Archiwum: TOP NEWS

EKIPY Z KUBY, UKRAINY, ARGENTYNY I ROSJI ROZDAWAŁY KARTY W 5. KOLEJCE WSB

Nadal bez zwycięstwa w 6. sezonie ligi World Series of Boxing są zawodnicy Rafako Hussars Poland. W Buenos Aires nasi zawodnicy przegrali 2-3 z niespodziewanymi współliderami grupy C, Argentina Condors i zajmują czwarte miejsce. Podobnie jak Argentynczycy po raz drugi wygrali Rosjanie, którzy z gorącego terenu w Wenezueli przywieźli 3 punkty, pokonując Caciques 3-2. W grupie A nadal bez przegranej walki są obrońcy tytułu, Cuba Domadores. Tym razem mistrzowie WSB polecieli do Chin, gdzie wygrali 5-0 z China Dragons. Wiceliderami grupy, po zwycięstwie 4-1 nad ekipą z Turcji, są ukraińscy Atamani.

Z indywidualnych wyników walk zwracają uwagę zwycięstwa groźnego Turka, Seydy Kesera (91 kg) nad rutynowanym Ukraińcem Denisem Poyatsiką (to druga „czasówka” Kesera w tym sezonie) oraz punktowa wygrana Rosjanina Sergeya Kalchugina (91 kg) nad kapitanem reprezentacji Irlandii, Darrenem O`Neillem, który zadebiutował w barwach drużyny z Wenezueli.

GRUPA A

China Dragons – Cuba Domadores 0-5
[13 lutego 2016 roku, Sanya, Chiny]

49 KG     Santiago Amador (Domadores) – Huang Xin (Dragons) 2-1
56 KG     Robeisy Ramirez (Domadores) – Wang Long (Dragons) 3-0
64 KG     Kevin Hayler Brown (Domadores) – Hu Qianxun (Dragons) 3-0
75 KG     Arlen Lopez (Domadores) – Zhao Minggang (Dragons) TKO 3
91 KG     Frank Sanchez (Domadores) – Li Mingtao (Dragons) 3-0

Ukraine Otamans – Turkiye Conquerors 4-1
[12 lutego 2016 roku, Lwów, Ukraina]

49 KG     Nazar Kurotchin (Otamans) – Hamza Kartal (Conquerors) 3-0
56 KG     Oleg Dovgun (Otamans) – Nurettin Ovat (Conquerors) 3-0
64KG     Volodymyr Matviychuk (Otamans) – Yakup Sener (Conquerors) 3-0
75 KG     Valeriy Kharlamov (Otamans) – Evren Tubikoglu (Conquerors) 3-0
91 KG     Seyda Keser (Conquerors) – Denis Poyatsika (Otamans) TKO 4

GRUPA C

Caciques de Venezuela – Russian Boxing Team 2-3
[13 lutego 2016 roku, Vargas, Wenezuela]

49 KG     Bator Sagaluyev (Russian BT) – Yonny Calderones (Caciques) TKO 4
56 KG     Hector Luis Garcia (caciques) – Bakhtovar Nazirov (Russian BT) 3-0
64 KG     Avak Uzlyan (Russian BT) – Jesus Correa (Caciques) 3-0
75KG     Endri Saavedra (Caciques) – Andrey Kovalchuk (Russian BT) 3-0
91 KG     Sergey Kalchugin (Russian BT) – Darren O’Neill (Caciques) 3-0

Argentina Condors – Rafako Hussars Poland 3-2
[13 lutego 2016 roku, Buenos Aires, Argentyna]

49 KG     Junior Zarate (Condors) – Dawid Jagodziński (Hussars) 3-0
56 KG     Elias Gonzalez (Condors) – Adrian Kowal (Hussars) 3-0
64 KG     Ronan Sanchez (Condors) – Mateusz Kostecki (Hussars) 3-0
75 KG     Tomasz Jabłoński (Hussars) – Joaquin Lingua (Condors) 3-0
91 KG     Igor Jakubowski (Hussars) – Dario Alcapan (Condors) DQ 4

W WIEKU 69 LAT ZMARŁ „MISTRZ KONTRY” – WIESŁAW RUDKOWSKI

rudkowski wieslaw

Z wielkim smutkiem informujemy, że w nocy z soboty na niedzielę (14 lutego) 2016 roku w Warszawie po ciężkiej chorobie, w wieku niespełna 70 lat zmarł jeden z najwybitniejszych polskich pięściarzy – Wiesław Rudkowski.

Wiesław Rudkowski urodził się 18 listopada 1946 roku w Łodzi. Treningi bokserskie w RKS Ruda Łódź rozpoczął w 1962 roku (mając 16 lat), by dwa lata później przenieść się do łódzkiego Widzewa, z którym był związany do 1965 roku. W następnym roku rozpoczął służbę wojskową, trafiając do sekcji bokserskiej CWKS Legia Warszawa, reprezentując barwy klubu z Łazienkowskiej do końca kariery (1975).

Dwukrotnie uczestniczył w Igrzyskach Olimpijskich. W 1968 roku (Meksyk) po zwycięstwie nad Charlesem Amosem z Gujany, przegrał w ćwierćfinale wagi lekkośredniej z Aleksiejem Kisielowem (Rosja). W 1972 roku (Monachium) zdobył srebrny medal wagi lekkośredniej, pokonując Antonio Castelliniego z Włoch, Najdena Stanczewa z Bułgarii, Rolanda Garbeya z Kuby i Petera Tiepolda z NRD, przegrywając niejednogłośnie na punkty (2-3) bój o złoto z Dieterem Kottyschem (RFN).

Wiesław Rudkowski cztery razy stawał w szranki najlepszych amatorskich pięściarzy Starego Kontynentu. W 1967 roku (Rzym) przegrał w eliminacjach wagi półśredniej z  Manfredem Wolke (NRD). W 1971 roku (Madryt) zdobył brązowy medal wagi lekkośredniej, pokonując Franza Csnadla z Austrii, Miliko Saarinena z Finlandii, Hakki Sozena z Turcji, przegrywając walkę o awans do finału ze Svetomirem Belicem z Jugosławii. W 1973 roku (Belgrad) został wicemistrzem Europy, pokonując po drodze Franza  Dorfera z Austrii, Tomasa Kemela z Czechosłowacji i Sandu Tirilę z Rumunii, przegrywając finał z Anatolijem Klimanowem (ZSRR). Zwieńczeniem pięknej międzynarodowej kariery Wiesława Rudkowskiego był złoty medal Mistrzostw Europy wagi lekkośredniej, wywalczony w 1975 roku w Katowicach. Wygrał wówczas kolejno z Alexandrem Harrisonem ze Szkocji, Tomasem Kemelem, Franzem Dorferem i w finale z Wiktorem Sawczenką z ZSRR.

Bohater naszej opowieści 13 razy (w latach 1965-1973) reprezentował Polskę w oficjalnych meczach międzypaństwowych, wygrywając 8 pojedynków (przy 5 porażkach), zwyciężając m.in. w 1970 roku Anglika Alana „Boom Boom” Mintera – późniejszego zawodowego mistrza świata WBC i WBA wagi średniej.

Na krajowych ringach na długie lata zdominował kategorię lekkośrednią, zdobywając w niej aż 9 złotych medali (1967-1975). Dziesiąty tytuł – pierwszy w kolejności – wywalczył w 1966 r. jeszcze w kategorii półśredniej. Wśród krajowych trofeów trenera kadry szczególne miejsce zajmują zapewne cztery drużynowe tytuły mistrzowskie, zdobyte z Legią w sezonach 1968/69, 1971, 1973 i 1975.

Poza tym Wiesław Rudkowski był dwukrotnym mistrzem Polski juniorów wagi lekkiej (1963-1964), dziesięciokrotnym mistrzem Warszawy (1966-1975) oraz mistrzem Łodzi (1965). W 1972 roku wygrał turniej o „Czarne Diamenty”, a 6 lat wcześniej został wicemistrzem Mistrzostw Armii Zaprzyjaźnionych w Budapeszcie w wadze lekkośredniej.

W czasie całej kariery stoczył 268 walk, z których aż 248 wygrał, 4 zremisował i 16 przegrał (w tym tylko 3 razy w polskiej lidze).

Szlify trenerskie uzyskał w 1979 roku. W latach 1983-1988 był szkoleniowcem Legii Warszawa, by w okresie 2001-2003 prowadzić kadrę narodową juniorów, w 2011 roku został trenerem kadry narodowej seniorów. W kolejnych latach spełniał się w roli działacza sportowego, pracował w PKOL. Wiesław Rudkowski ma w swoim dorobku także medale i tytuły Mistrza Sportu, zasłużonego Mistrza Sportu, w  2005 roku uhonorowany Nagrodą im. Aleksandra Rekszy.

Opracował: Jarosław Drozd

TRZECI PUNKT, ALE I TRZECIA PORAŻKA „HUSARII”. NIEZAWODNI JABŁOŃSKI I JAKUBOWSKI

hussars_arg16

Trzeci mecz drużyny Rafako Hussars Poland w rozgrywkach World Series of Boxing zakończył się trzecią porażką, na szczęście trzecią punktowaną porażką 2-3. Pięściarze „Husarii” wybrali się tym razem do do Ameryki Południowej i przegrali w Buenos Aires z zespołem Argentina Condors. Punkty dla biało-czerwonych zdobyli aktualni wicemistrzowie Europy – Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg).

49 KG: Junior Zarate – Dawid Jagodziński 3-0 (50-45, 50-45, 50-45)
Od początku to „Jagoda” starał się wywierać presję na rywalu, lecz nadział się na dwie kontry bezpośrednim prawym. Lepiej optycznie wyglądało to już w drugiej rundzie, ale Polak dużo przestrzeliwał, natomiast reprezentant gospodarzy uderzał rzadziej, za to dużo celniej. W trzeciej Zarate boksował z luzu i choć Dawidowi nie można było odmówić ambicji, to trafiał tylko czasem lewym hakiem pod prawy łokieć. Na początku czwartego starcia Argentyńczyk uderzył długim i mocnym prawym prostym na górę. Przepuszczał ataki Jagodzińskiego i kontrował – niezbyt mocno, za to celnie. Ostatnie trzy minuty nie przyniosły żadnych zmian i „Kondory” objęły zasłużone prowadzenie.

56 KG: Elias Gonzalez – Adrian Kowal 3-0 (49-46, 49-46, 50-44)
Od pierwszego gongu w oczy rzuciła się spora dysproporcja w sile fizycznej. Argentyńczyk swoimi ciosami dosłownie przesuwał Polaka. Nasz młody debiutant w WSB dodatkowo bronił się chaotycznie, wyglądając przy tym na lekko przestraszonego. Dopiero w końcówce drugiej rundy próbował czymś oddać, a nie tylko markować, jednak ustępował rywalowi w przygotowaniu siłowym. W trzecim starciu przyjął dwa lewe sierpy i jeden z sędziów punktował ten odcinek aż 10-8. W końcówce Adrian walczył już nie tylko z przeciwnikiem, ale także własnymi słabościami. I trzeba go za to pochwalić, bo choć przegrał wyraźnie, to przynajmniej pokazał siłę charakteru… Dwóch sędziów dało mu nawet ostatnią odsłonę, lecz defensywa absolutnie do poprawy.

64 KG: Ronan Sanchez – Mateusz Kostecki PKT 5 (49-44, 49-44, 50-43)
Pierwsze trzy minuty bardzo ciekawe. Obaj stanęli na środku ringu i w półdystansie wymieniali bomby. Niestety wszyscy wskazali na Argentyńczyka. Mateusz fajnie rozpoczął drugą rundę, trafiając dwukrotnie lewym sierpem na głowę. Dwóch arbitrów wskazało na niego, trzeci znów widział przewagę gospodarza. W trzeciej Kostecki zerwał się do szturmu. Trochę chaotycznego, za to konsekwentnego. Boksersko lepiej niby prezentował się Sanchez, ale Kostecki zaczął go zamęczać i coraz bardziej spychać… Wtedy z pomocą przyszedł kubański ringowy, odbierając Polakowi punkt za pchanie. I to samo zrobił w czwartej rundzie, choć w niej z Mateusza już trochę uszło powietrze i nie atakował już tak zaciekle jak wcześniej. Dwa ostrzeżenia „z kapelusza” zrobiły swoje. Do tego Kostecki spuchł, oddał pierwszą połowę piątej odsłony i nawet dwa lewe sierpy w ostatnich dwudziestu sekundach nie mogły odmienić losów potyczki.

75 Kg: Tomasz Jabłoński – Joaquin Lingua 3-0 (49-46, 50-45, 50-45)
Tomek zaczął w swoim stylu, czyli pressingiem. Szybko ustawił przeciwnika lewym prostym, potem uderzył prawym po dole, za moment poprawił prawym krzyżowym na szczękę i Lingua cofnął się na liny. Po przerwie Argentyńczyk wyszedł z nastawieniem, by samemu zaatakować, jednak po pół minuty próby sił znów obrał kierunek wsteczny. Nawet fajnie bił z luzu jabem, lecz to było stanowczo zbyt mało, by powstrzymać naszą „Panterę”. Jabłoński w trzeciej odsłonie konsekwentnie – i co najważniejsze skutecznie, karcił ambitnego rywala bezpośrednim prawym. Był też mocny lewy sierp. Trzeba natomiast dodać, że Lingua starał się cały czas ambitnie odpowiadać. Jeden z arbitrów znalazł nawet sposób, by dać trzecią rundę gospodarzowi… Jabłoński nadal przeważał w czwartej, a po przypadkowym zderzeniu głowami pękł prawy łuk brwiowy Argentyńczyka. Na szczęście krwawienie szybko udało się zatamować. Aktualny wicemistrz Europy wagi średniej kapitalnie zaakcentował swoją wygraną w ostatniej, piętnastej minucie walki. Głowa Linguy odskakiwała do tyłu niczym piłeczka ping-pongowa i ringowy spokojnie mógł liczyć go na stojąco.

91 KG: Igor Jakubowski – Dario Alcapan DQ 4
Gruby, niższy o prawie głowę Argentyńczyk obniżył dodatkowo pozycję, bił w różnych, bardzo dziwnych płaszczyznach i choć od początku skazany był na porażkę, to wracający po długiej przerwie pięściarz z Konina nie potrafił go początkowo odpowiednio zdystansować i namierzyć. Oczywiście przeważał, tylko że niepotrzebnie próbował ustrzelić ofiarę czymś mocnym. I tak mijały kolejne minuty, a jedyną niewiadomą było to, czy Igor wygra na punkty, czy przed czasem? Przewaga wzrastała, a coraz bardziej zmęczony Alcapan po ostrzeżeniu w drugim starciu, w czwartej dostał dwa kolejne – wszystkie za ataki głową, co skończyło się zwycięstwem Jakubowskiego przez dyskwalifikację.

źródło: bokser.org

„HUSARIA” Z REALNYMI SZANSAMI NA ZWYCIĘSTWO W BUENOS AIRES. ZNAMY RYWALI POLAKÓW

jakubowski_arg1

Na nieco ponad dobę przed meczem Rafako Hussars Poland z Argentina Condors, który odbędzie się w Buenos Aires, zapewne większość polskich kibiców zadaje sobie pytanie kto – poza naszymi liderami, czyli Tomaszem Jabłońskim (75 kg) oraz Igorem Jakubowskim (91 kg) – będzie w stanie wygrać walkę z zawodnikiem gospodarzy i dać naszej drużynie pierwsze w tym sezonie zwycięstwo w lidze World Series of Boxing.

Tak się bowiem składa, że zarówno Tomasz, jak i Igor, aktualni wicemistrzowie Europy, mają stosunkowo słabszych rywali niż ich koledzy z „Husarii”. O 22-letnim Joaquinie Lingua, który stanie oko w oko z „Panterą” z Gdyni wiadomo tylko tyle, że boksuje w rozgrywkach krajowych ale jak dotąd nigdy nie awansował do finału mistrzostw Argentyny i – co zrozumiałe – nigdy nie boksował poza granicami swojego kraju. Z kolei 24-letni Dario Alcapan, rywal „Cygana” w ubiegłym sezonie trzykrotnie walczył w lidze WSB, ponosząc trzy porażki (z Wenezuelczykiem Richardem Gonzalezem, Szwedem Gabrielem Richardsem i Włochem Fabio Turchi). Podobnie jak Lingua jest zawodnikiem, który wygrywa jedynie w lokalnych rozgrywkach.

Trudniejsza będzie droga do zwycięstwa najlżejszej trójki „Biało-Czerwonych”, którzy do Argentyny pojechali w krajowym składzie. Dawid Jagodziński (49 kg) w styczniu 2015 roku wygrał we Włocławku z Juniorem Zarate ale na własnym ringu Argentyńczyk będzie zapewne groźny. W ub. roku w lidze WSB wygrał trzy walki, przegrywając dwa razy (z „Jagodą” i Paddy Barnesem, który został w tym sezonie wybrany w drafcie przez „Husarię”). Zarate to pięściarz doświadczony ale w decydujących chwilach 2015 roku zawodził argentyńskich kibiców. Był o krok od medalu Igrzysk Panamerykańskich w Toronto, ale w ćwierćfinale uległ jednogłośnie na punkty Victorowi Santillanowi z Dominikany. Zresztą awans na wspomniane zawody wywalczył szczęśliwie, gdyż przegrał w ćwierćfinale turnieju kwalifikacyjnego w Tijuanie z Kolumbijczykiem Yubergenem Martinezem. Co innego jednak mecze pięciorundowe w WSB. Zarate na własnym ringu zdołał pokonać rok temu tak wymagających rywali jak Kazach Erzhan Zhomart, Amerykanin Nico Hernandez, czy Rosjanin Magomed Ibiyev, co wystawia mu niezłe świadectwo.

Moim zdaniem kluczem do zwycięstwa w Argentynie może być pojedynek naszego najmłodszego pięściarza (19 lat), Adriana Kowala (56 kg) z 20-letnim Eliasem Gonzalezem. Rywal nie ma na swoim koncie sukcesów, które mogłyby zdeprymować Polka. Wprawdzie walczył już dwukrotnie w WSB ale dwukrotnie został pokonany (znokautował go w 1. starciu Wenezuelczyk Jose Diaz oraz pokonał na punkty Amerykanin Francisco Martinez). Gonzalez to również zawodnik „krajowy”, bez doświadczenia międzynarodowego, nawet takiego jakim już dysponuje Adrian Kowal.

Na zwycięstwo na pewno stać także Mateusza Kosteckiego (64 kg), który zmierzy się z Ronanem Sanchezem. Argentyńczyka widzieliśmy rok temu we Włocławku, gdzie stoczył zacięty, choć przegrany pojedynek z Damianem Kiwiorem. Od tamtego czasu mógł jednak zrobić spore postępy, gdyż nie tylko wzbogacił swoje doświadczenie przez przegrane w WSB walki (m.in. z Kubańczykiem Yasnierem Toledo z Kuby, czy Vincenzo Mangiacapre z Włoch) ale otarł się również o medal Igrzysk Panamerykańskich w Toronto (w ćwierćfinale pokonał go Kevin Luna z Gwatemali) oraz reprezentował barwy Argentyny podczas Mistrzostw Świata w Dausze (przegrał w eliminacjach z Australijczykiem Davidem Biddle).

PLANOWANY ZESTAW PAR MECZU ARGENTINA CONDORS-RAFAKO HUSSARS POLAND

49 KG: Junior Leandro Zarate – Dawid Jagodziński
56 KG: Elias Gonzalez – Adrian Kowal
64 KG: Ronan Nahuel Sanchez – Mateusz Kostecki
75 KG: Joqauin Lingua – Tomasz Jabłoński
91 KG: Dario Alcapan – Igor Jakubowski

Opracował: Jarosław Drozd

W MIAMI KOBIETY PO RAZ PIERWSZY ZABOKSOWAŁY PODCZAS MECZU LIGI WSB!

To była bezsprzecznie historyczna chwila. W ub. sobotę w Miami podczas meczu ligi World Series of Boxing pomiędzy USA Knockouts i Mexico Guerreros odbyły się także dwie walki kobiet. Oczywiście ich wyniki nie miały wpływu na ostateczną punktacje zawodów, ale były pierwszym krokiem w kierunku stworzenia elitarnej, bokserskiej ligi kobiet. Pionierkami na tym polu były Amerykanki Virginia Fuchs (51 kg) oraz Mikaela Mayer (60 kg – na zdjęciu). Pierwsza z nich pokonała jednogłośnie na punkty Meksykankę Salem Urbinę, zaś druga w takim samym stosunku wypunktowała Victorię Torres.

- To było naprawdę ekscytujące, że znalazłyśmy się w oficjalnej karcie walk ligi WSB i dokonałyśmy tego jako pierwsze na świecie – powiedziała po zakończeniu pojedynku Fuchs, która niebawem stanie do walki o kwalifikację olimpijską. – Jestem bardzo zadowolona z mojego występu. Wzorowo wykonywałam polecenia narożnika i myślę, że mój występ mógł się podobać kibicom i fachowcom. Przekonałam się także, że jestem należycie przygotowana do turnieju kwalifikacyjnego do Rio – zakończyła Amerykanka.

Bardziej wymagającą rywalkę miała Mayer, która skrzyżowała rękawice z aktualną brązową medalistką Igrzysk Panamerykańskich z Toronto.

- Myślę, że walka ułożyła się po mojej myśli, czułam kontrolę nad wydarzeniami w ringu, choć rywalka znana jest z agresywnego stylu walki. Mimo iż w jej trakcie było kilka zaciętych momentów wygrałam każde starcie – dodała Mikaela Mayer. – Mam nadzieję, że na tym nie poprzestaniemy i wystąpimy podczas kolejnych gal ligi WSB, oby jak najszybciej – powiedziała Amerykanka, którą oklaskiwaliśmy w ub. roku podczas MTB im. Feliksa Stamma w Warszawie.

Czekając na oficjalne informacje dot. kobiecej rywalizacji w ramach ligi WSB proponujemy, by wzorem amerykańskim zaprosić do ringu nasze najlepsze zawodniczki z wag olimpijskich.  W końcu w Polsce, Rosji, Argentynie i Wenezueli nie brakuje świetnych zawodniczek, które mogłyby ubarwić mecze „Husarii”. Pomysł jest na pewno wart rozpatrzenia i realizacji . Jeśli nie w tym, to w następnym sezonie.

NASI W ŚWIATOWYCH RANKINGACH. IBF DOCENIA DWÓCH POLAKÓW. WBO – SIEDMIU

Federacja IBF jako pierwsza z czterech liczących się w świecie boksu zawodowego organizacji przedstawiła swój uaktualniony ranking. I tak jak cztery tygodnie temu, polski boks znów reprezentuje tam tylko dwóch zawodników. W kategorii junior ciężkiej Mateusz Masternak (36-4, 26 KO) zachował piętnaste miejsce, dzięki czemu teoretycznie nadal ma prawa pretendenta. Z kolei w dywizji półciężkiej Andrzej Fonfara (28-3, 16 KO) spadł z miejsca czwartego na piąte.

Dużo lepszą jest sytuacja Polaków w lutowym zestawieniu WBO. Widnieje w nim siedem nazwisk naszych rodaków. W wadze ciężkiej Artur Szpilka (20-2, 15 KO) po nieudanym ataku na tron WBC i porażce przed czasem z Deontayem Wilderem spadł z dwunastego na czternaste miejsce. Tuż przed nim, na trzynastej lokacie, znalazł się Izuagbe Ugonoh (15-0, 12 KO). W kategorii cruiser, gdzie na tronie zasiada Krzysztof Głowacki (25-0, 16 KO), zaś Mateusz Masternak utrzymał piętnaste miejsce. Spory awans zaliczył Andrzej Fonfara, który w dywizji półciężkiej wywindował się z piątej na drugą pozycję. Nieznacznie awansował również Maciej Sulęcki (22-0, 7 KO), który dzięki wygranej nad Derrickem Findleyem przeskoczył oczko w górę i zamyka teraz pierwszą dziesiątkę pretendentów w wadze średniej. W kategorii junior średniej o dwa miejsca – z piętnastego na trzynaste, awansował Patryk Szymański (15-0, 9 KO). Ostatnim naszym przedstawicielem jest Kamil Łaszczyk (21-0, 8 KO), który utrzymał czwórkę w dywizji piórkowej.

KADRA SENIOREK PRZEZ CETNIEWO NA PRESTIŻOWY TURNIEJ DO BUŁGARII

kadra_trenerzy

W najbliższą niedzielę (14 lutego) do COS-OPO „Cetniewo” we Władysławowie wróci kadra narodowa seniorek, która będzie tam szlifować formę przed prestiżowym 67. MTB Strandja w Sofii. Do 21 lutego, w słynnym ośrodku, który założony został z inicjatywy legendarnego Feliksa „Papy” Stamma, trenować będzie trzynaście podopiecznych trenera-koordynatora kadry, Pawła Pasiaka. Wraz z nim zajęcia poprowadzą trzej szkoleniowcy od dłuższego czasu współpracujący z reprezentacją (Tomasz Potapczyk i Wojciech Wicherski) oraz fizjoterapeuta Adrian Brudnicki.

Powołania otrzymały: Adrianna Marczewska (Boksing Zielona Góra, 48 kg), Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, 51 kg), Ewelina Wicherska (PKB Poznań, 51 kg), Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń, 51 kg), Anna Góralska (Korona Wałcz, 54 kg), Mirela Balcerzak (Skorpion Szczecin, 57 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 60 kg), Kinga Szlachcic (Boksing Zielona Góra, 60 kg), Agnieszka Matusiak (UKS Adrenalina Wrocław, 64 kg), Aleksandra Talaga (06 Kleofas Katowice, 64 kg), Hanna Solecka (Skorpion Szczecin, 69 kg), Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice, 69 kg) i Lidia Fidura (Carbo Gliwice, 75 kg).

Zawodniczkami rezerwowymi, gotowymi na ewentualne powołanie są: Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino, 75 kg), Justyna Walaś (Tarnowska Szkółka Bokserska, 64 kg) oraz Magdalena Czajkowska (KKS Sporty Walki Poznań, 75 kg).

Do Bułgarii na 67. MTB Strandja pojedzie siedem Polek: Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg) i Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 60 kg), które trenują aktualnie w bułgarskich górach oraz Grońska (wystartuje w  limicie 54 kg), Góralska, Rygielska (wystąpi w 64 kg), Talaga i Fidura.

CHEBOTAREV NOKAUTUJE W STAMBULE FAWORYTA GOSPODARZY. POLSKIE AKCENTY WALKI

Po dwumiesięcznej przerwie na ring wrócili zawodowcy, rywalizujący pod egidą AIBA, czyli w formule APB. W sobotę w Bagcilar Olimpik Spor Kompleksi w Stambule odbyła się gala, której głównym wydarzeniem był pojedynek o mistrzostwo świata wagi średniej (75 kg) pomiędzy faworytem gospodarzy – Ademem Kilicci i Rosjaninem Artemem Chebotarevem. Był to już trzeci bój obu zawodników w APB i jak dotąd zawsze zwycięsko wychodził z nich Turek. Tym razem jednak do góry powędrowała ręka jego rywala, który po efektownym zwycięstwie przez nokaut w 10. starciu odebrał mu pas mistrzowski.

Pojedynek był bardzo wyrównany i do czasu nokautu na kartach sędziowskich prowadził Kilicci, którego przewagę widziało dwóch z trzech sędziów punktowych. Co ciekawe był to dobry okres walki Adema, który wygrał 8 i 9 rundę i wydawało się, że jest na dobrej drodze do zwycięstwa. Dla Chebotareva było to siódme zwycięstwo w APB (ma dwie porażki z Kiliccim), zaś Turek przegrał po raz pierwszy w swojej piątej walce.

Sobotnia walka o tytuł APB w wadze średniej ma także polski akcent, gdyż prowadzona była w ringu przez naszego najlepszego „eksportowego” arbitra, Mariusza Górnego, zaliczającego się do absolutnej czołówki światowej. Kontynuując polski wątek przypominamy, że obaj walczący wystąpią podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro, gdzie być może staną oko w oko z naszym Tomaszem Jabłońskim. Polak boksował już z jednym i drugim, mając ujemny bilans tych walk. Czas na zwycięstwo, które Tomaszowi otworzyłoby drogę do kariery właśnie w formule APB.

Dodajmy, że wcześniej zwycięstwa odnieśli najlepszy aktualnie zawodnik z Litwy, Eimantas Stanionis (69 kg), który wypunktował po ośmiu rundach irańskiego olimpijczyka z Londynu (2012) – Amina Ghasemipoura, Turek Ibrahim Gokcek (56 kg) nieoczekiwanie znokautował w 4. starciu Azera Javida Chalabiyeva, zaś inny zawodnik gospodarzy, Batuhan Gozgec (64 kg) pokonał jednogłośnie na punkty Irlandczyka Raymonda Moylette.

WSB: SKUTECZNI BRITISH LIONHEARTS. „SUPERCIĘŻCY” W GŁÓWNYCH ROLACH

Wczoraj w na trzech kontynentach odbyły się trzy mecze 4. kolejki 6. sezonu ligi World Series of Boxing. Powody do radości mieli kibice z USA, Anglii i Azerbejdżanu, gdyż to ich zespoły – po ciekawych widowiskach – wyszły zwycięsko ze swoich prób. Dla British Lionhearts pokonanie w Casablance Morrocco Atlas Lions było już drugim w tym sezonie zwycięstwem w WSB, dzięki której Brytyjczycy pewnie liderują w grupie B.

Bohaterami dwóch meczów byli superciężcy (+91 kg). We wspomnianej Casablance Fraser Clarke pokonał pewnie na punkty Ahmeda Bourousa, zaś w Baku Arslanbek Mahmudov również jednogłośnie na punkty wygrał z Uzbekiem Sardorem Abdullayevem z Uzbek Tigers. W obu przypadkach były to pojedynki decydujące o losach tych meczów.

Na uwagę zasługuje pewna wygrana (4-1) młodej ekipy USA Knockouts nad Mexico Guerreros oraz zwycięski występ aktualnego mistrza świata, Marokańczyka Mohameda Rabi, który wypunktował Anglika Ekowa Tabiri-Essumana.

WYNIKI MECZÓW [zwycięzcy na pierwszym miejscu]

GRUPA B

USA Knockouts – Mexico Guerreros 4-1
[5 luty 2016 rok, Miami, USA]

52 KG     Antonio Vargas (Knockouts) – Orlando Huitzil (Guerreros) 3-0
60 KG     Carlos Balderas (Knockouts) – Lindolfo Delgado (Guerreros) 3-0
69 KG     Francisco Armenta (Guerreros) – Paul Kroll (Knockouts) 2-1
81 KG     Jonathan Esquivel (Knockouts) – Rogelio Romero (Guerreros) 3-0
+91 KG     Brandon Lynch (Knockouts) – Elvis Garcia (Guerreros) 3-0

Morocco Atlas Lions – British Lionhearts 2-3
[5 luty 2016 rok, Casablanca, Maroko]

52 KG     Muhammad Ali (Lionhearts) – Abdelali Darra (Lions) 2-1
60 KG     Luke McCormack (Lionhearts) – Abdellah Boudrar (Lions) 3-0
69 KG     Mohamed Rabi (Lions) – Ekow Tabiri-Essuman (Lionhearts) 3-0
81 KG     Hassan Saada (Lions) – Thomas Whittaker Hart (Lionhearts) 3-0
+91 KG     Fraser Clarke (Lionhearts) – Ahmed Bourous (Lions) 3-0

GRUPA D

Azerbaijan Baku Fires -  Uzbek Tigers 3-2
[5 luty 2016 roku, Baku, Azerbejdżan]

52 KG     Magomed Ibiyev (Fires) – Abror Kodirov (Tigers) 2-1
60 KG     Elnur Abdurakhimov (Tigers) – Khasan Arsunkayev (Fires) DQ 4
69 KG     Evgeniy Romashkevich (Fires) – Dostonbek Turdyev (Tigers) 3-0
81 KG     Shukhrat Abdullayev (Tigers) – Mikhail Dauhaliavets (Fires) 2-1
+91 KG     Arslanbek Mahmudov (Fires) – Sardor Abdullayev (Tigers) 3-0

AŻ 13 ZWYCIĘZCÓW 60. MTB O MEMORIAŁ ISTVANA BOCSKAIA W DEBRECZYNIE

W Debreczynie zakończył się jubileuszowy 60. MTB o Memoriał Istvana Bocskaia, w którym rywalizowało 168 zawodników z 29 krajów. Na Węgry przyjechało m.in. dwóch aktualnych mistrzów świata, 7 mistrzów Europy, 5 złotych medalistów Igrzysk Europejskich oraz zwycięzcy Igrzysk Panamerykańskich i Igrzysk Azjatyckich. Nie pojechali tam niestety Polacy, co w roku olimpijskim nieco dziwi, gdyż poza rozgrywkami WSB okazji do wartościowych startów nie będzie zbyt wiele.

Ze względu na dużą liczbę uczestników rywalizacja w trzech kategoriach wagowych (60, 64 i 69 kg) odbyła się w dwóch grupach. Tak, więc na najwyższym stopniu podium stanęło nie 10 a 13 zawodników. Cztery triumfy zapisali na swoje konto gospodarze i trzy Anglicy. Czterech finalistów mieli Kazachowie, ale tylko jeden z nich (Abylaykhan Zhusupov w 64 kg) stanął na najwyższym stopniu podium. Najlepszym zawodnikiem turnieju uznano doświadczonego Węgra, Balazsa Bacskaia, zaś najlepszym zagranicznym pięściarzem w ocenie organizatorów był Chorwat Filip Hrgović (+91 kg)

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

49 KG
Galal Yafai (Anglia) – Shalkar Aykynbay (Kazachstan) 2-1

52 KG
Gabriel Escobar (Hiszpania) – Ilyas Suleymanov (Kazachstan) 3-0

56 KG
Tayfur Aliyev (Azerbejdżan) – Qais Ashfaq (Anglia) 3-0

60 KG
Miklos Varga (Węgry) – Otar Eranosyan (Gruzja) 2-1
Joseph Cordina     (Walia) – Sofiane Oumiha (Francja) 2-1

64 KG
Georgian Mihai Nyeki (Węgry) – Dmitri Galagot (Mołdawia) 2-1
Abylaykhan Zhusupov (Kazachstan) – Lorenzo Sotomayor (Azerbejdżan) 2-1

69 KG
Balazs Bacskai (Węgry) – Onur Sipal (Turcja) 3-0
Cyrus Pattinson (Anglia) – Arayk Marutjan (Niemcy) WO.

75 KG
Christian M’Billi Assomo (Francja) – Kamran Shakhsuvarly (Azerbejdżan) 2-1

81 KG
Joshua Buatsi (Anglia) – Ali Akhmedov (Kazachstan) TKO 2

91 KG
Gergo Savoly (Węgry) – Roy Korving (Holandia) 2-1

+91 KG
Filip Hrgovic (Chorwacja) – Ali Eren Demirezen (Turcja) 2-1

O KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE W TURNIEJU WSB/APB POWALCZY 6-7 POLAKÓW

hussars_lineup

Co najmniej dwie walki stoczone w tym sezonie ligi World Series of Boxing lub po jednej w obecnym i poprzednim – takie są minimalne wymogi dla bokserów, którzy chcą startować w turnieju kwalifikacyjnym WSB/APB do Igrzysk Olimpijskich. Kto je spełnia z Polaków?

W zeszłorocznych rozgrywkach WSB kwalifikację z rankingu ligowego zdobył Tomasz Jabłoński (75 kg). Kapitan Rafako Hussars Poland jest pierwszym polskim pięściarzem mającym prawo występu w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Za nieco ponad dwa miesiące (w dniach od 13 do 22 maja w Sofii) odbędzie się turniej kwalifikacyjny WSB/APB. Analizując poszczególne kategorie wagowe szansę występu w nim może dostać 6-7 polskich zawodników.

W sobotę w Szczecinie, w meczu z Russian Boxing Team, wymogi regulaminowe spełnili Damian Kiwior (69 kg) i Paweł Wierzbicki (+91 kg). Z kolei tydzień wcześniej w Pruszkowie drugą walkę na przestrzeni dwóch sezonów (obie zwycięskie) stoczył Michał Olaś (91 kg).

Wcześniej minimalną liczbę występów na ringach WSB uzyskali Dawid Jagodziński (49 kg), Dawid Michelus (60kg), Mateusz Tryc (81 kg), wicemistrz Europy Igor Jakubowski (91 kg) i Roger Hryniuk (+ 91kg). Ostatni z wymienionych wyjechał jednak do Stanów Zjednoczonych, gdzie chce łączyć karierę bokserską z pracą zawodową, więc prawdopodobnie w kategorii superciężkiej o Igrzyska w Rio de Janeiro powalczy Paweł Wierzbicki.

W kategorii z limitem 81 kg rywalizacja o wyjazd na kwalifikacje rozstrzygnie się między Mateuszem Trycem i Arkadiuszem Szwedowiczem, który z dobrej strony pokazał się w sobotnim pojedynku z brązowym medalistą zeszłorocznych Mistrzostw Świata, Rosjaninem Pavlem Silyaginem. Jeśli wkrótce dostanie drugą szansę walki w barwach Rafako Hussars Poland w lidze World Series of Boxing, również będzie mógł starać się o kwalifikacje olimpijską z zawodów WSB/APB.

Prawdopodobnie nikt nie będzie reprezentować Polski w tym turnieju w wagach do 52kg i 64 kg, a także z oczywistych względów do 75 kg. W kategorii z limitem 56 kg być może będzie to Adrian Kowal, o ile dwukrotnie pojawi się w składzie „Husarii”.

Prawdopodobna lista polskich uczestników turnieju kwalifikacyjnego WSB/APB jest więc następująca:

49 KG: Dawid Jagodziński
52 KG: nikt
56 KG: Adrian Kowal
60 KG: Dawid Michelus lub Mateusz Polski (do tej pory jedna walka)
64 KG: nikt
69 KG: Damian Kiwior
75 KG: kwalifikację zdobył Tomasz Jabłoński
81 KG: Mateusz Tryc lub Arkadiusz Szwedowicz (do tej pory jedna walka)
91 KG: Igor Jakubowski lub Michał Olaś
+91 KG: Paweł Wierzbicki.

Dodajmy, że najbliższą szansą zdobycia kwalifikacji będzie turniej w kwietniu w tureckim Samsun dla zawodników również spoza WSB i APB.

WYRÓŻNIENIE WSB DLA DAWIDA MICHELUSA. POLAK LEPSZY OD MISTRZA OLIMPIJSKIEGO

michelus_algeria

Dawid Michelus (60 kg) z Rafako Hussars Poland, jako drugi polski pięściarz w historii, po Tomaszu Jabłońskim (75 kg), został uznany „Bokserem Tygodnia” w plebiscycie World Series of Boxing (WSB). W głosowaniu internetowym Dawid zdobył 63% głosów. Zdecydowanie wyprzedził Mistrza Olimpijskiego z Londynu i byłego Mistrza Świata Kubańczyka Roniela Iglesiasa Sotolongo (Cuba Domadores) – 30%. i brązowego medalistę zeszłorocznych Mistrzostw Świata w Doha, Rosjanina Pavla Silyagina (Russian Boxing Team) – 7%.

– Dla mnie to duże i ważne wyróżnienie. Walka z Rosjaninem Gabilem Mamiedowem może nie była idealna, ale dobra i wygrana, zadałem dużo prostych ciosów. Nie wdawałem się w niepotrzebne wymiany, wiec nie rozumiem krytyków. Przeciwnik to niezłej klasy zawodnik, a ja kontrolowałem pojedynek. Jeszcze raz podkreślę, że miano „zawodnika tygodnia” daje mi wiarę, że mój boks jest coraz lepszy i stać mnie na wywalczenie kwalifikacji olimpijskiej – powiedział 22-letni, czołowy bokser „Husarii”, który jest wychowankiem Sokoła Piła, a obecnie zawodnikiem Kontry Elbląg.

Dawid Michelus zebrał sporo pochlebnych opinii ze strony organizatorów rozgrywek ligowych World Series of Boxing. Mimo że ma dopiero 22 lata, stoczył już około 60 międzynarodowych walk, co czyni go jednym z najbardziej doświadczonych bokserów Rafako Hussars Poland. Władze WSB podkreśliły też, że kontrolował walkę z Gabilem Mamedovem, a po jego zwycięstwie polski zespół prowadził już 2-0 z Russian Boxing Team (ostatecznie porażka 2-3). Przypomniano, że w przeszłości Dawid wygrał z tak dobrym zawodnikiem jak Tugstsogt Nyambayar (Mongolia), wicemistrz Świata z 2009 roku i Wicemistrz Olimpijski z 2012 roku. Przypomniano, że Polak ma już 15 walk stoczonych w lidze i z pewnością bardzo ciekawa przyszłość przed polskim bokserem wagi lekkiej.

Wyróżnienie zostali też wspomniany Roniel Iglesias Sotolongo – w kategorii „Punch of the Week 3” i Cuba Domadores – „Team of Week 3”

PAWEŁ PASIAK: CEL NADRZĘDNY TO ZDOBYCIE KWALIFIKACJI OLIMPIJSKICH I MEDALU W RIO

pawel_pasiak02

- Rozmawiamy po pierwszym w roku olimpijskim zgrupowaniu szkoleniowym kadry narodowej w Cetniewie. Jakie były Wasze główne założenia treningowe i czy udało się je zrealizować?
Paweł Pasiak: Ostatnie lata pokazały braki w przygotowaniu siłowym u większości naszych zawodniczek. Na świecie, czy tylko w Europie pięściarki z niższych kategorii wagowych są silniejsze niż nasze, a przy aktualnym systemie punktowania dobre przygotowanie siłowe niestety ma większe znaczenie niż  przygotowanie techniczne. Jak pokazały Igrzyska Europejskie w Baku pięściarka uboga technicznie [np. Valentina Alberti z Włoch - przyp. JD] potrafiła zdeklasować o wiele bardziej doświadczoną rywalkę i o klasę lepszą technicznie. Z kolei w naszym kraju wiele osób uważa, że siłownia spowalnia itp. Realia są takie, że zawodniczki nie potrafią wykonać podstawowych ćwiczeń samodzielnie i to nie jest śmieszne, tylko tragiczne. Błędne myślenie i pominięcie tej fazy przygotowań na początku sezonu nawarstwiało się przez lata i teraz bardzo ciężko jest skompletować zawodniczkę dobrą we wszystkich parametrach sprawności fizycznej. Wiele badań i testów wykonywanych w Instytucie Sportu pozwala nam powoli przekonać trenerów i same zawodniczki, że akurat ten okres jest najważniejszy i podstawowy. Rzucanie piłki o ścianę i wyrzuty sztangi, czy bieg bokserski z ciężarkami były często błędnie uważane za przygotowanie siłowe. W wielu przypadkach zawodniczka nie rozumiała i nie rozróżniała pojęć, a także metod i środków treningowych w poszczególnych fazach przygotowań. To przygotowanie powinno trwać w niektórych przypadkach od 6 do nawet 14 tygodni, a nie jak to często bywa z uwagi na kalendarz startów tylko 2 mikrocykle – czyli 1 obóz trwający w styczniu 12-14 dni. Do każdej z zawodniczek kadry trzeba podejść indywidualnie, każda ma różne braki i różne parametry osiąga podczas testów. Podstawowym problemem jest brak rozwijania mocy w końcowych fazach rund i nie mówię tu o szybkości, tylko o częstotliwości zadawania silnych ciosów. Myślę, że u czołowych zawodniczek tendencja ta się już odwróciła, z czego jesteśmy z trenerami zadowoleni. Moim zdaniem pierwsze zgrupowanie przepracowaliśmy solidnie i mądrze, a progresy są nawet większe niż zakładałem. Prowadzony na każdym zgrupowaniu monitoring ma na celu pokazanie także wpływu obciążeń. Ma pomagać w ewentualnych korektach, jak i pokazać efekty potreningowe. Zaplanowałem na każde zgrupowanie monitoring pięciodniowy i dochodzimy już do bardzo ciekawych wniosków. Wiemy jaki bodziec działa na nasze dziewczyny pozytywnie, a jaki negatywnie. Monitoring pokazuje nam możliwości regeneracyjne zawodniczek, które cały czas analizujemy i zestawiamy z wynikami z ubiegłych lat.

