Archiwum: TOP NEWS

IBF DOCENIA POLSKICH PROFI. KOŁODZIEJ PRETENDENTEM DLA HERNANDEZA

kolodziej1

Grupa Sauerland Event potwierdziła, że Paweł Kołodziej (33-0, 18 KO) będzie kolejnym pretendentem do tytułu mistrza świata IBF wagi junior ciężkiej. „Harnaś”, który w najnowszym rankingu ww. federacji zajmuje 2. miejsce (przy czym pierwsza lokata jest nieobsadzona) 8 marca w Berlinie skrzyżuje rękawice z Yoanem Pablo Hernandezem (28-1, 14 KO). Dla Kubańczyka będzie to czwarta obrona tytułu, który wywalczył pokonując Amerykanina Steve’a Cunninghama.

Dodajmy, że na czele nowego rankingu IBF znajduje się również dwóch innych polskich pięściarzy. Andrzej Fonfara (25-2, 15 KO) od 5 miesięcy jest oficjalnym pretendentem do tytułu International Boxing Federation wagi półciężkiej, zaś Damian Jonak (37-0-1, 21 KO)
sklasyfikowany jest wprawdzie na 3. miejscu w limicie wagi junior średniej, jakkolwiek miejsca nr 1 i 2 są nieobsadzone.

IBF wysoko ceni także klasę Tomasza Adamka (49-2, 29 KO), który jest czwarty w wadze ciężkiej, Krzysztofa Głowackiego (21-0, 14 KO) – szósty w junior ciężkiej i Mateusza Masternaka (30-1, 22 KO) – dziewiąty w junior ciężkiej.

CIEKAWY BOKS NA TURNIEJU KOBIET W SERBSKIM VRBASU

VRBAS

W serbskim mieście Vrbas zakończył się pierwszy w tym roku poważny międzynarodowy turniej bokserski kobiet, 3.Nations Women’s Cup, w którym rywalizowało aż 195 zawodniczek z grup seniorskiej (roczniki 1974-1995, 93 uczestniczki), młodzieżowej (1996-1997, 59 uczestniczek) i juniorskiej (1998-1999, 43 uczestniczki) z 20 krajów, w tym ekipa z Polski (06 Kleofas Katowice). Kolorytu zmaganiom dodawał fakt, że w ringu zaprezentowały się nie tylko pięściarki z krajów europejskich, ale również z Azji i Afryki.

Najczęściej na najwyższym stopniu podium stawały Rosjanki (11 razy na 27 kategorii wagowych), ale naszą uwagą zwróciły ekipy Indii (5 zwycięstw finałowych) i Algierii (2 zwycięstwa), które przywiozły świetnie wyszkolone zawodniczki w trzech grupach wiekowych. Znakomite zawody zaliczyła przede wszystkim Souhila Bouchene z Algierii, która wygrała rywalizację seniorek w wadze papierowej (48 kg), pokonując kolejno cztery rywalki, w tym doświadczoną Niemkę, Sarah Bormann. W tej samej kategorii wystąpiła kadrowiczka Pawła Pasiaka, Angelika Grońska, która po pokonaniu Hinduski Rebeki Lalinmawii, w ćwierćfinale przegrała z aktualną wicemistrzynią Rosji Ekateriną Piniginą, która z kolei uległa później Bouchene.

Nagrody indywidualne otrzymały: Chantelle Reid (Anglia, 70 kg) – w rywalizacji juniorskiej, Valentina Keri (Serbia, 54 kg) – młodzieżowej oraz Saabat Abdulaeva (Rosja, 75 kg) – seniorskiej. Za swoje ringowe występy szczególnie chwalone były ponadto zwyciężczynie turnieju seniorek – Sayana Sagatayeva (Rosja, 51 kg), Chantelle Cameron (Anglia, 60 kg – zeszła do „olimpijskiej” kategorii z limitu 64 kg i będzie rywalizować o wyjazd do Rio de Janeiro z Natashą Jonas) oraz Erika Guerrier (Francja, 69 kg). Wśród młodzieży dla niektórych niespodzianką było finałowe zwycięstwo niezwykle szybkiej w ringu młodzieżowej wicemistrzyni świata z Albeny, Hinduski Nikhat Zareen (51 kg) nad ubiegłoroczną mistrzynią świata juniorek, Rosjanką Ekateriną Paltsevą

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

JUNIORKI (JUNIOR)

46 kg     Neitinhoi Laino Danla (Indie) – Alena Tokarchuk (Rosja) 3:0
48 kg     Maria Khuzakhmetova (Rosja) – Dijana Miric (Serbia) TKO 1
50 kg     Ebonie Jones (Anglia) – Anna Krasnoperova (Rosja) 3:0
52 kg     Likhitha Battini (Indie) – Natasa Grujic (Bośnia i Hercegowina) 3:0
54 kg     Anastasia Artamonova (Rosja) – Olga Piskunova (Rosja) 2:1
57 kg     Nour Ba Ahmed (Algieria) – Alexandra Golik (Rosja) 2:1
60 kg     Siwi Boora (Indie) – Lubomira Girova (Bułgaria) TKO 1
70 kg     Chantelle Reid (Anglia) – Anna Anfinogenova (Rosja) 3:0
+80 kg     Maria Shishmareva (Rosja) – Natalia Petrova (Rosja) TKO 2

MŁODZIEŻ (YOUTH)

48 kg     Gelyusa Galiyeva (Rosja) – Francesca Ceo (Włochy)     3:0
51 kg     Nikhat Zareen (Indie) – Ekaterina Paltseva (Rosja)     3:0
54 kg     Valentina Keri (Serbia) – K.Pravish Chanu (Indie)     3:0
57 kg     Jamuna Boro (Indie) – Indira Askarova (Kazachstan)     TKO 1
60 kg     Svetlana Khilchenko (Rosja) – Kavsarat Khadzhikhanova (Rosja)     3:0
64 kg     Alexandra Bugyik (Węgry) – Shashi Kala (Indie)     2:1
69 kg     Ksenia Sinyavina (Rosja) – Anna Bobyreva (Rosja)     2:1
75 kg     Viktoria Gerasimenko (Rosja) – Darima Sandakova (Rosja)     2:1
81 kg     Elmira Ramazanova (Rosja) – Preeti (Indie) 2:0

SENIORKI (ELITE)

48 kg     Souhila Bouchene (Algieria) – Sarah Bormann (Niemcy)     3:0
51 kg     Sayana Sagatayeva (Rosja) – Pinky Jangra (Indie)     2:1
54 kg     Viktoria Gurkovich (Rosja) – Marine Rostand (Francja)     2:0
57 kg     Svetlana Kamenova (Bułgaria) – Lacrimioara Perijoc (Rumunia)     2:1
60 kg     Chantelle Cameron (Anglia) – Estelle Mosselly (Francja)     3:0
64 kg     Bianka Nagy (Węgry) – Irina Safarova     (Rosja) 3:0
69 kg     Erika Guerrier (Francja) – Assem Kuandyk (Kazachstan)     3:0
75 kg     Saadat Abdulayeva (Rosja) – Lyubov Pashina (Rosja)     3:0
81 kg     Anamarija Marsic (Chorwacja) – Yuldus Mamatkulova (Kazachstan)     2:1
+81 kg     Lyazzat Kungenbayeva (Kazachstan) – Danijela Vernic (Chorwacja)     3:0

VRBAS1

TOMASZ RÓŻAŃSKI: CHCĘ NAWIĄZAĆ DO UBIEGŁOROCZNYCH SUKCESÓW

tomasz_rozanski

- Rozmawiamy w COS OPO „Cetniewo” we Władysławowie, gdzie od 8 stycznia na wspólnym zgrupowaniu przebywają prowadzona przez Pawła Pasiaka kadra narodowa seniorek i nieco liczniejsza młodzieżowa kadra narodowa, której jesteś koordynatorem. Jaki jest cel Waszego spotkania i nad jakimi elementami pracujecie?
Tomasz Różański: Spotykamy się na pierwszym w tym roku zgrupowaniu. Do 18 stycznia w Cetniewie oprócz mnie – trenera koordynatora – pracować będą z dziewczynami psycholog sportu Aleksandra Zienowicz, fizjoterapeuta Mahmoud Bsharat oraz trener-asystent Marcin Gruchała. Celem zgrupowania jest przygotowanie siłowo-wytrzymałościowe zawodniczek, czyli tzw. „ładowanie akumulatorów” oraz szkolenie taktyczno-techniczne. Powołałem zawodniczki w trzech „olimpijskich” kategoriach wagowych i pracujemy już pod kontem najważniejszej imprezy w sezonie czyli Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, które odbędą się w Chinach. Ale zanim to nastąpi musimy dobrze zaprezentować się podczas kwalifikacji, jaką będą Mistrzostw Europy w Sofii. Trenujemy wraz z kadrą seniorek i – moim zdaniem – jest to doskonałe połączenie, gdyż zawodniczki starsze i młodsze wzajemnie motywują się do ciężkiej pracy. W tej grupie jest wiele utytułowanych seniorek które są motorem napędowym dla młodych zawodniczek. Korzystają jednak na tym zgrupowaniu nie tylko najmłodsze uczestniczki. Praca w parze z moimi kadrowiczkami może być również pomocna seniorkom. Każda z powołanych zawodniczek prezentuje nieco inne walory i mimo iż niektóre pięściarki z kadry młodzieżowej odstają jeszcze umiejętnościami technicznymi, czy walorami fizycznymi od Karoliny Michalczuk, Sandry Drabik, Sandry Kruk i innych kadrowiczek Pawła Pasiaka, to – z punktu widzenia szkoleniowego – ich praca podczas wspólnych treningów ma sens. Powoli aklimatyzują się w seniorskim gronie nasze ubiegłoroczne młodzieżowe mistrzynie świata Paulina Jakubczyk i Aneta Rygielska, na sali jest również srebrna medalistka młodzieżowego światowego czempionatu, Elżbieta Wójcik. Chcemy z trenerem Pasiakiem, by przechodzenie najzdolniejszej młodzieży do kadry seniorskiej odbywało się w sposób płynny i harmonijny. Bardzo pomagają w tym procesie starsze zawodniczki, które świetnie przyjęły młodzież w swojej grupie i wysyłają im na każdym kroku impulsy motywacyjne.

- Czy jesteś zadowolony z dyspozycji fizycznej, w jakiej kadrowiczki przyjechały na zgrupowanie? Za nami przerwa świąteczno-noworoczna, podczas której zapewne nie wszystkie pracowały na sali treningowej…
TR: Zawodniczki przyjechały w takiej kondycji, w jakiej spodziewałem się je zobaczyć. Niektóre w tym roku już trenowały w klubach, inne jeszcze nie, ale jest to dopiero początek roku, więc nie ma żadnych przykrych niespodzianek. Treningi prowadzimy dość ostrożnie, mając na celu zmotywowanie zawodniczek do systematycznej pracy. Chcę im jasno wyznaczyć cele, jakie przed nimi stawiam na kolejne miesiące oraz stworzyć przestrzeń do sportowej rywalizacji o miejsce w kadrze narodowej na najważniejsze zawody. Jestem przekonany, że wraz ze sztabem trenerskim dokonam właściwego wyboru kadrowiczek, które reprezentować będą Polskę podczas kwalifikacji. Ta rywalizacja dotyczy rzecz jasna trzech kategorii wagowych (51 kg, 60 kg i 75 kg).

- W Cetniewie nie ma jednej z zawodniczek, na którą bardzo liczysz w kontekście tegorocznych startów. Justyna Walaś, bo o niej mowa, wraz z trenerem klubowym, Aleksandrem Maciejowskim wyjeżdża do USA, by tam odbyć cykl treningów w Global Boxing Gym w North Bergen. Czy termin wyjazdu Justyny za Ocean i nieco inny tor przygotowań w tym pierwszym okresie nie skomplikuje Jej drogi do Twojej kadry?
TR: Absolutnie nie! Jestem z trenerem Maciejowskim w doskonałym kontakcie i wiem, że trzyma rękę na pulsie oraz w pełni realizuje moje sugestie. Jest to szkoleniowiec, któremu w pełni ufam i nie mogę się doczekać kiedy Justyna wróci już ze Stanów i będzie z nami trenować. Mam nadzieję, że się nie zawiodę i zobaczę ją trenującą na poziomie mistrzyni świata. Pamiętam jednak, że Justyna swój tytuł zdobyła w gronie juniorek i teraz będzie musiała udowodnić swoją wartość w starszej grupie wiekowej i niższej kategorii wagowej, co nie musi być łatwe.

- Jak wygląda rywalizacja w tych trzech kategoriach wagowych? Czy powołałeś na zgrupowanie wszystkie najlepsze zawodniczki i właśnie z nich dokonasz ostatecznego wyboru? czy droga do kadry narodowej nadal stoi otworem dla pozostałych młodych pięściarek?
TR: Za pośrednictwem strony internetowej Polskiego Związku Bokserskiego wysłałem komunikat, w którym poinformowałem z jakimi zawodniczkami chciałbym pracować w kontekście najważniejszych tegorocznych startów, ale przed żadną zawodniczką, której nazwiska nie ma w tym dokumencie  nie zamykam drogi do kadry. Widzę, że dziewczyny już o tym wiedzą, że ich rywalizacja rozpoczęła się z dniem przyjazdu na zgrupowanie w Cetniewie i że są pod moją obserwacją. Na mój wniosek Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w trzech olimpijskich kategoriach wagowych zostały przesunięte na inny termin, dzięki czemu będę miał komfort pracy i pełen przegląd formy poszczególnych kandydatek do wyjazdu. Podkreślam jednak, że kluczowym będzie poziom sportowy jaki zawodniczki będą prezentować, co oznacza w praktyce, że niekoniecznie zabiorę na kwalifikacje trzy dziewczyny. Zależy mi bowiem na poziomie sportowym jaki będziemy prezentować jako drużyna i to będzie główne kryterium mojego wyboru.

- Jakie są Twoje oczekiwania wobec tegorocznych międzynarodowych startów kadry młodzieżowej? W ubiegłym roku rozpieściliście nas zdobyciem worka medali Mistrzostw Świata i Mistrzostw Unii Europejskiej, więc naturalną rzeczą wydają się być medalowe apetyty kibiców przed Mistrzostwami Europy i Młodzieżowymi Igrzyskami Olimpijskimi…
TR: Oczywiście, że celem będzie nawiązanie do sukcesu, jaki moje podopieczne odniosły podczas Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Albenie, ale nie mogę nikomu obiecać żadnych medali. Nigdy tego nie robię. Już teraz jednak mogę obiecać i obiecuję, że zawodniczki będą doskonale przygotowane pod względem sportowym i mentalnym. Wierzę w to, że kadrowiczki będą w stanie zaboksować najlepiej jak tylko danego dnia będzie to możliwe, ale czy to przyniesie nam medale? Czas pokaże.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

NOWY „HUSARZ” ZHORA SIMONYAN: POSTAWIĘ BESPUTINOWI W RINGU CIĘŻKIE WARUNKI

zoro

W sobotnim meczu 6. kolejki rozgrywek zawodowej ligi World Series of Boxing w barwach Hussars Poland zadebiutuje 19-letni Zhora Simonyan, na co dzień boksujący w Zawiszy Bydgoszcz. Młody pięściarz z powodu braku polskiego obywatelstwa nie może niestety rozwijać swojego talentu, jak jego rówieśnicy, którzy rywalizują o tytuły Mistrzów Polski. Mimo iż w naszym kraju mieszka z rodziną od prawie 14 lat i niebawem przystąpi do egzaminu maturalnego, nadal czeka na naturalizację. Jego wielkim marzeniem jest start w Igrzyskach Olimpijskich, które – miejmy nadzieję – spełni się, ale do tego potrzebna jest już dzisiaj pomoc prawna ze strony Polskiego Związku Bokserskiego i Ministerstwa Sportu. Poznajcie proszę nowego „Husarza”. Przed Wami Zhora „Zoro” Simonyan…

Jarosław Drozd: Zhora, jako że – jak dotąd – niewielu kibiców boksu w Polsce zdołało Cię poznać, przybliż nam okolicznościach Twojego przyjazdu z Armenii do Polski. Przy okazji opowiedz również, proszę, o swojej dotychczasowej karierze.
Zhora Simonyan: Do Polski, konkretnie do Bydgoszczy, gdzie wcześniej już pracował mój ojciec, przeprowadziliśmy się z rodziną w 2000 roku. Boks zacząłem trenować w 2007 roku, czyli w wieku 13 lat, w klubie Zawisza Bydgoszcz. Zaczęło się od tego, że pojechałem na zawody bokserskie, w których startował mój starszy brat. Niestety przegrał wtedy finałowy pojedynek, a ja po powrocie do domu postanowiłem, że rozpoczynam pięściarskie treningi, by … zrewanżować się w niedalekiej przyszłości za jego porażkę. W mojej dotychczasowej karierze ciężko jednak znaleźć wielkie sukcesy, takie jak np. Mistrzostwo Polski, czy Puchar Polski, a wszystko to przez brak obywatelstwa polskiego, którego – mimo iż tak długo tutaj mieszkam – nie posiadam. To właśnie brak obywatelstwa przez cały czas blokował mi karierę, bo nie mogłem się normalnie rozwijać, nie jeździłem na żadne zgrupowania kadry itp. Mam na koncie już 80 walk w boksie olimpijskim i wiele razy wygrywałem w gronie kadetów i juniorów z mistrzami Polski i medalistami krajowych turniejów mistrzowskich. Wygrałem wiele turniejów ogólnopolskich i międzynarodowych, np. Srebrną Łódkę, Mistrzostwa Okręgu Kujawsko-Pomorskiego, Turniej Miast Kopernikańskich itp., gdzie często uznawano mnie najlepszym zawodnikiem turnieju.

- Jak to się w takim razie stało, że trafiłeś do elitarnej ekipy Hussars Poland, która reprezentuje nasz kraj w zawodowej lidze World Series of Boxing?
ZS: Przez wspomniany brak obywatelstwa polskiego nie mogę także startować w turniejach Grand Prix, gdzie można boksować z najlepszymi zawodnikami w kraju. Niestety to też mnie długo blokowało i nie pozwalało na normalny rozwój sportowy. Do ekipy Hussars Poland dostałem się więc dzięki dwóm wygranym walkom na Turnieju Feniksa, organizowanym przez trenera Huberta Migaczewa. Pojechałem później do Warszawy na testy i stoczyłem walkę sparingową z Dawidem Pacem. Wygrany miał otrzymać miejsce w drużynie, więc się postarałem i wygrałem do jednej bramki.

- Twoim rywalem w meczu z Rosjanami będzie aktualny mistrz Europy, Aleksander Besputin. Zapewne oswajasz się już z myślą, że staniesz z nim oko w oko. Jakie jest Twoje nastawienie do tej rywalizacji?
ZS: Jestem nastawiony na dobrą walkę i mam nadzieję, że wygraną. Besputin to bardzo ciężki rywal – mistrz Europy i mańkut, co jest dodatkowym utrudnieniem. Siłę dają mi jednak ludzie, którzy mnie motywują i wiem, że będą na tej walce. Jedno jest pewne – jestem pozytywnie nastawiony i postawię mu w ringu ciężkie warunki.

- Co musiałoby się stać, abyś dostał polskie obywatelstwo. Mieszkasz w Polsce przecież czternasty rok…
ZS: Polski paszport można zyskać poprzez małżeństwo z Polką lub sukcesy np. w sporcie. Może pomoże mi w tym nieco nasza rozmowa, którą przeczyta osoba, mogąca mi w tym pomóc?

- Powiedz mi jeszcze coś o sobie. Czy nadal się uczysz? Jakie masz zainteresowania, plany, marzenia…
ZS: Aktualnie uczę się zaocznie do matury. A ze sportowych planów, pod koniec marca, po zakończeniu ligi WSB, chcę pojechać na Mistrzostwa Armenii i zdobyć tam medal. Taki sukces na pewno pomógłby w mojej karierze, choć akurat tam kategoria z limitem 69 kg jest mocniej obsadzona niż w Polsce, bo Ormianie są wysoko notowani w rankingu AIBA. Oprócz boksu bardzo interesuję się motoryzacją, z zastrzeżeniem jednak, że jestem w 100% oddany boksowi. Moje marzenia to zawodowstwo i tam czekające pasy mistrzowskie. W sumie to już bardziej mój cel niż marzenie. Powoli tracę nadzieję na udział w biało-czerwonych barwach w Igrzyskach Olimpijskich, bo do tego, potrzebne jest polskie obywatelstwo i koło się zamyka…

- Przy okazji naszej krótkiej rozmowy chciałbyś kogoś pozdrowić lub komuś za coś podziękować?
ZS: Podziękowania należą się trenerom Hussars Poland za daną mi szansę. Pozdrawiam oczywiście również mojego klubowego trenera Pawła Matuszewskiego, sponsorów z firmy Rohde, czyli Pana Andrzeja Zabłockiego i Mariusza Leśniewskiego, rodzinę, moją dziewczynę, kolegów  i wszystkich tych, którzy trzymają za mnie kciuki.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

NIEJEDNOGŁOŚNA PORAŻKA MATEUSZA TRYCA Z MISTRZEM NIEMIEC

tryc03

Po przerwie świąteczno-noworocznej wznowiła wczoraj rozgrywki bokserska 1. Bundesliga, gdzie występuje nasz najlepszy „półciężki” Mateusz Tryc. Przed meczem jego drużyny BC Straubing z Velberter BC 22 wiekszość ekspertów spodziewała się kolejnego zwycięstwa lidera, tymczasem gospodarze ze Straubing niespodziewanie wywalczyli remis 9-9.

Mistrz Polski miał szczególnie trudnego rywala, mistrza Niemiec wagi średniej (75 kg), 25-letniego Stefana Haertela, który w 2012 roku reprezentował swój kraj podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie, ulegając w ćwierćfinale Anglikowi Anthony Ogogo. Smaczku walce dodawał fakt, że obaj pięściarze jeszcze w ub. sezonie występowali w lidze WSB – Tryc w Hussars Poland, zaś Haertel w German Eagles (rekord 3-4).

Po zaciętej walce, w której – zdaniem obserwatorów – Mateusz w niczym nie ustępował rywalowi, sędziowie byli niejednogłośni, przyznając zwycięstwo (2-1) Haertelowi.

Była to trzecia walka Mateusza w 1. Bundeslidze. W pierwszym pojedynku przegrał on z innym mistrzem Niemiec (wagi półciężkiej), Igorem Terzievem a w drugim pokonał Rosjanina Jaroslava Minina.

W tabeli 1. Bundesligi na prowadzeniu utrzymała się ekipa Velberter BC 22, wyprzedzając BR Hanau i BC Straubing. W kolejnym meczu drużyna Polaka zmierzy się z zamykającym tabelę teamem Nordhauser SV.

DEBIUTANCI W SKŁADZIE „HUSARII”. NA CZELE ROSJAN MISTRZ ŚWIATA

W najbliższą sobotę, 18 stycznia warszawska Arena Ursynów po raz pierwszy będzie gościć pięściarzy Hussars Poland. Podopieczni Huberta Migaczewa staną do meczu rewanżowego z Russian Boxing Team. W pierwszym meczu sezonu 2013/2014 zawodowej ligi World Series of Boxing „Husaria” przegrała w Sankt Petersburgu 0-5.

Obie ekipy odkryły już swoje karty i poznaliśmy zestawy par zawodników, którzy walczyć będą w meczu 6. kolejki WSB. Liderem ekipy rosyjskiej jest bezsprzecznie dwukrotny, w tym aktualny mistrz świata z Ałmatów (2013), mistrz Europy (2010) i brązowy medalista olimpijski z Londynu, Misha Aloyan (52 kg – na zdjęciu), który w lidze WSB wygrał swoje wszystkie trzy walki, w tym dwie w tym sezonie. Oko w oko z tym znakomitym rywalem stanie Grzegorz Kozłowski, który po raz ostatni boksował w meczu z Kubańczykami.

Drugim asem atutowym Rosjan będzie aktualny mistrz Europy z Mińska (2013), Alexander Besputin (69 kg), z którym do walki stanie debiutujący w drużynie Hussars, 19-letni bydgoszczanin ormiańskiego pochodzenia, Zohra Simonyan.

Najbardziej doświadczony polski zawodnik, Dawid Michelus (60 kg), dla którego będzie to już szósty pojedynek w lidze WSB, stanie do rywalizacji z ubiegłorocznym mistrzem Rosji, Konstantinem Bogomazovem, który jak dotąd stoczył dwie ligowe walki, z których jedną wygrał.

Drugi z debiutantów w ekipie „Husarii”, Kasjusz Życiński (81 kg) zmierzy się z Aleksandrem Khotyantsevem (2-1 w lidze WSB), który w 2013 roku wywalczył brązowy medal w mistrzostwach Rosji do lat 22, a rok wcześniej stoczył niezły bój z Julio Cesarem La Cruzem w finale prestiżowego turnieju Strandja, a po drodze wyeliminował późniejszego brązowego medalistę olimpijskiego, Yamaguchi Falcao z Brazylii.

W ostatnim pojedynku meczu w ringu zaprezentują się Sergej Werwejko oraz Ivan Veriasov. Dla Ukraińca, walczącego dla polskiego zespołu będzie to szansa na rehabilitację po porażce przed czasem, poniesionej w meczu z Kuba. Młody Rosjanin w Warszawie stoczy pojedynek debiutancki w World Series of Boxing. W ubiegłym roku odpadł w ćwierćfinale Mistrzostw Rosji, przegrywając po wyrównanym boju z Maksimem Babaninem.

ZWYCIĘSTWO I PORAŻKA ANGELIKI GROŃSKIEJ NA TURNIEJU W SERBII

gronska 01

W serbskim mieście Vrbas po raz trzeci z rzędu odbywa się międzynarodowy turniej pięściarski kobiet, w którym występują czołowe zawodniczki z Europy. Wśród startujących znalazła się także członkini kadry narodowej seniorek, Angelika Grońska (48 kg). Zawodniczka klubu 06 Kleofas Katowice w pierwszym pojedynku wygrała niejednogłośnie na punkty (2-1) z 21-letnią Hinduską Rebeccą Lalinmawii, by w ćwierćfinale przegrać (1-2) z aktualną wicemistrzynią Rosji Ekateriną Piniginą.

Mniej szczęścia miały trzy klubowe koleżanki Grońskiej – seniorka Aleksandra Talaga (69 kg), startująca w turnieju młodzieżowym Anna Sondej (54 kg) i juniorka Cindy Stypuła (54 kg), które nie wygrały pierwszych walk. Pierwsza z nich w eliminacjach uległa 0-3 Serbce Aleksandrze Stojanovic, druga w ćwierćfinale przegrała (0-3) z Serbką Galiną Petrovic, zaś trzecią w półfinale przed czasem (1 TKO) pokonała Rosjanka Olga Piskunova.

W turnieju doszło do kilku ciekawych rozstrzygnięć. W eliminacjach legenda rumuńskiego boksu kobiet, Steluta Duta (48 kg) przegrała (1-2) z Rosjanką Svetlana Dimitrevą (Młodzieżowa Mistrzyni Europy z Władysławowa), którą z kolei w ćwierćfinale pokonała Niemka Sarah Bormann. Również w ćwierćfinale swoje walki przegrały Terry Gordini (51 kg) z Hinduską Pinky Jangra, Angielka Lisa Whiteside (54 kg) z Rosjanką Wiktorią Gurkowicz, Francuzka Delphine Mancini (54 kg) z Rumunką Claudia Nechita, Węgierka Timea Nagy (75 kg) z Hinduską Pooją Rani oraz inna młodziutka Rosjanka Saida Gamidova (Młodzieżowa Mistrzyni Europy z Władysławowa, +81 kg) przez TKO w 4. starciu z Lyazzat Kungenbayevą z Kazachstanu.

WYRÓŻNIENIA WSB: TOMASZ JABŁOŃSKI ZAWODNIKIEM MECZU „HUSARII” Z KAZACHAMI

pantera04

Dramatyczne okoliczności zwycięstwa Tomasza Jabłońskiego (75 kg) nad Yerikiem Azhanovem, a także fakt przełamania przez niego trwającej przez 23 walki niemocy zwyciężania polskich zawodników, sprawiły, że biuro prasowe ligi World Series of Boxing uznało gdynianina „zawodnikiem meczu” Hussars Poland z Astana Arlans. Oczywiście wyróżnienie to ma wyłącznie nieoficjalne-honorowe znaczenie, jakkolwiek wydaje się być jak najbardziej zasłużone.

- Jerzy Baraniecki zrobił w narożniku kawał dobrej roboty, chociaż nie były to też tak głębokie rany jak rok temu w walce z Mickaelem Tavaresem, którą stoczyłem w meczu Dolce & Gabbana Thunder – mówił Tomasz spotkany dzisiaj podczas gdyńskiego finału 22. Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. -  Na szczęście w kolejnych rundach walki z Kazachem nie było już wielkiego tempa walki, więc mogłem spokojnie i bezpiecznie przeboksować do końca. Szczególnie uważałem w ostatniej rundzie, którą zresztą sędziowie zaliczyli rywalowi. Wychodząc do 5. starcia wiedziałem jednak, że wcześniejsze trzy rundy sędziowie punktowali na moją korzyść – zauważył Tomek.

Kapitan „Husarii” zapowiedział, że to dopiero początek jego serii zwycięstw w tym sezonie ligi WSB. Tymczasem jednak, ze względu na kontuzje powiek, musi nieco odpocząć od boksu i poddać się badaniom lekarskim i leczeniu.

- Muszę teraz poodwiedzać gabinety lekarskie i pewnie zrobię przerwę w treningach. Ostatnio zacząłem współpracować z psychologiem i pracujemy nad tym, żebym się nauczył odcinać od boksu, bo czasem z tego powodu niemal wariuję. Myślę na okrągło tylko o treningach i walkach. Psycholog uważa, że za dużo się przez to stresuję i myśląc tylko o boksie wywieram na sobie zbyt dużą presję – zakończył Tomasz.

Pisząc o wyróżnieniu dla Tomasza Jabłońskiego dodajmy, że wcześniej w taki sam sposób doceniono ringowe wysiłki Mateusza Polskiego (60 kg), który w Raciborzu dzielnie stawiał czoła dwukrotnemu mistrzowi świata, Lazaro Alvarezowi Estradzie.

WYNIKI I WYRÓŻNIENIA INDYWIDUALNE:

GRUPA A

USA KNOCKOUTS – DOLCE & GABBANA ITALIA THUNDER 2-3
WALKA MECZU: Robson Conceicao (Thunder) – Daquan Mays (Knockouts)
ZAWODNIK MECZU: Souleymane Cissokho (Konockouts)

GRUPA B

HUSSARS POLAND – ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN 1-4
WALKA MECZU: Askhat Ualikhanov (Arlans) – Damian Kiwior (Hussars)
ZAWODNIK MECZU: Tomasz Jabłoński (Hussars)

AZERBAIJAN BAKU FIRES – CUBA DOMADORES 2-3
WALKA MECZU: Gaybatulla Gadzhialiyev (Fires) – Yasnier Toledo (Domadores)
ZAWODNIK MECZU: Yosbany Veitia (Domadores)

BOXING TEAM RUSSIA – MEXICO GUERREROS 5-0
WALKA MECZU: Belik Galanov (Boxing Team) – Jose Zaleta Reyes (Guerreros)
ZAWODNIK MECZU: Vladimir Nikitin (Boxing Team)

ERISLANDY SAVON BOHATEREM KUBAŃCZYKÓW. ROSJANIE ROZBILI MEKSYKANÓW

Dzisiaj odbyły się dwa mecze grupy B zawodowej ligi World Series of Boxing, od dnia losowania nazywanej „grupą śmierci”. Zdecydowanie więcej emocji było w Gubie, gdzie miejscowa ekipa Azerbaijan Baku Fires uległa liderom z Cuba Domadores 2-3. Słabsze widowisko oglądali natomiast kibice w Moskwie, gdzie drużyna Boxing Team Russia nie dała szans gościom z Mexico Guerreros, pokonując ich 5-0. Po 5 kolejkach na czele tabeli nadal znajdują się Kubańczycy, wyprzedzając Kazachów, Rosjan, Azerów, Meksykanów i Polaków.

Spotkanie w Gubie miało niepowtarzalną dramaturgię. Kiedy Yosbany Veitia (49 kg) pokonał zdecydowanie na punkty Khamzę Nametova, a Robeisy Ramirez (56 kg), w równie przekonujący sposób zwyciężył Magomeda Gurbanova, wydawało się, że Kubańczycy po raz kolejny rozbiją bank, wygrywając pewnie swój mecz. Punktem zwrotnym był zwycięski pojedynek Gaybatulli Gadzhaliyeva (64 kg) z Yasnierem Toledo Lopezem, który dał impuls jego kolegom do walki o co najmniej jeden punkt. Jeszcze bardziej wyrównana była rywalizacja Khaybuli Musalova (75 kg) z Ramonem Luisem. Sędziowie nie byli tu zgodni w ocenie walki, dając niejednogłośne zwycięstwo zawodnikowi gospodarzy, czemu wyraz niezadowolenia dali Kubańczycy. Bohaterem gości został jednak bratanek wielkiego Felixa Savona, Erislandy (na zdjęciu), który po przegraniu pierwszej rundy, w kolejnych starciach skutecznie porozbijał Denisa Latypova.

Mecz w Moskwie nie miał żadnej dramaturgii. Najpierw pewne zwycięstwo zaliczył Belik Gałanov (49 kg), pokonując jednogłośnie na punkty Jose Alberto Zaletę Reyesa. Kolejny znakomity pojedynek stoczył Vladimir Nikitin (56 kg), który w taki sam sposób jak jego kolega z drużyny wypunktował Aarona Alamedę. Nie po raz pierwszy Armen Zakaryan (64 kg) wolno wchodził w swój pojedynek, ale po słabym pierwszym starciu, w kolejnych wyraźnie zdominował zdolnego Francuza w barwach Guerreros – Abdel-Malika Ladjali, zwyciężając wysoko na punkty. Był to – jak się okazało – przedostatni pojedynek wieczoru, gdyż do walki z Artemem Chebotarevem (75 kg) nie stanął Misael Rodriguez. W ostatniej walce również emocji nie było wiele, gdyż po zaliczeniu dwóch liczeń i nabawieniu się kontuzji, z walki wycofano Albańczyka Christiana Demaja (91 kg), przyznając zwycięstwo Evgeniyowi Tischenko.

kolejka5

„HUSARIA” ZOSTAWIŁA W RINGU MNÓSTWO KRWI I POTU. HONOROWY PUNKT KAPITANA

pantera01

W Wyszkowie nie było niespodzianki i mistrzowie zawodowej ligi World Series of Boxing pokonali ekipę Husars Poland 4-1, choć nasi pięściarze – przy odrobienie szczęścia, obiektywnym czytaniu walki przez sędziów i większej pewności siebie w ringu – mogli się dzisiaj pokusić nawet o zwycięstwo w stosunku 3-2. Pierwszy w tym sezonie punkt dla polskiej ekipy zdobył jej kapitan, Tomasz Jabłoński (75 kg).

Mecz rozpoczęła potyczka Dawida Jagodzińskiego (49 kg) z Mardanem Berikbayevem, jednym z trzech leworęcznych zawodników, którzy przyjechali do Wyszkowa z Kazachstanu. Wyższy od Polaka rywal na początku pojedynku pewnie radził sobie z nieskoordynowanymi atakami Dawida, który za wszelką cenę starał się urwać przeciwnikowi głowę, przestrzeliwując mnóstwo sierpów i cepów. Spokój Kazacha wyraźnie kontrastował z agresywnym, ale mało skutecznym stylem walki naszego zawodnika. Pewną jakość wniósł Polak do swojego boksu dopiero w 3. starciu, ale w drugiej jego części dawać znać zaczęło zmęczenie szarpaniną i pojedynek zamienił się w zapasy. Na plus Jagodzińskiego należy dodać, że do samego końca pojedynku był aktywny i agresywny, szukając za wszelką cenę knockdownu i w dalszej kolejności zwycięstwa przed czasem. Jego ambitny finisz nie wystarczył jednak do tego, by nadrobić punkty stracone w trzech pierwszych rundach i sędziowie jednogłośnie (49-46, 48-47 i 48-47) opowiedzieli się za Berikbayevem.

Spore obawy miałem przed pojedynkiem Marka Pietruczuka (56 kg) z wyższym od niego i silniejszym fizycznie Meirbolatem Toitovem.  Młody pięściarz z Ostrołęki zmagał się w niedawno z chorobą i osłabieniem organizmu, w ostatniej chwili zrobił swój limit wagowy, co musiało mieć negatywny wpływ na jego siłę i kondycję. Leworęczny Kazach dominował w ringu przez całe pięć rund, choć niewiele brakowało, by zakończyłby ten pojedynek już w 1. starciu, w którym Marek był dwukrotnie liczony po ciosach na wątrobę i następnie w głowę. Mimo tych kłopotów Pietruczuk nie dał się złamać swojemu przeciwnikowi, który w kolejnych starciach zadowalał się skutecznym boksem z defensywy, pokonując ostatecznie Polaka jednogłośnie na punkty (50-44, 50-44, 50-44).

Publiczność w Wyszkowie wyraźnie rozgrzał kolejny zawodnik Hussars Poland, Damian Kiwior (64 kg), który przy szczęśliwszym zbiegu okoliczności i bardziej obiektywnej pracy sędziów punktowych mógł nawet wygrać walkę z doświadczonym Askhatem Ualikhanovem. Dodatkowe pokłady ambicji, siły oraz energii wykrzesała z tarnowianina kontuzja. Począwszy od chwili kiedy Damian poczuł krwawienie, przystąpił do destrukcji obrony rywala. Na jego tle wyróżniał się kondycją i szybkością, jednak straty poniesione w początkowej fazie pojedynku sprawiły, że ostatecznie przy głośnych gwizdach wyszkowskiej publiczności zwycięstwo (48-47, 48-47, 48-47) przyznano Kazachowi.

Kapitan „Husarii” Tomasz Jabłoński (75 kg), po pechowej porażce w meczu w Sankt Petersburgu, nie mógł się doczekać swojego kolejnego pojedynku w lidze WSB. Przygotowany był na ringową batalię z ikoną World Series of Boxing, samym Sergeyem Derevyanchenko… Tymczasem Ukrainiec został w Astanie i w jego miejsce przyjechał Yerik Alzhanov, o którym natychmiast po ważeniu szukaliśmy informacji i video z walk. Mimo w pewnym sensie łaskawości losu Tomasz nie stracił swojej koncentracji, wyszedł do swojej walki niezwykle skupiony i pewnie wygrał pierwsze starcie, co wyraźnie umknęło uwadze trójki sędziowskie, która pierwsze 3 minuty walki przyznała Kazachowi. Później było na szczęście dużo lepiej – Jabłoński boksował rozważnie w obronie i dość skutecznie w ataku. Niestety negatywny wpływ na jego ringowe ruchy miała paskudnie wyglądająca kontuzja obu powiek. Na szczęście zarówno lekarz, jak i arbiter pozwolili Tomaszowi walczyć i tym samym zdobyć pierwszy punkt dla Hussars Poland. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że być może pozbawieni bylibyśmy tego małego sukcesu gdyby nie znakomita praca Jerzego Baranieckiego w roli cutmana, dzięki któremu problem krwawienia w 4. i 5. starciu był pod kontrolą polskiego narożnika.

Mimo zdecydowanej porażki z szybkim i niebezpiecznie bijącym Vasili Levitem na szacunek zasługuje postawa Łukasza Zygmunta (91 kg). Zakontraktowany w ostatniej chwili, nie mający za sobą mocnych treningów, stanął do walki z jednym z najlepszych zawodników Astana Arlans w tym sezonie i nie dał się złamać, choć przynajmniej trzy razy wydawało się, że nie wyjdzie z opresji. Łukasz Zygmunt potwierdził, że jest doświadczonym i niesamowicie twardym pięściarzem, który przy odpowiednim przygotowaniu może sprawić niespodziankę. Zawodników lepszych od Levita w WSB wielu nie ma…

WYNIKI WALK

49 kg: Mardan Berkbayev UD 5 Dawid Jagodziński
56 kg: Meirbolat Toitov UD 5 Marek Pietruczuk
64 kg: Askhat Ualikhanov UD 5 Damian Kiwior
75 kg: Tomasz Jabłoński UD 5 Yerik Alzhanov
91 kg: Vasilii Levit UD 5 Łukasz Zygmunt

hussars_astana

WZRASTAJĄ SZANSE JABŁOŃSKIEGO. KAZACHOWIE BEZ LIDERA

HUS_AST

Optymizm i bojowe nastroje towarzyszyły bokserom Hussars Poland podczas oficjalnego ważenia i konferencji technicznej przed meczem z Astana Arlans Kazakhstan. W składzie gości nie ma ich asa – Sergiya Derevyanchenki (75kg). W ten sposób wzrastają szanse na wygraną Tomasza Jabłońskiego w piątkowym (20:30) meczu WSB w Wyszkowie.

Kazachowie, którzy wygrali poprzednią edycję World Series of Boxing, zdecydowali się nie wystawiać najsilniejszego składu, w którym dominowaliby medaliści Mistrzostw Świata. Liderem miał być właśnie Derevyanchenko (rekord 20-1), ale ostatecznie jego miejsce zajął Yerik Alshanov. To 22-letni zawodnik, który jeszcze nie boksował w WSB.

Pozostali pięściarze Astana Arlans też nie mają wielkiego doświadczenie w tych rozgrywkach. Trenerzy rywali liczą m.in. na urodzonego w Rosji, a mieszkającego w Astanie Vasilija Levita. W tym sezonie wygrał dwie walki, a teraz spotka się z nim doświadczony Łukasz Zygmunt. Dla niego będzie to debiut w WSB.

Husaria po 4 porażkach z rzędu po 0-5 chce koniecznie się zrehabilitować. Optymistami są zawodnicy i główny trener Hubert Migaczew. W poprzednich rozgrywkach Hussars Poland awansowali aż do ćwierćfinału ligi, teraz są w bardzo silnej grupie eliminacyjnej, ale stać ich na pojedyncze zwycięstwa.

Trener Hubert Migaczew – Dysponuję dobrym składem, zawodnicy są przygotowani i z pewnością staną na wysokości zadania. Pewną niewiadomą jest zmiana przeciwnika dla Jabłońskiego. Nieobecność Derevyanchenki jest dość dużym zaskoczeniem, ale to powinno wpłynąć pozytywnie na Tomka. Dużo dobrego ducha wniósł do zespołu Zygmunt. To profesjonalny zawodnik, który wcześniej musiał sam trenować w domu, ale tutaj w Warszawie zapewniamy mu odpowiednie szkolenie i z pewnością pójdzie do przodu. Łukasz bardzo motywuje młodszych kolegów swoim podejściem do treningów, diety itd.
Walczymy z mistrzami świata, ale jestem optymistą. Bardzo liczę na całą piątkę bokserów. Marek Pietruczuk robił wagę, ale na oficjalnej ceremonii uzyskał limit 56kg. Na pewno jutro będzie mocno zmobilizowany, bo przyjazd do Wyszkowa zapowiedziało pół jego rodzinnej Ostrołęki.

Dawid Jagodziński – Jestem prawie pewny, że wreszcie wygram w lidze. Walka z utytułowanym Dawidem Airapetianem z Rosji dużo mi dała, czuję się mocniejszy, pewniejszy siebie, wiem, że mogę wygrywać z każdym w mojej wadze. Oglądałem 1 walkę Mardana Berykbayeva, boksuje on na dystans, w pierwszych 3 rundach bił dużo ciosów, ale na wstecznym. W kolejnych już nie miał siły. Myślę, że jak narzucę tempo i zaatakuję już przez pierwsze 2 rundy, to będzie dobrze. Nie widzę specjalnego zagrożenia, choć oczywiście nie lekceważę go. Jestem bardzo mocno nastawiony.

Marek Pietruczuk – Trochę chorowałem, kilka dni spędziłem w łóżku, bolał mnie każdy mięsień. W ostatnich dniach jeszcze zbijałem 4 kg, ale się udało i jest wszystko dobrze. Mam szansę zwyciężyć, ten rywal jest słabszy od przeciwnika z debiutu. Wtedy się dobrze zaprezentowałem, a teraz liczę, że będzie jeszcze lepiej. Wychodzię i boksuję, proste. Do tego motywuje mnie obecność wielu kibiców z Ostrołęki.

Damian Kiwior – Przygotowałem się z trenerem Migaczewem na 200 procent. Dużo ciekawych akcji przerobiliśmy na tarczy. Po debiucie jestem w stanie teraz lepiej rozłożyć siły, wcześniej trochę bałem się, że może mi ich zabraknąć w końcówce, że będzie jakiś kryzys. Ale już wiem, że w pierwszym występie mogłem przycisnąć już w 1 fazie walki, a nie czekać do 4 i 5 rundy. Mój rywal boksuje stylowo podobnie do mnie, zapowiada się fajna walka, mam nadzieję, że zwyciężę. Zamierzam od początku przycisnąć, a na pewno 5 rund wytrzymam. Jestem bardzo zdeterminowany.

Tomasz Jabłoński – Po pierwszej walce w sezonie, przegranej przed czasem z Rosjaninem Chebotarevem, miałem trochę nieprzespanych nocy, był stres, bo w głowie siedziało to niepowodzenie. Ale z pewnością jeszcze bardziej zmotywowany byłem do ciężkiej pracy i czekałem na walkę z Derevyanchenko, długo przygotowywałem się pod niego. Muszę przyznać, że ciężko było znaleźć sposób na Ukraińca, bo jest bardzo wszechstronny. Ale teraz muszę szykować się na innego przeciwnika, myślę, że jednak o mniejszych umiejętnościach. W całym meczu jesteśmy w stanie pokusić się nawet o zwycięstwo. Widzę dużo pozytywnej energii w sobie i u chłopaków. Kazachowie być może nas, słabszą drużynę, zlekceważą. My zaś chcemy pokazać dobry boks.

Łukasz Zygmunt  – Wiem jaką szansę dostałem, czego trenerzy ode mnie oczekują i po co mnie sprowadzili do zespołu. Chciałbym abyśmy przełamali złą passę porażek i wygrywali walki. Fizycznie jestem przygotowany, na pewno dam z siebie wszystko to, na co mnie stać. Mam dużo doświadczenia wyniesionego z różnych ringów krajowych i zagranicznych. Kazachowie są twardzi, walczą do końca, a my przeciwstawimy się tym samym. Liga WSB to już tak wysoka półka, że trzeba analizować rywali i być przygotowanym na wszystko. Mój przeciwnik ma dobrą pracę nóg, chociaż popełnia błędy, jak podnoszenie prawej stopy po prawym prostym. Będę chciał go skontrować w takiej sytuacji.

MEDZHIDOV PRZED KLICZKĄ W ANKIECIE NA NAJLEPSZEGO SPORTOWCA EUROPY!

Zwycięzcą 56. Ankiety Polskiej Agencji Prasowej na dziesięciu najlepszych sportowców Europy 2013 roku został mistrz świata Formuły 1 Niemiec Sebastian Vettel (166 punktów), wyprzedzając hiszpańskiego tenisistę Rafaela Nadala (127) i brytyjskiego lekkoatletę Mohameda Faraha (86).

W gronie 59 sklasyfikowanych sportowców znalazło się trzech pięściarzy: ubiegłoroczny mistrz świata wagi superciężkiej w boksie olimpijskim Magomedrasul Medzhidov z Azerbejdżanu, zawodowy czempion wszechwag, Władimir Kliczko z Ukrainy oraz zawodowy mistrz świata IBF wagi średniej, Niemiec Felix Sturm.

Co ciekawe w ankiecie najwyżej oceniono Medzhidova, który z dorobkiem 10 punktów zajął 22. miejsce. Młodszy z braci Kliczków znalazł się na 40. miejscu z 4 punktami, zaś Sturm na 56. miejscu z dorobkiem 1 punktu.

PIĘŚCIARSKIE REMANENTY: KRAJOWE MISTRZYNIE W BOKSIE OLIMPIJSKIM A.D. 2013

federacje

Kontynuujemy pięściarskie remanenty minionego roku, publikując listę krajowych mistrzyń w boksie olimpijskim. Mamy więc przegląd złotych medalistek seniorskich turniejów mistrzowskich od Algierii do Włoch. Nie wszędzie kibice mogą podziwiać kunszt zawodniczek we wszystkich 10 kategoriach wagowych.

Podział wag na „olimpijskie” i „pozostałe” sprawił, że w limitach 51, 60 i 75 boksuje najwięcej zawodniczek, a w Mongolii – choć do kolejnych Igrzysk Olimpijskich pozostały 3 lata – w mistrzostwach kraju boksowały zawodniczki tylko z tych trzech kategorii wagowych! Tylko cztery mistrzynie wyłoniono na Litwie, w Norwegii i Szkocji, po pięć w Chorwacji, Danii, Kirgistanie, Słowacji, Słowenii oraz Szwajcarii. Najwięcej seniorskich mistrzyń kreowano w Bułgarii, gdzie zawodniczki zaboksowały w 12 kategoriach wagowych (dodatkowo walczono w limitach 45 i 46 kg).

Jako ciekawostkę dodajmy, że tytułu seniorskiej (elite) mistrzyni USA nie wywalczyła mistrzyni olimpijska, Claressa Shields. Zamiast w seniorskim czempionacie wystąpiła w młodzieżowych mistrzostwach kraju. Zdobyła w nim – podobnie, jak i w Mistrzostwach Świata w Albenie złoty medal. Miła niespodzianką jest złoty medal w mistrzostwach Niemiec byłej zawodniczki klubu Jedi Boxing Zielona Góra, Olgi Brzezińskiej, która 5 lat temu reprezentowała nasz kraj podczas Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Jambolu.

ALGIERIA
48 kg     Boualem Roumaissa
51 kg     Malika Bouarfa
54 kg     Fatma Zohra Hadjala
57 kg     Halima Kertache
60 kg     Manel Meharzi
64 kg     Fatma Zohra Slimi
69 kg     Dahbia Ait Chaid
75 kg     Aicha Rabah
81 kg     Douha Larbi M’Hamed

AUSTRALIA
48 kg     Fleur Logan
51 kg     Kirsty Harris
54 kg     Adriana Smith
57 kg     Kylie Fulmer
60 kg     Jessica Rettalack
64 kg     Dawn Berryman
69 kg     Caitlin Parker
75 kg     Jessica Messina

BRAZYLIA
48 kg     Erica Matos
51 kg     Cleila Costa
54 kg     Thais Silva
57 kg     Tayna Cardoso
60 kg     Rosilaine Silva
64 kg     Adriana Araujo
69 kg     Glauce Alves
75 kg     Danielle Bastieri
81 kg     Andreia Bandeira
+81 kg     Flavia Figueiredo

BUŁGARIA
45 kg     Emi-Mari Todorova
46 kg     Venelina Poptoleva
48 kg     Sevda Asenova
51 kg     Marina Buyklieva
54 kg     Stoyka Petrova
57 kg     Plamena Pantaleyeva
60 kg     Svetlana Kamenova
64 kg     Viktoria Ivanova
69 kg     Borislava Gospodinova
75 kg     Silvia Angelova
81 kg     Desislava Paunova
+81 kg     Valentina Peneva

CHINY
48 kg     Zhang Yibo
51 kg     Ren Cancan
54 kg     Wang Min
57 kg     Li Le
60 kg     Liu Chang
64 kg     Wang Dongmei
69 kg     Dou Dan
75 kg     Li Qian
81 kg     Li Na
+81 kg     Li Yunfei

CHORWACJA
54 kg     Hrvojka Cudina
64 kg     Matea Tabak
69 kg     Jovana Vucic
75 kg     Nives Radic
81 kg     Anamarija Marsic

CZECHY
48 kg     Vladimira Malikova
51 kg     Jana Juranova
54 kg     Lenka Kardova
57 kg     Sona Valachova
60 kg     Ester Konecna
64 kg     Martina Schmoranzova

DANIA
54 kg     Pernille Larsen
57 kg     Maja Gerringe
60 kg     Diana Nadim
64 kg     Camilla Skov Jensen
69 kg    Shaghayegh Ashkari

EKWADOR
48 kg     Cristina Porozo
51 kg     Marlan Paiz
54 kg     Diana Tello
57 kg     Regina Kuja
60 kg     Gissela Alvarado
64 kg     Shirley Castro
69 kg     Rosa Puas
75 kg     Ruth Penafiel
81 kg     Jaryma Borja

FRANCJA
48 kg     Elodie Bermudez
51 kg     Lydia Boussaida
54 kg     Delphine Mancini
57 kg     Sophie Revel
60 kg     Estelle Mosselly
64 kg     Laetitia Chevalier
69 kg     Erika Guerrier

HISZPANIA
48 kg     Joana Suarez
51 kg     Marta Branas
54 kg     Eva Maria Naranjo
57 kg     Violeta Gonzalez
60 kg     Jennifer Miranda
64 kg     Mirian Gutierrez
69 kg     Jennifer Cabrera

IRLANDIA
48 kg     Hannah Carthy
51 kg     Ceire Smith
54 kg     Dervla Duffy
57 kg     Michaela Walsh
60 kg     Katie Taylor
64 kg     Kelly Harrington
69 kg     Claire Grace
75 kg     Sinead Kavanagh
+81 kg     Lianne Murphy

KANADA
48 kg     Taveena Kum
51 kg     Mandy Bujold
54 kg     Vicky Pelletier
57 kg     Sabrina Aubin-Boucher
60 kg     Caroline Veyre
64 kg     Marie-Eve Dicaire
69 kg     Myriam da Silva
75 kg     Ariane Fortin
81 kg     Alison Greey
+81 kg     Vanessa Lepage-Joanisse

KAZACHSTAN
48 kg     Nazym Kazibay
51 kg     Jaina Shekerbekova
54 kg     Dina Zholaman
57 kg     Oksana Koroleva
60 kg     Firuza Sharipova
64 kg     Saida Khasenova
69 kg     Dariga Shakimova
75 kg     Marina Volnova
81 kg     Yuldus Mamatkulova
+81 kg     Lyazzat Kungenbayeva

KIRGISTAN
51 kg     Albina Mambetova
54 kg     Umutay Aytiyeva
57 kg     Bakhtygul Usupbayeva
60 kg     Natalia Drobyazko
64 kg     Viktoria Bondareva

KOSTARYKA
48 kg     Yokasta Valle
51 kg     Paola Chinchilla
54 kg     Kimberly Valle
57 kg     Tiffany Rowe
60 kg     Yudalys Duarte
64 kg     Taliza Sanchez
75 kg     Karla Rodriguez

LITWA
52 kg     Evelina Adomulyte
64 kg     Vaida Valskyte
75 kg     Deimile Gugaite
81 kg     Kristina Rimkute

MAROKO
48 kg     Ibtissam Haiboubi
51 kg     Laila Marzaq
54 kg     Mounia Ben Mbarek
57 kg     Awatif Bahouan
60 kg     Hasna Lachgar
64 kg     Mahjouba Oubtil
69 kg     Nadia Malek
75 kg     Hanane Aliouat
81 kg     Karima Rihany
+81 kg     Amina Warrak

MONGOLIA
51 kg     Nandintsetse Myagmardulam
60 kg     Oyungerel Suvd Erdene
75 kg     Undram Erdenesoyol

NIEMCY
48 kg     Sarah Bormann
51 kg     Annamarie Stark
54 kg     Pinar Yilmaz
57 kg     Ornella Wahner
60 kg     Dilara Kocak
64 kg     Olga Brzezińska
69 kg     Nadine Apetz
81 kg     Sarah Scheurich
+81 kg     Anika Sinko

NORWEGIA
51 kg     Camilla Johanssen
57 kg     Britt Jane Mardal
60 kg     Ingrid Egner
64 kg     Ingrid Moerk-Johansen

NOWA ZELANDIA
48 kg     Bridget Morton
60 kg     Alexis Pritchard
64 kg     Rebecca Jennings
75 kg     Megan Maka
81 kg     Bridgette Sefton
+81 kg     Michelle Starns

POLSKA
48 kg     Sandra Brodacka
51 kg     Sandra Drabik
54 kg     Karolina Michalczuk
57 kg     Sandra Kruk
60 kg     Karolina Graczyk
64 kg     Kinga Siwa
69 kg     Natalia Hollińska
75 kg     Lidia Fidura
81 kg     Karolina Koszela
+81 kg     Sylwia Kusiak

ROSJA
48kg     Svetlana Gnevanova
51kg     Alexandra Kuleshova
54kg     Tatiana Zrazhevskaya
57kg     Zinaida Mashkova
60kg     Anastasia Belyakova
64kg     Daria Abramova
69kg     Irina Poteyeva
75kg     Yaroslava Yakushina
81kg     Valentina Mikhailina
+81kg     Zenfira Magamedaliyeva

RUMUNIA
48 kg     Steluta Duta
51 kg     Xenia Jorneac
54 kg     Claudia Nechita
57 kg     Lacrimioara Perijoc
60 kg     Gabriela Dinca
64 kg     Simona Sitar
69 kg     Irina Stoica
75 kg     Diana Gherghel
81 kg     Ancuta Atomei
+81 kg     Luminita Turcin

SŁOWACJA
48 kg     Eva Novotna
57 kg     Sona Valachova
60 kg     Bianka Zitna
64 kg     Jana Macekova
81 kg     Tunde Koczkasova

SŁOWENIA
51 kg     Nina Gorisek
54 kg     Mateja Rajteric
57 kg     Andreja Bester
64 kg     Katarina Kosmac
75 kg     Tanja Ovsenik

SZKOCJA
51 kg     Kristen Fraser
60 kg     Natalie McKay
64 kg     Paula Docherty
69 kg     Gardner Moore

SZWAJCARIA
48 kg     Zora Schaffer
54 kg     Nadia Barriga
57 kg     Eva Abate
64 kg     Sandra Brugger
69 kg     Anais Kistler

SZWECJA
48 kg     Elin Roennlund
51 kg     Frida Stenholm
54 kg     Juliana Soederstroem
57 kg     Linnea Strandell
60 kg     Ida Lundblad
64 kg     Anna Lindqvist
69 kg     My Holgersson
+81 kg     Sona Hakhverdyan

TURCJA
48 kg     Meltem Akar
51 kg     Sumeyra Kaya-Yazici
54 kg     Ayse Tas
57 kg     Nagehan Gul-Malkoc
60 kg     Gamze Basar
64 kg     Gulsum Tatar
69 kg     Gulizar Kara
75 kg     Elif Guneri
81 kg     Sennur Demir
+81 kg     Emine Bozduman

UKRAINA
48 kg     Natalia Knyaz
51 kg     Tatyana Kob
54 kg     Ivanna Krupenia
57 kg     Yulia Tsiplakova
60 kg     Olexandra Sidorenko
64 kg     Svetlana Tertychna
69 kg     Maria Bova
75 kg     Nila Lipska
81 kg     Liliya Durnyeva
+81 kg     Katerina Shambir

USA
48 kg     Elisha Halstead
51 kg     Marlen Esparza
54 kg     Christina Cruz
57 kg     Jen Hamann
60 kg     Queen Underwood
64 kg     Bertha Aracil
69 kg     Danyelle Wolf
75 kg     Franchon Crews
81 kg     Tiffany Hearn
+81 kg     Denise Rico

WĘGRY
48 kg     Virginia Barankai
51 kg     Lili Vary
54 kg     Bettina Kiss Varga
57 kg     Vivien Csombor
60 kg     Sara Benke
64 kg     Bianka Nagy
69 kg     Eszter Olah
75 kg     Timea Nagy
+81 kg     Maria Kovacs

WŁOCHY
48 kg     Valeria Calabrese
51 kg     Terry Gordini
54 kg     Eva Magno
57 kg     Marzia Davide
60 kg     Romina Marenda
64 kg     Annunziata Patti
69 kg     Alessia D’Addario
75 kg     Federica Monacelli
+81 kg     Flavia Severin

Podziękowanie: amateur-boxing.strefa.pl

JABŁOŃSKI vs DEREVYANCHENKO – HITOWA WALKA W WYSZKOWIE

Jablonski Tomasz 01

Walka Tomasza Jabłońskiego z Sergiyem Derevyanchenko (75 kg) zapowiada się jako hit piątkowego meczu ligi World Series of Boxing w Wyszkowie. Drużyna Hussars Poland spotka się z broniącymi tytułu Astana Arlans Kazakhstan. Transmisja o godz. 20.30 w TVP Sport.

25-letni kapitan Husarii w pierwszej walce tego sezonu przegrał z Rosjaninem Artemem Chebotarevem. Teraz chciałby się zrehabilitować, ale to będzie trudne zadanie. Tomasz Jabłoński spotka się bowiem z najlepszym bokserem rywali – brązowym medalistą mistrzostw świata z 2007 roku, który ma na swoim koncie 20 zwycięstw i tylko 1 porażkę w WSB. Wcześniej występował przez dwa sezony w Dolce & Gabbana Milano Thunder, a teraz drugi rok boksuje w barwach Kazachów.

- Nie przypominam sobie abym w swojej karierze musiał walczyć z takimi dwoma mocnymi zawodnikami z rzędu. Ale ciężko się przygotowuję, właśnie wracam z trzydniowych sparingów we Frankfurcie nad Odrą. Miałem okazję rywalizować z zawodnikami też występującymi w WSB – powiedział Tomasz Jabłoński.

Zawodnik z Trójmiasta ma bilans 3-3 (2 PKT, 1 WO), ale dwie ostatnie walki ligowe przegrał – z Chebotarevem i Francuzem Michelem Tavaresem (Dolce & Gabbana Italia Thunder) w ćwierćfinale poprzedniego sezonu. Oprócz niego 10 stycznia w hali sportowej WOSiR w Wyszkowie (początek spotkania o 20.30) wystąpią Dawid Jagodziński (49 kg), Marek Pietruczuk (56 kg), Damian Kiwior (64 kg) i debiutujący w Hussars Poland Łukasz Zygmunt (91 kg).

W zespole z Kazachstanu boksować będą wspomniany Derevyanchenko i Vasili Levit (91 kg), którzy w bieżących rozgrywkach mają już po dwa zwycięstwa oraz Mardan Berykbayev (49 kg), Meirbolat Toitov (56 kg, wygrał walkę w meczu z Meksykiem) i Aschat Ualikhanov (64 kg, wygrał walkę w meczu z Azerbejdżanem).

ZESTAW PAR

49 kg Dawid Jagodziński (0-1) – Mardan Berykbayev (1-0, 1 PKT)
56 kg Marek Pietruczuk (0-1) – Meirbolat Toitov (3-1, 3 PKT)
64 kg Damian Kiwior (0-1) – Aschat Ualikhanov (1-0, 1 PKT)
75 kg Tomasz Jabłoński 3-3 (2 PKT, 1 WO) – Sergiy Derevyanchenko 20-1 (14 PKT, 6 TKO)
91 kg Łukasz Zygmunt (0-0) – Vasili Levit 2-0 (1 PKT, 1 TKO)

MAREK PIETRUCZUK: WIARA CZYNI CUDA

marek_pietruczuk

Liczący zaledwie 19 lat Marek Pietruczuk jest jednym z najjaśniejszych punktów ekipy Hussars Poland w tym sezonie. Mimo punktowej porażki w debiutanckim pojedynku z Azerem Gairbekiem Germakhanovem, zebrał dobre recenzje. W piątek w Wyszkowie pięściarz a Ostrołęki stanie przed kolejną ważną próbą. W meczu z ubiegłorocznym zwycięzcą ligi, ekipą Astana Arlans Kazakhstan, stanie w ringu oko w oko z leworęcznym Meirbolatem Toitovem, który w ub. sezonie – w niżej kategorii wagowej – pokonał doskonałego Meksykanina Eliasa Emigio.

- Cześć Marek, dotarły do nas niepokojące informacje, że miałeś w ostatnich dniach pewne kłopoty zdrowotne. Na ile były one poważne i czy nie staną Ci na przeszkodzie w występie podczas meczu ligi World Series of Boxing z Astana Arlans?
Marek Pietruczuk: Tak, w ostatnim czasie chorowałem, ale nie była to raczej typowa choroba, jak choćby grypa lub jakieś przeziębienie. Tutaj, na miejscu w Warszawie, poczułem na treningu ok.  godz. 18.00 zupełny brak sił. Dosłownie ledwo żyłem… Ani ja ani trener nie wiedzieliśmy co się dzieje. Tego samego dnia rano trenowałem w Ostrołęce u trenera Mieczysława Mierzejewskiego i już wówczas czułem że coś jest nie tak. Następnego dnia nie mogłem wstać z łóżka, bo mięśnie wyraźnie odmawiały mi posłuszeństwa.. trwało to przez cztery dni – leżałem i leczyłem się. Jak na moje oko było to przetrenowanie, bo przecież w okresie świątecznym nie miałem przerwy od ćwiczeń – w domu dwa razy dziennie trenowałem w Fight Academy u Arkadiusza Ludwiczaka i u trenera Mierzejewskiego. Byłem na sali w święta i w „sylwestra”. Teraz jest już o wiele lepiej, jednak czuję, że nie wszystko jest jeszcze tak, jak powinno. Mimo to wyjdę w Wyszkowie, by zaboksować i mam zamiar wygrać z Kazachem! Wszyscy we mnie mocno wierzą, trener także wie, że mam duże szanse na wygranie walki. Aktualnie męczę się trochę z wagą, bo przez wspomniane osłabienie nie kontrolowałem jej zbytnio, ale wiara czyni cuda i zrobię ją! To pewne.

