan (Anglia) 4-1
Yaroslava Yakushina (Rosja) – Grainne Walsh (Irlandia) 5-0
Rosie Eccles (Walia) – Yuliya Stoyko (Ukraina) 5-0
Maryam Jabrailova (Azerbejdżan) – Kara Guluzar (Turcja) 5-0
Nadine Apetz (Niemcy) – Alina Veber (Białoruś) 3-2

11. ME: KOSZEWSKA PO 13 LATACH ZNÓW WYGRYWA PODCZAS MISTRZOSTW STAREGO KONTYNENTU

koszewska_minsk

Ponad 13 lat na kolejne zwycięstwo podczas turnieju o Mistrzostwo Europy Seniorek w Boksie czekała Karolina Koszewska (69 kg). Po raz ostatni działo się to 14 maja 2005 roku w norweskim Tonsbergu. Wówczas Polka zdobyła złoty medal, deklasując w finale zawodniczkę gospodarzy Siren Siraas. Później (2006-2008, 2015) Karolina rywalizowała na zawodowych ringach, zdobywając m.in. trzy tytuły mistrzyni świata, a w ub. roku wróciła do boksu olimpijskiego. Dzisiaj w Sofii zapisała więc kolejny rozdział na kartach swojej kariery, pokonując jednogłośnie na punkty (5-0) Szwedkę Mariannę Ahlborg.

Stare porzekadło mówi, że zwycięzców się nie sądzi, ale tak doświadczona zawodniczka jak Polka doskonale wie, że jej postawa w dzisiejszym pojedynku była daleka od ideału (a może było to oszczędzanie sił na kolejne etapy długiego turnieju?). Po 1. rundzie wydawało się, że nie będzie to dla niej trudny bój, bo o ponad głowę niższa rywalka nijak nie znajdowała recepty na zasięg ramion skutecznie boksującej Koszewskiej. Niestety od połowy 2. starcia nasza zawodniczka straciła koncept i siły, oddając nieco inicjatywę słabej technicznie, lecz ambitnej rywalce. Podobnie było na początku 3. starcia, choć od tamtej chwili Ahlborg także wyraźnie zaczęła odczuwać skutki walki. Po jej zakończeniu do góry zasłużenie powędrowała ręka Polki, która jutro w 1/8 finału będzie musiała zaboksować o klasę lepiej, bo skrzyżuje rękawice z dobrze sobie znaną Finką, Eliną Gustafsson (brązowa medalistka Mistrzostw Świata z Astany), która miała wolny los.

W pierwszej serii dzisiejszych walk eliminacyjnych (1/8 finału) boksowała także Sandra Kruk (57 kg), której rywalką była, podobnie jak ona, ofensywnie boksująca Rumunka, Lacrimoara Perijoc. Zawodniczki znały się dobrze, bo przed rokiem boksowały ze sobą podczas Międzynarodowych Mistrzostw Śląska w Gliwicach. Wówczas nieznacznie na punkty lepszą okazała się Sandra, jednak – jak się okazało – Rumunka skutecznie odrobiła tamtą lekcję i wyciągnęła wnioski z porażki. Był to pojedynek dwóch silnych i na wskroś ofensywnych zawodniczek, z których dokładniejsza i szybsza była niestety Rumunka, wytrącając Polce jej wielki atut, jakim jest ringowy pressing. Sędziowie nie byli jednogłośni, punktując w stosunku 4-1 dla Perijoc, która w ćwierćfinale powalczy z aktualną mistrzynią Europy wagi lekkiej, Rosjanką Darią Abramovą.

Porażka Polki jest o tyle przykra, że praktycznie odbiera jej szansę startu w przyszłorocznych 2. Igrzyskach Europejskich, które odbędą się w Mińsku. Cała nadzieja jednak w Perijoc, która jeśli awansuje do finału, zagwarantuje Sandrze start na Białorusi.

Wracając do reminiscencji sprzed 13 lat, kiedy mistrzynią Europy została Karolina Koszewska (wówczas Łukasik), warto wspomnieć, że w Sofii występują dwie zawodniczki, które wówczas boksowały w Tonsbergu. Dzisiaj pierwsze pojedynki eliminacyjne wygrały Dunka Yvonne Rassmussen, która 13 lat temu zdobyła srebro ME w wadze z limitem 66 kg oraz Rumunka Steluta Duta (wówczas brązowa medalistka w wadze do 48 kg). Co więcej – obie są faworytkami do złotych medali w swoich kategoriach wagowych.

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH [6 CZERWCA 2018 ROKU -  na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Laura Fuertes Fernandez (Hiszpania) – Jana Prokesova (Czechy) 5-0
Ayse Cagirir (Turcja) – Annemarie Stark (Niemcy) 5-0
Steluta Duta (Rumunia – Gloria D`Almeida (Francja) 5-0
Anna Okhota (Ukraina) – Satu Lehtonen (Finlandia) 5-0
Ekaterina Paltseva (Rosja) – Olha Lushchyk (Białoruś) 4-1

51 KG
Svetlana Soluyanova (Rosja) – Nina Radovanović (Serbia) 4-1

57 KG
Michaela Walsh (Irlandia) – Alessia Mesiano (Włochy) 5-0
Galina Bruyevich (Białoruś) – Snizhana Kholodkova (Ukraina) 4-1
Lacramioara Perijoc (Rumunia) – Sandra Kruk (Polska) 4-1
Daria Abramova (Rosja) – Ornella Wahner (Niemcy) 5-0
Stanimira Petrova (Bułgaria) – Sara Beram (Chorwacja) 5-0
Tamara Radunović (Czarnogóra) – Iulia Coroli (Mołdawia) 5-0
Jelena Zekić (Serbia) – Angela Nagy (Węgry) 3-2
Mona Mestiaen (Francja) – Sati Burcu (Turcja) 5-0

64 KG
Antanina Aksenava (Białoruś) – Paraskevi Mavrommati (Grecja) 5-0
Dana Borzei (Rumunia) – Eszter Olah (Węgry) 5-0
Yvonne B. Rassmussen (Dania) – Lucha Blazquez Sanz (Hiszpania) 5-0
Melis Yonuzova (Bułgaria) – Austeja Auciote (Litwa) 5-0
Maria Bova (Ukraina) – Ani Hovsepian (Armenia) 3-2
Valentina Alberti (Włochy) – Madelaine Angelsen (Norwegia) 5-0
Sema Caliskan (Turcja) – Mariam Sidibe (Francja) 4-1
Ekaterina Dynnik (Rosja) – Maja Sarić (Chorwacja) 5-0

69 KG
Karolina Koszewska (Polska) – Marianne Ahlborg (Szwecja) 5-0

11. ME: ANNA GÓRALSKA NIESPODZIEWANIE POZA TURNIEJEM

goralska_plea

W pierwszym dniu 11. Mistrzostw Europy Seniorek w Boksie, odbyło się 11 pojedynków, których stawką był awans do 1/8 finału. Wśród zawodniczek, które po raz pierwszy zaprezentowały się na ringu w Sofii była także jedna reprezentantka Polski, Anna Góralska (54 kg). Nasza tegoroczna wicemistrzyni Europy do lat 22 z Targu Jiu nie zaprezentowała niestety formy z tamtego turnieju, przegrywając niejednogłośnie i niestety zasłużenie na punkty (1-4) z liczącą 19 lat Greczynką Pleą Foteini, która jak dotąd odnosiła sukcesy tylko w gronie juniorskim oraz młodzieżowym.