- W ub. roku wykrystalizował się sztab trenerski kadry seniorek. Oprócz Pana są w nim Tomasz Potapczyk, Wojciech Wicherski oraz Adrian Brudnicki. Jak wygląda podział Waszych kompetencji i obowiązków?
PP: Zacznę od siebie. Koordynuję całą pracę trenerów i przygotowuję plan treningowy oparty o analizę wcześniej wykonanych (lub niewykonanych) zadań, ale wspólnie z pozostałymi członkami sztabu ustalamy swoje obowiązki i zadania. Kalendarz przygotowań jest stały ale plan nie może być stały z różnych przyczyn. Wprowadziliśmy wiele elementów indywidualizacji – są podziały na grupy, bo różne zawodniczki mają różne ramy czasowe na wykonanie zadań, inne ilości powtórzeń, różne obciążenia, środki, metody, a także inne cele i zadania.
Pawel_marek
Wojciech Wicherski jest trenerem, który pracuje z kadrą narodową i grupą czołowych polskich zawodniczek. Ma za zadanie przygotować je siłowo. Mogę tu powiedzieć, że postanowiliśmy wprowadzić pewne zmiany w przygotowaniu Lidii Fidury, która pomiędzy zgrupowaniami reprezentacji przebywa cały czas w Poznaniu i pod okiem Wojtka realizuje zadania, które mają przynieść zamierzony efekt jaki wspólnie z nim założyliśmy. Bierze on także udział we wszystkich zajęciach – czy to technicznych, czy uczestniczy w startach dziewczyn, pracując ze mną w narożniku. Pracuje także indywidualnie z dziewczynami nad pewnymi elementami technicznymi, czego efekty już są widoczne u Angeliki Grońskiej, która zaczyna „demolować” swoje przeciwniczki z wagi do 48 kg. Nie zapominajmy o tym, że startowała w ub. roku w wadze do 51 kg, co było naszym wspólnym ustaleniem, by konfrontowała się z najlepszymi, a wynik był tu sprawa drugorzędną. Sandra Drabik także zanotowała ogromny progres siłowy, co dało odzwierciedlenie w jej ostatnich wynikach w Instytucie Sportu. Myślę, że Wojtek jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. O jego fachowości świadczy także fakt, że od lat pod jego okiem trenuje Ewelina Wicherska, której klasa świadczy o profesjonalizmie trenera. Oczywiście wymieniłem tu przykładowe zawodniczki, ale tak naprawdę wszystkie dziewczyny regularnie notują progres w swojej pracy, co bardzo mnie cieszy.
wojtek_sztanga
Adriana Brudnickiego wypatrzyłem w 2014 roku na MTB im. Feliksa Stamma w Warszawie i od razu zaproponowałem mu współpracę. Nie dlatego, że nie mieliśmy fizjoterapeuty, tylko dlatego, że widziałem jak bardzo był zaangażowany w swoja pracę i jak zachowywał się w szatni przed i po walkach. Adrian sprawdził się podczas Mistrzostw Europy w Bukareszcie, Mistrzostw Świata w Korei, no i w najważniejszej – jak dotąd – imprezie, czyli podczas ubiegłorocznych Igrzysk Europejskich w Baku. Realizuje różne zadania i pracuje naprawdę ciężko, nawet do godz. 1.00 w nocy. Cały czas twierdzę, że Adrian jest za grzeczny i za dobry dla dziewczyn, które czasami próbują go wykorzystać, czy czasami wyolbrzymiać problemy ze zdrowiem. Myślę, że wyłapuje już te momenty, a dziewczyny zawsze będą próbowały ciągnąć jak najwięcej w swoją stronę (śmiech). Muszą zrozumieć kiedy jest czas na pełną odnowę biologiczną, a kiedy na odnowę operacyjną, mającą charakter jednostki treningowej. O tym także decyduję ja i z Adrianem ustalamy zakres prac i czynności na zgrupowaniach, czy startach, analizujemy zabiegi, podawane leki itp. Brudnicki jest bardzo ważnym elementem drużyny na każdym etapie przygotowań. Na szczęście może już spokojnie zająć się tylko pracą w kadrze i ciągłym poszerzaniem swojej wiedzy i umiejętności [Adrian Brudnicki podpisał kontrakt z PZB - przyp. JD]. Jestem zadowolony z jego pracy i warto tu powiedzieć,że był chyba jedynym człowiekiem z boksu w misji olimpijskiej na tak ważnej imprezie jak Igrzyska Europejskie w Baku. Adrian pomaga czasem zawodniczkom zagranicznym, kiedy zwracają się do nas z prośbą pomocy; nie traktujemy ich wtedy jak przeciwniczki, a jeżeli uda się którejś z nich pomóc, wtedy wszyscy są zadowoleni i inne ekipy traktują nas jak przyjaciół, co jest miłe i ważne w sporcie.
brudnicki_fidura
Tomasz Potapczyk jest oficjalnie moim asystentem i nie jest już trenerem kadry młodzieżowej. Cały swój czas i energię oraz doświadczenie będzie inwestował teraz w seniorki. To była jego decyzja, do niczego go nie namawiałem i nie miałem na to żadnego wpływu. Cieszę się, że zgodził się uzupełnić skład sztabu trenerskiego w najważniejszym roku olimpijskim. Kadra seniorska jest jednak prestiżem i wyróżnieniem, ale praca w niej wiąże się także z większym obciążeniem psychicznym i większą presją. Z Tomkiem znamy się już 9 lat i tyle czasu ze sobą współpracujemy, prowadząc swoje kluby OSiR Suwałki i Boxing Sokółka. Był ze mną w narożniku podczas Mistrzostw Świata oraz Igrzysk Europejskich. Jest trenerem bezstronnym, nie mającym swojej wychowanki w kadrze. Rozumiemy się świetnie w narożniku i uzupełniamy. Taktykę na walki także obieramy razem, analizując przeciwniczki i taktykę, jaką przeciwnicy mogą obrać na walkę z naszą reprezentantką. Tomek zna wielu trenerów i nie jest już anonimowy, zaś podczas dużych imprez międzynarodowych rozmawia z dużą łatwością po angielsku i rosyjsku. Zna doskonale nasze dziewczyny, jak i większość zagranicznych przeciwniczek. Myślę, że taktyka i plan, jakie obraliśmy w Baku były bardzo trafne i skuteczne – szczególnie na pojedynki o medale z Rosjankami. W narożniku panuje spokój i każdy zna swoje zadania. W kilku sekund mamy dograną każdą czynność, więc od przyjazdu na halę po czynności w szatni, ringu, jak i po walce. Postaramy się wspólnie przygotować dziewczyny jak najlepiej się da, by uzyskać zamierzony sportowy wynik. Jest to mój ostatni rok pracy w kadrze, więc chciałbym zakończyć go z jak najlepszym wynikiem sportowym.
potapczyk_larysa

- W Cetniewie oprócz etatowych kadrowiczek pojawiły się także młode zawodniczki. Część z nich będzie rywalizować o miejsce w drużynie na Mistrzostwa Świata. Jak Pan ocenia ich sportowy poziom, postępy i zaangażowanie w trening?
PP: Nadszedł czas aby włączyć do kadry młode-zdolne zawodniczki, które udanie przeszły do grupy seniorek. Wiele utalentowanych dziewczyn niestety gdzieś po drodze straciliśmy i zostały tylko te najwytrwalsze. Ich poziom sportowy jest różny ale należy dać im szansę pokazania się, pokazać im czym jest praca w kadrze. Niektóre z nich na pewno w boksie zostaną i w przyszłości będziemy się cieszyć z ich wyników, bo mają dobre „papiery” na ciekawą karierę oraz międzynarodowe doświadczenie, poparte sukcesami juniorskimi. Zawodniczki są zaangażowane w pracę, ciężko harują i czasami – zupełnie niepotrzebnie – ukrywają kontuzje z obawy odesłania do domu. Ten rok będzie dla nich dobrym doświadczeniem na kolejne lata i – nie oszukujmy się – kiedyś zajmą miejsca swoich starszych koleżanek. Ile teraz zyskają na obserwacji najlepszych seniorek zależy od nich samych. O miejsce w kadrze na Mistrzostwa Świata jest rywalizacja także wśród tych najmłodszych – w wagach 54 kg, 57 kg i 69 kg. Nie muszę żadnej z nich prosić, czy zmuszać do pracy, co doskonale widać nie tylko na zajęciach. Wszystkie dziewczyny, które trafiły do kadry nie są w niej z przypadku. Część z nich wie, że to nie jest jeszcze ich czas i są na razie sparringpartnerkami starszych koleżanek. Mimo to pracują normalnie i powiedziałbym, że czasami różnice w ringu między nimi a tymi najlepszymi są niewielkie – przynajmniej w zaangażowaniu i chęci odniesienia zwycięstwa.
mloda kadra
- Porozmawiajmy o personaliach. Przed nami turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich, który odbędzie się w Turcji. Które zawodniczki są najbliżej tego, by tam pojechać?
PP: Nie lubię rozmawiać o personaliach, bo czasami zdarza się tak, że dziewczyny lub ich trenerzy błędnie interpretują to, co czytają. Wydaje mi się, że nawet niektórzy nie rozumieją. Więc odpowiem, że do Turcji na turniej kwalifikacyjny – jeżeli nic się złego po drodze nie wydarzy – pojadą: Sandra Drabik w wadze do 51 kg, Kinga Siwa w 60 kg i Lidia Fidura w 75 kg. Dublerkami, które muszą pozostać do końca w gotowości startowej, i zarazem zawodniczkami rezerwowymi na Turcję są: Ewelina Wicherska i Angelika Grońska w wadze do 51 kg oraz Aneta Rygielska w 60 kg. Niestety w pełni przygotowanej i pozostającej w regularnym treningu oraz progresie zawodniczki w wadze do 75 kg na dzień dzisiejszy nie mamy.

- Przed wspomnianym turniejem kwalifikacyjnym czekają Was starty w dwóch prestiżowych turniejach. W lutym w Bułgarii i w marcu w Hiszpanii. To wystarczająca ilość startów, by być pewnym dobrej dyspozycji w Turcji?
PP: Samymi startami zawodniczki się niestety nie przygotują. Muszą przepracować pewien okres, a rezygnować z przygotowań na rzecz startów w jakimś towarzyskim turnieju niskiej rangi nie będę. Są priorytety, które postawiłem przed drużyną i myślę, że wystarczy nam 6 -8 pojedynków plus sparringi. Nie potrzeba nam za wiele się pokazywać, to nie jest dobre, gdyż i tak już wszyscy nasze wagi olimpijskie mocno analizują. Co chwilę ktoś przysyła mi zaproszenia na wspólne sparringi, jakiś obóz, mając w tym swój cel. Jak wiemy najlepsze zawodniczki na świecie toczą cztery walki w ciągu roku i dalej są najlepsze. Jeżeli nie widziałbym potrzeby pracy nad pewnymi parametrami, na pewno gdzieś jeszcze byśmy wystartowali. Nie wykluczam też, że na zgrupowaniu w marcu pojawią się u nas zagraniczne zawodniczki.

- Jak ocenia Pan szanse swoich zawodniczek w turnieju kwalifikacyjnym? Poziom Europejek w wagach olimpijskich jest niezwykle wysoki a w Samsunie tylko 6 zawodniczek wywalczy prawo startu w Rio de Janeiro.
PP: Moim zdaniem Europa jako kontynent w boksie kobiet jest najmocniejsza. Będzie więc bardzo ciężko ale nie jesteśmy bez szans. Nasze dziewczyny stać na zdobycie kwalifikacji w każdej z wag olimpijskich, ale co będzie czas pokaże. Możemy równie dobrze przegrać pierwsze walki; każdy wariant trzeba brać pod uwagę ale jestem pozytywnie nastawiony do tych zawodów. Moim zdaniem układ sił w Europie w wagach olimpijskich wygląda następująco: w 51 kg jest 8 mocnych zawodniczek i każda z nich ma szanse 50/50 a w turnieju wystartuje ich pewnie ok. 30; w 60 kg jest 12 mocnych zawodniczek i każda ma szanse 50 na/50, wystartuje także ok. 30 a w 75 kg jest 8 bardzo mocnych zawodniczek z szansami 50/50, wystartuje ich na pewno około 25.
gronska_fidura_drabik
- Te same zawodniczki, które zobaczymy w Turcji pojadą do Kazachstanu na Mistrzostwa Świata? Będzie to drugi i ostateczny turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich…
PP: Do Kazachstanu może pojechać całkiem inny skład niż do Turcji i to z różnych przyczyn i względów. Na pewno decydującym obrazem będzie start w Turcji i miejsce w którym tam się znajdziemy. Chciałbym aby po Turcji nie trzeba już było stresować się Kazachstanem. Na Mistrzostwa Świata chcę zabrać 8 dziewczyn. Czas między tymi turniejami będzie bardzo, bardzo krótki i ważna będzie dyspozycja, możliwości regeneracyjne, jak i stan emocjonalny reprezentantek, bo jak wszyscy wiemy presja będzie olbrzymia.

- W ub. roku Pana podopieczne wywalczyły trzy medale historycznych 1. Igrzysk Europejskich w Baku. M.in. dzięki temu otrzymał Pan nagrodę PZB dla Najlepszego Trenera Roku 2015. To wystarczająca motywacja, by w roku olimpijskim potwierdzić słuszność drogi, którą wyznaczył Pan kadrze?
PP: Medale, które wywalczyły dziewczyny to wynik ich ciężkiej pracy. Ja staram się tylko wypełniać najlepiej jak potrafię swoje obowiązki, za które pobieram wynagrodzenie. Każdy powinien całkowicie zaangażować się w swoją pracę, a wtedy będzie ona dobrze wykonana i będzie przynosiła zadowolenie, a profity same przyjdą. Każda nagroda jest miłym akcentem w pracy trenera. Ja nie potrzebuję ani nagród finansowych, ani wyróżnień. Nie dlatego jestem w boksie. Robię to dla mojego kraju, dziewczyn i mojego dziadka. To są 3 najważniejsze czynniki, motywujące mnie do pracy. Dochodzą do tego wspaniali ludzie, których się poznaje. Nie tylko związani z boksem, ale także inni sportowcy. Wiem, że zbliża się koniec mojej pracy w kadrze, więc na pewno nie będę kalkulował. Przygotowanie drużyny, zdobycie kwalifikacji i medalu w Rio jest dla mnie celem nadrzędnym.

- Znamy już plany startowe kadry narodowej seniorek, a gdzie i kiedy będziecie trenować? Będą to tylko zgrupowania krajowe, czy także wyjedziecie zagranicę?
PP: Do Mistrzostw Świata czekają nas trzy zgrupowania w COS-OPO „Cetniewo” we Władysławowie. Sandra Drabik i Kinga Siwa będą trenowały w Bułgarii, zaś Lidia Fidura i Angelika Grońska trenują w Poznaniu. Do tego dojdzie kontynuacja zgrupowań w Turcji i w Kazachstanie, gdzie do startów będziemy mieli po ok. 7-8 dni. Nie wykluczam w międzyczasie dodatkowego 2-3 dniowego startu zagranica. Analizuję w tej chwili terminy i możliwości. Potrzebujemy także czasu na monitoring lekarski i badania specjalistyczne w Instytucie Sportu, więc kalendarz jest bardzo napięty. Kilka dni odpoczynku także będzie ważnym elementem tej układanki.

- Kluczem do dobrego startu w Baku była właśnie aklimatyzacja…
PP: Aklimatyzacja jest najważniejszym końcowym etapem przed startem. Pomyłka o dwa dni wystarczy, by zamiast na zawody pojechać na wycieczkę. W Baku to się nam udało i utrzymaliśmy dobrą dyspozycję dziewczyn do końca turnieju. Biorąc pod uwagę klimat i odległość od hali, uważam to za trafiony plan, którego trzymaliśmy się do końca. W Turcji i Kazachstanie będziemy więc odpowiednio wcześniej.

- Po zmianie terminu Mistrzostw Świata musiał Pan przebudować kalendarz przygotowań kadry. Niedawno o dwa tygodnie zmieniono termin turnieju kwalifikacyjnego w Turcji, dzięki czemu będzie więcej czasu na regenerację zawodniczek przed startem w Kazachstanie. To chyba dobra decyzja?
PP: Decyzja dobra ale i tak twierdzę, że jako kontynent zostaliśmy źle potraktowani. Myślę, że z obawy o to, że gdyby był inny termin turnieju kwalifikacyjnego, na Igrzyskach w Rio de Janeiro moglibyśmy zobaczyć po 6 zawodniczek z Europy w każdej z wag.
gronska_szlachcic
- Przez kadrę narodową w ciągu ostatnich 12 miesięcy przewinęło się około 20 zawodniczek. Wybiegam teraz w przyszłość. Jaką perspektywę ma nasza kadra narodowa?
PP: Wierzę, że te dziewczyny pójdą dobrą drogą, bez względu na różne pokusy i młody wiek. Być może kilka z nich stracimy ale to nie jest przedszkole, tylko drużyna narodowa i powinny znaleźć się w niej najlepsze z najlepszych, zdeterminowane, z dokładnie postawionym celem, ambitne i mądre dziewczyny. Moim „czarnym koniem” tej drużyny jest i będzie Kinga Szlachcic, która ma wszystko oprócz …prawa startów w imprezach międzynarodowych i mam nadzieję, że zabiegi PZB przywrócą ją jak najszybciej do rywalizacji z zagranicznymi rywalkami. Moim zdaniem odpowiednio poprowadzona będzie liderką w wadze do 60 kg w 2017 roku i nie widzę tu dla niej żadnego zagrożenia. Ania Góralska przy delikatnej korekcie pewnych mankamentów i większym doświadczeniu międzynarodowym może być nr 1 w wadze do 54 kg ale powinna walczyć o miejsce w limicie do 51 kg. Bezkonkurencyjną faworytką w wadze do 48 kg będzie Angelika Grońska, której trzeba więcej wygranych walk i która powinna walczyć o prymat także w wadze do 51 kg  – o ile oczywiście kariery zakończą Sandra Drabik i Ewelina Wicherska, bo jak wiemy mogą jeszcze kilka lat powalczyć.

wicherski_sandra

W wadze do 57 kg przy tej obsadzie będzie miała swoje pięć minut Mirela Balcerzak, o ile nie pojawi się jakaś młoda, ambitna zawodniczka z kadry młodzieżowej. Aneta Rygielska na pewno będzie walczyła cały czas o prymat w wadze do 60 kg i w kraju może być nawet numerem 1, ale w konfrontacji z rywalkami zagranicznymi lepsza może być Szlachcic! To są moje obserwacje. Jeżeli Aneta zdecydowałaby się przejść na stałe do wagi 57 kg, byłaby tam bezsprzecznie liderką na najbliższe lata, co więcej – mogłaby w tej wadze powalczyć nawet o medale Mistrzostw Świata. Do wagi 51 kg pretenduje Milena Zglenicka, cały czas pozytywnie mnie zaskakująca. Mogłaby bić się o prymat w wadze do 51 kg, jak i przy odpowiednim wzmocnieniu fizycznym, zostać krajową liderką w wadze do 54 kg. Moim zdaniem ma równe szanse z Góralską. W wadze do 64 kg na dzień dzisiejszy w kadrze jest Aleksandra Talaga, która może nie być numerem 1 w kraju gdy w Mistrzostwach Polski wystartuje Beata Koroniecka, ale nie ma przed nikim respektu zagranicą. Dlatego dzisiaj stawiam na Talagę, która jednakże będzie miała ciężkie zadanie gdy do boksu wróci Justyna Walaś. Mam także swojego „czarnego konia”, zawodniczkę, o której za wcześnie tu mówić ale mającą ogromny potencjał. To Weronika Zakrzewska, którą  najchętniej już teraz widziałbym na wspólnych zajęciach z seniorkami. Justyna Walaś może już w tym roku powalczyć o prawo startu w Mistrzostwach Świata seniorek w wadze do 64 kg albo 69 kg – nie wiem od czego zacznie przygodę z seniorskim ringiem. We wspomnianej kategorii do 69 kg liderką może być Hanna Solecka lub wspomniana Walaś. Z kolei Larysa Sabiniarz już na turnieju w Niemczech pokazała, że nie ma respektu przed seniorkami. Nie wiem co planuje Elżbieta Wójcik, która powinna być liderką wagi średniej w kolejnych latach, choć moim zdaniem powinna zejść do limitu 69 kg i wtedy będzie gwarantowała międzynarodowy wynik sportowy na poziomie medalowym. W wadze do 75 kg musi popracować nad sobą co najmniej 2 lata aby wyrównać warunki fizyczne. To ciężka i nudna praca, wymagająca pokory i zaangażowania, którego przez ostatni rok u tej zawodniczki nie widziałem. Mam nadzieję, że dorośnie i zrozumie, że marnuje swój potencjał ale każdy wiek rządzi się swoimi prawami. Tak, więc wadze do 75 kg trzeba pamiętać o szansach Wójcik, jeżeli wróci do boksu i normalnej pracy – pod warunkiem, że karierę zakończy Lidia Fidura.

lidia_angelika

Moim zdaniem jeśli Lidka pozostanie w boksie olimpijskim, to przez następny rok nikt jej nie dogoni. Wszystko zależy od Fidury, ale ja widziałbym ją w tej wadze w kadrze, w nadal dobrym dla sportowca wieku i doświadczeniu, do czasu Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Analogicznie może być w wadze do 51 kg, gdzie nowy trener reprezentacji miałby kompletne dziewczyny, z którymi już dzisiaj liczy się bokserski świat. Mówimy o perspektywach, więc wyliczajmy dalej. Wiem, że do boksu wraca Wiktoria Sądej, jest Agnieszka Matusiak – bardzo ambitna i zagadkowa zawodniczka, która może powalczyć w limicie 64 kg. Nie znam planów Magdaleny Czajkowskiej. No i do drzwi seniorskiej kadry będą pukały młode zawodniczki, ale czy wystarczy im determinacji i czy będą gotowe na ciężką pracę – nie wiem. Ciekawymi zawodniczkami są Patrycja Mrozińska i Patrycja Kiwak, które umiejętne i solidne prowadzone mogą nam dać wiele radości, bo mają ogromne rezerwy. Materiał na wartościowe zmienniczki na pewno mamy. Jest z kim pracować.

- Dziękuję za rozmowę i życzę wywalczenia trzech kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro.
PP: Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich Czytelników serwisu PolskiBoks.pl oraz kibiców boksu olimpijskiego.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

KUBAŃCZYCY I UKRAIŃCY DEMOLUJĄ RYWALI. WENEZUELA NA CZELE GRUPY C

Za nami drugi weekend z ligą World Series of Boxing. I tym razem nie zobaczyliśmy w akcji wszystkich drużyn, które w 6. sezonie rywalizują w czterech grupach. Bezdyskusyjnie (5-0) swoje mecze wygrali Kubańczycy i Ukraińcy, rywalizujący w grupie A, zaś w „polskiej” grupie C po dramatycznych spotkaniach zwycięstwa w stosunku 3-2 na swoje konta zapisały ekipy z Argentyny i Rosji ale po jednym punkcie do swojego dorobku dodali Polacy i Wenezuelczycy.

Przyjazd do każdego kraju drużyny Cuba Domadores jest zapowiedzią wielkiego bokserskiego święta. Tak też było w Stambule, gdzie miejscowi Conquerors postanowili kontynuować dobrą passę, pamiętni wygranej z Chińczykami w pierwszej kolejce spotkań. W ringu goście dali im jednak srogą lekcję, wygrywając wszystkie walki, w tym ostatnią już w 1. starciu przez TKO. Wspomniana ekipa chińska nie zwojowała Winnicy, gdzie występujący w rezerwowym składzie Ukraine Otamans pewnie wygrali 5 walk, w tym dwie przed czasem.

W grupie C przeżywaliśmy porażkę 2-3 „Husarii” z zawsze niebezpiecznymi Rosjanami, ale dzień wcześniej cenne zwycięstwo odnieśli outsiderzy poprzedniego sezonu, czyli Argentyńczycy. Na ringu w Buenos Aires wygrali 3-2 z niebezpiecznymi Caciques Venezuela. Zwycięstwo dał gospodarzom „superciężki” Kevin Espindola, jakkolwiek jego wygrana (2-1) nad Edgarem Munozem była dość kontrowersyjna.

Mimo porażki Wenezuelczycy z dorobkiem 4 punktów zajmują pierwsze miejsce w grupie C, wyprzedzając Argentyńczyków i Rosjan (po 3 punkty) oraz Polaków (2 punkty)

GRUPA A

Turkiye Conquerors – Cuba Domadores 0-5
[30 stycznia 2016 roku, Stambuł, Turcja]

52 KG     Frank Saldivar     (Domadores) – Ferhat Pehlivan (Conquerors) 3-0
60 KG     Lazaro Alvarez (Domadores) – Yasin Yilmaz (Conquerors) 3-0
69 KG     Rosniel Iglesias (Domadores) – Serhat Guler (Conquerors) 3-0
81 KG     Julio Cesar de la Cruz (Domadores) – Nadir Mehmet Unal (Conquerors) 3-0
+91 KG     Yoandris Toirac (Domadores) – Bahram Muzaffer (Conquerors) TKO 1

Ukraine Otamans – China Dragons 5-0
[30 stycznia 2016 roku, Vinnitsa, Ukraina]

52 KG     Maksim Fatich (Otamans) – Hu Jianguan (Dragons) 2-1
60 KG     Viktor Slavinskiy (Otamans) – Shan Jun (Dragons) TKO 2
69 KG     Sergiy Bogachuk (Otamans) – Cong Wenbin (Dragons) TKO 3
81 KG     Denis Solonenko (Otamans) Shi Guojun (Dragons) 3-0
+91 KG     Viktor Vikhrist (Otamans) – Wang Zhibao (Dragons) 3-0

GRUPA C

Rafako Hussars Poland – Russian Boxing Team 2-3
[30 stycznia 2016 roku, Szczecin, Polska]

52 KG     Hamza Touba (Hussars) – Ovik Ogannisyan (Russian BT) 3-0
60 KG     Dawid Michelus (Hussars) – Gabil Mamedov (Russian BT) 3-0
69 KG     Albert Karibyan (Russian BT) – Damian Kiwior (Hussars) 3-0
81 KG     Pavel Silyagin (Russian BT) – Arkadiusz Szwedowicz (Hussars) 3-0
+91 KG     Yaroslav Doronichev (Russian BT) – Paweł Wierzbicki (Hussars) 2-0

Argentina Condors – Caciques de Venezuela 3-2
[29 stycznia 2016 roku, Buenos Aires, Argentyna]

52 KG     Cristian Roda (Condors) – Joel Finol (Caciques) 3-0
60 KG     Luis Cabrera (Caciques) – Brian Ivan Nunez (Condors) 2-1
69 KG     Alberto Palmeta (Condors) – Gabriel Maestre (Caciques) 2-0
81 KG     Albert Ramirez (Caciques) – Sergio Alberto Lebensztajn (Condors) 3-0
+91 KG     Kevin Espindola (Condors) – Edgar Munoz (Caciques) 2-1

W SZCZECINIE MIŁE ZŁEGO POCZĄTKI.”HUSARIA” PRZEGRAŁA Z ROSJANAMI 2-3

michelus04

Miłe złego początki… Tak należałoby chyba w skrócie skomentować drugi w tym sezonie mecz ekipy Rafako Hussars Poland. Biało-Czerwoni po dwóch pierwszych pojedynkach wygrywali w Szczecinie z Russian Boxing Team 2-0, by ostatecznie przegrać cały mecz 2-3. Tak, więc w drugim meczu „Husaria” zdobyła drugi punkt, co bynajmniej sukcesem nie jest, gdyż zwycięstwo wydawało się być dzisiaj w ich zasięgu.

Pierwsze dwie walki miały podobny przebieg, bo w obu przypadkach lepiej w pojedynki wchodzili Rosjanie. Najpierw Ovik Ogannisyan (52 kg) w rywalizacji z Hamzą Toubą, a następnie Gabil Mamedov (60 kg) w walce z Dawidem Michelusem. Trudniejszego rywala miał Niemiec w barwach „Husarii”, który mimo falstartu, z biegiem rund odrabiał straty i podobnie jak jego rodak Kastriot Sopa w meczu z Wenezuelą, ostatecznie rozstrzygnął pojedynek na swoją korzyść. Z jednej strony zaczął walczyć wszechstronniej i wykorzystywać swój zasięg ramion i technikę, a z drugiej wykorzystał wyraźną zadyszkę Ogannisyana, który była dla niego groźny do ostatniego gongu. Dawid Michelus także miał wyraźne przestoje w pierwszej części walki z dość dynamicznym ale i chaotycznym rywalem. Przebudzenie nastąpiło dopiero w 4. starciu, kiedy zaczął realizować polecenia swojego narożnika (głównie bić ciosy proste), a w związku z tym, że wygrał starcie 1. i 5. ostatecznie wyszedł zwycięsko z całej walki. Zwycięzców się nie sądzi, ale Dawid, schodząc z ringu doskonale wiedział, że to nie był pojedynek, z którego należy być zadowolonym.

W trzeciej walce meczu po raz pierwszy skutecznie karty rozdawał zawodnik gości. Wicemistrz świata żołnierzy Albert Karibyan (69 kg) przy Damianie Kiwiorze wyglądał jakby był z wyższej kategorii wagowej. Rosjanin znakomicie czuł się w półdystansie, gdzie szukał mocnych ciosów podbródkowych oraz skutecznie klinczem paraliżował wszelkie akcje Polaka. Jego przewaga w każdym elemencie bokserskiego rzemiosła była wyraźna przez 3 rundy. Damian dopiero w 4. starciu przełamał swoją wcześniejszą niemoc i mocniej uwierzył w siebie. Wygrał ostatnie starcie ze zmęczonym rywalem ale losów całej walki nie odwrócił. Większości z kibiców wydawało się, że kropkę nad „i” postawi Paweł Wierzbicki (+91 kg), walczący z mało znanym Yaroslavem Doronichevem. Niestety rosyjski „grubasek” okazał się szybszy i sprytniejszy od Pawła. Zmieniał pozycję, obniżał ją i strzelał chaotycznymi, obszernymi lewymi sierpami, które niestety dochodziły do celu. W 3. starciu niespodziewanie Polak nadział się na mocny lewy i był liczony. Był to moment decydujący o losach całej walki, bo choć Rosjanin słabł z minuty na minutę, to wypracowanej przewagi nie był już w stanie utracić.

Losy meczu spoczywały więc w sile pięści i głowach Arkadiusza Szwedowicza (81 kg) oraz Pavla Silyagina. Początek tego pojedynku był dla nas miłym zaskoczeniem, bo Polak dominował nad rywalem szybkością i celnością ciosów, a niekonwencjonalnym sposobem boksowania wprowadzał go w zakłopotanie. Jednak od 2. rundy Silyagin zaczął boksować rozsądniej, skutecznie trafiając lewymi prostymi. To była skuteczna broń na Polaka, który cały czas ambitnie atakował ale Silyagin bił coraz skuteczniej z kontry i niestety trafiał. Pojedynek stał na wysokim poziomie technicznym ale niestety zakończył się zwycięstwem brązowego medalisty Mistrzostw Świata a cały mecz ekipy z Rosji.

RAFAKO HUSSARS POLAND – RUSSIAN BOXING TEAM 2-3 [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG: Hamza Touba – Ovik Ogannisyan 3-0
60 KG: Dawid Michelus – Gabil Mamedov 3-0
69 KG: Albert Karibyan – Damian Kiwior 3-0
81 KG: Pavel Silyagin – Arkadiusz Szwedowicz 3-0
+91 KG: Yaroslav Doronichev – Paweł Wierzbicki 2-0

ANDRZEJ FONFARA: CZEKAM NA STEVENSONA

Andrzej Fonfara uważa, że zasłużył na rewanżową walkę z zawodowym mistrzem świata federacji WBC, Adonisem Stevensonem. „Polski Książę” opowiada nam m.in. o tym, jak polscy bokserzy postrzegani są w USA, jakie głosy słychać tam po przegranej Artura Szpilki i o swojej przyjaźni z Arturem Borucem.

- Miałeś walczyć z Rumunem Lucianem Bute, ale ostatecznie nie doszło do porozumienia. Będzie rewanż z Adonisem Stevensonem?
Andrzej Fonfara: Bute był ostatnim kandydatem. Mieliśmy się spotkać, aby dogadać szczegóły, ale wcześniej Rumun odrzucił naszą ofertę. To świeża sprawa i drugim nazwiskiem jest Stevenson. Temat walki między nami przewija się bowiem od pewnego czasu. Póki co nie padły inne nazwiska.

- Do niedawna wydawało się, że do tego rewanżu nie dojdzie. Byłeś zawiedziony?
AF: W pewnym momencie to się kompletnie rozwiało, bo było blisko do walki Kanadyjczyka z Kowaliowem. Należy pamiętać, że wkrótce Rosjanin walczy jeszcze z Jeanem Pascalem. W tej sytuacji czekam na Stevensona, bo zasłużyłem na ten rewanż. Mam już znane nazwisko w USA i nasza walka cieszyłaby się dużą popularnością w USA, Polsce oraz całym świecie bokserskim.

- Ostatnio polskich bokserów coraz chętniej ogląda się w USA.
AF: Na pewno tak. Walki moje i Artura Szpilki cieszą się coraz większą popularnością. Dochodzi przecież wygrana Krzyśka Głowackiego z Marco Huckiem (o mistrzostwo świata WBO w wadze junior ciężkiej). Po fali Andrzeja Gołoty i Tomasza Adamka, polski boks w USA znów odżywa. Pokazaliśmy, że polscy wojownicy potrafią wygrywać i oddają w ringu całe serce. Mimo, że czasami przegrywamy, fani widzą, że dajemy z siebie wszystko. Dlatego kibice mogą być z nas dumni. Dochodzą jeszcze mniej znani, ale utalentowani Maciej Sulęcki i Patryk Szymański. To młoda generacja polskich pięściarzy, którzy mogą coś osiągnąć.

- Popularność przekłada się na pieniądze. Twoja marka jest coraz bardziej cenna?
AF: Po każdej kolejnej walce przekonuję się, że nie jestem już anonimowy. Pojawiają się nowe zapytania od firm. W 2015 roku moim głównym sponsorem została firma Pol-Mot Auto. Mój przyjaciel Irek Wyszyński skontaktował mnie z prezesem firmy Mateuszem Zarajczykiem i szybko osiągnęliśmy porozumienie. Łączy nas kibicowanie Legii Warszawa. Jak na razie ta współpraca jest bardzo owocna.

- Wspomniałeś o Legii. Głośna jest Twoja przyjaźń z jej byłym bramkarzem Arturem Borucem.
AF: Przyjaźnimy się od kilku lat. Dzwonimy do siebie kilka razy w tygodniu, ale nie mamy możliwości zbyt często się widzieć. Kiedy tylko mam możliwość jeżdżę na jego mecze. Ostatnio miałem możliwość przebywania z jego zespołem AFC Bournemouth na obozie przygotowawczym i wspólnie trenowaliśmy. Poznałem od podszewki trening bramkarski, a ja przeprowadziłem Arturowi zajęcia bokserskie. Uzupełniamy się jako sportowcy, bo on pokazuje mi techniki bramkarsko-piłkarskiej, a ja mu bokserskie. Na pewno szanujemy się i wspieramy wzajemnie jako sportowcy i jako ludzie.

- Byłeś też na zgrupowaniu piłkarskiej reprezentacji Polski?
AF: Podczas październikowego pobytu w Polsce mieszkałem w hotelu „DoubleTree by Hilton Warsaw” z piłkarską reprezentacją Polski. Miałem okazję poznać chłopaków. W czasie gdy przygotowywali się do ostatnich meczów w eliminacjach mistrzostw Europy 2016, ja mogłem regenerować się w SPA.

- Wracasz do sił po walce czy ciężkich treningach leżąc w SPA?
AF: W Stanach współpracuję z terapeutą. Bardzo cenię jego zabiegi – myślę, że to jeden z czynników, które sprawiają, że udaje mi się ustrzec poważniejszych kontuzji. Prawdę mówiąc ze SPA do tej pory nie korzystałem zbyt często.

- Jaki jest w USA oddźwięk porażki Artura Szpilki z Deontayem Wilderem – mistrzem świata WBC w wadze ciężkiej?
AF: Mimo porażki jego występ został oceniony pozytywnie. Artur przecież dobrze radzi sobie do 9. rundy. Oczywiście zainkasował kilka mocnych ciosów, ale to było nieuniknione. Artur zaprezentował ciekawy styl – pokazał fajne kombinacje ciosów. Nie było tak jak wielu przewidywało, że Wilder będzie robił co chciał. Pojedynek był wyrównany, z niewielkim wskazaniem na Amerykanina. Artur walczył z mistrzem świata jak równy z równym i to na pewno zaprocentuje. Jestem pewny, że dostanie jeszcze szansę na pojedynek o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej.

Rozmawiał: Karol Rudnicki

TOMASZ ADAMEK: NIE COFNĘ CZASU, ALE SIĘ NIE PODDAJĘ

- Chce się panu jeszcze walczyć?
Tomasz Adamek: Jestem zdrowy, więc dlaczego nie? Jeśli coś zacznie mi dolegać, zrezygnuję. Na razie myślę o występie w Polsce drugiego kwietnia. Jeżeli będę się dobrze czuł, jeżeli będę błyszczał w ringu, to nie skończę.

- Najmłodszy pan nie jest, pieniądze już zarobił, kupił kilka domów. Po co to ciągnąć?
TA: Szczerze? Ciągle czuję niesmak po walce z Witalijem Kliczko. Nie udało mi się w tej wadze ciężkiej tak, jak chciałem. Przegrałem przez własną głupotę. Byłem zły, czułem niedosyt, bo popełniłem błędy. Niestety, zdarza się wszystkim. Proszę popatrzeć na takiego Władymira Kliczko w ostatniej walce. Przegrał z dużo słabszym Tysonem Furym, ale od początku walki nie był sobą. Takie wpadki się zdarzają.

- Myśli pan o walce o pas? Tylko rozmawiajmy szczerze.
TA: Gdybym pokonał kogoś z tych naprawdę dobrych pięściarzy, to będzie znaczyło, że zasługuję, prawda? Poczekajmy na to, co wydarzy się w kwietniu.

- Pan naprawdę ciągle myśli o pasie w wadze ciężkiej.
TA: Walczyłem o niego i nie zdobyłem, więc co w tym dziwnego, że chciałbym znowu spróbować? Trudno nazwać pojedynek z Witalijem zaciętym. Oddałem walkę, po prostu. Nie cofnę czasu, ale się nie poddaję.

- Gdy opublikuję rozmowę, w której mówi pan o tym, że chce walczyć o mistrzostwo świata, kibice będą mieli używanie na Adamku.
TA: A co, ja nie mogę mieć marzeń? Jadę niedługo do Polski, szykuję się do poważnej walki i zobaczymy, co pokażę. Jeżeli wysoko wygram, to znaczy, że jeszcze na wiele mnie stać. A krytyka? Czytam komentarze, nie ukrywam, i się śmieję. Krytyka była, jest i będzie. Gdybym miał się tym przejmować, już dawno bym nie walczył. Wszystkich, którzy po mnie jadą w internecie, serdecznie pozdrawiam. To nie robi na mnie wrażenia. Jestem odporny na stres.

- „Adamka interesują tylko pieniądze” – pewnie często pan to czytał.
TA: Przecież boks to moja praca. Lubię walczyć, kocham wygrywać i zdobywać tytuły, ale nie ukrywam też, że walczę także dla pieniędzy. Mam rodzinę, mam dla kogo żyć i dla kogo zarabiać. Żona i córki nie chcą, żebym dalej wchodził do ringu, ale chcę spróbować jeszcze raz.

- Ostatnia walka, z Przemysławem Saletą, nie była żadną weryfikacją pana formy.
TA: Nie była, ale zobaczyłem, jak się ruszam. Teraz przeciwnik będzie inny i zobaczymy. Drugi kwietnia to czas weryfikacji.

- Był pan mistrzem świata w dwóch kategoriach wagowych, walczy o pas w trzeciej, a mam wrażenie, że pan jest ciągle niespełniony.
TA: Oddałem tę walkę.

- Nazywając rzeczy wprost – dostał pan lanie od Kliczki.
TA: Nie byłem wtedy prawdziwym Adamkiem, przecież wszyscy widzieli. Spotkałem później w Nowym Jorku świętej pamięci Emanuela Stewarda, wybitnego trenera Władymira Kliczki. Powiedział mi, że już po pierwszej rundzie wiedział, co się dzieje, że jest po walce. Spytał mnie tylko o jedno: „Zawiodła aklimatyzacja?”. Odpowiedziałem, że to święte słowa. Zły byłem i tyle na tę sytuację. Zresztą, proszę spojrzeć na wszystkie cztery porażki, których doznałem w karierze. Nigdy nie poległem po wojnie, przegrywałem, bo nie trafiałem na swój dzień. Chcę teraz sprawdzić, na co jeszcze mnie stać.

- Z kim chciałby się pan dzisiaj sprawdzić?
TA: Pamiętam walkę z Kliczko. Przegrałem z Witalijem, a teraz najchętniej zmierzyłbym się z Władymirem.

- On nie ma żadnego pasa.
TA: Za chwilę będzie miał. Popełnił błędy w pojedynku z Furym. Brytyjczyk mówi co prawda, że rewanż będzie dla niego jeszcze łatwiejszy, ale moim zdaniem kibiców czeka jednostronny pojedynek, który wygra Ukrainiec.

- Pan walczył z Witalijem o pas WBC. Teraz mistrzem tej federacji jest Deontay Wilder, który pokonał w ostatniej walce Artura Szpilkę.
TA: Wilder zrobił swoje. Artur tańczył w ringu, ale trudno powiedzieć, żeby to była wojna. Później Szpilka osłabł, Amerykanin zaczął trafiać, aż wreszcie zrobił to czysto i był koniec.

Rozmawiał: Kamil Wolnicki/Przegląd Sportowy

KRZYSZTOF WŁODARCZYK: JA NIE MAM WYJŚCIA, NIE MAM CZASU RDZEWIEĆ

diablo01

Czwartego marca w Sosnowcu Krzysztof Włodarczyk ma wrócić na ring. Dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej spotka się z nieznanym jeszcze rywalem. Dla Diablo to powrót po 18 miesiącach przerwy. Teraz ma być jednak inaczej. Włodarczyk chce wygrać po raz 50 w zawodowej karierze, a później ruszyć do USA i spotkać się z Beibutem Shumenovem, tymczasowym mistrzem federacji WBA. W planach ma też walki z Polakami, Arturem Szpilką i Tomaszem Adamkiem.

- Pamięta pan, kiedy ostatnio walczył w Polsce?
Krzysztof Włodarczyk: Nie bardzo, pewnie minęło już kilka lat.

- Prawie trzy i pół roku.
KW: Długo. A ponad rok w ogóle nie wchodziłem do ringu.

- Ma pan 35 lat, jest w najlepszym dla pięściarza wieku. To czas, gdy powinien pan toczyć najlepsze walki i zarabiać największe pieniądze.
KW: To prawda, ale proszę mnie nie pytać, dlaczego tak się działo. To był trudny czas, bardzo denerwujący. W maju miałem walczyć z Grigoriyem Drozdem, ale się rozchorowałem. Zdarza się. Pod koniec roku był plan pojedynku z Beibutem Shumenovem w USA, ale Kazach zgłosił kontuzję oka. Trzeba zrozumieć takie przypadki. Przykro mi jednak, że nie boksowałem tak długo.

- Za panem stracony rok?
KW: Musimy o tym rozmawiać, nie można mnie oszczędzić? Może to jakieś fatum? Nie mam pojęcia jaki jest powód tego, że nie walczyłem.

- Nie zardzewiał pan po tej przerwie?
KW: Opowiem taką historię: we wtorek podczas treningu ćwiczyłem technikę z Andrzejem Wawrzykiem. Trener Fiodor Łapin się temu przyglądał i nagle mówi, że po takiej przerwie wykonuję wszystkie akcje bardzo płynnie. A chwilę później dodał, że kiedy przychodzi do walki albo nawet sparingu, często się spinam. Wystarczy więc, że będę robił to, co umiem i przyjdą efekty. Poza tym, panowie, ja nie mam wyjścia, musi być dobrze, nie mam czasu rdzewieć.

- Gdzieś tam z tyłu głowy powinien pan słyszeć dzwonek, bo inaczej przegapi pan najlepszy czas w karierze.
KW: Dokładnie tak jest. Człowiek dostaje swoje dziesięć minut, mnie zostały pewnie ze dwie i muszę je wykorzystać w stu procentach. Myślę że jeszcze będę mistrzem świata. Są przecież starsi, bardziej wyboksowani zawodnicy, a ciągle nie wypadają z czołówki, dają dobre walki i zarabiają pieniądze.

- Słyszałem, że widział się pan z Arturem Szpilką, który przyleciał na pewien czas z USA do Polski. Niemal dokładnie w tym samym miejscu, gdzie poszarpaliście się tuż przed jego wylotem. Tym razem dzieliła was szyba.
KW: Widziałem go, to prawda. Nie chce mi się wracać do tamtej sytuacji, trzymamy się z dala od siebie i robimy swoje. Chociaż… kiedyś się spotkamy. Jestem tego pewny. Nie wiem kiedy, nie wiem gdzie, ale kiedyś go dopadnę w ringu.

- Ostatnio mówiło się też, że może się pan spotkać z Tomaszem Adamkiem.
KW: Był taki temat, to prawda. Widziałem się ostatnio z szefem sportu w Polsacie, panem Marianem Kmitą i nawet mnie spytał o ich propozycję. Odpowiedziałem, że trzeba działać, bo ja jestem na tak. Tylko nie teraz, bo mam inne plany. Widzę to tak: wygrywam w Sosnowcu, później pokonuję Szumenowa i zdobywam tymczasowy pas WBA. Bronię go pewnie ze dwa razy i mierzę się z Denisem Lebedevem o prawdziwy pas. Gdy już wrócę na pozycję czempiona, chętnie pokażę się w ringu z Adamkiem, a na koniec Szpilka. I to jest dobry scenariusz.

Rozmawiał: Kamil Wolnicki/Przegląd Sportowy

diablo_sosnowiec

EFEKTOWNY POWRÓT MICHAŁA CHUDECKIEGO NA GALI W NOWYM JORKU

michal_chudecki

Aż czternaście miesięcy trwała przerwa Michała Chudeckiego (11-1-1, 3 KO) od boksu. Ale tylko oficjalnie, bo pięściarz z Poznania cały czas trenował i sparował z takimi gwiazdami jak Floyd Mayweather Jr czy Danny Garcia. To wszystko przyniosło pożądany efekt w postacie efektownej wygranej dziś nad ranem!

Pojedynek odbył się w Nowym Jorku, a naprzeciw Polaka stanął niepokonany dotąd Louis Cruz (11-1, 5 KO). Początek był jeszcze w miarę równy. Sporo było przepychanek, nieczystych zagrań, jednak wraz z upływem czasu popularny „TNT” przejmował coraz wyraźniejszą inicjatywę. Na finiszu przeważał już wyraźnie i po ostatnim gongu nie mogło być żadnych wątpliwości. Sędziowie jednogłośnie opowiedzieli się za Michałem, typując jego wygraną w stosunku 79:70 i dwukrotnie 77:72.

Przypomnijmy, iż był to pierwszy start Chudeckiego od czasu bolesnej porażki z rąk Michała Syrowatki podczas Polsat Boxing Night.

źródło: bokser.org

MEDALISTA MISTRZOSTW ŚWIATA I ESPERYMENTALNY SKŁAD ROSJAN WYSTĄPI W SZCZECINIE

Brązowy medalista Mistrzostw Świata w Dausze (2015), niepokonany w lidze World Series of Boxing (5-0), 22-letni Pavel Silyagin (190 cm/81 kg – na zdjęciu), będzie liderem Russian Boxing Team w meczu z Rafako Hussars Poland, który odbędzie się 30 stycznia w Szczecinie. Rywalem Rosjanina będzie ulubieniec miejscowej publiczności i aktualny mistrz Polski wagi półciężkiej, Arkadiusz Szwedowicz.

Oprócz Silyagina w barwach ekipy rosyjskiej zaboksują: Ovik Ogannisyan (52 kg), Gabil Mamedov (60 kg), Albert Karibyan (69 kg) i Yaroslav Doronichev (+91 kg), a więc zawodnicy raczej z trzeciego kręgu zainteresowań trenerów „sbornej”.

Rywal Hamzy Touby, 23-letni „kieszonkowy” (mierzy 156 cm, więc jest o ponad głowę niższy od Niemca) Ovik Ogannisyan, od 5 lat rywalizuje o czołowe miejsca w wewnątrz rosyjskich turniejach. Jego największym krajowym sukcesem było zdobycie złotego medalu krajowego czempionatu w 2012 roku. W ub. roku Ovik wywalczył w Samarze srebrny medal Mistrzostw Rosji (uległ w finale Vassiliyowi Vetkinowi). Odnosił także sukcesy międzynarodowe, m.in. wygrywając turnieje w Groznym i Beloyarsku (2012) oraz w Helsinkach (2013). W 2013 roku reprezentował Rosję podczas Mistrzostw Europy w Mińsku, gdzie pokonał Włocha Vincenzo Picardiego i Gruzina Avtandila Chubabrię, by przegrać w półfinale niejednogłośnie na punkty z doskonałym Irlandczykiem Michaelem Conlanem. O klasie Ogannisyana świadczą nazwiska innych zawodników, których dotąd pokonał – m.in. Azata Usenaliyeva z Kirgistanu, Anglika Charlie`go Edwardsa, czy Azera Salmana Alizade.