- Jak zmieniły się Twoje treningi w stosunku do poprzednich miesięcy? Teraz w lidze WSB boksujesz 5 rund…
MP: W sumie jest to ostra praca. Na początku było trochę zamieszania, wprowadzanie jakichś kartek, dużo rozciągania. Jak nigdy wcześniej. Po jakimś czasie wszystkie problemy znikły, lepiej mi się pracuje w grupie – mam większą motywację niż trenując w domu, gdzie od paru lat praktycznie ćwiczę sam. Zasuwam równie ciężko w domu i w Warszawie. Musiałem się przestawić, bo teraz boksuję pięć rund i boks w WSB jest trochę inny, powiedziałbym, że „ostrożniejszy” i nie ma takiego szybkiego tempa jak w boksie olimpijskim.

- A jak jest z rozkładaniem sił? W debiutanckiej walce z Azerem trochę „spuchłeś”. Miałeś doskonały początek…
MP: W sumie nie wiem dlaczego opadłem z sił. Może dlatego, że była to pierwsza oficjalna walka pięciorundowa i pewnie dlatego, że trochę przyjąłem mocnych ciosów na dół, co mnie w konsekwencji osłabiło, jak to bywa po ciosach.

- Jak sobie poradziłeś z tremą? To nie był jakiś pierwszy-lepszy zawodnik, tylko Gairbek Germakhanov, indywidualny mistrz WSB z 2012 roku. Azer to absolutny rutyniarz, a Ty walczyłeś pierwszy sezon w gronie seniorów.
MP: Nie miałem tremy i wydaje mi się, że nigdy jej specjalnie nie odczuwam. Wierzę w siebie i to daje mi siłę. Wiara czyni cuda – tego motta się trzymam. Azer był zaskoczony, bo z tego, co wiem miał wyjść do ringu i „zrobić” mnie przed czasem. Tak mówił przed walka jednemu z redaktorów z Ostrołęki. A tu taka niespodzianka (śmiech).

- Wspominasz jeszcze juniorskie Mistrzostwa Świata? Co tam poszło nie tak? Przegrałeś wtedy nieznacznie z dość egzotycznym rywalem z Iraku…
MP: Przegrałem jednym czy dwoma punktami, czemu dość mocno zdziwił się mój narożnik. „Zatkało” mnie wtedy po pierwszej rundzie i nie wiedziałem jak oddychać. Trener Zbigniew Raubo mówił mi, że w trakcie walki zapomniałem o oddychaniu.

- Czyżby problemy z aklimatyzacją? W lidze WSB będzie na to mniej czasu, np. na Kubie. Wybierasz się tam?
MP: Naprawdę nie wiem czy to były kłopoty aklimatyzacyjne, a co do Kuby, to mam dobrze zaboksować i wygrać w Wyszkowie. Wówczas bardzo możliwe, że tam polecę. Kto wie, może to być jedyny w moim życiu wyjazd na Kubę, więc będę się na pewno starał, by do niego doszło.

- Jak dajesz sobie radę z utrzymaniem limitu 56 kg? W ubiegłym roku boksowałeś już w lekkiej…
MP: Jak chcę to mogę osiągnąć limit 56 kg, tylko muszę mieć odpowiedni czas na jego zrobienie.

- Któremu z trenerów zawdzięczasz najwięcej i dlaczego? Masz w Ostrołęce doskonałego wychowawcę w osobie Mieczysława Mierzejewskiego, długo trenowałeś w kadrze pod okiem Zbigniewa Raubo, a Michał Nowak zabrał Cię na pierwsze poważne zawody seniorskie…
MP: Trener Mierzejewski uczył mnie boksu od podstaw i na pewno to jemu zawdzięczam najwięcej. Jest dobrym trenerem jak i w pewnym sensie ojcem. Dziękuję mu za wszystko – za to, że pomagał w karierze i wychowywał. Kolejnym trenerem, którego uwielbiam pod względem charakteru i doświadczenia, które mi przekazał jest trener Raubo. Jeździłem z nim na obozy od czasów kadeta i wiele mnie nauczył, głównie bardziej doświadczonego boksu. Z kolei trener Michał Nowak i jego tata zauważyli mnie w czasach juniorskich, zapraszali do siebie, do Poznania na treningi. Trener Nowak jest bardzo ciekawym nauczycielem, zawsze znajdował coś, co mnie uczyło, poprawiało mój boks. Miałem nawet przejść do jego klubu, czyli PKB Poznań co mnie wówczas cieszyło. Jestem pewny, że gdybym tam bym, zdobyłbym więcej doświadczenia, gdyż boksowali tam świetni seniorzy. Szkoda, że się nam nie udało.  Z trenerami Hubertem Migaczewem i Jerzy Baranieckim pracuję w sumie od niedawna, więc nie chciałbym się na ich temat zbytnio wypowiadać, ale treningi pod ich okiem procentują. Nie zapominajmy także o trenerze Romanie Misiewiczu – podoba mi się w jaki sposób podchodzi do zawodników. Dostrzega kiedy pięściarz musi odpocząć… Dziękuję im za wszystko. Chciałbym dodać, że również trenują mnie byli zawodnicy UMKS Victoria Ostrołęka, Zbyszek Stodolski i Paweł Czartoryski, którym także dużo zawdzięczam. Sami byli zawodnikami, więc wiedzą dokładnie jak to jest w ringu. Dużo uczą – mało mówią i to jest fajne. Dziękuję im szczególnie, bo są to ludzie, którzy pomogli mi wyjść z dołka i bardzo możliwe, że bym już nie boksował gdyby nie oni.

- Kto jest Twoim zdaniem liderem ekipy Hussars Poland? Kto jest boksersko najlepszy w Waszej drużynie?
MP: Co do lidera, to uważam, że jest nim Tomek Jabłoński. W sumie zawsze tak uważałem i uważam nadal. Jest naprawdę sympatycznym człowiekiem i bardzo dobrym pięściarzem!

- W Ostrołęce był jeszcze niedawno pewien niezwykle zdolny zawodnik, który świetnie się zapowiadał ale z powodu słabych perspektyw – jak się domyślam – odszedł od boksu olimpijskiego. Mam tu na myśli niedawnego kadrowicza, Rafała Sodóra. Jest obawa, że i z Tobą może być podobnie?
MP: Rafał był moim sportowym autorytetem, wzorem do naśladowania. Od „małego”, jak zacząłem trenować, zawsze chciałem być taki jak on. W sumie udało mi się… Od boksu jednak nie odszedł i z tego co wiem boksuje na Wyspach Brytyjskich, miał niedawno stoczyć walkę zawodową, ale chyba coś nie wyszło. Nie mam kontaktu z Rafałem, wiec nie wiem co u niego, ale prawdopodobnie ciągle trenuje, bo to ambitny chłopak, który chce wiele osiągnąć i wiem, że na pewno nie pożegnał się z boksem.

- Jakie masz sportowe plany, marzenia?
MP: O swoich marzeniach wolałbym nie mówić, bo mogę się nie spełnić, a plany są takie same jak zawsze – ciągle trenować i stawać się lepszym zawodnikiem. Jak na razie co roku jestem coraz wyżej w klasyfikacjach, a więc jest coraz lepiej. Z boksu olimpijskiego wyżyć się nie da, ale mam rodzinę, która mi pomaga i wspiera na każdym kroku. Ciągle jednak nie będę mógł być utrzymaniu. Mam stypendium z miasta i mam nadzieje, że nasz Prezydent spojrzy łaskawszym okiem na ostrołęcki boks i zauważy, że to my najbardziej rozsławiamy nasze miasto w Polsce i na turniejach międzynarodowych. Stąd nadzieja, że nadal będzie mi i mojemu klubowi pomagał.

- Jest ktoś, kogo chciałbyś przy okazji naszej rozmowy szczególnie pozdrowić?
MP: Chciałbym pozdrowić sympatyków boksu, którzy może nie znają mnie jeszcze zbyt dobrze, ale mam nadzieję, że coś tam pewnie o mnie słyszeli oraz tych z Ostrołęki, którzy mocno trzymają za mnie kciuki. Również pozdrawiam trenerów z Ostrołęki i moją rodzinę, która we mnie wierzy, moją kochaną dziewczynę, która mnie wspiera i mam nadzieję, że jej to się szybko nie znudzi oraz moich przyjaciół Maćka, Pawła Żarnocha i cały ostrołęcki klub.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

KADRY NARODOWE KOBIET ZACZYNAJĄ SEZON ZGRUPOWANIEM W CETNIEWIE

Boks Kobiet 01

W gościnnych progach COS OPO „Cetniewo” we Władysławowie rozpoczynają nowy sezon najlepsze polskie pięściarki. W dniach od 8 do 18 stycznia w tym zasłużonym dla polskiego sportu miejscu odbędzie się zgrupowanie szkoleniowe Kadry Narodowej Kobiet (Elite) i Młodzieżowej Kadry Narodowej Kobiet (Youth).

Trener Paweł Pasiak wysłał powołania siedmiu aktualnie czołowym polskim seniorkom. Do Cetniewa przyjadą: Sandra Drabik (KS „Kick Boxing” Kielce, 51 kg), Karolina Michalczuk (KS „Paco” Lublin, 54), Sandra Kruk (UKS „Kontra” Elbląg, 57), Karolina Graczyk (KS „Copacabana” Konin, 60), Sylwia Maksym (BKS „Skorpion” Szczecin, 64), Lidia Fidura (GUKS „Carbo” Gliwice, 75) i Sylwia Kusiak (BKS „Skorpion” Szczecin, 81).

Wśród podopiecznych trenera Tomasza Różańskiego, któremu pomagać będzie Marcin Gruchała, znalazło się natomiast 19 zawodniczek  – 12 z kadry młodzieżowej i 7 z grupy wiekowej 19-23 lat. Z tej pierwszej powołania otrzymały: Paulina Gruchała („Boxing Team” Chojnice, 51 kg), Wiktoria Sądej (BKS Jastrzębie, 51), Mirella Balcerzak (BKS „Skorpion” Szczecin, 51), Marta Jagiełło (BKS „Gwardia” Szczytno, 51 kg), Barbara Niedziela (KS Boxeo Dąbrowa Chełmińska, 51), Katarzyna Major (KS „Boks Polonia” Świdnica, 60), Grażyna Grygiel (KS Dąbrowa Chełmińska, 60), Justyna Pietras (KB „Garda” Chojna, 60), Elżbieta Wójcik (KSW „Róża” Karlino, 75), Larysa Sabiniarz („Boxing Team” Chojnice, 75), Karolina Ruszczyńska (KS „Czarni” Słupsk, 51) i Alicja Niedziela (KS Boxeo Dąbrowa Chełmińska, 51).

Z kadry U-19/23 powołane zostały: Paulina Jakubczyk (KSW „Róża” Karlino, 57 kg), Aneta Rygielska (KS „Pomorzanin” Toruń, 60), Beata Koroniecka (BKS „Hetman” Białystok, 64), Sandra Brodacka (GUKS „Carbo” Gliwice, 51), Natalia Hollińska (BKS „Skorpion” Szczecin, 69), Martyna Gil (KS „Skalnik” Wiśniówka, 81) i Martyna Letkiewicz (GUKS „Carbo” Gliwice, 54).

Zawodniczkami rezerwowymi są: Iwona Kryś (KS „Chemik” Kędzierzyn Koźle, 51 kg), Paulina Gut (KS „Czarni” Słupsk, 60), Laura Grzyb (BKS Jastrzębie, 54), Kamila Zawół (KS „Czarni” Słupsk, 51), Katarzyna Brodacka (BKS „Skorpion” Szczecin, 51) i Jadwiga Stańczak (GUKS „Carbo” Gliwice, 57).

KADRA MŁODZIEŻOWA ZACZYNA SEZON OD ZGRUPOWANIA W SZCZECINIE

marcin  stankiewicz

Trener Młodzieżowej Kadry Narodowej, Marcin Stankiewicz, powołał 25 zawodników (z grupy wiekowej youth) na pierwsze w tym roku zgrupowanie szkoleniowe, które w dniach od 20 stycznia do 1 lutego odbędzie się w Szczecinie. Ze wspomnianej grupy młodych pięściarzy wyselekcjonowana zostanie kadra narodowa na najważniejszy tegoroczny start, czyli Mistrzostwa Świata w Sofii.

Powołania otrzymali: Łukasz Kotarski (KS „Spartan” Toruń, 49 kg); Michał Łęgowski (KS „Bokser” Chojnice, 49), Adrian Kowal (KS „Olimp” Lublin, 52), Tomasz Karyś (KS RUSHH Kielce, 52), Sebastian Gierada (KSZO Ostrowiec Św., 52), Oskar Matera (KS „Górnik” Sosnowiec, 56), Jarosław Dorociak (KS „Sport” Lublin, 56), Eryk Giermak (KB „Garda” Chojna, 60), Rafał Pląder (KS „Wisła” Kraków, 60), Dawid Maciejowski (MKS „Start” Grudziądz, 60), Dawid Suchecki (TS „Wisła” Kraków, 64), Sebstaian Konsek (RMKS Rybnik, 64), Cezary Łagunionek (KS Sako Gdańsk, 64), Dawid Ławicki (KS Boks Poznań, 69), Damian Wyględacz (KS „Górnik” Sosnowiec, 75), Kamil Pawłowski („Viktoria” Sianów, 75), Konrad Kozłowski („Fight Club” Koszalin, 75), Kamil Januszkiewicz (KS „Cristal” Białystok, 75); Jakub Kasprzak (KS „Boks” Poznań, 81), Rafał Staszewski (UKS „Kontra” Elbląg, 81), Mateusz Kaczmarczyk (KS RUSHH Kielce, 81), Aleksander Stawirej (KS „Ziętek Team” Brzeziny, 91 kg), Kamil Skrzypek (KS „Górnik” Sosnowiec, 91), Aleksander Celejowski („Radomiak” Radom, 91) i Kamil Mroczkowski (KS „Champion” Chojnów, +91).

Dodatkowo trener Stankiewicz, któremu podczas zgrupowania pomagać będzie również Jarosław Przygoda, podał nazwiska 10 zawodników rezerwowych. Są wśród nich następujący pięściarze: Jakub Słomiński („Wda” Świecie, 49), Patryk Przybyłowski (BKS „Skorpion” Szczecin, 52), Patryk Woźniak (KS „Sport” Lublin, 52), Tomasz Wójcik (BKS „Skorpion” Szczecin, 52), Norbert Borzęcki (KS „Champion” Nowy Dwór, 56 kg), Krystian Romel (KS „Sokół” Piła, 60), Dariusz Ziemczyk (BKS „Skorpion” Szczecin, 64), Sebastian Wiktorzak (BKS „Olimp” Szczecin, 69), Kamil Wodzyński (KS „Górnik” Sosnowiec, 75),  i Dawid Seńko (BKS „Skorpion” Szczecin, 91)

W tym samym miejscu i czasie, pod okiem trenera współpracującego, Karola Chabrosa, trenować będzie ośmiu juniorów (junior): Daniel Daniszewski (KS „Pirs” Olsztyn, 48 kg), Krystian Kuś (KS „Energetyk” Jaworzno, 48), Sebastian Karyś (KS „RUSHH” Kielce, 52), Krystian Papis (KS „RUSHH” Kielce, 54), Eryk Apresjan (KS „Zawisza” Bydgoszcz, 63), Krystian Taudul (KS „Boxing” Sokółka, 75),  Bartłomiej Zając (KS „Korona” Wałcz, 75) i Filip Tomaszczyk (KS „Boxing” Sokółka, +80)

Zawodnikami rezerwowymi w tej grupie wiekowej są: Patryk Jarosz (BKS „Skorpion” Szczecin, 46 kg), Adam Pluskowski (BKS „Skorpion” Szczecin, 48), Robert Soboń (KS „Kickboxing” Kielce, 50), Kordian Wyciszkiewicz (KS „06 Kleofas” Katowice, 54), Eryk Wasilewski („Orkan” Gorzów, 54), Karol Kowal (BKS „Skorpion” Szczecin, 54), Natan Konszewicz (KS „Czarni” Słupsk, 57 kg), Dominik Orzechowski (KS „Budo” Krosno, 66),  Damian Zagórski (KS „Olimp” Szczecin, 66), Dawid Łakomiec (KS „RUSHH” Kielce, 70), Damian Rybarczyk (KS „Olimp” Szczecin, 75) i  Filip Foryś (BKS „Skorpion” Szczecin, 80).

PIĘŚCIARSKIE REMANENTY: KRAJOWI MISTRZOWIE A.D. 2013 W BOKSIE OLIMPIJSKIM

federacje

Dzisiaj – w ramach uzupełnienia europejskiego rankingu – prezentujemy pierwszą część pięściarskich remanentów 2013 roku, czyli galerię mistrzów krajowych, od Albanii do Włoch. Jak widać z poniższego zestawienia, nie we wszystkich krajach krajowe czempionaty boksu amatorskiego odbyły się w pełnej obsadzie 10 kategorii wagowych. Najmniej mistrzów kreowano w Belgii, Nigerii, Norwegii i Japonii (po 7), a najwięcej w Anglii (13).

W dwóch przypadkach (Albania i Anglia) zawody odbyły się w dawnych limitach (48, 51, 54, 57), a w przypadku Wyspiarzy rywalizowano dodatkowo w kategorii do 86 kg, będącej odpowiednikiem wagi „cruiser” (postanowiono o tym w 1999 roku z uwagi na aż 10 kg różnicy pomiędzy kategoriami półciężką a ciężką).

ALBANIA
51 kg     Ardit Alija
54 kg     Ronildo Piranaj
57 kg     Feliks Kruja
60 kg     Kristjan Shytani
64 kg     Hulio Vrenozi
69 kg     Asmer Bilali
75 kg     Xhek Paskali
81 kg     Sulejman Dashi
91 kg     Christian Demaj
+91 kg     Nelson Hysa

ALGIERIA
49 kg     Omar Akloul
52 kg     Noureddine Aissaoui
56 kg     Omar Batache
60 kg     Abderraouf Zemmouri
64 kg     Hocine Kouadria
69 kg     Younes Nemouchi
75 kg     Boualem Beguerni
81 kg     Mohamed Ouramdane Touat
91 kg     Walid Saibi
+91 kg     Fateh Touaher

ANGLIA
48 kg     Waleed Din
51 kg     Jack Bateson
54 kg     Lucien Reid
57 kg     Reece Bellotti
60 kg     Isaac Dogboe
63,5 kg     Joshua Kelly
67 kg     Jeff Saunders
71 kg     Scott Fitzgerald
75 kg     Adam Farrell
81 kg     Ricky Crotty
86 kg     Jack Massey
91 kg     Greg Bridett
+91 kg     Anthony Richardson

ARMENIA
49 kg     Hovhannes Danielyan
52 kg     Derenik Gizhlaryan
56 kg     Ararat Mchitaryan
60 kg     Hovhannes Bachkov
64 kg     Ara Puluzyan
69 kg     Vladimir Margaryan
75 kg     Arman Hovhikyan
81 kg     Ruslan Ibragimyan
91 kg     Azat Davtyan
+91 kg     Armen Simonyan

AUSTRALIA
49 kg     Josh English
52 kg     Andrew Maloney
56 kg     Jackson Woods
60 kg     Tim Locock
64 kg     Luke Woods
69 kg     Daniel Lewis
75 kg     Sam Banney
81 kg     Dylan Hardy
91 kg     Jai Opetaia
+91 kg     Willis Meehan

AZERBEJDŻAN
49 kg     Salman Alizade
52 kg     Tural Ahmadov
56 kg     Samir Mammadov
60 kg     Shaban Shahpalangov
64 kg     Gaybatulla Hajialiyev
69 kg     Tamerlan Abdullayev
75 kg     Soltan Migitinov
81 kg     Rauf Rahimov
91 kg     Teymur Mammadov
+91 kg     Kamran Mehtiyev

BELGIA
56 kg     Dodji Ayigah
60 kg     Mokhad Youssoupov
64 kg     Anass Messaoudi
69 kg     Hovhannes Martirosyan
75 kg     Lahcen Ait Oussa
81 kg     Hayk Khudyan
91 kg     Gokhan Saricam

BOLIWIA
49 kg     Jose Luis Mamani
52 kg     Willy Choque
56 kg     Bernardo Suntura
60 kg     Jose Roca
64 kg     Juan Pablo Loayza
69 kg     Iver Ortega
75 kg     Jose Luis Alfaro
81 kg     Pedro Guarichaba
91 kg     Rene Toranzo
+91 kg     Jhonathan Quilla

BOŚNIA I HERCEGOWINA
52 kg     Nikola Divljak
56 kg     Marko Djuric
60 kg     Slobodan Jekic
64 kg     Bojan Aladjic
69 kg     Velibor Vidic
75 kg     Djordje Tomic
81 kg     Dzemal Bosnjak
91 kg     Marko Colic
+91 kg     Borislav Vujanovic

BRAZYLIA
49 kg     Paulo Carvalho
52 kg     Leandro Santos
56 kg     Wilton Santos
60 kg     Max Santos
64 kg     Joedison Teixeira
69 kg     Arisson Tavares
75 kg     Pedro Lima
81 kg     Marcos Lamas
91 kg     Rafael Lima
+91 kg     Cosme Nascimento

BUŁGARIA
49 kg     Georgi Andonov
52 kg     Alexander Alexandrov
56 kg     Stefan Ivanov
60 kg     Elian Dimitrov
64 kg     Airin Ismetov
69 kg     Simeon Chamov
75 kg     Martin Poptolev
81 kg     Radoslav Pantaleyev
91 kg     Dian Petrov
+91 kg     Petar Belberov

CHINY
49 kg     Xu Chao     Lu Bin
52 kg     Mai Qingxian
56 kg     Lu Jiawei
60 kg     Liu Qiang
64 kg     Li Quanlong
69 kg     Maimatti Tusunqiong
75 kg     Zhang Jianting
81 kg     Meng Fanlong
91 kg     Wang Xuanxuan
+91 kg     Zhang Zhilei

CHORWACJA
52 kg     Denis Secic
56 kg     Mirsad Ahmeti
60 kg     Stipan Prtenjaca
64 kg     Boris Katalinic
69 kg     Mate Rudan
75 kg     Sanjin Pol Vrgoc
81 kg     Hrvoje Sep
91 kg     Marko Calic
+91 kg     Filip Hrgovic

CZECHY
56 kg     Erik Huliev
60 kg     Patrik Velky
64 kg     Zdenek Chladek
69 kg     Patrik Kliment
75 kg     Michal Vodarek
81 kg     Stanislav Starek
91 kg     Daniel Taborsky
+91 kg     Stanislav Bartek

DANIA
56 kg     Fredrik Jensen
60 kg     Thomas Kristensen
64 kg     Ahmed Khattab
69 kg     Mikkel Nielsen
75 kg     Jihad Khattab
81 kg     Martin Pedersen
91 kg     Jim Andreasen
+91 kg     Niels Holstein

EKWADOR
49kg     Carlos Quipo
52kg     Jose Saant
56kg     Julio Cortez
60kg     Luis Porozo
64kg     Jonathan Valarezo
69kg     Carlos Sanchez
75kg     Marlon Delgado
81kg     Carlos Gongora
91kg     Julio Castillo
+91kg     Jorge Quinones

ESTONIA
49 kg     Aleksandr Bogatsev
52 kg     Maksim Dzomardjan
56 kg     Aleksei Regentov
60 kg     Juri Jaanissoo
64 kg     Andrei Hartsenko
69 kg     Maksim Vilde
75 kg     Kaupo Arro
81 kg     Ainar Karlson
91 kg     Rain Karlson
+91 kg     Mait Metsis

FINLANDIA
52 kg     Ibrahim Mohammed
56 kg     Mikko Lehtinen
60 kg     Lassi Seppala
64 kg     Amin Nurin
69 kg     Antti Hietala
75 kg     Henri Kekalainen
81 kg     Niklas Rasanen
91 kg     Toni Tissari
+91 kg     Kaspar Vaha

FRANCJA
49 kg     Marcus Gevia
52 kg     Elie Konki
56 kg     Anthony Bret
60 kg     Oualid Belaouara
64 kg     Hassan Amzile
69 kg     Souleymane Cissokho
75 kg     Adriani Vastine
81 kg     Bakary Mamadou Diabira
91 kg     Abdoulaye Diane
+91 kg     Jonathan Nacto

GRUZJA
49 kg     Dato Nanava
52 kg     Avtandil Chubabria
56 kg     Georgi Gogatishvili
60 kg     Georgi Gelashvili
64 kg     Jemal Shalamberidze
69 kg     Zaal Kvachatadze
75 kg     Georgi Giorgadze
81 kg     Roman Tavadze
91 kg     Irakli Gvenetadze
+91 kg     Mikheil Bakhtidze

HISZPANIA
49 kg     Alejandro Torres
52 kg     Francisco Torrijos
56 kg     Manuel Garcia
60 kg     Hector Gonzalez
64 kg     Johan Orozco
69 kg     Hector Galindo
75 kg     Daniel Cuevas
81 kg     Jhonatan Saavedra
91 kg     Francisco Delgado
+91 kg     Alejandro Molongua

IRLANDIA
49 kg     Hugh Myres
52 kg     Michael Conlon
56 kg     Declan Geraghty
60 kg     Sean McComb
64 kg     Ross Hickey
69 kg     Adam Nolan
75 kg     Jason Quigley
81 kg     Joe Ward
91 kg     Tommy McCarthy
+91 kg     Sean Turner

IZRAEL
49 kg     Alaya Amara
52 kg     Sameh Aswad
56 kg     Almog Briga
60 kg     Alexandr Horin
64 kg     Mohammad Safya
69 kg     Daniel Zan Daskalo
75 kg     Artem Masliy
75 kg     Mohd Bakri
81 kg     Vitaliy Kaganov
91 kg     Roman Maryanovski
+91 kg     Abdalla Kadan

JAPONIA
49 kg     Tosho Kashiwazaki
52 kg     Sadayori Aoki
56 kg     Kenji Fujita
60 kg     Daisuke Narimatsu
64 kg     Kazuki Saito
69 kg     Yasuhiro Suzuki
75 kg     Ryota Hamazaki

KANADA
49 kg     Evan Gillard
52 kg     Emilien Boucher
56 kg     Francois Pratte
60 kg     David Gauthier
64 kg     Zsolt Daranyi
69 kg     Steven Butler
75 kg     Jan-Michel Poulin
81 kg     Richard MacDonald
91 kg     Paul Rasmussen
+91 kg     Dawson Gibson

KAZACHSTAN
49 kg     Temirtas Zhusupov
52 kg     Adilet Kurmetov
56 kg     Erzhan Ordabayev
60 kg     Zakir Safiullin
64 kg     Almasbek Alibekov
69 kg     Sagadat Rakhmankulov
75 kg     Saparbay Aidarov
81 kg     Nurdaulet Zharmanov
91 kg     Anton Pinchuk
+91 kg     Zhan Kosobutskiy

KIRGISTAN
49 kg     Basyzbek Baratov
52 kg     Zhanybek Musayev
56 kg     Mirbek Sherov
60 kg     Adilet Bekeyev
64 kg     Akzhol Sulaymabek uulu
69 kg     Erkin Bolotbek uulu
75 kg     Azamat Kanybek uulu
81 kg     Erkin Adylbek uulu
91 kg     Chyngiz Borbashev
+91 kg     Emil Abyshkayev

KOSTARYKA
52 kg     David Jimenez
56 kg     Bryan Cedeno
60 kg     Abraham Mora
64 kg     Israel Galeano
69 kg     Manuel Guzman
75 kg     Jason Ramirez
91 kg     Reynier Solorzano
+91 kg     Jose Gaitan

KUBA
49 kg     Yosvany Veitia
52 kg     Gerardo Cervantes
56 kg     Marcos Forestal
60 kg     Lazaro Alvarez
64 kg     Yasnier Toledo Lopez
69 kg     Rosniel Iglesias
75 kg     Ramon Luis
81 kg     Julio Cesar de la Cruz
91 kg     Erislandy Savon
+91 kg     Jose Larduet

LITWA
49 kg     Marius Vysniauskas
52 kg     Tautvydas Stepsys
56 kg     Ruslanas Jefremovas
60 kg     Gytis Vaitkus
64 kg     Aurimas Naudzius
69 kg     Eimantas Stanionis
75 kg     Mantas Balciauskas
81 kg     Vladimir Milevskij
91 kg     Vitalijus Subacius
+91 kg     Tadas Tamasauskas

ŁOTWA
49 kg     Dmitrijs Zaharovs
52 kg     Farhads Artikovs
56 kg     Rustams Kraucs
60 kg     Artjoms Ramlavs
64 kg     Arturs Ahmetovs
69 kg     Sergejs Marcenko
75 kg     Raimonds Sniedze
81 kg     Nikolajs Grisunins
91 kg     Raitis Sinkevics
+91 kg     Nikita Petrovs

MAROKO
49 kg     Imad Ahayoun
52 kg     Achraf Kharroubi
56 kg     Redaoune Khachfen
60 kg     Abdellah Boudrar
64 kg     Abderahim Moussi
69 kg     Abdelhak Aatakni
75 kg     Said Harnouf
81 kg     Karim Benmassour
91 kg     Marouane Niddam
+91 kg     Alaa Sakri

MONGOLIA
49 kg     Erdenbaat Tsendbaatar
52 kg     Enkhdelger Kharkhuu
56 kg     Tugstsogt Nyambayar
60 kg     Dorjnyambuu Otgondalai
64 kg     Enkhzorig Zorigtbaatar
69 kg     Tuvshinbat Byamba
75 kg     Narmandakh Shinebayar
81 kg     Sandagsuren Erdenebayar
91 kg     Tserannadmid Munkhchuluun
+91 kg     Khisobath Mandakhbayar

NIEMCY
49 kg     Movsar Isaev
52 kg     Hamza Touba
56 kg     Edgar Walth
60 kg     Amet Eminovic
64 kg     Artem Harutyunyan
69 kg     Arayk Marutjan
75 kg     Stefan Haertel
81 kg     Igor Teziev
91 kg     Johann Witt
+91 kg     Erik Pfeiffer

NIGERIA
60 kg     Joseph Otto
64 kg     Olaide Fijabi
69 kg     Adeniyi Korede
75 kg     Monday Yusuf
81 kg     Lukmon Lawal
91 kg     Gabriel Francis
+91 kg     Ramon Rasaq

NIKARAGUA
49 kg     Cesar Perez
52 kg     Ricardo Blandon
56 kg     Alexander Espinoza
60 kg     Yamil Acevedo
64 kg     Julio Laguna
69 kg     Yelsin Rocha
75 kg     Yader Hernandez
81 kg     Osman Bravo
91 kg     Jose Castro
+91 kg     Harry Vargas

NORWEGIA
60 kg     Hadi Srour
64 kg     Salavat Khatujev
67 kg     Martin Larsen
71 kg     Vegar Tregren
75 kg     Glodi Eneste
81 kg     Ahmed Abdelfatta
91 kg     Kent Erik Bastad

NOWA ZELANDIA
56 kg     Matt Crawford
60 kg     Chad Milnes
64 kg     Leroy Hindley
69 kg     Bowyn Morgan
75 kg     Josh Bowman
81 kg     Eric Finau
91 kg     David Light
+91 kg     Patrick Mailata

POLSKA
49 kg     Dawid Jagodziński
52 kg     Grzegorz Brynda
56 kg     Dawid Michelus
60 kg     Mateusz Polski
64 kg     Kazimierz Łęgowski
69 kg     Tomasz Kot
75 kg     Kamil Gardzielik
81 kg     Marek Matyja
91 kg     Włodzimierz Letr
+91 kg     Patryk Brzeski

ROSJA
49 kg     Belik Galanov
52 kg     Vasiliy Vetkin
56 kg     Sergey Vodopyanov
60 kg     Konstantin Bogomazov
64 kg     Vitaliy Dunaytsev
69 kg     Andrey Zamkovoy
75 kg     Maxim Gazizov
81 kg     Pavel Silyagin
91 kg     Alexey Egorov
+91 kg     Gasan Gimbatov

SZKOCJA
52 kg     Ryan McCutcheon
56 kg     Joe Ham     K
60 kg     Charles Flynn
64 kg     Lewis Benson
69 kg     Connor Law
75 kg     Aston Brown
81 kg     Scott Forrest
91 kg     Stephen Lavelle
+91 kg     Ross Henderson

SŁOWACJA
52 kg     Viliam Tanko
56 kg     Zsolt Osadan
60 kg     Michal Zatorsky
64 kg     Tomas Vano
69 kg     Tomas Zold
75 kg     Jozef Sirotek
81 kg     Matus Strnisko
91 kg     Erik Tlkanec
+91 kg     Marian Sisak

SŁOWENIA
56 kg     Edin Sejdinovic
60 kg     Gregor Debeljak
64 kg     Tadej Mernik
69 kg     Danijel Babic
75 kg     Aljaz Venko
81 kg     Matic Samastur
91 kg     Petar Gavric
+91 kg     Haris Aksalic

SZWAJCARIA
56 kg     Frank Dat Tai Pham
60 kg     Bernardino De Brito
64 kg     Zino Meuli
69 kg     Egzon Maliqaj
75 kg     Davide Faraci
81 kg     Uke Smajli
91 kg     Sherif Osmani
+91 kg     Elbasan Kqiku

SZWECJA
49 kg     Klas Jansson
52 kg     Ronald Serugo
56 kg     Bager Mohammadi
60 kg     Bashir Hassan
64 kg     Clarence Goyeram
69 kg     Oliver Flodin
75 kg     Sander Lauritsen
81 kg     Hampus Henriksson
91 kg     Gabriel Richards
+91 kg     Modo Sallah

TADŻYKISTAN
49 kg     Faizmamad Malakhbekov
52 kg     Khabib Marodasenov
56 kg     Komil Lashkarov
60 kg     Anvar Yunusov
64 kg     Shavkat Rakhimov
69 kg     Nazir Piraki
75 kg     Ismat Amirov
81 kg     Navruz Dzhafoyev
91 kg     Usmon Sangakov
+91 kg     Mirodzhidin Karimov

USA
49 kg     Leroy Davila
52 kg     Malik Jackson
56 kg     Eduardo Martinez
60 kg     Kenneth Sims Jr
64 kg     Jose Alday
69 kg     Jamontay Clark
75 kg     LeShawn Rodriguez
81 kg     Geremias Torres
91 kg     Michael Hilton
+91 kg     Cam Awesome

UZBEKISTAN
49 kg     Khasanbay Dusmatov
52 kg     Sardor Muzaffarov
56 kg     Muradzhon Akhmadaliyev
60 kg     Elnur Abdurakhimov
64 kg     Kobiljon Bobozhanov
69 kg     Israil Madrimov
75 kg     Hurshid Normatov
81 kg     Botirali Mamadjonov
91 kg     Rustam Tulaganov
+91 kg     Bakhodyr Zhololov

WĘGRY
49 kg     Istvan Ungvari
52 kg     Norbert Kalucza
56 kg     Krisztian Nagy
60 kg     Miklos Varga
64 kg     Georgian Mihai Nyeki
69 kg     Laszlo Szilvai
75 kg     Balazs Bacskai
81 kg     Peter Nagy
91 kg     Imre Szello
+91 kg     Bence Bouquet

WŁOCHY
49 kg     Manuel Cappai
52 kg     Riccardo D’Andrea
56 kg     Alessio Di Savino
60 kg     Donato Cosenza
64 kg     Davide Festosi
69 kg     Alessandro Marziali
75 kg     Raffaele Munno
81 kg     Valentino Manfredonia
91 kg     Fabio Turchi
+91 kg     Guido Vianello

Podziękowanie: amateur-boxing.strefa.pl

KARLINO STOLICĄ POLSKIEGO BOKSU OLIMPIJSKIEGO W 2013 ROKU!

full1

Punkty zdobyte w sześciu rankingach Polskiego Związku Bokserskiego nie kłamią – stolicą polskiego olimpijskiego boksu w roku 2013 było liczące 5982 mieszkańców Karlino! Zawodniczki i zawodnicy miejscowego klubu, KSW Róża Karlino (m.in. Paulina Jakubczyk, Elżbieta Wójcik, Cezary Chmielnicki, Mateusz Polski, Marcin Latocha i Radomir Obruśniak) zdobyli łącznie 1347 punktów, wyprzedzając BKS Skorpiona Szczecin (1230), UKS Kontrę Elbląg (840), PKB Poznań (778) i GUKS Carbo Gliwice (734).

Jeśli chodzi o rywalizację kobiet, najwięcej rankingowych punktów uzbierały pięściarki Skorpiona (808), wyprzedzając Różę (720), Carbo (716), Kontrę (505) i …SK Kick-Boxing Kielce, czyli de facto Sandrę Drabik, która jako jedyna punktowała dla kieleckiego zespołu. Wśród panów na czele znajduje się PKB (761), przed RUSHH Kielce (694), Różą (627), Skorpionem (422) i BKS Hetmanem Białystok (391).

- KSW Róża Karlino założyłem w 2008 roku. Jako trener zaistniałem w roku 2009, po tym jak na Turniej im. Pawła Szydły (Nieoficjalne Mistrzostwa Polski Młodzików) zabrałem pięciu zawodników i zdobyłem pięć złotych medali i pierwsze miejsce drużynowo – wspominał niedawno na łamach naszego serwisu Tomasz Różański, który aktualnie piastuje również funkcję trenera Młodzieżowej Kadry Narodowej Kobiet.

Łącznie punkty w rankingach PZB zdobyło 149 klubów,  z czego w rywalizacji mężczyzn wystąpili zawodnicy z 128 ekip, a kobiet z 82.

KLASYFIKACJA GENERALNA (KOBIETY I MĘŻCZYŹNI)

1.    Róża Karlino    1347
2.    BKS Skorpion Szczecin    1230
3.    UKS Kontra Elbląg    840
4.    PKB Poznań    778
5.    GUKS Carbo Gliwice    734
6.    RUSHH Kielce    694
7.    BKS Hetman Białystok    598
8.    Paco Lublin    438
9.    Champion Nowy Dwór Mazowiecki    383
10.    06 Kleofas Katowice    382

11.    Copacabana Konin    375
12.    SK Kick-Boxing Kielce    368
13.    Boxing Team Chojnice    360
14.    BSB Astoria Bydgoszcz    357
15.    BKS Olimp Szczecin    353
16.    UKS Boxing Sokółka    321
17.    SAKO Gdańsk    318
18.    Olimp Lublin    312
19.    CWKS Legia Warszawa    298
20.    Pomorzanin Toruń    291

21.    Wda Świecie    285
22.    Cristal Białystok    283
23.    UMKS Victoria Ostrołęka    283
24.    BKS Jastrzębie    279
25.    BKS Broń Radom    277
26.    Fenix Warszawa    259
27.    Gwardia Szczytno    254
28.    KB Garda Chojna    248
29.    WKS Sokół Piła    245
30.    TSB Tarnów    240

31.    Power Boks Jelenia Góra    239
32.    Skalnik Wiśniówka    237
33.    TS Wisła Kraków    235
34.    Gwardia Warszawa    216
35.    SKB Czarni Słupsk    213
36.    Zagłębie Konin    209
37.    DKB Dzierżoniów    207
38.    BKS Gorzów Wielkopolski    204
39.    BKS Bukowina Wałcz 202
40.    PTB Tiger Tarnów    201

41.    Bombardier Wrocław    191
42.    BKS Radomiak Radom    180
43.    Kaczor Team Wałbrzych    179
44.    Sport Club Lublin    177
45.    Champion Chojnów    169
46.    RMKS Rybnik     169
47.    RKS Łódź    165
48.    Fight Club Koszalin    162
49.    Champion Wołomin    156
50.    KB Spartan Boxing Toruń    156

51.    Ósemka Chojnice    155
52.    Baumal Boks Poznań    149
53.    MLKS Sparta Złotów    140
54.    MOSM Tychy    133
55.    KSZO Ostrowiec Świętokrzyski    126
56.    KSW Tygrys Elbląg    120
57.    Orzeł Oleśnica    110
58.    MGKS Gwarek Łęczna   108
59.    Boks Polonia Świdnica    100
60.    UKSW PIRS Olsztyn    95

61.    KS Gwardia Wrocław    94
62.    SKB Sztorm Szczecin    91
63.    OSiR Suwałki    87
64.    RKB Wisłok Rzeszów    87
65.    Stella Gniezno    86
66.    Zawisza Bydgoszcz    85
67.    Zatoka Braniewo     82
68.    Garda Karczew    81
69.    MKS Start Grudziądz    77
70.    Walter Rzeszów    77

71.    KS Górnik Sosnowiec    76
72.    Boks TUR Łódź    72
73.    Start Włocławek    69
74.    LKS Myszków    66
75.    Gwardia Łódź    64
76.    DKB Dąbrowa Górnicza    63
77.    Boxeo Dąbrowa Chełmińska    61
78.    KKB Victoria Sianów    57
79.    UKS Nowi Polnica    55
80.    Energetyka Lubin    52

81.    KS Polonia 1912 Leszno    51
82.    MKS Ring Sikorski Stalowa Wola    50
83.    Niedźwiedź Kętrzyn    49
84.    Ziętek Team Brzeziny    48
85.    Garda Gierałtowice    46
86.    ŁKS Orlęta Łuków    45
87.    Korona Wałcz    44
88.    UKS Boks Fordon Bydgoszcz    44
89.    Palestra Warszawa    43
90.    Ring Sanok     43

91.    UOLKA Ostrów Mazowiecka    43
92.    Obra Zbąszyń    40
93.    MKS II LO Chełm    38
94.    KS Bombardier Gdynia    37
95.    SKF Boksing Zielona Góra    36
96.    PKB Polkowice    35
97.    Adrenalina Boxing Club Wrocław    34
98.    KS Prosna Kalisz    34
99.    Beniaminek Starogard Gdański     33
100.    Ring Busko Zdrój    33

101.    RMG Boks Ożarów    33
102.    Golden Team Nowy Sącz    30
103.    Śląsk Ruda Śląska    30
104.    Łokietek Brześć Kujawski    28
105.    Walka Zabrze    28
106.    Wilki Olsztyn    25
107.    KS Energetyk Jaworzno    24
108.    MKS Kalina Lublin    22
109.    BKS Tiger Łomża    21
110.    Chemik Kędzierzyn Koźle    21

111.    Górnik Wieliczka    20
112.    Jaskinia Lwa Ziębice    20
113.    ASB Hetman Zamość    19
114.    Ring Wolny Toruń    28
115.    Cuiavia Inowrocław    18
116.    KS Raszyn    18
117.    J&J Sport Center Kraków    17
118.    MKS Mechanik Włodawa    17
119.    BKS Concordia Knurów 16
120.    Dragon Ostrowiec Świętokrzyski    16

121.    JKB Jawor Team Jaworzno    16
122.    MUKS Widzew Łódź    16
123.    BKB Magic Boxing Brzesko    14
124.    ŁCSW Łódź    14
125.    GKS Dąbrowa Chełmińska    12
126.    MOSiR Mysłowice    12
127.    Boks Team Oława    10
128.    Fight Boxing Dąbrowa Górnicza    10
129.    Fight Club Piaseczno    10
130.    LUKS Jas-Pol Krynica    10

131.    Semiramida Pułtłusk    9
132.    Legenda Jarosław    8
133.    Sekcja Zero  Ełk    8
134.    UKS Bokser Chojnice    8
135.    Cios Adamek Gilowice    7
136.    Mazur Ełk    7
137.    Czarni Regimin    6
138.    Wisła Tczew    6
139.    BUDO Krosno    5
140.    Feniks Stalowa Wola    4
141.    Niedźwiadki Przemyśl    4
142.    SKB Wilk Kościerzyna    4
143.    Fenix Stalowa Wola    3
144.    OKSW Ostrowiec Św.    3
145.    UKS Oława    3
146.    LKS Piast Sieradz    2
147.    Boks Lwówek Śląski    2
148.    Star Starachowice    4
149.    Morsy Dębica    2

KLASYFIKACJA GENERALNA KOBIET

1.    BKS Skorpion Szczecin    808
2.    KSW Róża Karlino    720
3.    GUKS Carbo Gliwice    716
4.    UKS Kontra Elbląg    505
5.    SK Kick-Boxing Kielce    350
6.    Copacabana Konin    340
7.    Boxing Team Chojnice    301
8.    06 Kleofas Katowice    293
9.    PACO Lublin    280
10.    BKS Jastrzębie    277

11.    Pomorzanin Toruń    253
12.    TSB Tarnów    238
13.    Skalnik Wiśniówka    237
14.    BKS Hetman Białystok    207
15.    UKS Boxing Sokółka    207
16.    Legia Warszawa    158
17.    BKS Gorzów Wlkp.    155
18.    BKS Radomiak Radom   141
19.    BSB Astoria Bydgoszcz    126
20.    Garda Chojna    120

21.    SKB Czarni Słupsk    117
22.    KS Cristal Białystok    114
23.    Wda Świecie    109
24.    KS SAKO Gdańsk    104
25.    Fight Club Koszalin    99
26.    BKS Broń Radom    90
27.    Stella Gniezno    86
28.    Boks Polonia Świdnica    82
29.    Garda Karczew    81
30.    Gwardia Szczytno    80

31.    KS Gwardia Wrocław    74
32.    DKB Dąbrowa Górnicza    63
33.    MOSM Tychy    63
34.    Boxeo Dąbrowa Chełmińska    61
35.    Niedźwiedź Kętrzyn    49
36.    ŁKS Orlęta Łuków    45
37.    Polonia 1912 Leszno    43
38.    Obra Zbąszyń    40
39.    Gwardia Łódź    39
40.    MKS Ring Sikorski St. Wola    39

41.    Bukowina Wałcz    36
42.    SKF Boksing Zielona Góra    36
43.    PKB Polkowice    35
44.    Adrenalina Boxing Club Wrocław    34
45.    Bombardier Wrocław    34
46.    KS Prosna Kalisz    34
47.    MKS Start Grudziądz    34
48.    PTB Tiger Tarnów    34
49.    Boks-TUR Łódź    32
50.    Garda Gierałtowice    29

51.    Energetyka Lubin    28
52.    Walka Zabrze    28
53.    OSiR Suwałki    27
54.    Ziętek Team Brzeziny    24
55.    SKB Sztorm Szczecin    23
56.    Korona Wałcz    20
57.    UKS Nowi Polnica    20
58.    BKS Olimp Szczecin    18
59.    Kaczor Boks Team Wałbrzych    18
60.    J&J Sport Center Kraków    17

61.    KS Baumal Boks Poznań    17
62.    MKS Kalina Lublin    17
63.    MKS Mechanik Włodawa    17
64.    Orzeł Oleśnica    17
65.    PKB Poznań    17
66.    TS Wisła Kraków    17
67.    Dragon Ostrowiec Świętokrz.    16
68.    Chemik Kędzierzyn – Koźle    15
69.    Sparta Złotów    13
70.    GKS Dąbrowa Chełmińska    12

71.    LUKS Jas-Pol Krynica    10
72.    KS Bombardier Gdynia    8
73.    UKS Bokser Chojnice    8
74.    Viktoria Sianów    8
75.    WKS Sokół Piła    8
76.    KS Energetyk Jaworzno    7
77.    BKB Magic Boxing Brzesko    5
78.    KS X Fight Piaseczno    5
79.    KSZO Ostrowiec Świętokrz.    5
80.    MKS Kalina Lublin    5

81.    Tiger Łomża    5
82.    OKSW Ostrowiec Św.    3

KLASYFIKACJA GENERALNA MĘŻCZYZN

1.    PKB Poznań    761
2.    RUSHH Kielce    694
3.    Róża Karlino    627
4.    BKS Skorpion Szczecin    422
5.    BKS Hetman Białystok    391
6.    Champion Nowy Dwór Mazowiecki    383
7.    BKS Olimp Szczecin    335
8.    UKS Kontra Elbląg    335
9.    Olimp Lublin    312
10.    Cristal Białystok    283

11.    UMKS Victoria Ostrołęka    283
12.    Fenix Warszawa    259
13.    Power Boks Jelenia Góra    239
14.    WKS Sokół Piła    237
15.    BSB Astoria Bydgoszcz    231
16.    TS Wisła Kraków    218
17.    Gwardia Warszawa    216
18.    SAKO Gdańsk    214
19.    Zagłębie Konin    209
20.    DKB Dzierżoniów    207

21.    Broń Radom    187
22.    Sport Club Lublin    177
23.    Wda Świecie    176
24.    Gwardia Szczytno    174
25.    Champion Chojnów    169
26.    RMKS Rybnik     169
27.    PTB Tiger Tarnów    167
28.    BKS Bukowina Wałcz    166
29.    RKS Łódź    165
30.    Kaczor Team Wałbrzych    161

31.    Paco Lublin    158
32.    Bombardier Wrocław    157
33.    Champion Wołomin    156
34.    KB Spartan Boxing Toruń    156
35.    UKS Ósemka Chojnice    155
36.    CWKS Legia Warszawa    140
37.    Boks Poznań    132
38.    KB Garda Chojna    128
39.    MLKS Sparta Złotów    127
40.    KSZO Ostrowiec Świętokrzyski    121

41.    KSW Tygrys Elbląg    120
42.    UKS Boxing Sokółka    114
43.    MGKS Gwarek Łęczna   108
44.    SKB Czarni Słupsk    96
45.    UKSW PIRS Olsztyn    95
46.    Orzeł Oleśnica    93
47.    06 Kleofas Katowice    89
48.    RKB Wisłok Rzeszów    87
49.    Zawisza Bydgoszcz    85
50.    Zatoka Braniewo     82

51.    Walter Rzeszów    77
52.    KS Górnik Sosnowiec    76
53.    MOSM Tychy    70
54.    Start Włocławek    69
55.    SKB Sztorm Szczecin    68
56.    LKS Myszków    66
57.    Fight Club Koszalin    63
58.    OSiR Suwałki    60
59.    Boxing Team Chojnice    59
60.    BKS Gorzów Wielkopolski    49

61.    KKB Victoria Sianów    49
62.    UKS Boks Fordon Bydgoszcz    44
63.    MKS Start Grudziądz    43
64.    Palestra Warszawa    43
65.    Ring Sanok     43
66.    UOLKA Ostrów Mazowiecka    43
67.    Boks TUR Łódź    40
68.    BKS Radomiak Radom    39
69.    MKS II LO Chełm    38
70.    Pomorzanin Toruń    38

71.    Copacabana Konin    35
72.    UKS Nowi Polnica    35
73.    Beniaminek Starogard Gdański     33
74.    Ring Busko Zdrój    33
75.    RMG Boks Ożarów    33
76.    Golden Team Nowy Sącz    30
77.    Śląsk Ruda Śląska    30
78.    KS Bombardier Gdynia    29
79.    Łokietek Brześć Kujawski    28
80.    Ring Wolny Toruń    28

81.    Gwardia Łódź    25
82.    Wilki Olsztyn    25
83.    Energetyka Lubin    24
84.    Korona Wałcz    24
85.    Ziętek Team Brzeziny    24
86.    Górnik Wieliczka    20
87.    Jaskinia Lwa Ziębice    20
88.    KS Gwardia Wrocław    20
89.    ASB Hetman Zamość    19
90.    Cuiavia Inowrocław    18

91.    GK Kick Boxing Kielce    18
92.    GUKS Carbo Gliwice    18
93.    KS Raszyn    18
94.    Boks Polonia Świdnica    18
95.    Garda Gierałtowice    17
96.    KS Energetyk Jaworzno    17
97.    BKS Tiger Łomża    16
98.    BKS Concordia Knurów 16
99.    JKB Jawor Team Jaworzno    16

100.    MUKS Widzew Łódź    16
101.    ŁCSW Łódź    14
102.    MOSiR Mysłowice    12
103.    MKS Ring Sikorski Stalowa Wola    11
104.    Boks Team Oława    10
105.    Fight Boxing Dąbrowa Górnicza    10
106.    Semiramida Pułtłusk    9
107.    BKB Magic Boxing Brzesko    9
108.    KS Polonia 1912 Leszno    8
109.    Legenda Jarosław    8
110.    Sekcja Zero  Ełk    8

111.    Cios Adamek Gilowice    7
112.    Mazur Ełk    7
113.    Chemik Kędzierzyn Koźle    6
114.    Czarni Regimin    6
115.    Wisła Tczew    6
116.    BUDO Krosno    5
117.    Fight Club Piaseczno    5
118.    Feniks Stalowa Wola    4
119.    Niedźwiadki Przemyśl    4
120.    SKB Wilk Kościerzyna    4

121.    Fenix Stalowa Wola    3
122.    TSB Tarnów 3
123.    UKS Oława    3
124.    BKS Jastrzębie    2
125.    LKS Piast Sieradz    2
126.    Boks Lwówek Śląski    2
127.    Star Starachowice    4
128.    Morsy Dębica    2

EWA PIĄTKOWSKA: W GŁOWIE PIĘŚCIARKI, CZYLI EMOCJE TOWARZYSZĄCE WALCE

ewa

„Eye of the Tigress” to nazwa bloga znakomitej pięściarki i rugbystki, Ewy Piątkowskiej, byłej reprezentantki Polski w boksie olimpijskim, która od lutego 2013 roku kontynuuje pięściarską karierę na zawodowym ringu. Jak zapewnia nas Ewa, w swoich wpisach będzie przedstawiała świat pięściarski (i nie tylko) widziany z własnej perspektywy. Podzielając nadzieję Autorki, również i my liczymy, że w Jej tekstach każdy kibic boksu znajdzie coś ciekawego dla siebie.

Zastanawialiście się kiedyś, co czują pięściarze przed, podczas i po walce? Przedstawię Wam to z mojej perspektywy. Posłuchajcie, jakie emocje towarzyszą mi od chwili otrzymania terminu pojedynku do kilku dni po występie i jak wygląda moje przygotowanie mentalne.

Poznaję termin walki

Tuż po podpisaniu kontraktu na walkę ogarnia mnie euforia i niespożyta energia. Robię się hiperaktywna, gadatliwa i od razu mam ochotę robić 3 treningi dziennie. Na każdym biegu, tarczy czy sparingu daję z siebie wszystko, a perspektywa walki wyzwala  dodatkowe pokłady energii. Zaczynam też bardziej zwracać uwagę na dietę, by dostarczać mojemu organizmowi tego, co jest mu potrzebne do optymalnego funkcjonowania.

Następną, bardzo przyjemną czynnością, jest wybór piosenki, przy której wyjdę do ringu. Jest to dla mnie bardzo ważne, bo muzyka mocno mobilizuje mnie do treningów. Nie chciałabym wychodzić do walki przy przypadkowej piosence. Mam ponad 20 utworów, które chciałabym słyszeć w drodze do boju i mam nadzieję, że uda mi się wykorzystać wszystkie. Choć muzyka jest dla mnie taka ważna, muszę przyznać, że przed walką słyszę tylko początek wybranego przez siebie utworu, bo później ogarnia mnie takie skupienie, że dopiero oglądając transmisję dowiaduję się, kiedy przestali grać moją piosenkę. Nigdy nie zostawiam wyboru kawałka na ostatnią chwilę, bo jest mi on potrzebny do wizualizacji. Muszę wiedzieć, przy jakiej muzyce wyjdę, by wyobrażać sobie to jak najdokładniej i jak najczęściej.

Kolejnym przyjemnym etapem jest napisanie na kartce, jak będę się czuła przed walką, co zrobię z przeciwniczką, co da mi ta konfrontacja i dlaczego tak właśnie będzie; słowem – piszę sobie idealny scenariusz. Jest to sposób, który polecają wszyscy ludzie sukcesu i uwierzcie mi, że spełniła mi się w życiu każda rzecz, którą zapisałam – niektóre trochę później, niż chciałam, ale w końcu się spełniły. Niektóre przyszły z kolei znacznie szybciej, niż planowałam. Ważne jest, by napisać jak najwięcej szczegółów – datę i miejsce walki, nazwisko przeciwniczki itd. Następnie czytam ten tekst codziennie i podświadomość nastawia mój organizm na realizację tych zadań. Lubię też odwiedzić miejsce gali przed walką, by wiedzieć, jak wygląda hala, gdzie będzie stał ring, skąd będę wychodziła, gdzie będę się rozgrzewała itd.  Wizualizacja jest wtedy dużo skuteczniejsza.

Podczas przygotowań

Wysoki poziom energii i nastrój oczekiwania utrzymują się przez cały okres przygotowań do gali. Muzyka działa na mnie wtedy jeszcze mocniej. Podczas biegu w parku mam ochotę wyśpiewać na głos każdą piosenkę, która leci w MP3. Co jakiś czas nachodzą mnie też wątpliwości. Przychodzą myśli w rodzaju „po co ci to, mogłabyś wykonywać każdy zawód” itp., ale po chwili ulatują.

Kilka dni przed walką

Na kilka dni przed walką lubię mieć wokół siebie najbliższych. Bardzo pomaga mi ich wsparcie. W tym okresie jestem też bardziej pobłażliwa wobec siebie. Pozwalam sobie na więcej niż zwykle, a podczas zakupów nie odmawiam sobie rzeczy, których bym w innym czasie nie kupiła ze względu na zdrowy rozsądek. Myślę, ze jest to jakiś sposób radzenia sobie ze stresem. Ostatnie dni przed galą najbardziej lubię spędzać w domu czytając, oglądając filmy i ogólnie kumulując energię.

Doba przed  walką

Podczas nocy przed galą śpię dobrze, ale w dzień walki nie ma już mowy o drzemce. Od rana jestem nakręcona, chcę już wejść do ringu i nie potrzebuję nic bardziej pobudzającego od herbaty. Widok mojego pokoju hotelowego jest wtedy dosyć zabawny. Trudno mi usiedzieć w miejscu, więc robię walkę z cieniem i wczuwam się przed lustrem. Gdy nachodzi mnie obawa przed porażką lub słabym występem, myślę o wszystkich, którzy mi kibicują, a szczególnie o znajomych, którzy przyjadą dopingować mnie na żywo. To dodaje wielkiej wiary w siebie, bo nie chcę ich zawieść. Stres odganiam natomiast prostym i prawdziwym wytłumaczeniem, że całe napięcie minie wraz z pierwszym gongiem.

Podczas rozgrzewki przed walką moje ciało wyraźnie czuje, że stoczy pojedynek, bo znacznie wzrasta wtedy we mnie poziom agresji. Przychodzą myśli, że muszę roznieść przeciwniczkę. Kiedy staję w korytarzu i czekam na wyjście do ringu, chcę się w nim jak najszybciej znaleźć i zacząć walkę. Po usłyszeniu początku mojej piosenki ruszam między liny i ogarnia mnie ogromnie skupienie. Kiedy już wejdę po schodkach, jestem w transie. Wiem, że dookoła jest publiczność, obok trener, a w ringu sędzia, ale widzę praktycznie tylko przeciwniczkę – trochę jakbym trzymała ją na celowniku. Nie rejestruję wtedy żadnych niepotrzebnych dźwięków – słyszę tylko słowa trenera i sędziego.

Po walce

Po konfrontacji wyrzut hormonów szczęścia jest tak duży, że jest to jeden z powodów, dla których boksuję. Myślę, że można to porównać do początkowej fazy zakochania. Nie lubię oblewać zwycięstwa, bo ten stan jest tak idealny, że nie chcę go zmieniać żadnymi substancjami. Wolę wrócić do domu i przed snem odtworzyć sobie walkę w głowie.

Każde starcie daje impuls do ciężkiej pracy – słabe, bo chcesz poprawić błędy i się odkupić, a dobre, bo chcesz, by kolejne też tak wyglądały. Po gali mam więc znowu napęd do pracy, przez co nie lubię odpoczywać dłużej, niż 2-3 dni. Następnie powracam do codziennych  treningów czekając, aż dostanę kolejną szansę wejścia między liny.

źródło: tygrysicaboks.blogspot.com

ZNAMY SKŁAD „HUSARII” NA MECZ Z ASTANA ARLANS. ZADEBIUTUJE ŁUKASZ ZYGMUNT

ZYGMUNT

Poznaliśmy skład ekipy Hussars Poland na najbliższy mecz w zawodowej lidze World Series of Boxing. 10 stycznia w Wyszkowie w rywalizacji z ubiegłorocznymi mistrzami ligi, Astana Arlans zobaczymy w ringu w barwach polskiej drużyny Dawida Jagodzińskiego (49 kg), Marka Pietruczuka (56 kg), Damiana Kiwiora (64 kg), Tomasza Jabłońskiego (75 kg) i Łukasza Zygmunta (91 kg).

Niewątpliwie niespodzianką będzie występ blisko 32-letniego Zygmunta, który  w minionym roku dwukrotnie boksował na zawodowym ringu. Najpierw w marcu w Częstochowie pokonał po 6 rundach twardziela ze Starogardu Gdańskiego, czyli Łukasza Rusiewicza, by trzy miesiące później ulec w Ostródzie na punkty po czterech starciach Michałowi Cieślakowi.

Młodszym kibicom przypominamy, że największym sukcesem Łukasza Zygmunta w boksie olimpijskim było zdobycie tytułu mistrza Polski seniorów wagi superciężkiej (2011). Był także wicemistrzem kraju (2006) i brązowym medalistą seniorskiego czempionatu (2003, 2007 i 2009). W czasie swojej kariery wygrywał m.in. z Kubratem Pulewem (w 1999 roku podczas turnieju juniorskiego w Salonikach), Ivicą Bacurinem (2000) oraz stoczył dwa wyrównane, choć przegrane,  pojedynki z Clemente Russo (oba w 2000 roku). Na krajowym ringu pokonał m.in. także Marcina Rekowskiego, czy Michała Gerleckiego.

Rywalem debiutanta rodem ze Świdnicy będzie 25-letni Kazach Vassili Levit, który w tym sezonie wygrał dwie walki, w tym jedną przed czasem. Równie trudne zadanie czeka kapitana „Husarii”, Tomasza Jabłońskiego, który skrzyżuje rękawice z absolutną ikoną ligi WSB, Ukraińcem Sergiyem Derevyanchenko.

Fot. facebook.com/zyga11

TOP 50 POLSKA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2013 ROK

images

Prezentujemy Waszej uwadze ostatni z naszych redakcyjnych rankingów, podsumowujących rok 2013 w boksie olimpijskim, czyli TOP 50 POLSKA (SENIORKI). W przeciwieństwie do klasyfikowania czołowych polskich pięściarzy, jest to zajęcie przyjemne, gdyż od lat Polki cieszą się szacunkiem w bokserskim świecie, przywożąc z turniejów mistrzowskich we wszystkich kategoriach wiekowych worki medali. Nie inaczej było w 2013 roku, choć dla seniorek najważniejszą imprezą sezonu nie były Mistrzostwa Świata czy Europy, a jedynie czempionat Unii Europejskiej. Zgoła inaczej ułożył się sezon dla grupy młodzieżowej i juniorskiej, które w Albenie rywalizowały o medale Mistrzostw Świata.

W zestawieniu znalazło się więc kilka najzdolniejszych juniorek (Wiktoria Sądej, Magdalena Cieślik, Paulina Jakubczyk, Aneta Rygielska, Hanna Solecka, Elżbieta Wójcik i Martyna Gil), z których nie wszystkie rywalizowały podczas zawodów z seniorkami, lecz ich poziom sportowy wydaje się usprawiedliwiać ten wybór. Podobnie jak w latach ubiegłych kilka zawodniczek występowało w dwóch kategoriach wagowych, wobec czego zdecydowaliśmy się je sklasyfikować w wadze, w której odniosły większe sukcesy.

W tegorocznym TOP 50 na czele swoich kategorii postawiliśmy komplet 10 mistrzyń Polski seniorek: Sandrę Brodacką (48 kg), Sandrę Drabik (51 kg), Karolinę Michalczuk (54 kg), Sandrę Kruk (57 kg), Karolinę Graczyk (60 kg), Kingę Siwą (64 kg), Natalię Hollińską (69 kg), Lidię Fidurę (75 kg), Karolinę Koszelę (81 kg) i Sylwię Kusiak (+81 kg).

Najmocniej na pozycję liderki naciskała Angelika Grońska (48 kg), która mimo 7 porażek ( pięć z zagranicznymi rywalkami i dwie z Brodacką) miała udany rok. Cieszy powrót do wysokiej formy Eweliny Wicherskiej. Poznanianka walcząc w limicie 54 kg pokonała znakomitą Francuzke Delphinę Mancini, ale wyprzedza ją w rankingu Aleksandra Paczka, która niespodziewanie wygrała we Włoszech z wicemistrzynią świata, Terry Gordini. Paradoksalnie Aleksandra jest jedną z przegranych mijającego roku, gdyż nie sprostała Martynie Letkiewicz, dając się zepchnąć na trzecie miejsce w swojej dywizji. Na czele swojej nowej-starej kategorii wagowej (54 kg) jest Karolina Michalczuk, która uskrzydlona decyzją AIBA o wydłużeniu limitu wiekowego dla zawodniczek do 40 lat boksowała jak natchniona, przegrywając jednak najważniejszą walkę w sezonie z Angielką Lisą Whiteside.

Waga kogucia jest wyjątkowa (na plus) jeśli chodzi o poziom czołówki. Gorzej sprawy się mają w limitach 51 i 57 kg, gdzie nasze mistrzynie – Sandry Drabik i Kruk nie mają wymagających rywalek. Zmienić to może nowy rok, kiedy  w szranki z najlepszymi staną m.in. młodzieżowe mistrzynie świata – Paulina Jakubczyk i Aneta Rygielska oraz wicemistrzyni Elżbieta Wójcik. Ta ostatnia w 2014 roku nadal będzie w wieku młodzieżowca ale bardzo prawdopodobne, że zobaczymy ją w rywalizacji seniorskiej, analogicznie jak tegoroczne występy Hanny Soleckiej, która wywalczyła srebrny medal Mistrzostw Polski seniorek. Doświadczone mistrzynie zapewne nie oddadzą łatwo pola młodym zawodniczkom i czeka nas pasjonująca rywalizacja o miejsce w kadrze trenera Pawła Pasiaka.

