Archiwum: TOP NEWS

SYROWATKA NA PUNKTY, CHOĆ LORA DWUKROTNIE NA DESKACH. UDANY POWRÓT SĘKA

brodnica

Zawsze groźny Felix Lora (18-14-5, 9 KO) miał być dla Michała Syrowatki (12-0, 3 KO) kolejnym sprawdzianem w dotychczasowej karierze na zawodowych ringach. Podczas gali w Brodnicy obaj panowie mieli pokazać dobry boks, dorównujący pojedynkowi z sierpnia ubiegłego roku pomiędzy Dominikańczykiem a ostatnim rywalem Syrowatki, Michałem Chudeckim. Pierwsze dwie rundy nie wyglądały obiecująco ze strony polskiego pięściarza. Podopieczny Andrzeja Gmitruka nie zadawał wielu ciosów i tak jak nie ukrywał przed walką, że zacznie ją spokojnie, tak też się stało, choć rzeczywiście można było zauważyć niewielką przewagę Lory. W trzeciej odsłonie role się odwróciły i przyszedł czas na pierwsze deski. Syrowatka wykorzystał dogodny moment i Lora zaliczył nokdaun. Przez chwilę wydawało się, że Polak może zakończyć pojedynek przed czasem, ale przeciwnik wyszedł z opresji. Syrowatka nie przestawał atakować, bijąc z pełnym skrętem, lecz Lora ani drgnął. Prosto z narożnika trener Gmitruk oczekiwał większej ilości ciosów na dół ze strony Michała, który boksował nad wyraz efektywnie, ostrożnie, wyczekując na błędy Domikańczyka. Plan się opłacił, bo Syrowatka w rundzie ósmej po raz drugi położył na deski Lorę, ale tak jak przy pierwszym nokdaunie rywal Polaka uchronił się przed czasówką. Kontrolujący pojedynek zawodnik z Ełku po dziesięciu rundach zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów (98-90, 96-92, 97-91). Trzeba przyznać – Syrowatka zdał kolejny ważny test, który przybliża go do coraz to większych walk. Do pełni zadowolenia jeszcze długa droga, ale z każdym pojedynkiem polski pięściarz pokazuje, że trzeba się z nim liczyć.

Pojedynkiem z Siergiejem Mekhteyenką (4-3, 2 KO) Dariusz Sęk (22-2-1, 7 KO) miał udanie powrócić po grudniowej przegranej z rąk Robina Krasniqiego. Ze zwycięstwem tarnowianin nie miał żadnych problemów, pokazał dobry boks i udowodnił, że jest gotowy na duże walki. Od pierwszych chwil obu pięściarzy w ringu wydawało się, że Sęk wyciągnął wnioski z ostatniego pojedynku. Na uwagę zasługiwały świetne odchylenia, uniki oraz dobra praca nóg. Ukrainiec nie był mu dłużny i skutecznie zadawał ciosy proste, zmieniając pozycję, jednak  podopieczny Andrzeja Gmitruka nie dawał dużo miejsca rywalowi na bicie wielu uderzeń. Polski pięściarz stopował go prawym prostym, dorzucając mocne i odczuwalne haki, przez co wygrywał każdą z rund. Były dwukrotny medalista mistrzostw Polski na amatorstwie zmienił również swoje ataki w półdystansie. Do niedawna bił sporo uderzeń na górę, zapominając o skuteczności i mądrym rozkładaniu sił. Dziś było inaczej. Sympatyczny bokser z Tarnowa nie dość, że zadawał więcej celnych ciosów, to nie zapomniał również o obijaniu dołów Ukraińca, tak ważnym aspekcie w boksie, którego brakowało w ostatnich pojedynkach Darka. Kiedy byliśmy z kamerą na sparingach Sęka przed jego walką z Krasniqim, trenerzy Gmitruk i Kłak wręcz domagali się od niego, by w końcu zaczął bić na korpus. Szósta, siódma i ósma odsłona to pokaz boksu i świetnego przygotowania w wykonaniu Sęka, który miał już rywala na widelcu. W pewnym momencie nadarzyła się spora szansa zakończenia starcia przed czasem, ale pięściarz zza naszej wschodniej granicy udanie wyszedł z opresji i dotrwał do ostatniego gongu. Sędziowie byli zgodni – wszyscy trzej wypunktowali 80-72 na korzyść Polaka.

Prognozowano, że pojedynek Norberta Dąbrowskiego (17-2, 6 KO) z twardym Robertem Talarkiem (10-10-2, 5 KO) obok walki wieczoru może być najciekawszym starciem. Pierwsza runda okazała się być nad wyraz spokojną, z nieznaczną przewagą popularnego „Norasa”. Drugie trzy minuty walki były już zupełnie inne. Podopieczny Irosława Butowicza zaczął być bardziej agresywny, wywierał pressing i zadawał ciosy na górę, co było dobrym rozwiązaniem, ponieważ patrząc na wcześniejsze pojedynki, Dąbrowski nie lubi, gdy jego rywale przechodzą do ostrej ofensywy. Talarek jednak zamiast bić częściej kombinacje, polował na jeden cios, przez co nie zagrażał w pełni warszawiakowi. W kolejnych rundach Dąbrowski osiągnął przewagę, ponawiając ataki, m.in. kombinację prawy prosty – prawy sierpowy, ale w rundzie szóstej zaczęły się problemy. Talarek dwa razy celnie trafił „Norasa” prawym podbródkowym, po jednym z nich Dąbrowski wydawał się być „podłączony”, zwłaszcza, że pięściarz Silesii Boxing dorzucił jeszcze soczysty lewy sierpowy. Siódmą lepiej rozpoczął „Noras”, ale końcówka należała do walecznego i nieustępliwego 31-latka mieszkającego w Rudzie Śląskiej. W finałowej ósmej odsłonie Talarek dalej sukcesywnie dobierał się do gardy Dąbrowskiego, kilkakrotnie wystrzeliwując bezprośredni lewy sierpowy oraz skuteczny dziś w jego wykonaniu prawy podbródkowy. Wydawało się, że trzy ostatnie rundy powinny zostać zapisane na konto zawodnika ze Śląska. Po tej niezwykle emocjonującej walce sędziowie stosunkiem dwa do remisu (76-76, 77-76, 79-73) wypuntkowali na korzyść podopiecznego Andrzeja Gmitruka. Na uwagę zasługuje kuriozalny werdykt 79-73 ostatniego z sędziów, który w Brodnicy oglądał chyba inną walkę.

Michał Starbała (12-0, 3 KO) skrzyżował rękawice z twardym i nieustępliwym Bartłomiejem Grafką (11-16-1, 4 KO). Po sześciu rundach sędziowie jednogłośnie wypunktowali zwycięstwo warszawiaka (59-55 i dwukrotnie 59-56, 59-56), choć pojedynek na pewno nie był do jednej do bramki.”Azazel” przed walką pozytywnie wypowiadał się o swoim rywalu, wymieniając jego mocne strony. Powtarzał w mediach, że bilans w boksie nie gra żadnej roli. I miał rację. Starbała zaczął dosyć dobrze, bił sporo haków, ale Grafka, który kipiał agresją nie był mu dłużny. W pewnym momencie, gdy zawodnik grupy Silesia Boxing śmielej atakował i pojedynek był w półdystansie, Starbała nie stronił od klinczów. Z kolei ambitny Grafka przyśpieszył i mimo sporej dysproporcji umiejętności potrafił utrzeć nosa „Azazelowi”, z którego w końcowej fazie starcia uleciała cała energia.

Krzysztof Kosela (2-0, 1 KO) po małych perturbacjach jednak wystąpił podczas dzisiejszej gali w Brodnicy. Jego pojedynek z Jakubem Kozerą (0-4) nie trwał długo. Podopieczny Adama Jabłońskiego od początku przeważał w ringu. Kozera opuszczał ręce, tym samym narażał się na ataki mającego świetne warunki fizyczne Koseli. W drugiej odsłonie Kosela wystrzelił celny prawy prosty, którym położył na deski swojego przeciwnika. Po tym uderzeniu sędzia zdecydował się przerwać walkę.

W inauguracyjnym pojedynku gali Damian Mielewczyk (8-0, 7 KO) pokonał na dystansie sześciu rund Iona Barsana (2-4, 1 KO) i zaliczył kolejne zawodowe zwycięstwo. Werdykt sędziów był jednogłośny – dwaj z nich punktowali 60-54, jeden 59-55 – wszyscy na korzyść zawodnika Thunder Promotions. Podopieczny Krystiana Cieśnika od początku dyktował warunki w ringu. W trzeciej odsłonie był nawet bliski zakończenia pojedynku przed czasem, ale pogubił się po przypadkowym zderzeniu głowami, po którym pękł mu łuk brwiowy.

źródło: bokser.org

brodnica_gala

CZTERY POLKI ZABOKSUJĄ W FINAŁACH TURNIEJU „QUEENS CUP”

Boks Kobiet 01

Dzisiaj na ringu w Stralsundzie nasze młode reprezentantki rywalizowały w pojedynkach półfinałowych 4. Międzynarodowego Turnieju „Queens Cup”. Awans do jutrzejszych walk, których stawką będzie zwycięstwo w całych zawodach, wywalczyły z grupy młodzieżowej (Youth) Justyna Walaś (64 kg) i Larysa Sabiniarz (69 kg). W sobotę o finałowe zwycięstwo  walczyć będą także juniorki (dawniej zwane kadetkami) Weronika Dąbrowska (57 kg) i Weronika Pławecka (75 kg).

Spodziewaliśmy się, że aby wygrać walkę półfinałową, Justyna będzie musiała wykazać zdecydowaną wyższość nad Niemką Iman Bouadjaj. W każdej z rund była więc aktywniejsza i skuteczniejsza od swojej rywalki. Jej świetne kombinacje nagradzane były brawami widowni. Ku zdziwieniu polskiej ekipy werdykt po tym jednostronnym widowisku z przewagą Justyną brzmiał tylko 2-1 dla Polki. Negatywną postacią w gronie sędziowskim była Włoszka Alexandra Rangu, punktując walkę 39-37 na korzyść zawodniczki gospodarzy. Pozostała dwójka wylosowanych arbitrów znała się na swoim rzemiośle dając wygraną Justynie w stosunku 40-36 i 39-35. Nie zawiodła Larysa, która zaprezentowała dojrzały i destrukcyjny boks, odsyłając w 3 rundzie do narożnika ubiegłoroczną brązową medalistkę Mistrzostw Europy Juniorek (dawniej kadetek) Węgierkę Tunde Kiss . Co ciekawe po dwóch rundach tego jednostronnego pojedynku jedyną sędziną, która nie widziała przewagi mistrzyni Polski była …pani Rangu.

Trzecią polską finalistką w grupie młodzieżowej powinna zostać Ewa Białas (54 kg) rywalizująca dzisiaj ze świetna technicznie Włoszką Concettą Marchese. Rywalka przez cały pojedynek nie mogła znaleźć sposobu na ciągły atak naszej zawodniczki, przegrywając zdaniem obserwatorów trzy rundy. Sytuacja diametralnie zmieniła się w 4. starciu, kiedy to Ewa stanęła w miejscu. Poczuła się zbyt pewnie, licząc, że ma wystarczającą przewagę. Niestety werdykt końcowy tego nie odzwierciedlił, gdyż sędziowie niejednogłośnie (38-37 i 40-36 dla Marchese oraz remis 38-38) uznali, że lepszą była ubiegłoroczna Mistrzyni Europy juniorek (dawniej kadetek). Niedosyt na pewno został, bo Ewa śmiało mogła wygrać ten pojedynek. Z pewnością te doświadczenie zaowocuje w przyszłych startach mistrzyni Polski.

Zdaniem trenera Tomasza Potapczyka największą niespodziankę dzisiejszego dnia – mimo przegranej walki o finał -  sprawiła Aneta Gojko (75 kg). Nasza zawodniczka po momentami bardzo wyrównanej i zaciętej walce uległa na punkty (dwa razy 36-40 i 35-40) znakomitej boksersko i bardzo silnej fizycznie Francuzce Davinie Michel, która przed rokiem toczyła twarde boje z Elżbietą Wójcik. Tylko pierwsza runda wskazywała na przewagę rywalki. Kolejne starcia były już bardzo wyrównane. Aneta wykorzystywała dobre warunki fizyczne rywalki, schodząc z linii ciosu i kontrując. Walka ta pod każdym względem zadowoliła kibiców i polskich trenerów.

Debiutująca w zawodach tej rangi Róża Asanowicz (46 kg, junior) mimo dobrej pierwszej rundy, w drugiej odsłonie dała się na chwilę zaskoczyć swojej rywalce Gabrielli Karolyi z Węgier a sędzia ringowy zbyt szybko przerwał pojedynek, obierając tym samym ambitnej Polce szansę walki o finał.

Szkoda, że z powodu kontuzji kości policzkowej lekarz zawodów nie dopuścił do półfinałowego pojedynku Weronikę Zakrzewską (60 kg). Jednak duża opuchlizna i zakryte oko nie pozwoliłyby jej pokazać pełni możliwości. Na pewno Włoszka Francesca Martusciello – nomen omen brązowa medalistka Młodzieżowych Mistrzostw Europy z Asyżu (2014) – nie byłaby faworytką walki półfinałowej…

ZAPRASZAMY DO GDYNI NA III TURNIEJ O PUCHAR BOMBARDIERÓW Z WYBRZEŻA

bomba15_mini

W najbliższą sobotę, 21 marca o godz. 15.00, w hali UKS Galeon przy ul. Morskiej 89-91 w Gdyni odbędzie się III Turniej o Puchar Bombardierów z Wybrzeża dofinansowany ze środków Miasta Gdyni. We wspomnianych zawodach boksu olimpijskiego wezmą udział najważniejsze kluby pomorskie oraz Sokół Piła, Korona Wałcz, Tygrys Elbląg, Kontra Elbląg, Zatoka Braniewo, Zawisza Bydgoszcz i UKS Świątki.

Tak, jak poprzednio organizatorami zawodów są Jarosław Rydzewski i Dariusz Gumowski szkoleniowcy i działacze z gdyńskiego klubu Bombardier, znani z organizacji m.in. Memoriału im. Brunona Bendiga, czy Memoriału im. Mariana Karolaka, które były skutecznie promują boks olimpijski w Trójmieście, a także Pomorski Okręgowy Związek Bokserski oraz Studio Rekreacji ACTIV. Wspomniani bombardierzy z Wybrzeża, do tradycji których odwołują się organizatorzy to oczywiście Brunon Bendig i Marian Karolak oraz Aleksy Antkiewicz, Zygmunt Chychła, Hubert Skrzypczak, Leszek Kosedowski i Dariusz Michalczewski.

Kibice, którzy przyjdą dopingować zawodniczki i zawodników (wstęp wolny!) zobaczą w ringu m.in. byłego zawodnika „Husarii”, Adila Aslanova oraz jego kolegę z SAKO Gdańsk, Tomasza Gryckiewicza. Fanów boksu kobiet zainteresuje zapewne rywalizacja medalistek Mistrzostw Polski – Adrianny Wiedro z Karoliną Miętką, ale sportowych emocji będzie na pewno dużo więcej.

bomba15

JEŚLI WYGRYWAĆ W TYM SEZONIE WSB TO Z KIM, JAK NIE Z ARGENTYŃCZYKAMI?

michelus02

Z kim mamy wygrywać w tym sezonie ligi World Series of Boxing, jak nie z Argentyńczykami, którzy od początku rozgrywek są czerwoną latarnią grupy B? Po efektownej wygranej (5-0) we Włocławku zawodnicy Rafako Hussars Poland są także faworytem rewanżowego meczu z Argentina Condors, który odbędzie sie w najbliższą sobotę w San Luis.

Najprawdopodobniej najciekawsze widowisko zagwarantują kibicom zawodnicy walczący w limicie 69 kg. Niepokonany Steven Donnelly, który ambitnie walczy o kwalifikację olimpijską, stanie oko w oko z najbardziej doświadczonym zawodnikiem gospodarzy, Alberto Palmettą. Liczący 24 lata Argentyńczyk boksuje w kadrze narodowej od 2010 roku, ale szczyt formy osiągnął w 2013 roku, kiedy to, występując w limicie 64 kg, wygrał dwie walki w Mistrzostwach Panamerykańskich, przegrywając dopiero w półfinale z Amerykaninem Jose Aldayem. W marcu ub. roku wywalczył w Santiago de Chile brązowy medal Igrzysk Południowoamerykańskich, ale zrobił to w mało przekonującym stylu, ledwie radząc sobie z Peruwiańczykiem Cesarem Diazem i przegrywając jednogłośnie na punkty bój o finał z Jonathanem Valarezo z Ekwadoru.

21-letni Brian Ivan Nunez (60 kg), który będzie rywalizował z Dawidem Michelusem, podobnie jak Palmetta przywiózł z Santiago de Chile brązowy medal Igrzysk Południowoamerykańskich, ale krążek otrzymany tam w wyniku szczęśliwego losowania trudno nazwać sukcesem, tym bardziej, że w półfinale Brian przegrał wysoko na punkty z doskonałym Brazylijczykiem Robsonem Conceicao.

Reprezentacyjne doświadczenie ma także 25-letni Leonardo Taborda (+91 kg), przeciwnik Rogera Hryniuka. Argentyńczyk boksuje w kadrze seniorskiej od 2012 roku, kiedy to nieudanie rywalizował w Rio de Janeiro w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Londynie. W tym samym roku (2012) Taborda zadebiutował w rozgrywkach WSB, ale jak dotąd nie wygrał żadnej ligowej walki.

Hamza Touba (52 kg) swoim ringowym doświadczeniem i poziomem znacznie przewyższa 20-letniego Christiana Alana Chambi Choque. Najcenniejszym medalem w karierze Argentyńczyka jest brąz Młodzieżowych Mistrzostw Panamerykańskich w Portoviejo (2012), ale jest druga strona tego …medalu – przypadł mu w udziale, gdyż walczyło tylko czterech zawodników w wadze do 52 kg. Podobnie rzecz ma się z Mateuszem Trycem (81 kg), który wprawdzie nie odniósł jeszcze spektakularnych sukcesów w międzynarodowych turniejach mistrzowskich ale jest zawodnikiem bardziej doświadczonym od liczącego 21 lat Marcosa Escudero, który swoją sportowa pozycje buduje przede wszystkim poprzez starty w lidze WSB.

Argentina Condors vs Rafako Hussars Poland [planowany zestaw par]

52 KG: Christian Alan Chambi Choque – Hamza Touba
60 KG: Brian Ivan Nunez – Dawid Michelus
69 KG: Alberto Ignacio Palmetta – Steven Donnelly
81 KG: Marcos Escudero – Mateusz Tryc
+91 KG: Leonardo Taborda – Roger Hryniuk

Opracował: Jarosław Drozd

TRZY ZWYCIĘSTWA KADROWICZEK W DRUGIM DNIU „QUEENS CUP”

Queenscup

Trzy reprezentantki Polski – Weronika Dąbrowska (57 kg), Weronika Zakrzewska (60 kg) i Ewa Białas (54 kg) wygrały swoje walki podczas drugiego dnia Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego „Queens Cup” w Stralsundzie.

Pierwsza z nich, występująca w rywalizacji juniorek (dawniej zwanych kadetkami) pokonała jednogłośnie na punkty (dwa razy 30-36 i 30-25) wicemistrzynię Węgier juniorek z 2014 roku, Krisztinę Endre, zaś dwie pozostałe – walczące w gronie młodzieży (dawniej juniorek) w taki sam sposób wyeliminowały odpowiednio – finalistkę „Queens Cup” z 2014 roku, Francuzkę Marion Ensfelder (dwa razy 40-36 i 39-37) oraz ubiegłoroczną młodzieżową wicemistrzynię Niemiec w wadze piórkowej (57 kg), Harmin Gafar (dwa razy 39-37 i 40-36).

Niestety do kolejnej etapu turnieju nie zdołał awansować występująca w Stralsundzie w barwach Skorpiona Szczecin, Natalia Antczak (54 kg), którą niejednogłośnie (2-1) wypunktowała młodzieżowa mistrzyni Szwecji Amanda Lundstroem. Dwie (sic!) sędziny z Węgier punktowały 40-36 i 39-37 dla rywalki, zaś „sprawiedliwa” z Włoch widziała przewagę Natalii w stosunku 39-37.

PAWEŁ PASIAK: ZROBIĘ WSZYSTKO, BY MOJE ZAWODNICZKI WYWALCZYŁY KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE

pasiak01

- Z trenerem kadry narodowej seniorek, Pawłem Pasiakiem, rozmawiamy po drugim zgrupowaniu reprezentacji w Sokółce. Jakie były najważniejsze cele Waszej wspólnej pracy?
Paweł Pasiak: Zgrupowanie zaczęliśmy od analizy badań, które przeprowadziliśmy w Instytucie Sportu w Warszawie i od razu zabraliśmy się do pracy nad tymi parametrami zawodniczek, które znajdowały się na bardzo niskim poziomie. Obciążenia oraz główny cel i charakter pracy na zgrupowaniu ustaliłem pod kątem budowania i kształtowania tego, w czym pojawiły się niepokojące braki. Dziewczyny miały wyraźnie powiedziane, że po Mistrzostwach Świata mają okres roztrenowania i odpoczynku, a ich organizm musi wrócić do poziomu wyjściowego. Po następnych badaniach będziemy wiedzieli skąd wystartowaliśmy, czy jest progres, co poprawiliśmy a nad czym jeszcze musimy popracować. Badania są ważnym wyznacznikiem w którym miejscu znajduje się każda z dziewcząt i nad czym powinna się w najbliższym czasie skoncentrować. Analiza składu ciała była dla niektórych reprezentantek zaskoczeniem ale mam teraz mocne argumenty, aby zmienić nie tylko obciążenia ale także metody i środki do pracy dla kadrowiczek w klubach.

- Czy jest Pan zadowolony z dyspozycji fizycznej, w jakiej kadrowiczki przyjeżdżały na zgrupowania? Po drodze była m.in. przerwa świąteczno-noworoczna, podczas której nie wszystkie pracowały na sali treningowej…
PP: Nie mam żadnych zastrzeżeń do dziewczyn, bo na zgrupowaniach prezentowały się prawidłowo, jak na tak długą przerwę w treningach. Ich limit wagowy także był prawidłowy, jak na ten okres przygotowań oraz porę roku. Moje zawodniczki stają się coraz bardziej świadome, co mnie bardzo cieszy, ale nie znaczy to, że wszystko jest pięknie – bo tak nie jest… Problemy są jednak po to, abyśmy je wspólnie rozwiązywali i szukali wyjścia z każdej sytuacji. Wszystko da się zrobić, wystarczy do każdej z kadrowiczek podejść indywidualnie, bo ta kadra jest bardzo zróżnicowana pod względem fizycznym, jak i mentalnym – osobowościowym.

- Jak wygląda aktualnie stan rywalizacji w najważniejszych w tym roku pięciu kategoriach wagowych [51, 54, 60, 64 i 75 kg - przyp. JD], które zobaczymy na Igrzyskach Europejskich w Baku?
PP: Dla mnie najważniejszą jest rywalizacja w trzech wagach olimpijskich. Jak wiadomo naszym głównym celem jest start w Mistrzostwach Świata w Astanie i walka o miejsce w kadrze rozgrywa się już tylko pomiędzy sześcioma zawodniczkami. W kategorii do 51 kg Ewelina Wicherska – Sandra Drabik, w 60 kg – Kinga Siwa powinna do końca walczyć z Anetą Rygielską, a w 75 kg -  Lidia Fidura z Elżbietą Wójcik. Tutaj nic już się nie zmieni. Do lutego 2016 roku nikogo więcej do tej rywalizacji nie przewiduję, ale później naturalnie wejdą do kadry młodsze dziewczyny. Niestety na Igrzyskach Europejskich w Baku nie zobaczymy Polki w wadze do 60 kg, gdyż Karolina Michalczuk, która wywalczyła kwalifikację, zrezygnowała z kadry narodowej po Mistrzostwach Europy w Bukareszcie. Reszta [Drabik, Wicherska, Siwa i Fidura - przyp. JD] mają przypisane miejsca w swoich wagach.

- Trudno o sukcesy i sportowy rozwój jeśli nie staje się do rywalizacji międzynarodowej. Mimo wstępnych zapowiedzi nie pojechaliście do Bułgarii na turniej Strandja. Gdzie i kiedy zatem zobaczymy Polski w międzynarodowych próbach?
PP: Bardzo żałuję, że nie pojechaliśmy do Bułgarii, bo udział w turnieju Strandja był elementem mojego wstępnego planu i jednym z ważniejszych startów, gdyż w Sofii wszystkie rywalki byłyby w podobnej do nas formie. Wiadomo, że po Mistrzostwach Świata prawie wszystkie ekipy odpoczywały. Co zatem planuję? W marcu do Cetniewa przyjedzie 10 reprezentantek Francji oraz dwie dobre Azerki – Yana Alexeyeva i Anna Alimardanova. Wiem, że również kadra Turcji jest bardzo zainteresowana współpracą z nami. Następnie 3 kwietnia wymagające Szwedki przetestują formę Rygielskiej, Siwej i Wójcik, a później czeka nas mecz z drużynami Niemiec i Rosji. Z Hamburga wrócimy prosto do Karlina na Mistrzostwa Polski i praktycznie dwa dni po ich zakończeniu wylecimy do Hiszpanii na turniej BoxAm”. W maju mamy zaplanowane zgrupowanie w Zakopanem, na które prawdopodobnie dojedzie ekipa Finlandii z rewelacyjną Mirą Potkonen. Zapewne po drodze pojawi się jeszcze jakiś zagraniczny start, po którym będziemy trenować na zgrupowaniu w Cetniewie, skąd wylecimy na Igrzyska do Baku.

- Wielu kibiców czeka na debiut seniorski Elżbiety Wójcik, najlepszej młodzieżowej zawodniczki świata minionego roku. Jak wygląda proces jej aklimatyzacji w nowych warunkach kadry narodowej seniorek?
PP: Ja także jestem ciekawy jej konfrontacji z rywalkami w normalnych warunkach turniejowych, a nie tylko na sparingach. Wiem na co Elę stać, jakie mam rezerwy i jakie słabe strony. Myślę, że od dawna ma w drużynie pewne miejsce. Zauważyłem, że dziewczyny przyjęły ją do kadry bez jakiegokolwiek „frycowego” – to dojrzałe dziewczyny i rozumieją, że wejście do kadry młodych zawodniczek to naturalny proces. Cieszę się, że – jak na razie – Ela Wójcik i Lidka Fidura mają ze sobą normalne relacje i jestem mile zaskoczony, kiedy widzę jak jedna drugiej stara się pomagać w zajęciach. Nieważne która z nich wygra rywalizację i na kogo postawię – muszą być w kadrze obie, bo tylko wówczas będę miał gwarancję dyscypliny i rywalizacji. Poza tym może – odpukać – zdarzyć się jakaś kontuzja, czy choroba i musimy mieć przygotowaną zmienniczkę na tym samym poziomie. Ela musi dorosnąć szybciej niż inne dziewczyny w jej wieku i być świadoma wszystkiego co robi w życiu, by nie „przespała” najlepszego czasu i nie zmarnowała wielkiego talentu. Ma bardzo dobrego trenera, Tomasza Różańskiego, któremu także zależy na jej dobrych wynikach. Reszta zależy od niej samej. Czas pokaże jak będzie. Czekają ją poważne konfrontacje i jestem pewien, że będzie sobie dobrze radziła także w boksie seniorskim. Pamiętajmy, że boksowała już z najlepszą zawodniczką świata wagi średniej Claressą Shields, ale zbyt szybko nie wymagajmy od niej wielkich rzeczy – dajmy jej czas, a będziemy mieli na pewno z Eli pociechę. Jeśli nie ja, to na pewno kolejny trener kadry narodowej będzie miał wielkiej klasy materiał nawet na następne Igrzyska Olimpijskie (2020 i 2024), bo to jest jak najbardziej realne.

- Kluczem do osiągania sukcesów w boksie olimpijskim jest odpowiednia współpraca z trenerami klubowymi. Jak wyglądają relacje na linii trener kadry-trenerzy klubowi?
PP: Jestem oczywiście w kontakcie z trenerami kadrowiczek i wiem, że nie każdy z nich jest do końca świadomy tego, co robi. Jednak na szczęście rozumiemy się w najważniejszych sprawach. Dziewczyny są różne – jedna pracuje za dużo a inna za mało, zaś jeszcze inna wymyśla sobie niestworzone cuda, czyli dziwne jednostki treningowe, nie mając pojęcia jakie mogą być tego następstwa. Czasem zawodniczki mylą okresy przygotowań… Wierzę, że trenerzy już panują nad tym, co robią one w klubach i idziemy w dobrym kierunku. Na pewno wszystkim nam zależy aby kadrowiczki były coraz lepsze. Widzę wielkie braki w technice, w repertuarze zachowań, w taktyce ale przez lata błędy te nawarstwiły się do tego stopnia, że w pewnym wieku bardzo ciężko się je eliminuje. Najgorsze są te, które wspomniane błędy robią automatycznie.To normalne dziewczyny, a nie gwiazdy. Jak powiedział kiedyś Damian Jonak, którego bardzo cenię za solidność i skromność, gwiazdy to mamy na tylko niebie. Jeżeli któraś z nich myśli, że osiągnęła szczyt, bo jest najlepsza w kraju, to niestety często przekłada się to później na złą pracę w klubie, gdzie jest zbytnio faworyzowana i na zbyt wiele sobie pozwala, a przecież musi być dokładnie odwrotnie – od mistrzyń wymagajmy dwa razy więcej! Kadrowiczki – jak dotąd – przyjeżdżają z klubów przygotowane i nie muszę im tu w tym temacie słodzić. Zresztą wchodzimy w okres, w którym treningowe oszustwo wyjdzie na wierzch szybciej niż ktokolwiek by się tego spodziewał.
pawel_pasiak02
- Konsekwentnie powtarza Pan, że kadra powinna być stopniowo odmładzana. Potwierdzają to Pana powołania na zgrupowania szkoleniowe reprezentacji. Jak wygląda najbliższe zaplecze kadry narodowej seniorek? Oglądał Pan zakończone w Grudziądzu Mistrzostwa Polski Juniorek…
PP: Odmładzanie kadry powinno odbywać się regularnie co cztery, a w niektórych wagach nawet co dwa lata. Zaplecze kadry seniorek, pod względem poziomu i doświadczenia, oceniam bardzo wysoko i za dwa-trzy lata będzie to bardzo mocna i młoda drużyna. Podejrzewam, że niektóre nasze seniorki po 2016 roku przejdą na sportową emeryturę i marzę o tym że jeśli miałoby to faktycznie nastąpić, to po ich starcie w Igrzyskach, bo stać je na to, by pojechać do Rio. Moim zdaniem nie należy inwestować w zawodniczki zamknięte w szablon i nie chcące lub nie potrafiące się rozwijać. Nie należy się bać dawać szanse młodym, boksersko „plastycznym” i głodnym sukcesu pięściarkom. Nie należy ich od razu rzucać na głęboką wodę ale co chwilę konfrontować z coraz mocniejszymi rywalkami. Wszystko po to, by w trakcie tej adaptacji ich nie stracić. Młode polskie zawodniczki są lepiej wyszkolone technicznie od swoich starszych koleżanek ale są słabsze fizycznie i łatwiej je mentalnie złamać w ringu. Młode pięściarki stanowią więc na zgrupowaniach cenne urozmaicenie i – z zyskiem dla obu stron – pomagają przygotowywać się starszym koleżankom, boksującym na dobrym, europejskim poziomie.

- Czyim pomysłem jest wspólna praca podczas zgrupowań kadr seniorskiej i młodzieżowej?
PP: Pomysł wspólnych zgrupowań sprawdził się po przygotowaniach juniorek do Mistrzostw Świata w Albenie w 2013 roku, kiedy to seniorki pomagały się przygotować młodszym koleżankom . Od tego czasu staram się przynajmniej 3 razy w roku spotykać się na wspólnych wyjazdach. Zanika wówczas przepaść pomiędzy seniorką i juniorką i myślę, że trenerzy klubowi nie mają zastrzeżeń do tego typu współpracy. Oczywiście pilnuję aby wszystkie konfrontacje były mądrze prowadzone a przewaga w ringu nie była przygniatająca.

- Jakie zawodniczki zwróciły Pana uwagę podczas Mistrzostw Polski Juniorek?
PP: Postawiłem na właściwe „konie” i złote medale wywalczyły te zawodniczki, po których się tego spodziewałem. Nie byłem pewien tylko wyniku rywalizacji Pauliny Gruchały z Ewą Białas i przed finałem postawiłem na tę pierwszą. Zaskoczeniem była dla mnie porażka Anety Gojko, która być może nie potrafiła odnaleźć się w narożniku, w którym zabrakło jej trenera i wychowawcy, Tomasza Potapczyka. Wszystkie kadrowiczki były zmęczone zgrupowaniami i przyjechały w różnej dyspozycji. Wyniki niektórych walk za jakiś czas mogły być więc odwrotne. Pamiętajmy, że była to pierwsza w tym roku impreza. Jeżeli złote medalistki utrzymają do końca roku przewagę nad rywalkami, to dopiero wtedy będą prawdziwymi numerami jeden. Pojawiły się także młode i zdolne, nikomu dotąd nie znane dziewczyny i to bardzo cieszy, tym bardziej, że nie są to raczkujące w boksie zawodniczki, tylko nieźle już poukładane pięściarki. Na razie Agata Kawecka, Justyna Walaś, Adrianna Jędrzejczyk, Ewa Białas, Paulina Gruchała, Weronika Zakrzewska i Larysa Sabiniarz to najważniejsze motory napędowe tej drużyny. Dobre warunki fizyczne i charakter ma Patrycja Mrozińska. Nie chciałbym tu nikogo faworyzować, bo wszystkie mnie miło zaskoczyły. Nie ja jestem selekcjonerem tej drużyny, ale przyznaję, że jestem pod jej wrażeniem. Dziwiły mnie komentarze niektórych trenerów, że ta, czy inna słabo wypadła. Prawdopodobnie żaden z tych panów nie zdawał sobie sprawy z tego, że to nie Mistrzostwa Polski są dla kadrowiczek najważniejszą w tym roku imprezą i robić szczyt formy na marzec byłoby największą głupotą trenera Potapczyka. Jego podopieczne mają być gotowe na Mistrzostwa Świata w Tajwanie.

- Liczył się Pan z powołaniem do reprezentacji Polski Aleksandry Sidorenko-Rutkowski, która m.in. dzięki Pana i prezesa PZB wstawiennictwu w Ministerstwie Sportu oraz Kancelarii Prezydenta RP otrzymała w styczniu polskie obywatelstwo. Tymczasem była mistrzyni Ukrainy wybrała zawodowy boks…
PP: Pani Sidorenko świadomie dokonała wyboru. Nie mam do niej żalu, ani pretensji – to jest jej prawo. Szkoda naszego czasu i energii, by pochylać się nad tą sprawą ale skoro już pojawiło się to pytanie, przedstawię swoją opinię. Myślę że pani Sidorenko nie rozumie znaczenia niektórych polskich słów, a tłumacz, którym w czasie naszych rozmów był jej mąż, być może tłumaczył jej tak, jak było mu wygodniej. Pani Aleksandra ma obok siebie słabego doradcę, który całkowicie nie ma pojęcia o boksie, porusza się w urojonej przez siebie „czasoprzestrzeni”, twierdząc że jego żona jest najlepszą pięściarką w Polsce i że na taką zawodniczkę powinna czekać zarówno reprezentacja naszego kraju, jak i odpowiednia wypłata, której nawet nasze reprezentantki nie miały i nie mają. Nie ma także pojęcia o biznesie, jakim jest boks zawodowy, tak samo jak nie wie na czym polegają mechanizmy panujące w boksie olimpijskim. Ani ja, ani PZB nie mieliśmy nigdy zamiaru rywalizować z zawodowymi promotorami i za wszelką cenę pilnować tego, by pani Sidorenko nie podpisała czasem profesjonalnego kontraktu. Fakty są takie, że pani Aleksandra nie skonfrontowała się z żadną naszą reprezentantką i nie jestem dzisiaj pewny tego, czy wygrałaby w Polsce rywalizację w wadze 60 kg. Tak, więc czy jest najlepsza – nie wiemy. Twierdziłem natomiast, że byłaby wzmocnieniem kadry i że mogłaby powalczyć o czołowe w niej miejsce. Dzisiaj zarówno ja, jak i prezes Zbigniew Górski, jesteśmy mądrzejsi i raczej nikomu więcej nie pomożemy w takim zakresie, jak to zrobiliśmy w przypadku przyznania obywatelstwa pani Sidorenko. Kto wie, czy nie zamknęła ona w ten sposób drogi do polskiej kadry kolejnym zawodniczkom i zawodnikom, którzy w przyszłości chcieliby reprezentować nasze barwy w boksie olimpijskim. Myślę, że pani Sidorenko – mimo długiej przerwy w startach – jest dzisiaj najlepsza na polskim zawodowym ringu i nie wierzę, by nasze dwie czołowe profesjonalne pięściarki skrzyżowały z nią rękawice. Nie jest to zresztą im do niczego potrzebne – przynajmniej na razie. Myślę, że będzie jej ciężko przekonać do siebie kibiców i rywalki, więc kariery z fajerwerkami tu nie wróżę. Polacy raczej zawsze będą kibicować Polkom, a nasze dziewczyny idą – jak na razie – dobrą drogą. Podejrzewam, że zderzenie z rzeczywistością pojawi się już po pierwszej wypłacie i marzenia o dużych pieniądzach zostaną tylko …marzeniami. Wielka szkoda że nie boksuje zawodowo Karolina Michalczuk, bo śmiem twierdzić, że bez problemów pogodziłaby całe europejskie towarzystwo w limicie od 57 do 64 kg. Zamykając temat – szkoda, ze pani Sidorenko zamknęła sobie drogę w boksie olimpijskim ale szanuję jej wybór i życzę kariery o jakiej marzy. Żeby jednak wymagać czegoś od PZB i kadry narodowej, należy na to wcześniej zapracować i udowodnić w ringu, że jest się numerem jeden, bo nasze dziewczyny ciężko na to pracują. Nie ma sensu w kolejnych wywiadach wracać do tej sytuacji. Wszyscy jesteśmy mądrzejsi o kolejne doświadczenie, a czy wybór pani Aleksandry był słuszny pokażą czas i ring. Przy okazji dodam, że w związku z powyższym przypadkiem oraz polityki światowej centrali boksu olimpijskiego, prezes i zarząd PZB podjęli decyzję bezwzględnie zakazującą zawodniczkom i zawodnikom, będącym w zainteresowaniu trenerów kadr narodowych, wszelkich kontaktów sportowych z boksem zawodowym. Oznacza to w praktyce m.in. zakaz wspólnych treningów i sparingów z profesjonałami.
pawel_pasiak01
- Kluczem do zdobycia kwalifikacji olimpijskiej będzie sukces w Mistrzostwach Świata w Kazachstanie, które odbędą się już w lutym 2016 roku. Z uwagi na nietypowy termin będzie trzeba zmienić harmonogram przygotowań…
PP: Jeżeli chodzi o przygotowania do Mistrzostw Świata w 2016 roku, to plan został ułożony już w listopadzie 2014 roku. Oczywiście ulegnie on na pewno jakimś korektom, bo dzisiaj nie wiemy z kim będziemy współpracować w drugiej połowie roku. Chęć wspólnej pracy zadeklarowało kilka federacji ale o datach i konkretach za wcześnie by tu mówić. Więcej będzie wiadomo w okresie wakacji. Na pewno lutowy termin jest niewygodny dla wszystkich i dość wczesny, więc okres Świat Bożego Narodzenia będzie bardzo pracowity. Chciałbym na tę imprezę zabrać co najmniej sześć zawodniczek z kategorii od 48 do 60 i 75 kg. Co do reszty wag, jak np. 64 i 69 kg – czas pokaże. Dziewczyny wiedzą czego od nich wymagam i że to jest już ostatnia prosta. Jestem mądrzejszy o te 2 lata pracy z kadrą i nie wiem, że nie należy robić niczego za wszelką cenę. Jeżeli zawodniczki będą stosowały własne plany, metody, terminy, czy też będą pracowały na pół gwizdka lub nie będą rozumiały podstawowych pojęć, jak np.: trening, odpoczynek, szczyty formy, roztrenowanie, odnowa biologiczna kompleksowa a operacyjna, obciążenie, intensywność, mikrocykl itp., to będziemy dalej stopniowo wymieniać kadrę. Nieświadoma zawodniczka porusza się jak we mgle, stosując stale metodę prób i błędów. Tu coś usłyszy, tam coś usłyszy, uprawia pięć dyscyplin sportu na raz i czasem jest w swoim klubie także trenerem. Nie tędy droga! Nieświadomym z własnego wyboru i własnej niechęci do nauki należy dziękować, szukać zamienników i dalej pracować. Praca nad parametrami sprawności to jedno, zaś praca nad wyeliminowaniem błędów i brakami w technice to drugie. Analiza startów, łącznie z analizą każdej rundy, czy obrazu walki z tą samą przeciwniczką w różnych okresach i na imprezach różnej rangi to trudne zadanie, wymagające czasu i zaangażowania od zawodniczki i trenerów klubowych. Ilu z nich tak naprawdę to robi? Nie wiem. Przeanalizowanie postępów tylko jednej zawodniczki to dla mnie praca na kilkanaście wieczorów. Oglądam dwie najważniejsze walki sparingowe i 2-3 walki turniejowe, analizuję wyniki zawodniczki z ostatnich 2 lat, oceniam jej przygotowania, to co robiła tylko w kadrze, czego zabrakło w technice, taktyce, przygotowaniu fizycznym, czy mentalnym. Mam dobry materiał do analizy pod kątem progresu lub regresu, obrania kolejnego kierunku pracy z zawodniczką – indywidualnie oraz w drużynie. Wiem z kim co mogę realizować a czego nie, jakiej sparingpartnerki potrzebują moje zawodniczki, jakich metod, startów i w jakim czasie można wyeliminować błędy. Musimy pamiętać, że są zawodniczki, które budują formę przez starty, bez względu na ich wynik i są takie, które starty niszczą i należy je monitorować, nie jeździć z nimi gdzie się tylko da, aby walczyć jak najwięcej i byle gdzie. Jestem przeciwnikiem umieszczania nagrań wideo z treningów i walk w internecie. Ci, którzy nas podglądają są od dawna o krok przed nami a dysponując prezentami w postaci takich materiałów nawet o dwa. Bierzmy przykład z najlepszych na świecie. Wątpię czy któryś z trenerów kadrowiczek przeanalizował przynajmniej pierwszą trójkę zawodniczek na świecie w wadze swojej zawodniczki. Nie wymagajmy od naszych dziewczyn cudów, tylko patrzmy realnie na siebie i na świat. Szacujmy mądrze szanse i nie nakładajmy dodatkowej presji wyniku, pracujmy regularnie – nie zawsze ciężko – a będzie dobrze, bo nasze reprezentantki pokazały podczas ostatnich Mistrzostw Świata swoją wartość. Jestem pozytywnie nastawiony do kolejnego sezonu ale uważam, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o kwalifikacjach do Igrzysk w Rio. Jest to główny cel, zarówno mój, samych dziewczyn, jak i PZB, więc zrobię wszystko, by takie kwalifikacje wywalczyć.

- Czego możemy życzyć kadrze narodowej w ostatnich miesiącach przed Rio de Janeiro? Macie wszystko, czego potrzeba, by właściwie przygotować się do walki o kwalifikacje olimpijskie?
PP: Proszę życzyć dziewczynom spokoju, chłodnej głowy i braku kontuzji. A czy wszystko mamy? Mam nadzieję, że tak ale to pytanie raczej nie do mnie.

- Serdecznie dziękuje za rozmowę i życzę udanego sezonu na międzynarodowych ringach.
PP: Również dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam wszystkich kibiców-czytelników serwisu.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

ZGRUPOWANIE KADRY SENIOREK W MIĘDZYNARODOWYM GRONIE. DO CETNIEWA PRZYJADĄ FRANCUZKI I AZERKI

jeju_ekipa

Reprezentacje Polski, Francji i Azerbejdżanu będą wspólnie trenować w dniach od 22 do 30 marca 2015 roku podczas zgrupowania szkoleniowego w COS-OPO Cetniewo we Władysławowie. Łącznie w zajęciach będzie brało udział 20 zawodniczek, w tym 8 podopiecznych trenera kadry narodowej seniorek, Pawła Pasiaka, któremu pomagać będą Adrian Brudnicki oraz Wojciech Wicherski.

Powołania otrzymały: Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, 48 kg), Ewelina Wicherska (PKB Poznań, 51 kg), Laura Grzyb (BKS Jastrzębie-Zdrój, 54 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 57 kg), Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 60 kg), Kinga Szlachcic (Boxing Zielona Góra, 60 kg), Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice, 75 kg), Elżbieta Wójcik (KSW Roża Karlino, 75 kg).

Po zakończeniu zgrupowania trzy Polki – Rygielska, Siwa i Wójcik – poleci do szwedzkiego miasta Oskarshamn, gdzie 3 kwietnia odbędzie się mini-mecz międzypaństwowy z zawodniczkami gospodarzy. Prawdopodobnie rywalkami naszych pięściarek będą Ida Lundblad, Agnes Alexiusson i Anna Laurell.

MŁODZI PIĘŚCIARZE Z UZBEKISTANU NAJLEPSI W WILNIE. SREBRO SEBASTIANA WIKTORZAKA

pozniakas15

Młodzi pięściarze Uzbekistanu zdominowali finały Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego im. Danasa Pozniakasa. Pięściarze z Azji zdobyli trzy złote i srebrny medal (łącznie w zawodach startowało tylko pięciu Uzbeków), wygrywając klasyfikację medalową. Dwa finałowe zwycięstwa przypadły w udziale Ukraińcom a po jednym złotym medalu wywalczyli zawodnicy z Francji, Litwy, Słowacji, Białorusi i Austrii.

Na podium w Wilnie stanęło także czterech młodych reprezentantów Polski. Najlepszy z nich – Sebastian Wiktorzak (69 kg) – niestety nie powtórzył sukcesu Arkadiusza Szwedowicza, który wygrał ten turniej w 2012 roku. Szczecinianin został poddany przez trenera Marcina Stankiewicza w 3. starciu pojedynku z Ukraińcem Sergiyem Chayką.

Nagrodę indywidualną dla najlepszego zawodnika zawodów otrzymał reprezentant gospodarzy, Mantas Morkunas, który wygrał rywalizację w wadze z limitem 52 kg.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [zwycięzcy na pierwszym miejscu]

49KG: Billal Bennama (Francja) – Evgeniy Karmilchyk (Białoruś) 3-0
52KG: Mantas Morkunas (Litwa) – Filip Meszaros (Slowacja) 3-0
56KG: Michal Takacs (Słowacja) – Nikolay Shakh (Białoruś) 3-0
60KG: Boburmirzo Tolibov (Uzbekistan) – Richard Kovacs (Węgry) 2-1
64KG: Ikboljon Kholdarov (Uzbekistan) – Mark Kontrecz (Węgry) 2-1
69KG: Sergiy Chayka (Ukraina) – Sebastian Wiktorzak (Polska) TKO 3
75KG: Anton Stelmakhov (Białoruś) – Kozimbek Mardonov (Uzbekistan) 2-1
81KG: Stepan Grekul (Ukraina) – Roland Erdelyi (Węgry) 3-0
91KG: Obidzhon Tokhirov (Uzbekistan) – Arnoldas Taraskevicius (Litwa) 3-0
+91KG: Aleksandar Mraovic (Austria) – Vyacheslav Gavrilyuk (Ukraina) 3-0

JUSTYNA WALAŚ ZWYCIĘSKA W STRALSUNDZIE. ŚWIETNA OBSADA „QUEENS CUP”

stralsund14

W pierwszym dniu rozgrywanego w Stralsundzie 4. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego „Queens Cup” wystąpiły trzy młodzieżowe reprezentantki Polski. Najlepiej z nich wypadła Justyna Walaś (64 kg), która jednogłośnie na punkty (dwa razy 39-37 i 40-35) pokonała ubiegłoroczną mistrzynię Węgier juniorek (dawniej kadetek), Dorinę Papp. Mniej szczęścia miały niestety Paulina Gruchała (57 kg) i Agata Kawecka (51 kg), które pożegnały się z turniejem.

Paulina, która w Niemczech boksuje w wyższej niż podczas Mistrzostw Polski w Grudziądzu kategorii wagowej, absolutnie niezasłużenie uległa na punkty (0-2) zawodniczce gospodarzy Katharinie Wunschmann. Na niejednogłośny werdykt (39-37, 40-36 i 38-38 dla Niemki) miała wpływ zarówno obsada sędziowska (punktowali tylko jej rodacy) oraz głośne zachowanie kibiców, którzy okrzykami akcentowali niemal każdą akcje Niemki.

Inny wymiar miała porażka Agaty, która skrzyżowała rękawice ze starszą od siebie o rok, doskonałą Ormianką, Anush Grigoryan. Młodzieżowa Mistrzyni Świata z Sofii (2014) i srebrna medalistka światowego czempionatu juniorek (dawniej kadetek) z Albeny (2013) na pewno była w ringu skuteczniejsza, ale jej przewaga nad Mistrzynią Polski nie była tak wielka jak wskazywałby werdykt (39-35, 40-36 i 39-37 dla Grigoryan). Nasza zawodniczka ambitnie walczyła do końcowego gongu i z tej porażki na pewno wyciągnie odpowiednie dla dalszego rozwoju wnioski.

Porażkę poniosła także Aleksandra Kondej (64 kg), występująca w turnieju w barwach swojego klubu, Skorpiona Szczecin. Jednogłośnym werdyktem sędziów (40-33, 40-34, 40-36) lepszą od Polki okazała się Włoszka Angela Carini, która w ubiegłym roku wywalczyła złoty medal Mistrzostw Europy Juniorek (dawniej kadetek) w Asyżu.

- Cieszy fakt, że dziewczyny po zakończonych walkach wiedziały jakie popełniały błędy. Doskonale wiedzą czego im jeszcze brakuje i jeśli będą tak zdeterminowane jak obecnie, to z każdym pojedynkiem będzie coraz lepiej – powiedział na gorąco trener kadry Tomasz Potapczyk.

Dodajmy, że tegoroczna odsłona „Queens Cup” zapowiada się na wielkie sportowe wydarzenie. Oprócz naszych zawodniczek oraz gospodyń, do Stralsundu przyjechały ekipy z Armenii, Francji, Danii, Chin, Norwegii, Szwecji, Rumunii, Rosji, Węgier, Włoch i Szwajcarii.

WSB: CORAZ BARDZIEJ KLAROWNA SYTUACJA W OBU GRUPACH. BŁYSK MEKSYKANÓW

wsb1

Sporo czasu minęło od soboty, kiedy to w Kazachstanie pięściarze Rafako Hussars Poland rywalizowali z liderami grupy B, Astana Arlans, ulegając im ostatecznie 0-5. Warto więc podsumować wydarzenia 9. kolejki spotkań 5. sezonu ligi World Series of Boxing, tym bardziej, że sytuacja w obu grupach zaczyna być coraz bardziej klarowna. W jednym i drugim przypadku mamy absolutnych liderów (Cuba Domadores i wspomniani Kazachowie), którzy wygrali wszystkie dotychczasowe mecze i grupę pościgową, która zawęża się z każdym meczem.

„Husaria” z dorobkiem 10 punktów od kilku tygodni nie może odbić się od 7. miejsca w grupie B i do czwartej w zestawieniu ekipy Italia Thunder traci już 6 punktów. Nadal realne jest wyprzedzenie drużyn z Wenezueli i Portoryko, ale dystans do Włochów i tym samym do II fazy rozgrywek staje się coraz dłuższy. W czołówce doczekaliśmy się jednej zmiany – Azerbaijan Baku Fires (20 punktów) wyprzedzili rewelacyjnych Amerykanów (19 oczek). Co ciekawe z tymi dwoma ekipami przyjdzie niebawem walczyć naszym w Gdańsku i Szczecinie.

W grupie A mamy ścisłą czołówkę – Kubańczyków (27 punktów) i Rosjan (21) oraz coraz pewniej zmierzających do II fazy rozgrywek Ukraińców (17) oraz Meksykanów (16), którzy mają ostatnio świetną passę. Z obecnością w dolnej części tabeli pogodzili się raczej Marokańczycy (10), Chińczycy (9) i Anglicy (8), którzy na kolejne mecze ligowe spoglądać będą raczej w kontekście indywidualnych wyników najlepszych zawodników, którzy jeszcze liczą się w rankingu olimpijskim.

WYNIKI MECZÓW 9. SERII 5. SEZONU LIGI WSB

GRUPA A

12 MARCA 2015 ROKU [LONDYN, ANGLIA]
BRITISH LIONHEARTS – UKRAINE OTAMANS 1-4

49 KG: Hasanboy Dusmatov (Otamans)  – Ashley Williams (Lionhearts) WO.
56 KG: Mykola Butsenko (Otamans) – Qais Ashfaq (Lionhearts) TKO 5 (kontuzja)
64 KG: Sam Maxwell (Lionhearts) – Mger Oganisian (Otamans) 3-0
75 KG: Hurshidbek Normatov (Otamans) – Anthony Fowler (Lionhearts) 3-0
91 KG: Denys Poyatsyka (Otamans) – Ionut-Mirel Jitaru (Lionhearts) 3-0

13 MARCA 2015 ROKU [ST. PETERSBURG, ROSJA]
RUSSIAN BOXING TEAM – CHINA DRAGONS 5-0

49 KG: Vasiliy Egorov (Russian BT) – Xin Huang (Dragons) 3-0
56 KG: Vladimir Nikitin (Russian BT) – Long Wang (Dragons) 3-0
64 KG: Vitaly Dunaytsev (Russian BT) – Jun Yang (Dragons) 3-0
75 KG: Petr Khamukov (Russian BT) – Jiabin Huang (dragons) TKO 3
91 KG: Evgeny Tishchenko (Russian BT) – Josip-Bepo Filipi (Dragons) 3-0

13 MARCA 2015 ROKU [HAWANA, KUBA]
CUBA DOMADORES – ALGERIA DESERT HAWKS 5-0

49 KG: Joahnys Argilagos (Domadores) – Zoheir Toudjine (Hawks) 3-0
56 KG: Andy Cruz Gomez (Domadores) – Fahem Hammachi (Hawks) 3-0
64 KG: Kevin Brown (Domadores) – Ahmed Boudiaf (Hawks) 3-0
75 KG: Arlen Lopez (Domadores) – Ilyas Abbadi (Hawks) TKO 1
91 KG: Erislandy Savon (Domadores) – Bouziane Houna (Hawks) 3-0

13 MARCA 2015 ROKU [CASABLANCA, MAROKO]
MOROCCO ATLAS LIONS – MEXICO CITY GUERREROS 2-3

49 KG: Joselito Velzaquez (Guerreros) – Zouhir El Bekkali (Lions) TKO 2
56 KG: Said Malek (Lions) – Brian Gonzalez (Guerreros) 2-0
64 KG: Raul Curiel (Guerreros) – Hamza El Barbari (Lions) 2-1
75 KG: Said Harnouf (Lions) – Misael Rodriguez (Guerreros) 3-0
91 KG: Julio Cesar Catillo (Guerreros) – Vitalijus Subacius (Lions) 3-0

GRUPA B

14 MARCA 2015 ROKU [SHYKMENT, KAZACHSTAN]
ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN – RAFAKO HUSSARS POLAND 5-0

49 KG: Yerzhan Zhomart (Arlans) – Dawid Jagodziński (Hussars) 3-0
56 KG: Meirbolat Toitov (Arlans) – Sylwester Kozłowski (Hussars) 3-0
64 KG: Samat Bashenov (Arlans) – Kazimierz Łęgowski (Hussars) TKO 5
75 KG: Meirim Nursultanov (Arlans) – Tomasz Jabłoński (Hussars) 2-1
91 KG: Vassily Levit (Arlans) – Igor Jakubowski (Hussars) TKO 3

14 MARCA 2015 ROKU [SAN JUAN, PORTORYKO]
PUERTO RICO HURRICANES – ARGENTINA CONDORS 4-1

49 KG: Anthony Chacon (Hurricanes) – Christian Roda (Condors) WO.
56 KG: Piero Carleoni (Condors) – Garibaldy Gomez (Hurricanes) 2-1
64 KG: Jan Rivera (Hurricanes) – Ronan Sanchez (Condors) 3-0
75 KG: Christian Mbilli Assomo (Hurricanes) – Sergio Lebensztajn (Condors) 3-0
91 KG: Gabriel Richards (Hurricanes) – Dario Alcapan (Condors) DQ 5

14 MARCA 2015 ROKU [GUBA, AZERBEJDŻAN]
AZERBAIJAN BAKU FIRES – CACIQUES VENEZUELA 5-0

49 KG: Javid Dadashov (Fires) – Angelino Cordova (Caciques) TKO 3 (kontuzja)
56 KG: Magomed Gurbanov (Fires) – Victor Rodriguez (Caciques) 3-0
64 KG: Gaybatulla Gadzhialiyev (Fires) – Luis Arcon Diaz (Caciques) 3-0
75 KG: Jaba Khositashvili (Fires) – Nalek Korbaj (Caciques) 3-0
91 KG: Abdulkadir Abdullayev (Fires) – Willy Kyakonye (Caciques) KO 1

14 MARCA 2015 ROKU [ROSETO DEGLI ABRUZZI, WŁOCHY]
ITALIA THUNDER – USA KNOCKOUTS 5-0

49 KG: Paddy Barnes (Thunder) – Melik Elliston (Knockouts) TKO 4
56 KG: Michael Conlan (Thunder) – Francisco Martinez (Knockouts) 3-0
64 KG: Vincenzo Mangiacapre (Thunder) – Tra-Kwon Pettis (Knockouts) 3-0
75 KG: Salvatore Cavallaro (Thunder) – Anthony Campbell (Knockouts) 3-0
91 KG: Fabio Turchi (Thunder) – Joshua Temple (Knockouts) 3-0

ROSJANKI WALCZYŁY W SARAŃSKU O MEDALE MISTRZOSTW KRAJU

W Sarańsku, stolicy Republiki Mordwińskiej, odbyły się 17. Mistrzostwa Rosji Seniorek w Boksie. Na starcie zobaczyliśmy niemal całą rosyjską czołówkę, z czwórka finalistek ubiegłorocznych Mistrzostw Świata na czele. Zabrakło jedynie Sofii Ochigavy, która nie pierwszy raz w ostatnich miesiącach ma problemy ze zdrowiem.