Raczej niewielkim międzynarodowym doświadczeniem dysponuje 22-letni Gabil Mamedov, który skrzyżuje rękawice z Dawidem Michelusem. Był etatowym reprezentantem Rosji w okresie kiedy boksował na młodzieżowych ringach. W 2012 roku wygrał m.in. MTB im. Ahmeta Comerta w Stambule a rok wcześniej wystąpił podczas Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Dublinie. W kraju Mamedov zdobył złoty medal Młodzieżowych Mistrzostw Rosji (2011) w wadze papierowej (49 kg), zaś podczas ubiegłorocznego czempionatu seniorów wywalczył brązowy medal w wadze lekkiej (60 kg). Ciekawostką jest, że w 2011 roku skrzyżował także rękawice z …Dawidem Jagodzińskim! Był to finał MTB o Puchar Brandenburgii we Frankfurcie nad Odrą, w którym „Jagoda” pokonał Rosjanina 9-5.

Łatwego zadania nie będzie miał zapewne Damian Kiwior. Oko w oko z nim stanie srebrny medalista Wojskowych Mistrzostw Świata (2015) i brązowy medalista ubiegłorocznych Mistrzostw Rosji, 22-letni Albert Karibyan. Co ciekawe w ćwierćfinale wspomnianego żołnierskiego turnieju Rosjanin pokonał mistrza Polski Mateusza Kosteckiego. Dodajmy, że to właśnie Polak obok Białorusina Pavla Kostromina, jest najbardziej znanym pięściarzem, którego Karibyan – jak dotąd – ma na swoim rozkładzie.

Wspomniany na początku artykułu Pavel Silyagin będzie prawdziwym testem wartości Arkadiusza Szwedowicza, który rywalizuje z Mateuszem Trycem o miejsce w kadrze na turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Rosjanina oglądaliśmy dwukrotnie w Polsce podczas MTB im. Feliksa Stamma, podczas których dwukrotnie pokonał Jordana Kulińskiego i dwukrotnie (2013-2014) stawał na najwyższym stopniu podium. W lidze WSB wygrał wszystkie pięć pojedynków, będąc lepszym m.in. od tak znakomitych zawodników jak np. Holender Peter Mullenberg, Ukrainiec Olexandr Khiznyak, czy Anglik Joshua Buatsi. Największym międzynarodowym sukcesem Silyagina było oczywiście zdobycie brązowego medalu Mistrzostw Świata (2015). W Katarze wygrał trzy pojedynki (m.in. z Mullenbergiem i Azerem Teymurem Mammadovem), przegrywając w półfinale z doskonałym Kubańczykiem Julio Cesarem de la Cruz. W Mistrzostwach Rosji wywalczył tylko jeden złoty medal, w 2013 roku w Khabarovsku.

Piąty z Rosjan, którzy wystąpią w Szczecinie, Yaroslav Doronichev w ubiegłorocznych Mistrzostwach Rosji odpadł już w 1/8 finału (pokonał go przeciętny Ivan Veryasov). Jego największym krajowym sukcesem było zdobycie w 2014 roku złotego medalu Mistrzostw Rosji do lat 22. Poza granicami swojego kraju wystąpił tylko trzy razy, zawsze dochodząc do finału. W listopadzie 2014 roku przegrał w finale turnieju Golden Belt w rumuńskim mieście Chiajna z Anglikiem Fraserem Clarke`em, w styczniu ub. roku w kirgiskim Bishkeku oddał finał walkowerem Uzbekowi Bakhodyrowi Zholovovowi oraz we wrześniu 2015 roku w Stambule ulegając niejednogłośnie na punkty Ali Demirezenowi z Turcji.

PLANOWANY ZESTAW PAR W MECZU RAFAKO HUSSARS POLAND – RUSSIAN BOXING TEAM

52 KG: Hamza Touba (Hussars) – Ovik Ogannisyan (Russian BT)
60 KG: Dawid Michelus (Hussars) – Gabil Mamedov (Russian BT)
69 KG: Damian Kiwior (Hussars) – Albert Karibyan (Russian BT)
81 KG: Arkadiusz Szwedowicz (Hussars) – Pavel Silyagin (Russian BT)
+91 KG: Paweł Wierzbicki (Hussars) – Yaroslav Doronichev (Russian BT)

Opracował: Jarosław Drozd

LUDWIK BUCZYŃSKI TRENEREM MŁODZIEŻOWEJ KADRY NARODOWEJ KOBIET

zakrzewska_keszth

Tydzień temu pisaliśmy o tym, że Tomasz Potapczyk otrzymał oficjalną nominację na funkcję asystenta trenera kadry narodowej seniorek. W związku z tym przestał być trenerem-koordynatorem kobiecej młodzieżowej kadry narodowej. Jego miejsce w narożniku najlepszych polskich juniorek (Youth) i kadetek (junior) przejmie niezwykle doświadczony i zasłużony dla polskiego boksu olimpijskiego Ludwik Buczyński.

Przypominamy, że trener Buczyński z kadrą narodową związany jest od 15 lat. W okresie od 2001 do 2008 roku był trenerem kadry narodowej seniorów, uczestnicząc w Igrzyskach Olimpijskich w Atenach (2004) i Pekinie (2008). W lipcu 2013 roku wrócił na to stanowisko (de facto był p.o. trenera kadry, zajmując miejsce Huberta Migaczewa) i pozostając na nim do 25 stycznia 2014 roku, czyli do czasu zatrudnienia przez PZB Walerego Koniłowa. W ostatnich latach Ludwik Buczyński ściśle współpracował z młodzieżową kadrą narodową kobiet, będąc z nią m.in. podczas Mistrzostw Europy w Asyżu (2014) i Keszthely (2015).

Nowy trener kadry spotka się ze swoimi podopiecznymi (z grup wiekowych młodzieżowej i juniorskiej) w dniach od 7 do 18 lutego w COS-OPO w Wałczu. W treningach pomagać mu będą trenerzy, którzy do niedawna współpracowali z Tomaszem Potapczykiem – Marcin Gruchała (asystent trenera) oraz trenerzy współpracujący – Paweł Pożoga i Paweł Berejowski (ewentualnie Wojciech Wasiakowski lub Piotr Ławiński)

Powołania do Wałcza otrzymały: Róża Asanowicz (Boxing Sokółka, 48 kg), Tatiana Pluta (Star Starachowice, 48 kg), Natalia Narloch (Boxing Team Chojnice, 48 kg), Paulina Nowak (Adrenalina Wrocław, 48 kg), Klaudia Simsak (Boxing Fighting Dąbrowa Górnicza, 54 kg), Patrycja Borys (Hetman Białystok, 57 kg), Ewa Gibka (Boxing Team Chojnice, 57 kg), Wiktoria Dąbrowska (Boxing Team Chojnice, 57 kg), Katarzyna Bujko (GKS Jastrzębie, 60 kg), Natalia Kotowska (Boxing Sokółka, 60 kg), Weronika Zakrzewska (Boxing Team Chojnice, 64 kg), Aleksandra Kondej (Skorpion Szczecin, 64 kg), Natalia Barbusińska (Spartakus Szczecin, 66 kg), Aneta Gojko (Boxing Sokółka, 75 kg), Ewelina Mańko (Berej Boxing Lublin, 75 kg), Patrycja Mrozińska (Wda Świecie, 75 kg), Natalia Marczykowska (Berej Boxing Lublin, 75 kg), Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin, 81 kg), Agata Kaczmarska (Radomiak Radom, +81 kg) i  Magdalena Bober (Sparta Złotów, +81 kg).

Zawodniczkami rezerwowymi, gotowymi na dodatkowe powołanie są: Patrycja Iwanicka (KKS Poznań, 48 kg), Natalia Maćkowska (Sparta Złotów, 50 kg), Natalia Wojciechowska (MKS Start Grudziądz, 54 kg), Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy, 54 kg), Daria Puszka (Berej Boxing Lublin, 57 kg), Patrycja Pelińska (Kaczor Boks Wałbrzych, 57 kg), Nikola Krysińska (OSiR Suwałki, 57 kg), Natalia Antczak (Skorpion Szczecin, 57 kg), Aleksandra Piechowska (Boxing Fighting Dąbrowa Górnicza, 60 kg), Klaudia Osik (Berej Boxing Lublin, 60 kg), Sylwia Grygiel (Boxeo Dąbrowa Chełmińska, 60 kg), Aleksandra Linek (Skalnik Wiśniówka, 75 kg), Weronika Pławecka (MOSM Tychy, 75 kg), Emilia Stosio (Skorpion Szczecin, 75 kg), Pola Siemińska (Olimp Szczecin, +80 kg) i Aleksandra Szmuklerz (Radomiak Radom, 81 kg).

PO MECZU Z ROSJĄ KADROWICZE POTRENUJĄ W COS-OPO CETNIEWO WE WŁADYSŁAWOWIE

hussars_argentina

Nazajutrz po meczu 2. kolejki rozgrywek ligi World Series of Boxing z Rosjanami, we Władysławowie rozpocznie się zgrupowanie szkoleniowe kadry narodowej seniorów. Trenerzy Zbigniew Raubo i Jerzy Baraniecki, wspomagani przez Waldemara Budziłka, pracować będą ze ścisłą, trzynastoosobową krajową czołówką. Z tej grupy wyłonieni zostaną zawodnicy na kwietniowy turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich, który odbędzie się w dniach od 7 do 18 kwietnia w tureckim Samsunie.

W COS-OPO „Cetniewo” we Władysławowie od 1 do 12 lutego trenować będą: Dawid Jagodziński (Astoria Bydgoszcz, 49 kg), Maciej Jóźwik (Skorpion Szczecin, 52 kg), Adrian Kowal (Olimp Lublin, 56 kg), Tomasz Resól (Skorpion Szczecin, 56 kg), Dawid Michelus (Kontra Elbląg, 60 kg), Mateusz Polski (Róża Karlino, 60 kg), Damian Kiwior (Tiger Tarnów, 69 kg), Mateusz Kostecki (Desant Kraków, 69 kg), Tomasz Jabłoński (SAKO Gdańsk, 75 kg), Mateusz Tryc (Hetman Białystok, 81 kg), Arkadiusz Szwedowicz (Skorpion Szczecin, 81 kg), Igor Jakubowski (Zagłębie Konin, 91 kg) i Michał Olaś (FC Legia warszawa, 91 kg).

Zwraca uwagę brak we wspomnianej grupie zawodników boksujących w wagach z limitem 64 kg i ponad 91 kg.

PRZEDOLIMPIJSKA OFENSYWA REPREZENTANTÓW TURCJI

16 stycznia, w meczu otwierającym 6. sezon ligi World Series of Boxing, ekipa Turkiye Conquerors pokonała w Stambule China Dragons 3-2. Był więc to bardzo udany powrót drużyny tureckiej do ligi WSB i jeden z elementów odbudowy prestiżu tamtejszego boksu olimpijskiego. Powód ponownego startu ekipy znad Bosforu w WSB w roku olimpijskim jest oczywisty – ma otworzyć tamtejszym zawodnikom trzecią drogę kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro (2016). Jakie są dwie pierwsze olimpijskie ścieżki dla Turcji?

A więc po kolei… Pod koniec ub. roku kibice tureccy świętowali w Erzurum i Stambule zdobycie historycznych dwóch tytułów zawodowych mistrzów świata w formule AIBA Pro Boxing. Dzięki temu Onur Sipal (69 kg) i Adem Kilicci (75 kg) otrzymali już paszporty olimpijskie. Drugą drogą do Rio jest start w turnieju kwalifikacyjnym, który odbędzie się w kwietniu 2016 roku w tureckim (!) Samsunie, zaś trzecią liga WSB…

Historia może się powtórzyć, bo w kwietniu 2012 roku Turcy zorganizowali w Trabzonie turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Wówczas do finału dotarło czterech zawodników gospodarzy a ostatecznie w turnieju bokserskim Igrzysk Olimpijskich w Londynie (2012) wystąpiło 6 pięściarzy znad Bosforu. Dodajmy, że tylko dwaj z nich (Ferhat Pehlivan i wspomniany wyżej Adem Kilicci) dotarli do ćwierćfinałów. Najbliżej medalu był ten drugi, ulegając 13-17 późniejszemu złotemu medaliście, Japończykowi Ryota Murata.

Po Londynie przyszły dla tureckiego boksu gorsze czasy. Nie zobaczyliśmy Turków na podium Mistrzostw Świata w Ałmatach (2013) i Dausze (2015) oraz Mistrzostw Europy w Mińsku (2013) i Samokovie (2015). De facto ostatnim udanym startem był dla pięściarzy znad Bosforu występ w Mistrzostwach Europy w Ankarze (2011), gdzie Fatih Keles (60 kg) zdobył złoty medal, Adem Kilicci (75 kg) srebrny krążek, zaś Furkan Meniz Ulas (56 kg) i Bahram Muzaffer (91 kg) stanęli na najniższym stopniu podium.

Na własnym terenie, podczas turnieju kwalifikacyjnego w Samsunie, zawodnicy z Turcji będą zapewne bardzo groźni. Najprawdopodobniej wystąpią tam najlepsi w ub. roku zawodnicy – brązowy medalista 1. Igrzysk Europejskich z Baku, Muhammet Unlu (49 kg), rutyniarz Ferhat Pehlivan (aktualnie 52 kg), Yasin Yilmaz (60 kg), Fatih Keles (64 kg), Cem Karlidag (81 kg), Seyda Keser (91 kg) i Ali Eren Demirezen (+91 kg). wszyscy wymienieni – poza Unlu – będą mieli jeszcze szanse awansu olimpijskiego przez turniej dla zawodników WSB i APB.

Opracował: Jarosław Drozd

WYSTARTOWAŁ 6. SEZON LIGI WSB. KAZACHOWIE, MEKSYKANIE I UZBEKOWIE W FORMIE

Szósty sezon ligi World Series of Boxing rozpoczął się wprawdzie tydzień temu (16 stycznia) w Stambule wygranym 3-2 meczem miejscowych Turkiye Conquerors z China Dragons, ale dopiero w ten weekend odczuwamy prawdziwą atmosferę zmagań tych niezwykle ciekawych rozgrywek. Niestety Rafako Hussars Poland przegrali z Caciques Venezuela 2-3 ale podobną wpadkę zaliczyli także Amerykanie, przegrywając w Miami z British Lionhearts. Pewnie na inaugurację wypadli debiutujący w lidze Uzbekowie, Meksykanie i tradycyjnie zaliczający się do faworytów Kazachowie.

Powrót ekipy tureckiej do WSB nie wyglądał początkowo zbyt udanie, bo po dwóch pojedynkach zawodnicy znad Bosforu przegrywali z Chińczykami 0-2. Jednak potrafili się podnieść i wygrać kolejne trzy pojedynki. Kropkę nad „i” postawił Seyda Keser (91 kg) stopując w 2. starciu młodego Yu Fengkai. Przełomowym momentem meczu była jednak wygrana tureckiego kapitana, olimpijczyka z Londynu (2012), Yakupa Senera (64 kg), dająca gospodarzom sygnał do odrabiania strat.

Interesująco zapowiadał się mecz Kazachów z Azerami ale w Karagandzie widowisko było dość jednostronne ze wskazaniem na Astana Arlans. W składzie gospodarzy zabrakło dwóch kluczowych zawodników, których wyeliminowały kontuzje – kapitana Samata Bashenova (64 kg) i bombardiera Vassilya Levita (91 kg). Lepiej spisał się dubler Levita, Mukhamedzhan Erkin, wygrywając nie bez trudu z Gadzhi Murtazalievem.

Amerykanie zaprezentowali w Miami mocno odmłodzony skład, ze swoimi wschodzącymi gwiazdami Shakurem Stevensonem (56 kg) i niewysokim – jak na swoją wagę – Charlesem Conwellem (75 kg – na zdjęciu z prawej). Obaj młodzieńcy byli liderami ekipy Knockouts ale do pełni szczęścia zabrakło jednego zwycięstwa. Bohaterem meczu mógł być Cam Awesome, który zbił wagę do limitu 91 kg ale ostatecznie nie sprostał brytyjskiemu debiutantowi Lawrence`owi Okolie.

GRUPA A

Turkiye Conquerors – China Dragons 3-2
[16 stycznia 2016 roku, Stambuł, Turcja]

49 KG He Junjun (Dragons) – Hamza Kartal (Conquerors) 3-0
56 KG Xu Baixiang (Dragons) – Hakan Cigdem (Conquerors)    TKO 4
64 KG Yakup Sener (Conquerors) – Meng Caicheng (Dragons) 3-0
75 KG Evren Tubikoglu (Conquerors) – Zhao Minggang (Dragons) 3-0
91 KG Seyda Keser (Conquerors) – Yu Fengkai (Dragons) TKO 2

Mecz Cuba Domadores – Ukraine Otamans został przełożony na 31 marca 2016 roku

GRUPA B

USA Knockouts – British Lionhearts 2-3
[21 stycznia 2016 roku, Miami, USA]

49 KG Harvey Horn (Lionhearts) – Nico Hernandez (Knockouts) 3-0
56 KG Shakur Stevenson (Knockouts) – Peter McGrail (Lionhearts) 3-0
64 KG Pat McCormack (Lionhearts) – Gary Russell (Knockouts) 3-0
75 KG Charles Conwell (Knockouts) – Troy Williamson (Lionhearts) 3-0
91 KG Lawrence Okolie (Lionhearts) – Cam Awesome (Knockouts) 2-1

Mexico Guerreros – Morocco Atlas Lions 4-1
[23 stycznia 2016 roku, Aguascalientes, Meksyk]

49 KG Imad Ahayoun (Lions) – Elwin Soto (Guerreros) 3-0
56 KG Sergio Sanchez (Guerreros) – Azzedine Madjaoubi (Lions) 3-0
64 KG Raul Curiel (Guerreros) – Abdelhak Aatakni (Lions) TKO 4
75 KG Jorge Palacios (Guerreros) – Said Harnouf (Lions) 3-0
91 KG Julio Cesar Torres (Guerreros) – Abdeljalil Abouhamda (Lions) 3-0

GRUPA C

Rafako Hussars Poland – Caciques de Venezuela 2-3
[22 stycznia 2016 roku, Pruszków, Polska]

49 KG Angelino Cordova (Caciques) – Dawid Jagodziński (Hussars) 3-0
56 KG Jose Diaz (Caciques) – Riccardo D’Andrea (Hussars) KO 2
64 KG Kastriot Sopa (Hussars) – Luis Arcon (Caciques) 2-1
75 KG Joan Gonzalez (Caciques) – Paweł Rumiński (Hussars) 3-0
91 KG Michał Olaś (Hussars) – Deivis Julio (Caciques) TKO 3

Mecz Russian Boxing Team – Argentina Condors zostal przełożony na bliżej nieznany termin

GRUPA D

Astana Arlans – Azerbaijan Baku Fires 4-1
[23 stycznia 2016 roku, Karaganda, Kazachstan]

49 KG Temirtas Zhusupov (Arlans) – Javid Dadashov (Fires) 3-0
56 KG Meirbolat Toitov (Arlans) – Yarash Magomedov (Fires) 3-0
64 KG Gaybatulla Hajialiyev (Fires) – Askhat Ualikhanov (Arlans) 3-0
75 KG Meirim Nursultanov (Arlans) – Badri Khardziani (Fires) 3-0
91 KG Mukhamedzhan Erkin (Arlans) – Gadzhi Murtazaliev (Fires) 2-1

Puerto Rico Hurricanes – Uzbek Tigers 0-5
[23 stycznia 2016 roku, San Juan, Portoryko]

49 KG Hasanboy Dusmatov (Tigers) – Janthony Ortiz (Hurricanes) 3-0
56 KG Abdulkhay Sharakhamatov (Tigers) – Edgardo Varela (Hurricanes) 3-0
64 KG Fazliddin Meliboev (Tigers) – Jorge Morales (Hurricanes) 3-0
75 KG Ulugbek Khakberdiev (Tigers) – Raul Sanchez Marte (Hurricanes) 3-0
91 KG Mirzobek Khasanov (Tigers) – Jose Rosado (Hurricanes) TKO 2

PORAŻKA „HUSARII” Z WENEZUELCZYKAMI NA INAUGURACJĘ 6. SEZONU LIGI WSB

hussars_caciques

Jeden punkt w inauguracyjnym meczu 6. sezonu ligi World Series of Boxing wywalczyła drużyna Rafako Hussars Poland. Nasi pięściarze przegrali niestety dzisiaj w Pruszkowie ze świetnie dysponowaną ekipą Caciques Venezuela 2-3. Dla „Husarii” punktowali debiutant – Niemiec Kastriot Sopa (64 kg) i nadzwyczaj efektowny oraz skuteczny Michał Olaś (91 kg).

Po prawdzie przed meczem na papierze nie specjalnie wychodziła nam przewaga polskiej drużyny, prowadzonej po raz pierwszy przez duet trenerski Zbigniew Raubo-Sergey Korchinsky, lecz mimo to z optymizmem oczekiwaliśmy na dobry boks i …zwycięstwo. Rywale przyjechali do naszego kraju w optymalnym dla siebie składzie z jednym zaledwie międzynarodowym debiutantem, niespełna 20-letnim Angelino Martinezem Cordovą (49 kg). Wspomniany młodzian dał gościom decydujący o zwycięstwie w meczu punkt, gdyż przed walką faworytem tego starcia wydawał się być ćwierćfinalista ubiegłorocznych Mistrzostw Świata, Dawid Jagodziński. Niestety mistrz Polski wygrał dzisiaj tylko pierwszą rundę i z każdą następną tracił kontrolę nad pojedynkiem, przegrywając ostatecznie jednogłośnie na punkty.

Wielka niewiadomą była dyspozycja Włocha Riccardo D’Andrei (56 kg), który zaboksował z José Azocarem Díazem, który przed rokiem bardzo wyraźnie wygrał z Markiem Pietruczukiem. Zawodnik z Italii wpadł niestety w sidła swojej niebezpiecznej taktyki, pchającej go do niebezpiecznych wymian z mocno bijącym z kontry mańkutem z Wenezueli. W ostatnich sekundach 2. starcia nadział się jednak na potężną kombinacje prawy-lewy Diaza i niepodziewanie okazało się, że „Husaria” przegrywa już 0-2.

Nadzieję na zwycięstwo Polaków przywrócił drugi obcokrajowiec w barwach Rafako Hussars Poland, Kastriot Sopa (64 kg). Dobrze wyszkolony technicznie, aktualny mistrz Niemiec, uparcie przez cały pojedynek gonił wynik walki z niebezpiecznym puncherem, jakim jest Luis Diaz Arcón i dzięki niezwykłej ambicji w ostatnim starciu przeważył szalę zwycięstwa na swoją korzyść, wygrywając niejednogłośnie (2-1) na punkty.

Nie mniej zdeterminowany i waleczny był nasz debiutant w lidze WSB, Paweł Rumiński (75 kg). Legionista toczył najprawdopodobniej najważniejszy – jak dotąd – pojedynek w swojej karierze, mając za rywala osławionego zwycięstwem w turnieju przedolimpijskim w Rio de Janeiro, Johana Mendeza Gonzáleza. Mimo iż przewaga Wenezuelczyka w tym pojedynku nie ulegała dyskusji, Paweł udowodnił, że ma niezwykłe serce do walki i bezwzględnie warto w niego inwestować.

Kiedy oczywistym było, że goście wygrają inaugurację w Pruszkowie, w ringu pojawili się Michał Olaś (91 kg) i aktualny wicemistrz Igrzysk Panamerykańskich, Julio Deivis Blanco. Pojedynek nie miał faworyta, bo choć 36-letni Kolumbijczyk w barwach Caciques stoczył dotąd prawie 300 walk i od 18 lat boksuje z sukcesami na ringach Ameryki Południowej, Północnej i Karaibów, to jednak nigdy nie walczył na dystansie dłuższym niż 3 rundy. Po wygraniu pierwszego starcia, przegraniu drugiego, w trzeciej odsłonie pozwolił sobie na chwilę dekoncentracji i został skarcony przez bardzo zmotywowanego dzisiaj Michała. Sędzia liczył rywala, po czym wznowił pojedynek ale po kolejnym dynamicznym ataku Polaka, wenezuelski narożnik zadecydował o poddaniu swojego zawodnika.

RAFAKO HUSSARS POLAND – CACIQUES VENEZUELA 2-3 [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG: Angelino Martinez Cordova – Dawid Jagodziński 3-0 [49-46, 49-46, 49-46]
56 KG: José Azocar Díaz – Riccardo D`Andrea KO 2
64 KG: Kastriot Sopa -  Luis Diaz Arcón 2-1 [48-47, 48-47, 47-48]
75 KG: Johan Mendez González – Paweł Rumiński 3-0 [49-46, 49-46, 50-45]
91 KG: Michał Olaś – Julio Deivis Blanco TKO 3

OFICJALNIE: KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE W SAMSUNIE W DNIACH 7-17 KWIETNIA

rio2016_boxing

Tylko dwa dni czekaliśmy na oficjalne potwierdzenie informacji dotyczącej zmiany terminu rozgrywania europejskiego turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro (kobiet i mężczyzn), którą przekazaliśmy Wam we wtorek. Dzisiaj na stronie internetowej Europejskiej Konfederacji Boksu (EUBC) pojawił się bowiem news, z którego dowiadujemy się, że Komitet Wykonawczy AIBA zatwierdził zmianę terminu i miasta-gospodarza turnieju kwalifikacyjnego.

Zgodnie z tym, o czym pisaliśmy, turniej odbędzie się w mieście Samsun (w północnej części Turcji, nad Morzem Czarnym) i rozgrywany będzie w dniach od 7 do 17 kwietnia. Przyjazd ekip planowany jest na dzień 7 kwietnia, spotkanie techniczne na 8 kwietnia, oficjalne ważenie i losowanie na 9 kwietnia a poszczególne walki od 9 do 17 kwietnia. Nazajutrz wszystkie ekipy opuszczą Samsun.

W WAŁCZU ODBYŁ SIĘ 1. TURNIEJ BOKSERSKI „O ZŁOTĄ KORONĘ”

korona16

Organizowany w przeszłości Turniej o Złotą Koronę Wałcza, którego odbyło się kilka edycji, w minioną niedzielę, pod nową nazwą, został wskrzeszony przez działaczy wałeckiej Korony. Początkowo organizatorzy planowali skromne i kameralne zawody będące przetarciem w okresie przygotowawczym. Jednak za sprawą ponad 100 zawodników z 17 klubów z całej Polski impreza przerodziła się w silnie obsadzony, ogólnopolski turniej.

W kilkunastu walkach pokazowych i 33 pojedynkach punktowanych uczestniczyło wielu medalistów Mistrzostw Polski. Organizatorzy zbierając pochwały od uczestników zapewniali, że turniej na stałe wpisze się do kalendarza imprez bokserskich w naszym kraju.

WYNIKI WALK [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

MŁODZICY

40 KG: Gracjan Żyłkiewicz (Olimp Szczecin) – Jan Szatkowski (Boxing Team Wałcz) 3-0
65 KG: Gracjan Królikowski (Olimp Szczecin) – Dawid Kropidłowski (Boxing Team Wałcz) 3-0

KADETKI

46 KG: Wiktoria Konieczna (Sporty Walki Gostyń) – Emilia Nowak (Energetyk Jaworzno) 3-0
54 KG: Dominika Pogrzebska (Korona Wałcz) – Natalia Zięba (Energetyk Jaworzno) TKO 2
57 KG: Nikola Musiał (Energetyk Jaworzno) – Katarzyna Winiecka (FC Koszalin)  TKO 1
60 KG: Klaudia Budasz (Sporty Walki Gostyń) – Karolina Iwanicka (Boxing Team Wałcz) 3-0
60 KG: Karina Konys (Szamotuły Boxing Team) – Alicja Suszek (Victoria Sianów) TKO 3

KADECI

52 KG: Robert Resól (Skorpion Szczecin) – Przemysław Dybowski (Beniaminek Starogard Gd.) 3-0
54 KG: Bartosz Dziapa (Olimp Szczecin) – Patryk Zawieracz (Boxing Team Wałcz) 3-0
57 KG: Dawid Piasecki (Korona Wałcz) – Alan Masiek (Skorpion Szczecin) 2-1
60 KG: Damian Górczewski (Sporty Walki Piła) – Adrian Krefta (Korona Wałcz) 2-1
60 KG: Kacper Jędrasik (Olimp Szczecin) – Jakub Tomczak (Bombardier Gdynia) 3-0
63 KG: Kamil Myszka (Beniaminek Starogard Gd.) – Marek Juchnowicz (Olimp Szczecin) 3-0
70 KG: Piotr Mularczyk (Ring Białogard) – Bartosz Tomczak (Bombardier Gdynia) 3-0
75 KG: Marcel Sałaga (Olimp Szczecin) – Adam Pietruszka (Pomorzanin Toruń) TKO 1
75 KG: Oskar Skonieczny (Pomorzanin Toruń) – Maksymilian Wojtkowski (Pomorzanin Toruń) 3-0
80 KG: Deni Dworecki (Ring Białogard) – Maksymilian Zdanowicz (Obra Zbąszyń) TKO 3
+80 KG:  Adrian Stanulewicz (Bombardier Gdynia) – Kacper Nowicki (Szamotuły Boxing Team) 3-0

JUNIORZY

56 KG: Łukasz Chodor (Spartakus Szczecin) – Kacper Harkawy (Skorpion Szczecin) 2-1
60 KG: Kewin Kokoszka(Korona Wałcz) – Krzysztof Kaczmarek (Obra Zbąszyń) 3-0
64 KG: Konrad Białas (Energetyk Jaworzno) – Łukasz Ślosarczyk (Skorpion Szczecin) 2-1
64 KG: Nikodem Chilewski (Beniaminek Starogard) – Konrad Grymaszewski (Spartakus Szczecin) 2-1
69 KG: Kamil Ławicki (Skorpion Szczecin) – Jakub Kotlewski (Beniaminek Starogard Gd.) 3-0
75 KG: Paweł From (Spartakus Szczecin) – Mateusz Białek (Spartakus Szczecin) 3-0
75 KG: Sebastian Korgól (Spartakus Szczecin) – Dominik Cieślik (Energetyk Jaworzno) 3-0
81 KG: Patryk Springer (Pomorzanin Toruń) – Dawid Denis (Olimp Szczecin) TKO 2
81 KG: Bartłomiej Zając (Korona Wałcz) – Sebastian Grubecki (Spartakus Szczecin) 2-1
81 KG: Adrian Chytra (Korona Wałcz) – Rafał Dąbrowski (Skorpion Szczecin) 3-0
+91 KG: Błażej Romanowski (Victoria Sianów) – Maciej Polaczek (Boxing Team Wałcz) 2-1
+91 KG: Łukasz Ławysz (Korona Wałcz) – Mikołaj Kosiorek (Szamotuły Boxing Team) 3-0

SENIORZY

69 KG: Radosław Gorzelewski (Spartakus Szczecin) – Joachim Piotrowski (Skorpion Szczecin) 3-0
69 KG: Arian Chodor (Spartakus Szczecin) – Piotr Chodzicki(Spartakus Szczecin) 2-1
75 KG: Sebastian Maciejczyk (Taurus Goleniów) – Przemysław Chodzicki (Spartakus Szczecin) 3-0

NAGRODY INDYWIDUALNE

Najlepszy młodzik – Gracjan Żyłkiewicz (Olimp Szczecin)
Najlepszy kadet – Piotr Mularczyk (Ring Białogard)
Najlepszy junior – Kamil Ławicki (Skorpion Szczecin)
Najlepszy senior – Arian Chodor (Spartakus Szczecin)
Najlepszy zawodnik turnieju – Sebastian Korgól (Spartakus Szczecin)
Najlepsza zawodniczka turnieju – Dominika Pogrzebska (Korona Wałcz)

WIERZBICKI WRACA DO „HUSARII”. TRZECH POLAKÓW POWALCZY Z ROSJANAMI

wierzbicki_hrgovic

Po nieco ponad 12 miesiącach do drużyny Rafako Hussars Poland wraca były młodzieżowy wicemistrz świata i aktualny mistrz Polski seniorów, Paweł Wierzbicki (+91). Niespełna 22-letni pięściarz z Sokółki wystąpi 30 stycznia w Szczecinie w meczu „Husarii” z Boxing Team Russia. Jego rywalem będzie jeden z trzech zgłoszonych przez Rosjan zawodników – Maxim Babanin, Andrey Afonin lub Ruslan Shamalov. Pierwszy z wymienionych jest aktualnym mistrzem swojego kraju, drugi brązowym medalistą, zaś trzeci ćwierćfinalista (znokautował go Babanin).

Dla Pawła będzie to drugi występ w lidze World Series of Boxing. 23 stycznia 2015 roku w Lubinie skrzyżował rękawice z doskonałym Chorwatem Filipem Hrgovicem. Polak przegrał ten pojedynek wysoko na punkty, a następnie  z powodów dyscyplinarnych został usunięty drużyny. Po zakończeniu sezonu okazało się, że był jedynym pieściarzem w WSB, który z Hrgovicem wytrzymał pełen dystans…

- Myślę, że Paweł nie był wówczas należycie przygotowany do pojedynku – wspomina trener klubowy „Wierzby”, Tomasz Potapczyk. – Wystarczy wspomnieć, że ważył aż 107 kg, czyli dokładnie 10 kg więcej niż teraz, kiedy wydaje się być blisko optymalnej dyspozycji. Porażka z Chorwatem była dla niego surową ale potrzebną lekcją, z której wierzę, że wyciągnął wnioski – zakończył szkoleniowiec UKS Boxing Sokółka i zarazem asystent trenera kadry narodowej seniorek.

Skąd ta nieoczekiwana szansa dla Pawła Wierzbickiego?

- Wicemistrz Europy, Niemiec Florian Schulz miał ostatnio kłopoty ze zdrowiem i mimo iż wrócił już do treningów, to nie jest gotowy na pięciorundowy pojedynek z wymagającym rywalem jakim z pewnością będzie Rosjanin – komentuje sytuację „superciężkich” w drużynie Rafako Hussars Poland Jarosław Kołkowski. – Z kolei Roger Hryniuk, drugi zgłoszony przez nas zawodnik w tej wadze, z powodów rodzinnych wylatuje do USA i jego występ jest wykluczony – dodał szef „Husarii”.

Zapytany o przewidywany skład „Husarii” na szczeciński mecz z Rosjanami, Jarosław Kołkowski zapowiada występ trzech Polaków i dwóch cudzoziemców, czyli identyczne proporcje jak w najbliższy piątek w Pruszkowie w meczu z Wenezuelczykami.

- Z Polaków, poza Pawłem Wierzbickim, w Szczecinie wystąpią ulubieniec miejscowej publiczności – Arkadiusz Szwedowicz (81 kg) oraz Dawid Michelus (60 kg). W składzie znajda się także doskonale znani z występów w ub. sezonie Niemiec Hamza Touba (52 kg) oraz Irlandczyk Stephen Donnelly – zakończył Jarosław Kołkowski.

Przypominamy, że mecz z Rosjanami odbędzie się 30 stycznia o godz. 20.00 w Hali SDS w Szczecinie.

Opracował: Jarosław Drozd

ZAMIESZANIE Z TURNIEJEM KWALIFIKACYJNYM DO IO. 7 KWIETNIA? STAMBUŁ CZY SAMSUN?

Rio-Olympics1

4 listopada pisałem o wyznaczeniu przez AIBA nowego terminu Mistrzostw Świata Seniorek, będących zarazem główną kwalifikacją do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Na mocy ówczesnych decyzji najlepsze pięściarki naszego globu spotkają się w kazachskiej Astanie nie w styczniu 2016 roku ale w dniach od 19 do 27 maja br. i jest to termin ostateczny.

Wspomniana zmiana terminu rozgrywania światowego czempionatu stała się zalążkiem kolejnego kłopotu. Otóż przewróciła „do góry nogami” pierwotny system kwalifikacji olimpijskiej (dla pań). Mistrzostwa Świata w Astanie miały być bowiem pierwszą okazją do zdobycia przepustki do Rio, zaś drugą miał być był turniej kwalifikacyjny w Stambule, planowany na okres od 20 kwietnia do 1 maja 2016 roku.

Porządek ten był oczywiście do zaakceptowania przez poszczególne światowe federacje, gdyby nie fakt, że nieoczekiwanie naraził Europejki na podwójny bokserski maraton (sportowy i logistyczny) w bardzo krótkim czasie. Czas pomiędzy zakończeniem kwalifikacji w Turcji i Mistrzostwami Świata to przecież nieco ponad dwa tygodnie!

Prawdopodobnie więc już od listopada w kuluarach trwały rozmowy prowadzone przez przedstawicieli wpływowych europejskich federacji, by termin kwalifikacji przesunąć o tydzień-dwa na początek kwietnia. Tym bardziej, że analogiczne turnieje na pozostałych kontynentach odbędą się nawet miesiąc wcześniej (turniej dla obu Ameryk w Buenos Aires od 8 do 20 marca, turniej dla Afryki w Yaounde od 9 do 20 marca, zaś turniej dla Azji i Oceanii w Qian’an od 23 marca do 3 kwietnia).

Niemal pewnym jest, że decyzja w tej sprawie już zapadła i Europejki (a wraz z nimi także Europejczycy, gdyż będzie to wspólny turniej dla kobiet i mężczyzn) o olimpijskie paszporty powalczą od 7 do 17 kwietnia 2016 roku, jakkolwiek nadal do publicznej wiadomości światowa centrala nie podała oficjalnego komunikatu. Być może spowodowane jest to napiętą sytuacją w Turcji. Po zamachu terrorystycznym w Stambule pojawił się bowiem pomysł, by zawody przenieść do położonego na północy Turcji, nad Morzem Czarnym, miasta Samsun, ale podobno, z uwagi na wspomniane środki bezpieczeństwa, niektórzy przedstawiciele europejskich federacji woleliby, by turniej zorganizowano jednak w …Stambule.

Mam nadzieję, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona i ostatecznie załatwiona, co pozwoli poszczególnym ekipom dokonać ostatecznych poprawek w planach przygotowawczych do turnieju kwalifikacyjnego i Mistrzostw Świata a federacjom umożliwi dokonanie stosownych rezerwacji lotniczych. O ostatecznych ustaleniach w tej sprawie oczywiście napiszę. Oby niebawem…

Jarosław Drozd

TOMASZ POTAPCZYK ASYSTENTEM TRENERA KADRY NARODOWEJ SENIOREK

baku_potapczyk_tomasz

Dotychczasowy trener-koordynator Młodzieżowej Kadry Narodowej kobiet, Tomasz Potapczyk, otrzymał w niedzielę od prezesa Polskiego Związku Bokserskiego, Zbigniewa Górskiego, nominację na stanowisko asystenta trenera Kadry Narodowej Seniorek. Tak, więc szkoleniowca z Sokółki zobaczymy w narożniku naszych reprezentantek (razem z Pawłem Pasiakiem) podczas najważniejszych imprez tego roku, czyli turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Turcji, Mistrzostw Świata w Astanie i – miejmy nadzieję – Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Dodajmy, że obaj szkoleniowcy udanie współpracowali ze sobą podczas 1. Igrzysk Europejskich w Baku, gdzie Biało-Czerwone wywalczyły trzy medale (srebro Sandra Drabik i brązowe krążki Aneta Rygielska oraz Lidia Fidura).

Jak wspomnieliśmy niespełna 37-letni Tomasz Potapczyk od stycznia 2015 roku był trenerem-koordynatorem Młodzieżowej Kadry Narodowej Kobiet, z którą startował w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata na Tajwanie i Mistrzostwach Europy w Keszthely. Ze światowego czempionatu jego podopieczne przywiozły 3 medale (srebro Agata Kaczmarska i brązowe krążki Justyna Walaś i Patrycja Kiwak) z mistrzostw Starego Kontynentu 6 medali (srebro Larysa Sabiniarz i brązowe krążki Patrycja Borys, Ewa Białas, Weronika Zakrzewska, Patrycja Mrozińska, Patrycja Kiwak oraz Agata Kaczmarska).

Dodajmy, że podczas roku olimpijskiego zajęcia z kadrą narodową prowadzić będą także znani z dotychczasowej współpracy z Pawłem Pasiakiem, trener przygotowania siłowego i wytrzymałościowego Wojciech Wicherski, fizjolog Adrian Brudnicki, a także trenerzy współpracujący.

MOCNY SKŁAD WENEZUELCZYKÓW NA PIĄTKOWY MECZ Z „HUSARIĄ”

Coraz mniej czasu zostało do premierowego meczu Rafako Hussars Poland w 6. sezonie rozgrywek ligi World Series of Boxing. W piątek (22 stycznia) o godz. 20.30 w Pruszkowie nasi zawodnicy staną do rywalizacji z ubiegłorocznymi debiutantami, Caciques Venezuela. Znamy już składy, w jakich wystąpią obie ekipy.

Dawid Jagodziński (49 kg) skrzyżuje rękawice z Angelino Rafaelem Martinezem Córdovą, Włoch Riccardo D’Andrea (56 kg) zaboksuje z José Vicente Azocarem Díazem, Niemiec Kastriot Sopa (64 kg) stanie oko w oko z Luisem Martinem Diazem Arcónem, Paweł Rumiński (75 kg) walczyć będzie z Johanem Jose Mendezem Gonzálezem, zaś Michał Olaś (91 kg) zmierzy się z Julio Deivisem Blanco.

Liderem gości wydaje się być Johan Jose Mendez Gonzalez (75 kg), który w grudniu ub. roku wygrał w Rio de Janeiro turniej przedolimpijski. Ten mało znany poza kontynentem amerykańskim zawodnik jak dotąd tylko raz boksował w Europie. W ub. sezonie ligi WSB, boksując jeszcze w limicie 69 kg, wygrał jednogłośnie na punkty z Włochem Dario Morello. Paradoksalnie jego przejście do wyższej wagi, w której zaczyna odnosić międzynarodowe sukcesy, spowodowane było przegraniem rywalizacji o krajowy prymat w wadze do 69 kg. Niekwestionowanym liderem, nie tylko tej wagi, ale i całej reprezentacji Wenezueli, jest bowiem Gabriel Maestre.

Interesująco zapowiada się także rywalizacja Michała Olasia z jedynym obcokrajowcem w barwach rywali, Kolumbijczykiem Julio Deivisem Blanco (91 kg). Przeciwnik wicemistrza Polski to bardzo ceniony w obu Amerykach zawodnik, olimpijczyk z Pekinu (2008). Niech nie zmyli Polaka i nasz sztab szkoleniowy zaawansowany wiek (36 lat) rywala. W lipcu ub. roku wysoki (195 cm) Kolumbijczyk znakomicie spisał się w 17. Igrzyskach Panamerykańskich w Toronto. Dotarł tam aż do finału, w którym stoczył niezwykle wyrównany bój z Erislandy Savonem z Kuby, ulegając mu niejednogłośnie na punkty. W rekordzie Deivisa Blanco, wśród pokonanych, jest zresztą kilka ciekawych nazwisk, np. wspomniany Savon, Amerykanin Michael Hunter, czy Argentyńczyk Yamil Peralta. Ciekawostką jest, że w marcu 2008 roku podczas kwalifikacji olimpijskich w Port of Spain skrzyżował rękawice z Deontayem Wilderem, ulegając mu nieznacznie (5-6) na punkty.

Dwóch pięściarzy rywali – leworęcznego José Vicente Azocara Díaza (56 kg) i Luisa Martina Arcona Diaza (64 kg) pamiętamy z meczu, jaki „Husaria” stoczyła w 5. sezonie ligi WSB w wenezuelskiej Maiquetii. Pierwszy z nich bardzo wyraźnie pokonał na punkty Marka Pietruczuka, zaś drugi znokautował w 1. starciu Damiana Kiwiora.

Drugie spotkanie 1. kolejki w grupie C, pomiędzy Russian Boxing Team i Argentina Condors zostało przełożone, ale jego nowy termin nie został jak dotąd ogłoszony. Dodajmy, że 29 stycznia w Szczecinie, w 2. kolejce ligi „Husaria” zmierzy się z Rosjanami, zaś 13 lutego w 3. kolejce na wyjeździe z Argentyńczykami. Pierwszy mecz rewanżowy z Wenezuelą odbędzie się 27 lutego, drugi mecz z Rosjanami 13 marca zaś rewanż z Argentyńczykami w Polsce 1 kwietnia.

Opracował: Jarosław Drozd

MŁODZIEŻOWA KADRA NARODOWA MĘŻCZYZN TRENUJE W ZAKOPANEM

soczynski_mme

W COS-OPO w Zakopanem od niedzieli (17 stycznia) trwa zgrupowanie Młodzieżowej Kadry Narodowej mężczyzn (juniorów i kadetów). Trener Stanisław Łakomiec, wraz ze wspomagającymi go szkoleniowcami Ireneuszem Przywarą i Krzysztofem Miałkim, w stolicy Tatr trenują z szesnastoma zawodnikami.

Powołania otrzymali: Karol Warda (Berej Lublin, 49 kg), Cyprian Gomulski (BKS Orkan Gorzów Wlkp., 52 kg), Daniel Piotrowski (KKW Włocławek, 52 kg), Marcin Kacprowicz (Champion Nowy Dwór Maz., 56 kg), Damian Durkacz (Spartan Knurów, 56 kg), Patryk Cichy (Boks Poznań, 60 kg), Damian Radlica (RUSHH Kielce, 57 kg), Sebastian Karyś (RUSHH Kielce, 64 kg), Eryk Apresyan (Zawisza Bydgoszcz, 69 kg), Emil Walkowski (Champion Wołomin, 69 kg), Damian Zawieruszyński (Astoria Bydgoszcz, 70 kg), Bartosz Stefański (Pomorzanin Toruń, 75 kg), Michał Soczyński (Paco Lublin, 81 kg), Damian Kłosowski (Pomorzanin Toruń, 91 kg), Kamil Offman (BKS Orkan Gorzów Wlkp., 91 kg) i Wojciech Czarkowski (Garda Gierałtowice, +91 kg).

Zgrupowanie w Zakopanem potrwa do 29 stycznia i jest pierwszym etapem w przygotowaniach do najważniejszych imprez tego roku, czyli Młodzieżowych Mistrzostw Europy (Youth, 17-18 lat), które odbędą się od 16 do 22 maja na Litwie oraz Mistrzostw Europy Juniorów (Junior, 15-16 lat) na Węgrzech, które planowane są na czas od 13 do 19 czerwca.

ZACHODNIOPOMORSKI OZB ORAZ BKS SKORPION SZCZECIN NAJLEPSI W POLSCE

ozb

Wydział Sportowy Polskiego Związku Bokserskiego opublikował komunikat, w którym przedstawił oficjalną  klasyfikację klubową oraz Okręgowych Związków Bokserskich dotyczących współzawodnictwa sportowego za 2015 rok oraz klasyfikację OZB za okres od 1 lipca 2012 roku do 31 grudnia 2015 roku.

Na mocy wspomnianego dokumentu najlepszym klubem pięściarskim w Polsce w 2015 roku był BKS Skorpion Szczecin (1370 punktów), wyprzedzając KSW Różę Karlino (599 punktów), UKS Boxing Team Chojnice (564 punktów), Pomorzanina Toruń (534 punktów) i Boxing Kielce (530 punktów).

W pierwszej dziesiątce znalazły się także kolejno: BKS Hetman Białystok (475), RUSHH Kielce (462), BKS Olimp Szczecin (460), KS SAKO Gdańsk (452) i GUKS Carbo Gliwice (434).