In minus traktuję tegoroczne starty ubiegłorocznej wicemistrzyni świata, Magdaleny Wichrowskiej (60 kg), która przez ostatnie 12 miesięcy walczyła niezwykle rzadko, ponosząc przy tym dwie porażki. W wadze lekkiej zdecydowałem się sklasyfikować Sylwię Maksym, która zbiła do limitu 60 kg przed Mistrzostwami Polski do lat 23 i w Karczewie sięgnęła po złoty medal. W wyższej kategorii byłaby trzecia, ale w wadze „olimpijskiej” konkurencja była w mijającym roku większa.

Jeśli chodzi o międzynarodowe starty, najsłabszą z kategorii wydaje się ta z limitem 64 kg. Młode zawodniczki (Beata Koroniecka i wspomniana Maksym) nie zdołały wedrzeć się do europejskiej czołówki, więc być może zasadnym byłoby dać kolejną szansę Kindze Siwej, która na turnieju w Stralsundzie pokazała, że nie jest zawodniczką gorszą niż mistrzyni Unii Europejskiej, Bianka Nagy.

Wiele wskazuje na to, że po raz ostatni klasyfikuję na liście najlepszych polskich pięściarek Wioletę Michalską, która nękana kontuzjami i sprawami natury osobistej, postanowiła o zakończeniu sportowej kariery. Inna sprawa, że – mimo zdobycia w Keszthely brązowego medalu Mistrzostw Unii Europejskiej – nie był to dla sympatycznej legionistki dobry rok. Z kłopotami zdrowotnymi poradziła sobie za to Anna Słowik (+81 kg), której przyszłoroczna rywalizacja z Sylwią Kusiak powinna zaowocować medalem którejś z tych zawodniczek podczas najważniejszych międzynarodowych startów.

TOP 50 POLSKA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2013 ROK

48 KG: SANDRA BRODACKA

1 Sandra Brodacka (Carbo Gliwice)
2 Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice)
3 Patrycja Bednarek (PKB Polkowice)
4 Wiktoria Sądej (GKS Jastrzębie-Zdrój)
5 Agnieszka Słomska (Broń Radom)

51 kg: SANDRA DRABIK

1 Sandra Drabik (Boxing Kielce)
2 Żaneta Cieśla (Kontra Elbląg)
3 Katarzyna Cieślik (DKB Dąbrowa Górnicza)
4 Katarzyna Brodacka (Skorpion Szczecin)
5 Magdalena Cieślik (DKB Dąbrowa Górnicza)

54 KG: KAROLINA MICHALCZUK

1 Karolina Michalczuk (Paco Lublin)
2 Martyna Letkiewicz (Carbo Gliwice)
3 Aleksandra Paczka (BKS Gorzów Wlkp.)
4 Ewelina Wicherska (PKB Poznań)
5 Paulina Zdanowicz (Polonia Świdnica)

57 KG: SANDRA KRUK

1 Sandra Kruk (Kontra Elbląg)
2 Paulina Jakubczyk (Róża Karlino)
3 Jadwiga Stańczak (Carbo Gliwice)
4 Sylwia Pel (Carbo Gliwice)
5 Aleksandra Banak (Polonia Leszno)

60 KG: KAROLINA GRACZYK

1 Karolina Graczyk (Copacabana Konin)
2 Magdalena Wichrowska (Carbo Gliwice)
3 Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń)
4 Sylwia Maksym (Skorpion Szczecin)
5 Dorota Kusiak (Start Grudziądz)

64 KG: KINGA SIWA

1 Kinga Siwa (SAKO Gdańsk)
2 Beata Koroniecka (Hetman Białystok)
3 Katarzyna Krukowska (MOSM Tychy)
4 Vanessa Nogaj (KS Prosna Kalisz)
5 Róża Gumienna (Bombardier Wrocław)

69 KG: NATALIA HOLLIŃSKA

1 Natalia Hollińska (Skorpion Szczecin)
2 Hanna Solecka (Skorpion Szczecin)
3 Ewa Gawenda (Carbo Gliwice)
4 Aleksandra Talaga (06 Kleofas Katowice)
5 Magdalena Konarska-Stanaszek (Garda Karczew)

75 KG: LIDIA FIDURA

1 Lidia Fidura (Carbo Gliwice)
2 Elżbieta Wójcik (Róża Karlino)
3 Katarzyna Cichosz (Cristal Białystok)
4 Justyna Sroczyńska (Energetyka Lubin)
5 Wioleta Michalska (Legia Warszawa)

81 KG: KAROLINA KOSZELA

1 Karolina Koszela (Stella Gniezno)
2 Patrycja Woronowicz (Boxing Sokółka)
3 Anna Maksim (Orlęta Łuków)
4 Martyna Gil (Skalnik Wiśniówka)
5 Karolina Cyran (Adrenalina Wrocław)

+81 KG: SYLWIA KUSIAK

1 Sylwia Kusiak (Skorpion Szczecin)
2 Anna Słowik (Garda Karczew)
3 Marlena Gawrońska (Stella Gniezno)
4 Natalia Stasiewicz (Boxing Sokółka)
5 Magdalena Czudej (06 Kleofas Katowice)

Opracował: Jarosław Drozd

TOP 80 POLSKA (SENIORZY) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2013 ROK

images

Od kilku lat staram się dokonać jak najbardziej obiektywnego zestawienia najlepszych polskich pięściarzy, którzy startowali w zawodach boksu olimpijskiego. W 2013 roku ponownie było to zadanie trudne i co gorsza mało satysfakcjonujące, gdyż w sportowych wynikach, jakie stały się udziałem najlepszych seniorów znad Wisły doprawdy trudno było dopatrywać się większych pozytywów.

Przy sporządzaniu rankingu za rok 2013 tradycyjnie nie sugerowałem się znanymi nazwiskami krajowych mistrzów, czy kadrowiczów, jak również tytułami zdobytymi przez nich w poprzednich latach. Nie opierałem się wyłącznie na wynikach Mistrzostw Polski Seniorów, czy Mistrzostw Polski do lat 23, ale przeanalizowałem m.in. wyniki turniejów z cyklu Grand-Prix oraz mniejszych imprez krajowych.

W niektórych wypadkach wpływ na ostateczny układ rankingu miały także wyniki walk międzynarodowych, jednak zwycięstw, które odnosili najlepsi polscy seniorzy w międzynarodowej rywalizacji było w 2013 roku doprawdy niewiele.

W pewnych szczególnych przypadkach świadomie postawiłem niektórych pięściarzy na miejscach niższych od ich faktycznych możliwości i talentu, ale skoro boksowali rzadko, albo nie osiągnęli w ciągu 12 miesięcy satysfakcjonujących wyników, nie mogło stać się inaczej.

49 KG: DAWID JAGODZIŃSKI

Prymat mistrza Polski seniorów, Dawida Jagodzińskiego, nie powinien budzić żadnej wątpliwości. Pięściarz rodem z Inowrocławia wygrał wszystkie walki z krajowymi rywalami i reprezentował Polskę podczas Mistrzostw Europy w Mińsku. Szkoda, że 20-letni Dawid swoich wielkich możliwości nie potwierdził w rywalizacji międzynarodowej, przegrywając trzy walki, w tym jedną (w lidze WSB) po równym momentami boju, z najlepszym zawodnikiem Europy, Davidem Ayrapetyanem. Na drugim miejscu znajduje się inny zawodnik „Husarii”, Arkadiusz Lubomski, który oprócz porażki z Jagodzińskim, przegrał również z Wojciechem Perytem (podczas turnieju GP w Ząbkowicach Śląskich), ale zrewanżował się mu skutecznie podczas Mistrzostw Polski i dlatego to 20-letni pięściarz Braniewa, a nie o 6 lat starszy radomianin (znakomity kick-bokser) jest wiceliderem rankingu. Czwarty w zestawieniu jest młodziutki łodzianin Mariusz Koch, który wprawdzie boksował również w wadze muszej, ale wygrywał jedynie w limicie papierowej. Ranking zamykają Daniel Tarka i Piotr Kęcik, którzy wyraźnie odstają od czołówki. A dalej? Dwa-trzy nazwiska nie zasługujące jeszcze swoim poziomem na uwzględnienie w klasyfikacji najlepszych pięściarzy w Polsce.

1 Dawid Jagodziński (1993) Astoria Bydgoszcz
2 Arkadiusz Lubomski (1993) Zatoka Braniewo
3 Wojciech Peryt (1987) Broń Radom
4 Mariusz Koch (1994) RKS Łódź
5 Daniel Tarka (1990)Tygrys Elbląg
6 Piotr Kęcik (1992) Zawisza Bydgoszcz

52 KG: GRZEGORZ BRYNDA

Na pierwszy miejscu stawiam mistrza Polski seniorów, Grzegorza Bryndę, który wprawdzie aktywnym był tylko w I połowie roku, ale podczas Mistrzostw Polski w Zawierciu pokonał w finale swojego głównego krajowego konkurenta, Grzegorza Kozłowskiego. Dla zawodnika z Warszawy była to zresztą jedyna porażka z krajowym rywalem, ale swojego talentu – podobnie jak Brynda – nie zdołał potwierdzić w międzynarodowej rywalizacji. Warto wspomnieć, że elblążanin zdobył również złoty medal Mistrzostw Polski do lat 23, rewanżując się Maciejowi Jóźwikowi za porażkę, zadaną mu w turnieju GP w Ostródzie. Trzeci na liście jest więc wspomniany 19-latek ze Szczytna, jedyny Polak, który w 2013 roku wygrał w limicie 52 kg walkę z Bryndą (tenże przegrał również w wadze do 56 kg z Tomaszem Resółem). Czwarte miejsce przypadło w udziale Pawłowi Nowakowi, a piąte powracającemu po prawie 5 latach do krajowej rywalizacji Adrianowi Frąckiewiczowi. Zamykający ranking Kamil Kalisz znalazł się w zestawieniu niestety nie ze względu na wielkie sportowe sukcesy ale z uwagi na słaby poziom kategorii z limitem 52 kg.

1 Grzegorz Brynda (1993) Kontra Elbląg
2 Grzegorz Kozłowski (1993) Gwardia Warszawa
3 Maciej Jóźwik (1994) Gwardia Szczytno
4 Paweł Nowak (1992) Olimp Szczecin
5 Adrian Frąckiewicz (1984) Beniaminek Polmet Starogard Gdański
6 Kamil Kalisz (-) Widzew Łódź

56 KG: SYLWESTER KOZŁOWSKI

Liderem kolejnej kategorii jest drugi z warszawskich bliźniaków, Sylwester Kozłowski, wicemistrz Polski seniorów i złoty medalista krajowego czempionatu do lat 23. Zawodnik stołecznej Gwardii oraz Hussars Poland przegrał tylko (dwukrotnie) z jednym krajowym rywalem – Dawidem Michelusem – którego klasyfikuję w wadze lekkiej. In minus sportowych wyników Sylwestra dodajmy, że w ciągu 2013 roku nie zdołał wygrać pojedynku z zagranicznym rywalem, choć miał na to 5 szans (w tym jedną w lidze WSB). Wiceliderem jest liczący zaledwie 19 lat Marek Pietruczuk, który w kraju przegrywał jedynie z Michelusem i Kozłowskim, zaś na arenie międzynarodowej (w tym w WSB) walczył ambitnie, ale nie było mu dane wygrać walki z żadnym z zagranicznych rywali. Dla Mateusza Mazika rok 2013 był bodajże najsłabszym w karierze. W limicie 56 kg wygrał zaledwie dwie walki (w tym jedna z Mongołem Nurlanem Ashkarem) i nieudanie wystartował w Mistrzostwach Europy w Mińsku. Zawodnik z Rybnika zajmuje na naszej liście dopiero czwartą lokatę. Oczko wyżej zasłużenie znalazł sie 20-letni Tomasz Resół ze Szczecina, który pokonał Mazika podczas GP w Ząbkowicach Śląskich oraz wygrał  z Michałem i Tomaszem Smerdelami. Dwaj ostatni są przeze mnie wyżej sklasyfikowani niż legionista Daniel Żaboklicki, który wprawdzie pokonał Resóła podczas GP w Gdańsku, ale też przegrał ze wspomnianymi braćmi z Łęcznej. Poza sklasyfikowaną siódemką pięściarzy jest grupa zawodników o zbliżonym poziomie, który jednakże daleki jest od tego, by nominować ich do krajowego rankingu.

1 Sylwester Kozłowski (1993) Gwardia Warszawa
2 Marek Pietruczuk (1994) Victoria Ostrołęka
3 Tomasz Resół (1993) Skorpion Szczecin
4 Mateusz Mazik (1989) RMKS Rybnik
5 Michał Smerdel (1992) Gwarek Łęczna
6 Tomasz Smerdel (1994) Gwarek Łęczna
7 Daniel Żaboklicki (-) Legia Warszawa

60 KG: DAWID MICHELUS

Podobnie jak w roku ubiegłym bardzo długo zastanawiałem się nad tym kto zasługuje na pierwsze miejsce w wadze lekkiej. To, że ostatecznie postawiłem na Dawida Michelusa a nie na Mateusza Polskiego ma swoje źródło w wyniku ich walki, do której doszło w Wałczu w finale Mistrzostw Polski do lat 23. Zarówno Dawid, jak i Mateusz zdobyli w 2013 roku złote medale Mistrzostw Polski Seniorów (Michelus w limicie 56 kg) i obaj reprezentowali nasz kraj w najważniejszych turniejach mistrzowskich – Mistrzostwach Świata i Europy. Wyżej oceniam międzynarodowe wyniki Polskiego, ale w rankingu krajowym wyżej od niego stawiam Michelusa, wierząc, że nie krzywdzę zawodnika z Karlina. Za nimi w pewnej odległości dorastają talenty mających po 19 lat Andrzeja Wasilewskiego i Radomira Obruśniaka. W mijającym roku boksowali dwukrotnie i za każdym razem wygrywał zawodnik z Elbląga, stąd nominacja na trzecie miejsce. Zauważalne postępy poczynił Dariusz Rabenda, który zdobywał doświadczenie w walkach z zagranicznymi rywalami. W miejscu stanął 22-letni Artur Gierczak, którego sportowy potencjał jest podobny jak zawodnika z Tarnowa a z drugiej strony przewyższa dość wyraźnie dwóch zawodników zamykających zestawienie.

1 Dawid Michelus (1993) Sokół Piła
2 Mateusz Polski (1993) Róża Karlino
3 Andrzej Wasilewski (1994) Kontra Elbląg
4 Radomir Obruśniak (1994) Róża Karlino
5 Dariusz Rabęda (1990) Tiger Tarnów
6 Artur Gierczak (1991) Olimp Szczecin
7 Dawid Mentel (1992) Astoria Bydgoszcz
8 Tomasz Gryckiewicz (1993) PIRS Olsztyn

64 KG: KAZIMIERZ ŁĘGOWSKI

Nie miałem żadnych trudności z wytypowaniem pierwszej trójki rankingu zawodników walczących w limicie 64 kg. Kazimierz Łęgowski wygrał wszystkie walki z krajowymi rywalami, zdobywając w wieku 19 lat złote medale Mistrzostw Polski seniorów oraz Mistrzostw Polski do lat 23. Wielki progres formy zaliczył wicemistrz Polski seniorów, Marcin Latocha, który w półfinale krajowego czempionatu seniorów pokonał niedawnego lidera tej kategorii, Mateusza Kosteckiego (wcześniej uległ mu podczas GP w Gdańsku). Wysokiej lokaty pięściarza z Karlina nie obniżyła bynajmniej porażka z Tobiaszem Pawlikowskim (w GP w Ostródzie), któremu zrewanżował się następnie w Wałczu. Numer trzeci w rankingu, 22-letni Kostecki miał dobrą końcówkę roku, kiedy wygrywał walki międzynarodowe i boksuje na porównywalnym poziomie co Latocha. O kolejności w zestawieniu zadecydował wynik ich walki z Mistrzostw Polski seniorów. Bardzo udany rok ma za sobą Szymon Domoń, który jednakże dość wyraźnie odstawał jeszcze poziomem od prowadzącej trójki. O tym, że każdy z zawodników sklasyfikowanych na miejscach od 4 do 9 może wygrać z każdym świadczą zwycięstwa Michała Marszała nad Domoniem, czy Szymona Białasa nad Damianem Faleckim.

1 Kazimierz Łęgowski (1994) Ósemka Chojnice
2 Marcin Latocha (1993) Róża Karlino
3 Mateusz Kostecki (1991) Górnik Wieliczka
4 Szymon Domoń (-) Wisła Kraków
5 Damian Falecki (1990) KSZO Ostrowiec Św.
6 Szymon Białas (1992) MOSM Tychy
7 Tobiasz Pawlikowski (1994) Zagłębie Konin
8 Paweł Żarnoch (1994) Victoria Ostrołęka
9 Michał Marszał (1993) UKS Boks Fordon Bydgoszcz

69 KG: TOMASZ KOT

Na czele kategorii z limitem 69 kg znajduje się jak najbardziej zasłużenie Tomasz Kot, który zdobył w ciągu 2013 roku złote medale Mistrzostw Polski w Zawierciu (seniorów) i Wałczu (do lat 23). W rywalizacji krajowej 22-latek z Kielc przegrał tylko z Romanem Szymańskim (podczas GP w Gdańsku), ale szybko zrewanżował się swojemu rywalowi w Zawierciu. Na drugim miejscu postawiłem jednak nie 20-letniego zawodnika z Poznania ale rutynowanego wicemistrza Polski, Piotra Sielawę, który w mijającym roku przegrał tylko dwie walki – z Kotem i znakomitym Francuzem, Souleymane Cissokho. Na porównywalnym poziomie co Szymański, boksował Rafał Perczyński, czego potwierdzeniem są wyniki walk, które stoczyli w Zawierciu i Wałczu. Tuż za nimi znalazło się miejsce dla kolejnego młodziana, Damiana Kiwiora, który podobnie jak Perczyński zadebiutował w lidze WSB (choć w niższej wadze). Podobny poziom sportowy prezentował Tomasz Mazur, który jednakże w mijającym roku stoczył mniej walk z wymagającymi rywalami. Zawodnicy sklasyfikowani na miejscach od 7 do 10 prezentują podobny potencjał, jakkolwiek w 2013 roku z nich wszystkich najlepsze wrażenie pozostawił po sobie Paweł Rumiński.

1 Tomasz Kot (1991) RUSHH Kielce
2 Piotr Sielawa (1985) Hetman Białystok
3 Roman Szymański (1993) PKB Poznań
4 Rafał Perczyński (1992) Gwardia Warszawa
5 Damian Kiwior (1992) Tiger Tarnów
6 Tomasz Mazur (1989) Czarni Słupsk
7 Paweł Rumiński (1990) Gwardia Warszawa
8 Kacper Kuligowski (1993) Łokietek Brześć Kujawski
9 Dawid Białas (1994) MOSM Tychy
10 Karol Pawlina (1994) RUSHH Kielce

75 KG: IRENEUSZ ZAKRZEWSKI

Podobnie jak w latach ubiegłych najmocniej obsadzoną kategoria była średnia, w której na specjalną uwagę zasługiwało przynajmniej sześciu zawodników. Pierwsze miejsce przyznałem Ireneuszowi Zakrzewskiemu, który najlepiej z kadrowiczów Huberta Migaczewa zaboksował na Turnieju im. Feliksa Stamma i w konsekwencji świetnego startu i pokonania Tomasza Jabłońskiego pojechał na Mistrzostwa Europy do Mińska. Pamiętam jednak, że 21-letni pięściarz z Jeleniej Góry przegrał w ciągu ostatnich 12 miesięcy trzy walki z krajowymi rywalami – Kamilem Gardzielikiem, Adrianem Plichtą i Arkadiuszem Szwedowiczem, co sprawiło, że wybór lidera był szczególnie trudnym. O wyborze Ireneusza zadecydowały więc nie tylko wyniki krajowe ale i 5 zwycięstw z zagranicznymi rywalami (dwie w limicie 69 kg), o co w 2013 roku Polakom było szczególnie trudno. Wiceliderem został zdolny młodzian ze Szczecina, Arkadiusz Szwedowicz, który stoczył kilka znakomitych walk, zdobył tytuł wicemistrza Polski seniorów a w finale Mistrzostw Polski do lat 23 pokonał Zakrzewskiego. na trzecim miejscu sklasyfikowałem mistrza Polski seniorów, Kamila Gardzielika, który pokonał zarówno lidera, jak i wicelidera rankingu, ale swoich niemałych możliwości nie potwierdził w rywalizacji międzynarodowej. Dopiero czwarte miejsce przypadło w udziale Tomaszowi Jabłońskiemu, który borykał się z kłopotami zdrowotnymi i mało boksował. Warto jednak wspomnieć, że mimo słabego dla Tomasza roku, zdołał on wygrać trzy walki międzynarodowe (w tym jedną w lidze WSB). Niespodziewanie do czołówki krajowej dołączył Michał Kowalczyk, który reprezentował nasz kraj podczas Mistrzostw Świata w Ałmatach. Na krajowym ringu zawodnik z Wołomina przegrał cztery walki (dwukrotnie ze Szwedowiczem a także raz z Mateuszem Rzadkoszem i Gardzielikiem). Pięć razy stawał do walki z zagranicznymi rywalami, wygrywając trzy razy. Ścisłą czołówkę zamyka Adrian Plichta, który podczas Mistrzostw Polski seniorów w Zawierciu pokonał Zakrzewskiego, a w ciągu 12 miesięcy trzy razy przegrał ze Szwedowiczem. Pozostała czwórka zawodników prezentowała się słabiej i dobre walki przeplatała słabymi. Np. Tomasz Gromadzki jest siódmy, bo wygrał z Rzadkoszem i Marcinem Piejkiem, ale też przegrał z Dawidem Pacem.

1 Ireneusz Zakrzewski (1992) Boks Jelenia Góra
2 Arkadiusz Szwedowicz (1994) Skorpion Szczecin
3 Kamil Gardzielik (1992) Zagłębie Konin
4 Tomasz Jabłoński (1988) SAKO Gdańsk
5 Michał Kowalczyk (1993) Champion Wołomin
6 Adrian Plichta (1993) Bukowina Wałcz
7 Tomasz Gromadzki (1990) Kleofas Katowice
8 Mateusz Rzadkosz (1993) Wisła Kraków
9 Paweł Michalik (1987) Legia Warszawa
10 Marcin Piejek (1992) Sparta Złotów

81 KG: MATEUSZ TRYC

Na czele kategorii znajduje się jedyny polski zawodnik, którego umieściłem w czołowej „10″ najlepszych zawodników Europy 2013 roku. Mateusz Tryc ma za sobą niezły rok – reprezentował Polskę podczas Mistrzostw Świata i Europy, zdobył złoty medal Mistrzostw Polski do lat 23, walczył w lidze WSB i w rozgrywkach 1. Bundesligi. Co jednak dla naszego zestawienia najważniejsze – Mateusz nie przegrał w ciągu roku żadnej walki z krajowym rywalem. Na drugim miejscu sklasyfikowałem Piotra Gredke, który w ciągu roku poczynił wielkie postępy. Gwardzista przegrał w kraju tylko z Trycem i późniejszym profesjonałem Michałem Gerleckim, pokonując kolejnych w naszym zestawieniu – Mateusza Gątnickiego, Patryka Rostkowskiego, Kasjusza Życińskiego, Jordana Kulińskiego i Przemysława Pikulika. Od tego ostatniego na pewno gorszym zawodnikiem nie jest Paweł Stępień, który w 2013 roku nie był jednak zbyt aktywny.

1 Mateusz Tryc (1991) Fenix Warszawa
2 Piotr Gredke (1991) Gwardia Warszawa
3 Mateusz Gątnicki (1990) Paco Lublin
4 Patryk Rostkowski (1986) Hetman Białystok
5 Kasjusz Życiński (1991) SAKO Gdańsk
6 Jordan Kuliński (1994) Start Włocławek
7 Przemysław Pikulik (1994) Sparta Złotów
8 Paweł Stępień (1990) Olimp Szczecin

91 KG: IGOR JAKUBOWSKI

Najlepszym „ciężkim” mijającego roku był Igor Jakubowski, który po rozpadzie sekcji PKB Poznań, podobnie jak Kamil Gardzielik,  odnalazł się w rodzinnym Koninie. „Cygan” walczył wprawdzie mało, bo poza startem w GP w Białymstoku i Mistrzostwach Polski do lat 23 w Wałczu, gdzie zdobył złoty medal, zaboksował jedynie we francuskim Berck-sur-Mer (uległ tam zawodnikowi gospodarzy Abdoulaye Diame), ale wyniki te wystarczyły, by sklasyfikować go na czele naszego rankingu. Wiceliderem został dwukrotny brązowy medalista Mistrzostw Polski z Zawiercia (seniorzy) i Wałcza (do lat 23), Krystian Kawalerski. 22-letni pięściarz ze Szczecina poza Jakubowskim przegrał także z późniejszymi zawodowcami – Michałem Cieślakiem i Włodzimierzem Letrem, ale pokonał innego profi, Nikodema Jeżewskiego. Zbyt rzadko walczył Dawid Deik, który pokonał w Wałczu Bartomieja Krasuskiego. Do boksu po wielomiesięcznej przerwie wrócił Krzysztof Kowalski, który zadebiutował w lidze WSB i wygrał MTB o Złota Rękawicę Wisły, co w konsekwencji dało mu miejsce nr 5 w naszym zestawieniu. Zawodnicy z miejsc 6-8 prezentowali podobny poziom sportowy i każdy z nich może pokonać każdego.

1 Igor Jakubowski (1992) Zagłębie Konin
2 Krystian Kawalerski (1991) Olimp Szczecin
3 Dawid Deik (1990) PKB Czarni Słupsk
4 Bartłomiej Krasuski (1990) Olimp Lublin
5 Krzysztof Kowalski (1982) MOSiR Mysłowice
6 Sebastian Rachut (1993) Zagłębie Konin
7 Hubert Iwanow (1989) Fenix Warszawa
8 Przemysław Bartkowiak (1992) BOKS Poznań

+91 KG: PAWEŁ WIERZBICKI

W mijającym roku najcięższa kategoria wagowa należała w polskim boksie olimpijskim do najsłabszych. Paradoksalnie na jej czele znajduje się jedna z naszych największych nadziei na międzynarodowe sukcesy w niedalekiej przyszłości, czyli 19-letni Paweł Wierzbicki. Zawodnik z Sokółki jest bardzo ostrożnie prowadzony przez swojego trenera i wychowawcę, Tomasza Potapczyka i w ciągu roku dość rzadko prezentował się w ringu. Dwukrotne pokonanie wicelidera Rogera Hryniuka (za pierwszym razem dość dyskusyjne) oraz pokonanie Mateusza Figiela, sprawiły, że znalazł się na czele rankingu, jakkolwiek byłbym ciekaw rywalizacji Pawła z zajmującymi kolejne miejsca w zestawieniu niezwykle silnym Krzysztofem Koselą i doświadczonym Arturem Wichrowskim. Niestety nie rozwija swojego talentu wciąż młody (21 lat) Marcin Śnitko, a wspomniany Figiel przeplata dobre walki słabymi. Zarówno zawodnika z Elbląga, jak i tego z Ostrowi Mazowieckiej w najbliższej przyszłości pokonać mogą zarówno Piotr Filuś, jak i trójmiejski olbrzym – Michał Wielgosz (wygrał ze Śnitką w Płońsku).

1 Paweł Wierzbicki (1994) Boxing Sokółka
2 Roger Hryniuk (1991) Cristal Białystok
3 Krzysztof Kosela (1990) Paco Lublin
4 Artur Wichrowski (1986) Ring Wolny Toruń
5 Marcin Śnitko (1993) Tygrys Elbląg
6 Mateusz Figiel (1992) UOLKA Ostrów Mazowiecka
7 Piotr Filuś (1984) Wisła Kraków
8 Michał Wielgosz (1984) SAKO Gdańsk

Opracował: Jarosław Drozd

MAREK PIETRUCZUK: W WYSZKOWIE CZUŁBYM SIĘ JAK W DOMU

pietruczuk

Marek Pietruczuk (56 kg), mimo porażki w debiucie w WSB, był jednym z najbardziej chwalonych zawodników Hussars Poland. Teraz ma szansę boksować 10 stycznia przeciwko rywalom z Kazachstanu. – W Wyszkowie czułbym się jak w domu – mówi pięściarz pochodzący z Ostrołęki.

Marek wystąpił 6 grudnia w meczu z Azerami w Pruszkowie, gdzie stoczył bardzo zacięty i wyrównany pojedynek z indywidualnym mistrzem World Series of Boxing z 2012 roku Gairbekiem Germakhanovem. Znakomicie boksował w pierwszej rundzie, później też stawiał zacięty opór faworytowi. Ostatecznie przegrał na punkty po 5 rundach dobrej walki.

- Z pewnością dużo wyniosłem z tej walki, ciągle coś chodzi po głowie i się przypomina. Najważniejszy wniosek, to żeby nie tracić wiary, bo i nawet z takimi mocnymi zawodnikami można wygrywać – powiedział Pietruczuk, który liczy, że dostanie szansę na drugi występ w zawodowej lidze. Już 10 stycznia do Wyszkowa przyjeżdżają broniący tytułu Astana Arlans Kazakhstan. To jeden z kandydatów do zwycięstwa w lidze.

- W Wyszkowie czułbym się jak w domu, do mojej rodzinnej Ostrołęki jest tylko 70 kilometrów. Na trybunach zjawiłoby się jeszcze więcej osób z rodziny, a także moich przyjaciół i sympatyków, niż w Pruszkowie. Chciałbym pokazać się z dobrej strony i zdobyć punkty dla Husarii – dodał ambitny zawodnik.

W okresie świątecznym Marek Pietruczuk trenuje w Ostrołęce. Nie zaniedbuje żadnego dnia, bo dla niego boks jest wielką szansą w życiu. Wielu jego kolegów z Victorii już zakończyło przygodę z boksem (m.in. Rafał Janczewski, Paweł Żarnoch), albo trenuje tylko rekreacyjnie (np. Bartosz Szczotka), łącząc pasję z pracą zawodową.

- Trenuję dwa razy dziennie korzystając z gościnności Arkadiusza Ludwiczaka z Fight Academy. Bardzo dziękuję za tę pomoc. Chcę być w 100 procentach gotowy do zajęć, które zaraz na początku roku rozpoczynamy na warszawskim Torwarze w Hussars Poland. Nie ma mowy o żadnej nadwadze. W 2014 roku chciałbym wygrywać w WSB i zdobyć mistrzostwo Polski seniorów. Liczę też na starty w turniejach międzynarodowych w kadrze Polski – przyznał Marek Pietruczuk.

TOMASZ JABŁOŃSKI: NIE MA LEPSZEJ DROGI NA SZCZYT, NIŻ WYSTĘPY W LIDZE WSB

jablonski05

- Nie ma lepszej drogi na pięściarski szczyt, niż występy w bardzo silnej lidze World Series of Boxing – mówi Tomasz Jabłoński (75 kg), kapitan Hussars Poland. Prawdopodobnie wystąpi on 10 stycznia w meczu z broniącymi tytułu Astana Arlans Kazakhstan w Wyszkowie.

Tomasz jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników Husarii. Na niego liczą i trenerzy, i menedżerowie grupy – Jarosław Kołkowski i Jacek Szelągowski. W WSB debiutował w barwach drużyny z Bombaju (bilans 0-1), a teraz 2 sezon występuje w zespole Biało-Czerwonych. Nowy sezon rozpoczął jednak nieudanie, bowiem nie dotrwał nawet do końca 1 rundy pojedynku z byłym mistrzem Europy i aktualnym brązowym medalistą Mistrzostw Świata Artemem Chebotarevem.

- Doświadczenie zdobyte w WSB jest jednym z najcenniejszych dla mnie, pomagających w dalszym rozwoju. Oczywiście, porażki nie są niczym miłym, ale zdarzają się w każdym sporcie i trzeba umieć sobie z nimi radzić, wyciągać odpowiednie wnioski. A jeśli ktoś sobie z tym nie potrafi poradzić, nigdy nie dojdzie na sam szczyt – powiedział zawodnik na co dzień występujący w SAKO Gdańsk.

Jeśli trener Hubert Migaczew wystawi w pierwszym meczu w 2014 roku Jabłońskiego, czekać go będzie znów niezwykle ciężki bój. W wadze średniej liderem Astana Arlans jest Ukrainiec Sergiy Derevyanchenko z bilansem 20-1 w WSB.

- Zgadzam się, że przeprawa z zeszłorocznymi mistrzami ligi WSB będzie bardzo ciężka, bo w mojej wadze mają najlepszych zawodników na świecie. Ale tylko dzięki takim walkom mogę zrobić progres w mojej karierze – dodał Tomasz Jabłoński, który wczoraj skończył 25 lat.

- Najlepszymi życzeniami byłyby dla mnie te dotyczące zdrowia, bo wiem, że jeśli ono dopisuje, to nic nie przeszkodzi w osiąganiu kolejnych sukcesów. Przy okazji pozdrawiam wszystkich kibiców i życzę wszystkiego dobrego w nowym roku. W okresie świąteczno-noworocznym są zawsze jakieś utrudnienia jeśli chodzi o treningi, ciężko w tym czasie o sparingpartnerów i trzymanie diety, ale moi trenerzy tak ułożyli mi rozpiskę, że udało się połączyć zajęcia treningowe ze spotkaniami z rodziną – powiedział bokser.

2013 – ROKIEM PRAWDY O POLSKIM BOKSIE ZAWODOWYM

diablo01

W odróżnieniu od kilku poprzednich lat, które można by określić jako czas niewykorzystanych szans i straconych okazji, rok 2013 stanowił dla polskiego boksu zawodowego test prawdy. Wielu bokserów do tej pory legitymujących się nieskazitelnymi (lub prawie nieskazitelnymi) bilansami wypracowanymi w oparciu o starcia z kiepskiej jakości rywalami tym razem zostało poddanych ostrym ringowym egzaminom. Większość tym sprawdzianom nie podołała, wykładając się na pierwszej poważnej przeszkodzie. Prawda o polskim boksie okazała się więc bardzo bolesna, ale chyba nie warto było dłużej opierać optymizmu na złudzeniach.Dobrze w roku 2013 wypadli Krzysztof Włodarczyk, Andrzej Fonfara, Artur Szpilka i Łukasz Janik. Źle lub fatalnie Mateusz Masternak, Andrzej Wawrzyk, Albert Sosnowski, Grzegorz Proksa, Dariusz Sęk, Paweł Głażewski, Przemysław Majewski i Rafał Jackiewicz. Bilans poważnych walk jest więc jednoznacznie ujemny. Pozostali albo trudnych wyzwań nie doczekali, albo też całkowicie zmarnowali rok kariery (ze swojej lub nieswojej winy).

Waga piórkowa

Kamil Łaszczyk jest niewątpliwie sporym talentem. W 2013 ten 22-letni zawodnik odniósł 4 zwycięstwa, z których najcenniejsza była wygrana nad rutynowanym Białorusinem Andriejem Isajeuem. Chcąc jednak poznać prawdziwą wartość Łaszczyka, należy go skonfrontować z dużo lepszymi rywalami. W 2014 stanowczo będzie na to pora.

Waga półśrednia

Rutynowany Rafał Jackiewicz w kategorii półśredniej to już bokser schyłkowy. W kwietniu 2013 otrzymał ostatnią już chyba szansę dokonania czegoś dużego w boksie, a konkretnie pokonania Leonarda Bundu w pojedynku o pas EBU. Niestety, wyprawa do Rzymu skończyła się fatalnie, przy czym bardziej od porażki przed czasem z doskonałym rywalem bolał chyba brak ambicji wykazany w tej walce przez Polaka. W dalszej części roku Jackiewicz wygrał 2 walki, ale to już chyba jego łabędzi śpiew na bokserskim ringu. On sam coś wspominał o spróbowaniu szczęścia w MMA. Łukasz Maciec w najważniejszej walce uległ 43-letniemu Gianluce Branco, co pokazało dystans, jaki dzieli go od chociażby bardzo szerokiej czołówki. Dwa późniejsze zwycięstwa nad Koivulą i Karepetianem zasługują jednak na uznanie i pozwalają mieć odrobinę nadziei na przyszłość.

Waga junior średnia

Za objawienie roku można uznać 20-letniego Patryka Szymańskiego. Odniósł 4 zwycięstwa, z czego 2 przed czasem. Ostatnie z nich nad rutynowanym Włochem Francesco Di Fiore w limicie wagi junior średniej i chyba w tej kategorii należy widzieć przyszłość młodego polskiego boksera. Szymański to największy talent młodego pokolenia w polskim boksie i na razie powinien być prowadzony ostrożnie. Damian Jonak po dwóch dobrych sezonach zanotował gorszy rok. W 2013 wystąpił w ringu tylko 2 razy. Pokonał Maxa Maxwella i Krisa Carslawa, ale swoją formą nie zachwycił. Być może obniżka lotów 30-letniego już niepokonanego dotąd polskiego boksera to efekt rozczarowania brakiem większych wyzwań na miarę jego talentu i ambicji. W każdym razie w 2014 szansa dla Jonaka powinna być jednym z priorytetów dla grupy UKP.

Waga średnia

Grzegorz Proksa to jeden z największych polskich przegranych w 2013. Porażka naszego 29-letniego reprezentanta na ringu w Jacksonville z tak klasowym rywalem, jak Sergio Mora nie jest żadną tragedią i ujmą na honorze, ale bardziej martwi chaotyczny styl boksu Polaka, który zaprowadził go w ślepą uliczkę. Na dodatek Proksa chyba pogubił się pod względem szkoleniowym i organizacyjnym, czego efektem jest trwający już ponad pół roku brak aktywności. Trzeba mieć nadzieję, że ten utalentowany pięściarz odnajdzie swoją drogę w boksie i zacznie znowu odnosić sukcesy. Przemysław Majewski po zwycięstwie nad Jamaalem Davisem nie sprostał w Danii tamtejszemu prospektowi Patrickowi Nielsenowi. Druga porażka w ciągu 3 lat przekreśliła chyba nadzieje na odniesienie dużego sukcesu w zawodowym boksie. W styczniu 2014 nasz 34-letni bokser dostanie jeszcze jedną, choć raczej iluzoryczną szansę. W Atlantic City zmierzy się z bardzo mocno bijącym Curtisem Stevensem. Bardzo prawdopodobna porażka oznacza dla Majewskiego perspektywę dalszego boksu w charakterze journeymana. 24-letni Maciej Sulęcki w 2013 boksował na krajowych ringach i głównie z krajowymi rywalami. Odniósł 4 zwycięstwa, prezentując bardzo dobre umiejętności techniczne i niestety tzw. watę w pięściach. Pomimo tego mankamentu Sulęcki jest obiecującym pięściarzem i powinien stopniowo mierzyć się z coraz lepszymi przeciwnikami.

Waga półciężka

Boksujący w USA Andrzej Fonfara miał kolejny, piąty już z rzędu bardzo dobry rok. Co prawda z przyczyn formalnych stracił posiadany pas IBO, ale zanotował 2 efektowne zwycięstwa przez nokaut, z których zwłaszcza pokonanie Gabriela Campillo miało swoją wymowę. Polski Książę umocnił swą pozycję w czołówce wagi półciężkiej i wiele wskazuje na to, że w przyszłym roku stanie do wali o jeden z pasów mistrza świata. Fonfara wybił się już chyba na miejsce numer 2 (za Diablo Włodarczykiem) w polskim boksie zawodowym, ale nadal czeka go sporo pracy nad poprawą niektórych elementów sztuki bokserskiej (technika, zwłaszcza w obronie). Dobra passa Pawła Głażewskiego została brutalnie przerwana w czerwcu 2013 za sprawą Hadillaha Mouhamediego. Reprezentujący Francję solidny, aczkolwiek nie wybitny bokser wygrał z Głazem przed czasem i boleśnie obnażył jego liczne braki. Głażewski wrócił na ring w grudniu, pokonując Andreja Salachudzinaua z Białorusi, ale chyba trudno liczyć, że w przyszłości osiągnie on poziom wyższy, niż solidnego średniaka. Z dużymi stratami przeszedł przez 2013 także najbardziej obiecujący bokser z grupy Andrzeja Gmitruka, a mianowicie Dariusz Sęk. Wprawdzie na początku roku odnotował dwa zwycięstwa, ale w czerwcu uległ w Berlinie dość prymitywnemu, choć silnemu fizycznie Robertowi Woge. Sęk wyłożył się więc na pierwszym trudniejszym rywalu i stracił status niepokonanego boksera. Co gorsza, od pół roku jest nieaktywny i nic nie słychać o jego dalszych planach. Podobny los spotkał też również wcześniej niepokonanego Macieja Miszkinia, z tym że on wywrócił się na 18-letnim nowicjuszu Vincencie Feigenbutzu, co świadczy, że raczej powinien dać sobie spokój z dalszym uprawianiem boksu. Niestety, tę smutną wyliczankę należy uzupełnić o dwa kolejne nazwiska. Jeden z największych talentów polskiego boksu, Dawid Kostecki kolejny rok zamiast na ringu spędził w więzieniu. Słuch zaginął natomiast o Grzegorzu Soszyńskim, który jeszcze pod koniec 2012 przymierzał się bezskutecznie do walki o pas mistrzowski WBO z Nathanem Cleverlym. Jeżeli oznacza to koniec kariery Soszyńskiego, to jest to duża bezpowrotna strata dla polskiego boksu.

Waga cruiser

Dla Krzysztofa Włodarczyka rok 2013 był przełomowy. Po dramatycznej walce zwyciężył w Moskwie groźnego Rachima Czachkijewa, a następnie bez trudu poradził sobie ze starym rywalem Giacobbe Fragomenim. Diablo nie tylko obronił pas mistrza świata WBC, ale wobec słabszej postawy innych czołowych polskich bokserów, stał się bezsprzecznym numerem 1 polskiego boksu zawodowego. Włodarczyk wreszcie uwierzył we własne duże możliwości, a wraz z nim uwierzyli jego trener, promotor, a przede wszystkim kibice, którzy długo mieli mu za złe niemrawą postawę w kilku pojedynkach. Jedyny polski mistrz świata znajduje się obecnie w życiowej formie i w 2014 powinien stoczyć możliwie jak najwięcej walk z wysokiej klasy rywalami. Na pewno za to nie może zapisać na plus mijającego roku Paweł Kołodziej. Stoczył wprawdzie 3 zwycięskie walki, ale nie zachwycił. Nasz „wieczny prospekt” zrobił spory krok w tył w porównaniu do formy, jaką reprezentował 2-3 lata wcześniej. Był wolny,nie wyczuwał dystansu, dużo inkasował i nawet bywał zagrożony w starciach z przeciwnikami, których powinien szybko zmieść z ringu. Na domiar złego Harnaś odrzucił ofertę pojedynku z Ilungą Makabu, co spotkało się z ostrą krytyką ze strony kibiców. W zamian uzgodniono jego występ w eliminatorze IBF przeciwko Mirko Larghettiemu. Zarówno sam bokser, jak i jego sponsor zdają sobie chyba sprawę, że 2014 to czas najwyższy na poważny sprawdzian i atak na któryś z mistrzowskich pasów. Dużo więcej powodów do zadowolenia może mieć trzeci cruiser ze stajni panów Wasilewskiego i Wernera, Łukasz Janik. Oprócz pokonania kilku rywali nie najwyższych lotów, bokser z Jeleniej Góry zaliczył w 2013 pojedynek o wakujący pas IBO w Nowym Jorku z czołowym pięściarzem kategorii cruiser Olą Afolabim. Janik przegrał na punkty stosunkiem dwa do remisu, ale pokazał się z bardzo dobrej strony, co dobrze rokuje na przyszłość. Dla Krzysztofa Głowackiego po bardzo dobrym roku 2012, 2013 był trochę gorszy. Bokser obecnie promowany przez Tomasza Babilońskiego wygrał wprawdzie 3 walki ( z czego 2 przed czasem), ale z niezbyt wymagającymi przeciwnikami i w nie do końca dobrym stylu. Nadal zawodziła w wykonaniu Głowackiego technika, a na samej sile ciosu trudno daleko zajechać. Również temu bokserowi przydałby się w 2014 poważny sprawdzian. Postawa Mateusza Masternaka to z kolei największa klęska polskiego boksu w 2013. O tym, że coś niedobrego dzieje się z Mateuszem widać było już od połowy 2012, a zwycięski pojedynek z Seanem Corbinem w kwietniu 2013 obawy te tylko pogłębił. Wszyscy liczyli jednak na sukces naszego najbardziej utalentowanego prospekta w październikowej wyprawie do Moskwy na walkę z Grigorijem Drozdem. Niestety, Mateusz przegrał i to w dodatku przed czasem, tracąc przy tej okazji pas EBU. Wyszło na jaw, że nasz bokser był do tego pojedynku zupełnie nie przygotowany, a jego współpraca z trenerem Andrzejem Gmitrukiem od dawna układała się bardzo źle. Na szczęście grupa Sauerlanda nie postawiła krzyżyka na Masterze i być może odrodzi się w 2014 pod kierunkiem nowego trenera Piotra Wilczewskego. Na koniec warto jeszcze wspomnieć o Izuagbe Ugonohu. W lutym 2013 pokonał z dużym trudem Łukasza Rusiewicza i od tej pory pozostaje nieaktywny. Chyba tylko on sam wie, czy polscy kibice mogą nadal liczyć na rozwój jego talentu.

Waga ciężka

Niewątpliwie wypada zacząć od Tomasza Adamka, do niedawna uważanego nie tylko za najlepszego polskiego boksera wagi ciężkiej, ale także bez podziału na kategorie wagowe. W moim odczuciu Adamek w 2013 stracił to zaszczytne miejsce na rzecz Krzysztofa Włodarczyka, a rok może uznać za stracony. Stoczył w nim tylko jedną walkę, pokonując na punkty kiepsko przygotowanego (zastępstwo w ostatniej chwili za Tony’ego Grano) journeymana Dominicka Guinna. Były przymiarki do walk z Pulewem, Jenningsem i Głazkowem, ale z różnych powodów nic z nich nie wyszło. Adamek skończył 37 lat, a jego kariera zabrnęła trochę w ślepą uliczkę. Szanse na kolejnego title shota w wadze ciężkiej są znikome, a i perspektywy innych finansowo wartościowych pojedynków w tej kategorii nie przedstawiają się różowo. Mając przed sobą już niewiele czasu, Adamek powinien raczej pomyśleć o powrocie do wagi cruiser i zwieńczeniu kariery próbą odzyskania jakiegoś mistrzowskiego pasa w swojej naturalnej kategorii. Zupełnie rok 2013 zmarnował Mariusz Wach, który nie walczył ani razu. Wprawdzie po ciężkim boju z Władimirem Kliczko Wachowi niewątpliwie należał się dłuższy wypoczynek, ale już w drugiej połowie roku trzeba było stoczyć co najmniej walkę na przetarcie. Wach tego nie zrobił, a poza tym odrzucił propozycję walki z Bryantem Jenningsem w styczniu 2014, w wyniku czego naraził się na konflikt z promotorem i ostracyzm kibiców. Moim zdaniem, propozycja z USA nie była szczególnie atrakcyjna finansowo i sportowo dla Wacha, ale odrzucając ją, należało mieć w zanadrzu jakiś plan B. Tymczasem wygląda na to, że nasz 34-letni już bokser na dziś dzień zupełnie nie wie, co będzie dalej robił, a ciągłe nieporozumienia z promotorem nie wróżą dobrze jego dalszej karierze. Albert Sosnowski zaczął i jednocześnie zamknął rok 2013 fatalnym występem w Prizefighterze (porażka przed czasem z weteranem Martinem Roganem). Od lutego 2013 jest nieaktywny, a z szeroko zakrojonych planów pojedynku z Krzysztofem Włodarczykiem w pierwszych miesiącach 2014 nic ostatecznie nie wyszło. Być może oznacza to dla Alberta definitywny koniec sportowej aktywności. Andrzej Wawrzyk jako piąty Polak dostąpił zaszczytu stoczenia walki o pas mistrzowski w wadze ciężkiej, jednak jego występ w Moskwie przeciwko Aleksandrowi Powietkinowi zakończył się kompletną klapą (przegrana przez tko w 3 rundzie). Od maja 2013 nieaktywny i chyba także bez pomysłu na dalszą karierę. Jak niejednokrotnie wcześniej wspominałem, słaba psychika i niedostatek siły fizycznej dyskwalifikują Wawrzyka jako prospekta wagi ciężkiej. Z drugiej strony, jego wysokie umiejętności techniczne w połączeniu z ładnie wyglądającym bilansem otwierają mu bardzo atrakcyjne perspektywy finansowe w charakterze sparringpartnera i journeymana. Artur Szpilka dostarczył polskim kibicom boksu najwięcej emocji i radości spośród wszystkich polskich bokserów wagi ciężkiej. Dwie zwycięskie ringowe wojny z Mike’iem Mollo i dwie inne wygrane, z Tarasem Bidenką i Brianem Minto to całkiem ładny bilans 2013, pomimo kontuzji w drugiej połowie roku. Szpilka nie zadowala się nabijaniem bilansu na przeciętniakach i wywalczył sobie prawo do pojedynku z Jenningsem w miejsce Wacha. Będzie to dla niego bardzo trudny egzamin, tym bardziej, że nawet dotychczasowe walki zakończone efektownymi nokautami w dalszym ciągu obnażają liczne braki naszego młodego boksera, przede wszystkim w obronie. Krzysztof Zimnoch obok medialnych potyczek ze Szpilką stoczył w 2013 cztery pojedynki, w których pomimo zwycięstw nie zaprezentował się zbyt dobrze. Walki z Oliverem McCallem, a nawet z Mateuszem Malujdą i Arturem Bińkowskim wykazały, że bokserski potencjał zawodnika z Białegostoku nie jest zbyt duży. Doprowadzenie do mocno medialnie nagłośnionego pojedynku ze Szpilką to najwyższy cel, jaki jest do osiągnięcia dla Zimnocha. Na arenie międzynarodowej z poważnymi rywalami nie widzę dla niego większych szans. Marcin Rekowski był w 2013 bardzo aktywny. Stoczył 6 walk i prawie wszystkie wygrał przed czasem, co doprowadziło go do optycznie imponującego bilansu. Rekowski to bokser dość zaawansowany wiekowo i mocno ograniczony przez raczej skromne warunki fizyczne. Jednak jego bardzo dobra technika pozwala mimo wszystko widzieć w nim pięściarza bardziej perspektywicznego od Zimnocha. Fajerwerków z tej strony chyba się nie doczekamy, ale na kilka dobrych pojedynków z wartościowymi rywalami zapewne możemy w przyszłości liczyć.

Mimo ogólnie złego dla polskiego boksu roku można było zauważyć pewne zjawiska pozytywne. Przede wszystkim w działalności największej polskiej grupy bokserskiej Andrzeja Wasilewskiego i Piotra Wernera, czyli Ulrich Knockout Promotions. Po wielu latach zasłużonej krytyki, tym razem głównemu rozdającemu w polskim boksie Andrzejowi Wasilewskiemu należą się słowa uznania. Jego grupa wreszcie działa tak, jak powinien działać w pełni profesjonalny i fachowy team. W miejsce prowincjonalnych gal boksu, na których ku uciesze gawiedzi polscy bokserzy taśmowo demolowali zagranicznych słabeuszy, zobaczyliśmy w 2013 wielu bokserów UKP rywalizujących z rywalami najwyższej klasy na ringach USA i Rosji. Z innych promotorów można też pochwalić Tomasza Babilońskiego i Mariusza Kołodzieja, a z trenerów Fiodora Łapina. Natomiast źle wiodło się tym razem Andrzejowi Gmitrukowi i to zarówno w roli promotora, jak i trenera, co chyba wynikało z nadmiaru różnych funkcji, jakie wziął na siebie. Miejmy nadzieję, że ten bardzo zasłużony dla polskiego boksu fachowiec szybko powróci na ścieżkę sukcesu. Trzeba także odnotować debiut w roli trenera Piotra Wilczewskiego, aczkolwiek za wcześnie jeszcze na jego ocenę.

Korzystnym zjawiskiem było też odejście od głupiej i obłudnej zasady, że „Polak nie powinien walczyć z Polakiem”. Polscy kibice boksu wreszcie mogli obejrzeć kilka krajowych konfrontacji, co prawda nie tych potencjalnie najciekawszych, ale zawsze. Ważne, że krajowa rywalizacja w zawodowym boksie wreszcie się zaczęła, z czego można oczekiwać samych korzyści na przyszłość. Niestety zaczęły się też pojawiać pierwsze oznaki „kryzysu demograficznego”. Na miejsce bokserów kończących karierę nie ma dopływu nowych młodych talentów. To całkiem zrozumiałe, jeżeli weźmie się pod uwagę, że w latach 80. (pokolenie będące aktualnie u szczytu możliwości sportowych) rodziło się w Polsce dwukrotnie więcej dzieci, niż w latach 90. (pokolenie rozpoczynające karierę sportową). Brak także w polskim zawodowym boksie jednoznacznie pozytywnych wzorców sukcesu sportowego i finansowego, które mogłyby przyciągnąć młodych do uprawiania tego sportu, tak jak się to stało np. w skokach narciarskich, gdzie obecne sukcesy to pokłosie osiągnięć Adama Małysza.

Opracował: Dariusz Chmielarski, bokserzy.cba.pl

TOP 100 EUROPA (SENIORZY) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2013 ROK

images

Miejmy nadzieję, że tradycją serwisu PolskiBoks.pl będzie nie tylko zestawianie na koniec każdego roku kalendarzowego rankingów najlepszych polskich zawodniczek i zawodników, ale także rankingów europejskich. Cieszymy się z zainteresowania, jakie wzbudził nasz redakcyjny ranking najlepszych europejskich pięściarek za rok 2013. Ta unikalna w skali Starego Kontynentu klasyfikacja była pierwszą częścią przygotowanego przez nas pełnego podsumowania mijającego roku w Europie. Dzisiaj w drugiej odsłonie prezentujemy TOP 100 EUROPA (SENIORZY) czyli ranking najlepszych pięściarzy Europy za 2013 rok.

Najlepszymi zawodnikami mijającego roku w Europie naszym zdaniem byli (w kolejności wag): David Ayrapetyan, Misha Aloyan  (obaj Rosja), Javid Chelebiyev (Azerbejdżan), Pavlo Ischenko (Ukraina), Armen Zakaryan i Alexandr Besputin (obaj Rosja), Jason Quigley (Irlandia), Nikita Ivanov (Rosja), Clemente Russo (Włochy) i Magomedrasul Medzhidov (Azerbejdżan).

Sporządzając ranking – tak jak w przypadku najlepszych seniorek – nie sugerowaliśmy się znanymi nazwiskami zawodników, ani też krajami, z których pochodzą. Za podstawę klasyfikacji braliśmy jedynie wyniki osiągane w zawodach międzynarodowych (mistrzostwach świata i Europy, turniejach, meetingach i meczach międzypaństwowych), a nie w krajowych czempionatach. Nie uwzględniliśmy także startów zawodowej lidze World Series of Boxing, która prowadzi swoje rankingi i klasyfikacje.

Wśród 100 – naszym zdaniem – najlepszych pięściarzy, startujących w 2013 roku w zawodach boksu olimpijskiego w Europe znajduje się zaledwie jeden Polak, ćwierćfinalista Mistrzostw Europy z Mińska, Mateusz Tryc, który zamyka zestawienie najlepszych zawodników wagi półciężkiej (81 kg). Poza szczęśliwym zwycięstwem nad Joe Wardem (nr 2 w naszym zestawieniu), zawodnik z Wyszkowa pokonał także Niemca Kevina Kuentzela i Azera Raufa Rahimova.

Niestety nie mieliśmy żadnych podstaw by w „10″ poszczególnych kategorii wagowych sklasyfikować pozostałych najlepszych polskich pięściarzy. Teoretycznie najbliższy tego był Mateusz Polski (60 kg), który zdaniem polskich szkoleniowców podczas Mistrzostw Europy w Mińsku nie był w ringu gorszym zawodnikiem niż sklasyfikowany przez nas na 5 miejscu Węgier Miklos Varga. Ten sam zawodnik podczas turnieju Strandżata w Sofii walczył jak równy z równym z Detelinem Dalaklieven (nr 7 na liście), przegrywając walkę po dyskusyjnym werdykcie. Przy sporządzaniu wszystkich poważnych klasyfikacji liczą się jednak zwycięstwa a nie wrażenie, jakie zawodnik pozostawił po sobie w ringu, więc Mateusza w TOP 100 nie ma.

Podobnie traktujemy wyniki Ireneusza Zakrzewskiego, który w ciągu roku boksował w dwóch kategoriach wagowych (75 i 69 kg). Gdyby podopieczny Rafała Janika wygrał w Mińsku ze Szkotem Astonem Brownem, byłby w „10″ najlepszych zawodników wagi średniej.

Wszyscy doskonale wiemy, że najłatwiej jest narzekać, a dużo trudniej konstruktywnie i uczciwie patrzeć w przeszłość, z myślą o lepszej przyszłości. Mam nadzieję, że kolejny rok przyniesie naszym pięściarzom sportowy postęp i na bazie licznych startów międzynarodowych oraz ligowym meczom w WSB, uda się wyselekcjonować zdolną i skuteczną w światowej rywalizacji reprezentację. Skoro już w roku pooolimpijskim konkurencja jest bardzo mocna, to z całą pewnością w latach kolejnych będzie tylko …mocniejsza, tak więc łatwo nie będzie ale do odważnych i pracowitych świat należy.

TOP 100 EUROPA (SENIORZY) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2013 ROK

49 kg
1 David Ayrapetyan (Rosja)
2 Paddy Barnes (Irlandia)
3 Salman Alizade (Azerbejdżan)
4 Jack Bateson (Anglia)
5 Manuel Cappai (Włochy)
6 Belik Galanov (Rosja)
7 Istvan Ungvari (Węgry)
8 Ferhat Pehlivan (Turcja)
9 Ashley Williams (Walia)
10 Dato Nanava (Gruzja)

52 kg
1 Misha Aloyan (Rosja)
2 Andrew Selby (Walia)
3 Michael Conlon (Irlandia)
4 Elvin Mamishzade (Azerbejdżan)
5 Ovik Ogannisyan (Rosja)
6 Narek Abgaryan (Armenia)
7 Vincenzo Picardi (Włochy)
8 Alexander Alexandrov (Bułgaria)
9 Ronny Beblik (Niemcy)
10 Charlie Edwards (Anglia)

56 kg
1 Javid Chelebiyev (Azerbejdżan)
2 John Joe Nevin (Irlandia)
3 Vladimir Nikitin (Rosja)
4 Mykola Butsenko (Ukraina)
5 Sergey Vodopyanov (Rosja)
6 Selcuk Eker (Turcja)
7 Michael Conlon (Irlandia)
8 Aram Avagyan (Armenia)
9 Samir Mammadov (Azerbejdżan)
10 Anthony Bret (Francja)

60 kg
1 Pavlo Ischenko (Ukraina)
1 Domenico Valentino (Włochy)
3 Vazgen Safaryants (Bułgaria)
4 Dmitriy Polyanskiy (Rosja)
5 Miklos Varga (Węgry)
6 Elvin Isayev (Azerbejdżan)
7 Detelin Dalakliev (Bułgaria)
8 Dmytro Chernyak (Ukraina)
9 Sofiane Oumiha (Francja)
10 Sean McComb (Irlandia)

64 kg
1 Armen Zakaryan (Rosja)
2 Evaldas Petrauskas (Litwa)
3 Dmitri Galagot (Mołdawia)
4 Artem Harutyunyan (Niemcy)
5 Fatih Keles (Turcja)
6 David Oliver Joyce (Irlandia)
7 Abdel Malik Ladjali (Francja)
8 Sam Maxwell (Anglia)
9 Dario Vangeli (Włochy)
10 Josh Taylor (Szkocja)

69 kg
1 Alexandr Besputin (Rosja)
2 Arayk Marutjan (Niemcy)
3 Bogdan Shelestyuk (Ukraina)
4 Pavel Kostromin (Białoruś)
5 Fred Evans (Walia)
6 Vincenzo Mangiacapre (Włochy)
7 Balazs Bacskai (Węgry)
8 Aram Amirkhanyan (Armenia)
9 Souleymane Cissokho (Francja)
10 Eimantas Stanionis (Litwa)

75 kg
1 Jason Quigley (Irlandia)
2 Artem Chebotarev (Rosja)
3 Bogdan Juratoni (Rumunia)
4 Stefan Haertel (Niemcy)
5 Anthony Fowler (Anglia)
6 Zoltan Harcsa (Węgry)
7 Evhen Khytrov (Ukraina)
8 Petr Khamukov (Rosja)
9 Dmitro Mitrofanov (Ukraina)
10 Aston Brown (Szkocja)

81 kg
1 Nikita Ivanov (Rosja)
2 Joe Ward (Irlandia)
3 Peter Mullenberg (Holandia)
4 Sergey Novikov (Białoruś)
5 Petru Ciobanu (Mołdawia)
6 Simone Fiori (Włochy)
7 Vladimir Shishkin (Rosja)
8 Olexandr Ganzulya (Ukraina)
9 Norbert Harcsa (Węgry)
10 Mateusz Tryc (Polska)

91 kg
1 Clemente Russo (Włochy)
2 Evgeniy Tishchenko (Rosja)
3 Alexey Egorov (Rosja)
4 Teymur Mammadov (Azerbejdżan)
5 Denis Poyatsika (Ukraina)
6 Emir Ahmatovic (Niemcy)
7 Imre Szello (Węgry)
8 Sandro Dirnfeld (Słowacja)
9 Tommy McCarthy (Irlandia)
10 Sergey Korneyev (Białoruś)

+91 kg
1 Magomedrasul Medzhidov (Azerbejdżan)
2 Roberto Cammarelle (Włochy)
3 Sergey Kuzmin (Rosja)
4 Erik Pfeiffer (Niemcy)
5 Magomed Omarov (Rosja)
6 Viktor Zuyev (Białoruś)
7 Filip Hrgovic (Chorwacja)
8 Egor Plevako (Ukraina)
9 Mihai Nistor (Rumunia)
10 Joseph Joyce (Anglia)

Opracował: Jarosław Drozd

JUSTYNA WALAŚ Z TRENEREM ALEKSANDREM MACIEJOWSKIM LECĄ DO GLOBAL BOXING GYM

justyna_globalbelt

Zdobycie tytułu mistrzyni świata juniorek otworzyło nowy etap w karierze Justyny Walaś, zawodniczki Tarnowskiej Szkółki Bokserskiej. Priorytetem nadchodzącego roku będzie jej przygotowanie do Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, więc wraz z Fundacją Global Boxing Tarnowska Szkółka Bokserska zadba o wszechstronne wyszkolenie, zapewniając zawodniczce optymalne warunki treningowe.

Już w połowie stycznia Justyna wraz z trenerem Aleksandrem Maciejowskim wylatują do Stanów Zjednoczonych, gdzie w siedzibie Global Boxing w North Bergen, będą uczestniczyć w obozie treningowym. Korzystając z gościnności Mariusza Kołodzieja – prezesa Global Boxing, trener Maciejowski będzie miał okazję przyglądać się pracy trenerów współpracujących na co dzień z Global Boxing. Wymieni swoje doświadczenia ze szkoleniowcami uznawanymi za ikony trenerskie w świecie boksu. Jednym z nich jest James Ali Bashir, który znany jest z obozu szkoleniowego Władimira Kliczko. Drugą ciekawą postacią jest Aurelio Toyo, były kubański olimpijczyk i zawodowy bokser.

Przebywając w Global Boxing Gym od 17 stycznia do 3 lutego, zarówno trener jak i zawodniczka, będą ostro pracować, a zdobyta w Stanach wiedza poszerzy nie tylko możliwości i umiejętności Justyny, ale przyczyni się także do efektywniejszej pracy trenera, który będzie mógł lepiej przygotowywać swoich podopiecznych w Tarnowskiej Szkółce Bokserskiej.

DARIUSZ MICHALCZEWSKI: BOKS TO SZYBKIE SZACHY

Gościem honorowym Bokserskiego Turnieju Mikołajkowego w Elblągu był Dariusz Michalczewski, były zawodowy mistrz świata wag półciężkiej i junior ciężkiej, który udzielił wywiadu portalowi info.elblag.pl. Zapraszamy do lektury najciekawszych fragmentów.

- W jednym z wywiadów powiedział Pan, że bez względu na to, czy boks jest amatorski czy zawodowy, zawsze to ciężki kawałek chleba. Jakie trzeba mieć predyspozycje, by uprawiać ten sport?
Dariusz Michalczewski: Trzeba mieć charakter. To sport dla osób, które nie boją się podejmować wyzwań, które nie piją alkoholu, nie palą papierosów. Ważna jest również punktualność, pracowitość.