Trwający przez 6 dni turniej przyniósł kilka interesujących rozstrzygnięć. Najciekawiej było od począwszy od ćwierćfinałów, w których do gry weszły zawodniczki z kadry narodowej Rosji. Na uwagę zasługują półfinałowe zwycięstwa Eleny Savelevej (51 kg) z Alexandrą Kuleshovą oraz występującej w tym samym limicie Zoyi Isayevej z Sayaną Sagatayevą. Do finału nie zdołała awansować także wicemistrzyni olimpijska z Londynu, Nadezhda Torlopova (75 kg), którą wypunktowała mało znana Oksana Trofimova.

W finałach na ogół wygrywały faworytki. Zwraca uwagę powrót Viktorii Gurkovich (54 kg), która wywalczyła tytuł w niższej dywizji (54 kg), pokonując Tatianę Zrazhevskayą oraz zwycięstwo aktualnej wicemistrzyni świata, Saadat Abdulayevej (69 kg – na zdjęciu), nad o wiele bardziej doświadczoną Iriną Poteyevą.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

48 KG: Ekaterina Pinigina – Yulia Chumgalakova 3-0
51 KG: Elena Saveleva – Zoya Isayeva 3-0
54 KG: Viktoria Gurkovich – Tatiana Zrazhevskaya 3-0
57 KG: Zinaida Dobrynina – Maria Sartakova 2-1
60 KG: Anastasia Belyakova – Natalia Shadrina 3-0
64 KG: Daria Abramova – Elena Ustinova 3-0
69 KG: Saadat Abdulayeva – Irina Poteyeva 2-1
75 KG: Yaroslava Yakushina – Oksana Trofimova 3-0
81 KG: Lyubov Pashina – Maria Urakova 3-0
+81 KG: Zenfira Magamedaliyeva – Elmira Ramazanova 3-0

JUTRO STARTUJE „QUEENS CUP”. MŁODZIEŻ POJECHAŁA NA PIERWSZY MIĘDZYNARODOWY TEST

Queenscup

Jutro w Stralsundzie rozpocznie się 4. Międzynarodowy Turniej Bokserski „Queens Cup”, w którym m.in. wystąpi nasza młodzieżowa kadra narodowa kobiet. Trener-koordynator reprezentacji, Tomasz Potapczyk oraz jadący do Niemiec w roli asystenta, trener współdziałający z PZB, Marcin Gruchała, będą sekundować dziesięciu Biało-Czerwonym.

Powołania otrzymały:  Róża Asanowicz (Boxing Sokółka, 48 kg), Agata Kawecka (Fight Club Koszalin), Ewa Białas (Energetyk Jaworzno, 54 kg), Paulina Gruchała (Boxing Chojnice, 54 kg), Weronika Dąbrowska (MOSM Tychy, 57 kg),  Weronika Zakrzewska (Boxing Chojnice, 60 kg), Justyna Walaś (TSB Tarnów, 64 kg), Aneta Gojko (Boxing Sokółka, 69 kg), Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice, 75 kg) i Weronika Pławecka (MOSM Tychy, 75 kg).

Dodajmy, że Stralsund to bardzo szczęśliwe miasto dla naszych zawodniczek. Podczas ubiegłorocznej odsłony turnieju (w październiku 2014 roku) Polki wywalczyły pięć złotych medali. Na najwyższym stopniu podium stanęły seniorka Aneta Rygielska (57 kg), juniorki (youth) Wiktoria Sądej (48 kg) i Justyna Walaś (64 kg) oraz kadetki (junior) Adrianna Jędrzejczyk (63 kg) i Aneta Gojko (70 kg). Dla trenera Tomasza Potapczyka był to oficjalny debiut w roli trenera młodzieżowej kadry narodowej.

Queenscup15

TOMASZ POTAPCZYK BLOGUJE: PODSUMOWANIE 3 MIESIĘCY PRACY Z MŁODZIEŻOWĄ KADRĄ NARODOWĄ KOBIET

rygielska 01

Czas na podsumowanie prawie trzech miesięcy pracy z Młodzieżową Kadra Narodową Kobiet w boksie.

Były to pod każdym względem naprawdę ciężkie i pracowite tygodnie, obejmujące przygotowania i zarazem wstępną selekcję zawodniczek, z którymi będę miał możliwość pracować do końca sezonu. Nie znaczy to jednak, że zapominam o reszcie naszych Pań, które aspirują do tego, aby w tej kadrze się znaleźć i rywalizować z najlepszymi. Na razie jednak skupiam się na celu, jaki wyznaczył mi Polski Związek Bokserski pod wodzą Prezesa Zbigniewa Górskiego – czyli Młodzieżowe Mistrzostwa Świata i Młodzieżowe Mistrzostwa Europy.

Plan szkoleniowy, jaki opracowałem  w grudniu 2014 roku, nad którym nadzór sprawował i kontrolował nowy kierownik wyszkolenia PZB, Jerzy Kosiński, po drobnych poprawkach merytorycznych został zatwierdzony zarówno przez kierownika, jak i Ministerstwo Sportu. Faktem jest, iż nowy kierownik wyszkolenia jest wymagającym nauczycielem, tym samym jego wiedza pozwoli mi na dalszy rozwój.

Pierwsze zgrupowania dziewcząt, które odbyły się w styczniu i lutym w Sokółce, dały mi przegląd potencjału, jaki aktualnie dysponujemy w kadrze. Kilka dziewcząt nie stawiło się na zaplanowane szkolenie (m.in. tegoroczne medalistki MPJ). Ubolewam nad tym, gdyż chcąc rywalizować o miejsce w kadrze na najważniejsze europejskie i światowe imprezy należy w takich  szkoleniach uczestniczyć. Złoty medal Mistrzostw Polski nie daje przepustki na tego typu zawody. Zawodniczka powinna uczestniczyć w całym cyklu przygotowań. Kilka dni zgrupowania dały mi obraz, iż na dzień dzisiejszy nie każda z powołanych dziewcząt  nadaje się do udziału w szkoleniu centralnym. Zatem pierwsza selekcja była już znana. Wspólnie z trenerami, z jakimi miałem przyjemność pracować i którzy nadal są w sztabie szkoleniowym czyli Mariuszem Kucem, Marcinem Gruchałą, Ludwikiem Buczyńskim jak i pierwszym trenerem reprezentacji seniorek, Pawłem Pasiakiem, dokonaliśmy myślę odpowiednich posunięć.

Głównym akcentem pierwszych dwóch zgrupowań naszych dziewcząt było doskonalenie techniki pięściarskiej i budowanie siły maksymalnej, która w wielu klubach schodzi na drugi plan. W zawodach rangi AIBA, oprócz dobrego przygotowania ze strony technicznej oraz ambicji zawodniczek, często o wygranej decyduje przygotowanie siłowe. Ambicji z całą pewnością nie brakuje żadnej z naszych dziewcząt, natomiast dobrej podbudowy, czyli siły fizycznej – owszem. Przygotowywaliśmy dziewczyny tak, aby miało to później przełożenie na trening w górach podczas zgrupowania w Zakopanem od 20 do 29 kwietnia 2015 roku. Plany szkoleniowe, jakie nasza „młodzieżówka” otrzymywała ode mnie po każdym zgrupowaniu do pracy w klubach przyczynią się do osiągnięcia wspólnego sukcesu, jakim będą medale przywiezione z najważniejszych zawodów. Zgrupowanie w Zakopanem zaplanowaliśmy na około trzy tygodnie przed startem w Mistrzostwach Świata. Miejmy nadzieję, że trafimy z formą w odpowiednim momencie.

Wielkim plusem i atutem naszej „młodej” reprezentacji była wspólna praca z kadrą seniorek oraz możliwość wspólnej konfrontacji podczas walk sparingowych. Uważam, że kadra seniorek miała bardzo duży i pozytywny wpływ na poprawę poziomu wyszkolenia młodszych koleżanek. Dziewczyny są dla moich podopiecznych w jakimś stopniu wzorem do naśladowania.

Codzienne wykłady jakie zaaplikowaliśmy wspólnie z trenerem Pasiakiem, uświadomiły naszym dziewczynom w jakich cyklach i okresach treningowych aktualnie się znajdują. Dziewczyny są świadome wykonywanych zadań. Wiedzą po co, jak długo i kiedy stosować okres siły maksymalnej. Mają również świadomość poprawnego stosowania diety w różnych okresach treningowych. Po badaniach diagnostycznych w Instytucie Sportu w Warszawie i objaśnieniu wyników badań podczas wykładów, kadrowiczki inaczej podchodzą do uprawianej dyscypliny. Rozumieją, iż posiadana wiedza – nie tylko ta z sali treningowej – pozwoli znacznie obniżyć błędy w szkoleniu. Wynikiem porażki w większości przypadków jest zbyt mała świadomość uprawianej dyscypliny i brak wiedzy zarówno trenera jak i samej zawodniczki. Nikt nie jest doskonały i każdy ma prawo do pomyłki. Jednak aby tych pomyłek było jak najmniej, to zarówno trener jak i zawodniczka powinni systematycznie podnosić swój poziom szkolenia.

Mistrzostwa Polski Juniorek, które rozgrywane były w Grudziądzu w ubiegłym tygodniu pokazały, iż ilość nie zawsze szła w jakość i nie zawsze poziom wyszkolenia technicznego był na dobrym poziomie. Nie można jednak odmówić, żadnej z uczestniczek ambicji i woli walki i to bardzo cieszyło. Technikę zawsze można poprawić, ale „serca do walki” już nie. Cieszy mnie również fakt, że podczas Mistrzostw Polski kilka zawodniczek, na co dzień trenujących w klubach, pokazało i zasłużyło na to, aby znaleźć miejsce w szerokiej kadrze i szkolić się z najlepszymi.  Na podanie nazwisk nowych dziewcząt przyjdzie czas. O ich powołaniach do kadry już niedługo usłyszymy.

Miałem świadomość, że kadrowiczki przyjadą na Mistrzostwa Polski przygotowane na 60-70%. Widziałem w niektórych dziewczynach zmęczenie, brak szybkości. Wynikało to z innego okresu przygotowawczego. To z pewnością zmieni się na lepsze w późniejszym etapie szkolenia. Priorytetem niektórych trenerów klubowych zazwyczaj są medale zdobywane podczas Mistrzostw Polski. W jakimś stopniu ich rozumiem, bo dziewczyny walczą również o stypendia, jakie otrzymują w swoich miastach. Tylko co dalej robić z zawodniczką, która szczyt formy uzyskała na Mistrzostwach Polski? Moim priorytetem są Mistrzostwa Świata! To jest mój cel i cel każdej z kadrowiczek.

W większości kategorii wagowych i wiekowych już wiem, które z reprezentantek wystąpią na Mistrzostwach Świata w Tajwanie. Sprawdzimy jeszcze kategorię z limitem 75 kg i takie zawodniczki jak Aleksandra Linek, Aneta Gojko, Patrycja Mrozińska. Tu sprawa jest jeszcze otwarta. Na start w światowej imprezie pod uwagę brana była Gojko, która z tych trzech zawodniczek prezentowała się najlepiej na zgrupowaniach. W ostatnim z nich brały udział zarówno Mrozińska, jak i Gojko. Pod każdym względem lepiej wypadała ta druga, o czym świadczyły sparingi toczone pomiędzy wspomnianymi oraz innymi zawodniczkami. Monitoring treningów każdej z nich był należycie rejestrowany i analizowany. Na Mistrzostwach Polski Aleksandra wygrała pierwszą walkę z Anetą stosunkiem głosów 3:2. Werdykt mógł iść również w drugą stronę. Linek doszła do finału, mając za sobą wszystkie pojedynki stoczone na pełnym dystansie, które z pewnością odbiły się w walce finałowej właśnie z Mrozińską, która z kolei bez żadnych problemów i większego zmęczenia odsyłała wcześniejsze rywalki już w pierwszych rundach przez poddanie. Jeszcze niezbyt jasną jest dla mnie obsada kategorii do 81 kg. Tu sprawa jest również otwarta.  Tegoroczna Mistrzyni Polski, Patrycja Kiwak, walczyć będzie o wyjazd do Tajwanu z Aleksandrą Zabielską, która z powodu zmiany barw klubowych nie mogła uczestniczyć w Mistrzostwach Polski, a która brała udział we wszystkich akcjach szkolenia centralnego.

Na Tajwan polecimy w siedemnastoosobowym składzie tj.: dwóch trenerów, fizjoterapeuta, kierownik i 13 zawodniczek. Mimo, iż nie mieliśmy jeszcze sprawdzianu w kategorii „kadet”, to już wiem że mamy parę dziewcząt godnych zainteresowania, które aspirują do wyjazdu na takie imprezy pięściarskie jak Mistrzostwa Świata, czy Mistrzostwa Europy. Mam tu na myśli m.in. takie zawodniczki takie jak: Weronika Pławecka (MOSM Tychy), Natalia Narloch (Boxing Team Chojnice), Natalia Barbusińska (Spartakus Szczecin), Róża Asanowicz (Boxing Sokółka), Weronika Dąbrowska (BKS Jastrzębie-Zdrój), czy młodziutka (urodzona w 2000 roku) Patrycja Borys (Hetman Białystok).

Przed nami  sprawdzian dziewcząt na Turnieju „Queens Cup” w Niemczech.  Skład na wyjazd Młodzieżowych Mistrzostw Świata ogłosimy kilka dni po zakończonym turnieju.

Serdecznie pozdrawiam

Trener Młodzieżowej Kadry Narodowej Kobiet- Tomasz Potapczyk

Sokółka, dnia 15 marca 2015 roku

„WIKING” I EWA BRODNICKA GÓRĄ W WALKACH WIECZORU GALI W LUBINIE

wach01

Po twardym, męskim boju Mariusz Wach (30-1, 16 KO) wypunktował w Lubinie ambitnego Gbengę Oloukuna (19-11, 12 KO). Jest to trzecie zwycięstwo Polaka po powrocie na ring po dwuletniej przerwie.

„Wiking” od pierwszej rundy starał się przejąć inicjatywę i boksować swoim długim lewym prostym. Nigeryjczyk ograniczył się do dwóch prawych zamachowych z doskoku, które nie doszły celu. W drugiej rundzie przyjezdny rywal zaatakował trochę odważniej i w ostatniej minucie złapał Wacha dwukrotnie przy linach spychając go do defensywy. W kolejnych rundach „Bang Bang” poczynał sobie coraz lepiej i chwilami obraz walki był bardzo wyrównany. Wach boksował schematycznie i miał problemy z utrzymaniem rywala w dystansie. W piątej rundzie Oloukun narzucił Polakowi bardzo trudne warunki zaskakując go kilka razy swoimi zrywami. W ósmej i dziewiątej rundzie Wach powrócił do skutecznego boksowania akcją lewy-prawy, a Oloukun nieco zwolnił tempo, choć jego bomby nadal były bardzo niebezpieczne i sporadycznie trafiał on „Wikinga”. Ostatnia odsłona dała kibicom najwięcej emocji. Ambitny Oloukun ruszył na Polaka jak czołg, a nasz reprezentant przyjął jego warunki i wymieniał z nim ciężkie bomby na środku ringu. Tym razem po raz kolejny granitowa szczęka pomogła mu dotrwać do końca i dociągnąć punktowe zwycięstwo. Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie wypunktowali zwycięstwo „Wikinga” w stosunku 98-94, 97-93 i 97-93.

W drugiej z głównych walk Ewa Brodnicka (7-0, 2 KO) zaboksowała wzorowo i po ciekawej walce pokonała na punkty doświadczoną Ginę Chamie (11-3, 5 KO). Polka od pierwszej rundy narzuciła bardzo wysokie tempo i pewnie przejęła inicjatywę. Pięściarka grupy Tymex Promotion imponowała przygotowaniem fizycznym, pracą nóg oraz wyczuciem dystansu. Węgierka dzielnie w każdej z rund przyjmowała grad ciosów i starała się odpowiadać, jednak z rundy na rundy traciła animusz. Przed ostatnią odsłoną trener Krzysztof Drzazgowski poprosił swoją podopieczną o podkręcenie tempa, by postawić przysłowiową „kropkę nad i”, jednak Brodnicka nie była w stanie wykończyć twardej rywalki. Po ośmiu rundach sędziowie bez zawahania wytypowali zwycięstwo Polki w stosunku 80-72, 80-72 oraz 79-73.

Pierwszy poważny test zaliczył Robert Parzęczewski (8-0, 3 KO). „Arab” był wyraźnie lepszy od Farouka Daku (18-8-1, 9 KO), ale weteran pokazał Polakowi, że ten musi się jeszcze sporo nauczyć, nim zacznie walczyć z lepszymi przeciwnikami. Sędziowie punktowali: 80:72, 80:72, 80:73.

Z dobrej strony pokazał się Michał Gerlecki (10-0, 6 KO), który pokonał przed czasem dawnego pretendenta do tytułu mistrza świata Stjepana Bozicia (29-11, 19 KO). 40-letni Chorwat obecnie nabija rekordy młodym zawodnikom, ale jego nazwisko wciąż dobrze wygląda w rekordzie. Gerlecki wykończył go prawym sierpowym.

Spore problemy napotkał Damian Wrzesiński (7-0, 4 KO), który wprawdzie pokonał przed czasem kiepsko dysponowanego Chawazi Chacygowa (11-10, 7 KO), ale w pierwszym starciu znalazł się na deskach i musiał walczyć o przetrwanie. Gdyby podopieczny „Snary” wciąż trenował, Polak mógłby zaliczyć pierwszą porażkę.

Dwa pojedynki odbyły się poza transmisją telewizyjną. Wracający po długiej przerwie 41-letni Robert Milewicz (12-1, 7 KO) po czterech rundach pokonał jednogłośnie na punkty (40:36, 40:36, 40:36) Gordana Glisicia (6-22-2, 2 KO), który był dla Polaka chodzącym workiem treningowym. Nieco trudniejsze zadanie miał debiutant Michał Leśniak (1-0), który w taki sam sposób (40:36, 40:36, 40:36) wygrał z Lukasem Leskoviciem (1-4), ale jego rywal chociaż próbował się odgryzać.

źródło: bokser.org

„HUSARIA” NA ŁOPATKACH W SHYKMENCIE. MIMO PORAŻKI JABŁOŃSKI BLIŻEJ IGRZYSK

kaz_pol

Wszyscy wiedzieliśmy, że wyjazdowy mecz Rafako Hussars Poland z Astana Arlans Kazakhstan będzie najtrudniejszym dla ekipy prowadzonej przez Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego. Nasza obawy wynikały nie tylko z faktu, że rywale są – podobnie jak Cuba Domadores – niepokonani w tych rozgrywkach, ale i z powodu męczącej podróży jaką nasi musieli odbyć, by zameldować się w Shykmencie (ponad 1600 km na południe od Astany), w którym to mieście rozgrywany był sobotni mecz.

Niestety „Husaria” nie wywalczyła na trudnym, kazachskim ringu choćby punktu, przegrywając z gospodarzami 0-5. Tak, więc swoje pojedynki przegrali także dwaj liderzy naszej ekipy, Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg). Nasz kapitan, który po bardzo zaciętej walce i niezwykle ambitnej postawie uległ niejednogłośnie (1-2) na punkty Meirimowi Nursultanovowi, dzięki wspomnianemu werdyktowi z dorobkiem 21 punktów [za tę porażkę otrzymał 1 punkt, wobec 4 dla rywala - przyp. JD] utrzymał pozycję lidera w indywidualnym „olimpijskim” rankingu i tylko dwie wygrane walki dzielą go od wymarzonej kwalifikacji do Rio de Janeiro. Dodajmy, że dwie pierwsze rundy sędziowie zapisali na konto Kazacha, ale w kolejnych starciach dwóch z trzech arbitrów wyżej oceniało ringową postawę „Pantery”. Niestety pod absolutnym „urokiem” Meirima była sędzia z Korei Południowej, który na jego konto zapisał wszystkie odsłony pojedynku.

Z kolei Igor Jakubowski stanął oko w oko z niezwykle niebezpiecznym pięściarzem, jakim jest Vassiliy Levit. Po badawczym pierwszym starciu, które dwóch sędziów zapisało na konto zawodnika z Konina, począwszy od drugiej rundy zaczynała się zaznaczać przewaga rywala, którego destrukcyjny boks, poparty niezłą techniką i szybkością, sprawił, że nasz pięściarz słabł z chwili na chwilę, ściągany na dodatek przez rywala w klinczach do parteru. W 3. starciu, po dwóch liczeniach z naszego narożnika rzucony został ręcznik na znak poddania niepokonanego dotąd zawodnika „Husarii”, który raczej na pewno stracił szansę zdobycia kwalifikacji olimpijskiej poprzez ranking WSB.

Przed czasem przegrał także Kazimierz Łęgowski (64 kg), niemiłosiernie obijany – szczególnie w 4. i 5. starciu – przez Samata Bashenova. Po bodajże czwartym knockdownie w tym pojedynku, bardzo zmęczony i zrezygnowany Polak został odesłany do swojego narożnika. Z kolei jednogłośne porażki zaliczyli najlżejsi – Dawid Jagodziński (49 kg) i Sylwester Kozłowski (56 kg). Obaj ulegli walczącym z odwrotnej pozycji rywalom, którzy byli szybsi i dokładniejsi w swoich poczynaniach. Nieco lepsze wrażenie wywarł na obserwatorach Sylwester, który kilka razy nieźle wchodził w półdystans, sprawiając Meirbolatowi Toitovowi wiele kłopotów. Dawid z kolei, mimo szczerych chęci i niezłej kondycji, nie zdołał „ustrzelić” Yerzhana Zhomarta, który momentami był nieuchwytny dla Polaka.

ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN vs RAFAKO HUSSARS POLAND 5-0
na pierwszym miejscu zwycięzcy

49 KG: Yerzhan Zhomart – Dawid Jagodziński 3-0
56 KG: Meirbolat Toitov – Sylwester Kozłowski 3-0
64 KG: Samat Bashenov – Kazimierz Łęgowski TKO 5
75 KG: Meiirim Nursultanov – Tomasz Jabłoński 2-1
91 KG: Vasiliy Levit – Igor Jakubowski TKO 3

SEBASTIAN WIKTORZAK W FINALE MEMORIAŁU POZNIAKASA W WILNIE

pozniak

Trwa świetna passa Sebastiana Wiktorzaka (69 kg). Młodego pięściarza Olimpu Szczecin niedawno chwaliliśmy po wygraniu dwóch walk z Niemcem Robinem Leinweberem, a teraz w doceniamy jego świetną postawę podczas Międzynarodowego Turnieju im. Danasa Pozniakasa w Wilnie, gdzie właśnie wygrał trzecią walkę. Wczoraj w półfinale Sebastian pononał pewnie na punkty Słowaka Andreja Csemeza i w pojedynku, którego stawką będzie zwycięstwo w zawodach skrzyżuje rękawice z Ukraińcem Sergiyem Chayką.

Szkoda, że tą samą drogą nie udało się pójść trzem innym zawodnikom trenera Marcina Stankiewicza. Norbert Borzęcki (56 kg) przegrał w półfinale z Białorusinem Nikolayem Skhahem, Jakub Kasprzak (81 kg) uległ młodzieżowemu wicemistrzowi Ukrainy wagi średniej z 2014 roku, Stepanowi Grekulowi, zaś Maciej Żurakowski (91 kg) nie sprostał tegorocznemu młodzieżowemu mistrzowi Uzbekistanu, Obidzhonowi Tokhirovowi.

AGATA KAWECKA: MÓJ NAJWIERNIEJSZY „FANCLUB” TWORZĄ RODZICE

agata_medal

- Przyjmij proszę gratulacje. W znakomitym stylu wygrałaś Mistrzostwa Polski Juniorek, po raz kolejny udowadniając, że jesteś jedną z najlepszych polskich pięściarek młodego pokolenia. Jak oceniasz swój występ w grudziądzkim turnieju?
Agata Kawecka: Dziękuję bardzo. Turniej w Grudziądzu był moim pierwszym turniejem juniorskim. Chociaż nie miałam okazji aby stoczyć trzy całe pojedynki, to starałam się pokazać z jak najlepszej strony i mam nadzieję, że to mi się udało, a więc turniej uważam za bardzo udany.

- Dopiero co zadebiutowałaś w gronie młodzieży (youth) i od razu stanęłaś na najwyższym stopniu podium krajowych mistrzostw. Zresztą złote medale zdobyło w Grudziądzu aż sześć zawodniczek mających 17 lat. Nie ma więc chyba zbyt wielkiej różnicy poziomu pomiędzy rywalizacjami juniorek (dawniej zwanych kadetkami) i młodzieżą…
AK: Uważam, że nie ma zbyt dużej różnicy w poziomie między najlepszymi juniorkami a najlepszymi zawodniczkami z grupy youth. Udało nam się udowodnić, że wkraczając dopiero w wiek juniorski, można zdobywać medale w krajowych mistrzostwach. Duża przepaść w poziomie jest natomiast dopiero między młodzieżą a kadrą seniorek, której zawodniczki mają dużo większy staż oraz większe doświadczenie.
agata02
- Mimo zaledwie 17 lat jesteś utytułowaną zawodniczką, która odnosiła już także sukcesy podczas międzynarodowych turniejów mistrzowskich. Który z medali oceniasz wyżej? Brąz Mistrzostw Świata w Albenie, czy srebro Mistrzostw Europy w Asyżu?
AK: Medal Mistrzostw Świata jest dla mnie cenniejszy, choć medal Mistrzostw Europy nie przyniósł wcale mniej radości. Mistrzostwa Świata były moim pierwszym występem międzynarodowym i co najważniejsze – szczęśliwym, dlatego wiążę z tym medalem większe uczucia. Na podium stałam obok Ebonie Jones, z którą miałam później okazję boksować, co też miło wspominam.

- W Asyżu mogłaś być trzecią polską mistrzynią Europy. Czego wówczas zabrakło by pokonać wspomnianą przez Ciebie Angielkę Ebonie Jones?
AK: Moim zdaniem zabrakło jeszcze doświadczenia, które cały czas zdobywam. Na pewno dzięki tej walce zdobyłam więcej umiejętności, co mam nadzieję, będzie procentować w następnych imprezach.
agata03
- Przed nami bardzo bogaty w wydarzenia sezon z Mistrzostwami Świata włącznie. Jakie są Twoje najbliższe sportowe plany, marzenia?
AK: Czeka mnie na pewno ciężka praca. Już 17 marca wyjeżdżamy wraz z kadrą na międzynarodowy turniej Queens Cup do Niemiec, co będzie ważnym sprawdzianem przed Mistrzostwami Świata. W maju odbędą się wspomniane Mistrzostwa Świata, a w sierpniu Mistrzostwa Europy. Moim marzeniem jest oczywiście przewiezienie zarówno z Tajwanu, jak i z Węgier złotego medalu, na co bardzo ciężko pracuję.

- Swoją przyszłość wiążesz z uprawianiem boksu? To bardzo trudna dyscyplina sportu. W jaki sposób w ogóle trafiłaś na salę bokserską?
AK: Z boksem nigdy nie chciałabym się rozstawać, chociaż nigdy nie wiadomo jak potoczy się życie. Mimo iż boks to dużo wyrzeczeń i ciężka praca, to nie umiałabym z niego zrezygnować. Na salę trafiłam przypadkiem. Szukając dodatkowego zajęcia chciałam zapisać się na taniec breakdance, lecz pan ,który prowadził te zajęcia powiedział mi, że to nie jest zajęcie dla dziewczyn, więc dalej szukałam jakiegoś sportu, co skończyło się dla mnie bardzo dobrze. W końcu moja sąsiadka wyciągnęła mnie na pierwszy trening bokserski i tak już leci trzy i pół roku. Moi rodzice byli na początku nastawieni sceptycznie, bali się o swoją ukochaną córkę, ale zawsze mnie wspierali i są moim najwierniejszym „fanclubem”.

- Od początku swojej kariery trenujesz pod okiem Józefa Warchoła. Jak wyglądają Twoje codzienne zajęcia w klubie?
AK: Współpraca z trenerem Józefem Warchołem układa się bardzo dobrze. Nie zawsze jesteśmy tego samego zdania, ale zawsze dochodzimy do porozumienia, co w sporcie jest najważniejsze. Józef Warchoł nie jest moim jedynym trenerem – słowa szacunku należą się również mojemu drugiemu trenerowi, Ireneuszowi Graczykowi, który również traktuje mnie jak rodzinę.
agata01
- Na tym etapie Twojej kariery możemy mówić o jakichś szczególnie mocnych stronach? Jakie są atuty Agaty Kaweckiej? I nad czym musisz pracować najpilniej, by podnosić poziom…
AK: Uważam, że moją mocną stroną jest determinacja, wola walki oraz psychika. Pracy jest jeszcze bardzo dużo, zawsze znajdą się błędy techniczne, nad którymi cały czas pracuję, aby z dnia na dzień – małymi kroczkami – zbliżać się do celu.

- Znamy Cię coraz lepiej z ringowych „wyczynów”. Powiedz jednak jaką jesteś poza ringiem, salą bokserską. Jakie masz zainteresowania, pasje. Czym żyjesz poza sportem?
AK: W czasie wolnym, choć nie ma go zbyt wiele, staram się nadrabiać zaległości w szkole oraz spotykać się z przyjaciółmi, którzy zawsze mnie wspierają i są moimi wiernymi kibicami. Chciałabym im za to bardzo serdecznie podziękować. Uwielbiam spędzać czas na świeżym powietrzu oraz relaksować się przy ulubionej muzyce. Gdy tylko znajdę wolną chwilę spędzam ją w kuchni, piekąc różnego rodzaju ciasta i ciasteczka, co sprawi mi ogromną frajdę.

- Masz jakieś życiowe wzory, inspiracje? Niekoniecznie ze świata sportu…
AK: Moimi wzorami są Rodzice, którzy zawsze potrafią znaleźć wyjście z trudnej sytuacji, podporządkowali swoje życie mojej pasji, zawsze mi pomagają i służą rada. Są osobami, które zawsze chcą dla mnie najlepiej.

- Dziękuję serdecznie za rozmowę i mam nadzieję, że z turnieju na turniej Twoja klasa sportowa będzie rosła a my będziemy dopisywali kolejne sukcesy do Twojego sportowego dossier.
AK: Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich miłośników boksu. Bardzo przyjemnie było usłyszeć tyle miłych słów. Mam nadzieję, że uda mi się dostarczyć jeszcze wielu pozytywnych emocji.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

CZTERY MEDALE MŁODZIEŻOWCÓW W WILNIE! NASI WALCZĄ O FINAŁY

wiktorzak

Bardzo dobrze radzą sobie nasi reprezentanci podczas wileńskiego Memoriału im. Danasa Pozniakasa. Czterech podopiecznych trenera młodzieżowej kadry narodowej, Marcina Stankiewicza, awansowało tam do strefy medalowej, wygrywając z wymagającymi rywalami.

Świetnie spisuje się zwłaszcza Sebastian Wiktorzak (69 kg), który wygrał już drugi pojedynek, pokonując tym razem ubiegłorocznego młodzieżowego mistrza Szwecji, Farmana Babajeva. Oprócz niego do półfinału awansowali Jakub Kasprzak (81 kg), lepszy w rywalizacji z innym Szwedem, Alexem Musambalą, Norbert Borzęcki (56 kg), który zwyciężył aktualnego mistrza Węgier (ale w niższej wadze), Sandora Tara oraz Maciej Żurakowski (91 kg) pokonując na punkty Madziara Tamasa Kissa.

Z turniejem pożegnali się niestety Dawid Suchecki (64 kg) i Karol Łapawa (52 kg). Pierwszy z nich uległ niejednogłośnie na punkty (1-2) Łotyszowi Litmanowi Buga, zaś drugi w takich samych rozmiarach został uznany za gorszego w rywalizacji z Litwinem Arturasem Zienkovskim.

[Fot. Barbara Sańko ®]

ZMIENNE SZCZĘŚCIE POLAKÓW NA TURNIEJU DANASA POZNIAKASA W WILNIE

pozniak

Wczoraj w Wilnie rozpoczął się Międzynarodowy Turniej Bokserski im. Danasa Pozniakasa, w którym startuje nasza młodzieżowa kadra narodowa, prowadzona przez trenera Marcina Stankiewicza. Biało-Czerwoni rozpoczęli zawody ze zmiennym szczęściem, wygrywając dwie walki i dwukrotnie schodząc z ringu jako pokonani.

Do ćwierćfinału turnieju awansowali Dawid Suchecki (64 kg) i Sebastian Wiktorzak (69 kg). Pierwszy z nich zwyciężył jednogłośnie na punkty ubiegłorocznego młodzieżowego wicemistrza Czech, Juliusa Vasila, zaś drugi w taki sam sposób wygrał z Francuzem Djessimem Boulefkhadem. Z kolei turniejową przygodę na etapie eliminacji zakończyli Bartłomiej Stefański (75 kg), który przegrał na punkty z Białorusinem Antonem Stelmakhavem oraz Karol Kowal (60 kg), poddany (po ciosie na dół) w 1. starciu walki z Uzbekiem  Boburmirzą Tolibovem.

SZLAGIEROWE POJEDYNKI W KAZACHSTANIE. JABŁOŃSKI I JAKUBOWSKI WALCZĄ Z LIDERAMI ASTANA ARLANS

arlans15

W najbliższą sobotę w kazachskim mieście Shykment ekipa Rafako Hussars Poland stanie do rywalizacji z liderami grupy B, Astana Arlans. Na wspomniany mecz skierowany zostanie wzrok większości fachowców, gdyż stawką dwóch pojedynków będzie pierwsze miejsce w „olimpijskim” rankingu WSB. Mam tu na myśli rywalizacje Tomasza Jabłońskiego (75 kg) z Meirimem Nursultanovem  oraz Igora Jakubowskiego (91 kg) z Vasiliyem Levitem. Ale nie tylko liderów ‚Husarii” czeka w Kazachstanie trudne zadanie.

Yerzhana Zhomarta (49 kg), który będzie rywalem Dawida Jagodzińskiego, oglądaliśmy podczas ubiegłorocznego MTB im. Feliksa Stamma. Kazach wygrał zawody w Warszawie, pokonując po drodze niezbyt wymagających rywali (Gruzina Mikheila Kazandzhiani i Yahyę Saleha Ahmeda z Kataru). Przeciwnik „Jagody” czerwcu skończy 22 lata i nie imponuje warunkami fizycznymi – mierzy zaledwie 157 cm. Studiuje w Ałmatach na kierunku Sport i Turystyka. W lipcu 2013 roku wywalczył brązowy medal Letniej Uniwersjady w Kazaniu (przegrał w półfinale z Koreańczykiem z Południa, Kim In-Kyu), który jest jego największym – jak dotąd – międzynarodowym sukcesem. W ub. roku poddawany był kilku międzynarodowym próbom, m.in. podczas lutowego Memoriału im. Istvana Bocskaia w Debreczynie, gdzie dotarł do finału, przegrywając z Hindusem Laishramem Devenderem Singhiem (wybranym w drafcie przez „Husarię”). W maju znów stanął na drugim stopniu podium podczas Memoriału Konstantina Korotkova w Chabarowsku (przegrał w finale z faworytem gospodarzy, Vasiliyem Egorovem). Na krajowym ringu Zhomart jest od dwóch sezonów numerem 2. W grudniu 2014 roku wywalczył srebrny medal mistrzostw Kazachstanu, wygrywając m.in. z niepokonanym w tym sezonie WSB Mardanem Berikbayevem i przegrywając w finale z innym kolegą z Astana Arlans, Temirtasem Zhusupovem. Tym samym powtórzył wynik z 2013 roku, gdzie również bez powodzenia boksował w finale z Zhusupovem.

W wadze do 56 kg liczyliśmy na rewanżową potyczkę Marka Pietruczuka z mocno bijącym Meirbolatem Toitovem. Pięściarze walczyli już ze sobą w styczniu 2014 roku w Wyszkowie i wówczas zdecydowanie lepszym okazał się Kazach. Na usprawiedliwienie Marka należy wspomnieć, że boksował wówczas po przebytej chorobie. Ostatecznie z powodu nieoczekiwanej odmowy wyjazdu Pietruczuka do Kazachstanu i rozwiązania z nim umowy na starty w lidze WSB, z Toitovem rękawice skrzyżuje Sylwester Kozłowski. Liczący niespełna 25 lat Kazach, mimo niezaprzeczalnej klasy sportowej, nigdy nie przebił się do pierwszego składu rodzimej kadry narodowej. Najbliżej jej był w 2011 roku, ale stracił swoją szansę po nieprzekonujących występach podczas Memoriałów Askara Kulibayeva w Uralsku i Nurmagambetova w Ałmatach. Toitov zawiódł także swoich kibiców podczas ubiegłorocznych mistrzostw Kazachstanu, przegrywając już w eliminacjach z Adiletem Kurmetovem. Co ciekawe Toitov w krajowym czempionacie nie wywalczył – jak dotąd – choćby brązowego medalu. Najlepiej wiedzie się mu w pojedynkach pięciorundowych, ale i w WSB znalazł swoich pogromców w osobach doskonałych Wyspiarzy Andrew Selby`ego i Michaela Conlona.

Klasowym pięściarzem jest 27-letni Samat Bashenov (64 kg), który stanie oko w oko z Kazimierzem Łęgowskim. Kazach jest aktualnym (2014) mistrzem swojego kraju i w swoim dorobku ma jeszcze srebrny krążek z czempionatu w 2010 roku. Jego międzynarodowa kariera rozpoczęła się w 2004 roku, kiedy to wygrał w Hanoi Mistrzostwa Azji kadetów wagi papierowej (48 kg). Uwagę fachowców zwrócił w 2010 roku, wygrywając (już w limicie wagi lekkiej – 60 kg) w finale MTB w Ostrawie z doskonałym Rosjaninem Albertem Selimovem. W tym samym roku rywalizował także z Ukraińcem Vasylem Lomachenko, przegrywając z nim w półfinale turnieju w Astanie. Mimo to nie dostał szansy występu w barwach Kazachstanu na żadnej wielkiej imprezie mistrzowskiej. W ub. sezonu przeszedł do wagi z limitem 64 kg – może tutaj będzie mu o to łatwiej.

Im dłużej trwać będzie mecz z Astana Arlans, tym będzie rosło nasze napięcie. W czwartej sobotniej potyczce rywalem kapitana „Husarii” będzie niespełna 22-letni Meirim Nursultanov. Kazach już dwukrotnie boksował z Polakami – w 2013 roku (jeszcze w limicie 69 kg) wygrał w Debreczynie z Tomaszem Kotem i w Warszawie z Romanem Szymańskim. Nursultanov jest aktualnym (2014) mistrzem swojego kraju wagi średniej i brązowym medalistą z 2012 roku w kategorii z limitem 69 kg. Największymi międzynarodowymi sukcesami rywala Tomasza Jabłońskiego było wygranie turnieju w Pawłodarze (2014). W 2013 roku w półfinale MTB im. Feliksa Stamma został uznany za przegranego w pojedynku z Francuzem Souleymanem Cissokho, jakkolwiek werdykt ten (12-14) był dość dyskusyjny. Podobnie było w Memoriale Istvana Bocskaia w Debreczynie, gdzie w finale stoczył wyrównany bój z zawodnikiem gospodarzy, Balazsem Bacskaiem.

Pojedynek Igora Jakubowskiego (91 kg) z Vassiliyem Levitem zadecyduje o pozycji lidera „olimpijskiego” rankingu WSB. Przeciwnik naszego mistrza Unii Europejskiej należy do najstarszych zawodników Astana Arlans. 27-letni Levit cały czas czeka na wielkie międzynarodowe sukcesy. Jego pozycja na „rodzimym” ringu – wbrew pozorom – również nie jest wiodąca. Ostatni medal mistrzostw Kazachstanu wywalczył w 2011 roku, wygrywając rywalizację w Ałmatach. Mistrzem kraju był także dwa lata wcześniej (2009), zaś w 2010 roku zdobył srebrny medal ulegając w finale Zhanowi Kosobutskiyowi. Levit dwukrotnie reprezentował Kazachstan podczas Mistrzostw Świata. W 2009 roku w Mediolanie uległ w eliminacjach faworytowi gospodarzy Clemente Russo, zaś dwa lata później w Baku (2011) otarł się o podium, przegrywając w ćwierćfinale nieznacznie na punkty (9-11) z Chińczykiem Wangiem Xuanxuan. Największymi sukcesami Vassiliya są więc pojedyncze zwycięstwa w lidze WSB oraz triumfy podczas międzynarodowych turniejów w Erywanie (2011), czy chińskim Guiyang (2013).

ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN vs RAFAKO HUSSARS POLAND [PLANOWANY ZESTAW PAR] – na pierwszym miejscu gospodarze

49 KG: Yerzhan Zhomart – Dawid Jagodziński
56 KG: Meirbolat Toitov – Sylwester Kozłowski
64 KG: Samat Bashenov – Kazimierz Łęgowski
75 KG: Meiirim Nursultanov – Tomasz Jabłoński
91 KG: Vasiliy Levit – Igor Jakubowski

Opracował: Jarosław Drozd

ADRIANNA JĘDRZEJCZYK: WIARA W SIEBIE I SPOKÓJ DUCHA TO KLUCZE DO SUKCESU

adrianna01

- Ada, gratuluję znakomitego występu w Mistrzostwach Polski Juniorek. Złoty medal wywalczony w nowej kategorii wagowej i wiekowej, mnóstwo komplementów ze strony obserwatorów, no i nagroda za stoczenie najlepszej walki finałowej. Jest mnóstwo powodów do radości…
Adrianna Jędrzejczyk: Dziękuję bardzo! Owszem start w juniorkach oraz zmiana kategorii wagowej były kolejnym wyzwaniem w mojej sportowej karierze, a jak wiadomo stawianie sobie nowych celów to motto każdego sportowca. Oczywiście jest mnóstwo euforii po stoczonych pojedynkach, wspomniana nagroda za najlepszą walkę i nie ukrywam że eksploduje ze mnie szczęście po tych mistrzostwach. Jednak turniej już się zakończył, a teraz należy wracać do pracy. Myślę że już trochę ochłonęłam, zregenerowałam się i mogę kontynuować moją przygodę…

- Rozumiem, że Twoja „wizyta” w limicie wagi lekkiej nie jest chwilowa?
AJ: Nie, absolutnie. Chciałabym już systematycznie startować w tej wadzę, dobrze się w niej czuję, a po za tym jest to kategoria olimpijska.

- Opowiedz o samym turnieju. Stoczyłaś w sumie trzy walki. W dwóch pierwszych przypadkach niektórzy zastanawiali się czy aby nie oszczędzasz swoich rywalek, bo Twoja przewaga była olbrzymia…
AJ: Tak, zgadza się. W każdym pojedynku miałam konkretny plan do zrealizowania. Trener chciał abym „przećwiczyła” to, czego się nauczyłam. Boks to nie jest bijatyka, tylko szermierka na pięści, dlatego należy być bardzo skupionym i zaangażowanym, bo sztuką jest nie zostać trafionym.

- W finale zmierzyłaś się z Weroniką Zakrzewską, którą doskonale znałaś ze zgrupowań kadry narodowej. Jaką taktykę przyjęliście z trenerem na ten pojedynek i jak wyglądała ringowa rzeczywistość?
AJ: Na zgrupowaniach kadry narodowej mierzyłam się z Weroniką nie raz. Jest to bardzo dobra zawodniczka, również Mistrzyni Europy z Asyżu, dlatego już przed walką wiedziałam, że będzie to mój najcięższy pojedynek. Przede wszystkim musiałam zachować „zimną głowę”, maksymalne skupienie i wiarę w zwycięstwo.. Nie było łatwo, nigdy nie jest.

- W polskim boksie olimpijskim bardzo rzadko dochodzi do zmian barw klubowych. Dlaczego przeszłaś ze Skalnika Wiśniówka do RUSHH Kielce?
AJ: RUSHH Kielce jest moim klubem macierzystym, w którym nauczyłam się podstaw boksu. Niestety kiedy tam zaczynałam nie funkcjonowała jeszcze sekcja dziewczyn, dlatego wyjazdy na zawody były poza moim zasięgiem. Wtedy chwilowo przeniosłam się do Wiśniówki, gdzie miałam pierwsze starty. Teraz, kiedy otworzyłam czwarty rok z boksem i rozpoczęłam naukę w Liceum, ciągłe dojazdy za miasto byłyby niemożliwe. Na szczęście boks kobiet w Kielcach zyskuje coraz większą popularność, co skłoniło trenera Grzegorza Nowaczka do pracy również z sekcją żeńską. Dlatego teraz jestem tutaj i jest wspaniale.
adrianna02
- W ubiegłym sezonie przebojem weszłaś nie tylko do czołówki krajowej, ale i zawojowałaś europejski ring zdobywając złoty medal Mistrzostw Starego Kontynentu. Dostrzegasz jakiś moment przełomowy w swojej karierze? Kiedy uwierzyłaś, że możesz realizować najwyższe cele?
AJ: Poprzedni sezon był jak najbardziej udany. Kiedy wróciłam z Mistrzostw Europy, uświadomiłam sobie, że ten olbrzymi stres, mnóstwo wątpliwości związanych ze startem, setki wyrzeczeń oraz niewiarygodnie ciężka praca – to wszystko jest do zniesienia, ponieważ to, co człowiek czuje kiedy marzenia się spełniają jest po prostu piękne.

- Jakie są najmocniejsze strony Adrianny Jędrzejczyk? Na jakich elementach bazujesz w swoim boksie?
AJ: Musimy mieć wytrwałość oraz dużo pokory. Wiara w siebie i spokój ducha to klucze do sukcesu.

- W tym roku byłaś już na dwóch zgrupowaniach szkoleniowych w Sokółce. Młodzieżowa kadra narodowa miała tam okazję trenować wspólnie z najlepszymi seniorkami. Jakie korzyści wyniosłaś z tego doświadczenia?
AJ: Przeszłam dwa bardzo ciężkie zgrupowania. Na tym drugim miałam okazję sparować z Laurą Grzyb, a także doskonalić technikę z Eweliną Wicherską, czy Angeliką Grońską. Oczywiście są to zawodniczki które do każdego zadania podchodzą bardzo profesjonalnie, dobrze jest brać z nich przykład!

- Masz jakąś ulubioną zawodniczkę? W kraju lub zagranicą? Czyjś boks Cię inspiruje?
AJ: Tak, jak już kiedyś wspominałam w poprzednich wywiadach, nie mam ulubionych wzorów sportowych. Bardzo lubię styl walki Sandry Drabik. Jej boks jest na bardzo wysokim poziomie, choć kilka lat temu zaczynała od kickboxingu. Pomimo przeszkód z różnych stron inspiruje mnie jej wola walki o siebie, o to co jest dla niej ważne.

- Jakie miejsce w Twoim życiu zajmuje boks? Masz mnóstwo obowiązków szkolnych, potrzebę utrzymywania kontaktów towarzyskich z rodziną i przyjaciółmi. Jak to wszystko pogodzić, aby nadal być mistrzynią, a przy tym być szczęśliwym, młodym człowiekiem?
AJ: To prawda – kosztuje mnie to mnóstwo pracy. Rzadko kiedy wyjdę gdzieś spotkać się z przyjaciółką, już nie mówiąc o imprezach, które nie wchodzą w grę kiedy jest się sportowcem. A szkoła… Jak tylko mogę, zabieram ze sobą podręczniki na wyjazdy, zgrupowania. Mam wyrozumiałych nauczycieli, którzy mnie wspierają i super klasę, która służy pomocą. Coś za coś – nie można mieć w życiu wszystkiego. Boks to moja odskocznia od codzienności i to z niej czerpię najwięcej radości. Kocham to, co robię i przez to, że mam tak dużo obowiązków umiem na co dzień doceniać inne rzeczy i cieszyć się z każdej „drobnostki”. Kiedyś ktoś powiedział, że życie jest piękne tylko trzeba o nie walczyć…

- A jak jest z motywacją do pracy? W końcu jesteś złotą medalistką mistrzostw kraju i Europy, wygrywasz walkę za walką…
AJ: Bywają chwile słabości, zwątpienia, bo w końcu jestem tylko człowiekiem ale tak, jak mówię przyjemność sprawia mi sam wysiłek, a kiedy już się tak do tego podchodzi, to sukcesy przychodzą same.

- Jakie są Twoje sportowe plany i marzenia na 2015 rok?
AJ: Bardzo chciałabym wystąpić na największej tegorocznej imprezie, jaką będą Młodzieżowe Mistrzostwa Świata na Tajwanie. To by było coś! Ale póki co czeka mnie trening, trening i jeszcze raz trening – temu poświęcam najwięcej uwagi, ponieważ – wbrew pozorom – mam sporo zaległości.

- Serdecznie dziękuję za rozmowę i mam nadzieję, że będzie okazja by niebawem komentować Twoje kolejne sukcesy. 
AJ: Również bardzo dziękuje i pozdrawiam wszystkich czytelników.

Rozmawiał: Jarosław Drozd
Fot. Zbigniew Górski

WSB: DRUGIE ZWYCIĘSTWO DODA SKRZYDEŁ „HUSARII”? ROZSTRZYGNIĘCIA 8. KOLEJKI

wsb1

Czas na podsumowanie 8. kolejki spotkań 5. sezonu ligi World Series of Boxing. Przypominamy, że wspomniana rywalizacja odbywała się w piątek i sobotę (6 i 7 marca) aż na 5 kontynentach! Polscy kibice cieszyli się z drugiego w tym sezonie zwycięstwa „Husarii” nad ligowymi debiutantami z Puerto Rico Hurricanes. Wielka szkoda, że rywalom, którzy odczuwali zapewne trudy wielogodzinnej podróży via Nowy Jork i Paryż do Warszawy, a następnie do Wyszkowa, nie udało się urwać jeszcze jednego zwycięstwa, dzięki czemu udałoby się ich wyprzedzić w tabeli grupy B.

Drużyna Rafako Hussars Poland z dorobkiem 10 punktów znajduje się zatem nadal na 7. miejscu, ale traci zaledwie punkt do wyprzedzających ją zespołów z Portoryko i Wenezueli. Jak dotąd podopieczni trenerów Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego zdołali wygrać 17 z 40 walk ( w tym dwie walkowerem), co daje nam lepszy bilans niż ww. zespołom z obu Ameryk. Chcąc awansować do II rundy rozgrywek należy jednak wyprzedzić Italia Thunder (13 punktów), który to zespół wyraźnie polegał w Mediolanie Azerom (17 punktów), którzy powoli wspinają się w tabeli grupy B. A na czele nic się nie zmieniło – liderują Kazachowie z Astana Arlans z kompletem zwycięstw (24 punkty), wyprzedzając rewelacyjnych Amerykanów (19 punktów).

W grupie A prowadzą oczywiście Cuba Domadores z kompletem 24 punktów i bilansem walk 35-5, ale na drugie miejsce awansował zespół Boxing Team Russia (18 punktów ale jeden mecz zaległy), wykorzystując wpadkę (0-5!) Ukraine Otamans (14 punktów) w Meksyku z miejscowymi Guerreros (13 punktów). Do gry wrócili niedoceniani China Dragons, wygrywając na własnych śmieciach z Brirish Lionhearts 4-1, dzięki czemu Azjaci wraz z Anglikami i drużyną Morocco Atlas Lions zajmują miejsca 5-7 z dorobkiem 9 punktów. Tabelę zamykają niezmiennie Algierczycy, którzy – jak dotąd – wywalczyli 3 punkty.

I na koniec kilka słów o niespodzianką 8. kolejki spotkań. Największą była porażka doskonałego Kubańczyka Roniela Iglesiasa Sotolongo z liderem klasyfikacji „olimpijskiej” w wadze do 69 kg – Mohammedem Rabii z Morocco Atlas Lions. Mniejszego kalibru zaskoczeniem była wygrana innego zawodnika z Maghrebu, Algierczyka Redy Benbaziza ze świetnym w WSB Rosjaninem Adlanem Abdurashidovem. Swojego lidera mają też Włosi – Valentino Manfredonia (81 kg) po raz kolejny wygrał walke w lidze. Tym razem wypunktował doświadczonego Azera Sołtana Migitinova.

WYNIKI MECZÓW 8. SERII 5. SEZONU LIGI WSB

GRUPA A

6 MARCA 2015 ROKU [SANYA, CHINY]
CHINA DRAGONS – BRITISH LIONHEARTS 4-1

52 KG: Yong Chang (Dragons) – Kelvin De la Nieve (Lionhearts) 2-1
60 KG: Jun Shan (Dragons) – Oualid Belaoura (Lionhearts) 3-0
69 KG: Wei Liu (Dragons) – Haizkel Tabiri-Essuman (Lionhearts) 2-1
81 KG: Yibulayin Abudureyimu (Dragons) – John Newell (Lionhearts) 2-1
+91 KG: Joseph Joyce (Lionhearts) – Vladan Babic (Dragons) TKO 1

6 MARCA 2015 ROKU [CASABLANCA, MAROKO]
MOROCCO ATLAS LIONS – CUBA DOMADORES 1-4

52 KG: Yosbany Veitia (Domadores) – Achraf Kharroubi (Lions) 2-1
60 KG: Lazaro Alvarez (Domadores) – Abdellah Boudrar (Lions) 3-0
69 KG: Mohammed Rabii (Lions) – Roniel Iglesias Sotolongo (Domadores) 3-0
81 KG: Julio Cesar De La Cruz (Domadores) – Peter Mullenberg (Lions) 3-0
+91 KG: Lenier Eunice Perot (Domadores) – Thierry Ngueharoum (Lions) 3-0

7 MARCA 2015 ROKU [BLIDA, ALGIERIA]
ALGERIA DESERT HAWKS – BOXING TEAM RUSSIA 1-4

52 KG: Vasili Vetkin (Russia BT) – Mohamed Khentache (Hawks) 3-0
60 KG: Reda Benbaziz (Hawks) – Adlan Abdurashidov (Russia BT) 3-0
69 KG: Radzhab Butayev (Russia BT) – Younes Nemouchi (Hawks) TKO 5
81 KG: Pavel Silyagin (Russia BT) – Nabil Kassel (Hawks) 2-1
+91 KG: Gasan Gimbatov (Russia BT) – Mourad Khemchane (Hawks) TKO 1 (kontuzja)

7 MARCA 2015 ROKU [AGUASCALIENTES, MEKSYK]
MEXICO GUERREROS – UKRAINE OTAMANS 5-0

52 KG: Orlando Huitzil (Guerreros) – Azat Usenaliyev (Otamans) 3-0
60 KG: Lindolfo Delgado (Guerreros) – Oleg Prudkiy (Otamans) 3-0
69 KG: Hector Reyes (Guerreros) – Serhiy Bohachuk (Otamans) 3-0
81 KG: Carlos Mina Caicedo (Guerreros) – Denys Solonenko (Otamans) 3-0
+91 KG: Edgar Ramirez (Guerreros) – Taras Neudachnyi (Otamans) 3-0

GRUPA B

6 MARCA 2015 [WYSZKÓW, POLSKA]
RAFAKO HUSSARS POLAND – PUERTO RICO HURRICANES 3-2

52 KG: Hamza Touba (Hussars) – Jeyvier Cintron (Hurricanes) 3-0
60 KG: Jose Rosario (Hurricanes) – Dawd Michelus (Hussars) 3-0
69 KG: Steven Donnelly (Hussars) – Nicklaus Flaz (Hurricanes) 3-0
81 KG: Mateusz Tryc (Hussars) – Joseph Laboy (Hurricanes) WO.
+91 KG: Laurent Clayton jr (Hurricanes) – Mantas Valavicius (Hussars) 3-0

6 MARCA 2015 ROKU [MIAMI, USA]
USA KNOCKOUTS – ARGENTINA CONDORS 5-0

52 KG: Brent Venegas (Knockouts) – Christian Choque (Condors) 3-0
60 KG: Carlos Balderas jr (Knockouts) – Brian Nunez (Condors) 3-0
69 KG: Brian Ceballo (Knockouts) – Alberto Palmetta (Condors) 3-0
81 KG: Steve Nelson (Knockouts) – Marcos Escudero (Condors) 3-0
+91 KG: Cam F. Awesome (Knockouts) – Leonardo Taborda (Condors) 3-0

7 MARCA 2015 ROKU [CARACAS, WENEZUELA]
CACIQUES VENEZUELA- ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN 2-3

52 KG: Olhas Sattibayev (Arlans) – Carlos Ascanio (Caciques) 3-0
60 KG: Fradimil Macayo (Caciques) – Zakir Safiullin (Arlans) 2-1
69 KG: Gabriel Maestre (Caciques) – Aslambek Shymbergenov (Arlans) 3-0
81 KG: Hrvoje Sep (Arlans) – Albert Ramirez (Caciques) 2-1
+91 KG: Filip Hrgovic (Arlans) – Edgar Munoz (Caciques) TKO 2

7 MARCA 2015 ROKU [MEDIOLAN, WŁOCHY]
ITALIA THUNDER – AZERBAIJAN BAKU FIRES 1-4

52 KG: Murad Rabadanov (Fires) – Gaurav Bidhuri (Thunder) 3-0
60 KG: Albert Selimov (Fires) – Sedik Boufrakech (Thunder) 3-0
69 KG: Parviz Bagirov (Fires) – Alfonso Di Russo (Thunder) 3-0
81 KG: Valentino Manfredonia (Thunder) – Soltan Migitinov (Fires) 3-0
+91 KG: Arslanbek Makhmudov (Fires) – Guido Vianello (Thunder) TKO 4 (kontuzja)

POZNALIŚMY MISTRZYNIE POLSKI JUNIOREK. NAGRODA INDYWIDUALNA DLA JUSTYNY WALAŚ

mpj15_mini

Finałowy pojedynek w wadze koguciej (54 kg) pomiędzy Ewą Białas (Energetyk Jaworzno) i Pauliną Gruchałą (Boxing Chojnice) – mimo iż nie otrzymał stosownego wyróżnienia od organizatorów – był dla wielu obserwatorów najbardziej emocjonującym wydarzeniem ostatniego dnia 14. Mistrzostw Polski Juniorek. Obie finalistki zaprezentowały wyrównany pokaz walki na pięści i po zakończeniu pojedynku nikt nie był pewny, która z walczących była lepsza. Ostatecznie niejednogłośnie na punkty (4-1) zwyciężyła Ewa, dla której jest to pierwszy w karierze złoty medal Mistrzostw Polski.