W klasyfikacji najlepszych OZB minionego roku miażdżące zwycięstwo odniósł Zachodniopomorski OZB (2814 punktów), wyprzedzając Kujawsko-Pomorski OZB (1719 punktów) oraz Śląski OZB (1577 punktów). Liderzy z Pomorza Zachodniego jeszcze wyraźniej wygrali klasyfikację za lata 2012-2015, zdobywając aż 10392 punktów!

KLASYFIKACJA KLUBOWA ZA ROK 2015

1    BKS Skorpion Szczecin    1370    pkt.
2    KSW Róża Karlino    599    pkt.
3    UKS Boxing Team Chojnice    564    pkt.
4    Pomorzanin Toruń    534    pkt.
5    Boxing Kielce    530    pkt.
6    BKS Hetman Białystok    475    pkt.
7    RUSHH Kielce    462    pkt.
8    BKS Olimp Szczecin    460    pkt.
9    KS SAKO Gdańsk    452    pkt.
10    GUKS Carbo Gliwice    434    pkt.

11    Copacabana Konin    386    pkt.
12    CWZS Zawisza Bydgoszcz    323    pkt.
13    BSB Astoria Bydgoszcz    322    pkt.
14    BKS Radomiak Radom    296    pkt.
15    KS Energetyk Jaworzno    284    pkt.
16    Zagłębie Konin    282    pkt.
17    UKS Boxing Sokółka    277    pkt.
18    UKS Kontra Elbląg    262    pkt.
19    PKB Poznań    259    pkt.
20    KS Wda Świecie    227    pkt.

21    Champion Chojnów Pow. Legnicki    221    pkt.
22    FC Fight Club Koszalin    220    pkt.
23    TSB  Tarnów    219    pkt.
24    06 Kleofas Katowice    211    pkt.
25    KS PACO Lublin    209    pkt.
26    Legia Warszawa    191    pkt.
27    UKS Bokser Chojnice    176    pkt.
28    UKS Akademia Walki Warszawa    176    pkt.
29    BKS Olimp Lublin    169    pkt.
30    WKB Start Włocławek    162    pkt.

31    DKB Dzierżoniów    160    pkt.
32    MOSM Tychy    132    pkt.
33    KS Desant Kraków    130    pkt.
34    KSW Tygrys Elbląg    125    pkt.
35    KKS Sporty Walki Poznań    121    pkt.
36    UKS Berej Boxing Lublin    118    pkt.
37    PTB Tiger Tarnów    110    pkt.
38    RMKS Rybnik    109    pkt.
39    Broń Radom    109    pkt.
40    BKS Jastrzębie Zdrój    107    pkt.

41    Gwardia Wrocław    105    pkt.
42    KB Korona Wałcz    104    pkt.
43    TS Wisła Kraków    103    pkt.
44    Champion Nowy Dw. Mazowiecki    102    pkt.
45    Legia Fight Club Warszawa    100    pkt.
46    KSZO Ostrowiec Świętokrzyski    96    pkt.
47    MLKS Sparta Złotów    93    pkt.
48    UMKS Victoria Ostrołęka    87    pkt.
49    Cristal Białystok    80    pkt.
50    KS Boks Poznań    80    pkt.

51    BKS Orkan Gorzów Wlkp.    78    pkt.
52    KS Bombardier Gdynia    73    pkt.
53    KS Stella Gniezno    68    pkt.
54    PKB Polkowice    65    pkt.
55    WKS Sokół Piła    63    pkt.
56    SKF Boxing Zielona Góra    62    pkt.
57    UKS Nowi Polnica    60    pkt.
58    RKS Łódź    58    pkt.
59    KS Skalnik Wiśniówka    54    pkt.
60    Adrenalina Club Wrocław    47    pkt.

61    Boxing Zielona Góra    46    pkt.
62    Energetyka Lubin    44    pkt.
63    Garda Karczew    40    pkt.
64    SKB Spartakus Szczecin    40    pkt.
65    BUDO Krosno    39    pkt.
66    Orlęta Łuków    39    pkt.
67    RKB Wisłok Rzeszów    39    pkt.
68    Spartan Knurów    39    pkt.
69    JKB Jawor Team Jaworzno    38    pkt.
70    MOSM Bytom    37    pkt.

71    Obra Zbąszyń    37    pkt.
72    Boks Lublin    36    pkt.
73    Bombardier Wrocław    36    pkt.
74    Sporty Walki Gostyń    35    pkt.
75    BKS Tiger Łomża    35    pkt.
76    Cuiavia Inowrocław    34    pkt.
77    UKS Śląsk Ruda Śląska    34    pkt.
78    Boxing Team Wałcz    33    pkt.
89    MKS II LO. Chełm    33    pkt.
80    SKB Czarni Słupsk    33    pkt.

81    BMUKS Ring Busko Zdrój    33    pkt.
82    MKS Start Grudziądz    31    pkt.
83    OSiR Suwałki    31    pkt.
84    UKS Boks Tur Łódź    31    pkt.
85    KS 1925 Polonia Leszno    31    pkt.
86    Boks Polonia Świdnica    29    pkt.
87    Kaczor Boks Team Wałbrzych    29    pkt.
88    Boks Fordon Bydgoszcz    28    pkt.
89    Centrum Walki Warszawa    28    pkt.
90    KS Garda Gierałtowice    28    pkt.

91    LKS Myszków    28    pkt.
92    SAKO Gdynia    28    pkt.
93    UKS Champion Myślenice    28    pkt.
94    MUKS Widzew Łódź    27    pkt.
95    KS Boxing Team Wałcz    26    pkt.
96    UKS Włókiennik Łódź    25    pkt.
97    KS Wisła Tczew    22    pkt.
98    KS Beniaminek Starogard Gdański    22    pkt.
99    Zatoka Braniewo    21    pkt.
100    CSW Fight Boxing Dąbrowa Górnicza    21    pkt.

101    UKS Junior Świątki    20    pkt.
102    TS Czarni-Góral Żywiec    19    pkt.
103    UKS Gimnazjon Boguchwała    18    pkt.
104    Ring Wolny Toruń    18    pkt.
105    AZS Legenda Jarosław    17    pkt.
106    J&J Sport Center Kraków    17    pkt.
107    KB Brzeg    17    pkt.
108    MKS Kalina Lublin    17    pkt.
109    Orzeł Oleśnica    17    pkt.
110    Stal Rzeszów    17    pkt.

111    Champion Włocławek    16    pkt.
112    Prosna Kalisz    16    pkt.
113    KS Górnik Sosnowiec    15    pkt.
114    X-Fight Piaseczno    15    pkt.
115    Knockout Gym Warszawa     15    pkt.
116    KB Wiktoria Sianów    14    pkt.
117    KSW Włocławek    14    pkt.
118    OKB Opole    12    pkt.
119    RMG Boks Ożarów    12    pkt.
120    Salvette Zamość    12    pkt.

121    UKS SMS Warszawa    12    pkt.
122    KS Ziętek Team Brzeziny    12    pkt.
123    Fenix Warszawa    11    pkt.
124    Golden Boxing Białystok    11    pkt.
125    BKS Concordia Knurów    10    pkt.
126    Champion Wołomin    10    pkt.
127    Gryf Wejherowo    10    pkt.
128    Gwarek Łęczna    10    pkt.
129    Kalina Lublin    10    pkt.
130    Red Fighters Jelenia Góra    10    pkt.

131    Skorpion Warszawa    10    pkt.
132    Boxeo Dąbrowa Chełmińska    10    pkt.
133    KKS 1925 Włókniarz Kalisz    10    pkt.
134    Boks Team Oława    9    pkt.
135    KS Raszyn    9    pkt.
136    Star Starachowice    9    pkt.
137    SW Gostyń    9    pkt.
138    Niedźwiedź Kętrzyn    8    pkt.
139    Niestowarzyszony (Olsztyn)    8    pkt.
140    OZB Dolnośląski    8    pkt.

141    UOLKA Ostrów Mazowiecka    8    pkt.
142    WKB Gryf Wejherowo    8    pkt.
143    DKB Dąbrowa Górnicza    7    pkt.
144    LKB Legnica    7    pkt.
145    Magic Boxing Brzesko    7    pkt.
146    MKB Mazur Ełk    7    pkt.
147    MKS Ring Sikorski Stalowa Wola    7    pkt.
148    KS Górnik Wieliczka    6    pkt.
149    Pięściarz Warszawa    5    pkt.
150    PKS Gwardia Szczytno    5    pkt.

151    UKS Ogrodowa Warszawa    5    pkt.
152    Zandukeli Środa Śląska    5    pkt.
153    KB Garda Chojna    4    pkt.
154    ZKB Jaskinia Lwa Ziębice    4    pkt.
155    MGKS Gwarek Łęczna    3    pkt.
156    Nowohucki Klub Bokserski    3    pkt.
157    BB Ring Białogard     3    pkt.
158    ”Za Bramą” Kraśnik    2    pkt.
159    Boxing Team Ostrów Mazowiecka    2    pkt.
160    Morsy Dębica    2    pkt.

161    Avia Świdnik    1    pkt.
162    BKB Beskidy Bielsko-Biała    1    pkt.
163    Unia Hajnówka    1    pkt.

KLASYFIKACJA OZB ZA 2015 ROK

1 Zachodniopomorski OZB    2814    pkt.
2 Kujawsko-Pomorski OZB    1719    pkt.
3 Śląski OZB    1577    pkt.
4 Wielkopolski OZB    1561    pkt.
5 Pomorski OZB    1453    pkt.
6 Mazowiecki OZB    1231    pkt.
7 Świętokrzyski OZB    1196    pkt.
8 Podlaski OZB    938    pkt.

KLASYFIKACJA OZB ZA OKRES 2012-2015

1 Zachodniopomorski OZB 10392 pkt.
2 Śląski OZB 6486 pkt.
3 Wielkopolski OZB 6350 pkt.
4 Kujawsko-Pomorski OZB 5462 pkt.
5 Pomorski OZB 4955 pkt.
6 Mazowiecki OZB 4761 pkt.
7 Podlaski OZB 4143 pkt
8 Świętokrzyski OZB 4125 pkt.
9 Dolnośląski OZB 3769 pkt.
10 Warmińsko-Mazurski OZB 3049 pkt.
11 Lubelski OZB 2489 pkt.
12 Małopolski OZB 2411 pkt.
13 Łódzki OZB 924 pkt.
14 Podkarpacki OZB 880 pkt.
15 Lubuski OZB 775 pkt.

ZMIENNE SZCZĘŚCIE POLAKÓW W NOWYM JORKU. WILDER CIĘŻKO NOKAUTUJE SZPILKĘ. ZWYCIĘSTWA KOWNACKIEGO I SULĘCKIEGO

wilder_szpilka

Artur Szpilka (20-2, 15 KO) walczył dzielnie, napędził mistrzowi sporo strachu, ale ostatecznie Deontay Wilder (36-0, 35 KO) znokautował ciężko Polaka i po raz trzeci obronił pas federacji WBC.

Pierwszy do ringu w Barclays Center wyszedł pretendent, czyli nasz rodak. Za moment między linami pojawił się „Brązowy Bombardier”. Obaj wyglądali na pewnych siebie. Kibice głośniej przywitali „Szpilę”, atmosferę podgrzał jeszcze dodatkowo jak zwykle świetny w swojej roli Jimmy Lennon Jr. W końcu zabrzmiał pierwszy gong. Artur zaczął jak wszyscy zakładali, czyli bardzo ostro. Jego lewy sierp jednak dwa razy został wyłapany na blok. Wilder dwukrotnie dosięgnął Polaka jabem, ale gdy sam chciał zaatakować, „Szpila” wciągnął do na odczepny prawy. W drugiej rundzie obaj trochę polowali na błąd rywala. W końcówce Artur dwukrotnie zaczął akcję podwójnym prawym. Co prawda lewym chybił, ale dobrze funkcjonował jab pięściarza z Wieliczki. Szpilka radził sobie dobrze również w trzeciej odsłonie. Był ruchliwy, świetnie balansował tułowiem, obniżał pozycję, po lewym na dół polował lewym sierpem i choć nie trafił ani razu czysto, to przynajmniej był aktywny. Wilder natomiast wciąż czekał na kontrę. Po przerwie Amerykanin uruchomił lewy prosty, którym trochę szachował challengera. Pół minuty przed końcem trafił mocnym prawym krzyżowym, na szczęście Szpilka przyjął to bez zmrużenia oka. Po słabszej czwartej rundzie, w piątej Artur wrócił do gry! Obaj podjęli większe ryzyko, było kilka spięć, a nokaut wisiał w powietrzu. Ciężkie ciosy pruły powietrze. Podobnie wyglądały kolejne trzy minuty i nawet gdy Wilder czysto trafił, okazało się, że Artur potrafi to przyjąć. Wszystko wydawało się sprawą otwartą! Wilder zdominował siódme starcie. Aż trzykrotnie złapał Artura akcją lewy-prawy prosty. Głowa odskakiwała, lecz Szpilka dzielnie to zniósł, a w ostatnich sekundach nawet próbował się czymś zrewanżować. W ósmej też nieznacznie przeważał mistrz, jednak Artur złapał jakby drugi oddech. Dziewiątą odsłonę rozpoczął krwawiąc z nosa i powieki, ale nadal dzielnie atakował. Trafił nawet nasadą w okolice ucha, jednak nieczysto i nie zdołał odwrócić losów potyczki. Na 45 sekund przed końcem starły się dwie siły. Na nasze nieszczęście trafił Amerykanin… Artur polował lewym sierpem, Wilder prawym i to on okazał się szybszy o ułamek sekundy. Trafił idealnie na brodę. Szpilka padł niczym prądem rażony. Ciężki nokaut.
wilder_szpilka_big
Adam Kownacki (13-0, 10 KO), naprzeciw którego stanął doświadczony w czasach amatorskich Danny Kelly (9-2-1, 8 KO), zaprezentował się z dobrej strony i pewnie zwyciężył.

Polak w swoim stylu rozpoczął bardzo agresywnie, składał ciosy w serie i spychał rywala do defensywy. Na początku drugiej rundy zranił Amerykanina, przeprowadził półminutowy szturm, lecz nie dokończył dzieła zniszczenia. Wciąż jednak był inicjatorem wszystkich akcji i agresorem. Kelly w trzecim starciu podjął rękawicę, wymieniał bomby w półdystansie, ale to wciąż Adam zadawał więcej uderzeń. Świetnie różnicował siłę ciosów, a każdą akcję starał się kończyć ciosem na korpus. Podobny przebieg miała również czwarta odsłona, choć wysokie tempo już nieco spadło. Bardzo ładnie Kownacki rozegrał piąte starcie. Uruchomił prawy podbródek i haki na szczękę. Kelly był bezradny, natomiast imponował odpornością na ciosy. Były srebrny medalista mistrzostw USA wrócił niespodziewanie w rundzie szóstej. Przez dwie i pół minuty to on nieznacznie przeważał, ale finisz należał do rozpędzonego Polaka. Nasz rodak w kolejnych trzech minutach był już trochę zmęczony, lecz i tak mniej niż jego przeciwnik, który pogodził się już chyba z porażką, polując tylko na jedno mocne uderzenie. W ostatniej rundzie niesiony dopingiem Kownacki znów przyśpieszył i tym samym zaakcentował swoją wygraną. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 80:72, 79:73 i 80:72 – oczywiście na korzyść Adama. Brawo!

Maciej Sulęcki (22-0, 7 KO) raz jeszcze udowodnił, że jest materiałem na czołowego pięściarza wagi średniej. W Nowym Jorku w bardzo dobrym stylu odprawił groźnego Derricka Findleya (22-18-1, 14 KO).

Polak od początku kontrolował niższego rywala i ciosami prostymi wygrywał rundę po rundzie. Amerykanin szukał jednego ciosu, którym odwróciłby losy potyczki, ale popularny „Striczu” nie dał sobie zrobić krzywdy. Sam natomiast podkręcał tempo i w siódmym starciu było po wszystkim. Szkoda tylko, że jeden z najciekawszych zawodników wagi średniej nie może eksplodować i pokazać jeszcze za oceanem swojego talentu. Oby w kolejnym starcie pokazał się już szerszej widowni…

źródło: bokser.org

PRZEDOLIMPIJSKI WYŚCIG DO RIO DE JANEIRO ROZPOCZĄŁ SIĘ W SERBII

kinga_agnes

Zakończony we wtorek 5. Międzynarodowy Turniej Bokserski „Nations Cup”, rozpoczął zmagania kobiet w roku olimpijskim. Mimo iż rywalizacja w Serbii toczyła się zarówno w gronie seniorek (Elite), jak i grup młodzieżowej (Youth) i juniorskiej (Junior), to uwaga fachowców skoncentrowana była głównie na te pierwsze. Wielkim atutem serbskich zawodów jest fakt, że odbywają się one we wszystkich kategoriach wagowych (w zależności od zgłoszeń), ale w 2016 roku – aż do sierpnia – priorytetowo traktowane będą przede wszystkim trzy kategorie – z limitem 51, 60 i 75 kg. Dlatego to na nich opieram analizę tego, co wydarzyło się na ringu w mieście Ruma.

W wadze do 51 kg zwyciężyła niespełna 19-letnia Chinka Chang Yuan, niedawna wielka gwiazda juniorskich i młodzieżowych ringów, którą oklaskiwaliśmy we wrześniu ub. roku w Warszawie podczas MTB im. Feliksa Stamma. Leworęczna Azjatka w Serbii stoczyła aż pięć walk (najwięcej ze wszystkich uczestniczek zawodów), pokonując kolejno: swoją rówieśniczkę z Rosji Galinę Chumgalakovą, Souhilę Bouchene z Algierii, Alicię Holzken z Holandii, mistrzynię świata wagi papierowej (48 kg) Nazym Kazibay z Kazachstanu i Sarę Ourahmoune z Francji. Najcięższą przeprawę miała z Holzken, który to pojedynek – w opinii wielu obserwatorów – nieznacznie przegrała. Chińczycy wierzą w medal olimpijski Chang i jest to bardzo możliwe. Poza wrodzonym talentem do boksu i wielkimi – jak na wiek – umiejętnościami, Yuan wyróżnia się mocną psychiką. W Warszawie zwracała na siebie uwagę pewnością siebie, luzem i pogodą ducha. Przy mocno zdyscyplinowanej i raczej zamkniętej w sobie Yuan Meiqing (75 kg), młodziutka Chinka wyglądała po „amerykańsku”. Chodziła wszędzie z ipodem na uszach, głośno sobie podśpiewując, by za chwilę przed halą ukradkiem odpalać papierosa, schowana za większymi samochodami. Dobre wrażenie wywarła na obserwatorach doświadczona Sara Ourahmoune, która na słowa uznania zasłużyła głównie za ćwierćfinałowe zwycięstwo nad mańkutką z Kazachstanu, Jainą Shekerbekovą oraz wspomniana Holzken.
Chang16
W kategorii lekkiej (60 kg) w finale zaboksowały Agnes Alexiusson i Kinga Siwa, dwie najlepsze zawodniczki turnieju w tej wadze. Być może nieznacznie trudniejszą drogę do finału miała 20-letnia Szwedka, pokonując Lal Buat Saihi z Indii, Nazim Ishanovą z Kazachstanu i Nikoletę Pitę z Grecji, ale w finale lepszą zawodniczka była mistrzyni Polski. Tak uważał m.in. sędzia z Chin Zhang Guo, punktując 39-37 dla Kingi, jednak jego koleżanki po fachu – z Bośni i Hercegowiny i Serbii – wyżej oceniły Alexiusson i to ona stanęła na najwyższym stopniu podium w Rumie. Od pewnego czasu, w kontekście zbliżających się Igrzysk Olimpijskich, z zainteresowaniem przyglądam sie postępom wspomnianej Ishanovej, która mocno chwalił trener Paweł Pasiak po jesiennym turnieju w Atyrau. Tym razem Nazim stoczyła tylko jeden, przegrany (po równej walce) pojedynek z Alexiusson, więc trudno o jakąś wiażąca ocenę jej dyspozycji.
Alexiusson16
Rywalizację w kategorii średniej (75 kg) wygrała Nouchka Fontijn z Holandii, eliminując po kolei: Darigę Shakimovą z Kazachstanu, słabiutką Sanję Ostojic z Bośni i Hercegowiny, Khadiję Mardi z Maroka i w finale Chinkę Yuan Meiqing. Największym zagrożeniem dla faworytki była jeszcze wyższa od niej (!) Mardi, której nieskoordynowane ale zaskakująco celne sierpy raz za razem karciły Holenderkę, dość nisko opuszczającą lewą rękę. Były nawet chwile kiedy po zainkasowaniu tych uderzeń Fontijn chwiała się i opierała na linach. Mimo to sędziowie widzieli jej przewagę w każdej z rund. Chinka Meiqing zapewne wraca z Serbii w dobrym humorze. Nie wygrała wprawdzie finału z Fontijn ale po drodze wyeliminowała Pooję Rani z Indii oraz dwie Szwedki – Annę Laurell i Love Holgersson, przy czym trudniejsza była dla niej walka z tą drugą.
Fontijn16
WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [WTOREK, 12 STYCZNIA 2016 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

JUNIOR
46 kg Alena Levina (Rosja) – Pakizat Serikbay (Kazachstan) 3-0
48 kg Lyubov Sharapova (Rosja) – Ramya Guduru (Indie) 3-0
52 kg Valeria Rodionova (Rosja) – Parveen (Indie) 3-0
54 kg Yulia Markova (Rosja) – McKeilah King (Nowa Zelandia) 3-0
57 kg Angelina Glebova (Rosja) – Maria Vehkapera (Finlandia) 3-0
60 kg Manisha (Indie) – Pelea Fruean (Nowa Zelandia) 3-0
63 kg Yu Lisai (Chiny) – Jony (Indie) 3-0
66 kg Angelina Kabakova (Rosja) – Karina Kuzheleva (Rosja) 2-1
70 kg Anastasia Rybak (Rosja) – Astha Pahwa (Indie) 3-0
80 kg Anastasia Shamonova (Rosja) – Niharika Gonella (Indie) 3-0

YOUTH
48 kg Soniya (Indie) – Daria Salinder (Rosja) 3-0
51 kg Plea Fotoni (Grecja) – Indira Shudobayeva (Rosja) 3-0
54 kg Anastasia Artamonova (Rosja) – Anna Krasnoperova (Rosja) 2-1
57 kg Olga Piskunova (Rosja) – Sarita Singh Tomar (Indie) 2-1
60 kg Ludmila Vorontsova (Rosja) – Siwi Boora (Indie) 2-0
64 kg Madeleine Angelsen (Norwegia) – Nisha (Indie) 3-0
69 kg Daria Semashko (Rosja) – Aidana Tuzenova (Kazachstan) TKO 1
75 kg Laura Mamedkuliyeva (Rosja) – Emilia Stosio (Polska) 3-0
+81 kg Patrycja Kiwak (Polska) – Kristina Tkacheva (Rosja) 3-0

ELITE
48 kg Lise Sandebjer (Szwecja) – Bina Devi Haobijam (Indie) 3-0
51 kg Chang Yuan (Chiny) – Sara Ourahmoune (Francja) 2-0
54 kg Delphine Mancini (Francja) – Marielle Hansen (Norwegia) 2-1
57 kg Pwilao Basumatary (Indie) – Manel Meharzi (Algieria) 3-0
60 kg Agnes Alexiusson (Szwecja) – Kinga Siwa (Polska) 2-1
64 kg Milena Matovic (Serbia) – Madina Nurshayeva (Kazachstan) 3-0
69 kg Darima Sandakova (Rosja) – Hanna Solecka (Polska) 3-0
75 kg Nouchka Fontijn (Holandia) – Yuan Meiqing (Chiny) 3-0
81 kg Yuldus Mamatkulova (Kazachstan) – Meena Rani (Indie) 2-1
+81 kg Seema Punia (Indie) – Elizaveta Sayushkina (Ukraina) 3-0

Opracował: Jarosław Drozd

Fotografie: Boro Milić

PATRYCJA KIWAK NAJLEPSZA W SERBII. KINGA SIWA „OKRADZIONA” ZE ZWYCIĘSTWA

Pięć medali wywalczyły w Serbii polskie pięściarki, które rywalizowały w mocno obsadzonym 5. Międzynarodowym Turnieju Bokserskim „Nations Cup”. Wczoraj na najwyższym stopniu podium stanęła Patrycja Kiwak (Youth, 82 kg), drugie miejsca zajęły Kinga Siwa (Elite, 60 kg), Hanna Solecka (Elite, 69 kg) i Emilia Stosio (Youth, 75 kg), zaś trzecia była Natalia Antczak (Youth, 57 kg). To bardzo dobry bilans, lecz powinien być jeszcze lepszy…

Wszystko za sprawą sędziów punktowych z Bośni i Hercegowiny oraz Serbii, którzy odebrali zwycięstwo mistrzyni Polski wagi lekkiej, Kindze Siwej. Nasza kadrowiczka, dla której najważniejszym celem na ten rok jest zdobycie kwalifikacji olimpijskiej do Rio de Janeiro, zrobiła wczoraj w ringo wystarczająco dużo, aby świętować zasłużony sukces, jakim byłoby pokonanie Szwedki Agnes Alexiusson. Niestety na przeszkodzie stanęli sędziowie, którzy przyznali zwycięstwo (w stosunku 2-1) młodej rywalce. Druga seniorka, boksująca w finałach, Hanna Solecka dzielnie stawiała czoło walczącej o prawo startu w Mistrzostwach Świata, Rosjance Darimie Sandakovej. Zawodniczki rywalizowały ze sobą po raz drugi (wcześniej walczyły w Stralsundzie) i po raz drugi (po werdykcie 3-0) do góry powędrowała ręka skośnookiej rywalki.

Znakomite wrażenie na obserwatorach wywarła ubiegłoroczna brązowa medalistka Młodzieżowych Mistrzostw Świata i Europy, Patrycja Kiwak. Jej rywalką była aktualna mistrzyni świata juniorek (dawniej zwanych kadetkami), Kristina Tkacheva, sporo cięższa od Polki (walczono w nietypowym limicie 82 kg, lecz Rosjanka wyglądała na jeszcze cięższą). Patrycja zaboksowała efektownie i skutecznie, na wskroś ofensywnie siejąc spustoszenie w obronie rywalki konsekwentnym lewym prostym i mocnymi prawymi sierpami, na które Tkacheva nie znajdywała recepty. Przewaga Polki była bezdyskusyjna i końcowy werdykt (3-0) okazał się tylko formalnością Wcześniej dzielnie o zwycięstwo zaboksowała inna szczecinianka, Emilia Stosio, ostatecznie przegrywając na punkty (0-3) z wyższą od siebie Rosjanką Laurą Mamedkulievą.

CZTERY POLKI ZABOKSUJĄ W FINAŁACH 5. NATIONS CUP. BRAWA DLA SIWEJ I SOLECKIEJ

polki_nationscup

Nie zwalniają tempa podczas 5. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego Kobiet Nations Cup w serbskiej Rumie dwie mistrzyni Polski – Kinga Siwa (60 kg) i Hanna Solecka (69 kg). Dzisiaj dwie reprezentantki naszego kraju zasłużenie wygrały swoje pojedynki półfinałowe i zobaczymy je podczas jutrzejszej gali finałowej.

Kinga, która systematycznie nadrabia półroczną przerwę w startach, wygrała dzisiaj z kolejną bardzo wartościową przeciwniczką, mieszkającą na Wyspach Brytyjskich 36-letnia Valerian Spicer Kezial, która reprezentuje Dominikanę – rodzinny kraj swojego ojca. Warto dodać, że przeciwniczka Polki to najstarsza uczestniczka zawodów, od lat doceniana na Wyspach, gdzie często trenuje z angielskimi kadrowiczkami – Chantelle Cameron i Sandy Ryan. Mimo wielkiego doświadczenia i sporych umiejętności technicznych rywalka Kingi nie potrafiła jednak znaleźć skutecznej recepty na pressing Polki, której forma z walki na walkę jest coraz wyższa. Ciekawi zatem będziemy jej finałowego boju, który jutro stoczy ze wschodzącą gwiazdą europejskiego boksu kobiet, niespełna 20-letnią Agnes Alexiusson ze Szwecji.

Druga nasza zawodniczka, Hanna Solecka, miała dzisiaj słabszą rywalkę niż w pojedynku ćwierćfinałowym. Chorwatka Jovana Vucić, z którą jesienią ub. roku wygrała w Stralsundzie Larysa Sabiniarz, ani przez moment nie była w stanie zagrozić pięściarce ze Szczecina. Stroną decydującą warunki w ringu była Hanna, której mocne prawe sierpy dziurawiły nieszczelną obronę wysokiej rywalki. Od trzeciej rundy Polka do arsenału ciosów dodała jeszcze skuteczne lewe proste, czym zupełnie zniechęcała rywalkę do ataków. Po zakończeniu pojedynku Chorwatka wyglądała na zadowoloną, ale do góry – zasłużenie – powędrowała ręka reprezentantki Polski. Tym samym Hanna stanie jutro przed szansą zrewanżowania się 20-letniej Rosjance Darimie Sandakovej za porażkę, jaką poniosła w Stralsundzie.

Trzecią Biało-Czerwoną, którą zobaczymy w jutrzejszych finałach będzie Emilia Stosio (Youth, 75 kg), która w swojej premierowej walce skrzyżuje rękawice z Rosjanką Laurą Mamedkulievą, zaś czwartą brązowa medalistka ubiegłorocznych Młodzieżowych Mistrzostw Świata i Europy, Patrycja Kiwak (Youth, 81 kg). Jej rywalką, również w pierwszej turniejowej walce, będzie aktualna mistrzyni świata juniorek (dawniej zwanych kadetkami), Rosjanka Kristina Tkacheva.

Szkoda, że jutro w ringu nie zobaczymy także Natalii Antczak (Youth, 54 kg), która po ambitnej walce uległa dzisiaj jednogłośnie na punkty Mistrzyni Europy Juniorek z Asyżu, Annie Krasnoperovej z Rosji.

SKUTECZNY BOKS KINGI SIWEJ I HANNY SOLECKIEJ W SERBII. POLKI W PÓŁFINAŁACH

hanna_solecka_15

Bardzo dobre wiadomości dotarły do nas z Serbii, gdzie w mieście Ruma trzeci dzień trwa 5. Międzynarodowy Turniej Bokserski Kobiet „Puchar Narodów” (Nations Cup). Dzisiaj kibice zgromadzeni w miejscowej hali oglądali walki ćwierćfinałowe, w tym dwa pojedynki Biało-Czerwonych. Miło nam poinformować, że zarówno Kinga Siwa (60 kg), jak i Hanna Solecka (69 kg) wygrały swoje walki i jutro powalczą o awans do finałów tego dobrze obsadzonego turnieju.

Jako pierwsza wystąpiła w ringu gdańszczanka, której rywalką była niezwykle doświadczona Nowozelandka Alexis Pritchard, ćwierćfinalistka Igrzysk Olimpijskich w Londynie (2012). Przez cztery rundy Polka spychała do rozpaczliwej defensywy wyższą od siebie 33-letnią rywalkę, która nie miała sposobu na totalny pressing Kingi. Dobrze funkcjonował lewy prosty a mocne ciosy bite z prawej ręki w trzeciej rundzie rozbiły nos rywalce, która do końca walczyła raczej o przetrwanie niż o zwycięstwo. W trzeciej rundzie wydawało się, że pojedynek zakończy się przed czasem. Rozbity nos Pritchard dwukrotnie był opatrywany przez lekarza. Podobnie było w czwartym starciu, kiedy sędzia ringowy wreszcie zdecydował się liczyć bezradną Nowozelandkę. Ta jednak wytrwała do końca, ale sam werdykt na korzyść mistrzyni Polski był tylko formalnością.

Bardzo dobry boks zaprezentowała dzisiaj także nasza druga mistrzyni Polski, Hanna Solecka. Jej rywalką była mało znana na międzynarodowych ringach, 20-letnia Manju Bamboriya z Indii, ubiegłoroczna ćwierćfinalistka mistrzostw swojego kraju. Nasza była mistrzyni świata kadetek i młodzieżowa wicemistrzyni Europy była nieznacznie skuteczniejsza od boksującej z odwrotnej pozycji rywalki. Szczecinianka szczególnie dobrze zaboksowała w pierwszych dwóch starciach ale i w drugiej połowie walki nie była zawodniczką słabszą od Azjatki. Bamboriya w momentach zagrożenia szukała klinczu, ale wiele akcji ofensywnych Hanny było pierwszej klasy, co robiło pozytywne wrażenie na sędziach. Po zakończeniu walki swoją radość manifestowała rywalka, ale na szczęście do góry powędrowała ręka reprezentantki Polski, która zasłużenie awansowała do półfinału.

Nasze zawodniczki, którym sekundują w Serbii trenerzy Skorpiona Szczecin – Marcin Stankiewicz i Karol Chabros – jutro powalczą o awans do finału. Rywalką Kingi Siwej będzie reprezentantka Dominikany Valerian Spicer, zaś Hanna Solecka skrzyżuję rękawice z Chorwatką Jovana Vucić.

Dodajmy, że wczoraj w ringu zaprezentowała się tylko jedna Polka z grupy młodzieżowej (Youth), Aleksandra Kondej (64 kg), która stanęła oko w oko z Rosjanką, Ekateriną Isayevą, która w 2014 roku wywalczyła w Asyżu srebrny medal Mistrzostw Europy Juniorek (dawniej zwanych kadetkami). Niestety, mimo ambitnej postawy, nasza zawodniczka przegrała z bardziej doświadczoną rywalka przez TKO w 2. starciu.

ZMIENNE SZCZĘŚCIE POLEK W PIERWSZYM DNIU 5. NATIONS CUP W SERBII

balcerzak_mirela

W serbskim mieście Ruma rozpoczął się dzisiaj 5. Międzynarodowy Turniej Bokserski Kobiet „Puchar Narodów” (Nations Cup). Wśród zawodniczek z pięciu kontynentów, które rywalizują w grupach wiekowych Elite, Youth i Junior są także reprezentantki Polski. Dwie z nich wystąpiły w ringu w pierwszym dniu turnieju, ale tylko jedna wygrała swój pojedynek.

Do następnej rundy zawodów awansowała nasza utytułowana kadrowiczka, Kinga Siwa (60 kg), która nadrabia turniejowe zaległości spowodowane półroczna przerwą w startach. Po Finlandii i Rosji, nadszedł czas na Serbię. Dzisiaj Kinga, w której narożniku stanęli szczecińscy szkoleniowcy Marcin Stankiewicz i Karol Chabros, bez kłopotów pokonała jednogłośnie na punkty 19-letnia Angielkę Crystal Baker. Rywalka Polki 3 lata temu wywalczyła we Władysławowie tytuł mistrzyni Europy juniorek (dawniej zwanych kadetkami), ale w gronie seniorek – jak dotąd – nie odniosła jeszcze większych sukcesów.

Niestety swojej walki nie wygrała Mirela Balcerzak (57 kg – na zdjęciu), ulegając stosunkiem głosów 1-2 Chorwatce Sandrze Kulas, która w ub. roku boksowała w limitach 60 i 64 kg. Lepsza technicznie szczecinianka wygrała pierwsze i ostatnie starcie ale w dwóch pozostałych dała sobie narzucić chaotyczny styl walki mało znanej rywalki i w konsekwencji tego odpadła z turnieju.

Jutro z Polek boksuje tylko Aleksandra Kondej (Youth, 64 kg). Oko w oko z nią stanie Rosjanka Katerina Isayeva. Z kolei Kinga Siwa oraz pozostałe nasze zawodniczki wystąpią w ringu pojutrze, kiedy odbędą się walki ćwierćfinałowe. Rywalką mistrzyni Polski będzie doświadczona Nowozelandka Alexis Pritchard.

KADRA NARODOWA SENIOREK ROZPOCZYNA W CETNIEWIE ROK OLIMPIJSKI

Boks Kobiet 01

Kadra narodowa seniorek rozpoczyna rok olimpijski zgrupowaniem szkoleniowym w COS-OPO „Cetniewo” we Władysławowie. Od 10 do 22 stycznia trenować tam będzie czternaście zawodniczek, które powołał trener-koordynator kadry, Paweł Pasiak. Wraz z nim zajęcia poprowadzą dwaj szkoleniowcy współpracujący z reprezentacją (w tym Wojciech Wicherski) oraz fizjoterapeuta Adrian Brudnicki.

Powołania na zgrupowanie otrzymały: Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, 48 kg), Adrianna Marczewska (Boksing Zielona Góra, 48 kg), Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń, 51 kg), Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg), Anna Góralska (Korona Wałcz, 54 kg), Mirela Balcerzak (Skorpion Szczecin, 57 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 60 kg), Kinga Szlachcic (Boksing Zielona Góra, 60 kg), Agnieszka Matusiak (UKS Adrenalina Wrocław, 64 kg), Aleksandra Talaga (06 Kleofas Katowice, 64 kg), Hanna Solecka (Skorpion Szczecin, 69 kg), Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice, 69 kg), Lidia Fidura (Carbo Gliwice, 75 kg) i Magdalena Czajkowska (KKS Sporty Walki Poznań, 75 kg).

Zawodniczkami rezerwowymi, gotowymi na ewentualne powołanie są: Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino, 75 kg) i Justyna Walaś (Tarnowska Szkółka Bokserska). Wnikliwi czytelnicy zauważyli zapewne brak w tym gronie Kingi Siwej (SAKO Gdańsk, 60 kg). Z uwagi na długą przerwę w boksowaniu realizuje ona w tej chwili inne założenia szkoleniowe, występując w międzynarodowych turniejach bokserskich i dołączy do kadry podczas najbliższego zgrupowania.

FORMUŁA AIBA PRO BOXING MA SIĘ DOBRZE! ZA NAMI JUŻ 19 WALK O MISTRZOSTWO ŚWIATA APB

pas apb

16 miesięcy temu w nowoczesnej scenerii Akademii Bokserskiej AIBA, położonej niedaleko Ałmatów, szef Międzynarodowego Stowarzyszenia Boksu Amatorskiegodr Ching-Kuo Wu i jego najbliżsi współpracownicy zainaugurowali projekt AIBA Pro Boxing (APB). 24 października 2014 roku odbyły się pierwsze gale bokserskie w Sofii i Baku, na których zawodnicy rywalizowali w pojedynkach sześciorundowych, zaś 23 stycznia 2015 roku Niemiec Erik Pfeiffer (+91 kg) i Turek Adem Kilicci (75 kg) wywalczyli w Stambule pierwsze w historii pasy mistrzów świata AIBA Pro Boxing. Jak dzisiaj wygląda stan rywalizacji w tej nowatorskiej formule?

Za nami 274zawodowych pojedynków, które odbywają się pod egidą AIBA. Stawką 19 z nich było zawodowe mistrzostwo świata. Aktualnie czempionami AIBA pro Boxing są (w kolejności wag;) Lyu Bin (Chiny, 49 kg), Misha Aloyan (Rosja, 52 kg), Jiawei Zhang (Chiny, 56 kg), Hurshid Tojibaev (Uzbekistan, 60 kg), Artem Harutyunyan (Niemcy, 64 kg), Onur Sipal (Turcja, 69 kg), Adem Kilicci (Turcja, 75 kg), Mathieu Bauderlique (Francja, 81 kg), Alexey Egorov (Rosja, 91 kg) i Mihai Nistor (Rumunia, +91 kg).

Z grona 10 mistrzów aż 9 wywalczyło kwalifikacje olimpijskie do Rio de Janeiro. Tym jedynym, którego zabraknie w Brazylii jest doskonały Rosjanin, Alexey Egorov, nota bene jeden z nielicznych niepokonanych na zawodowym ringu APB (wygrał pięć walk, w tym jedną przed czasem). Dlaczego? po prostu jego rodzima federacja wyżej stawia umiejętności i potencjał młodego mistrza świata i Europy w boksie olimpijskim, Evgeniya Tishchenki. Dodajmy, że czterema innymi niepokonanymi mistrzami świata APG są miniaturowy Chińczyk Lyu Bin oraz rosyjski rutyniarz Misha Aloyan, którzy również wygrali jak dotąd po pięć walk oraz twardzi Turcy – Adem Kilicci (wygrał czterokrotnie) i Onur Sipal (trzy wygrane bez porażki).

Tym samym, na przykładzie pionierskich walk w formule APB, widać już wyraźną różnicę między tradycyjnym boksem zawodowym a rywalizacją zawodowców, związanych kontraktami z AIBA. Tutaj porażka, czy nawet dwie przegrane walki nie wykluczają możliwości walki o najwyższe cele.Tylko 36 walk zakończyło się przez TKO lub KO, co świadczy m.in. o wyrównanym poziomie zawodników, których dopuszczono do rywalizacji w APB.

Nie znaczy to, że we wspomnianej formule nie ma outsiderów. Już sześć razy z ringu pokonani (bez choćby jednego zwycięstwa) schodzili uważany do niedawna za wielki talent Niemiec Arthur Bril (60 kg) oraz Ukrainiec Vyacheslav Kyslytsyn (64 kg), zaś po pięć porażek zaliczyli Brazylijczyk Patrick Lourenco (49 kg), Francuz Redouane Asloum (52 kg), węgierski weteran Gyula Kate (69 kg), Kenijczyk Nickson Otieno Abaka (75 kg), Uzbek Oybek Mamazulunov (81 kg), Ukrainiec Roman Golovashchenko (91 kg), Egipcjanin Ahmed Samir Abdelmaaz (+91 kg), czy pochodzący z Mauritiusu Joseph Kennedy St. Pierre (81 kg). Jednak ten ostatni absolutnie sensacyjnie znokautował w grudniu 2014 roku faworyzowanego Rosjanina Nikitę Ivanova!

Kiedy pierwszy Polak zadebiutuje w APB? Może po Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro? Jak dotąd jedyny polski akcent, to udział w projekcie Ukraińca Sergeya Verveyko (+91 kg). Były zawodnik „Husarii” nie zawojował jednak ringów APB, przegrywając dwie walki przez nokaut i jedną na punkty i w styczniu nie stanął w Stambule do planowanej rywalizacji z Egipcjaninem Abdelmaazem.

Opracował: Jarosław Drozd

TOP 90 POLSKA (SENIORZY) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2015 ROK

rankmenpl15

W tym roku na czele rankingu najlepszych polskich pięściarzy TOP 90 POLSKA (SENIORZY-ELITE), którzy startowali w zawodach boksu olimpijskiego klasyfikuję ośmiu mistrzów Polski seniorów i 6 złotych medalistów Mistrzostw Polski do lat 23. Przy sporządzaniu rankingu tradycyjnie nie sugerowałem się znanymi nazwiskami krajowych mistrzów, czy kadrowiczów, jak również tytułami zdobytymi przez nich w poprzednich latach. W niektórych wypadkach wpływ na ostateczny układ rankingu miały także wyniki walk międzynarodowych. W pewnych przypadkach świadomie postawiłem niektórych pięściarzy na miejscach niższych od ich faktycznych możliwości i talentu, ale skoro boksowali rzadko, albo nie osiągnęli w ciągu 12 miesięcy satysfakcjonujących wyników, nie mogło stać się inaczej.

Dla polskich seniorów najważniejszą imprezą sezonu były oczywiście Mistrzostwa Świata w Dausze, ale wcześniej startowali oni także w prestiżowych 1. Igrzyskach Europejskich w Baku oraz Mistrzostwach Europy w Samokovie. Grupy młodzieżowa rywalizowała podczas Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Kołobrzegu, zaś juniorzy w Mistrzostwach Europy we Lwowie i Mistrzostwach Świata w Sankt Petersburgu. Seniorzy wywalczyli w ciągu 12 miesięcy trzy medale – dwa srebrne ME (Tomasz Jabłoński oraz Igor Jakubowski) i brązowy IE (Mateusz Polski). Na własnym ringu młodzieżowcy zdobyli trzy brązowe krążki (Sebastian Wiktorzak, Konrad Kozłowski i Kamil Mroczkowski), zaś junior Eryk Apresyan został wicemistrzem Europy i brązowym medalistą Mistrzostw Świata.

Kogo zbrakło w rankingu w porównaniu z zestawieniem za rok 2014? Największe straty to: Marcin Latocha (Róża Karlino, 64 kg), Ireneusz Zakrzewski (Boks Jelenia Góra, 69 kg), Kasjusz Życiński (SAKO Gdańsk, 81 kg), Piotr Gredke (Akademia Walki Warszawa, 81 kg), Krzysztof Kowalski (MOSiR Mysłowice, 91 kg) i Arkadiusz Toborek (MOSiR Mysłowice, +91 kg). Na zawodowym ringu zadebiutowali Mateusz Rzadkosz (Wisła Kraków, 75 kg) i Paweł Stępień (Olimp Szczecin/Róża Karlino, 81 kg), wobec czego nie zostali sklasyfikowani w moim zestawieniu.

49 KG: DAWID JAGODZIŃSKI

To kolejny rok krajowej dominacji Dawida Jagodzińskiego, niepokonanego od lat na krajowym ringu. Pięściarz bydgoskiej Astorii wygrał wszystkie walki z krajowymi rywalami, pokonał dwóch z czterech rywali w ramach rozgrywek ligi WSB oraz awansował do ćwierćfinału Mistrzostw Świata w Dausze. Jedynym zawodnikiem, który próbował nawiązać skuteczna walkę z „Jagodą” był debiutujący w gronie seniorów Jakub Słomiński. Pięściarz ze Świecia przegrał w minionym roku cztery walki – dwa razy z Jagodzińskim oraz po jednej walce z niezłym Szkotem Aqeelem Ahmedem (nie poradził sobie z nim także w Warszawie Dawid) oraz Litwinem Mariusem Vysniauskasem. Cieszy fakt, że wrócił do rywalizacji Mariusz Koch, który dwa lata temu debiutował w lidze WSB. Z kolei większych postępów nie zrobił mańkut z Elbląga, Daniel Tarka. Uczciwie oceniając waga papierowa jest niestety od lat jedną z najsłabszych kategorii w polskim boksie olimpijskim.

1 Dawid Jagodziński (Astoria Bydgoszcz)
2 Jakub Słomiński (Wda Świecie)
3 Mariusz Koch (RKS Łódź)
4 Daniel Tarka (Tygrys Elbląg)
5 Dawid Jakubcewicz (Włókiennik Łódź)

52 KG: MACIEJ JÓŹWIK

Szczecinianin Maciej Jóźwik wygrał w minionym roku wszystko co było do wygrania na krajowym podwórku. Najpierw na własnym ringu został mistrzem Polski seniorów, zaś w październiku potwierdził swój prymat wygrywając w Koninie turniej o Mistrzostwo Polski do lat 23. Wychowanek Gwardii Szczytno wygrał wszystkie walki z krajowymi rywalami ale gorzej wiodło się mu w międzynarodowej rywalizacji, czego potwierdzeniem było tylko jedno zwycięstwo (podczas turnieju w Debreczynie). Pod koniec roku do rywalizacji wrócił lider naszej klasyfikacji za 2013 rok, Grzegorz Brynda, który w Koninie pokonał Grzegorza Kozłowskiego i awansował do finału, w którym uległ Jóźwikowi. Dopiero na trzecim miejscu klasyfikuję wspomnianego Kozłowskiego, który w trakcie minionego roku wygrał bodajże tylko jeden pojedynek, jakkolwiek trzykrotnie dzielnie (ale nieskutecznie) rywalizował w lidze WSB. Tuż za nim talent z Kielc, czyli Tomasz Karyś, którego w przyszłym sezonie zobaczymy prawdopodobnie w wyższym limicie wagowym. Sklasyfikowanie zawodników z miejsc od 5 do 8 było zajęciem trudnym, opartym głównie na selekcji negatywnej.