- Oglądając walki bokserskie odnieść można wrażenie, że zawodnicy są żadni krwi przeciwnika, a młodych bokserów kusi wykorzystanie swych umiejętności poza ringiem. Czy tak jest w rzeczywistości?
DM: W boksie są pewne zasady. Za wpojenie ich są odpowiedzialni trenerzy. Ja też byłem łobuzem i rozrabiałem. Mój pierwszy kontakt z boksem, pierwszy trening, w którym wziąłem udział sprawił, że chciałem to wypróbować w szkole. Nauczyciel zawiadomił o tym rodziców, trener się o tym dowiedział i dostałem ultimatum – albo skupię się na walce jedynie w ringu, albo moja nauka boksu nie ma sensu, bo to jest sport z zasadami. Uczy, że nie można bić słabszych, nie można bić młodszych, ani dziewczynek. W boksie nie ma żadnej przemocy. Podczas walki nie można chcieć złamać komuś nos albo wybić zęba. Trzeba chcieć go ograć według zasad, jakie zostały wyznaczone. Ale to nie ma nic wspólnego z przemocą. Kochałem ten sport, więc decyzja była prosta. Usłyszałem kiedyś od trenera, że jeśli chcę być dobrym sportowcem, to muszę nauczyć się rozwiązywać problemy bez używania pięści.

- Czyli boks jest dla osób, które potrafią wykazać się nie tylko siłą fizyczną.
DM: Boks to są dla mnie szybkie szachy. Nie ma tak, że dostanie się cios jeden, drugi i od tak trzeba mu oddać. Trzeba przemyśleć każde posunięcie, każdy krok i cios.

- Od paru lat jest Pan związany z Klubem Sportowym Tygrys. Proszę powiedzieć, jak ocenia Pan Klub i zawodników.
DM: Przede wszystkim Hieronim (Kozakiewicz, prezes KS Tygrys – przyp. red.) robi dobrą robotę. On jest fanatykiem, a takich ludzi nam potrzeba. To są tacy ludzie nie do zastąpienia i bezcenni. W Elblągu byłem w 1991 roku na pierwszej gali, gdzie było to zorganizowane na poziomie. Wydaje mi się, że Hieronim wprowadził w Polsce coś nowego i był jako pierwszy, który trzymał się tego bardzo mocno. Jesteśmy państwem walecznym, więc musimy wspierać ten sport. Mamy bardzo dobrą przeszłość bokserską, a jednak nie jest to wykorzystywane.

- Jak Pan myśli, dlaczego?
DM: Trening bokserski jest najcięższym treningiem w ogóle. Nawet jeśli ktoś nie zostanie mistrzem świata czy Europy, to taki trening, który uczy przechodzenia różnych kryzysów, przydaje się w każdej dziedzinie życia. Codziennie przechodzimy jakieś małe bądź większe kryzysy. Czy to w pracy, czy w domu. Nie ważne czy się jest adwokatem, projektantem,  czy kimkolwiek, te kryzysy są. Walka o przetrwanie, o biznes, o pozycję, o pieniądze, o miłość itd. Wiedza, którą nabędzie się podczas treningu pozwala nam poradzić sobie z każdym wyzwaniem.

- Na pewno każdy młody człowiek zastanawia się, ile należy poświęcić czasu na treningi, by zacząć dostrzegać rezultaty.
DM: Nie ma żadnej recepty. W tym sporcie są trzy najważniejsze zasady -praca, praca i jeszcze raz praca.

- I trochę szczęścia?
DM: Szczęście sprzyja lepszym. Szczęście mają ludzie pracowici. To jest taka kropeczka nad „i”. Jak jesteś przygotowany, jak ciężko pracowałeś, jak masz trochę talentu, jak jesteś solidny i umiesz wszystko sobie poukładać to szczęście jest automatyczne.  Nie ma szybkiego biznesu. Wszyscy, którzy sami się dorobili musieli zdobyć się na wyrzeczenia, zapierdzielać od rana do nocy, wstawali z myślą o sukcesie i kładli się spać z myślą o nim. Odnoszą sukces ci, którzy mają bardzo mocny fundament. Ci, którzy go nie mają, to już ruletka – raz wyjdzie, raz nie wyjdzie. Tytuł uzyskać jest ciężko, ale utrzymać go jest jeszcze ciężej.

Rozmawiała: Kamila Jabłonowska

KAROLINA KOSZEWSKA: JEŚLI POJAWI SIĘ FINANSOWO CIEKAWA PROPOZYCJA, TO WRÓCĘ!

W imieniu Wojciecha Czuby zapraszamy do lektury wywiadu z jedną najbardziej utytułowanych zawodniczek w naszym kraju. Karolina Koszewska (Łukasik) to zawodowa mistrzyni świata WIBF, GBU, WBA i WBC Inter. Na ringach amatorskich zdobyła mistrzostwo, wicemistrzostwo i brązowy medal Mistrzostw Europy w boksie. Natomiast w kickboxingu osiągnęła praktycznie wszystko, mając w swojej kolekcji złote, srebrne i brązowe medale z MŚ, ME i PŚ.  Od niedawna jest szkoleniowcem prowadzącym zajęcia w Klubie Bokserskim FENIX na Torwarze w Warszawie.

- Cześć Karolina! Powiedz nam jak to się stało, że założyłaś rękawice bokserskie i weszłaś do ringu?
Karolina Koszewska: Cześć. Pasją do boksu zaraził mnie mój tata, który w młodości sam trenował, a poza tym jest wielkim kibicem pięściarstwa. Zaczynałam swoją przygodę ze sportami walki od kickboxing gdyż w tamtym okresie nie istniał boks kobiet, ale zawsze wiedziałam że techniki ręczne są mi bliższe.

- Twoje pierwsze bokserskie wspomnienie, które najbardziej utkwiło Ci w pamięci?
KK: Pamiętam dzień, kiedy miałam okazję spotkać osobiście swojego idola, Darka Michalczewskiego. Było to dla mnie niesamowite przeżycie móc rozmawiać z bokserem, którego wcześniej mogłam tylko podziwiać w telewizji, oglądając jego wspaniałe walki.

- Twoje najcenniejsze zwycięstwo, triumf z którego jesteś najbardziej dumna?
KK: Moim najcenniejszym medalem jest złoto z mistrzostw Europy. Aby go zdobyć musiałam pokonać w pierwszej walce Rosjankę – późniejszą mistrzynię świata, a potem już było z górki – druga walka z Turczynką i finał z Norweżką.

- Czy możesz o sobie powiedzieć, że jesteś spełnioną zawodniczką?
KK:  Myślę że  od strony sportowej jestem spełniona w 200 %, w życiu prywatnym również – mam kochającą rodzinę, męża i dwóch synów.

- Czy definitywnie zakończyłaś już swoją karierę?
KK: Nie. Jeżeli pojawi się jakaś ciekawa propozycja pod względem finansowym, to wejdę jeszcze do ringu.

- Wracając jeszcze do wspomnień, powiedz która rywalka była tą najtrudniejszą i dlaczego?
KK: Z perspektywy czasu uważam, że wszystkie moje przeciwniczki wcale nie były takie wymagające. Minęło pięć lat od mojej ostatniej walki i przez ten czas dużo myślałam na temat boksu, moich wcześniejszych walk i przeciwniczek. Dzisiaj uważam, że większość tych walk powinnam kończyć przed czasem, a nie działo się tak ponieważ nie byłam w pełni dojrzałą psychicznie zawodniczką. Wszelkie trudności jakie napotykałam podczas walk nie były spowodowane wysoką klasą moich rywalek. Czasami powodem było złe przygotowanie fizyczne, innym razem nie przestrzeganie sportowego trybu życia, bądź złe nastawienie psychiczne.

- Za czym na pewno nie tęsknisz, jeśli chodzi o boks i kickboxing?
KK: Nie ma takiej rzeczy. Wszystkie chwile związane ze sportem wspominam bardzo dobrze. Brakuje mi zgrupowań, zawodów i treningów pod okiem mojego trenera Krzysztofa Kosedowskiego.

- Co sprawiło, że tak wiele osiągnęłaś w sportach walki: talent, ambicja, czy może ciężka praca?
KK: Wszystko po trochu. Talent, ambicja i ciężka praca to nieodzowne elementy składające się na sukces. Dodam do tego jeszcze wiedzę na temat boksu, którą przekazał mi mój pierwszy trener Kosedowski.

- Boks czy kickboxing – gdybyś musiała wybierać, na który sport byś postawiła?
KK: Oczywiście na boks. Jest to dla mnie sport bardziej przejrzysty.

 - Pracujesz teraz jako trenerka. Jak się czujesz z tej „drugiej strony”? Jest łatwiej czy trudniej?
KK: Początki były trudne. Ciężko było mi wychwytywać błędy i poprawiać moich podopiecznych, jednak po paru miesiącach doszłam do wprawy. Przyznaję, że nie jest to praca tak lekka, łatwa i przyjemna jak mi się kiedyś wydawało. Dzisiaj wiem ile natrudzić musieli się moi trenerzy, aby nauczyć mnie boksu.

- Twoje plany na najbliższą przyszłość?
KK: Na razie koncentruję się na pracy w Klubie Bokserskim FENIX, a moim marzeniem jest wychowywać mistrzów.

- Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę powodzenia!
KK: Dziękuję i pozdrawiam czytelników.

Rozmawiał: Wojciech Czuba

Fotografie: Karolina Koszewska

karolina_fenix

TOP 95 EUROPA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2013 ROK

images

Prezentujemy po raz pierwszy nasz redakcyjny ranking najlepszych europejskich pięściarek za rok 2013. Jest to w pewnym sensie zestawienie unikalne w skali Starego Kontynentu, gdyż – jak dotąd – nikt w bokserskich mediach (pisanych i internetowych, w kraju i za granicą) nie podjął się sklasyfikowania seniorskiej czołówki. Podstawą (szkieletem) klasyfikacji są wyniki najważniejszej imprezy, którą w mijającym roku niestety nie były Mistrzostwa Świata, czy Europy, a jedynie Mistrzostwa Unii Europejskiej. Oprócz tego z uwagą przestudiowaliśmy wszystkie wyniki międzynarodowych turniejów, meetingów i meczów międzypaństwowych.

Najlepszymi zawodniczkami mijającego roku w Europie naszym zdaniem były (w kolejności wag): Valeria Calabrese (Włochy), Nicola Adams (Anglia), Lisa Whiteside (Anglia), Marzia Davide (Włochy), Katie Taylor (Irlandia), Bianka Nagy (Węgry), Erika Guerrier (Francja), Savannah Marshall (Anglia), Maria Kovacs (Węgry) i Emine Bozduman (Turcja).

Sporządzając ranking bynajmniej nie sugerowaliśmy się znanymi nazwiskami zawodniczek, ani też krajami, z których pochodzą (w jednej kategorii wagowej mogą być nawet dwie pięściarki z jednego kraju). Co istotne, za podstawę klasyfikacji braliśmy jedynie wyniki osiągane w zawodach międzynarodowych, a nie w krajowych czempionatach, chociaż zapewne mistrzynie Rosji,  czy Ukrainy są sportowo lepsze od wielu sklasyfikowanych w TOP 95 zawodniczek. Jeśli jednak wspomniane mistrzynie nie startowały w żadnych zawodach międzynarodowych, nie mogły zostać przez nas sklasyfikowane.

Mimo wielkiej sympatii, jaką darzymy polskie zawodniczki, postanowiliśmy być ostrożni w ocenie, by nie wywindować ich na przesadnie wysokie pozycje, starając się możliwie jak najrealniej ocenić wyniki osiągnięte przez nie w międzynarodowej rywalizacji. Polki są obecne w czołówkach rankingów 9 z 10 kategorii wagowych (nie ma ich tylko w wadze 64 kg). Najwyżej sklasyfikowaliśmy Karolinę Michalczuk (54 kg) i Sandrę Kruk (57 kg), które są wiceliderkami swoich dywizji. W mocnej konkurencji „olimpijskich” wag z limitem 51 kg i 75 kg dobrze stoją akcje Sandry Drabik i Lidii Fidury, które zajęły czwarte miejsca. O oczko niżej znalazła się Natalia Hollińska (69 kg), która robi systematyczne postępy, ale do klasy najlepszej w Europie Guerrier sporo jej jeszcze brakuje.

Na wysokim trzecim miejscu znajduje się Sylwia Kusiak (+81 kg), jakkolwiek konkurencja w jej kategorii wagowej nie była zbyt wielka. Równie słaba była rywalizacja w kategorii półciężkiej (81 kg), w której na wysokim czwartym miejscu sklasyfikowaliśmy brązową medalistkę Mistrzostw Unii Europejskiej, Wioletę Michalską, mimo iż nie wygrała w ciągu roku żadnej międzynarodowej walki.

Nieco inaczej rzecz ma się z Sandrą Brodacką (48 kg), która stoczyła w mijającym roku zaledwie jeden – wygrany – pojedynek z zagraniczną rywalką, ale za to wysokiej klasy (Lynsey Holdaway). Sandra wygrała jednak zawody Silesia Open w Gliwicach, więc postanowiliśmy, że zajmie ostatecznie czwartą lokatę. Wierzymy, że podobną klasę prezentuje Angelika Grońska, która stoczyła w 2013 roku aż 10 walk z zagranicznymi rywalkami, jednakże aż pięć razy schodziła z ringu jako pokonana, stąd dopiero 9 lokata w rankingu.

Nie ma żadnej naszej zawodniczki w pierwszej „10″ wagi z limitem 64 kg, w której lideruje mistrzyni Unii Europejskiej, Węgierka Bianka Nagy, która wybitną zawodniczką bynajmniej nie jest i podczas turnieju w Stralsundzie – zdaniem polskich trenerów – przegrała z mistrzynią Polski, Kingą Siwą. Z jednej strony wynik tamtej walki poszedł w świat i nie ma co się się nad tym startem więcej pochylać, a z drugiej był to jedyny – poza walką z Litwinką w meczu Gdańsk vs Wilno – pojedynek Kingi z zagraniczną rywalką. Trzy próby międzynarodowe miała Beata Koroniecka i nie wykorzystała żadnej z szans, przegrywając z zawodniczkami, które znalazły się w rankingu.

Wierzę w wielki sportowy potencjał Elżbiety Wójcik (75 kg), która w 2013 roku dzielnie walczyła z mistrzynią olimpijską, Claressą Shields, jakkolwiek był to start w zawodach rangi młodzieżowej, których wyników nie uwzględniliśmy w naszym zestawieniu. Niesłuszna porażka w pierwszym meczu z Irlandią i efektowne zwycięstwo w drugim, nie uprawniały nas jeszcze do umieszczenia Eli w pierwszej „10″ wagi średniej, choć z kilkoma sklasyfikowanymi tam zawodniczkami zapewne poradziłaby sobie w ringu.

TOP 96 EUROPA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2013 ROK

48 kg
1 Valeria Calabrese (Włochy)
2 Sarah Bormann (Niemcy)
3 Sonia Gronroos (Finlandia)
4 Sandra Brodacka (Polska)
5 Lynsey Holdaway (Walia)
6 Sevda Asenova (Bułgaria)
7 Mateja Rajteric (Słowenia)
8 Elin Roennlund (Finlandia)
9 Angelika Grońska (Polska)
10 Amie Ramstedt (Szwecja)

51 kg
1 Nicola Adams (Anglia)
2 Olesya Gladkova (Rosja)
3 Stoyka Petrova (Bułgaria)
4 Sandra Drabik (Polska)
5 Meltem Akar (Turcja)
6 Lydia Boussaida (Francja)
7 Terry Gordini (Włochy)
8 Katalin Ancsin (Węgry)
9 Zoya Isayeva (Rosja)
10 Annemarie Stark (Niemcy)

54 kg
1 Lisa Whiteside (Anglia)
2 Karolina Michalczuk (Polska)
3 Delphine Mancini (Francja)
4 Alice Sramkova (Czechy)
5 Kubra Ardis (Turcja)
6 Pinar Yilmaz (Niemcy)
7 Juliana Soederstroem (Szwecja)
8 Marielle Hansen (Norwegia)
9 Csilla Nemedi (Węgry)
10 Dervla Duffy (Irlandia)

57 kg
1 Marzia Davide (Włochy)
2 Sandra Kruk (Polska)
3 Ornella Wahner (Niemcy)
4 Cecilia Nilsson (Finlandia)
5 Linnea Strandell (Szwecja)
6 Andreja Bester (Słowenia)
7 Carly Wealleans (Anglia)
8 Sumeyye Cebel (Turcja)
9 Michaela Walsh (Rlandia)
10 Sophie Revel (Francja)

60 kg
1 Katie Taylor (Irlandia)
2 Olexandra Sidorenko (Ukraina)
3 Estelle Mosselly (Francja)
4 Natasha Jonas (Anglia)
5 Anastasia Belyakova (Rosja)
6 Mira Potkonen (Finlandia)
7 Yulia Tsiplakova (Ukraina)
8 Karolina Graczyk (Polska)
9 Gamze Basar (Turcja)
10 Magdalena Wichrowska (Polska)

64 kg
1 Bianka Nagy (Węgry)
2 Patricia Berghult (Szwecja)
3 Melanie Floch (Francja)
4 Cindy Rogge (Niemcy)
5 Martina Schmoranzova (Czechy)
6 Chantelle Cameron (Anglia)
7 Sarah Close (Irlandia)
8 Camilla Skov-Jensen (Dania)
9 Lidija Marjanovic (Serbia)
10 Svetlana Tertychna (Ukraina)

69 kg
1 Erika Guerrier (Francja)
2 Marija Stojanovic (Serbia)
3 Claire Grace (Irlandia)
4 Kara Gulizar (Turcja)
5 Natalia Hollińska (Polska)
6 Jovana Vucic (Chorwacja)
7 Irina Schoeneberger (Niemcy)
8 Nadine Apetz (Niemcy)
9 Eszter Olah (Węgry)
10 Janine Hofmann (Niemcy)

75 kg
1 Savannah Marshall (Anglia)
2 Nouchka Fontijn (Holandia)
3 Love Holgersson (Szwecja)
4 Lidia Fidura (Polska)
5 Irina Poteyeva (Rosja)
6 Yaroslava Yakushina (Rosja)
7 Timea Nagy (Węgry)
8 Nives Radic (Chorwacja)
9 Katerina Shambir (Ukraina)
10 Andrea Strohmaier (Niemcy)

81 kg
1 Maria Kovacs (Węgry)
2 Sarah Scheurich (Niemcy)
3 Maxime Koelemij (Holandia)
4 Wioleta Michalska (Polska)
5 Eda Yenilmez (Turcja)
6 Petra Szatmari (Węgry)

+81 kg
1 Emine Bozduman (Turcja)
2 Lianne Murphy (Irlandia)
3 Sylwia Kusiak (Polska)
4 Danijela Vernic (Chorwacja)
5 Flavia Severin (Włochy)
6 Aynur Rzayeva (Azerbejdżan)
7 Emeke Halas (Serbia)
8 Diane Campbell (Irlandia)
9 Afrodite Angyal (Węgry)

Opracował: Jarosław Drozd

LIDIA FIDURA: NADAL JESTEM GŁODNA SUKCESÓW

lidia

Moja rozmówczyni – mimo młodego wieku – posiada w swoim dorobku aż 5 tytułów mistrzyni Polski seniorek, czterokrotnie wygrywała Międzynarodowy Turniej im. Feliksa Stamma a dwa lata temu w Katowicach wywalczyła złoty medal Mistrzostw Unii Europejskiej. Mimo wielkiego talentu, takiej samej pracowitości i ogromnego doświadczenia nie przywiozła jeszcze medalu z najważniejszych turniejów mistrzowskich. Lidia Fidura zapewnia, że zbliża się czas, kiedy zacznie odnosić sukcesy na miarę Jej i kibiców oczekiwań. Potwierdzić ma to zbliżający się sezon.

- Rozmawiamy w drugiej połowie grudnia, więc to chyba dobry moment na sportowe podsumowanie mijającego roku. Jesteś zadowolona z osiągniętych wyników?
Lidia Fidura: Witam Serdecznie. Tak, to zdecydowanie dobry czas na podsumowanie, ale co do osiągniętych wyników, to nie mogę być do końca zadowolona, ponieważ nie udało mi się niestety obronić złotego medalu Mistrzostw Unii Europejskiej…

- No właśnie! Analizując Twoje tegoroczne starty odczuwam pewien niedosyt. Z jednej strony w pięknym stylu wygrałaś Turniej im. Feliksa Stamma, pokonując w Warszawie aż cztery rywalki, a z drugiej nie tylko nie udało Ci się obronić tytułu mistrzyni Unii Europejskiej, ale także przywieźć do Polski medalu…
LF: Z Turnieju Stamma jestem bardzo zadowolona. Wszystkie walki stoczyłam tam po mojej myśli , byłam do nich dobrze przygotowana przez trenera Pawła Pasiaka. Natomiast nie mogę powiedzieć tego o Mistrzostwach Unii Europejskiej. Myślałam nawet o odpuszczeniu sobie tego startu, ponieważ przed tym turniejem byłam w szpitalu, gdzie przechodziłam zabieg chirurgiczny nogi. Treningi rozpoczęłam za wcześnie, co pogorszyło sprawę i nie mogłam przez to biegać. Mój trening składał się więc tylko z ławeczki, worka i tarcz. Praktycznie stojąc w miejscu nie byłam w stanie pracować nad kondycją. Miałam więc nie pojechać na Węgry, ale z drugiej strony trudno było mi odpuścić najważniejsze w roku zawody.

- Oprócz Angielki Savannah Marshall, której boksowanie chyba Ci nie leży, w mijającym roku pokonała Cię jeszcze jedna rywalka, Nouchka Fontijn, z którą wygrałaś dwa lata temu w Katowicach. Czy to Ty obniżyłaś swoje loty, czy Holenderka poczyniła tak wielkie postępy?
LF: Marshall w każdej walce boksuje ze mną inaczej. Myślę, że gdyby moje przygotowania wyglądały inaczej, wygrałabym tę walkę, a co do Fontijn, to zapewne chodzi Ci o start na początku roku na Turnieju o Pas Montana we Francji. Był to pierwszy raz, kiedy z nią przegrałam i dokładnie pamiętam, że sędzia ringowy nie pozwolił mi z nią normalnie boksować. Praktycznie przez całą walkę słyszałam komendę „stop” – trudno powiedzieć dlaczego…

- Lata mijają ale jedno się nie zmienia – w kraju nadal nie ma silnych na Lidię Fidurę. Ostatnią zawodniczką, która nawiązała z Tobą równą walkę była Katarzyna Cichosz, ale działo się to 3 lata temu. Brak krajowej rywalki na wysokim poziomie jest dla Ciebie problemem?
LF: Oczywiście, że jest to dla mnie problem. Niestety nie ma w Polsce wiele zawodniczek, które chcą startować w mojej kategorii wagowej.

- Wiele mówi się o tym, że w nowym roku do seniorskiej rywalizacji przystąpi młodzieżowa wicemistrzyni świata, Elżbieta Wójcik, która w tym roku toczyła wyrównany pojedynek z mistrzynią olimpijską, Claressą Shields. Cieszy Cię perspektywa rywalizacji o palmę pierwszeństwa z tą młodziutką, głodną sukcesów zawodniczką?
LF: Myślę, że to normalna kolej rzeczy. Ja wchodząc do grona seniorek także musiałam rywalizować ze starszymi i dużo bardziej  doświadczonymi zawodniczkami jak np. wicemistrzyni świata Beata Małek-Leśnik. Co do walki Eli z mistrzynią olimpijską, to zazdroszczę jej tego, bo sama nie miałam okazji się zmierzyć z Shields. Będąc dwukrotnie na meczach międzypaństwowych w Stanach Zjednoczonych boksowałam z czterema zawodniczkami amerykańskiej kadry, pokonując wszystkie, ale nikt wówczas nie słyszał o Claressie Shields. Nie była jeszcze wtedy wystawiana do poważnych walk. Uważam, że to tylko kwestia czasu kiedy spotkam się z Claressą w ringu, także nic straconego (śmiech). A tak na marginesie – ja także ciągle jeszcze jestem głodna sukcesów…

- Trener kadry narodowej, Paweł Pasiak, przedstawił zarys planu przygotowań do przyszłorocznych mistrzostw Europy oraz skład szerokiej kadry. Rozumiem, że podejmiesz w kolejnym sezonie rękawicę i przepracujesz z kadrą pełen okres przygotowawczy do mistrzostw?
LF: Tak, dokładnie. Zaczynając od pierwszego styczniowego zgrupowania w Cetniewie.

- To byłyby Twoje drugie mistrzostwa Europy, dwa razy startowałaś też w mistrzostwach świata, ale medale zdobywałaś – jak dotąd – jedynie na mistrzostwach Unii Europejskiej w 2009 i 2011 roku. Niemal wszyscy fachowcy są zdania, że prezentujesz na tyle wysoki poziom sportowy, że powinnaś przywozić krążki z najważniejszych zawodów. Jak teorię zamienić w praktykę?
LF: Zgadza się co do startów, ale chciałam przypomnieć, że na pierwszych Mistrzostwa Świata w Barbadosie nie startowałam w swojej kategorii wagowej. Poprzedni trener kadry, Leszek Piotrowski,  uznał, że lepiej będzie jak wystawi mnie w limicie wagi półciężkiej (81 kg). Z perspektywy czasy myślę, że to był jednak błąd, ale to już historia. W ciągu ostatnich dwóch lat miałam pięciu trenerów klubowych, a wiadomo, że każdy z nich miał inny sposób ustawienia zawodnika. Ja jednak wolałabym przez dłuższy okres czasu współpracować z jednym trenerem, z którym mogłabym się zgrać. Myślę, że tak się stanie już w przyszłym sezonie i będziemy pracować nad tym, by tych krążków przywieźć jak najwięcej.

- Zbliżają się święta. W jaki sposób i z kim je spędzisz?
LF: Święta jak co roku spędzam z rodziną i najbliższymi znajomymi.

- Święta kojarzą się z bogato zastawionym stołem i a noc sylwestrowa z co najmniej szampańską zabawą. Na ile luzu i nieumiarkowania w jedzeniu i piciu może sobie pozwolić sportowiec?
LF: Myślę, że każdy sportowiec wie na co może sobie pozwolić, zna swój organizm, wie jak kontrolować wagę, choć nie zawsze jest to proste. Tym bardziej w święta, widząc wszystkie smakołyki, którym ciężko się oprzeć (śmiech). Niestety – a może „stety” – będąc sportowcem trzeba być gotowym na nie jedno wyrzeczenie…

- Czego możemy Ci życzyć w Nowym Roku?
LF: Przede wszystkim dużo zdrowia i wytrwałości a reszta powinna przyjść sama.

- Serdecznie dziękuję za wywiad i mam nadzieję, że wszystkie Twoje marzenia oraz plany zostaną zrealizowane.
LF: Także dziękuję za wywiad i korzystając z okazji życzę Tobie i wszystkim Czytelnikom serwisu PolskiBoks.pl Zdrowych i Wesołych Świąt, spędzonych w Gronie Rodzinnym oraz Szczęśliwego Nowego Roku 2014.

Rozmawiał : Jarosław Drozd

RANKING PZB NAJLEPSZYCH JUNIORÓW 2013 ROKU

kadeci

Dzisiaj publikujemy ostatni z sześciu indywidualnych rankingów Polskiego Związku Bokserskiego. Tym razem zestawienie obejmuje najlepszych juniorów (dawniej zwanych kadetami) 2013 roku. Podstawą sporządzenia zestawienia były IXX OOM w Łodzi, Puchar Polski w Łomży, Mistrzostwa Europy w Anapie oraz Mistrzostwa Świata w Kijowie.

W poszczególnych kategoriach wagowych zwyciężyli: Daniel Daniszewski (46 kg), Łukasz Kotarski (48 kg), Karol Kowal (50 kg), Patryk Woźniak (52 kg), Norbert Borzęcki (54 kg), Jarosław Dorociak (57 kg), Eryk Giermak (w dwóch kategoriach – 60 kg i 63 kg!), Dawid Suchecki (66 kg), Kamil Pawłowski (70 kg), Konrad Kozłowski (75 kg), Mateusz Kaczmarczyk (80 kg) i Kamil Mroczkowski (+80 kg).

Jeśli mielibyśmy uwzględnić jedynie rankingowe punkty uzyskane przez wszystkich zawodników, to najlepszym pięściarzem P4P (bez podziału na kategorie wagowe) zostałby Eryk Giermak (124 punkty), wyprzedzając Karola Kowala (87), Dawida Sucheckiego (67), Norberta Borzęckiego (64) i Kamila Mroczkowskiego (56 kg).

RANKING PZB NAJLEPSZYCH JUNIORÓW 2013 ROKU

46 kg
1 DANISZEWSKI Daniel    UKSW PIRS Olsztyn    20
2-3 HARKAWY Kacper    Champion Chojnów    16
PLUSKOWSKI Adam    BKS Skorpion Szczecin    16
4 KOTARSKI Łukasz    KB Spartan Boxing Toruń    9
5 KUŚ Krystian    KS Energetyk Jaworzno    5
6-8 LEWANDOWSKI Wojciech    BSB Astoria Bydgoszcz    4
KARBARZ Fabian    Feniks Stalowa Wola    4
JASKULECKI Amadeusz    ASB Hetman Zamość    4
9-15 OLEWICKI Bartłomiej    Ziętek Team Brzeziny    2
MĄDROŃ Bartłomiej     Hetman Zamość    2
PAWLIK Michał    Rushh Kielce    2
PASZKOWSKI Jakub     BKS Gorzów Wlkp.    2
NATZKE Dawid    Champion Nowy Dwór Maz.    2
MYSZCZYŃSKI Mateusz    Sako Gdańsk    2
JAGODA Łukasz    BKS Jastrzębie    2

48 kg
1    KOTARSKI Łukasz    Spartan Boxing Toruń    15
2    KUŚ Krystian    Energetyk Jaworzno    12
3-5    KACPROWICZ Marcin    Champion Nowy Dwór Maz.    9
JASKULECKi Amadeusz    Hetman Zamość    9
PRZEPIÓRKA Paweł    BKS Gorzów Wlkp.    9
6    SKRZYNIECKI Kamil    KB Spartan Boxing Toruń    7
7-8    LEWANDOWSKI Mateusz    Boks Polonia Świdnica    5
KARPIEŃ Mikołaj    BKB Magic Boxing Brzesko    5
9-11    RÓŻAŃSKI Dawid    MLKS Sparta Złotów    4
MĄDROŃ Bartłomiej    ASB Hetman Zamość    4
GRZMIL Adrian    BKS Radomiak Radom    4
12-17    WÓJTOWICZ Fabian    Sparta Złotów    2
PACEK Piotr    Sport Club Lublin    2
MOJECKI Maciej    Rushh Kielce    2
NAJMAN Hubert    BKS Gorzów Wlkp.    2
IWANICKI Albert    UOLKA Ostrów Maz.    2
KUZAK Jakub    Concordia Knurów    2

50 kg
1    KOWAL Karol    BKS Skorpion Szczecin    87
2    MOTACKI Adam    UMKS Victoria Ostrołęka    19
3    SOBOŃ Robert    GK Kick Boxing Kielce    12
4-5    ZALEWSKI Rafał    Cristal Białystok    9
GIERADA Sebastian    KSZO Ostrowiec Świętokrz.    9
6-7    KONSZEWICZ Natan    SKB Czarni Słupsk    5
WYCISZKIEWICZ Kordian    06 Kleofas Katowice    5
8-10    HAMZIC Alan    Sport Club Lublin    4
BENIER Krzysztof    KS Polonia 1912 Leszno    4
BORDO Michał    PTB Tiger Tarnów    4
11-16    SKIBIŃSKi Rafał    Ziętek Team Brzeziny    2
BANASZEK Paweł    Olimp Lublin    2
NUSZCZYŃSKI Artur    Korona Wałcz    2
PYSZCZEK  Jakub    Broń Radom    2
BARDO Michał    Tiger Tarnów    2
MILLER Patryk    Start Grudziądz    2

52 kg
1    WOŹNIAK Patryk    Sport Club Lublin    49
2    KARYŚ Sebastian    RUSHH Kielce    17
3    WÓJCIK Tomasz    BKS Skorpion Szczecin    16
4    GIERADA Sebastian    KSZO Ostrowiec Świętokrzyski    15
5    DUBAJ Tomasz    Victoria Ostrołęka    9
6    CICHY Patryk    Boks Poznań    5
7-10    KRYSIK Bartosz    Fight Club Piaseczno    4
WALCZUK Jakub    SKB Czarni Słupsk    4
KLIMKOWSKI Hubert    Copacabana Konin    4
OLEJ Przemysław    JKB Jawor Team Jaworzno    4
11-16    KUREK Maciej    Boks Poznań    2
NIEGODA Krystian    MKS II LO Chełm    2
KONIECZNY Patryk    Korona Wałcz    2
BUGAJSKi Krzysztof    Tygrys Elbląg    2
LINERT Konrad    Start Włocławek    2
KAŁECKI Mateusz    Zagłębie Konin    2

54 kg
1    BORZĘCKI Norbert    Champion N. Dwór Mazow.    64
2    PAWLIKOWSKI Majkel    Zagłębie Konin    17
3-4    MYSZKOWSKI Jakub    Boks Ożarów    9
WYCISZKIEWICZ Kordian    Kleofas Katowice    9
5    ORZLOWSKI Adrian    UKS Nowi Polnica    7
6-8    SZMELTER Jakub    Zawisza Bydgoszcz    6
KLIS Mateusz    Hetman Białystok    6
KAŁECKI Mateusz    Zagłębie Konin    6
9    KOZŁOWSKI Cezary    RKS Łódź    5
10-13    MYSZKOWSKI Jakub    RMG Boks Ożarów    4
GOMULSKI Dawid    BKS Gorzów Wklp.    4
SZMID Fabian    RMKS Rybnik    4
DOROCIAK Jarosław    Sport Club Lublin    4
14-21    JĘZIORO  Kamil    Boks Lwówek Śląski    2
GAPONIUK  Igor    Cristal Białystok    2
LATKOWSKI Mateusz    RKS Łódź    2
BOROŃ Krystian    KSZO Ostrowiec Świętokrzyski    2
TERLECKI Patryk    Róża Karlino    2
ORZECH Marcin    UOLKA Ostrów Maz.    2
TOMASZEWSKI  Patryk    Astoria Bydgoszcz    2
KLIMEK Damian    JKB Jawor Jaworzno    2

57 kg
1    DOROCIAK Jarosław    Sport Club Lublin    17
2    KONSZEWICZ Natan    Czarni Słupsk    12
3    WOJCIECHOWSKI Kacper    Champion Nowy Dwór Maz.    11
4-5    TUCHEWICZ Rafał    UKSW PIRS Olsztyn    9
KRUKOWSKI Damian    Victoria Ostrołęka    9
6    BORUTA Patryk    KS Cristal Białystok    7
7-10    BUŁATEWICZ Patryk    Boxing Sokółka    6
TERLECKI Patryk    Róża Karlino    6
MALESZEWSKI Daniel    Tiger Łomża    6
GARDZIEJCZYK Rafał    Cristal Białystok    6
11-12    MACIEJEWSKI Dawid    MKS Start Grudziądz    5
SIEROTOWICZ Daniel    BKS Concordia Knurów    5
13-16    RAK Marcin    RUSHH Kielce    4
NOWAK Mateusz    Boks TUR Łódź    4
BURAK Cezary    BKS Bukowina Wałcz    4
SUROWIEC Michał    Boks Polonia Świdnica    4
17-21    PIEJEK Piotr     Spartan Złotów    2
WALCZAK Jakub    LKS Piast Sieradz    2
SOKOŁOWSKI Dawid    Sztorm Szczecin    2
ZAŁĘCKI Denis    Pomorzanin Toruń    2
BUGAJSKI Kamil    MOSM Tychy    2

60 kg
1    GIERMAK Eryk    KB Garda Chojna    109
2    JACHIMOWICZ Adrian    OSiR Suwałki    19
3    MACIEJEWSKI Dawid    Start Grudziądz    15
4    WASZKIEWICZ Kacper    Victoria Ostrołęka    11
5    TUCHEWICZ Rafał    PIRS Olsztyn    9
6-9    RACHUBIŃSKI Mateusz    Zagłębie Konin    6
GAPONIUK Igor    Cristal Białystok    6
OLESZCZUK Dawid     OSIR Suwałki    6
RAK Marcin    Rushh Kielce    6
10-11    HEDHILI Patryk    KSZO Ostrowiec Świętokrz.    5
ROMEL Krystian    WKS Sokół Piła    5
12-15    SZKATUŁA Sebastian    BKS Concordia Knurów    4
WÓJCIK Łukasz    KSW Tygrys Elbląg    4
KUJDA Krystian    ŁCSW Łódź    4
KUŚ Rafał    KB Spartan Boxing Toruń    4
16-21    BARTCZAK Adrian    Zagłębie Konin    2
BLICHARZ Kamil    Sport Club Lublin    2
KOTLIŃSKI Kordian    RKS Łódź    2
SZYDLAK Krystian    BKS Gorzów Wlkp.    2
KAMIŃSKI Mateusz    Astoria Bydgoszcz    2
DOMINCZYK Patryk    Magic Boxing Brzesko    2

63 kg
1    GIERMAK Eryk    Garda Chojnice    15
2    BARTCZAK Adrian    Zagłębie Konin    12
3    WORONOWICZ Karol    Boxing Sokółka    11
4-5    Kamiński Mateusz    Astoria Bydgoszcz    9
ŁAGUNIONEK Cezary    SAKO Gdańsk    9
6    CIEŚLIK Dominik    JKB Jawor Team Jaworzno    7
7-10    SERGIEJ Kacper    OSiR Suwałki    6
LEŚNIEWSKI Kamil    Zawisza Bydgoszcz    6
DOLISTOWSKI Michał    OSiR Suwałki    6
BRZEZIŃSKI Eryk    Zagłębie Konin    6
11-12    STACHURKA Mateusz    Champion Chojnów    5
ZAGÓRSKI Paweł    BKS Olimp Szczecin    5
13-16    PAŃCZYK Bartosz    KSZO Ostrowiec Świętokrz.    4
WÓJCIK Kamil    KS Raszyn    4
ROGOWSKI Adrian    KS Cristal Białystok    4
POKUSA Damian    MUKS Widzew Łódź    4
17-23    GAJCOWSKI Oskar    Kaczor Boks Wałbrzych    2
KONARSKI Karol    RKS Łódź    2
SAMIEC Mateusz    Star Starachowice    2
ŁYSKAWA Patryk    BKS Orkan Gorzów Wlkp.    2
WARDZIŃSKI Norbert    Kontra Elbląg    2
WĄCHAŁA Filip    Sako Gdańsk    2
PIWOWAR Damian    RMKS Rybnik    2

66 kg
1    SUCHECKI Dawid    TS Wisła Kraków    67
2    WIKTORZAK Sebastian    BKS Olimp Szczecin    49
3    ORZECH Tobiasz    UOLKA Ostrów Mazow.    20
4    TOPACZEWSKI Patryk    Cristal Białystok    13
5    ROGOWSKI Adrian    Cristal Białystok    12
6    PRZEPIÓRA Marcin    Boks TUR Łodź    11
7    RUSIŃSKI  Wojciech    OSiR Suwałki    9
8-10    KSEL Kamil    Boxing Kielce    6
CYTERA Patryk    Energetyka Lubin    6
GAJCOWSKI Oskar    Boks Team Wałbrzych    6
11-13    MAJKA Marcin    RKB Wisłok Rzeszów    4
MACIEJEWSKI Krzysztof    MKS Start Grudziądz    4
WALKOWIAK Dominik    KS Polonia 1912 Leszno    4
14-19    KOWAL  Fabian    Jaskinia Lwa Ziębice    2
BARTOSIK Patryk    ŁCSW Łodź     2
ZARZYCKI Dawid     Olimp Szczecin    2
MAZUROWSKI Paweł     Kontra Elbląg    2
HAS  Dawid     Czarni Słupsk    2
OLSZEWSKI Przemysław     Carbo Gliwice    2

70 kg
1    PAWŁOWSKI Kamil    KKB Victoria Sianów    49
2    WODZIŃSKI Mateusz    KS Górnik Sosnowiec    22
3    ŁAKOMIEC  Dawid     Rushh Kielce    14
4-5    MACIOROWSKI Hubert    Cristal Białystok    9
MISZKIEWICZ Damian    OSiR Suwałki    9
6-7    WOJNAROWSKI Bartłomiej    BUDO Krosno    5
AL.TEMIMI Kamil    SAKO Gdańsk    5
8-11    TAUDUL Krystian    UKS Boxing Sokółka    4
BIBIKOW  Maksymilian    KS Gwardia Wrocław    4
BORZĘCKI Dawid    RKS Łódź    4
ZACHARSKI Bartosz    Champion N. Dwór Mazow.    4
12-17    GLAPIŃSKI Bartosz     Boks Poznań    2
TAUDUL Damian     Boxing Sokółka    2
NADROWSKI Kamil     Boks-Tur Łodź    2
ZARĘBA Hubert     BKS Gorzów Wlkp    2
WOŹNIAK Karol    Czarni Słupsk    2
SIWIAK Łukasz    Tygrys Elbąg    2

75 kg
1    KOZŁOWSKI Konrad    FC Koszalin    55
2    TANDUL Krystian    Boxing Sokółka    12
3    ARNISTA Piotr    BKS Tiger Łomża    10
4-6    TANDUL Damian    Boxing Sokółka    9
BORCZYŃSKI sebastian    Semiramida Pułtłusk    9
JURA Adrian    Ring Wolny Toruń    9
7    KASPRZAK Jakub    Boks Poznań    7
8-9    TRACZ Karol    KSZO Ostrowiec Świętokrz.    5
WYGLĘDACZ Damian    KS Górnik Sosnowiec    5
10-13    BĄKAŁA Dawid    Boks TUR Łodź    4
STEFANIAK Piotr    CWKS Legia Warszawa    4
ZIÓŁKOWSKI Konrad    BKS Olimp Szczecin    4
14-20    KWAŚNIK Łukasz    Energetyk Lubin    2
BRODOWSKI Mateusz     OSiR Suwałki    2
CIEŚLIK  Kacper    Star Starachowice     2
MICHALIK Paweł     Olimp Szczecin      2
BIAŁACH Mateusz     UOLKA Ostrów Maz.    2
KOKOSZEWSKI Mateusz     Nowi Polnica    2
SZCZERBA Daniel     Magic  Boxing Brzesko    2

80 kg
1    KACZMARCZYK Mateusz    RUSHH Kielce    20
2    FORYŚ Filip    BKS Skorpion Szczecin    16
3    SZYMAŃSKI Łukasz    Boks Team Oława    10
4-6    BIAŁACH Mateusz    Cristal Białystok    9
ŻURAKOWSKI Maciej    Legia Warszawa    9
CELEJEWSKI Aleksander    BKS Radomiak Radom    9
7    WITOSŁAWSKI Dawid    KS Cristal Białystok    7
8    KWAŚNIK Łukasz    Energetyka Lubin    6
9    CZARKOWSKI Wojciech    BKS Concordia Knurów    5
10-11    CHRAPKOWSKI Patryk    SKB Wilk Kościerzyna    4
STRZAŁKOWSKI Mateusz    RKS Łódź    4
12-17    KLÓSKA Filip     Spartan Złotów    2
BRAŁKOWSKI Piotr    Cristal Białystok    2
GALICKI Michał    RKS Łódź    2
HOFFMAN Kamil    BKS Gorzów Wlkp.    2
NASIADEK Maciej     Tygrys Elbląg    2
DĘBCZAK Bartosz    Sako Gdański    2

+80 kg
1    MROCZKOWSKI Kamil    Champion Chojnów    56
2    OKRASKA Nicolas    Boks TUR Łodź    19
3    ZAPRAWA Wojciech    MKS II LO. Chełm    16
4    SIODA Filip    Sikorski Stalowa Wola    11
5    GÓRNIAK Denis    Niestow. – Bytom    9
KRÓL Robert    Spartan Złotów    9
WITOSŁAWSKI Dawid    Cristal Białystok    6
KRUPIENIK Karol    Cristal Białystok    6
6    MALIŃSKI Beniamin    UKSW PIRS Olsztyn    5
7-8    MRÓZ Oskar    KB Garda Chojna    4
SOBOLEWSKI Mateusz    KS Bombardier Gdynia    4
9-16    MROTEK Filip     Spartan Złotów    2
GRABARCZUK Marcin    MKS II LO Chełm    2
ZDYCH Robert    RKS Łódź    2
SNOPEK Krzysztof    RMG Boks Ożarów    2
BAJSZCZAK Marcin    Olimp Szczecin    2
OLKOWSKI Przemysław    Mazur Ełk    2
OLIŃSKI Karol    Sako Gdańsk     2
MIGACZ Jakub    Golden Team Nowy Sącz    2

EWA PIĄTKOWSKA O PIENIĄDZACH I NIE TYLKO

ewa

„Eye of the Tigress” to nazwa bloga znakomitej pięściarki i rugbystki, Ewy Piątkowskiej, byłej reprezentantki Polski w boksie olimpijskim, która od lutego 2013 roku kontynuuje pięściarską karierę na zawodowym ringu. Jak zapewnia nas Ewa, w swoich wpisach będzie przedstawiała świat pięściarski (i nie tylko) widziany z własnej perspektywy. Podzielając nadzieję Autorki, również i my liczymy, że w Jej tekstach każdy kibic boksu znajdzie coś ciekawego dla siebie.

O PIENIĄDZACH I NIE TYLKO

Wiele osób pyta mnie, czy będąc kobietą, da się wyżyć z boksu zawodowego w Polsce. Często jest to pierwsze pytanie, które zadaje mi nowo poznana osoba zaraz po tym, gdy ktoś przedstawi mnie jako pięściarkę. Odpowiadam im – nie wiem. Być może się da, ale ja z pewnością z tego nie żyję. Przynajmniej na razie. Oczywiście zarabianie na boksie byłoby dla mnie idealnym stanem, ale jest to coś, do czego chcę dążyć, a nie coś, co stawiałam za warunek, by w ogóle zacząć.

Boks zawodowy był moim marzeniem odkąd zaczęłam trenować, czyli od 2006 roku. Z braku perspektyw na wejście w ten rodzaj pięściarstwa, a także dla nabrania doświadczenia, zaczęłam od boksu amatorskiego, zwanego dziś olimpijskim. Chociaż przeżyłam dzięki temu wiele niezapomnianych chwil, nigdy nie czułam, że odmiana w kaskach i rękawicach amortyzujących ciosy jest dla mnie. Nie było tam tego, co najbardziej lubię w boksie, czyli nokautów. Czułam się jak zawodniczka bazująca na szybkości, która musi walczyć w wodzie po szyję -  mój największy atut był niwelowany. W całej przygodzie amatorskiej, która trwała 4 lata, tylko raz znokautowałam przeciwniczkę ciężko i był to jeden z dwóch klasycznych nokautów w boksie olimpijskim kobiet, które widziałam. A w tej dyscyplinie zawsze najbardziej podobała mi się surowa, pierwotna fizyczność i siła powodująca destrukcję. Szukałam opcji przejścia na zawodowstwo, ale może ich wtedy w Polsce nie było, a może, jak to mówią Amerykanie, nie zajrzałam pod każdy kamień, w każdym razie nie osiągnęłam wówczas swojego celu.

Na trzy lata odnalazłam się w rugby, któremu zawdzięczam jedną z najpiękniejszych przygód w moim życiu. Skierowałam na tę dyscyplinę całą swoją pasję sportową, osiągając tytuły krajowe z moimi drużynami, najlepsze wyniki w historii z kadrą, wiele nagród indywidualnych i przyjaźnie, które chciałabym utrzymać na lata. W pewnym momencie odezwał się jednak znowu duch bokserski. Przypomniałam sobie, jakie miałam kiedyś plany i znów zapragnęłam je realizować. W rugby doszłam już do pewnej ściany, bo jako kadra nie możemy zdziałać dużo więcej. W tym roku byłyśmy o jeden mecz od awansu do TOP12, ale z naszym rocznym budżetem jeszcze przez kilka pokoleń nie dogonimy takiej Kanady, Nowej Zelandii czy choćby Anglii, gdzie w rugby kobiet pompowane są miliony. Nawet w przypadku awansu, w topie dostałybyśmy najpewniej baty i wróciły do Dywizji I, co jest losem wielu drużyn z potencjałem i bez kasy. W boksie natomiast mogę jeszcze wiele osiągnąć, dlatego powróciłam na salę treningową.

Miałam szczęście, że tym razem trafiłam na ludzi, którzy pomogli mi postawić pierwsze kroki. Gdyby nie oni, być może nadal czekałabym na debiut lub znów bym się poddała. Byli to trener Jarosław Soroko oraz Mariusz Grabowski i Krystian Cieśnik z Tymex Promotion, którym serdecznie dziękuję. Dzięki nim stoczyłam 2 zawodowe walki i od razu poczułam, że boks zawodowy jest tym, w czym chcę się spełniać, doskonalić i po co wiele lat temu przyszłam do gymu. Już wkrótce stoczę trzecią walkę, po której poszukam stabilizacji, czyli promotora w Polsce lub za granicą. Zazdroszczę zawodnikom, którzy mogą skupiać się wyłącznie na walkach i przygotowaniu do nich. Nie mam niestety takiego luksusu, bo jak na razie jestem wolnym strzelcem i muszę załatwiać sobie wszystko, począwszy od miejsca na gali (a nie jest to łatwe) przez osobę, która znajdzie przeciwniczkę, skończywszy na sponsorach i funduszach. Jest to tak wykańczające, że jak dotąd moje walki były dużo łatwiejsze, niż doprowadzenie do nich. Ale sama tego chciałam. Mogłam wybrać drogę natychmiastowych wypłat, jeżdżąc od razu za granicę na walki z trudnymi rywalkami (a w chwilach desperacji byłam już na to gotowa, oczywiście mając nadzieję, że wejdzie ten idealny cios, wybrałam jednak drogę rozwoju, która jest na razie bardzo ciężka, ale mam w zanadrzu jeszcze mnóstwo zapału. Dlaczego? Bo obiecałam sobie, że nie odpuszczę, dopóki nie sprawdzę się z mocnymi przeciwniczkami (po kilku walkach wprowadzających), bo uważam, że mogę pokonać wiele z nich i nie zasnę spokojnie, dopóki się nie przekonam. A wracając do pieniędzy w boksie, to nigdy nie były one moim celem, a jedynie pożądanym skutkiem ubocznym. Nie pytajcie więc, ile zarabiam z tego boksu i czy mi się to opłaca. Pytajcie, czy się w tym spełniam, a nie dam Wam dojść do głosu przez godzinę!

Ewa Piątkowska

źródło: tygrysicaboks.blogspot.com

 

 

JAROSŁAW KOŁKOWSKI BLOGUJE: TALENT TO ZA MAŁO

Podobno Tomasz Michalczewski miał znacznie większy talent do boksu niż jego brat. Dariusz Michalczewski miał jednak nieporównywalnie większy talent do pracy. Chociaż legendy krążą o imprezach, w jakich „Tiger” brał udział, to nigdy nie zdarzało się to w okresie przygotowawczym do walk.

Dlaczego o tym wspominam? Na pewno nie dlatego, żeby pretendować do miana biografa, czy choćby znawcy życiorysów wielkich mistrzów. Chodzi raczej o przykład ilustrujący zasadę, zgodnie z którą bez ciężkiej harówki każdy talent można nomen omen rozmienić na drobne.

Mam niestety nieodparte wrażenie, że co najmniej kilku zawodników reprezentujących nasz kraj w barwach Hussars Poland lub narodowej kadry seniorów nie zna powyższej zasady albo – co gorsza – nie widzi potrzeby jej stosowania. Jedni z powodu błędnego przekonania o własnej wielkości, inni z braku ambicji. To martwi, wkurza i – muszę przyznać – demotywuje wszystkich, którzy chcieliby coś dobrego zrobić dla polskiego boksu jako dyscypliny olimpijskiej.

Zajmijmy się najpierw pierwszą grupą – „czempionów”. Wykreowani przez wadliwie działający system szkolenia i promocji boksu olimpijskiego myślą, że bijąc wszystkich albo chociaż większość przeciwników w kraju nie muszą się już więcej starać, uczyć, pracować.

Przy tym, chciałbym wyraźnie podkreślić, że nie jest to wyłącznie wina bokserów. Przez długi czas nikt nawet nie starał się uświadomić im, że są w błędzie. Więcej, byli (i nadal są) rozpieszczani przez trenerów, przez okręgowe związki bokserskie i własne środowisko. Nikt im nie chce powiedzieć w twarz, że jeszcze dużo pracy przed nimi, a jeżeli nie chcą pracować, to niech po prostu dadzą sobie spokój z boksem. Trenerzy boją się, że stracą i tak najlepszych zawodników, a przez to np. wsparcie gmin czy sponsorów. OZB boją się utraty punktów, które przekładają się na głosy w wyborach do władz Polskiego Związku Bokserskiego. Znajomi nie chcą z kolei nikogo obrazić. A zawodnicy? Przekonani, że wszystko gra nie widzą powodu, aby cokolwiek zmieniać. I kółko się zamyka.

Z tego punktu widzenia mają słuszne pretensje, że na 3-4 tygodnie przed walką szefowie drużyny nie chcą ich puścić na zasłużoną dwutygodniową przerwę świąteczną. Jak tak można? Przecież my już zaczęliśmy organizować sobie wyjazd w góry, a tu trzeba iść do pracy, na trening. Skandal!

Walki z naprawdę najlepszymi na świecie brutalnie weryfikują ową wielkość…

Chociaż są też zawodnicy, których porażki w ogóle nie martwią. Bo im po prostu nie zależy. To grupa „piłkarzy”. Są to ludzie pozbawieni ambicji bycia najlepszymi na świecie. Im wystarczy bycie najlepszym w klubie, województwie – w najlepszym razie – w kraju. Zarabiają jakieś tam pieniądze, nikt się ich nie czepia, od czasu do czasu pojadą w ciekawe miejsce. Jest fajnie.

Przestają mnie już dziwić (chociaż nie przestają martwić) głosy zawodników, którzy rozważają odejście z WSB, ponieważ mają za mocnych przeciwników… A przecież ci przeciwnicy to nie są zawodowcy, których można na określonym etapie kariery unikać. To są ci sami sportowcy, z którymi już dzisiaj trzeba się mierzyć podczas wszystkich zawodów międzynarodowych organizowanych pod auspicjami EUBC czy AIBA. Tam nie będą słabsi niż w WSB. Będą walczyć tak samo, na niemal takich samych zasadach. Maszynek do punktowania, kasków i większych rękawic już nie ma w boksie olimpijskim. Skoro tak, to nie widzę też powodu, aby bokserzy, którzy czują się zbyt słabi na WSB przyjmowali powołania do kadry narodowej seniorów. Po co?

Oczywiście w tym miejscu nasuwa się kilka oczywistych pytań. Jeżeli tak to wygląda, to dlaczego do Hussars Poland nie przyjmuje się wyłącznie utalentowanych, pracowitych i ambitnych? Czy funkcjonowanie tej drużyny albo w ogóle reprezentacji Polski w boksie ma sens?

Odpowiedzi są w gruncie rzeczy proste. Po pierwsze, nikt nie ma wypisane na czole, że jest taki albo inny. Jeżeli na zawodach rangi krajowej prezentuje się dobrze, to istnieje domniemanie (jakkolwiek mówiąc językiem prawniczym – obalalne), że jest materiałem na dobrego zawodnika również na wyższym poziomie. Zresztą wyboru wielkiego nie ma. Po drugie, na szczęście w gronie zawodników Hussars Poland nie wszyscy, a nawet nie większość pasuje do powyższego opisu. W Polsce nadal jest grupa zawodników, z którymi i dla których warto pracować. Szkoda tylko, że taka mała. Jeżeli jednak dorosły człowiek podejmuje jakieś zobowiązanie, to powinien robić wszystko, żeby efekty jego pracy były jak najlepsze. Nieważne, czy jest bokserem, trenerem czy menedżerem drużyny.

Nie życzę nikomu źle, dlatego bokserom bez zapału do pracy i bez ambicji polecam film Janusza Zaorskiego „Piłkarski poker”. Niech się przyjrzą niejakiemu Bolo (postać grana przez Mariana Opanię). Obawiam się, że niejednego czeka podobne zakończenie „kariery”. Niech więc lepiej już dzisiaj zastanowią się nad zmianą drogi życiowej i niech nie marnują pracy tych, którym się jeszcze chce.

Jarosław Kołkowski, Warszawa, 20 grudnia 2013 roku

RANKING PZB NAJLEPSZYCH POLSKICH JUNIOREK 2013 ROKU

kadrajuniorek01

Na naszym serwisie trwa akcja podsumowań i plebiscytów. Tym razem prezentujemy Ranking Polskiego Związku Bokserskiego Najlepszych Juniorek (dawniej zwanych kadetkami) za 2013 rok. Przy jego opracowaniu Wydział Sportowy PZB brał pod uwagę wyniki osiągane przez nasze młodziutkie zawodniczki podczas III OOM, meczu międzypaństwowego z Włoszkami, Mistrzostwami Unii Europejskiej  w Keszthely oraz Mistrzostwami Świata Juniorek w Albenie.

W poszczególnych kategoriach wagowych zwyciężyły: Magdalena Dembowska (46 kg), Sara Domagała (48 kg), Agata Kawecka (50 kg), Paulina Gruchała (w dwóch kategoriach wagowych – 52 kg i 54 kg!), Klaudia Sołtys (57 kg), Weronika Zakrzewska (60 kg), Justyna Walaś (63 kg), Larysa Sabiniarz (66 kg), Paulina Sobieska (70 kg), Patrycja Mrozińska (75 kg), Aleksandra Zabielska (80 kg) i Agata Kaczmarska (+80 kg).

Najlepszą zawodniczką P4P (bez podziału na kategorie wagowe) okazała się oczywiście Mistrzyni Świata Juniorek, Justyna Walaś (209 punktów), wyprzedzając Larysę Sabiniarz (169), Sarę Domagała (117), Paulinę Gruchałę (115) oraz Agatę Kawecką (99).

RANKING PZB NAJLEPSZYCH JUNIOREK W 2013 ROKU

46 kg
1    DEMBOWSKA Magdalena    OSiR Suwałki    19
2    KOMUDZIŃSKA Patrycja    MOSM Tychy    7
3-4    SZCZĘSNA Emilia    Pomorzanin Toruń    5
GONTARSKA Wioletta    MKS Kalina Lublin    5
5    CIEŚLAK Adrianna    Gwardia Wrocław    3

48 kg
1    DOMAGAŁA Sara    Skalnik Wiśniówka    117
2    KULIŃSKA Karolina    Niestow. – Bytom    9
3-4    ŚWIEŻA Angelika    Boks Polonia Świdnica    5
GIERSZEWSKA Aneta    UKS Nowi Polnica    5
5-6    KRASKA Maria    Boxero Dąbrowa Chelmińska    3
MUCHEWICZ Patrycja    Pomorzanin Toruń    3

50 kg
1    KAWECKA Agata    Fight Club Koszalin    99
2    HUCZEK Dominika    MOSM Tychy    7
3-4    RADYS Julia    Gwardia Łódź    5
WIDEŁKA Gabriela    BKB Magic Boxing Brzesko    5

52 kg
1    GRUCHAŁA Paulina    Boxing Team Chojnice    50
2    KRYŚ Iwona    Chemik Kędzierzyn – Koźle    9
3    CHORĄŻEWICZ Paulina    GUKS Carbo Gliwice    7
4-5    CIEŚLIK Ewelina    Hetman Białystok    5
URBAŃCZYK Urszula    KS X Fight Piaseczno    5
6-7    GEMBALA Patrycja    Tiger Tarnów    3
KRZYCZKOWSKA Natalia    Skorpion Szczecin    3

54 kg
1    GRUCHAŁA Paulina    Boxing Team Chojnice    65
2    PAWEŁKO Klaudia    UKS Boxing Sokółka    49
3    BIAŁAS Ewa    KS Energetyk Jaworzno    7
4    SIONKO Jessica    Boks Polonia Świdnica    5
5-6    PIETRZYKOWSKA Ewa    OKSW Ostrowiec Św.    3
KAPAŁKA Marika    Tiger Tarnów    3

57 kg
1    SOŁTYS Klaudia    BKS Jastrzębie    47
2    GUT Paulina    SKB Czarni Słupsk    9
3-4    DĘBKOWSKA Ewelina    Tiger Łomża    5
GIBKA Ewa    UKS Bokser Chojnice    5
5-6    PODLEWSKA Zuzanna    Start Grudziądz    3
SZYMAŃSKA Zuzanna    Chemik Kędzierzyn    3

60 kg
1    ZAKRZEWSKA Weronika    Boxing Team Chojnice    9
2    ŁYKUS Natalia    SKB Czarni Słupsk    7
3-4    PIECIUCH Agata    06 Kleofas Katowice    5
ANDRULANIEC Natalia    BKS Skorpion Szczecin    5
5-6    MORELOWSKA Patrycja     Chemik Kędzierzyn Koźle     3
KOZŁOWSKA Magdalena    Hetman Białystok    3

63 kg
1    WALAŚ Justyna    TSB Tarnów    209
2    MOCZAŁA Olga    BKS Skorpion Szczecin    7
3-4    ZABRZUCH Blanka    BKS Broń Radom    5
KONDEJ Aleksandra    BKS Skorpion Szczecin    5
5-6    FOCH Adrianna    Spartan Złotów    3
CURRY Kamila    Polonia Świdnica    3

66 kg
1    SABINIARZ Larysa    Boxing Team Chojnice    169
2    TURŁAJ Julia    BKS Gorzów Wlkp.    7
3-4    DUBROWNIK Sylwia    Pomorzanin Toruń    5
JĘDRZEJCZYK Adrianna    Skalnik Wiśniówka    5
5-6    KORTAS Weronika     UKS Boks Chojnice    3
PAMUŁA Nikola    Start Grudziądz    3

70 kg
1    SOBIESKA Paulina    Niedźwiedź Kętrzyn    49
2    PONIEDZIAŁEK Eliza    Obra Zbąszyń    7
3-4    GOLIŃSKA Natalia    BKS Broń Radom    5
ŚWIĘS Martyna    Gwardia Wrocław    5
5-6    GOLIŃSKA Natalia    Broń Radom    3
JANICKA Marta    Boks-Tur Łódź    3

75 kg
1    MROZIŃSKA Patrycja    WDA Świecie    79
2    GOJKO Aneta    UKS Boxing Sokółka    7
3-4    KOŁTON Dominika    KSZO Ostrowiec Świętokrz.    5
GOS Agnieszka    Sparta Złotów    5
5    MACIEJEWSKA Marta    Pomorzanin Toruń    3

80 kg
1    ZABIELSKA Aleksandra    MKS Kalina Lublin    9
2    SMUKLERZ Aleksandra    Radomiak Radom    7
3-4    GWIT Weronika    Sparta Złotów    5
HYLA Sandra    BKS Skorpion Szczecin    5

+80 kg
1    KACZMARSKA Agata    Radomiak Radom    9
2    GRUDNY Natalia    06 Kleofas Katowice    7
3-4    KOSZOŁKO Oliwia    Polonia 1912 Leszno    5
KIWAK Patrycja    Sztorm Szczecin    5

RANKING PZB NAJLEPSZYCH POLSKICH MŁODZIEŻOWCÓW 2013 ROKU

kadra_redo

Dzisiaj prezentujemy oficjalny Ranking Polskiego Związku Bokserskiego Najlepszych Polskich Młodzieżowców (Youth – dawniej zwanych juniorami) za 2013 rok. Podstawą do jego sporządzenia były: Indywidualne Mistrzostwa Polski w Grudziądzu, 38. Międzynarodowy Drużynowy Turniej Bokserski Nadziei Olimpijskich im. Ryszarda Redo w Grudziądzu, Międzynarodowe Turnieje „Brandenburg Cup” w Frankfurtcie nad Odrą oraz Memoriał  Juliusza Tormy w Pradze, Młodzieżowe Mistrzostwa Europy w Rotterdamie oraz Puchar Polski w Nowy Dworze Mazowieckim.

W poszczególnych kategoriach wagowych triumfowali: Jakub Słomiński (49 kg), Adrian Kowal (52 kg), Patryk Trochimiak (56 kg), Łukasz Niemczyk (60 kg), Daniel Adamiec (64 kg), Cezary Chmielnicki (69 kg), Kamil Bednarek (75 kg), Mateusz Trybuch (81 kg), Jakub Lewkot (91 kg) i Daniel Król (+91 kg).

W nieoficjalnym zestawieniu P4P, czyli bez podziału na kategorie wagowe najlepszym w 2013 roku był Adrian Kowal (204 punkty), wyprzedzając Kamila Bednarka (195), Daniela Adamca i Cezarego Chmielnickiego (obaj po 175) oraz Jakuba Słomińskiego (161).