Zgodnie z oczekiwaniami znakomitą dyspozycję potwierdziła także Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce, 60 kg), która w zaciętym, energetycznym, stojącym na wysokim poziomie pojedynku dwóch mistrzyń Europy okazała się lepsza od Weroniki Zakrzewskiej (Boxing Chojnice) – najmłodszej finalistki 14. Mistrzostw Polski Juniorek. Wspomniana rywalizacja została zresztą wyróżniona przez organizatorów nagrodą za najlepszy pojedynek finałów.

Dodajmy, że finały stały na bardzo dobrym poziomie i przyniosły wiele emocji kibicom i członkom poszczególnych ekip. Nagrodę dla najlepszej zawodniczki turnieju otrzymała Justyna Walaś (TSB Tarnów, 64 kg), która po kolejny podczas tych zawodów pokazała swoją wielką klasę i bokserską dojrzałość w pojedynku z – tym razem z nieco zmęczoną  trudami zawodów – Klaudią Sołtys (BKS Jastrzębie-Zdrój).

W klasyfikacji medalowej – podobnie jak przed rokiem – najlepiej zaprezentowały się podopieczne Marcina Gruchały (nagroda dla najlepszego trenera zawodów) z Boxing Chojnice, lecz wykorzystały tylko jedną z czterech szans na złoty medal (Larysa Sabiniarz, 69 kg). Kolejne miejsca zajęły BKS Skorpion Szczecin i Radomiak Radom. Szczecinianki z 55 punktami wygrały z kolei klasyfikację drużynową (punktową), wyprzedzając Boxing Team Chojnice (51) oraz Wdę Świecie i RUSHH Kielce (po 41), a reprezentująca barwy Skorpiona/SMS Szczecin Aleksandra Kondej (64 kg) została uznana za odkrycie Mistrzostw Polski.

Złote medale wywalczyły (w kolejności wag): Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy, 48 kg), Agata Kawecka (Fight Club Koszalin, 51 kg), Ewa Białas (Energetyk Jaworzno, 54 kg), Paulina Gut (Czarni Słupsk, 57 kg), Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce, 60 kg), Justyna Walaś (TSB Tarnów, 64 kg), Larysa Sabiniarz (Boxing Chojnice, 69 kg), Patrycja Mrozińska (Wda Świecie, 75 kg), Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin/SMS Szczecin, 81 kg) i Agata Kaczmarska (Radomiak Radom, +81 kg).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [8 MARZEC 2015 ROKU - zwyciężczynie na pierwszym miejscu]

48 KG
Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy) – Magdalena Dembowska (OSiR Suwałki) 4-1

51 KG
Agata Kawecka (Fight Club Koszalin) – Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka) 5-0

54 KG
Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) – Paulina Gruchała (Boxing Chojnice) 4-1

57 KG
Paulina Gut (Czarni Słupsk) – Ewa Gibka (Boxing Chojnice) 5-0

60 KG
Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce) – Weronika Zakrzewska (Boxing Chojnice) 5-0

64 KG
Justyna Walaś (TSB Tarnów) – Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie Zdrój) 5-0

69 KG
Larysa Sabiniarz (Boxing Chojnice) – Olga Moczała (Skorpion Szczecin/SMS Szczecin) 5-0

75 KG
Patrycja Mrozińska (Wda Świecie) – Aleksandra Linek (Skalnik Wiśniówka) 4-1

81 KG
Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin/SMS Szczecin) – Aleksandra Smuklerz (Radomiak Radom) TKO 2

+81 KG
Agata Kaczmarska (Radomiak Radom) – Weronika Gwit (Sparta Złotów) 5-0

CZTERY ZAWODNICZKI Z CHOJNIC W FINALE MP JUNIOREK. BŁYSK TALENTU ADRIANNY JĘDRZEJCZYK

ada_jedrzejczyk

W II serii walk półfinałowych 14. Mistrzostw Polski Juniorek aż trzy razy zwyciężały podopieczne trenera Marcina Gruchały z Boxing Chojnice. Ewa Gibka (57 kg), Weronika Zakrzewska (60 kg) i Larysa Sabiniarz (69 kg) dołączyły zatem do Pauliny Gruchały (54 kg), która wygrała pojedynek w I serii i będą jutro najliczniej reprezentowanym klubem w finałach.

Z całym szacunkiem dla wspomnianych zawodniczek, żadna z nich nie zrobiła jednak na obserwatorach takiego wrażenia jak debiutująca w limicie wagi lekkiej (60 kg), Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce – na zdjęciu), ubiegłoroczna mistrzyni Europy juniorek (dawniej kadetek) w wyższej wadze (63 kg). Boks jaki pokazała w ringu ta zaledwie 17-letnia dziewczyna mógł zadowolić najbardziej wybrednych obserwatorów. Zapewne jej finałowa rywalizacja z Weroniką Zakrzewską – nomen omen również mistrzynią Europy z Asyżu – będzie ozdobą grudziądzkich finałów.

Na spore słowa uznania zasłużyła dzisiaj robiąca systematyczne postępy Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie-Zdrój, 64 kg), która po wyrównanej walce pokonała trudna rywalkę, jaką jest Aleksandra Kondej (Skorpion Szczecin). W finale czeka jednak Klaudię arcytrudne zadanie, gdyż stanie oko w oko z faworytką swojej kategorii, Justyną Walaś (TSB Tarnów). W zgodnej opinii obserwatorów najbardziej zaciętym pojedynkiem był bój Aleksandry Linek (Skalnik Wiśniówka, 75 kg) z Karoliną Florczyk (Wda Świecie), zakończony zwycięstwem tej pierwszej.

WYNIKI II SERII WALK PÓŁFINAŁOWYCH [7 MARCA 2015 ROKU, GODZ. 16.00]
- zwyciężczynie na pierwszym miejscu

57 KG
Ewa Gibka (Boxing Chojnice) – Jessica Sionko (Boks Polonia Świdnica) 5-0
Paulina Gut (Czarni Słupsk) – Patrycja Myszko (RUSHH Kielce) 5-0

60 KG
Weronika Zakrzewska (Boxing Chojnice) – Magdalena Kozłowska (Hetman Białystok) 5-0
Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce) – Klaudia Wilińska (Start Włocławek) TKO 4

64 KG
Justyna Walaś (TSB Tarnów) – Natalia Łykus (Czarni Słupsk) 5-0
Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie Zdrój) – Aleksandra Kondej (Skorpion Szczecin) 3-2

69 KG
Olga Moczała (Skorpion Szczecin) – Marta Kaniak (UKS Warszawa) 5-0
Larysa Sabiniarz (Boxing Chojnice) – Katarzyna Szarańska (Wiktoria Sianów) 5-0

75 KG
Patrycja Mrozińska (Wda Świecie) – Martyna Szyluk (Cristal Białystok) WO.
Aleksandra Linek (Skalnik Wiśniówka) – Karolina Florczyk (Wda Świecie) 4-1

POŁOWA FINAŁOWYCH KART ODKRYTA. MŁODZIEŻ WALCZY O FINAŁ MISTRZOSTW POLSKI

mpj15_mini

W trzecim dniu 14. Mistrzostw Polski Juniorek emocjonujemy się walkami, którymi stawką jest awans do finału grudziądzkiego czempionatu. W I serii oglądaliśmy 8 z planowanych 10 walk, w których wygrywały faworytki. Najwięcej zawodniczek – jak na razie – do finału wprowadził Radomiak Radom (2), który tradycyjnie stawia na szkolenie zawodniczek w najcięższych kategoriach wagowych.

Zdaniem obserwatorów najefektowniejszy boks oglądaliśmy w pojedynkach dwóch zawodniczek, które bronią złotego medalu z poprzednich mistrzostw. Mam tu na myśli Sarę Domagałę (Skalnik Wiśniówka, 51 kg) i Paulinę Gruchałę (Boxing Chojnice, 54 kg), które zaboksowały zarówno skutecznie, jak i pieknie dla oka. PIerwsza z nich wygrała jednogłośnie na punkty z Natalią Wojdak (Copacabana Konin), zas druga w takim samym stosunku pokonała Natalię Antczak (Skorpion Szczecin).

Jedno jest pewne – trener młodzieżowej kadry narodowej, Tomasz Potapczyk, otrzyma dzisiaj wiele materiału do analizy i miejmy nadzieję, że jego uwagę przykują także zawodniczki, które dopiero aspirują do tego, by reprezentować nasz kraj na międzynarodowych zawodach mistrzowskich. Na pewno cieszy fakt, że mamy w kraju wiele młodzieży, która wyróżnia się na tle zagranicznych rywalek nie tylko ambicją, ale i wyszkoleniem technicznym. Miejmy nadzieję, że potwierdzi się to podczas Mistrzostw Świata i Europy.

WYNIKI I SERII WALK PÓŁFINAŁOWYCH [7 MARZEC 2015 ROKU, GODZ. 11.00]

48 KG
Magdalena Dembowska (OSiR Suwałki) – Sandra Krupa (Olimp Szczecin) TKO 1
Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy) – Patrycja Gerka (KSW Tygrys Elbląg) TKO 4

51 KG
Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka) – Natalia Wojdak (Copacabana Konin) 5-0
Agata Kawecka (Fight Club Koszalin) – Karolina Radosz (Sparta Złotów) WO.

54 KG
Paulina Gruchała (Boxing Chojnice) – Natalia Antczak (Skorpion Szczecin) 5-0
Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) – Ewelina Cieśluk (Hetman Białystok) 4-1

81 KG
Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin) – Joanna Kleszcz (Orlęta Łuków) TKO 2
Aleksandra Smuklerz (Radomiak Radom) – Dominika Słomka (Kalina Lublin) 4-1

+81 KG
Agata Kaczmarska (Radomiak Radom) – Diana Sawko (Boxing Sokółka) TKO 1
Weronika Gwit (Sparta Złotów) – Iga Siemińska (Olimp Szczecin) WO.

JUTRO PÓŁFINAŁY 14. MISTRZOSTW POLSKI JUNIOREK. KADROWICZKI ZMĘCZONE ALE ZWYCIĘSKIE

walas02

Popołudniowa seria walk ćwierćfinałowych 14. Mistrzostw Polski Juniorek nie przyniosła żadnych spektakularnych niespodzianek. Jak słusznie przypomniał mi dzisiaj pilnie oglądający zawody trener kadry narodowej seniorek Paweł Pasiak, młodziutkie reprezentantki Polski, które mają za sobą dwa ciężkie obozy szkoleniowe w Sokółce siłą rzeczy muszą odczuwać skutki obciążeń siłowych i wytrzymałościowych jakie zaaplikował im szkoleniowiec „młodzieżówki” Tomasz Potapczyk i w Grudziądzu nie błyszczą.

Mimo to – poza wczorajszą porażką Anety Gojko (75 kg) z Aleksandrą Linek - wszystkie kadrowiczki wygrywają swoje walki w hali MKS Start i tak naprawdę dopiero jutro, bądź w dniu finałów, przyjdzie właściwy moment do ich oceny. Z zasady nie wybiegamy zbyt daleko w przyszłość, więc i tym razem nie będziemy omawiać ewentualnych par finałowych. Jutro w półfinałach czeka nas bowiem sporo dobrego, pełnego ambicji boksu naszych nadziei na kolejne medale międzynarodowych zawodów mistrzowskich.

W II serii walk półfinałowych (od godz. 16.00) ciekawie powinno być w rywalizacji celującej w czwarty złoty medal Mistrzostw Polski Justyny Walaś (64 kg) z Natalią Łykus, czy w walce ubiegłorocznej mistrzyni Europy juniorek (dawniej kadetek) Weroniki Zakrzewskiej (60 kg) z Magdaleną Kozłowską.

WYNIKI II SERII WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [6 MARCA 2015 ROKU, GODZ. 17.00 - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

57 KG
Ewa Gibka (Boxing Chojnice) – Anna Kozanecka (Prosna Kalisz) 5-0
Jessica Sionko (Boks Polonia Świdnica) – Maria Skoczylas (Pomorzanin Toruń) 5-0
Paulina Gut (Czarni Słupsk) – Ewelina Dębkowska (Tiger Łomża) TKO 2
Patrycja Myszko (RUSHH Kielce) – Paulina Żmudziak (Boks Lublin) 5-0

60 KG
Weronika Zakrzewska (Boxing Chojnice) – Wictoria Kieliszkowska (Copacabana Konin) TKO 2
Magdalena Kozłowska (Hetman Białystok) – Angelika Biała (Sparta Złotów) 5-0
Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce) – Paulina Mazur (GUKS Carbo Gliwice) 5-0
Klaudia Wilińska (Start Włocławek) – Paulina Ignaczak (RUSHH Kielce) WO.

64 KG
Natalia Łykus (Czarni Słupsk) – Monika Baranowska (OZB Dolnośląski) 5-0
Justyna Walaś (TSB Tarnów) – Natalia Nazar (MKS II LO Chełm) TKO 1
Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie Zdrój) – Karolina Nikołajuk (Boxing Sokółka) TKO 1
Aleksandra Kondej (Skorpion Szczecin) – Weronika Mrozińska (Start Grudziądz) 5-0

69 KG
Olga Moczała (Skorpion Szczecin) – Karolina Jurczenia (Boxing Sokółka) TKO 2
Marta Kaniak (UKS Warszawa) – Karolina Tomczak (Skalnik Wiśniówka) TKO 1
Katarzyna Szarańska (Wiktoria Sianów) – Agnieszka Gos (Sparta Złotów) TKO 3 (kontuzja)
Larysa Sabiniarz (Boxing Chojnice) – Paulina Sobieska (Niedźwiedź Kętrzyn) 5-0

75 KG
Patrycja Mrozińska (Wda Świecie) – Emilia Stosio (Skorpion Szczecin) TKO 1
Martyna Szyluk (Cristal Białystok) – Martyna Święs (Gwardia Wrocław) 3-2
Aleksandra Linek (Skalnik Wiśniówka) – Dominika Kołton (KSZO Ostrowiec Św.) 5-0
Karolina Florczyk (Wda Świecie) – Magda Marczak (Prosna Kalisz) TKO 1 (kontuzja)

PLAN MINIMUM WYKONANY. TRZY PUNKTY DLA „HUSARII” W MECZU Z PORTORYKO

Pięściarze Rafako Hussars Poland wykonali w Wyszkowie plan minimum, pokonując w meczu 8. kolejki 5. sezonu ligi World Series of Boxing ekipę Puerto Rico Hurricanes. Punkty dla naszej drużyny zdobyli legionerzy – Hamza Touba (52 kg – na zdjęciu) i Steven Donnelly (69 kg) oraz ulubieniec miejscowych kibiców – Mateusz Tryc (81 kg).

Przed pierwszym pojedynkiem meczu mówiło się, że boksujący w barwach „Husarii” Niemiec Hamza Touba (52 kg) będzie miał najtrudniejsze zadanie. Jeyvier Cintron, olimpijczyk z Londynu (2012), spośród Portorykańczyków, którzy zameldowali się w Wyszkowie, uchodził za zdecydowanie najgroźniejszego. Walka rozpoczęła się spokojnie, pierwsza odsłona była jednak pod dyktando gościa. Mimo tego Touba dobrze pracował w ringu, skutecznie czytał zamiary Cintrona, który nie potrafił otworzyć się w stu procentach i pokazać swojego kunsztu. Firmowy prawy sierpowy na górę Niemca sprawiał problemy ćwierćfinaliście z Londynu. Konsekwencją mądrego boksowania zawodnika Husarii były dwie z rzędu zwycięskie rundy – druga i trzecia. W odsłonie czwartej Cintron zaczął stawiać wszystko na jedną kartę, w pewnym momencie tak opuszczał ręce, że bezpośrednie prawe sierpowe Touby dochodziły celu. To, co zrobiło największe wrażenie w boksie Niemca to przede wszystkim precyzyjność w zadawaniu ciosów oraz bardzo udane kontrataki. Po jednogłośnym werdykcie sędziów swojego niezadowolenia nie kryli trener Portorykańczyków Jose Laureano oraz jego podopieczny.

Wciąż młody Dawid Michelus (60 kg) jest wciąż zagadką. Nieraz potrafi zrobić niespodziankę, pokazać dobry boks i dać sporo emocji, ale zdarza mu się też przejść obok walk, w konsekwencji czego kończą się one nie po jego myśli. Czuć wtedy naprawdę duży zawód. W Wyszkowie reprezentant kraju i zawodnik „Husarii” zdecydowanie przespał pierwsze starcie z Jose Rosario. Druga odsłona to już ostrzejsze ataki i próby rozpracowywania Portorykańczyka. W pewnym momencie Michelus zamiast zadawać ciosy proste bił od razu – bez kombinacji – prawe sierpowe, przez co nie kontrolował w pełni walki i narażał się na kontry ze strony rywala. Polski pięściarz był niewątpliwie bardziej aktywny od Rosario, który z kolei postawił na spokojniejszy boks i wydawało się jednak, że precyzyjniejszy. Pojedynek był wyrównany, a wynik mógłby ze spokojem pójść w obie strony. Niesmak pozostaje, ponieważ Rosario był zdecydowanie do pokonania i po prostu Polak powinien tę walkę wygrać.

Najbardziej wyczekiwanym pojedynkiem była rywalizacja Stevena Donnelly (69 kg) z Nicklausem Flazem. Charyzmatyczny Irlandczyk to spora niespodzianka, a przede wszystkim udany transfer. Pierwsza odsłona starcia była wyrównana, w drugiej inicjatywę w ringu przejął Donnelly – szedł za ciosem, zaczął przyspieszać, bić sporo uderzeń z lewej ręki: haki, sierpowe, oraz – co chyba najważniejsze – dobrze badał zamierzenia Flaza, który trzeba przyznać, że niczym nie zaskakiwał, zadając uderzenia dosyć czytelne. Irlandczyk w swoje kombinacje wkłada zawsze dużo energii i w Wyszkowie jej nie zabrakło, dlatego w jakimś stopniu obawiano się, że Donnelly może mieć problemy z kondycją, skutkiem czego mógłby nie być dynamiczny przez cały pojedynek. Tempo jednak w dwóch ostatnich rundach wyraźnie nie spadło, a raczej skutecznie się utrzymywało. Irlandczyk po raz trzeci w tym sezonie nie zawiódł i zgarnął dla naszej „Husarii” niezwykle cenne zwycięstwo, które doprowadziło do wygrania całego spotkania.

Mateusz Tryc (81 kg) pierwotnie miał boksować z Josephem Laboyem. Portorykańczyk do Polski jednak nie przyleciał i nasz pięściarz zgarnął przez to zwycięstwo bez toczenia walki. Mimo to Polak wystąpił przed własna publicznością w pokazowym ostatnim pojedynku. Nieuprawniony zastępca Laboya, Portorykańczyk Danny Vega nie był żadnym zagrożeniem dla boksującego przed własną publicznością Tryca. Już w pierwszej rundzie rywal Mateusza był dwukrotnie liczony na stojąco i mało brakowało, by reprezentant naszego kraju dokończył dzieła. Vega wytrzymał do końca pierwszej odsłony, ale było widać po nim, że długo nie przetrwa. Tak też się stało. Drugie starcie znów mocno rozpoczął Tryc, zasypując przeciwnika ciosami, w efekcie czego sędzia widząc nieodpowiadającego na uderzenia Portorykańczyka zdecydował się przerwać walkę.

Litwin Mantas Valavicius (+91 kg) to zupełne przeciwieństwo Donnelly’ego. O ile Irlandczyk w barwach „Husarii” zadebiutował w fantastycznym stylu, o tyle ten pierwszy na odwrót. W Wyszkowie pierwsza runda pojedynku z Laurentem Claytonem jr była o dziwo pod dyktando Valaviciusa, który wydawało się, że chce zamknąć usta tym, którzy go szybko skreślili. Niestety, kolejne odsłony w wykonaniu Litwina wyglądały po prostu bardzo miernie. Clayton, na pozór nieprzygotowany z nadwagą pięściarz, łatwo wypunktował zawodnika Husarii i może z zadowoleniem powrócić do kraju. Pojedynek bez historii.

RAFAKO HUSSARS POLAND – PUERTO RICO HURRICANES 3-2 [NA PIERWSZYM MIEJSCU ZWYCIĘZCY]

52 KG: Hamza Touba (Hussars) – Jeyvier Cintron (Hurricanes) 3-0 (49-46, 48-47, 48-47)
60 KG: Jose Rosario (Hurricanes) – Dawid Michelus (Hussars) 2-1 (48-47, 48-47, 46-49)
69 KG: Steven Donnelly (Hussars) – Nicklaus Flaz (Hurricanes) 3-0 (48-47, 50-45, 48-47)
81 KG: Mateusz Tryc (Hussars) – Joseph Laboy (Hurricanes) WO.
+91 KG: Laurent Clayton jr (Hurricanes) – Mantas Valavicius (Hussars) 3-0 (49-46, 48-47, 48-47)

W GRUDZIĄDZU POZNALIŚMY PIERWSZE MEDALISTKI 14. MISTRZOSTW POLSKI JUNIOREK

Boks Kobiet 01

W grudziądzkiej hali sportowej MKS Start przy ul. Konarskiego zakończyła się I seria dzisiejszych walk ćwierćfinałowych 14. Mistrzostw Polski Juniorek w Boksie. Podobnie jak w czwartkowych eliminacjach większość (11 z 17) pojedynków zakończyło się przed czasem, co wskazuje na to, że poziom naszej boksującej młodzieży – przynajmniej na tym etapie rywalizacji – jest jeszcze mocno zróżnicowany.

Blisko niespodzianki było w pojedynku ubiegłorocznej złotej medalistki wagi papierowej (48 kg), Sary Domagały, która aktualnie rywalizuje w limicie wagi muszej (51 kg). Zawodniczka Skalnika Wiśniówka niejednogłośnie na punkty (3-2) pokonała mało doświadczoną Klaudię Cebulę i jest o krok bliżej walki finałowej z inną kadrowiczką, Agatą Kawecką, która dzisiaj wygrała przed czasem swój pojedynek z Wiktorią Błaszczak. Bardzo ciekawie zapowiadają się jutrzejsze walki o finał w wadze koguciej (54 kg). Zobaczymy w nich Paulinę Gruchałę, Natalię Antczak, Ewę Białas  i Ewelinę Cieśluk.

WYNIKI I SERII WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [6 MARZEC 2015 ROKU, GODZ. 11.00]

48 KG
Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy) – Anna Zygmunt (Pomorzanin Toruń) TKO 2

51 KG
Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka) – Klaudia Cebula (Boxing Team Wałcz) 3-2
Natalia Wojdak (Copacabana Konin) – Nicoletta Gołubowska (Cristal Białystok) 5-0
Agata Kawecka (Fight Club Koszalin) – Wiktoria Błaszczak (Olimp Szczecin) TKO 2
Karolina Radosz (Sparta Złotów) – Diana Wytrzyszczewska (Salvete Zamość) 5-0

54 KG
Paulina Gruchała (Boxing Chojnice) – Aleksandra Wojska (Hetman Białystok) 5-0
Natalia Antczak (Skorpion Szczecin) – Weronika Wilińska (Start Włocławek) TKO 2
Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) – Tatiana Zielaskowska (Wda Świecie) TKO 1
Ewelina Cieśluk (Hetman Białystok) – Anna Widera (Wda Świecie) TKO 1

81 KG
Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin) – Kamila Wach (RUSHH Kielce) TKO 1
Joanna Kleszcz (Orlęta Łuków) – Natalia Paziewska (Pomorzanin Toruń) TKO 1
Aleksandra Smuklerz (Radomiak Radom) – Agnieszka Maciejewska (Boxing Sokółka) TKO 1
Dominika Słomka (Kalina Lublin) – Emilia Romańska (Róża Karlino) 5-0

+81 KG
Agata Kaczmarska (Radomiak Radom) – Oliwia Koszołko (Polonia Leszno) TKO 1
Diana Sawko (Boxing Sokółka) – Marta Stasiak (Polonia Leszno) TKO 1
Weronika Gwit (Sparta Złotów) – Natalia Karaszewska (Pomorzanin Toruń) WO.
Iga Siemińska (Olimp Szczecin) – Aleksandra Danielewicz (Radomiak Radom) TKO 2

STERNIK EUROPEJSKIEGO BOKSU OLIMPIJSKIEGO FRANCO FALCINELLI GOŚCI W POLSCE

Franco Falcinelli, prezydent Europejskiej Konfederacji Boksu Olimpijskiego (EUBC), wiceprezydent Światowego Stowarzyszenia Boksu Olimpijskiego (AIBA) i honorowy prezes Włoskiej Federacji Boksu (FPI), przy okazji przyjazdu na mecz Rafako Hussars Poland z Puerto Rico Hurricanes, gościł w siedzibie Polskiego Związku Bokserskiego na zaproszenie prezesa Zbigniewa Górskiego. Była do doskonała okazja, by m.in. osobiście podziękować sternikowi europejskiego boksu olimpijskiego za przyznanie Polsce prawa organizacji Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Kołobrzegu.

Niespełna 70-letni Franco Falcinelli przyjechał do naszego kraju w doskonale mu znanym charakterze delegata technicznego (przez lata był jednym z najlepszych supervisiorów zawodów AIBA). Przypominamy, że Włoch to były znakomity pięściarz (kadrowicz w latach 60-tych XX w.), trener i w końcu działacz pięściarski. Aż czterokrotnie był kierownikiem technicznym ekipy „Azzurich” podczas Igrzysk Olimpijskich (1980-1992; łącznie w różnym charakterze zaliczył osiem Igrzysk Olimpijskich!).

W uzupełnieniu dodajmy, że współpraca na linii AIBA-EUBC-PZB układa się coraz ciekawiej, czego dowodem są dotychczas wręczone nominacje do komisji AIBA dla pięciu działaczy z Polski (Zbigniew Górski, Adam Kusior, Jarosław Kołkowski, Stanisław Dobosz i Łukasz Talarek). Wiele wskazuje na to, że dodatkowo trzech innych działaczy znad Wisły zasiądzie w komisjach EUBC. Prezes PZB podczas wspomnianego spotkania z Franco Falcinellim zapowiedział, że niebawem przedstawi oficjalnie stosowne kandydatury przedstawicieli naszego Związku.

PORAŻKA WICEMISTRZYNI EUROPY W PIERWSZYM DNIU KRAJOWEGO CZEMPIONATU JUNIOREK

Porażka ubiegłorocznej wicemistrzyni Europy juniorek (dawniej kadetek) z Asyżu Anety Gojko (75 kg) z Aleksandrą Linek (na zdjęciu) była bezsprzecznie największą niespodzianką pierwszego dnia 14. Mistrzostw Polski Juniorek, które wczoraj rozpoczęły się w Grudziądzu. Łącznie kibice zobaczyli 23 pojedynki, z których jeden zakończył się walkowerem, aż trzynaście przed czasem i dziewięć werdyktami punktowymi.

Wracając do walki Gojko z Linek dodajmy, że wychowanka trenera młodzieżowej kadry narodowej, Tomasza Potapczyka, walczyła w wyższej kategorii wagowej niż przed rokiem, co bynajmniej nie umniejsza sukcesu młodej zawodniczki Skalnika Wiśniówka, która w ub. roku zdobyła srebrny medal Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży także w limicie 70 kg.

Pozostałe kadrowiczki, m.in. Ewa Białas, Klaudia Sołtys, czy Larysa Sabiniarz pewnie wygrywały swoje pojedynki. Dzisiaj po dwóch seriach walk (o godz. 11.00 i 17.00) poznamy medalistki mistrzostw Polski Juniorek.

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH [5 MARCA 2015 ROKU] – zwyciężczynie na pierwszym miejscu

51 KG
Diana Wytrzyszczewska (Salvete Zamość) – Angelika Bernatowicz (Polonia Świdnica) 5-0
Karolina Radosz (Sparta Złotów) – Dominika Huczek (MOSM Tychy) 5-0

54 KG
Natalia Antczak (Skorpion Szczecin) – Paulina Murzyn (Olimp Szczecin) TKO 2
Weronika Wilińska (Start Włocławek) – Weronika Kadłubowska (Boxing Sokółka) TKO 1
Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) – Karolina Abramczyk (Victoria Ostrołęka) TKO 1
Tatiana Zielaskowska (Wda Świecie) – Katarzyna Zommer (Orkan Gorzów Wlkp.) 5-0
Ewelina Cieśluk (Hetman Białystok) – Paulina Witczak (Skorpion Szczecin) TKO 1
Anna Widera (Wda Świecie) – Klaudia Kozioł (Boxing Sokółka) TKO 2

57 KG
Paulina Żmudziak (Boks Lublin) – Iwona Kryś (Kędzierzyn Koźle) 5-0
Patrycja Myszko (RUSHH Kielce) – Blanka Zabrzuch (Broń Radom) 4-1

60 KG
Angelika Biała (Sparta Złotów) – Aleksandra Pilc (Gwardia Wrocław) 5-0
Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce) – Aneta Nowak (RUSHH Kielce) WO.
Paulina Mazur (GUKS Carbo Gliwice) – Amanda Koczyn (Czarni Słupsk) 4-1
Klaudia Wilińska (Start Włocławek) – Eliza Poniedziałek (Obra Zbąszyń) TKO 1
Paulina Ignaczak (RUSHH Kielce) – Klaudia Zagórzycka (Pomorzanin Toruń) TKO 2

64 KG
Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie Zdrój) – Aleksandra Gorzkiewicz (Sparta Złotów) 5-0
Weronika Mrozińska (Start Grudziądz) – Natalia Żołnowska (Pomorzanin Toruń) TKO 1
Aleksandra Kondej (Skorpion Szczecin) – Joanna Ponińska (Zagłębie Konin) TKO 2

69 KG
Larysa Sabiniarz (Boxing Chojnice) – Sylwia Dubrownik (Pomorzanin Toruń) TKO 4

75 KG
Aleksandra Linek (Skalnik Wiśniówka) – Aneta Gojko (Boxing Sokółka) 3-2
Dominika Kołton (KSZO Ostrowiec Św.) – Katarzyna Strzelecka (KSZO Ostrowiec Św.) TKO 2
Magda Marczak (Prosna Kalisz) – Klaudia Godziszewska (Olimp Szczecin) TKO 1
Karolina Florczyk (Wda Świecie) – Aleksandra Sulecka (Pomorzanin Toruń) TKO 1

[Fot. Skalnik Wiśniówka FB Fanpage]

MIMO PORAŻKI DOBRY BOKS POLAKÓW W SCHWERINIE

W minioną sobotę w Volleyball Arena w Schwerinie, przy entuzjastycznym dopingu prawie 1 300 kibiców (w ich gronie byli m.in. zawodowy mistrz świata Juergen Braehmer, jego trener Karsten Roewer, inna trenerska legenda – Otto Ramin, czy były zawodowiec Luan Krasniqi), pięściarze Niemiec, którzy na co dzień boksują pod okiem trenera Michaela Timma w barwach miejscowego klubu BC Traktor pokonali 10-4 reprezentację Polski, składającą się z seniorów i młodzieżowców. Punkty dla Biało-Czerwonych wywalczyli Patryk Cichy (60 kg) i Sebastian Wiktorzak (69 kg).

Mimo porażki nasi zawodnicy, którym sekundowali trenerzy Ludwik Buczyński i Marek Chrobak pokazali nowoczesny i odważny boks. Niejednogłośna porażka Mateusza Polskiego (60 kg) z Robertem Harutyunyanem nie dla wszystkich (m.in. trenera Timma) była oczywista i nawet miejscowa publika, znająca się na boksie, przyjęła ten werdykt dość chłodno. Na wielkie słowa uznania zasłużyli także Kamil Bednarek (75 kg), który stoczył „zuchwały” bój z doświadczonym Denisem Radovanem, uznany przez trenera gospodarzy za najlepszy pojedynek tego wieczoru, czy Mateusz Kostecki (69 kg), który wystąpił w walce wieczoru z brązowym medalista Mistrzostw Świata w Ałmatach (2013), Araikiem Marutjanem.

Trenerzy chwalili zresztą całą ekipę, która wystąpiła w Schwerinie, a więc także Mateusza Figla (+91 kg) oraz młodziutkiego Karola Łapawę (56 kg) i żałować tylko można, że nie doszło do międzynarodowej próby anonsowanego wcześniej Tomasza Bohdanowicza (91 kg) z Albonem Pervizajem. Młody mistrz Niemiec z konieczności boksował z rodakiem, podobnie jak Sarah Scheurich (75 kg), którą doskonale znamy w naszym kraju.

28 LUTEGO 2015 ROKU [SCHWERIN, VOLLEYBALL ARENA]
NIEMCY – POLSKA 10-4 [NA PIERWSZYM MIEJSCU ZWYCIĘZCY]

56 KG: Usub Tamoev (Niemcy) – Karol Łapawa (Polska) 2-1
60 KG: Patryk Cichy (Polska) – Surik Jangojan (Niemcy) 2-1
69 KG: Sebastian Wiktorzak (Polska) – Robin Leinweber (Niemcy) 3-0

60 KG: Robert Harutyunyan (Niemcy) – Mateusz Polski (Polska) 2-1
69 KG: Araik Marutjan (Niemcy) – Mateusz Kostecki (Polska) 3-0
75 KG: Denis Radovan (Niemcy) – Kamil Bednarek (Polska) 3-0
+91 KG: Florian Schulz (Niemcy) – Mateusz Figiel (Polska) 3-0

DODATKOWE WALKI

75 KG: Sarah Scheurich (Niemcy) – Olivia Maki (Niemcy)
91 KG: Albon Pervizaj (Niemcy) – Peter Waitschies (Niemcy) 3-0

Photo credit: Dietmar Albrecht/svz.de

TYLKO CZTERECH ZAWODNIKÓW Z KOMPLETEM PUNKTÓW W RANKINGU WSB. TAKŻE DWÓCH POLAKÓW

hussars_konfa

Jak dotąd tylko czterech zawodników uzbierało komplet 20 punktów do olimpijskiego rankingu ligi WSB. Oprócz walczących w limicie wagi papierowej Uzbeka w barwach Ukraine Otamans, Hasanboya Dusmatova oraz Irlandczyka Paddy Barnesa z Italia Thunder, perfekcyjny bilans mają także dwaj Polacy – Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg).

Sporo pisaliśmy o sytuacji w wadze Tomasza, m.in. wspominając o porażce dotychczasowego wicelidera, Kubańczyka Arlena Lopeza z Uzbekiem Hurshidem Normatovem, dzięki czemu „Pantera” z Gdyni został samodzielnym liderem rankingu wagi średniej. Kapitana „Husarii” czekają jeszcze trzy pojedynki: z zawodnikami z Kazachstanu, Azerbejdżanu i USA (dwa ostatnie na polskim ringu!). W tej chwili największym rankingowym zagrożeniem dla Polaka wydaje się być Meirim Nursultanov, ale niewykluczone, że Kazachowie w meczu z Polska postawią na swojego asa atutowego, Zhanibeka Alimkhanuly`ego, który dotąd tylko raz walczył w rozgrywkach 5. sezonu ligi WSB.

Sam Tomasz i jego trenerzy będą musieli teraz podjąć decyzję, czy ambitnie „brać” wszystkie przeszkody w drodze do Rio, czy wprowadzić w kalendarz startów trochę taktyki, np. odpuszczając wyjazd do Kazachstanu. Pamiętajmy bowiem, że każda porażka przed czasem (TKO i KO) skutkuje wyłączeniem zawodnika na miesiąc ze startów, co w przypadku zawodników walczących o kwalifikację olimpijską oznaczać mogłoby wielki dramat na finiszu rozgrywek.

Nasz drugi lider, Igor Jakubowski, ma dwa punkty przewagi nad Kubańczykiem Erislandy Savonem i Kazachem Vassiliyem Levitem, który zapewne będzie gotow, by za dwa tygodnie stanąć oko w oko z mistrzem Unii Europejskiej. Jako, że w wadze ciężkiej kwalifikacje może zdobyć tylko jeden pięściarz, nie ma miejsca na specjalne kalkulacje, tylko należy gromadzić kolejne punkty.

RANKING INDYWIDUALNY LIGI WSB [STAN NA 2 MARCA 2015 ROKU]

49 KG
1. Hasanboy Dusmatov (Ukraine Otamans) 20
1. Patrick Barnes (Italia Thunder) 20
3. Joselito Velazquez (Mexico Guerreros) 15
3. He Junjun (China Dragons) 15
5. Yoel Finol (Caciques Venezuela) 14
11. Dawid Jagodziński (Hussars Poland) 5

56 KG
1. Magomed Gurbanov (Baku Fires) 15
2. Francisco Martinez (USA KnockOuts) 14
3. Michael Conlan (Italia Thunder) 11
3. Jose Diaz Azocar (Caciques Venezuela) 11
17. Sylwester Kozłowski (Hussars Poland) 3

64 KG
1. Yasnier Toledo (Cuba Domadores) 19
2. Vincenzo Mangiacapre (Italia Thunder) 15
2. Gaybatulla Gadzhialiyev (Baku Fires) 15
4. Sam Maxwell (British Lionhearts) 14
10. Damian Kiwior (Hussars Poland) 6

75 KG
1. Tomasz Jabłoński (Hussars Poland) 20
2.  Arlen Lopez (Cuba Domadores) 15
2. Meirim Nursultanov (Astana Arlans) 15
2. Hurshidbek Normatov (Ukraine Otamans) 15
5. Anthony Fowler (British Lionhearts) 14

91 KG
1. Igor Jakubowski (Hussars Poland) 20
2. Vassiliy Levit (Astana Arlans) 18
2. Erislandy Savon (Cuba Domadores) 18
4. Abdulkadir Abdullayev (Baku Fires) 15
5. Denys Poyatsyka (Ukraine Otamans) 14

TOMASZ JABŁOŃSKI: ZYSKAŁEM PRZEWAGĘ W RANKINGU ORAZ PSYCHICZNY LUZ

jablonski03

- Wczorajsza walka nie była dla mnie aż tak wymagająca, jak na przykład poprzednia z Włochem Salvatore Cavallaro, bo przeciwnik był dużo wolniejszy i prostszy w boksowaniu. Mimo to trzeba było przez cały czas bardzo uważać na niebezpieczne, silne ciosy zamachowe, w których Wenezuelczyk do samego końca szukał nadziei na przełamanie mojej obrony – mówi jeden z naszych dwóch bohaterów meczu z Caciques Venezuela, Tomasz Jabłoński (75 kg), który zanotował w Maiquetii czwarte w tym sezonie zwycięstwo w lidze WSB, punktując aktualnego złotego medalistę Igrzysk Południowoamerykańskich, Juana Carlosa Rodrigueza.

- Pod koniec pierwszego starcia dałem się zaskoczyć dosłownie jednym ciosem i później Rodriguez mocno ruszył na mnie ale na szczęście przetrzymałem ten moment i później bez żadnych komplikacji kontynuowałem już swój skuteczny boks – dodał Tomasz, który tym zwycięstwem umocnił się na czele „olimpijskiego” rankingu World Series of Boxing.

- Rzeczywiście ranking układa się dla mnie znakomicie, bo Arlen Lopez z Kuby przegrał w Kijowie, co daje mi małą, pięciopunktową, przewagę nad kolejnymi rywalami i tym samym trochę luzu psychicznego. Będzie trzeba jeszcze na spokojnie przeanalizować cały ranking, obrać z trenerami mądry plan na następne pojedynki i powalczyć o Rio de Janeiro – kontynuuje kapitan „Husarii”, który przez ostatnie dwa tygodnie mocno trenował na dwóch amerykańskich kontynentach.

- Ostatnie dni w Ameryce były poświęcone już tylko i wyłącznie treningom. Wbrew temu co myślą niektórzy kibice, nie można już było korzystać ze słoneczka i plażowych atrakcji, bo te przyjemności wyciągały z nas za dużo energii. Dlatego od dłuższego czasu koncentrowałem się na pojedynku z Wenezuelczykiem – zauważył nasz pięściarz.

Na pytania o sportową przyszłość i marzenia, Tomasz niezmiennie odpowiada, że trzeba je cierpliwie budować na sali treningowej. Swoje życie w pełni podporządkował realizacji marzeń olimpijskich i choć jest coraz bliżej celu, zachowuje skromność i rozwagę.

- Staram się niczego nie planować, bo w sporcie – tak na dłuższym dystansie – nie da się niczego zaplanować. Niestety. Pozostaje praca! – zakończył pięściarz z Gdyni.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

WSB: FAZA GRUPOWA NA PÓŁMETKU. NIE MA MOCNYCH NA KUBĘ I KAZACHSTAN

wsb1

Rozgrywki 5. sezonu ligi World Series of Boxing wchodzą w drugą fazę grupową, czyli czekają nas teraz mecze rewanżowe. Pięściarza Rafako Hussars Poland swoje tournee po obu Amerykach zakończyli drugą porażką, ulegając w Maiquetii drużynie Caciques Venezuela 2-3. Tak, więc Biało-Czerwoni, którzy mają w dorobku 7 punktów, pozostaną na 7. miejscu w grupie B, tracąc do wyprzedzających ich „Wodzów” trzy punkty. Prowadzą niepokonani Kazachowie (21 punktów), wyprzedzając Amerykanów (16), Azerów (14), Włochów (13) i Portorykańczyków (11). Zestawienie zamyka ekipa Argentina Condors, która – jak dotąd – wywalczyła tylko jeden punkt.

Grupa A ma także zdecydowanego lidera – Cuba Domadores, która to drużyna wygrała wszystkie mecze. Łącznie Kubańczycy z 35 pojedynków rozstrzygnęli na swoją korzyść 31 (Kazachowie w „polskiej” grupie wygrali 29 pojedynków i 6 przegrali – w tym 2 z zawodnikami „Husarii”). Wiceliderami grupy A zostali Rosjanie (15 punktów), którzy wyprzedzili Ukraińców (14). Niespodziewanie na czwarte miejsce awansowali Mexico Guerreros, pokonując w Londynie Anglików. O klęsce tych ostatnich przesądził zresztą Wyspiarz, Gary Sweeney z Irlandii, pokonując …Rumuna w barwach Anglików, Ionuta-Mirela Jitaru. Anglicy dzielą teraz piątą lokatę z Marokańczykami (obie ekipy mają po 9 punktów). Nie zmienił się układ dołu tabeli, którą zamykają Chińcycy (6 punktów) i Algierczycy, którzy wygrali pierwszy mecz w tym sezonie.

WYNIKI MECZÓW 7. SERII 5. SEZONU LIGI WSB

GRUPA A

26 LUTEGO 2015 ROKU [LONDYN, ANGLIA]
BRITISH LIONHEARTS – MEXICO GUERREROS 2-3

49 KG: Joselito Velzaquez (Guerreros) – Harvey Horn (Lionhearts) 3-0
56 KG: Quais Ashfaq (Lionhearts) – Brian Gonzalez (Guerreros) 3-0
64 KG: Raul Curiel (Guerreros) – Sam Maxwell (Lionhearts) 3-0
75 KG: Anthony Fowler (Lionhearts) – Misael Rodriguez (Guerreros) 2-0
91 KG: Gary Sweeney (Guerreros) – Ionut-Mirel Jitaru (Lionhearts) 3-0

27 LUTEGO 2015 ROKU [ST. PETERSBURG, ROSJA]
RUSSIAN BOXING TEAM – MOROCCO ATLAS LIONS 5-0

49 KG: Vasiliy Egorov (Russian BT) – Zouhir El Bekkali (Lions) 3-0
56 KG: Vladimir Nikitin (Russian BT) – Said Malek (Lions) 3-0
64 KG: Vitaly Dunaytsev (Russian BT) – Hamza El Barbari (Lions) 3-0
75 KG: Petr Khamukov (Russian BT) – Youness Gharroumi (Lions) TKO 4
91 KG: Evgeny Tishchenko (Russian BT) – Vitalijus Subacius (Lions) TKO 1 [kontuzja]

27 LUTEGO 2015 ROKU [KIJÓW, UKRAINA]
UKRAINE OTAMANS – CUBA DOMADORES 2-3

49 KG: Hasanboy Dusmatov (Otamans) – JoaHnys Argilagos (Domadores) 3-0
56 KG: Andy Cruz Gomez (Domadores) – Omurbek Malabekov (Otamans) 3-0
64 KG: Yasnier Toledo (Domadores) – Vlodymyr Matviychuk (Otamans) 2-1
75 KG: Hurshidbek Normatov (Otamans) – Arlen Lopez (Domadores) 3-0
91 KG: Erislandy Savon (Domadores) – Siarhei Karneyeu (Otamans) KO 5

28 LUTEGO 2015 ROKU [BLIDA, ALGIERIA]
ALGERIA DESERT HAWKS – CHINA DRAGONS 3-2

49 KG: Junjun He (Dragons) – Zoheir Toudjine (Hawks) 3-0
56 KG: Khalil Litim (Hawks) – Jiawei Lu (Dragons) 3-0
64 KG: Mohamed Boudiaf (Hawks) – Tuoliaowutayi Sairike (Dragons) 3-0
75 KG: Ilyas Abbadi (Hawks) – Di Zhou (Dragons) 3-0
91 KG: Josif-Bepo Filipi (Dragons) – Samir Maslouh (Hawks) 3-0

GRUPA B

28 LUTEGO 2015 ROKU [MAIQUETIA, WENEZUELA]
CACIQUES VENEZUELA – RAFAKO HUSSARS POLAND 3-2

49 KG: Yoel Finol (Caciques) – Dawid Jagodziński (Hussars) 3-0
56 KG: Jose Diaz (Caciques) – Marek Pietruczuk (Hussars) 3-0
64 KG: Luis Arcon Diaz (Caciques) – Damian Kiwior (Hussars) TKO 1
75 KG: Tomasz Jabłoński (Hussars) – Juan Carlos Rodriguez (Caciques) 3-0
91 KG: Igor Jakubowski (Hussars) – Willy Kyakonye (Caciques) 3-0

28 LUTEGO 2015 ROKU [SAN JUAN, PORTORYKO]
PUERTO RICO HURRICANES – USA KNOCKOUTS 3-2

49 KG: Anthony Chacon (Hurricanes) – Nico Hernendez (Knockouts) TKO 4 [kontuzja]
56 KG: Francisco Martinez (Knockouts) – Garibaldy Gomez (Hurricanes) 3-0
64 KG: Jan Rivera (Hurricanes) – Tyrek Irby (Knockouts) 3-0
75 KG: Anthony Campbell (Knockouts) – Jean Alicea (Hurricanes) 3-0
91 KG: Gabriel Richards (Hurricanes) – Joshua Temple (Knockouts) 3-0

28 LUTEGO 2015 ROKU [AŁMATY, KAZACHSTAN]
ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN – ITALIA THUNDER 3-2

49 KG: Paddy Barnes (Thunder) – Temirtas Zhussupov (Arlans) 3-0
56 KG: Kairat Yeraliyev (Arlans) – Michael Conlan (Thunder) 2-1
64 KG: Vincenzo Mangiacapre (Thunder) – Askhat Ualikhanov (Arlans) 3-0
75 KG: Meirim Nursultanov (Arlans) – Raffaele Munno (Thunder) 3-0
91 KG: Vassily Levit (Arlans) – Endri Spahiu (Thunder) DQ 2

28 LUTEGO 2015 ROKU [SAN LUIS, ARGENTYNA]
ARGENTINA CONDORS – AZERBAIJAN BAKU FIRES 4-1

49 KG: Junior Zarate (Condors) – Magomed Ibiyev (Fires) 3-0
56 KG: Magomed Gurbanov (Fires) – Ignacio Perrin (Condors) 3-0
64 KG: Gaybatulla Gadzhialiyev (Fires) – Leandro Amitrano (Condors) 3-0
75 KG: Mikalai Vesialou (Fires) – Sergio Lebensztajn (Condors) 2-0
91 KG: Abdulkadir Abdullayev (Fires) – Diego Blanche (Condors) 3-0

DWÓCH LIDERÓW „HUSARII” NIE WYGRA MECZU. PORAŻKA W WENEZUELI

raubo_wsb

Po trzech pojedynkach meczu Caciques Venezuela z Rafako Hussars Poland zastanawialiśmy się czy aby na pewno rywalami naszych pięściarzy nie są Kubańczycy. Styl w jakim boksowali gospodarze, pewność siebie, wrodzony, niemal taneczny luz i bokserskie „oczko” sprawiały, że podopieczni Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego wyglądali przy Wenezuelczykach jak debiutanci. Ostatecznie w meczu, który miał dwie odsłony „Husaria” przegrała z „Wodzami” 2-3, zawdzięczając jedyne punkty swoim niepokonanym w tym sezonie liderom – Tomaszowi Jabłońskiemu (75 kg) oraz Igorowi Jakubowskiemu (91 kg).

Tak naprawdę walka Yoela Finola (49 kg) z Dawidem Jagodzińskim była bez historii. Boksujący z odwrotnej pozycji Wenezuelczyk „usiadł” na zakrocznej nodze, przepuszczał chaotyczne ataki Polak i bił z kontry, bądź wciągał go na bezpośredni lewy. Od półmetku czuł się już tak pewny swego, że opuścił ręce, bazując praktycznie tylko na swoim refleksie, ale i tak pozostawał nieuchwytny dla „Jagody”. Dawid na dobrą sprawę trafił mocniej tylko lewym sierpem w pierwszej, oraz prawym prostym w trzeciej rundzie. Jednostronna potyczka i pewne zwycięstwo reprezentanta gospodarzy.

W pierwszych minutach drugiej walki, leworęczny Jose Vicente Diaz Azocar (56 kg) zaskoczył Marka Pietruczuka, sprytnie przepuszczając prawy sierp Polaka i natychmiast kontrując swoim dynamicznym lewym sierpowym bądź lewym hakiem pod prawy łokieć. Marek z czasem poukładał to sobie trochę i miał dobre pierwsze minuty 3. i 4. starcia, gdy trochę agresywniej boksując zmuszał przeciwnika do błędów w obronie. Te dwie odsłony były wyrównane, ale sędziowie opowiedzieli się za Azocarem. On też zachował więcej sił na ostatnie trzy minuty i pewnie zwyciężył, choć w tym przypadku – pomimo wysokiej punktacji, nie było aż takiej dysproporcji jak w przypadku Jagodzińskiego.

Najgorsze przyszło w kolejnej odsłonie meczu. Już w pierwszej akcji Luis Martin Arcon (64 kg) dał ostrzeżenie Damianowi Kiwiorowi swoim lewym sierpem. Półtora minuty później było niestety po wszystkim. W akcji prawy na prawy Kiwior spóźnił się o ułamek sekundy, zainkasował bardzo mocny cios na szczękę, ale zanim padł na matę ringu rywal „poczęstował” go jeszcze akcją lewy-prawy. Wyglądało to naprawdę na groźny i ciężki nokaut i pani sędzina z Brazylii natychmiast – bez zbędnego liczenia – zastopowała potyczkę, mimo iż Damian zaskakująco szybko poderwał się na nogi. Decyzja mimo wszystko wydawała się rozsądna…

Kapitan „Husarii”, Tomasz Jabłoński (75 kg), jest „spory” jak na standardy wagi średniej, jednak przy Juanie Carlosie Rodriguezie wyglądał jak młodszy brat. Na szczęście za potworną siłą Rodrigueza nie szły umiejętności i Polak zanotował czwarte, kolejne zwycięstwo w rozgrywkach WSB, wysuwając się na samotne prowadzenie w wyścigu po nominację olimpijską! Od pierwszego gongu przeciwnik „strzelał” bardzo obszernymi, za to dynamicznymi i nokautującymi bombami. Szybszy na nogach Tomek przepuszczał te ataki, kontrował ciosami prostymi i szukał w swoim zwyczaju miejsca w okolicach wątroby, starając się osłabić oponenta. Pół minuty przed przerwą Rodriguez trafił lewym sierpowym i Jabłoński wyraźnie ten cios odczuł. Schował się za gardą, wybronił kilka następnych uderzeń i zabrzmiał gong. O dziwo trójce sędziów to starczyło by typować 10-9 na korzyść rywala, ale to było wszystko co dziś mógł zrobić Polakowi. Rundy od drugiej do piątej to całkowita dominacja Tomasza, choć obszerne sierpy Rodrigueza raz na jakiś czas pruły powietrze. Lider naszej reprezentacji nieustannie polował lewym hakiem na korpus i na dobrą sprawę jedyne pytanie brzmiało, czy przeciwnik dotrwa do końca. Dotrwał, lecz o werdykt mogliśmy być spokojni.

Nie zawiódł Jabłoński, swoje zrobił również nasz lider wagi ciężkiej, Igor Jakubowski (91 kg). Zeszłoroczny mistrz Unii Europejskiej w 1. rundzie zauważył lukę w gardzie młodego pięściarza z Ugandy, Willy`ego Kyakonye i dwukrotnie skarcił go swoim prawym sierpowym w okolice skroni. W 2. odsłonie nie było może takich fajerwerków w ofensywie, jednak dzięki świetnej pracy nóg potężnie zbudowany przeciwnik nie mógł nawet zbliżyć się swoimi akcjami do naszego asa. W 3. starciu bokser z Konina był o krok od wygranej przez nokaut. W akcji prawy na prawy huknął swoim sierpem, niemal natychmiast poprawił taką samą akcją i pod 21-letnim, czarnoskórym gladiatorem ugięły się nogi. Miał zachwiany błędnik, ale mimo iż zraniony, machał rękami z pełnym skrętem tułowia i widocznie Igor doszedł do wniosku, że nie ma co kopać się z koniem. W 4. odsłonie wypunktował rywala swoim lewym prostym i znając punktację na tym etapie, przez ostatnie 3 minuty skupił się już tylko na tym, by nie przyjąć nic mocnego. Kyakonye wygrał ostatnią rundę, ale całą potyczkę Jakubowski. Cztery walki i cztery zwycięstwa – oby tak dalej, bo igrzyska coraz bliżej.

WYNIKI POSZCZEGÓLNYCH WALK [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG: Yoel Segundo Finol Rivas – Dawid Jagodziński 3-0 (50-45, 50-45, 50-45)
56 KG: Jose Vicente Diaz Azocar – Marek Pietruczuk 3-0 (50-44, 50-45, 50-44)
64 KG: Luis Martin Arcon Diaz – Damian Kiwior KO 1
75 KG: Tomasz Jabłoński – Juan Carlos Rodriguez 3-0 (49-46, 49-46, 49-46)
91 KG: Igor Jakubowski – Willy Kyakonye 3-0 (48-47, 49-46, 48-47)

BUŁGARKI NAJLEPSZE W SOFII. NIESAMOWITA MIRA POTKONEN ZNÓW ZWYCIĘŻA

Tylko Bułgarkom udało się zdobyć dwa złote medale zakończonego dzisiaj 66. Międzynarodowego Turnieju Memoriałowego im. Strandżaty w Sofii. Gospodynie wygrały klasyfikację drużynową, bo oprócz Stoyki i Stanimiry Petrovych, które wygrały zawody,  ich ekipa wywalczyła również srebro (Svetlana Kamenova) i dwa brązowe krążki (Gabriela Dimitrova i Denitsa Eliseeva).

Trudniejsze zadanie czekało dzisiaj Stoykę Petrovą (51 kg – na zdjęciu), która skrzyżowała w finale rękawice z aktualną wicemistrzynią olimpijską, Ren Cancan. Chinka powoli wraca do mistrzowskiej formy, o czym świadczą wygrane w Bułgarii trzy walki, choć jej zwycięstwo w ćwierćfinale nad młodą Francuzką Vassilą Lkhadiri nie była takie oczywiste. W finale jednak nie sprostała dobrze dysponowanej Petrovej, która miała z kolei słabszy dzień wczoraj, nieznacznie pokonując mało znaną Amerykankę Virginię Fuchs. Mistrzyni świata z Jeju City, Stanimira Petrova (54 kg), spełniła oczekiwania organizatorów, boksując podobno jeszcze lepiej niż w Korei Południowej. W finale przekonała sie o tym doświadczona Christina Cruz z USA.