1 Maciej Jóźwik (Skorpion Szczecin)
2 Grzegorz Brynda (UKS Kontra Elbląg)
3 Grzegorz Kozłowski (Akademia Walki Warszawa)
4 Tomasz Karyś (RUSHH Kielce)
5 Krzysztof Rydyński (Olimp Szczecin)
6 Szymon Pędzik (Olimp Szczecin)
7 Przemysław Jańczuk (Akademia Walki Warszawa)
8 Sebastian Węgłowski (Broń Radom)

56 KG: TOMASZ RESÓL

Liderem zestawienia został mistrz Polski seniorów, Tomasz Resól, który boksował także w 2. Bundeslidze. Podczas krajowego czempionatu pokonał Daniela Żaboklickiego i Marka Pietruczuka, lecz w Koninie przegrał pojedynek finałowy z debiutującym w gronie seniorów Adrianem Kowalem. Pięściarz z Lublina przebojem wszedł do seniorskiej czołówki, bo wcześniej w Szczecinie pokonał innego kadrowicza, Sylwestra Kozłowskiego, ale też przegrał walkę z Żaboklickim. Druga lokata zapewne nie będzie dla niego ujmą, a tylko motywacją do kolejnych zwycięstw i zdobycia pozycji lidera w 2016 roku. Na miejscu trzecim stawiam Sylwestra Kozłowskiego, dla którego miniony rok na pewno nie był udany. Gdyby nie efektowne zwycięstwo nad Amerykaninem Francisco Martinezem w lidze WSB, wyprzedziłby go zapewne Żaboklicki, który z kolei był aktywny tylko w pierwszej części roku. Niżej od niego znalazł się inny zawodnik Rafako Hussars Poland, Marek Pietruczuk, który – poza MTB im. Feliksa Stamma – nie boksował w drugiej części sezonu.

1 Tomasz Resól (Skorpion Szczecin)
2 Adrian Kowal (Olimp Lublin)
3 Daniel Żaboklicki (Legia Warszawa)
4 Sylwester Kozłowski (Akademia Walki Warszawa)
5 Marek Pietruczuk (Victoria Ostrołęka)
6 Denis Grzesiak (Skorpion Szczecin)
7 Rafał Jamorski (Skalnik Wiśniówka)

60 KG: DAWID MICHELUS

Mateusz Polski osiągnął w 2015 roku życiowy sukces, jakim było wywalczenie brązowego medalu Igrzysk Europejskich w Baku, za co wyróżniłem go w rankingu europejskim. Jednak w krajowej rywalizacji lepszym był w minionym roku Dawid Michelus – mistrz Polski seniorów i do lat 23. Boksujący od ponad roku w Elblągu Dawid wygrał zresztą z Mateuszem dwa pojedynki, w pełni zasługując na prymat w kraju. Dodam, że Mateusz Polski boksował także w limicie 64 kg i w Koninie w dobrym stylu wywalczył złoty medal czempionatu do lat 23. Być może więc najbliższa sportowa przyszłość zawodnika z Karlina związana będzie z wyższym limitem wagowym? Zobaczymy. Bezapelacyjne trzecie miejsce wywalczył kolega klubowy Polskiego, Radomir Obruśniak, który zdążył udanie zadebiutować w 1. Bundeslidze, pokonując doświadczonego Niemca Adthe Gashiego. Tuż za nim znajduje się klubowy kolega Michelusa – Andrzej Wasilewski oraz Adil Aslanov, który niestety boksował tylko w pierwszej części roku.

1 Dawid Michelus (Kontra Elbląg)
2 Mateusz Polski (Róża Karlino)
3 Radomir Obruśniak (Róża Karlino)
4 Andrzej Wasilewski (Kontra Elbląg)
5 Adil Aslanov (SAKO Gdańsk)
6 Tomasz Smerdel (Gwarek Łęczna)
7 Dariusz Rabęda (Tiger Tarnów)
8 Marcin Marcinkowski (Ring Busko Zdrój)
9 Kamil Sulowski (Berej Boxing Lublin)
10 Patryk Trochimiak (Kaczor Boks Team Wałbrzych)

64 KG: DANIEL ADAMIEC

Młody lider, Daniel Adamiec, zdobył złoty medal Mistrzostw Polski seniorów w wadze do 64 kg oraz złoto w Koninie na czempionacie do 23 lat w wyższym limicie, czyli do 69 kg. Wyżej wyceniam pierwszy sukces, w tym pokonanie dotychczasowego lidera, Kazimierza Łęgowskiego, który w 2015 roku przegrał także z Mateuszem Polskim. Na kolejnych miejscach sklasyfikowałem dwóch młodych zawodników, którzy udanie zadebiutowali w gronie seniorów, czyli Łukasza Niemczyka i Sebastiana Konska. Obu stać na sukcesy w kraju i zagranicą i z wielkim zainteresowaniem będę śledził rozwój ich karier. Zawodnicy z miejsc 5-10 prezentowali nieco niższy poziom niż krajowa czołówka, ale ich walki gwarantowały niezłe widowiska. Więcej spodziewałem się po Krystianie Sielawie, zaś miło zaskoczył mnie swoją postawą uchodzący od lat za wielki talent szczecinianin Dariusz Ziemczyk.

1 Daniel Adamiec (RUSHH Kielce)
2 Kazimierz Łęgowski (Ósemka Chojnice)
3 Łukasz Niemczyk (Champion Chojnów)
4 Sebastian Konsek (RMKS Rybnik)
5 Dariusz Ziemczyk (Olimp Szczecin)
6 Krystian Sielawa (Hetman Białystok)
7 Rafał Grabowski (Radomiak Radom)
8 Dominik Kida (Wisłok Rzeszów)
9 Karol Kostka (RMKS Rybnik)
10 Rudolf Pająk (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski)

69 KG: MATEUSZ KOSTECKI

Na czele rankingu znalazł się niepokonany w kraju mistrz Polski seniorów, uczestnik Igrzysk Europejskich z Baku i Światowych Igrzysk Wojskowych z Yeongju, Mateusz Kostecki. Za nim znalazł się Przemysław Zyśk, który zaliczył najlepszy sezon w swojej karierze, w konsekwencji czego podpisał zawodowy kontrakt. Znalazł się w zestawieniu, gdyż nie zdążył jeszcze zadebiutować na profesjonalnym ringu. Dopiero na trzecim miejscu sklasyfikowałem Damiana Kiwiora, który z kolei w ostatnich 12 miesiącach zaliczył regres formy, zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej. Na wysokim czwartym miejscu tej mocno obsadzonej wagi stawiam Kamila Holkę, a tuż za nim doświadczonego Tomasza Kota, Maksymiliana Gibadło, Damiana Faleckiego, Mateusza Stępnia i notującego największy spadek formy w 2015 roku Rafała Perczyńskiego. Każdy z zawodników sklasyfikowanych na miejscach od 4 do 9 mógł wygrać z każdym, co sprawiało, że rywalizacja w wadze do 69 kg na każdych zawodach w kraju należała do jednych z najciekawszych.

1 Mateusz Kostecki (Desant Kraków)
2 Przemysław Zyśk (Victoria Ostrołęka)
3 Damian Kiwior (Tiger Tarnów)
4 Kamil Holka (BKS Orkan Gorzów Wlkp.)
5 Tomasz Kot (RUSHH Kielce)
6 Maksymilian Gibadło (Budo Krosno)
7 Damian Falecki (KSZO Ostrowiec Św.)
8 Mateusz Stępień (Róża Karlino)
9 Rafał Perczyński (Akademia Walki Warszawa)
10 Oskar Matera (Górnik Sosnowiec)

75 KG: TOMASZ JABŁOŃSKI

Rankingowy prymat wicemistrza Europy z Samokova, Tomasza Jabłońskiego – jedynego w 2015 roku polskiego zawodnika, który wywalczył olimpijską kwalifikację jest bezdyskusyjny. Ciekawe, że gdynianin stoczył tylko jeden pojedynek z krajowym rywalem, wygrywając z Bartoszem Gołębiewskim podczas gali bokserskiej PBN. Zawodnik z Dzierżoniowa był z pewnością odkryciem minionego roku, szczególnie po tym jak posadził na matę znakomitego Węgra Zoltana Harcsę, ostatecznie pokonując go na punkty podczas MTB im. Feliksa Stamma. Bartosza w rankingu wyprzedza nie tylko „Pantera” ale także Kamil Gardzielik, ubiegłoroczny mistrz Polski seniorów i do lat 23, który w walce o medal Igrzysk Europejskich w Baku przegrał ze wspomnianym Harcsą. Dobry rok miał młody bydgoszczanin Szymon Hamerski, który wyprzedził wracającego po przerwie do krajowej czołówki Pawła Rumińskiego, solidnego Ślązaka Stanislawa Gibadło oraz niekonwencjonalnego Kamila Bednarka, który w drugiej części sezonu boksował w limicie 81 kg.

1 Tomasz Jabłoński (SAKO Gdańsk)
2 Kamil Gardzielik (Copacabana Konin)
3 Bartosz Gołębiewski (DKB Dzierżoniów)
4 Szymon Hamerski (Zawisza Bydgoszcz)
5 Paweł Rumiński (Legia Warszawa)
6 Stanisław Gibadło (GUKS Carbo Gliwice)
7 Kamil Bednarek (DKB Dzierżoniów)
8 Tomasz Gromadzki (06 Kleofas Katowice)
9 Roberto Różnowicz (Olimp Lublin)
10 Dariusz Wilk (RKS Łódź)

81 KG: MATEUSZ TRYC

Na czele kategorii półciężkiej postawiłem Mateusza Tryca, choć prze dłuższą chwilę zastanawiałem się czy ta kategoria wagowa nie miała w ub. roku dwóch liderów, bo przecież mistrzem kraju seniorów i do lat 23 został Arkadiusz Szwedowicz. Po przeanalizowaniu wyników walk międzynarodowych nieco wyżej oceniłem Mateusza (zwycięzcę MTB im. Feliksa Stamma i ćwierćfinalistę Mistrzostw Europy w Sakomovie), jakkolwiek już dzisiaj zacieram ręce na kolejne walki dwóch najlepszych w kraju „półciężkich”. Po raz ostatni na liście najlepszych znalazł się Jordan Kuliński, który został zawodowcem i czeka na swój debiut w nowej roli. Czwarte miejsce – ostatnie w ścisłej czołówce – zajął pracowity i solidny szczecinian Łukasz Stanioch, który w ciągu roku wygrywał zarówno w kraju, jak i zagranicą.

1 Mateusz Tryc (Hetman Białystok)
2 Arkadiusz Szwedowicz (Skorpion Szczecin)
3 Jordan Kuliński (Start Włocławek)
4 Łukasz Stanioch (Skorpion Szczecin)
5 Paweł Czyżyk (Energetyka Lubin)
6 Damian Smagiel (Bombardier Gdynia)
7 Rafał Staszewski (Kontra Elbląg)
8 Wiktor Perczyński (Akademia Walki Warszawa)
9 Szymon Browarski (Gwardia Wrocław)
10 Kamil Goiński (Zagłębie Konin)

91 KG: IGOR JAKUBOWSKI

Nękany kontuzjami Igor Jakubowski zdobył na krajowym ringu dublet, czyli złote medale Mistrzostw Polski seniorów i do lat 23, zaś z bułgarskiego Samokova przywiózł srebrny medal Mistrzostw Europy. Do pełni szczęścia zabrakło tylko kwalifikacji olimpijskiej, której nie udało się zdobyć ani poprzez ranking WSB, ani Mistrzostwa Świata. Mimo to Igor może rok 2015 zaliczyć do bardzo udanych. Cieszy powrót do boksu Michała Olasia, który w efektowny sposób wygrywał walki w lidze WSB, niemieckiej 1. Bundeslidze i Mistrzostwach Polski. Rywalizacja Jakubowskiego z Olasiem wyselekcjonuje nam wysokiej klasy reprezentanta kraju na kwalifikacje olimpijskie. Swoje dobre momenty w ciągu minionego roku mieli także Krystian Kawalerski, Tomasz Bohdanowicz i Mateusz Kowalczyk, którzy pokazali, że są w stanie nawiązać walkę z liderami wagi ciężkiej.

1 Igor Jakubowski (Zagłębie Konin)
2 Michał Olaś (Legia Warszawa)
3 Krystian Kawalerski (Olimp Szczecin)
4 Bartłomiej Krasuski (Broń Radom)
5 Tomasz Bohdanowicz (BKS Orkan Gorzów Wlkp.)
6 Mateusz Kowalczyk (06 Kleofas Katowice)
7 Dawid Seńko (Skorpion Szczecin)
8 Andrzej Szkuta (UKS Boxing Sokółka)
9 Patryk Rostkowski (Hetman Białystok)
10 Jan Sosnowski (Astoria Bydgoszcz)

+91 KG: PAWEŁ WIERZBICKI

Nie miałem wątpliwości, że najlepszym „superciężkim” minionego roku był Paweł Wierzbicki. Wprawdzie w trakcie sezonu przegrał trzy pojedynki ale wszystkie z zagranicznymi rywalami. Wiceliderem został niedoceniany Mateusz Figiel – jakby nie było wicemistrz Polski seniorów i złoty medalista turnieju do lat 23, który w ciągu 12 miesięcy przegrał tylko z Wierzbickim i nowym nabytkiem „Husarii”, Florianem Schulzem. Dopiero trzeci jest więc Roger Hryniuk, który podczas Mistrzostw Polski był bez formy i przegrał z trójmiejskim siłaczem, Michałem Wasiakiem. Najcenniejszym zwycięstwem pięściarza z Łap było pokonanie pod koniec roku Litwina Mantasa Valaviciusa, dzięki czemu w ostatniej chwili wyprzedził on mającego niezły rok Marcina Śnitko.

1 Paweł Wierzbicki (UKS Boxing Sokółka)
2 Mateusz Figiel (Hetman Białystok)
3 Roger Hryniuk (Cristal Białystok)
4 Marcin Śnitko (Tygrys Elbląg)
5 Michał Wasiak (SAKO Gdańsk)
6 Michał Jabłoński (Wisłok Rzeszów)
7 Michał Wielgosz (SAKO Gdańsk)
8 Michał Zalega (MUKS Widziew Łódź)
9 Kamil Bodzioch (BKS Red Fighters Jelenia Góra)
10 Artur Bulik (AZS Legenda Jarosław)

Opracował: Jarosław Drozd

CLARESSA SHIELDS I ANTONIO VARGAS – AMERYKAŃSKIMI BOKSERAMI ROKU 2015

Amerykańska Federacja Boksu Olimpijskiego oraz firma Under Armour przyznały wyróżnienia dla najlepszych zawodniczek i zawodniczek, boksujących w 2015 roku na olimpijskich ringach.

Zdaniem Amerykanów najlepszym seniorem (Elite) minionego roku był złoty medalista Igrzysk Panamerykańskich, mistrz USA i zwycięzca kwalifikacji do drużyny olimpijskiej, 20-letni Antonio Vargas (52 kg – na zdjęciu z prawej). Z kolei najlepszą seniorką (Elite) została niepokonana od 3 lat Claressa Shields (75 kg), która w ub. roku wywalczyła złoty medal Igrzysk Panamerykańskich, mistrzostwo USA i wygrała kwalifikacje do olimpijskiej drużyny, której celem są Igrzyska w Rio de Janeiro (2016).

Nagrodą dla najlepszej zawodniczki boksującej na młodzieżowych (Youth) ringach wyróżniono doskonałą 18-latkę Jajairę Gonzalez (60 kg), ubiegłoroczną młodzieżową mistrzynię świata która dzielnie, choć nieskutecznie rywalizowała z Mikaelą Mayer o miejsce w drużynie olimpijskiej. W tej samej kategorii wiekowej wśród panów triumfował Charles Conwell (75 kg), młodzieżowy mistrz USA i najmłodszy zwycięzca turnieju kwalifikacyjnego do drużyny olimpijskiej.

W gronie juniorów (dawniej zwanych kadetami) wyróżnienia otrzymali mistrzyni świata z Tajwanu, Heaven Garcia (48 kg) oraz mistrz świata z Sankt Petersburga, Marc Castro (54 kg).

ZMARŁ MISTRZ OLIMPIJSKI I MISTRZ ŚWIATA – HOWARD DAVIS JR.

Bokserski świat opłakuje stratę jednego z najwspanialszych pięściarzy, jacy boksowali na olimpijskich ringach. U Howarda Davisa Jr., który przez całe swoje życie nie palił papierosów, prawie rok temu lekarze zdiagnozowali raka płuc. Amerykanin, tak jak robił to w każdym etapie swojego życia, dzielnie walczył z chorobą do samego końca. Niestety w środę, 30 grudnia 2015 roku przegrał swoją ostatnia i najważniejszą walkę w wieku 59 lat.

Przypominamy, że Howard Davis Jr. (ur. 14 lutego 1956 roku w Glen Cove, stan Nowy Jork) zdobył złoty medal olimpijski wagi lekkiej (60 kg) podczas Igrzysk Olimpijskich w Montrealu (1976). Jego znakomite umiejętności techniczne, połączone z doskonałą szybkością i wydajnością organizmu przyniosły mu nie tylko olimpijskie złoto, ale także nagrodę Vala Barkera dla najlepszego pięściarza turnieju. Nie był to pierwszy wielki sukces tego wysokiego i szczupłego (178 cm) zawodnika. W 1974 roku stanął na najwyższym stopniu podium Mistrzostw Świata w Hawanie (wówczas boksował w limicie 57 kg).

Howard Davis Jr. boksował także na zawodowych ringach, kończąc swoją karierę z rekordem 36-6-1 znak. Trzykrotnie stawał przed szansą wywalczenia pasa zawodowego mistrza świata – bezskutecznie. Po zakończeniu kariery (w 1996 roku) był trenerem boksu i MMA, współpracując m.in. z Chuckiem Liddellem.

SPECJALNE NAGRODY DLA MICHAELA CONLANA I KATIE TAYLOR

Znakomity pięściarz, Michael Conlan (56 kg), został laureatem nagrody Człowieka Roku 2015 według najpopularniejszego w Irlandii portalu RTE Sport. Pochodzący z Belfastu bokser został pierwszym w historii tamtejszego boksu mistrzem świata (Doha 2016), mistrzem Europy (Samokov 2015) oraz czempionem Igrzysk Wspólnoty Brytyjskiej (Glasgow 2014) i jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do olimpijskiego złota w Rio de Janeiro (2016).

Z kolei rodaczka Conlana, Katie Taylor (60 kg), pięciokrotna mistrzyni świata oraz złota medalistka olimpijska z Londynu (2012) została wyróżniona w Waszyngtonie przez Stowarzyszenie Narodowych Komitetów Olimpijskich (ANOC) nagrodą dla najlepszej sportsmenki 1. Igrzysk Europejskich w Baku.

Nikt oczywiście nie kwestionuje sportowej klasy Irlandki ani jej wspaniałego dorobku, ale podczas turnieju w Baku nie błysnęła ona szczególną formą i zdaniem bardzo wielu obserwatorów (w tym piszącego te słowa) w finałowym pojedynku z Azerką Yaną Alexeyevną była zawodniczką słabszą. Mimo to zdobyła złoty medal, następnie nagrodę dla najlepszego pięściarza miesiąca według AIBA, w końcu teraz – kuriozalnie – nagrodę dla najlepszej sportsmenki Igrzysk…

Co mniej dziwi, Katie po raz wtóry została wyróżniona nagrodą dla Najlepszej Sportsmenki Irlandii, którą co roku przyznaje dziennik The Irish Times.

TOP 45 POLSKA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2015 ROK

pol_rank15

Prezentuję coroczny ranking najlepszych polskich pięściarek, występujących na ringach boksu olimpijskiego w 2015 roku. Nie po raz pierwszy zestawienie TOP 45 POLSKA (SENIORKI-ELITE) było zadaniem niełatwym, gdyż z roku na rok ubywa nam niestety klasowych zawodniczek. Z drugiej strony nasza zdolna młodzież, która przez lata wracała do Polski z medalami wielkich międzynarodowych zawodów mistrzowskich coraz rzadziej zasila boks seniorski.

Podczas 15. Mistrzostw Polski Seniorek w ringu wystąpiły tylko 62 zawodniczki z 37 klubów, zaś w 4. Młodzieżowych Mistrzostwach Polski o Puchar Komitetu Olimpijskiego rywalizowało zaledwie 47 zawodniczek (urodzonych w latach 1992-1996) z 27 klubów. Tradycyjnie więc cała nadzieja w kolejnej fali młodzieży, która w tym roku w liczbie około 100 zawodniczek wystąpiła w 14. Mistrzostwach Polski Juniorek (de facto Młodzieżowych Mistrzostw Polski).

Dla polskich seniorek najważniejszą imprezą sezonu były oczywiście historyczne, 1. Igrzyska Europejskie w Baku. Grupy młodzieżowa i juniorska najpierw rywalizowały o medale Mistrzostw Świata w Taipei City, a następnie o krążki Mistrzostw Europy w Keszthely. Podopieczne trenera Pawła Pasiaka wywalczyły w Azerbejdżanie trzy medale (srebro Sandra Drabik i brązowe krążki Aneta Rygielska i Lidia Fidura), zaś młodzież, za którą odpowiadał Tomasz Potapczyk – 3 medale Mistrzostw Świata (srebro Agata Kaczmarska i brązowe krążki Justyna Walaś i Patrycja Kiwak) oraz 6 medali Mistrzostw Europy (srebro Larysa Sabiniarz i brązowe krążki Patrycja Borys, Ewa Białas, Weronika Zakrzewska, Patrycja Mrozińska, Patrycja Kiwak oraz Agata Kaczmarska).

W tegorocznym TOP 48 na czele dziesięciu kategorii wagowych postawiliśmy osiem mistrzyń Polski seniorek: Angelikę Grońską (48 kg), Martynę Letkiewicz (54 kg), Paulinę Jakubczyk (57 kg), Kingę Siwą (60 kg), Beatę Koroniecką (64 kg), Hannę Solecką (69 kg), Karolinę Koszelę (81 kg) i Annę Słowik (+81 kg). Pozostałe dwie wyróżnione zawodniczki to medalistki Igrzysk Europejskich – Sandra Drabik (51 kg) i Lidia Fidura (75 kg). Pozycje liderek z ubiegłego roku utrzymały tylko cztery pięściarki – Drabik, Letkiewicz, Siwa (ale tym razem w niższym limicie wagowym) i Słowik.

Kogo zbrakło w rankingu w porównaniu z zestawieniem za rok 2014? Największe straty to: Wiktoria Sądej (BKS Jastrzębie-Zdrój, 48 kg), Żaneta Cieśla (UKS Kontra Elbląg, 51 kg), Aleksandra Paczka (BKS Orkan Gorzów Wlkp., 54 kg), Adrianna Wiedro (SAKO Gdańsk, 57 kg), Karolina Michalczuk (Paco Lublin, 60 kg), Martyna Gil (Skalnik Wiśniówka, 81 kg), Karolina Cyran (UKS Adrenalina Wrocław, 81 kg) i Patrycja Woronowicz (UKS Boxing Sokółka, 81 kg)

48 KG: ANGELIKA GROŃSKA

Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice) po raz pierwszy w swojej karierze wywalczyla złoty medal Mistrzostw Polski Seniorek oraz wygrała wszystkie walki na krajowym ringu. Tym samym bezapelacyjnie zajęła fotel liderki wagi papierowej, choć na arenie międzynarodowej oglądaliśmy ją także w limicie wagi muszej (51 kg) i raz …koguciej (54 kg). Trenerzy kadry narodowej chwalą Angelikę za postępy w jakości boksowania i sile fizycznej ale w 2015 roku nie miało to jeszcze przełożenia na wyniki międzynarodowe (tylko jedna wygrana walka z zagraniczną rywalką). Na drugim miejscu klasyfikuję Adriannę Marczewską (Boksing Zielona Góra), która nie tylko zdobyła złoty medal 4. Młodzieżowych Mistrzostwach Polski o Puchar Komitetu Olimpijskiego, ale też nieźle boksowała w Międzynarodowych Mistrzostwach Śląska. Wcale nie uważam, że słabszą zawodniczką od Marczewskiej jest Sandra Brodacka (BKS Skorpion Szczecin), która przez lata liderowała najlepszym polskim zawodniczkom najniższej kategorii wagowej, ale w 2015 roku boksowała ona sporadycznie, nie odnosząc (poza pokonaniem w Wałczu w wadze do 51 kg Niemki Pinar Yilmaz-Touba) spektakularnych sukcesów.

1 Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice)
2 Adrianna Marczewska (Boksing Zielona Góra)
3 Sandra Brodacka (BKS Skorpion Szczecin)
4 Patrycja Bednarek (PKB Polkowice)

51 KG: SANDRA DRABIK

O prymat w olimpijskiej wadze muszej od pewnego czasu rywalizują dwie czołowe polskie zawodniczki – Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce) i Ewelina Wicherska (PKB Poznań). Wielka szkoda, że w 2015 roku nie zobaczyliśmy obie panie walczące o złoty medal Mistrzostw Polski. Niestety, dosłownie na kilkanaście godzin przed rozpoczęciem turnieju w Karlinie, zawodniczka z Kielc została zawieszona przez AIBA i poznanianka bez trudu wywalczyła swój piąty złoty medal krajowego czempionatu seniorek. Sandra boksowała więc w ciągu roku tylko z zagranicznymi rywalkami, wygrywając 11 z 16 walk, w tym m.in. z doskonałymi Rosjankami Sayaną Sagatayevą i Eleną Savelevą oraz zdobywając srebrny medal Igrzysk Europejskich w Baku. Trzecie miejsce w wadze muszej zajęła perspektywiczna Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń), która wywalczyła złoty medal 4. Młodzieżowych Mistrzostwach Polski o Puchar Komitetu Olimpijskiego i w konsekwencji swoich dobrych startów została zauważona przez trenera kadry narodowej seniorów.

1 Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce)
2 Ewelina Wicherska (PKB Poznań)
3 Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń)
4 Karolina Miętka (UKS Kontra Elbląg)
5 Patrycja Ślosarczyk (J&J Sport Center Kraków)

54 KG: MARTYNA LETKIEWICZ

Na czele klasyfikacji ponownie umieściłem Martynę Letkiewicz (GUKS Carbo Gliwice), która w Karlinie obroniła złoty medal Mistrzostw Polski seniorek. Niestety – podobnie jak przed rokiem – był to jedyny sukces Martyny osiągnięty w ciągu 12 miesięcy. Nieco obniżyła swoje loty Laura Grzyb (BKS Jastrzębie-Zdrój), w której na początku roku wielu widziało zawodniczkę, która może stać się numerem 1 w Polsce w wadze koguciej. Po dobrych walkach w niemieckim Schwerinie przyszła porażka z Letkiewicz w Karlinie. W drugiej połowie roku Laura pojawiła się w wadze piórkowej, awansując do finału Międzynarodowych Mistrzostw Śląska oraz wygrywając w 4. Młodzieżowych Mistrzostwach Polski o Puchar Komitetu Olimpijskiego. Na tych ostatnich zawodach w wadze koguciej triumfowała Anna Góralska (Korona Wałcz), która robi systematyczne postępy i przez cały rok zbierała doświadczenie podczas międzynarodowych startów.

1 Martyna Letkiewicz (GUKS Carbo Gliwice)
2 Laura Grzyb (BKS Jastrzębie-Zdrój)
3 Anna Góralska (Korona Wałcz)
4 Katarzyna Brodacka (BKS Skorpion Szczecin)
5 Barbara Grabowska (Wisła Kraków)

57 KG: PAULINA JAKUBCZYK I SANDRA KRUK

Trudno było mi znaleźć krajową liderkę wagi piórkowej. Gdyby mistrzyni Polski i najlepsza zawodniczka krajowego czempionatu, Paulina Jakubczyk (57 kg), kontynuowała swoje starty w drugiej połowie sezonu – być może – zostałaby samodzielną liderką tej kategorii wagowej. Z drugiej strony gdyby Sandra Kruk (Niestowarzyszona, która wygrała Międzynarodowe Mistrzostwa Śląska) została dopuszczona do startu we wspomnianych Mistrzostwach Polski, być może to ona byłaby numerem 1 w kraju… Kompromisem jest zatem wyróżnienie obu zawodniczek. Trzecie miejsce zajęła debiutująca w gronie seniorek Mirela Balcerzak (BKS Skorpion Szczecin), którą dostrzegł pod koniec roku trener kadry narodowej seniorek, ale gdybym miał sklasyfikować w wadze piórkowej Laurę Grzyb (wiceliderka wagi koguciej), zepchnęłaby ona szczeciniankę na miejsce czwarte.

1 Paulina Jakubczyk (KSW Róża Karlino)
Sandra Kruk (Niestowarzyszona)
3 Mirela Balcerzak (BKS Skorpion Szczecin)
4 Ewelina Żurawska (KS Boks Lublin)
5 Alicja Cichowicz (Olimp Szczecin)

60 KG: KINGA SIWA

Po zakończeniu kariery przez wielką mistrzynię, Karolinę Michalczuk, o prymat w olimpijskiej wadze lekkiej rywalizowały Kinga Siwa (SAKO Gdańska) i Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń). Boksowały ze sobą dwa razy (podczas Mistrzostw Polski w Karlinie i punktowanym sparringu w Suwałkach) i za każdym razem do góry wędrowała ręka bardziej doświadczonej zawodniczki z Gdańska. W związku z zawieszeniem przez AIBA, Kinga straciła połowę roku, nie startując podczas Igrzysk Europejskich w Baku i kilku międzynarodowych turniejach, wracając pod koniec roku turniejowym zwycięstwem w Tampere i startem na dalekiej Syberii. Niestety Aneta, mimo iż wywalczyła brązowy medal w Baku, nie ma za sobą udanego roku, czego miarą jest aż 9 przegranych walk. W 2016 roku będzie zapewne nadal rywalizowała z Kingą Siwą o prawo startu w kwalifikacjach olimpijskich ale być może lepszym rozwiązaniem byłby jej powrót do limitu wagi piórkowej, w której stać ją chyba na osiągnięcie lepszych wyników. Trzecie miejsce w rankingu zajęła Kinga Szlachcic (Boksing Zielona Góra), która – mimo iż praktycznie nie startuje w oficjalnych zawodach – pracą na zgrupowaniach kadry narodowej z miesiąca na miesiąc wzmacnia swoją pozycję w krajowej czołówce.

1 Kinga Siwa (SAKO Gdańsk)
2 Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń)
3 Kinga Szlachcic (Boksing Zielona Góra)
4 Karolina Gawrysiuk (GUKS carbo Gliwice)
5 Karolina Graczyk (Copacabana Konin)

64 KG: BEATA KORONIECKA

To był dobry sezon Beaty Koronieckiej (Hetman Białystok), która wywalczyła dwa złote medale Mistrzostw Polski. Najpierw w Karlinie była najlepsza w gronie seniorek, a następnie w Grudziądzu wygrała rywalizację zawodniczek urodzonych w latach 1992-1996. Szkoda, że do zwycięstw z krajowymi rywalkami nie dorzuciła sukcesów międzynarodowych, na które ją absolutnie stać – tym bardziej, że waga z limitem 64 kg nie była w ciągu 2015 roku najmocniejszą na Starym Kontynencie. Na drugim miejscu klasyfikuję bojową i ambitną Sylwię Maksym (BKS Skorpion Szczecin), która podobnie jak Koroniecka, boksuje poza kadrą narodową. Stałe postępy robi Aleksandra Talaga (06 Kleofas Katowice), która w Stralsundzie napędziła sporo strachu doskonałej Australijce Shelley Watts. Na kończącym rok zgrupowaniu kadry narodowej pojawiła się dotąd mało znana Agnieszka Matusiak (Adrenalina Wrocław), dla której będzie to zapewne doskonała motywacja do dalszego podnoszenia sportowej klasy. Listę zamyka wielki talent, czyli Justyna Walaś (TSB Tarnów), dla której miniony rok stał pod znakiem kłopotów ze zdrowiem. Mimo to wychowanka Aleksandra Maciejowskiego wywalczyła na Tajwanie brązowy medal Młodzieżowych Mistrzostw Świata i już w przyszłym roku powinna liczyć się w rywalizacji o medale Mistrzostw Polski seniorek.

1 Beata Koroniecka (Hetman Białystok)
2 Sylwia Maksym (BKS Skorpion Szczecin)
3 Aleksandra Talaga (06 Kleofas Katowice)
4 Agnieszka Matusiak (Adrenalina Wrocław)
5 Justyna Walaś (TSB Tarnów)

69 KG: HANNA SOLECKA

Na czele zestawienia, tak jak w poprzednich dwóch latach, znalazły się dwie zawodniczki szczecińskiego Skorpiona – Hanna Solecka i Natalia Hollińska, jakkolwiek tym razem to młodsza o 4 lata Hanna jest numerem 1 mojego zestawienia. Wybór nie powinien budzić żadnych wątpliwości, gdyż liderka wagi z limitem 69 kg – podobnie jak wspomniana wcześniej Beata Koroniecka – zdobyła dwa złote medale Mistrzostw Polski. Natalia wygrała w ciągu roku tylko dwa pojedynki (m.in. z Magdaleną Czajkowską), oddając w finale Mistrzostw Polski walkowerem złoto młodszej koleżance, lecz żadna z krajowych rywalek nie zasłużyła by ustawić ją wyżej w rankingu. Najbliższa tego była młodzieżowa wicemistrzyni Europy, Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice), która w Stralsundzie udanie zadebiutowała w gronie seniorek.

1 Hanna Solecka (BKS Skorpion Szczecin)
2 Natalia Hollińska (BKS Skorpion Szczecin)
3 Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice)
4 Justyna Sroczyńska (Energetyk Lubin)
5 Paulina Borysewicz (Gwardia Białystok)

75 KG: LIDIA FIDURA

W olimpijskiej wadze średniej klasyfikuję tylko trzy zawodniczki, które rywalizowały ze sobą zarówno podczas zawodów krajowych i międzynarodowych, jak i zgrupowań kadry narodowej seniorek. O palmę pierwszeństwa w Polsce walczyły dwie z nich – Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice) i Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino). Ta druga wywalczyła w Karlinie złoty medal Mistrzostw Polski, pokonując w finale Lidię ale pod koniec roku role się odwróciły i w Suwałkach, podczas punktowanego sparingu, lepsza była Ślązaczka. O tegorocznej wyższości Lidii Fidury nad „złotą Elą” świadczył zarówno brązowy medal Igrzysk Europejskich, jak i większa liczba międzynarodowych startów. Magdalena Czajkowska (KKS Sporty Walki Poznań) zmieniła kategorię wagową na olimpijską, stawiając sobie wyżej poprzeczkę, ale do poziomu Lidii i Elżbiety sporo jej jeszcze brakuje. Boksując zaledwie pięć walk w ciągu roku tego dystansu niestety nie uda się jej szybko zniwelować.

1 Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice)
2 Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino)
3 Magdalena Czajkowska (KKS Sporty Walki Poznań)

81 KG: KAROLINA KOSZELA

Waga półciężka była w mijającym roku najsłabszą kategorią wagową w kraju. Na jej czele stawiam mistrzynię Polski, Karoline Koszelę (Stella Gniezno), która do swojego pokaźnego dorobku dodała kolejny, siódmy, złoty medal Mistrzostw Polski. Naturalną wiceliderką jest Anna Maksim (LKS Orlęta Łuków), która przegrała z Koszelą w finale krajowego czempionatu. Trzecie miejsce, trochę na kredyt, zajęła Katarzyna Wachulska (Bombardier Gdynia), która zdobyła w Grudziądzu złoty medal 4. Młodzieżowych Mistrzostwach Polski o Puchar Komitetu Olimpijskiego, ale przeboksowała tam mniej niż dwie minuty…

1 Karolina Koszela (Stella Gniezno)
2 Anna Maksim (LKS Orlęta Łuków)
3 Katarzyna Wachulska (Bombardier Gdynia)

+81 KG: ANNA SŁOWIK

Na czele naszego rankingu „plusików” ponownie znalazła się znalazła się Anna Słowik (Garda Karczew), tegoroczna mistrzyni Polski seniorek. Jedyną zawodniczką, która nawiązała z nią w 2015 roku walkę była Joanna Zabrocka (Nowi Polnica). Szkoda, że waga ciężka, podobnie jak półciężka powoli odchodzi na margines międzynarodowej rywalizacji. Zmienić to może przyszły rok, w którym w najcięższych wagach odbędzie się rywalizacja podczas Mistrzostw Świata i Europy.

1 Anna Słowik (Garda Karczew)
2 Joanna Zabrocka (Nowi Polnica)
3 Sylwia Kusiak (BKS Skorpion Szczecin)
4 Marlena Gawrońska (Stella Gniezno)
5 Paulina Laskowska (Obra Zbąszyń)

Opracował: Jarosław Drozd

TOP 115 EUROPA (SENIORKI) – RANKING SERWISU POLSKIBOKS.PL ZA 2015 ROK

womrank15

Prezentuję nową odsłonę autorskiego rankingu najlepszych europejskich pięściarek, które rywalizowały w zawodach boksu olimpijskiego w 2015 roku. Jak zwykle podstawą tej unikalnej na skalę Starego Kontynentu klasyfikacji były wyniki osiągane w turniejach mistrzowskich, międzynarodowych turniejach z kalendarza AIBA i EUBC oraz meczów międzypaństwowych.

W 2015 roku najważniejszą imprezą sezonu były oczywiście historyczne 1. Igrzyska Europejskie w Baku, które odbyły się w pięciu kategoriach wagowych (51 kg, 54 kg, 60 kg, 64 kg i 75 kg). Zawodniczki rywalizujące w pozostałych wagach miały niewiele możliwości startów, wobec czego ich sklasyfikowanie było zadaniem najtrudniejszym. Zrezygnowałem z zestawienia rankingu w kategoriach do 81 kg i ponad 81 kg, gdyż w tych wagach nie odbyły się praktycznie żadne miedzynarodowe zawody, a jedynie mistrzostwa poszczególnych krajów.

Najlepszymi zawodniczkami minionego roku w Europie były (w kolejności wag): Ekaterina Pinigina (Rosja), Nicola Adams (Anglia), Elena Saveleva (Rosja), Zinaida Dobrynina (Rosja), Katie Taylor (Irlandia), Anastasiya Belyakova (Rosja), Lauren Price (Walia) i Nouchka Fontijn (Holandia). Tak, więc swój prymat utrzymały cztery zawodniczki (Dobrynina, Taylor, Belyakova i Fontijn). Te trzy ostatnie w roku olimpijskim zapewne powalczą o kwalifikację olimpijską

W zestawieniu znalazło się 7 reprezentantek Polski (w 6 kategoriach wagowych). Najwyżej sklasyfikowałem wicemistrzynię Igrzysk Europejskich, Sandrę Drabik (51 kg), którą wyprzedza tylko Nicola Adams. Wysokie, piąte miejsce zajmuje Lidia Fidura (75 kg), która stanęła na najniższym stopniu podium w Baku. Dwa oczka niżej postanowiłem sklasyfikować naszą trzecią medalistkę Igrzysk Europejskich, Anetę Rygielską (64 kg). Dodam, że zawodniczka z Torunia w swojej naturalnej kategorii wagowej (60 kg) nie osiągnęła wyników, które pozwoliłyby jej znaleźć się w pierwszej „15″. Jest tam za to (na dziesiątej pozycji) Kinga Siwa (60 kg), która nie boksowała przez prawie pół roku i straciła przez to szansę na to, by być w rankingu wyżej. Dwunaste miejsce w arcymocnej wadze średniej zajęła Elżbieta Wójcik, na jedenastym miejscu w słabo obsadzonej wadze do 69 kg znalazła się młodziutka Larysa Sabiniarz. Taką samą lokatę przyznałem Angelice Grońskiej (48 kg), którą jednakże stać na to, by wygrywac nawet z liderką tego zestawienia, co pokazała na turnieju w Stralsundzie.

TOP 115 EUROPA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2015 ROK

48 KG
1 Ekaterina Pinigina (Rosja)
2 Steluta Duta (Rumunia)
3 Valeria Calabrese (Włochy)
4 Sarah Bormann (Niemcy)
5 Lise Sandebjer (Szwecja)
6 Venelina Poptoleva (Bułgaria)
7 Sevda Asenova (Bułgaria)
8 Natalia Knyaz (Ukraina)
9 Lynsey Holdaway (Walia)
10 Tanya Dady (Anglia)
11 Angelika Grońska (Polska)
12 Meltem Akar (Turcja)
13 Annamarie Stark (Niemcy)
14 Ayse Cagirir (Turcja)
15 Lotta Loikkanen (Finlandia)

51 KG
1 Nicola Adams (Anglia)
2 Sandra Drabik (Polska)
3 Stanimira Petrova (Bułgaria)
4 Stoyka Petrova (Bułgaria)
5 Zoya Isayeva (Rosja)
6 Sayana Sagatayeva (Rosja)
7 Sara Ourahmoune (Francja)
8 Neriman Istik (Turcja)
9 Elif Nur Coskun (Turcja)
10 Ceire Smith (Irlandia)
11 Ornella Wahner (Niemcy)
12 Terry Gordini (Włochy)
13 Yana Burim (Białoruś)
14 Helena Envall (Szwecja)
15 Alicia Holzken (Holandia)

54 KG
1 Elena Saveleva (Rosja)
2 Marzia Davide (Włochy)
3 Anna Alimardanova (Azerbejdżan)
4 Viktoria Kuleshova (Rosja)
5 Azize Nimani (Niemcy)
6 Diletta Cipollone (Włochy)
7 Delphine Mancini (Francja)
8 Ayse Tas (Turcja)
9 Gabriela Dimitrova (Bułgaria)
10 Michaela Walsh (Irlandia)
11 Marjut Lausti (Finlandia)
12 Maria Lara Garcia (Hiszpania)
13 Lenka Kardova (Czechy)
14 Marine Rostand (Francja)
15 Iullia Coroli (Mołdawia)

57 KG
1 Zinaida Dobrynina (Rosja)
2 Dervla Duffy (Irlandia)
3 Nina Hughes-Smith (Anglia)
4 Tatiana Zrazhevskaya (Rosja)
5 Marina Malovana (Ukraina)
6 Elena Gradinar (Rosja)
7 Nomin Deutsch (Niemcy)
8 Alice Sramkova (Czechy)
9 Julia Ussik (Finlandia)
10 Grethe Kraugerud (Norwegia)

60 KG
1 Katie Taylor (Irlandia)
2 Yana Alexeyevna (Azerbejdżan)
3 Chantelle Cameron (Anglia)
4 Mira Potkonen (Finlandia)
5 Svetlana Kamenova (Bułgaria)
6 Estelle Mosselly (Francja)
7 Daria Abramova (Rosja)
8 Jennifer Miranda (Hiszpania)
9 Tasheena Bugar (Niemcy)
10 Kinga Siwa (Polska)
11 Ida Lundblad (Szwecja)
12 Romina Marenda (Włochy)
13 Natalia Shadrina (Rosja)
14 Yulia Tsiplakova (Ukraina)
15 Sofia Ochigava (Rosja)

64 KG
1 Anastasia Belyakova (Rosja)
2 Sandy Ryan (Anglia)
3 Valentina Alberti (Włochy)
4 Agnes Alexiusson (Szwecja)
5 Yvonne B. Rasmussen (Dania)
6 Elena Ustinova (Rosja)
7 Aneta Rygielska (Polska)
8 Kelly Harrington (Irlandia)
9 Nila Lipska (Ukraina)
10 Cherelle Brown (Anglia)
11 Rosie Eccles (Walia)
12 Anais Kistler (Szwajcaria)
13 Elina Gustafsson (Finlandia)
14 Martina Schmoranzova (Czechy)
15 Mirian Gutierrez (Hiszpania)

69 KG
1 Lauren Price (Walia)
2 Stacey Copeland (Anglia)
3 Claire Grace (Irlandia)
4 Elena Vystropova (Azerbejdżan)
5 Darima Sandakova (Rosja)
6 Christine Desmond (Irlandia)
7 Nadine Apetz (Niemcy)
8 Ester Konecna (Czechy)
9 Darlene Joerling (Niemcy)
10 Janine Hofmann (Niemcy)
11 Larysa Sabiniarz (Polska)
12 Olena Kolesnik (Ukraina)
13 Ditte Frostholm (Dania)
14 Malena Hede (Szwecja)
15 Stephanie Wroe (Anglia)

75 KG
1 Nouchka Fontijn (Holandia)
2 Savannah Marshall (Anglia)
3 Anna Laurell (Szwecja)
4 Saadat Abdulaeva (Rosja)
5 Lidia Fidura (Polska)
6 Yaroslava Yakushina (Rosja)
7 Sarah Scheurich (Niemcy)
8 Love Holgersson (Szwecja)
7 Katerina Shambir (Ukraina)
9 Erika Guerrier (Francja)
10 Natasha Gale (Anglia)
11 Maria Badulina-Bova (Ukraina)
12 Elżbieta Wójcik (Polska)
13 Sema Caliskan (Turcja)
14 Maily Nicar (Francja)
15 Lyubov Pashina (Rosja)

Opracował: Jarosław Drozd

TOP 150 EUROPA (SENIORZY) – RANKING SERWISU POLSKIBOKS.PL ZA 2015 ROK

rank_men2015

Tradycyjnie publikuję ranking najlepszych europejskich pięściarzy, którzy rywalizowali w zawodach boksu olimpijskiego w 2015 roku. W kończącym się roku Europejczycy mieli aż trzy wielkie imprezy mistrzowskie – Igrzyska Europejskie w Baku, Mistrzostwa Europy w Samokovie i Mistrzostwa Świata w Dausze, stąd w znacznej mierze czołówka naszego zestawienia pokrywa się z wynikami osiągniętymi przez pięściarzy ze Starego Kontynentu na tychże zawodach. Oprócz nich uwzględniłem oczywiście wyniki międzynarodowych turniejów i meczów międzypaństwowych ale już nie poszczególnych mistrzostw krajowych.

Najlepszymi zawodnikami minionego roku w Europie byli (w kolejności wag): Vasiliy Egorov (Rosja), Elvin Mamishadze (Azerbejdżan), Michael Conlan (Irlandia), Albert Selimov (Azerbejdżan), Vitaliy Dunaytsev (Rosja), Parviz Bagirov (Azerbejdżan), Michael O`Reilly (Irlandia), Joe Ward (Irlandia), Evgeniy Tishchenko (Rosja) i Tony Yoka (Francja). Ze wspomnianego grona tylko jeden zawodnik (Ward) obronił pozycję lidera z ub. roku.