RANKING PZB NAJLEPSZYCH POLSKICH MŁODZIEŻOWCÓW 2013 ROKU

49 kg
1    Słomiński  Jakub    Wda Świecie    161
2    Judin Karol    Paco Lublin    70
3    Łęgowski Michał    Ósemka Chojnice    25
4-5    Piszczatowski  Przemysław    Cristal Białystok    12
Przybyłowski Patryk    Skorpion Szczecin    12
6-7    Kirpsza Karol    Boxing Sokółka    9
Waśniewski Piotr     RMG Boks Ożarów    9
8-11    Kowalak Krzysztof    RMKS Rybnik     8
Lehmann Adam    ŁC  Sportów Walki Łódź    8
Szymoniak Sebastian    Golden Team Nowy Sącz    8
Fajerabent Amadeusz    Pomorzanin Toruń    8

52 kg   
1    Kowal Adrian    Olimp Lublin    204
2    Waleszczak Patryk    Champion Nowy Dwór Mazowiecki    92
3-6    Karyś Tomasz    RUSHH Kielce    25
Woźniak Piotr    Sport Club Lublin    12
Dec Dominik    Kaczor Team Wałbrzych    10
Wąs Michał    RMG Boks Ożarów    9
7-10    Śliwiński Dominik    Pomorzanin Toruń    8
Pierchała Dawid    RMKS Rybnik     8
Prądzyński Patryk    Boxing Team Chojnice    8
Cieślak Daniel    Radomiak Radom    8

56 kg  
1    Trochimiak Patryk    Kaczor Team Wałbrzych    135
2    Matera Oskar    LKS Myszków    66
3    Marcinkowski Marcin    Ring Busko Zdrój    17
4    Waleszczak Patryk    Champion Nowy Dwór  Mazowiecki    15
5-6    Daćko Kamil    Nowi Polnica    12
Tobiasz Mariusz    Champion Nowy Dwór  Mazowiecki    12
7-8    Pląder Rafał    Wisła Kraków     10
Brasel Adam    Skorpion  Szczecin    10
9    Tymosz Damian    Sport Club Lublin    9
10-14    Ficek Mateusz    Wda Świecie    8
Bohaterewicz Krystian    BKS Gorzów Wlkp.    8
Baran Paweł    Wisłok Rzeszów    8
Mazur Mariusz    Czarni Słupsk    6
Niedźwiecki Robert    Ziętek Team Brzeziny    6

60 kg
1    Niemczyk Łukasz    Champion Chojnów    84
2    Kostka Karol    RMKS Rybnik     75
3    Piotrowski Paweł    Sokół Piła    49
4    Gibadło Maksymilian    Ring Sanok     40
5    Pląder Rafał    Wisła Kraków      15
6    Ziemczyk Dariusz    Skorpion Szczecin    10
7    Grzeszczak Bartosz     Legia Warszawa    9
8-11    Baran Karol    UOLKA Ostrów Mazowiecki    8
Olejarczyk Krystian    RUSHH Kielce    8
Kuśmierski Radosław    Fight Club Koszalin    8
Skoczylas Łukasz    Gwarek Łęczna    8
12-15    Gołuch Patryk    Ring Busko Zdrój    6
Jaworski Adrian    Legia Warszawa    6
Ćwirko – Godycki Dawid    MKS II LO Chełm    6
Ficek Mateusz    WDA Świecie    6

64 kg
1    Adamiec Daniel    RUSHH Kielce    175
2    Konsek Sebastian    RMKS Rybnik     72
3    Ziemczyk Dariusz    Skorpion Szczecin    52
4    Smołka Aleksander    Śląsk Ruda Śląska    15
5-6    Kowalski Marcin    Spartan Toruń    10
Raczek Krystian    Tiger Tarnów    10
7-8    Kubasik Eryk    Boks Poznań    9
Marchel Adrian    Hetman Białystok    9
9-12    Skrzek Marcin    Broń Radom    8
Holka Kamil    BKS Gorzów Wlkp.    8
Zgliński Kamil    Zawisza Bydgoszcz    8
Górski Kamil    Start Grudziądz    8
13-16    Zębala Marek    Czarni Regimin    6
Kowalczyk Michał    Sparta Złotów    6
Gierszewski Karol    UKS Nowi Polnica    6
Aniszewski Jakub    Legia Warszawa    6

69 kg
1    Chmielnicki Cezary    Róża Karlino    175
2    Wilk Dariusz    RKS Łódź    74
3    Ławicki Dariusz    Boks Poznań    55
4    Wiktór Łukasz    RUSHH Kielce    20
5    Gołębiewski Bartosz    DKB Dzierżoniów    12
6-7    Hamerski Szymon    Zawisza Bydgoszcz    10
Ziomek Mateusz    Wisłok Rzeszów    10
8-9    Baran Karol    UOLKA Ostr. Mazowiecka    9
Kowalczyk Marcin    Śląsk Ruda Śląska    9
10-11    Rembecki Sebastian    Górnik Wieliczka    8
Gołuński Dominik    Nowi Polnica    8
12-14    Kowalski Kamil     MKS II LO Chełmn    6
Antoniak Patryk    Cuiavia Inowrocław    6
Kowalski Marcin    Spartan Toruń    6

75 kg
1    Bednarek Kamil     DKB Dzierżoniów    195
2    Rzeźnik Rafał    Sport Club Lublin    78
3    Januszkiewicz Kamil    Cristal Białystok    59
4    Stanioch Łukasz    Skorpion Szczecin    19
5    Hamerski Szymon    Zawisza Bydgoszcz    15
6    Kulesza Sebastian    KS Raszyn    14
7    Rembecki Sebastian    Górnik Wieliczka    12
8-10    Staszewski Rafał    Kontra Elbląg    8
Gryckiewicz Oskar    Pomorzanin Toruń    8
Wawruszczak Kamil    Golden Team Nowy Sącz    8
11-12    Perz Hubert    Hetman Białystok    6
Lamaczyk Kamil    Ring Busko Zdrój    6

81 kg
1    Trybuch Mateusz    Champion Nowy Dwór Mazowiecki    114
2    Kiernozek Tomasz    Victoria Ostrołęka    85
3    Iwiński Dawid    Walter Rzeszów    72
4    Staszewski Rafał    Kontra Elbląg    52
5    Surowiec Błażej    KSZO Ostrowiec Świętokrzyski     14
6    Krokos Karol    Boxing Sokółka    10
7    Mathia Tomasz    Boks Poznań    9
8-10    Zajchert Mateusz    Baumal Boks Poznań    8
Groth Bartosz    Sako Gdańsk    8
Krężlewicz Sebastian    Baumal Boks Poznań    8
11    Wawro Marcin    Śląsk Ruda Śląska    6

91 kg
1    Lewkot Jakub    Bombardier Wrocław    155
2    Kulewicz Artur    Zatoka Braniewo     82
3    Skrzypek Marcin    Górnik Sosnowiec    49
4    Krokos Karol    Boxing Sokółka    15
5    Bartosz Lech    Hetman Białystok    14
6    Sierszulski Nikodem    Baumal Boks Poznań    12
7    Seńko Dawid    Skorpion Szczecin    10
8    Sosnowski Jan    Astoria Bydgoszcz    9
9-11    Twardowski Krzysztof    Golden Team Nowy Sącz    8
Kopania Maksymilian    BKS Gorzów Wlkp.    8
Skowron Ryszard    Legenda Jarosław    8
12-14    Stanek Kamil     MKS II LO Chełm    6
Paprocki Adrian    Legia Warszawa    6
Grabiec Patryk    Start Grudziądz    6

+ 91 kg
1    Król Daniel    Olimp Szczecin    75
2    Makowski Kamil    Spartan Toruń    60
3    Stanek Paweł    Wisłok Rzeszów    40
4    Sierszulski Nikodem    Boks Poznań    15
5-6    Orfin Paweł    Cuiavia Inowrocław    12
Kontorowicz Szymon    MOSiR Mysłowice    12
7    Skrzypek Marcin    Fight Boxing Dąbrowa Górnicza    10
8-9    Zalega Michał    Widzew Łódź    9
Rećko Krystian    UKS Boxing Sokółka    9
10-13    Gałecki Konrad    Radomiak Radom    8
Rumin Mateusz    Garda Gierałtowice    8
Krupin Paweł    Sako Gdańsk    8
Czapski Jakub    Champion Chojnów    8
14    Stawirej Aleksander    Ziętek Team Brzeziny    6

fot. Kazimierz Kiczyński

LUDWIK BUCZYŃSKI O ZGRUPOWANIU W WIŚLE I SPORTOWYCH PLANACH KADRY

buczynski

W dniach od 5 do 15 grudnia w OS PZSN „Start” w Wiśle Uzdrowisko odbywało się zgrupowanie szkoleniowe zorganizowane dla zawodników Kadry Narodowej Seniorów. Trener Ludwik Buczyński powołał na nie najlepszych aktualnie polskich pięściarzy, w tym 12, którzy występują w rozgrywkach zawodowej ligi World Series of Boxing. Dzięki uprzejmości naszego szkoleniowca możemy przedstawić formę i zakres przygotowań a także sportowe plany Kadry Narodowej Seniorów na rok 2014. Oddajmy głos Ludwikowi Buczyńskiemu…

Zawodników, którzy wzięli udział w zgrupowaniu podzieliłem na trzy grupy: walczących w walkach przed galami zawodowymi, przygotowujących się do startów w WSB oraz nowych, których chciałem sprawdzić w kadrze. Treningi odbywały się codziennie w godzinach 11.00 – 13.00 (pierwszy) oraz 16.30 – 18.00 (drugi). Przez pierwsze dni ćwiczyliśmy także tarczę od godz. 20.30. Każdy zawodnik otrzymał ode mnie ankietę do codziennego wypełniana. Znajdowały się tam następujące rubryki: tętno (rano i wieczorem), waga, ilość kilometrów biegu, akcje na workach i ulubione akcje na tarczy z trenerem. Toczyliśmy sparingi zadaniowe, które trwały po 3 rundy i startowe po 3-4 rundy. Na moją prośbę PZB zakupił dla zawodników nowe rękawice 14 ONC i 16 ONC.

W wybrane dni mieliśmy do dyspozycji odnowę biologiczną, którą zajmował się mistrz w kick-boxingu, Adrian Brudnicki, znany mi ze wcześniejszej współpracy ze śląskimi klubami. Zajęcia prowadzili m.in. pracownicy naukowi AWF Katowice. Były to treningi o charakterze ogólnorozwojowym i siłowym – absolutna nowość w boksie. A w sobotę oglądaliśmy ciekawe – myślę – walki Dawida Michelusa i Ireneusza Zakrzewskiego, a więc zawodników kadry, którzy wystąpili w meczu ligi WSB z Mexico Guerreros.

A teraz pokrótce przedstawię ocenę mojej pracy z kadrą, która trwa od sierpnia 2013 roku i plany na przyszłość. Moim zdaniem w reprezentacji jest kilku bardzo utalentowanych zawodników, którzy pokazali się z dobrej strony na Mistrzostwach Świata w Kazachstanie. Kadra jest więc młoda i perspektywiczna. W 2014 roku czekają nas dalsze starty i sprawdziany. Począwszy od przełomu stycznia i lutego mamy zaplanowany udział w pięciu międzynarodowych turniejach: w węgierskim Debreczynie, bułgarskim turnieju im. Strandżaty, Memoriale im. Feliksa Stamma w Warszawie, turnieju im. Algirdasa Socikasa na Litwie oraz w turnieju w niemieckim Halle. Ukoronowaniem tych przygotowań będzie start w Mistrzostwach Unii Europejskiej.

Oczywiście przy selekcji kadrowiczów ważną role pełnić będą Mistrzostwa Polski w Kaliszu, zgrupowania w Polsce (planujemy zgrupowanie w Cetniewie z ekipami zagranicznymi, czyli powrót do tego, co było dobre przed Igrzyskami w Atenach i Pekinie) i poza granicami kraju – w Mołdawii, na Ukrainie, w Niemczech, Bośni i Rosji.

Jesienią czeka nas zgrupowania nad jeziorami mazurskimi w Giżycku lub Augustowie, a tam – wiadomo – łodzie, kajaki, siłownie, biegi… Dalej starty w międzynarodowych turniejach w Rumunii, Rosji i na Ukrainie. W październiku pojedziemy na zgrupowanie do COS w Zakopanem, po którym wystąpimy w kolejnym międzynarodowym turnieju w Rosji. Następnie po zgrupowaniu na Ukrainie, weźmiemy udział w  turnieju na Krymie. W grudniu 2014 roku pojedziemy na zgrupowanie do Wisły i stamtąd na czwórmecz z ekipami Ukrainy, Mołdawii i Białorusi.

Jak widać z tego opisu będzie to rok dalszej selekcji Kadry Narodowej Seniorów. Startem głównym będą czerwcowe Mistrzostwa Unii Europejskiej, skąd zawsze – jak prowadziłem przed laty kadrę -  udawało się przywieźć medale, w tym także i złote. Styczeń 2014 rok rozpoczniemy zgrupowaniem 20 zawodników w OS w Sokółce, gdzie ma po nowym roku rozpocząć pracę z kadrą jako główny trener Walery Korniłow z Białorusi.

Ludwik Buczyński, 16 grudnia 2013 roku

MŁODZIEŻOWY RANKING KOBIET PZB ZA 2013 ROK

kadrajuniorek02

Prezentujemy ranking końcowy Polskiego Związku Bokserskiego za 2013 rok, w którym sklasyfikowano najlepsze polskie zawodniczki grupy młodzieżowej (dawniej zwane juniorkami). Podstawą sporządzenia zestawienia były wyniki jakie nasze młode pięściarki osiągnęły podczas Indywidualnych Mistrzostw Polski, meczu międzypaństwowego z Włochami, Mistrzostw Unii Europejskiej w Keszthely, Mlodzieżowych Mistrzostw Świata w Albenie, turnieju w Stralsundzie oraz meczach międzypaństwowych z Irlandią.

Zwyciężczyniami w poszczególnych kategoriach wagowych zostały: Wiktoria Sądej (48 kg), Alicja Niedziela (51 kg), Laura Grzyb (54 kg), Paulina Jakubczyk (57 kg), Aneta Rygielska (60 kg), Roksana Wysmyk (64 kg), Hanna Solecka (69 kg), Elżbieta Wójcik (75 kg), Martyna Gil (81 kg) i Gabriela Pawlicka (+81 kg).

Najwięcej rankingowych punktów, niezależnie od kategorii wagowych, zdobyły: Paulina Jakubczyk (395 punktów), wyprzedzając Elżbietę Wójcik (295), Anetę Rygielską (225), Wiktorię Sądej (135) i Martynę Gil (115).

MŁODZIEŻOWY RANKING KOBIET PZB ZA 2013 ROK

48 kg
1    SĄDEJ Wiktoria    BKS Jastrzębie    135
2    JAGIEŁŁO Marta    Gwardia Szczytno    80
3    RUSZCZYŃSKA Karolina    SKB Czarni Słupsk    12
KOBYLARZ Monika    Kaczor Boks Team Wałbrzych    10
5-8    PIEKARSKA Katarzyna    KS Bombardier Gdynia    8
KUŹMICZ Klaudia    BKS Olimp Szczecin    8
WACHOWSKA Milena    MKS Kalina Lublin    8
TWARÓG Magdalena    BSB Astoria Bydgoszcz    8

51 kg
1    NIEDZIELA Alicja    Boxeo Dąbrowa Chełmińska    50
2    CIEŚLIK Magdalena    DKB Dąbrowa Gównicza    25
3    ZGLENICKA Milena    Pomorzanin Toruń    12
4     KOTLAREK Olimpia    BKS Olimp Szczecin    10
5-8    STELMACH Kamila    KSW Włocławek    8
GÓRNIK Justyna    Garda Gierałtowice    8
SIENIAWSKA Klaudia    KSW Róża Karlino    8
MAJSAK Joanna    BKS Radomiak Radom    8

54 kg
1    GRZYB Laura    BKS Jastrzębie    95
2    ZAWÓŁ Kamila    SKB Czarni Słupsk    72
3    MARKOCKA Klaudia    Boks Polonia Świdnica    10
ŚLIWONIK Patrycja    BKS Hetman Białystok    10
5-8    BALCERZAK Mirella    BKS Skorpion Szczecin    8
WIEDRO Adrianna    KS SAKO Gdańsk    8
BUCZYNIAK Patrycja    Boks TUR Łódź    8
NIEDZIELA Barbara    Boxeo Dąbrowa Chełmińska    8

57 kg
1    JAKUBCZYK Paulina    KSW Róża Karlino    395
2    JASTRZĘBSKA Sandra    OZB Warszawa    12
3    MAJOR Katarzyna    Boks Polonia Świdnica    10
CICHOŃ Klaudia    LUKS Jas-Pol Krynica    10
5-8    PECZYŃSKA Małgorzata    Kaczor Boks Team Wałbrzych    8
BANASIK Laura    KS SAKO Gdańsk    8
ORZECHOWSKA Aleksandra    Obra Zbąszyń    8
LORENC Katarzyna    Obra Zbąszyń    8

60 kg
1    RYGIELSKA Aneta    Pomorzanin Toruń    225
2    PIETRAS Justyna    Garda Chojna    110
3    GRYGIEL Grażyna    GKS Dąbrowa Chełmińska    12
4     ROSADZIŃSKA Jagoda    Polonia Leszno    10
5-8    SPRINGER Klaudia    BKS Skorpion Szczecin    8
SZLACHCIC Kinga    SKF Boksing Zielona Góra    8
SOWIZDRZAŁ Marta    KS Gwardia Wrocław    8
ŁOPATYŃSKA Paulina    KS SAKO Gdańsk    8

64 kg
1    WYSMYK Roksana    UKS Nowi Polnica    15
2    ZIÓŁKOWSKA Martyna    WDA Świecie    12
3-5    GÓRALSKA Anna    Korona Wałcz    10
SZUBARTOWSKA Nikola    SKB Sztorm Szczecin    10
PIETRAS Justyna    Garda Chojna    10
6-9    ŚLIWKA Eliza    Dragon Ostrowiec Świętokrz.    8
WIERCIOCH Mariola    Bukowina Wałcz    8
BUCIUR Małgorzata    Viktoria Sianów    8
WILCZAK Daria    WKS Sokół Piła    8

69 kg
1    SOLECKA Hanna    BKS Skorpion Szczecin    85
2    GWÓŹDŹ Weronika    KS Gwardia Wrocław    12
3    PACHUŁA Klaudia    GUKS Carbo Gliwice    10
MONIAK Ewa    RKB Radomiak Radom    10
5-8    GLAZIK Nikola    BSB Astoria Bydgoszcz    8
JANUSZEWSKA Kamila    Boxing Team Chojnice    8
WIELICZKO Sandra    BKS Skorpion Szczecin    8
KOŁTUNOWICZ Dominika    Dragon Ostrowiec Świętokrz.    8

75 kg
1    WÓJCIK Elżbieta    KSW Róża Karlino    295
2    KUŁAK Julia    Boxing Sokółka    12
3    NIEDBAŁA Kamila    Korona Wałcz    10
KAMIŃSKA Karina    Bukowina Wałcz    10
5-8    BLINIEWSKA Dominika    OSiR Suwałki    8
MILCZANOWSKA Magdalena    KS Gwardia Wrocław    8
WALISZEWSKA Daria    Ziętek Team Brzeziny    8
KOTWICA Natalia    Skorpion szczecin    8

81 kg
1    GIL Martyna    Skalnik Wiśniówka    115
2    JANCZARA Aleksandra    BKS Radomiak Radom    12
3    PTAK Joanna    Bukowina Wałcz    10
LEMAŃSKA Antonina    WDA Świecie    10
5-8    SYPOSZ Wiktoria    SKB Sztorm Szczecin    8
MALINOWSKA Nikoleta    WDA Świecie    8
MISZKOWIAK Paulina    BSB Astoria Bydgoszcz    8
OWCZAREK Kamila    Ziętek Team Brzeziny    8

+81 kg
1    PAWLICKA Gabriela    BSB Astoria Bydgoszcz    85
2    GULBICKA Dorota    KSW Róża Karlino    12
3    KUPIS Katarzyna    BKS Radomiak Radom    10
KUBIAK Angelika    KSW Róża Karlino    10
5-8    MOZELEWSKA Monika    Bukowina Wałcz    8
JAWORSKA Alicja    BKS Skorpion Szczecin    8
WIERCIŃSKA Sylwia    KS Cristal Białystok    8
KOWALCZYK Marta    Ziętek Team Brzeziny    8

PAWEŁ PASIAK USTALIŁ SKŁAD SZEROKIEJ KADRY I ZASADY SELEKCJI PRZED ME

pasiak01

Trener Kadry Narodowej Kobiet (Elite), Paweł Pasiak, W imieniu sztabu szkoleniowego, wystosował oficjalne pismo do trenerów klubowych zawodniczek, które zostały objęte programem przygotowań do Mistrzostw Europy, które odbędą się w maju 2014 roku. Zawarł w nim zasady selekcji do drużyny narodowej i przedstawił szeroką kadrę zawodniczą.

Skład Kadry Narodowej Kobiet u progu nowego sezonu tworzą następujące zawodniczki:

48 kg Angelika Grońska – Kleofas Katowice
48 kg Sandra Brodacka – GUKS Carbo Gliwice/Skorpion Szczecin

51 kg Sandra Drabik – Boxing Kielce
51 kg Martyna Letkiewicz – GUKS Carbo Gliwice
51 kg Katarzyna Brodacka – Skorpion Szczecin

54 kg Karolina Michalczuk – Paco Lublin
54 kg Martyna Letkiewicz – GUKS Carbo Giwice
54 kg Laura Grzyb – BKS Jastrzębie

57 kg Sandra Kruk – Kontra Elbląg
57 kg Paulina Jakubczyk – KSW Róża Karlino
57 kg Aneta Rygielska – Pomorzanin Toruń

60 kg Karolina Graczyk – Copacabana Konin
60 kg Aneta Rygielska – Pomorzanin Toruń
60 kg Paulina Jakubczyk – KSW Róża Karlino

64 kg Beata Koroniecka – Hetman Białystok
64 kg Sylwia Maksym – Skorpion Szczecin
64 kg Kinga Siwa – Sako Gdańsk

69 kg Natalia Hollińska -Skorpion Szczecin

75 kg Lidia Fidura – GUKS Carbo Gliwice
75 kg Patrycja Woronowicz – Boxing Sokółka

81 kg Patrycja Woronowicz – Boxing Sokółka
81 kg Martyna Gil – Skalnik Wiśniówka

+ 81 kg Sylwia Kusiak – Skorpion Szczecin

Spośród wyżej wytypowanych zawodniczek wyłoniony zostanie tzw. skład A i B w trakcie trwania przygotowań. Jednym z etapów selekcji będą mistrzostwa kraju a osiągnięty wynik niekoniecznie będzie kwalifikował zawodniczkę do startu w Mistrzostwach Europy gdyż niektóre zawodniczki wystąpią prawdopodobnie w innych kategoriach wagowych.

Zawodniczki powołane do pierwszego składu muszą reprezentować bardzo wysoki poziom oraz zrealizować w całości założone cele tj; frekwencja na zgrupowaniach, limit wagowy (na co najmniej 21 do 30 dni przed startem głównym) a także trzymać się przygotowanego planu przygotowań w klubach który zostanie przekazany do końca roku 2013. Plan zostanie przekazany niektórym trenerom klubowym za ich pisemnym zobowiązaniem z uwagi na zróżnicowane zaangażowanie trenerów w proces szkolenia poza kadrą a także warunki i możliwości finansowe  klubów.

Kadrowiczki będą monitorowane podczas startów i zgrupowań w celu kontroli stanu wytrenowania i osiąganych parametrów podczas obciążeń. W kilku przypadkach możliwa będzie zmiana kategorii wagowej, jeżeli nie będzie przeciwwskazań lekarskich .

Zawodniczki, które nie będą realizowały planu w klubie a także przyjadą nie przygotowane na zgrupowanie, nie wezmą udziału w dalszych przygotowaniach a co za tym idzie w starcie w Mistrzostwach Europy. Planowany jest start w tej imprezie wszystkich kategorii wagowych.

KATARZYNA CZUBA-WROŃSKA: ZBYT WCZEŚNIE ZAWIESIŁAM RĘKAWICE NA KOŁKU

kasiaczuba1

Zapraszamy do lektury wywiadu z trenerką klubu Adrenalina Wrocław, Katarzyną Czuba-Wrońską, która jeszcze kilka lat temu nie miała sobie równych w kategorii do 52 kg zarówno w boksie jak i w kick-boxingu. Zawodniczka pochodząca z niewielkiego Powroźnika koło Krynicy Zdrój to m.in. wielokrotna mistrzyni naszego kraju (wygrana walka finałowa Mistrzostw Polski 2009 w rozwinięciu artykułu), a także srebrna medalistka Mistrzostw Unii Europejskiej w boksie, brązowa medalistka Mistrzostw Europy i złota medalistka Pucharu Świata w kick-boxingu. Poznajcie bliżej dziewczynę noszącą nie bez powodu ringowy przydomek „Huragan”, którą serwis PolskiBoks umieścił na 12 pozycji wśród 50 najlepszych zawodniczek 90-lecia PZB.

- Cześć! Kiedy stoczyłaś ostatnią walkę?
Katarzyna Czuba-Wrońska: W 2009 r. na MUE w Bułgarii, przegrałam wtedy 4:5 z Angielką Sharon Holford.

- Czy ciężko się było odnaleźć na sportowej emeryturze? Nie brakuje ci ciągłych obozów, zgrupowań, wyjazdów, rywalizacji?
KW: Na początku bardzo mi tego brakowało i fizycznie i psychicznie. Jeszcze przez 3 następne lata zwłaszcza w styczniu i lutym energia wprost roznosiła mnie! Był to czas, kiedy przez 7 ostatnich lat zaczynałam przygotowywania do MP i mój organizm był nastawiony na ciężką pracę. Trzeba zaznaczyć, że cały czas ruszałam się, trenowałam, ale już bardziej rekreacyjnie, a mimo to wciąż odczuwałam ten brak startów. Swoją drogą to bardzo interesujące zagadnienie, jak zachowuje się organizm zawodnika po nagłym odstawieniu od sportu.

- Za czym na pewno nie tęsknisz jeżeli chodzi o boks i kick-boxing?
KW: Za robieniem wagi (śmiech)!

- Czy jesteś spełnioną zawodniczką, czy też brakuje Ci jakiegoś trofeum w Twojej bogatej kolekcji?
KW: Niestety nie udało mi się zdobyć medalu z ME lub MŚ w boksie. Myślę, że zbyt wcześnie zawiesiłam rękawice na kołku. W 2009 roku miałam w końcu już na tyle doświadczenia, aby rywalizować z najlepszymi na świecie w swojej wadze.

- Z jakiego zwycięstwa, medalu jesteś najbardziej dumna?
KW: 6 złotych krążków z MP w boksie i srebrny medal z MUE w boksie. Ale chyba najbardziej z brązowego medalu ME w kick-boxingu, ponieważ pojechałam na te zawody praktycznie z biegu, tylko po miesiącu przygotowań, po 4 miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją.

- Którą walkę, albo którą przeciwniczkę wspominasz najgorzej?
KW: Może napiszę o kontuzji, o której wspomniałam powyżej, otóż w finale Pucharu Świata w kick-boxingu w wersji full-contact, chyba w drugiej rundzie Norweżka Mette Solli kopnęła prawe okrężne na głowę, które złamało mi szczękę. Co ciekawe nie byłam nawet liczona, przetrwałam do przerwy i dopiero w narożniku przyznałam się trenerowi, który podjął decyzję o przerwaniu walki. Sam moment złamania nie bolał mnie wcale zwłaszcza, że w walce działała adrenalina. Dopiero w drodze do szpitala i drutowanie szczęki bolało okrutnie, no i jeszcze 5 tygodni wyrzeczeń, papki przez rurkę… Tak z pewnością to wspominam najgorzej.
kasiaczuba
- Jak oceniasz poziom dzisiejszych koleżanek, czy w czasach, gdy rządziłaś w swojej kategorii było łatwiej czy trudniej o sukcesy?
KW: Poziom boksu w wykonaniu kobiet bardzo się rozwinął. Szczególnie widać to wśród juniorek. Kiedyś nie mogłyśmy patrzeć na niektóre walki, tak słabo to wyglądało. Teraz juniorki, jak również i kadetki prezentują bardziej dojrzały boks. Łatwiej było, gdy występowałam w kategorii 48 kg, a później 50 kg. Nie dlatego, że poziom moich przeciwniczek był słaby, bo np. taka Hania Jaśniewicz, która była moją pierwszą przeciwniczką w ogóle w boksie i to na MP w 2003r, była już wtedy w kadrze narodowej i miała za sobą już kilka lat treningów. Powód był jeden: mało zawodniczek. Przyjeżdżałam i często miałam walkę od razu w finale. Wszystko się zmieniło, gdy zmieniłam kategorię na wyższą i stoczyłam 3 walki na MP. Wtedy się napracowałam. To złoto bardziej cieszyło. Z roku na rok również coraz więcej dziewczyn zaczynało trenować i poprzeczka szła w górę.

- Co sprawiło, że mimo wciąż młodego wieku zrezygnowałaś z czynnego uprawiania boksu i kick-boxingu i zajęłaś się szkoleniem?
KW: Najpierw zrezygnowałam z kick-boxingu, bo chciałam skupić się tylko na boksie, który  bardziej mnie fascynował. Z boksu zrezygnowałam w 2009r. po powrocie z MEU ze srebrnym medalem. Mojego klubu nie było stać na wypłacanie mi stypendium, a ja musiałam iść do pracy, bo skończyłam studia i rodzice przestali mnie utrzymywać. Nie wyobrażałam sobie, żeby łączyć pracę i treningi. Za długo w tym siedziałam i wiedziałam ile czasu i energii zajmują zgrupowania, zawody, no i same przygotowania w klubie. Zawaliłabym albo jedno albo drugie, a tego nie chciałam.

- Oglądając Twoje walki, albo kompilacje najlepszych akcji, nietrudno odgadnąć skąd się wziął twój ringowy przydomek „Huragan”. Pamiętasz może ile walk w sumie w boksie i w kick boxingu wygrałaś przed czasem?
KW: Nie pamiętam dokładnie, ale nie było tego tak dużo. Na 80 walk, może około 10 rozstrzygnęłam przed czasem. Na początku rzeczywiście walczyłam trochę jak taki „huragan”, zasypując przeciwniczki masą ciosów. Z czasem mój styl walki zmieniał się i preferowałam bardziej techniczny boks.

- Twoje aktualne marzenie to?
KW: Ze sportowych marzeń mam jedno wychować Mistrza lub Mistrzynię. Niech przywiezie mi na początek tytuł z Mistrzostw Polski, a potem będziemy sięgać dalej.

- Twoja recepta na sukces, albo złota rada, jakiej udzieliłabyś swoim następczyniom?
KW: Trening, trening I jeszcze raz trening.  Znalezienie dobrego trenera, który poprowadzi mądrze twoją karierą. Poświęcenie. Wsparcie bliskich.

- Dziękuję za rozmowę!
KW: Ja również dziękuję i pozdrawiam wszystkich fanów pięściarstwa!

Rozmawiał: Wojciech Czuba

BLOG JAROSŁAWA KOŁKOWSKIEGO: MECZE WYJAZDOWE TO NIE WYCIECZKI

kolkowski03

Każda z drużyn występujących w World Series of Boxing musi liczyć się z koniecznością wyjazdów na mecze, które niejednokrotnie odbywają się w bardzo odległych miejscach. W tym sezonie Hussars Poland zaczęli od St. Petersburga i była to najkrótsza z planowanych podróży. Następny przystanek – Meksyk. Potem w kolejności: Hawana, Baku i Ałmaty.

Ktoś mógłby powiedzieć, że „chłopaki zobaczą kawał świata”. Jednak WSB to niestety nie jest program podróżniczy, ale bardzo wymagające rozgrywki sportowe.

Wyjazdy to dość skomplikowane przedsięwzięcia – tak pod względem sportowym, jak i logistycznym oraz… finansowym. Każdy z tych aspektów meczów wyjazdowych wymaga zaangażowania innych osób. Zacznijmy od końca.

Same bilety lotnicze to bardzo duży koszt, bo przecież z zasady na mecz wyjazdowy wysyłamy aż 8 osób (zawodnicy, trenerzy, menedżer drużyny). Poza tym na miejscu trzeba drużynie zapewnić noclegi i wyżywienie. Czasami jest tak, że drużyna gospodarzy proponuje, że na zasadzie wzajemności pokryje koszty hotelu i wyżywienia. Wbrew pozorom to się rzadko kiedy opłaca. Trzeba pamiętać, że większość drużyn WSB prowadzona jest przez krajowe związki bokserskie, które dysponują odpowiednią infrastrukturą własną. Z tego względu koszty „krajowe” tych drużyn nie są dla nich żadnym obciążeniem. Przypadek Hussars Poland jest inny. My o pokrycie wszystkich kosztów musimy zadbać sami.

Wspomniane już bilety lotnicze to, z punktu widzenia logistyki, akurat najmniejszy problem. Większym problemem jest uzyskanie wiz do takich krajów jak Rosja, Kazachstan czy Azerbejdżan. Staje się on już prawdziwym wyzwaniem, jeżeli o miejscu i czasie meczu dowiadujemy się „za pięć dwunasta”. Tak było na przykład przed naszym ostatnim meczem z Russia Boxing Team. Do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy, czy powinniśmy szykować się na wyjazd do Moskwy, czy do St. Petersburga. W takich sytuacjach trzeba niejednokrotnie prosić o specjalne względy w konsulatach i ponosić większe koszty wystawienia wiz, że o tzw. kosztach ludzkich nie wspomnę.

Wreszcie aspekt sportowy. O ile wyjazd do europejskiej części Rosji czy nawet Azerbejdżanu specjalnie nie wyczerpuje, o tyle Meksyk czy Kuba to już problem znacznie większego kalibru. Rozmawiałem ostatnio z Łukaszem Janikiem, który pojechał do Nowego Jorku na 5 dni przed walką z Olą Afolabim. Wyznał, że podczas samej walki odczuwał skutki zmiany czasu i braki w aklimatyzacji. Nasz sztab trenerski też musi o tym myśleć, chociaż wybór nie jest zbyt szeroki. Wyjazd na mecz po drugiej stronie Atlantyku na 10-14 dni przed czasem nie wchodzi w grę. Z jednej strony nie jest to możliwe z powodów finansowych, z drugiej – kalendarz WSB na to nie pozwala. Wystarczy przypomnieć, że mecz w Pruszkowie miał miejsce 6 grudnia, a mecz w Meksyku już 13 grudnia. Dlatego nasi trenerzy podjęli decyzję, że drużyna wyjedzie na pojedynek z Mexico Guerreros w ostatnim możliwym terminie. W ten sposób istnieje szansa, że zawodnicy nie zdążą poczuć kłopotów z aklimatyzacją. Jak pokazuje przypadek Łukasza Janika, taka taktyka może odnieść skutek, bo rzeczywiście największe zmęczenie czuje się po 2-3 dniach od przyjazdu. Zobaczymy…

Tak czy owak chłopcy nie będą mieli czasu na zwiedzanie. Będą musieli dużo spać, dobrze się nawadniać i wykorzystywać każdą chwilę na przygotowanie fizyczne i psychiczne do walk. Nie będzie to dla nich wycieczka krajoznawcza, ale – używając bardziej adekwatnej nomenklatury – podróż służbowa.

Jarosław Kołkowski, Warszawa, 13 grudnia 2013 roku

WSB: „HUSARIA” PONOWNIE NA TARCZY

toborek

Nie udało się Hussars Poland przełamać serii porażek w lidze World Series of Boxing. W sobotę nad ranem Biało-Czerwoni przegrali w meksykańskiej stolicy z Mexico Guerreros 0-5.

Zaczęło się obiecująco, bowiem łodzianin Mariusz Koch (52kg) z animuszem natarł w 1. rundzie na jednego z liderów gospodarzy Eliasa Emigidio. Zawodnik Husarii imponował zwłaszcza akcjami prawy na dół-lewy sierpowy. W 2. rundzie niestety Mariusz Koch był dwukrotnie liczony, a po kolejnej serii ciosów sędzia przerwał pojedynek.

Przegrane zanotowali też mający już pewne doświadczenie w WSB Dawid Michelus (60kg) i Ireneusz Zakrzewski (69kg). Dawid Michelus przegrał z 18-letnim Lindolfo Garzą Delgado, a główną bolączką była słaba praca nóg i zbyt mała ilość ciosów. Z kolei w pojedynku dwóch mańkutów Ireneusz Zakrzewski okazał się wyraźnie słabszy od indywidualnego mistrza WSB z poprzedniego sezonu Marvina Cabrery.

Meksykanie zmienili swych zawodniókw w dwóch najwyższych kategoriach – brązowego medalistę Mistrzostw Europy Mołdawianina Petru Ciobanu zastąpił Juan Abraham Villegas (81kg), a w superciężkiej wystąpił Portorykańczyk Gerardo Miguel Bisbal. Z pierwszym rywalem Piotr Podłucki przegrał na punkty, zaś Arkadiusz Toborek znalazł się na deskach w 4. rundzie po sierpie, a sędzia zakończył pojedynek.

Husaria ma bilans 0-4 w tym sezonie, a kolejny mecz odbędzie się już w styczniu. Do Polski przyjedzie broniąca tytułu Astana Arlans Kazakhstan.

WYNIKI WALK

52 kg: Elias Emigidio – Mariusz Koch 2 TKO
60 kg: Lindolfo Garza Delgado – Dawid Michelus UD 5
69 kg: Marvin Cabrera – Ireneusz Zakrzewski UD 5
81 kg: Juan Abraham Villegas – Piotr Podłucki UD 5
91 kg: Gerardo Miguel Brisbal – Arkadiusz Toborek 4 TKO

Credit photo: WSB

meksyk1

RANKING PZB NAJLEPSZYCH POLSKICH SENIORÓW 2013 ROKU

minsk

Grudzień jest z reguły miesiącem podsumowań, czego wyrazem jest publikacja rozmaitych rankingów i plebiscytów. Także Polski Związek Bokserski dokonał „rozliczenia” wyników osiągniętych przez najlepszych polskich seniorów (Elite) w 2013 roku. Przy jego tworzeniu uwzględniono starty w turniejach z cyklu Grand Prix (Ostróda, Gdańsk, Ząbkowice, Białystok), turniejach międzynarodowych (Deberczyn, Sofia, Warszawa – Turniej im. Feliksa Stamma), Indywidualnych Mistrzostwach Polski, Mistrzostwach Europy w Mińsku, Młodzieżowych Mistrzostwach Polski, Mistrzostwach Świata w Ałmatach, oraz czwórmeczu międzypaństwowym (Irlandia, Polska, Ukraina, Francja) w Berck-Sur-Mer.

W poszczególnych kategoriach wagowych najwięcej rankingowych punktów uzbierali: Dawid Jagodziński (49 kg), Maciej Jóźwik (52 kg), Sylwester Kozłowski (56 kg), Mateusz Polski (60 kg), Kazimierz Łęgowski (64 kg), Tomasz Kot (69 kg), Ireneusz Zakrzewski (75 kg), Mateusz Tryc (81 kg), Włodzimierz Letr (91 kg) i Roger Hryniuk (+91 kg).

W nieoficjalnej klasyfikacji „P4P”, a więc bez podziału na kategorie wagowe najwięcej punktów zdobył Tomasz Kot (289), dystansując Mateusza Polskiego (236), Mateusza Tryca (206), Ireneusza Zakrzewskiego (199) i Dawida Jagodzińskiego (172).

PEŁNY RANKING PZB NAJLEPSZYCH SENIORÓW (ELITE)

49 kg
1    Dawid Jagodziński    Astoria Bydgoszcz     172
2    Arkadiusz Lubomski     UKS Kontra Elbląg    76
3    Wojciech Peryt     Broń Radom     75
4    Mariusz Koch    RKS Łodź    68
5    Daniel Tarka     Tygrys Elbląg    55
6    Piotr Kęcik    Zawisza Bydgoszcz    22
7-8    Bartłomiej Łyżwa    Broń Radom    16
Adam Walas    Bukowina Wałcz    16
9    Bartłomiej Zieliński    Bukowina Wałcz    11
10    Daniel Jermak    Mazur Ełk    5

52 kg
1    Maciej Jóźwik    Gwardia Szczytno    155
2    Grzegorz Brynda    UKS Kontra Elbląg    119
3    Grzegorz Kozłowski    Gwardia Warszawa    67
4    Paweł Nowak     Olimp Szczecin     59
5    Sebastian Bartnik    SKB Czarni Słupsk    36
6    Adrian Frąckiewicz     Beniaminek Starogard Gdański     33
7    Kalisz Kamil    Sztorm Szczecin    23
8    Mariusz Sieroń    Korona Wałcz    20
9-10    Artur Brasel    BKS Skorpion Szczecin    19
Damian Suraż    Sztorm Szczecin    19

56 kg
1    Sylwester Kozłowski     Gwardia Warszawa    149
2    Marek Pietruczuk    Victoria Ostrołęka    120
3    Mateusz Mazik    RUSHH Kielce    105
4    Tomasz Resól    BKS Skorpion Szczecin    61
5    Michał Smerdel    MGKS Gwarek Łęczna    50
6-7    Dawid Michelus    WKS Sokół Piła    49
Tomasz Smerdel    MGKS Gwarek Łęczna    49
8    Daniel Żaboklicki     Legia Warszawa    41
9    Denis Grzesiak    Sztorm Szczecin    23
10    Paweł Miszczak    Sparta Złotów    14
11    Arkadiusz Rejowski     Bukowina Wałcz    11
12    Marcin Kłosowski    Pomorzanin Toruń    8
13    Grzegorz Brynda    UKS Kontra Elbląg    6
14    Mariusz Burzyński    Kaczor Team Wałbrzych    3
15    Dawid Oborski    Energetyka Lubin    1

60 kg
1    Mateusz Polski    Róża Karlino    236
2    Damian Wrzesiński    PKB Poznań    153
3    Dawid Michelus    Sokół Piła    134
4    Radomir Obruśniak    Róża Karlino    103
5    Andrzej Wasilewski    UKS Kontra Elbląg    55
6    Dariusz Rabenda    PTB Tiger Tarnów    45
7    Tomasz Gryckiewicz    UKSW Pirs Olsztyn    40
8    Dawid Mętel     Astoria Bydgoszcz    27
9    Artur Gierczak    BKS Olimp Szczecin    22
10-11    Jakub Kras    PTB Tiger Tarnów    8
Paweł Kujawiński    Copacabana Konin    8
12-14    Łukasz Duszyński    Róża Karlino    7
Rafał Grabowski    Radomiak Radom    7
Sylwester Kozłowski    Hetman Białystok    7
15-16    Mateusz Sokulski    Bombardier Gdynia    3
Damian Nowak    Ring Busko Zdrój    3
17-18    Adrian Smeja    Wisła Tczew    2
Bolesław Guzek    Morsy Dębica    2
19-22    Michał Marszał    UKS Boks Fordon Bydgoszcz    1
Tomasz Ocicki    Legia Warszawa    1
Roman Waszkowski    WDA Świecie    1
Dawid Ząbek    GUKS Carbo Gliwice    1

64 kg
1    Kazimierz Łęgowski    Ósemka Chojnice    130
2    Mateusz Kostecki    PKB Poznań    82
3    Marcin Latocha     Róża Karlino     76
4    Szymon Domoń    TS Wisła Kraków    59
5    Michał Marszał    Boks Fordon Bydgoszcz    43
6    Tobiasz Pawlikowski    Zagłębie Konin    41
7    Szymon Białas    MOSM Tychy    39
8    Damian Falecki     KSZO Ostrowiec    37
9    Piotr Kołodziejczyk    Wilki Olsztyn    25
10    Paweł Żarnoch    Victoria Ostrołęka    20
11    Czesław Żygadło    Zagłębie Konin    7
12-15    Szymon Krawczyński    Copacabana Konin    5
Gracjan Rynkiewicz    BKS Skorpion Szczecin    5
Piotr Tobolski    Kaczor Team Wałbrzych    5
Marcin Adaszyński    Niestow./Knurów    5
16    Michał Muszyński    Ziętek Team Brzeziny    4
17-20    Maciej Majcherczyk    RUSHH Kielce    3
Elvis Heto    UKS Oława    3
Mateusz Janik    Tiger Tarnów    3
Mateusz Gajda    Chemik Kędzierzyn Koźle    3
21-29    Muhamed Yousef Huseyn    BKS Skorpion Szczecin    1
Paweł Kamiński    Róża Karlino    1
Tomasz Król    BKS Olimp Szczecin    1
Cezary Abramczyk    Start Włocławek    1
Daniel Kopycki    SAKO Gdańsk    1
Damian Nowak    Ring Busko Zdrój    1
Dawid Stępniewski    Tygrys Elbląg    1
Mateusz Matyja    Orzeł Oleśnica    1
Mateusz Widerkiewicz    Start Grudziądz    1

69 kg
1    Tomasz Kot    Rushh Kielce    289
2    Piotr Sielawa    Hetman Białystok    102
3    Damian Kiwior    PTB Tiger Tarnów    98
4    Roman Szymański      PKB Poznań     97
5    Karol Pawlina    Olimp Lublin    46
6    Patryk Godlewski    Boxing Team Chojnice    45
7    Rafał Perczyński    Hetman Białystok    42
8    Ireneusz Zakrzewski    Power Boks Jelenia Góra    40
9    Paweł Rumiński    Palestra Warszawa    33
10    Tomasz Mazur    PKB Poznań    30
11    Dawid Białas    MOSM Tychy    29
12    Kacper Kuligowski    Łokietek Brześć Kujawski    28
13    Paweł Kozielski     Legia Warszawa    13
14    Marcin Gołębiewski    Champion N. Dwór Mazow.    11
15    Patryk Flis    Copacabana Konin    10
16-18    Sebastian Kołuda    Copacabana Konin    7
Michał Ostrowski    Cios Adamek Gilowice    7
Aleksander Nadolny    SAKO Gdańsk    7
19    Piotr Stawarz    BKS Skorpion Szczecin    6
20    Maciej Gnoza    Boxing Sokółka    5
21-25    Adrian Dąbrowski    Pomorzanin Toruń    4
Mateusz Basza    TS Wisła Kraków    4
Tomasz Artym    Niedźwiadki Przemyśl    4
Damian Mielewczyk    Wisła Tczew    4
Patryk Popławski    Hetman Białystok    4
26-27    Sylwester Stempniewski     Tygrys Elbląg    3
Władysław Mieszkow    Gwardia Wrocław    3
28    Sebastian Sawlewicz    Niestowarzyszony    2
29-42    Daniel Kopycki     Sako Gdańsk    1
Grzegorz Kowalczuk    Gwarek Łęczna    1
Adam Rajczak    KS X Fight Piaseczno    1
Michał Polak    Zawisza Bydgoszcz    1
Krzysztof Czapiewski    SAKO Gdańsk    1
Łukasz Szewczyk    SAKO Gdańsk    1
Mateusz Lipka    Legia Warszawa    1
Krystian Czekański    Niestow./Wrocław    1
Paweł Kazimierczak    Wrocławski Klub Bokserski    1
Michał Łukaszek    Gwardia Wrocław    1
Łukasz Gurtatowski    Jaskinia Lwa Ziębice    1
Mateusz Gajda    Jaskinia Lwa Ziębice    1
Daniel Bociański    Golden Team Nowy Sącz    1
Sebastian Kołtoń    Copacabana Konin    1

75 kg
1    Ireneusz Zakrzewski    Power Boks Jelenia Góra    199
2    Kamil Gardzielik    PKB Poznań    175
3    Michał Kowalczyk    Champion Wołomin    156
4    Adrian Plichta    Bukowina Wałcz    124
5    Tomasz Jabłoński    SAKO Gdańsk    89
6    Arkadiusz Szwedowicz    BKS Skorpion Szczecin    82
7    Paweł Michalik     Legia Warszawa    41
8    Marcin Piejek    Sparta Złotów    30
9    Mateusz Rzadkosz    TS Wisła Kraków    28
10    Tomasz Gromadzki    06 Kleofas Katowice    26
11    Andrzej Kołton    KSZO Ostrowiec    25
12    Dawid Pac    Fenix Warszawa    24
13    Wiktor Perczyński    Hetman Białystok    11
14-15    Rafał Leszczyński    Cristal Białystok    10
Kamil Ziemek    Victoria Ostrołęka    10
16    Damian Smagieł     Sako Gdańsk    9
17-18    Szymon Brzęk    Sekcja Zero  Ełk    8
Damian Gurtatowski    Jaskinia Lwa Ziębice    8
19    Daniel Bralewski    Palestra Warszawa    7
20-23    Kamil Woronowicz    Boxing Sokółka    6
Paweł Czyżyk    Energetyka Lubin    6
Mateusz Rewoliński    Zawisza Bydgoszcz    6
Grzegorz Dwornik    Polonia Świdnica    6
24-26    Paweł Majewski    Spartan Boxing Toruń    5
Adrian Kaczyński    Hetman Białystok    5
Arkadiusz Wasilewski    Pirs Olsztyn    5
27-28    Kamil Niemyjski    Hetman Białystok    4
Marcin Żelazowski    Fenix Warszawa    4
29-35    Paweł Niedbalski    Róża Karlino    3
Maciej Gnoza    Boxing Sokółka    3
Rafał Sokołowski    Olimp Szczecin    3
Stanisław Gibadło    Ring Sanok    3
Karol Kosak    Fenix stalowa Wola    3
Mateusz Niebiesny    Jaworznicki Klub Sportowy    3
Szymon Browarski    Chemik Kędzierzyn Koźle    3
36-44    Przemysław Kulig    PKB Poznań    1
Sebastian Chojecki    Zawisza Bydgoszcz    1
Eryk Gorbaczewski    Legia Warszawa    1
Przemysław Biegański    Boxing Sokółka    1
Miłosz Strugała    Gwardia Wrocław    1
Dawid Szczepański    Jaskinia Lwa Ziębice    1
Marcin Dziadek    Ziętek Brzeziny    1
Michał Sołtys    Jaskinia Lwa Ziębice    1
Adrian Kotecki    PACO Lublin    1

81 kg
1    Mateusz Tryc    Fenix Warszawa    206
2    Michał Gerlecki    PKB Poznań    129
3    Marek Matyja    Orzeł Oleśnica    92
4    Piotr Gredke    Hetman Białystok    87
5    Jordan Kuliński    Start Włocławek    66
6    Przemysław Pikulik    Sparta Złotów    56
7    Kasjusz Życiński    SAKO Gdańsk    44
8    Patryk Rostkowski    Hetman Białystok    41
9    David Cofała    06 Kleofas Katowice    39
10    Mateusz Gątnicki    PACO Lublin    31
11    Paweł Stępień    BKS Olimp Szczecin    27
12    Michał Nowak     Róża Karlino    16
13    Paweł Kusiński    SAKO Gdańsk    13
14    Mateusz Kowalczyk    06 Kleofas Katowice    10
15    Szymon Kosman     Garda Gierałtowice    9
16    Krzysztof Ogłoza    Broń Radom    8
17    Przemysław Szmigiel    UKSW Pirs Olsztyn    7
18-21    Michał Łoniewski    UKS Kontra Elbląg    5
Błażej Surowiec    KSZO  Ostrowiec    5
Adrian Paterek    Gwardia Wrocław    5
Piotr Sienkiewicz    Niestow./Warszawa    5
22-24    Krystian Muzioł     Astoria Bydgoszcz    4
Filip Miszczak     Sako Gdańsk    4
Kamil Cywiński    Niestow./Warszawa    4
25-35    Dawid Hass    Spartan Boxing Toruń    3
Dariusz Gubala    TS Wisła Kraków    3
Maciej Szcześniak    Rushh Kielce    3
Marcin Dziadek    Ziętek Team Brzeziny    3
Paweł Gerek    Palestra Warszawa    3
Mateusz Chojnacki    SAKO Gdańsk    3
Damian Migacz    Energetyka Lubin    3
Mateusz Górowski    Golden Team Nowy Sącz    3
Piotr Rogosz    Gwardia Wrocław    3
Marcin Machnicki     Polonia Świdnica    3
Krzysztof Borawski    OSIR Suwałki    3
36-37    Marcin Mallek     Róża Karlino    2
Adam Dybowski    Ring Wolny Toruń    2
38-42    Piotr Pudlewski    Start Grudziądz    1
Paweł Raflewski    Start Grudziądz    1
Michał Szociński     Gwardia Łódź    1
Michał Nowak    Bombardier Gdynia    1
Piotr Hic    Gwardia Wrocław    1

91 kg
1    Włodzimierz Letr    PKB Poznań    155
2    Igor Jakubowski     Zagłębie Konin    74
3    Bartłomiej Krasuski    Olimp Lublin    60
4    Krystian Kawalerski    Olimp Szczecin    59
5    Michał Cieślak    Broń Radom    53
6    Przemysław Bartkowiak    PKB Poznań    39
7    Sebastian Rachut    Zagłębie Konin    36
8    Dawid Deik    Czarni Słupsk    26
9    Hubert Iwanow    Fenix Warszawa    25
10    Adrian Sikora     Gwardia Łódź    24
11    Jan Klimek    Gwardia Szczytno    19
12    Patryk Tołkaczewski    Ring Wolny Toruń    17
13    Nikodem Jeżewski    Bombardier Gdynia    5
14    Szymon Wąs    GUKS Carbo Gliwice    4
15-16    Krzysztof Staszewski    Czarni Słupsk    3
Paweł Wierzbicki     Boxing Sokółka    3
17    Arkadiusz Bartnikowski     Astoria Bydgoszcz    2
18-23    Adrian Kowalkowski    Legia Warszawa    1
Wojciech Glanda    Rushh Kielce    1
Piotr Budziszewski    Legia Warszawa    1
Wojciech Hucał    Gwardia Wrocław    1
Maciej Pruchnicki    Wrocławski Klub Bokserski    1
Dariusz Skop    Gwardia Wrocław    1

+91 kg
1    Roger Hryniuk     Cristal Białystok    104
2    Krzysztof Kosela     Paco Lublin    56
3-4    Mateusz Figiel    Hetman Białystok    51
Marcin Śnitko    Tygrys Elbląg    51
5    Patryk Brzeski    Champion Nowy Dw. Mazow.    49
6    Artur Wichrowski    Spartan Boxing Toruń    37
7    Piotr Filuś    TS Wisła Kraków    32
8-10    Michał Jabłoński    Wisłok Rzeszów    25
Łukasz Sipowicz    BKS Olimp Szczecin    25
Krystian Kopytowski    Broń Radom    25
11    Mateusz Wąsala    Bombardier Gdynia    15
12    Łukasz Galiński    Zawisza Bydgoszcz    10
13    Paweł Wierzbicki     Boxing Sokółka    9
14    Przemysław Stępień    GUKS Carbo Gliwice    7
15    Grzegorz Pankau    Boxing Team Chojnice    6
16    Łukasz Różański    Walter Rzeszów    5
17-22    Remigiusz Smoliński    GUKS Carbo Gliwice    4
Krzysztof Pańka    SAKO Gdańsk    3
Damian Wiśniewski    Widzew Łódź    3
Bartosz Dybilas    Jaskinia Lwa Ziębice    3
Kamil Ołtaszewski    Radomiak Radom    3
Tomasz Bukowski    Jaskinia Lwa Ziębice    3
23-24    Michał Sadowski    Bombardier Gdynia    1
Sebastian Zacharski    Sztorm Szczecin    1

DAWID MICHELUS: JADĘ DO MEKSYKU PO WYGRANĄ

michelus_algeria

- Oglądałem Lindolfo Garza Delgado w akcji, to dobry zawodnik, mimo że jest debiutantem w WSB. Uważam, że z moim hartem ducha i wiarą w zwycięstwo jest on do przejścia – powiedział Dawid Michelus (60kg) przed spotkaniem Hussars Poland z Mexico Guerreros.

W czwartek rano biało-czerwoni polecieli do Meksyku. Oprócz Dawida, w składzie są: Mariusz Koch (52kg), Ireneusz Zakrzewski (69kg), Piotr Podłucki (81kg) i Arkadiusz Toborek (+91kg). Polacy i Meksykanie przegrali swoje 3 pierwsze mecze w tym sezonie zawodowej ligi. W piątek (godz. 20:50 czasu miejscowego) jeden z zespołów wygra 1 spotkanie.

- Realnie mamy szansę wygrać co najmniej 3 walki i zdobyć pierwsze punkty. Dobrze wspominam ubiegłoroczne spotkanie z Meksykiem, chociaż wtedy byłem w niższej wadze koguciej (-54kg). Czuję się mocny i w kategorii lekkiej, a do Meksyku jadę po wygraną – dodał Dawid Michelus, który w poprzednim sezonie zwyciężył w 3 (1 walkower) z 5 pojedynków w World Series of Boxing. Oprócz niego w tej lidze boksował Ireneusz Zakrzewski.

Dawid Michelus pochodzi z Piły, gdzie trenuje w miejscowym Sokole. W czasie sezonu WSB ćwiczy pod okiem trenerów Husarii w Warszawie.

- 3 lata temu zdobyłem brąz Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w Singapurze i ten medal dał mi szansę na bokserski rozwój. Największą motywacją są Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Urodziłem się aby walczyć, więc wiem, że nadaję się do tego sportu – powiedział.

RANKING PZB NAJLEPSZYCH POLSKICH SENIOREK 2013 ROKU

DSCN2815

Polski Związek Bokserski opublikował ranking najlepszych seniorek (Elite) za 2013 rok. Przy jego opracowaniu uwzględniono wyniki polskich zawodniczek w Indywidualnych Mistrzostwach Polski, Turnieju im. Feliksa Stamma, międzynarodowym turnieju drużynowym w Hamburgu-Wittenburg, meczu międzypaństwowym z Włoszkami, Mistrzostwach Unii Europejskiej (Keszthely), międzynarodowym turnieju w Stralsundzie, Młodzieżowych Mistrzostwach Polski i meczów międzypaństwowych z Irlandią.

Na czele zestawienia znalazły się w kolejności wag: Angelika Grońska (48 kg), Sandra Drabik (51 kg), Karolina Michalczuk (54 kg), Sandra Kruk (57 kg), Karolina Graczyk (60 kg), Beata Koroniecka (64 kg), Natalia Hollińska (69 kg), Lidia Fidura (75 kg), Patrycja Woronowicz (81 kg) i Sylwia Kusiak (+81 kg).

Na podstawie zdobytych przez najlepsze seniorki punktów rankingowych opracowaliśmy nieoficjalne zestawienie „P4P” najlepszych polskich pięściarek bez podziału na kategorie wagowe. Na czele listy znalazła się Sandra Kruk (410 punktów), wyprzedzając Sandrę Drabik (350), Karolinę Graczyk (340), oraz Karolinę Michalczuk i Lidię Fidurę (po 280).

PEŁNY RANKING NAJLEPSZYCH SENIOREK (ELITE) W 2013 ROKU

48 kg
1    GROŃSKA Angelika    Kleofas Katowice    197 pkt
2    BRODACKA Sandra    GUKS Carbo Gliwice    65  pkt
3    SŁOMSKA Agnieszka    Broń Radom    49 pkt
4    BEDNAREK Patrycja    PKB Polkowice    35 pkt
5    JÓZAK Magdalena    SKF Boksing Zielona Góra    28 pkt
6-8 DOROSZYŃSKA Sylwia    Radomiak Radom    17 pkt
CHOMA Małgorzata    MKS Mechanik Włodawa    17 pkt
KUCHARSKA Sabina    Wisła Kraków    17 pkt

51 kg
1    DRABIK Sandra    SK Kick-Boxing Kielce    350 pkt
2    CIEŚLIK Katarzyna    DKB Dąbrowa Górnicza    38 pkt
3    CIEŚLA Żaneta    UKS Kontra Elbląg    35 pkt
4-5    SIBIGA Klaudia    MKS Ring Sikorski St. Wola    28 pkt
BOGOŃ Paulina    PTB Tiger Tarnów    28 pkt
6    GROŃSKA Angelika    Kleofas Katowice    25 pkt
7-11    WICHERSKA Ewelina    PKB Poznań    17 pkt
MIKOŁAJSKA Anna     Astoria Bydgoszcz    17 pkt
ANDRZEJEWSKA Anna    Gwardia Łódź    17 pkt
BRODACKA Katarzyna    Skorpion Szczecin    17 pkt
MILCZAREK Izabela    Gwardia Wrocław    17 pkt

54 kg
1    MICHALCZUK Karolina    PACO Lublin    280 pkt
2    PACZKA Aleksandra    BKS Gorzów Wlp.    148 pkt
3    LETKIEWICZ Martyna    GUKS Carbo Gliwice    60 pkt
4     ZDANOWICZ Paulina    Polonia Świdnica    28 pkt
5    GÓRNIK ANNA    Garda Gierłatowice    21 pkt
6-9 ŚLOSARCZYK Patrycja    J&J Sport Center Kraków    17 pkt
FIRLEJ Lawinia    Broń Radom    17 pkt
BUKŁACHO Agnieszka    Cristal Białystok    17 pkt
ANDRZEJEWSKA Anna    Gwardia Łódź    17 pkt
10    SKIBIGA Klaudia    Ring Sikorski Stalowa Wda    11 pkt

57 kg
1    KRUK Sandra    UKS Kontra Elbląg    410 pkt
2    STAŃCZAK Jadwiga    GUKS Carbo Gliwice    60 pkt
3    BARTOSZKO Patrycja    Cristal BIałystok    34 pkt
4-5    BANAK Aleksandra    Polonia Leszno    28 pkt
PEL Sylwia    GUKS Carbo Gliwice    28 pkt
6    GAWROŃSKA Michela    Gwardia Wrocław    21 pkt
7-10 GÓRNIK Anna    Walka Zabrze    17 pkt
DYMUS Małgorzata    Bombardier Wrocław    17 pkt
KULHAWIK Diana    Cristal Białystok    17 pkt
11    FIRLEJ  Lawinia    Broń Radom    11 pkt

60 kg
1    GRACZYK Karolina    Copacabana Konin    340 pkt
2    WICHROWSKA Magdalena    GUKS Carbo Gliwice    95 pkt
3    KRUK Sandra    UKS Kontra Elbląg    60 pkt
4-5 KUSIAK Dorota    Start Grudziądz    28 pkt
KOWALSKA Natalia    GUKS Carbo Gliwice    28 pkt
6    MAKSYM Sylwia    Skorpion Szczecin    25 pkt
7    CZECH Kinga    Polonia Świdnica    21 pkt
8-10    SKUBI Mirela    Orzeł Oleśnica    17 pkt
PEL Sylwia    GUKS  Carbo Gliwice    17 pkt
BOCHNIEWSKA Olga    Radomiak Radom    17 pkt
11    LABUT Mirela    Walka Zabrze    11 pkt

64 kg
1    KORONIECKA Beata    Hetman Białystok    120 pkt
2    MAKSYM Sylwia    Skorpion Szczecin    88 pkt
3    SIWA Kinga    SAKO Gdańsk    80 pkt
4    KRUKOWSKA Katarzyna    MOSM Tychy    49 pkt
5    NOGAJ Wanessa    KS Prosna Kalisz    34 pkt
6-9 JANUSZEWSKA Anna    Czarni Słupsk    17 pkt
BEDNARSKA Aleksandra    Radomiak Radom    17 pkt
GUMIENNA Róża    Bombardier Wrocław    17 pkt
GOLAŚ Agata    KS Baumal Boks Poznań ń    17 pkt

69 kg
1    HOLLIŃSKA Natalia    Skorpion Szczecin    160 pkt
2    TALAGA Aleksandra    Kleofas Katowice    42 pkt
3    SOLECKA Hanna    Skorpion Szczecin    35 pkt
4    BORYSIEWICZ Paulina    Hetman Białystok    34 pkt
5-6 GAWENDA Ewa    GUKS Carbo Gliwice    28 pkt
KONARSKA-STANASZEK Magdalena    Garda Karczew    28 pkt
7    GAWRYSIUK  Karolina    GUKS Carbo Gliwice    21 pkt
8-9 OSIAL Agnieszka    ŁKS Orlęta Łuków    17 pkt
TROJANOWSKA Aleksandra    Skorpion Szczecin    17 pkt

75 kg
1    FIDURA Lidia    GUKS Carbo Gliwice    280 pkt
2    MICHALSKA Wioletta    Legia Warszawa    108 pkt
3    HOLLIŃSKA Natalia    Skorpion Szczecin    65 pkt
4    CICHOSZ Katarzyna    Hetman Białystok    35 pkt
5    KAWIŃSKA Dorota    Radomiak Radom    34 pkt
6    SROCZYŃSKA Justyna    Energetyka Lubin    28 pkt
7    KOŁODZIEJSA Anna    Boks Tur Łódź    21 pkt
8-10 BIELECKA Natalia    GUKS Carbo Gliwice    17 pkt
MACIEJEWSKA  Magdalena    Obra Zbąszyń    17 pkt
GOŁAŚ Agata        17 pkt

81 kg
1    WORONOWICZ Patrycja    Boxing Sokółka    60 pkt
2    MICHALSKA Wioletta    Legia Warszawa    50 pkt
3    KOSZELA Karolina    Stella Gniezno    40 pkt
4    GIL Izabela    Cristal Białystok    38 pkt
5    CYRAN Karolina    Adrenalina Boxing Club Wrocław    34 pkt
6-7    SZPOTON Anna    Garda Karczew    28 pkt
MAKSIM Anna    ŁKS Orlęta Łuków    28 pkt
8-9    ŁUKASZEWSKA Magdalena    Boxing Sokółka    17 pkt
GAWROŃSKA Marlena    Stella Gniezno    11 pkt

+81 kg
1    KUSIAK Sylwia    Skorpion Szczecin    251 pkt
2    STASIEWICZ Natalia    Boxing Sokółka    45 pkt
3    GAWROŃSKA Marlena    Stella Gniezno    35 pkt
4    FLAK Magdalena    TSB Tarnów    28 pkt
5    SŁOWIK Anna    Garda Karczews    25 pkt
6-7    CZUDEJ Magdalena    Kleofas Katowice    17 pkt
KIRPSZA Anna    Boxing Sokółka    17 pkt

MATEUSZ MAZIK: NA PEWNO ZABOKSUJĘ NA MISTRZOSTWACH POLSKI

mazik_wsb

- Dokładnie rok temu, po świetnym debiucie w rozgrywkach ligi WSB, byłeś na ustach kibiców boksu w całej Polsce. Dzisiaj próżno jest znaleźć informację startach Mateusza Mazika. Co się z Tobą aktualnie dzieje? Nadal trenujesz? Kiedy ponownie zobaczymy Cie w ringu?
Mateusz Mazik: Aktualnie załatwiam ważne sprawy osobiste. Jeśli chodzi o treningi to w miarę możliwości staram się chodzić na salę. Niestety boks od pewnego czasu znajduje się teraz u mnie na drugim planie, przede wszystkim przez to, że nie mogę poświęcać na to tyle czasu, ile potrzeba na bycie w zadowalającej dyspozycji. Co do moich występów w ringu to jedyne co na razie dla mnie jest pewne to występ na przyszłorocznych Mistrzostwach Polski.