Trzy pozostałe wygrane turniejowe przypadły w udziale Mirze Potkonen (Finlandia, 60 kg), Agnes Alexiusson (Szwecja, 64 kg) i Li Qian (Chiny, 75 kg). Szczególnie efektownie wypadła ta pierwsza, pokonując już w 1. starciu Bułgarkę Svetlanę Kamenovą, która wcześniej kolejny raz zepchnęła w cień swoją rodaczkę, Eliseevą. Potkonen od dawna zaskakuje równą i wysoką formą. To zawodniczka, walcząca bodajże najczęściej z czołówki europejskiej. Walcząca i zwyciężająca. W Sofii o jej klasie przekonały się także Ukrainka Yulia Tsiplakova, Angielka Chantelle Cameron i Francuzka Estelle Mosselly.

Agnes Alexiusson w sposób bardzo harmonijny wprowadza się do seniorskiej czołówki Starego Kontynentu i choć chwalę ją za finałowe zwycięstwo nad „odchudzoną”, aktualną mistrzynią Europy wagi z limitem 69 kg, czyli Rosjanką z azerskim paszportem, Eleną Vystropovą, to jej miejsce jest raczej w „olimpijskiej” wadze lekkiej. Szwedzi mają jednak kłopot bogactwa, bo oprócz Agnes, do kadry aspirują dwie inne młode i zdolne pięściarki, Ida Lundblad i Patricia Berghult.

W ostatnim finale turnieju kobiet Chinka Li Qian nie bez trudności pokonała Holenderkę Nouchkę Fontijn. Obie zawodniczki wyglądały na zmęczone półfinałowymi walkami, w których walczyły z Darigą Shakimovą z Kazachstanu (Chinka) i Szwedką Anną Laurell (Holenderka). Ta ostatnia sprawiła niespodziankę w pierwszej turniejowej walce, pokonując niejednogłośnie na punkty aktualną mistrzynię świata wagi do 69 kg, Atheynę Bylon z Panamy, która zadebiutowała w „olimpijskiej” wadze średniej.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH:

51 KG: Stoyka Petrova (Bułgaria) – Ren Cancan (Chiny) 3-0
54 KG: Stanimira Petrova (Bułgaria) – Christina Cruz (USA) 3-0
60 KG: Mira Potkonen (Finlandia) – Svetlana Kamenova (Bułgaria) TKO 1
64 KG: Agnes Alexiusson (Szwecja) – Elena Vystropova (Azerbejdżan) 2-0
75 KG: Li Qian (Chiny) – Nouchka Fontijn (Holandia) 2-1

Photo credit: bgboxing.org

KADRA MŁODZIEŻOWA PRZEZ SOKÓŁKĘ DO WILNA NA TURNIEJ POZNIAKASA

pozniak

W dniach od 8 do 10 marca w Sokółce odbędzie się krótkie zgrupowanie szkoleniowe młodzieżowej kadry narodowej mężczyzn, która szykuje się do wyjazdu do Wilna na Międzynarodowy Turniej Bokserski im. Danasa Pozniakasa. Główny szkoleniowiec reprezentacji Marcin Stankiewicz wraz z asystującymi mu trenerami Jarosławem Poznalskim i Stanisławem Łakomcem pracować tam będą z 9 kadrowiczami.

Powołania otrzymali: Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń, 52 kg), Norbert Borzęcki (Champion Nowy Dwór Mazowiecki /OSSM Warszawa, 56 kg), Karol Kowal (BKS Skorpion Szczecin /SMS Szczecin, 60 kg), Dawid Suchecki (TS Wisła Kraków, 64 kg), Sebastian Wiktorzak (Olimp Szczecin, 69 kg), Bartłomiej Stefański (Pomorzanin Toruń /SMS Szczecin, 75 kg),  Jakub Kasprzak (KS Boks Poznań, 81 kg), Aleksander Celejewski (Radomiak Radom, 91 kg) i Kamil Mroczkowski (Champion Powiat Legnicki, +91 kg).

Skład reprezentacji po części wykrystalizował się podczas zakończonego w miniony weekend w Szczecinie Pucharu Ziem Nadbałtyckich, podczas których m.in. Dawid Suchecki wygrał (2-1) z niedawnym liderem kadry, Erykiem Giermakiem (Garda Chojna). Największą i najmilszą niespodzianką zawodów było oczywiście zwycięstwo przed czasem (TKO 3) Kamila Mroczkowskiego z Niemcem Peterem Kadiru, który w ub. roku zdobył złote medale Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w Nanjing i Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Zagrzebiu oraz srebrny krążek Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Sofii. Cenne zwycięstwa nad rywalami z Niemiec odnieśli także Sebastian Wiktorzak i Bartłomiej Stefański. Pierwszy z nich wygrał jednogłośnie na punkty z Robinem Leinweberem, zaś drugi zastopował w 2. starciu (TKO) Paula Schwarza.

WENEZUELCZYCY WYSYŁAJĄ DO BOJU GWIAZDY I „CZARNEGO KONIA” Z …UGANDY

Jeśli pięściarze Rafako Hussars Poland liczą na przełamanie złej passy ostatnich meczów, to najlepszą ku temu okazją będzie najbliższy mecz z Caciques Venezuela w Maiquetii. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli grupy B 5. sezonu ligi World Series of Boxing – gospodarze z 7. punktami zajmują 6. miejsce, wyprzedzając o jedno oczko „Husarię”. Mimo takiego stanu rzeczy naszymi faworytami są Polacy, którzy wystąpią w najmocniejszym składzie z dwoma liderami indywidualnych rankingów WSB, Tomaszem Jabłońskim (75 kg) oraz Igorem Jakubowskim (91 kg).

Zawodników „Husarii” stać nawet na zwycięstwa z gwiazdami „Caciques”. Młodziutki Yoel Finol Rivas (49 kg), który stanie oko w oko z Dawidem Jagodzińskim, powinien mieć jeszcze w pamięci pojedynek jaki stoczył w 1/8 finału ubiegłorocznych Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Sofii z Michałem Łęgowskim (młodszym bratem Kazimierza). Polak stoczył wyrównany pojedynek z Finolem i zdaniem sędziego z Kanady był w nim zawodnikiem lepszym w stosunku 29-28. Niestety odmiennego zdania byli rozjemcy z Kazachstanu i Gruzji, którzy opowiedzieli się za pięściarzem z Ameryki Południowej (29-28 i 30-27). Jednak w zgodnej opinii bezstronnych obserwatorów był to werdykt krzywdzący Łęgowskiego. Czy w ciągu roku Wenezuelczyk wzniósł się na poziom, który pozwoli mu pokonac „Jagodę”? Mamy nadzieję, że nie – czyli prędzej Dawid przegra tę walkę niż jego 19-letni rywal ją…wygra.

Rywal Marka Pietruczuka, Jose Diaz Azocar (56 kg) to również pięściarz na dorobku. Jeszcze w ub. sezonie boksował w wyższym limicie wagi lekkiej (60 kg). W listopadzie 2014 roku dotarł do półfinału Igrzysk Ameryki Centralnej i Karaibów w Vercaruz, ulegając dopiero doskonałemu Lazaro Alvarezowi z Kuby.

Luis Arcon Diaz (64 kg), który zaboksuje z Damianem Kiwiorem, ma za sobą start w Mistrzostwach Świata w Ałmatach (2013), gdzie w limicie wagi lekkiej (60 kg) po wygraniu trzech walk (z Rumunem Catalinem Gheorghe, Bułgarem Elianem Dimitrovem oraz Japończykiem Daisuke Narimatsu), w walce o medal przegrał po kontrowersyjnym werdykcie z zawodnikiem gospodarzy, Berikiem Abdrakhmanovem – obecnym zawodowym mistrzem świata wg. formuły APB! W obecnym limicie wagowym boksuje drugi sezon. W marcu ub. roku (jeszcze w lekkiej) zdobył srebro podczas Igrzysk Południowoamerykańskich w Santiago de Chile, zaś w listopadzie wywalczył brązowy krążek Igrzysk Ameryki Centralnej i Karaibów w limicie 64 kg. Wspominając o laurach Arcona należy oczywiście pamiętać o srebrnym medalu Mistrzostw Panamerykańskich w Santiago de Chile (2013).

Również w Ałmatach międzynarodowej doświadczenie zbierał Juan Carlos Rodriguez (75 kg), który jest pięściarzem o klasę lepszym niż jego zmiennik, Endry Saavedra Pinto, którego Tomasz Jabłoński zbił „na kwaśne jabłko” w ub. sezonie. Na kazachskim ringu Wenezuelczyk wygrał jedną walkę (z Mamadou Fallem z Senegalu), ale w kolejnej wypunktował go Ukrainiec Dmytro Mytrofanov. Dla Rodrigueza nie był to bynajmniej debiut w międzynarodowej imprezie mistrzowskiej, gdyż już w 2011 roku reprezentował barwy swojego kraju w światowym czempionacie w Baku. Przegrał tam pojedynek eliminacyjny, ale z nie byle kim i w nie byle jakim stylu. Doświadczony Francuz Mickael Tavares zapewne do dzisiaj pamięta tamten dzień, w którym dość szczęśliwie wygrał 21-20 z mało znanym chłopakiem z Ameryki Południowej. Oczywiście najbliższy rywal Tomasza Jabłońskiego większe sukcesy odnosił na kontynentach amerykańskich. W 2011 roku wywalczył brązowy medal Igrzysk Panamerykańskich w Guadalajarze, w 2013 roku powtórzył ten wynik podczas Mistrzostw Panamerykańskich w Santiago de Chile, zaś w marcu 2014 roku w tym samym mieście stanął na najwyższym stopniu podium Igrzysk Południowoamerykańskich.

Wielką niewiadomą będzie postawa debiutującego w lidze WSB, Willy`ego Kyakonye (91 kg), który będzie rywalem Igora Jakubowskiego. Ugandyjczyk ma dopiero 21 lat i jak dotąd znany jest jedynie kibicom z Kampali i okolicy.

CACIQUES VENEZUELA VS RAFAKO HUSSARS POLAND [ZESTAW PAR]

49 KG: Yoel Finol Rivas (Caciques) – Dawid Jagodziński (Rafako Hussars Poland)
56 KG: Jose Diaz Azocar (Caciques) – Marek Pietruczuk (Rafako Hussars Poland)
64 KG: Luis Arcon Diaz (Caciques) – Damian Kiwior (Rafako Hussars Poland)
75 KG: Juan Carlos Rodriguez (Caciques) – Tomasz Jabłoński (Rafako Hussars Poland)
91 KG: Willy Kyakonye (Caciques) – Igor Jakubowski (Rafako Hussars Poland)

Opracował: Jarosław Drozd
[uwaga do pewnego dziennikarza z TV o uszanowanie praw autorskich]

BARDZO MOCNI RYWALE POLAKÓW W SCHWERINIE. GOŚCIEM SPECJALNYM BRAEHMER

schwerin baner

W najbliższy weekend, 28 lutego, o wiele trudniejszych rywali niż ekipa Rafako Hussars Poland, będzie miała reprezentacja Polski, która w Volleyball Arena w Schwerinie zmierzy się z reprezentacją Niemiec, złożoną głównie z zawodników miejscowego klubu BC Traktor.

Gospodarze wystawią w meczu z Polakami swoje największe gwiazdy, m.in. Roberta Harutyunyana (60 kg), Arayka Marutjana (64 kg), Denisa Radovana (75 kg), Albona Pervizaja (91 kg) i Floriana Schulza (+91 kg). Dla Marutyana, najlepszego niemieckiego pięściarza „olimpijskiego” 2013 roku, będzie to w pewnym sensie pojedynek pożegnalny, gdyż Niemiec latem ub. roku podpisał profesjonalny kontrakt z APB i w marcu 2015 roku stoczy pierwszy zawodowy pojedynek.

Organizatorzy cały czas pracują nad tym, by mecz z Polakami był szczególnym wydarzeniem sportowym. Wśród zaproszonych gości będzie wielu znanych zawodników, którzy przed laty występowali w Schwerinie, w tym aktualny zawodowy mistrz świata WBA wagi półciężkiej Juergen Braehmer oraz jego trener Karsten Roewer.

Barw Polski bronić będzie 9 zawodników (6 seniorów i 3 młodzieżowców): Mateusz Polski (KSW Róża Karlino, 60 kg), Daniel Adamiec (RUSHH Kielce, 64 kg), Mateusz Kostecki (Desant Kraków, 69 kg), Kamil Bednarek (DKB Dzierżoniów, 75 kg), Tomasz Bohdanowicz (BKS Orkan Gorzów Wlkp., 91 kg), Mateusz Figiel (Hetman Białystok, +91 kg) oraz Eryk Giermak (Garda Chojna, 64 kg), Sebastian Wiktorzak (Olimp Szczecin, 69 kg) i Kamil Mroczkowski (Champion Chojnów, +91 kg).
schwerin plakat

RANKING OLIMPIJSKI: DONNELLY NADAL Z SZANSAMI NA RIO. SPADKI MICHELUSA I TRYCA

donnelly_hussars

Tradycyjnie po każdej kolejce spotkań ligi World Series of Boxing uaktualniane są „olimpijskie” rankingi najlepszych zawodników. Niestety żaden z Polaków po meczu w Miami nie poprawił swojego stanu posiadania. Jedynie „kondotier” w barwach Rafako Hussars Poland, Steven Donnelly (69 kg), zapisał na swoim koncie 5 punktów i mimo absencji w meczu z Azerbaijan Baku Fires nadal liczy się w ostatecznej rozgrywce o olimpijską kwalifikację.

Nie czas i miejsce na to by dokonywać teraz szczegółowej oceny startu naszych zawodników za Oceanem. Mecz z USA KnockOuts chyba do końca sezonu przekreślił szansę na dalsze starty Hamzy Touby (52 kg), który po raz kolejny potwierdził, że jest raczej stworzony do rywalizacji trzyrundowej a nie pięciorundowej. Jego boks – mimo niewątpliwych walorów technicznych – jest zbyt miękki, zachowawczy i nieskuteczny nawet w zderzeniu z tak ograniczonymi boksersko zawodnikiem jak Brent Venegas.

Przed meczem liczyliśmy na zwycięstwa Dawida Michelusa (60 kg) i Mateusza Tryca (81 kg). Ten pierwszy trafił na dobrze dysponowanego młodzieńca, Carlosa Balderasa jr, który być może stoi u progu wielkiej kariery. Przykro jednak, że tocząc pierwsze w życiu pojedynki z seniorami (Amerykanin to ubiegłoroczny młodzieżowiec) wygrał tak wyraźnie z wielokrotnym mistrzem Polski, który ma w rekordzie ponad 200 walk w boksie olimpijskim. Co do walki Mateusza – dla jednych minimalnie wygranej, dla innych, w tym sędziów przegranej – to wielka szkoda, że zabrakło w niej zimnej głowy zawodnika „Husarii”, by stopować chaotyczne ataki silnego fizycznie ale ograniczonego pięściarsko rywala. Choroba Rogera Hryniuka (+91 kg) nie pozwoliła na dokonanie jakiejkolwiek zdroworozsądkowej oceny jego potencjału. Miejmy nadzieję, że porażka przed czasem nie osłabi jego siły woli i ambicji, bo stać go na zdobywanie punktów w WSB

RANKING INDYWIDUALNY LIGI WSB [STAN NA 23 LUTEGO 2015 ROKU]

52 KG
1. Yosbany Veitia (Cuba Domadores) 15
2. Jeyvier Cintron (Puerto Rico Hurricanes) 14
3. Achraf Kharroubi (Morocco Atlas Lions) 11
4. Brent Venegas (USA Knockouts) 10
5. Vassiliy Vetkin (Russia Boxing Team) 8

60 KG
1. Albert Selimov (Baku Fires) 15
1. Adlan Abdurashidov (Russia Boxing Team) 15
3. Lazaro Alvarez (Cuba Domadores) 13
4. Carlos Balderas jr (USA Knockouts) 10
4. Lindolgo Delgado (Mexico Guerreros) 10
8. Dawid Michelus (Hussars Poland) 5

69 KG
1. Radzhab Butaev (Russia Boxing Team) 15
2. Mohammed Rabii (Morocco Atlas Lions) 14
3. Alberto Palmetta (Argentina Condors) 10
3. Roniel Iglesias Sotolongo (Cuba Domadores) 10
3. Steven Donnelly (Hussars Poland) 10
3. Parviz Bagrov (Baku Fires) 10

81 KG
1. Valentino Manfredonia (Italia Thunder) 15
1. Julio Cesar La Cruz (Cuba Domadores) 15
3. Hrvoje Sep (Astana Arlans) 14
4. Oleksandr Khyzniak (Ukraine Otamans) 11
4. Soltan Migitinov (Baku Fires) 11
15. Mateusz Tryc (Hussars Poland) 1

+91 KG
1. Arslanbek Makhmudov (Baku Fires) 15
1. Filip Hrgovic (Astana Arlans) 15
3. Joseph Joyce (British Lionhearts) 14
4. Lenier Perot (Cuba Domadores) 11
4. Guido Vianello (Italia Thunder) 11

WSB: ROSJANIE ROZBILI UKRAIŃCÓW. CORAZ BARDZIEJ CZYTELNY PODZIAŁ GRUPY B

wsb1

Rozegrany wczoraj wieczorem w mieście Guba mecz pomiędzy Azerbaijan Baku Fires i Puerto Rico Hurricanes zakończył 6. kolejkę spotkań 5. sezonu ligi World Series of Boxing. Gospodarze, wicemistrzowie WSB, na których nie po raz pierwszy wylała się tydzień temu fala krytyki po porażce z USA KnockOuts, tym razem stanęli na wysokości zadania, pokonując 4-1 ligowych debiutantów. Na początku było nerwowo, bo Jeyvier Cintron (52 kg) w pierwszej walce pokonał Elvina Mamishzade, ale z każdym następnym pojedynkiem przewaga Azerów rosła.

Wynik ww. meczu podzielił równo i wyraźnie tabelę grupy B, w której rywalizuje także ekipa Rafako Hussars Poland na dwie części. W górnej znajdują się niepokonani Kazakhstan Astana Arlans (18 punktów), USA KnockOuts (15), Italia Thunder (12) oraz wspomniani Azerowie (11). O „piętro” niżej sklasyfikowani są Portorykańczycy (8 punktów), ekipa Caciques Venezuela (7), „Husaria” (6) oraz „czerwona latarnia” grupy, Argentina Condors (1).

Niezwykle ciekawie wygląda sytuacja w czołówce grupy A. Liderujących Cuba Domadores (18 punktów) gonią Ukraine Otamans (13) oraz mający jedno zaległe spotkanie Russian Boxing Team (12). Te dwie ostatnie ekipy rywalizowały ze sobą w Wołgogradzie. Mecz miał wiele kontekstów, w tym – rzecz jasna – polityczny i zakończył się pewnym zwycięstwem Rosjan 5-0. Niespodziewanie o ćwierćfinał dzielnie i skutecznie walczą Marokańskie „Lwy Atlasu” (już 9 punktów!), które w derbach Afryki Północnej wygrały wczoraj 3-2 z Algeria Desert Hawks. Tym samym ci ostatni wyzerowali swoje konto punktowe (przed meczem mieli jeden minusowy punkt). Dwa pozostałe – ale poza Algierią i raczej China Dragons (5 punktów) – teamy również zachowały szansę na wyjście z grupy. British Lionhearts mają bowiem 8 punktów, zaś Mexico Guerreros – 7.

WYNIKI MECZÓW 6. KOLEJKI 5. SEZONU WSB

GRUPA A

20 LUTEGO 2015 ROKU [HAWANA, KUBA]
DOMADORES CUBA – BRITISH LIONHEARTS 4-1

52 KG: Yosbany Veitia (Domadores) – Kelvin De la Nieve (Lionhearts) 3-0
60 KG: Lazaro Alvarez (Domadores) – Oualid Belaoura (Lionhearts) 3-0
69 KG: Roniel Iglesias Sotolongo (Domadores) – Haizkel Tabiri-Essuman (Lionhearts) 3-0
81 KG: Julio Cesar De La Cruz (Domadores) – John Newell (Lionhearts) 3-0
+91 KG: Joseph Joyce (Lionhearts) – Lenier Eunice Perot (Domadores) 2-1

20 LUTEGO 2015 ROKU [CASABLANCA, MAROKO]
MOROCCO ATLAS LIONS – ALGERIA DESERT HAWKS 3-2

52 KG: Achraf Kharroubi (Lions) – Mohamed Khentache (Hawks) 3-0
60 KG: Reda Benbaziz (Hawks) – Hamza Rabii (Lions) 2-1
69 KG: Mohammed Rabi (Lions) – Sofiane Tabi (Hawks) 3-0
81 KG: Nabil Kassel (Hawks) – Mohamed Assaguir (Lions) 3-0
+91 KG: Abdeljalil Abouhamada (Lions) – Hamza Benguerni (Hawks) 3-0

21 LUTEGO 2015 ROKU [AGUASCALIENTES, MEKSYK]
MEXICO GUERREROS – CHINA DRAGONS 4-1

52 KG: Orlando Huitzil (Guerreros) – Jianguan Hu (Dragons) 3-0
60 KG: Lindolfo Delgado (Guerreros) – Lei Wang (Dragons) 3-0
69 KG: Marvin Cabrera (Guerreros) -Wei Liu (Dragons) 3-0
81 KG: Rogelio Romero (Guerreros) – Guojun Shi (Dragons) 3-0
+91 KG: Zhibao Wang (Dragons) – Edgar Ramirez (Guerreros) 3-0

21 LUTEGO 2015 ROKU [WOŁGOGRAD, ROSJA]
RUSSIAN BOXING TEAM – UKRAINE OTAMANS 5-0

52 KG: Vasili Vetkin (Russia BT) – Azat Usenaliyev (Otamans) 2-1
60 KG: Adlan Abdurashidov (Russia BT) – Pavlo Ishchenko (Otamans) 3-0
69 KG: Radzhab Butayev (Russia BT) – Oleg Zubenko (Otamans) 3-0
81 KG: Pavel Silyagin (Russia BT) – Oleksandr Khyznyak (Otamans) 2-1
+91 KG: Maxim Babanin (Russia BT) – Ihor Shevadzutskiy (Otamans) 3-0

GRUPA B

20 LUTEGO 2015 ROKU [MIAMI, USA]
USA KNOCKOUTS – RAFAKO HUSSARS POLAND 4-1

52 KG: Brent Venegas (Knockouts) – Hamza Touba (Hussars) 3-0
60 KG: Carlos Balderas jr (Knockouts) – Dawd Michelus (Hussars) 3-0
69 KG: Steven Donnelly (Hussars) – Brian Ceballo (Knockouts) 3-0
81 KG: Steve Nelson (Knockouts) – Mateusz Tryc (Hussars) 3-0
+91 KG: Cam F. Awesome (Knockouts) – Roger Hryniuk TKO 3

21 LUTEGO 2015 ROKU [PORTO TORRES, WŁOCHY]
ITALIA THUNDER – CACIQUES VENEZUELA 4-1

52 KG: Gaurav Bidhuri (Thunder) – Orlando Pino Silva (Caciques) 3-0
60 KG: Donato Cosenza (Thunder) – Nestor Armas (Caciques) 3-0
69 KG: Johan Gonzalez (Caciques) – Dario Morello (Thunder) 3-0
81 KG: Valentino Manfredonia (Thunder) – Argenis Espana Pinto (Caciques) 3-0
+91 KG: Guido Vianello (Thunder) – Edgar Munoz (Caciques) 3-0

21 LUTEGO 2015 ROKU [AŁMATY, KAZACHSTAN]
KAZAKHSTAN ASTANA ARLANS – ARGENTINA CONDORS 5-0

52 KG: Azamat Issakulov (Arlans) – Ricardo Ibarra (Condors) 3-0
60 KG: Roman Chshegrinov  (Arlans) – Brian Nunez (Condors) 3-0
69 KG: Daniyar Yeleussinov (Arlans) – Luis Veron (Condors) 3-0
81 KG: Hrvoje Sep (Arlans) – Josue Oliver (Condors) 3-0
+91 KG: Filip Hrgovic (Arlans) – Carlos Ortega (Condors) TKO 2

21 LUTEGO 2015 ROKU [GUBA, AZERBEJDŻAN]
AZERBAIJAN BAKU FIRES – PUERTO RICO HURRICANES 4-1

52 KG: Jeyvier Cintron (Hurricanes) – Elvin Mamishadza (Fires)
60 KG: Albert Selimov (Fires) – Angel Lopez (Hurricanes)
69 KG: Parviz Bagirov (Fires) – Nicklaus Flaz (Hurricanes)
81 KG: Soltan Migitinov (Fires) – Joseph Laboy (Hurricanes)
+91 KG: Arslanbek Makhmudov (Fires) – Enrique dos Santos (Hurricanes)

PORAŻKA BEZBARWNEJ „HUSARII” W MIAMI. HONOROWY PUNKT STEVENA DONNELLY

pol_usa_wsb

Trzecią z kolei porażkę w. 5. sezonie ligi World Series of Boxing ponieśli pięściarze Rafako Hussars Poland. Biało-Czerwoni w słabym stylu ulegli w Miami ekipie USA KnockOuts 1-4. Jedyny punkt dla „Husarii” wywalczył niezawodny Irlandczyk z Ulsteru, Steven Donnelly (69 kg). Tym samym Amerykanie umocnili się na pozycji wicelidera grupy B, zaś nasi zawodnicy pozostaną na przedostatnim, siódmym miejscu.

52 kg Brent Richard Venegas – Hamza Touba 3-0 (48:47, 48:47, 48:47)
Pierwsza runda zaczęła się pod znakiem nieznacznej przewagi Touby, który długim lewym prostym kontrolował przeciwnika. Amerykanin po przerwie agresywniej natarł na naszego Husara i przede wszystkim w półdystansie zyskiwał przewagę dzięki lewym hakom na korpus. Po sześciu minutach dwójka sędziów typowała remis, a jeden dał obie na korzyść gospodarza. Niemiec reprezentujący naszą drużynę świetnie rozegrał trzecią odsłonę, wygrywając ją u wszystkich dzięki bardzo mocnemu lewemu sierpowi, a także akcji lewy-prawy prosty na szczękę. Niestety dopadł go chyba lekki kryzys i praktycznie bez walki oddał czwarte starcie. O wszystkim miało więc zadecydować to ostatnie.  Wydawało się, że więcej sił zachował Touba, który był nieznacznie aktywniejszy, niestety arbitrzy wskazali na Venegasa.

60 kg Carlos Zenon Balderas Jr – Dawid Michelus 3-0 (50:45, 49:46, 50:45)
Od początku uwidoczniła się różnica stylów. Dawid boksował typowo po olimpijsku, zadając dużo, niekoniecznie celnych ciosów. Rywal niczym zawodowiec walczący na długich dystansach polował, w defensywie bazował na unikach i ciosami na korpus przygotowywał sobie akcje na górę. Pierwszą rundę wygrał zasłużenie, ale w drugiej to w końcu mistrz Polski w wadze lekkiej przejął stery. Trafił mocnym prawym krzyżowym i wydawało się, że wszystko kontroluje. Niestety piętnaście sekund przed gongiem zagapił się, inkasując potężny prawy sierpowy. Michelus zachwiał się i choć ustał, a sędzia nie liczył, to jednak tą akcją Balderas znów przechylił szalę na 10:9. W kolejnych minutach również kontrolował ten pojedynek, bo choć Dawid ambitnie atakował, to odrobinę silniejszy i dokładniejszy wydawał się Amerykanin.

69 kg Brian Ceballo – Steven Gerard Donnelly 0-3 (47:48, 46:49, 45:50)
Steven dał się nam poznać jako świetny zawodnik w Lubinie, kiedy zwyciężył w meczu z Kazachami. I dziś potwierdził te opinie. W pierwszej rundzie z doskoku dwukrotnie sięgnął rywala lewym sierpem, kąsał lewym prostym. I choć Amerykanin nie trafił praktycznie ani razu, to jeden pan znalazł sposób by punktować 10:9. Na szczęście dwaj pozostali mieli lepszy wzrok. W drugim starciu Irlandczyk boksował zrywami, wściekle atakował, by za moment wciągnąć rywala na piękną kontrę bezpośrednim prawy, W trzeciej rundzie bezradny reprezentant gospodarzy podjął otwartą wojnę, ale i w tym aspekcie był gorszy. Donnelly znając chyba punktację odpuścił troszkę czwarte starcie, jednak w piątym znów fajnie zafiniszował, pieczętując swoje drugie zwycięstwo w rozgrywkach WSB w drugim meczu.

81 kg Steve Nelson – Mateusz Tryc 3-0 (49:46, 50:45, 49:46)
Czasem bywa tak, że spod ringu walka wygląda inaczej niż w telewizji. Być może było tak i tym razem. Nam przed odbiornikami wydawało się, że brzydka, chaotyczna walka w półdystansie należała do lepiej poukładanego Polaka, tymczasem sędziowie rundę po rundzie typowali na korzyść jego rywala. Amerykanin trochę bez ładu i składu rzucał ciosami, bił po gardzie, nisko pochylał głowę i choć z pewnością Tryca należałoby zganić za zbyt małą aktywność, to po prostu boksował zdecydowanie ładniej dla oka…

+91 kg Cam F. Awesome – Roger Hryniuk TKO 3
Nie tak dawno temu obaj panowie spotkali się w finale Memoriału im. Leszka Drogosza. Wtedy również wygrał Amerykanin, lecz po w miarę wyrównanym boju. Dziś niestety była to egzekucja. Pięściarz z Białegostoku jeszcze przed walką miał problemy zdrowotne i do ringu w Miami wyszedł osłabiony. Bezwzględnie wykorzystał to Awesome. W pierwszej rundzie kilka razy trafił mocno swoją prawą ręką, w drugiej dołożył silniejszą lewą pięść i nokaut wisiał w powietrzu. Hryniuk został jeszcze wypuszczony na trzecie starcie, jednak zaraz po starcie został poddany. Słusznie, bo tego dnia mógł przegrać niepotrzebnie przez nokaut.

źródło: bokser.org

ROGER HRYNIUK: JESZCZE PÓŁ ROKU TEMU MOGŁEM JEDYNIE POMARZYĆ O „HUSARII”

roger_hryniuk01

- Szybkość jest, technika została poprawiona, waga spadła, choć nie będę zdradzał o ile kilogramów (śmiech). Teraz tylko muszę pokazać w ringu to wszystko nad czym pracowałem. Wiadomo, że nie będzie łatwo ale obiecuję, że zostawię w ringu całe serce i mam nadzieję, że pokażę się z dobrej strony – zapewnia Roger Hryniuk (+91 kg), „superciężki” Rafako Hussars Poland, który jutro w Miami zadebiutuje w lidze World Series of Boxing.

Pięściarz Cristalu Białystok doskonale zna swojego przeciwnika. Z pięściarzem USA KnockOuts, Came`em Awesome`em, rywalizował w ub. roku w Kielcach w finale Memoriału im. Leszka Drogosza, ulegając rywalowi jednogłośnie na punkty.

- Amerykanin jest bardzo, ale to bardzo niewygodnym zawodnikiem. Wtedy w Kielcach niepotrzebnie próbowałem rozwiązać z nim pojedynek siłowo. Awesome boksuje z odwrotnej pozycji, więc trzeba bić dużo prawą ręką i nad jego lewą uderzać moim lewym sierpem. Oczywiście łatwo się to mówi, ale w ringu trochę trudniej to wykonać. Mimo wszystko liczę, że się uda – kontynuuje reprezentant Polski.

Przypadek Rogera powinien być wzorem dla niemałej grupy zdolnych i przede wszystkim ambitnych polskich zawodników, którzy marzą o występach w lidze WSB. Kiedy po wspomnianym turnieju w Kielcach rozmawialiśmy o jego sportowych ambicjach Roger powiedział, że absolutnie najlepszą drogą do dalszego rozwoju byłyby starty w barwach Hussars Poland.

- Bardzo chciałbym spróbować swoich sił w zawodowej lidze World Series of Boxing, tym bardziej, że nasza „Husaria” nadal nie ma zakontraktowanych „superciężkich” – mówił kilka miesięcy temu z nadzieją.

Ostatecznie znalazło się dla niego miejsce w ekipie, ale w wadze superciężkiej był początkowo numerem 3, po Pawle Wierzbickim i wybranym w drafcie Litwinie Mantasie Valaviciusie. Tego pierwszego nie ma już jednak w składzie „Husarii”, drugi był bodajże najsłabszym ogniwem zespołu w meczu z Azerbaijan Balu Fires, wobec czego duet trenerski Zbigniew Raubo-Jerzy Baraniecki postawił na pięściarza z podbiałostockich Łap.

- Jeszcze pół roku temu mogłem jedynie pomarzyć o tym, że będę walczył dla „Husarii”. Warto było ciężko pracować, by znaleźć się w miejscu, w którym teraz jestem – zwierza się Roger, który nie od dziś wyróżnia się ciężką, uczciwą pracą na sali treningowej, co powoli zaczyna procentować zwycięstwami na międzynarodowych ringach. Dowodem tego było choćby wygrana Polaka nad Ali Kiydinem, jakby nie było mistrzem Niemiec wagi superciężkiej, podczas meczu w Karlinie. Z Cam`em Awesome`em na pewno nie zaboksuje gorzej, a to może zapowiadać wielkie emocje w ringu. Powodzenia!

AMERYKANIE ODKRYLI KARTY PRZED STARCIEM Z „HUSARIĄ”. MECZ BEZ FAWORYTA?

Pięściarze Rafako Hussars Poland poznali nazwiska swoich rywali, z którymi w piątek zmierzą się w meczu 6. kolejki 5. sezonu ligi World Series of Boxing. W centrum sportowym Miccosukee Sports & Entertainment Dome w Miami w barwach USA KnockOuts wystąpią: Brent Venegas (52 kg), Carlos Balderas jr (60 kg), Brian Ceballo (69 kg), Steven Nelson (81 kg) oraz Cam F. Awesome (+91 kg).

Wstępna analiza występów obu zespołów w bieżącym nie wskazuje na wyraźnego faworyta tej potyczki. Wprawdzie Amerykanie są wiceliderami grupy B, ale więcej punktów zdobył dla nich – jak dotąd – pierwszy skład (49, 56, 64, 75 i 91 kg). Zespół, z którym rywalizować będą Polacy wygrał jednak 3-2 z Italia Thunder, w czym punktowy udział mieli Venegas, Balderas i Ceballo. Dwa tygodnie później w nieco przemeblowanym składzie, USA KnockOuts uległ na wyjeździe 0-5 Astana Arlans Kazakhstan, z którym doskonały mecz stoczyła w Lubinie „Husaria”.

Pochodzący z Sacramento Brent Venegas (165 cm/52 kg) w lipcu skończy 20 lat i na swoim koncie – podobnie jak pozostałych trzech z czterech kolegów – nie ma oszałamiających sukcesów. To brązowy medalista Mistrzostw USA seniorów z 2012 roku i młodzieżowy wicemistrz swojego kraju (2013).

Najmłodszym pięściarzem gospodarzy jest Carlos Balderas jr (175 cm/60 kg), który dopiero w sierpniu skończy 19 lat. Boksować nauczył się w Santa Maria w Kalifornii i jak dotąd jego największymi sukcesami były złote medale Mistrzostw USA w kategorii młodzieżowców (2014) i juniorów. Rok temu reprezentował barwy USA w Młodzieżowych Mistrzostwach Panamerykańskich w Quito, zdobywając brązowy medal w wadze do 56 kg.

Z nowojorskiego Brooklynu pochodzi niespełna 21-letni Brian Ceballo (177 cm/69 kg), na co dzień policjant, który zbiera bardzo dobre recenzje za starty w lidze WSB.Amerykanin jest były mistrzem swojego kraju w gronie juniorów (2010) oraz trzykrotnym zwycięzcą turnieju o mistrzostwo PAL (The Police Athletic League).

Najstarszym zawodnikiem w drużynie jest Steven Nelson (178 cm/81 kg), który w czerwcu skończy 27 lat. Pochodzi z Omaha w Nebrasce, ale aktualnie mieszka i trenuje w Colorado Springs. Z zawodu jest żołnierzem, dość późno trafił do boksu, ale w czasie swojej kariery odniósł kilka wartościowych sukcesów. W 2012 roku był wicemistrzem USA seniorów, a rok później zdobył złoty medal, ale… w turnieju mistrzowskim, w którym boksowano w kaskach (rozegrano dwa turnieje – w kaskach i bez – przyp. JD) oraz wygrał prestiżowy turniej Golden Gloves. Równolegle do ww. sukcesów ogólnokrajowych zdobywał złote medale w krajowych turniejach wojskowych (2012-2014).

Najbardziej doświadczonym zawodnikiem gospodarzy jest niespełna 27-letni nowojorczyk Cam F. Awesome (191 cm), do 2012 roku boksujący pod prawdziwym nazwiskiem Lenroy Thompson. Wspomniana zmiana wiąże się z przykrym incydentem w karierze Amerykanina, który w lutym 2012 roku został przyłapany na stosowaniu środków dopingujących i zdyskwalifikowany na dwa lata. Powrócił do boksu po 12 miesiącach (skrócono mu karencję) pod pseudonimem, chcąc wszystkim zamanifestować jak bardzo odcina się od wstydliwej przeszłości. Piątkowy rywal Rogera Hryniuka to czterokrotny mistrz USA (2008, 2010, 2013-2014) oraz trzykrotny zdobywca Golden Gloves (2009, 2011, 2013) w wadze superciężkiej, który na swoim rozkładzie ma m.in. znanego na zawodowych ringach Tora Hamera. O umiejętnościach tego, swoją drogą, bardzo sympatycznego zawodnika przekonaliśmy się w ub. roku dwukrotnie – podczas Turnieju im. Feliksa Stamma w Warszawie i Memoriału im. Leszka Drogosza. Co ciekawe w Kielcach w finale walczył z Hryniukiem, który będzie jego rywalem w Miami. Tak, więc… czas na rewanż, Roger!

USA KNOCKOUTS VS RAFAKO HUSSARS POLAND [PLANOWANY ZESTAW PAR]

52 KG: Brent Venegas (USA KnockOuts) – Hamza Touba (Rafako Hussars Poland)
60 KG: Carlos Balderas jr (USA KnockOuts) – Dawid Michelus (Rafako Hussars Poland)
69 KG: Brian Ceballo (USA KnockOuts) – Steven Donnelly (Rafako Hussars Poland)
81 KG: Steven Nelson (USA KnockOuts) – Mateusz Tryc (Rafako Hussars Poland)
+91 KG: Cam F. Awesome (USA KnockOuts) – Roger Hryniuk (Rafako Hussars Poland)

Opracował: Jarosław Drozd

TERMINY I ORGANIZATORZY TEGOROCZNYCH TURNIEJÓW MISTRZOWSKICH AIBA I EUBC

2015_2

Prezydent Europejskiej Konfederacji Boksu, Franco Falcinelli, w korespondencji wysłanej 16 lutego do wszystkich federacji boksu olimpijskiego, poinformował o decyzjach Komitetu Wykonawczego EUBC, dotyczących ustalenia terminów i przyznania organizacji najważniejszych turniejów mistrzowskich w Europie.

Informowaliśmy w poniedziałek, że organizację Młodzieżowych (Youth) Mistrzostw Europy Mężczyzn, które odbędą się w dniach od 20 do 29 listopada 2015 roku, powierzono Polsce. Poza Kołobrzegiem rywalizacja o medale Mistrzostw Starego Kontynentu odbędzie się w Bułgarii (Sofia), na Węgrzech (Keszthely), na Ukrainie (Lwów) i w Rosji (Syktywkar).

Poniżej prezentujemy terminy i miasta-organizatorów wszystkich turniejów mistrzowskich (AIBA oraz EUBC), na których rywalizować będą w tym roku Biało-Czerwoni.

IMPREZY MISTRZOWSKIE BOKSU OLIMPIJSKIEGO W 2015 ROKU

KOBIETY

14-24 maja – Młodzieżowe Mistrzostwa Świata (Tajwan)
12-28 czerwca – Igrzyska Europejskie Seniorek (Baku, Azerbejdżan)
15-24 sierpnia – Młodzieżowe Mistrzostwa Europy (Keszthely, Węgry)

MĘŻCZYŹNI

15-24 maja – Mistrzostwa Europy Juniorów (Lwów, Ukraina)
12-28 czerwca Igrzyska Europejskie Seniorów (Baku, Azerbejdżan)
15-24 lipca – Mistrzostwa Europy Młodzików (Syktywkar, Rosja)
6-15 sierpnia – Mistrzostwa Europy Seniorów (Sofia, Bułgaria)
2-13 września – Mistrzostwa Świata Juniorów (St. Petersburg, Rosja)
5-18 października – Mistrzostw Świata Seniorów (Doha, Katar)
20-29 listopada – Młodzieżowe Mistrzostwa Europy (Kołobrzeg, Polska)

REKORDOWA OBSADA 66. TURNIEJU IM. STRANDŻATA W SOFII. WRACA ZNAKOMITA CHINKA

Strandja_15

Rekordowa ilość 244 pięściarzy (173 mężczyzn oraz 71 kobiet) z 35 krajów w dniach od 24 do 28 lutego stanie do rywalizacji w 66. Międzynarodowym Turnieju Bokserskim im. Strandżaty (Strandja) w Sofii.

Pod nieobecność największych gwiazd boksu olimpijskiego mężczyzn, którzy rywalizują w fazie grupowej ligi WSB, uwaga mediów skupiona będzie na rywalizacji kobiet. Tym bardziej, że panie o triumf w bułgarskim turnieju walczyć będą w pięciu kategoriach wagowych (51 kg, 54 kg, 60 kg, 64 kg i 75 kg), a więc tych samych, w których w tym roku rywalizować będą w Baku o historyczne, pierwsze medale Igrzysk Europejskich.

Lokalne media na największą gwiazdę zawodów wykreowały oczywiście bułgarską mistrzynię świata wagi koguciej (54 kg), Stanimirę Petrovą, ale w turnieju wystąpi wiele medalistek i medalistów Igrzysk Olimpijskich, mistrzostw świata i mistrzostw kontynentalnych. Wielkim wydarzeniem będzie pierwszy od ponad 2,5 roku występ dwukrotnej mistrzyni świata (2010, 2012) wicemistrzyni olimpijskiej z Londynu (2012), Ren Cancan (51 kg) z Chin. To kolejna znakomita pięściarka, która wraca do światowej rywalizacji, mając nadzieję na start w Rio de Janeiro.

W uzupełnieniu dodajmy, że po raz pierwszy w historii do Sofii przyjadą np. ekipy Panamy i egzotycznych Seszeli. Zabraknie za to m.in. reprezentacji Kuby i Polski.

Pierwsza edycja Turnieju im. Strandżata (Strandja) odbyła się 26 marca 1950 roku w Sofii, co czyni go jednym z najstarszych turniejów bokserskich na świecie. W 1964 roku po raz pierwszy w historii odbył się on w międzynarodowej obsadzie (oprócz gospodarzy wystąpili Węgrzy i Rumuni).

Najwięcej turniejowych zwycięstw odnieśli oczywiście Bułgarzy. Dwukrotny wicemistrz Europy Tsacho Andreykovski wygrywał tam czterokrotnie (1974, 1976, 1978, 1979), podobnie jak mistrz olimpijski, mistrz świata i dwukrotny mistrz Europy (1993, 1996) Daniel Petrov (wygrał w Sofii w latach: 1994, 1997, 1998 i 1999) . Trzy laury Turnieju im. Strandżata wywalczył trzykrotny mistrz świata i Europy, ostatni zwycięzca Floyda Mayweathera Jr., Serafim Todorov (1989, 1993 i 1996).

strandja15_2

TEGOROCZNE MŁODZIEŻOWE MISTRZOSTWA EUROPY ODBĘDĄ SIĘ W KOŁOBRZEGU!

14-EUBC-Logo

W kwietniu ub. roku prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek i prezes Zachodniopomorskiego Okręgowego Związku Bokserskiego Aleksander Nazarov podpisali list intencyjny dotyczący organizacji Młodzieżowych Mistrzostw Europy w boksie.  Miesiąc później wspomniany dokument trafił do Lozanny, gdzie ma swoją siedzibę AIBA – Międzynarodowa Federacji Boksu. Dwa dni temu rezydujący w Perugii prezydent EUBC – Europejskiej Konfederacji Boksu, Franco Falcinelli, wysłał do prezesa Polskiego Związku Bokserskiego, Zbigniewa Górskiego, oficjalne pismo, potwierdzające przyznanie naszemu krajowi organizacji tej prestiżowej imprezy. Tak w wielkim skrócie wygląda chronologia wydarzeń…

Najlepsi młodzieżowi pięściarze Starego Kontynentu rywalizować będą w Kołobrzegu w listopadzie 2015 roku.  Pojedynki rozgrywane będą na dwóch ringach miejscowej hali Millenium. Przypominamy, że będzie to drugi w historii tego regionu turniej pięściarski o tak wysokiej randze. W sierpniu 2009 roku Szczecin oraz niemieckie miasto Schwedt zorganizowały 21. Młodzieżowe Mistrzostwa Europy, w których nasza reprezentacja zdobyła srebrny (Cezary Samełko) i trzy brązowe medale (Kamil Łaszczyk, Krystian Sielawa i Kamil Gardzielik).

CIEKAWIE W RANKINGACH OLIMPIJSKICH WSB. POLACY UMOCNILI SIĘ NA POZYCJACH LIDERÓW

hussars_pierwsza waga

Dla zawodników występujących w miniony weekend w lidze World Series of Boxing była to już trzecia próba sił w 5. sezonie. W gronie tych, którzy umocnili swoje pozycje znaleźli się m.in. dwaj „hetmani” Rafako Hussars PolandTomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg). Niestety pozostała trójka – Dawid Jagodziński (49 kg), Sylwester Kozłowski (56 kg) i Damian Kiwior (64 kg) – nieznacznie obniżyła przedolimpijskie notowania.

Zarówno Tomasz, jak i Igor od pierwszej kolejki spotkań 5. sezonu WSB liderują w swoich kategoriach wagowych z kompletem 15 punktów. Korzystniej wygląda sytuacja tego pierwszego, gdyż w wadze średniej możliwe do zdobycia są dwie kwalifikacje olimpijskie. Poza tym w ostatniej kolejce nie boksowali Kazach Meirim Nursultanov (Astana Arlans), Uzbek Hurshidbek Normatov (Ukraine Otamans) oraz Anglik Anthony Fowler (British Lionhearts), dzięki czemu ich dorobek rankingowy zatrzymał sie na 10 punktach. Oprócz Polaka komplet punktów wywalczył tylko Kubańczyk Arlen Lopez, z którym Jabłoński w fazie grupowej nie będzie boksował. Co więcej Tomasz jest na dobrej drodze do tego, by do swojego bilansu dołożyć 5 punktów w Wenezueli, gdzie najprawdopodobniej skrzyżuje rękawice z Endri Saavedra Pinto, którego zdeklasował przed rokiem we Włocławku w wygranym przez „Husarię” 4-1 meczu z Mexico Guerreros.

Drugi z naszych liderów, mistrz Unii Europejskiej wagi ciężkiej (91 kg), Igor Jakubowski, również ma w swoim dorobku komplet punktów (15) – tyle samo co świetny Kazach Vassiliy Levit. Niewykluczone, że 14 marca w Ałmatach pomiędzy tymi zawodnikami dojdzie do decydującej o kwalifikacji olimpijskiej rywalizacji, gdyż na „ligowych” pięściarzy z limitem 91 kg czeka tylko jeden paszport do Rio de Janeiro. Tuż za dwójką liderów znajdują się doświadczeni Ukrainiec Denis Poyatsyka (Ukraine Otamans, 14 punktów) oraz Kubańczyk Erislandy Savon (Domadores Cuba, 13 punktów), który w miniony weekend w Mexico City zamiast 5 punktów za ewentualne efektowne zwycięstwo musiał się zadowolić trzema, gdyż jego rywal miał nadwagę i oddał walkę walkowerem.

Jak widać w poniższych zestawieniach w czołówkach pozostałych wag zrobiło się dość tłoczno. Szczególnie dotyczy to limitów 56 kg i 64 kg. W tym ostatnim na 8. miejscu znajduje się Damian Kiwior, ale od najbliższych pięciu (!) rywali dzielą go już 4 punkty. Oczko niżej w papierowej (49 kg) znajduje się Dawid Jagodziński, zaś na piętnaste miejsce w kategorii do 56 kg spadł Sylwester Kozłowski, który na pewno nie poprawi w Wenezueli swojej pozycji, gdyż do pierwszego składu „Husarii” wrócił Marek Pietruczuk i to on poleciał za Ocean.

RANKING INDYWIDUALNY LIGI WSB [STAN NA 16 LUTEGO 2015 ROKU]

49 KG
1. Hasanboy Dusmatov (Ukraine Otamans) 15
1. Patrick Barnes (Italia Thunder) 15
3. Joselito Velazquez (Mexico Guerreros) 10
3. Joahnys Argilagos (Cuba Domadores) 10
3. He Junjun (China Dragons) 10
9. Dawid Jagodziński (Hussars Poland) 5

56 KG
1. Francisco Martinez (USA KnockOuts) 14
2. Michael Conlan (Italia Thunder) 10
2. Robeisy Ramirez (Cuba Domadores) 10
2. Meirbolat Toitov (Astana Arlans) 10
2. Magomed Gurbanov (Baku Fires) 10
2. Mykola Butsenko (Ukraine Otamans) 10
2. Jianhao Diao (China Dragons) 10
15. Sylwester Kozłowski (Hussars Poland) 3

64 KG
1. Yasnier Toledo (Cuba Domadores) 15
2. Raul Curiel (Mexico Guerreros) 10
2. Tyrbek Irby (USA KnockOuts) 10
2. Vincenzo Mangiacapre (Italia Thunder) 10
2. Gaybatulla Gadzhialiyev (Baku Fires) 10
2. Samat Bashenov (Astana Arlans) 10
8. Damian Kiwior (Hussars Poland) 6

75 KG
1. Tomasz Jabłoński (Hussars Poland) 15
1.  Arlen Lopez (Cuba Domadores) 15
3. Meirim Nursultanov (Astana Arlans) 10
3. Hurshidbek Normatov (Ukraine Otamans) 10
3. Anthony Fowler (British Lionhearts) 10

91 KG
1. Igor Jakubowski (Hussars Poland) 15
1. Vassiliy Levit (Astana Arlans) 15
2. Denys Poyatsyka (Ukraine Otamans) 14
3. Erislandy Savon (Cuba Domadores) 13

SENSACJA W MIAMI: AMERYKANIE BIJĄ WICEMISTRZÓW LIGI. KLUCZOWY WYJAZD „HUSARII”

wsb1

Sensacyjna wygrana najbliższych rywali „Husarii”, czyli USA KnockOuts nad Azerbaijan Baku Fires, czyli finalistami ostatniego sezonu ligi World Series of Boxing, była największym wydarzeniem 5. kolejki spotkań 5. sezonu WSB. To druga tak bolesna porażka Azerów, po tym jak w identycznych rozmiarach (1-4) ulegli debiutantom z Caciques Venezuela. Dzięki zwycięstwu Amerykanie z dorobkiem 12 punktów są wiceliderami grupy, zaś Baku Fires ze stratą 7 punktów do prowadzących Kazachów sklasyfikowani są dopiero na 4. pozycji!

Tabela „polskiej” grupy B uległa „spłaszczeniu” także dzięki wygranej Italia Thunder (awans na 3. miejsce) nad Rafako Hussars Poland oraz porażce Puerto Rico Hurricans (nr 5 w tabeli) z niepokonanymi liderami, czyli Astana Arlans Kazakhstan. Biorąc pod uwagę siódme miejsce w tabeli, jakie z dorobkiem 6 punktów zajmują Biało-Czerwoni, absolutnie kluczowe dla losów ich wyniku w sezonie zasadniczym będą miały dwa najbliższe mecze wyjazdowe w USA (nr 2 w tabeli) i Wenezueli (nr 6). Zwycięstwa utrzymają „Husarię” w grupie zespołów walczących o awans do ćwierćfinałów, a ewentualne porażki mogą spowodować trwałe zakotwiczenie na przedostatnim miejscu, przed bardzo słabą w tym sezonie Argentyną, która ponosi wielkie koszty przejścia do APB swoich najlepszych zawodników z ub. sezonów (vide Melian, Peralta).

W grupie A jedynym „wydarzeniem” była pierwsza porażka pięściarza kubańskiego w tym sezonie. Młody i zupełnie nieznany na międzynarodowych ringach Johanys Argilagos (49 kg) przegrał z Meksykaninem Joselito Velzquezem, ale jego koledzy dorzucili kolejne 4 punkty, dzięki którym Cuba Domadores z kompletem 15 punktów przewodzi w tabeli, wyprzedzając Ukraine Otamans (13 punktów), Russian Boxing Team (9 punktów ale jeden mecz zaległy!), British Lionhearts (8 punktów), Morocco Atlas Lions (6 punktów), Mexico Guerreros i China Dragons (po 5 punktów). Tabelę zamyka najsłabszy zespół rozgrywek, Algeria Desert Hawks, który po uwzględnieniu porażki przez walkower ma jeden ale minusowy punkt.

WYNIKI MECZÓW 5. KOLEJKI 5. SEZONU WSB

GRUPA A

12 LUTEGO 2015 ROKU [MOSKWA, ROSJA]
RUSSIAN BOXING TEAM – BRITISH LIONHEARTS 5-0

49 KG: Vasiliy Egorov (Russian BT) – Ashley Williams (Lionhearts) 3-0
56 KG: Vladimir Nikitin (Russian BT) – Enrico La Cruz (Lionhearts) 3-0
64 KG: Vitaly Dunaytsev (Russian BT) – Sam Maxwell (Lionhearts) 3-0
75 KG: Petr Khamukov (Russian BT) – Daniel Woledge (Lionhaerts) TKO 1
91 KG: Evgeny Tishchenko (Russian BT) – Abdoulaye Diane (Lionhearts) 3-0

13 LUTEGO 2015 ROKU [SANYA, CHINY]
CHINA DRAGONS – MOROCCO ATLAS LIONS 4-1

49 KG: He Junjun (Dragons) – Zouhir El Bekkali (Lions) TKO 2
56 KG: Janhao Diao (Dragons) – Mohamed Hamout (Lions) 2-1
64 KG: Jun Yang (Dragons) – Hamza El Barbari (Lions) TKO 3
75 KG: Di Zhou (Dragons) – Said Harnouf (Lions) 2-1
91 KG: Vitalijus Subacius (Lions) – Jin Guo (Dragons) 3-0

13 LUTEGO 2015 ROKU [BLIDA, ALGIERIA]
ALGERIA DESERT HAWKS – UKRAINE OTAMANS 2-3

49 KG: Hasanboy Dusmatov (Otamans) – Belkacem Khennoussi (Hawks) 3-0
56 KG: Mykola Butsenko (Otamans) – Fahem Hammachi (Hawks) 3-0
64 KG: Mohamed Boudiaf (Hawks) – Viktor Petrov (Otamans) 2-1
75 KG: Ilyas Abbadi (Hawks) – Taras Holovashchenko (Otamans) 3-0
91 KG: Denys Poyatsyka (Otamans) – Bouziane Houna (Hawks) 3-0

15 LUTEGO 2015 ROKU [MEXICO CITY, MEKSYK]

MEXICO GUERREROS – CUBA DOMADORES 1-4

49 KG: Joselito Velazquez (Guerreros) – Johanys Argilagos (Domadores) 3-0
56 KG: Andy Cruz (Domadores) – Brian Morales (Guerreros) 3-0
64 KG: Yasnier Toledo (Domadores) – Raul Curiel (Guerreros) 3-0
75 KG: Arlen Lopez (Domadores) – Misael Rodriguez (Guerreros) 3-0
91 KG: Erislandy Savon (Domadores) – Daniel Panaigua (Guerreros) WO. [nadwaga]

GRUPA B

13 LUTEGO 2015 ROKU [KONIN, POLSKA]
RAFAKO HUSSARS POLAND – ITALIA THUNDER 2-3

49 KG: Paddy Barnes (Thunder) – Dawid Jagodziński (Hussars) 3-0
56 KG: Michael Conlan (Thunder) – Sylwester Kozłowski (Hussars) 3-0
64 KG: Vincenzo Mangiacapre (Thunder) – Damian Kiwior (Hussars) 3-0
75 KG: Tomasz Jabłoński (Hussars) – Salvatore Cavallaro (Thunder) 3-0
91 KG: Igor Jakubowski (Hussars) – Endri Spahiu (Thunder) 3-0

14 LUTEGO [MAIQUETIA, WENEZUELA]
CACIQUES VENEZUELA – ARGENTINA CONDORS 4-1

49 KG: Yoel Finol (Caciques) – Christian Roda (Condors) 3-0
56 KG: Jose Diaz (Caciques) – Elias Gonzalez (Condors) KO 1
64 KG: Ronan Sanchez (Condors) – Yoelvis Hernandez (Caciques) 3-0
75 KG: Endry Saavedra (Caciques) – Cristian Zarate (Condors) TKO 2 (KONTUZJA)
91 KG: Ronald Gonzalez (Caciques) – Dario Alcapan (Condors) 3-0

14 LUTEGO 2015 ROKU [AŁMATY, KAZACHSTAN]
ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN – PUERTO RICO HURRICANES 5-0

49 KG: Mardan Berikbayev (Arlans) – Anthony Ortiz (Hurricanes) 3-0
56 KG: Meirbolat Toitov (Arlans) – Luis Ruiz (Hurricanes) TKO 2
64 KG: Samat Bashenov (Arlans) – Jan Rivera (Hurricanes) 3-0
75 KG: Zhanibek Alimkhanuly (Arlans) – Jeffrey Flaz Guillen (Hurricanes) TKO 1
91 KG: Vassily Levit (Arlans) – Gabriel Richards (Hurricanes) TKO 2

15 LUTEGO 2015 ROKU [MIAMI, USA]
USA KNOCKOUTS – BAKU FIRES 4-1

49 KG: Nico Hernandez (KnockOuts) – Magomed Ibiyev (Fires) 3-0
56 KG: Francisco Martinez (KnockOuts) – Tural Ahmadov (Fires) 3-0
64 KG: Tyrek Irby (KnockOuts) – Gaybatulla Gadzhialiyev (Fires) 3-0
75 KG: Anthony Campbell (KnockOuts) – Mikalai Vesialou (Fires) 2-1
91 KG: Abdulkadir Abdullayev (Fires) – Joshua Temple (KnockOuts) 3-0

TYLKO DWIE MISTRZYNIE FRANCJI OBRONIŁY SWOJE UBIEGŁOROCZNE TYTUŁY

m_fra15a

Wczoraj wieczorem w niewielkim miasteczku Pontarlier, leżącym w departamencie Doubs, niedaleko granicy ze Szwajcarią odbyły się walki finałowe Mistrzostw Francji seniorek w boksie. Tradycyjnie rywalizacja odbywała się w ośmiu kategoriach wagowych (od 48 kg do 75 kg; Francuzki jeszcze nigdy nie wyłoniły mistrzyń kraju w wagach 81 kg oraz +81 kg!). Zawody przyniosą zapewne przetasowania w kadrze narodowej „trójkolorowych”, gdyż tylko dwie zawodniczki (Estelle Mossely oraz Wendy Couvercelle) obroniły złote medale, wywalczone przed rokiem w Laon.