Biało-Czerwoni w 2015 roku wywalczyli trzy medale na prestiżowych turniejach mistrzowskich. Tomasz Jabłoński (75 kg) i Igor Jakubowski (91 kg) w bułgarskim Samokovie zostali wicemistrzami Europy, zaś Mateusz Polski (60 kg) stanął na najniższym stopniu podium historycznych, bo pierwszych, Igrzysk Europejskich w Baku. Nie dziwi zatem fakt, że zostali najwyżej sklasyfikowanymi Polakami w moim rankingu. Tomasz zajął w swojej kategorii wagowej czwarte miejsce, zaś Igor i Mateusz piąte. Oprócz nich w pierwszych „15″ znalazło się jeszcze dwóch Biało-Czerwonych – Dawid Jagodziński (ósmy w wadze do 49 kg) i Mateusz Tryc (jedenasty w 81 kg).

Biorąc pod uwagę coraz większą konkurencję na Starym Kontynencie, wprost proporcjonalną do przedolimpijskiej gorączki startowej, rozszerzyłem w stosunku do ub. roku ranking do 15 miejsce w każdej z wag. Mimo to w każdej (poza papierową) kategorii wagowej znalazłem co najmniej 20 zawodników, którzy aspirowali do umieszczenia ich w rankingu.

Podobnie jak poprzednio w zestawieniu nie uwzględniam wyników osiąganych przez zawodników w rozgrywkach zawodowej ligi World Series of Boxing ani w formule AIBA Pro Boxing. Z jednej strony zarówno WSB, jak i APG mają swoje oficjalne rankingi, a z drugiej nie jest raczej zasadnym krzyżować wyników pojedynków trzyrundowych (boks olimpijski), pięciorundowych (WSB) i sześcio-, czy dziesięciorundowych (APB).

Kogo zatem nie sklasyfikowałem w tegorocznym TOP 150? Przede wszystkim trzynastu zawodników, którzy wywalczyli sobie kwalifikację olimpijską. Są to: Patrick Barnes (Irlandia, 49 kg), Misha Aloyan (Rosja, 52 kg), Vladimir Nikitin (Rosja, 56 kg), Adlan Abdurashidov (Rosja, 60 kg), Artem Harutyunyan (Niemcy, 64 kg), Steven Donnelly (Irlandia, 69 kg), Onur Sipal (Turcja, 69 kg), Andrey Zamkovoy (Rosja, 69 kg), Artem Chebotarev (Rosja, 75 kg), Adem Kilicci (Turcja), Mathieu Bauderlique (Francja, 81 kg), David Graf (Niemcy, 91 kg) i Clemente Russo (Włochy, 91 kg).

TOP 150 EUROPA (SENIORZY) – RANKING „POLSKIBOKS.PL” ZA 2015 ROK

49 KG
1 Vasiliy Egorov (Rosja)
2 Bator Sagaluyev (Rosja)
3 Brendan Irvine (Irlandia)
4 Harvey Horn (Anglia)
4 Dmitro Zamotayev (Ukraina)
5 Rufat Huseynov (Azerbejdżan)
6 Muhammet Unlu (Turcja)
7 Aqeel Ahmed (Szkocja)
8 Dawid Jagodziński (Polska)
9 Tinko Banabakov (Bułgaria)
10 Salman Alizade (Azerbejdżan)
11 Artur Hovhannisyan (Armenia)
12 David Albrdian (Izrael)
13 Sergej Neumann (Niemcy)
14 Istvan Ungvari (Węgry)
15 Nikita Tomilov (Rosja)

52 KG
1 Elvin Mamishzade (Azerbejdżan)
2 Daniel Asenov (Bułgaria)
3 Vincenzo Picardi (Włochy)
4 Muhammad Ali (Anglia)
5 Hamza Touba (Niemcy)
6 Kelvin de la Nieve (Hiszpania)
7 Nandor Csoka (Węgry)
8 Elie Konki (Francja)
9 Koryun Soghomonyan (Armenia)
10 Vasiliy Vetkin (Rosja)
11 Jack Bateson (Anglia)
12 Narek Abgaryan (Armenia)
13 Ferhat Pehlivan (Turcja)
14 Alexander Riscan (Mołdawia)
15 Myles Casey (Irlandia)

56 KG
1 Michael Conlon (Irlandia)
2 Bakhtovar Nazirov (Rosja)
3 Dmitriy Asanov (Białoruś)
4 Qais Ashfaq (Anglia)
5 Tayfur Aliyev (Azerbejdżan)
6 Fredrik Jensen (Dania)
7 Stefan Ivanov (Bułgaria)
8 Aram Avagyan (Armenia)
9 Francesco Maietta (Włochy)
10 Mykola Butsenko (Ukraina)
11 Sean McGoldrick (Walia)
12 Matti Koota (Finlandia)
13 Riccardo D’Andrea (Włochy)
14 Mark Szoros (Węgry)
15 Garnik Harutyunyan (Armenia)

60 KG
1 Albert Selimov (Azerbejdżan)
2 Joseph Cordina (Walia)
3 Sofiane Oumiha (Francja)
4 Sean McComb (Irlandia)
5 Mateusz Polski (Polska)
6 Elvin Isayev (Azerbejdżan)
7 Roland Galos (Węgry)
8 Timur Belyak (Ukraina)
9 Yasin Yilmaz (Turcja)
10 Otar Eranosyan (Gruzja)
11 Elian Dimitrov (Bułgaria)
12 Domenico Valentino (Włochy)
13 Vazgen Safaryants (Białoruś)
14 Miklos Varga (Węgry)
15 Konstantin Bogomazov (Rosja)

64 KG
1 Vitaliy Dunaytsev (Rosja)
2 Lorenzo Sotomayor (Azerbejdżan)
3 Vincenzo Mangiacapre (Włochy)
4 Pat McCormack (Anglia)
5 Dean Walsh (Irlandia)
6 Viktor Petrov (Ukraina)
7 Evaldas Petrauskas (Litwa)
8 Batuhan Gozgec (Turcja)
9 Dmitri Galagot (Mołdawia)
10 Hassan Amzile (Francja)
11 Hovhannes Bachkov (Armenia)
12 Hovhannes Martirosyan (Belgia)
13 Florentin Niculescu (Rumunia)
14 Johan Orozco (Hiszpania)
15 Kastriot Sopa (Niemcy)

69 KG
1 Parviz Bagirov (Azerbejdżan)
2 Eimantas Stanionis (Litwa)
3 Alexandr Besputin (Rosja)
4 Joshua Kelly (Anglia)
5 Pavel Kostromin (Białoruś)
6 Yaroslav Samofalov (Ukraina)
7 Adam Nolan (Irlandia)
8 Sergiy Bogachuk (Ukraina)
9 Youba Ndiaye Sissokho (Hiszpania)
10 Simeon Chamov (Bułgaria)
11 Vasili Belous (Mołdawia)
12 Oliver Flodin (Szwecja)
13 Radzhab Butayev (Rosja)
14 Albert Karibyan (Rosja)
15 Souleymane Cissokho (Francja)

75 KG
1 Michael O’Reilly (Irlandia)
2 Petr Khamukov (Rosja)
3 Khaibula Musalov (Azerbejdżan)
4 Tomasz Jabłoński (Polska)
5 Zoltan Harcsa (Węgry)
6 Maxim Koptyakov (Rosja)
7 Salvatore Cavallaro (Włochy)
8 Max van der Pas (Holandia)
9 Radzhab Radzhabov (Rosja)
10 Christian M’Billi Assomo (Francja)
11 Vladislav Voitalyuk (Ukraina)
12 Zaal Kvachatadze (Gruzja)
13 Anthony Fowler (Anglia)
14 Dennis Radovan (Niemcy)
15 Aleksandar Drenovak (Serbia)

81 KG
1 Joe Ward (Irlandia)
2 Pavel Silyagin (Rosja)
3 Teymur Mammadov (Azerbejdżan)
4 Peter Mullenberg (Holandia)
5 Valentino Manfredonia (Włochy)
6 Olexandr Khizhnyak (Ukraina)
7 Joshua Buatsi (Anglia)
8 Hrvoje Sep (Chorwacja)
9 Mikhail Dauhaliavets (Białoruś)
10 Uke Smajli (Szwajcaria)
11 Mateusz Tryc (Polska)
12 Igor Teziev (Niemcy)
13 Radoslav Pantaleyev (Bułgaria)
14 Cem Karlidag (Turcja)
15 Matus Strnisko (Słowacja)

91 KG
1 Evgeniy Tishchenko (Rosja)
2 Abdulkadir Abdullayev (Azerbejdżan)
3 Gevorg Manukyan (Ukraina)
4 Sadam Magomedov (Rosja)
5 Igor Jakubowski (Polska)
6 Paul Omba Biongolo (Francja)
7 Tervel Pulev (Bułgaria)
8 Levan Guledani (Gruzja)
9 Marco Calic (Chorwacja)
10 Roy Korving (Holandia)
11 Josip Bepo Filipi (Chorwacja)
12 Nikolajs Grisunins (Łotwa)
13 Darren O’Neill (Irlandia)
14 Stefan Nikolic (Austria)
15 Roman Fress (Niemcy)

+91 KG
1 Tony Yoka (Francja)
2 Joseph Joyce (Anglia)
3 Filip Hrgovic (Chorwacja)
4 Gasan Gimbatov (Rosja)
5 Florian Schulz (Niemcy)
6 Frazer Clarke (Anglia)
7 Magomedrasul Medzhidov (Azerbejdżan)
8 Erik Pfeiffer (Niemcy)
9 Istvan Bernath (Węgry)
10 Petar Belberov (Bułgaria)
11 Dean Gardiner (Irlandia)
12 Ali Eren Demirezen (Turcja)
13 Mihai Nistor (Rumunia)
14 Mikheil Bakhtidze (Gruzja)
15 Max Keller (Niemcy)

Opracował: Jarosław Drozd

INDYWIDUALNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL ZA 2015 ROK – MĘŻCZYŹNI

panowie15rank

Wczoraj poznaliście nazwiska zawodniczek, wyróżnionych przez redakcję serwisu PolskiBoks.pl za sportowe wyniki osiągnięte w 2015 roku. Pora więc najwyższa, by przejść do wyróżnień dla najlepszych czterech polskich pięściarzy, występujących na ringach boksu olimpijskiego.

Nie mam wątpliwości, że w kategorii NAJLEPSZY SENIOR (Elite) na wyróżnienie zasłużył tegoroczny wicemistrz Europy z Samokova, kapitan reprezentacji Polski i ekipy Rafako Hussars Poland, Tomasz Jabłoński (SAKO Gdańsk, 75 kg). Kibice boksu w Polsce wiedzą doskonale, że „Pantera” jest – jak dotąd – jedynym polskim pięściarzem, który już w tym roku wywalczył sobie start w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro (2016). Dodam, że Tomasz wygrał w ciągu roku 10 z 15 międzynarodowych pojedynków, w tym 6 w lidze WSB. Najpoważniejszym kontrkandydatem gdynianina był nasz drugi wicemistrz Europy, Igor Jakubowski (Zagłębie Konin, 91 kg). Niestety kontuzje sprawiły, że zawodnik z Konina nie mógł wystąpić w finale czempionatu Europy i z tego samego powodu pauzował pod koniec sezonu ligi WSB, wobec czego – mimo bardzo dobrego roku – postanowiłem ocenić go nieco niżej niż Jabłońskiego.

Wyróżnienie dla NAJLEPSZEGO JUNIORA (youth) kończącego się roku otrzymał brązowy medalista Młodzieżowych Mistrzostw Europy z Kołobrzegu, Kamil Mroczkowski (Champion Chojnów, +91 kg). Wybór był trudny, gdyż równie wysoko oceniam sukces pozostałych dwóch półfinalistów Mistrzostw Starego Kontynentu – Sebastiana Wiktorzaka (Olimp Szczecin, 69 kg) oraz Konrada Kozłowskiego (Fight Club Koszalin, 75 kg). Szalę na korzyść Kamila przeważyło jego lutowe, efektowne zwycięstwo przez nokaut z najlepszym na świecie zawodnikiem w tej kategorii wiekowej i …wagowej, Peterem Kadiru z Niemiec. Dodajmy, że zawodnik z Chojnowa boksował także w finale MTB o Złotą Rękwicę Vojvodiny, gdzie nieznacznie przegrał na punkty z Austrakiem Alexandrem Mraovicem.

Problemu nie miałem z wytypowaniem NAJLEPSZEGO KADETA (junior) mijającego roku. Tutaj wybór był oczywisty, bo Eryk Apresyan (Zawisza Bydgoszcz, 66 kg) wywalczył srebrny medal Mistrzostw Europy we Lwowie oraz brązowy Mistrzostw Świata w Sankt Petersburgu. W ciągu 2015 roku Eryk wygrywał z czołowymi zawodnikami Europy, m.in. z Ormianinem Robertem Petrosyanem, Anglikiem Billy`m Scottem, czy Szkotem Lewisem Johnstone.

Czwarte wyróżnienie za NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI otrzymał Adrian Kowal (Olimp Lublin, 56 kg), złoty medalista Mistrzostw Polski do lat 23 z Konina, gdzie pokonał m.in. tegorocznego seniorskiego mistrza kraju, Tomasza Resóla. Adrian w drugiej połowie roku dwa razy stanął na podium międzynarodowych turniejów bokserskich – w Warszawie (zajął 3. miejsce) i w Tampere, gdzie przegrał dopiero w finale. Tegorocznym sukcesem Kowala jest także zakontraktowanie go do ekipy Rafako Hussars Poland na najbliższy sezon w lidze WSB.

Opracował: Jarosław Drozd

INDYWIDUALNE WYRÓŻNIENIA SERWISU POLSKIBOKS.PL ZA 2015 ROK – KOBIETY

kobiety2015

Bieżący tydzień postaram się wypełnić materiałami podsumowującymi kończący się rok 2015. Podobnie jak przed rokiem oprócz tradycyjnego rankingu najlepszych polskich pięściarek, występujących na ringach boksu olimpijskiego, postanowiłem dokonać także czterech indywidualnych wyróżnień za wyniki osiągnięte w 2015 roku.

W kategorii NAJLEPSZA SENIORKA (Elite) najwyżej oceniłem sportowy wynik osiągnięty w 2015 roku przez wicemistrzynię Igrzysk Europejskich z Baku, Sandrę Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg). Tak się złożyło, że laureatka stoczyła w ciągu minionych 12 miesięcy pojedynki tylko z zagranicznymi rywalkami (pauzowała w trakcie majowych Mistrzostw Polski). Wygrała 11 z 16 walk, w tym m.in. z doskonałymi Rosjankami Sayaną Sagatayevą i Eleną Savelevą i mimo, że pod koniec roku jej forma nieco spadła, to nie miałem żadnych wątpliwości, że to właśnie Sandrze należy się wyróżnienie dla najlepszej seniorki. Dodam, że oprócz srebra z Baku, w dorobku kielczanki znalazły się w tym roku nagrody za zwycięstwo w MTB im. Feliksa Stamma w Warszawie (otrzymała tam nagrodę dla najlepszej zawodniczki zawodów), drugie miejsce w „Queens Cup” w Stralsundzie oraz trzecia lokata wywalczona w kazachskim Atyrau.

Wyróżnienie dla NAJLEPSZEJ JUNIORKI (youth) kończącego się roku postanowiłem przyznać Larysie Sabiniarz (Gruchała Boxing Team Chojnice, 69 kg). Młodzieżowa wicemistrzyni Europy z Keszthely wygrała w 2015 roku 9 z 12 walk, ulegając jedynie najlepszej zawodniczce na świecie w tej kategorii wiekowej, Rosjance Darii Semashko, oraz doświadczonej Angielce Stacey Copeland, w swoim seniorskim debiucie, który możliwy był po ukończeniu przez Larysę 18. roku życia. Doceniam świetny wynik Agaty Kaczmarskiej (Radomiak Radom, +81 kg), wyrażony srebrnym medalem Młodzieżowych Mistrzostw Świata i brązowym Mistrzostw Europy oraz świetne występy Justyny Walaś (TSB Tarnów, 64 kg) na Tajwanie (kontuzja wyeliminowała ją ze startów w drugiej połowie roku) oraz Weroniki Zakrzewskiej (Gruchała Boxing Team Chojnice, 64 kg) w Keszthely, ale moim zdaniem najlepszą juniorką minionego roku była bezsprzecznie Larysa.

Wyróżnienie dla NAJLEPSZEJ KADETKI (junior) przyznałem jedynej w tym roku naszej medalistce (brązowej) Mistrzostw Europy z Keszthely, Patrycji Borys (Hetman Białystok, 57 kg), która ze startu na start pokazuje coraz lepszy i skuteczniejszy boks. Dobre wejście w międzynarodową rywalizacje miała pod koniec roku Daria Puszka (Berej Lublin, 54 kg), która w świetnym stylu wywalczyła Międzynarodowe Mistrzostwo Śląska, ale w Gliwicach, na tych samych zawodach, na najwyższym stopniu podium stanęła również Patrycja i zasłużenie otrzymuje wyróżnienie dla najlepszej kadetki.

Czwarte wyróżnienie za NAJLEPSZY DEBIUT SENIORSKI otrzymała ubiegłoroczna dominatorka młodzieżowych ringów, Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino, 75 kg). Nasza młoda kadrowiczka wywalczyła w Karlinie tytuł Mistrzyni Polski seniorek, pokonując w finale Lidię Fidurę oraz reprezentowała Polskę w meczach z Rosją i Niemcami w Schwerinie oraz międzynarodowych turniejach w Warszawie, Stralsundzie i Atyrau. Ogółem wygrała 7 z 12 walk (4 z 9 międzynarodowych). Na słowa uznania zasłużyły również bezsprzecznie dwie ubiegłoroczne juniorki (youth) – Anna Góralska (Korona Wałcz, 54 kg) i Mirela Balcerzak (Skorpion Szczecin, 57 kg).

Opracował: Jarosław Drozd

EWA BRODNICKA ZAWODOWĄ MISTRZYNIĄ EUROPY WAGI LEKKIEJ

gala_lomianki15

Ewa Brodnicka (10-0, 2 KO) osiągnęła życiowy sukces podczas gali w Łomiankach. Co prawda nie było łatwo, ale pokonała  Elfi Philips (6-3-3, 2 KO), sięgając tym samym po wakujący tytuł mistrzyni Europy wagi lekkiej. Pierwsze cztery rundy wygrała Brodnicka, chociaż momentami było zbyt dużo klinczu, zwłaszcza w pierwszej odsłonie. Philips z czasem zaczęła wykorzystywać klincz i biła wtedy sporo ciosów na dół, po których można było odnieść wrażenie, że Brodnicka przeżywa lekki kryzys kondycyjny, stąd środkowe rundy można było punktować na dobrą sprawę w obie strony. Najgorsze dla Ewy były odsłony numer siedem i osiem, kiedy rywalka zadawała więcej ciosów, a co najważniejsze, wygrywała również końcówki. Ostatnie cztery minuty mogły być jednak zapisane dla Polki, która tym samym przypieczętowała zwycięstwo. Na kartach punktowych po ostatnim gongu wygrana okazała się dość okazała. Sędziowie byli w miarę zgodni i punktowali – 98:92, 98:93 oraz 98:93.

Nikodem Jeżewski (12-0-1, 7 KO) już w pierwszej odsłonie pokonał Władimira Letra (5-6, 2 KO), udanie rewanżując się mu za dwie porażki w czasach boksu olimpijskiego. Wszystko zakończył bezpośredni prawy krzyżowy na szczękę już w połowie pierwszej rundy! Początek walki wskazywał na to, że może być to dobry pojedynek, bo Letr nie unikał walki. Po prawym Jeżewskiego wstał na siedem, ale sędzia Zwoliński, być może trochę przedwcześnie, podjął decyzję, że nie dopuści Letra do dalszej rywalizacji.

W drugim pojedynku pań Oleksandra „Sasza” Sidorenko (2-0, 0 KO) wypunktowała stosunkiem 60:54 u wszystkich sędziów Karinę Kopińską (4-10-3, 1 KO). Werdykt nie pozostawiał wątpliwości, przeważała nowa zawodniczka stajni Mariusza Grabowskiego, ale rywalka dzielnie atakowała do samego końca. O wszystkim zdecydowała przewaga szybkości i świetna praca nóg. Sidorenko od początku zaczęła wypracowywać przewagę i w dobrym tempie punktowała Kopińską w pierwszej rundzie. W drugiej także przeważała, ale nie ustrzegła się błędu i przyjęła dość mocny lewy sierpowy od przeciwniczki. W trzeciej i czwartej rundzie Sidorenko ustawiała sobie Kopińską przednią ręką i tym zdobywała przewagę, choć zawodniczka ze Śląska nie chciała być jej dłużna i potrafiła postawić opór, polując głównie na ciosy sierpowe. W piątej, najbardziej wyrównanej odsłonie, Kopińska odgryzła się kilkoma atakami w drugie tempo. Szóste starcie mimo dzielnej postawy rywalki w całości pod dyktando Saszy i w pełni zasłużone zwycięstwo.

Bez problemu kolejne zwycięstwo do zawodowego rekordu dopisała Karolina Łukasik (12-1, 3 KO), która pewnie pokonała Borislavę Goranovę (10-43-2). Polka górowała nad rywalką zarówno umiejętnościami czysto bokserskimi, jak i warunkami fizycznymi, co jeszcze dodatkowo powiększało dysproporcje między nimi. Wydawało się, że gdyby trochę podkręciła tempo, prawdopodobnie wygrałaby nawet przed czasem i właśnie jednostajny boks to chyba jedyne, do czego można się u Karoliny przyczepić. Po sześciu jednostronnych rundach wynik mógł być tylko jeden – 3x 60:54.

Robert Parzęczewski (10-1, 4 ko) zaciera powoli złe wrażenie z przegranej walki pół roku temu. Popularny „Arab” zanotował drugie od tego czasu zwycięstwo. Naprzeciw niego stanął Bela Juhasz (12-7, 7 KO). Na jego tle pięściarz z Częstochowy zaprezentował się naprawdę fajnie, choć z pewnością pewien niedosyt pozostaje, bo można było bez problemu pokusić się o zwycięstwo przed czasem. Zwłaszcza, że przeciwnik kilka razy był naruszony, a w piątej rundzie zabrakło kilka sekund, by było po wszystkim. W tej samej odsłonie był zresztą liczony, ale większe szkody wyrządziły mu ciosy Roberta na samym finiszu, gdy Węgier walczył już tylko o przetrwanie. Do nokautu zabrakło kilkudziesięciu sekund. Po ostatnim gongu wszyscy sędziowie mieli łatwą pracę i wliczając jeden nokdaun wypunktowali 60:53 wygraną Parzęczewskiego.

W swoim drugim zawodowym pojedynku Adam Balski (2-0, 2 KO) już w pierwszym starciu znokautował Artsioma Hurbo (4-25-1, 3 KO). Rywal sprawiał wrażenie jakby odczuwał każdy cios dość dobrze poukładanego jak na początek kariery zawodowej Polaka. Balski szybko trafił akcją prawy prosty-lewy sierp, który powalił przeciwnika. Sędzia puścił pojedynek dalej po liczeniu do ośmiu, ale w momencie kiedy Hurbo po ciosie na korpus nie wykazywał chęci kontynuowania walki, wkroczył do akcji i zakończył jego męczarnie.

W pierwszym pojedynku gali, w kategorii półśredniej, Patryk Boruta (2-0) na dystansie czterech rund bez problemu wypunktował Andrieja Hramykę (10-15-3, 9 KO) z Białorusi. Młodziutki Polak nie był w stanie uporządkować pojedynku i często wdawał się w niepotrzebne przepychanki, które były wynikiem jeszcze małego doświadczenia. W pierwszej rundzie sędzia Gortat zabrał punkt Hramyce za ataki głową, stąd werdykt u wszystkich sędziów 40:35. W końcówce rywal opadł z sił i wydawało się nawet, że jest szansa wygranej przed czasem, jednak zabrakło jeszcze jednego starcia.

źródło: bokser.org

lomianki15

NA SYBERII ŚCIANY POMAGAJĄ MIEJSCOWYM. KINGA SIWA „PRZEGRAŁA” Z ROSJANKĄ

khanty15

Od wczoraj w rosyjskim mieście Khanty-Mansiysk, zwanym popularnie „Bramą Syberii” odbywa się tradycyjnie już mocno obsadzony Międzynarodowy Turniej Bokserski Kobiet i Mężczyzn “World Cup of Petroleum Countries”. W zawodach bierze udział także ekipa z Polski, reprezentowana przez gdańszczankę Kingę Siwą (60 kg) i pięściarzy klubu 06 Kleofas Katowice. Ogółem na zachodnią Syberię dotarło aż 35 zawodniczek i 103 zawodników z 18 krajów świata.

Nas szczególnie interesował występ Kingi Siwej (60 kg), która niedawno, po dłuższej przerwie w startach, wygrała turniej w Tampere i pełna nadziei oraz ambicji jechała do Rosji. Polka wylosowała ćwierćfinał, w którym stanęła dzisiaj oko w oko z niepokonaną w tym roku Rosjanką Darią Abramovą, która boksuje również w limicie 64 kg. Kinga przez cztery rundy walki dyktowała warunki w ringu, wygrywając każdą z rund. Rosjanka była pasywna, praktycznie nie zadawała celnych ciosów a na dodatek w 3. starciu otrzymała ostrzeżenie za permanentne trzymanie i klincze. Niestety po zakończeniu walki, ku zaskoczeniu i zażenowaniu nie tylko polskiej ekipy, do góry podniesiono rękę Abramovej, odbierając Polce szansę walki o finał z Chinką Su Tsu Chun. Sędziowie punktowali walkę 3-2 dla Kingi ale losowo (?) z tych pięciu ocen sędziowskich wybrano trzy i wygrała …rywalka w stosunku 2-1.

Wczoraj w ringu oglądaliśmy także Mateusza Kowalczyka (91 kg), który niestety przegrał jednogłośnie na punkty (0-3) z Litwinem Tadasem Tamasauskasem.

PZB ZATWIERDZIŁ OFICJALNY KALENDARZ NAJWAŻNIEJSZYCH ZAWODÓW W 2016 ROKU

Boks Kobiet 01

Na wniosek Wydziału Sportowego, Zarząd Polskiego Związku Bokserskiego zatwierdził wczoraj Kalendarz Zawodów na 2016 rok. Najważniejszymi imprezami zbliżającego się roku będą Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro (5-22 sierpnia). Czekaja nas także m.in. emocje związane ze startem Biało-Czerwonych w Mistrzostwach Świata Seniorek w Astanie (19-27 maja) oraz w Mistrzostwach Europy Seniorek w Holandii (14-20 listopada, miejsce do ustalenia).

Nasza młodzież o medale powalczy w Młodzieżowych (Youth) Mistrzostwach Europy Mężczyzn na Litwie (16-22 maja, miejsce do ustalenia), Mistrzostwach Europy Juniorów (Junior) na Węgrzech (13-19 czerwca, miejsce do ustalenia), Mistrzostwach Europy Młodzików (Schoolboys) w Chorwacji (18-24 lipca, miejsce do ustalenia), Młodzieżowych (Youth) i Juniorskich Mistrzostwach Europy Kobiet w Turcji (13-18 września, miejsce do ustalenia) oraz w Młodzieżowych (Youth) Mistrzostwach Świata Mężczyzn w Sankt Petersburgu (14-27 listopada).

STYCZEŃ 2016

15-16.01.2016 r. –  Liga WSB
29-30.01.2016 r. – Liga WSB

LUTY 2016

12-13.02.2016 r.- Liga WSB
26.02.2016 r. – Liga WSB

MARZEC 2016

03-06.03.2016 r. – Mistrzostwa OZB mężczyzn (Youth 17-18 lat)
09.03.-13.03.2016 r.- Drużynowy Puchar Europy Kobiet (Elite) – Rosja
30.03.-03.04.2016 r.- Mistrzostwa Polski mężczyzn (Youth 17-18 lat) – miejsce do ustalenia

KWIECIEŃ 2016

01-02.04.2016 r.- Liga WSB
14-17.04.2016 r. – Mistrzostwa Polski kobiet (Youth 17-18 lat) – miejsce do ustalenia
20-01.05.2016 r. – Turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich (K/M) – Stambuł/Turcja
22-23.04.2016 r. – Liga WSB

MAJ  2016

05-08.05.2016 r.- Mistrzostwa OZB mężczyzn (Junior 15-16 lat)
06-07.05.2016 r.- Liga WSB
13-22.05.2016 r.- Turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich APB/WSB (Bułgaria)
16-22.05.2016 r.- Mistrzostwa Europy mężczyzn (Youth 17-18 lat) – Litwa
19-27.05.2016 r.- Mistrzostwa Świata Kobiet (Elite) – Astana -Kazachstan

CZERWIEC  2016

02-05.06.2016 r.- Turniej Kwalifikacyjny do OOM kobiet (15-16 lat)- miejsce do ustalenia
07-19.06.2016 r.- Turniej kwalifikacyjny do Igrzysk Olimpijskich mężczyzn – Baku (Azerbejdżan)
13-19.06.2016 r.- Mistrzostwa Europy mężczyzn (Junior 15-16 lat) – Węgry

LIPIEC  2016

04-10.07.2016 r.- Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży (K/M/ Junior 15-16 lat  miejsce do ustalenia
18-24.07.2016 r.- Mistrzostwa Europy Schoolboys (mężczyźni 14 lat) – Chorwacja

SIERPIEŃ 2016

05-22.08.2016 r.- Igrzyska Olimpijskie Rio de Janeiro (Brazylia)

WRZESIEŃ  2016

07-11.09.2016 r.- Młodzieżowe Mistrzostwa Polski Mężczyzn (19-23 lata) – miejsce do ustalenia
13-18.09.2016 r.- Mistrzostwa Europy Kobiet (Junior 15-16 lat / Youth 17-18lat) – Turcja
29.09-02.10.2016 r. – Mistrzostwa Polski Kobiet (Elite) – miejsce do ustalenia

PAŹDZIERNIK  2016

03-09.10.2016 r.- Mistrzostwa Świata Studentów  (K/M) – Tajlandia
06-09.10.2016 r.- Puchar Polski Mężczyzn (Youth 17-18 lat) – miejsce do ustalenia)
14-16.10.2016 r.- Międzywojewódzkie Mistrzostwa Młodzików (14 lat)
20-23.10.2016 r.- Młodzieżowe Mistrzostwa Polski Kobiet (19-23 lata)-miejsce do ustalenia
25-29.10.2016 r.- Turniej im.F.Stamma (Elite) K/M
27-30.10.2016 r.- Puchar Polski Mężczyzn (Junior 15-16 lat) – miejsce do ustalenia

 LISTOPAD  2016

03-06.11.2016 r.- Puchar Polski Kobiet (Junior 15-16lat/Youth 17-18 lat) – miejsce do ustalenia
14-27.11.2016 r.- Mistrzostwa Świata Mężczyzn (Youth 17-18 lat) – Rosja (St.Petersburg)
14-20.11.2016 r.- Mistrzostwa Europy Kobiet (Elite) – Holandia
18-20.11.2016 r.- Mistrzostwa Polski Młodzików (14 lat) – Poznań
22-27.11.2016 r.- Mistrzostwa Polski Mężczyzn (Elite) – miejsce do ustalenia

14 POLAKÓW I 6 OBCOKRAJOWCÓW W SKŁADZIE „HUSARII” NA 6. SEZON LIGI WSB

pantera04

Drużyna Rafako Hussars Poland została oficjalnie zgłoszona do 6. sezonu ligi World Series of Boxing. „Husaria” po raz czwarty będzie uczestniczyć w prestiżowych światowych rozgrywkach.

- O północy 15 grudnia minął termin zgłaszania drużyn do ligi WSB. Do pierwszego meczu pozostał miesiąc, ale organizacyjnie już jesteśmy przygotowani do zmagań. O formę sportową naszych bokserów zadba bardzo silny sztab trenerski w trzyosobowym składzie Jerzy Baraniecki, Ukrainiec Sergey Korczinsky, Zbigniew Raubo – mówią szefowie zespołu Rafako Hussars Poland – Jarosław Kołkowski i Jacek Szelągowski.

W niedawnym drafcie Husaria pozyskała czterech zagranicznych pięściarzy. Najbardziej utytułowany z nich to brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Pekinie (2008) i Londynie (2012), Irlandczyk Paddy Barnes (49 kg). Był on też mistrzem i wicemistrzem Europy. Z kolei Niemiec Florian Schulz (+91 kg) jest aktualnym wicemistrzem Europy z Samokova (2015). Sporymi wzmocnieniami w walce o miejsce w składzie powinni być także Włoch Ricardo D’Andrea (56 kg) i Niemiec Kastriot Sopa (64 kg). Poza tym w „Husarii” są dalej Niemiec Hamza Touba (52 kg) i Irlandczyk Steven Donnelly (69 kg).

- Łącznie nasza kadra na sezon 2016 liczy 20 zawodników – 14 Polaków i 6 obcokrajowców. W szerokim składzie nie ma na razie wicemistrza Europy Igora Jakubowskiego, który wraca do zdrowia po licznych perypetiach. Dostał ofertę startów i ją przyjął. Czekamy tylko na jego powrót do zdrowia. W trakcie sezonu jest możliwość dodatkowego zgłoszenia pięciu zawodników – powiedzieli przedstawiciele polskiej drużyny.

W wadze do 56 kg zgłoszonych jest trzech bokserów – D’Andrea, Adrian Kowal i Tomasz Resól. W pozostałych jest po dwóch, a w ciężkiej (91 kg) na razie tylko Michał Olaś. To jedyny pięściarz z Polski, który ma w dorobku zwycięstwo w lidze WSB. W 2. sezonie wygrał te rozgrywki będąc zawodnikiem włoskiego zespołu Dolce & Gabbana Milano Thunder. Głównym trenerem Włochów był wtedy Sergey Korczinsky.

„Husaria” w swym pierwszym sezonie awansowała do ćwierćfinału, a w dwóch następnych odpadała po fazie grupowej. Teraz powalczy z rywalami z Wenezueli, Argentyny i Rosji i z pewnością liczyć się będzie w walce o miejsca 1-2. Z rankingu WSB na Igrzyska w Rio awansowali dwaj bokserzy – trenujący obecnie w Irlandii wicemistrz Europy Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz wspomniany Steven Donnelly.

Kadra Rafako Hussars Poland na sezon 2016:

49 KG: Dawid Jagodziński (Polska), Patrick „Paddy” Barnes (Irlandia)
52 KG: Hamza Touba (Niemcy), Maciej Jóźwik (Polska)
56 KG: Riccardo D’Andrea (Włochy), Adrian Kowal (Polska), Tomasz Resól (Polska)
60 KG: Dawid Michelus (Polska), Mateusz Polski (Polska)
64 KG: Kastriot Sopa (Niemcy), Sebastian Konsek (Polska)
69 KG: Steven Donnelly (Irlandia), Damian Kiwior (Polska)
75 KG: Tomasz Jabłoński (Polska), Paweł Rumiński (Polska)
81 KG: Arkadiusz Szwedowicz (Polska), Mateusz Tryc (Polska)
91 KG: Michał Olaś (Polska)
+91KG: Florian Schulz (Niemcy), Roger Hryniuk (Polska)

Ubyli w porównaniu z ub. sezonem: Grzegorz Kozłowski (Polska, 52 kg), Sylwester Kozłowski (Polska, 56 kg), Marek Pietruczuk (Polska, 56 kg), Kazimierz Łęgowski (Polska, 64 kg), Rafał Perczyński (Polska, 69 kg), Jordan Kuliński (Polska, 81 kg), Ainar Karlsons (Estonia, 91 kg), Paweł Wierzbicki (Polska, +91 kg) i Mantas Valavicius (Litwa, +91 kg).

TARNOWIANIN MICHAŁ BARDO ZE ZŁOTĄ RĘKAWICĄ WISŁY

XXXV_MTB_Krakow_2015_plakatmini

Dzisiaj w Krakowie zakończył się 35. Międzynarodowy Turniej o Złotą Rękawicę Wisły. W ostatnim dniu zawodów publiczność zgromadzona w Nowej Hali Wisły przy ul. Reymonta 22 była świadkiem 18 pojedynków, w których rywalizowali kadeci, juniorzy i seniorzy z trzech krajów – Polski, Anglii (zawodnicy klubu Strike 06 Luton) i Ukrainy (pięściarze ze Lwowa).

Najlepszym juniorem turnieju, który zgarnął najważniejsze trofeum okazał się tarnowianin Michał Bardo, który w finale wagi lekkiej (60 kg) pokonał zawodnika gospodarzy Michała Stachowicza. Dodajmy, że to drugie drugie w krótkim czasie wyróżnienie dla Michała, który we wrześniu został uznany najlepszym juniorem 2. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego o Puchar Burmistrza Miasta Sandomierza.

Cały turniej przebiegał pod szczytnym i wiele mówiącym hasłem „Boks kontra pijaństwu i narkomanii” nie pozostawiając złudzeń, jak należy traktować uzależnienia.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

KADECI

50 KG
Robert Resól (Skorpion Szczecin) – Jakub Krosta (Górnik Wieliczka) 3-0
70 KG
Łukasz Szczepaniak (Fight Boxing Dąbrowa Górnicza) – Oskar Kapczyński (BKS Red Fighters Jelenia Góra) 2-1
+80 KG
Oskar Safarian (MOSM Bytom) – Kamil Olivier (Wisła Kraków 3-0

JUNIORZY

56 KG
Dawid Miziołek (JKB Jawor Jaworzno) – Maciej Szegda (PTB Tiger Tarnów) 3-0
60 KG
Michał Bardo (PTB Tiger Tarnów) – Michał Stachowicz (Wisła Kraków) 3-0
69 KG
Dawid Suchecki (Wisły Kraków) – Dominik Cieślik (Energetyk Jaworzno) 3-0
Mehmood Hassan (Anglia) – ?

SENIORZY

56 KG
Jarosław Iwanow (Wisły Kraków) – Maciej Jóźwik (Skorpion szczecin) 3-0
60 KG
Morris Cain (Anglia) – Sebastian Murias (Gimnasion Boguchwała) TKO 1
64 KG
Władysław Mieszkow (Gwardia Wrocław) – Gardner Kane (Anglia) 2-1
69 KG
Andrzej Połchowski (Żoliborska Szkoła Boksu) – Antoni Dragan (Gwardia Wrocław) 3-0
75 KG
Dawid Bosak (Legia Warszawa) – ?
Rafał Pląder (Wisła Kraków) – Lubomir Ozgovich (Ukraina) 3-0
81 KG
Paweł Augustynik (Anglia) – Sebastian Rembecki (Górnik Wieliczka) 3-0
Szymon Browarski (Gwardia Wrocław) – Łukasz Stanioch (Skorpion Szczecin) 2-1
91 KG
Marcin Skrzypek (Górnik Sosnowiec) – Lubomir Pinchuk (Ukraina) 3-0
Oskar Bielski (Skorpion Szczecin) – Bartłomiej Guzik (Krakowski Klub Bokserski) 3-0
+91 KG
Kamil Bodzioch (BKS Red Fighters Jelenia Góra) – Artur Bulik (AZS Jarosław) 2-1

XXXV_MTB_Krakow_2015_plakat

SYROWATKA PRZEGRYWA PRZED CZASEM NA WŁASNYM RINGU! STARY, DOBRY JACKIEWICZ

jackiewicz

W pojedynku wieczoru gali Andrzeja Gmitruka w Ełku Michał Syrowatka (14-1, 4 KO) zmierzył się przed własną z publicznością z byłym mistrzem Europy wagi półśredniej, bardzo doświadczonym Rafałem Jackiewiczem (47-14-2, 22 KO). Emocji nie brakowało, a wszystko zakończyło się wielką niespodzianką.

Już w pierwszej minucie pojedynku Syrowatka zaatakował celnie lewym sierpowym i „Wojownik” był liczony, jednak pięściarz z Mińska Mazowieckiego szybko doszedł do siebie, wchodząc w półdystans i zadając w nim kilka ciosów. Trener Andrzej Gmitruk po pierwszej odsłonie chciał, by jego podopieczny więcej bił na korpus, ale to Jackiewicz wygrał rundę drugą, zaskoczył Syrowatkę trafiając dwa prawe podbródkowe po unikach. 38-letni były pretendent do tytułu mistrza świata bardzo szybko odrobił straty. W trzeciej odsłonie „Wojownik” zachował zimną krew i ponownie celnie uderzył bezpośrednim prawym podbródkowym, do twarzy Syrowatki doszedł także prawy sierpowy. 27-letni gospodarz nie walczył mądrze, od drugiej rundy widoczne były duże luki w obronie, Syrowatka nie wyczuwał dystansu, nie był sobą na tle dobrze przygotowanego Jackiewicza. Do sensacji doszło w rundzie czwartej. Jackiewicz wyczuł moment i wystrzelił najpierw lewy sierpowy, by po chwili poprawić prawym. Sędzia ringowy zaczął liczyć mocno zamroczonego Syrowatkę, ale równie szybko zdecydował się przerwać pojedynek, co było bardzo dobrą decyzją.

Maciej Miszkiń (19-3, 5 KO) pokonał jednogłośnie na punkty twardego, ale gorszego o kilka klas Matiouze Royera (13-22-1, 3 KO). Poza chwilowym kryzysem kondycyjnym dobrze przygotowany Polak dominował od początku do końca i po ośmiu rundach sędziowie wypunktowali jego wysokie zwycięstwo (80-71, 80-71 i 79-72). Od pierwszego gongu Miszkiń narzucił wysokie tempo i kontrolował przebieg walki. Widać było efekty jego kilkumiesięcznej pracy z Andrzejem Gmitrukiem i Pawłem Kłakiem. Dobrze czujący się w półdystansie Maciej atakował bez przerwy i obijał Francuza, który w czwartej rundzie wylądował na deskach. Do nokautu zabrakło niewiele, ale Royer szczęśliwie uciekł spod topora i dotrwał nie tylko do gongu, ale też do samego końca walki, choć w końcówce znów wisiało nad nim widmo porażki przed czasem. Miszkiń kończy rok 2015 z kompletem czterech zwycięstw jako najwyżej sklasyfikowany polski pięściarz w wadze super średniej.

W pojedynku bez historii Dariusz Sęk (25-2-1, 8 KO) bez problemów wypunktował dużo słabszego, za to twardego Marko Benzona (10-11, 5 KO).Podopieczny Andrzeja Gmitruka od początku zdominował dużo niższego i nastawionego defensywnie przeciwnika. Chorwat miał szczelną gardę, lecz Polak lokował sporo ciosów na jego tułowiu, czym robił sobie od czasu do czasu miejsce na uderzenie na górę. Po piątej rundzie Benzon niby nie był ani razu zagrożony nokdaunem, ale miał już podbite jedno i drugie oko. Momentami starał uśpić czujność Darka i uderzyć jakimś obszernym sierpem, jednak nie sięgał celu. Sęk może boksował trochę zbyt jednostajnie, bez zmiany tempa, natomiast w pełni kontrolował to, co działo się w ringu. Po ostatnim gongu sędziowie nie mogli mieć wątpliwości i jednomyślnie wskazali na Sęka w rozmiarze 80:72.

Swój zawodowy debiut zaliczył Piotr Podłucki (1-0). Nowy podopieczny Andrzeja Gmitruka zaboksował bez fajerwerków, nie porwał kibiców zgromadzonych w hali. Jego łotewski rywal, Dmitrijs Ovsiannikovs (2-11, 0 KO) nie zagroził jednak Polakowi, który po czterech rundach ze spokojem wygrał na punkty po jednogłośnej decyzji sędziów.

Inny debiutant, Paweł Stępień (1-0, 1 KO), zastopował w pierwszej rundzie Przemysława Pikulika (3-4, 2 KO). Nowy nabytek AG Promotion nie dał żadnych szans i swojemu przeciwnikowi, trzykrotnie posadził go na deski. Stępień tego wieczoru od początku w ringu był agresorem, cała pierwsza runda była pod jego dyktando. Mogliśmy obejrzeć kilka szybkich i ciekawych akcji, które kończyły się liczeniami.

W pierwszym pojedynku gali Krzysztof Rogowski (10-15, 5 KO) znokautował w pierwszej rundzie Jurijsa Ovcinnikowsa (1-1, 1 KO) i przerwał dotychczasową serię pięciu porażek z rzędu.

źródło: bokser.org

MATEUSZ MASTERNAK BEZ PASA MISTRZA EUROPY. TONY BELLEW WYGRYWA NA PUNKTY

Nie ma szczęścia Mateusz Masternak (36-4, 26 KO) do sędziów na wyjazdach. Co prawda w samej końcówce był na krawędzi nokautu, ale wydawało się, że zrobił wystarczająco dużo, by pokonać Tony’ego Bellew (26-2-1, 16 KO). Ostatecznie to ręka Anglika powędrowała w górę i to on został nowym mistrzem Europy kategorii junior ciężkiej. Skandalu na pewno nie było, ale na ringu neutralnym werdykt spokojnie mógł pójść w drugą stronę.

W pierwszej rundzie Mateusz kąsał i wyprzedzał przeciwnika lewym prostym, ale zainkasował też jeden mocny prawy sierp przeciwnika. Bardzo udana była druga odsłona. Wydawało się, że mocniej bije reprezentant gospodarzy, lecz „Master” wybijał go z rytmu i dwukrotnie skarcił mocnym prawym sierpowym. Bellew zmienił taktykę po przerwie, zamiast polować jednym mocnym uderzeniem, zaczął boksować i odrobił straty z poprzedniego starcia. Równy i zażarty był kolejny trzyminutowy odcinek. Obaj trafiali i nie chcieli oddać inicjatywy.

Wrocławianin złapał odpowiedni rytm w piątym starciu. Znów przyjął kilka uderzeń od twardego Anglika, lecz sam trafiał częściej i czyściej. Podobny przebieg miała szósta runda. Mateusz bił celniej, niekoniecznie mocniej, ale to on lepiej dystansował, a Bellew troszkę się pogubił, choć nie był oczywiście w żaden sposób zagrożony.

Reprezentant gospodarzy wrócił lepszą siódmą rundą i wszystko się znów się wyrównało. Może nawet przeważał, ale w ósmej złapał go chyba lekki kryzys i Mateusz zepchnął go do defensywy. Bellew co prawda dobrą pracą tułowia nie dał sobie zrobić wielkiej krzywdy, lecz oddał inicjatywę.

Ostra bitka rozgorzała w dziewiątym starciu. Mateusz przyjął mocny prawy, ale zaraz wyprzedził rywala i wstrząsnął nim swoim lewym sierpowym. Wydawało się, że Anglik się zachwiał, jednak szybko się pozbierał i sam zaatakował.

Masternak potrzebował wygrywać wyraźnie rundy, bo przecież boksował na wyjeździe. I na szczęście w dziesiątej odsłonie zwyciężył pewnie, spychając przeciwnika do odwrotu. Bellew natomiast koncentrował się na lewym haku pod prawy łokieć. Bellew lepiej rozpoczął przedostatnią rundę, ale to Mateusz lepiej ją zakończył, lokując na głowie rywala kilka mocnych bomb. – Powinieneś go znokautować – usłyszał Anglik w swoim narożniku.