Nie da się ukryć, że werdykt tej walki był niespodzianką, bo drobna Foteini dopiero zaczyna przygodę z seniorskim boksem. Sędzina z Rumunii i jej kolega ze Słowacji punktowali wygraną Greczynki w każdej z odsłon pojedynku (30-27), zaś Bułgarka i Czeszka widziały jej przewagę w 2 z 3 starć (29-28). Na korzyść zawodniczki z Wałcza punktowała (29-28) jedynie Irlandka Sadie Duffy. Tak, więc to zawodniczka z Aten w 1/8 finału zaboksuje z Białorusinką Yulią Apanasovich.

Co nas czeka jutro? Pierwsze pojedynki w turnieju stoczą rutynowane Sandra Kruk (57 kg) i Karolina Koszewska (69 kg). Pierwsza z nich skrzyżuje rękawice z nieustępliwą i bitną Rumunką Lacramioarą Perijoc, zaś druga zmierzy się z mistrzynią Szwecji, Marianne Ahlborg.

WYNIKI WALK 1/16 FINAŁU [5 CZERWCA 2018 ROKU -  na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

54 KG
Anouk Echteld (Holandia) – Lillit Dallakyan (Armenia) 5-0
Plea Foteini (Grecja) – Anna Góralska (Polska) 4-1
Ana Khunjua (Gruzja) – Dilara Gakalan (Niemcy) 5-0
Rabia Orucoglu (Turcja) – Sara Svensson (Szwecja) 4-1

57 KG
Michaela Walsh (Irlandia) – Kariss Artingstall (Anglia) 5-0
Sara Beram (Chorwacja) – Vida Rudolf (Słowenia) 3-1
Mona Mestiaen (Francja) – Helena Envall (Szwecja) 5-0

60 KG
Irma Testa (Włochy) – Esra Yildiz (Turcja) 4-1
Ditte Frostholm (Dania) – Annemarie Retzer (Niemcy) 5-0

64 KG
Mariam Sidibe (Francja) – Maya Kleinhans (Niemcy) 5-0
Madelaine Angelsen (Norwegia) – Myrea van den Ijssel (Holandia) 4-1

11. ME: BIAŁO-CZERWONE POZNAŁY SWOJE RYWALKI. 3 ĆWIERĆFINAŁY I ROZSTAWIONA DRABIK

aneta_sandra

Za nami oficjalna waga i losowanie 11. Mistrzostw Europy Seniorek w Boksie, które od dzisiaj do 12 czerwca odbywać się będą w Sofii. Kibiców pięściarstwa czeka 136 pojedynków, w których wystąpi 146 zawodniczek z 33 krajów, w tym licząca 8 pięściarek reprezentacja Polski, w której narożniku pracować będą trenerzy Marek Węgierski oraz Łukasz Butryński.

Jak losowały Biało-Czerwone? Kilka z nich już w pierwszym pojedynku będzie musiało wznieść się na wyżyny swoich umiejętności i talentu, by w stolicy Bułgarii odnieść sukces. Najbliżej strefy medalowej znajdują się Elżbieta Wójcik (75 kg), Agata Kaczmarska (81 kg) i Lidia Fidura (+81 kg), które od medalu dzieli jedno zwycięstwo. Z tej trójki najmniej wymagającą rywalkę ma ta ostatnia, która zaboksuje z młodą Węgierką Adrienn Juhasz, która mimo wywalczenia w tym roku złotego medalu (w stawce dwóch zawodniczek) ME do lat 22, prezentuje przeciętne umiejętności. Z kolei Wójcik i Kaczmarska jeśli chcą stanąć na podium, będą musiały pokonać odpowiednio – wicemistrzynię Europy sprzed 4 lat, Niemkę Sarę Scheurich (Elżbieta) oraz najlepszą od lat „półciężką” Europy, Turczynkę Elif Guneri (Agata).

Trudna przeprawa czeka wracającą do międzynarodowej rywalizacji Sandrę Drabik (51 kg), która zgodnie z oczekiwaniami była rozstawiona. Jeśli w pierwszej walce (w 1/8 finału) pokona utalentowaną Turczynkę Busenaz Cakiroglu (mistrzyni Europy do lat 22 i złota medalistka Mistrzostw Unii Europejskiej z 2017 r.), to będzie miała drogę otwartą do półfinału, w którym może trafić na niewygodną Białorusinkę Yanę Burym lub aktualną wicemistrzynię Europy, Szwedkę Lise Sandebjoer. Anna Góralska (54 kg), która jako jedyna z Polek już dzisiaj wystąpi w ringu w Sofii, skrzyżuje rękawice z uchodzącą w Grecji za wielki talent Pleą Foteini (srebrna medalistka MME z 2015 r. oraz brązowa medalistka MEJ z 2014 r. i MME z 2016 r.). By awansować do półfinału będzie musiała jednak wygrać jeszcze dwie kolejne walki, w tym w 1/8 finału z brązową medalistką ME z 2016 r., Białorusinką Yulia Apanasovich.

Sandra Kruk (57 kg), która po 4 latach ponownie startuje w ME, w drodze do ćwierćfinału musi pokonać, podobnie jak ona lubiącą ofensywny boks, Rumunkę Lacramioarę Perijoc. Jeśli jej się to uda, to w pojedynku o medal skrzyżuje rękawice z silną fizycznie Rosjanką Darią Abramovą (aktualna mistrzyni Europy wagi lekkiej) lub szybką i błyskotliwą Ornellą Wahner z Niemiec. Ciekawą rywalkę wylosowała Aneta Rygielska (60 kg), która stanie oko w oko z reprezentującą Kosowo, Donjetą Sadiku, która 2 lata temu została w Ordu młodzieżową mistrzynią Europy wagi piórkowej, a przed rokiem w Sofii wywalczyła srebro kolejnych MME. W razie zwycięstwa Polce w walce o medal najpewniej przyszłoby zmierzyć się z Finką Mirą Potkonen. Długą drogę do strefy medalowej ma była mistrzyni Europy, Karolina Koszewska (69 kg). Najpierw na jej drodze stanie będąca na dorobku Szwedka Marianne Ahlborg, ale w 1/8 czeka na naszą zawodniczkę Finka Elina Gustafsson, która zapewne podniosłaby Polce dużo wyżej poprzeczkę.