Główna walka wieczoru, która zamknęła finały, w której rywalizowały Estelle Mossely (60 kg) oraz brązowa medalistka Mistrzostw Francji z 2014 roku, Elhem Mekhaled, była toczona w dobrym tempie i stała na wysokim poziomie technicznym. Najlepsza aktualnie pięściarka francuska ani przez moment nie była w niej zagrożona, pewnie wygrywając na punkty. Bardziej zacięta była walka dwóch zawodniczek, walczących o awans do kadry w „olimpijskiej” wadze muszej (51 kg). Doświadczona i bardziej precyzyjna w atakach Sarah Ourahmoune nie bez trudu pokonała (3-0) Wassilę Lkhadiri, która mogła zaimponować dynamiką i szybkością, ale wiele jej ciosów pruło powietrze, zamiast dochodzić do celu.

Z innych walk finałowych warto wspomnieć o cennym zwycięstwie doświadczonej Delphine Mancini (54 kg) nad brązową medalistką ubiegłorocznych Mistrzostw Europy, Marine Rostan oraz pierwszym w karierze złotym medalu bojowej Julie Le Galliard (57 kg), którą widzieliśmy w Gliwicach podczas Międzynarodowych Mistrzostw Śląska. Jej walka finałowa ze Stelly Ferge była wprawdzie bardzo chaotyczna, ale zwycięstwo nie wzbudziło niczyich zastrzeżeń.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [mistrzynie na pierwszym miejscu]

48 kg: Justine Lallemand – Cassandra Crevecoeur 2-0
51 kg: Sarah Ourahmoune – Wassila Lkhadiri 3-0
54 kg: Delphine Mancini – Marine Rostan 2-1
57 kg: Julie Le Galliard – Stelly Ferge 3-0
60 kg: Estelle Mossely – Elhem Mekhaled 3-0
64 kg: Wendy Couvercelle – Mélanie Floch 3-0
69 kg: Maily Nicar – Marie-Hélene Meron 3-0
75 kg: Amélie Rougeot – Sandy Meunier 3-0

m_fra15

„HUSARIA” WYRUSZYŁA ZA OCEAN. WRACA PIETRUCZUK, ZADEBIUTUJE HRYNIUK

raubo_wsb

Po miesięcznej przerwie do składu Rafako Hussars Poland wraca Marek Pietruczuk (56 kg). Wystąpi w meczu ligi zawodowej WSB z Caciques Venezuela, który odbędzie się 28 lutego czasu miejscowego w mieście Maiquetía. W 1. kolejce tegorocznych rozgrywek bokser z Ostrołęki został znokautowany w 1. rundzie przez Garibaldy Gomeza (Puerto Rico Hurricanes). W jego miejsce walczył Sylwester Kozłowski – jedną walkę wygrał walkowerem, zaś ostatnio uległ wyraźnie na punkty Irlandczykowi Michaelowi Conlanowi z Italia Thunder.

Oprócz Marka Pietruczuka, z Wenezuelą wystąpią też Dawid Jagodziński (49 kg), Damian Kiwior (64 kg) oraz niepokonani w tym sezonie kapitan „Husarii” Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg). Obaj mają na koncie już po 3 zwycięstwa i są liderami rankingu Olimpijskiego Rio 2016.

Drużyna „Husarii” wyleciała za Ocean już dziś, bowiem w ten piątek nasz zespół czeka spotkanie w Miami z USA KnockOuts. Szansę debiutu dostanie pochodzący z Łap na Podlasiu Roger Hryniuk (+91 kg). Z Amerykanami rywalizować będą również Niemiec Hamza Touba (52 kg), Dawid Michelus (60 kg), Irlandczyk Steven Gerard Donnelly (69 kg) i Mateusz Tryc (81 kg).

To będą ostatnie mecze pierwszej części rundy grupowej. Faza rewanżowe rozpocznie się w piątek 6 marca meczem w Wyszkowie z Puerto Rico Hurricanes. Pięściarze Rafako Hussars Poland zdobyli do tej pory 6 pkt – 3 za zwycięstwo z Condors Argentina 5-0 i po 1 za porażki 2-3 z Puerto Rico Hurricanes, Astana Arlans Kazakhstan i Italia Thunder.

UKRAINKI WYŁONIŁY MISTRZYNIE KRAJU I REPREZENTACJĘ NA NOWY SEZON

mistrzynie ukrainy15

W minioną niedzielę w mieście Czerniowce na Bukowinie zakończyły się 11. Mistrzostwa Ukrainy Kobiet w boksie, w których rywalizowały zarówno seniorki (elite), jak i grupy młodzieżowa (youth) oraz juniorska (dawniej kadetki). Poza ubiegłorocznymi mistrzyniami kraju, Viktorią Virt (51 kg) oraz Ivanną Krupenią (54 kg) wystartowały wszystkie najlepsze zawodniczki. Pięć z nich (Natalia Knyaz, Marina Malovana, Yulia Tsiplakova, Katerina Shambir oraz Lilya Durneyeva) obroniło tytuły, zdobyte przed rokiem w Truskawcu.

Najmłodszą mistrzynią Ukrainy została 19-letnia Irina Vinnyk (+81 kg), która w ub. roku triumfowała w gronie młodzieżowym. Oprócz niej w zawodach rywalizowało kilka zdolnych Ukrainek, znanych z juniorskich i młodzieżowych ringów. Srebro przypadło w udziale Marii Borutsy (75 kg), zaś brązowe krążki wywalczyły m.in. Anna Okhota (51 kg) i Elizaveta Sayushkina (75 kg).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

JUNIOR (roczniki 1999-2000)

46 kg     Olga Shalimova – Anastasia Marushkevich 3-0
48 kg     Olga Voznyak – Diana Martynyuk TKO 3
50 kg     Katerina Rogova – Kristina Potapchuk 3-0
52 kg     Sofia Nedilko – Diana Gonchar 3-0
54 kg     Olena Karpyuk – Sofia Zagorska 3-0
57 kg     Maria Cherednichenko – Viktoria Yakimishina TKO 1
60 kg     Olexandra Kharitonyuk – Valeria Boyko TKO 2
63 kg     Anastasia Shpanyuk – Olexandra Muzyka 3-0
66 kg     Natalia Meleshko – Olena Glushchenko 2-1
70 kg     Svitlana Gorshchuk – Elizaveta Voytushenko 3-0
75 kg     Karolina Makhno – Irina Fedorchuk 3-0
80 kg     [brak zgłoszeń]
+80 kg   Yulia Dyadyuk – Irina Urban 3-0

YOUTH (roczniki 1997-1998)

48 kg     Elizaveta Sergeyeva – Yulia Demyanenko  3-0
51 kg     Veronika Shakshuy – Karina Voronina 3-0
54 kg     Valeria Manchak – Olga Zhaborovska 3-0
57 kg     Anastasia Beloshitska – Kristina Dyadyo 3-0
60 kg     Anzhelina Bondarenko – Katerina Livik 3-0
64 kg     Svitlana Kreshchik – Anastasia Chernetska 2-1
69 kg     Yulia Stoyka – Anna Bilous 2-0
75 kg     [brak zgłoszeń]
81 kg     Anna Rostopchina – Nadia Zhokhina 3-0
+81 kg   [brak zgłoszeń]

ELITE (roczniki 1996-1975)

48 kg     Natalia Knyaz (ur. 1991) – Irina Butovska 3-0
51 kg     Tatyana Kob (1987) – Snezhana Kholodkova 3-0
54 kg     Maria Bogutska (1994) – Viktoria Pasteruk 3-0
57 kg     Marina Malovana (1995) – Olexandra Fedis 3-0
60 kg     Yulia Tsiplakova (1982) – Anna Okhrey 3-0
64 kg     Nila Lipska (1990) – Ivanna Lutchak 3-0
69 kg     Maria Badulina-Bova (1986) – Olena Kolesnik 3-0
75 kg     Katerina Shambir (1986) – Maria Borutsa 2-1
81 kg     Liliya Durnyeva (1980) – Anastasia Chernokolenko 3-0
+81 kg     Irina Vinnik (1996) – Elvira Paperovich 3-0

mistrzyni ukrainy15

BEZ NIESPODZIANKI W KONINIE. JEDEN PUNKT „HUSARII” W MECZU Z ITALIA THUNDER

hussars_thunder

Nie było niestety niespodzianki w meczu 5. kolejki spotkań 5. sezonu ligi World Series of Boxing. Mimo gorącego dopingu polskich kibiców, Rafako Hussars Poland ulegli w Koninie ekipie Italia Thunder 2-3. Punkty dla „Husarii” zdobyło jej dwóch „hetmanów” – Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg), dzięki czemu – mimo porażki – nasza ekipa dopisze do swojego dorobku jedno oczko a wspomniani dwaj liderzy polskiej ekipy utrzymają pierwsze miejsca w indywidualnych rankingach.

W pierwszej walce wieczoru faworyzowany Paddy Barnes z impetem od pierwszego gongu ruszył na Dawida Jagodzińskiego (49 kg), polując przede wszystkim na jego korpus. Poobijał mu żebra z obu stron i widać było, że Polak odczuwa te uderzenia. W drugiej rundzie brązowy medalista olimpijski dołożył dwa potężne sierpy na głowę, a jego przewaga nie podlegała dyskusji. Kolejna odsłona to wciąż popis Irlandczyka, który składał swoje ciosy w kombinacje 3-4 ciosów, niemal zawsze zakończoną lewym hakiem w okolice wątroby. Po dziewięciu minutach wszyscy sędziowie dali wszystkie rundy Patrickowi, a jeden nawet raz typował 10-8. Jedyną niewiadomą w czwartej i piątej rundzie był sposób w jaki wygra Barnes. Jagodziński był o dwie klasy gorszy, ale przynajmniej pokazał charakter i dzielnie dotrwał do ostatniego gongu bez żadnego liczenia.

Podobnie jak kolega w niższej kategorii, Sylwester Kozłowski (56 kg) również musiał mierzyć się brązowym medalistą olimpijskim, Michaelem Conlanem. Faworytem więc nie był. Tu jednak przeciwnik z Irlandii nastawił się nie na ataki, a boks przede wszystkim z defensywy. Sylwester prezentował się znacznie lepiej niż „Jagoda”, potrafił 2-3 razy na rundę dosięgnąć oponenta swoimi obszernymi sierpami, ale wbrew temu co próbowali nam wmówić komentatorzy, Conlan był lepiej poukładany i choć nieznacznie, to zasłużenie wygrywał rundę za rundą. W końcówce trzeciego starcia Polak trochę „spuchł”, atakował z mniejszą pasją, stąd również Irlandczyk na finiszu radził sobie jeszcze śmielej. Rezultat mógł być więc tylko jeden…

Kapitan rywali, Vincenzo Mangiacapre, mający w dorobku brązowy medal olimpijski, ale także brązowe krążki mistrzostw świata i Europy, okazał się niezwykle trudny do boksowania i niewygodny. Opuszczał ręce i z luzu „strzelał” hakami oraz sierpami. W pierwszej rundzie Damian Kiwior (64 kg) trzymał wysoko prawą rękę i zbierał te akcje na gardę, jednak w drugiej pogubił się w obronie. W trzeciej, a w zasadzie końcówce trzeciej odsłony, Polak w końcu dwukrotnie mocno odpowiedział swoim sierpem, ale niestety tym finiszem nie zdołał przekonać do siebie sędziów, przegrywając na tym etapie u wszystkich 27:30. Boksujący na „refleksie” i w odchyleniu Mangiacapre swoim nietypowym stylem odebrał trochę werwę Polakowi, pewnie dowożąc wygraną do końca.

Tomasz Jabłoński (75 kg), kapitan „Husarii”, wychodząc do ringu w Koninie walczył nie tylko o pierwszy punkt zespołu w tym spotkaniu, ale również tak ważne dla niego punkty w indywidualnym rankingu. Aktualny mistrz Polski wagi średniej liczy się bowiem w stawce zawodników walczących o kwalifikację olimpijską. Salvatore Cavallaro w gronie seniorów jeszcze nie jest tak znany, ale dał się poznać jako gwiazda ringów młodzieżowych. I Włoch – podobnie jak jego wcześniejszy kolega, również boksował w nietypowym stylu, z nisko opuszczonymi rękoma, polując wyraźnie na potężny lewy krzyżowy. W ringu było sporo chaosu, lecz po równej pierwszej rundzie, w drugiej niestety młody Włoch przynajmniej kilka razy skarcił Tomasza długim lewym na górę. Otrzymał jednak również ostrzeżenie za trzymanie. Dzięki temu u dwóch sędziów Polak wyszedł na prowadzenie. W pierwszej połowie trzeciej odsłony Jabłoński wciąż jakby nie mógł znaleźć swojego rytmu, aż w końcu trafił bezpośrednim prawym. I jeszcze raz i jeszcze raz… Włoski mańkut miał tam lukę, a Jabłoński sprytnie celował pomiędzy jego rękawice. W czwartym starciu niemal powtórka z rozrywki. Początkowo Cavallaro – jeszcze świeży, atakował, jednak w trzeciej minucie „siadał”, a Tomasz podkręcał tylko tempo. Tak samo było w ostatniej rundzie i kapitan Husarii zdobył tak ważne dla siebie punkty, robiąc kolejny duży krok w kierunku Rio.

Igor Jakubowski (91 kg), aktualny mistrz Unii Europejskiej, zaczął spokojnie, kontrolując ciosami prostymi pierwszą rundę. W drugiej niesiony szalonym dopingiem miejscowych kibiców niepotrzebnie się „podpalił”, szukał bardzo mocnych ciosów i choć wygrał u wszystkich sędziów, to równie dobrze mógł ją przegrać. W trzeciej odsłonie Igor nie mógł długo wyczuć dystansu, na szczęście w końcówce dwukrotnie po odchyleniu złapał rywala kontrą krótkim lewym sierpem i znów znalazł uznanie wśród sędziów. Co najważniejsze rozluźnił się, dokładając jeszcze tak potrzebne na tym etapie ciosy na korpus. Endri Spahiu przeżywał wyraźnie kryzys, prawdopodobnie osłabiony ciosami po dole. Dostał również ostrzeżenie i przed ostatnią odsłoną wynik wydał się już przesądzony. Na półtora minuty przed końcem znów lewy sierp Jakubowskiego i rywal już naprawdę się zachwiał. Sprytnie klinczując przetrwał moment zagrożenia, ale piętnaście sekund przed gongiem kończącym walkę pięściarz z Konina omal nie ściął go z nóg swoim prawym sierpem. Sędzia policzył do ośmiu, ratując Albańczyka przed nokautem. Skończyło się więc na zwycięstwie punktowym i pierwszym tak długim dystansie dla Igora. Kolejny duży krok w kierunku Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro został zrobiony!

RAFAKO HUSSARS POLAND – ITALIA THUNDER 2-3 [na pierwszym miejscu Polacy]

49 KG: Dawid Jagodziński – Patrick Barnes 0-3 (45-50, 43-50, 45-50)
56 KG: Sylwester Kozłowski – Michael John Conlan 0-3 (45-50, 45-50, 45-50)
64 KG: Damian Kiwior – Vincenzo Mangiacapre 0-3 (45-50, 45-50, 45-50)
75 KG: Tomasz Jabłoński – Salvatore Cavallaro 3-0 (48-46, 49-45, 49-45)
91 KG: Igor Jakubowski – Endri Spahiu 3-0 (50-43, 50-43, 50-43)

GBENGA OLUOKUN RYWALEM MARIUSZA WACHA NA GALI W LUBINIE

– Gbenga Oluokun bez wątpienia okaże się mocniejszym rywalem niż Travis Walker, którego Mariusz znokautował w grudniu – ocenia promotor Mariusz Grabowski, organizator zaplanowanej na 14 marca gali boksu w Lubinie. 35-letni Mariusz Wach będzie miał 10 rund, aby rozprawić się z Nigeryjczykiem o pseudonimie „Bang Bang” i na oczach 4-tysięcznej widowni wygrać trzecią walkę po porażce z mistrzem świata wagi ciężkiej Władymirem Kliczką.

Pogromca Adamka dał przykład
19 zwycięstw, 10 porażek. Bilans walk 31-letniego Oluokuna nie zachwyca. Między innymi dlatego, że ten mieszkający w Niemczech bokser w ostatnich latach wielokrotnie rywalizował z pięściarzami będącymi pod opieką organizatorów gal. Na tak zwanym wyjeździe o zwycięstwo na punkty często jest stokroć trudniej niż u siebie. Kilka lat temu Oluokun nie dał się znokautować Kubratowi Pulevowi i Robertowi Heleniusowi. W 2009 roku uporał się ze zmęczonym boksem Lamonem Brewsterem (były mistrz świata WBO dziś prawie nic nie widzi na jedno oko). Rok później potężnym prawym w 4. rundzie zaskoczył solidnego Konstantina Airicha, a ten cios był początkiem końca pojedynku.

Nie ulega jednak wątpliwości, że wyższy o kilkanaście centymetrów Wach musiałby walczyć wyjątkowo nieroztropnie, by dać się zaskoczyć Nigeryjczykowi. Albo fatalnie się przygotować, na co jednak raczej nie ma szans, skoro od kilku tygodni pracuje w New Jersey z Jamesem Alim Bashirem, drugim trenerem Kliczki. Skoro dwa i pół roku temu w Moskwie późniejszy pogromca Tomasza Adamka, Vyacheslav Glazkov, walkę z Oluokunem zakończył technicznym nokautem w 7. rundzie, to Wacha powinno być stać na podobny wyczyn. W USA jest już także trener Piotr Wilczewski, co najprawdopodobniej oznacza, że zarzuty o posiadanie narkotyków, postawione byłemu mistrzowi Europy dwa miesiące temu, okażą się bezpodstawne.

Telefon z USA, czy z Wysp?
Zwycięstwo nad Oluokunem raczej nie przybliży Wacha do drugiej w karierze walki o mistrzostwo. Chociaż…

– Proszę zwrócić uwagę, z jakimi podrzędnymi rywalami ostatnio bije się Shannon Briggs. Czeka na walkę o tytuł i niewykluczone, że się doczeka – zaznacza Grabowski. Oferta zagranicznego pojedynku, ze znacznie silniejszym rywalem, wydaje się jednak kwestią czasu.

Szansa na tytuł dla Wacha wciąż się tli. Szczególnie z tego względu, że jeden z czterech pasów (WBC) posiada Deontay Wilder, a biorąc pod uwagę potencjał, dorównują mu tylko Tyson Fury, Alexander Povetkin i David Haye. Odstają od nich Bryant Jennings, Mike Perez, Kubrat Pulev, Bermane Stiverne, Glazkov, Steve Cunningham i Ruslan Chagaev, a żagli jeszcze nie rozwinął mistrz olimpijski Anthony Joshua. Swoją drogą, kto wie, czy za kilka miesięcy do Wacha nie zadzwoni telefon z Wysp Brytyjskich. 25-letni Joshua na pewno chciałby udowodnić, że z polskim olbrzymem może poradzić sobie nie gorzej niż dwa lata temu Kliczko.

Przemysław Osiak, przegladsportowy.pl

POLACY, WŁOSI I …IRLANDCZYCY WYTOCZĄ W KONINIE SWOJE NAJWIĘKSZE ARMATY

italia thunder

Irlandczycy Patrick „Paddy” Barnes i Michael John Conlan oraz kapitan zespołu Vincenzo Mangiacapre to największe gwiazdy zespołu Italia Thunder, który w środę przyleciał do Polski. W piątek o godz. 20.00 mecz w Koninie z Rafako Hussars Poland w lidze zawodowej World Series of Boxing. Transmisja w TVP Sport.

- Włosi przywieźli silny skład, a dodatkowy smaczek stanowi osoba ojca i trenera Michaela Johna Conlana. To właśnie ten szkoleniowiec był w narożniku naszego pięściarza, Stevena Gerarda Donnelly, kiedy w świetnym stylu wygrywał pierwszą walkę w WSB w naszych barwach w meczu przeciwko drużynie z Kazachstanu – mówią szefowie „Husarii” Jarosław Kołkowski i Jacek Szelągowski.

Na ringu w Koninie w drużynie z Italii wystąpią trzej brązowi medaliści Igrzysk Olimpijskich Patrick „Paddy” Barnes (49 kg), Michael John Conlan (56 kg) i Vincenzo Mangiacapre (64 kg) oraz Salvatore Cavallaro (75 kg) i Endri Spahiu (91 kg). W poprzedniej kolejce Włosi wygrali w tym składzie z Puerto Rico Hurricanes 5:0. Swoją walkę walkowerem wygrał Endri Spahiu, który zastąpił w składzie Fabio Turchiego. Został on pokonany przed czasem we wcześniejszym spotkaniu z Azerami (1-4). Punkt na wyjeździe zdobył tylko Barnes.

Ten doświadczony Irlandczyk ma w dorobku dwa brązowe medale Igrzysk Olimpijskich (2008, 2012), złoto Mistrzostw Europy w Moskwie (2010), srebro Mistrzostw Europy w Mińsku (2013). W ubiegłorocznych Igrzyskach Wspólnoty Brytyjskiej w Glasgow sięgnął po złoto, podobnie jak Michael John Conlan. Brąz wywalczył wtedy Stephen Gerard Donnelly (69 kg), boksujący w tym sezonie dla „Husarii”.

Dodajmy, że Michael John Conlan w finale ubiegłorocznego Turnieju Feliksa Stamma wygrał na punkty z Sylwestrem Kozłowskim. W Koninie dojdzie do rewanżu.  Świetnym zawodnikiem jest też rywal Damiana Kiwiora Vincenzo Mangiacapre. Kolekcjonuje brązowe medale – z Igrzysk Olimpijskich w Londynie (2012), Mistrzostw Świata w Baku (2011) i Mistrzostw Europy w Ankarze (2011). W przeszłości z Włochem skutecznie walczył Michał Syrowatka – wygrał w meczu w Asyżu w 2011 roku i zremisował w Radomiu w 2010. Z kolei w Mistrzostwach Europy w Moskwie (2010) lepszy był rywal.

Przeciwnikiem Tomasza Jabłońskiego będzie Salvatore Cavallaro młodzieżowy mistrz Włoch z 2013 roku. Rok temu przegrał finał turnieju im. Strandżata w Bułgarii z Turkiem Onderem Sipalem. W 2013 roku zdobył brąz Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Rotterdamie. Albańskie korzenie ma 28-letni rywal Igora Jakubowskiego, Endri Spahiu. Do tej pory cztery razy był w półfinale Mistrzostw Włoch. W grudniu po złoto sięgnął jego brat z wagi superciężkiej Alessio Spahiu.

RAFAKO HUSSARS POLAND VS ITALIA THUNDER [PLANOWANY ZESTAW PAR]

49 KG: Dawid Jagodziński – Patrick Barnes
56 KG: Sylwester Kozłowski – Michael John Conlan
64 KG: Damian Kiwior – Vincenzo Mangiacapre
75 KG: Tomasz Jabłoński – Salvatore Cavallaro
91 KG: Igor Jakubowski – Endri Spahiu

PO ARGENTYNIE CZAS NA WŁOCHY. „HUSARIA” NIE ZMIENIA ZWYCIĘSKIEGO SKŁADU

hussars_konfa

Bohaterowie meczu z Argentina Condors wystąpią w kolejnym meczu Rafako Hussars Poland w lidze WSB. Tym razem rywalem będzie Italia Thunder, a spotkanie odbędzie się w piątek o godz. 20.00 w Koninie.

- Posyłamy do boju bardzo silny skład, który w tym sezonie zdobył już 4 punkty. Ale mamy też świadomość, że przyjeżdża niezwykle mocna drużyna, w której jest aż 3 medalistów olimpijskich. My o takich sukcesach możemy na razie tylko pomarzyć – powiedział trener „Husarii” Zbigniew Raubo.

W ekipie Biało-Czerwonych wystąpią: Dawid Jagodziński (49 kg), Sylwester Kozłowski (56 kg), Damian Kiwior (64 kg), kapitan zespołu Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz idol konińskiej publiczności Igor Jakubowski (91 kg). Dwaj ostatni mają już po 2 wygrane walki na ringach World Series of Boxing i na dziś dzień są wśród głównych kandydatów do zdobycia kwalifikacji olimpijskiej.

- Włosi awizowali bardzo silny skład, z Irlandczykami Paddy`m Barnesem i Michaelem Conlanem na czele. Nie wysyłają do Polski żadnych rezerw, bo wiedzą, że i nasi zawodnicy potrafią solidnie boksować. Polacy nie są chłopcami do bicia, trzeba się z nimi liczyć. Zresztą z Azerami też nie było demolki, Jordan Kuliński też powinien dotrwać do końca walki. Zapowiada się w Koninie świetny mecz – dodał główny szkoleniowiec Rafako Hussars Poland.

W miniony weekend polska drużyna w rezerwowym składzie przegrała z finalistą poprzednich rozgrywek Azerbaijan Baku Fires 0-5.

- Azersko-rosyjski zespół pokazuje, że chyba jako jedyny na świecie jest w stanie konkurować ze znakomitymi Kubańczykami. My ten mecz w Azerbejdżanie przegraliśmy już w szatni, brakowało woli walki i wiary w siebie, choć oczywiście nie wszystkim. Ale oceniam cały skład, bo to rozgrywki drużynowe – mówi Zbigniew Raubo.

Kolejne spotkanie bokserzy z wag 52 kg, 60 kg, 69 kg, 81 kg i +91 kg rozegrają w przyszłym tygodniu w Miami z USA KnockOuts. Bardzo możliwe, że w wadze superciężkiej szansę dostanie Roger Hryniuk, który ostatnio był rezerwowym. Litwin Mantas Valavicius nie zachwycił w Gubie.

WĘGRZY I MONGOŁOWIE NAJLEPSI W DEBRECZYNIE. BRĄZ ŁUKASZA STANIOCHA

Ostatecznie 105 z zapowiadanych wcześniej 170 pięściarzy z 20 krajów rywalizowało w 59. Międzynarodowym Memoriale im. Istvana Bocskaia w Debreczynie, który był pierwszą w tym roku imprezą większego formatu w Europie. Na starcie zabrakło oczywiście czołowych uczestników rozgrywek ligi WSB (było jednakże kilku „ligowców” z szerokiego zaplecza), ale w ringowe szranki stanęło kilku znanych zawodników z Europy i Azji.

Drużynowo najlepszy wynik osiągnęły ekipy z Węgier i Mongolii (po 3 zwycięstwa). Nasza ekipa wyjechała z Debreczyna z jednym brązowym krążkiem, który wywalczył 20-letni Łukasz Stanioch (81 kg). Zawodnik szczecińskiego Skorpiona w półfinale przegrał jednogłośnie na punkty (0-3) z Węgrem Peterem Nagy. Również na trzecim miejscu zawody ukończył Edgaras Skurdelis (60 kg), który został wybrany przez Rafako Hussars Poland w drafcie do 5. sezonu ligi WSB. Litwin w półfinale uległ (0-3) Węgrowie Rolandowi Galosowi.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [zwycięzcy na pierwszym miejscu]

49 KG Harvey Horn (Anglia) – Gankhuyag Gan-Erdene (Mongolia) 3-0
52 KG Masud Yusifzade (Azerbejdżan) – Salman Alizade (Azerbejdżan) 2-0
56 KG Iderkhuu Enkhjargal (Mongolia) – Gairbek Germakhanov (Turcja) 3-0
60 KG Roland Galos (Węgry) – Timur Belyak (Ukraina) 2-1
60 KG Miklos Varga     (Węgry) – Abdel al Mahmoud (Egipt) 3-0
64 KG Battarsukh Chinzorig (Mongolia) – Pat McCormack (Anglia) 2-1
64 KG Maksat Zheksenbi (Kazachstan) – Andras Vadasz (Węgry) 3-0
69 KG Tuvshinbat Byamba (Mongolia) – Sergiy Bogachuk (Ukraina) 3-0
69 KG Mate Rudan (Chorwacja) – Huseyin Karslioglu (Turcja) 3-0
75 KG Khaibula Musalov (Azerbejdżan) – Barnabas Hegyi (Węgry) WO.
81 KG Joshua Buatsi (Anglia) – Norbert Harcsa (Węgry) 3-0
81 KG Damir Plantic (Chorwacja) – Peter Nagy (Węgry) 3-0
91 KG Josip Bepo Filipi (Chorwacja) – Bence Nagy     (Węgry) 3-0
+91 KG Istvan Bernath (Węgry) – Ali Eren Demirezen (Turcja) 3-0

RANKING WSB: NA CZELE JABŁOŃSKI I JAKUBOWSKI. W CZOŁÓWCE 5 POLAKÓW I DONNELLY

hussars_lineup

Po czterech kolejkach 5. sezonu zawodowej ligi World Series of Boxing powoli kształtować nam się zaczyna indywidualny ranking WSB. Jak na razie mamy powody do satysfakcji, gdyż na czele dwóch kategorii – średniej (75 kg) i ciężkiej (91 kg) znajdują się Polacy – Tomasz Jabłoński oraz Igor Jakubowski. Wysoka lokata w rankingu to nie tylko prestiż, ale i szansa na kwalifikację olimpijską, gdyż paszporty do Rio de Janeiro otrzyma 17 zawodników ze wspomnianego zestawienia.

Oprócz dwóch liderów „Husarii” punktowało jeszcze sześciu innych podopiecznych trenerów Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego: Dawid Jagodziński (49 kg) jest czwarty, Dawid Michelus (60 kg) i Damian Kiwior (64 kg) zajmują piąte lokaty,  Steven Donnelly (69 kg) jest o oczko niżej, zaś na dwunastych miejscach odnajdujemy nazwiska Sylwestra Kozłowskiego (56 kg) i Mateusz Tryca (81 kg).

Przypominamy, że od tego sezonu obowiązuje nowy regulamin przyznawania punktów do rankingu. Za zwycięstwo jednogłośnie na punkty lub przed czasem otrzymuje się 5 pkt, a za wygraną niejednogłośnie lub w wyniku technicznego nokautu spowodowanego kontuzją rywala – 4 pkt. Z kolei zwycięstwo przez dyskwalifikację lub walkower – to 3 pkt na konto triumfatora. W przypadku technicznego remisu obaj zawodnicy dostają po 1 pkt. Również 1 pkt zainkasuje bokser, który przegrał walkę niejednogłośną decyzją sędziów. Ale są też punkt minusowe – 1 za porażkę w wyniku dyskwalifikacji albo za walkower spowodowany nadwagą.

Aby wszyscy zawodnicy, którzy zostali zgłoszeni do tegorocznej edycji ligi WSB mieli równe szanse, ranking indywidualny zamknięty zostanie po drugiej rundzie spotkań grupowych. Pozostali będą jeszcze mieli szansę zdobycia 26 kwalifikacji w turnieju indywidualnym, który odbędzie się kilka tygodni przed Igrzyskami w Rio. Warunkiem uczestnictwa będzie stoczenie wcześniej choć jednej potyczki w rozgrywkach WSB.

RANKING INDYWIDUALNY LIGI WSB [STAN NA 9 LUTEGO 2015 ROKU]

49 KG
1. Hasanboy Dusmatov (Ukraine Otamans) 10
1. Patrick Barnes (Italia Thunder) 10
1. Joahnys Argilagos (Cuba Domadores) 10
4. Dawid Jagodziński (Hussars Poland) 5

52 KG
1. Yosbany Veitia (Cuba Domadores) 10
2. Achraf Kharroubi (Morocco Atlas Lions) 6

56 KG
1. Robeisy Ramirez (Cuba Domadores) 10
1. Magomed Gurbanov (Baku Fires) 10
3. Francisco Martinez (USA KnockOuts) 9
12. Sylwester Kozłowski (Hussars Poland) 3

60 KG
1. Albert Selimov (Baku Fires) 10
1. Adlan Abdurashidov (Rusiia Boxing Team) 10
3. Lazaro Alvarez (Cuba Domadores) 8
5. Dawid Michelus (Hussars Poland) 5

64 KG
1. Raul Curiel (Mexico Guerreros) 10
2. Yasnier Toledo (Cuba Domadores) 10
3. Gaybatulla Gadzhialiyev (Baku Fires) 10
5. Damian Kiwior (Hussars Poland) 6

69 KG
1. Radzhab Butaev (Russia Boxing Team) 10
1. Alberto Palmetta (Argentina Condors) 10
3. Mohammed Rabi (Morocco Atlas Lions) 9
3. Haizel Ekow Tabiri-Essuman (British Lionhearts) 9
6. Steven Donnelly (Hussars Poland) 5

75 KG
1. Anthony Fowler (British Lionhearts) 10
1. Tomasz Jabłoński (Hussars Poland) 10
2. Meirim Nursultanov (Astana Arlans) 9
2. Hurshidbek Normatov (Ukraine Otamans) 9
2. Arlen Lopez (Cuba Domadores) 9

81 KG
1. Valentino Manfredonia (Italia Thunder) 10
2. Julio Cesar La Cruz (Cuba Domadores) 9
2. Oleksandr Khyzniak (Ukraine Otamans) 9
2. Hrvoje Sep (Astana Arlans) 9
12. Mateusz Tryc (Hussars Poland) 1

91 KG
1. Igor Jakubowski (Hussars Poland) 10
2. Denys Poyatsyka (Ukraine Otamans) 9
2. Erislandy Savon (Cuba Domadores) 9

+91 KG
1. Lenier Perot (Cuba Domadores) 10
2. Arslanbek Makhmudov (Baku Fires) 9
2. Joseph Joyce (British Lionhearts) 9
2. Filip Hrgovic (Astana Arlans) 9

KADRY NARODOWE KOBIET PONOWNIE PRZYJADĄ DO SOKÓŁKI

sokolka15_kadry

Sokółka po raz kolejny ugości reprezentantki Polski w boksie. W dniach od 12 do 22 lutego odbędzie się tam drugie w tym roku zgrupowanie szkoleniowe kadr seniorskiej i młodzieżowej. Trener seniorek Paweł Pasiak pracować będzie z ośmioma zawodniczkami, zaś szkoleniowiec „młodzieżówki”, Tomasz Potapczyk wraz z trenerem Marcinem Gruchałą aż z dwudziestoma.

Powołania od trenerów reprezentacyjnych otrzymały: Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, waga 48 kg), Ewelina Wicherska (PKB Poznań, 51 kg), Laura Grzyb (BKS Jastrzębie, 54 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 57 kg), Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 60 kg), Kinga Szlachcic (Boksing Zielona Góra, 60 kg), Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice, 75 kg) i Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino, 75 kg) – seniorki;

oraz Róża Asanowicz (Boxing Sokółka, 46 kg), Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy, 48 kg), Ewa Białas (Energetyk Jaworzno, 51 kg), Agata Kawecka (Fight Club Koszalin, 51 kg),  Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka, 51 kg), Paulina Gruchała (Boxing Team Chojnice, 54 kg), Weronika Dąbrowska (BKS Jastrzębie, 54 kg), Ewa Gibka (Boxing Team Chojnice, 57 kg), Weronika Zakrzewska (Boxing Team Chojnice, 60 kg), Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie, 60 kg), Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce, 64 kg), Justyna Walaś (TSB Tarnów, 64 kg), Aneta Gojko (Boxing Sokółka, 69 kg), Natalia Barbusińska (Spartakus Szczecin, 69 kg), Weronika Pławecka (MOSM Tychy, 75 kg), Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice, 75 kg), Patrycja Mrozińska (Wda Świecie, 75 kg), Aleksandra Zabielska (Kalina Lublin, 81 kg),  Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin, 81 kg), Agata Kaczmarska (Radomiak Radom, +81 kg) – z kadry młodzieżowej.

Zawodniczkami rezerwowymi, gotowymi na dodatkowe powołanie są: Sandra Brodacka (Skorpion Szczecin, 48 kg), Sandra Drabik (Soma Kielce, 51 kg) i Magdalena Czajkowska (BOKS Poznań, 75 kg) – seniorki; oraz Natalia Narloch (Boxing Team Chojnice, 48 kg), Magdalena Dembowska (OSiR Suwałki, 48 kg), Ewelina Cieśluk (Hetman Białystok, 52 kg),  Blanka Zabrzuch (Broń Radom, 64 kg), Eliza Poniedziałek (Obra Zbąszyń, 75 kg) i Aleksandra Szmuklerz (Radomiak Radom, 81 kg) – z młodzieżówki.

WSB: SENSACYJNA PORAŻKA UKRAIŃCÓW. SPADEK „HUSARII” NA 6. LOKATĘ

wsb1

Coraz więcej rumieńców nabierają rozgrywki 5. sezonu zawodowej ligi World Series of Boxing. W 4. kolejce spotkań zawodnicy Rafako Hussars Poland musieli przełknąć gorycz wysokiej wyjazdowej porażki (0-5) z wicemistrzami WSB z ub. sezonu, Azerbaijan Baku Fires. Tym samym Azerowie z 7 punktami na koncie awansowali na 4. miejsce w grupie, spychając zawodników Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego na 6. lokatę.

Tyle samo punktów (pięć) co Polacy mają także Włosi z Italia Thunder, którzy są oczko wyżej niż „Husaria”, tym bardziej emocjonującym będzie ich najbliższa potyczka, którą za tydzień zobaczymy w Koninie. Na czele „polskiej grupy” są nadal niepokonani Kazachowie (12 punktów), wyprzedzając Amerykanów i Portorykańczyków (po 9 punktów). Tuż za „Husarią” znajdują się Wenezuelczycy i Argentyńczycy (po 4 punkty).

W grupie A nadal bezkonkurencyjni są Cuba Domadores, którzy – jak dotąd – nie przegrali choćby jednego pojedynku. Przykrą niespodziankę swoim kibicom sprawili Ukraine Otamans, przegrywając (2-3) w Kijowie z Marokańczykami, ale zachowali pozycję wiceliderów. Kolejne miejsca zajmują Anglicy (8 punktów), Meksykanie, Rosjanie i Marokańczycy (po 6), Chińczycy (2) oraz jedyna ekipa bez punktów w rozgrywkach piątego sezonu ligi – Algieria Desrt Hawks.

WYNIKI MECZÓW 4. KOLEJKI 5. SEZONU WSB

GRUPA A

5 LUTEGO 2015 ROKU [LONDYN, ANGLIA]
BRITISH LIONHEARTS – ALGERIA DESERT HAWKS 5-0

52 KG: Jack Bateson (Lionhearts) – Abdelhakim El Barka (Hawks) 3-0
60 KG: Reda Benbaziz (Hawks) – Detelin Dalakliev (Lionhearts) 3-0
69 KG: Haizkel Tabiri-Essuman (Lionhearts) – Sofiane Tabi (Hawks) 3-0
81 KG: John Newell (Lionhearts) – Nabil Kassel (Hawks) WO.
+91 KG: Joseph Joyce (Lionhearts) – Mohamed Grimes (Hawks) TKO 3

6 LUTEGO 2015 ROKU [KIJÓW, UKRAINA]
UKRAINE OTAMANS – MOROCCO ATLAS LIONS 2-3

52 KG: Achraf Kharroubi (Lions) – Maksym Fatych (Otamans) 3-0
60 KG: Abdellah Boudrar (Lions) – Oleg Prudkyi (Otamans) 3-0
69 KG: Mohammed Rabi (Lions) – Oleg Zubenko (Otamans) 2-1
81 KG: Oleksandr Khyzniak (Otamans) – Peter Mullenberg (Lions) 3-0
+91 KG: Taras Neudachin (Otamans) – Abdeljalil Abouhamada (Lions) 3-0

6 LUTEGO 2015 ROKU [HAWANA, KUBA]
DOMADORES CUBA – CHINA DRAGONS 5-0

52 KG: Yosbany Veitia (Domadores) – Yong Chang (Dragons) 3-0
60 KG: Lazaro Alvarez (Domadores) – Jun Shan (Dragons) 3-0
69 KG: Arisnoide Despaigne (Domadores) – Huricha Bilige (Dragons) 3-0
81 KG: Julio Cesar De La Cruz (Domadores) – Shi Guojun (Dragons) 3-0
+91 KG: Lenier Eunice Perot (Domadores) – Vladan Babic (Dragons) 3-0

6 LUTEGO 2015 ROKU [SAMARA, ROSJA]
RUSSIAN BOXING TEAM – MEXICO GUERREROS 5-0

52 KG: Vasili Vetkin (Russia BT) – Orlando Huitzil (Guerreros) 2-1
60 KG: Adlan Abdurashidov (Russia BT) – William Zepeda (Guerreros) 3-0
69 KG: Radzhab Butayev (Russia BT) – Marvin Cabrera (Guerreros) 3-0
81 KG: Pavel Silyagin (Russia BT) – Igor Terziev (Guerreros) 2-1
+91 KG: Maxim Babanin (Russia BT) – Nelson Hysa (Guerreros) WO.

GRUPA B

7 LUTEGO 2015 ROKU [SAN LUIS, ARGENTYNA]
ARGENTINA CONDORS – ITALIA THUNDER 3-2

52 KG: Christian Choque (Condors) – Iuliano Gallo (Thunder) TKO 3 (KONTUZJA)
60 KG: Brian Nunez (Condors) – Fabio Introvaia (Thunder) TD 1
69 KG: Alberto Palmetta (Condors) – Fred Evans (Thunder) 3-0
81 KG: Valentino Manfredonia (Thunder) – Juan Rizo (Condors) 3-0
+91 KG: Guido Vianello (Thunder) – Leonardo Taborda (Condors) DQ 5

7 LUTEGO 2015 ROKU [SAN JUAN, PORTORYKO]
PUERTO RICO HURRICANES – CACIQUES VENEZUELA 4-1

52 KG: Jeyvier Cintron (Hurricanes) – Eduard Bermudez (Caciques) KO 1
60 KG: Jose Rosario (Hurricanes) – Fradimil Macayo (Caciques) 2-1
69 KG: Nicklaus Flaz (Hurricanes) – Gabriel Maestre (Caciques) 3-0
81 KG: Albert Ramirez (Caciques) – Joseph Laboy (Hurricanes) 3-0
+91 KG: Laurent Clayton Jr (Hurricanes) – Edgar Munoz (Caciques) 3-0

7 LUTEGO 2015 ROKU [GUBA, AZERBEJDŻAN]
AZERBAIJAN BAKU FIRES – RAFAKO HUSSARS POLAND 5-0

52 KG: Elvin Mamishadza (Fires) – Grzegorz Kozłowski (Hussars) 3-0
60 KG: Albert Selimov (Fires) – Dawid Michelus (Hussars) 3-0
69 KG: Parviz Bagirov (Fires) – Rafał Perczyński (Hussars) 3-0
81 KG: Soltan Migitinov (Fires) – Jordan Kuliński (Hussars) TKO 5
+91 KG: Arslanbek Makhmudov (Fires) – Mantas Valavicius (Hussars) 3-0

8 LUTEGO [KARAGANDA, KAZACHSTAN]
ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN – USA KNOCKOUTS 5-0

52 KG: Miras Zhakupov (Arlans) – Brent Venegas (Knockouts) 3-0
60 KG: Yerzhan Mussafirov (Arlans) – Malik Montgomery (Knockouts) 2-1
69 KG: Aslandel Shymbergenov (Arlans) – Brian Ceballo (Knockouts) 2-1
81 KG: Hrvoje Sep (Arlans) – Steve Nelson (Knockouts) 3-0
+91 KG: Filip Hrgovic (Arlans) – Brandon Glanton (Knockouts) TKO 2

OSŁABIONA „HUSARIA” SPROWADZONA NA ZIEMIĘ W AZERBEJDŻANIE

azer_huss

Niestety zespół Rafako Hussars Poland przegrał na wyjeździe 0-5  z Azerbaijan Baku Fires w 4. kolejce 5. sezonu zawodowej ligi WSB. W historii meczów między tymi drużynami Azerowie wygrali już po raz piąty.

Kłopoty kadrowe spowodowane m.in. urazami (Niemiec Hamza Touba, Mateusz Tryc) i wizowymi (Steven Gerard Donnelly) sprawiły, że trenerzy Zbigniew Raubo i Jerzy Baraniecki zabrali do azerskiego miasta Guba niemal zupełnie inny skład od tego, który dwa tygodnie temu tak wspaniale walczył z Kazachami. „Husaria” przegrała wtedy z byłymi mistrzami World Series of Boxing 2-3, a punkty zdobyli Dawid Michelus (60 kg) i Steven Gerard Donnelly (69 kg). Oprócz nich na ringu w Lubinie boksowali Hamza Touba (52 kg), Mateusz Tryc (81 kg) i Paweł Wierzbicki (+91 kg).

Do Azerbejdżanu z tamtej piątki zawodników udał się tylko czterokrotny mistrz Polski Dawid Michelus. Rywala miał znakomitego, bowiem byłego mistrza świata i dwukrotnego mistrza Europy Alberta Selimova. Rosjanin (w składzie Azerów było trzech bokserów z Rosji) okazał się wyraźnie lepszy i zwyciężył jednogłośnie na punkty.

W sobotnim spotkaniu pięściarze Rafako Hussars Poland nie wygrali ani jednej rundy, ale przecież gospodarze to finaliści poprzedniego sezonu, którzy w walce o złoto minimalnie przegrali, po dodatkowe walce, ze znakomitymi Kubańczykami. W połowie ostatniej rundy przerwana została potyczka Jordana Kulińskiego (81 kg) z Soltanem Migitinovem, co oznaczało porażkę Polaka przed czasem w debiucie w lidze WSB.

Ekipa Baku Fires jest wyjątkowo niewygodna dla Husarii, dla której był to już 26. mecz w lidze. Nasi bokserzy przegrali z Azerami 0-5 już po raz piąty.

Kolejny mecz „Husarii” – 13 lutego z Italia Thunder, w wagach od 49 kg do 91 kg. W składzie będę asy atutowe biało-czerwonych – Tomasz Jabłoński (75 kg) i pochodzący z Konina Igor Jakubowski (91 kg).

AZERBAIJAN BAKU FIRES – RAFAKO HUSSARS POLAND 5-0

52 KG: Elvin Mamishzada – Grzegorz Kozłowski 3-0 (50-42, 50-43, 50-43)
60 KG: Albert Selimow – Dawid Michelus 3-0 (50-43, 50-44, 50-45)
69 KG: Parviz Bagirov – Rafał Perczyński 3-0 (50-43, 50-45, 50-45)
81 KG: Soltan Migitinov – Jordan Kuliński TKO 5
+91 KG: Arslanbek Makhmudov – Mantas Valavicius 3-0 (50-44, 50-45, 50-45)

JAROSŁAW KOŁKOWSKI BLOGUJE: WSB LIGĄ ZAWODOWĄ?

Kolkowski Jarosla 01

Podczas konferencji AIBA w Lozannie obrady Komisji WSB zdominował pomysł zmian w lidze od roku 2017. Nie jest on jeszcze w pełni skrystalizowany i wiele szczegółów będzie trzeba przeanalizować, ale idea jest jasna – World Series of Boxing ma się stać projektem komercyjnym i przez to otwartym na współpracę z promotorami boksu zawodowego. Czy tak się stanie? Zobaczymy. Ale na pewno jest to pomysł, który warto rozważyć.

Zespołów w lidze ma być więcej i mają rywalizować w trzech grupach kontynentalnych. Miałoby to obniżyć koszty działalności (chodzi o organizację meczów w fazie grupowej) i jednocześnie zwiększyć zainteresowanie telewizji (mecze w fazie grupowej odbywałyby się w zbliżonym czasie antenowym bez względu na lokalizację). Drużyny nie musiałyby już reprezentować krajów, ale miasta lub prowincje. Planowane jest połączenie niektórych drużyn ze znanymi zespołami futbolu amerykańskiego, hokeja na lodzie czy piłki nożnej. W Polsce można by zapewne rozważać szczególnie tę ostatnią dyscyplinę. Kluby takie jak Legia Warszawa czy Polonia Bytom promują swoją markę w wielu różnych dyscyplinach. Mogłyby też posiadać własne zawodowe drużyny bokserskie.

Zresztą właśnie o zawodowstwo, czyli o profesjonalizm tutaj chodzi. Drużyny WSB mogłyby zawierać kontrakty z promotorami boksu zawodowego (w dzisiejszym wydaniu) i wypożyczać/kupować zawodowców bez względu na ich rekord i miejsce w rankingach takich organizacji jak WBC, WBA, IBF czy WBO. Obok nich w rozgrywkach oczywiście w dalszym ciągu występowaliby bokserzy zachowujący status olimpijczyków. Jak wiadomo, wielu z nich swoim wyszkoleniem bije na głowę większość bokserów, którzy podpisali kontrakty zawodowe. Dodając do tego doświadczenie zdobyte już w lidze World Series of Boxing, zapewne biliby ich także w ringu. Nie ma tu więc żadnego poważnego ryzyka występowania tzw. mismatches, a w każdym razie nie jest ono większe niż dzisiaj.

Liga ustalałaby też maksimum wynagrodzenia dla zawodników i pozwalała na handel kontraktami. Do tego dochodzi większa swoboda dysponowania udziałami w spółkach prowadzących drużyny oraz udział w zyskach ze sprzedaży praw telewizyjnych do całej ligi, a nie tylko w granicach jednego kraju. To samo miałoby też dotyczyć wpłat od sponsorów WSB.

Już dzisiaj władze ligi prowadzą poważne rozmowy z wieloma różnymi osobami i podmiotami, które byłyby zainteresowane stworzeniem swoistej „Ligi Mistrzów” w boksie. Determinacja władz WSB i AIBA jest w tym zakresie bardzo duża.

Osobiście nie mam wyrobionego zdania na temat zarysowanych wyżej planów. Wszystko zależy od zainteresowania kibiców, stacji telewizyjnych i sponsorów. Na pewno jednak WSB w takiej formie przyćmiłoby lokalne gale boksu zawodowego o wątpliwym poziomie sportowym i stanowiło bardzo ciekawe uzupełnienie wielkich gal zawodowych z USA, Niemiec czy Wielkiej Brytanii.

Jarosław Kolkowski, Warszawa, dnia 6 lutego 2015 roku

TO JUŻ 25 MECZÓW HUSSARS POLAND W LIDZE WSB. NOWOCZESNY WIZERUNEK BOKSU OLIMPIJSKIEGO

raciborz

Tydzień po włocławskim triumfie Rafako Hussars Poland nad Argentina Condors to chyba najlepszy moment na małe podsumowanie dziejów polskiej drużyny w zawodowej lidze World Series of Boxing. Z jednej bowiem strony nadal jesteśmy w doskonałych nastrojach po tym jak podopieczni Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego zdemolowali gości z Ameryki Południowej w jubileuszowym (!) dwudziestym piątym meczu w WSB (dlaczego nikt o tym nie wspomina?!), a z drugiej już jutro „Husarię” czeka niezwykle trudne wyzwanie, jakim będzie wyjazdowa rywalizacja z Azerbaijan Baku Fires, po którym nastroje mogą być już nieco inne.

Minęły ponad dwa lata od debiutu zespołu, który dość niespodziewanie – z inicjatywy Jarosława Kołkowskiego i Huberta Migaczewa – powołano do życia, by „nagle” i „z niczego” stanął do rywalizacji z najlepszymi na świecie. Oj, daleko było wówczas naszej „Husarii” do tego, by kibice oraz krajowe bokserskie środowisko, doceniły ich pionierskie wysiłki. Co ciekawe z wielką rezerwą pisywano także o samej lidze World Series of Boxing, nie doceniając chyba ambicji ludzi, którzy ją współtworzyli. Pamiętam także drwiny internetowych „fachowców” z występów niektórych pięściarzy „Husarii”, opowieści o niszczeniu ich karier, niepotrzebnym rozbijaniu zawodników itp. Na szczęście mamy to już za sobą…

Dzisiaj prawdopodobnie nie ma w Polsce kibica boksu, który potrafiłby wyobrazić sobie brak Polaków w rozgrywkach tej elitarnej ligi. Co mnie szczególnie cieszy, „Husaria” stopniowo zaczęła uporządkowywać także obraz kadry narodowej seniorów, nadając jej właściwy kształt, zapewniając zaplecze i dbając o należny poziom sportowy.  Nie może być jednak inaczej, bo przecież jasnym się stało, że dzisiaj droga pięściarzy na największe światowe turnieje mistrzowskie, z Igrzyskami Olimpijskimi włącznie, prowadzi przez udane starty w WSB. Kiedyś pisałem już, że zawodowa liga nie jest bynajmniej egzaminem dojrzałości, tylko …Wyższą Szkołą Boksu, dlatego na sukces w tej formule nie mogą liczyć zawodnicy słabi, przypadkowi, zakontraktowani z potrzeby chwili, czy tylko na dany moment.

W systematycznie realizowanej misji promowania przez „Husarię” nowoczesnego wizerunku polskiego boksu olimpijskiego olbrzymią zasługę ma TVP Sport, która drugi sezon transmituje wszystkie mecze Polaków. Jestem pewny, że będzie to działanie jeszcze bardziej skuteczne, jeśli szefowie stacji zadbają o nieco lepszą dziennikarską obsługę meczów. Nie każdy żurnalista zatrudniony w TVP ma przecież obowiązek znać się na boksie i …nie każdy się na nim zna.

Wierzę, że niebawem każdy kibic boksu w kraju bez problemu będzie w stanie rozpoznać logotypy Hussars Poland i Polskiego Związku Bokserskiego, wyliczyć rodzimych kadrowiczów wg. kolejnych kategorii wagowych i – co więcej – będzie w stanie ich rozpoznać, co w ostatnich latach nie należało do „zjawisk naturalnych”.  Wierzę, że boks olimpijski w najlepszym światowym wydaniu będzie w stanie zapełnić piękne polskie hale i będzie stanowić poważną alternatywę dla gal zawodowych a reprezentanci Polski zaczną znowu przywozić medale z międzynarodowych zawodów mistrzowskich. Jarosław Kołkowski i jego współpracownicy są na dobrej drodze do tych celów…

WYNIKI WSZYSTKICH 25 MECZÓW „HUSARII” W LIDZE WSB

SEZON 2012/2013

16.11.2012 Mexico Guerreros-Poland Hussars 4:1 (Olaś)
23.11.2012 Poland Hussars-Russia Boxing Team 3:2 (Mazik, Jabłoński, Kuzmin)
08.12.2012 Argentina Condors-Poland Hussars 5:0
14.12.2012 Poland Hussars-Algeria Deserts Hawks 3:2 (Mazik, Jabłoński, Kuzmin)
12.01.2013 Azerbaijan Baku Fires-Poland Hussars 5:0
18.01.2013 Poland Hussars-Mexico Guerreros 3:2 (Michelus, Aslanov, Kuzmin)
08.02.2013 Poland Hussars-Argentina Condors 4:1 (Mazik, Aslanov, Jabłoński, Malujda)
24.02.2013 Algeria Deserts Hawks-Poland Hussars 3:2 (Michelus, Sudilouski)
03.03.2013 Poland Hussars-Azerbaijan Baku Fires 0:5
08.03.2013 Russia Boxing Team-Poland Hussars 4:1 (Michelus wo)
23.03.2013 Poland Hussars-Italia Thunder 1:4 (Malujda)
30.03.2013 Italia Thunder-Poland Hussars 4:1 (Zakrzewski)

SEZON 2013/2014

16.11.2013 Russian Boxing Team – Poland Hussars 5:0
22.11.2013 Poland Hussars – Cuba Domadores 0:5
06.12.2013 Poland Hussars – Azerbaijan Baku Fires 0:5
13.12.2013 Mexico City Guerreros – Poland Hussars 5:0
10.01.2014 Poland Hussars – Astana Arlans 1:4 (Jabłoński)
18.01.2014 Poland Hussars – Russian Boxing Team 2:3 (Michelus, Verveyko)
31.01.2014 Cuba Domadores – Poland Hussars 5:0
08.02.2014 Azerbaijan Baku Fires – Poland Hussars 5:0
21.02.2014 Poland Hussars – Mexico Guerreros 3:2 (S. Kozłowski, Kiwior, Jabłoński)
01.03.2014 Astana Arlans – Poland Hussars 4:1 (Verveyko)

SEZON 2015

17.01.2015 Puerto Rico Hurricanes – Rafako Hussars Poland 3:2 (Jabłoński, Jakubowski)
23.01.2015 Rafako Hussars Poland – Astana Arlans 2:3 (Michelus, Donnelly)
31.01.2015 Rafako Hussars Poland – Argentina Condors 5:0 (Jagodziński, S. Kozłowski wo, Kiwior, Jabłoński, Jakubowski)

JÓŹWIK POKONAŁ PIERWSZĄ PRZESZKODĘ. RESÓL I ŁĘGOWSKI NA TARCZY W DEBRECZYNIE

jozwik

W Debreczynie rozpoczął się tradycyjny 59. Międzynarodowy Turniej Memoriałowy im. Istvana Bockskaia, w którym występuje także pięcioosobowa ekipa polskich pięściarzy. W pierwszym dniu zawodów wystąpiło trzech Biało-Czerwonych: Maciej Jóźwik (52 kg – na zdjęciu), Tomasz Resól (56 kg) oraz Kazimierz Łęgowski (64 kg). Niestety wygrał tylko pierwszy z wymienionych.