Niestety czterdzieści sekund przed końcem potężny lewy sierpowy Bellew zamroczył Mateusza. Do końca przyjął kilka bomb, wyraźnie był naruszony, lecz na szczęście dotrwał do ostatniego gongu bez nokdaunu. Z niecierpliwością czekaliśmy na oficjalny werdykt…

Sędziowie punktowali 115:113 i dwukrotnie 115:112 – niestety na korzyść reprezentanta gospodarzy.

źródło: bokser.org

W LUTYM STARTUJE DRUŻYNOWY PUCHAR EUROPY KOBIET. W MARCU TURNIEJ FINAŁOWY

womanboxing01

W kwietniu br. pisaliśmy o tym, że na Walnym Zgromadzeniu Europejskiej Konfederacji Boksu (EUBC) w Asyżu postanowiono m.in. o tym, że w przyszłym roku rozegrany zostanie po raz pierwszy w historii Drużynowy Puchar Europy Kobiet w Boksie (EUBC European Women’s Team Boxing Cup). Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami w inauguracyjnej edycji pucharowych zmagań udział miało wziąć 16 drużyn narodowych, rywalizujących w 2 grupach. Wczoraj EUBC poinformowała o ogłoszeniu przetargu na organizację wspomnianych zawodów.

Trudno doprawdy powiedzieć czy chęć udziału w rozgrywkach zgłosi aż 16 europejskich federacji, jakkolwiek EUBC przewiduje, że nawet jeśli będzie ich 8, wspomniany cykl rozpocznie się 3 lutego turniejem eliminacyjnym, który potrwa do 7 lutego. Turniej finałowy planowany jest z kolei na termin od 9 do 13 marca. Miejsca rywalizacji obu turniejów poznamy w ciągu najbliższych dni. W kuluarach mówi się m.in. o Baku, ale na ostateczną decyzję musimy poczekać.

Dodajmy, że w Drużynowym Pucharze Europy Kobiet w Boksie walki toczone będą w pięciu kategoriach wagowych – tych samych, które obowiązywały w tegorocznych Igrzyskach Europejskich w Baku, czyli: 51 kg, 54 kg, 60 kg, 64 kg i 75 kg. W poszczególnych drużynach startować będą mogły tylko seniorki, a więc zawodniczki urodzone pomiędzy 1 styczniem 1997 roku a 31 grudniem 1976 roku. Mają być one zgłoszone do EUBC przed rozpoczęciem cyklu. Co ciekawe trzeba zgłosić aż 15 pięściarek (po 3 w każdej kategorii wagowej) i tylko one będą mogły reprezentować barwy danego kraju.

AIBA OPUBLIKOWAŁA NAZWISKA 60 OLIMPIJCZYKÓW. WŚRÓD NICH JEST JEDEN POLAK

jablonski05

AIBA opublikowała listę 60 zawodników z 24 krajów świata, którzy wywalczyli już kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro (2016). Mimo iż większość z nich doskonale znamy z występów w formułach WSB, AIBA Pro Boxing oraz tradycyjnego boksu olimpijskiego, aż 34 z nich to olimpijscy debiutanci. W zestawieniu znajduje się oczywiście także kapitan „Husarii” i reprezentacji Polski, Tomasz Jabłoński (75 kg), który przepustkę do Rio wywalczył poprzez wysoki ranking w lidze WSB.

Ze wspomnianego grona 60 olimpijczyków – 23 wywalczyło paszporty do Brazylii podczas Mistrzostw Świata w Dausze, 20 poprzez starty w formule AIBA Pro Boxing i 17 w lidze World Series of Boxing. Przypominamy, że w sierpniu 2016 roku, podczas Igrzysk Olimpijskich, wystąpi ogółem 286 pięściarzy, więc do zdobycia jest jeszcze 226 kwalifikacji.

Wśród pewniaków na Rio najwięcej jest Rosjan (8), Kubańczyków (7), Irlandczyków, Kazachów i Uzbeków (po 4), Azerów, Chińczyków, Francuzów i Niemców (po 3), Algierczyków, Chorwatów, Marokańczyków, Meksykanów, Turków i Włochów (po 2) oraz po jednym zawodniku z Białorusi, Brazylii, Egiptu, Iranu, Polski, Portoryko, Rumunii, Tajlandii i USA.

LISTA ZAWODNIKÓW, KTÓRZY WYWALCZYLI KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE DO RIO DE JANEIRO

49 KG
Joahnys ARGILAGOS (Kuba)
Patrick BARNES (Irlandia)
Vasilii EGOROV (Rosja)
Bin LYU (Chiny)
Birzhan ZHAKYPOV (Kazachstan)

52 KG
Misha ALOIAN (Rosja)
Jeyvier Jesus CINTRON OCASIO (Portoryko)
Elias Eliseo EMIGDIO ABARCA (Meksyk)
Achraf KHARROUBI (Maroko)
Elvin MAMISHZADA (Azerbejdżan)
Yosbany VEITIA SOTO (Kuba)

56 KG
Murodjon AKHMADALIEV (Uzbekistan)
Dzmitry ASANAU (Białoruś)
Michael John CONLAN (Irlandia)
Andy CRUZ GOMEZ (Kuba)
Khedafi DJELKHIR (Francja)
Vladimir NIKITIN (Rosja)
Jiawei ZHANG (Chiny)

60 KG
Berik ABDRAKHMANOV (Kazachstan)
Adlan ABDURASHIDOV (Rosja)
Lazaro Jose ALVAREZ ESTRADA (Kuba)
Carlos Zenon BALDERAS JR (USA)
Robson DONATO CONCEICAO (Brazylia)
Albert SELIMOV (Azerbejdżan)
Hurshid TOJIBAEV (Uzbekistan)

64 KG
Abdelkader CHADI (Algieria)
Raul CURIEL GARCIA (Meksyk)
Vitaly DUNAYTSEV (Rosja)
Fazliddin GAIBNAZAROV (Uzbekistan)
Artem HARUTYUNYAN (Niemcy)
Wuttichai MASUK (Tajlandia)
Yasnier TOLEDO LOPEZ (Kuba)

69 KG
Parviz BAGHIROV (Azerbejdżan)
Steven Gerard DONNELY (Irlandia)
Wei LIU (Chiny)
Mohammed RABI (Maroko)
Onur SIPAL (Turcja)
Daniyar YELEUSSINOV (Kazachstan)
Andrey ZAMKOVOY (Rosja)

75 KG
Ilyas ABBADI (Algieria)
Hosam ABDIN (Egipt)
Artem CHEBOTAREV (Rosja)
Tomasz JABŁOŃSKI (Polska)
Adem KILICCI (Turcja)
Arlen LOPEZ CARDONA (Kuba)
Bektemir MELIKUZIEV (Uzbekistan)

81 KG
Mathieu BAUDERLIQUE (Francja)
Julio Cesar LA CRUZ PERAZA (Kuba)
Valentino MANFREDONIA (Włochy)
Ehsan ROUZBAHANI (Iran)
Hrvoje SEP (Chorwacja)
Joseph WARD (Irlandia)

91 KG
David GRAF (Niemcy)
Vassiliy LEVIT (Kazachstan)
Clemente RUSSO (Włochy)
Evgeny TISHCHENKO (Rosja)

+91 KG
Filip HRGOVIC (Chorwacja)
Mihai NISTOR (Rumunia)
Erik PFEIFER (Niemcy)
Tony YOKA (Francja)

MISTRZ ŚWIATA DEONTAY WILDER POZNAŁ KOLEJNEGO RYWALA. TO ARTUR SZPILKA!

szpilka_us

Wydawało się, że Artur Szpilka (20-1, 15 KO) będzie raczej czekał i celował w pas IBF, tymczasem pojawiła się dobra propozycja – zarówno sportowo jak i biznesowo, spotkania z Deontay Wilderem (35-0, 34 KO). Tym samym „Szpila” jako szósty pięściarz w historii polskiego boksu zawodowego zaatakuje tytuł mistrza świata królewskiej kategorii! Swoich szans nie wykorzystali Andrzej Gołota, Albert Sosnowski, Tomasz Adamek, Mariusz Wach i Andrzej Wawrzyk, choć ten ostatni bił się o pas WBA Regular, prześmiewczo nazywano tytułem wicemistrzowskim.

Dla Amerykanina będzie to już trzecia obrona tytułu mistrza świata federacji WBC. Pierwotnie miał się spotkać z Wiaczesławem Głazkowem, lecz temu zmieniły się plany w związku z wygraną Tysona Fury’ego nad Władimirem Kliczką. Tak oto Wilder pozostał bez rywala.

Pojedynek z mistrzem oferowano kilku zawodnikom. Zapytanie dostał również Tomasz Adamek (50-4, 30 KO), lecz nie był w treningu, a poza tym suma ćwierć miliona dolarów jego zdaniem była niewystarczająca. W gronie kandydatów do miana pretendenta wymieniano również Bermane’a Stiverne’a, Shannona Briggsa czy Amira Mansoura. Ostatecznie wybór padł na „Szpilę”, który w poprzednim rankingu federacji WBC został sklasyfikowany na ósmym miejscu.

O tej walce spekulowano już od kilkunastu godzin. Informację o niej potwierdził jak zwykle dobrze poinformowany Dan Rafael, analityk stacji ESPN. Oficjalny komunikat ma zostać wydany jednak dopiero dziś popołudniu.

Artur po zmianie trenera na Ronniego Shieldsa i przeprowadzce do Houston zanotował trzy szybkie zwycięstwa przed czasem, odprawiając kolejno Ty Cobba (TKO 2), Manuela Quezadę (TKO 3) oraz Yasmany Consuegrę (TKO 2). Do jego starcia z Deontayem Wilderem dojdzie 16 stycznia w hali Barclays Center na Brooklynie. Transmisję przeprowadzi potężna stacja Showtime.

Szpilka do ostatniej chwili konkurował o miano pretendenta z Briggsem, ten jednak zażyczył sobie ogromnych pieniędzy. – Jego obóz chciał za tę walkę dwa miliony dolarów – napisał Rafael.

Amerykanin tytuł organizacji WBC zdobył 17 stycznia tego roku, gdy wypunktował wysoko Bermane’a Stiverne’a. W dwóch obronach pokonał przed czasem Erica Molinę (KO 9) w połowie czerwca i Johanna Duhaupasa (TKO 11) pod koniec września.

źródło: bokser.org

„CZASÓWKA” PAWŁA WIERZBICKIEGO W WALCE WIECZORU GALI BOKSU W TUCHOLI

wierzbicki_stamm

W niedzielę, 6 grudnia br., w Tucholi, przy dopingu ponad 800 kibiców zgromadzonych w hali widowiskowo–sportowej miejscowego OSiR, odbył się III Tucholski Boxing Show. Impreza odbywająca się pod patronatem Burmistrza Tucholi, organizowana przez Team Gruchała jak zwykle przyciągnęła więc tłumy sympatyków boksu, którzy obejrzeć mogli dziesięć pojedynków bokserskich.

W walce wieczoru mistrz Polski wagi superciężkiej (+91 kg), Paweł Wierzbicki pokonał przez TKO w 2. starciu Białorusina Anatoliya Maksymova.

Gala miała świetną oprawę artystyczna a wśród gości Marcina Gruchały byli m.in. Piotr Wilczewski i Kamil Łaszczyk.

WYNIKI WALK [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

ADEPCI

20 KG: Hubert Wilk (Kościerzyna) – Alan Pieniawski (Boxing Team Chojnice) Remis

MŁODZICY

45 KG: Maciej Kotlęga (Boxing Team Chojnice) – Dominik Noweta (Gryf Wejherowo) 3-0

KADECI
70 KG: Piotr Szczukowski (Boxing Team Chojnice) – Wiktor Iwaszko (Viktoria Sianów) TKO 2
80 KG: Patryk Wardyn (Boxing Team Chojnice) – Mateusz Przybyła (Sparta Złotów) 3-0

JUNIORKI
57 KG: Klaudia Cebula (Boxing Team Wałcz) – Ewa Gibka (Boxing Team Chojnice) 2-1
69 KG: Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice) – Weronika Gwit (Sparta Złotów) 3-0

JUNIORZY

75 KG: Patryk Chrapkowski (Boxing Team Chojnice) – Piotr Olczak (Sparta Złotów) 2-1
75 KG: Krysian Taudul (Boxing Sokółka) – Kacper Derda (Czarni Słupsk) 3-0

SENIORZY
Walka Wieczoru o puchar Burmistrza Tucholi.

+91 KG: Paweł Wierzbicki (Boxing Sokółka) – Anatoliy Maksymov (Białoruś) TKO 2

Nagroda indywidualna dla najlepszego zawodnika: Piotr Szczukowski

KADROWICZE WYGRYWAJĄ PODCZAS BARBÓRKOWEGO TURNIEJU W ŁĘCZNEJ

roger_mateusz

W minioną sobotę, 5 grudnia br., odbyła się kolejna impreza sportowa, towarzysząca obchodom Dnia Górnika, organizowana przez MGKS Gwarek Łęczna. Hala Sportowa przy ul. Jaśminowej 6 została wypełniona 400 kibicami i na trzy godziny stała się miejscem pięściarskich zmagań. W ringu zaprezentowali się zawodnicy wszystkich kategorii wiekowych, w tym reprezentanci kadry narodowej seniorów, trenujący pod okiem Zbigniewa Raubo.

Swoje walki wygrali m.in. Adrian Kowal (56 kg), Łukasz Niemczyk (64 kg), Damian Kiwior (69 kg), Szymon Hamerski (75 kg) i Roger Hryniuk (+91 kg). Ogółem publiczność oklaskiwała uczestników 13 pojedynków.

WYNIKI POSZCZEGÓLNYCH WALK [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

MŁODZICZKI

57 KG: Nikola Maziarczyk (Gwarek Łęczna) – Natalia Niedobylska (Gwarek Łęczna) TKO 3

MŁODZICY

42 KG: Mateusz Ćwirzeń (Gwarek Łęczna) – Bartosz Zaborek (Avia Świdnik) TKO 3
54 KG: Kamil Majdański (Czarni Słupsk) – Kacper Franczak (Gwarek Łęczna) 3-0

KADETKI

48 KG: Sandra Bobowicz (MGKS Gwarek Łęczna) – Wioletta Gontarska (Kalina Lublin) TKO

KADECI

48 KG: Eryk Okoński (Gwarek Łęczna) – Kornel Siemaszko (ŻKSW Boks Żary) 3-0
60 KG: Dawid Okoński (Gwarek Łęczna) – Piotr Jędrzejewski (II LO Chełm) 3-0

JUNIORZY

60 KG: Jakub Walczuk (Czarni Słupsk) – Bartosz Dziwina (Gwarek Łęczna) 3-0
67 KG: Wojciech Starzyński (Berej Boxing Lublin) – Marcin Czajkowski (ŻKSW Boks Żary) 3-0

SENIORZY

56 KG: Adrian Kowal (Olimp Lublin) – Jarosław Iwanow (Wisła Kraków) 2-1
64 KG: Łukasz Niemczyk (Champion Chojnów) – Damian Tymosz (Berej Boxing Lublin) TKO 3
69 KG: Damian Kiwior (Tiger Tarnów) – Bartosz Gała (Gwarek Łęczna) 3-0
75 KG: Szymon Hamerski (Zawisza Bydgoszcz) – Rafał Rzeźnik (Berej Boxing Lublin) 3-0
+91 KG: Roger Hryniuk (Cristal Białystok) – Bartłomiej Krasuski (Broń Radom) 3-0

źródło: mgksgwarek.com

TURCJA WRACA DO LIGI WORLD SERIES OF BOXING. REZYGNACJA ALGIERII

Drużyna Turcji zastąpiła zespół Algierii w rozgrywkach World Series of Boxing w sezonie 2016. Pięściarzom Rafako Hussars Poland rywale się nie zmienili, w swojej grupie mają Wenezuelę, Argentynę i Rosję.

- Algierczycy mieli problemy organizacyjne i finansowe. W kolejce do ich zastąpienia byli Niemcy, którzy mają doświadczenie w lidze WSB, ale nie udało im się zebrać funduszy. Turcy zaś mają pieniądze, dlatego dołączyli do rozgrywek – powiedzieli szefowie Husarii Jarosław Kołkowski i Jacek Szelągowski.

Skład tureckiej drużyny pozostają zagadką, bowiem nie uczestniczyła ona w niedawnym drafcie w Szwajcarii.

- W przyszłym roku Turcja będzie gospodarzem jednego z turniejów kwalifikacyjnych do igrzysk. Naszym zdaniem jednak łatwiej będzie o awans olimpijski z zawodów WSB/APB. Będą mogli w nim wziąć udział bokserzy, którzy stoczyli co najmniej jedną walkę w World Series of Boxing w sezonie 2015 i jedną w rozgrywkach 2016, albo dwie w sezonie 2016 – dodali przedstawiciele Rafako Hussars Poland.

W sezonie 2012/2013 algierskie „Pustynne Jastrzębie” były jednym z rywali „Husarii”. Bilans meczów był remisowy – biało-czerwoni wygrali u siebie 3:2, by przegrać w Afryce 2:3.

Już wkrótce wicemistrz Europy Tomasz Jabłoński (75kg) i pozostali pięściarze walczyć będą z zespołami z Wenezueli, Argentyny i Rosji. Pierwsze spotkanie 16 stycznia w Polsce z Caciques Venezuela, a dwa tygodnie później zawodnicy Rafako Hussars Poland podejmą Russian Boxing Team.

Obecnie zespół Husarii przebywa na zgrupowaniu w Irlandii.

BRYTYJCZYCY I BRAZYLIJCZYCY NAJLEPSI NA TURNIEJU W RIO DE JANEIRO

Po trzech reprezentantów Brazylii i Wielkiej Brytanii stanęło na najwyższym stopniu podium podczas zakończonego dzisiaj w Rio de Janeiro (w dzielnicy Barra da Tijuca) turnieju przedolimpijskiego kobiet i mężczyzn w boksie. Dwa złote krążki przypadły Uzbekistanowi, a po jednym ekipom z Japonii, Maroka, Tajlandii, USA i Wenezueli.

Indywidualnie na wyróżnienie zasłużyli faworyt gospodarzy Robson Conceicao (60 kg – na zdjęciu), lepszy w rywalizacji z Uzbekiem Hurshidem Tojibaevem oraz Brytyjczyk Frazer Clarke (+91 kg), który uporał się z zawodowym mistrzem AIBA Pro, Niemcem Erikiem Pfeifferem. Finały stały na wysokim poziomie i na uznanie zasługują wszyscy zwycięzcy.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

KOBIETY

51 KG
Virginia Fuchs (USA) – Lisa Whiteside (Wielka Brytania) 3-0

60 KG
Chantelle Cameron (Wielka Brytania) – Estelle Mosselly (Francja) 2-0

75 KG
Khadija Mardi (Maroko) – Flavia Figueiredo (Brazylia) 3-0

MĘŻCZYŹNI

49 KG
Khasanbay Dusmatov (Uzbekistan) – Patrick Lourenco (Brazylia) 3-0

52 KG
Ryomei Tanaka (Japonia) – Juliao Neto (Brazylia) TKO 1 (kontuzja)

56 KG
Murodjon Akhmadaliev (Uzbekistan) – Chatchai Butdee (Tajlandia) 2-1

60 KG
Robson Conceicao (Brazylia) – Hurshid Tojibaev (Uzbekistan) 3-0

64 KG
Joedison Teixeira (Brazylia) – Samuel Maxwell (Wielka Brytania) 3-0

69 KG
Saylom Ardee (Tajlandia) – Mohamed Rabi (Maroko) WO.

75 KG
Joan Gonzalez (Wenezuela) – Xhek Paskali (Niemcy) 3-0

81 KG
Joshua Buatsi (Wielka Brytania) – Peter Mullenberg (Holandia) 3-0

91 KG
Gidelson de Oliveira (Brazylia) – Julio Castillo (Ekwador) 2-1

+91 KG
Frazer Clarke (Wielka Brytania) – Erik Pfeiffer (Niemcy) 2-1

ŚWIETNA PASSA VIRGINII FUCHS. W RIO DE JANEIRO POZNALIŚMY FINALISTÓW

W Rio de Janeiro w decydującą fazę wchodzi turniej przedolimpijski kobiet i mężczyzn z boksie. Nieco po północy czasu polskiego zakończyły się walki półfinałowe. Co ciekawe wszystkie – 26 pojedynków – zakończyło się werdyktami punktowymi. Przyjezdni narzekali nieco na sędziowanie przychylne gospodarzom, ale generalnie nielicznie zgromadzeni w Hali Pavilion 4 kibice i dziennikarze byli zadowoleni z tego, co zobaczyli w ringu.

W turnieju kobiet znakomicie zaprezentowała się Francuzka Estelle Mossely (60 kg), pokonując silną i dynamiczną Amerykankę Mikaelę Mayer, którą w tym roku oglądaliśmy w Warszawie podczas MTB im. Feliksa Stamma. Jej finałowy bój z Angielką Chantelle Cameron zapowiada się na ciekawe wydarzenie. Inna zawodniczka z USA, Virginia Fuchs (51 kg – na zdjęciu), która niedawno pokonała na rodzimym ringu mistrzynię świata Marlen Esparza, tym razem uporała się z legendą światowego boksu olimpijskiego, pięciokrotną mistrzynią świata, Chungneijang Marykom.

U panów obyło się bez niespodzianek i spektakularnych walk. Najciekawiej było w pojedynku faworyta gospodarzy, wicemistrza świata Robsona Conceicao (60 kg) z brytyjskim talentem, Luke`em McCormackiem. Wygrał niejednogłośnie na punkty ten pierwszy ale na każdym innym ringu po takiej walce do góry powędrowałaby ręka jego młodego rywala.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

KOBIETY

51 KG
Virginia Fuchs (USA) – Chungneijang Marykom (Indie) 2-1
Lisa Whiteside (Wielka Brytania) – Grazieli Jesus (Brazylia) 3-0

60 KG
Estelle Mosselly (Francja) – Mikaela Mayer (USA) 3-0
Chantelle Cameron (Wielka Brytania) – Taynna Santos (Brazylia) 3-0

75 KG
Khadija Mardi (Maroko) – Petra Szatmari (Węgry) 2-0
Flavia Figueiredo (Brazylia) – Caitlin Parker (Australia) 2-1

MĘŻCZYŹNI

49 KG
Khasanbay Dusmatov (Uzbekistan) – Khyam Kakara (Indie) 3-0
Patrick Lourenco (Brazylia) – Galal Yafai (Wielka Brytania) 3-0

52 KG
Ryomei Tanaka (Japonia) – Anthony Joseph (Trynidad i Tobago) 3-0
Juliao Neto (Brazylia) – Achraf Kharroubi (Maroko) 3-0

56 KG
Murodjon Akhmadaliev (Uzbekistan) – Carlos Rocha (Brazylia) 2-1
Chatchai Butdee (Tajlandia) – Arashi Morisaka (Japonia) 3-0

60 KG
Robson Conceicao (Brazylia) – Luke McCormack (Wielka Brytania) 2-1
Hurshid Tojibaev (Uzbekistan) – Luis Cabrera (Wenezuela) 2-1

64 KG
Joedison Teixeira (Brazylia) – Wuttichai Masuk (Tajlandia) 2-1
Samuel Maxwell (Wielka Brytania) – Manoj Kumar (Indie) 3-0

69 KG
Saylom Ardee (Tajlandia) – Roberto Custodio (Brazylia) 3-0
Mohamed Rabi (Maroko) – Juan Pablo Romero (Meksyk) 3-0

75 KG
Joan Gonzalez (Wenezuela) – Myke Ribeiro (Brazylia) 3-0
Xhek Paskali (Niemcy) – Simao Klisman (Brazylia) 3-0

81 KG
Peter Mullenberg (Holandia) – Michel de Souza (Brazylia) 2-1
Joshua Buatsi (Wielka Brytania) – Serge Michel (Niemcy) 2-1

91 KG
Julio Castillo (Ekwador) – Eduardo dos Santos (Brazylia) 3-0
Gidelson de Oliveira (Brazylia) – Parveen Kumar (Indie) 3-0

+91 KG
Erik Pfeiffer (Niemcy) – Rafael Duarte (Brazylia) 3-0
Frazer Clarke (Wielka Brytania) – Rafael Lima (Brazylia) 3-0

fuchs_marykom

DOBRA PROMOCJA BOKSU OLIMPIJSKIEGO NA TURNIEJU W RIO DE JANEIRO

Hala Pavilion 4, znajdująca się w kompleksie sportowym RioCentro, w której w sierpniu 2016 roku będziemy oglądać pojedynki bokserskie Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro przechodzi swój przedolimpijski test, jakim jest międzynarodowy turniej bokserski. Organizatorzy oczekiwali startu 76 zawodniczek i zawodników, ale ostatecznie do Brazylii nie zdołali dotrzeć wszyscy, w tym złota medalistka Igrzysk Olimpijskich i Mistrzostw Świata, Claressa Shields.

Wczoraj odbyły się cztery walki ćwierćfinałowe pań i dwanaście panów. Wygrywali w nich faworyci, choć bardziej wyrównane były rywalizacje kobiet. Na uwagę zasługuje porażka zawodnika „Husarii” Hamzy Touby (52 kg) z zawodnikiem gospodarzy Juliao Nieto. Nieźle zaboksował inny Niemiec, Araik Marutjan (69 kg), stawiając wysoko poprzeczkę marokańskiemu mistrzowi świata, Mohamedowi Rabi. Niewiele brakowało, by niespodziankę sprawiła rodaczka Rabiego, Zohra Ezzahraoui (51 kg), nieznacznie ulegając doświadczonej Brytyjce, Lisie Whiteside.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

KOBIETY

51 KG
Chungneijang Marykom (Indie) – Karla Magliocco (Wenezuela) 3-0
Lisa Whiteside (Wielka Brytania) – Zohra Ezzahraoui (Maroko) 2-1

60 KG
Estelle Mosselly (Francja) – Victoria Torres (Meksyk) 3-0
Chantelle Cameron (Wielka Brytania) – Mailin Barrera (Wenezuela) 3-0

MĘŻCZYŹNI

49 KG
Khasanbay Dusmatov (Uzbekistan) – Angelino Cordova (Wenezuela) 3-0
Galal Yafai (Wielka Brytania) – Tomoya Tsuboi (Japonia) 3-0

52 KG
Juliao Neto (Brazylia) – Hamza Touba (Niemcy) 3-0

60 KG
Luke McCormack (Wielka Brytania) – Carlos Balderas (USA) WO.
Luis Cabrera (Wenezuela) – Rohit Tokas (Indie) 3-0

64 KG
Wuttichai Masuk (Tajlandia) – Thabiso Selby Dlamini (Swaziland) 3-0

69 KG
Mohamed Rabi (Maroko) – Arayk Marutjan (Niemcy) 2-0

75 KG
Joan Gonzalez (Wenezuela) – Justiniano Mina (Ekwador) 2-1
Xhek Paskali (Niemcy) – Aaron Prince (Trynidad i Tobago) 3-0

81 KG
Peter Mullenberg (Holandia) – Argenis Espana (Wenezuela) 3-0
Joshua Buatsi (Wielka Brytania) – Devanshu Jaiswal (Indie) 3-0

91 KG
Julio Castillo (Ekwador) – Abdeljalil Abouhamada (Maroko) 3-0

+91 KG
Rafael Lima (Brazylia) – Nigel Paul (Trynidad i Tobago) 3-0

Hamza Touba_rio

3. MEMORIAŁ DROGOSZA: POLSKA POKONAŁA MIĘDZYNARODOWY ZESPÓŁ GOŚCI 18-6

plakat_boks_mniejszy

Wczoraj w Kielcach odbył się 3. Memoriał Leszka Drogosza, połączony z obchodami 10-lecia istnienia Kieleckiego Klubu Bokserskiego RUSHH. Organizatorzy przygotowali dla swoich kibiców, którzy w komplecie zjawili się w hali przy ul. Krakowskiej, interesujące sportowe widowisko, na które złożył się mecz Polska kontra Reszta Świata.

Mimo iż w drużynie przyjezdnych nie było żadnych wielkich nazwisk medalistów największych międzynarodowych turniejów, to i tak był to niezwykle udany i efektowny mecz, w którym lepsi okazali się Polacy, zwyciężając 18-6. Na kieleckim ringu zobaczyliśmy czołowych pięściarzy, medalistów Mistrzostw Polski, aktualnych kadrowiczów trenera Zbigniewa Raubo, a także brązowego medalistę Białorusi wagi ciężkiej (91 kg), Anatoliya Martynenko.

WYNIKI POSZCZEGÓLNYCH WALK [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

Kadeci (Junior)

60 kg: Damian Radlica (Polska) – Dean Drophy (Irlandia) 3-0

Seniorzy (Elite)

56 kg: Tomasz Karyś (Polska) – Alexander Ungureanu (Mołdawia) 3-0
60 kg: Mateusz Polski (Polska) – Aleksiej Goglev (Białoruś) 3-0
64 kg: Utku Erdoqan (Turcja) – Mateusz Stępień (Polska) 2-1
69 kg: Daniel Adamiec (Polska) – Konstantin Kohut (Ukraina) 3-0
75 kg: Bartosz Gołębiewski (Polska) – Milan Satek (Czechy) 3-0
75 kg: Andrey Tratsevskiy (Białoruś) – Michał Gurgacz (Polska) 3-0
81 kg: Kamil Bednarek (Polska) – Andrey Danilevich (Ukraina) TKO 3
81 kg: Mateusz Tryc (Polska) – Andrius Kundrotas (Irlandia) 3-0
91 kg: Anatoliy Martynenko (Białoruś) – Bartłomiej Krasuski (Polska) 3-0
+91 kg: Marcin Śnitko (Polska) – Alexander Von Berge (Niemcy) 3-0
+91 kg: Roger Hryniuk (Polska) – Derek N’Nang (Niemcy) 3-0

10latrushh

IZUAGBE UGONOH NOKAUTUJE W DALEKIEJ NOWEJ ZELANDII

izu01

W poprzednim rankingu federacji WBO Izu Ugonoh (15-0, 12 KO) zameldował się w czołowej piętnastce wagi ciężkiej. Dziś w Hamilton w Nowej Zelandii przystąpił do walki w obronie pasa WBO Africa, a także zaatakował tytuł WBO Oriental. Co prawda to tylko tytuły regionalne, ale bardzo windujące w światowym zestawieniu.

Naprzeciw Polaka stanął Vicente Sandez (15-6, 10 KO). Wszystko potrwało bardzo krótko. Izu pięćdziesiąt sekund kąsał przeciwnika długim lewym prostym, uśpił czujność Meksykanina, nagle wystrzelił potwornie mocnym prawym krzyżowym na szczękę i na tym koniec. Co prawda Sandez zdołał powstać na osiem, jednak nadal był mocno zraniony i arbiter nie dopuścił go do kontynuowania pojedynku.

źródło: bokser.org

ugonoh3

KINGA SIWA: W SPORCIE WYCZYNOWYM LICZY SIĘ WYŁĄCZNIE WYNIK. Z TEGO JESTEM ROZLICZANA

ewelina_kinga

- 6 miesięcy i 19 dni. Tyle czasu musiałaś czekać na swój kolejny pojedynek, po tym jak zostałaś zawieszona przez AIBA. Ostatnim Twoim oficjalnym pojedynkiem był bój z Anetą Rygielską w finale Mistrzostw Polski w Karlinie. Co robiłaś we wspomnianym czasie, by utrzymywać sportową formę na wysokim poziomie?
Kinga Siwa: Nie liczyłam dni, ale w tym okresie każdy z nich trwał jakby to były trzy. Odebranie mi możliwości startu w Baku było dla mnie sporym ciosem ale od samego początku współpracy z moim trenerem, Markiem Chrobakiem, stawialiśmy sobie za cel Igrzyska Olimpijskie. Na tym więc pozostało nam się skupić. Nie przerwałam zajęć. Na początku lipca poprowadziłam zgrupowanie dla pomorskiej kadry wojewódzkiej, a potem weszłam już na odpowiednie obroty. Moją specjalnością jest wytrzymałość, ale by wygrywać z najlepszymi, musimy z trenerem mocno pracować nad pozostałymi elementami. Praktycznie każdego dnia Marek Chrobak poświęca mi swój czas, bym weszła ostatecznie na odpowiedni poziom przygotowania. Starego misia trudno oduczyć starych nawyków, tym bardziej nauczyć czegoś nowego, ale… posuwamy się naprzód.
kinga_win
- Gratuluję świetnego powrotu, czyli zwycięstwa w Międzynarodowym Turnieju „Tammer Cup” w Tampere. Jak czułaś się w ringu po przerwie? Mówiłaś mi, że rywalki nie prezentowały wielkiego boksu, ale odrzućmy skromność – jak przebiegały te dwie walki?
KS: Cieszyłam się z powrotu na ring. Bardzo mi tego brakowało. Uprawiam sport wyczynowy a nie rekreację, ani sztukę walki, gdzie ważny jest rozwój ciała i umysłu. W sporcie wyczynowym liczy się wyłącznie wynik. Z tego jestem rozliczana. Brzmi to może brutalnie, ale w tym się odnajduję. Cały czas czuje głód walki i zwycięstw. Wracając do turnieju w Tampere, to rywalki nie były utytułowane, ale walczyły od początku do końca. W ringu należy być czujnym do ostatniego gongu a lekceważenie kogokolwiek może się skończyć przegraną. A ja nie znoszę przegrywać. Ten turniej był dla mnie o tyle dobry, ponieważ udało mi się pokazać lepszy niż do tej pory boks. To dobra prognoza na przyszłość i dowód, że nasze przygotowania są dobrze opracowane.
Kinga_Bukareszt1
- Rozumiem, że zmiana terminu Mistrzostw Świata ze stycznia na maj to dla Ciebie dobra wiadomość? Będziesz się starała nadgonić stracony czas. Niebawem wyruszasz na Syberię…
KS: Mieliśmy z trenerem z początku mieszane uczucia. Informacja o przełożeniu terminu padła tuż po zakończeniu przez nas obozu wysokogórskiego w Alpach. Był on dla mnie niesamowitym przeżyciem. Wykonaliśmy kawał mocnej roboty, która miała dać mi moc na eliminacje do Igrzysk Olimpijskich. Pomyślałam: “oto niekończące się przygotowania. Najpierw Baku, teraz to”. Ale faktycznie, nie będę już czuła się do tyłu względem innych rywalek jeśli chodzi o starty. Liczę na jeszcze kilka walk w tym roku. Dzięki klubowi 06 Kleofas Katowice, będę mogła wyjechać na Syberię na turniej Petroleum Cup. Ważne, by przygotowania w roku olimpijskim przebiegły maksymalnie dobrze. Klub SAKO zapewnia mi wyjątkowo komfortowe warunki rozwoju. W Gdańsku spełniam swoje marzenia. Tu mieszkając, a to już prawie trzy lata,  zdobyłam upragniony tytuł mistrzyni świata w kickboxingu (jako reprezentantka klubu Champion Gdańsk), wróciłam do boksu. Rozwijam się jako zawodniczka i jako trenerka. Miasto Gdańsk również jest dla mnie łaskawe. Byłam wyróżniana za osiągnięcia sportowe w postaci stypendium i nagród. Gdyby nie mój trener, Marek Chrobak, już dawno bym pewnie porzuciła sport i układała sobie “normalne” życie. Na szczęście tak się nie stało i nie spieszy mi się do zakończenia tej przygody.
Kinga_mp
- W Twojej kategorii wagowej wydajesz się być numerem jeden. Jaki wpływ na Twoją sportową motywację i generalnie dyspozycję mają młode rywalki – Aneta Rygielska i Kinga Szlachcic. Jak je oceniasz ze sportowego punktu widzenia?
KS:  To są młode, ale już bardzo dobrze wyszkolone zawodniczki. W obu widzę spory potencjał. To bardzo dobrze, że ze mną rywalizują, bo wszystkie na tym korzystamy. Naturalnie, chcę, żeby 2016 rok był “mój”, ale liczę, że dziewczyny mi nie odpuszczą. Poza ringiem nie zabijamy się wzrokiem. Dobrze jest gdy ringowe rywalki potrafią na co dzień być dobrymi koleżankami. W kickboxingu potrafiłam z rywalką wymienić się sprzętem przed walka. W trakcie pojedynku jedna drugiej próbowała urwać głowę. Po walce oddawałyśmy sobie sprzęt i znów się lubiłyśmy.
kadra 2006
- Jesteś jedną z najbardziej doświadczonych kadrowiczek. Twoje bokserskie początki zarejestrowałem w pamięci już w 2002 roku, kiedy wygrałaś w Zawierciu turniej o Mistrzostwo Polski Juniorek. Dwa lata później reprezentowałaś już Polskę a w 2006 roku wystartowałaś w aż trzech wielkich turniejach mistrzowskich – Mistrzostwach Świata, Europy i Unii Europejskiej. Jak zmienił się boks kobiet na przestrzeni tych lat?
KS: Na początku XXI wieku, boks kobiet praktycznie nie istniał, walki miały charakter pokazowy, gdzieś tam w przerwie między właściwymi pojedynkami. Rozwijanie tej dyscypliny wydawało się być co najmniej szalonym pomysłem. Od wydawałoby się nierealnych pomysłów tworzą się wielkie sprawy. Tak było w przypadku boksu kobiecego. Był Leszek Piotrowski, Marek Węgierski, Krzysztof Kucharzewski  i grupa ogromnie zaangażowanych dziewczyn, która przecierała szlaki w tej dyscyplinie. Niełatwy to szlak. Ja dołączyłam jakby w drugim rzucie do kadry, na początku bardziej jako pomoc w pracy w parach i sparingach. Na swój czas musiałam parę lat poczekać. Dziewczyny nie rozstają się z nią do dziś, bo to nałóg,  z którego chyba się nie wychodzi. Wszystkich nie wymienię, ale Anna Kasprzak (pierwsza zapisana w PZB pięściarka), Katarzyna Czuba-Wrońska, Jagoda, Karge, Karolina Michalczuk, Karolina Łukasik, Kinga Ruszczyńska są trenerkami lub prowadzą sportowe zajęcia. Niektóre przeszły na zawodowstwo, jak Karolina Łukasik, Karina Kopńska, Bojana Libiszewska, Ewa Brodnicka, Ewa Piątkowska. Niektóre zostały sędzinami, jak Karolina Bagnowska, Magdalena Motyczko, czy Katarzyna Krukowska. Dziś, przede wszystkim, szkolenie kobiet przestało być czymś wyjątkowym.”. Rzecz jasna, wzrósł bardzo poziom światowego boksu. Wyrównał się. Rywalek na turniejach jest już nie kilka, a kilkadziesiąt i z każdą trzeba się mocno liczyć. W Polsce sporty walki i boks są bardzo popularne, ale na poziomie rekreacji. Łatwiej jest „zostać pięściarką” teraz, niż tych 10-15 lat temu, gdy na dzień dobry  w klubie się słyszało- „nie trenujemy dziewczyn”, co nie znaczy, że rzesze kobiet się do tego garnie. Wyczynowa praca nie jest dochodowa, więc trzeba być szaleńcem, by się temu całkowicie poświęcić. Ale oto jesteśmy! Uważam, że nasze dziewczyny są zdeterminowane i chcą wygrywać. Podstawą jest wiara w zwycięstwo. Potrafiłam przegrać, bo zabrakło mi wiary. Ale i wygrywałam, gdy wiarę tą miałam tylko ja i mój trener. Marek Chrobak jest niepoprawnym optymistą. Dlatego może być dumny z posiadania w klubie olimpijczyka [Tomasza Jabłońskiego – przyp. JD]. W planie na Rio ma mieć dwóch. U niego nie ma zdań typu “nie da się, to bez sensu, a po co, za dużo roboty z tym”. Tu nie ma nic odkrywczego. Mnóstwo mistrzów mówiło, że podstawą wyniku jest ciężka, systematyczna praca i wiara w zwycięstwo, a nie tzw. talent. Są rzeczy, na które wpływu nie mamy. Ale skoro podjęliśmy się już tej ciężkiej roboty, wykonajmy ją ze swojej strony, maksymalnie najlepiej. W Polsce, za czasów trenera Leszka Piotrowskiego, praktycznie cały rok byłyśmy poza domem. Wędrowałyśmy z Cetniewa we Władysławowie do Strzechy Akademickiej w Karpaczu, Grudziądza, Warszawy. W tej chwili zgrupowań jest mniej, ale uważam, że w Polsce nie brakuje bardzo dobrych trenerów klubowych. Takich, którzy znają swoje podopieczne i wiedzą jak podnosić ich poziom. Jeżeli na linii trener kadry-trener klubowy-zawodniczka, będzie istniała dobra relacja, praca na zgrupowaniach i praca w klubie będą się uzupełniały, zaś polski boks kobiecy czekają sukcesy największego kalibru. Tyle w teorii. Co do boksu, zmieniał się system punktowania. Przeszłam maszynki “pianino” i maszynki “mecz piłkarski”. W teorii każdy system jest dobry, ale dobrze, że w końcu wrócono do “kartek”. W przeciwieństwie do moich koleżanek, jestem za zdjęciem kasków u kobiet. Dobrze mi o tym mówić, w końcu mam krótkie włosy.
zawiercie 2002 Mistrzostwa Polski
- Przez wiele lat skutecznie łączyłaś starty w boksie i kick-boxingu. W jaki sposób i gdzie rozpoczęła się Twoja sportowa droga? Na pewno wiążę się z tym jakaś ciekawa historia…
KS: Na sali treningowej pojawiłam się w 2000 roku. Dobrze pamiętam pierwszy trening, jak i pierwszą walkę, na którą czekałam ponad rok. Z wrażenia nie mogłam zasnąć w nocy, tak byłam podekscytowana. Szkoda, że tego nikt nie nagrał. W ciągu minuty trzy razy przewróciłam się potykając o własne nogi. Nos miałam czerwony od krwi a kark bolał kilka dni. Remis. Mimo to, po walce rozpierała mnie radość. To było to! Ze sporej grupy rekrutów w moim pierwszym klubie, Pomorzaninie Toruń, utrzymałam się ja i Kamil Gorząd. To był bardzo dobry zawodnik. Obrywało mi się wielokrotnie, gdy przyszło nam razem sparować. To nie wstyd dla mężczyzny, by traktował partnerkę treningową jak poważnego zawodnika. Kiedyś jeszcze chłopcy mieli z tym opory, ale dziś już tego problemu nie widzę. Kobiety są słabsze fizycznie, ale współpartner,  redukując nieco siłę ciosu podczas pracy, może się wytworzyć dobrą i korzystną dla obu stron współpracę. Z Kamilem jesteśmy dziś trenerami, a on wychowuje teraz moją rywalkę ringową, Anetę. W boksie na początku szło mi bardzo topornie. Nierzadko słyszałam dobrą radę “daj sobie już spokój”. I prawie tak by się stało, ale spotkałam na swojej drodze Marka Marszała. Rozpoczął się nowy, wspaniały etap kickboxingu. Na mistrzostwo świata musiałam długo czekać. Mi nie było łatwo. Przez kilka lat ocierałam się o cel. Dosłownie, jednym punktem. Dlatego tak cudownie smakowało to ostanie zwycięstwo w low kick. Ale w tym samym roku był światowy czempionat w full contact. Nie chciałam być mistrzynią świata. Chciałam być dwukrotną mistrzynią świata. Przegrałam w finale. Ryczałam, jakby mi co najmniej chałupę ktoś spalił. Do końca roku, co rano budziłam się i pierwsze co, to myślałam o tej przegranej. To tak, jakbym zdobywała górę i odpadła metr pod wierzchołkiem metr pod wierzchołkiem. Tak się czułam. A potem przyszedł styczeń 2014 roku, kiedy zgodnie z ustaleniami z Markiem Chrobakiem zakończyłam etap kickboxingu. Takie zresztą były wymogi AIBA. Wróciłam do boksu. Tu są wielkie góry do zdobycia. Przygód w sportowej przygodzie mi nie brakowało, ale pracuje z poczuciem, że jeszcze tak naprawdę nic nie zdobyłam. Bo chcę więcej.
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
-  Twój dotychczasowy dorobek to przede wszystkim dwa brązowe medale Mistrzostw Europy (2006 i 2014) i dwa Mistrzostw Unii Europejskiej (2007, 2008) oraz 7 złotych medali Mistrzostw Polski seniorek. Na co jeszcze stać Kingę Siwą? Jakie są Twoje sportowe plany i ambicje?
KS: Moim celem jest medal Igrzysk Olimpijskich.
-  Masz już niemałe doświadczenie i sukcesy w pracy trenerskiej. Rozumiem, że swoją dalszą przyszłość wiążesz z tą dziedziną bokserskiego rzemiosła?
KS: W SAKO pełnię rolę zarówno zawodniczki, jak i trenerki. Tej drugiej roli uczę się cały czas, przeżywam na tym polu radości z dobrze wykonanych zadań ale też i wpadki, z których staram się wyciągnąć odpowiednie wnioski, bo wiem, jak niezwykle ważną osoba dla zawodnika jest trener. Jedno zdanie, jedna decyzja prowadzącego, może wywrócić młodemu człowiekowi myślenie o 180 stopni. Na dzień dzisiejszy opieram swoje plany treningowe na własnym doświadczeniu. Nie każę wykonywać na treningu czegoś, czego sama nie próbowałam. Ponieważ moim największym atutem, jako zawodniczki jest wytrzymałość, ten element przygotowań pełni u mnie nadrzędną rolę. Sporą nowością było dla mnie prowadzenie grupy dziecięcej. Przeżyłam z początku mały szok. Praca z kilkulatkami wcale nie jest prosta, ale chyba sobie poradziłam. Dzieciaki z Sopotu mnie nie zjadły. Zajęcia sportów walki dla dzieci zdobywają coraz większe uznanie wśród rodziców i dzieci i bardzo dobrze. Są to bezpieczne a jednocześnie ogólnorozwojowe treningi, tak bardzo potrzebne najmłodszym. Chwilowo, głównie ze względu na moje częste wyjazdy, nie prowadzimy zajęć w Sopocie, ale zapraszam do Gdyni i Gdańska, gdzie ćwiczą na sali 8 i 10-latkowie. Miałam też możliwość prowadzenia zgrupowań pomorskiej kadry wojewódzkiej. Na dzień dzisiejszy jestem jednak przede wszystkim zawodniczką i na tym się skupiam.
sopot dzieci 2014 fot. M. Kaszubowska
- Boksowałaś z wieloma znakomitymi zawodniczkami, m.in. Yulią Nemtsovą, Rolą El-Halabi, Amandą Coulson, Klarą Svensson, Gulsum Tatar, czy Anastasiyą Belyakova. która ze swoich rywalek nich cenisz najwyżej i dlaczego? Może zachowałaś jakieś szczególne wspomnienia z tych walk?
KS: Mój trener kickboxingu, Marek Marszał, z toruńskiego Smoka, mówił: “walczysz z mistrzynią świata? Świetnie! Skopiemy jej d***”. W kickboxingu ludzie nie pękają, dlatego cieszę się, że znalazłam się w tym wspaniałym środowisku na kilka lat. Walki z mistrzyniami są trudne psychicznie. Ale, w szczególności w kickboxingu, co chwila trafiałam na utytułowane zawodniczki. Pokonywałam je. Czasem dopiero po którejś próbie. W boksie, prawdziwą wojnę ze sobą przeżyłam przed walką z Gulsum Tatar, podczas Mistrzostw Europy w Bukareszcie. To była walka o wszystko. Ja, stara zawodniczka, jadąca na koszt trenera klubowego, bo inaczej się nie dało. Wiedzieliśmy, że jak przegram, to będzie koniec. Tatar mnie obijała parę lat wcześniej, miałam to przed oczami tuż przed pojedynkiem. Tym razem za tytułami nie poszło przygotowanie do walki. Wykorzystałam to, co mogłam i dzięki temu wciąż przeżywam wspaniałą sportową przygodę. Stoczyłam wiele trudnych dla siebie walk, w boksie i kickboxingu. Potrafiłam wygrywać dosłownie w ostatnich sekundach, nabijając punkt (jak były maszynki). Potrafiłam też przegrać, bo za bardzo chciałam. Boks jest bardzo trudnym zajęciem. Ciężkim, złożonym sportem, w którym gnębione są i ciało i umysł. Systematyczna, sumienna praca i poczucie sensu w to co się robi, daje siłę psychiczną. Przed walką nie czuje się wtedy człowiek jak nieprzygotowany do egzaminu student. Ale przede wszystkim liczy się wiara i chęć zwycięstwa. Fakt, na wiele rzeczy nie mamy wpływu. W sporcie, jak i w życiu, niezbędnym elementem sukcesu jest szczęście, dobry zbieg okoliczności i nie mówię o „dobrym” losowaniu słabych przeciwniczek w drabince. Wejście w odpowiedni stan umysłu, bycie maksymalnie dobrze przygotowanym i wygrywanie z najlepszymi. Oto elementy, na które pracuje się każdego dnia, w trakcie zajęć fizycznych i poza nimi. To wszystko potem się zgra w ciągu tych 8 intensywnych minut walki. Najcenniejszych w życiu.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

Fot. Natalia Hollińska, M. Kaszubowska, Kinga Siwa
kinga podium stare

Kinga_Bukareszt2

SŁYNNY UKRAINIEC W SZTABIE SZKOLENIOWYM RAFAKO HUSSARS POLAND

Słynny ukraiński trener Sergey Korchinsky wzmacnia sztab Rafako Hussars Poland. Wygrywał już ligę World Series of Boxing z drużynami Dolce&Gabbana Italia Thunder i Astana Arlans Kazakhstan.