WYNIKI LOSOWANIA

51 KG Sandra Drabik (17 zawodniczek) w 1/8 finału (8 czerwca) z Busenaz Cakiroglu (Turcja)
54 KG Anna Góralska (20 zawodniczek) w 1/16 finału (5 czerwca) z Plea Foteini (Grecja)
57 KG Sandra Kruk (19 zawodniczek) w 1/8 finału (6 czerwca) z Lacramioarą Perijoc (Rumunia)
60 KG Aneta Rygielska (18 zawodniczek) w 1/8 finału (7 czerwca) z Donjetą Sadiku (Kosowo)
69 KG Karolina Koszewska (17 zawodniczek) w 1/16 finału (6 czerwca) z Marianne Ahlborg (Szwecja)
75 KG Elżbieta Wójcik (10 zawodniczek) w 1/4 finału (9 czerwca) z Sarah Scheurich (Niemcy)
81 KG Agata Kaczmarska (8 zawodniczek) w 1/4 finału (9 czerwca) z Elif Guneri (Turcja)
+81KG Lidia Fidura (6 zawodniczek) w 1/4 finału (9 czerwca) z Adrienn Juhasz (Węgry)

Opracował: Jarosław Drozd

MICHAŁ CIEŚLAK PEWNIE PUNKTUJE SERGEYA RADCHENKĘ NA GALI W LEGIONOWIE

cieslak_radczenko

W walce wieczoru gali w Legionowie, Michał Cieślak (16-0, 10 KO) odniósł pewne punktowe zwycięstwo nad Siergiejem Radczenką (6-2, 1 KO). Radomianin już od pierwszych sekund pojedynku prezentował charakterystyczny dla siebie styl, ogromna agresja i dynamika, praca z trenerem Liczikiem zdecydowanie przyniosła efekty.

Siła ciosów Cieślaka robiła kolosalne wrażenie na przeciwniku. W drugiej rundzie położył swojego rywala dwukrotnie na deski i wydawało się, że skończy walkę przed czasem, jednak Radczenko przetrwał kryzys i dotrwał do gongu. W kolejnych rundach oglądaliśmy ze strony Polaka bardzo dynamiczne, długie kombinacje, którymi żądlił Ukraińca, jednak ten nie dawał się powalić aż do rundy szóstej, w której został trafiony czystym prawym krzyżowym na szczękę. Po raz kolejny przetrwał jednak kryzys. Cieślak rzucił się do ataku, lecz Radczenko wykazał się wielką odpornością i ostatecznie Polak odniósł jednogłośne zwycięstwo na punkty.

Paweł Stępień (10-0, 9 KO) liczył na kilka rund, ale wszystko skończył bardzo szybko. Ricardo Marcelo Ramallo (22-13-1, 16 KO) nie wytrzymał z pięściarzem ze Szczecina nawet trzech minut. Stępień dystansował sobie przeciwnika lewym prostym, a gdy ten popełnił błąd, karcił go bezpośrednim prawym. Toczył walkę w dystansie, ale pod koniec rundy doskoczył, strzelił lewym hakiem na wątrobę i było po sprawie. Klasyczny nokaut.

W co-main evencie gali w Legionowie naprzeciwko siebie stanęli Mateusz Tryc (6-0, 5 KO) i Walentyn Zbrożek (5-3, 2 KO). Pierwotnie rywalem Tryca miał być Rosjanin, Varazdat Czernikow (11-7, 5 KO), jednak na dzień przed galą został zawrócony na lotnisku. Na początku Zbrożek wydawał się bardzo twardy, nie zagroził Trycowi w żaden sposób, jednak przyjmował wiele ciosów, które zdawały się nie wzruszać go na tyle, aby musiał przerwać walkę. Pojedynek nie był zbyt emocjonujący, obserwowaliśmy dosyć jednostronną walkę, w której Polak atakował, a Ukrainiec walczył o przetrwanie jak największej liczby rund. W piątym starciu zmęczenie dało się jednak we znaki i Zbrożek musiał ugiąć się pod naporem ciosów Tryca. Został trafiony prawym sierpowym w okolice ucha, po którym padł na deski i nie był w stanie kontynuować walki. Komentatorzy na temat rywala Tryca powiedzieli, że był to ruchomy worek treningowy i ciężko się nie zgodzić z tym stwierdzeniem – słaba praca nóg i kompletny brak argumentów na zwycięskiego dziś Polaka.

W czwartym pojedynku gali w Legionowie zmierzyli się Rafał Grabowski (2-0, 1 KO) i Yuri Chumak (1-0, 0 KO). W pierwszej fazie walki Ukrainiec stawiał opór, był bardzo ruchliwy na nogach i zadawał więcej ciosów. Pod koniec drugiej rundy zagapił się jednak i Grabowskiemu udało się trafić mocnym lewym sierpowym, którym mocno podłączył Ukraińca i tylko gong ocalił go od prawdopodobnej porażki przed czasem. Od drugiej rundy podopieczny trenerów Jabłońskiego i Wojdy zaczął podkręcać tempo, mogliśmy zobaczyć zdecydowanie więcej ciosów i składanych kombinacji w jego wykonaniu, konsekwentna presja wywierana na przeciwnika opłaciła się, pięściarzowi grupy Fight Events udało się odnieść jednogłośne zwycięstwo na punkty.

źródło: bokser.org

KRZYSZTOF „DIABLO” WŁODARCZYK WRACA DO GRY. POLACY GÓRĄ W RZESZOWIE

diablo_durodola

Krzysztof Włodarczyk (55-4-1, 38 KO) wrócił do gry i wciąż można go zaliczyć do szerokiej czołówki kategorii junior ciężkiej. W głównej walce wieczoru w Rzeszowie były dwukrotny mistrz świata pokonał jednogłośną decyzją Olanrewaju Durodolę (27-6, 25 KO).

„Diablo” rozpoczął dobrą pracą nóg i lewym prostym, ale przeciwnik od drugiej rundy zaczął coraz ostrzej nacierać. Podopieczny Fiodora Łapina zbyt bardzo oddawał momentami inicjatywę, choć trzeba dodać, że gardę miał szczelną i mało zbierał czystych akcji. Z upływem czasu łapał jednak rytm i fajnie wchodził w tempo swoimi kontrami. W szóstej rundzie firmowy lewy sierp Krzyśka wstrząsną Durodolą, ale Polak nie podpalał się i konsekwentnie boksował swoje. W siódmej po zakroku w tył huknął prawym podbródkowym i znów zachwiał przeciwnikiem. Do końca trwała fajna, techniczna walka, a gdy zabrzmiał ostatni gong sędziowie jednogłośnie wskazali na „Diablo”, punktując 98:92 i dwukrotnie 97:93.

Łukasz Różański (9-0, 8 KO) kolekcjonuje ostatnio skalpy zawodników po najlepszym okresie swojej kariery, ale ze znanym nazwiskiem. Tym razem do swojego rekordu dopisał nazwisko Michaela Sprotta (42-29, 17 KO). Polak bez zbędnych podchodów od razu ruszył na doświadczonego Anglika. Akcje rozpoczynał zawsze lewym prostym, ale służył on bardziej do skrócenia dystansu. A z bliska bił już z całych sił hakami i sierpami z obu rąk. Już w pierwszej rundzie Sprott był dwukrotnie liczony, lecz z opresji wyratował go gong. Było to jednak tylko odroczenie wyroku. Na początku drugiej odsłony Różański złapał przeciwnika w narożniku i po kolejnym nokdaunie sędzia nawet nie liczył, ogłaszając zwycięstwo miejscowego pięściarza przez TKO.