- Tegoroczne występy pokazały niestabilność Twojej formy. Szczególnie było to widoczne w marcu, kiedy najpierw w Ząbkowicach przegrałeś z Tomaszem Resółem, ale już w Zawierciu stoczyłeś niezły, choć przegrany pojedynek z Włochem Vincenzo Picardim. Z czego to wynikało?
MM: W Ząbkowicach ciężko było mi zbić wagę, ale głównym powodem wspomnianej porażki był brak mobilizacji i chęci startu w tym właśnie turnieju Grand Prix. Do walki z Picardim o mobilizację nie było trudno. Już sam fakt boksowania „u siebie” na Śląsku zrobił bardzo dużo i bardzo chciałem wygrać. Szkoda, że zabrakło komunikacji między mną a narożnikiem. Niestety wynik poszedł w świat.

- Niezbyt udanym był także start w Turnieju im. Feliksa Stamma, gdzie po wygraniu pierwszej walki, w kolejnej – trochę na własne życzenie – uległeś dobremu Turkowi, Selcukowi Ekerowi.
MM: Turniej Stamma był przetarciem przed Mistrzostwami Europy. Moim zdaniem przegrana walka z Turkiem była wyrównana i gdybym utrzymał nerwy na wodzy i nie dał się sprowokować, miałbym szansę ją wygrać.

- No i doszliśmy do feralnych Mistrzostw Europy w Mińsku, gdzie niespodziewanie dla swoich kibiców uległeś Szkotowi Joe Hamowi. Co było przyczyna porażki? Zdaniem trenera kadry byłeś w dobrej formie, ale znowu coś nie wyszło…
MM: Jeśli chodzi o Mińsk, to przyznaję, że w końcówce walki ze Szkotem zabrakło mi gazu. Może spowodowane to było zbyt długimi przygotowaniami? Cały sezon był ciężki i gdybym dzisiaj mógł wybierać pomiędzy wyjazdem na Mistrzostw Europy lub Mistrzostwa Świata, to zdecydowanie wybrałbym start na tych drugich zawodach, ze względu na możliwość odpoczynku po ciężkim sezonie w WSB.

- Oglądasz mecze Hussars Poland w tym sezonie? Jak oceniasz dotychczasowe występy Twoich kolegów?
MM: Oczywiście że oglądam! W sumie liczyłem na to, że będę mógł występować w barwach „Husarii”, a nie tylko ją oglądać. Co do występów kolegów, to jestem pełen uznania dla niektórych zawodników. Myślę, że konfrontacje w tej lidze niebawem zaowocują dobrymi wynikami.

- Czego możemy Ci życzyć w Nowym Roku?
MM: Przede wszystkim zdrowia i „szóstki” w Totka (śmiech).

Rozmawiał: Jarosław Drozd

TAYLOR W DRODZE DO RIO. MISTRZYNI ZAPOWIADA WIELE LAT KARIERY

Niemal w tym samym czasie kiedy rywalizowały ze sobą kobiece reprezentacje Polski i Irlandii, największa gwiazda światowego boksu i prawdopodobnie całego irlandzkiego sportu, Katie Taylor była promowana przez lokalną telewizje podczas specjalnej gali bokserskiej w rodzinnym Bray.

Impreza nazwana „Droga do Rio” skupiła w niewielkiej sali Ballywaltrim komplet publiczności. Miejsce rozgrywania zawodów bardziej przypominało jednak ośrodek kultury niż profesjonalną halę sportową. Wokół ringu ustawiono gęste rzędy krzesełek ze sztucznego tworzywa. Miejsca siedzące zostały szybko zajęte przez 500 fanów pięściarki z Bray.

Show rozpoczęło się od wystąpienia na prowizorycznej scenie matki Katie, Bridget, która zaprezentowała zebranym niezliczoną ilość medali i pucharów Taylor. Nikomu nie przeszkadzała skromność tej oprawy, ani słaba akustyka…

Rywalka Katie, czyniąca stałe postępy Finka Mira Potkonen była świetnie przygotowana kondycyjnie i przez cały pojedynek dzielnie dotrzymywała kroku mistrzyni olimpijskiej, ale nie zdołała wygrać żadnej z czterech rund walki. Sędziowie nie mieli żadnych problemów ze wskazaniem zwyciężczyni.

Po zakończeniu pojedynku zarówno Katie, jak i jej ojciec Pete udzielili wywiadów irlandzkiej telewizji, w których zapowiedzieli walkę o kolejne złote medale mistrzostw świata i Europy oraz kolejnych Igrzysk Olimpijskich.

- Nie przeszkadzał mi zupełnie fakt, że mijający rok był tym razem wolny od wielkich turniejów mistrzowskich. Jestem natomiast zła i zawiedziona, że nie udało się zorganizować zawodowej ligi World Series of Boxing dla kobiet – powiedziała mistrzyni z Bray.

- Mam za sobą ciężkie lata kariery, w trakcie których twardo rywalizowałam z konkurentkami o złote medale, więc nie przeszkadza mi, że ten rok był zupełnie inny. Nie widzę niczego złego w tym, że był spokojny. Mam jeszcze czas na kolejne sukcesy, bo planuję jeszcze wiele lat bokserskiej kariery. Jestem bardzo zdyscyplinowanym sportowcem, który znajduje się w świetnej formie. W przyszłym roku będzie podobnie. Będę wtedy bronić moich tytułów mistrzowskich, zarówno w europejskiej, jak i światowej konkurencji. Ważne będzie to, co się zdarzy rok później, czyli kwalifikacje olimpijskie. Zamierzam je wygrać bezdyskusyjnie, nie zostawiając rywalkom cienia nadziei – kontynuuje Taylor.

ZAKRZEWSKI MARZY O POKONANIU LIDERA GOSPODARZY

irek04

- Marzy mi się zwycięstwo z Marvinem Cabrerą, co byłoby przypieczętowaniem niezłego, choć nie rewelacyjnego roku 2013 – mówi Ireneusz Zakrzewski, który spotka się z Meksykaninem w meczu ligi World Series of Boxing.

- Liczyłem, że osiągnę więcej niż 1/8 finału Mistrzostw Europy i Świata, ale nie ma co narzekać. W Kazachstanie boksowałem już w nowej kategorii – półśredniej (69kg). Wygrałem z Chorwatem Borną Kataliniciem, Zambijczykiem Mbachi Kaongą i w walce o ćwierćfinał spotkałem się z Wenezuelczykiem Gabrielem Maestre. To bokser z numerem 3 w rankingu światowym, do tego miał jedną walkę mniej stoczoną. Ja byłem trochę porozbijany po pojedynku z Kaongą. Maestre był lepszym technicznie, odczuwałem jego cios na dół i splot. Być może walczyłem asekuracyjnie, ale wiedziałem, że kolejny celny cios może być ostatnim… – powiedział Ireneusz Zakrzewski o debiucie w tegorocznych Mistrzostwach Świata.

Mecz z Mexico Guerreros będzie jego pierwszym występem w tym sezonie w WSB. Wcześniej miał bilans 1-1 w wadze średniej (73kg; teraz limit 75kg) w tych rozgrywkach. W Meksyku spotka się z Marvinem Cabrerą, o rekordzie 6-1. Cabrera też odpadł w 1/8 finału MŚ przegrywając z Aramem Amirachanjanem z Armenii 1-2.

- Cabrera podobnie jak ja walczy z odwrotnej pozycji. Bardzo mocno uderza przednią ręką, do tego świetne wyczucie dystansu i dobry timing, on wie kiedy zadać cios. Ale i ja nie mogę narzekać na siłę swojego ciosu, myślę, że mógłbym rywalizować z najlepszymi w kategorii 69 kg. Liczę, że i kibice zobaczą jakie spustoszenie sieją moje ciosy. W tej wadze, w odróżnieniu od średniej, czuję się bardzo mocny fizycznie. Wcześniejsza niedowaga sprawiała, że rywale nie czuli moich mocnych rąk, teraz to się zmieni, bo to ja zrzucam po 5 kg – dodał Ireneusz Zakrzewski.

W pięściarzu pochodzącym z Jeleniej Góry kibice Hussars Poland upatrują kandydata do odniesienia zwycięstwa w Meksyku.

- Nasi rywale mają jedną wygraną, my żadnej. Na pewno oni mają bardziej doświadczony skład, ale nikt z nas nie wejdzie do ringu z nastawieniem na przegraną. Ja wierzę w swoje umiejętności i ringową inteligencję. Kubańczycy, Rosjanie i Kazachowie oraz Azerowie, którzy ostatnio pokazali nam miejsce w szeregu, to świetne zespoły, ale z Meksykanami stać nas na równorzędne boje – stwierdził.

ALEKSANDRA ZIENOWICZ: SPORT POZYTYWNY W BOKSIE OLIMPIJSKIM

aleksandra01

Wymogi współczesnego życia sprawiają, że stres staje się częścią funkcjonowania człowieka od najmłodszych lat. W sporcie spotykamy się między innymi z nadmiernym pobudzeniem u zawodników, rywalizacją, presją związaną z wynikiem. Jednak często trudności wynikają z osobistych problemów/przeżyć/doświadczeń, które wpływają na kondycję psychiczno – fizyczną zawodnika. W związku z tym potrzeba przygotowania psychologicznego pojawia się nie tylko w nawiązaniu do stricte sportowych aspektów, a także, często bywa, że głównie, do pozasportowych aspektów funkcjonowania. To jedno z założeń sportu pozytywnego.

Sport Pozytywny akcentuje rozwój, zdrowie, wzrost osobisty, dobrostan psychiczny jednostek i grup w niego zaangażowanych. Psychologia w Sporcie Pozytywnym proponuje takie rozumienie sukcesu w sporcie, które nie jest przede wszystkim skoncentrowane na osiągnięciu wyniku, lecz stanowi jeden z wielu elementów drogi życiowej.  Tak wieloaspektowe pojmowanie sukcesu stanowi gwarancję utrzymania sprawności fizycznej po zakończeniu kariery oraz umożliwi przełożenie go na sukces w życiu osobistym.

Podczas zjazdu na studiach podyplomowych z Psychologii w Sporcie Pozytywnym trener, Młodzieżowej Kadry Narodowej Kobiet, Tomasz Różański przedstawił swoją filozofię pracy z zawodniczkami. W wyniku długiej dyskusji dotyczącej specyfiki pracy z juniorami od strony psychologicznej, zaproponował mi abyśmy podjęli wyzwanie wdrażania idei sportu pozytywnego na poziomie wyczynowym wśród młodszych zawodniczek.

Propozycja podjęcia współpracy w bokserkami stanowiła dla mnie wyzwanie. Z trenerem Różańskim rozpoczęliśmy od opracowania spójnego obrazu współpracy, w którym liczy się:

  • holistyczne podejście do zawodniczek,
  • podmiotowe podejście do zawodniczek – „athletes first – winning second” (Rainer, 2004),
  • potrzeba budowania relacji, która jest oparta na zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa,
  • równorzędna realizacja celów pozasportowych zawodniczek,
  • chęć inwestowania w samorealizację zawodniczek oraz ich harmonijny rozwój,
  • budowanie oraz podtrzymywanie pozytywnych wzorców do naśladowania jako trener i psycholog.

Doświadczenie dotyczące sportów walki opieram na własnej praktyce jako była zawodniczka karate oraz pracy jako psycholog sportu między innymi z Pomorską Kadrą Karate. W związku z tym dużo czasu poświęcam, aby poznać specyfikę boksu olimpijskiego. W tym celu spędzam z zawodniczkami czas: na treningach, rozruchach, odprawach, nieformalnych rozmowach, zawodach. Dużo daje mi otwartość oraz chęć dzielenia się wiedzą trenera Tomka Różańskiego oraz trenera seniorek Pawła Pasiaka.

Przy wsparciu trenera Różańskiego, który dba o produktywną relację na linii trener – zawodnik, dziewczyny stoją na odpowiedniej drodze do realizacji swoich celów. Skupiam się na wyznaczonej drodze, stosując działaniach, które systematycznie stosowane oraz w perspektywie długoterminowej wpłyną na skuteczne i satysfakcjonujące dążenie do doskonałości w boksie oraz życiu osobistym. Moim zadaniem jest przekazywanie im odpowiednich technik oraz narzędzi do pracy nad sfera mentalną oraz udzielanie wsparcia w dobie sukcesu oraz potencjalnych potknięć.

Obecnie z trenerem Różańskim opracowujemy plan szkoleniowy na rok 2014. Psychoedukacja, szkolenia, warsztaty z zakresu psychologii sportu będą spójne z planem przygotowania techniczno-taktyczno-motorycznego trenera. Wiedzę tą wykorzystuję podczas indywidualnych konsultacji z zawodniczkami. Dla każdej opracowuję scenariusze pracy, które ewaluują z dnia na dzień. Wymaga to ciągłych obserwacji, analiz, szukania nieformalnych możliwości porozumienia się z zawodniczkami.

Jestem przekonana, że ta praca wymaga 101% zaangażowania, ze strony zawodniczki-trenera-psychologa. Jestem przekonana, że uda nam się stworzyć przestrzeń do swobodnej wymiany myśli, doświadczeń, refleksji na drodze do realizacji kolejnych, coraz to ambitniejszych planów.

Na zakończenie dodam, że to sama przyjemność pracować z ludźmi, którzy mają pasję. Potrafią kierować się sercem i intuicją, wiedzą, że nie ma zamiennika dla ciężkiej pracy i każdego dnia trzeba działać na miarę swoich możliwości.

 

Aleksandra Zienowicz  – psycholog osiągnięć. Założycielka Smart Performance. Koordynatorka studiów podyplomowych Psychologia w Sporcie Pozytywnym w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej. Absolwentka psychologii klinicznej w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie oraz Studiów Podyplomowych Psychologia w Sporcie Pozytywnym na wydziale zamiejscowym SWPS w Sopocie.  Współpracuje z zawodnikami dyscyplin indywidualnych (gimnastyka sportowa, karate,  skok o tyczce, gimnastyka artystyczna), drużynowych (psycholog sportowy w klubie  Bałtyk Gdynia, firmie Polish Soccer Skills, współpracuje również z piłkarzami indywidualnie) oraz filmowcami, głównie aktorami, operatorami, producentami i reżyserami. Członek Zespołu Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Współautorka: projektu „A ja chcę być…”, który realizowany jest na terenie Gdyni trzeci rok z rzędu, uczestnikami projektu są uczniowie klas szóstych szkoły podstawowej, projektu „Do celu przez płotki”, który realizowany jest obecnie w ramach projektu PYDOS. Współtwórczyni projektu Psychologia Osiągnięć dla Świata Filmu i Teatru.

PAWEŁ PASIAK BLOGUJE: ZROBILIŚMY RACHUNEK SUMIENIA I …DZIEWCZYNY ROZBIŁY IRLANDIĘ

kadra_irlandia1

Po pierwszym remisowym meczu zrobiliśmy mały rachunek sumienia i zastanawialiśmy się co było powodem że przegraliśmy te kilka walk. Szybko doszliśmy z Tomkiem Różańskim do wniosku, że wszystkie przeciwniczki są w naszym zasięgu i nasze dziewczyny muszą podejść do swoich walk bardziej skupione i konsekwentnie realizować to, co do nich mówimy. Efekt był zaskakujący, bo obrazy walk były już całkiem inne, a co najważniejsze Irlandczycy byli pewni tego, że w kolejnym meczu te same zawodniczki także wygrają z Polkami i dobrali niemal te same pary, by ułatwić sobie zwycięstwo w meczu.

51 kg Wiktoria Sądej – Lycia Heneghan 2-1
Wiktoria skutecznie realizowała polecenia narożnika, trzymając przeciwniczkę na dystans i nie pozwalała przejść jej do półdystansu.

51 kg Lauren Hogan – Barbara Niedziela 3-0
Barbara walczyła z miejscową zawodniczka, która miała za sobą ogromny doping. Walka była wyrównana i mogła się podobać. Basia miała dobre momenty w ataku, lecz niestety gubiła się w obronie.

54 kg Kamila Zawół – Grainne Gavin 3-0
Był to pojedynek rewanżowy za mecz w Belfaście i zarazem skutecznie odrobiona lekcja. Znając dobre strony Kamili, a słabe naszej przeciwniczki, sprawiliśmy, że Polka od pierwszego starcia kontrolowała przebieg pojedynku i z każdej rundy wychodziła z przewagą. Wygrana Kamili była tym razem bardzo wyraźna. Irlandczycy do tego pojedynku podeszli lekceważąco, co się na nich zemściło.

57 kg Paulina Jakubczyk – Niamh Ball 3-0
Paulina po raz kolejny skrzyżowała rękawice z dobrze sobie znaną przeciwniczką. Od pierwszej rundy odważnie atakowała i momentami stawiała wszystko na jedną kartę. Tylko pierwszą odsłonę można zaliczyć do w miarę wyrównanych, bo w kolejnych przewaga naszej młodej mistrzyni była bardzo znaczna – szczególnie w ostatniej rundzie, kiedy Paulina wprost zdeklasowała Irlandkę.

60 kg Ciara Ginty – Justyna Pietras 3-0
Justyna walczyła z aktualną mistrzynią świata kadetek, co z pewnością na naszej reprezentantce nie zrobiło żadnego wrażenia. Mimo przegranej na punkty, Justyna zasługuje na słowa uznania. Naszym zdaniem pierwsze dwie rundy przegrała nieznacznie, trzecią wygrała zdecydowanie a czwarte starcie było remisowe.

51 kg Sandra Drabik – Megan Maher 3 TKO
Sandra dała pokaz szybkości i dynamiki na tle niezbyt wymagającej przeciwniczki, co w konsekwencji doprowadziło do zakończenia walki przed czasem w trzecim starciu. Ostatecznie nasza zawodniczka została uznana za najlepszą pięściarkę z Polski.

54 kg Karolina Michalczuk – Kayleigh McCormack 3-0
Można powiedzieć, że był to jednostronny pojedynek, choć Irlandka ambitnie starała się wygrać przynajmniej jedną rundę. Ostatecznie Karolina wygrała bardzo wysoko na punkty.

57 kg Sandra Kruk – Cheyanne O’Neill 2-1
Kolejny raz Irlandczycy zamienili Sandrze zawodniczkę na naszym zdaniem dużo cięższą. Nasza zawodniczka od pierwszej rundy przełamywała rywalkę ale jej pojedynek nie należał do łatwych. Sandra  musiała się mocno napracować, by nie pozostawić sędziom złudzeń.

60 kg Karolina Graczyk – Sarah Close 2-1
Karolina odrobiła lekcje i do drugiej walki wyszła skoncentrowana. Starała się boksować z kontrataku, wprowadzała spokój w ringu i podejmowała większe ryzyko w ataku. dzięki temu skutecznie zrewanżowała się Irlandce za porażkę w Belfaście.

75 kg Elżbieta Wójcik – Aoife Hennigan 3-0
Ela od pierwszego starcia skutecznie kontrolowała przebieg pojedynku i powiększała swoją przewagę, doprowadzając do tego, że kilka razy jej oponentka była liczona. Polka nie dała tym razem żadnych szans ani przeciwniczce ani …sędziom

+81 kg Sylwia Kusiak – Diane Campbell 3-0
Sylwia mimo tego, że jej przeciwniczka wydawała się nam ogromna, nie dała jej żadnych szans i od pierwszego starcia pokazała, że umiejętności bokserskie są jej atutem. Wygrała wysoko i jak najbardziej zasłużenie, a czwarta runda w jej wykonaniu była pokazem charakteru i możliwości, jakie drzemią w tej zawodniczce.

Kildare, 9 grudnia 2013 rok

kadra_irlandia

WSB: KUBAŃCZYCY I KAZACHOWIE UMOCNILI SIĘ NA CZELE „GRUPY ŚMIERCI”

Wczoraj w polskiej grupie „B” rozgrywek zawodowej ligi World Series of Boxing odbył się komplet trzech spotkań, w których zwyciężali faworyci. Pisaliśmy już o trzeciej z kolei porażce Hussars Poland, którzy polegli w Pruszkowie z Azerbaijan Baku Fires 0-5. Swoje mecze wygrali także Astana Arlans i Cuba Domadores.

Obrońcy tytułu mistrzów ligi WSB, Astana Arlans pokonali na własnym ringu w Ałmatach zespół Mexico Guerreros 4-1. Dla Kazachów punktowali Mardan Berikbayev (49 kg), Mairbolat Toitov (56 kg), Sergey Derevyanchenko (75 kg) i Vasili Levit (91) – dwaj ostatni wygrywając przed czasem. Honorowy, pierwszy w tym sezonie punkt dla Latynosów zdobył Christian Bielma (64 kg).

Imponująco wyglądał debiut WSB na Gorącej Wyspie. W Hawanie niedawni pogromcy „Husarii” rozbili 5-0 solidną, jakkolwiek nie występującą w optymalnym składzie, Boxing Team Russia. Aplauz kubańskiej widowni swoimi zwycięstwami wywoływali kolejno Yosbany Veitia (49 kg), Marcos Forestal (56 kg), Luis Oliva (64 kg), Ramon Luis (75 kg) i Erislandy Savon (91 kg).

WYNIKI MECZÓW GRUPY B

Astana Arlans – Mexico Guerreros 4-1
Pojedynek meczu: Christian Bielma (Guerreros) – Zhanibek Azhibay (Arlans)
Zawodnik meczu: Sergiy Derevyanchenko

Cuba Domadores – Boxing Team Russia 5-0
Pojedynek meczu: Erislandy Savon (Domadores) – Vitaly Kudukhov (Boxing Team)
Zawodnik meczu: Yosbany Veitia

Hussars Poland – Azerbaijan Baku Fires 0-5
Pojedynek meczu: Gairbek Germakhanov (Fires) – Marek Pietruczuk (Hussars)
Zawodni meczu: Jaba Khositashvili

tabela03

MARCIN STANKIEWICZ O AMBITNYCH PLANACH PRACY Z KADRĄ MŁODZIEŻOWĄ

marcin  stankiewicz

Na wstępie chciałbym bardzo podziękować Zarządowi Polskiego Związku Bokserskiego za obdarzenie mnie zaufaniem i powierzenie mi obowiązków trenera Męskiej Młodzieżowej Kadry Narodowej. Zdając sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na mnie spoczywa mam zamiar wykonać swoje zadanie z zaangażowaniem całej swojej wiedzy i doświadczenia jakie posiadam. Na co dzień jestem nauczycielem w Centrum Kształcenia Sportowego w Szczecinie gdzie prowadzę zajęcia w klasach o profilu boksu olimpijskiego oraz trenerem w BKS Skorpion Szczecin.

Kadrę Narodową Młodzieżowców (dawniej juniorów) już w kwietniu 2014 r. czeka bardzo poważne wyzwanie jakim jest start w Mistrzostwach Świata w Sofii. Mistrzostwa te są o tyle wyjątkowe, iż stanowią kwalifikację do Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich – Nianjing 2014 (Chiny). Przykład – Dawida Michelusa – Sokół Piła – trener Sławomir Nowicki pokazał, że można z takiej imprezy przywieść medal i stać się medalistą Igrzysk Olimpijskich. Jako trener kadry będę wymagał bardzo wiele od siebie i sztabu trenerskiego, ale także i od moich zawodników. Poświęcenie, zaangażowanie, sportowy i higieniczny tryb życia, kultura osobista, to będą rzeczy przez których pryzmat będę patrzył na przydatność do kadry – tytuł reprezentanta kraju zobowiązuje. Z moich obserwacji wynika, iż nasi zawodnicy technicznie nie ustępują tak wiele od reszty świata. Dlatego oprócz szkolenia siłowego i technicznego mam zamiar zadbać o szczegóły, które mają istotny wpływ na ostateczny wynik w ringu.

Na zakończonej właśnie konsultacji w Szczecinie kadra rozpoczęła współpracę z doświadczonym w sportowej diecie  dietetykiem. Na pierwszej prelekcji podał on ogólny zarys nad czym będziemy pracować i co można osiągnąć stosując odpowiednią dietę. Na następnych konsultacjach chcemy podjąć współpracę z psychologiem i fizjologiem oraz korzystać z badań specjalistycznych w kierunku określenia indywidualnych preferencji zawodnika. Całość w ścisłej współpracy z trenerami klubowymi kadrowiczów ma dać progres wyników na imprezach międzynarodowych. Na dzień dzisiejszy ogłaszam początek rywalizacji o miejsce w kadrze na kwietniowe Mistrzostwa Świata w Bułgarii. Droga do kadry jest otwarta dla wszystkich a rywalizacja będzie trwała do samego końca widać to zresztą było już na pierwszej konsultacji w Szczecinie. Na zgrupowanie stawiło się wraz ze szczecińskimi zawodnikami (powołanymi w rezerwie by nie blokować miejsc) ponad trzydziestu zawodników. Niestety z różnych względów nie wszyscy, których widzę w tej rywalizacji mogli przyjechać. Obecność tak licznej grupy wyzwoliła w zawodnikach dodatkową mobilizację a konkurencja zadziałała skutecznie. Toczone w trakcie obozu sparingi oraz walki w nieoficjalnym meczu Polska – Niemcy były bardzo zacięte a zawodnicy dali z siebie wszystko. Większość walk zakończyła się wynikami 2:1 co pokazuje że walki były wyrównane. Należy dodać iż nieobecni w Szczecinie zawodnicy zaostrzą jeszcze wewnętrzną rywalizację więc praca zapowiada się bardzo ciekawie.  Zaznaczam, iż jest to dopiero początek naszej wspólnej drogi i miejmy nadzieję prowadzącej do wielu sukcesów.

Do współpracy z kadrą zapraszam wszystkich trenerów klubowych, którzy wyrażą chęć i wolę oraz będą gotowi poświęcić część swego cennego czasu także dla innych. Zdaję sobie sprawę, iż dyspozycyjność jest komfortem i nie każdego na nią stać jednak myślę, że wielopoziomowy kompromis pozwoli na wypracowanie optymalnego modelu współpracy. Stoję na stanowisku, że duet zawodnik i trener klubowy są podstawą sukcesów. Kadra natomiast jest ostatnim szlifem na bazie wewnętrznej rywalizacji oraz nabraniem doświadczenia w startach międzynarodowych na najwyższym poziomie.

Podsumowując: jako trener kadry liczę na bardzo dobrą współpracę z wydziałem wyszkolenia Polskiego Związku Bokserskiego, liczę na współpracę z trenerami klubowymi którzy będą wspierać moje działania w celu wykrzesania z naszych zawodników wszystkiego co najlepsze. Wiem, że czeka nas długa i wyboista droga  pełna porażek ale i sukcesów  jednak widząc pot wylewany na treningach z optymizmem patrzę w przyszłość.

mgr Marcin Stankiewicz
trener Młodzieżowej Kadry Narodowej

TOMASZ RÓŻAŃSKI BLOGUJE PO PIERWSZYM MECZU Z IRLANDIĄ

paula_irl1

Mając kilkugodzinny dystans do naszego wczorajszego meczu z reprezentacją Irlandii, pozwoliłem sobie na dokonanie ocen poszczególnych walk, jakie stoczyły w Belfaście reprezentantki Polski. Jest to oczywiście moja subiektywna wizja, poparta obserwacją ringowych wydarzeń z trenerskiego narożnika.

51 kg Laoibhse Clarke – Wiktoria Sądej 0-3
Atutem Wiktorii był prawy sierp i prawy prosty, które wchodziły na niezbyt przygotowane ataki przeciwniczki. Zwycięstwo było sprawiedliwe.

51 kg Lauren Hogan – Barbara Niedziela 3-0
Basia dała się zaskoczyć i niestety podczas całej walki bardziej walczyła ze sobą niż z przeciwniczką. Przebudzenie nastąpiło w trzeciej odsłonie, kiedy zawodniczka z Irlandii trochę ustała z nawałnicą ciosów i Basia miała dobre momenty. Werdykt sprawiedliwy.

54 kg Grainne Gavin – Kamila Zawół 3-0
Kamila pierwszą rundę zaboksowała koncertowo, zdecydowanie ją wygrywając, natomiast w kolejnych wyraźnie opadała z sił co sprawiło, że widowisko było bardzo chaotyczne. Na podwórku gospodarzy nie można takich walk wygrać (ta była remisowa) i nie można mieć pretensji do werdyktu.

57 kg Niamh Ball – Paulina Jakubczyk 0-3
Aktualna młodzieżowa mistrzyni świata, Europy i Unii Europejskiej, nie dała szans w żadnym z elementów sztuki pięściarskiej, wicemistrzyni Unii Europejskiej. Paulina robi szybkie postępy, zadając w walce coraz to więcej celnych ciosów.

60 kg Cheyanne Neill – Justyna Pietras 3-0
Mimo porażki chcę wyróżnić Justynę za dobrą walkę, jednak zabrakło jej trochę umiejętności.

51 kg Donna Barr – Sandra Drabik 0-3
Przeciwniczka Sandry nie istniała w ringu, walczyła tylko o przetrwanie i w każdej chwili nasza zawodniczka mogła zakończyć ten pojedynek przed czasem. Nie stało się tak tylko dlatego, że skutecznie realizowała zadania taktyczne, jakie postawił jej trener Paweł Pasiak.

54 kg Elaine Harrison – Karolina Michalczuk wygrana Polki przez 3. TKO
Rywalka Karoliny została trafiona serią ciosów pod koniec drugiego starcia, wskutek czego była liczona i niestety nie wyszła już z narożnika do trzeciej rundy.

57 kg Carla Wright – Sandra Kruk 0-3
Wygrana Sandry zrobiła na mnie po raz kolejny ogromne wrażenie. Polka wprost deklasowała swoją rywalkę, która przed walką zrobiła wrażenie swoją atletycznie zbudowaną sylwetką. To tylko podbudowało Sandrę do większej determinacji. Gdyby w ringu wygrywały bicepsy i tatuaże, Carla byłaby mistrzynią świata.

60 kg Sarah Close – Karolina Graczyk 3-0
Walka przegrana ale bardzo wyrównana, wręcz remisowa. To była rywalizacja precyzji z dużym chaosem. Ciężko było wskazać zwyciężczynię tej walki i z pewnością na polskim podwórku wynik byłby odwrotny. Irlandczycy potrafią też dobrze liczyć i wiedzieli, że wygrana Karoliny równała się przegraniu meczu bez względu na wynik ostatniej walki.

75 kg Clare Grace – Elżbieta Wójcik 2-1
Można powiedzieć, że to była walka wieczoru – zarówno dlatego, że była ostatnia i z powodu emocji jakie w jej trakcie panowały. Ela, zaledwie 17-letnia  juniorka, która zadziwiła świat młodzieżowego boksu kobiecego, ulegając w Albenie w finale Młodzieżowych Mistrzostw Świata niejednogłośnie na punkty najlepszej zawodniczce świata, Claressie Shields, skrzyżowała po raz pierwszy rękawice w oficjalnej walce w gronie seniorek z doświadczoną Clare Grace. Irlandczycy mogli po tym pojedynku tylko zremisować lub uznać wyższość gości, bo po 9 walkach Polska wygrywała z Irlandią 5-4. W pierwszym starciu Ela nie dała szans swojej przeciwniczce, wyraźnie górując nad nią lepszą techniką. Myślę jednak, że została zaskoczona wielką determinacją przeciwniczki i jej nieustępliwością, mimo wyraźnie gorszej techniki, co skutek przyniosło w drugiej odsłonie. Na tym etapie walki Ela popełniła błędy taktyczne, szczególnie w zwarciu, co mogło spowodować przegraną rundą w oczach sędziów. Po instrukcjach z narożnika, błędy jednak zostały skorygowane i trzecia oraz czwarta runda powinny być wysoko zaliczone na korzyść naszej pięściarki.  Mimo udzielenia Eli niesłusznego ostrzeżenia przez irlandzkiego arbitra, wynik i tak powinien promować Polkę. Mimo naszych sprzeciwów przegrana 2-1 poszła w świat… Trudno, Ela jest na dobrej drodze do podwyższania swoich umiejętności i nic jej tak mocno nie zmotywuje jak przegrana, w tym …wygranym pojedynku.

Belfast, 7 grudnia 2013 roku

ela_irlpaula_irl

„DIABLO” I FONFARA ZDOMINOWALI SWOICH RYWALI W CHICAGO

diablofrago

Krzysztof Włodarczyk (49-2-1, 35 KO) i Giacobbe Fragomeni (31-4-2, 12 KO) mieli już za sobą dwadzieścia rund wyniesione z pierwszych dwóch walk. Wychodząc więc dziś do ringu w UIC Pavilion w Chicago wiedzieli czego mogą się spodziewać po sobie. Wszyscy też wiedzieli, że to młodszy o dwanaście lat Polak jest wyraźnym faworytem trzeciej potyczki.

W początkowej fazie popularny „Diablo” ustawiał przeciwnika precyzyjnym lewym prostym. Szeroko stojąc na nogach również przepuszczał sporadyczne ataki pretendenta, polując na mocną kontrę. W drugiej rundzie doświadczony Włoch już odważniej atakował, champion trochę dał mu poszaleć, ale też zbierał jego uderzenia na szczelną gardę. Brakowało trochę aktywności, lecz wszystko wróciło do normy zaraz po przerwie. Włodarczyk nie przyjmował, za to sam trafiał. Ale też nie nastawiał się na nokaut i różnicował siłę uderzeń. Włodarczyk swój najgroźniejszy arsenał – lewy sierp, wyciągnął pod koniec czwartej odsłony. W zwarciu trafił króciutkim sierpem. Miejsca miał naprawdę niewiele, a skosił challengera z nóg, dodatkowo mocno podbijając mu lewe oko. Fragomeniego wstał zamroczony na osiem, a z opresji wyratował go gong. Po nim w myśl zasady „najlepszą obroną jest atak” przeszedł do ofensywy, ale szybszy, dokładniejszy i silniejszy fizycznie Krzysiek nawet bijąc, gdy się cofał, całkowicie dominował w ringu. W końcówce szóstej rundy mistrz znów przyspieszył, trafił prawym podbródkowym i choć Giacobbe ambitnie dotrwał do przerwy, to już do siódmego starcia nie wyszedł. Tak oto „Diablo” już po raz szósty udanie obronił tytuł mistrza świata kategorii junior ciężkiej według federacji WBC!

Andrzej Fonfara (25-2, 15 KO) wytrzymał ciśnienie i pewnie odprawił Samuela Millera (26-8, 23 KO). „Polski Książę” rozpoczął bardzo ostrym pressingiem nogami i lewym prostym, po który często celował potężnym prawym krzyżowym. A że przeciwnika też ma czym przyłożyć, na ringu w Chicago rozpętała się szybko mała wojenka. Już w końcówce pierwszej rundy po prawym prostym i lewym haku na korpus Miller zapoznał się z deskami, lecz zaraz zabrzmiał gong na przerwę. Ta jednak dużo mu nie pomogła, bo zaraz na początku drugiej odsłony Andrzej tym razem nie prawym, a lewym sierpowym z doskoku trafił soczyście rywala, nokautując go w spektakularny sposób.

- W pierwszej rundzie trafiłem go prawą ręką. W narożniku usłyszałem, by teraz bić lewą i tak to wyszło. Teraz chcę walczyć tu w Chicago o mistrzostwo świata i zdobyć tytuł właśnie dla tych kibiców – powiedział jeszcze stojąc w ringu Fonfara, od jakiegoś czasu numer jeden rankingu federacji IBF wagi półciężkiej.

źródło: bokser.org

plakatdiablo

NIE BYŁO PRZEŁAMANIA W PRUSZKOWIE. BAKU FIRES ROZBIJA „HUSARIĘ”

MAREK01

W Pruszkowie zakończył się przed chwilą mecz ligi World Series of Boxing pomiędzy miejscową drużyną Hussars Poland a przyjezdną ekipą Azerbaijan Baku Fires. Niestety, po raz kolejny wszystkie walki wygrali rywale Polaków, a wynik meczu – podobnie jak dwóch poprzednich w tym sezonie – to 0:5.

NIEUDANY DEBIUT LUBOMSKIEGO
W walce dwóch debiutantów Arkadiusz Lubomski nie sprostał Magomedowi Ibijewowi i po pięciu rundach przegrał wysoko na punkty (44-50, 44-50, 45-50). Pierwsza, rozpoznawcza runda była spokojna i choć przewagę miał Ibijew, nasz zawodnik niespecjalnie odstawał. W drugiej odsłonie Azer zyskał już jednak wyraźną przewagę i kontrolował wydarzenia w ringu. Przegrywający Polak mimo niepowodzenia dawał z siebie wszystko i zostawił serce między linami. Szczególnie emocjonująca była czwarta runda, w której obydwaj mieli swoje momenty i doprowadzali do celu potężne ciosy. W piątym starciu Ibijew jeszcze boksował już ostrożnie i dowiózł do mety pewne zwycięstwo.

ŚWIETNY PIETRUCZUK
Mało kto spodziewał się, że kolejny nasz debiutant – Marek Pietruczuk – będzie w stanie postawić taki opór indywidualnemu mistrzowi ligi z 2012 roku – Gairbekowi Germakhanovowi. Polak świetnie wszedł w walkę i uzyskał nieznaczną przewagę w pierwszych minutach, ale sędziowie jakimś sposobem jednogłośnie przyznali pierwsze starcie Azerowi. Później zdawało się, że Germakhanov opanował sytuację, ale Marek w dalszym ciagu pięknie się odgryzał i walczył z doświadczonym rywalem jak równym z równym. Niestety po pięciu rundach sędziowie wskazali na faworyta (50-45, 50-45, 48-47), choć Pietruczuk był naprawdę bliski szczęścia i przede wszystkim udowodnił, że jest zawodnikiem, w którego warto inwestować.

KIWIOR PRZEGRYWA WALKĘ, A HUSARIA CAŁY MECZ
Wychodząc do ringu Damian Kiwior musiał zdawać sobie sprawę, że musi zwyciężyć, by podtrzymać szanse Hussars Poland na wygraną w Pruszkowie. Niestety nie poradził sobie z tą presją. Polak robił, co mógł, ale nie wystarczyło to do pokonania Gaybatulli Gadzhialiyeva. Po pięciu rundach wszyscy trzej sędziowie punktowali 49-46 dla Azera, co przesądziło o wyniku meczu.

GREDKE BEZ POMYSŁU
Piotr Gredke nie potrafił odnaleźć się w ringu i uległ Jabie Khositashvilemu, który dominował nad Polakiem w każdej minucie każdej rundy. Gredke atakował chaotycznie i w pierwszej części walki wpadał często w półdystans, gdzie jego niecelne ciosy nie mogły odnaleźć celu, a mocne kontry Gruzina trafiały w głowę Piotra. Po pięciu odsłonach sędziowie nie mieli wątpliwości i punktowali 50-45 dla Azera.

MALUJDA BEZ SZANS
Nasza ostatnia nadzieja na honorowe zwycięstwo przed własną publicznością w Pruszkowie, doświadczony Mateusz Malujda, również nie miał nic od powiedzenia w swojej walce z Denisem Latypovem. Przyjezdny zawodnik już w pierwszej rundzie zamroczył Polaka i zmusił sędziego do liczenia. Malujda nie doszedł już do siebie i po chwili z jego narożnika poleciał ręcznik…

WYNIKI WALK

49 kg: Magomed Ibijew UD 5 Arkadiusz Lubomski
56 kg: Gairbek Germakhanov UD 5 Marek Pietruczuk
64 kg: Gaybatulla Gadzhialiyev UD 5 Damian Kiwior
75 kg: Jaba Khositashvili UD 5 Piotr Gredke
91 kg: Denis Latypov TKO 1 Mateusz Malujda

źródło: bokser.org

Z BLOGA JAROSŁAWA KOŁKOWSKIEGO: ZWYCIĘSTWO JEST W GŁOWIE

Kolkowski Jarosla 01

Pamiętam mecz Hussars Poland z Azerbaijan Baku Fires w Wyszkowie. Piękne widowisko sportowe. Azerowie przyjechali wówczas w najmocniejszym składzie. „Drugi” skład został wysłany do Meksyku. Mieliśmy pecha w tym sensie, że drużyna z Baku zaplanowała sobie obóz przygotowawczy w Zakopanem akurat na dwa tygodnie przed meczem z Polakami. Ci najlepsi brali właśnie udział w zgrupowaniu i nasza drużyna siłą rzeczy musiała się z nimi zmierzyć.

Wynik 0-5 odzwierciedla z jednej strony klasę naszych rywali, ale też – niestety – braki naszych zawodników. I nie mam tu na myśli braków w wyszkoleniu czy przygotowaniu fizycznym, bo nad tymi elementami można pracować na sali. Chodzi mi raczej o przygotowanie mentalne, za które w dużej mierze zawodnicy odpowiadają sami. Nie twierdzę, że trenerzy nie odgrywają tu żadnej roli, że nie powinni motywować swoich podopiecznych, że nie powinno się korzystać z psychologów sportowych itp. Jednak do każdej pracy – bo boks w WSB to praca, ciężka praca – trzeba mieć odpowiednie nastawienie.

W listopadowym wydaniu magazynu „The Ring” przeczytałem ciekawy artykuł na temat wielkości Władymira Kliczki i porównywaniu jego rekordu do osiągnięć Larrego Holmesa i Joe Louisa. Najciekawsze nie były jednak statystyki, ale opis nastawienia młodszego z braci do sportu. Dr. Steelhammer twierdzi, że nie urodził się wojownikiem jak jego brat Witalij. Przyznaje, że musiał wypracować w sobie głód zwycięstwa. Tytuł mistrza olimpijskiego i wieloletnie panowanie na tronie mistrza świata wszystkich – poza WBC – liczących się federacji boksu zawodowego dowodzą, że ta praca nad sobą przyniosła efekty. Spowodowała, że nawet sromotne porażki z rąk Corriego Sandersa i Lamona Brewstera nie zniszczyły w nim wiary we własne siły, chociaż nawet jego własny brat sugerował mu zakończenie kariery.

Takie nastawienie, taką siłę umysłu, taką wolę walki nasi zawodnicy muszą w sobie odkryć albo wypracować, jeśli nawet się z nimi nie urodzili. Bez tego nawet najlepsze przygotowanie fizyczne nie zda się na wiele.

3 marca 2013 roku naszym zawodnikom zabrakło przede wszystkim woli zwycięstwa. Sylwester Kozłowski miał w zasadzie wygraną walkę, ale coś go blokowało, coś kazało mu boksować zachowawczo, coś mu wstrzymywało go przed wyprowadzaniem ciosów seriami. Chociaż z narożnika ciągle krzyczano, aby nie bił pojedynczymi ciosami (bo sędziowie punktują serie, nawet jeśli nie wszystkie ciosy „wchodzą”), to Sylwek robił swoje. I przegrał. Przegrał ze sobą i własnymi psychicznymi zahamowaniami, nie z przeciwnikiem.

To samo można było zaobserwować w walce Michała Gerleckiego. Wprawdzie Ramazan Magomedau był prawdopodobnie poza zasięgiem naszego boksera, to walka mogła wyglądać inaczej, gdyby Michał od pierwszego gongu myślał o zwycięstwie, a nie o przetrwaniu. Dopiero po liczeniu w drugiej rundzie coś się w nim obudziło. Od trzeciej rundy walczył tak, jak pewnie nigdy wcześniej. Pojawiła się sportowa złość, urażone zostało jego ego i w konsekwencji kibice mogli zobaczyć naprawdę świetną walkę.

Mam nadzieję, że w piątek 6 grudnia 2013 roku każdy z naszych pięściarzy będzie wychodził po zwycięstwo. Każdy z nich musi myśleć tylko jedno: „Mój przeciwnik jest tylko kolejnym stopniem, który pokonam, by iść dalej! Pokonam tę drobną przeszkodę, bo jestem lepszy, bo bardziej na to zasługuję, bo mam siłę i ambicję na więcej!”

Kiedy Władymir Kliczko stanął do walki finałowej podczas Igrzysk Olimpijskich w Atlancie wiedział, że zdobył już srebrny medal. Ale go nie chciał! Miał już nowy cel – chciał złota! I zdobył je.

Nasi zawodnicy nie mogą zadowalać się tytułami Mistrza Polski, nie mogą cieszyć się z faktu, że dostali się do drużyny WSB, nie mogą poprzestawać na tym, co udało im się do tej pory osiągnąć. To już nie ma znaczenia. Teraz trzeba wyjść do ringu i wygrać. Jeżeli ktoś myśli inaczej, w ogóle nie powinien wchodzić między liny.

Pruszków, 6 grudnia 2013 roku

KAROLINA MICHALCZUK „MISTRZYNIĄ 90-LECIA PZB”

michalczuk04

Chyba nikt nie ma wątpliwości, która z polskich zawodniczek zasługuje na miano „Mistrzyni 90-lecia PZB”. Karolina Michalczuk w ciągu 11 lat międzynarodowych startów zdobyła 10 medali największych imprez mistrzowskich: złoty medal Mistrzostw Świata (2008), dwa tytuły mistrzyni Starego Kontynentu (2005, 2009), srebrne medale Mistrzostw Świata (2006) i Europy (2003, 2006) oraz brązowe krążki Mistrzostw Świata (2010, 2012) i Europy (2007, 2011). Jeżeli dodamy do tego dwanaście tytułów Mistrzyni Polski, przed oczami maluje się nam obraz absolutnej dominatorki i ikony kobiecego boksu.

Po przeliczeniu sukcesów Karoliny na 107 rankingowych punktów, jej przewaga nad pozostałymi polskimi znakomitymi zawodniczkami okazała się przygniatająca. Druga w zestawieniu jest Beata Małek-Leśnik (41 punkty) a trzecia Karolina Graczyk (32). W pierwszej dziesiątce rankingu 90-lecia PZB znalazły się także: Sandra Kruk (29), Sylwia Kusiak (27), Karolina Łukasik (24), Kinga Siwa (22), Katarzyna Furmaniak, Karolina Koszela i Ewelina Pękalska (po 21).

Przypominamy, że przy sporządzaniu rankingu 90-lecia PZB pod uwagę wzięliśmy jedynie medale zdobywane podczas Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata, Europy i Unii Europejskiej oraz złote i srebrne medale Mistrzostw Polski. Nasze zestawienie odrzuca jakiekolwiek sympatie i antypatie w stosunku do zawodniczek i reprezentowanych przez nie stylów walki. Kluczem do ustalenia hierarchii są tylko i wyłącznie wyniki sportowe (nie dotyczące oczywiście karier zawodowych), a nie tzw. sportowy potencjał, czy talent.

TOP 50 NAJLEPSZE PIĘŚCIARKI W 90-LETNIEJ HISTORII PZB

1.    Karolina Michalczuk 107
2.    Beata Małek-Leśnik 41
3.    Karolina Graczyk 32
4.    Sandra Kruk 29
5.    Sylwia Kusiak 27
6.    Karolina Łukasik 24
7.    Kinga Siwa 22
8.    Katarzyna Furmaniak 21
Karolina Koszela 21
Ewelina Pękalska 21

11.    Lidia Fidura 18
12.    Katarzyna Czuba 16
13.    Sandra Drabik 15
Jagoda Karge 15
Oliwia Łuczak 15
Anna Słowik 15
17.    Anna Kasprzak 13
18.    Aleksandra Paczka 10
Ewa Piwowarska 10
20.    Magdalena Wichrowska 10

21.    Ewa Gawenda 9
Paulina Szmidt 9
Anna Środowska 9
Daria Walczykiewicz 9
25.    Patrycja Bednarek 8
26.    Karolina Bagnowska 7
Hanna Jaśniewicz 7
Justyna Sroczyńska 7
29.    Katarzyna Cichosz 6
Monika Florek 6
Natalia Hollińska 6
Agata Karcz 6
Kinga Ruszczyńska 6

34.    Izabela Cieślak 5
Wioleta Michalska 5
Izabela Warchoł 5
37.    Sandra Brodacka 4
Ewa Brodnicka 4
Żaneta Cieśla 4
Sylwia Kimla 4
Patrycja Kotlarz 4
Magdalena Kozłowska 4
Kornelia Majewska 4
Agnieszka Nowosielska 4

45.    Żaneta Cieśla 3
Agnieszka Chuda 3
Irena Grochocińska 3
Magdalena Kierszke 3
Anna Pływaczyk 3
Cecylia Pudlicka

Z BLOGU PAWŁA PASIAKA: CHCEMY POKAZAĆ JAK NAJMNIEJ SŁABYCH STRON

pawel_katie

Jesteśmy już na miejscu i co niezwykle ważne w dobrych humorach przed czekającymi nas meczami. Irlandczycy przyjęli nas tu bardzo miło. Myślę że dziewczyny bardzo potrzebowały na koniec roku zagranicznego startu. Przyjechały tutaj praktycznie na bazie przygotowania klubowego, więc zobaczymy w ringu, które z nich podchodzą do swojej pracy poważnie.

Cieszę się, że po szczególnie udanych Mistrzostwach Świata w Albenie sprawdzą się w międzynarodowej rywalizacji nasze najlepsze zawodniczki z kadry młodzieżowej. Zarówno ja, jak i Tomasz Różański mamy swoje założenia na mecze z Irlandkami. Oczywiście chciałbym zrealizować swoje plany taktyczne, ale jednocześnie nie odkrywać naszych wszystkich kart. Przy okazji – co będzie niezwykle ważne – pokazać jak najmniej słabych stron naszych zawodniczek. Jest z nami także psycholog, Aleksandra Zienowicz, która oceni reprezentantki Polski w warunkach startowych.

Wynik czekających nas spotkań jest drugorzędny. Chciałbym zobaczyć adaptację poszczególnych kadrowiczek w kilku wariantach taktycznych, o ile oczywiście Irlandki na to nam pozwolą. Przylecieliśmy tu wygrać ale znamy nasze rywalki, których atutami są ambicja, zaciętość i dobre bokserskie wyszkolenie. Przegrane nie są nikomu potrzebne, jakkolwiek walczymy na wyjeździe i są wliczone w ryzyko startowe. Myślę, że jest to idealny moment na taki sprawdzian. Zobaczymy na co nas stać pod koniec roku, bo na pewno nie jest to szczyt formy. Wiem co nasze dziewczyny potrafią – teraz należy to wszystko pokazać w ringu. O postawę wszystkich reprezentantek jesteśmy z Tomkiem spokojni. Tradycyjnie – ring zweryfikuje wszystko.

Belfast, 5 grudnia 2013 roku

W PRUSZKOWIE Z AZERAMI NA PRZEŁAMANIE ZŁEJ SERII

WSB

- To mecz na przełamanie złej serii – mówią bokserzy Hussars Poland przed spotkaniem z Azerbaijan Baku Fires w World Series of Boxing. W czwartek na Torwarze odbyło się ważenie zawodników, a mecz w piątek w hali Znicz w Pruszkowie, o g. 20:30.

Po przegranych spotkaniach z Rosją i Kubą po 0-5, Husaria chce wreszcie zdobyć pierwsze punkty, a w opinii zawodników i trenerów jest szansa nawet na zwycięstwo. Wszyscy doceniają jednak klasę azerskiej drużyny, która również przyjechała do Polski po wygraną. Transmisja w TVP Sport.

Trener Hubert Migaczew: Chcemy się przełamać, najlepiej wygrać cały mecz, a jeśli to się nie uda, to przynajmniej pokazać dobry boks. Liderem zespołu powinien być Mateusz Malujda, który ma serce do walki wielkie jak dzwon i z pewnością zaprezentuje widowiskowy styl. Trzon drużyny stanowią też Damian Kiwior i Piotr Gredke. Najmłodsi Marek Pietruczuk i Arkadiusz Lubomski nawet gdyby przegrali swoje walki to jestem pewny, że nie poddadzą się jak niektórzy bokserzy we wcześniejszych spotkaniach. Mam nadzieję, że zdobędziemy 3 punkty na wagę 1 zwycięstwa w lidze. Zresztą im sezon będzie trwał dłużej tym lepiej dla nas.

Marek Pietruczuk: Z uzyskaniem limitu wagi nie było problemów, jestem bardzo pozytywnie nastawiony przed debiutem. Oglądałem mojego rywala w walce z Grzegorzem Kozłowskim i uważam, że nie stoję na pozycji przegranej. Dlaczego miałbym źle się zaprezentować, skoro Grzesiek nieźle sobie radził z Azerem. Jestem gotowy na wygraną z tym doświadczonym przeciwnikiem.

Damian Kiwior: Już czuć atmosferę walki, nie mogę się doczekać debiutu w lidze zawodowej WSB. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, zwłaszcza, że na treningach ciężko pracowałem, a tarczowanie z trenerem Migaczewem ukierunkowane było na mojego piątkowego rywala. Azerowie nie wystawili tak mocnego składu jak w poprzednim sezonie, to dla nas szansa przynajmniej teoretycznie na punkty. Nikt z nas zawodników nie typuje wyniku, bo to niepotrzebne przed wejściem do ringu. Bardzo chcemy zwyciężyć. Oczywiście liderem jest Mateusz Malujda, który już pokazał jak wygrywać w WSB.

Mateusz Malujda: Cieszę się, że mogę boksować w tej drużynie i w lidze WSB. Dziękuję kierownictwu zespołu i Wojtkowi Bartnikowi, który mnie namówił na występy. Każdy ma szansę na triumf, nie tylko ja z racji doświadczenia, to jest boks. Wiem to po sobie, że nie każdy rywal odpowiada stylowo, czasem jest też słabszy dzień.

Piotr Gredke: W poprzednim sezonie boksował w wadze 81 kg, ale teraz już na stałe przeniosłem się do 75 kg. Po każdym ze sparingów słyszałem pochwały ze strony trenera Huberta Migaczewa, to mnie motywowało i spodziewałem się debiutu właśnie w 3 kolejce. Taktykę mam już opracowaną, nie będę zdradzał szczegółów, wierzę, że uda się ją zrealizować w ringu. Patrzać na skład na ten mecz jest mocny i dzięki temu szansa na korzystny rezultat. Chcę rozkręcać się na międzynarodowej arenie, a WSB to dla mnie wielka szansa. Cieszę się na występ w Pruszkowie, bo mieszkam w Warszawie i na trybunach będzie wielu znajomych i rodzina.

MARCIN STANKIEWICZ TRENEREM MŁODZIEŻOWEJ KADRY NARODOWEJ

stankiewicz

Wczoraj Marcin Stankiewicz, na co dzień trener Klubu Sportowego „Skorpion” Szczecin, otrzymał z rąk Prezesa Polskiego Związku Bokserskiego Zbigniewa Górskiego, nominację na trenera Młodzieżowej Kadry Narodowej.

Marcin Stankiewicz jest jednym z ośmiu trenerów w Polsce posiadającym najwyższy stopień trenerski – 3* AIBA. To młody (ur. 1978 r.) i ambitny szkoleniowiec z dużym doświadczeniem, którego podopieczni osiągają wysokie wyniki sportowe.

Przypominamy, że nowy trener kadry w trakcie kariery zawodniczej reprezentował barwy klubów Sztorm Szczecin, Superfighter Nowy Sącz, Gwarek Łęczna i Skorpion Szczecin. Był mistrzem Polski kadetów (1994), wicemistrzem Polski juniorów (1996), złotym medalistą Młodzieżowych Mistrzostw Polski (1996), wicemistrzem Polski seniorów (2000) i brązowym medalistą Mistrzostw Polski seniorów (2005).

Serdecznie gratulujemy nominacji i życzymy sukcesów sportowych w tak ważnej dla przyszłości boksu w Polsce – młodzieżowej grupie olimpijskiej mężczyzn.

ARKADIUSZ LUBOMSKI: TANIO SKÓRY NIE SPRZEDAM!

lubomski

W piątek w lidze World Series of Boxing w barwach Hussars Poland zadebiutuje m.in. Arkadiusz Lubomski (49kg). Zwycięstwo z Azerem Magomedem Ibijewem ma być dla niego prezentem na 20. urodziny.

- Trener Hubert Migaczew postanowił dać mi szansę, doceniając moją dobrą formę na treningach i sparingach z Dawidem Jagodzińskim. Tanio skóry nie sprzedam, a co więcej chcę pokazać się z bardzo dobrej strony w spotkaniu z Azerbejdżanem i sprawić sobie prezent na 20 urodziny. Będę je obchodził 13 grudnia, a więc w dniu wyjazdowego meczu z Meksykiem. Mam nadzieję, że chłopaki z drużyny też dadzą mi wtedy powody do radości – powiedział Arkadiusz Lubomski.

Wychowanek Zatoki Braniewo rozpoczął sportową przygodę od piłki nożnej, ale za sprawą trenera Radosława Brochockiego zdecydował się na karierę pięściarską.

- Ten szkoleniowiec dostrzegł we mnie talent i zmotywował mnie do ciężkiej pracy. A już teraz widzę, że są efekty wylewania potu na treningach. Nie udało mi się pojechać na Mistrzostwa Świata, ale poprzez występy w Husarii w lidze WSB mam okazję rywalizować ze światową czołówką – dodał.

W piątek w Pruszkowie w meczu z Azerbaijan Baku Fires Arkadiusz Lubomski spotka się z Magomedem Ibijewem. Ich walka rozpocznie się o g. 20:38. Po raz pierwszy obaj bokserzy spotkają się na czwartkowym ważeniu o g. 13:00 w hali warszawskiego Torwaru, gdzie na co dzień trenują Hussars Poland.

- Ibijew podobnie jak ja jest debiutantem, wcześniej nie walczył w ME i MŚ, więc szanse są wyrównane. Jest mańkutem, dlatego na treningach tarczowaliśmy pod kątem walki z takim rywalem. Na pewno się nie wystraszę. Chcę wygrać pierwszą walkę – powiedział.

W finale marcowych MP w Zawierciu Arkadiusz Lubomski przegrał z Dawidem Jagodzińskim (Astoria Bydgoszcz). Wcześniej przegrał z nim w finale MMP 2012 w Radomiu.

- Mam niekorzystny bilans walk z Dawidem Jagodzińskim, ale jego era powoli się kończy. Na co dzień jesteśmy kolegami, razem trenujemy, pomagamy sobie – ja pomagałem Dawidowi sparując z nim przed meczem z Rosją, a teraz jest odwrotnie. Na pewno między nami jest sportowa rywalizacja, a jeśli ktoś myśli, że jesteśmy wrogami – to tylko w ringu. Szkoda, że w naszej wadze jest tak mało pięściarzy, zazwyczaj w turniejach toczymy po 1-2 walce.

Arkadiusz Lubomski wcześniej boksował w barwach Zatoki Braniewo i Kontry Elbląg. Jego znajomi z tych miast będą w piątek w Pruszkowie aby go dopingować.

- Ich obecność mnie dodatkowo motywuje. Rodzina zobaczy mój występ w TVP Sport – dodał.

PRZED MECZAMI Z IRLANDIĄ: POLKI POZNAŁY NAZWISKA WSZYSTKICH RYWALEK

michalczuk01

Znamy już pełne zestawy par zawodniczek, które przystąpią do rywalizacji w dwóch meczach międzypaństwowych pomiędzy kobiecymi reprezentacjami Irlandii i Polski. Te niezwykle interesujące spotkania odbędą się w najbliższy piątek w Whiterock Leisure Centre w Belfaście oraz w niedzielę w Hamlet Court Hotel w Kildare.

Od dzisiaj wiadomo już, które z zawodniczek gospodarzy staną w ringu oko w oko z SandramiDrabik i Kruk w drugim, niedzielnym spotkaniu. Ostatecznie wybór irlandzkich trenerów padł na Megan Maher (51 kg) i Lynsey Doyle (57 kg), które dołączyły do trenujących od kilku dni koleżanek z kadry.

ZESTAWY PAR OBU MECZÓW
 
6 grudnia – Whiterock Leisure Centre, Belfast

51 kg Laoibhse Clarke – Wiktoria Sądej
51 kg Lauren Hogan – Barbara Niedziela
54 kg Grainne Gavin – Kamila Zawół
57 kg Niamh Ball – Paulina Jakubczyk
60 kg Cheyanne O’Neill – Justyna Pietras
51 kg Nicole Meli – Sandra Drabik
54 kg Michaela Walsh – Karolina Michalczuk
57 kg Carla Wright – Sandra Kruk
60 kg Sarah Close – Karolina Graczyk
75 kg Clare Grace – Elżbieta Wójcik
+ 81 kg Leanne Murphy – Sylwia Kusiak

8 grudnia Hamlet Court Hotel, Kildare

51 kg Lycia Heneghan – Wiktoria Sądej
51 kg Lauren Hogan- Barbara Niedziela
54 kg Grainne Gavin – Kamila Zawół
57 kg Niamh Ball – Paulina Jakubczyk
60 kg Ciara Ginty – Justyna Pietras
51 kg Megan Maher – Sandra Drabik
54 kg Dervla Duffy – Karolina Michalczuk
57 kg Lynsey Doyle – Sandra Kruk
60 kg Kelly Harrington – Karolina Graczyk
75 kg Niamh Folan – Elżbieta Wójcik
+ 81 kg Diane Campbell – Sylwia Kusiak

ZBIGNIEW PIETRZYKOWSKI „CZEMPIONEM 90-LECIA PZB”

rank90

Jubileusz 90-lecia Polskiego Związku Bokserskiego jest doskonałą okazja do posumowania wyników osiągniętych w tym czasie przez nasze zawodniczki i zawodników. W związku z tym pozwoliliśmy sobie na opracowanie czterech rankingów – najlepszej polskiej pięściarki i najlepszego pięściarza bez podziału na kategorie wagowe, oraz dwa rankingi (kobiet i mężczyzn) w rozbiciu na poszczególne kategorie wagowe.

Przy sporządzaniu rankingu 90-lecia PZB pod uwagę wzięliśmy jedynie medale zdobywane podczas Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata, Europy i Unii Europejskiej oraz złote i srebrne medale Mistrzostw Polski. Nasze zestawienie odrzuca jakiekolwiek sympatie i antypatie w stosunku do zawodników i reprezentowanych przez nich stylów walki. Kluczem do ustalenia hierarchii są tylko i wyłącznie wyniki sportowe (nie dotyczące oczywiście karier zawodowych), a nie tzw. sportowy potencjał, czy talent.

Dla potrzeb naszego rankingu postanowiliśmy zawodniczkom i zawodnikom przyznawać punkty pomocnicze za następujące osiągnięcia: złoty medal olimpijski (15 punktów), złoto Mistrzostw Świata (12), srebro olimpijskie (10), brąz olimpijski i srebro Mistrzostw Świata i złoto Mistrzostw Europy (po 8), brąz Mistrzostw Świata (6), srebro Mistrzostw Europy i złoto Mistrzostw Unii Europejskiej (5), brąz Mistrzostw Europy i srebro Mistrzostw Unii Europejskiej (po 3), brąz Mistrzostw Unii Europejskiej i złoto Mistrzostw Polski (po 2) i srebro Mistrzostw Polski (1).

Po wnikliwym przeliczeniu sportowych zasług naszych pięściarzy okazało się, że zwycięzcą Rankingu 90-lecia PZB serwisu polskiboks.pl, czyli „Czempionem 90-lecia PZB” został Zbigniew Pietrzykowski (82 punkty), wyprzedzając Jerzego Kuleja (67) i Tadeusza Walaska (51). W pierwszej dziesiątce znaleźli się również w kolejności: Jerzy Rybicki (49), Leszek Drogosz (48), Józef Grudzień (46), Wiesław Rudkowski (45), Henryk Średnicki (42), Janusz Gortat (39) i Jan Szczepański (38).