Maciej Jóźwik, wychowanek Gwardii Szczytno, aktualnie boksujący w barwach szczecińskiego Skorpiona pokonał jednogłośnie na punkty (trzy razy 30-27) aktualnego wicemistrza Węgier, Janosa Czifrika. Jego klubowy kolega, Tomasz Resól (56 kg), rywalizował z bardziej wymagającym rywalem, Iderkhuu Enkhjargalem, który dwa tygodnie temu wywalczył srebrny medal mistrzostw Mongolii. Sędziowie byli jednogłośni, że lepszym zawodnikiem był Enkhjargal, punktując dwa razy 30-27 i raz 29-28 na jego korzyść.

Na tarczy z Węgier powróci również Kazimierz Łęgowski, którego raczej niepodziewanie przed czasem (TKO w 3. starciu) pokonał Węgier Andras Vadasz, ten sam, który w ub. roku stanął na drodze zawodnika z Chojnic do medalu Mistrzostw Unii Europejskiej w Sofii.

Oprócz Jóźwika w turnieju mamy jeszcze dwóch reprezentantów Polski. Arkadiusz Szwedowicz (75 kg) i Łukasz Stanioch (81 kg) czekają na swoje pierwsze walki. Zdecydowanie trudniejsza przeprawa czeka tego pierwszego, który skrzyżuje rękawice z Khaibulą Musalovem – Rosjaninem, który reprezentuje barwy Azerbejdżanu (mistrz kraju z 2015 roku). Rywal ma na swoim rozkładzie m.in. Rosjanina Artema Chebotareva i Azera Soltana Migitinova. Musalov występował także w ub. sezonie w lidze WSB, pokonując Kubańczyka Ramona Luisa i Rumuna Bogdana Juratoni. Z kolei Łukasz Stanioch w pierwszym pojedynku zaboksuje z ubiegłorocznym ćwierćfinalistą mistrzostw Węgier, Ferencem Szepem, który podobnie jak Polak, dopiero zbiera międzynarodowe doświadczenie.

Fot. Natalia Hollińska

LAURA GRZYB: MÓJ SPORTOWY CEL JEST NIEZMIENNY. TO KWALIFIKACJA OLIMPIJSKA

laura04

Podczas pierwszego w tym roku zgrupowania szkoleniowego kadry narodowej seniorek w Sokółce zabrakło jednej z najmłodszych reprezentantek Polski, Laury Grzyb (54 kg). Na szczęście absencja zawodniczki BKS Jastrzębie-Zdrój nie była spowodowana kłopotami zdrowotnymi.

- Byłam zmuszona do opuszczenia obozu w Sokółce przez sesję egzaminacyjną na studiach – mówi Laura, która studiuje na Wydziale Bezpieczeństwa Wewnętrznego-Kryminologii i Kryminalistyki Wyższej Szkoły Zarządzania Ochroną Pracy w Katowicach – Oczywiście kadra narodowa jest dla mnie bardzo ważna, niestety aktualne warunki panujące w polskim boksie olimpijskim zmuszają zawodniczki do zapewnienia sobie innego źródła dochodów. Tak, więc wykształcenie ma znaczenie równorzędne – dodała aktualna wicemistrzyni Polski seniorek wagi z limitem 54 kg.
Laura03
Nie znaczy to, że nauka zupełnie pochłonęła młodą reprezentantkę Polski, która do nowego sezonu przygotowuje się aktualnie w zaciszu klubowej sali w Jastrzębiu-Zdroju. Od czasu ubiegłorocznego debiutu seniorskiego Laura poczyniła spore postępy, które zaowocowały zaproszeniem jej przez Fundację Global Boxing za Ocean na treningi do gymu w North Bergen oraz powołaniem przez trenera Pawła Pasiaka do kadry narodowej. To był olbrzymi bodziec do jeszcze bardziej wytężonej pracy.

- Po nowym roku rozpoczęłam od treningów ogólnorozwojowych i poprawienia swojej wydolności. W tej chwili dużo czasu poświęcam na doskonalenie swojej techniki oraz poprawę wytrzymałości siłowej. Już czuję, że bardzo wzmocniłam nogi i ramiona. Jestem pozytywnie nastawiona do przyszłych startów. Mam nadzieję również, że uda mi się utrzymać w kadrze narodowej. W styczniu dwukrotnie przeszłam specjalistyczne badania w Warszawie i wynika z nich, że jestem raczej na dobrej drodze. Moje plany związane z boksem są nadal niezmienne. Jeden cel – kwalifikacja olimpijska. Zdaję sobie sprawę z rosnącej konkurencji, dlatego ciągle staram się podwyższać swoją poprzeczkę – zapewnia Laura Grzyb, która będzie jedną z faworytek do złotego medalu w wadze koguciej Mistrzostw Polski seniorek w Karlinie.

AZEROWIE STAWIAJĄ NA DOŚWIADCZENIE. MECZ Z „HUSARIĄ” REHABILITACJĄ ZA WENEZUELĘ

fires_plakat

Po dwóch kolejnych porażkach na ekipę Azerbaijan Baku Fires spadła wielka fala krytyki. Od wicemistrzów zawodowej ligi World Series of Boxing wymaga się bowiem co najmniej powtórzenia ubiegłorocznego wyniku, tymczasem podopieczni trenera Nuripashy Talibova wygrali – jak dotąd – tylko premierowy mecz sezonu (4-1) z Italia Thunder. Po przegranych meczach z Wenezuelczykami i Kazachami Baku Fires zajmują 5. miejsce w tabeli grupy B, lecz wierzą, że już po meczu z wyprzedzającą ich „Husarią” poprawią swoje notowania.

Gospodarze na mecz z Polakami wytoczyli swoje najmocniejsze „działa”, które – paradoksalnie – zawiodły 24 stycznia w wenezuelskiej Maiquetii. W sobotę na ringu w mieście Guba wystąpią: Elvin Mamishzade (52 kg), Albert Selimov (60 kg), Parviz Bagirov (69 kg), Soltan Migitinov (81 kg) i Arslanbek Makhmudov (+91 kg).

Dla Elvina Mamishzade nazwisko Kozłowski powinno być dość dobrze znane, gdyż w marcu 2013 roku rywalizował w Wyszkowie z nieco cięższym z bliźniaków, Sylwestrem. 23-letni Azer wygrał wówczas z Polakiem niejednogłośnie (2-1) na punkty. Największym sukcesem Elvina jest jak dotąd srebrny medal Mistrzostw Europy wagi papierowej (48 kg), wywalczony w 2010 roku w Moskwie (niespodziewanie wygrał tam z Davidem Ayrapetyanem, ulegając w walce o zloto Paddy Barnesowi z Irlandii). Trzy lata później w Mińsku Elvin ponownie stanął na podium, zdobywając brąz (tym razem w limicie wagi z limitem 52 kg) na europejskim czempionacie w Mińsku(w półfinale przegrał niejednogłośnie na punkty z Walijczykiem Andrew Selby`m). Poza tym Azer dwukrotnie reprezentował swój kraj podczas Mistrzostw Świata seniorów, dochodząc za każdym razem do ćwierćfinału (w 2011 roku w Baku uległ tam nieznacznie Mishy Aloyanowi, zaś w 2013 roku w Ałmatach przegrał z Tajem Chatchai Butdee). Mniej szczęśliwie rywalizował podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie (2012), przegrywając w pierwszej rundzie eliminacji z Mongołem Tugstsogtem Nyambayarem).

Trudne zadanie czeka także Dawida Michelusa (60 kg), który zaboksuje z doskonałym Rosjaninem rodem z Dagestanu, Albertem Selimovem, jedynym zawodnikiem Baku Fires, który nie zawiódł w Wenezueli. Liczący już prawie 29 lat Albert (walczy z odwrotnej pozycji), swego czasu był najlepszym pięściarzem świata wag z limitem 57 i 60 kg. W 2007 roku w Chicago zdobył złoty medal Mistrzostw Świata wagi piórkowej (57 kg), wygrywając w finale z doskonałym Ukraińcem Vasylem Lomachenko, zaś dwa lata później w Mediolanie stanął na najniższym stopniu podium w wadze lekkiej (60 kg). Jeśli dodamy do tego dwa tytuły Mistrza Europy, wywalczone w Płowdiw (2006) i 2010 roku w Moskwie oraz złoto Pucharu Świata w Moskwie (2008) – nakreślimy obraz pięściarza o nieprzeciętnych umiejętnościach i wielkim ringowym doświadczeniu.

Przedstawiciel nowej fali w boksie Azerbejdżanu, 21-letni Parviz Bagirov (69 kg), stanie oko w oko z Rafałem Perczyńskim. Zawodnik gospodarzy w 2011 roku wywalczył w Dublinie tytuł Młodzieżowego Mistrza Europy wagi lekkiej (60 kg; w finale wygrał z Litwinem Edgarasem Skurdelisem, który został wybrany w drafcie przez „Husarię” i czeka na debiut w WSB), zaś w 2012 roku stanął na najniższym stopniu podium Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Erywanie, walcząc już w limicie 64 kg. W seniorskiej kadrze Azerbejdżanu debiutował w 2013 roku w Ałmatach podczas Mistrzostw Świata. W Kazachstanie wygrał dwie walki, ulegając w 1/8 finału Włochowi Vincenzo Mangiacapre.

Nasz debiutant w rozgrywkach ligi WSB, Jordan Kuliński (81 kg) skrzyżuje rękawice z 26-letnim Rosjaninem w barwach Azerbejdżanu, Soltanem Mitiginovem, który dopiero od tego roku występuje w tym limicie wagowym. Przeciwnik Polaka to olimpijczyk z Londynu (2012), gdzie dotarł do 1/8 finału wagi średniej (75 kg). Z turnieju „wyrzucił” go wówczas rewelacyjny Brazylijczyk Esquiva Falcao, który wywalczył srebrny medal. Rok później bez sukcesu rywalizował podczas Mistrzostw Świata w Ałmatach, ulegając na punkty w 1/16 finału zawodnikowi gospodarzy Zhanibekowi Alimkhanuly. Lepiej Soltanowi wiedzie się w rozgrywkach zawodowej ligi WSB. W 2011 roku walczył w finale indywidualnym, ulegając na punkty jednej z legend WSB, Ukraińcowi Sergeyowi Derevyanchenko.

Niespodziewana porażka przed czasem poniesiona w Wenezueli z rąk Edgara Munoza jest bodajże największą plamą na honorze ważącego ok. 110 kg Arslanbeka Makhmudova (+91 kg). Rosjanin azerskiego pochodzenia zasłynął m.in. tym jak w kwietniu ub. roku we włoskim Campione d`Italia, na 25 sekund przed końcem  ostatniej walki półfinałowego meczu ligi WSB z Italia Thunder, straszliwym prawym sierpem trafił w głowę wyraźnie dotąd prowadzącego na punkty Rumuna Mihai Nistora, dając ekipie z Baku awans do finału. Makhmudov nie zdołał się przebić w Rosji do żadnej z kadr narodowych na wielkie turnieje. W 2009 roku w mieście Elista zdobył złoty medal Mistrzostw Świata studentów, ale tej rywalizacji nie należy traktować na równi z większością zawodów rangi mistrzowskiej. Inna sprawa, że kiedy dostawał szansę, nie zawodził. W 2011 roku wygrał prestiżowy turniej w Chemie w Halle, pokonując w finale obecnego mistrza świata APB, Niemca Erika Pfeifera.

SPODZIEWANY ZESTAW PAR W MECZU AZERBAIJAN BAKU FIRES VS RAFAKO HUSSARS POLAND

52 KG: Elvin Mamishzade – Grzegorz Kozłowski
60 KG: Albert Selimov – Dawid Michelus
69 KG: Parviz Bagirov – Rafał Perczyński
81 KG: Soltan Migitinov – Jordan Kuliński
+91 KG: Arslanbek Makhmudov – Mantas Valavicius

Opracował: Jarosław Drozd

POZNAJCIE STEPHANIE, CZYLI POLSKO-MEKSYKAŃSKĄ „ZŁOTĄ DZIEWCZYNĘ”

Chociaż ma niespełna dziesięć lat i wygląd małego aniołka, tylko na pozór przypomina inne dziewczynki będące w jej wieku. W przeciwieństwie do swoich rówieśniczek jej „zabawkami” nie są lalki, tylko rękawice bokserskie, miejscem „zabaw” od dwóch lat pozostaje ring, a idolem naszej bohaterki jest nie Justin Bieber, a Juan Manuel Marquez. Ta mała wojowniczka to Stephanie Dorota Martinez Marczak, która dotychczas stoczyła już 28 walk, w tym 25 wygranych i trzy zremisowane i która nosi dwa przydomki: „La Nina de Oro”, czyli „Złota dziewczyna”, a na cześć swojej mamy „Polska Siła”!

Mała księżniczka urodziła się 8 listopada 2005 roku w Nowym Jorku. Jej tatą jest Emmanuel Martinez z miasta Nezahualcoyotl w Meksyku, natomiast mamą pochodząca z Łodzi Polka Dorota Marczak. Malutka Stephanie w wieku trzech lat opuściła USA i przeniosła się do ojczyzny swojego taty. To właśnie tam za sprawą dziadka, byłego boksera walczącego w latach 60-tych XX w., zaraziła się pięściarstwem. Najpierw było to tylko wspólne rodzinne oglądanie pojedynków w telewizji, które w Meksyku jest tradycją, a następnie od 8 stycznia 2013 roku profesjonalne treningi. „Polska Siła” uczęszcza na zajęcia codziennie od poniedziałku do piątku, od godziny 18.00 do 20.00, a miejscem gdzie wylewa z siebie siódme poty jest gym Victora Vaquero Diaza.
stephanie_1
Oczywiście ta młoda dama wie, że oprócz rozwoju fizycznego równie ważny jest rozwój psychiczny. Stephanie to pilna uczennica czwartej klasy podstawówki, której średnia ocen w skali o 1 do 10 wynosi 9,5. W przyszłości polsko-meksykańska bokserka chciałaby zostać weterynarzem oraz wystąpić na Igrzyskach Olimpijskich reprezentując kraj swojej mamy Doroty lub taty Emmanuela.

Priorytetem jest dla niej na razie boks, dlatego każdego dnia tak ciężko trenuje, a jej wzorem do naśladowania jest wielki meksykański czempion Juan Manuel Marquez. Sławny „Dinamita” będąc nawet gościem na zawodach gdzie występowała „Polska Siła” osobiście jej pogratulował i złożył na jej rękawicach autograf. Wielką motywacją dla Stephani Marczak są także dopingujące ją i wspierające dwie matki chrzestne, czyli walcząca w wadze koguciej, była mistrzyni świata federacji WBA Irma „Torbellino” Garcia (11-1-1, 2 KO) oraz właścicielka pasów WBA i WBC w dywizji koguciej i super koguciej Jackie „La Princesa Azteca” Nava (31-4-3, 13 KO) i Lily Romero. Jeżeli chodzi o naszych zawodowców to zaimponował jej Paweł Wolak (29-2-1, 19 KO) i Patryk Szymański (12-0, 7 KO), słyszała również o występującej niegdyś w bokserskim reality show w Meksyku Karolinie Owczarz (4-0, 1 KO).

Już niedługo, bo 13 lutego Stephanie czeka pierwsze poważne wyzwanie. Tego dnia mała wojowniczka wystąpi na dużej amatorskiej gali bokserskiej „Noche de Reinas” w Mexico City. Jej przeciwniczką będzie Diana Navarro zwana „La Princesita”, która jest od naszej bohaterki starsza i cięższa. Tę walkę Martinez Marczak chce zadedykować swojej ukochanej babci, u której jakiś czas temu zdiagnozowano groźnego raka trzustki.

Na koniec Stephanie Dorota Martinez Marczak ma dla wszystkich kibiców z Polski przesłanie:

- Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie mojego marzenia. Niech Was Bóg błogosławi!

Pozostaje nam trzymać kciuki za małą „Polską Siłę” i obserwować pilnie dalszy rozwój jej kariery. Kto wie, może za kilka lat to właśnie ta młoda dama z Meksyku zdobędzie dla naszego kraju medal na światowej imprezie? Powodzenia Stephanie!!

Dla PolskiBoks.pl – Wojciech Czuba

Fot. facebook.com

GRZEGORZ KOZŁOWSKI I JORDAN KULIŃSKI POWALCZĄ W AZERBEJDŻANIE

kozlowskig

Grzegorz Kozłowski (52 kg) i Jordan Kuliński (81 kg) wystąpią w składzie Rafako Hussars Poland w sobotnim meczu ligi WSB z Azerbaijan Baku Fires, który odbędzie się w mieście Guba. W składzie zastąpili Niemca Hamzę Toubę i Mateusza Tryca.

- Obaj mają niegroźne kontuzje i zapewne będą gotowi do występu w szóstej kolejce. Oczywiście sporo będzie zależało od postawy w Azerbejdżanie Grześka i Jordana – powiedział główny trener Husarii i reprezentacji Polski Zbigniew Raubo.

Do Guby jedzie też Steven Donnelly (69 kg) z Irlandii Północnej, który w znakomitym stylu zadebiutował w Husarii w spotkaniu z Astana Arlans Kazakhstan. Pokonał w Lubinie Madiyara Ashkeyeva, który ma na rozkładzie kubańskiego mistrza olimpijskiego i mistrza świata Rosniela Iglesiasa. W wadze lekkiej pewne miejsce ma Dawid Michelus, natomiast w wadze superciężkiej (+91 kg) tym razem wystąpi Litwin Mantas Valavicius albo Roger Hryniuk.

- Jestem dobrej myśli i liczę na kolejne punkty, na kolejne wygrane walki. Wynik całego meczu jest sprawą otwartą. Przed spotkaniem z Kazachami też słyszałem, że rozbiją nas w pył, że będzie kilka czasówek, a tymczasem niewiele zabrakło do naszego wspaniałego zwycięstwa 3-2 – mówi Raubo.

W poprzedni weekend bokserzy Rafako Hussars odnieśli pierwsze w swojej historii zwycięstwo 5-0 w World Series of Boxing. We wcześniejszych dwóch sezonach „Husaria” wygrywała 4-1 lub 3-2. Azerowie, finaliści 2014, są wyjątkowo trudnym rywalem, Hussars Poland do tej pory przegrali z nimi cztery mecze po 0-5.

KRZYSZTOF GŁOWACKI CORAZ BLIŻEJ WALKI O TYTUŁ MISTRZA ŚWIATA. NURI SEFERI BEZ SZANS

glowacki_seferi_mini

W głównej walce wieczoru gali boksu zawodowego w Toruniu, będącej jednocześnie półfinałem eliminatora do tronu federacji WBO kategorii junior ciężkiej, Krzysztof Głowacki (24-0, 15 KO) pokonał Nuri Seferiego (36-7, 20 KO). W pierwszej odsłonie „Albański Tyson” szukał prawego na korpus. Pięściarz z Wałcza skontrował po przepuszczeniu swoim lewym i również kilka razy obił doły przeciwnika. Podobny przebieg miała również druga runda, choć Seferiemu udało się raz dosięgnąć głowy Polaka lewym sierpowym. „Główka” miał jednak wszystko pod kontrolą. W trzeciej rundzie uruchomił nogi i prawym jabem stopował nacierającego oponenta. Czwartą rozpoczął bezpośrednim lewym na szczękę, jednak twardy jak skała Seferi nic sobie z tego nie robił. Szybszy i lotniejszy na nogach Krzysztof pozostawał nieuchwytny dla niższego rywala, dlatego ten w szóstym starciu nastawił się na przepuszczenie lewego i po odchyleniu bądź bloku odpowiedź swoim prawym. Dwukrotnie taka akcja mu się udała, więc „Główka” musiał wyciągnąć wnioski i powrócić do punktowania prawym prostym. To starczyło do szachowania przeciwnika, a zarazem robiło miejsce na potężny lewy raz na jakiś czas. Bo Nuri teoretycznie cały czas naciskał, lecz jego ciosy nie dochodziły najczęściej celu. Mijały kolejne minuty, a Krzysiek mądrze i konsekwentnie realizował założenia taktyczne, nie wdając się w niepotrzebne wymiany z niższym Albańczykiem. Głowacki kilka razy trafił czysto, jednak Seferi ze swoją twardą jak skała szczęką przyjmował te bomby bez zmrużenia oka. Pomimo przewagi na początku dwunastego starcia to Polak podkręcił tempo i parę razy swoją bombą w lewej ręce poczęstował rywala. Czterdzieści sekund przed końcem lewym sierpowym omal nie skosił go z nóg, ale Seferi jakimś cudem ustał i tym razem. Po ostatnim gongu nie było wątpliwości. Sędziowie punktowali 118:110, 118:110 i 120:108 – wszyscy na korzyść „Główki”.

Marek Matyja (8-0, 3 KO) miał być nową gwiazdą naszej wagi półciężkiej, ale ostatnio trochę zawodził. Dziś jednak z nawiązką zrewanżował się za mniej udane wcześniejsze występy, demolując w wielkim stylu dawnego pretendenta do pasa WBA Regular, Stjepana Bozicia (29-10, 19 KO). Wychowanek Wojciecha Bartnika, obecnie trenujący pod okiem Fiodora Łapina, pomimo świetnych warunków fizycznych preferuje walkę w półdystansie. I tak było również przed momentem. Od początku polował mocnymi hakami na korpus doświadczonego przeciwnika, robiąc sobie miejsce na uderzenia na szczękę. Z każdą minutą przewaga silniejszego fizycznie zawodnika z Oleśnicy wzrastała, a kumulacja nastąpiła w rundzie trzeciej. Wtedy właśnie po kolejnym prawym sierpowym w okolice ucha Bozić przyklęknął. Sędzia doliczył do ośmiu, ale za moment wkroczył już do akcji w obawie przed ciężkim nokautem.

Ewa Piątkowska (6-0, 4 KO) zdała najważniejszy test w swojej dotychczasowej karierze na zawodowstwie, pokonując na punkty Sabrinę Giuliani (12-4, 1 KO) Od pierwszych sekund pojedynku „Tygrysica” imponowała skutecznym lewym prostym, próbując kończyć akcje silnym i skutecznym prawym sierpowym. Bliźniaczo podobną postawę Polki mogliśmy zauważyć w rundzie drugiej. Belgijka dosyć ospale wracała do obrony po swoich atakach, nadziewając się na kontry Piątkowskiej. Była zawodniczka rugby chętnie zadawała bezpośrednie prawe, ciosy proste, udanie skracała dystans, szukała uderzeń na korpus, ale i również wyczekiwała na błędy przeciwniczki, co rzeczywiście wychodziło jej nad wyraz dobrze. W ferworze walki Giulani nie zagroziła naszej pięściarce, która ze spokojem kontrolowała tempo i całe starcie. Jednogłośna była też decyzja sędziów punktowych, według których Piątkowska wygrała wszystkie rundy.

Ta walka budziło sporo emocji jeszcze kilka dni temu. Obaj panowie - Krzysztof Rogowski (9-12, 4 KO) i Piotr Gudel (3-1, 0 KO) – nie szczędzili sobie gorzkich słów w prasie, ale trzeba przyznać, że ta sportowa złość przełożyła się na co prawda chaotyczne, ale za to bardzo dramatyczne i ciekawe widowisko. Pierwsze minuty to szalone wymiany z obu stron. W trzeciej odsłonie przewaga zaczęła się przychylać na stronę „Rogusia”. W czwartej dla odmiany sierpy Gudela robiły większe spustoszenie, ale niemal równo z gongiem podopieczny Dariusza Snarskiego bezpośrednim prawym rzucił przeciwnika na deski. Finisz z kolei należał do podopiecznego Andrzeja Liczika, który zmieniając co chwilę pozycję z normalnej na mańkuta oszukiwał starszego kolegę. Po ostatnim gongu obaj dostali gromkie i zasłużone brawa, ale na werdykt czekano z niecierpliwością, bo ten mógł pójść w obie strony. Sędziowie mieli trudne zadanie, ale jednogłośnie opowiedzieli się za Piotrem Gudelem, punktując 57:56 i dwukrotnie 58:56. Ale Krzysztof Rogowski również pozostawił po sobie dobre wrażenie.

Maciej Miszkiń (16-3, 4 KO) przerwał czarną serię trzech kolejnych porażek odprawiając Dmitrijsa Ovsjannikovsa (2-2-2). Polak skracał dystans mocnym lewym dyszlem, a już z bliska, mając rywala przy linach, okładał go hakami po dole, podbródkami i sierpami. Brakowało może zmiany tempa, ale przewaga podopiecznego Fiodora Łapina nie podlegała dyskusji. Ovsjannikovs w trzeciej rundzie po zwodzie na górę uderzył ładnie lewym pod prawy łokieć. To była najlepsza akcja w jego wykonaniu, ale większego spustoszenia nie zrobiła. Miszkiń konsekwentnie parł do przodu, w szóstej odsłonie podkręcił jeszcze tempo i był blisko przełamania przeciwnika. Ten jednak wytrzymał dzielnie wszystko z podbitym okiem i ciężko dysząc. Sędziowie punktowali na korzyść Maćka 60:54 i dwukrotnie 59:55.

Krzysztof Kosela (1-0) ma już za sobą zawodowy debiut. Blisko 120-kilogramowy olbrzym pokonał sprowadzonego na ostatnią chwilę Artsioma Czarniakiewicza (1-9, 1 KO), ale przed nim jeszcze sporo pracy. Brązowy medalista ostatnich MP Seniorów kontrolował przeciwnika ciosami prostymi, wykorzystując świetne warunki fizyczne. Niestety w tych uderzeniach brakowało dynamiki, stąd doświadczony Białorusin był w stanie unikać tych bomb. Podopieczny Adama Jabłońskiego najbliżej szczęścia był na początku trzeciej rundy, kiedy długim prawym krzyżowym zranił rywala, ale ten sprytnie sklinczował i nie dał sobie zrobić większej krzywdy do końca.

źródło: bokser.org
glowacki_seferi

„HUSARIA” AWANSOWAŁA NA 4. MIEJSCE W GRUPIE. ZNAKOMITA PASSA KUBAŃCZYKÓW

wsb1

Za nami trzecia seria meczów piątego sezonu zawodowej ligi World Series of Boxing, którą będziemy na pewno miło wspominać z uwagi na wspaniały triumf pięściarzy Rafako Hussars Poland nad Argentina Condors 5-0. Dzięki sobotniemu zwycięstwu polska drużyna z pięcioma punktami w dorobku, awansowała na czwarte miejsce w grupie B, ustępując jedynie Kazachom (9 punktów), Amerykanom i Portorykańczykom (po 6 punktów). Tuż za Biało-Czerwonymi znajdują się faworyci z Azerbejdżanu, Wenezuelczycy i Włosi (wszyscy po 4 punkty) oraz Argentyna, która ma 1 punkt.

W grupie A trwa znakomita passa Cuba Domadores. Obrońcy tytułu mistrzów ligi WSB wygrali trzeci kolejny mecz w stosunku 5-0 i zdecydowanie liderują w grupie. Komplet zwycięstw mają także Ukraińcy, zaś kolejne miejsca zajmują: Meksykanie (6 punktów), Anglicy (5), Rosjanie i Marokańczycy (po 3), Chińczycy (2) i jedyna ekipa bez punktów w rozgrywkach piątego sezonu ligi – Algieria.

WYNIKI MECZÓW 3. KOLEJKI 5. SEZONU WSB

GRUPA A

30 STYCZNIA 2015 ROKU [AGUASCALIENTES, MEKSYK]
MEXICO GUERREROS – ALGERIA DESERT HAWKS 4-1

49 KG: Joselito Velazquez (Guerreros) – Youcef Soltani (Desert Hawks) TKO 1
56 KG: Brian Gonzalez (Guerreros) – Khalil Litim (Desert Hawks) TKO 4
64 KG: Raul Curiel (Guerreros) – Mohamed Boudiaf (Desert Hawks) 3-0
75 KG: Misael Rodriguez (Guerreros) – Azzouz Boudia (Desert Hawks) 3-0
91 KG: Bouziane Houna (Desert Hawks)  – Daniel Panaigua (Guerreros) 3-0

30 STYCZNIA 2015 ROKU [HAWANA, KUBA]
CUBA DOMADORES – RUSSIAN BOXING TEAM 5-0

49 KG: Joahnys Argilagos Perez (Domadores) – Berik Galanov (Russia BT) 3-0
56 KG: Robeisy Ramirez (Domadores) – Bakhtovar Nazirov (Russia BT) 3-0
64 KG: Yasnier Toledo (Domadores) – Avak Uzlian (Russia BT) 3-0
75 KG: Arlen Lopez (Domadores) – Maxim Gazizov (Russia BT) 3-0
91 KG: Erislandy Savon (Domadores) – Dmitry Zaytsev (Russia BT) TKO 1

30 STYCZNIA 2015 ROKU [CASABLANCA, MAROKO]
MOROCCO ATLAS LIONS – BRITISH LIONHEARTS 3-2

49 KG: Yassine Zaher (Lions) – Ashley Williams (Lionhearts) 3-0
56 KG: Mohamed Hamout (Lions) – Qais Ashfaq (Lionhearts) 3-0
64 KG: Sam Maxwell (Lionhearts) – Hamza El Barbari (Lions) 2-1
75 KG: Anthony Fowler (Lionhearts) – Said Harnouf (Lions) 3-0
91 KG: Vitalijus Subacius (Lions) – Ionut-Mirel Jitaru (Lionhearts) TKO 3 (KONTUZJA)

30 STYCZNIA 2015 ROKU [SANYA, CHINY]
CHINA DRAGONS – UKRAINE OTAMANS 2-3

49 KG: Hasanboy Dusmatov (Otamans) – Li Jiahao (Dragons) 3-0
56 KG: Diao Jianhao (Dragons) – Mykola Butsenko (Otamans) 3-0
64 KG: Tuoliawutayi Sairike (Dragons) – Dmytro Grynchenko (Otamans) 3-0
75 KG: Hurshidbek Normatov (Otamans) – Huang Jiabin (Dragons) TKO 3
91 KG: Denys Poyatsyka (Otamans) – Li Mingtao (Dragons) TKO 2 (KONTUZJA)

GRUPA B

30 STYCZNIA 2015 ROKU [MIAMI, USA]
USA KNOCKOUTS – CACIQUES VENEZUELA 3-2

49 KG: Yoel Finol (Caciques) – Nico Hernandez (Knockouts) 2-1
56 KG: Francisco Martinez (Knockouts) – Jose Diaz (Caciques) 3-0
64 KG: Tra-Kwon Pettis (Knockouts) – Luis Arcon (Caciques) 3-0
75 KG: Endry Saavedra (Caciques) – Anthony Campbell (Knockouts) 3-0
91 KG: Joshua Temple (Knockouts) – Alfonso Flores (Caciques) TKO 3

31 STYCZNIA [WŁOCŁAWEK, POLSKA]
RAFAKO HUSSARS POLAND – ARGENTINA CONDORS 5-0

49 KG: Dawid Jagodziński (Hussars) – Junior Zarate (Condors) 3-0
56 KG: Sylwester Kozłowski (Hussars) – Ignacio Perrin (Condors) WO.
64 KG: Damian Kiwior (Hussars) – Ronan Sanchez (Condors) 3-0
75 KG: Tomasz Jabłoński (Hussars) – Cristian Zarate (Condors) 3-0
91 KG: Igor Jakubowski (Hussars) – Elber Passos (Condors) KO 2

31 STYCZNIA 2015 ROKU [GUBA, AZERBEJDŻAN]
AZERBAIJAN BAKU FIRES – ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN 2-3

49 KG: Temirtas Zhussupov (Arlans) – Rasul Saliyev (Fires) 3-0
56 KG: Magomed Gurbanov (Fires) – Nursultan Kochshegulov (Arlans) 3-0
64 KG: Gaybatulla Gadzhailiyev (Fires) – Askhat Ualikhanov (Arlans) 3-0
75 KG: Meirim Nursultanov (Arlans) – Jaba Khotsishvili (Fires) 3-0
91 KG: Vassily Levit (Arlans) – Rahil Mammadli (Fires) TKO 3

31 STYCZNIA 2015 ROKU [PALERMO, WŁOCHY]
ITALIA THUNDER – PUERTO RICO HURRICANES 5-0

49 KG: Paddy Barnes (Thunder) – Anthony Ortiz (Hurricanes) 3-0
56 KG: Michael Conlan (Thunder) – Garibaldy Gomez (Hurricanes) TKO 3
64 KG: Vincenzo Mangiacapre (Thunder) – Jan C. Rivera (Hurricanes) 3-0
75 KG: Salvatore Cavallaro (Thunder) – Jeffrey Guillen (Hurricanes) 3-0
91 KG: Endri Spahiu (Thunder) – Michael Narvaez (Hurricanes) WO.

„HUSARIA” USTRZELIŁA ARGENTYŃSKIE „KONDORY”. BEZDYSKUSYJNA WYGRANA WE WŁOCŁAWKU

hussars_argentina

W trzecim meczu piątego sezonu zawodowej ligi World Series of Boxing pięściarze Rafako Hussars Poland zanotowali we Włocławku pierwsze zwycięstwo. Podopieczni Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego nie dali szans ekipie Argentina Condors, zwyciężając bezdyskusyjnie 5-0. Punkty dla Biało-Czerwonych zdobyli: Dawid Jagodziński (49 kg), Sylwester Kozłowski (56 kg), Damian Kiwior (64 kg), Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg).

49 KG: Dawid Jagodziński – Junior Leandro Zarate 3-0 (48-47, 50-45, 49-46)
Nasz etatowy reprezentant w najlżejszej kategorii od początku ruszył do ostrego ataku, czym trochę zaskoczył doświadczonego rywala. Spychany do defensywy Zarate zadawał mało ciosów i pierwsze dwie rundy oddał trochę bez walki. Dopiero od trzeciej podjął otwartą rękawice. Jagodziński nie odpuszczał, chciał odpowiedzieć cios za cios, co wprowadziło trochę chaosu. Pojedynek zrobił się brzydki, ale dla nas było najważniejsze, że Dawid dowiózł wygraną do końca.

56 KG: Sylwester Kozłowski – Ignacio Perrin – walkower dla Polaka

64 KG: Damian Kiwior – Ronan Nahuel Sanchez 3-0 (48-47, 48-47, 48-47)
Wicemistrz Polski wagi  zlimitem 69 kg już na początku dwukrotnie dał się zaskoczyć prawym krzyżowym i zanim na dobre wszedł w walkę, było już po pierwszej rundzie, którą sędziowie zgodnie zaliczyli na konto jego rywala. Damian w drugim starciu odnalazł się w półdystansie, wyrównując stan rywalizacji. Sanchez świetnie rozpoczął trzecią odsłonę, dziurawiąc nieszczelną gardę Damiana. Ten tuż przed przerwą wystrzelił ładnie prawym podbródkiem, lecz nie starczyło to do odwrócenia punktacji. Po przerwie rozgorzałą otwarta wojna na środku ringu. Żaden z zawodników nie był w stanie przełamać tego drugiego, natomiast na kartach wszyscy arbitrzy widzieli nieznaczną przewagę Kiwiora. Tak oto na trzy minuty przed końcem na kartach było 3 razy po 38:38. W ostatnim starciu Argentyńczyk nie wytrzymał wysokiego tempa, stracił na finiszu siły i tym samym Damian przypieczętował punktowe zwycięstwo.

75 KG: Tomasz Jabłoński – Cristian Zarate 3-0 (50-45, 50-45, 50-45)
Kapitan „Husarii”, jak to ma w swoim zwyczaju, od pierwszego gongu ostro nacierał, skracał dystans lewym prostym, szukał miejsca pod łokciami rywala, a na początku trzeciej minuty trafił bardzo mocnym prawym prostym na szczękę. W drugiej rundzie na jego głowie ulokował jeszcze prawy sierp w okolice ucha, nie przerywał naporu, zaś Cristian oddychał coraz ciężej. Mimo wszystko w trzeciej Tomek zmienił trochę taktykę i zaczął więcej boksować, ale i w tym elemencie górował nad oponentem. Następne trzy minuty to niemal powtórka z rozrywki. Dobrze pracujący na nogach i operujący ciosami prostymi Jabłoński wyraźnie przeważał nad zmęczonym Argentyńczykiem. W ostatniej rundzie szalenie ambitny, lecz „wypompowany” Zarate szukał jakiegoś mocnego uderzenia, jednak Jabłoński karcił go z defensywy swoimi soczystymi kontrami i gdyby pojedynek trwał minutę-dwie dłużej, prawdopodobnie wygrałby przed czasem.

91 KG: Igor Jakubowski – Elber Passos KO 2
Aktualny mistrz Unii Europejskiej zaczął z impetem i już w pierwszej minucie dwukrotnie przewrócił krótkim prawym sierpowym za lewą rękę Brazylijczyka i nie wiedzieć czemu sędzia nie liczył. Być może w myśl zasady do trzech razy sztuka, bo za trzecim razem w końcu zaliczył nokdaun pięściarzowi z Konina. Egzekucję przerwał gong na przerwę, lecz było to tylko odroczenie wyroku. Na początku drugiego starcia Igor huknął prawym sierpowym na skroń, zrobił krok w tył, poprawił krótkim prawym na szczękę i Brazylijczyk bezwładnie osunął się na matę, a sędzia bez zbędnego liczenia ogłosił nokaut.

IGOR JAKUBOWSKI: W TRAKCIE WALKI NIE MYŚLĘ O NOKAUCIE. TU DZIAŁA INSTYNKT I PODŚWIADOMOŚĆ

jakubowski_wsb

- Można powiedzieć, że Twoja walka z Elberem Passosem chyba już się zaczęła, bo spotkaliście się na ceremonii ważenia. Jak wyglądało to Wasze „face to face” Takie sytuacje to dla Ciebie ważny element rywalizacji?
Igor Jakubowski: (śmiech) Tak, spotkaliśmy się już na ważeniu i „face to face” było. W takich sytuacjach nigdy pierwszy nie odpuszczam. Ten pierwszy kontakt jest oczywiście ważny, ale resztę zawsze weryfikuje ring, umiejętności, dyspozycja dnia i odporność psychniczna.

- Wrócę jeszcze do walki w San Juan. Czy Portorykańczyk Michael Narvaez był tak mało odporny na ciosy, czy Twoja moc jest już na tyle wielka, że będziesz przewracał rywali w doborowej – jakby nie było – lidze WSB?
IJ: Nie mam pojęcia jaka była odporność na ciosy Narvaeza, ale trafiłem go szybkim prawym sierpem nad lewą ręką w tempo i Portorykańczyk zjechał. W ringu boksuję raczej z luzu i dynamicznie, a mniej skupiam się nad siłą uderzenia. Można być silnym, a mieć rozregulowany celownik. Myślę, że biję celnie i dynamicznie, a jak wiadomo szybkość zabija. W trakcie walki nie myślę nigdy o nokaucie – tu musi zadziałać instynkt i podświadomość tego, co się robiło na treningach i wtedy cios wyjdzie.

- Patrząc na Elbera odnoszę wrażenie, że wygląda na dobrze przygotowanego fizycznie. Ma bardziej sportową sylwetkę od Portorykańczyka. Tak, jak i Ty przeszedł stopniowo z 75 kg do 91 kg. Macie podobne marzenia – o Igrzyskach Olimpijskich, a te Brazylijczyk ma w 2016 roku w swoim kraju. Będzie zapewne bardzo zmotywowany. Jak go jutro ograć?
IJ: Ciemnoskórzy zawodnicy mają chyba genetycznie dobrą sylwetkę, ale widać, że Elber jest w formie. Gdyby nie był, to pewnie nie przyjeżdżałby do Polski „na obicie” mając za sobą takie doświadczenie. Jak go ograć? Szybka lewa ręka, lotne nogi, dystans i kontrowanie gdy się za bardzo rozpędzi. Zresztą i tak w ringu będzie pewnie wyglądało to trochę inaczej, ale jestem pewny siebie i wiem, że spokojnie jestem w stanie z nim wygrać.

- To będzie Twoja trzecia walka na zasadach WSB (po Ukrainie i Portoryko – przyp. JD). Dopiero budujesz swoją pozycję, testujesz swoje możliwości na tle rywali, którzy są na bokserskim dorobku. Podglądasz już teraz tych najlepszych z wagi ciężkiej w WSB? Savona, Levita… Kiedy będziesz w stanie z nimi nawiązać walkę o zwycięstwo?
IJ: Ciężko jest mówić o kimś z kim nie stało się w ringu, więc kiedy znajdę się sam na sam z Savonem, czy Levitem w klatce, wtedy będę mógł powiedzieć więcej o mojej pozycji w szeregu. Zbieram doświadczenie, na razie ten mój rekord to 2-0 i to zero z tyłu chcę żeby było jak najdłużej. I tak jestem zadowolony z postępów jakie zrobiłem pod okiem mojego trenera Andrzeja Goińskiego, który jest dla mnie jak drugi ojciec, bo przecież minął dopiero rok i 3 miesiące jak wróciłem po rocznej przerwie do boksu. Na moim przykładzie widać, że jak się czegoś bardzo chce, to można nawet góry przenosić. Wiem, że z walki na walkę jestem lepszy i wiem, że jestem w stanie zdobyć kwalifikację na Igrzyska do Rio de Janeiro.

- Na moment wrócę do Twojej walki z Niemcem Albonem Pervizajem w Karlinie. Jak z perspektywy czasu ją oceniasz? Czy to był zimny prysznic, jakiego potrzebuje czasem sportowiec, by nie stać w miejscu i stale się rozwijać? Jako mistrz Unii Europejskiej byłeś faworytem, a jednak przegrałeś z młodszym rywalem. Odniosłem wrażenie, że brakowało Ci tam momentami kondycji… W WSB boksujecie po 5 rund a Twoja walka – ostatnia w meczu – może czasem okazać się decydującą dla wyniku całego meczu…
IJ: Chcę szybko zapomnieć o tamtej walce, bo można powiedzieć, że był to wypadek przy pracy, przy czym nie odbieram tu umiejętności Pervizajowi, bo jest świetnym zawodnikiem. Dwa tygodnie przed meczem zachorowałem na grypę jelitową i z normy 92 kg moja waga spadła do 88 kg. Myślałem, że już będzie OK i wrócę do formy ale na trzy dni przed meczem znowu mnie złapał jakiś wirus i byłem wypompowany na maksa. Ta walka to może nie tyle zimny prysznic, co kolejne doświadczenie. Nie było zastępcy w mojej wadze na mecz z Niemcami, a z drugiej strony jestem czasem nad-ambitny i udawałem, że wszystko jest w porządku. Ostatnia walka w San Juan zadziałała na mnie motywująco i tak jak udało mi się zdobyć punkt dla „Husarii” w Portoryko, tak samo będę chciał wygrywać każdą walkę w WSB, ale z tą różnicą, że wynik z 4:0 będę nakręcał na 5:0.

- Ostatnia kwestia. Co będziesz robił w ostatnich godzinach przed walką? Jak się będziesz koncentrował?
IJ: Nie mam jakichś swoich rytuałów przed pojedynkami. Słuchawki na uszy, dobra nuta i <lecimy tutaj>. Przed samą walką koncentracja, ale bez spinki – bardziej na luzie, czyli żarty z chłopakami w szatni a potem oczekiwanie na rezultaty wcześniejszych walk.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

DAMIAN KIWIOR: JEŚLI JUTRO POKAŻĘ INTELIGENTNY BOKS, TO WYGRAM

kiwior_waga

- Jak to było z Twoją porażką w San Juan w meczu z Puerto Rico Hurricanes? W jakich kategoriach mamy ją oceniać? To był pech, zła decyzja sędziów, kondycja zawiodła, czy może ta waga z limitem 64 kg znowu trochę przeszkadza Ci w boksowaniu?
Damian Kiwior: Ciężko powiedzieć, bo wszedłem do ringu trochę nie rozgrzany i być może troszkę mnie przytkało, aczkolwiek w piątej rundzie wcale nie czułem się źle. Z drugiej strony nie chciałem ryzykować i wdawać się w bijatykę, bo z tego co mi trenerzy mówili przed piątą rundą wygrywałem. Wiadomo jak u mnie jest z łukami brwiowymi, więc nie chciałem narażać się na niepotrzebną kontuzję, gdyż teraz mamy napięty grafik meczów. Co do limitu wagi, czyli 64 kg, to teraz osiągnąłem go bardzo mądrze. Trzymam tę wagę od dłuższego czasu i mam nadzieję, że przyniesie to efekty.

- Może dodamy jeszcze jeden element, np. że Damian Kiwior lepiej boksuje w Polsce niż zagranicą? Wiadomo, że każdy lubi walczyć słysząc doping własnych kibiców – to wzmacnia, motywuje, uskrzydla…
DK: Wiadomo, że nie ma to jak mieć za sobą kibiców i dlatego cieszę się, że jutro pokażę się na ringu we Włocławku. Mam miłe wspomnienia z tego miasta. Ale wiadomo, że gdzie by się nie boksowało, wszędzie trzeba dać z siebie wszystko i zamykając temat tamtego meczu myślę, że w Portoryko zrobiłem to, co do mnie należało.

- Co trzeba zrobić by jutro wygrać z Argentyńczykiem Ronanem Sanchezem? Wiesz jak boksuje rywal? Oglądałeś jego walkę z Adilem Aslanovem?
DK: Na pewno muszę pokazać inteligentny boks. Dużo wraz ze sztabem szkoleniowym nad tym pracowałem i wiem, że stać mnie na to, by nie zostawić wątpliwości sędziom kto powinien wygrać tę walkę. Oglądałem kilka walk Argentyńczyka. To ofensywny zawodnik ale myślę, że siła fizyczna będzie bardziej atutem moim niż Sancheza.

- Co dalej? Dasz radę boksować co 2 tygodnie po 5 rund? Liga WSB to wielkie sportowe wyzwanie, bo prócz wysiłku meczowego dochodzą jeszcze męczące podróże…
DK: Tak, dam radę! Jestem głodny boksu i walk w tych rozgrywkach. Jeśli zdrowie pozwoli chcę walczyć i wygrywać z każdym rywalem jaki stanie na mojej drodze.

- Jak wyglądało wasze, czyli Twoje i Sancheza, spotkanie na ceremonii ważenia? To dla Ciebie ważne jak zachowują się rywale w takich momentach?
DK: Lubię ten moment kiedy staję na przeciwko mojego przeciwnika i patrzę mu w oczy. Jest wtedy taka pozytywna adrenalina. To element walki psychologicznej, która toczy się już od konferencji prasowej, aż do ogłoszenia werdyktu. Oczywiście nie lekceważę Argentyńczyka, bo każdego rywala szanuję i wiadomo, że to jest boks, gdzie wszystko się może wydarzyć ale …Kiwior jutro wygra.

- Najlepszy zawodnik z jakim jak dotąd boksowałeś w lidze WSB to…
DK: Kubańczyk Yasnier Toledo i Meksykanin Juan Pablo Romero, ale jeśli miałbym wskazać na jednego, to zdecydowanie byłby to Kubańczyk.

- 5 rund czy 3 rundy? Jaki dystans walki najbardziej Ci odpowiada i dlaczego?
DK: Wolę boksować 5 rund, ponieważ trzeba więcej myśleć w ringu, inaczej ustalać taktykę, aczkolwiek nie ma to dla mnie większego znaczenia czy boksuje 3 czy 5 rund, bo w sumie każdy dystans ma swoje plusy.

- No i na koniec jeszcze trenerski temat. Macie w narożniku dwóch bardzo doświadczonych ale i zarazem głodnych sukcesów trenerów. Jak wyglądają stosunki międzyludzkie w „Husarii” między zawodnikami a szkoleniowcami?
DK: Bardzo dobrze dogadujemy się z trenerami. W ekipie panuje bardzo dobra fajna atmosfera. Z trenerem Jurkiem Baranieckim już dość długo współpracuję i wiedziałem, że jest bardzo dobrym szkoleniowcem, natomiast z trenerem Zbyszkiem Raubo się nie znałem, więc ciężko było go oceniać. Ale teraz mogę już śmiało powiedzieć, że z każdym dniem widzę jak zmienia mnie boksersko. Jakby to trener Raubo powiedział: „nie ja ciebie zmieniam, tylko ty zmieniasz swój styl boksowania”, ale na pewno ma bardzo duży wkład w nasz rozwój i uczy nas wielu przydatnych boksersko rzeczy.

- Co będziesz robił w ostatnich godzinach przed jutrzejszą walką? Jak się będziesz koncentrował?
DK: Będę standardowo słuchał muzyki i psychicznie nastawiał się jakby to była najważniejsza walka w mojej karierze.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

KRZYSZTOF GŁOWACKI: SEFERI TO NAJTRUDNIEJSZY RYWAL W MOJEJ KARIERZE

glowacki_seferi_mini

- Po kilku pojedynkach Krzysztofa Włodarczyka oraz potyczce Rafała Jackiewicza z Delvinem Rodriguezem, walka Głowacki – Seferi pod względem sportowym powinna okazać się najlepszą, jaką do tej pory organizowaliśmy naszemu pięściarzowi w Polsce, przeciwko zagranicznemu rywalowi – ocenia promotor Andrzej Wasilewski.

O formę Krzysztofa Głowackiego, nad którą czuwał trener Fiodor Łapin, przed sobotnią galą w Toruniu zapewne możemy być spokojni. Większą niewiadomą jest dyspozycja Nuri Seferiego. 38-latek z Albanii zapewnia jednak, że przygotował się jak należy.

Rzadko zdarza się, by walce pięściarza, który przybywa do Polski z zagranicy, towarzyszyło spore zainteresowanie w jego własnym kraju. Tak jest w tym przypadku. Seferi zaprasza Albańczyków do oglądania transmisji na kanale Super Sport, za pośrednictwem swojej strony na Facebooku. Zgromadził tam aż 371 tysięcy sympatyków. Biorąc pod uwagę polskich bokserów, pod tym względem przebija go tylko Artur Szpilka (549 tysięcy).

„Albański Tyson” dotarł do Polski we wtorek. Po południu spotkał się z Głowackim na konferencji prasowej w Warszawie. Panowała sportowa atmosfera.

– Trenowałem w Niemczech przez osiem tygodni, za mną 85 rund sparingowych, między innymi przeciwko byłemu mistrzowi świata Juanowi Carlosowi Gomezowi. Szanuję Głowackiego, ale przyleciałem tu, by wygrać. Mam dość sił, by walczyć przez dwanaście rund, ale dobrze wiem, jak trudno wygrać na punkty w obcym kraju. Poszukam nokautu – zapowiada Seferi.

– Seferi to wielki wojownik, bez wątpienia najtrudniejszy rywal w mojej karierze. Jestem gotowy na dwanaście rund ciężkiej wojny – deklaruje Głowacki.

Albańczykowi marzy się rewanż z Marco Huckiem, któremu uległ dziewięć lat temu. Walka z Głowackim ma status półfinału tak zwanego eliminatora do tytułu WBO wagi cruiser, należącego do Niemca. Zwycięzcą pierwszego został jesienią Anglik Tony Bellew, który okazał się lepszy od swojego rodaka Nathana Cleverly’ego.

Przemysław Osiak, przegladsportowy.pl

„HUSARIA” POZNAŁA SKŁAD ARGENTYŃSKICH „KONDORÓW”. LIDERAMI JUNIOR ZARATE I PERRIN

Olimpijczyk z Londynu (2012) Junior Leandro Zarate (49 kg), który dwa tygodnie temu zdobył jedyny punkt dla Argentina Condors w przegranym 1-4 meczu z USA KnockOuts będzie liderem najbliższych rywali Rafako Hussars Poland w 3. serii 5. sezonu rozgrywek zawodowej ligi World Series of Boxing.

Oprócz niespełna 25-letniego Zarate, srebrnego medalisty Mistrzostw Panamerykańskich z Quito (2010), który ma za sobą udział m.in. w Mistrzostwach Świata w Baku (2011 – przegrał w 1/16 finału) oraz Igrzyskach Panamerykańskich z Cumana (2011 – w walce o finał uległ tam znanemu nam Portorykańczykowi Janthony Ortizowi), do Włocławka przyjadą: Argentyńczycy Ignacio Perrin (56 kg), Ronan Nahuel Sanchez (64 kg), Cristian Zarate (75 kg) oraz Brazylijczyk Elber Passos (91 kg).

Spore ringowe doświadczenie ma także sobotni rywal Sylwestra Kozłowskiego, brązowy medalista Igrzysk Południowomarykańskich z Medellin (2010), Ignacio „El Lobo” Perrin (na zdjęciu), który w WSB debiutował dwa lata temu. Na arenie międzynarodowej występuje od 2009 roku, kiedy to reprezentował barwy Argentyny na Mistrzostwach Świata w Mediolanie (po wygraniu jednej walki przegrał w 1/16 finału). Co ciekawe od 2011 roku do dzisiaj jest kapitanem reprezentacji swojego kraju.

Dla przeciwnika Damiana Kiwiora będzie to już druga wizyta w naszym kraju. W lutym 2013 roku w Pruszkowie Ronan Sanchez, walcząc wówczas w limicie 61 kg, przegrał jednogłośnie na punkty z Adilem Aslanovem. Argentyńczyk podczas wspomnianych rozgrywek (sezon 2012/2013) zdołał wywalczyc dla „kondorów” jeden punkt, pokonując na własnym ringu Azera Isę Isayeva.

Brazylijczyk Elber Passos, z którym skrzyżuje rękawice Igor Jakubowski, 10 lat temu był mistrzem swojego kraju ale… w wadze średniej. We wspomnianym 2005 roku reprezentował barwy Kraju Kawy na Mistrzostwach Świata w Mianyang, ulegając w pierwszej walce przez przewagę w 3. starciu przeciętnemu Gruzinowi Anatoliyowi  Kaytaradze. Największym międzynarodowym sukcesem Elbera jest brązowy medal wojskowych mistrzostw świata (CISM), zdobyty w 2010 roku w limicie wagi półciężkiej (81 kg). W wadze ciężkiej boksuje od 2012 roku. Właśnie 3 lata temu widzieliśmy go na turnieju w Halle, gdzie zdołał wygrać z Rumunem Cezarem Juratonim, po czym został mocno obity przez znakomitego Rosjanina Artura Beterbiyeva. Elber ma za sobą także walki w lidze WSB (w 1. sezonie ligi w barwach Los Angeles Matadors).

Najmniej znany na międzynarodowych ringach jest rywal Tomasza Jabłońskiego. Cristian Zarate to pięściarz o jedynie „lokalnej” sławie i raczej na dorobku.

PLANOWANY ZESTAW PAR

49 KG: Dawid Jagodziński – Junior Leandro Zarate
56 KG: Sylwester Kozłowski – Ignacio Perrin
64 KG: Damian Kiwior – Ronan Nahuel Sanchez
75 KG: Tomasz Jabłoński – Cristian Zarate
91 KG: Igor Jakubowski – Elber Passos

Opracował: Jarosław Drozd

SYLWESTER KOZŁOWSKI: MAM NADZIEJĘ, ŻE NA DŁUŻEJ ZADOMOWIĘ SIĘ W SKŁADZIE

syl_kozlowski1

 - Stęskniłem się za ligą WSB. Czuję podwójną radość, gdyż ostatnią walkę stoczyłem we Włocławku, gdzie w sobotę znów pokażę się kibicom – mówi Sylwester Kozłowski (56 kg), który 31 stycznia o g. 20:30 wystąpi w barwach Rafako Hussars Poland w meczu z Argentina Condors. Transmisja w TVP Sport.

Na inaugurację sezonu w wadze do 56 kg wystąpił Marek Pietruczuk, ale w San Juan przegrał przez nokaut w 1 rundzie, dlatego czego go przymusowa przerwa. Tym razem trener Zbigniew Raubo postanowił dać szansę Sylwestrowi Kozłowskiemu.