Fiodor Czerkaszyn (10-0, 7 KO) jak sam kiedyś przyznał lubi wątróbki” i zawsze ich szuka w ringu. Powoli staje się to jego znakiem firmowym, o czym właśnie boleśnie przekonał się Ayoub Nefzi (26-11-2, 5 KO). Już w końcówce pierwszej rundy Ukrainiec z polskimi korzeniami uderzył lewym hakiem na wątrobę i doświadczony przeciwnik przyklęknął. Za moment nastąpił zbawienny gong, lecz minuta przerwy niezbyt posłużyła się Tunezyjczykowi. Na początku drugiej rundy chronił prawej strony, więc Czerkaszyn strzelił dla odmiany prawym hakiem na splot słoneczny, który zadziałał z opóźnionym zapłonem. Dwie sekundy później rywal przyklęknął i dał się wyliczyć.

Przemysław Zyśk (7-0, 3 KO) pokonał w niezłym stylu Pavla Semjonovsa (22-10-2, 8 KO). Podopieczny Fiodora Łapina dążył do półdystansu. Kilka razy próbował prawego podbródka, lecz nie wyczuwał dystansu. Trafiał za to akcją lewy-prawy, a gdy rywal połapał się w tym, Polak uderzał bezpośrednim prawym krzyżowym. Szukał też dołów długim prawym bądź lewym hakiem pod prawy łokieć. Zyśk zagapił się w końcówce czwartej i szóstej rundy na lewy sierp, ale te uderzenia nie zrobiły na nim większego wrażenia. W siódmym starciu Przemek wydłużył swoje kombinacje, bił więcej z luzu i wszystko wróciło do normy. Na pewno Zyśk nie olśnił tym występem, ale dał pokaz solidnego boksu. No i po raz drugi w karierze zaboksował na dystansie ośmiu rund. Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie wskazali na naszego rodaka, punktując 80:72 i dwukrotnie 79:73.

Rafał Jackiewicz (50-19-2, 22 KO) zanotował jubileuszowe zwycięstwo, pokonując po trudnym w sumie boju Aliaksandra Dzemkę (5-5, 1 KO). Początkowo Rafał kontrolował przeciwnika skutecznym lewym prostym, ale w drugiej rundzie oddał przeciwnikowi inicjatywę. Białorusin bił najczęściej na gardę, jednak był dużo aktywniejszy i na pewno wyrównał straty z pierwszej odsłony. Od trzeciej obraz potyczki już się wyrównał. Jackiewicz wciąż bił rzadziej, jednak jego ciosy miały większą wymowę. Trafił raz w zwarciu ładnym prawym podbródkowym, choć spektakularnych akcji brakowało w tym pojedynku. W ostatniej, szóstej rundzie, Jackiewicz zaczął bić częściej i wyciągnął wygraną na finiszu. Sędziowie przyznali mu ją stosunkiem głosów dwa do remisu – 58:56, 59:55 i 57:57.

Wcześniej Maksim Hardzeika (4-0, 2 KO) zastopował w drugim starciu Tomasza Golucha (6-13, 4 KO). Białorusin aż czterokrotnie doprowadzał Polaka do nokdaunu ciosami na korpus.

źródło: bokser.org

11. ME: 150 ZAWODNICZEK Z 33 KRAJÓW POWALCZY O MEDALE I KWALIFIKACJE DO IE W MIŃSKU

header-ewbc2018

Od 4 do 13 czerwca w Sofii rozgrywane będą Mistrzostwa Europy Kobiet w Boksie, w których wystąpi ok. 150 zawodniczek z 33 krajów. Pisaliśmy szczegółowo o składzie i selekcji naszej kadry narodowej. Ostatecznie trener Marek Węgierski zabierze do Bułgarii 8 zawodniczek (bez wag z limitami 48 kg i 64 kg).

Mistrzostwa Europy w Sofii będą pierwszym od 2 lat mocno obsadzonym turniejem mistrzowskim, choć z racji udziału Brytyjek w tegorocznych Igrzyskach Wspólnoty Brytyjskiej, które były dla nich imprezą nr 1 w 2018 roku, składy Angielek oraz zawodniczek z Irlandii są bądź eksperymentalne lub kadłubowe (tylko 3 pięściarki z Zielonej Wyspy).

Co istotne, Mistrzostwa Starego Kontynentu są kwalifikacją do przyszłorocznych, 2. Igrzysk Europejskich, które odbędą się w Mińsku. Tak, więc do wywalczenia są nie tylko medale, ale i paszporty (po 10) w pięciu kategoriach wagowych ((51 kg, 57 kg, 60 kg, 69 kg oraz 75 kg).

Kto powalczy o medale? Skrzętnie zbieramy informacje o startujących. Na tę chwilę możemy potwierdzić start następujących zawodniczek:

48 KG: Sevda Asenova (Bułgaria), Stephanie Silva (Włochy), Anna Okhota (Ukraina), Steluta Duta (Rumunia), Ekaterina Paltseva (Rosja), Satu Lehtonen (Finlandia), Ayse Cagirir (Turcja), Gloria D`Almeida (Francja), Annamarie Stark (Niemcy) i Demi Jade Resztan (Anglia)

51 KG: Svetlana Soluyanova (Rosja), Tatyana Kob (Ukraina), Busenaz Cakiroglu (Turcja), Gabriela Dimitrova (Bułgaria), Sandra Drabik (Polska), Vassila Lkhadiri (Francja), Roberta Mostarda (Włochy), Lisa Whiteside (Anglia), Lise Sandebjoer (Szwecja), Veronica Losvik (Norwegia), Ursula Gottlob (Niemcy) i Krisztina Beri (Węgry)

54 KG: Delphine Mancini (Francja), Viktoria Kuleshova (Rosja), Ivanna Krupenia (Ukraina), Giulia De Laurenti (Włochy), Ebonie Jones (Anglia), Anna Góralska (Polska), Stoyka Petrova (Bułgaria), Angela Nagy (Węgry) i Rabia Oruçoglu (Turcja)

57 KG: Alessia Mesiano (Włochy), Stanimira Petrova (Bułgaria), Ornella Wahner (Niemcy), Daria Abramova (Rosja), Mona Mestiaen (Francja), Sandra Kruk (Polska), Michaela Walsh (Irlandia), Snezhana Kholodkova (Ukraina), Kariss Artingshall (Anglia), Szabina Szucs (Węgry) i Sati Burcu (Turcja)

60 KG: Mira Potkonen (Finlandia), Kelly Harrington (Irlandia), Anastasia Belyakova (Rosja), Paige Murney (Anglia), Denitsa Eliseyeva (Bułgaria), Yulia Tsiplakova (Ukraina), Aneta Rygielska (Polska), Irma Testa (Włochy) i Esra Yildiz (Turcja)

64 KG: Ekaterina Dynnik (Rosja), Valentina Alberti (Włochy), Eszter Olah (Węgry), Melis Yonuzova (Bułgaria), Maria Badulina-Bova (Ukraina) i Sema Caliskan (Turcja)