TOP 100 – NAJLEPSI PIĘŚCIARZE W 90-LETNIEJ HISTORII PZB

1.    Zbigniew Pietrzykowski 82
2.    Jerzy Kulej 67
3.    Tadeusz Walasek 51
4.    Jerzy Rybicki 49
5.    Leszek Drogosz 48
6.    Józef Grudzień 46
7.    Wiesław Rudkowski 45
8.    Henryk Średnicki 42
9.    Janusz Gortat 39
10.    Jan Szczepański 38

11.    Paweł Skrzecz 37
12.    Leszek Błażyński 36
Andrzej Rżany 36
14.    Zygmunt Chychła 35
15.    Jerzy Adamski 33
Henryk Petrich 33
17.    Wojciech Bartnik 32
Łukasz Maszczyk 32
Artur Olech 32
20.    Robert Ciba 30

21.    Bogdan Gajda 29
22.    Aleksy Antkiewicz 28
Kazimierz Paździor 28
Hubert Skrzypczak 28
25.    Marian Kasprzyk 27
Kazimierz Szczerba 27
27.    Zenon Stefaniuk 25
28.    Henryk Kukier 24
Franciszek Szymura 24
30.    Krzysztof Szot 23
Ryszard Tomczyk 23

32.    Brunon Bendig 22
Tomasz Borowski 22
Tadeusz Grzelak 22
35.    Stanisław Dragan 21
Roman Gotfryd 21
Rafał Kaczor 21
Krzysztof Kosedowski 21
Marcin Łęgowski 21
Witold Majchrzycki 21
Janusz Zarenkiewicz 21

42.    Tomasz Nowak 20
Grzegorz Skrzecz 20
44.    Andrzej Gołota 19
Mirosław Nowosada 19
46.    Michał Chudecki 18
Jan Dydak 18
Andrzej Liczik 18
Ryszard Petek 18
50.    Kazimierz Adach 17
Mieczysław Forlański 17
Antoni Kolczyński 17
Leszek Kosedowski 17
Aleksy Kuziemski 17

55.    Dariusz Czernij 16
Henryk Pielesiak 16
Witold Stachurski 16
58.    Andrzej Biegalski 15
Jacek Bielski 15
Henryk Chmielewski 15
Aleksander Polus 15
Roman Rożek 15
Henryk Zatyka 15

64.    Robert Gortat 14
Józef Grzesiak 14
Władysław Jędrzejewski 14
Krzysztof Rogowski 14
68.    Mariusz Cendrowski 13
Piotr Gutman 13
Paweł Kakietek 13
Mariusz Koperski 13
Józef Kruża 13
Stanisław Piłat 13
Krzysztof Wróblewski 13

75.    Jan Arski 12
Leszek Borkowski 12
Antoni Czortek 12
Zbigniew Kicka 12
Tomasz Konarzewski 12
Henryk Niedźwiecki 12

81.    Stanisław Łakomiec 11
Mateusz Mazik 11
Zygmunt Milewski 11
Wiktor Moczko 11
Józef Pisarski 11
Lucjan Słowakiewicz 11
Lucjan Trela 11
Piotr Wilczewski 11
Sławomir Zapart 11
Krzysztof Zimnoch 11

91.    Ludwik Denderys 10
Jan Gałązka 10
Bogdan Jendrysik 10
Janusz Kasperczak 10
Grzegorz Kiełsa 10
Bogdan Węgrzyniak 10
97.    Roman Antczak 9
Henryk Dampc  9
Sylwester Kaczyński 9
Andrzej Krysiak  9
Edmund Sobkowiak 9
Michał Starbała
Marcin Walas 9
Maciej Zegan 9

JEDNAK WILCZEWSKI W NAROŻNIKU MASTERNAKA. POWRÓT W STYCZNIU

master_trening

Intensywna nauka niemieckiego nie będzie konieczna – do najbliższej walki, a być może także do kolejnych, Mateusza Masternaka jako pierwszy szkoleniowiec przygotuje Piotr Wilczewski.

26-letni „Master”, do październikowego pojedynku z Grigorijem Drozdem mistrz Europy w wadze junior ciężkiej, ma wyjść na ring 18 stycznia w duńskim Frederikshavn. Przeciwnika jeszcze nie zna, ale po pierwszej w zawodowej karierze porażce, do tego przed czasem, trudno oczekiwać, że będzie nim pięściarz dużego formatu. Masternak i Wilczewski mają już za sobą pierwsze wspólne treningi, a najważniejsze tygodnie okresu przygotowawczego spędzą w niedawno oddanym do użytku ośrodku Global Boxing Gym w Dzierżoniowie.

Po moskiewskiej przegranej z Drozdem wrocławianin planował podjęcie współpracy z niemieckim trenerem Karstenem Roewerem. Następnie proponowano mu przejście pod skrzydła Otto Ramina (obaj pracują w Berlinie z pięściarzami promującej Masternaka grupy Sauerland Event), lecz wybór padł na Wilczewskiego, który do czerwca ubiegłego roku sam boksował jako zawodowiec. Życiowy sukces osiągnął w 2011 roku, kiedy to w Helsinkach znokautował Amina Asikaninena i wywalczył tytuł mistrza Europy wagi super średniej. W narożniku Masternaka stał już kilka razy, jako asystent dotychczasowego szkoleniowca, Andrzeja Gmitruka. W ostatnich miesiącach, obok Fiodora Łapina stał się najbardziej zapracowanym trenerem polskich pięściarzy zawodowych. Do jego podopiecznych należą m.in. Mariusz Wach, Paweł Głażewski, Kamil Łaszczyk i Patryk Szymański.

Masternak i Wilczewski znają się od wielu lat, bo 35-letniego dziś „Wilka” także szkolił Gmitruk. Czy starszy i młodszy kolega z sali treningowej zostaną dla siebie surowym trenerem i posłusznym podopiecznym? Masternakowi nie brakuje optymizmu. – Po pierwszym tygodniu zajęć jestem bardzo zadowolony. Piotrek już zwrócił mi uwagę na parę rzeczy. Koncentrujemy się nie tyle nad zmianą stylu, co nad wyeliminowaniem niektórych błędów. Wydaje mi się, że z ostatniej walki wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski. Mieliśmy postój, ale nasz autobus znowu powinien się rozpędzić – mówi pięściarz.

- Umawiamy się na konkretną godzinę i Piotrek ma czas tylko dla mnie – odpowiada Masternak pytany o innych zawodników trenowanych przez Wilczewskiego. Pięściarz zamierza przenieść się z Wrocławia do Dzierżoniowa i w okresie przygotowawczym spędzać tam po kilka dni w tygodniu.

- Kiedy trenował mnie Andrzej Gmitruk, Piotrek tylko mi pomagał. Teraz wygląda to zupełnie inaczej. Jest odpowiedzialny za wszystko, przedstawił mi plany treningowe. Odpowiadają mi jego założenia i rozumiemy się bardzo dobrze. Jeśli wszystko nadal będzie szło w odpowiednim kierunku, a 18 stycznia przekonamy wszystkich, że tworzymy dobry duet, to życzyłbym sobie, żeby ta współpraca potrwała o wiele dłużej – kończy zawodnik.

We Frederikshavn Masternak wystąpi po raz drugi. W kwietniu bieżącego roku pokonał tam przed czasem Seana Corbina.

Przemysław Osiak, przegladasportowy.pl

„ZŁOTA RĘKAWICA WISŁY’ DLA WYCHOWANKA BIAŁEJ GWIAZDY, RAFAŁA PLĄDERA

wisla

Prestiżową na polskim rynku bokserskim nagrodę, jaką jest „Złota Rękawica Wisły” otrzymał reprezentant Polski juniorów, Rafał Pląder. To właśnie młodziutki pięściarz TS Wisła Kraków otrzymał w sobotę nagrodę dla najlepszego zawodnika tego 33. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego, idąc tym samym w ślady m.in. Artura Szpilki, Andrzeja Wawrzyka, czy Damiana Kiwiora, którzy zdobywali ten laur w poprzednich latach. 17-letni krakowianin wygrał w finale wagi lekkiej (60 kg) jednogłośnie na punkty z Irlandczykiem Dylanem Duffy.

Zwycięstwa odnieśli także inni wiślacy: wybrany na najlepszego wśród kadetów Dawid Suchecki i junior Jarosław Iwanow (obaj 66 kg). Pokazową rywalizację dziewcząt wygrała Zuzanna Kaczmarczyk. Wisła została także najlepszą polską drużyną turnieju. Małą statuetkę złotej rękawicy wśród seniorów otrzymał Krzysztof Kowalski z MOSiR-u Mysłowice. Najlepszą drużyną zagraniczną został francuski Ring Olympique de Gargan.

33. MTB o „Złotą Rękawicę Wisły” przeszedł więc do historii i kojarzyć się w niej będzie także ze wspaniałą rocznicą 80-lecia istnienia sekcji pięściarskiej klubu Białej Gwiazdy. Zawody miały bardzo dobrą – jak na nasze warunki – obsadę, gromadząc nie tylko pięściarzy z kraju ale także ekipy z Francji, Irlandii Północnej, Niemiec i Ukrainy. W sumie na krakowskim ringu wystąpiło 112 zawodników z 35 klubów.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

Seniorzy

56 kg
Tyrone Mc Cullough (Irlandia) – Abdelhafid Benaicha (Francja) 3:0
60 kg
Philipe Delarue (Francja) – Bolesław Guzek (Morsy Dębica) 3:0
Dariusz Rabenda (Tiger Tarnów) – Rafał Dawid (LKS Piast Sieradz) 3:0
64 kg
Mateusz Kostecki (WKS Desant Kraków) – Walid Quizza (Francja) 2:1
69 kg
Damian Falecki (KSZO Ostrowiec Św.) – Marceli Nalepka (Kraków – niezrzeszony) wo.
Paweł Worobiej (WKS Desant Kraków) – Władysław Mieszkow (Gwardia Wrocław) 2:1
75 kg
Mateusz Rzadkosz (TS Wisła Kraków) – Arkadiusz Małochleb (Tiger Tarnów) 3:0
Michał Kowalczyk (Champion Wołomin) – Paweł Michalik (Legia Warszawa) 3:0
81 kg
Mateusz Kowalczyk (06 Kleofas Katowice) – Artur Gerzen (Niemcy) 3:0
Antrim Damien Ramsey (Irlandia) – Bartłomiej Miniszewski (KS Skalnik Wiśniówka) 2:1
91 kg
Krzysztof Kowalski (MOSiR Mysłowice) – Wiktor Trusz (Ukraina) 3:0
+91 kg
Łukasz Różański (Stal Rzeszów) – Michał Jabłoński (RKB Wisłok Rzeszow) 3:0
wislaplakat

ALEKSANDER MACIEJOWSKI: NASI ZAWODNICY ZAPREZENTOWALI DOBRY BOKS

trabzon

W sobotę w Trabzonie nasi młodzi pięściarze, prowadzeni przez trenerów Aleksandra Maciejowskiego i Tomasza Waleńskiego, zmierzyli się w meczu międzypaństwowym z drużyną Turcji, w barwach której wystąpił m.in. były mistrz Europy, Fatih Keles. Mimo porażki 3-9, której rozmiary były zdecydowanie za wysokie, biorąc pod uwagę wyrównane pojedynki, Polacy otrzymali dobre recenzje od swoich szkoleniowców oraz zasłużone brawa od tureckiej widowni.

- Wspólnie z trenerem Tomkiem Waleńskim po raz pierwszy miałem okazję poprowadzić polski zespół w nieoficjalnym meczu. Mecz Turcja-Polska był zorganizowany i w pełni sponsorowany przez wiceprezesa ds. finansowych PZB, Mustafę Kocinoglu, któremu dziękuję za zaufanie. Wychodząc do ringu wiedzieliśmy, że w tureckiej ekipie wystąpią utytułowani bokserzy, jednak nasi zawodnicy wykazali się pełnym profesjonalizmem. Czuli respekt w stosunku do gospodarzy, ale pokazali się z bardzo dobrej strony. Mimo, że ekipa polska w rezultacie okazała się na kartach sędziowskich przegraną, to w moim odczuciu prezentowała bardzo dobry boks – ocenił po powrocie do kraju Aleksander Maciejowski, na co dzień trener w Tarnowskiej Szkółce Bokserskiej..

- Wyniki nie odzwierciedlają tego co działo się w ringu, potwierdzały to także reakcje widowni. Na szczególne wyróżnienie zasługuje niewątpliwie Arek Szwedowicz, którego umiejętności oraz pewność siebie w ringu świadczą o wysokim kunszcie tego zawodnika. Jestem mile zaskoczony postawą Marcina Latochy, który w walce z Fatihem Kelesem, triumfatorem Turnieju im. Feliksa Stamma, byłym mistrzem Europy, wykazał się niezwykłym charakterem. Obserwując go w ringu, jestem pełen optymizmu co do jego dalszej kariery, niezależnie, czy będzie to kadra narodowa, czy WSB. Podobne odczucia towarzyszyły mi w każdej walce. Nasi zawodnicy są naprawdę dobrze przygotowani, oczywiście brakuje im meczów wyjazdowych, ale nie mam wątpliwości, że poziom jest wysoki i powinniśmy wyzbyć się kompleksów wychodząc do ringu z obcokrajowcami.  Na pochwałę zasługują także Patryk Godlewski, Sebastian Wiktorzak i Daniel Król, ale szczególnie ucieszył mnie występ Radomira Obruśniaka, który jako jedyny z naszych zawodników wygrał walkę z brązowym medalistą Mistrzostw Świata Juniorów, Onurem Arslanem – zakończył wychowawca Justyny Walaś.

WYNIKI WALK

60 kg Onur Arslan – Radomir Obruśniak 0-3
64 kg Fatih Keles – Marcin Latocha 3-0
69 kg Cetin Ozdemir – Patryk Godlewski 2-1
70 kg Mustafa Atmaca – Sebastian Wiktorzak remis
75 kg Abdulkadir Koroglu – Arkadiusz Szwedowicz 2-1
+91 kg Vural Nuhoglu – Daniel Król 3-0

W POZNANIU ZAKOŃCZYŁY SIĘ II MISTRZOSTWA POLSKI MŁODZIKÓW

youth01

W miniony weekend listopada w Poznaniu odbyły się II Oficjalne Mistrzostwa Polski Młodzików im. Pawła Szydły, których organizatorem był Wielkopolski Okręgowy Związek Bokserski.

W zawodach brali udział zawodnicy urodzeni w 1999 roku i wyłonieni w eliminacjach strefowych (czas walki wynosił 3 rundy po 1,5 minuty), rywalizując w wagach z limitami: 38.5 kg, 40 kg, 41.5 kg, 43 kg, 44.5kg , 46 kg, 48 kg, 50 kg, 52 kg, 54 kg, 56 kg, 59 kg, 62 kg, 65 kg, 68 kg, 72 kg, 76 kg i +76 kg.

Nagrody indywidualne otrzymali: Bartłomiej Zając „Korona” Wałcz (Najlepszy zawodnik mistrzostw), Łukasz Rusiewicz „Beniaminek” Starogard Gdański (Najlepszy trener mistrzostw), Jakub Nowak „Boks Poznań” (Najlepszy zawodnik z Wielkopolski) i Wojciech Komasa „Boks” Poznań (Najlepszy trener z Wielkopolski).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

38,5 kg
Konrad Gierada (KSZO Ostrowiec Św.) – Piotr Zimny (Box Lwówek Śl.) 3-0

40 kg
Jakub Nowak (Boks Poznań) – Jakub Lipski (X Fight Piaseczno) 2-1

41,5 kg
Miłosz Nowakowski (Zagłębie Konin) – Adrian Żytniowski (Champion Chojnów) 3-0

43 kg
Adrian Urbański (Champion Włocławek) – Paweł Pawlik (RUSHH Kielce) 3-0

44,5 kg
Piotr Szcztukowski (KS Boxing Chojnice) – Błażej Bochenek (Energetyka Lubin) 3-0

46 kg
Patryk Jarosz (Skorpion Szczecin) – Daniel Krawczuk (Champion Chojnów) 2 TKO

48 kg
Maciej Kiwior (Tiger PTB Tarnów) – Dominik Kornacki (Concordia Knurów) 3-0

50 kg
Sebastian Pniewski (Beniaminek Starogard Gd.0 – Mariusz Szczurek (Górnik Wieliczka) 3-0

52 kg
Krystian Papis (RUSHH Kielce) – Eryk Wasilewski (Orkan Gorzów Wlkp.) 3-0

54 kg
Jakub Kotlewski (Beniaminek Starogard Gd.) – Kamil Lara (RKS Łódź) 3-0

56 kg
Nikodem Chilewski (Beniaminek Starogard Gd.) – Damian Głowacz (Energetyka Lubin) 3-0

59 kg
Mateusz Gawęcki (Tiger Łomża) – Wojciech Pudłowski (Boks Polonia Świdnica) 3-0

62 kg
Eryk Apresyan (Zawisza Bydgoszcz) – Łukasz Szczepaniak (Fight Boxing Dąbrowa Górnicza) 3-0

65 kg
Dominik Orzechowski (Budo Krosno) – Martin Zaniewski (Victoria Ostrołęka) 2-1

68 kg
Adam Peliński (Kaczor Box Team) – Patryk Wardyn (Boxing Chojnice) 3-0

72 kg
Damian Rybarczyk (Olimp Szczecin) – Tomasz Jabłkowski (Polonia Leszno) 3-0

76 kg
Bartłomiej Zając (Korona Wałcz) – Rafał Fronc (Ring Sikorski Stalowa Wola) 2 TKO

+76 kg
Filip Tomaszczyk (Boxing Sokółka) – Mateusz Misiak (Stella Gniezno) 3-0

NAGRODY DRUŻYNOWE

Najlepsze kluby :
1. „Beniaminek Starogard Gdański”
2. „Boxing Team Chojnice”
3. „Tiger Łomża”

Najlepsze województwa :
1. Pomorskie
2. Zachodniopomorskie
3. Dolnośląskie

TOMASZ JABŁOŃSKI: W TYM SEZONIE ZDOBĘDĘ PUNKTY DLA „HUSARII”

jablonski05

Z Tomaszem Jabłońskim, do niedawna etatowym reprezentantem Polski w wadze średniej, rozmawiałem ponad 2 tygodnie po niezwykle dla niego przykrej porażce przed czasem z Rosjaninem Artemem Czebotariewem. Tematem przewodnim była oczywiście wspomniana walka, do której doszło 16 listopada w Sankt Petersburgu.

Jarosław Drozd: Tomek, minęło już trochę czasu od feralnej walki z Artemem Czebotariewem w Sankt Petersburgu, więc zapewne masz za sobą analizę tego występu. Jak z Twojej perspektywy wyglądała ta przykra „czasówka”, zadana Ci przez Rosjanina?
Tomasz Jabłoński: W walce z Rosjaninem po prostu dałem się trafić. Oglądałem ją kilka razy i nie dostrzegłem, żebym został trafiony w konsekwencji jakichś wielkich błędów technicznych. Mój przeciwnik po prostu się idealnie „wstrzelił”, trafił mnie w najodpowiedniejszym momencie. Myślę, że trochę za mocno ruszyłem. Muszę trochę spokojniej zaczynać walki. W WSB jest 5 rund, więc czasu jest trochę więcej, nie mogę tak mocno zaczynać pojedynków, bo będąc w ciągłym ataku niestety jestem łatwiejszy do trafienia.

- Dałeś się trafić rywalowi dosłownie w ostatniej sekundzie pierwszego starcia. Może więc wpływ na tę porażkę miała nieodpowiednia koncentracja?
TJ: Jeśli chodzi o koncentrację to raczej wszystko było normalnie. Może trochę szybciej musiałem wejść do ringu przez to, że Kazik Łęgowski szybciej skończył swoją walkę, ale byłem dostatecznie rozgrzany i umotywowany więc tutaj winy nie ma. W pewnym sensie „za bardzo chciałem” wygrać ten pojedynek. Od samego początku nieco mnie poniosło na rywala. Po długiej przerwie i kłopotach ze zdrowiem, po prostu bardzo chciałem udowodnić, że wracam do międzynarodowej rywalizacji. Z drugiej strony wiedziałem, że walczę z bardzo mocnym zawodnikiem i to na jego ringu, więc musiałem wyraźnie pokazać, że jestem lepszy. To była pierwsza w mojej karierze porażka przed czasem i na pewno zrobię wszystko, by się po raz kolejny nie zdarzyła.

- Jaka była reakcja trenera Huberta Migaczewa po zakończeniu walki z Rosjaninem?
TJ: Trener powiedział mi, że w jego odczuciu byłem po prostu zbyt wolny. Moim zdaniem jak na pierwszą rundę miałem dość dobre tempo. Zawsze mam problem z odpowiednim wejściem w pojedynek, ale tym razem nie było chyba tak źle. W połowie starcia przyjąłem jednak mocny cios Czebotariewa, który poważnie odczułem, sklinczowałem i zwolniłem. Nie sądzę jednak, bym był źle przygotowany do walki pod względem fizycznym i motorycznym.

- Jakie wnioski wyciągniesz z tej porażki?
TJ: Zaczynać wolniej i ostrożniej walkę, a przyspieszać wyraźnie począwszy od 3. rundy, bo najczęściej w tej właśnie fazie pojedynku większość zawodników trochę zwalnia. Muszę też wykluczyć kilka błędów technicznych, żeby być jeszcze szczelniej schowanym podczas boksowania.

- W Pruszkowie w meczu z Azerami w Twojej kategorii wagowej wystąpi Piotr Gredke. Jakie ma atuty? Jest gotowy na debiut w lidze WSB?
TJ: Miałem okazję tylko raz z nim sparować, bo jak wiesz trenuję aktualnie w Gdańsku, ale myślę, że Piotr sobie poradzi. Boksuje z odwrotnej pozycji i potrafi naprawdę mocno uderzyć lewą ręką, więc jeśli będzie dobrze chodził na nogach przez 5 rund i nie będzie wdawał się w bójki z rywalem, to powinien wygrać ten pojedynek.

- Dziękuję za rozmowę z wiarą w to, że niebawem skutecznie wrócisz do rywalizacji w WSB…
TJ: Ja również dziękuję za rozmowę i pamięć. Zdaję sobie sprawę, że w boksie zdarzają się porażki, wiec się nie załamuję, tylko wyciągam z nich wnioski i ciężko pracuję na treningach nad wyeliminowaniem błędów. Wierzę, że jeszcze w tym sezonie uda mi się wywalczyć parę zwycięstw dla „Husarii”.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

DAMIAN KIWIOR: JESTEM PRZEKONANY, ŻE MOGĘ POKONAĆ AZERA

kiwior

- Oglądałem w akcji Gajbatullę Gadzialiewa i jestem przekonany, że mogę go pokonać – przekonuje 20-letni Damian Kiwior przed walką z Azerem, do której dojdzie 6 grudnia w Pruszkowie. Tego dnia Hussars Poland spotka się z Azerbaijan Baku Fires w lidze WSB. W Pruszkowie przeciwnikiem Damiana będzie 22-letni Gajbatulla Gadzialiew, który w WSB zadebiutował w sezonie 2010-11. Stoczył wtedy 1 zwycięską walkę, ale w niższej wadze (61 kg).

- Oglądałem w internecie kilka walk z udziałem Gajbatulli Gadzialiewa. Nie ma specjalnych osiągnięć, a jego styl można określić jako boksowanie zza podwójnej gardy, zmienia pozycję, to siłowy zawodnik. Na tarczy z trenerem Hubertem Migaczewem sporo pracujemy nad prawym prostym, a wyprzedzać zamachowe ciosy rywala. Jestem przekonany, że mogę wygrać – powiedział Damian.

Bokser pochodzący z Tarnowa przez ostatnie 2 lata walczył w wadze do 69 kg, ale w WSB będzie rywalizował w limicie 64 kg, podobnie jak Kazimierz Łęgowski.

- To moja kategoria wagowe, zdecydowanie w niej lepiej się czuję. Chciałbym rozpocząć występy w WSB od zwycięstwa. Mateusz Polski, Damian Jagodziński i jeszcze kilku kolegów pokazało, że można rywalizować na dobrym poziomie z gwiazdami z drużyn przeciwnych. Najważniejsze to nie spalić się psychicznie i nie przegrać walki w szatni. Jestem optymistą przed meczem z Azerami – dodał.

Damian Kiwior trenuje boks od 4 lat, pięściarzem w klubie Metal Tarnów był jego nieżyjący dziadek.

- Jakiś czas temu zmieniłem swój styl, staram się teraz boksować na dystans, a nie pchać się ciągle do przodu i wdawać w bijatyki. Chcę błysnąć w lidze. Do tej pory moim największymi sukcesami był srebrny medal ubiegłorocznych Młodzieżowych Mistrzostw Polski i brązowy medal tegorocznych Mistrzostw Polski Seniorów w Zawierciu. Wyżej cenię ten pierwszy sukces, bo wygrałem m.in. z Romanem Szymańskim, zaś w finale stoczyłem wyrównaną walkę z Tomaszem Kotem – stwierdził.

44. ZWYCIĘSTWO RAFAŁA JACKIEWICZA NA GALI W CZĘSTOCHOWIE

jackiewicz

Rafał Jackiewicz (44-11-2, 21 KO) dołożył kolejne zwycięstwo do swojego rekordu i do upragnionej „pięćdziesiątki” brakuje mu już tylko sześć wygranych. Wczoraj w Częstochowie odprawił Lajosa Munkacsy (10-9-3, 4 KO). Były mistrz Europy i pretendent do mistrzostwa świata toczył taktyczną, o dziwo całkiem ciekawą walkę ze swoim doświadczonym rywalem. W pierwszych trzech rundach górował nad nim praktycznie w każdym elemencie, choć ten i tak dzielnie starał się odpowiadać. Polak dystansował Węgra długim lewym prostym, zbierał jego ciosy na gardę kontrując krótkimi sierpami, a także polował na prawy podbródek. W czwartym starciu wszystko się wyrównało, lecz w piątym Jackiewicz podkręcił tempo i znów zyskał wyraźną przewagę. Ostatnie trzy minuty to już naprawdę ostry finisz, trochę chyba spóźniony, bo Munkacsy z trudem dotrwał do końca z mocno podbitym prawym okiem. Wszyscy sędziowie typowali przewagę Rafała w rozmiarach 60:54.

Marcin Siwy (7-0, 4 KO) od jakiegoś czasu powtarza, że nie boi się wyzwań z krajową czołówką, domagając się spotkania z Rekowskim, a nawet Zimnochem czy Szpilką. Póki co sięgnął po pierwszy pas w zawodowej karierze. Polak od początku potyczki z Istvanem Ruzsinszkym (12-9-1, 8 KO) skoncentrował się na obijaniu jego tułowia, bo ten choć odpowiadał sporadycznymi atakami, to gardę trzymał wysoko i szczelnie. Po dwóch takich rundach w trzeciej młody Polak cofając się wystrzelił prawym podbródkowym, którym tylko zahaczył skroń rywala, mocno naruszając jego błędnik. Węgier próbował powstać, lecz był poważnie naruszony i sędzia wyliczył go do dziesięciu. Tym samym Siwy zdobył wakujący tytuł młodzieżowego mistrza świata wagi ciężkiej mniej prestiżowej federacji WBF. A zwycięstwo zadedykował zmarłemu w zeszłym roku ojcu.

Dawid Kwiatkowski (8-1, 3 KO) po trudnym boju pokonał Laszlo Fazekasa (16-11-1, 12 KO), sięgając tym samym po młodzieżowy pas federacji WBF wagi półśredniej. Polak był agresorem w tym pojedynku. Początkowo swoimi charakterystycznymi odchyleniami unikał ciosów rywala, jednak ten szybko się w tym połapał i po kilku minutach zaczął powoli „łapać” go swoim lewym sierpowym. W drugiej połowie walki wszystko było już bardzo równe, o czym świadczy punktacja po gongu kończącym ósme starcie. Jeden sędzia typował przewagę 77:75 Węgra, zaś dwaj pozostali widzieli wygraną Kwiatkowskiego w tych samych rozmiarach.

Podczas gali zaboksował także promotor tej imprezy – Marcin Najman (15-4, 11 KO). Jego rywalem był debiutujący na zawodowym ringu Alex Serbic (0-1). Po trochę ospałym pierwszym starciu, w drugim „El Testosteron” ostrzej ruszył do ataku, jednak jego sierpy pruły powietrze. W końcu Najman zamarkował prawy, skrócił dystans i uderzył lewym hakiem w okolice wątroby. Bośniak przyklęknął, z grymasem bólu powstał na osiem, a za moment z opresji wyratował go gong. Nadal odczuwał jednak skutki tego uderzenia i pozostał w narożniku gdy zabrzmiał sygnał rozpoczynający trzecią rundę.

Wcześniej inny debiutant wagi ciężkiej – Tomasz Dobosz (1-0, 1 KO), w pół minuty zdemolował opasłego Olivera Nagy (2-3). Trafił prawym hakiem na korpus, poprawił krótkim prawym sierpem i było po wszystkim. Z kolei w dywizji super średniej Przemysław Wątroba (2-0, 1 KO) cztery rundy obijał skrajnie defensywnego Rudolfa Vargę (7-5, 4 KO), zwyciężając pewnie na punkty.

źródło: bokser.org

ZWYCIĘSTWO MATEUSZA TRYCA KLUCZEM DO WYGRANEJ BC STRAUBING

W drugiej kolejce bokserskiej 1. Bundesligi mistrz Polski wagi półciężkiej (81 kg), Mateusz Tryc pokonał na punkty Rosjanina Jarosława Minina, dając swojej drużynie BC Straubing 1931 eV. ważne punkty w zwycięskim 9-8 meczu z SV Motor Babelsberg.
gerhard grass
Przypominamy, że mecze 1. Bundesligi rozgrywane są w 6 kategoriach wagowych (58 kg, 65 kg, 70 kg, 75 kg, 82 kg, +82 kg). Reprezentant Polski, który podczas mistrzostw świata i Europy boksował w limicie 81 kg, w Niemczech rywalizuje w wadze do 82 kg.
gerhard grass6
Photo credit: Gerhard Grass

90-LAT PZB: OKOLICZNOŚCI POWSTANIA POLSKIEGO ZWIĄZKU BOKSERSKIEGO

pzbjubil

Jeszcze przed wybuchem pierwszej wojny światowej, boksu nauczali dwaj warszawscy nauczyciele Stanisław Budny i Stanisław Szczepkowski. Wprawdzie boks w wykonaniu dwóch panów Stanisławów spełniał rolę samoobrony, bowiem głównie zajmowali się oni szermierką, to jednak można ich uznać bez wahania za prekursorów pięściarstwa.

Dopiero po zakończeniu wojny, wraz z powrotem do wolnej Polski ludzi, którzy przebywali na Zachodzie Europy, można mówić o bardziej zorganizowanych formach pracy sportowej. Byli żołnierze i oficerowie, zapoznawszy się z walką na pięści we Francji, w Niemczech, Anglii, a także w Ameryce, przenieśli ten sport do kraju. Szczególną rolę w popularyzowaniu boksu odegrała YMCA – Young Men’s Christian Association, która w okresie powojennym organizowała w Europie szereg pokazów w różnych dyscyplinach, w tym w pięściarstwie. Pierwsze takie zawody w Polsce odbyły się z początkiem 1920 roku, a ich uczestnikami byli m.in. angielscy marynarze. Ten pokaz nie wywołał jednak szerszego oddźwięku, boks nie był bowiem dla społeczeństwa sportem zrozumiałym, tak jak na przykład zapaśnictwo. W tym samym czasie poza YMCA w Warszawie, boks znalazł się w programie Polskiego Towarzystwa Atletycznego, a w Poznaniu powstał Klub Atletyczny „Zbyszko”, zaraz potem w Łodzi – „Łódzki Klub Bokserski”. Bardzo ożywione inicjatywy cechowały Inowrocław, gdzie po powrocie z Francji działał por. Wiktor Junosza-Dąbrowski, założyciel Kujawskiego Klubu Bokserskiego.

Wielką zasługą stowarzyszenia YMCA było zorganizowanie pod koniec 1920 roku w Warszawie trzymiesięcznego kursu Szkoły Wychowania Fizycznego, w której programie był boks. Absolwentem tej szkoły był m.in. Eugeniusz Nowak, […] wielki propagator boksu, zawodnik, nauczyciel, działacz. W roku 1921 YMCA zorganizowała w Warszawie pierwsze nieoficjalne mistrzostwa Polski, w których startowali zawodnicy z Warszawy i Gdańska, a w tym samym czasie w Poznaniu klub „Zbyszko” urządził pierwsze mistrzostwa Wielkopolski, w których uczestniczyli zawodnicy poznańscy, inowrocławscy i grudziądzcy. Ośrodek poznański wyróżniał się wówczas wielką aktywnością. Nauczali tam boksu Felicjan Latowski – po powrocie z Francji, Maksymilian Brencz i Franciszek Szumnarski, a także kpt. Jan Baran w ramach Centralnej Wojskowej Szkoły Gimnastyki i Sportów.

W Warszawie poza wspomnianymi już Stanisławami Szczepkowskim i Budnym największe zasługi w popularyzowaniu walki na pięści położyli: mjr Franciszek Balcerkiewicz, por. Kazimierz Laskowski, wyborny szermierz i pięściarz, Leon Berski, Eugeniusz Nowak, a także — chociaż głównie zajmował się zapasami – Władysław Pytlasiński, prezes Polskiego Towarzystwa Atletycznego, pod którego opiekę Związek Związków Sportowych oddał boks. W Łodzi krzewili boks początkowo inż. Franciszek Kannenberg oraz po przeniesieniu się ze stolicy Eugeniusz Nowak. Na Śląsku, gdzie najszybciej poczęły tworzyć się kluby, wiodącą rolę odgrywali Wilhelm Snopek i Ryszard Denisch.

Niemalże we wszystkich ośrodkach w roku 1923 odbywały się zawody mające na celu spopularyzowanie walki na pięści. Nie było specjalnego regulaminu walki, opierano się na przepisach zaczerpniętych z zawodowstwa, w rękawicach 6-uncjowych, walcząc nawet po 6-10 rund.

Miejscem spotkania 14 prekursorów boksu była redakcja „Stadionu” w Warszawie przy ulicy Szucha 23. Z inicjatywą utworzenia PZB od dawna występował Wiktor Junosza-Dąbrowski, publikując artykuły o tematyce bokserskiej w „Rzeczpospolitej” i w „Stadionie”. Opracował on, czerpiąc wzorce z Francji, projekt statutu i regulaminu PZB i te dokumenty były przedmiotem obrad 2 grudnia 1923 roku.
010b
W historycznym zebraniu sprzed 60 lat uczestniczyli: Władysław Pytlasiński (PTA), Kazimierz Laskowski (sekcja bokserska klubu poznańskiego Pentatlón), Jerzy Pochwalski (reprezentował AZS Kraków i Sokoła Zgierz), Władysław Karczmarek (szkoła bokserska Knock-out), Jan Wacław Łada (prezes klubu Knock-out), Henryk Królikowski-Muszkiet (PTA), Franciszek Woliński (Kujawski Klub Bokserski), Zygmunt Szajer (RS ZAWF), Roman Niewiadomski (Cestes Warszawa), Władysław Kowalski (Wielkopolski Klub Bokserski), Wiktor Junosza-Dąbrowski (Warszawa), Felicjan Latowski (Wielkopolski Klub Bokserski), Stanisław Samborski (PTA). Niestety, nie można dzisiaj odszyfrować nazwiska czternastego uczestnika historycznego zebrania.

Powołano tymczasowy zarząd PZB, na czele którego stanął mecenas Stanisław Samborski, a jego zastępcą został kpt. Henryk Królikowski-Muszkiet. Sekretarzem został mianowany Wiktor Junosza-Dąbrowski, skarbnikiem Inż. Roman Niewiadomski, a członkami Kazimierz Laskowski, Władysław Kowalski i Franciszek Woliński. Jako się rzekło zarząd miał charakter tymczasowy. Już na 16 grudnia 1923 roku zwołano walne zgromadzenie z udziałem większej liczby uczestników. I to zebranie odbyło się w redakcji „Stadionu”. Przyjęto na nim opracowany przez Wiktora Junoszę-Dąbrowskiego statut regulamin. W zarządzie nastąpiły minimalne zmiany. Na przykład nie znalazł się w nim główny twórca PZB Junosza-Dąbrowski co z pewnością można tłumaczyć faktem, że w najbliższym czasie planował wyjechać do Paryża. Prezesem ponownie wybrano Samborskiego, I wiceprezesem Królikowskiego-Muszkieta, II wiceprezesem Jana Strzeszewskiego, skarbnikiem Niewiadomskiego, sekretarzem Kazimierza Laskowskiego, członkami Kowalskiego i Wolińskiego, a zastępcami Matczaka i Jana Ertmańskiego. Utworzono Komisję Rewizyjną, na czele której stanął sam Pytlasiński. Członkami zostali wybrani Zybert i Jerzy Pochwalski.

Opracował: Lucjan Olszewski, BOKS, nr 12 (1983)

POMIMO PORAŻKI DOBRY BOKS POLAKÓW W TRABZONIE

W Trabzonie odbył się dzisiaj nieoficjalny międzynarodowy mecz bokserski pomiędzy Turcją i Polską. Kibice zgromadzeni w hali i przed telewizorami oglądali ciekawe widowisko, które zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 9-3.

Z Polaków swój pojedynek wygrał tylko Radomir Obruśniak (60 kg), który przez cały czas świetnie trzymał timing i nie pozwolił się trafić rywalowi, zaskakując go przy tym seriami ciosów. Remisem zakończyła się walka juniora, Sebastiana Wiktorzaka (70 kg), walczącego z utytułowanym w swojej kategorii wiekowej zawodnikiem z Turcji. Sędziowie ostatecznie orzekli remis, czym zrobili przysługę swojemu rodakowi, który był słabszy od gościa z Polski w każdej z rund.

Bardzo dobry boks zaprezentował Patryk Godlewski (69 kg), którego uznano wprawdzie za pokonanego, jakkolwiek gdyby do wspomnianej rywalizacji doszło w Polsce, werdykt zapewne byłby odwrotny. Z kolei młody „superciężki”, Daniel Król (+91 kg), musiał uznać wyższość swojego przeciwnika, faktycznie przegrywając swój bój, w którym walka toczyła się na pełnym dystansie i Daniel miał w jej trakcie swoje dobre momenty.

Twardy bój z najbardziej utytułowanym rywalem, byłym mistrzem Europy i triumfatorem tegorocznego Turnieju im. Feliksa Stamma, Fatihem Kelesem, stoczył Marcin Latocha (64 kg). Zawodnik z Karlina walczył z faworytem publiczności jak równy z równym, w niczym mu specjalnie nie ustępując, a po ogłoszeniu przegranej długo nie mógł się pogodzić z porażką.

W takich samych nastrojach halę w Trabzonie opuszczał Arkadiusz Szwedowicz (75 kg). Po ogłoszeniu jego porażki kibice boksu olimpijskiego z Turcji głośnymi wyrażali swoją dezaprobatę, dając do zrozumienia, że lepszym w ostatniej walce meczu był młody Polak.

Niezależnie od końcowego wyniku meczu w Trabzonie, wyjazd naszych zawodników do Turcji był dla nich niezwykle cennym doświadczeniem, które powinno zaprocentować w kolejnych międzynarodowych startach.

TRENER BUCZYŃSKI POWOŁAŁ 20 PIĘŚCIARZY NA ZGRUPOWANIE SZKOLENIOWE W WIŚLE

irek01

W dniach od 5 do 15 grudnia w OS PZSN „Start” w Wiśle Uzdrowisko odbędzie się zgrupowanie szkoleniowe zorganizowane dla zawodników Kardy Narodowej Seniorów. Trener Ludwik Buczyński powołał na nie 20 aktualnie najlepszych polskich pięściarzy, w tym 12, którzy występują w rozgrywkach zawodowej ligi World Series of Boxing.

Kadrę zawodniczą PZB tworzą: Dawid Jagodziński („Astoria” Bydgoszcz, 49 kg), Maciej Jóżwik („Gwardia” Szczytno, 52 kg), Mariusz Koch (RKS Łódź, 52 kg), Sylwester Kozłowski („Gwardia” Warszawa, 56 kg), Marek Pietruczuk („Victoria” Ostrołęka, 56 kg), Tomasz Resół („Skorpion” Szczecin, 56 kg), Dawid Michelus („Sokół” Piła, 60 kg), Mateusz Polski („Róża” Karlino, 60 kg), Kazimierz Łęgowski („Ósemka” Chojnice, 64 kg), Damian Kiwior („Tiger” Tarnów, 64 kg), Ireneusz Zakrzewski („Boks” Jelenia Góra, 69 kg), Rafał Perczyński („Gwardia” Warszawa, 69 kg), Arkadiusz Szwedowicz („Skorpion” Szczecin, 75 kg), Tomasz Jabłoński („SAKO” Gdańsk, 75 kg), Michał Kowalczyk („Champion” Wołomin, 75 kg), Mateusz Tryc („Fenix” Warszawa, 81 kg), Piotr Gredke („Gwardia” Warszawa, 81 kg), Igor Jakubowski („Zagłębie” Konin, 91 kg), Paweł Wierzbicki („Boxing” Sokółka, +91 kg) i Roger Hryniuk („Cristal” Białystok, +91 kg).

Na ewentualny przyjazd na zgrupowanie mają być gotowi także dwaj zawodnicy rezerwowi – Marcin Latocha („Róża” Karlino, 64 kg) i Tomasz Kot („RUSHH” Kielce, 69 kg).

BENEFIS GWIAZDY TURECKIEGO BOKSU PODCZAS MECZU Z POLAKAMI

trabzon

Wczoraj wieczorem w Trabzonie odbyła się konferencja prasowa przed nieoficjalnym meczem międzypaństwowym pomiędzy reprezentacjami Turcji i Polski, który odbędzie się dzisiaj o godz. 19.00 czasu lokalnego. Gospodarzem spotkania był Nazim Dalkiran, szkoleniowiec Hekimoglu Dalkiran Boxing Club, który jest organizatorem meczu.

Na konferencji obecna była pełna, sześcioosobowa ekipa z Polski wraz z trenerami Aleksandrem Maciejowskim i Tomaszem Waleńskim. Zarówno Dalkiran, jak i polscy szkoleniowcy wyrazili nadzieję, że dzisiejszy mecz będzie doskonałym widowiskiem, w którym kibice zobaczą techniczny boks. Zarówno jedna, jak i druga strona spodziewają się zaciętych i wyrównanych walk, które będą dobra reklama boksu olimpijskiego.

Podczas meczu odbędzie się benefis legendy tureckiego boksu, 70-letniego Cemala Kamaci, pierwszego w historii zawodowego mistrza Europy rodem z Turcji, który tytuł mistrza Starego Kontynentu wagi junior półśredniej wywalczył w 1972 roku.

Photo credit: UHA  

WAWRZYCZEK: PORAŻKA MOBILIZUJE MNIE DO JESZCZE WIĘKSZEJ PRACY

Wawrzyczek

O dzieciństwie, pierwszych sukcesach, pożegnaniu się z boksem, miejscu Boga w swoim życiu, o codzienności i planach na 2014 rok z Łukaszem Wawrzyczkiem rozmawiała Marta Jacukiewicz.

- Łukaszu, rozmawiamy późnym wieczorem, bo wtedy dopiero masz czas. Popołudnia i wieczory spędzasz w swoim gymie. Co Ciebie zainspirowało do tego, aby stworzyć swój klub?
Łukasz Wawrzyczek: Zawsze chciałem mieć taki gym i marzenie się spełniło. Jako młodzi ludzie trenowaliśmy w szkołach, w gimnazjach. Zawsze sprzątaczka była ważniejsza od dyrektora (śmiech). Wyrzucali nas szybko ze szkół, bo tylko był czas do 20.00. Udało mi się stworzyć własny gym z czego jestem bardzo zadowolony.

- Jako młody chłopak grałeś również w piłkę nożną, ale czemu ostatecznie zwyciężył boks?
ŁW: Byłem nadpobudliwym dzieckiem. Miałem w sobie dużo energii, ale nie mogłem się odnaleźć w żadnym sporcie. A po drugie – jestem indywidualistą i jakoś niespecjalnie potrafiłem się odnaleźć w sporcie zespołowym. Trenowałem karate, grałem w piłkę nożną, ale czegoś mi jeszcze brakowało. Z plakatu w szkole podstawowej w Oświęcimiu dowiedziałem się, powstała sekcja bokserska. Wtedy nie myślałem, że to będzie „coś”, co mnie zainteresuje. Moim pierwszym trenerem był Janusz Jeleń. Poszedłem na trening i okazało się, że dokładnie tego szukałem. I wtedy pojawił się problem (śmiech), bo w szkole nie uczyłem się zbyt dobrze, ale moja mama postawiła mi warunek – jeśli będę się lepiej uczył – pozwoli mi chodzić na treningi. I nie było wyjścia, musiałem się zmienić (śmiech).

- Łukaszu, 1998 rok był wyjątkowym rokiem, bo wtedy zacząłeś odnosić swoje pierwsze sukcesy. I wtedy wszystko się na dobre się zaczęło …
ŁW: Kiedy zaczęły się pojawiać sukcesy to coraz bardziej mnie to kręciło. Sukces motywował dalszy trening. Zdobyłem dla Oświęcimia medal podczas Ogólnopolskiej Spartakiady Młodzieży. W 1998 roku zdobyłem brązowy medal. I srebrny medal Pucharu Polski. W finale przegrałem, ale byłem już reprezentantem Polski. Zostałem powołany do kadry młodzieżowej.

- A kiedy zdarza się jakaś porażka, to masz więcej motywacji do działania, czy Ciebie to zniechęca?
ŁW: Kiedy przegrywam, to nie zniechęcam się. Porażka mobilizuje mnie do jeszcze większej pracy. Przed walką z Sulęckim trenowałem tak ciężko, że się zajechałem. Chciałem aby było bardzo dobrze, a przesadziłem. Taki stary jestem, a nie przewidziałem tego, że tak się może skończyć. Dałem się nabrać na to, że nie mogę się zajechać (śmiech).

- Czyli już jest jakaś nauczka?
ŁW: Jak już będę zajechany, to nie będę trenował. Ciągle podnoszę poprzeczki, ciągle podkręcałem treningi. W formie już byłem we wrześniu, ale jak się dowiedziałem, że w październiku będę walczył z Sulęckim to jeszcze bardziej chciałem podkręcić tempo. I wyszło odwrotnie – głowa chciała, a ciało nie pozwalało.

- Modlisz się przed walką?
ŁW: Tak. Proszę Pana Boga o siły. Wierzę w Boga i wiem, że mi pomaga. Dzięki Niemu mam to, co do tej pory osiągnąłem. Pochodzę w rodziny robotniczej, w której mama ciężko pracowała, aby zawsze było jedzenie w domu i aby było się w co ubrać. Nie było nas stać na luksusy. Mam też takiego mentora, to jest prezes „Kredytu Chwilówek”, który jest moim przyjacielem. W wielu sprawach się jego radzę.

- Miałeś taki okres w życiu, że skończyłeś z boksem, wyjechałeś z kraju …
ŁW: Tak było, ale tylko ze względów finansowych. W pewnym etapie swojego życia wyjechałem do Anglii, tam bardzo dużo pracowałem, często po 14 godzin. Za darmo nie ma nic. To była solidna szkoła życia.

- Co sobie cenisz w relacjach z drugim człowiekiem, w biznesie, w życiu?
ŁW: Szczerość, lojalność i uczciwość. To są moje wartości. Zawsze starłem się być lojalny wobec ludzi, którzy mi pomagają, którzy byli dla mnie dobrzy. W życiu nie ukradłem nikomu nawet złotówki. Sam nie miałem, ale komuś pomagałem jak tylko mogłem. Staram się być dobrym człowiekiem. Jeśli kiedyś zostanę promotorem, to chciałabym aby wszystko było budowane na szczerości i uczciwości.

- Jakie plany na najbliższą przyszłość?
ŁW: W tygodniu prowadzę zajęcia dla kobiet i dla starszych osób w swoim klubie. Od przyszłego tygodnia zaczynam już biegać i trenować. Chcę podpisać kontrakt na przyszły rok z „Kredytami Chwilówkami”. W 2014 roku chciałbym zrobić cztery walki. A czy to wypali – zobaczymy. Chciałbym zaboksować w lutym. Nie wiem czy jest nam dany rewanż – zobaczymy. Chciałbym bardzo rewanżu. Wiem czego się mogę spodziewać. Maciek jest dobry, to ja spaliłem. Trochę się dziwię, bo wszystkiego przestrzegałem. Miałem dietę, wagę. Miałem też trenera siłowego. W tym roku wziąłem udział w dwóch maratonach – 42 km. Najpierw przebiegłem maraton w maju, przed walką w Oświęcimiu, a drugi we wrześniu w Krynicy Górskiej – czyli jeszcze mocniejszy. Zobaczymy co przyniesie nowy rok.

- Łukaszu, życzę aby Twoje plany się zrealizowały. Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Marta Jacukiewicz, sporturo.pl

MATEUSZ MALUJDA: POTRZEBA NAM WALK Z TRUDNYMI RYWALAMI

malujda02

31-letni Mateusz Malujda, 3-krotny mistrz Polski, będzie liderem Hussars Poland w meczu ligi WSB z Azerbaijan Baku Fires, który odbędzie się w mikołajki 6 grudnia w podwarszawskim Pruszkowie.

- To, że jestem najstarszym i najbardziej doświadczonym zawodnikiem w zespole nie oznacza, iż tylko na mnie spoczywa ciężar odpowiedzialności za wynik. Dla młodszych chłopaków występy w World Series of Boxing to okazja na sprawdzenie się z bardzo mocnymi rywalami. Takich walk potrzeba nam wszystkim – powiedział Mateusz Malujda, który na co dzień współpracuje we Wrocławiu z medalistą olimpijskim Wojciechem Bartnikiem oraz Tarielem Zandukelim.

W poprzednim sezonie bokserzy Hussars Poland dwukrotnie przegrali z Azerami 0-5. W jednym z tych spotkań wystąpił Mateusz. Wtedy ważył ponad 100 kg, a w Wyszkowie w pojedynku w kat. 91+kg przegrał przed czasem z Abdulkadirem Abdulajewem.

- Kilka miesięcy temu moja waga dochodziła do 105 kg, a teraz będę ważył 91 kg. To dla mnie optymalna waga, będę czuł się pewniej z rywalami równymi warunkami fizycznymi – dodał wrocławianin.

Polski zespół zaczął swój 2 sezon w lidze WSB od porażek po 0-5 z Rosją i Kubą. Azerowie z kolei przegrali w Kazachstanie 1-4 i wygrali u siebie 5-0 z Meksykanami, do których 13 grudnia wybiera się Husaria.

KRZYSZTOF WŁODARCZYK: PODSTAWĄ BĘDZIE DŁUGI LEWY PROSTY

diablo01

Wczoraj Krzysztof Włodarczyk poleciał do Chicago, gdzie 6 grudnia stoczy pojedynek w obronie pasa mistrza świata WBC wagi junior ciężkiej. Jego rywalem będzie Włoch Giacobbe Fragomeni, z którym „Diablo” walczył już dwukrotnie. Przed wylotem Krzysztof udzielił krótkiego wywiadu Łukaszowi Madejowi z serwisu dzennikpolski.24.

- Dziś wylatuje Pan do Chicago, gdzie 6 grudnia trzeci raz zmierzy się z Giacobbe Fragomenim. Nie za wcześnie?
Krzysztof Włodarczyk: Nie, tydzień to byłoby za mało na aklimatyzację. Wolę wylecieć teraz – 10 dni będzie w sam raz. Tak samo zrobiliśmy przed wygraną w Australii walką z Danny’m Greenem.

- Wtedy znokautował Pan przeciwnika.
KW: Nie zakładam, że teraz też tak będzie, ale przy nadarzającej się okazji postaram się zwyciężyć przed czasem.

- W czerwcu, efektownie wygrywając z Rachimem Czakijewem – mistrzem olimpijskim z Pekinu, już na dobre podbił Pan serca nie tylko polskiej publiczności. 44-letni Fragomeni to ciągle nazwisko, które wywołuje takie pokłady emocji i mobilizacji jak piekielnie silny Rosjanin?
KW: Największy błąd, jaki może popełnić pięściarz, to zlekceważenie przeciwnika. Nigdy nie można tego zrobić. Niektórym się wydaje, że uderzą dwa razy ręką i rywal się przewróci. To nieprawda. Fragomeni wyjdzie na ring, żeby mnie zagryźć. Nie wiem nawet, co jeszcze zrobi, żeby zabrać mi pas i znowu zostać mistrzem świata, którym przecież był. Zdarzyła mu się jednak niemiła przygoda – boksował ze mną i tytuł stracił.

- Plan na walkę?
KW: Podstawą będzie długi lewy prosty. Fragomeni idzie do przodu zza podwójnej gardy. Jest nieprzyjemny do boksowania. Nie mogę dać mu się rozpędzić. On zawsze walczy do końca. Na pewno wyjdzie, żeby wygrać. Tyle tylko, że ja lecę po to samo. Muszę powoli łapać luz. Trzeba będzie być rześkim, wypoczętym i szybkim.

Przy okazji rozmowy z ‚Diablo” padło pytanie o jego ewentualną walkę z Pawłem Kołodziejem, o ile ten zdobędzie w 2014 roku pas zawodowego mistrza świata.

- Nie ma możliwości, żebym walczył z Pawłem. W kręgu przyjacielskim naszej grupy wolałbym nie boksować. Mogę wyjść do ringu z każdym zawodnikiem, który gdzieś tam do nas dochodzi. Był nawet jeden ochotnik, ale niestety przegrał (Mateusz Masternak – red.). Ciekawsze są tak naprawdę walki z zagranicznymi przeciwnikami, którzy dzierżą tytuły. Jeżeli chodzi o takich rywali, to mogę zmierzyć się z każdym – zakończył Włodarczyk.

źródło: Łukasz Madej, dziennikpolski24.pl

MAREK LASKOWSKI – KARIERA W SZKOCKĄ KRATĘ

Geneza wzajemnych kontaktów polsko–szkockich sięga XVII wieku, konkretnie okresu prześladowań katolików przez protestantów, kiedy to wielu Szkotów znalazło swoje schronienie w naszym kraju. W czasie II wojny światowej role się odwróciły, a po zakończeniu działań wojennych właśnie w Szkocji skoncentrowało się „polskie” życie w Wielkiej Brytanii. Od kilku lat do gościnnej Szkocji, w poszukiwaniu lepszych perspektyw, systematycznie emigruje kolejne tysiące młodych Polaków, w tym także sportowcy.

Sześć lat temu 19-letni wówczas Marek Laskowski wywalczył w Elblągu brązowy medal Mistrzostw Polski do lat 20. Reprezentując barwy Gwardii Wrocław rywalizował w latach 2006-2009 m.in. z Marcinem Stankiewiczem, Michałem Syrowatką, Sylwestrem Walczakiem, czy Marcinem Łęgowskim. Po raz ostatni na polskim ringu zaboksował w marcu 2009 roku podczas Mistrzostw Polski seniorów w Pniewach, po czym wyjechał do Szkocji, by tam szukać życiowej i sportowej drogi rozwoju.

- Do Aberdeen przyleciałem w 2009 roku i znalazłem tutaj klub bokserski ABC (Amateur Boxing Club) Granite City. Boksujac w jego barwach pokonywałem zarówno aktualnych, jak i byłych  mistrzów Szkocji – wspomina po 4 latach Marek Laskowski.

W 2010 roku Marek stanął do rywalizacji w Mistrzostwach Szkocji seniorów gdzie w 1/8 finału kategorii do 64 kg uległ po remisie 7-7 małymi punktami późniejszemu brązowemu medaliście, Jamesowi Thompsonowi. Rok później, również w 1/8 finału uległ (5-8) z Derekowi Skinnerowi.

- Niestety w mistrzostwach kraju nie miałem już tyle szczęścia. Zdobyłem za to mistrzostwo Północnej Szkocji. Boksując na tzw. „sobotach bokserskich” często zdarzało się, że „przegrywałem” z gospodarzem i tak po jakimś czasie doszliśmy wraz z trenerem  do wniosku, że pora przenieść się z gry amatorskiej na ringi zawodowe – kontynuuje Marek.
marek01
- Pierwszą płatną walkę stoczyłem 19 listopada 2012 roku w Glasgow pokonując na punkty po 6 rundach Jasona Nesbitta w limicie kategorii lekkopółśredniej. Przed drugim pojedynkiem zostałem zapytany czy nie pójdę o wagę wyżej, żeby się zmierzyć z niepokonanym Robertem Dixonemu na jego ringu. Zgodziłem się i niestety nie dałem rady, przegrywając na punkty. Na usprawiedliwienie dodam, że pięć godzin spędzonych w pociągu i godzina jazdy samochodem tego dnia z pewnością mi nie pomogły odnieść sukcesu. Nie chciałem podróżować i walczyć tego samego dnia ale nie miałem nic do powiedzenia w tej kwestii. Waga na Wyspach zawsze jest na kilka godzin przed walką, zwykle 2-3 godziny przed galą, no chyba, że walczy się o tytuł. Tutaj jestem traktowany jako lekkopółśredni ale na boxrecu rejestrują mnie w półśredniej, bo wnoszę zwykle na wagę 65-66 kg. Takie są ustalenia promotorów, którzy dogadują się między sobą jakie ustalić limity na walki.

- Trzeci zawodowy pojedynek wygrałem na punkty 6 kwietnia 2013 roku w Aberdeen z Mattem Seawrightem w Aberdeen, czwarty zaboksowałem 7 czerwca 2013 roku z niepokonanym Darrenem McAdamem w jego rodzinnym Glasgow i zdaniem wielu obserwatorów powinienem go wygrać ale werdykt był remisowy. Ekipa Darrena zapytana później o rewanż odmówiła. Piąty pojedynek wygrałem 16 listopada 2013 roku w Aberdeen z Martinem McCordem, lecz 9 dni później przegrałem w Glasgow na punkty ze Stuartem Greenem. Pierwszą rundę przeboksowałem bez problemu. W drugiej Stuart uderzając głową rozciął dosyć poważnie moją powiekę nad prawym okiem. Dodam, że oko to jest moim okiem „wiodącym” – lewe mam znacznie słabsze. Krew zalewała mi twarz i kompletnie nic nie widziałem. Miałem wrażenie jakbym miał je przez cały czas zamknięte ale zamiast czerni widziałem czerwień – wspomina wrocławski pięściarz.

Marek Laskowski, mimo poważnej kontuzji, rwie się już do kolejnej walki. Idealnie gdyby był to rewanż z Greenem.

- Plan na teraz jest taki, by „naprawić” oko i zrewanżować się Stuartowi, z tym, że teraz nie dam mu szansy by „użył” swojej głowy…

Bohater naszej opowieści swoją przyszłość wiąże ze Szkocją, gdzie przed rokiem na świat przyszedł jego syn. Związał się z dziewczyną z Aberdeen, ma tam wielu wielu kibiców i przyjaciół.

- Myślę, że całkiem nieźle się tutaj odnalazłem. Poznałem szkocką dziewczynę i mamy rocznego synka. Tak, więc raczej nie będę myślał o powrocie do kraju. Dodam, że łączę boks z pełnoetatową pracą – zakończył Marek.
marek02
Zdjęcia: Eva S. Czerwińska

W PIĄTEK W TRABZONIE NIEOFICJALNY MECZ TURCJA-POLSKA

Jutro o godz. 18.30 czasu miejscowego odbędzie się w Trabzonie nieoficjalny mecz pomiędzy pięściarskimi reprezentacjami Polski i Turcji (zespół złożony z najlepszych zawodników pochodzących z Trabzonu i okolic, m.in. byłego mistrza Europy Fatiha Kelesa).

Nasza ekipa, czyli trenerzy Aleksander Maciejowski i Tomasz Waleński oraz sześciu zawodników: Radomir Obruśniak (KSW „Róża” Karlino, 60 kg), Marcin Latocha (KSW „Róża Karlino, 64 kg), Patryk Godlewski („Team Gruchała” Chojnice, 69 kg), Arkadiusz Szwedowicz („Skorpion” Szczecin, 75 kg), Daniel Król („Olimp” Szczecin, 91 kg) i junior Sebastian Wiktorzak („Olimp” Szczecin, 70 kg) jest już od wczoraj na miejscu i pilnie przygotowuje się do piątkowej rywalizacji, która transmitowana będzie przez turecką telewizję.

Organizatorem i zarazem sponsorem wyjazdu naszej drużyny na mecz w Turcji jest wiceprezes Polskiego Związku Bokserskiego, Mustafa Koçinoglu.

trabzon

ODMŁODZONA KADRA IRLANDII NA MECZE Z POLKAMI. TAYLOR WYBRAŁA GALĘ W BRAY

irlandia_kadra

Trener reprezentacji Irlandii odkrył karty przed planowanymi na 6 i 8 grudnia meczami międzypaństwowymi z naszą kadrą narodową. Pierwsze spotkanie odbędzie się w Whiterock Leisure Centre w Belfaście, ale o wiele dostojniejszą rangę będzie miał drugi mecz, który będzie częścią obchodów 80. rocznicy powstania klubu The St Brigid’s BC z Edenderry.

Pod nieobecność największej gwiazdy światowego boksu, Katie Taylor, uwaga irlandzkich mediów skupia się na jej 16-letniej następczyni, Ciarze Ginty (60 kg), aktualnej mistrzyni świata juniorek z Albeny, uznanej przez AIBA najlepszą pięściarką w swojej kategorii wiekowej na świecie. Młoda Irlandka wystąpi w drugim meczu i skrzyżuje rękawice z Justyną Pietras.

W składzie ekipy Irlandii znalazło się także miejsce dla medalistek tegorocznych Mistrzostw Unii Europejskiej – Leanne Murphy (zdobyła w Keszthely srebrny medal w gronie seniorek), Grainne Gavin (złota medalistka wśród juniorek) i Niambh Ball (przegrała w finale turnieju młodzieżowego z Pauliną Jakubczyk) oraz doświadczonych Kelly Harrington, Dervli Duffy, Lycii Heneghan, Lauren Hogan, Robin Smith i Diane Campbell.

Na koniec kilka słów na temat absencji mistrzyni olimpijskiej Katie Taylor. Otóż wielka irlandzka gwiazda ma na koniec listopada zaplanowane dwie walki. 30 listopada w rodzinnym Bray podczas gali bokserskiej zmierzy się z mającą dobry sezon Finką Mirą Potkonen, którą pokonała w Mistrzostwach Unii Europejskiej w Keszthely. Dzień wcześniej, w ramach sportowej zaprawy przed tym ważnym wydarzeniem, Taylor skrzyżuje rękawice z Kanadyjką Caroline Veyre, która w ostatniej chwili zastąpiła Amerykankę Melissę Parker (nr 3 za Oceanem w wadze lekkiej). Pojedynki z Veyre i Potkonen, mają być oficjalnym rozpoczęcie przygotowań Katie do startu w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro.

ZESTAWY PAR NA MECZE IRLANDIA-POLSKA

6 grudnia Belfast (Whiterock Leisure Centre)

Youth/Junior
51 kg Laoibhse Clarke (Cardonagh)
51 kg Lauren Hogan (St  Brigid’s)
54 kg Grainne Gavin (Castlebar)
57 kg Niamh Ball (Trojan)
60 Kg Cheyanne O’Neill (Athlone)
Senior
51 kg Nicole Meli (Immaculata)
54 kg Michaela Walsh (Holy Family)
57 Kg Carla Wright (Gleann)
60 Kg Sarah Close (Holy Family)
75 kg Clare Grace (Callan)
+81 kg Leanne Murphy (Carrickmacross)

8 grudnia Kildare (Hamlet Court Hotel)

51 kg Lycia Heneghan (Ballinrobe) v Wiktoria Sądej
51 kg Lauren Hogan (St Brigid’s) v Barbara Niedziela
54 kg Grannie Gavin (Castlebar)  v Kamila Zawół
57 kg Niamh Ball (Trojan) v Paulina Jakubczyk
60 kg Ciara Ginty  (Geesala) v Justyna Pietras
51 kg ?  v Sandra Drabik
54 kg Dervla Duffy (Ryston) v Karolina Michalczuk
57 kg ?  v Sandra Kruk
60 kg Kelly Harrington (Corinthinas) v Karolina Graczyk
75 kg Robin Smith (South Meath) v Elzbieta Wojcik
+81 kg Diane Campbell (Garda)  v Sylwia Kusiak

meczPresentation1

HUSSARS KONTRA BAKU FIRES – CZYLI MECZ DEBIUTANTÓW W PRUSZKOWIE

baku

Poznaliśmy skład Hussars Poland na trzeci w tym sezonie mecz w lidze zawodowej World Series of Boxing. W mikołajkowy wieczór (6 grudnia w Pruszkowie) przeciwko Azerbaijan Baku Fires wystąpi czterech debiutantów: Arkadiusz Lubomski (49 kg), Marek Pietruczuk (56 kg), Damian Kiwior (64 kg) i Piotr Gredke (75 kg) oraz doświadczony Mateusz Malujda (91 kg).

Liderem zespołu gości będzie niewątpliwie 25-letni Gairbek Germakhanov (56 kg), indywidualny mistrz ligi z 2012 roku, dla którego będzie to już 13. mecz w lidze WSB (rekord: 10-2, 1 TKO). Oprócz niego do Pruszkowa przyjadą jego 22-letni rodacy – mańkut Magomed Ibiyev (49 kg, debiutant), Gaybatulla Gadzhialiyev (64 kg, 1-0, 0 TKO) i 23-letni Denis Latypov (91 kg, debiutant) oraz 23-letni Gruzin Jaba Khositashvili (75 kg, 6-1, 0 TKO).

W dotychczasowych meczach 4. sezonu WSB Azerowie przegrali w Kazachstanie z Astana Arlans 1-4 oraz rozbili na własnym ringu 5-0 meksykańskich Guerreros. Nasza drużyna – z kolei – przegrała dwukrotnie 0-5 z ekipami z Rosji i Kuby.

ZESTAW WALK:

49 kg: Arkadiusz Lubomski – Magomed Ibiyev
56 kg: Marek Pietruczuk – Gairbek Germakhanov
64 kg: Damian Kiwior – Gaybatulla Gadzhialiyev
75 kg: Piotr Gredke – Jaba Khositashvili
91 kg: Mateusz Malujda – Denis Latypov

JAROSŁAW KOŁKOWSKI: WYMAGAM MYŚLENIA W RINGU

Kolkowski Jarosla 01

- Rozumiem, że można przegrać z Rosjanami i Kubańczykami, ale nie rozumiem, dlaczego niektórzy z bokserów wyłączają myślenie w ringu – mówi po dwóch porażkach po 0-5 na początek nowego sezonu ligi WSB Jarosław Kołkowski – dyrektor zarządzający Hussars Poland.