- Prawie rok czekałem na swój 7 występ w World Series of Boxing. W lutym 2014 roku, również we Włocławku, wygrałem jednogłośnie na punkty z Brianem Alexisem Gonzalezem Moralesem, a Husaria pokonała Mexico Guerreros 3-2. Jestem pod wrażeniem pracy jaką koledzy wykonują na sali treningowej Torwaru, dlatego jestem optymistą przed sobotnim spotkaniem z Argentina Condors. Uważam, że wygramy ten mecz, może nawet jeszcze wyżej niż z Meksykanami – powiedział pochodzący z Warszawy Sylwester Kozłowski.

We wspomnianym meczu z Meksykiem punkty zdobyli też Damian Kiwior i Tomasz Jabłoński. Ich również, a także Dawida Jagodzińskiego, który wtedy przegrał swoją walkę, fani pięściarstwa zobaczą w sobotni wieczór we Włocławku. Jedyną zmianą jest obecność w składzie Mistrza Unii Europejskiej Igora Jakubowskiego, który w debiucie w WSB potrzebował 1,5 minuty aby znokautować portorykańskiego rywala.

- Stęskniłem się za ligą WSB. Bardzo się cieszę, że znów wejdę do ringu we Włocławku. Wcześniej przegrałem 5 walk z rzędu, a przełamanie nastąpiło w tym szczęśliwym dla mnie mieście. Mam nadzieję, że podobnie będzie i teraz, a w konsekwencji na dłużej zadomowię się w składzie. Wtedy miałem mocnego rywala, który wcześniej pokonał m.in. utytułowanego Gairbeka Germakhanova z Baku Fires, pogromcę mojego brata Grześka i Marka Pietruczuka. Udało mi się go przełamać i wtedy wyrównałem stan meczu na 1-1 – mówi Sylwester Kozłowski.

W swojej karierze w zawodowych rozgrywkach boksował też na Kubie, Argentynie i Meksyku. Z kolei w Wyszkowie był bliski pokonania Elvina Mamishzadę z Azerbajian Baku Fires.

- Przegrałem tylko 1-2 na punkty, choć w ocenie wielu osób to moja ręka powinna powędrować w górę. Wierzę, że we Włocławku nie będzie wątpliwości i z pomocą polskiej publiczności pokonał rywala z Argentyny. W ogóle to marzy mi się występ w jednym meczu z bratem. Póki co to niemożliwe, bo Grzegorz jest w wadze 52 kg, a więc nasze wagi są na zmianę. Ale jest szansa na wspólny wyjazd na ligę, bowiem za kilka tygodni do Ameryki polecimy w 10-osobowym składzie, najpierw na mecz z USA KnockOuts, a potem do Wenezueli – dodał.

AIBA PRO BOXING MA TRZECH PIERWSZYCH ZAWODOWYCH MISTRZÓW ŚWIATA

pas apb

Boks zawodowy promowany przez AIBA, czyli projekt AIBA Pro Boxing, wszedł w kolejny ważny etap swojego rozwoju. Tym razem na galach w Stambule i Baku wyłoniono pierwszych mistrzów świata wag półśredniej (69 kg), średniej (75 kg) oraz superciężkiej (+91 kg). Trzej pierwsi czempioni AIBA Pro Boxing, którzy wpisali się w historię boksu to Turcy Onur Sipal (4-0, 0 KO), Adem Kilicci (4-0, 0 KO) oraz Niemiec Erik Pfeifer (4-0, 1 KO).
kilicci_title
28-letni Kilicci, którego największym jak dotąd sukcesem w boksie olimpijskim było wywalczenie brązowego medalu Mistrzostw Świata w Chicago (2007), przed własną publicznością wypunktował w sobotę po 8. rundach 26-letniego Rosjanina Artema Chebotareva (mistrz Europy z Moskwy z 2010 roku). Sędziowie punktowali zgodnie: 80-72, 78-74 i 79-73 dla Turka. Tym samym Adem Kilicci potwierdził, że zwycięstwo nad Chebotarevem, które odniósł 21 listopada nie było przypadkowe.
pfeifer_title
Również przez pełen dystans trwała sobotnia mistrzowska rywalizacja 28-letniego Pfeifera (dwukrotny brązowy medalista Mistrzostw Świata – 2011 i 2013) z o rok młodszym Marokańczykiem Mohamedem Arjaoui, którą w ringu prowadził polski arbiter Mariusz Górny. Po zakończeniu sędziowie punktowi byli jednogłośni w ocenie ringowych wydarzeń, punktując trzy razy 78-74 dla mierzącego 191 cm Niemca.
sipal_title
Trzeci tytuł mistrzowski wywalczył w niedzielę 25-letni Sipal, punktując jednogłośnie po 8 rundach Kenijczyka Raytona Duku Okwiri. podobnie jak w przypadku rywalizacji Kilicci-Chebotarev, była to druga walka wspomnianych pięściarzy (29 listopada lepszym był również Turek). Dodajmy, że mistrzowską walkę punktował m.in. Mariusz Górny (78-74). Pozostali dwaj arbitrzy ocenili ją 78-74 i 77-75.

WYNIKI 4. SERII GAL BOKSERSKICH AIBA PRO BOXING

75 KG
23 STYCZNIA 2015 ROKU [STAMBUŁ, TURCJA]

Nickson Otieno Abaka (Kenia) – Marlo Delgado (Ekwador) 2-1
Dmytro Mytrofanov (Ukraina) – Hosam Abdin (Egipt) 2-1
Mickael Tavares (Francja) – Bogdan Juratoni (Rumunia) 3-0
Adem Kilicci (Turcja) – Artem Chebotaryev (Rosja) 3-0

+91 KG
23 STYCZNIA 2015 ROKU [BAKU, AZERBEJDŻAN]

Ahmed Samir (Egipt) – Sergey Verveyko (Ukraina) WO.
Mihai Nistor (Rumunia) – Tony Yoka (Francja) WO.
Magomed Omarov (Rosja) – Magomedrasul Medzhidov (Azerbejdżan) 2-1
Erik Pfeifer (Niemcy) – Mohamed Arjaoui (Maroko) 3-0

69 KG
24 STYCZNIA 2015 ROKU [BAKU, AZERBEJDŻAN]

Gyula Kate (Węgry) – Marcos Nader (Austria) WO.
Andrey Zamkovoy (Rosja) – Denys Lazarev (Ukraina) 3-0
Eimantas Stanionis (Litwa) – Tamerlan Abdullayev (Azerbejdżan) 3-0
Onur Sipal (Turcja) – Rayton Duku Okwiri (Kenia) 3-0

poza rankingowa walka
Onder Sipal (Turcja) – Gyula Kate (Węgry) 3-0

WYMUSZONA ZMIANA W SKŁADZIE „HUSARII” NA MECZ Z ARGENTYŃSKIMI KONDORAMI

syl_kozlowski

Sylwester Kozłowski zastąpił Marka Pietruczuka (56 kg) w składzie Rafako Hussars Poland na mecz ligi WSB z Argentina Condors. Spotkanie odbędzie się 31 stycznia we Włocławku. Poza nim w składzie są Tomasz Jabłoński (75 kg) i Igor Jakubowski (91 kg), którzy odnieśli zwycięstwa przed czasem w San Juan, a także Dawid Jagodziński (49 kg) i Damian Kiwior (64 kg).

- Gdyby nie wpadka Marka w postaci przegranej przez nokaut w Portoryko, na spotkanie z Argentyńczykami powołałbym ten sam skład. We Włocławku szansę dostanie Sylwek Kozłowski i oczywiście wszyscy liczymy, że ją wykorzysta – mówi trener Zbigniew Raubo.

Więcej zmian należy spodziewać się w składzie Argentina Condors. Na inaugurację sezonu ten zespół przegrał u siebie z USA KnockOuts 1-4. Jedyną wygraną zanotował walczący w najlżejszej kategorii Junior Zarate i jego można spodziewać się w walce z Dawidem Jagodzińskim. Być może do Polski przyjedzie też Elias Gonzalez (56 kg), który poniósł porażkę na punkty w meczu z Amerykanami. Z kolei Lucas Gimenez (64 kg) i Kevin Douglas Caceres (75 kg) przegrali przed czasem, co oznacza regulaminową absencję, jak w przypadku Marka Pietruczuka. W najcięższej wadze ekipa Condors w ogóle nie wystawiła boksera przed swoją publicznością, oddając walkowera.

Przed dwoma laty „Husaria” wygrała w Pruszkowie z Argentina Condors 4-1. Jeden z punktów wywalczył wówczas kapitan polskiej drużyny Tomasz Jabłoński, boksujący w limicie 73 kg.

W tabeli obecnego sezonu World Series of Boxing w grupie B Rafako Hussars Poland zajmuje 6 miejsce – 2 pkt, a Argentina Condors – 8. W przypadku wygranej Biało-Czerwoni mogą awansować na 4 pozycję. Już 7 lutego wyjazdowy mecz – tym razem z finalistami z 2014 roku Azerbaijan Baku Fires.

EWELINA WICHERSKA: ODCZUWAM PROGRES SIŁY. W SOKÓŁCE ELIMINUJĘ BŁĘDY W TECHNICE

wicherska

- Na samopoczucie nie narzekam, jestem wraz z dziewczynami z kadry narodowej w trakcie budowania siły oraz doskonalenia technik bokserskich – mówi wicemistrzyni Europy wagi koguciej (54 kg) z Bukaresztu (2014), Ewelina Wicherska, która w połowie stycznia rozpoczęła przygotowania do nowego sezonu. W 2015 roku czeka ją m.in. start w 1. Igrzyskach Europejskich w Baku, więc jakość przygotowań do sezonu musi być wysoka.

- Właśnie minęła połowa obozu w Sokółce i odczuwam spory progres siłowy. Jestem zadowolona także z techniki – podobają mi się zajęcia, jakie w jej zakresie prowadzą trenerzy. Pracujemy w ich trakcie nad wyeliminowaniem błędów i mam nadzieję, że ta praca zaowocuje w najbliższym czasie w rywalizacji sportowej – dodała zawodniczka PKB Poznań, która 15 stycznia została doceniona przez władze Poznania sportowym stypendium na 2015 rok.

Wiele na to wskazuje, że Ewelina i jej koleżanki z kadry trenera Pawła Pasiaka po raz pierwszy w międzynarodowe szranki staną w Bułgarii. W dniach od 23 lutego do 1 marca odbędzie się tam prestiżowy 66. Międzynarodowy Turniej Bokserski im. Strandżaty (Strandja), w którym wystąpią m.in. panie w wagach 51 kg, 54 kg, 60 kg, 64 kg i 75 kg, a więc w tych, w których rywalizować będą w Baku o medale IE.

WSB: AZEROWIE ROZBICI W WENEZUELI! „HUSARIA” NA SZÓSTYM MIEJSCU W GRUPIE B

wsb1

Za nami wszystkie mecze 2. serii spotkań 5. sezonu zawodowej ligi World Series of Boxing. Niewiele brakowało abyśmy w Lubinie cieszyli się z historycznego triumfu Biało-Czerwonych nad znakomitymi Kazachami z Astana Arlans. Niestety jeszcze tym razem nieznacznie lepsi okazali się utytułowani goście z Azji. Tymczasem rywale „Husarii” z grupy B nie próżnowali, czego potwierdzeniem jest sensacyjny triumf Wenezuelczyków z Azerami, zwycięstwo Amerykanów z Włochami i kolejna wygrana Portorykańczyków, którzy tym razem pokonali najbliższych rywali „Husarii”, czyli ekipę Argentina Condors.

W grupie A zwycięsko ze swoich prób wyszły drużyny z Ukrainy, Rosji, Meksyku i oczywiście Kuby. Ci ostatni zdecydowanie przodują w tej grupie, wyprzedzając Ukraine Otamans (obie ekipy mają komplet zwycięstw). Kolejne miejsca zajmują: Anglicy, Meksykanie, Rosjanie i Chińczycy. Tabelę zamykają dwie ekipy z afrykańskiego Maghrebu, które jeszcze nie wywalczyły choćby punktu. W „polskiej” grupie B na czele z kompletem punktów Kazachowie, Amerykanie i Portorykańczycy. Czwarte miejsce dzielą Wenezuelczycy z Azerami, a tuż za nimi z dwoma punktami znajdują się Polacy, wyprzedzając Włochów i Argentyńczyków (po 1 punkcie)

WYNIKI MECZÓW 2. KOLEJKI 5. SEZONU WSB

GRUPA A

23 STYCZNIA 2015 ROKU [KIJÓW, UKRAINA
UKRAINE OTAMANS - BRITISH LIONHEARTS 3-2

52 KG: Azat Usenaliyev (Otamans) - Andrew Selby (Lionhearts) TKO 5
60 KG: Oleg Prudkyi (Otamans) - Joseph Cordina (Lionhearts) 3-0
69 KG: Haizkel Tabiri-Essuman (Lionhearts) - Bogdan Shelestyuk (Otamans) 2-1
81 KG: Oleksandr Khyzniak (Otamans) - Aston Brown (Lionhearts) TKO 2
+91 KG: Joseph Joyce (Lionhearts) - Viktor Vykhryst (Otamans) KO 2

23 STYCZNIA 2015 ROKU [SANYA, CHINY]
CHINA DRAGONS – RUSSIAN BOXING TEAM 1-4

52 KG: Hu Jiangua (Dragons) – Vyacheslav Tashkarakov (Russia BT) TKO.I 5
60 KG: Adlan Abdurashidov (Russia BT) – Wang Lei (Dragons) 3-0
69 KG: Radzhab Butayev (Russia BT) – Liu Wei (Dragons) 3-0
81 KG: Vladimir Shishkin (Russia BT) – Zhang Aolin (Dragons) 2-1
+91 KG: Gasan Gimbatov (Russia BT) – Wang Zhibao (Dragons) 3-0

24 STYCZNIA 2015 ROKU [AGUASCALIENTES, MEKSYK]
MEXICO GUERREROS – MOROCCO ATLAS LIONS 4-1

52 KG: Alam de la Luz (Guerreros) – Achraf Kharroubi (Lions) 2-1
60 KG: Lindolfo Delgado (Guerreros) – Abdellah Boudrar (Lions) 3-0
69 KG: Mohammed Rabi (Lions) – Marvin Cabrera (Guerreros) 3-0
81 KG: Carlos Mina Caicedo (Guerreros) – Mohamed Asaguir (Lions) 3-0
+91 KG: Edgar Ramirez (Guerreros) – Thierry Ngueharoum (Lions) 3-0

24 STYCZNIA 2015 ROKU [BLIDA, ALGIERIA]
ALGERIA DESERT HAWK – DOMADORES CUBA 0-5

52 KG: Yosbany Veitia (Domadores) – Abdelhakim El Barka (Hawks)
60 KG: Lazaro Alvarez (Domadores) – Reda Benbaziz (Hawks)
69 KG: Roniel Iglesias Sotolongo (Domadores) – Sofiane Tabi (Hawks)
81 KG: Julio Cesar De La Cruz (Domadores) – Nabil Kassel (Hawks)
+91 KG: Lenier Eunice Perot (Domadores) – Hamza Beguerni (Hawks)

GRUPA B

23 STYCZNIA 2015 ROKU [LUBIN, POLSKA]
RAFAKO HUSSARS POLAND – ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN 2-3

52 KG: Olzhas Sattibayev (Arlans) – Hamza Touba (Hussars) 3-0
60 KG: Dawid Michelus (Hussars) – Zakir Safiullin (Arlans) 3-0
69 KG: Steven Donnelly (Hussars) – Madiyar Ashkeyev (Arlans) 3-0
81 KG: Hrvoje Sep (Arlans) – Mateusz Tryc (Hussars) 2-1
+91 KG: Filip Hrgovic (Arlans) – Paweł Wierzbicki (Hussars) 3-0

24 STYCZNIA 2015 ROKU [MAIQUETIA, WENEZUELA]
CACIQUES VENEZUELA – AZERBAIJAN BAKU FIRES 4-1

52 KG: Eduard Bermudez (Caciques) – Elvin Mamishadza (Fires) 3-0
60 KG: Albert Selimov (Fires) – Nestor Armas (Caciques) 3-0
69 KG: Gabriel Maestre (Caciques) – Yauheni Ramashkevich (Fires) 3-0
81 KG: Albert Ramirez (caciques) – Soltan Migitinov (Fires) 2-1
+91 KG: Edgar Munoz (Caciques) – Arslanbek Makhmudov (Fires) TKO 2

24 STYCZNIA 2015 ROKU [MIAMI, USA]
USA KNOCKOUTS – ITALIA THUNDER 3-2

52 KG: Brent Venegas (Knockouts) – Gaurav Bidhuri (Thunder) TKO 1
60 KG: Carlos Balderas Jr (Knockouts) – Fabio Introvaia (Thunder) 3-0
69 KG: Brian Ceballo (Knockouts) – Freddie Evans (Thunder) 3-0
81 KG: Valentino Manfredonia (Thunder) – Steve Nelson (Knockouts) 3-0
+91 KG: Guido Vianello (Thunder) – Cam Awesome (Knockouts) DQ 4

25 STYCZNIA 2015 ROKU [BUENOS AIRES, ARGENTYNA]
ARGENTINA CONDORS – PUERTO RICO HURRICANES 2-3

52 KG: Jeyvier Cintron (Hurricanes) – Christian Choque (Condors) 3-0
60 KG: Jose Rosario (Hurricanes) – Brian Nunez (Condors) 3-0
69 KG: Alberto Palmetta (Condors) – Nicklaus Flaz (Hurricanes) 3-0
81 KG: Marcos Escudero (Condors) – Joseph Laboy (Hurricanes) 3-0
+91 KG: Cosme Nascimento (Hurricanes) – Facundo Ghiglione (Condors) TKO 3

JAROSŁAW KOŁKOWSKI: KONCERTOWY BOKS MICHELUSA I DONNELLY`EGO

donnelly_hussars

Bokserzy Rafako Hussars Poland byli bliscy sensacyjnej wygranej z faworytami ligi WSB – Astana Arlans Kazakhstan. Rywale to mistrzowie zawodowej ligi World Series of Boxing z 2013 roku, zaś w poprzednim sezonie doszli aż do półfinału. Na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie pięściarze z tego kraju zdobyli 3 medale, w tym złoty Serika Sapiyeva w wadze do 69 kg.

- Byliśmy bardzo blisko sensacyjnej wygranej z jednym z najlepszych zespołów na świecie. O ile w San Juan zostaliśmy oszukani przez sędziów, stąd porażka 2-3 z Puerto Rico Hurricanes, o tyle do wyniku z Lubina nie mamy żadnych pretensji. Mateusz Tryc był o włos od pokonania znakomitego rywala, i niestety zamiast wyjść na prowadzenie 3-1, zrobiło się 2-2 – powiedział prezes Rafako Hussars Poland Jarosław Kołkowski.

Ale zanim Mateusz Tryc wszedł do ringu z brązowym medalistą Mistrzostw Europy 2011, Chorwatem Hrvoje Sepem, punkty zdobyli Dawid Michelus (60 kg) i zawodnik z Irlandii Północnej Steven Donnelly (69 kg).

- Obaj boksowali koncertowo. Dawid wreszcie nie bazował tylko na swym talencie i instynkcie, tylko zawalczył głową. Potrafił w odpowiednich momentach akcentować swoją przewagę, pokazać sędziom kto rządzi na ringu. Podkręcał tempo i narzucał swój styl walki. Wielka klasa. Jeśli tak dalej będzie trenował, walczył i się rozwijał, to kwalifikację olimpijską będzie miał w kieszeni – chwalił czterokrotnego Mistrza Polski szef Husarii.

Znakomity debiut w polskim zespole zanotował brązowy medalista ubiegłorocznych Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej Steven Donnelly. Pokonał na punkty Madiyara Ashkeyeva, który kilka miesięcy temu pokonał Mistrza Olimpijskiego z Londynu Kubańczyka Rosniela Iglesiasa.

- Walka Donnell’ego z Ashkeyevem była najlepszą w Lubinie. Steven miał świetną taktykę, zmieniał pozycję, oszukiwał czasem wręcz bezradnego rywala. Szkoda, że Mateusz Tryc nie słuchał rad trenerów, jak inni zawodnicy, bo mielibyśmy wspaniały wynik. Zabrakło mu zimnej krwi i opanowania – mówił Jarosław Kołkowski.

Mimo porażki, pochwalił też Niemca Hamzę Toubę (52 kg). – Zrobił wszystko, na co go obecnie stać w konfrontacjach z tak mocnymi przeciwnikami. Chcemy z nim kontynuować współpracę, bo w tej wadze mamy tylko Grześka Kozłowskiego.

31 stycznia kolejny mecz Rafako Hussars Poland – we Włocławku rywalem będzie ekipa Argentina Condors. Po raz pierwszy w tym sezonie to Biało-Czerwoni będą faworytami.

„HUSARIA” O KROK OD SPRAWIENIA SENSACJI W MECZU Z KAZACHAMI

hus_ast

W drugim meczu 5. sezonu zawodowej ligi World Series of Boxing ekipa Rafako Hussars Poland przegrała w Lubinie nieznacznie 2-3 z jednym z faworytów rozgrywek – Astana Arlans Kazakhstan. Tak, więc podopieczni Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego zdobyli jeden punkt, choć zaledwie jednej (!) wygranej rundy zabrakło im by świętować historyczny sukces, jakim byłoby zapewne pokonanie byłych mistrzów WSB.

Gdyby Mateusz Tryc (81 kg) wygrał 5. starcie walki z Hrvoje Sepem i w konsekwencji tego wypunktował Chorwata byłby bohaterem wieczoru, bowiem wcześniej dwa zwycięstwa na korzyść „Husarii” zapisali Dawid Michelus (60 kg) i Stephen Donnelly (69 kg). Ale po kolei…

52 kg: Hamza Touba – Olzhas Sattybayev 0-3 (45-50, 47-48, 46-49)
Pierwsza dość chaotyczna runda nie ukazała znaczącej przewagi Kazacha, który był zdaniem wielu ekspertów faworytem tego pojedynku. Reprezentujący Husarię Niemiec wchodził często w wymiany, nie chcąc oddać pola rywalowi. Siła fizyczna była jednak zdecydowanie po stronie Sattybayeva, który wykorzystywał błędy samego Touby i wygrał trzecią oraz czwartą odsłonę. Niemiec zostawiał nogi przy atakach, nie był skuteczny, a jego obrona mocno szwankowała. Sattybayev nie zwolnił tempa i w piątej rundzie zaczął bezkarnie obijać Toubę.

60 kg: Dawid Michelus – Zakir Safiullin 3-0 (48-47, 48-47, 48-47)
Polski pięściarz mówił w przedmeczowych rozmowach, że wreszcie poukładał sobie swój boks i ma czystą głowę. W Lublinie pierwsza runda nie była wspaniała w wykonaniu Michelusa, jednak jej ostatnie sekundy dobrze wróżyły i napawały optymizmem. Druga odsłona zdecydowanie pod dyktando Polaka, wystrzelił kilka razy bezpośredni prawy prosty oraz prawy z odchylenia, był skuteczniejszy. W trzeciej uwidaczniała się już lekka przewaga reprezentanta Husarii nad pasywnym Safiullinem, który jak dało się zauważyć nie miał po prostu pomysłu jak zaskoczyć Michelusa. Nasz zawodnik boksował efektywniej, bijąc celnie z kontry po unikach. Warto odnotować sporo trafionych uderzeń Polaka z prawej ręki, która była dziś bardzo skuteczna. Po czwartej rundzie wydawało się już, że tylko jakiś duży błąd może spowodować, iż Michelus nie zostanie zwycięzcą tego starcia. Zasłużona wygrana.

69 kg: Stephen Donnelly – Madyar Ashkeyev 3-0 (48-47, 49-46, 49,46)
Trzeba przyznać, że reprezentujący Husarię Irlandczyk nie był faworytem tego pojedynku. Pierwsza runda debiutu Irlandczyka w polskiej drużynie była jednak bardzo udana, czego dowodem była punktacja trzech wybranych arbitrów. Silniejszego fizycznie Ashkeyeva Donnelly zatrzymywał dobrym lewym prostym. Niestety, o ile dwie pierwsze odsłony były naprawdę solidne, o tyle w trzeciej Irlandczyk powoli opadał z sił, opuszczał ręce, dając się zaskoczyć. Ryzykownym ruchem było także pochylanie do przodu głowy, przez co mocne sierpowe Kazacha dochodziły celu. To co najbardziej jednak dziwiło, to fakt, że Ashkeyev w czwartej i piątej rundzie nie wykorzystał w pełni błędów i braku kondycji Donnelly’ego. W efekcie czego ręce w geście zwycięstwa uniósł Irlandczyk, który przez swoją ambicję w dwóch ostatnich starciach na pewno bardzo pozytywnie zaskoczył kibiców pięściarstwa w Polsce.

81 kg: Mateusz Tryc – Hrvoje Sep 1-2 (47-48, 47-48, 48-47)
Mocne uderzenia miały wtargnąć do hali w Lubinie właśnie podczas tego starcia. W trakcie pierwszych trzech minut atak za atak, ofensywa z obu stron, wejścia w półdystans – energiczny boks. Nieco lepiej wyszedł z niej Tryc, którego boks znalazł uznanie w oczach sędziów. Podobny obraz widzieliśmy w drugiej i trzeciej odsłonie, ani jeden ani drugi nie wypracowali sobie przewagi, jednak arbitrzy nie byli jednomyślni. W między czasie Chorwat zaczął trafiać Polaka lewym sierpowym, gdy Tryc zaczynał opuszczać prawą rękę i gdy brakowało lewego prostego. Czwarta runda, która była dosyć solidna w wykonaniu reprezentanta polskiej Husarii doprowadziła do tego, że ostatnie trzy minuty miały wyłonić zwycięzcę. Wydawało się, że w piątej odsłonie lepsze wrażenie sprawił Sep i to właśnie on po niejednogłośnej decyzji sędziów został ogłoszony zwycięzcą.

+91 kg: Paweł Wierzbicki – Filip Hrgović 0-3 (44-50, 43-50, 44-50)
Patrząc na skład Astany Arland na mecz wyjazdowy, zdecydowanie najmocniejszym punktem był Hrgović. Chorwacki pięściarz w swoich starciach zawsze imponuje świetnym lewym prostym, by tuż po nim wystrzelić mocny prawy sierpowy bity na górę. Dokładając jeszcze świetny balans i timing wydawało się, że młody Wierzbicki nie ma żadnych argumentów po swojej stronie. Mimo tego, jeden z naszych największych obecnie talentów na amatorstwie zaczął ambitnie, zbierając jednak sporo ciosów zadawanych z dużym impetem przez Hrgovicia. Do ostatniego gongu Chorwat prowadził walkę pod swoje dyktando. Surowa lekcja na Wierzbickiego.

źródło: bokser.org

KINGA SZLACHCIC I MAGDALENA CZAJKOWSKA: CIESZYMY SIĘ Z MOŻLIWOŚCI TRENINGÓW Z NAJLEPSZYMI

sokolka_zgrupowanie

Na pierwszym w tym roku zgrupowaniu szkoleniowym, które od 18 stycznia odbywa się w Sokółce, reprezentantki Polski seniorek pracują przede wszystkim nad poprawieniem siły i wytrzymałości. Pod okiem głównego trenera kadry narodowej, Pawła Pasiaka, pracuje sześć zawodniczek. W tym gronie są m.in. Kinga Szlachcic (60 kg) i Magdalena Czajkowska (69 kg), dla których jest to dopiero drugi kontakt z kadrą.

- Zgrupowanie w Sokółce to dla mnie kolejna szansa na udział w treningach w gronie najlepszych i współpracę z profesjonalistami. Bardzo się cieszę z kolejnego powołania. Dzięki takim wyjazdom zwiększa się mój bagaż doświadczeń – zauważa Kinga Szlachcic, ubiegłoroczna złota medalistka grudziądzkich Mistrzostw Polski do lat 23, która bezsprzecznie była jednym z największych odkryć 2014 roku.

Radości z możliwości pracy na zgrupowaniu nie kryje także Magdalena Czajkowska, która na powołanie do kadry zapracowała udanym startem w Mistrzostwach Polski do lat 23, gdzie zdobyła srebrny medal oraz dobrą postawą podczas jesiennych sparingów z Lidią Fidurą w Cetniewie.

- To moje pierwsze zgrupowanie kadry, na które dostałam powołanie. Cieszę się z możliwości trenowania tutaj z taką ekipą. Zostałam miło przyjęta przez grupę. W Sokółce skupiamy się przede wszystkim na budowaniu masy mięśniowej i szlifowaniu techniki boksu – dodaje Magdalena.

cet_mag_kinObie zawodniczki zdają sobie sprawę, że stawiają dopiero pierwsze kroki w prawdziwym seniorskim boksie. Pilnie pracują więc nad wyeliminowaniem błędów i szlifowaniem tych elementów bokserskiego wyszkolenia, które przyczyniły się do ich dotychczasowych sukcesów.

- Z przeprowadzonych treningów mogę wywnioskować to, nad czym powinnam jeszcze popracować, co poprawić. Zaczynam również „pielęgnować” swoje mocne strony, aby w przyszłości zwiększyć swoją skuteczność w ringu. Mogę też nauczyć się czegoś nowego. Na samopoczucie nie mogę narzekać. Jest czas na pracę, ale i na odpoczynek. Atmosfera po prostu jest świetna – zapewnia Kinga, która na co dzień reprezentuje barwy klubu Boksing Zielona Góra.

Oprócz zajęć stricte bokserskich młode zawodniczki mają również w Sokółce okazję poznać m.in. zasady prawidłowego funkcjonowania organizmu sportowca, racjonalnego odżywiania, regeneracji sił oraz czynnego odpoczynku.

- Myślę, że warto też wspomnieć o wieczornych wykładach, które prowadzi trener Paweł Pasiak. Dotyczą m.in. funkcjonowania organizmu sportowca w poszczególnych okresach startowych, odpowiedniego przygotowania organizmu do obciążenia treningowego, informacje o odżywianiu – dietach itp. Bardzo się cieszę, że mam możliwość uczestniczyć w takich „pogadankach” – dzięki nim zwiększy się moja wiedza o funkcjonowaniu własnego organizmu podczas codziennego wysiłku fizycznego. Będę mogła dowiedzieć się jak w odpowiedni sposób zwiększyć efektywność treningu – zapewnia zielonogórzanka.

cet_mag_kin1Zarówno Kinga, jak i Magdalena stawiają sobie ambitne cele na nowy sezon. Co warte podkreślenia, nie dotyczą one bynajmniej tylko sukcesów w rywalizacji krajowej.

- Moim celem jest teraz przygotowanie do Mistrzostw Polski, które odbędą się w kwietniu. Jednak następnym etapem będą już walki międzynarodowe – zapewnia młoda pięściarka klubu Baumal Boks Poznań.

- Mam nadzieję, że rozpoczynający się sezon będzie bogaty w starty, bo to one pozwalają mi się rozwijać. Chciałabym również dalej pojawiać się na zgrupowaniach kadry narodowej i stale podnosić poziom swoich umiejętności – zakończyła Kinga Szlachcic.

KOŃCZY SIĘ FAZA PRZED-RANKINGOWA RYWALIZACJI AIBA PRO BOXING

res15

Przed nami czwarty i zarazem ostatni etap fazy przed-rankingowej projektu AIBA Pro Boxing, który ma wyłonić historycznych, bo pierwszych, zawodowych mistrzów świata wg. AIBA. Od jutra do 5 lutego decydujące o ostatecznym układzie rankingów walki stoczą zawodnicy wag z limitem od 49 kg do +91 kg.

Harmonogram najbliższych gal wygląda następująco: 23 stycznia – Baku (+91 kg), 23 stycznia – Stambuł (75 kg); 24 stycznia – Baku (69 kg), 30 stycznia – Nowosybirsk (52 kg), 30 stycznia – - Astana (60 kg), 30 stycznia – Sofia (81 kg), 30 stycznia – Catania (91 kg), 31 stycznia – Nowosybirsk (64 kg), 5 lutego – Hongkong (49 kg).
ranking12
Dotychczasowe trzy etapy fazy przed-rankingowej wykreowały już pierwsze zawodowe gwiazdy nowej formuły rywalizacji, którą firmuje Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (AIBA). Są nimi w kolejności kategorii wagowych: Chińczyk Lu Bin (49 kg), Rosjanin Misha Aloyan (52 kg), Argentyńczyk Alberto Melian (56 kg), Irlandczyk John David Joyce i Uzbek Hurshid Tojibayev (obaj 60 kg), Rosjanin Armen Zakaryan (64 kg), Turcy Onur Sipal (69 kg) i Adem Kilicci (75 kg), Rosjanin Alexey Egorov (91 kg) oraz Marokańczyk Mohamed Arjaoui i Niemiec Erik Pfeifer (obaj +91 kg).

Analizując wyniki poszczególnych gal dostrzec można co najmniej kilka niespodziewanych rozstrzygnięć, jak porażki znakomitych rosyjskich pięściarzy Dmitriya Polyanskiya, Andreya Zamkovoya, Artema Chebotareva, Nikity Ivanova i Magomeda Omarova. Zupełnie nie wiedzie się w AIBA Pro Boxing gwieździe włoskiego boksu, Domenico Valentino (60 kg), który przegrał wszystkie trzy walki. Taki sam bilans ma m.in. znany z występów w Hussars Poland Sergey Verveyko, który dwukrotnie przed czasem zostawał odsyłany do swojego narożnika.

WYNIKI DOTYCHCZASOWYCH WALK W RAMACH PROJEKTU AIBA PRO BOXING

49 KG

1 LISTOPADA 2014 ROKU [HONGKONG]
Carlos Quipo (Ekwador) – David Ayrapetyan (Rosja) 3-0
Mark Barriga (Filipiny) – Leandro Blanc (Argentyna) 3-0
Wu Zhonglin (Chiny) – Patrick Lourenco (Brazylia) 2-1
Lu Bin (Chiny) – Birzhan Zhakypov (Kazachstan) 3-0

29 LISTOPADA 2014 ROKU [HONGKONG]
David Ayrapetyan (Rosja) – Leandro Blanc (Argentyna) 3-0
Birzhan Zhakypov (Kazachstan) – Patrick Lourenco (Brazylia) 3-0
Carlos Quipo (Ekwador) – Mark Barriga (Filipiny) 3-0
Lu Bin (Chiny) – Wu Zhonglin (Chiny) 3-0

20 GRUDNIA 2014 ROKU [HONGKONG]
Patrick Lourenco (Brazylia) – David Ayrapetyan (Rosja) WO.
Birzhan Zhakypov (Kazachstan) – Leandro Blanc (Argentyna) 3-0
Wu Zhonglin (Chiny) – Carlos Quipo (Ekwador) 2-1
Lu Bin (Chiny) – Mark Barriga (Filipiny) 3-0
pro49
52 KG

26 PAŹDZIERNIKA 2014 ROKU [NOWOSYBIRSK, ROSJA]
Mohammed Flissi (Algieria) – Redouane Asloum (Francja) TKO 2
Elias Emigio (Meksyk) – Fernando Martinez (Argentyna) 3-0
Misha Aloyan (Rosja) – Vincenzo Picardi (Włochy) 3-0
Ilyas Suleimenov (Azerbejdżan) – Jasurbek Latipov (Uzbekistan) 3-0

28 LISTOPADA 2014 ROKU [NOWOSYBIRSK, ROSJA]
Fernando Martinez (Argentyna) – Vincenzo Picardi (Włochy) 2-0
Jasurbek Latipov (Uzbekistan) – Redouane Asloum (Francja) 3-0
Ilyas Suleymenov (Kazachstan) – Mohamed Flissi (Algieria) KO 3
Misha Aloyan (Rosja) – Alexandar Alexandrov (Bułgaria) 3-0

19 GRUDNIA 2014 ROKU [NOWOSYBIRSK, ROSJA]
Jasurbek Latipov (Uzbekistan) – Vincenzo Picardi (Włochy) 3-0
Fernando Martinez (Argentyna) – Redouane Asloum (Francja) 3-0
Elias Emigio (Meksyk) – Ilyas Suleymenov (Kazachstan) 2-1
Misha Aloyan (Rosja) – Mohamed Flissi (Algieria) WO.
pro52
56 KG

1 LISTOPADA 2014 ROKU [BUENOS AIRES, ARGENTYNA]
Khedafi Djelkhir (Francja) – Yoni Blanco Pacheco (Wenezuela) 3-0
Zhang Jiawei (Chiny) – Sergey Vodopyanov (Rosja) 3-0
Robenilson Vieira (Brazylia) – Javid Chelabiyev (Azerbejdżan) 3-0
Alberto Melian (Argentyna) – Benson Njangiru (Kenia) 3-0

29 LISTOPADA 2014 ROKU [BUENOS AIRES, ARGENTYNA]
Benson Njangiru (Kenia) – Yoni Blanco Pacheco (Wenezuela) 3-0
Javid Chelabiyev (Azerbejdżan) – Selcuk Eker (Turcja) 3-0
Robenilson Vieira (Brazylia) – Zhang Jiawei (Chiny) 2-1
Alberto Melian (Argentyna) – Khedafi Djelkhir (Francja) 3-0

15 STYCZNIA 2015 ROKU [LEVALLOIS-PERRET, FRANCJA]
Benson Njangiru (Kenia) – Sergey Vodopyanov (Rosja) WO.
Javid Chelabiyev (Azerbejdżan) – Yoni Blanco Pacheco (Wenezuela) 3-0
Alberto Melian (Argentyna) – Zhang Jiawei (Chiny) 2-1
Khedafi Djelkhir (Francja) – Robenilson Vieira (Brazylia) 3-0
Selcuk Eker (Turcja) – Benson Njangiru (Kenia) 2-0
pro56
60 KG

24 PAŹDZIERNIKA 2014 ROKU [ASTANA, KAZACHSTAN]
David Oliver Joyce (Irlandia) – Berik Abdrakhmanov (Kazachstan) 3-0
Hurshid Tojibayev (Uzbekistan) – Dmitriy Polyanskiy (Rosja) 3-0
Robson Conceicao (Brazylia) – Artur Bril (Niemcy) 3-0
Charly Suarez (Filipiny) – Domenico Valentino (Włochy) 2-0

21 LISTOPADA 2014 ROKU [ASTANA, KAZACHSTAN]
David Oliver Joyce (Irlandia) – Domenico Valentino (Włochy) 3-0
Dmitry Polyanskiy (Rosja) – Arthur Bril (Niemcy) 3-0
Hurshid Tojibayev (Uzbekistan) – Robson Conceicao (Brazylia) 2-1
Berik Abdrakhmanov (Kazachstan) – Charly Suarez (Filipiny) 3-0

20 GRUDNIA 2014 ROKU [ASTANA, KAZACHSTAN]
Hurshid Tojibayev (Uzbekistan) – Charly Suarez (Filipiny) 2-0
David Oliver Joyce (Irlandia) – Arthur Bril (Niemcy) 3-0
Dmitry Polyanskiy (Rosja) – Domenico Valentino (Włochy) 3-0
Berik Abdrakhmanov (Kazachstan) – Robson Conceicao (Brazylia) 2-0
pro60
64 KG

27 PAŹDZIERNIKA 2014 ROKU [NOWOSYBIRSK, ROSJA]
Artem Harutyunyan (Niemcy) – Boris Georgiev (Bułgaria) 3-0
Juan Pablo Romero (Meksyk) – Carlos Aquino (Argentyna) 3-0
Abdelkader Chadi (Algieria) – Evaldas Petrauskas (Litwa) 2-0
Armen Zakaryan (Rosja) – Vyacheslav Kyslytsyn (Ukraina) 3-0

29 LISTOPADA 2014 ROKU [NOWOSYBIRSK, ROSJA]
Carlos Aquino (Argentyna) – Evaldas Petrauskas (Litwa) 2-0
Boris Georgiev (Bułgaria) – Vyacheslav Kyslytsyn (Ukraina) 3-0
Abdelkader Chadi (Algieria) – Juan Pablo Romero (Meksyk) 2-0
Armen Zakaryan (Rosja) – Artem Harutyunyan (Niemcy) 3-0

20 GRUDNIA 2014 ROKU [NOWOSYBIRSK, ROSJA]
Evaldas Petrauskas (Litwa) – Boris Georgiev (Bułgaria) TKO 5
Carlos Aquino (Argentyna) – Vyacheslav Kyslytsyn (Ukraina) 2-0
Artem Harutyunyan (Niemcy) – Abdelkader Chadi (Algieria) 2-0
Armen Zakaryan (Rosja) – Juan Pablo Romero (Meksyk) WO.
pro64
69 KG

25 PAŹDZIERNIKA 2014 ROKU [BAKU, AZERBEJDŻAN]
Andrey Zamkovoy (Rosja) – Fariz Mammadov (Azerbejdżan) 3-0
Denys Lazarev (Ukraina) – Gyula Kate (Węgry) 3-0
Rayton Duku Okwiri (Kenia) – Marcos Nader (Austria) KO 2
Onur Sipal (Turcja) – Araik Marutjan (Niemcy) 3-0

29 LISTOPADA 2014 ROKU [BAKU, AZERBEJDŻAN]
Onur Sipal (Turcja) – Rayton Duku Okwiri (Kenia) 3-0
Eimantas Stanionis (Litwa) – Marcos Nader (Austria) 3-0
Andrey Zamkovoy (Rosja) – Denys Lazarev (Ukraina) 3-0
Tamerlan Abdullayev (Azerbejdżan) – Gyula Kate (Węgry) 3-0

20 GRUDNIA 2014 ROKU [BAKU, AZERBEJDŻAN]
Gyula Kate (Węgry) – Eimantas Stanionis (Litwa) 3-0
Rayton Duku Okwiri (Kenia) – Andrey Zamkovoy (Rosja) 3-0
Onur Sipal (Turcja) – Denys Lazarev (Ukraina) 3-0
Tamerlan Abdullayev (Azerbejdżan) – Marcos Nader (Austria) WO.
pro69
75 KG

1 LISTOPADA 2014 ROKU [STAMBUŁ, TURCJA]
Hosam Abdin (Egipt) – Mickael Tavares (Francja) 3-0
Dmytro Mytrofanov (Ukraina) – Bogdan Juratoni (Rumunia) 2-1
Artem Chebotaryev (Rosja) – Marlo Delgado (Ekwador) DQ 6
Adem Kilicci (Turcja) – Nickson Otieno Abaka (Kenia) 3-0

21 LISTOPADA 2014 ROKU [STAMBUŁ, TURCJA]
Bogdan Juratoni (Rumunia) – Mickael Tavares (Francja) 3-0
Dmytro Mytrofanov (Ukraina) – Hosam Abdin (Egipt) 3-0
Marlo Delgado (Ekwador) – Nickson Otieno Abaka (Kenia) 3-0
Adem Kilicci (Turcja) – Artem Chebotaryev (Rosja) 3-0

12 GRUDNIA 2014 ROKU [STAMBUŁ, TURCJA]
Mickael Tavares (Francja) – Marlo Delgado (Ekwador) 3-0
Bogdan Juratoni (Rumunia) – Nickson Otieno Abaka (Kenia) 3-0
Artem Chebotaryev (Rosja) – Dmytro Mytrofanov (Ukraina) 2-0
Adem Kilicci (Turcja) – Hosam Abdin (Egipt) 3-0
pro75
81 KG

24 PAŹDZIERNIKA 2014 ROKU [SOFIA, BUŁGARIA]
Nikita Ivanov (Rosja) – Joe Ward (Irlandia) 3-0
Ehsan Rouzbahani (Iran) – Oybek Mamazulunov (Uzbekistan) 1-0
Mathieu Bauderlique (Francja) – Adilbek Niyazimbetov (Kazachstan) 3-0
Serge Michel (Niemcy) – Joseph Kennedy St. Pierre (Mauritius) 3-0

21 LISTOPADA 2014 ROKU [SOFIA, BUŁGARIA]
Mathieu Bauderlique (Francja) – Joseph Kennedy St. Pierre (Mauritius) 3-0
Joe Ward (Irlandia) – Oybek Mamazulunov (Uzbekistan) 3-0
Nikita Ivanov (Rosja) – Ehsan Rouzbahani (Iran) 3-0
Spas Genov (Bułgaria) – Dzemal Bosnjak (Bośnia i Hercegowina) 3-0

12 GRUDNIA 2014 ROKU [SOFIA, BUŁGARIA]
Joe Ward (Irlandia) – Serge Michel (Niemcy) 3-0
Ehsan Rouzbahani (Iran) – Mathieu Bauderlique (Francja) 2-0
Joseph Kennedy St. Pierre (Mauritius) – Nikita Ivanov (Rosja) TKO 5
Spas Genov (Bułgaria) – Oybek Mamazulunov (Uzbekistan) 3-0
pro81
91 KG

24 PAŹDZIERNIKA 2014 ROKU [BERGAMO, WŁOCHY]
Anton Pinchuk (Kazachstan) – Yamil Peralta (Argentyna) 2-0
Clemente Russo (Włochy) – Roman Golovashchenko (Ukraina) TKO 4
Emir Ahmatovic (Niemcy) – Javonta Charles (USA) TKO 3
Alexey Egorov (Rosja) – Chouaib Boloudinats (Algieria) 3-0

21 LISTOPADA 2014 ROKU [BERGAMO, WŁOCHY]
Marko Calic (Niemcy) – Yamil Peralta (Argentyna) 3-0
Chouaib Boloudinats (Algieria) – Roman Golovashchenko (Ukraina) 2-0
Anton Pinchuk (Kazachstan) – Emir Ahmatovic (Niemcy) 3-0
Alexey Egorov (Rosja) – Clemente Russo (Włochy) 2-0

12 GRUDNIA 2014 ROKU [RZYM, WŁOCHY]
Chouaib Boloudinats (Algieria) – Javonta Charles (USA) TKO 3
Roman Golovashchenko (Ukraina) – Yamil Peralta (Argentyna) 3-0
Alexey Egorov (Rosja) – Emir Ahmatovic (Niemcy) 3-0
Clemente Russo (Włochy) – Anton Pinchuk (Kazachstan) 3-0
pro91
+91 KG

24 PAŹDZIERNIKA 2014 ROKU [BAKU, AZERBEJDŻAN]
Mihai Nistor (Rumunia) – Ali Kiydin (Niemcy) 3-0
Tony Yoka (Francja) – Magomed Omarov (Rosja) 2-1
Mohamed Arjaoui (Maroko) – Sergiy Verveyko (Ukraina) 2-0
Erik Pfeifer (Niemcy) – Ahmed Samir (Egipt) 3-0

30 LISTOPADA 2014 ROKU [BAKU, AZERBEJDŻAN]
Magomed Omarov (Rosja) – Ahmed Samir (Egipt) 3-0
Mohamed Arjaoui (Maroko) – Mihai Nistor (Rumunia) 3-0
Erik Pfeifer (Niemcy) – Tony Yoka (Francja) 2-0
Magomedrasul Medzhidov (Azerbejdżan) – Sergey Verveyko (Ukraina) TKO 2

19 GRUDNIA 2014 ROKU [BAKU, AZERBEJDŻAN]
Magomed Omarov (Rosja) – Sergey Verveyko (Ukraina) KO 1
Mohamed Arjaoui (Maroko) – Tony Yoka (Francja) 3-0
Erik Pfeifer (Niemcy) – Mihai Nistor (Rumunia) TKO 3
Magomedrasul Medzhidov (Azerbejdżan) – Ahmed Samir (Egipt) KO 1

pro92

TRZECH KAZACHÓW I DWÓCH CHORWATÓW W SKŁADZIE ASTANA ARLANS NA MECZ Z „HUSARIĄ”

astana01

Trzech Kazachów i dwóch Chorwatów przyjedzie w składzie Astana Arlans Kazakhstan do Lubina na piątkowy mecz z Rafako Hussars Poland w 2. serii spotkań 5. sezonu zawodowej ligi World Series of Boxing. Wybrańcami trenera Marata Jakiyeva są: Olzhas Sattibayev (52 kg), Zakir Safiullin (60 kg), Madiyar Ashkeyev (69 kg), Hrvoje Sep (81 kg) oraz Filip Hrgović (+91 kg).

Najbardziej rozpoznawalnymi w świecie boksu olimpijskiego i rzecz jasna ligi WSB są dwaj Chorwaci – Sep i Hrgović. Pierwszy z nich to brązowy medalista Mistrzostw Europy z Ankary (2011), zaś drugi w 2010 roku wywalczył złoty medal podczas Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Baku, a prawie 3 lata temu w Paryżu pokonał przed czasem Michała Olasia, który boksował wówczas w barwach Italia Thunder. Liczący 27 lat Sattibayev (mierzy zaledwie 160 cm) to z kolei aktualny mistrz świata żołnierzy (CISM) oraz złoty medalista mistrzostw Kazachstanu z 2014 roku. Dwukrotny mistrz kraju Safiullin, podobnie jak Sattibayev, triumfował podczas grudniowych mistrzostw Kazachstanu, broniąc złota wywalczonego w 2013 roku.

Najmniej utytułowanym z piątki zawodników z Astany jest Ashkeyev, którego największym – jak dotąd – sukcesem było wywalczenie brązowego medalu mistrzostw Kazachstanu (2014). Pamiętajmy jednakże, że pięściarz ten w meczu przedsezonowym z Cuba Domadores pokonał na punkty (2-1) wspaniałego mistrza olimpijskiego z Londynu (2012) i złotego medalistę Mistrzostw Świata z Mediolanu (2009), Rosniela Iglesiasa!

Dodajmy, że we wspomnianym meczu przedsezonowym z kubańskimi mistrzami ligi WSB, który odbył się we wrześniu ub. roku, wystąpili także Sep i Hrgović. Pierwszy z nich miał niewiele do powiedzenia w rywalizacji z Julio Cesarem de La Cruz, zaś drugi rozbił w 5. starciu (TKO) młodego Yoandrisa Toiraca.

ZESTAW PAR W MECZU RAFAKO HUSSARS POLAND – ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN

52 KG: Hamza Touba (Niemcy, Hussars) – Olzhas Sattibayev (Kazachstan, Arlans)
60 KG: Dawid Michelus (Polska, Hussars) – Zakir Safiullin (Kazachstan, Arlans)
69 KG: Stephen Donnelly (Irlandia, Hussars) – Madiyar Ashkeyev (Kazachstan, Arlans)
81 KG: Mateusz Tryc (Polska, Hussars) – Hrvoje Sep (Chorwacja, Arlans)
+91 KG: Paweł Wierzbicki (Polska, Hussars) – Filip Hrgović (Chorwacja, Arlans)

Jarosław Drozd, Informacja własna

DWÓCH LEGIONERÓW W SKŁADZIE „HUSARII” NA MECZ Z KAZACHAMI

michelus04

Już w najbliższy piątek (23 stycznia) w Lubinie ekipa Rafako Hussars Poland podejmie mistrzów zawodowej ligi World Series of Boxing z 2013 roku – Astana Arlans Kazakhstan. Niezależnie od tego w jakim składzie przylecą do Polski Kazachowie, „Husarię” czeka niezwykle trudne zadanie.

Wczoraj trenerzy Zbigniew Raubo i Jerzy Baraniecki ogłosili skład naszego zespołu na piątkowy mecz. Oprócz trzech Polaków – Dawida Michelusa (60 kg), Mateusza Tryca (81 kg) i Pawła Wierzbickiego (+91 kg) w barwach Hussars wystąpią znany naszej publiczności z niedawnego meczu w Karlinie Niemiec Hamza Touba (52 kg) oraz Irlandczyk Stephen Donnelly (69 kg).

Będzie to trzeci mecz obu drużyn w historii ich startów w lidze WSB. W ub. sezonie „Husaria” dwukrotnie przegrała z Kazachami 1-4 (w Wyszkowie i Astanie), a wspomniane dwa punkty wywalczyli Tomasz Jabłoński (75 kg) i Sergey Verveyko (+91 kg).

Skład ekipy Astana Arlans na mecz w Lubinie poznamy w ciągu najbliższych godzin. Trener Marat Jakiyev ma spore pole manewru. W wadze do 52 kg w składzie jego drużyny znajdują się: Miralas Zhakypov, Azamat Issakulov i Olzhas Sattibayev, w 60 kg – Roman Chshegrinov, Yerzhan Mussafirov i Zakir Safiullin, w 69 kg – Daniyar Yeleussinov, Aslanbek Shymbergenov, Madiyar Ashkeyev i Kanagat Maralov, w 81 kg – Hrvoje Sep, Ali Akhmedov i Nurdaulet Zharmanov oraz w + 91 kg – Ivan Dychko, Filip Hrgovic i Ruslan Myrsytayev.

ZBIGNIEW RAUBO PO MECZU W SAN JUAN: ZABRAKŁO NAM ODBROBINY SZCZĘŚCIA

raubo_wsb

- Panie trenerze pierwszy oficjalny mecz w rozgrywkach WSB, czyli start zawodników naszej seniorskiej Kadry Narodowej za nami. Jakie są pańskie wrażenia?
Zbigniew Raubo: Trochę szkoda wyniku, bo chciałem podziękować zwycięstwem Prezesowi PZB Zbigniewowi Górskiemu i Zarządowi za to, że obdarzyli mnie zaufaniem i powierzyli funkcję trenera Kadry Narodowej Seniorów, a tym samym trenera drużyny Rafako Hussars Poland. Przy tej okazji dziękuję za tę szansę Jarkowi Kołkowskiemu i Jackowi Szelągowskiemu. Do San Juan jechaliśmy z nastawieniem, że wyruszamy po zwycięstwo. Jak się okazało zabrakło odrobiny szczęścia, bo w ringu nasi zawodnicy pokazali się zupełnie przyzwoicie.

- Jak podsumowałby pan występy poszczególnych zawodników w tym meczu?
ZR: Dawid Jagodziński bardzo ładnie zaczął. Potem niepotrzebnie chciał urwać głowę rywalowi i w efekcie przegrał wyraźnie na punkty. Następnie Marek Pietruczuk boksował bardzo dobrze przez pierwsze kilkadziesiąt sekund, aż dał się trafić lewym hakiem na dół i przegrał przed czasem. Jeżeli chodzi o Damiana Kiwiora, to nie jestem od oceny pracy sędziów. Moim zdaniem jednak trzy pierwsze rundy Damian wygrał, czwarta była wyrównana. Z kolei w ostatniej rundzie Polak osłabł, ale zawodnik gospodarzy otrzymał ostrzeżenie. Zatem po zakończeniu walki byłem spokojny o wynik. Sędziowie jednak widzieli to inaczej, ale i tak dla Damiana należą się duże słowa uznania za hart ducha i wolę walki. Tomek Jabłoński zrobił to, co miał zrobić. Rozkręcał się powoli, ale jak wszedł już na obroty, to rywal został odesłany do narożnika. Wreszcie Igor Jakubowski klasycznym prawym na głowę znokautował rywala.

- Jak opisałby pan warunki w jakich trenują pięściarze z Puerto Rico?
ZR: Będąc na ich sali treningowej muszę powiedzieć, że z całą pewnością nie było to Colorado Springs. Bez jakiś specjalnych fajerwerków. Wyposażenie sali takie samo jak w wielu obiektach w Polsce, czy w innych państwach. Nawet ring nie był ustawiony na sali. Jednak nikt z miejscowych pięściarzy na to nie narzekał, a gospodarze ostatecznie mecz wygrali. Jeżeli więc się chce, to można ćwiczyć  w każdych warunkach i wygrywać.

- Przed wami kolejny mecz z Kazachstanem. Czy rezultat z Puerto Rico może w jakiś sposób wpłynąć na naszą drużynę?
ZR: Wynik meczu 3:2 nie jest co prawda bolesną porażką, ale wynik poszedł w świat. Niezależnie od tego nastrój w drużynie w dalszym ciągu jest bojowy i mamy nadzieję pokazać się w meczu z Kazachstanem z jak najlepszej strony. Mamy świadomość, że jest to zespół bardzo silny, ale przecież wielokrotnie murowani faworyci doznawali już w przeszłości porażek. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to ciężki mecz. Jednak na każdy mecz jedziemy z nastawieniem, że wygramy. Oczywiście ostateczny wynik każdego spotkania zawsze jest sprawą otwartą, ale my ze zwycięstwa nie rezygnujemy niezależnie od tego z kim mamy walczyć. Inaczej lepiej nie wchodzić do ringu.

- Jak przebiegają przygotowania zespołu do kolejnych startów?
ZR: Przygotowania cały czas idą jak należy. Wszyscy ciężko pracują. Co prawda niefortunna przegrana Marka Pietruczuka trochę pokrzyżowała mi plany, ale zastąpi go wcale nie gorszy Sylwek Kozłowski, który także ma motywację do pracy i do walki. W następnym meczu sięgamy co prawda po zawodników zagranicznych z Niemiec i Irlandii, ale każdy zarówno w Rafako Hussars Poland, jak i w Kadrze Narodowej ma szansę zdobycia miejsca w składzie startującym. Na każdego zawodnika sukces czeka na ringu. Trzeba tylko umieć po niego sięgnąć.

źródło: pzb.com.pl

ANDRZEJ FONFARA SKRZYŻUJE RĘKAWICE Z SYNEM LEGENDY I BYŁYM MISTRZEM ŚWIATA

fonfara_andrzej12

W nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu potwierdzono, że 18 kwietnia Andrzej Fonfara stanie do walki z Julio Cesarem Chavezem juniorem, byłym mistrzem świata federacji WBC w wadze średniej, synem wielkiego Julio Cesara Chaveza, jednej z największych legend boksu zawodowego.