69 KG: Nadine Apetz (Niemcy), Grainne Walsh (Irlandia), Sandy Ryan (Anglia), Yaroslava Yakushina (Rosja), Karolina Koszewska (Polska), Assunta Canfora (Włochy), Gulizar Kara (Turcja), Yulia Stoyka (Ukraina), Emile Bonvico (Francja), Vivien Budai (Węgry) i Aslkhan Mehmedova (Bułgaria)

75 KG: Nouchka Fontijn (Holandia), Busenaz Surmeneli (Turcja), Lauren Price (Walia), Elina Gustafsson (Finlandia), Elżbieta Wójcik (Polska), Darima Sandakova (Rosja) i Maria Borutsa (Ukraina), Irina Schoeneberger (Niemcy)

81 KG: Elif Guneri (Turcja), Maria Urakova (Rosja), Agata Kaczmarska (Polska), Timea Nagy (Węgry), Flavia Severin (Włochy) i Anastasia Chernokolenko (Ukraina)

+81 KG: Sennur Demir (Turcja), Lidia Fidura (Polska), Tatiana Shevchenko (Ukraina) i Kristina Tkacheva (Rosja)

TERMINARZ ZAWODÓW:

5-9 czerwca – eliminacje oraz ćwierćfinały
10 czerwca – dzień wolny
11 czerwca – półfinały
12 czerwca – finały

KACPER ALEKSIEJUK NIE SPROSTAŁ ZAWODNIKOWI GOSPODARZY. POLACY BEZ MEDALU 16. ME MŁODZIKÓW

me_schoolboys2018

Rozgrywane od pięciu dni 16. Mistrzostwa Europy Młodzików wchodzą w strefę medalową. Dzisiaj w Albenie mieliśmy w ringu jednego reprezentanta Polski i po cichu liczyliśmy na to, że młody pięściarz Hetmana Białystok, Kacper Aleksiejuk (46 kg), po raz drugi w tym turnieju zejdzie z ringu jako zwycięzca. Niestety podopieczny trenera Piotra Jankowskiego przegrał w ćwierćfinale jednogłośnie na punkty (0-5) z Bułgarem Svetoslavem Kosevem.

- Kacper Aleksiejuk ma stoczone ponad 40 walk i to doświadczenie wystarczyło do zdobycia miejsca w ćwierćfinale – powiedział po walce Piotr Jankowski. – Jego druga turniejowa walka była bardzo wyrównana, jednak to było za mało na wygranie z gospodarzem. Chęci naszych zawodników są wielkie, jednak ten przeskok z krajowego podwórka na salony był dla nich za dużym obciążeniem psychicznym. Było widać już na sparingach, że jest lepiej. Chciałbym jako trener przegrywać wszystkie walki w takim stylu jak z Kacprem, było blisko i szkoda braku medalu – dodał trener z Białegostoku.

Mimo tego, że Polacy wracają do kraju bez medali, ich trener jest przekonany, że start w Albenie szybko zaowocuje wzrostem ich poziomu sportowego, doda nowych impulsów do pracy na treningach i wzmocni wiarę we własne umiejętności. By osiągać sukcesy w Europie w tej kategorii wiekowej (13-14 lat) potrzeba jednak wprowadzenia systemowych zmian.

- Zawodnicy przeszli chrzest, jednak nie jest to impreza na zdobywanie doświadczenia, szczególnie psychicznego! Musi zostać w Polsce obniżony próg wiekowy do 13 lat, tak, jak jest to na całym świecie, stworzone szkolenie centralne na wzór pozostałych grup wiekowych. Poziom Mistrzostw Europy jest bardzo wysoki, ośmielę się powiedzieć, że nie niższy niż ten jaki prezentują nasi juniorzy. Po przegranych walkach pilnie trenujemy (sparingi, technika i taktyka) oraz podglądamy najlepszych, czyli ekipy Rosji, Anglii, Irlandii, Bułgarii, czy Ukrainy – zakończył trener Piotr Jankowski, który był jedynym szkoleniowcem w narożniku Biało-Czerwonych podczas ME.

KIEPSKA PROMOCJA BOKSU NA OPUSTOSZAŁYM PGE NARODOWYM W WARSZAWIE

NGB_warszawa

Wobec absencji Mariusza Wacha to walka Artura Szpilki (21-3, 15 KO) była głównym daniem gali boksu zawodowego na PGE Narodowym. „Szpila” zrobił swoje i pewnie wypunktował doświadczonego Dominicka Guinna (35-12-1, 24 KO), wracając tym samym po prawie trzech latach na zwycięską ścieżkę.

Artur wniósł przed tą walką do ringu najwięcej kilogramów w karierze, a zatem niektórzy mieli obawy co do tego, jak będzie wyglądała jego mobilność. Dawało się zauważyć, że pod okiem trenera Andrzeja Gmitruka pięściarz z Wieliczki zaczął boksować bardziej ekonomicznie – mniej było niepotrzebnego skakania, więcej zaś zachodzenia oponenta i skracania dystansu za pomocą małych kroków. Szpilka od początku boksował bardzo spokojnie, ale bynajmniej nie pasywnie – przez cały czas wywierał na rywalu nieustanną presję i co jakiś czas rzucał w jego stronę mocne ciosy sierpowe z obu rąk. Trzeba jednak przyznać, że przeciwnik niespecjalnie mu w tych wszystkich działaniach przeszkadzał – Guinn skoncentrował się w tym starciu wyłącznie na obronie i tym, by zachować status pięściarza, który nigdy nie przegrał przed czasem. Z biegiem rund obraz pojedynku ani trochę się nie zmieniał – Szpilka wyraźnie przeważał, ale nie potrafił zranić swojego skrytego za szczelną gardą oponenta. No może poza szóstą rundą, w której u Amerykanina na skutek kilku przyjętych ciosów pojawił się krwotok z nosa. Po pewnym czasie sfrustrowani przebiegiem ringowych wydarzeń kibice zaczęli gwizdać, ale trzeba przyznać, że były to oznaki niezadowolenia skierowane głównie w stronę Guinna – Artur się starał, zadawał sporą liczbę ciosów, jednak 43-letni pięściarz zza oceanu nie zamierzał podkręcać tempa, zadowalając się tym, że przez dziesięć rund nie pozwolił zrobić sobie w ringu większej krzywdy.Przed ostatnią rundą podenerwowany nieco biernością swojego oponenta Szpilka starał się wymusić na trenerze Gmitruku pozwolenie na podjęcie większego ryzyka, ale znany z zamiłowania do konsekwentnego boksu szkoleniowiec pozostał nieugięty – niczego nie zmieniamy. Mimo to na trzydzieści sekund przed zakończeniem pojedynku Artur dopiął swego – trafił Amerykanina celnym ciosem z lewej ręki, posyłając go na deski. Guinn nie był jednak  „podłączony” i bez problemów dotrwał do końca. Werdykt mógł być tylko jeden – wszyscy sędziowie zgodnie wypunktowali tę walkę na korzyść zawodnika z Wieliczki.