Husaria przegrała wszystkie 10 walk, w większości ze sławami boksu olimpijskiego – medalistami Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata i Europy. Szef drużyny nie ukrywa, że – mimo porażek punktowych – na wyróżnenia zasłużyli Dawid Jagodziński (49kg) i Mateusz Polski (60 kg). Połowa walk zakończyła się niestety przed czasem.

- Szukając pozytywów po spotkaniach w Sankt Petersburgu i w hali Rafako w Raciborzu mogę powiedzieć, że jest już dzisiaj dwóch zawodników, w których – mam nadzieję – warto inwestować. Chodzi mi o Dawida Jagodzińskiego i Mateusza Polskiego. Nie oznacza to jednak, że wszystkich pozostałych spisuję na straty. Nic z tych rzeczy. Wierzę, że np. Siergiej Werwejko i Tomek Jabłoński szybko odbudują się po porażkach i pokażą na co ich stać. Poza tym, połowa naszych zawodników jeszcze nie miała okazji zaprezentować się w tym sezonie, więc wszystko jeszcze przed nami – powiedział Jarosław Kołkowski.

Husarii nie brakuje kłopotów, bowiem przegrane przez KO lub TKO oznaczają przymusową, kilkutygodniową przerwę. W najbliższych meczach nie wystąpią Kazimierz Łęgowski (64kg), Rafał Perczyński (69kg), Tomasz Jabłoński (75kg), Paweł Stępień (81kg) i Sergiej Werwejko (91+kg).

- Nie będę owijał w bawełnę albo twierdził, że nic się nie stało. Rozumiem, że można przegrać z Rosjanami i Kubańczykami, ale nie rozumiem, dlaczego niektórzy z bokserów wyłączają myślenie w ringu. Może część z tych chłopaków będzie musiała poważnie się zastanowić, czy dalej kontynuować przygodę z pięściarstwem? Wiem, że to ostre słowa, ale w zawodowym sporcie nie można inaczej. Albo pracujemy z całych sił na sukces, mamy do tego predyspozycje i wierzymy w to, albo szukamy innego sposobu na życie. Chęć wygrywania powinna być czymś naturalnym, a nie wymuszonym. Zawodnicy muszą brać odpowiedzialność za wynik walki i nie można ich z niej zwalniać. W ringu nie walczą trenerzy czy kibice, ale bokserzy! To w pierwszej kolejności oni powinni „czytać” swoich przeciwników, szukać ich słabych punktów, dostosowywać taktykę do przebiegu walki i korygować własne błędy. Nie mogą liczyć tylko na to, że trener im podpowie albo – co gorsza – nic sobie nie robić z przegrywanych rund i niczego nie zmieniać – dodał szef zespołu.

Kołkowski mówi, że w najbliższym czasie może dojść do zmian kadrowych w Hussars Poland. W grę wchodzi pozyskanie zawodnika z Turcji oraz powrót mającego ostatnio problemy zdrowotne Przemysława Pikulika. Tylko najlepsi zostaną na dalszą część sezonu. W tym roku Husarię czekają jeszcze 2 spotkania – 6 grudnia w Pruszkowie z Azerami i 13 grudnia w Meksyku.

- Nie akceptuję sytuacji, w której bokserzy przegrywają walki już w szatni. To musi się zmienić. Po całym drugim sezonie World Series of Boxing będziemy mieli prawdziwą selekcję pod kątem reprezentacji Polski walczącej o udział w Igrzyskach Olimpijskich 2016. Skoro nie ma tej selekcji na poziomie klubów, zawodów Grand Prix i Mistrzostw Polski, to musi się ona odbywać na poziomie WSB – mówił Jarosław Kołkowski.

DWIE ZMIANY W KADRZE POLSKI NA MECZE Z IRLANDIĄ

pawel_kadra

Na dwa tygodnie przed wylotem do Irlandii na mecze międzypaństwowe z reprezentacją gospodarzy nastąpiły dwie zmiany w składzie kadry prowadzonej przez trenera Kadry Narodowej Seniorek, Pawła Pasiaka, którego wspierać będzie Tomasz Różański (trener Młodzieżowej Kadry Narodowej Kobiet).

Zamiast dwóch młodziutkich zawodniczek (tegorocznych juniorek) z Boxteam Chojnice -  Pauliny Gruchały (52 kg) i Larysy Sabiniarz (66 kg), na Wyspy Brytyjskie polecą pięściarka kadry młodzieżowej Barbara Niedziela (GKS BOXEO Dąbrowa Chełmińska, 51 kg) oraz seniorka Sylwia Kusiak (Skorpion” Szczecin, +81 kg).

Mimo wcześniejszych zapowiedzi nasze zawodniczki nie powalczą niestety w Irlandii z reprezentantkami Turcji. W zamian irlandzka federacja zaoferowała trenerom polskiej kadry dwa mecze z zawodniczkami z Zielonej Wyspy.

MŁODZI POLACY WYSTĄPIĄ W MEMORIALE JULIUSA TORMY

youth01

Ośmiu polskich pięściarzy (liczących 17-18 lat) z młodzieżowej kadry narodowej w dniach od 27 do 29 listopada będzie reprezentować Polskę w 22. Memoriale Juliusa Tormy w Pradze.

Do Czech pod szkoleniową opieką Jarosława Poznalskiego i Krzysztofa Łajdyka pojadą: Adrian Kowal („Olimp” Lublin, 52 kg), Dominik Dec („Kaczor Team” Wałbrzych, 56 kg), Paweł Piotrowski („Sokół” Piła, 60 kg), Dariusz Ziemczyk („Skorpion” Szczecin, 64 kg), Dawid Ławicki („Boks” Poznań, 69 kg), Kamil Januszkiewicz („Cristal” Białystok, 75 kg), Rafał Staszewski (UKS „Kontra” Elbląg, 81 kg) i Marcin Skrzypek („Górnik” Sosnowiec, 91 kg).

Międzynarodowy turniej poświęcony pamięci byłego znakomitego słowackiego pięściarza (urodzonego na Węgrzech) Juliusa Tormy rozgrywany jest w Pradze od 1992 roku. Dokładnie rok po śmierci mistrza olimpijskiego z Londynu (1948) rozegrany został pierwszy turniej memoriałowy, w którym wystartowała także ekipa z Polski. Pierwszymi naszymi zwycięzcami byli w 1994 roku Krzysztof Suchomski, który wygrał rywalizację w wadze piórkowej (57 kg) oraz Tomasz Chwoszcz – triumfator w limicie wagi średniej (75 kg).

KRZYSZTOF ZIMNOCH: DZIEŃ BEZ TRENINGU TO DZIEŃ ZMARNOWANY

zimnoch krzysztof 01

O nowo otwartym klubie bokserskim, wspomnieniach z dzieciństwa, wartościach w życiu, o marzeniach i planach na przyszłość z Krzysztofem Zimnochem rozmawiała Marta Jacukiewicz.

- Krzyśku, spotykamy się w Twoim gymie. Sala już jest prawie wykończona. Dlaczego w nią zainwestowałeś? Skąd taka chęć pomocy dzieci i młodzieży?
Krzysztof Zimnoch: W życiu kiedyś ktoś mi pomógł. Ktoś mnie nakierował. I ktoś mnie motywował. Osobą, która wszczepiła we mnie boks był mój pierwszy trener Ryszard Dargiewicz. Poświęcił mi dużo czasu, energii. Chyba widział, że bez względu na to, czy jest dobrze czy źle, czy wygrywam czy nie – zawsze byłem na treningu. Jeśli ktoś mi pomógł w życiu, to dlaczego ja mam nie pomagać? Gdyby nie boks to nie wiem co bym robił. Nie wyobrażam sobie innego życia oprócz tego, jakie mam teraz. Czuję się szczęśliwym człowiekiem, spełnionym.

- Dlaczego akurat boks?
KZ: Zanim zacząłem trenować boks to lubiłem grać w piłkę. A kiedy zacząłem szkołę średnią, wracałem do domu i trochę się nudziłem. Dogadałem się z kolegą z klasy, który na bieżąco informował mnie gdzie są treningi. Pierwszy raz wybraliśmy się w styczniu w 2000 roku i od tamtej pory się zaczęło.

- Zdarzało się, że opuszczałeś treningi?
KZ: Nie. Zawsze ciężko trenowałem i nie opuszczałem treningów. Wchodziłem na salę pierwszy a wychodziłem ostatni. Po roku treningów zdobyłem Mistrzostwo Polski juniorów. Tylko dlatego, że przez ten rok bardzo ciężko trenowałem i praktycznie nie opuściłem żadnego treningu. To wszystko to bardzo ciężka praca.

- Zacząłeś treningi w wieku 17 lat… Ilu Was zaczynało?
KZ: Na pierwszy trening poszedłem z kolegą z klasy – z Łukaszem. Na następny trening pojechał mój starszy brat i brat cioteczny. Trenowaliśmy razem, ale wydaje mi się, że nikt z nich nie przykładał się w taki sposób jak ja. To trzeba w pewien sposób zwariować, żeby być tak zdeterminowanym. Żeby dążyć do celu, żeby postawić na siebie. Ja stawiam na siebie. Chodziłem do szkoły, nie uciekałem z lekcji, ale najważniejszy był boks. Czy byłem chory, czy zmęczony – nic się nie liczyło. Zawsze byłem na treningu. Dzień bez treningu, to dzień zmarnowany. Bardzo dużo ludzi trenowało w tym samym czasie co ja, ale i dużo – odchodziło. Boks amatorski uprawiałem przez 10 lat. Stoczyłem 230 walk. Trzeba się zakochać w tej dyscyplinie, aby poświęcić swoje życie.

- Wspomniałeś o tym, że ktoś kiedyś Ci pomógł. A co ze wsparciem najbliższych?
KZ: Przez wiele lat mama wychowywała nas sama, ponieważ ojciec był zagranicą. Było nas trzech – mam starszego brata o rok i młodszego o sześć lat. Nie raz było ciężko. Bywało i tak, że było ciężko z jedzeniem. Mama bardzo ciężko pracowała. Praktycznie ze starszym bratem wspólnie opiekowaliśmy się młodszym bratem, właśnie ze względu na pracę mamy. Były i takie chwile, kiedy już trenowałem – że mama oddawała mi ostatnie pieniądze, abym mógł pojechać na zawody i miał pieniądze na jakieś drobne wydatki. Bywały też i takie momenty, że mama chodziła do sąsiadów i zapożyczała się, abym mógł pojechać na zawody. Bardzo dużo zawdzięczam swojej mamie i tacie, którzy umożliwili mi to, że mogłem spełniać swoje marzenia. Było ciężko. Mama też była czynną zawodniczką, grała w piłkę ręczną. Kiedyś nawet z dziewczynami zdobyły mistrzostwo województwa białostockiego. Miały jechać na Mistrzostwa Polski, ale babcia jej nie puściła. Dokładnie nie wiem z jakich względów. Kto wie, co by się działo… Mama była jedną z lepszych zawodniczek w Białymstoku. Z drugiej strony to dobrze, że nie pojechała, bo nie wiadomo jak by się to zakończyło… Dzięki temu, że nie pojechała – jestem ja (śmiech).

- Co pamiętasz ze swojego dzieciństwa?
KZ: Kiedyś jak mieliśmy wakacje na wsi, to były takie historie, że jedna połowa wsi kłóciła się z drugą połową o to, kiedy mają grać na boisku, bo nie było miejsca aby wszyscy mogli zagrać jednocześnie w piłkę. To było małe boisko, mogło tam grać maksymalnie 6 – 7 osób, grało po 20 osób w drużynie. Proszę sobie wyobrazić – 20 osób w drużynie… Dziś młodzież siedzi przed komputerami, telewizorami, a kiedyś tak nie było. Pamiętam ze swojego dzieciństwa różne gry – w podchody, w wojnę, w berka. Zabawa w policjantów i złodziei. W związku z tym, że mam starszego brata o rok, to wychowywaliśmy się razem. Był starszy i jak trzeba było to musiałem go słuchać. Może to dzieciństwo sprawiło, że stawiam na swoim, że się nie poddaje, że mam wiarę w siebie. Jestem uparty. Mam cele. Mam marzenia.

- Teraz też słuchasz się brata?
KZ: Teraz jesteśmy przede wszystkim dobrymi kumplami. Zawsze patrzymy w tym samym kierunku i nasze zdania za bardzo się nie różnią.

- Wierzysz, że marzenia się spełniają?
KZ: Warto jest w życiu marzyć. Marzenia się spełniają, tylko trzeba ciężko pracować.

- Jednym z tych marzeń był ten klub bokserski, w którym teraz rozmawiamy. Postawiłeś sobie za cel pomoc tym dzieciom i młodzieży, którzy nie mają pieniędzy…
KZ: Dziś z młodymi ludźmi to jest tak, że chyba mają za dużo pieniędzy. Jest za dużo komputerów, za dużo innych rzeczy. Nawet kiedy pojadę na wieś, to nie widać tych dzieci na podwórku. Czasami zbierze się bardzo sporadycznie grupa dziesięciu chłopaków, którzy grają sobie w piłkę. Kiedyś tak nie było. Chcę pomagać młodym ludziom. Jak będą chcieli to będę pomagał spełniać ich marzenia. Jak będą chcieli trenować to za wszelką cenę im to umożliwię.

- Jakie jeszcze masz marzenia?
KZ: Myślę o tym, aby się spełniać zawodowo. Chcę założyć rodzinę, mieć dzieci. Moi bracia już mają własne rodziny.

- Jakie masz wartości w życiu?
KZ: Na pewno przyjaźń. Uczciwość wobec przyjaciół i kolegów. Wzajemna pomoc. Dobre znajomości pomagają w życiu. Mam przyjaciół i znajomych na których zawsze mogę liczyć. To pytanie, jeśli wymaga uczciwej odpowiedzi, to trzeba się zastanowić. Wartości w życiu nie można wymienić ot tak sobie. W ostatnim czasie moje życie nabrało tak dużego tempa, że nie mam czasu się zastanowić nad sobą prywatnie.

- A co z zaufaniem?
KZ: Ufam temu, kto na to zasługuje. Żeby komuś zaufać to trzeba kogoś poznać. Trzeba z kimś przebywać i utrzymywać częste kontakty przez kilka lat. Mam też kolegów z kadry, z którymi do dziś utrzymuję kontakt. Niektórzy przyjeżdżają na moje walki. Oni już nie boksują, ale są trenerami. Na nich zawsze mogę liczyć, zawsze mogę polegać. Jestem pewien, że gdyby coś się działo, to dzwonię i w miarę możliwości przyjeżdżają jak najszybciej. Oczywiście mogę też liczyć na Andrzeja, z którym znam się chyba już 12 lat. Odkąd przyszedł do Hetmana Białystok to się jakoś zakolegowaliśmy. Różne chwile ze sobą przeżywaliśmy. Na dzień dzisiejszy jest moim trenerem, moim przyjacielem. Ufamy sobie. Andrzej jest też moim partnerem w biznesie, bo otworzyliśmy razem klub i działamy wspólnie. Przyjaźń i zaufanie jest bardzo ważne.

- Kto jest Twoim autorytetem?
KZ: Ojciec, mama, bracia i ich rodziny. Na nich mi najbardziej zależy.

- A jeśli chodzi o sport?
KZ: Kiedy miałem 10 – 12 lat to byłem zafascynowany filmem „Rocky”. To było takie pierwsze zderzenie z boksem. A później był Andrzej Gołota, Darek Michalczewski, Muhammad Ali, Joe Frazier – tych bokserów zawsze podziwiałem.

- Dziś jesteś znany. Kiedy zaczynałeś trenować to liczyłeś się, że tak może być?
KZ: Nie myślałem, że kiedyś będę rozpoznawalny. Zacząłem trenować, bo to mi się spodobało. Miałem coraz więcej chęci do tego, aby zdobywać wiedzę i coraz częściej chodzić na treningi. Wtedy nie sądziłem, że kiedykolwiek dojdzie do takiej historii jak dziś – to spotkanie. Jestem osobą rozpoznawalną na ulicy. Widocznie takie karty rozdał los.

- Wyobrażasz sobie życie bez boksu?
KZ: Na pewno nie przestanę trenować. Mam plany – jeśli mi zdrowie na to pozwoli, zakończę karierę, chcę nadal systematycznie biegać, trenować, chciałbym trenować z młodzieżą. Otworzyliśmy właśnie klub bokserski. Sport i boks to jest pasja i przyszłość, do której dążę, aby cały czas być w tym. Jestem bokserem, będę, a jak zakończę karierę to chcę być trenerem.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Marta Jacukiewicz

WSB – WYŻSZA SZKOŁA BOKSU …OLIMPIJSKIEGO

Po pierwszych dwóch przegranych przez Hussars Poland meczach 4. sezonu 2013-2014 zawodowej ligi WSB w środowisku zaczęto podnosić temat zasadności dalszego udziału polskich pięściarzy w tych rozgrywkach. Zwolennicy rywalizacji podopiecznych Huberta Migaczewa z najlepszymi na świecie stoją na stanowisku, że dalsze starty Polaków w WSB są jedyną, słuszną drogą ich sportowego rozwoju. Malkontenci, patrząc przez pryzmat wysokich porażek i zakończonych przed czasem 5 z 10 walk tego sezonu zaczynają sugerować, by w celu uniknięcia klęski w kolejnych meczach polska ekipę wycofać z rozgrywek.

W trakcie transmisji telewizyjnej znany sędzia pięściarski, Włodzimierz Kromka, wspomniał, że pojedynki toczone w ramach World Series of Boxing to dla naszych zawodników swoista sportowa matura. Używając tej samej metafory pozwolę sobie poprawić uwagę pana Włodzimierza, że w istocie zawodowa liga WSB jest dla każdego pięściarza – nie tylko tego z Polski – jak wyższe studia. Dlatego na sukces w tej formule nie mogą liczyć zawodnicy słabi, przypadkowi, zakontraktowani z potrzeby chwili, czy tylko na dany moment.

Ekipy startujące dzisiaj w WSB to jeśli nie pełne, świadomie wyselekcjonowane reprezentacje narodowe (Kuba, Azerbejdżan, Rosja), to na pewno ich trwałe fundamenty. Dlatego na tle wielkich nasza „Husaria” wygląda – w pełnym sensie i bez żadnej złośliwości – jak ubogi krewny. Trener Migaczew dysponuje najmniejszą, liczącą 20 zawodników, kadrą w skład której bynajmniej nie wchodzą wszyscy najlepsi zawodnicy boksujący w Polsce. Zgadzam się z opinią dyrektora Hussars Poland, Jarosława Kołkowskiego, który konsekwentnie twierdzi, że w Polsce nie ma wielu zawodników, którzy są w stanie skutecznie zaistnieć w rozgrywkach WSB. Seniorska, wewnątrzkrajowa rywalizacja od lat  nie podnosi poziomu polskiego boksu na międzynarodowy level a same tytuły gromadzone przez krajowych czempionów częstokroć są szczytem ich sportowych ambicji.

Moim zdaniem w chwili kiedy nie znamy ani planu pracy kadry narodowej seniorów na kolejne miesiące, ani nie znamy nawet jej składu personalnego, ligowe występy Hussars Poland z najlepszymi zawodnikami na świecie są absolutnym priorytetem dla polskiego boksu olimpijskiego. Nie wszystkie indywidualne porażki Polaków w WSB muszą być elementem selekcji negatywnej dla trenerów „Husarii” i kadry narodowej. To najwyższej klasy nauka, jakiej udzielają im prawdziwi mistrzowie boksu olimpijskiego, ale do tej lekcji trzeba studentów boksu odpowiednio i systemowo przygotować. Następnie przy rozliczaniu z wyników zachowajmy uczciwość i obiektywizm, nie zapominając o cierpliwości.

Boks prezentowany przez najlepszych na świecie zawodników podczas Igrzysk Olimpijskich, czy turniejów o Mistrzostwa Świata od dawna przestał być amatorskim. Kunszt prezentowany przez Kubańczyków, Kazachów, Rosjan, czy Azerów, znany z zawodów organizowanych pod egidą AIBA często przerasta swoim poziomem sportowym zawodowe gale bokserskie, na których kreowani są kolejni mistrzowie świata, czy poszczególnych kontynentów.

Świat zawodowego boksu zachwyca się od niedawna sportową klasą Ukraińca Wasyla Łomaczenki, który w swojej pierwszej płatnej walce pokonał z łatwością interkontynentalnego mistrza WBO Jose Ramireza, zapominając o tym, że jego sportowy poziom, to pochodna 398 walk, stoczonych w boksie olimpijskim, doświadczenia zdobytego podczas walk o złote medale olimpijskie, mistrzostw świata i Europy. Ukrainiec wzmocniony dodatkowo startem w rozgrywkach zawodowej ligi WSB, w których wygrał 6 walk (30 rund), w tym z takimi tuzami jak Valentino, Selimow i Bashenov), nie potrzebował po tej doskonałej zawodowej zaprawie dodatkowych półśrodków do osiągnięcia celu, jakim była walka o pierwszy zawodowy pas. Niemal analogicznie wygląda droga jego rodaka, Oleksandra Usyka, który po wygraniu 6 walk (w tym z niedoszłym rywalem Dercka Chisory – Matteo Modugno i azerskim „młotem pneumatycznym” Magomedrasulem Medzhidovem) już w pierwszej walce trafił na rywala, który rywalizował o zawodowe pasy interkontynentalne.

Według definicji Słownika Języka Polskiego, „amator” to osoba, która bądź wykonuje coś bez fachowego przygotowania, albo zajmuje się czymś dla przyjemności. Każdy, kto z uwagą śledzi międzynarodowe turnieje i mecze boksu olimpijskiego (nazywanego przez wielu nadal amatorskim) wie, że startujący w nich pięściarze swoim poziomem częstokroć przerastają tzw. profesjonałów, więc już czas najwyższy, by odrzucić tę krzywdzącą nomenklaturę. Na marginesie – tę drugą słownikową definicję doskonale realizują pięściarze kubańscy, którzy w Raciborzu, jak i na ringach całego świata, pokazali, że boksują dla przyjemności i z miłości do boksu. Boks olimpijski ma bowiem tę przewagę nad zawodowym, że dopuszcza możliwość ponoszenia porażek, że nie ma w nim mistrzów niepokonanych, że porażka nie przekreśla sportowej przyszłości żadnego pięściarza a często wpływa pozytywnie na jego rozwój.

Na koniec małe podsumowanie dotychczasowych startów Polaków w rozgrywkach ligi WSB. Jak dotąd w meczach organizowanych przez World Series of Boxing wystąpiło 22 zawodników z naszego kraju. Pionierem był Łukasz Maszczyk, który w sezonie 2010-2011 startował w barwach koreańskiego Pohang Poseidons ale pierwsze zwycięstwo odniósł dopiero Michał Olaś, który w sezonie 2011-2012 z zespołem Milano Thunder wywalczył tytuł mistrza ligi. W sumie Polacy w WSB stoczyli 60 walk, a których 13 wygrali (1 przed czasem) i 47 przegrali.

POLACY W LIDZE WSB (2010-2013)

Łukasz Maszczyk (Pohang Poseidons 2010-2011; ranking: 41 w 54 kg) bilans walk 0-6
Michał Olaś (Milano Thunder 2011-2012; 6 w +91 kg oraz Hussars Poland 2012-2013; 22 w +91 kg) 3-2, 1 TKO
Tomasz Jabłoński (Mumbai Fighters 2011-2012; 31 w 73 kg oraz Hussars 2012-2013; 10 w 73 kg) 2-3
Sylwester Kozłowski (Hussars 2012-2013; 47 w 54 kg) 0-4
Jacek Wyleżoł (Hussars 2012-2013; 50 w 61 kg) 0-4
Mateusz Tryc (Hussars 2012-2013; 45 w 85 kg) 0-4
Michał Gerlecki (Hussars 2012-2013; 42 w 85 kg) 0-3
Mateusz Mazik (Hussars 2012-2013; 9 w 54 kg) 3-1
Patryk Brzeski (Hussars 2012-2013; 32 w +91 kg) 0-1
Dawid Michelus (Hussars 2012-2013; 13 w 61 kg) 2-2
Dawid Pac (Hussars 2012-2013; 45 w 73 kg) 0-3
Mateusz Malujda (Hussars 2012-2013; 19 w +91 kg) 2-2
Grzegorz Kozłowski (Hussars 2012-2013; 36 w 54 kg) 0-2
Damian Wrzesiński (Hussars 2012-2013; 45 w 61 kg) 0-2
Ireneusz Zakrzewski (Hussars 2012-2013; 24 w 73 kg) 1-1
Michał Cieślak (Hussars 2012-2013; 33 w +91 kg) 0-1

DEBIUTANCI W SEZONIE 2013-2014

Dawid Jagodziński 0-1
Kazimierz Łęgowski 0-1
Krzysztof Kowalski 0-1
Mateusz Polski 0-1
Rafał Perczyński 0-1
Paweł Stępień 0-1

PODSUMOWANIE 2. KOLEJKI SPOTKAŃ LIGI WSB. WYRÓŻNIENIE DLA MATEUSZA POLSKIEGO

polski02

Pomimo porażki z dwukrotnym mistrzem świata, Lazaro Alvarezem Estradą, mistrz Polski wagi lekkiej, Mateusz Polski, został uznany przez WSB „zawodnikiem meczu” Hussars Poland z Cuba Domadores. Oczywiście wspomniane wyróżnienie ma wyłącznie nieoficjalne-honorowe znaczenie, ale zdaniem pracowników biura prasowego World Series of Boxing jest jak najbardziej zasłużone.

Boksujący z odwrotnej pozycji Alvarez zgodnie z oczekiwaniami fachowców wygrał jednogłośnie na punkty walkę z młodym Polakiem, ale swój sukces okupił zainkasowaniem kilku bardzo mocnych i celnych ciosów. Szczególnie w 1. starciu Polski zdołał zaskoczyć renomowanego przeciwnika kilkoma celnymi uderzeniami w tułów i głowę, dodatkowo przez większość pojedynku wyróżniał się świetnym balansem ciała, dzięki czemu uniknął groźnych uderzeń mistrza świata. Atutem Mateusza były poza tym bardzo dobre przygotowanie kondycyjne oraz ringowa odwaga. Wszystko to sprawiło, że WSB postanowiło wyróżnić nie jednego z pięciu zwycięzców walki ale zawodnika pokonanego.

Dodajmy, że nie był to wyjątek, gdyż takiego samego zaszczytu doświadczył Carl Hield z Mexico Guerreros, który mimo porażki z białoruskim weteranem Mohamedem Nurudzinau, został wyróżniony przez ludzi z WSB. Dla Hielda jest to kolejna odsłona pięknego sportowego snu. Najpierw dzięki programowi „AIBA Road to Dream” przygotowywał sie do Mistrzostw Świata w Ałmatach, by następnie podpisać kontrakt z meksykańską ekipą z WSB.

WYNIKI I WYRÓŻNIENIA INDYWIDUALNE:

GRUPA A

USA Knockouts – Argentina Condors 3-2
Walka meczu: Caleb Plant – Tomas Andres Reynoso
Zawodnik meczu: Alberto Ezequiel Melian (Condors)

GRUPA B

Hussars Poland – Cuba Domadores 0-5
Walka meczu: Yoandi Toirac – Sergej Werwejko
Zawodnik meczu: Mateusz Polski (Hussars)

Boxing Team Russia – Astana Arlans 2-3
Walka meczu: Misha Aloyan – Olzhas Sattibayev
Zawodnik meczu: Samat Bashenov (Arlans)

Azerbaijan Baku Fires – Maxico Guerreros 5-0
Walka meczu: Magomed Abdulhamidov – Orlando Huitzil
Zawodnik meczu: Carl Hield (Guerreros)

wsb_2

KUBAŃCZYCY NA CZELE GRUPY B. PRZYKRA PORAŻKA ROSJAN Z KAZACHAMI

Zakończyły się już wszystkie mecze „polskiej” grupy B rozgrywek zawodowej ligi World Series of Boxing. Wczorajsze spotkanie Hussars Poland z Cuba Domadores, jak wiemy, zakończyło się bezdyskusyjną wygraną gości 5-0. Dzisiaj rywalizowały ze sobą Azerbaijan Baku Fires z Mexico Guerreros i Boxing Team Russia z Astana Arlans.

Azerowie, którzy będą kolejnymi rywalami naszych pięściarzy nie pozostawili złudzeń gościom z Meksyku wygrywając z nimi w Baku wszystkie pojedynki. Magomed Abdulkhamidov (52 kg), który w ub. roku przymierzany był do startu w barwach Hussars Poland, pokonał 3-0 Portorykańczyka Jantony Ortiza Marcano, były mistrz świata Albert Selimov (60 kg) zdeklasował 3-0 (50-42, 50-43 i 50-44) Fernando Alvareza, Białorusin w barwach Fires – Mahamed Nuridzinau (69 kg) pewnie wypunktował 3-0 Carla Hielda z Bahamów, Ramazan Magomedau (81 kg) po twardym boju wygrał 3-0 z Uzbekiem Bourbekiem Yuldashevem a kropke nad „i” postawił Arslanbek Makhmudov rozbijając w 3. starciu innego pięściarza z Uzbekistanu, Renata Rahimova.

Tym razem Sankt Petersburg nie był szczęśliwy dla pięściarzy z Boxing Team Russia. Obrońcy tytułu mistrza ligi WSB, Astana Arlans po niezwykle emocjonującym meczu, w którym o zwycięstwie Kazachów zadecydował ostatni pojedynek meczu, zdołali wywieźć z tego gorącego terenu zwycięstwo 3-2. Zaczęło się od zwycięstwa 3-0 Rosjanina Mishy Aloyana (52 kg) nad Olzhasem Sattybayevem. Następnie do remisu doprowadził Samat Bashenov, wygrywając 2-1 z Adlanem Abdurashidovem a na prowadzenie Arlans wyprowadził Meirim Nursultanov (69 kg) pokonując wyraźnie 3-0 Aleksandra Ivanova. Nadzieje na ostateczny sukces dał Rosjanom Dmitriy Bivol (81 kg) rozbijając w 2 minucie i 43 sekundzie Danabeka Suzhanova, ale rozwiał je wysoki Chorwat Filip Hrgović, który niespodziewanie dla miejscowych kibiców wygrał 3-0 z byłym mistrzem i aktualnym wicemistrzem Europy, Sergiejem Kuzminem.

Po 2. kolejce 4. sezonu WSB na czele grupy B znajdują się Kubańczycy (6 punktów; 10 zwycięstw i 0 porażek), wyprzedzając Kazachów (6 punktów, 7-3), Rosjan (4 punkty, 7-3) i Azerów (3 punkty, 6-4). Polacy i Meksykanie, którzy jak dotąd nie wygrali żadnej walki, zamykają zestawienie.

KUBAŃCZYCY DALEKO POZA ZASIĘGIEM „HUSARII”

Zakończył się mecz drugiej kolejki World Series of Boxing. Ekipa Hussars Poland podjęła w Raciborzu faworyzowaną drużynę Cuba Domadores i przegrała ze znakomitymi Kubańczykami, którzy okazali się co najmniej tak samo mocni jak Team Boxing Russia. Sroga lekcja boksu trwała blisko dwie godziny, a Polakom nie udało się wygrać ani jednego pojedynku.

KOZŁOWSKI NIE DAŁ RADY CERVANTESOWI

Grzegorz Kozłowski świetnie rozpoczął walkę i cały mecz. W pierwszych kilkudziesięciu sekundach trzy razy trafił lewym sierpowym, a przynajmniej dwa razy na tyle mocno, że jego ciosy zrobiły wrażenie na Kubańczyku. Lekko zaskoczony Gerardo Cervantes szybko opanował jednak sytuację i drugą połowę rundy rozegrał już pod swoje dyktando. W drugiej odsłonie utrzymała się przewaga Kubańczyka, który coraz bardziej się rozkręcał. Niestety obraz pojedynku nie zmienił się już do samego końca i drużyna przyjezdna wyszła na prowadzenie.

POLSKI BEZ SZANS W WALCE Z MISTRZEM ŚWIATA

Kiepsko wyglądała w wykonaniu Mateusza Polskiego pierwsza odsłona walki z Lazaro Alvarezem Estradą, ale w drugim starciu nasz zawodnik miał swoje momenty i zaczął wracać do gry. Trzecie starcie Mateusz znów przegrał i wszystko zależało od przebiegu dwóch ostatnich rund. Mistrz świata i brązowy medalista igrzysk olimpijskich nie pozwolił już Polskiemu na rozwinięcie skrzydeł i dowiózł do ostatniego gongu wyraźną wygraną. Sędziowie punktowali: 50-44, 49-45 i 50-45.

DESPAIGNE ROZBIŁ PERCZYŃSKIEGO

Na polskim podwórku ze swoimi warunkami i bezpiecznym stylem Rafał Perczyński radzi sobie naprawdę dobrze, ale niestety nie ma to żadnego przełożenia na poziom światowy. Wicemistrz świata Arisnoidys Despaigne nie dał naszemu zawodnikowi żadnych szans. Gdy tylko Perczyński poczuł siłę ciosu rywala, sparaliżował go strach i przestał realizować plan taktyczny, który miał polegać na luźnym boksowaniu i unikaniu bójki. Po trzech starciach Rafał przegrywał u wszystkich sędziów (30-26, 30-26 i 30-25), a w czwartej ten jednostronny pojedynek został przerwany.

LA CRUZ ZDEMOLOWAŁ PAWŁA STĘPNIA

Paweł Stępień dzielnie radził sobie w pierwszej rundzie z mistrzem świata Julio Césarem la Cruzem, ale złapanie właściwego rytmu przez Kubańczyka było jednoznaczne z tym, że pojedynek wszedł w końcową fazę. Pod gradem potężnych i niesamowicie precyzyjnych ciosów Polak się pogubił i był dwukrotnie liczony w końcówce drugiej odsłony. Na początku trzeciej Hubert Migaczew rzucił ręcznik i Paweł musiał wrócić do narożnika, choć nie podobała mu się decyzja szkoleniowca.

TOIRAC ZASTOPOWAŁ WERWEJKĘ

Sergiej Werwejko niestety nie mógł się równać z Yoandim Toiracem Ortegą. Młodziutki Kubańczyk przyjął wprawdzie jeden mocny cios w pierwszej odsłonie, ale potem szybko opanował sytuację i coraz bardziej rozbijał naszego zawodnika. Po dwóch rundach Werwejko przegrywał 16-20, 17-20 i 18-20. Pojedynek zakończył się trzecim starciu.

WYNIKI WALK:

52 kg: Gerardo Manuel Cervantes Tejeria – Grzegorz Kozłowski UD 5
60 kg: Lazaro Jorge Alvarez Estrada – Mateusz Polski UD 5
69 kg: Arisnoidys Despaigne Despaigne – Rafał Perczyński TKO 4
81 kg: Julio Cesar La Cruz Peraza – Paweł Stępień TKO 3
+91 kg: Yoandi Toirac Ortega – Sergiej Werwejko TKO 3

źródło: Leszek Dudek, bokser.org

PREZYDENT KOMOROWSKI: WALKA O WOLNOŚĆ TAKŻE W RINGU

palac01

Prezydent Bronisław Komorowski spotkał się w środę ze środowiskiem pięściarskim w ramach obchodów 60-lecia Mistrzostw Europy w boksie pod hasłem „Krok do Wolności”. Dziękował wszystkim, którzy walczyli o wolność także w ringu i na arenach sportowych. W spotkaniu uczestniczyli medaliści olimpijscy, Mistrzostw Świata, Europy, działacze sportowi.

- Dziękuję serdecznie wszystkim pięściarzom, którzy wtedy w 1953 r. walczyli i wywalczyli 9 medali, w 10 kategoriach wagowych. To niebywały sukces, który był nam wszystkim wtedy potrzebny. Po wielu, wielu latach, te sukcesy także sportowe, przeżycia sportowe, koncentrowały marzenia, polską dumę, chęć przeżywania polskości, gdzieś w końcu się skropliły w ponowną wolność odzyskaną prawie 25 lat temu – powiedział Bronisław Komorowski.

- W imię tej wolności serdecznie dziękuję wszystkim, którzy o tę wolność walczyli także w ringu, na arenach sportowych, w różnych wydarzeniach, które budowały polskie marzenia o znaczeniu, dumie, polskie przekonanie, że potrafimy wygrywać. Bo w końcu wygraliśmy – podkreślił prezydent.

palac02

Prezydent wyraził radość, że mógł gościć tak niezwykłe grono osób, zasłużonych w sporcie, w boksie, których sukcesy przeżywaliśmy w Polsce przez parę polskich pokoleń, także w ramach naszej drogi do wolności. Zwrócił uwagę, że w przyszłym roku będziemy obchodzili 25. rocznicę drogi przez wolność polską, ale warto wspominać także niełatwą drogę ku polskiej wolności, szczególnie trudną w początkowym okresie, w latach 50., kiedy rzeczywistość utrudniała nam czerpanie także ze sportu satysfakcji oraz narodowej dumy i radości.

Prezydent mówił, że dziś, choć oczy Polski zwrócone są na inny ring, ten bardziej polityczny, to warto wracać do emocji z tamtych lat, emocji związanych ze sportem, z narodowym przeżywaniem sportu, jego wielkości, jego upadku, sukcesów indywidualnych.

Prezydent otrzymał pamiątkowe rękawice bokserskie, na których złożone zostały autografy Henryka Kukiera i Zbigniewa Pietrzykowskiego, Józefa Grudnia, Mariana Kasprzyka, Jana Szczepańskiego, Jerzego Rybickiego oraz Lennoxa Lewisa. Bronisław Komorowski zapowiedział, że rękawice zostaną przeznaczone na licytację, a pieniądze trafią do Polskiej Akcji Humanitarnej na pomoc ofiarom tajfunu na Filipinach. Zobacz także: Apel o pomoc ofiarom tajfunu na Filipinach

Dodatkową atrakcją spotkania był krótki pokaz pięściarski w wykonaniu aktora Daniela Olbrychskiego i mistrza olimpijskiego w boksie Józefa Grudnia, sędziowany przez Pawła Skrzecza, medalistę olimpijskiego. Józef Grudzień wystąpił w rękawicach bokserskich w których wywalczył mistrzostwo Europy w Rzymie w 1967r. Po pokazowym pojedynku przekazał także swoje rękawice na licytację.

W spotkaniu wzięli udział Zastępca Szefa Kancelarii Prezydenta RP Sławomir Rybicki i szef BBN Stanisław Koziej i Doradca Prezydent RP Jan Lityński.

– Moje życie publiczne zaczęło się, kiedy jako mały chłopak z kolegami ze szkoły biegłem pod halę Gwardii, aby zobaczyć tych wielkich, którzy wtedy wygrywali – wspominał Jan Lityński. Jak dodał, ukształtowała go także lektura pamiętników Feliksa Stamma, trenera bokserskiego. – Czytając te pamiętniki zrozumiałem, że polski boks, polski sport był tworzony przez ludzi ukształtowanych przez II Rzeczpospolitą, czyli ludzi, którzy kontynuowali myślenie o naszej niepodległości – zaznaczył.

Zaproszeni goście obejrzeli też film wspomnieniowy z Mistrzostw Europy w boksie w 1953 r. odbywających się w Warszawie, w zaadaptowanej do tego celu specjalnie wyremontowanej Hali Mirowskiej (Gwardii). W drugiej części filmu została przedstawiona historia sukcesów polskiego pięściarstwa.

Spotkanie prowadzili Włodzimierz Szaranowicz i Przemysław Babiarz.

źródło: prezydent.pl (Oficjalny serwis Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej)

zdjęcia: Kinga Ruszczyńska, Elżbieta Wójcik

BOJOWE NASTROJE „HUSARII” PRZED MECZEM Z KUBAŃCZYKAMI

husaria_kuba

- Nie mieliśmy żadnych problemów podczas dzisiejszego ważenia. W składzie nie zaszły żadne zmiany, wystąpią Grzegorz Kozłowski (52kg), Mateusz Polski (60kg), Rafał Perczyński (69kg), Paweł Stępień (81kg) i Siergiej Werwejko (+91kg) – powiedział Hubert Migaczew.

Zgodnie z nowymi zasadami World Series of Boxing zawodnicy rywalizują w 10 wagach, ale mecze rozgrywane są tylko w 5 kategoriach. To oznacza, że wagi zmieniają się w każdej kolejce ligowej. Na inaugurację Hussars Poland przegrali w Rosji 0-5, a teraz w ringu spotkają się z kubańskimi sławami.

- Jesteśmy w bojowych nastrojach, nie przestraszymy się Kubańczyków, choć oczywiście doceniamy ich klasę. Jutro już 3 godz. przed meczem będziemy w hali zawodów. To czas aby spokojnie przygotowań każdego z pięściarzy do walki. Wraz ze mną będą też trenerzy Jerzy Baraniecki i Roman Misiewicz. Na trybunach chłopaków dopingować będzie między innymi Jacek Wyleżoł, który toczył bardzo ciężki walki w poprzednim sezonie – dodał główny trener Husarii.

Spotkanie odbędzie się dzisiaj w hali produkcyjnej fabryki Rafako w Raciborzu. Pierwsza walka o godz. 20:33 w TVP Sport. W tym roku Biało-Czerwoni mają jeszcze dwa mecze – 6 grudnia w Pruszkowie z Azerami i 13 grudnia w meksykańskiej stolicy

YOANDI TOIRAC – NARODZINY KUBAŃSKIEJ GWIAZDY WSZECHWAG?

Przez lata z całej plejady znakomitych pięściarzy kubańskich najbardziej w kibicowską pamięć zapadły nazwiska mistrzów wag ciężkiej i superciężkiej. Po wielkim Teofilo Stevensonie, światowe ringi zdominował przecież Felix Savon, gdyby nie śmierć w wypadku samochodowym, zapewne kolejne złote medale kolekcjonowałby kompletny technicznie Roberto Balado, a po nich nastał czas Odlaniera Solisa, mistrza olimpijskiego z Aten.

Mniej więcej 5 lat temu w kolejce do sławy pojawiło się ponownie nazwisko Savon – za sprawą bratanka wielkiego ‚Felka”, czyli Erislandy Savona. Mimo znakomitych warunków fizycznych, sporego arsenału umiejętności pięściarskich, rosnącego doświadczenia, Kubańczyk nie potrafi jednak udźwignąć presji oczekiwań, jaka na nim spoczywa. Do grudnia ubiegłego roku 23-letni Erislandy balansował więc między wagami ciężką i superciężką, ocierając się o podium wielkich światowych turniejów mistrzowskich. Kto wie jak wyglądałaby jego przyszłość, gdyby podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie sedziowie uczciwiej podeszli do swojej pracy i nagrodzili go zwycięstwem w pojedynku z późniejszym mistrzem olimpijskim, Anthony Joshuą. Zdaniem fachowców w ringu przeważał Savon, lecz nie na tyle wtraźnie, by przekonac do siebie sędziów. Drugi cios Kubańczykowi zadał pod koniec ubiegłego roku jego rodak Yoandi Toirac Ortega, którego gościmy właśnie w Polsce przy okazji meczu zawodowej ligi World Series of Boxing pomiędzy Hussars Poland i Cuba Domadores.

Yoandi Toirac Ortega zwycięstwem nad faworyzowanym Erislandy Savonem w finale turnieju Playa Giron, czyli Mistrzostwach Kuby nawiązał do tradycji swoich wielkich poprzedników (Stevenson, Savon, Balado i Solis), którzy w wieku młodzieżowca (kiedyś nazywanego juniorem) zostali seniorskimi mistrzami kraju wagi ciężkiej lub superciężkiej. Dodajmy przy tym, że Yoandi dokonał tej wielkiej sztuki dokładnie na 2 dni przed swoimi 18. urodzinami!

Toirac Ortega urodził się 25 grudnia 1994 roku w Pinar del Rio, znanej ze świetnej pracy z pięściarską młodzieżą. Do boksu trafił jednak stosunkowo późno, bo w 2009 roku, czyli w wieku 15 lat. Wcześniej jednak miał kontakt ze sportem, trenując przez pewien czas judo… Już po kilku miesiącach bokserskich treningów (jeszcze w 2009 roku) przyszedł pierwszy, wielki sukces – złoty medal Mistrzostw Kuby Juniorów (dawniej kadetów). Do młodzieżowej reprezentacji kraju trafił dwa lata później, boksując m.in. podczas turniejów w rosyjskich Anapie i Machaczkale i Pucharze Roberto Balado w Hawanie. W tym samym roku zdobył złoty medal młodzieżowych Mistrzostw Kuby i z miejsca zostal namaszczony na kandydata do złotego medalu Młodzieżowych Mistrzostw Świata. W grudniu 2012 roku podczas wspomnianych zawodów, na których cieszyliśmy się ze srebrnego medalu Pawła Wierzbickiego, Yoandi przeżywał wielką gorycz porażki. W ćwierćfinale prowadził 7-4 na punkty w walce z Niemcem Florianem Schulzem, by w 2. starciu zostać zdyskwalifikowanym za zadanie ciosu po komendzie stop, przeciwko czemu mocno protestowali Kubańczycy. Bezskutecznie.

Jak dotąd młody zawodnik z Gorącej Wyspy przegrał w boksie olimpijskim zaledwie 6 pojedynków i mimo niezbyt fortunnego startu w Mistrzostwach Świata w Ałmatach (przegrał tam w 1/8 finału bo zaciętym boju z Rosjaninem Magomedem Omarowem) jest aktualnie uznawany za najlepszego pięściarza wagi superciężkiej na Kubie. To właśnie dyspozycja Yoandiego sprawiła, że Erislandy Savon wrócił do limitu wagi ciężkiej (91 kg), gdzie być może nawiąże do swoich młodzieżowych sukcesów.

Nie ukrywam, że będę z wielkim zainteresowaniem czekał na pojedynek bohatera naszej opowieści ze zwycięzcą tegorocznego Turnieju im. Feliksa Stamma, Sergiejem Werwejką. Dla Ukraińca będzie to wielki test jego możliwości, a dla gościa z Kuby kolejny krok ku salonom światowego boksu. Od niego samego zależeć będzie czy i kiedy się tam znajdzie. Wydaje się, że ta droga do sławy nie będzie zbyt długa…

CO O DOMADORES CUBA WIEDZIEĆ POWINNIŚMY…

Kubańscy rywale Hussars Poland z drużyny Cuba Domadores to w istocie reprezentacja seniorów tego kraju. Do tegorocznych rozgrywek ostatecznie zgłosiła 22 pięściarzy, którzy w wiekszości przypadków od lutego br. systematycznie przygotowywali się do dwóch najważniejszych w tym sezonie prób, czyli Mistrzostw Świata Seniorów w Ałmatach i zawodowej ligi World Series of Boxing.

Trener Rolando Acebal, obchodzący niedawno jubileusz 35 lat pracy w charakterze szkoleniowca, postanowił (także z powodu kłopotów finansowych kubańskiej federacji), że jego podopieczni w tym roku nie przyjadą do Europy i będą swoją formę wykuwać podczas krajowych obozów i turniejów rozgrywanych na Gorącej Wyspie. Kluczami do selekcji pięściarzy kubańskich były obóz szkoleniowy w lutym 2013 roku, międzynarodowe turnieje: Independence Cup w Santiago de los Caballeros (Dominikana), Cordova Cardin oraz Copa Roberto Balado w Hawanie. Poza tym Acebal śledził pilnie rozgrywki o drużynowe mistrzostwo Kuby (walczyły w nich ekipy poszczególnych prowincji).

O tym, że w tym roku priorytetem były Mistrzostwa Świata i zarazem liga WSB świadczy termin rozegrania przez Domadores próby generalnej przed sezonem World Series of Boxing. Dokładnie w tym samym czasie (29-30 sierpnia) kiedy najlepsi Kubańczycy walczyli z Mexico Guerreros,  w Santiago de Chile rozgrywane były Mistrzostwa Panamerykańskie, na które pojechał drugi garnitur podopiecznych Acebala. W tym gronie znalazł się wprawdzie mistrz olimpijsk, Robeisy Ramirez, ale tylko dlatego, że po przebytej rehabilitacji potrzebował pilnie międzynarodowego startu. Mimo zdobycia w Chile złotego medalu, Ramirez nie zdołał zbudować formy na światowy czempionat i w Kazachstanie zakończył udział w turnieju w ćwierćfinale. Kilka tygodni później znakomitym debiutem w WSB (zdeklasował rywala z Meksyku) powierdził, że będąc w pełni sił jest prawdopobobnie najlepszym zawodnikiem swojej kategorii na świecie.

Nie trzeba nikogo przekonywać, że to goście z Kuby są faworytami meczu z Hussars Poland. Są zresztą nimi występując na każdym ringu na świecie. Mecz w Raciborzu potraktowali bardzo serio, bo inaczej nie można wytłumaczyć obecności w ich składzie dwóch aktualnych mistrzów świata – Lazaro Alvareza Estrady (60 kg) i Julio Cesara de la Cruza Perazy (81 kg) oraz srebrnego medalisty z Ałmatów, Arisnoidysa Despaigne (69 kg).

Kubańczycy górują nad Polakami nie tylko sukcesami ale i ringowym obyciem. W tym roku kapitan kubańskiej reprezentacji, de la Cruz Peraza wygrał swoje wszystkie 22 pojedynki, w tym 7 przed czasem, Alvarez Estrada stoczył 24 walki, z których wygrał 23 (jedynej porażki doznał w Hawanie z rąk Chińczyka Zhang Jiaweia ale boksując jeszcze w limicie 56 kg) zaś Despaigne boksował 25 razy, ponosząc zaledwie 3 porażki (w tym ze swoim kolegą z drużyny Rosnielem Iglesiasem). Gerardo Manuel Cervantes Tejeria (52 kg) wystąpił w tym roku 18 razy w ringu, wygrywając 15 walk, podobnie jak i Yoandi Toirac Ortega (+91), którego pokonało tylko dwóch rywali. Wiem, że trener Hubert Migaczew mocno liczy na to, że w starciu z tym młodym Kubańczykiem zwycięsko może wyjść Sergiej Werwejko, czego mu oczywiście z całego serca życzę, ale jednocześnie przestrzegam przed zbyt wielkim optymizmem, bo Toirac potrafi skutecznie walczyć z wysokimi zawodnikami, o czym przekonał się m.in. w tym roku wyższy od zawodnika Hussars, Chińczyk Zhang Zhilei. I jeszcze uwaga odnośnie kubańskich zawodników rezerwowych – to nie są dublerzy, tylko pięściarze boksujący na tym samym poziomie, co ich koledzy z drużyny (Jorge Luis Cordero Parlay z tegorocznych 19 walk wygrał 14, zaś „bombardier” Jose Angel Larduet Gomez boksował 11 razy przegrywając tylko raz – z Toiracem…

Zestawy par piątkowego meczu

52 kg: Grzegorz Kozłowski – Gerardo M. Cervantes Tejeria (rez. Jorge L. Cordero Parlay)
60 kg: Mateusz Polski – Lazaro Jorge Alvarez Estrada
69 kg: Rafał Perczyński – Arisnoidys Despaigne Despaigne
81 kg: Paweł Stępień – Julio Cesar La Cruz Peraza
+ 91 kg: Sergiej Werwejko – Yoandi Toirac Ortega (rez. Jose Angel Larduet Gomez)

KŁOPOTY KADROWE „HUSARII”: ŁĘGOWSKI, JABŁOŃSKI I KOZŁOWSKI PAUZUJĄ

kozlowski01

Znokautowani przez rosyjskich bokserów zawodnicy Hussars PolandKazimierz Łęgowski (64kg) i Tomasz Jabłoński (75kg) będą pauzować po kilka tygodni i nie wystąpią 6 grudnia w meczu z Azerami.

- Kazimierz Łęgowski został znokautowany ciosem na splot słoneczny, więc będzie regulaminowo pauzował przez 4 tygodnie. Tomasz Jabłoński ciężko został trafiony na głowę, dlatego w jego przypadku regulamin mówi o 6 tygodniach przerwy. Obaj będą mogli boksować dopiero w styczniu – powiedział trener Hubert Migaczew.

W sobotnim meczu Husarii z Russian Boxing Team, przegranym przez polski zespół 0-5, Kazimierz Łęgowski i Tomasz Jabłoński przegrali swoje walki w 2 i 1 rundzie. Z kolei na punkty porażki ponieśli Dawid Jagodziński (49kg), Sylwester Kozłowski (56kg) i Krzysztof Kowalski (91kg).

- Krótko przed meczem Kazik Łęgowski zachorował, musieliśmy podawać mu kroplówki z witaminami. Był osłabiony, dlatego wiedziałem, że będzie mu bardzo ciężko w ringu, choć mógł przeboksować więcej rund. Jeśli miałbym mieć pretensje do kogoś, to tylko do naszego kapitana Tomka Jabłońskiego. Przygotowywał się w Gdańsku, nie z całym zespołem, i był w słabej formie. Był wolny, nie wyczuwał dystansu, a przy jego stylu boksowania to bardzo ważne – dodał szkoleniowiec.

W meczu z Azerbaijan Baku Fires zastąpią ich w składzie Damian Kiwior i Piotr Gredke.

- Mimo przegranej, mogli podobać się waleczni Dawid Jagodziński i Sylwester Kozłowski – trener Hussars Poland analizuje mecz z Rosją 0-5 w lidze WSB.

- Największy pozytyw to dobra postawa Dawida Jagodzińskiego, ale też nieźle prezentował się Sylwek Kozłowski. Od 3 rundy walczył z przetrąconą szczęką. Początkowo obawialiśmy się, że jest złamana. Po długiej przerwie do boksu wrócił Krzysztof Kowalski i też wytrzymał 5 rund z mocnym rywalem, nie dał się znokautować – mówił trener Husarii.

Kontuzja Sylwestra Kozłowskiego oznacza, że przeciwko Azerom zastąpi go Marek Pietruczuk (56kg).

Ale już jutro 22 listopada w hali produkcyjnej Rafako w Raciborzu (transmisja w TVP Sport od 20:15) Husaria spotka się z kolejnym faworytem ligi WSB – Cuba Domadores, w składzie z 2 mistrzami świata i 1 wicemistrzem świata.

- Trafiliśmy do jednej grupy z potęgami boksu, więc nasi w większości bardzo młodzi zawodnicy mają od kogo się uczyć. W tym sezonie liczę na pojedyncze wygrane, a w piątek teoretycznie największe szanse ma Ukrainiec Sergiej Werwejko – uważa Hubert Migaczew.

MATEUSZ TRYC ZADEBIUTOWAŁ W 1. BUNDESLIDZE

tryc03

W niedzielę rozpoczęły się rozgrywki nowego sezonu niemieckiej bokserskiej 1. Bundesligi. W rozgrywkach tych mamy swojego jedynaka, Mateuusza Tryca, który reprezentuje barwy ligowego beniaminka, BC Straubing 1931 eV.

Debiut pięściarza z Wyszkowa, który w poprzednim sezonie zbierał doświadczenie, walcząc w barwach Hussars Poland w zawodowej lidze World Series of Boxing, nie był zbyt udany. Jego drużyna przegrała bowiem w Hanau mecz z miejscowym klubem Boxring 8-9 a on sam przegrał na punkty swój pojedynek z aktualnym mistrzem Niemiec wagi półciężkiej, Igorem Terzievem. Jak informują niemieckie media, pojedynek był bardzo wyrównany i równie dobrze zwycięsko mógł z niego wyjśc Polak.

W uzupełnieniu dodajmy, że mecze 1. Bundesligi rozgrywane są w 6 kategoriach wagowych (58 kg, 65 kg, 70 kg, 75 kg, 82 kg, +82 kg). Reprezentant Polski, który podczas mistrzostw świata i Europy boksował w limicie 81 kg, w Niemczech rywalizować będzie w wadze do 82 kg.

Kolejny mecz drużyna Polaka stoczy 29 listopada w Straubing. Rywalami beniaminka 1. Bundesligi będzie faworyt rozgrywek, Velberter BC. Oprócz wspomnianych zespołów o drużynowe mistrzostwo Niemiec rywalizują ekipy SV Babelsberg oraz Nordhauser SV.

ALEKSANDER MACIEJOWSKI: NIEUSTANNIE POSZUKUJEMY NOWYCH MISTRZÓW

Maciejowski

- Prawdopodobnie we wrześniu przyszłego roku w Tarnowie zostanie utworzona klasa o profilu bokserskim. To pierwsza tego typu inicjatywa w Małopolsce, a druga w całym kraju. Mam nadzieję, że takie profilowane lekcje będą zachęcać młodzież do uprawiania dyscyplin sportowych – mówi Aleksander Maciejowski (na zdjęciu obok trenera kadry narodowej seniorek, Pawła Pasiaka), szkoleniowiec i wychowawca mistrzyni świata juniorek (dawniej kadetek) Justyny Walaś.

- Niedawno Justyna Walaś została mistrzynią świata w boksie. To już kolejny duży sukces pana podopiecznej po zdobytych wcześniej medalach mistrzostw Polski, Europy i Unii Europejskiej. Skąd biorą się w Tarnowie takie bokserskie talenty?
Aleksander Maciejowski: Młodzi i utalentowani ludzie są wszędzie, ale chodzi o to, aby zachęcić ich do uprawiania sportu, pokierować, wykształcić. Sukcesy Justyny to powód do dumy, bo wynikają przede wszystkim z ogromnej pracy, którą wykonała. Boksuje od trzech lat, po szkole regularnie przychodzi na treningi i ciężko pracuje. A przed nami wciąż wiele do zrobienia, tym bardziej że plany są ambitne. Justyna wchodzi teraz w wiek juniorski i zmienia kategorię wagową. W marcu odbędą się krajowe mistrzostwa kategorii olimpijskich, które zarazem będą pierwszym etapem drogi do Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich.

- To ciekawa perspektywa, ale też całkiem realna, bo sukcesy wychowanków Tarnowskiej Szkółki Bokserskiej sprawiły, że Tarnów stał się w ostatnim czasie bardzo silnym ośrodkiem boksu amatorskiego.
AM: I bardzo nas to cieszy, bo na wszystko trzeba było zapracować. Ostatnio niejednokrotnie potwierdzaliśmy, że nasze osiągnięcia są jednymi z największych w małopolskim boksie. Medale pucharu i mistrzostw Polski, mistrzostw Europy i świata potwierdzają, że szkolenie przynosi efekty. Idzie za tym większe zainteresowanie boksem wśród młodzieży, pojawili się nawet sponsorzy.

- To niezbyt często spotykana sytuacja, bo przecież jedną z największych bolączek tarnowskiego sportu jest właśnie brak pieniędzy…
AM: Myślę, że jeśli pojawiają się sukcesy, to łatwiej zostać dostrzeżonym. Proporcjonalnie do osiągnięć wspiera nas dzisiaj miasto, pomagają ludzie biznesu i politycy. Chciałbym za to podziękować Pawłowi Roczniakowi, który jest prezesem Tarnowskiej Szkółki Bokserskiej. Zostaliśmy też zauważeni za oceanem, gdzie zainteresował się nami Mariusz Kołodziej – szef grupy Global Boxing i promotor Mariusza Wacha. Wspiera Justynę Walaś, a owocem tej współpracy będzie m.in. wyjazd na zgrupowanie do Stanów Zjednoczonych.

- Nie byłoby jednak takiego zainteresowania, gdyby młodzi ludzie nie chcieli uprawiać boksu. Co im daje ten sport?
AM: Uprawianie boksu dobrze wpływa nie tylko na rozwój fizyczny, ale też osobowościowy. To trudny sport, więc kształtuje charakter, dyscyplinuje zawodnika. Niestety media bardzo często wypaczają obraz boksu amatorskiego. Pokazują zawodowców, którzy na konferencjach prasowych czy w trakcie walk są niekulturalni i agresywni, a widzowie myślą, że tak samo dzieje się w boksie amatorskim.

- Boks wychowuje?
AM: Zdecydowanie tak. Znam z życia wiele sytuacji, kiedy dzieciaki miały mnóstwo problemów w szkole, na ulicy czy w domu. Po rozpoczęciu systematycznych treningów te problemy znikały, a oni stawali się innymi ludźmi. Często spotykam się z nauczycielami, którzy mówią, jak bardzo ktoś się zmienił, gdy zaczął uprawiać sport.

- Trzeba dużo pracować, aby móc osiągać sukcesy. Młodzi zawodnicy znajdują na to czas czy może muszą wybierać pomiędzy sportem a edukacją?
AM: Ważne jest, aby pogodzić sport z nauką, a nie jest to niemożliwe. Młodzi i ambitni zawodnicy są zdyscyplinowani, wiedzą, co chcą osiągnąć, więc potrafią dobrze łączyć szkołę i treningi. Nauczyciele też wspierają młodych sportowców, którzy mają dodatkowe obowiązki. Szkoła zdaje sobie z tego sprawę, więc nie utrudnia im życia, jest wręcz dumna, kiedy uczeń osiąga sukcesy.

- Ale trzeba przyznać, że dzisiaj w szkołach nie ma dużego zainteresowania aktywnością fizyczną. Młodzi coraz częściej nie lubią lekcji wf, nie chcą ćwiczyć. Wychowankowie Tarnowskiej Szkółki Bokserskiej potwierdzają jednak, że warto…
AM: I tym samym zachęcają swoich rówieśników, bo z uprawiania boksu może wyniknąć wiele dobrego. My nieustannie poszukujemy nowych mistrzów, więc wszystkich zainteresowanych zapraszam na treningi. Jesteśmy też po rozmowach, z których wynika, że prawdopodobnie we wrześniu przyszłego roku w Tarnowie zostanie utworzona klasa o profilu bokserskim. To pierwsza tego typu inicjatywa w Małopolsce, a druga w całym kraju. Mam nadzieję, że takie profilowane lekcje będą zachęcać młodzież do uprawiania dyscyplin sportowych.

źródło: Sławomir Kruczek (Temi)/tarnowboks.pl

ŁASZCZYK I GŁOWACKI CORAZ WYŻEJ W RANKINGU WBO

Trwa systematyczny marsz Kamila Łaszczyka (14-0, 6 KO) w górę rankingu wagi piórkowej federacji WBO. W ubiegłym miesiącu wrocławianin zanotował awans z 8. na 5. lokatę, a w najnowszym – listopadowym – zestawieniu WBO jest już trzeci!

Młody pięściarz grupy Global Boxing nie jest jednak najwyżej sklasyfikowanym przez wspomnianą federację Polakiem, gdyż drugą pozycję w wadze półciężkiej utrzymał Andrzej Fonfara (24-2, 14 KO), którego już 6 grudnia czeka w Chicago kolejny pojedynek.

Podobnie jak Łaszczyk, o dwa oczka awansował „junior ciężki” Krzysztof Głowacki (20-0, 13 KO), który zajmuje 4.lokatę. Awans z 9. na 12. miejsce zanotował także Paweł Kołodziej (32-0, 17 KO), mimo iż ostatnią walkę stoczył 5 miesięcy temu. Rankingowy spadek zaliczył z kolei Damian Jonak (36-0-1, 21 KO), który w kategorii junior średniej sklasyfikowany był dotąd na 8. miejscu. W nowym rankingu pieściarz z Bytomia jest jedenasty.

JAGODZIŃSKI UWIERZYŁ, ŻE MOŻE POKONAĆ NAWET AJRAPETJANA

jagodziński

- Walka z Dawidem Ajrapetjanem utwierdziła mnie w przekonaniu, że mogę wygrywać z takimi sławami boksu – mówi Dawid Jagodziński, który zebrał najwięcej pochwał po przegranym meczu Hussars Poland z Rosją w lidze WSB.

W 1 kolejce Husaria przegrała w St. Petersburgu z naszpikowanym gwiazdami zespołem gospodarzy 0-5. Świetnie spisał się, mimo punktowej porażki z utytułowanym Dawidem Ajrapetjanem, walczący w wadze junior piórkowej Dawid Jagodziński.

- Już dawno temu, kiedy dowiedziałem się, że w 1 kolejce spotkamy się z Rosjanami, wiedziałem, że spotkam się z tym rywalem. Dawid Ajrapetjanem jest najmocniejszym z Rosjan i Europejczyków w tej wadze, dlatego spodziewałem się, że z nim będę walczył. Dlatego miałem sporo czasu, aby obejrzeć jego walki w internecie i przygotować się – powiedział 20-letni Dawid Jagodziński.

Pochodzący z Inowrocławia bokser walczył bardzo odważnie, zadawał ciosy z dużą intensywnością, ciągle dążył do ataku, w którym sporo bił na korpus. Dawid Jagodziński wygrał 2 z 5 rund, ale ostatecznie minimalnie górą był Rosjanin 48-47, 49-46 i 48-47. Dawid Ajrapetjan to wielka gwiazda boksu olimpijskiego, aktualny Mistrz Europy, brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Londynie, medalista Mistrzostw Świata.

- Walka z Dawidem Ajrapetjanem utwierdziła mnie w przekonaniu, że mogę wygrywać z takimi sławami boksu. Razem z trenerem Hubertem Migaczewem stwierdziliśmy, że najlepsza w moim wykonaniu była ostatnia runda. W pewnym momencie czułem nawet, że wygrywam walkę. Szkoda, że tak się nie stało, ale stać mnie na jeszcze lepsze walki i zwycięstwa z kolejnymi gwiazdami ringów.

- Myślę, że koledzy z drużyny równie ambitnie będą w piątek walczyć z Kubą w hali produkcyjnej Rafako w Raciborzu. Najważniejsze, to uwierzyć we własne możliwości, oczywiście poparte ciężką pracą. Po walce w Rosji zebrałem sporo gratulacji, były sms-y, telefony, wiadomości na portalach społecznościowych. Cieszę się z tego, ale daleki jestem do wielkiego zachwytu, bo przecież przegrałem walkę – powiedział Dawid Jagodziński.

« Older Entries Recent Entries »