Niespełna 29-letni Meksykanin, którego podobnie jak Polaka wiąże umowa z niezwykle wpływowym menedżerem Alem Haymonem, 28 marca w Las Vegas miał walczyć z mistrzem świata IBF i WBA wagi super średniej Carlem Frochem. Z tego planu nic nie wyjdzie. Oficjalnie dlatego, że Anglik nabawił się kontuzji łokcia. – Podajcie dalej, jeśli sądzicie, że Froch się przestraszył. Dodajcie do ulubionych, jeśli waszym zdaniem faktycznie jest kontuzjowany – napisał Chavez na Twitterze.

27-letni Fonfara bez wahania przyjął ofertę walki. Polak nie wyklucza, że 18 kwietnia z Chavezem zmierzy się właśnie w Las Vegas, jednak w grę wchodzą również inne lokalizacje. W rozmowie z ESPN meksykański pięściarz wspomniał też o Los Angeles. Z kolei Leon Margules, promotor „Polskiego Księcia”, przekazał dziennikarzowi „The Ring”, że walka na pewno nie odbędzie się w Chicago.

Nie zostało również potwierdzone, która amerykańska stacja pokaże pojedynek. Zapewne będzie to płatna telewizja Showtime (dociera do 28 milionów domów w USA), darmowe NBC Sports Network (78 milionów) lub nawet główny kanał NBC (112 milionów). Haymon, którego lista pięściarzy liczy ponad 150 nazwisk, w 2015 roku ma zorganizować z NBC aż 20 imprez. Ostatnie dwie walki Fonfary, z Adonisem Stevensonem o mistrzostwo świata WBC wagi półciężkiej w Montrealu i z Doudou Ngumbu w Chicago, transmitowała Showtime.

Fonfara i Chavez mają walczyć w umownym limicie pomiędzy wagą super średnią (76,2 kg) i półciężką (79,4). Dla mieszkającego w Chicago Polaka (188 cm wzrostu) naturalną jest ta druga kategoria.

Chavez (185 cm wzrostu) był mistrzem WBC wagi średniej (72,6 kg; czerwiec 2011 – wrzesień 2012). W pojedynkach o pas pokonał Sebastiana Zbika, Petera Manfredo juniora, Marco Antonio Rubio i Andy’ego Lee. Tytuł odebrał mu słynny Sergio Martinez. Argentyńczyk wygrał na punkty, lecz w ostatniej rundzie mocno bijący Chavez położył rywala na deski i był bliski zwycięstwa przez nokaut. Dwie następne, wygrane na punkty walki z Amerykaninem Brianem Verą (druga w znacznie lepszym stylu) Meksykanin stoczył w wyższym limicie wagowym.

- Na pewno będzie to znakomita walka, bo Chavez nie unika wymian, podobnie jak ja. Jeżeli jest tak, że przechodzi do wyższej kategorii, bo nie chciało mu się pracować nad wagą, to zostanie ukarany. Ja uderzam dużo mocniej niż przeciwnicy, z którymi walczył do tej pory. A wspólnie z trenerem Samem Colonną pracujemy nad tym, bym nokautował swoich rywali i nie wypuszczał okazji z rąk, jak miało to miejsce w dziewiątej rundzie majowej walki ze Stevensonem – przypomina nasz pięściarz.

Polak trenuje obecnie w Chicago. Zapewnia, że w przygotowaniach do pojedynku nie przeszkodzi mu uraz, którego nabawił się w listopadowej potyczce z Ngumbu. Prawa dłoń była w gipsie, ale niebawem Fonfara ma nie odczuwać żadnego dyskomfortu przy mocnych uderzeniach w worek treningowy.

Chavez należy do najlepiej rozpoznawalnych pięściarzy walczących na amerykańskich ringach. Począwszy od 2011 roku (walka ze Zbikiem o tytuł WBC), jego kolejnych siedem walk pokazała na żywo stacja HBO. Elektryzujące starcie z Martinezem, mając na uwadze między innymi wielką widownię złożoną z meksykańskich emigrantów mieszkających w USA, transmitowano w najbardziej prestiżowym systemie pay-per-view (zamówień było niespełna pół miliona). Zwycięstwo nad Chavezem dla Fonfary byłoby przepustką do ekstraklasy światowego boksu.

W organizacji walki Fonfara – Chavez junior ma zamiar przeszkodzić słynny promotor Bob Arum. 83-letni szef grupy Top Rank utrzymuje, że umowa meksykańskiego pięściarza z jego firmą nadal obowiązuje i jako jej zawodnik powinien stoczyć jeszcze jedną walkę. Arum już w sierpniu skierował sprawę do sądu.

- Nie wiem, czy Bob Arum jest w stanie nie dopuścić do tej walki, ale sądzę, że nie. Zakładam, że strona Chaveza nie brałaby udziału w rozmowach i nie ogłaszałaby, że pojedynek się odbędzie, jeśli Arum faktycznie mógłby mu zagrozić – ocenił Margules w rozmowie z „The Ring”.

Przemysław Osiak, przegladsportowy.pl

TOMASZ JABŁOŃSKI: NIE PODPALAŁEM SIĘ I WYGRAŁEM PRZED CZASEM

panter_saavedra

 - Jean Alicea zaskoczył siłą ciosu, ale pressing sprawił, że szybko zaczął słabnąć – mówi kapitan „Husarii” Tomasz Jabłoński, który efektownie wygrał walkę w San Juan. Biało-Czerwoni zaczęli nowy sezon WSB od porażki z Puerto Rico Hurricanes 2-3.

Na portorykańskim ringu zwycięstwa w zespole Rafako Hussars Poland odnieśli wspomniany Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg). Kapitan polskiej drużyny pokonał przez techniczny nokaut w 3 rundzie Jeana Aliceę, a Igor w swoim debiucie w World Series of Boxing znokautował już w 1. rundzie Michaela Narvaeza.

- Na początku Alicea zaskoczył mnie siłą ciosów, naprawdę mocno ruszył. Ale już w połowie 1 rundy czułem, że pressing przynosi oczekiwane rezultaty, a rywal słabnie. Jak już pierwszy raz trafiłem na dół, wiedziałem, że jeśli nie popełnię głupiego błędu, to zwycięstwo jest bardzo blisko. Kontynuowałem taktykę, nie podpalałem się i wygrałem przed czasem. Cieszę się, że stoczyłem dobrą walkę, która mogła się podobać kibicom – powiedział niezawodny kapitan „Husarii”.

Niestety podopiecznym Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego nie udało się wygrać całego meczu, bowiem wcześniej porażki ponieśli Dawid Jagodziński (49 kg) i Damian Kiwior (64 kg) na punkty oraz Marek Pietruczuk (56 kg) przez nokaut w 1. rundzie.

- Przeciwnik „Jagody” Anthony Ortiz był bardzo dobry, silny, przez co Dawid nie mógł go zepchnąć do obrony i rozwinąć skrzydeł. Wielki pech Marka, że dał się złapać na dół, bo raczej taką walkę spokojnie by wygrał. Igor zaczął pojedynek pewny siebie, a już pierwszy prawy prosty zrobił duże wrażenie na jego rywalu. Kwestią czasu był koniec walki. Niestety nie mieliśmy podglądu cały czas na punktację, ale jeśli chodzi o Damiana Kiwiora, to słyszałem, że nie powinien przegrać tej walki. W tym czasie szykowałem się do swojego występu, dlatego nie obejrzałem jego potyczki na żywo. Szkoda, że do góry nie powędrowała ręka Damian, bo byśmy wracali do Polski ze zwycięstwem na inaugurację. W następnych meczach będzie lepiej – mówi Tomasz Jabłoński.

W innych spotkaniach grupy B bokserzy Azerbaijan Baku Fires pokonali Italia Thunder 4:1, zaś Argentina Condors przegrała z USA KnockOuts 1:4. Za 2 tygodnie we Włocławku Argentyńczycy spotkają się w tym samym kategoriach z „Husarią”. Co ciekawe, u siebie nie wystawili zawodnika w wadze ciężkiej.

Już w ten piątek – 23 stycznia polski zespół podejmie w Lubinie (g. 20:00) Astana Arlans Kazakhstan. Ekipa Kazachstanu zaczęła sezon od zwycięstwa z debiutantem Caciques Venezuela 5-0.

NIEDUDANY POWRÓT TORLOPOVEJ. MIMO TO AŻ 11 ZŁOTYCH MEDALI DLA ROSJANEK

Ostatecznie bez wstępnie zgłoszonych zawodniczek klubu 06 Kleofas Katowice odbył się międzynarodowy turniej bokserski kobiet Nation Cup, w którym rywalizowały zarówno seniorki, jak i zawodniczki z grup wiekowych Youth oraz Junior. Do serbskiej Suboticy przyjechało kilka bardzo dobrze znanych zawodniczek z Europy i Azji, a o poziomie turniejowych walk czytaliśmy sporo pozytywnych opinii.

W najciekawszym pojedynku piątkowych finałów złota medalistka wagi półciężkiej (81 kg) z Mistrzostw Świata z Qinhuangdao (2012), Chinka Yuan Meiqing (na zdjęciu), boksująca aktualnie w limicie „olimpijskiej” kategorii średniej (75 kg) nie bez trudu pokonała (2-1) wicemistrzynię olimpijską z Londynu, Rosjankę Nadezhdę Torlopovą, która wróciła do rywalizacji po ponad dwuletniej przerwie.

W gronie seniorek najwięcej złotych medali przypadło zawodniczkom z Rosji i Kazachstanu (po 3). W gronie młodzieżowym (Youth) najlepsze były Kazaszki (5 turniejowych triumfów), zaś w rywalizacji juniorek (Junior) po 3 razy na najwyższym stopniu podium stanęły Rosjanki i młode pięściarki z Indii.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

JUNIOR
46 kg Emi-Mari Todorova (Bułgaria) – Anjali Sharma (Indie) 3-0
48 kg Soniya (Indie) – Emilia Kondakor (Węgry) 3-0
50 kg Mandeep Kaur Sandhu (Indie) – Saneka Vidovic (Serbia) TKO 2
52 kg Alexandra Poleuktova (Rosja) – Angela Nagy (Węgry) 3-0
54 kg Anastasia Artamonova (Rosja) – Harpreet Kaur Sidhu (Indie) TKO 1
57 kg Ludmila Vorontsova (Rosja) – Adela Dusembayeva (Kazachstan) 3-0
60 kg Muskan (Indie) – Shelly Sweeny (Anglia) 2-1
63 kg Yu Lisai (Chiny) – Shruti Yadav (Indie) TKO 2
+80 kg Nadira Maratova (Kazachstan) – Kristina Tkacheva (Rosja) 3-0

YOUTH

48 kg Yulia Chumgalakova (Rosja) – Dinara Kakenova (Kazachstan) 3-0
51 kg Ebonie Jones     (Anglia) – Makhabat Abdimanapova (Kazachstan) 3-0
54 kg Valeria Manchak (Ukraina) – K.Pravish Chanu (Indie) 3-0
57 kg Aigerim Oshakbay (Kazachstan) – Bianka Balajti (Węgry) 3-0
60 kg Nazim Ishanova (Kazachstan) – Siwi Boora (Indie) 3-0
64 kg Aida Abikeyeva (Kazachstan) – Aakansha (Indie) 3-0
69 kg Bayan Akbayeva (Kazachstan) – Mikhaela Nikolova (Bułgaria) 3-0
75 kg Chantelle Reid (Anglia) – Lovlina Borgohain (Indie) 2-0
81 kg Aida Ongdash (Kazachstan) – Zhang Jie (Chiny) 2-1

ELITE

48 kg Ekaterina Pinigina (Rosja) – Alina Turlubayeva (Kazachstan) 2-1
51 kg Jaina Shekerbekova (Kazachstan) – Sarah Bormann (Niemcy) 3-0
54 kg Delphine Mancini (Francja) – Si Haijuan (Chiny) 2-0
57 kg Elena Gradinar (Rosja) – Zhanna Baskayeva     (Kazachstan) 2-1
60 kg Natalia Shadrina (Rosja) – Valerian Spicer (Dominikana) 2-0
64 kg Zarina Tsoloyeva (Kazachstan) – Daria Tomas (Rosja) 3-0
69 kg Stacey Copeland (Anglia) – Elmira Azizova (Rosja) 3-0
75 kg Yuan Meiqing (Chiny) – Nadezhda Torlopova (Rosja) 2-1
81 kg Yuldus Mamatkulova (Kazachstan)    - Akerke Bakhytzhan (Kazachstan) 2-1

WSB: KUBAŃCZYCY I KAZACHOWIE NA CZELE SWOICH GRUP. „HUSARIA” PIĄTA W GRUPIE B

wsb1

Od czwartku do soboty odbyło się 7 z planowanych 8 meczów 1. kolejki 5. sezonu zawodowej ligi World Series of Boxing. W grupie A zwycięstwa odniosły ekipy Cuba Domadores, Ukraine Otamans oraz British Lionhearts i właśnie w tej kolejności zajmują one czołowe miejsca. W „polskiej” grupie B pierwsze zwycięstwa zapisały na swoje konto Astana Arlans Kazakhstan, Azerbaijan Baku Fires i USA Knockouts oraz Puerto Rico Hurricanes. Tuż za wymienionymi drużynami, na 5. miejscu znajduje się Rafako Hussars Poland, który to zespół mimo porażki w San Juan wraca do kraju z jednym punktem.

Dziesięć z trzydziestu pięciu pojedynków zakończyło się przed czasem, w czym swój wkład mieli m.in. Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg). Ten pierwszy powinien liderować w rankingu „średnich” wraz z Kubańczykiem Arlenem Lopezem i Kazachem Meirimem Nursultanovem. Z kolei Igor, który już w 1. starciu znokautował swojego rywala, jest na czele zestawienia „cieżkich”. W podobny sposób jak on walkę rozstrzygnął Erislandy Savon z Kuby, a nieco później swoich przeciwników zastopowali Azer Abdulkadir Abdullayev oraz Kazach Vassily Levit.

WYNIKI MECZÓW 1. KOLEJKI 5. SEZONU WSB

GRUPA A

15 STYCZNIA 2015 ROKU [LONDYN, ANGLIA]
BRITISH LIONHEARTS – CHINA DRAGONS 3-2

49 KG: He Junjun (Dragons) – Ashley Williams (Lionhearts) 3-0 (48-47, 49-46, 50-44)
56 KG: Qais Ashfaq (Lionhearts) – Diao Jianhao (Dragons) 2-1 (48-47, 47-48, 50-45)
64 KG: Sam Maxwell (Lionhearts) – Tuoliawutayi Sairike (Dragons) 3-0 (50-41, 50-44, 50-44)
75 KG: Anthony Fowler (Lionhearts) – Zhou Di (Dragons) 3-0 (TD 3) (30-26, 30-26, 29-28)
91 KG: Josip-Bepo Filipi (Dragons) – Ionut-Mirel Jitaru (Lionhearts) 3-0 (49-46, 49-46, 50-45)

16 STYCZNIA 2015 ROKU [HAWANA, KUBA]
CUBA DOMADORES – MOROCCO ATLAS LIONS 5-0

49 KG: Joahnys Argilagos Perez (Domadores) – Zouhir El Bekkali (Lions) 3-0
56 KG: Robeisy Ramirez (Domadores) – Mohamed Hamout (Lions) 3-0
64 KG: Yasnier Toledo (Domadores) – Hamza El Barbari (Lions) 3-0
75 KG: Arlen Lopez (Domadores) – Badr-Eddine Haddiou (Lions) TKO 3
91 KG: Erislandy Savon (Domadores) – Amine Azzouzi (Lions) KO 1

16 STYCZNIA 2015 ROKU [KIJÓW, UKRAINA]
UKRAINE OTAMANS – MEXICO GUERREROS 4-1

49 KG: Hasanboy Dusmatov (Otamans) – Joselito Velazquez (Guerreros) 3-0 (48-47, 48-47, 48-47)
56 KG: Mykola Butsenko (Otamans) – Sergio Chirino (Guerreros) 3-0 (50-45, 50-45, 50-45)
64 KG: Raul Curiel (Guerreros) – Volodymyr Matviychuk (Otamans) 3-0 (50-44, 48-47, 50-45)
75 KG: Hurshidbek Normatov (Otamans) – Misael Rodriguez (Guerreros) 3-0 (50-45, 49-46, 5-45)
91 KG: Denys Poyatsyka (Otamans) – Christian Demaj (Guerreros) 3-0 (50-45, 50-45, 50-45)

RUSSIAN BOXING TEAM – ALGERIA DESERT HAWKS [przełożony]

GRUPA B

17 STYCZNIA 2015 ROKU [BAKU, AZERBEJDŻAN]
AZERBAIJAN BAKU FIRES – ITALIA THUNDER 4-1

49 KG: Paddy Barnes (Thunder) – Magomed Ibiyev (Fires) 3-0 (49-46, 49-46, 50-44)
56 KG: Magomed Gurbanov (Fires) – Michael Conlan (Thunder) 3-0 (49-46, 48-47, 48-47)
64 KG: Gaybatulla Gadzhailiyev (Fires) – Vincenzo Mangiacapre (Thunder) 3-0 (50-44, 50-44, 49-46)
75 KG: Mikalai Vesialou (Fires) – Salvatore Cavallaro (Thunder) 2-1 (48-47, 47-48, 49-46)
91 KG: Abdulkadir Abdullayev (Fires) – Fabio Turchi (Thunder) KO 3

17 STYCZNIA 2015 ROKU [AŁMATY, KAZACHSTAN]
ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN – CACIQUES VENEZUELA 5-0

49 KG: Mardan Berikbayev (Arlans) – Yoel Finol (Caciques) 3-0 (50-45, 49-46, 48-47)
56 KG: Meirbolat Toitov (Arlans) – Jose Diaz (Caciques) 3-0 (49-46, 50-45, 50-44)
64 KG: Samat Bashenov (Arlans) – Luis Arcon (Caciques) 3-0 (49-46, 49-46, 48-47)
75 KG: Meirim Nursultanov (Arlans) – Juan Rodriguez (Caciques) TKO 4
91 KG: Vassily Levit (Arlans) – Alfonso Flores Millan (Caciques) TKO 3

17 STYCZNIA 2015 ROKU [SAN JUAN, PORTORYKO]
PUERTO RICO HURRICANES – RAFAKO HUSSARS POLAND 3-2

49 KG: Anthony Ortiz (Hurricanes) – Dawid Jagodziński (Hussars) 3-0 (49-45, 49-45, 50-44)
56 KG: Garibaldy Gomez (Hurricanes) – Marek Pietruczuk (Hussars) KO 1
64 KG: Jan C. Rivera (Hurricanes) – Damian Kiwior (Hussars) 3-0 (49-46, 49-46, 48-47)
75 KG: Tomasz Jabłoński (Hussars) – Jean Alicea (Hurricanes) TKO 3
91 KG: Igor Jakubowski (Hussars) – Michael Narvaez (Hurricanes) KO 1

 17 STYCZNIA 2015 ROKU [BUENOS AIRES, ARGENTYNA]
ARGENTINA CONDORS – USA KNOCKOUTS 1-4

49 KG: Junior Zarate (Condors) – Nico Hernandez (Knockouts) 3-0 (48-47, 49-46, 48-47)
56 KG: Francisco Martinez (Knockouts) – Elias Gonzalez (Condors) 3-0 (49-46, 49-46, 49-46)
64 KG: Tyrel Irby (Knockouts) – Lucas Gimenez (Condors) TKO 2
75 KG: Anthony Campbell (Knockouts) – Kevin Caceres (Condors) KO 1
91 KG: Joshua Temple (Knockouts) – Braian Suarez (Condors) WO.

PUNKT „HUSARII” NA INAUGURACJĘ 5. SEZONU WSB. JABŁOŃSKI I JAKUBOWSKI NOKAUTUJĄ

hurr_huss

Niestety od porażki rozpoczęli nowy sezon zawodowej ligi World Series of Boxing podopieczni Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego. Rafako Hussars Poland przegrali dość nieszczęśliwie w San Juan z Puerto Rico Huricanes 2-3. Zwycięstwa na wagę jednego punktu wywalczyli niezawodny kapitan Tomasz Jabłoński (75 kg) i debiutujący w WSB, mistrz Unii Europejskiej, Igor Jakubowski (91 kg).

49 kg: Janthony Ortiz – Dawid Jagodziński PKT 5 (49:45, 49:45, 50:46)
Znakomita pierwsza runda dla obu. Trzy minuty wymian w krótkim półdystansie, akcje cios za cios. Dwóch z trzech sędziów widziało przewagę naszego reprezentanta. Niestety w drugiej i trzeciej odsłonie Polak stracił rytm, spóźniał się i momentami sam wpadał na cios. Szczególnie w drugim starciu dawał się zaskakiwać, ale już w czwartym znów nawiązał walkę i wydawało się, że wszystko jest jeszcze sprawą otwartą. Niestety na początku piątej rundy potężny lewy sierpowy Ortiza rzucił Dawida na deski. Jagodziński przez moment przeżywał trudne chwile, ale dzielnie dotrwał do końca. Niestety wynik był sprawą oczywistą…

56 kg: Garibaldy Gómez – Marek Pietruczuk KO 1
Wszystko zaczęło się teoretycznie dobrze. 50 sekund wzajemnego badania z lekką przewagą Marka. I nagle po niecelnym prawym rywal huknął lewym hakiem w okolice wątroby… Pietruczuk z grymasem bólu przyklęknął i pozostał w tej pozycji jeszcze kilka sekund po wyliczeniu do dziesięciu.

64 kg: Jan C. Rivera – Damian Kiwior PKT 5 (48:46, 48:46, 47:47)
Polak dobrze rozpoczął pojedynek, punktując trochę ospałego przeciwnika. Ten wrócił niezłą rundą drugą i prawdopodobnie u obiektywnych sędziów po sześciu minutach byłby remis. Kiwior jednak świetnie pokazał się w trzecim starciu. W końcówce przeprowadził kombinację 7-8 ciosów, z których każdy wylądował na głowie Portorykańczyka. Było blisko liczenia, ale potem okazało się, że… wszyscy sędziowie typowali 9:10. Naprawdę trudno powiedzieć jakim cudem. Czwartą rundę znów wygrał Polak, w piątej osłabł i oddał inicjatywę, do tego trzeba dodać ostrzeżenie w końcówce potyczki dla Rivery za wypluwanie ochraniacza. Bez większego główkowania wychodziło 48:46, tymczasem skończyło się na 46:48. Cóż, trzeba się z tym pogodzić, choć wynik na pewno bardzo krzywdzący…

75 kg: Tomasz Jabłoński – Jean Alicea TKO 3
Aktualny mistrz Polski wagi średniej jak na kapitana przystało zrobił swoje. Lider z poprzednich sezonów w swoim stylu ruszył ostrym pressingiem i od początku zepchnął rywala do głębokiej defensywy. Co z tego, skoro w pierwszej rundzie Alicea trafił tylko raz – w dodatku poniżej pasa, a jeden „sprawiedliwy” znów znalazł sposób, by wskazać na reprezentanta gospodarzy. Być może to rozwścieczyło dodatkowo Tomasza, który z jeszcze większym impetem natarł w drugiej rundzie. Najpierw kombinacją prawy podbródkowy-prawy krzyżowy wstrząsnął oponentem. Pół minuty później zranił go bardzo lewym sierpowym z doskoku. W obu przypadkach Portorykańczyk sprytnie ratował się klinczami. Jabłoński po kilku uderzeniach na górę huknął lewym hakiem w okolice wątroby i mieliśmy pierwsze liczenie. Przed przerwą kolejny lewy pod prawy łokieć i Alicea znów liczony do ośmiu. Uratował go jeszcze gong, lecz po przerwie Tomasz dalej szedł jak burza i po minucie bombardowania sędzia zastopował jednostronną potyczkę.

91 kg: Igor Jakubowski – Michael Narváez KO 1
Pięściarz z Konina jako pierwszy od kilku lat zrobił poważny wynik, sięgając kilka miesięcy temu po złoty medal Mistrzostw Unii Europejskiej. Ma za sobą ciekawe sparingi z tak uznanymi markami jak Włodarczyk czy Masternak i jasne było jeszcze przed tym meczem, że jest jedną z większych, o ile nie największą nadzieją na olimpijską kwalifikację. I wszystko sprawdziło się na ringu w San Juan. Jakubowski ostro zaatakował od początku i już pod koniec pierwszej minuty wstrząsnął przeciwnikiem prawym prostym. Nie podpalił się, odczekał kilkanaście sekund i wystrzelił potężnym prawym sierpowym. Cios spadł na szczękę rywala, a ten padł niczym prądem rażony i ciężko znokautowany leżał jeszcze na macie kilka minut. Efektowny, brutalny nokaut!

TOP 100 EUROPA (SENIORZY) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2014 ROK

mens2

Przyszedł czas na publikację rankingu najlepszych europejskich pięściarzy, którzy rywalizowali w zawodach boksu olimpijskiego w 2014 roku. I tutaj już na wstępie istotna uwaga dla Czytelników – wspomniane zestawienie nie uwzględnia wyników osiąganych w rozgrywkach zawodowej ligi World Series of Boxing ani w nowej formule AIBA Pro Boxing.

W związku z tym, że najlepsi Europejczycy – z uwagi na brak w kalendarzu wielkiej imprezy mistrzowskiej na miarę Mistrzostw Świata, czy Europy – skoncentrowali się na rywalizacji w WSB i APB, czołówka naszego rankingu dla niektórych kibiców może być nieco dziwna, ale na pewno (!) zawiera ona wszystkich najlepszych zawodników, których oglądaliśmy w zawodach firmowanych przez EUBC oraz w meczach międzypaństwowych w ub. roku.

Podobnie jak w 2013 roku dla kobiet, tak w ub. roku dla panów najważniejszą imprezą były Mistrzostwa Unii Europejskiej, dlatego na szczycie większości kategorii znajdujemy złotych medalistów z Sofii. W tym gronie jest także Igor Jakubowski (91 kg), który do sukcesu w MUE dorzucił wcześniej zwycięstwo w MTB im. Feliksa Stamma. Nie jestem oczywiście do końca przekonany czy „Cygan” z Konina jest już lepszym zawodnikiem od np. Tervela Puleva, czy Alexeya Egorova i pamiętam jego zasłużoną porażkę z młodym Niemcem Albonem Pervizajem, ale prawdą jest, że w ciągu roku osiągnął lepsze od nich wyniki i zostal naszym liderem.

Szkoda, że w gronie 100 najlepszych Europejczyków znalazło się tylko dwóch Polaków. Poza Igorem doceniliśmy wyniki Grzegorza Kozłowskiego (52 kg), który podobnie jak Igor triumfował w Warszawie, za co sklasyfikowany został na 6. miejscu w limicie swojej kategorii. Pozostali Biało-Czerwoni, mimo wielkiej dla nich sympatii znaleźli się poza „10″ najlepszych. Najbliżej rankingu byli Mateusz Polski i Dawid Michelus (60 kg) oraz Tomasz Jabłoński i Arkadiusz Szwedowicz (75 kg). Pozostałym kadrowiczom bynajmniej nie brakuje talentu, ale stawali zbyt rzadko w szranki z zagranicznymi rywalami, a osiągane wyniki nie pozwalały mi dołączyć ich do czołówki żadnej z kategorii.

Miniony rok pokazał Polakom, że na Starym Kontynencie coraz trudniej wygrywa się międzynarodowe pojedynki, o turniejach nie wspominając. Zawodnicy walczący poza ligą WSB, niesłusznie uważani przez wielu ekspertów za tzw. drugi europejski garnitur, podnieśli poprzeczkę reprezentantom Polski. Wierzę, że w nowym roku podopieczni trenerów Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego dokonają miłego dla nas przemeblowania w rankingach co najmniej 5-6 kategorii wagowych a Igor i Grzegorz umocnią swoje pozycje. Na pewno stać ich na to!

TOP 100 EUROPA (SENIORZYI) – RANKING „POLSKIBOKS.PL” ZA 2014 ROK

49 KG

1 Georgi Andonov (Bułgaria)
2 Manuel Cappai (Włochy)
3 Salman Alizade (Azerbejdżan)
4 Vasiliy Egorov (Rosja)
5 Paddy Barnes (Irlandia)
6 Hugh Myres (Irlandia)
7 Stefan Mezei (Słowacja)
8 Tolgahan Ozturk (Turcja)
9 Bator Sagaluyev (Rosja)
10 Belik Galanov (Rosja)

52 KG

1 Alexander Riscan (Mołdawia)
2 Elie Konki (Francja)
3 Kelvin de la Nieve (Hiszpania)
4 Viliam Tanko (Słowacja)
5 Hamza Touba (Niemcy)
6 Grzegorz Kozłowski (Polska)
7 Vasiliy Vetkin (Rosja)
8 Reece McFadden (Szkocja)
9 Jack Bateson (Anglia)
10 Dodji Ayigah (Belgia)

56 KG

1 Veaceslav Gojan (Mołdawia)
2 Michael Conlan (Irlandia)
3 Artem Khotenov (Rosja)
4 Nikita Fedorchenko (Rosja)
5 Matti Koota (Finlandia)
6 Enrico Le Cruz (Holandia)
7 Sergey Vodopyanov (Rosja)
8 Bakhtovar Nazirov (Rosja)
9 Kenan Guseinaliyev (Azerbejdżan)
10 Sean McGoldrick (Walia)

60 KG

1 David Oliver Joyce (Irlandia)
2 Otar Eranosyan (Gruzja)
3 Ruslan Kamilov (Rosja)
4 Edgaras Skurdelis (Litwa)
5 Michal Zatorsky (Słowacja)
6 Miklos Varga (Węgry)
7 George Bates (Irlandia)
8 Sergey Krasnitskiy (Rosja)
9 Charles Flynn (Szkocja)
10 Adlan Abdurashidov (Rosja)

64 KG

1 Vincenzo Mangiacapre (Włochy)
2 Artem Harutyunyan (Niemcy)
3 Airin Ismetov (Bułgaria)
4 Vitaliy Dunaytsev (Rosja)
5 Dmitri Galagot (Mołdawia)
6 Josh Taylor (Szkocja)
7 Sam Maxwell (Anglia)
8 Abdel Malik Ladjali (Francja)
9 Michael Nevin (Irlandia)
10 Andras Vadasz (Węgry)

69 KG

1 Simeon Chamov (Bułgaria)
2 Souleymane Cissokho (Francja)
3 Eimantas Stanionis (Litwa)
4 Vasili Belous (Mołdawia)
5 Onur Sipal (Turcja)
6 Parviz Bagirov (Azerbejdżan)
7 Scott Fitzgerald (Anglia)
8 Abbas Baraou (Niemcy)
9 John Joe Joyce (Irlandia)
10 Zaal Kvachatadze (Gruzja)

75 KG

1 Christian M’Billi Assomo (Francja)
2 Maxim Koptyakov (Rosja)
3 Anthony Fowler (Anglia)
4 Michael O’Reilly (Irlandia)
5 Balazs Bacskai (Węgry)
6 Olexiy Kazim-Zade (Ukraina)
7 Zoltan Harcsa (Węgry)
8 Onder Sipal (Turcja)
9 Victor Corobcevschii (Mołdawia)
10 Arman Hovhikyan (Armenia)

81 KG

1 Joe Ward (Irlandia)
2 Valentino Manfredonia (Włochy)
3 Peter Mullenberg (Holandia)
4 Darren O’Neill (Irlandia)
5 Nikita Ivanov (Rosja)
6 Simone Fiori (Włochy)
7 Matus Strnisko (Słowacja)
8 Norbert Harcsa (Węgry)
9 Sergey Novikov (Białoruś)
10 Pavel Silyagin (Rosja)

91 KG

1 Igor Jakubowski (Polska)
2 Tervel Pulev (Bułgaria)
3 Alexey Egorov (Rosja)
4 Albon Pervizaj (Niemcy)
5 Levan Guledani (Gruzja)
6 Tadas Tamasauskas (Litwa)
7 Victor Ialimov (Mołdawia)
8 Fabio Turchi (Włochy)
9 Sergey Korneyev (Białoruś)
10 Sadam Magomedov (Rosja)

+91 KG

1 Fraser Clarke (Anglia)
2 Joseph Joyce (Anglia)
3 Tony Yoka (Francja)
4 Guido Vianello (Włochy)
5 Gasan Gimbatov (Rosja)
6 Denis Latypov (Azerbejdżan)
7 Mikheil Bakhtidze (Gruzja)
8 Rain Karlson (Estonia)
9 Petar Belberov (Bułgaria)
10 Florian Schulz (Niemcy)

Opracował: Jarosław Drozd

TRZY ROSJANKI WYGRAŁY TURNIEJ W BORAS. BELYAKOVA SŁABSZA OD ALEXIUSSON

Za nami pierwszy w tym roku międzynarodowy turniej boksu olimpijskiego pań. W dniach od 9 do 11 stycznia w szwedzkim Boras po raz szósty w historii zawodniczki z kilku krajów europejskich oraz Kanady rywalizowały o Golden Girl Box Cup w kategorii seniorek oraz – nieco symbolicznie z uwagi na obsadę – w gronie młodzieży i juniorek. Seniorki boksowały w siedmiu kategoriach wagowych (od 51 kg do 75 kg), młodzież w trzech (od 54 do 60 kg), zaś juniorki w dwóch (48 kg i 52 kg).

W turnieju seniorek najwięcej złotych medali wywalczyły Rosjanki, spośród których trzy (Sayana Sagatayeva, Elena Saveleva i Tatiana Zrazhevskaya) stanęły na najwyższym stopniu podium. Gospodynie najlepsze były w dwóch najcięższych wagach (Malena Hede i Anna Laurell), zaś po jednym złotym medalu wywalczyły Finka Mira Potkonen (na zdjęciu; znakomity turniej w wykonaniu tej zawodniczki!) oraz Dunka Yvonne B. Rasmussen.

Największą niespodzianką zawodów było zwycięstwo młodziutkiej Szwedki Agnes Alexiusson (60 kg), która zadebiutowała w gronie seniorskim z ubiegłoroczną mistrzynią Europy wagi z limitem 64 kg, Rosjanką Anastasiyą Belyakovą. W półfinale swój start zakończyła także inna młoda Rosjanka, Yaroslava Yakushina (75 kg), ulegając Love Holgersson ze Szwecji. Co ciekawe zarówno Alexiusson, jak i Holgersson nie wygrały w Boras. W finale lepszymi od nich okazały się odpowiednio Potkonen i Laurell.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH SENIOREK

51 KG Sayana Sagatayeva (Rosja) – Juliana Soederstroem (Szwecja) 2-1
54 KG Elena Saveleva (Rosja) – Helena Envall (Szwecja) 3-0
57 KG Tatiana Zrazhevskaya (Rosja) – Malin Hermansson (Szwecja) 3-0
60 KG Mira Potkonen (Finlandia) – Agnes Alexiusson (Szwecja) 3-0
64 KG Yvonne B.Rasmussen (Dania) – Camilla Skov Jensen (Dania) 2-1
69 KG Malena Hede (Szwecja) – Linnea Molin (Szwecja) 2-1
75 KG Anna Laurell     (Szwecja) – Love Holgersson (Szwecja) 2-1

ELŻBIETA WÓJCIK LAUREATKĄ NAGRODY „NADZIEI OLIMPIJSKICH” IM. EUGENIUSZA PIETRASIKA

nanjing_ela2

Decyzją Zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego najlepsza młodzieżowa pięściarka świata, Elżbieta Wójcik, na co dzień trenująca w barwach KSW Róża Karlino została Laureatką Nagrody „Nadziei Olimpijskich” im. Eugeniusza Pietrasika na rok 2014.

Wychowanka trenera Tomasza Różańskiego została doceniona za bezprecedensowe osiągnięcia sportowe w minionym roku, kiedy to wywalczyła złote medale Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich oraz Mistrzostw Świata i Europy. Wręczenie nagrody dla zawodniczki i jej trenera nastąpi w poniedziałek (12 stycznia) podczas uroczystego posiedzenia PKOl. Serdecznie Gratulujemy!

Przypominamy, że w ub. roku wspomnianą nagrodę wywalczyła również zawodniczka uprawiająca sporty walki – judoczka Arleta Podolak z Czarnych Bytom (wraz z trenerem Mirosławem Błachnio) oraz wioślarz klubu AZS AWF Warszawa – Natana Węgrzycki-Szymczyk (trener Jarosław Szymczyk).

DZIESIĘĆ POWOŁAŃ TRENERA PAWŁA PASIAKA NA PIERWSZE ZGRUPOWANIE KADRY

kadra_cet04

Kadra narodowa seniorek pierwsze w tym roku zgrupowanie szkoleniowe odbędzie w dniach od 18 do 28 stycznia w Sokółce. Główny trener Biało-Czerwonych Paweł Pasiak oraz trenerzy współpracujący z PZB – Ludwik Buczyński, Adrian Brudnicki oraz Wojciech Wicherski będą tam prowadzić zajęcia z dziesięcioma zawodniczkami. Wśród powołanych jest jedna debiutantka – najlepsza wg. AIBA młodzieżowa pięściarka świata, Elżbieta Wójcik (Róża Karlino, 75 kg)

Oprócz „złotej” Eli na Podlasie przyjadą: Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, 48 kg), Sandra Brodacka (Skorpion Szczecin, 48 kg), Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg), Ewelina Wicherska (PKB Poznań, 51 kg), Laura Grzyb (BKS Jastrzębie, 54 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 57 kg), Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 60 kg), Natalia Hollińska (Skorpion Szczecin, 69 kg) oraz Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice, 75 kg).

Zawodniczkami rezerwowymi, gotowymi na dodatkowe powołanie są: potencjalna debiutantka w gronie seniorek Wiktoria Sądej (BKS Jastrzębie, 51 kg), Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń, 51 kg), Kinga Szlachcic (Boksing Zielona Góra, 60 kg) i Magdalena Czajkowska (Boks Poznań, 75 kg).

Zanim kadrowiczki dojadą do Sokółki (będą tam wraz z młodzieżową kadrą narodową) od 14 do 16 stycznia przejdą w Instytucie Sportu w Warszawie badania specjalistyczne.

TOP 100 EUROPA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2014 ROK

europa

Prezentuję kolejną odsłonę naszego redakcyjnego rankingu najlepszych europejskich pięściarek, które rywalizowały w zawodach boksu olimpijskiego w 2014 roku. Tym razem podstawą tej unikalnej na skalę Starego Kontynentu klasyfikacji są wyniki uzyskane przez zawodniczki w najważniejszych imprezach sezonu, jakimi były Mistrzostw Świata w Jeju City i Mistrzostwa Europy w Bukareszcie. Oprócz tego z wielką uwagą przestudiowałem wszystkie wyniki międzynarodowych turniejów bokserskich, meetingów oraz meczów międzypaństwowych.

Najlepszymi zawodniczkami minionego roku w Europie naszym zdaniem były (w kolejności wag): Steluta Duta (Rumunia), Lisa Whiteside (Anglia), Stanimira Petrova (Bułgaria), Zinaida Dobrynina (Rosja), Katie Taylor (Irlandia), Anastasia Belyakova (Rosja), Saadat Abdulayeva (Rosja), Nouchka Fontijn (Holandia), Liliya Durnyeva (Ukraina) oraz Zenfira Magamedaliyeva (Rosja). We wspomnianym gronie znalazły się zaledwie dwie ubiegłoroczne liderki, co pokazuje, że w sposób bardzo dynamiczny dokonuje się kolejna selekcja kadr narodowych i potencjalnych kandydatek do medali Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro.

W zestawieniu znajduje się 8 reprezentantek Polski (w 7 kategoriach wagowych). Najwyżej – na czwartych lokatach – sklasyfikowałem wicemistrzynię Europy Ewelinę Wicherską (54 kg) oraz brązową medalistkę z Bukaresztu, Kingę Siwą (64 kg). Na piątym miejscu w wadze średniej (75 kg) znalazła się Lidia Fidura (75 kg), na siódmym i ósmym w limicie wagi piórkowej (57 kg) Sandra Kruk i Aneta Rygielska, zaś na na ósmym dwie Polki – w lekkiej (60 kg) Karolina Michalczuk, zaś w muszej (51 kg) Sandra Drabik. Ostatnia z naszych zawodniczek w rankingu, Natalia Hollińska (69 kg), zamyka listę najlepszych Europejek kategorii wagowej do 69 kg.

Przekładając możliwości najlepszych polskich zawodniczek na osiągane w 2014 roku wyniki zauważalna jest spora rezerwa, która – o ile zostanie przez nasze boksujące panie należycie spożytkowana w najbliższych dwóch sezonach – ma prawo zaowocować kwalifikacjami olimpijskimi. Wierzę, że na awans do szeroko rozumianej europejskiej czołówki stać Sandrę Brodacką lub Angelikę Grońską (obie z 48 kg), lecz w 2014 roku były w Europie zawodniczki, które osiągały od nich lepsze wyniki, przez co Polek niestety nie ma w rankingu. W dwóch najcięższych wagach nasze pięściarki nie podjęły rywalizacji międzynarodowej, więc ich brak nie powinien nikogo dziwić, co nie znaczy, że w naszym kraju nie ma zawodniczek, które w „10″ najlepszych Europejek nie mogłyby się znaleźć.

Każda z reprezentantek trenera Pawła Pasiaka ma przed sobą w rankingu zawodniczki, z którymi może nie tylko nawiązać wyrównane walki, ale i wygrać. Szczególnie dotyczy to Sandry Drabik (51 kg), która w Warszawie podczas Turnieju im. Feliksa Stamma pokonała późniejszą mistrzynię świata, Marlen Esparza (USA), a w Kielcach wypunktowała byłą złota medalistkę MŚ, Rosjankę Elenę Savelevą. W wyrównanej czołówce wagi koguciej każda z zawodniczek (z Eweliną Wicherską włącznie) może pokonać każdą, przy czym powoli widać jak wygasają ringowe atuty wiekowych już Marzii Davide (Włochy) i wspomnianej Savelevej.

Również w limicie wagi piórkowej nie ma wyraźnej różnicy pomiędzy liderkami a resztą zawodniczek z rankingu, co dobrze rokuje dla obu reprezentantek Polski (Sandry Kruk i Anety Rygielskiej). W wadze lekkiej, daleko za plecami Katie Taylor, trwa walka o awans do czołówki. Fakt, że na 2. miejscu znalazła się tam Ukrainka z azerskim paszportem, Yana Alexeevna, z którą wygrały w 2014 roku zarówno wspomniana Kruk, jak i Kinga Siwa, daje nam uzasadnione nadzieje na kolejne sezon. Dodajmy przy tej okazji, że w kadrze Pawła Pasiaka najpewniej pojawi się Aleksandra Sidorenko-Rutkowski, która w 2013 roku była wiceliderką naszego europejskiego rankingu. Jestem przekonany, że wyższą lokatę wywalczyłaby Karolina Michalczuk, gdyby kontynuowała sezon po Mistrzostwach Europy. Kinga Siwa zapracowała na wysoką lokatę w wadze do 64 kg (pamiętamy, że boksowała również w niższym limicie). Wyprzedzają ją m.in. dwie Angielki, z których tylko jedna wystąpic może podczas zawodów mistrzowskich, więc jej pozycja jest de facto wyższa niż w rankingu.

Wierzę, że Natalię Hollińską (69 kg) – tę w formie z Mistrzostw Europy – stać na co najmniej (!) szóste miejsce w Europie, zaś Lidię Fidurę (75 kg), która z uwagi na absencję w Bukareszcie nie mogła być sklasyfikowana wyżej – na pierwszą „trójkę”. Pojedynki Polek z Eleną Vystropovą (Natalia) i Claressą Shields (Lidia) pokazały im w którym miejscu bokserskiej hierarchii się znajdują, będąc w pełni przygotowanymi do zawodów.

TOP 100 EUROPA (SENIORKI) – RANKING „POLSKIBOKS.PL” ZA 2014 ROK

48 KG
1 Steluta Duta (Rumunia)
2 Zoya Isayeva (Rosja)
3 Sevda Asenova (Bułgaria)
4 Annamarie Stark (Niemcy)
5 Ayse Cagirir (Turcja)
6 Svetlana Gnevanova (Rosja)
7 Natalia Knyaz (Ukraina)
8 Valeria Calabrese (Włochy)
9 Elin Roennlund (Szwecja)
10 Sarah Bormann (Niemcy)

51 KG
1 Lisa Whiteside (Anglia)
2 Stoyka Petrova (Bułgaria)
3 Nicky Adams (Anglia)
4 Sayana Sagatayeva (Rosja)
5 Terry Gordini (Włochy)
6 Katalin Ancsin (Węgry)
7 Vassilia Lkhadiri (Francja)
8 Sandra Drabik (Polska)
9 Tatyana Kob (Ukraina)
10 Elif Nur Coskun (Turcja)

54 KG
1 Stanimira Petrova (Bułgaria)
2 Marzia Davide (Włochy)
3 Elena Saveleva (Rosja)
4 Ewelina Wicherska (Polska)
5 Ayse Tas (Turcja)
6 Marine Rostand (Francja)
7 Michaela Walsh (Irlandia)
8 Azize Nimani (Niemcy)
9 Anna Alimardanova (Azerbejdżan)
10 Helena Envall (Szwecja)

57 KG
1 Zinaida Dobrynina (Rosja)
2 Alessia Mesiano (Włochy)
3 Svetlana Kamenova (Bułgaria)
4 Marina Malovana (Ukraina)
5 Lacrimioara Perijoc (Rumunia)
6 Ingrid Egner (Norwegia)
7 Sandra Kruk (Polska)
8 Aneta Rygielska (Polska)
9 Joanne Lamb (Irlandia)
10 Nina Meinke (Niemcy)

60 KG
1 Katie Taylor (Irlandia)
2 Yana Alexeyevna (Azerbejdżan)
3 Estelle Mosselly (Francja)
4 Sofia Ochigava (Rosja)
5 Denitsa Eliseyeva (Bułgaria)
6 Chantelle Cameron (Anglia)
7 Mira Potkonen (Finlandia)
8 Karolina Michalczuk (Polska)
9 Romina Marenda (Włochy)
10 Yulia Tsiplakova (Ukraina)

64 KG
1 Anastasia Belyakova (Rosja)
2 Sandy Ryan (Anglia)
3 Natasha Jonas (Anglia)
4 Kinga Siwa (Polska)
5 Simona Sitar (Rumunia)
6 Martina Schmoranzova (Czechy)
7 Valentina Alberti (Włochy)
8 Gulsum Tatar (Turcja)
9 Bianka Nagy (Węgry)
10 Lidija Marjanovic (Serbia)

69 KG
1 Saadat Abdulayeva (Rosja)
2 Elena Vystropova (Azerbejdżan)
3 Erika Guerrier (Francja)
4 Stacey Copeland (Anglia)
5 Claire Grace (Irlandia)
6 Mihaela Cristiana (Rumunia)
7 Maria Badulina-Bova (Ukraina)
8 Irina Poteyeva (Rosja)
9 Guluzar Kara (Turcja)
10 Natalia Hollińska (Polska)

75 KG
1 Nouchka Fontijn (Holandia)
2 Sarah Scheurich (Niemcy)
3 Yaroslava Yakushina (Rosja)
4 Savannah Marshall (Anglia)
5 Lidia Fidura (Polska)
6 Katerina Shambir (Ukraina)
7 Timea Nagy (Węgry)
8 Anna Laurell (Szwecja)
9 Leila Dzhavadova (Azerbejdżan)
10 Andrea Strohmaier (Niemcy)

81 KG
1 Liliya Durnyeva (Ukraina)
2 Elif Guneri (Turcja)
3 Anastasia Chernokolenko (Ukraina)
4 Florina Radu (Rumunia)
5 Anamarija Marsic (Chrowacja)
6 Petra Szatmari (Węgry)
7 Maxime Koelemij (Holandia)
8 Svetlana Kosova (Rosja)
9 Carly Ogogo (Anglia)
10 Maria Urakova (Rosja)

+81 KG
1 Zenfira Magamedaliyeva (Rosja)
2 Maria Kovacs (Węgry)
3 Emine Bozduman (Turcja)
4 Flavia Severin (Włochy)
5 Luminita Turcin (Rumunia)
6 Danijela Vernic (Chorwacja)
7 Irina Sinetskaya (Rosja)
8 Aynur Rzayeva (Azerbejdżan)
9 Kristina Rimkute (Litwa)
10 Saida Gamidova (Rosja)

Opracował: Jarosław Drozd

KINGA SIWA WYCHOWUJE BOKSERSKICH MISTRZÓW W SOPOCIE

sako dzieci

W grudniu przedstawiliśmy klasyfikację klubową za rok 2014, którą opublikował Wydział Sportowy Polskiego Związku Bokserskiego. We wspomnianym zestawieniu 151 zespołów z całego kraju, które uwzględniało wyniki osiągnięte zarówno na głównych imprezach krajowych, jak i zagranicznych (kobiet i mężczyzn), na wysokim 3. miejscu znalazł się gdański klub SAKO.

Założony przez Marka Chrobaka klub ma swoje największe gwiazdy w osobach Kingi Siwej i Tomasza Jabłońskiego, ale pilnie pracuje nad tym, by wspomniani liderzy zarówno w niedalekiej, jak i tej nieco dalszej przyszłości znaleźli pełnowartościowych następców. W SAKO trenują bowiem nie tylko juniorzy, kadeci, młodzicy, ale i …dzieci.

- Sekcja bokserska dla dzieci i młodzieży powstała we wrześniu 2013 roku, przy współpracy SAKO z Sopockim Stowarzyszeniem Kulturystyki i Rekreacji – mówi Kinga Siwa, trenerka i sportowy mentor bokserskiego narybku z Trójmiasta. – Od początku 2014 roku nasz sopocki klub [filia SAKO Gdańsk - przyp. JD] działał już samodzielnie, ale w grupie liczącej 8-10 osób zostały wyłącznie dzieci w wieku 5-10 lat – kontynuuje dwukrotna brązowa medalistka Mistrzostw Europy w boksie.

Podstawowym celem treningów bokserskiego dzieci jest podnoszenie ich sprawności fizycznej, co realizowane jest poprzez rozmaite gry, zabawy i ćwiczenia gimnastyczne. Doświadczeni instruktorzy w umiejętny sposób wplatają w to naukę boksu.

- Nasze zajęcia bokserskie polegają na przyswajaniu technik i kombinacji ciosów, podstaw pracy nóg – dodaje Kinga Siwa. – Zazwyczaj wykonywane jest to „na sucho”, w kolumnie ćwiczebnej, na tarczy z trenerami lub tarczowaniu w parach. W ten delikatny sposób staramy się zainteresować najmłodszych klubowiczów boksem – zauważa reprezentantka Polski.

Dzieci, które trenują w sopockiej filii SAKO miały już okazję wziąć udział w trzech turniejach zorganizowanych przez gdański klub „Champion”, prezentowały swoje umiejętności podczas Turnieju im. Zygmunta Chychły, pokazach na sopockim molo sopockim i festynie miejskim. Miały także okazję poczuć klimat bokserskiej rywalizacji, wyjeżdżając z grupą bokserów SAKO do Bydgoszczy na sparingi.

Kinga Siwa nie ukrywa, że największym problemem organizacyjnym, z jakim musiała się zmierzyć w Sopocie był brak profesjonalnej sali treningowej

- W pełni wyposażone sala bokserskie klubu SAKO znajdują się w Gdańsku i Gdyni, więc w Sopocie korzystaliśmy z tego, co miały do zaoferowania szkolne sale gimnastyczne. Długo szukaliśmy optymalnego miejsca do treningów. Ćwiczyliśmy w różnych miejscach – na plaży, czy w budynku dawnego kościoła – przypomina zawodniczka i trenerka z Sopotu.

Od początku nowego roku grupa podopiecznych naszej mistrzyni trenuje w nowym miejscu – w Zespole Szkół nr 1 w Sopocie przy ul. Książąt Pomorskich 16/18.

- Wystartowaliśmy w nowym miejscu 7 stycznia. Bezpłatne treningi, na które zapraszam wszystkich zainteresowanych (dzieci w wieku 5-10 lat oraz młodzież w wieku 11-15 lat), odbywają się w poniedziałki, środę i piątki W godzinach od 18.00 do 19.30. Młodszej grupie oferujemy zajęcia ogólnorozwojowe z elementami techniki bokserskiej, natomiast wśród starszych poszukamy przyszłych zawodników i zawodniczek SAKO Gdańsk – zakończyła Kinga Siwa.

NOWA JAKOŚĆ W BOKSIE KOBIET – PIĘĆ KATEGORII NA PRESTIŻOWYCH ZAWODACH

strandja15

Pod koniec marca ub. roku dowiedzieliśmy się, że bokserski kalendarz uzupełniony zostanie o kolejną wielką międzynarodową imprezę mistrzowską, czyli Igrzyska Europejskie, które odbędą się w w dniach 12-28 czerwca 2015 roku w azerskim Baku. Wystąpią w nich zarówno zawodniczki, jak i zawodnicy. Co istotne panie rywalizować będą w 5 kategoriach wagowych: 51 kg, 54 kg, 60 kg, 64 kg i 75 kg (panowie w tradycyjnych 10 wagach boksu olimpijskiego od 49 kg do +91 kg).

W trakcie 2014 roku wyłonionych zostało 80 uczestniczek (po 16 w każdej z kategorii wagowych) turnieju kobiet. Kwalifikacją były przede wszystkim Mistrzostwa Europy w Bukareszcie oraz dopełniająco Mistrzostwa Świata w Jeju City. We wspomnianym gronie znalazło się także pięć reprezentantek Polski (Sandra Drabik, Ewelina Wicherska, Karolina Michalczuk, Kinga Siwa i Lidia Fidura).

Idea rozegrania Igrzysk Europejskich w pięciu kategoriach wagowych to wielka szansa dla rozwoju kobiecego boksu, który od 13 sierpnia 2009 roku, kiedy to MKOl oficjalnie zatwierdził udział kobiet w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie (2012), znalazł się w „pułapce” zaledwie trzech „olimpijskich” limitów wagowych – 51 kg, 60 kg i 75 kg.

Pierwszym sygnałem zmian jest opublikowane przez EUBC zaproszenie na prestiżowy 66. Międzynarodowy Turniej Bokserski im. Strandżaty (Strandja), w którym od 23 lutego do 1 marca rywalizować będą panie w wagach 51 kg, 54 kg, 60 kg, 64 kg i 75 kg. Ze źródeł zbliżonych do kadry narodowej seniorek wiemy, że w Sofii planowany jest udział podopiecznych trenera Pawła Pasiaka, które niebawem rozpoczną nowy sezon zgrupowaniem szkoleniowym w Sokółce.

PRZEGLĄD TALENTÓW W SOKÓŁCE. 18 STYCZNIA PIERWSZE ZGRUPOWANIE KADRY TRENERA POTAPCZYKA

Boks Kobiet 01

18 stycznia ze snu zimowego zbudzi się Młodzieżowa Kadra Narodowa Kobiet, którą w Sokółce czeka dwutygodniowe zgrupowanie szkoleniowe. Trener reprezentacji Tomasz Potapczyk, którego wspierać będą dwaj inni młodzi-zdolni szkoleniowcy Marcin Gruchała i Mariusz Kuc oraz były trener kadry narodowej seniorów Walery Korniłow pracować będą do 31 stycznia z 26 kandydatkami na kadrowiczki.

Powołania otrzymały następujące zawodniczki z grup wiekowych Youth i Junior: Magdalena Dembowska (OSiR Suwałki, 48 kg), Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka, 48 kg), Natalia Narloch (Boxing Team Chojnice, 48 kg), Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy, 48 kg), Ewa Białas (Energetyk Jaworzno, 51 kg), Ewelina Cieślik (Hetman Białystok, 52 kg), Agata Kawecka (Fight Club Koszalin, 52 kg), Klaudia Pawełko (Boxing Sokółka, 54 kg), Paulina Gruchała (Boxing Team Chojnice, 54 kg), Natalia Antczak (Skorpion Szczecin, 54 kg), Ewa Gibka (Boxing Team Chojnice, 57 kg), Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie, 57 kg), Weronika Zakrzewska (Boxing Team Chojnice, 60 kg),  Justyna Walaś (TSB Tarnów, 64 kg),  Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce, 64 kg), Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice, 69 kg), Natalia Barbusińska (Spartakus Szczecin, 69 kg), Aneta Gojko (Boxing Sokółka, 75 kg), Weronika Pławecka (MOSM Tychy, 75 kg), Agnieszka Gos (Sparta Złotów, 75 kg), Patrycja Mrozińska (Wda Świecie, 75 kg), Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin, 81 kg), Weronika Gwit (Sparta Złotów, 81 kg), Aleksandra Zabielska (Kalina Lublin, 81 kg), Magdalena Bober (Sparta Złotów, +80 kg) i Agata Kaczmarska (Radomiak Radom, +81 kg).

Zawodniczkami rezerwowymi, gotowymi na ewentualne powołanie w zastępstwie którejś z ww. są: Róza Asanowicz (Boxing Sokółka, 46 kg), Izabela Trembowska (Boxing Sokółka, 48 kg), Wioletta Gontarska (Kalina Lublin, 48 kg), Paulina Chorążewicz (Carbo Gliwice, 48 kg), Natalia Maćkowska (Sparta Złotów, 50 kg), Aleksandra Kondej (Skorpion Szczecin, 64 kg), Olga Moczała (Skorpion Szczecin, 64 kg), Blanka Zabrzuch (Broń Radom, 64 kg), Marta Kaniak (SMS Warszawa, 69 kg), Aleksandra Gorzkiewicz (Sparta Złotów, 69 kg), Eliza Poniedziałek (Obra Zbąszyń, 75 kg) i Aleksandra Szmuklerz (Radomiak Radom, 81 kg).

« Older Entries Recent Entries »