Andrzej Wasilewski przestrzegał w studiu, że Ewa Piątkowska (11-1, 4 KO) będzie miała z Marią Lindberg (16-4-2, 9 KO) bardzo trudną przeprawę. I tak rzeczywiście było, ale na szczęście ostatecznie polska pięściarka skutecznie obroniła mistrzowski pas federacji WBC. Głównym problemem Ewy była w tym pojedynku chyba siła fizyczna Szwedki. Wszystko wyglądało nieźle dopóki Polka korzystała ze swojego zasięgu i boksowała na dystans, natomiast kiedy tylko Lindberg udawało się przedostać blisko swojej przeciwniki, natychmiast zaczynały się kłopoty. Walka była zażarta, obie panie nie szczędziły sobie mocnych ciosów, obie miały też w tej walce momenty, w których znajdowały się w sporych tarapatach. Niestety, długimi chwilami Piątkowskiej brakowało między linami spokoju, a w chaotycznych wymianach dużo lepiej radziła sobie reprezentantka Szwecji. Praca nóg była w tym starciu zdecydowanie atutem Polki, jednak obrończyni tytułu korzystała z tej broni nieco zbyt rzadko. W końcówce Ewa pokazała jednak charakter i ostatnie wymiany należały do niej. Po ostatnim gongu trudno było orzec, która z zawodniczek była lepsza. Obie panie uniosły ręce w górę w geście zwycięstwa, ale o wszystkim mieli oczywiście zadecydować sędziowie. A ci dwa do remisu (95-95, 96-94, 96-94) wskazali na wygraną reprezentantki Polski. Odetchnęliśmy z ulgą naprawdę głęboko.

Izu Ugonoh (18-1, 15 KO) zapowiadał, że chciałby pokonać Freda Kassiego (18-8-1, 10 KO) w lepszym stylu niż uczynił to Tomasz Adamek, ale niespecjalnie miał ku temu okazję. Kameruńczyk już po drugiej rundzie zdecydował, że nie ma ochoty dalej boksować. Urodzony w Szczecinie pięściarz zdawał sobie sprawę, że Kameruńczyk to bardzo niebezpieczny rywal i pierwsze dwie rundy przeboksował bardzo spokojnie, operując głównie ciosami prostymi i trzymając się od rywala w bezpiecznym dla siebie dystansie. Kiedy zabrzmiał gong oznajmiający początek trzeciego starcia oczekiwaliśmy więc, że w ringu w końcu zaczną się grzmoty, tymczasem Kassi oznajmił sędziemu ringowemu, że to koniec. Ogromna szkoda, bo Ugonoh nie zdążył się nawet rozkręcić.

Marcin Najman (15-5, 11 KO) nie znalazł sposobu na pokonanie Rihardsa Bigisa (13-6, 11 KO). Wszystko zakończyło się w czwartej rundzie na skutek kontuzji „El Testosterona”. Wydawało się, że Najman w swoim stylu rozpocznie pojedynek od huraganowego ataku, jednak zawodnik z Częstochowy praktycznie całą pierwszą rundę przeboksował asekuracyjnie. Spodziewany szturm przeprowadził dopiero na początku starcia drugiego, ale Łotysz łatwo wyłapał te wszystkie ciosy na gardę. Generalnie trzeba przyznać, że przez zdecydowaną większość czasu obaj panowie w ringu bardzo się oszczędzali – ciosów było niewiele, a poirytowana publiczność kwitowała niemrawe poczynania pięściarzy gwizdami. W końcu w połowie czwartej rundy Najman zasygnalizował sędziemu ringowemu kontuzję dłoni i tym samym przez techniczny nokaut zwycięzcą walki został Rihards Bigis. Otwartym pozostaje tylko pytanie, czy takie starcie powinno być jednym z głównych dań podczas tak dużej bokserskiej imprezy…

To był ich trzeci pojedynek. Dotąd był remis – obaj wygrali po razie na punkty. Wczoraj Robert Talarek (20-13-2, 13 KO) i Norbert Dąbrowski (22-7-2, 9 KO) dopełnili trylogii. Twardy górnik od początku narzucił pressing, ale „Noras” fajnie chodził na nogach, boksując z kontry krótkimi, szybkimi ciosami. Tak jak tuż przed pierwszym gongiem, gdy trafił lewym sierpowym. Chyba silniejszy fizycznie Talarek w drugiej rundzie jeszcze mocniej natarł, szukając mocnych haków i sierpów w półdystansie. W końcówce zaiskrzyło przy linach, ale to ciosy Roberta miały większą wymowę. Początek trzeciej odsłony dla Norberta, którzy przepuszczał akcje przeciwnika i kontrował go po odchyleniu. Gdy jednak zagapił się i zainkasował mocny prawy sierp, cofnął się, a czujący krew Talarek przez minutę zasypywał go swoimi bombami z obu rąk. Niestety po przypadkowym zderzeniu głowami Robertowi pękł lewy łuk brwiowy. Wydawało się, że Dąbrowski jest przełamywany, ale to on na początku czwartej rundy huknął z kontry i wstrząsnął rywalem. Pod Talarkiem ugięły się nogi, przeżywał chwile trwogi, lecz przełamał kryzys i jeszcze przed przerwą zaczął odpowiadać. Przez pół piątej rundy Dąbrowski uciekał przed atakami rywala. W końcu stanął, zamarkował prawy, wystrzelił lewym sierpowym na szczękę, posyłając Talarka na deski. Ten z trudem powstał na osiem. Za kilkanaście sekund kolejny lewy sierp „Norasa” i drugi nokdaun! Ale Robert dotrwał do przerwy. Po niej jeszcze nie doszedł do siebie i oddał szóste starcie Dąbrowskiemu. Siódma runda już bardziej wyrównana, ale wciąż należałoby ją dać Norbertowi, który poczuł się pewnie i to on wykazywał większa inicjatywę. Zakrwawiony Talarek finiszował ostro w ostatniej, ósmej rundzie, ale Norbert podjął rękawice. Zryw na finiszu okazał się spóźniony. Sędziowie punktowali 77:73, 78:72 i 78:72 – wszyscy na korzyść Dąbrowskiego!

W pierwszym bokserskim pojedynku na PGE Narodowym w limicie wagi średniej spotkali się Rafał Jackiewicz (49-19-2, 22 KO) i Robert Świerzbiński (20-7-2, 3 KO). Wygrał ten drugi, sprawiając chyba małą niespodziankę. Pięściarz z Białegostoku zaczął aktywnie, ale na samym finiszu dostał potężny prawy na szczękę i cała jego ciężka praca poszła na marne. Po przerwie jednak to znów on nadawał tempo i choć większej krzywdy byłemu mistrzowi Europy nie robił, to prawdopodobnie wyrównał po sześciu minutach na 19:19. Od trzeciej rundy Jackiewicz również zaczął boksować aktywniej i w końcu zobaczyliśmy fajny boks. Niedoceniany trochę Świerzbiński dotrzymywał kroku faworytowi, ładnie chodząc na nogach i punktując lewym prostym. Rafał bił rzadziej, za to celniej. Ostatnie trzy minuty jak cała walka – wyrównane i na fajnym poziomie technicznym. Po gongu kończącym zmagania dwóch weteranów sędziowie punktowali 57:57, 58:56 i 59:55 na korzyść Roberta.

źródło: bokser.org

PARZĘCZEWSKI, RZADKOSZ, WRZESIŃSKI I INNI GÓRĄ NA GALI W NADARZYNIE

gala_nadarzyn

Robert Parzęczewski (21-1, 14 KO) narzucił sobie szalone tempo, ale podczas Ptak Warsaw Expo – Boxing Night w Nadarzynie nie zdążył się nawet porządnie spocić. „Arab” potrzebował zaledwie kilkudziesięciu sekund by rozprawić się z doświadczonym Jacksonem Juniorem (21-10, 19 KO). Pojedynek bez większej historii. Parzęczewski spokojnie kontrolował dystans, aż w końcu wystrzelił celnym prawym kontrującym, który ściął Brazylijczyka z nóg. Wprawdzie Junior szybko się podniósł, jednak zasygnalizował sędziemu Jankowiakowi, że nie jest w stanie kontynuować pojedynku. Teraz „Araba” czeka kilkutygodniowa przerwa, a potem? Wszystko wskazuje na to, że pięściarz z Częstochowy kolejne pojedynki będzie już toczył w kategorii super średniej.

Mateusz Rzadkosz (8-0-1, 3 KO) wywalczył swój pierwszy pas w zawodowej karierze. 25-latek zmusił do poddania Levana Luchutaszwiliego (8-3, 8 KO) i został międzynarodowym mistrzem Polski w wadze super średniej. Obaj zaczęli bardzo spokojnie, czekając na błędy rywala. Pierwszy doczekał się Polak. Mateusz zrobił unik w prawo i od razu zadał piękny prawy podbródkowy, którym zaskoczył przybysza z Gruzji, dzięki czemu zapewne wygrał pierwszą rundę. W kolejnych starciach wątpliwości co do tego, który z zawodników jest lepszy być jednak nie mogło – wprawdzie Luchutaszwili miewał w tym pojedynku pojedyncze zrywy, jednak zazwyczaj Rzadkosz łatwo unikał jego ciosów dzięki dobrej pracy na nogach. Sam zaś od czasu do czasu trafiał ciosami z doskoku. W piątym starciu Gruzin głośno jęknął z bólu, ale bynajmniej nie po ciosie wyprowadzonym przez Mateusza – złapał się za łokieć i zasygnalizował, że doznał jakiejś kontuzji. Sędzia Jankowiak uznał jednak, że nie ma powodów, by zatrzymywać pojedynek. Być może zdeprymowało to nieco Luchutaszwiliego, bo chwilę później przestrzelił on obszernym prawym sierpowym i wylądował na deskach po bardzo ładnej kontrze ze strony Rzadkosza. Na szczęście dla niego czasu na wykończenie roboty już nie było, gdyż chwilę później zabrzmiał gong kończący to starcie. W drugiej fazie walki nadal to Rzadkosz był zawodnikiem, który zdecydowanie częściej trafiał, choć trzeba przyznać, że jego ciosy nie robiły większego wrażenia na pięściarzu z Gruzji. Zirytowany jednak swoją nieporadnością Luchutaszwili po ósmej rundzie obwieścił sędziemu Jankowiakowi, że dalej boksować już nie ma ochoty. A może doskwierała mu złapana w piątej rundzie kontuzja łokcia? Wszystko jedno. Fakty są takie, że Mateusz Rzadkosz zadał mu dziś pierwszą porażkę przed czasem.

Pierwsza walka pomiędzy Tomaszem Gromadzkim (7-1-1, 2 KO) a Mariuszem Runowskim (4-3, 2 KO) dostarczyła kibicom bardzo wielu emocji. Rewanż był już znacznie bardziej jednostronny. „Zadyma” od początku „siadł” na rywala, zasypując go gradem ciosów. Pod koniec pierwszej rundy uderzył prawym sierpowym, potem poprawił tym samym ciosem i posłał swojego rywala na deski. Runowski wstał, ale wzrok miał mętny. Na szczęście dla niego chwilę później zabrzmiał zbawienny gong. W drugiej rundzie Gromadzki kontynuował jednak demolowanie rywala – uderzał na korpus, na górę, a co najważniejsze – właściwie wszystkie ciosy wchodziły w jego oponenta jak w masło. Runowski bronił się rozpaczliwie, ale trzeba przyznać, że pokazał w tej walce niesamowity charakter – przyjął masę mocnych uderzeń, niejednokrotnie znajdował się nad przepaścią, jednak ani myślał o poddaniu. W końcu „Zadyma” dopiął jednak swego. Na kilkanaście sekund przed końcem czwartej rundy ustrzelił rywala potężnym prawym sierpowym, po którym Mariusz długo nie mógł podnieść się z maty. Ciężki nokaut.

Damian Wrzesiński (14-1-2, 5 KO) odbudował się po ostatnim remisie z Michałem Chudeckim. W Nadarzynie pięściarz z Poznania zaprezentował ładny boks i pewnie wypunktował Meraba Turkadze (5-2, 2 KO). „Wrzos” rozpoczął aktywnie, zresztą Turkadze również nie wyszedł do ringu specjalnie przestraszony, a z dużą ochotą do boksowania. Jak na dłoni było jednak widać, że mimo znacznie ciekawszej kariery amatorskiej Gruzin ustępuje Polakowi między linami ringową mądrością – od pierwszej rundy to Wrzesiński kontrolował tempo walki i zadawał znacznie więcej celnych ciosów. W trzeciej rundzie Damian w świetnym tempie zadał lewy prosty, a potem dołożył do tego prawy sierpowy i pod Gruzinem po raz pierwszy widocznie ugięły się nogi. Niestety w tym samym starciu po przypadkowym zderzeniu głowami na czole Polaka pojawiło się rozcięcie, na szczęście niewielkie, jednak na pewno nieco deprymujące. Po raz kolejny Wrzesiński lekko naruszył swojego przeciwnika w starciu siódmym – tym razem trafił świetnym prawy prostym, jednak doświadczony Gruzin sprytnie pomógł sobie klinczami. Na dobrą sprawę im dłużej trwał pojedynek, tym większa była przewaga Damiana, Turkadze zaś coraz bardziej ograniczał się wyłącznie do obrony. Skutecznej, bo ostatecznie Wrzesiński musiał zadowolić się „tylko” wygraną na punkty. Sędziowie obwieścili dwukrotnie 79-73 i 78-74.

Niższy i sporo lżejszy (kategoria cruiser) Martin Gottschall (3-0, 1 KO) zaczął lepiej pojedynek, spychając przeciwnika do odwrotu. Ale pół minuty przed końcem drugiej rundy Paweł Strykowski (1-1) w końcu wykorzystał swój zasięg, uderzył długim prawym na brodę, nieoczekiwanie posyłając Martina na deski. Trzecia odsłona wyrównana z nieznaczną może przewagą bardziej aktywnego Gottschalla, więc o wszystkim mogły zadecydować ostatnie trzy minuty. Żaden z zawodników nie zdołał przypieczętować swojej przewagi, dlatego obaj w napięciu czekali na ogłoszenie wyniku. A sędziowie punktowali 38:37, 36:39 i 38:37 – stosunkiem głosów dwa do jednego zwyciężył Gottschall.

źródło: bokser.org

OSIEM BIAŁO-CZERWONYCH WYSTARTUJE W MISTRZOSTWACH EUROPY W SOFII

Boks Kobiet 01

Do 11. Mistrzostw Europy Kobiet w Boksie pozostały niespełna dwa tygodnie i choć trener kadry narodowej Marek Węgierski oficjalnie nie ogłosił jeszcze składu, w jakim w Sofii wystąpią reprezentantki Polski, to już praktycznie wiadomo (kilka dni temu skład został zgłoszony w Ministerstwie Sportu i Turystyki), że o medale mistrzostw Starego Kontynentu powalczy osiem Biało-Czerwonych.

Nominacje do startu w Mistrzostwach Europy otrzymają: Sandra Drabik (SOMA Boxing Kielce, 51 kg), Anna Góralska (Korona Wałcz, 54 kg), Sandra Kruk (Niestowarzyszona, 57 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 60 kg), Karolina Koszewska (Legia FC Warszawa, 69 kg), Elżbieta Wójcik (Róża Karlino, 75 kg), Agata Kaczmarska (Radomiak Radom, 81 kg) i Lidia Fidura (Carbo Gliwice, +81 kg).

Aktualnie wspomnianych osiem kadrowiczek przebywa na zgrupowaniu szkoleniowym w Wałczu, gdzie dojechała również Sylwia Kusiak (Skorpion Szczecin, +81 kg), by pomagać w przygotowaniach Fidurze, która jako jedyna z reprezentantek nie uczestniczyła w tym roku w żadnym ze zgrupowań. Kadra ma za sobą – jak dotąd – jeden turniej międzynarodowy (Memoriał Feliksa Stamma w Warszawie) oraz mecze międzypaństwowe z Białorusią, Niemcami oraz Kazachstanem. Poza tym trzy pięściarki ze startowej ósemki boksowały w Mistrzostwach Europy do lat 22.

Dodajmy, że w trakcie tegorocznych przygotowań do ME trener kadry pracował m.in. z: Wiktorią Sądej (Legia FC Warszawa, 48 kg), Adrianą Marczewską (Boksing Zielona Góra, 48 kg), Jaśminą Zapotoczną (Adrenalina Wrocław, 51 kg), Angeliką Krzysztoforską (CSW Boxing Dąbrowa Górnicza, 51 kg), Mileną Zglenicką (Pomorzanin Toruń, 51 kg), Laurą Grzyb (Global Boxing Tarnów, 54 kg), Kingą Szlachcic (Boksing Zielona Góra, 57 kg), Natalią Barbusińską (Spartakus Szczecin, 64 kg), Natalią Marczykowską (Boxing Radom, 69 kg) i Hanną Solecką (Skorpion Szczecin, 69 kg), które ostatecznie nie zyskały jego zaufania i nie wystąpią w Bułgarii.

DO ODWAŻNYCH ŚWIAT NALEŻY. JEDNA POLSKA SZANSA NA MEDAL ME MŁODZIKÓW

me_schoolboys2018

Do odważnych świat należy i za takich należy bezsprzecznie uznać sześciu najmłodszych (13-14 lat) reprezentantów Polski, którzy za pieniądze swoich rodziców lub klubów (ok. 5 000 zł), zrealizowali wielkie sportowe marzenie, jakim jest start w 16. Mistrzostwach Europy Młodzików w Albenie. I choć w boksie, jak to w sporcie, liczą się głównie zwycięstwa i medale, to w przypadku tych najmłodszych adeptów pięściarstwa bezcennym jest też doświadczenie nabyte w czasie międzynarodowego debiutu w wielkiej imprezie mistrzowskiej.

Wczoraj mieliśmy tylko jeden polski akcent – pojedynek najlżejszego z Biało-Czerwonych, Adriana Lewandowskiego (38, 5 kg), który ostatecznie nie sprostał silniejszemu od niego fizycznie reprezentantowi Izraela, Faridowi Hreishowi, przegrywając przez poddanie w połowie 2. rundy. Tak, więc w turnieju pozostał nam tylko Kacper Aleksiejuk (46 kg) i w sobotę w pojedynku ćwierćfinałowym skrzyżuje rękawice z Bułgarem Svetoslavem Kosevem. Jeśli go pokona, wróci do rodzinnego Białegostoku z co najmniej brązowym medalem.

Dodajmy, że w 2011 r. w Groznym jedyny w historii polskiego boksu złoty medal ME Młodzików (Schoolboys) wywalczył Eryk Giermak. Z powszechnie znanych dziś zawodników na najwyższym stopniu podium ME dla 13. i 14-latków stali m.in. Onur Sipal (2003, 50 kg), Amir Khan (2003, 60 kg), Alexander Besputin (2005, 48 kg), Vitaliy Dunaytsev (2006, 44,5 kg), czy Dmitriy Bivol (2006, 72 kg).

BUDAPESZT GOSPODARZEM MŁODZIEŻOWYCH MISTRZOSTW ŚWIATA KOBIET I MĘŻCZYZN

mme15_ring

Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu Olimpijskiego (AIBA) poinformowało wczoraj oficjalnie, że to Budapeszt będzie gospodarzem tegorocznych Młodzieżowych (Youth) Mistrzostw Świata w Boksie. W dniach od 20 do 31 sierpnia w stolicy Węgier o medale światowego czempionatu powalczy 174 zawodniczek i 244 zawodników, wyłonionych w kwalifikacjach kontynentalnych.

Przypominamy, że prawo startu w turnieju, podczas Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Roseto degli Abruzzi wywalczyły 4 Polki (Beata Kałuża, Daria Puszka, Patrycja Borys i Natalia Gajewska) oraz 3 Polaków (Paweł Brach, Mikołaj Mańka i Oskar Kopera).

KACPER ALEKSIEJUK O KROK OD MEDALU 16. ME MŁODZIKÓW

me_schoolboys2018

W Albenie zakończył się drugi dzień zmagań 16. Mistrzostw Europy Młodzików (Schoolboys) w Boksie. Tym razem w ringu wystąpiło trzech Biało-Czerwonych, z których najlepiej zaprezentował się Kacper Aleksiejuk (46 kg). Wychowanek trenera Piotra Jankowskiego pokonał niejednogłośnie na punkty (4-1) Słowaka Samuela Horvatha i w sobotę w pojedynku ćwierćfinałowym skrzyżuje rękawice z zawodnikiem gospodarzy, Svetoslavem Kosevem.

Z turniejem pożegnali się niestety Bartłomiej Rośkowicz (52 kg) oraz Łukasz Stempniewski (56 kg). Pierwszy uległ jednogłośnie na punkty (0-5) Włochowi Giuseppe Longobardo, zaś drugi, rywalizujący z Rosjaninem Ivanem Romanchukiem, po niezłym 1. starciu, został w 2. rundzie odesłany przez sędziego do narożnika (RSC).

Jutro czeka nas tylko jeden polski akcent. Najlżejszy z Polaków, Adrian Lewandowski (38, 5 kg), stanie do walki z reprezentantem Izraela, Faridem Hreishem. Jeśli go pokona, podobnie jak Kacper Aleksiejuk będzie o krok od strefy medalowej. Trzymamy kciuki!

« Older Entries Recent Entries »