- Od dziś rozpoczynamy współpracę z Sergiejem Korczynskim, a wszystko podporządkowane jest przygotowaniom naszych bokserów do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro – powiedział szef „Husarii”, Jarosław Kołkowski.

W 2012 roku trener Korchinsky (na zdjęciu w środku) doprowadził do mistrzostwa WSB zespół Dolce&Gabbana Italia Thunder, a w następnym sezonie wygrał ligę z Astana Arlans Kazakhstan.

- Ponadto jest twórcą sukcesów takich bokserów jak Sergey Derevyanchenko, który miał najlepszy rekord w historii WSB, i Chorwat Filip Hrgović – dodał prezes drużyny biało-czerwonych.

W finale z Kazachami Sergey Korchinsky pokonał swych rodaków Ukraine Otamans, w składzie z takimi gwiazdami jak Vasyl Lomachenko i Oleksander Usyk.

- Ukraiński szkoleniowiec doświadczenie ma ogromne, a w lidze WSB pracował też z zespołem Azerbaijan Baku Fires. Informacja o jego zatrudnieniu szybko się rozeszła w bokserskim światku i już wczoraj w Lozannie, przy okazji draftu, mnóstwo osób składało gratulacje na ręce naszego team menedżera Jacka Szelągowskiego – dodał Kołkowski.

Od środy Korchinsky, nazywany mistrzem taktyki, jest już w Warszawie, a w niedzielę wraz z trenerami Zbigniewem Raubo i Jerzym Baranieckim wyjeżdża na zgrupowanie do Irlandii.

- Żadnemu trenerowi nie udało się wygrać dwa razy z rzędu ligi World Series of Boxing. Po drugim sukcesie został wybrany Trenerem Roku w WSB. My, jako drużyna, faworytami rozgrywek nie jesteśmy, ale mając tak mocny sztab i wzmocniony skład postaramy się o niespodzianki – mówi Jacek Szelągowski.

Sergiej Korchinsky prywatnie jest fanem futbolu. Lubi grać w piłkę nożną, zresztą podobnie jak kilku pięściarzy Husarii.

ZAWODNIK „HUSARII” WYSTĄPI PODCZAS IGRZYSK OLIMPIJSKICH W RIO

donnelly_hussars

Jeden z ulubieńców kibiców ekipy Rafako Hussars Poland, Irlandczyk Stephen Donnelly (69 kg) jest drugim – po Tomaszu Jabłońskim (75 kg) – zawodnikiem wspomnianej drużyny, który wywalczył kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro (2016). Wywalczenie przez Stephena kwalifikacji potwierdzili dzisiaj Pat Ryan i Fergal Carruth z irlandzkiej federacji boksu olimpijskiego.

Donnelly, na co dzień boksujący w klubie All Saints BC z Ballymeny, wygrał w barwach „Husarii” 5 z 6 pojedynków w lidze World Series of Boxing, zajmując ostatecznie czwarte miejsce w indywidualnym rankingu WSB i będąc drugim „oczekującym” na paszport olimpijski.

Sytuacja Irlandczyka wyjaśniła się w miniony weekend podczas …Mistrzostw Rosji Seniorów w Boksie, na których Andrey Zamkovoy pokonał Radzhaba Butaeva. Jako, że obaj Rosjanie wywalczyli kwalifikacje olimpijskie (Zamkovoy startując w formule AIBA Pro Boxing, zaś Butaev w lidze WSB), o tym który z nich będzie reprezentował barwy „sbornej” w Brazylii miał zadecydować ich pojedynek podczas krajowego czempionatu. Zwycięstwo bardziej doświadczonego Zamkovoya otworzyło drogę Stephenowi do startu w Rio.

Dodajmy, że lider rankingu indywidualnego WSB, Marokańczyk Mohamed Rabi, prawo startu w Igrzyskach Olimpijskich wywalczył podczas mistrzostw świata w Dausze (zdobył tam złoty medal), więc wobec wspomnianej porażki Radzhaba Butaeva do rozdysponowania zostały dwa miejsca w wadze 69 kg. Pierwsze otrzymał Azer Parviz Baghirov, zaś drugie Donnelly.

W RIO DE JANEIRO STARTUJE BOKSERSKI TURNIEJ PRZEDOLIMPIJSKI

60 zawodników i 18 zawodniczek stanie w ringowe szranki podczas przedolimpijskiego turnieju bokserskiego, który w dniach od 4 do 6 grudnia odbędzie się w Rio de Janeiro. Dla organizatorów będzie to próba generalna przed przyszłorocznymi Igrzyskami Olimpijskimi, które odbędą się w sierpniu.

Wśród uczestników turnieju zwracają uwagę nazwiska m.in. mistrza olimpijskiego z Londynu Robeisy Ramireza z Kuby (56 kg – na zdjęciu), dwóch aktualnych mistrzów świata – Elvina Mamishadze z Azerbejdżanu (52 kg) i Mohameda Rabi z Maroka (69 kg), brazylijskiej gwiazdy boksu, Robsona Conceicao (60 kg), czy doskonale znanego z występów w lidze WSB, Kazacha Vassilya Levita (91 kg).

Wśród pań najbardziej utytułowaną zawodniczką miała być mistrzyni olimpijska i aktualna mistrzyni świata, Claressa Shields (USA, 75 kg), jednak z powodu kontuzji nadgarstka najprawdopodobniej nie zaboksuje ona w Rio. Szkoda, gdyż jeszcze wczoraj zacieraliśmy ręce na jej pojedynek z najlepszą Europejką, Nouchką Fontijn z Holandii. Mimo kłopotów ze zdrowiem Amerykanka przyleci jednak do Brazylii, wraz z Virginią Fuchs (51 kg) i Mikaelą Mayer (60 kg), które wygrały kwalifikacje do olimpijskiej kadry USA.

Do Rio de Janeiro przyjedzie także m.in. legenda boksu olimpijskiego kobiet – pięciokrotna mistrzyni świata i brązowa medalistka olimpijska z Londynu, Hinduska Mangte Chungneijang czyli Mary Kom (51 kg) a także doskonale znane kibicom boksu olimpijskiego Angielki Lisa Whiteside (51 kg) i Chantelle Cameron (Anglia, 60 kg) oraz Francuzka Estelle Mossely (60 kg).

KADROWICZKI PRZYJADĄ DO CETNIEWA. POWOŁANIA DLA TRZECH DEBIUTANTEK

Boks Kobiet 01

Trzynaście zawodniczek otrzymało powołania na zgrupowanie kadry narodowej seniorek, które w dniach od 6 do 13 grudnia odbędzie się w gościnnych progach COS OPO „Cetniewo” we Władysławowie. Zajęcia prowadzić będą trener-koordynator Paweł Pasiak oraz współpracujący z nim szkoleniowcy Wojciech Wicherski (PKB Poznań) i Łukasz Butryński (Korona Wałcz)

Nad Bałtyk przyjadą: Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, 48 kg), Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń, 51 kg), Sandra Drabik (Soma Boxing Kielce, 51 kg), Anna Góralska (Korona Wałcz, 54 kg), Mirela Balcerzak (Skorpion Szczecin, 57 kg), Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 60 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 60 kg), Kinga Szlachcic (Boksing Zielona Góra, 60 kg), Agnieszka Matusiak (UKS Adrenalina Wrocław, 64 kg), Aleksandra Talaga (06 Kleofas Katowice, 64 kg), Hanna Solecka (Skorpion Szczecin, 69 kg), Lidia Fidura (Carbo Gliwice, 75 kg) i Magdalena Czajkowska (KKS Sporty Walki Poznań, 75 kg).

Dodajmy, że wśród powołanych są trzy debiutantki: Mirela Balcerzak, Hanna Solecka i Agnieszka Matusiak, czym trener kadry daje jasno do zrozumienia, że nadal szuka optymalnego składu na Mistrzostwa Świata w Astanie. W porównaniu z poprzednimi powołaniami zwraca uwagę brak w kadrze Elżbiety Wójcik (Róża Karlino, 75 kg).

MEDALISTA OLIMPIJSKI ZABOKSUJE DLA „HUSARII”! CZTERY WZMOCNIENIA Z DRAFTU

Irlandczyk Paddy Barnes (49 kg), Włoch Ricardo D’Andrea (56 kg) oraz Niemcy Kastriot Sopa (64 kg) i Florian Schulz (+91 kg) zostali wybrani w dzisiejszym drafcie przez Rafako Hussars Poland. Wszyscy będą boksować w polskim zespole w sezonie 2016 na ringach World Series of Boxing.

- Udało się zakontraktować wszystkich zawodników, których chcieliśmy pozyskać do naszej drużyny – mówi przebywający na drafcie w Lozannie team menedżer „Husarii”, Jacek Szelągowski.

- Największe sukcesy dotychczas odnosili Paddy Barnes i Florian Schulz. Irlandczyk dwukrotnie był brązowym medalistą Igrzysk Olimpijskich, zdobywał też złoto i srebro Mistrzostw Europy. W kategorii 49 kg o miejsce w składzie będzie z nim walczył Dawid Jagodziński. Z kolei Florian Schulz dotarł do finału tegorocznych Mistrzostw Europy w Bułgarii – powiedział Jarosław Kołkowski, szef zespołu Rafako Hussars Poland.

Wszyscy z wymienionej czwórki boksowali już przeciwko Polakom lub na polskich ringach. W lutym tego roku w meczu WSB w Koninie Paddy Barnes pokonał na punkty Dawida Jagodzińskiego, ale to Husaria wygrała z Italia Thunder 3-2.

Ricardo D’Andrea, ćwierćfinalista Igrzysk Europejskich 2015, wygrał z Dawidem Michelusem w wadze -54kg podczas meczu ćwierćfinałowego WSB w 2013 roku. Kastriot Sopa rok temu w Karlinie pokonał na punkty Marcina Latochę w meczu towarzyskim z Polakami. W tym sezonie, podobnie jak m.in. Hamza Touba i Mateusz Polski, wywalczył brąz Igrzysk Europejskich.

W meczu rozegranym w 2014 roku w Karlinie doszło też do ciekawej walki pomiędzy Florianem Schulzem i Pawłem Wierzbickim. Zwyciężył Niemiec 2-1. W 2012 roku Florian Schulz zdobył brąz MMŚ w Armenii, a wtedy w wadze ciężkiej srebro wywalczył Paweł Wierzbicki. Kilka miesięcy później Florian Schulz był już w finale ME, podobnie jak dwaj liderzy Husarii Tomasz Jabłoński (75kg) i Igor Jakubowski (91kg). Przegrał z finale 0-3 ze znakomitym Chorwatem Filipem Hrgoviciem. W półfinale wygrał przez TKO w trzeciej rundzie z Bułgarem Petarem Belberovem.

- 6 grudnia pięściarze Rafako Hussars Poland wyjeżdżają na zgrupowanie do Irlandii, gdzie dołączą zagraniczni bokserzy. Start ligi WSB za półtora miesiąca – powiedział Jarosław Kołkowski.

POZNALIŚMY MISTRZÓW POLSKI MŁODZIKÓW NA ROK 2015

szarfa15

Dzisiaj w Poznaniu zakończyły się IV Oficjalne Mistrzostwa Polski Młodzików im. Pawła Szydły, na których gośćmi honorowymi byli prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, mistrz olimpijski Marian Kasprzyk oraz zawodowy pięściarz Patryk Szymański. W zawodach wystąpili najlepsi polscy zawodnicy urodzeni w 2001 roku i wyłonieni w eliminacjach strefowych (czas walki wynosił 3 rundy po 1,5 minuty), rywalizujący w wagach z limitami od 38.5 kg do +76 kg.

Pierwsze i miejmy nadzieję, że nie ostatnie w karierze szarfy oraz złote medale Mistrzostw Polski wywalczyli w kolejności wag: Mateusz Wiśniewski (KSZO Ostrowiec Św., 38 kg), Tomasz Kalwara (UKS Junior Świątki, 40 kg), Szymon Skorupa (RMKS Rybnik, 41,5 kg), Daniel Trojok (TS Czarni Góral Żywiec, 43 kg), Piotr Pasierbek (TS Czarni Góral Żywiec, 44,5 kg), Daniel Dołowy (Champion Nowy Dwór Maz., 46 kg), Dawid Siedlecki (RMKS Rybnik, 48 kg), Ryan Gbyl (KS Górnik Sosnowiec, 50 kg), Ricardo Skrzypiński (GUKS Carbo Gliwice, 52 kg), Cyprian Gomulski (BKS Orkan Gorzów Wlkp., 54 kg), Marcin Chudobiński (RKS Łódź, 56 kg), Michał Jarliński (Champion Włocławek, 59 kg), Adrian Krukowski (MKB Mazur Ełk, 62 kg), Piotr Mularczyk (BB Ring Białogard, 65 kg), Damian Zawieruszyński (BSB Astoria Bydgoszcz, 68 kg), Bartosz Tomczak (Bombardier Gdynia, 72 kg), Piotr Szerszeń (UKS Junior Świątki, 76 kg) i Oskar Kopera (BKS Orkan Gorzów Wlkp., +76 kg).

Nagrodę indywidualną dla najlepszego zawodnika turnieju otrzymał Daniel Dołowy (46 kg) z Championa Nowy Dwór Mazowiecki.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

38,5 KG
Mateusz Wiśniewski (KSZO Ostrowiec Św.) – Bartłomiej Popławski (RKS Łódź) 3-0
40 KG
Tomasz Kalwara (UKS Junior Świątki) – Sebastian Banaszczyk (RKS Łódź) 3-0
41, 5 KG
Szymon Skorupa (RMKS Rybnik) – Hubert Januchowski (Sokół Piła) 3-0
43 KG
Daniel Trojok (TS Czarni Góral Żywiec) – Kacper Łaszczyk (KnockoutGym W-wa) 3-0
44,5 KG
Piotr Pasierbek (TS Czarni Góral Żywiec) – Paweł Brach (Radomiak Radom) 2-1
46 KG
Daniel Dołowy (Champion Nowy Dwór Maz.) – Gabriel Biela (TS Czarni Góral Żywiec) 3-0
48 KG
Dawid Siedlecki (RMKS Rybnik) – Fabian Branecki (CWZS Zawisza Bydgoszcz) 2-1
50 KG
Ryan Gbyl (KS Górnik Sosnowiec) – Daniel Zawezał (II LO Chełm) TKO 1
52 KG
Ricardo Skrzypiński (GUKS Carbo Gliwice) – Kacper Kłos (KS Wisła Tczew) 3-0
54 KG
Cyprian Gomulski (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) – Mikołaj Wojciechowski (KnockoutGym W-wa) 2-1
56 KG
Marcin Chudobiński (RKS Łódź) – Dawid Piasecki (KB Korona Wałcz) 3-0
59 KG
Michał Jarliński (Champion Włocławek/) – Kacper Poweska (SAKO Gdańsk) 3-0
62 KG
Adrian Krukowski (MKB Mazur Ełk)  – Mateusz Kuś (UKS Gimnasion Boguchwała) 3-0
65 KG
Piotr Mularczyk (BB Ring Białogard) -  Krystian Pluta (Broń Radom) 3-0
68 KG
Damian Zawieruszyński (BSB Astoria Bydgoszcz) – Maciej Mathea (WKB Gryf Wejherowo) 3-0
72 KG
Bartosz Tomczak (Bombardier Gdynia) – Kacper Gez (Cristal Pruszynka Białystok) TKO 3
76 KG
Piotr Szerszeń (UKS Junior Świątki) – Damian Maryniak (RKS Łódź) TKO 1
+76 KG
Oskar Kopera (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) – Maciej Suchwałko (OSiR Suwałki) 2-1

25. MME W KOŁOBRZEGU: CO CZWARTY ZŁOTY MEDAL DLA ROSJI

W Kołobrzegu zakończyły się dzisiaj 25. Młodzieżowe Mistrzostwa Europy w Boksie. Mimo iż w decydujących o złoto pojedynkach nie zobaczyliśmy reprezentantów Polski, to emocji na pewno nie brakowało. Kibice oglądali 9 z planowanych 10 walk, z których 7 zakończyło się werdyktami jednogłośnymi.

Mistrzami Europy zostali: Ruslan Rustamov (Azerbejdżan, 49 kg), Akash Taqir (Anglia, 52 kg), Raffaele Di Serio (Włochy, 56 kg), Denis Gashi (Niemcy, 60 kg), Konstantin Mishechkin (Rosja, 64 kg), Michael Nevin (Irlandia, 69 kg), Dzhamal Makhmudov (Rosja, 75 kg), Muslim Gadzhimagomedov (Rosja, 81 kg), Nikoloz Begadze (Gruzja, 91 kg) i Peter Kadiru (Niemcy, +91 kg).

w klasyfikacji medalowej najlepsi okazali się Rosjanie (3 złote, 1 srebrny i 3 brązowe medale), wyprzedzając Niemców (2-0-1) oraz Irlandczyków (1-2-2). Przypominamy, że Polacy wywalczyli w Kołobrzegu trzy brązowe medale, co dało im ostatecznie 12. lokatę w klasyfikacji medalowej. Krążki dla Biało-Czerwonych zdobyli: Sebastian Wiktorzak (69 kg), Konrad Kozłowski (75 kg) i Kamil Mroczkowski (+91 kg). Ogółem nasi reprezentanci stoczyli w Kołobrzegu 20 walk, z których 10 wygrali i 10 przegrali.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG
Ruslan Rustamov (Azerbejdżan) – Stephen McKenna (Irlandia) 3-0
Brązowe medale: Hamsat Shadalov (Niemcy) i Alen Danielyan (Armenia)

52 KG
Akash Taqir (Anglia) – Vahe Badalyan (Armenia) 3-0
Brązowe medale: Vlad Gavriliuc (Mołdawia) i William Donoghue (Irlandia)

56 KG
Raffaele Di Serio (Włochy) – Arslan Khatajev (Finlandia) 2-1
Brązowe medale: Gagik Pozoyan (Gruzja) i Robert Jitaru (Rumunia)

60 KG
Denis Gashi (Niemcy) – James McGivern (Irlandia) 2-1
Brązowe medale: Temirlan Khangishiyev (Rosja) i Elmaddin Ismailov (Azerbejdżan)

64 KG
Konstantin Mishechkin (Rosja) – Artur Prygoda (Ukraina) 3-0
Brązowe medale: Sedat Kacar (Turcja) i Eskerkhan Madiyev (Gruzja)

69 KG
Michael Nevin (Irlandia) – Ismail Guseinov (Azerbejdżan) WO.
Brązowe medale: Sebastian Wiktorzak (Polska) i Bibert Tumenov (Rosja)

75 KG
Dzhamal Makhmudov (Rosja) – John Docherty (Szkocja) 3-0
Brązowe medale: Konrad Kozłowski (Polska) i John Joyce (Irlandia)

81 KG
Muslim Gadzhimagomedov (Rosja) – Stepan Grekul (Ukraina) 3-0
Brązowe medale: Alexandr Khalayev (Białoruś) i Sean Lazzerini (Szkocja)

91 KG
Nikoloz Begadze (Gruzja) – Robert Marton (Ukraina) 3-0
Brązowe medale: Artem Mikaelyan (Rosja) i Aleksandar Mraovic (Austria)

+91 KG
Peter Kadiru (Niemcy) – Valeriy Topuzyan (Rosja) 3-0
Brązowe medale: Kamil Mroczkowski (Polska) i Vyacheslav Gavrilyuk (Ukraina)

ELŻBIETA WÓJCIK I MATEUSZ POLSKI WYGRALI W WALKACH WIECZORU GALI W KARLINIE

roza15

Wczoraj w Karlinie odbyła się gala boksu olimpijskiego „Róża Boxing Show”, będąca zarazem IV Memoriałem im. Pawła Polskiego. Kibice zgromadzeni w Homanit Arena, w tym także zawodowy mistrz świata Krzysztof Głowacki i ostatni polski medalista olimpijski w boksie Wojciech Bartnik, byli świadkami pięciu pojedynków mężczyzn i jednej kobiet. W walkach wieczoru wystąpili ulubieńcy miejscowych kibiców  - Elżbieta Wójcik (75 kg) i Mateusz Polski (64 kg).

Zarówno Elżbieta, jak i Mateusz, mieli pierwotnie rywalizować z Timeą Nagy i Miklosem Vargą, ale goście z Węgier, podobnie jak i anonsowany Niemiec Robert Harutyunyan ostatecznie do Karlina nie dotarli, więc w trybie awaryjnym w ich miejsce przyjechali Hanna Solecka (tegoroczna mistrzyni Polski wagi z limitem 69 kg) oraz Gary McKenna (wicemistrz Irlandii sprzed 2 lat, walczący dotąd w wadze z limitem 56 kg). Zarówno jedna, jak i drugi spisali się bardzo dobrze, stawiając miejscowym skuteczny opór.

Jedynym zawodnikiem zagranicznym, który zwyciężył w Karlinie był silny fizycznie ale boksersko surowy, aktualny mistrz Białorusi Leonid Chernobayev (91 kg), który wypunktował zmęczonego niedawnym debiutem w Bundeslidze Michała Olasia.

Zdaniem niektórych obserwatorów na zwycięstwo zasłużył mieszkający w Krakowie Ukrainiec Yaroslav Ivanov (60 kg – dotąd boksujący w wadze do 56 kg), którego pokonał miejscowy faworyt Radomir Obruśniak. Gwoli ścisłości dodajmy, że Ivanov sam jest sobie trochę winien, gdyż pod koniec walki stracił na moment koncentrację i po celnym ciosie Polaka padł na matę, tracąc punkt na skutek liczenia. Jednak w trakcie całej walki młody lwowiak pokazał kawał dojrzałego i skutecznego boksu.

Bezdyskusyjnie wygrał Mateusz Tryc (81 kg) ale jego doświadczony rywal (wicemistrz Białorusi w limicie 69 kg) Magomed Nuridinov bodajże po raz pierwszy w karierze zaboksował w kategorii półciężkiej. Podobnie w nie budzący zastrzeżeń sposób zwyciężył Mateusz Stępień (69 kg), mając za rywala 18-letniego rywala, Piotra Piejka.

WYNIKI WALK [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

69 KG
Mateusz Stępień (Polska) – Piotr Piejek (Polska) 3-0

60 KG
Radomir Obruśniak (Polska) – Yaroslav Ivanov (Ukraina) 2-1

81 KG
Mateusz Tryc (Polska) – Magomed Nuridinov (Białoruś) 3-0

91 KG
Leonid Chernobayev (Białoruś) – Michał Olaś (Polska) 3-0

75 KG
Elżbieta Wójcik (Polska) – Hanna Solecka (Polska) 3-0

64 KG
Mateusz Polski (Polska) – Gary McKenna (Irlandia) 3-0

EWA PIĄTKOWSKA ZAWODOWĄ MISTRZYNIĄ EUROPY. SKUTECZNI CIEŚLAK I MATYJA

Ewa Piątkowska (8-1, 4 KO) zostawiła już za sobą porażkę ze swoją imienniczką na PBN i w Rzeszowie w świetnym stylu zdobyła tytuł mistrzyni Europy wagi półśredniej, pewnie pokonując Marie Riederer (15-4-1, 10 KO). Od pierwszego gongu szybsza, bardziej dynamiczna i przekonująca w swoich atakach była „Tygrysica”, a z każdą kolejną minutą jej przewaga tylko rosła. W siódmej rundzie wyprzedziła rywalkę w akcji prawy na prawy i wydawało się, że Niemka była nawet blisko nokdaunu. W ósmym starciu był prawy podbródek, jeszcze jeden prawy krzyżowy i od tego momentu Riederer praktycznie już tylko się broniła i walczyła o przetrwanie. Po ostatnim gongu nie mogło być wątpliwości. Każdy z sędziów typował przewagę Piątkowskiej 99:91, choć i tak ciężko kibicowi byłoby wskazać, w której rundzie Niemka była lepsza.

Bardzo dobre widowisko stworzyli wspólnie Marek Matyja (11-0, 4 KO) z Bartłomiejem Grafką (15-19-1, 6 KO). Wygrał ten pierwszy. Szybszy pięściarz z Oleśnicy wyprzedzał ataki rywala, ładnie bił swoim firmowym lewym hakiem na korpus, natomiast opromieniony wygraną nad „Głazem” pięć tygodni temu Grafka strzelał obszernymi sierpami, próbując rozstrzygnąć wszystko jednym uderzeniem. Dokładniejszy, lepiej poukładany była Matyja, jednak Grafka do samego końca pozostawał niebezpieczny i w samej końcówce trafił nawet ładnym prawym podbródkiem. Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie opowiedzieli się za Markiem. Niestety podopiecznego Fiodora Łapina czeka teraz zabieg i około półroczna przerwa.

Znów szybką i efektowną wygraną zanotował Michał Cieślak (11-0, 7 KO), choć Hamza Wandera (18-9-3, 13 KO) i tak postawił się bardziej niż ostatni rywale. Bombardier z Radomia rozpoczął od obijania korpusu rywala, który trzymał wysoko ręce i był nastawiony wybitnie defensywnie. Kilka tych haków pięściarz z Ugandy odczuł, dzięki czemu zrobiło się miejsce na górze. Michał strzelił prawym sierpem, naruszył przeciwnika i… zabrzmiał gong. W drugiej rundzie naruszył go tym razem prawym podbródkiem. Ale nie śpieszył się. Czuł się na tyle mocny, że wiedział, iż prędzej czy później dokończy dzieła zniszczenia. No i minutę później było już po wszystkim. Cieślak złapał rywala przy linach, kilka razy uderzył przez gardę i Wandera usiadł na linach. Znów wyratował go gong, lecz z narożnika poleciał ręcznik na znak poddania.

Po długiej przerwie niejednogłośnym zwycięstwem powrócił Przemysław Runowski (10-0, 2 KO), ale na tle Felixa Lory (18-20-5, 9 KO) w porównaniu z innymi Polakami wypadł przeciętnie. Pierwsze rundy to przede wszystkim lewe proste „Kosiarza” i obszerne, najczęściej niecelne sierpy pięściarza z Dominikany. – Okazujesz mu za dużo szacunku – krzyczał w narożniku Fiodor Łapin. W drugiej połowie potyczki jego podopieczny rozwinął już skrzydła, kilka razy do jaba dołożył prawy nad lewą ręką przeciwnika i budował swoją przewagę. Po ostatnim gongu nieoczekiwanie decyzja była jednak niejednogłośna – 98:92, 95:97 i 97:93.

Wcześniej boksujący w wadze ciężkiej Łukasz Różański (2-0, 1 KO) wypunktował na dystansie czterech rund Artsioma Czarniakiewicza (1-12). Wszyscy sędziowie typowali 40:36.

źródło: bokser.org

ARKADIUSZ SZWEDOWICZ: LICZĘ, ŻE SPRAWIĘ NIESPODZIANKĘ I POJADĘ NA IGRZYSKA

szwedowicz_2013

– Starty w Husarii pomogą w zdobyciu seniorskiego doświadczenia i walce o kwalifikację na Igrzyska Olimpijskie w Rio – mówi Arkadiusz Szwedowicz (81 kg), nowy bokser Rafako Hussars Poland, który od kilku lat jest w krajowej czołówce. W wadze z limitem 75 kg dwukrotnie był w finale Mistrzostw Polski Seniorów, a tytuł zdobył w tym roku już w wadze do 81 kg.Trzy razy z rzędu wygrywał też Młodzieżowe Mistrzostwa Polski.

– Jeszcze na początku tego roku pojechałem na turniej w Debreczynie w kategorii średniej, w której stoczyłem dobrą walkę z Azerem Khaybulą Musalovem. Później zdecydowałem się na przejście już na stałe do półciężkiej. Początkowo czułem się nieswojo, brakowało mi dynamiki, nie zadawałem zbyt wielu ciosów, ale z walki na walkę jest lepiej. Po mocnych treningach z Husarią w Warszawie będę robił stałe postępy – mówi Arkadiusz Szwedowicz.

21-letni szczecinianin ma swój główny cel – występ w turnieju kwalifikacyjnym WSB/APB i wyjazd na Igrzyska Olimpijskie do Rio de Janeiro.

– W tamtym sezonie nie boksowałem w lidze WSB, dlatego teraz muszę wystąpić co najmniej w dwóch meczach, aby móc powalczyć w kwalifikacjach olimpijskich. Zagraniczni rywale raczej mnie nie znają, co będzie moim atutem. Liczę, że sprawię niespodziankę i pojadę na Igrzyska. Tak naprawdę to wyzwanie trzyma mnie przy boksie – powiedział Arkadiusz Szwedowicz.

W przeszłości startował w Mistrzostwach Europy i Mistrzostwach Świata Juniorów, ale wciąż brakuje mu pojedynków seniorskich na arenie międzynarodowej.

– Występy w Rafako Hussars Poland są szansą na pokazanie się w światowym pięściarstwie. Jeśli mi się nie powiedzie, może poszukam szczęścia w innych sportach walki – dodał.

Oprócz niego, w treningach w Warszawie pod okiem Jerzego Baranieckiego uczestniczą Dawid Jagodziński (49 kg), Dawid Michelus (60 kg), Damian Kiwior (69 kg) i wicemistrz Europy Tomasz Jabłoński (75 kg), który jest już pewny startu na Igrzyskach w Rio. Jutro do drużyny dołączy Adrian Kowal (56 kg).

25. MME W KOŁOBRZEGU: TRZY BRĄZOWE MEDALE DLA POLAKÓW

mme15_ring

Piątek, czyli dzień starć półfinałowych dla polskich kibiców rozpoczął się tak naprawdę w okolicach godziny 15.30, gdy w ringu zameldował się Konrad Kozłowski (75 kg). Jego rywalem w walce o miejsce w finale był John Docherty ze Szkocji. Pojedynek był emocjonujący, a niesiony głośnym dopingiem polskich kibiców Kozłowski robił co w jego mocy, aby pokonać przeciwnika i zapewnić sobie miejsce w finale. Niestety, rywal prezentował się jeszcze lepiej i w każdym kolejnym starciu zaznaczał swoją nieznaczną przewagę. Po trzech pełnych rundach przyszedł czas na ogłoszenie werdyktu sędziów. Niespodzianki nie było, a Wyspiarz jednogłośnie wygrał na punkty. Schodzącego do szatni Kozłowskiego żegnały głośne brawa polskiej publiczności.

– Jeśli spojrzeć przez pryzmat całej imprezy, to jestem zadowolony, bo udało się zdobyć ten upragniony medal – mówił po walce Kozłowski. – Wydaje mi się, że w poprzednich pojedynkach zużyłem zbyt dużo gazu i dlatego dziś nie mogłem już narzucić tak wysokiego tempa. Nie mam też uwag w kwestii werdyktu sędziów. Myślę, że rywal był dokładniejszy, trafiał celniej i w każdej z trzech rund był ode mnie minimalnie lepszy.

W sesji wieczornej swoich sił w półfinałach spróbowało dwóch kolejnych polskich pięściarzy. Najpierw na ringu pojawił się Sebastian Wiktorzak (69 kg), naprzeciw którego stanął Ismayil Huseynov z Azerbejdżanu. Nasz reprezentant dobrze rozpoczął pojedynek, zręcznie unikał ciosów rywala i wydawało się, że ma naprawdę duże szanse na finał. Niestety, wraz z upływającymi minutami na ringu zaczęła się zarysowywać coraz bardziej widoczna przewaga Azera. Wiktorzak nie był już tak precyzyjny, przyjmował coraz więcej uderzeń i wyglądał, jakby zeszło z niego trochę powietrza. Walka trwała pełne trzy rundy, ale jej wynik był dla Polaka niekorzystny. Huseynov wygrał u wszystkich sędziów i to on stanie jutro do boju o złoto.

Ostatnim polskim akcentem przedostatniego dnia mistrzostw był występ Kamila Mroczkowskiego (+91 kg), który w przedostatniej walce dnia skrzyżował rękawice z Niemcem Peterem Kadiru. Przez trzy rundy w ringu trwała prawdziwa wojna. Obaj pięściarze nie szczędzili sobie ciosów, ale wyraźnie częściej i celniej trafiał Niemiec. Reprezentant naszych zachodnich sąsiadów wypunktował Kamila Mroczkowskiego i jednogłośnie zwyciężył.

Piątek w kołobrzeskiej Hali Milenium kończy się zatem dość smutno. Biało-czerwoni nie wykorzystali dzisiejszych szans i na trzeci w historii złoty medal Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Boksie przyjdzie nam jeszcze poczekać. Jutro natomiast poznamy najlepszych młodych pięściarzy europejskich w dziesięciu kategoriach wagowych.

Gala finałowa została zaplanowana na godzinę 15:00. Przypominamy, że wstęp na imprezę jest bezpłatny.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG
Stephen McKenna (Irlandia) – Hamsat Shadalov (Niemcy) 3-0
Ruslan Rustamov (Azerbejdżan) – Alen Danielyan (Armenia) 3-0

52 KG
Vahe Badalyan (Armenia) – Vlad Gavriliuc (Mołdawia) 2-1
Akash Taqir (Anglia) – William Donoghue (Irlandia) 3-0

56 KG
Arslan Khatajev (Finlandia) – Gagik Pozoyan (Gruzja) 3-0
Raffaele Di Serio (Włochy) – Robert Jitaru (Rumunia) 2-1

60 KG
James McGivern (Irlandia) – Temirlan Khangishiyev (Rosja) 2-1
Denis Gashi (Niemcy) – Elmaddin Ismailov (Azerbejdżan) 2-1

64 KG
Artur Prygoda (Ukraina) – Sedat Kacar (Turcja) 2-1
Konstantin Mishechkin (Rosja) – Eskerkhan Madiyev (Gruzja) 3-0

69 KG
Ismail Guseinov (Azerbejdżan) – Sebastian Wiktorzak (Polska) 3-0
Michael Nevin (Irlandia) – Bibert Tumenov (Rosja) 2-1

75 KG
John Docherty (Szkocja) – Konrad Kozłowski (Polska) 3-0
Dzhamal Makhmudov (Rosja) – John Joyce (Irlandia) 3-0

81 KG
Stepan Grekul (Ukraina) – Alexandr Khalayev (Białoruś) 2-1
Muslim Gadzhimagomedov (Rosja) – Sean Lazzerini (Szkocja) 3-0

91 KG
Robert Marton (Ukraina) – Artem Mikaelyan (Rosja) 3-0
Nikoloz Begadze (Gruzja) – Aleksandar Mraovic (Austria) 3-0

+91 KG
Peter Kadiru (Niemcy) – Kamil Mroczkowski (Polska) 2-0
Valeriy Topuzyan (Rosja) – Vyacheslav Gavrilyuk (Ukraina) 3-0

25. MME: MEDALE DLA 17 KRAJÓW, W TYM 7 DLA ROSJAN. DOBRY BILANS POLAKÓW

40 młodych pięściarzy z 17 krajów Europy awansowało do półfinałów kołobrzeskich Mistrzostw Starego Kontynentu. Najwięcej medali wywalczą ponownie Rosjanie, których aż siedmiu stanie do dzisiejszych walk o finał.

W ringu zobaczymy także pięciu Irlandczyków, czterech Ukraińców, po trzech zawodników z Azerbejdżanu, Gruzji, Niemiec i Polski, po dwóch z Armenii i Szkocji oraz po jednym pięściarzu z Anglii, Austrii, Białorusi, Finlandii, Mołdawii, Rumunii, Turcji i Włoch. Zaskakujący jest brak w tym zestawieniu Bułgarów, Chorwatów, Francuzów, czy Węgrów znanych z dobrej pracy z młodzieżą.

Szansę obrony tytułu mistrzowskiego sprzed roku ma ciemnoskóry Niemiec Peter Kadiru (+91 kg – również złoty medalista Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w Nanjing), ale mamy nadzieję, że nie dopuści do tego jego dzisiejszy rywal, Kamil Mroczkowski. Polak po tym jak w lutym tego roku podczas Turnieju Ziem Nadbałtyckich ciężko znokautował Niemca powinien mieć nad nim psychiczną przewagę. W ringu zobaczymy także trzech brązowych medalistów z MME w ZagrzebiuAlena Danielyana (Armenia, 49 kg), Roberta Jitaru (Rumunia, 56 kg) i Aleksandra Mraovica (Austria, 91 kg).

Gwiazdą większego formatu wydaje się być jednak doskonały Rosjanin Bibert Tumenov (69 kg – na zdjęciu), który w ub. roku wywalczył złoty medal Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Sofii (w wadze z limitem 64 kg). Podczas Wspomnianych zawodów na podium stanęli również Kadiru (srebrny medalista) i Ukrainiec Robert Marton (brązowy medalista, 91 kg).

ZESTAW PAR WALK PÓŁFINAŁOWYCH 25. MME W KOŁOBRZEGU

49 KG
Stephen McKenna (Irlandia) – Hamsat Shadalov (Niemcy)
Ruslan Rustamov (Azerbejdżan) – Alen Danielyan (Armenia)

52 KG
Vahe Badalyan (Armenia) – Vlad Gavriliuc (Mołdawia)
William Donoghue (Irlandia) – Akash Taqir (Anglia)

56 KG
Arslan Khatajev (Finlandia) – Gagik Pozoyan (Gruzja)
Robert Jitaru (Rumunia) – Raffaele Di Serio (Włochy)

60 KG
Temirlan Khangishiyev (Rosja) – James McGivern (Irlandia)
Elmaddin Ismailov (Azerbejdżan) – Denis Gashi (Niemcy)

64 KG
Sedat Kacar (Turcja) – Artur Prygoda (Ukraina)
Konstantin Mishechkin (Rosja) – Eskerkhan Madiyev (Gruzja)

69 KG
Sebastian Wiktorzak (Polska) – Ismail Guseinov (Azerbejdżan)
Michael Nevin (Irlandia) – Bibert Tumenov (Rosja)

75 KG
John Docherty (Szkocja) – Konrad Kozłowski (Polska)
John Joyce (Irlandia) – Dzhamal Makhmudov (Rosja)

81 KG
Stepan Grekul (Ukraina) – Alexandr Khalayev (Białoruś)
Sean Lazzerini (Szkocja) – Muslim Gadzhimagomedov (Rosja)

91 KG
Artem Mikaelyan (Rosja) – Robert Marton (Ukraina)
Aleksandar Mraovic (Austria) – Nikoloz Begadze (Gruzja)

+91 KG
Peter Kadiru (Niemcy) – Kamil Mroczkowski (Polska)
Vyacheslav Gavrilyuk (Ukraina) – Valeriy Topuzyan (Rosja)

25. MME: TRZY MEDALE DLA POLSKI! WIELKIE EMOCJE W KOŁOBRZEGU

wiktorzak mm15

Ćwierćfinałowa środa od początku zapowiadała się wyjątkowo interesująco, ponieważ do walki o strefę medalową miało stanąć aż pięciu Polaków: Karol Kowal (60 kg), Sebastian Wiktorzak (69 kg), Konrad Kozłowski (75 kg), Maciej Żurakowski (91 kg) i Kamil Mroczkowski (+91 kg).

Jako pierwszy kołobrzeskiej publiczności zaprezentował się Karol Kowal. Zawodnik Skorpiona Szczecin już wczoraj mówił, że zdaje sobie sprawę, jak ciężkie czeka go zadanie, bo Irlandczyk James McGivern należy do grona najlepszych europejskich pięściarzy tej kategorii wagowej. Słowa naszego reprezentanta szybko znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości. Pięściarz z Irlandii lepiej się poruszał, był zwrotniejszy i wyprzedzał ruchy naszego zawodnika. Kowal starał się walczyć i boksować w swoim ofensywnym stylu, ale dobrze dysponowany przeciwnik nie pozwolił mu na zbyt wiele. Werdykt sędziów wielkim zaskoczeniem nie był. McGivern wygrał jednogłośnie i zapewnił sobie miejsce w półfinale mistrzostw.

Więcej powodów do radości mieliśmy mniej więcej pół godziny później, gdy między linami stanął Sebastian Wiktorzak. Pięściarz Olimpu Szczecin nie pozostawił złudzeń Walijczykowi Lewisowi Howellsowi. Nasz reprezentant zdecydowanie celniej wyprowadzał ciosy, lepiej unikał ataków Brytyjczyka i zasłużenie triumfował na punkty (3-0).

- Myślę, że każda z trzech rund była mniej lub bardziej, ale na moją korzyść. Nie czułem się najlepiej, bo walka, którą stoczyłem wczoraj była naprawdę trudna i wymagająca. Cieszę się, że mimo to udało mi się dziś po raz kolejny triumfować. Brązowy medal już jest i z tego oczywiście mogę być zadowolony, ale przyjechałem tu z nastawieniem na złoto i nic się w tej kwestii nie zmieniło – mówił po zejściu z ringu Wiktorzak.

W drugiej sesji na ringach A i B pojawiło się trzech kolejnych Polaków. Wieczór w kołobrzeskiej Hali Milenium nie mógł rozpocząć się lepiej. Konrad Kozłowski stoczył ciężki i wyczerpujący bój z Ukraińcem Vladyslavem Rolenko, ale ostatecznie wyszedł z niego zwycięsko. Reprezentant Fight Club Koszalin boksował przez pełne trzy rundy, dopingowany przez dużą grupę rodzimych kibiców. Kozłowski częściej atakował, miał inicjatywę i rozstrzygnął to wyrównane starcie niejednogłośnym werdyktem sędziów (2-1).

Kolejne dwie walki naszych pięściarzy były poniekąd podobne, bo w każdej z nich decydująca okazała się dyskwalifikacja w 3. rundzie. Najpierw taka sytuacja przydarzyła się Maciejowi Żurakowskiemu, później Anglikowi Danielowi Duboisowi, który mierzył się z naszym Kamilem Mroczkowskim.

Środę Polska kończy zatem z trzema zwycięstwami, a to oznacza, że właśnie z takim dorobkiem medalowym zakończymy tegoroczne mistrzostwa. Z jakiego kruszcu będą krążki, które zawisną na szyjach naszych reprezentantów? Przekonamy się dopiero w piątek lub sobotę.

[Fot. Łukasz Furman]

ZAPRASZAMY DO POZNANIA NA IV MISTRZOSTWA POLSKI MŁODZIKÓW IM. PAWŁA SZYDŁY

szydlo15mini

W dniach od 27 do 29 listopada w Poznaniu odbędą się IV Oficjalne Mistrzostwa Polski Młodzików im. Pawła Szydły, na których gośćmi honorowymi będą prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak oraz zawodowy pięściarz Patryk Szymański.

W zawodach będą brali udział zawodnicy urodzeni w 2001 roku i wyłonieni w eliminacjach strefowych (czas walki wynosił 3 rundy po 1,5 minuty), rywalizując w wagach z limitami: 38.5 kg, 40 kg, 41.5 kg, 43 kg, 44.5kg , 46 kg, 48 kg, 50 kg, 52 kg, 54 kg, 56 kg, 59 kg, 62 kg, 65 kg, 68 kg, 72 kg, 76 kg i +76 kg.

Turniej będzie odbywał się w Hali Sportowej przy Szkole Podstawowej nr 7 w Poznaniu przy ul. Galileusza 14.

OFICJALNY PROGRAM ZAWODÓW

27 LISTOPADA 2015 ROKU (piątek)
16:00 – Przyjazd ekip
20:00 – konferencja techniczna

28 LISTOPADA 2015 ROKU (sobota)
11:00 – I seria walk półfinałowych
16:00 – uroczyste otwarcie
16:30 – II seria walk półfinałowych

29 LISTOPADA 2015 ROKU (niedziela)
11:00  – Walki finałowe

szydlo15

MICHAŁ OLAŚ BOHATEREM MECZU W SWOIM DEBIUCIE W 1. BUNDESLIDZE

Aktualny wicemistrz Polski wagi ciężkiej, Michał Olaś (91 kg), w minioną sobotę, w swoim debiucie w bokserskiej 1. Bundeslidze, został bohaterem drużyny Nordhäuser SV. Wszystko to za sprawą znakomitej postawy i zwycięstwa Polaka w ostatnim pojedynku meczu z czeskim BC BigBoard Praga.

Dzięki jednogłośnemu zwycięstwu Michała nad aktualnym mistrzem Czech, Danielem Taborsky`m, drużynowi mistrzowie Niemiec wygrali cały mecz 11-10 i umocnili się na 2. miejscu w tabeli nowego sezonu.

Niestety nie powiodło się Mateuszowi Trycowi (81 kg), który decyzją sędziów został uznany za pokonanego (1-2) w pojedynku z Matusem Strnisko, z którym wygrał w Samokovie podczas Mistrzostw Starego Kontynentu. Z niejednogłośnym werdyktem nie zgadzał się trener NSV i miejscowa publiczność.

[Fot. Christoph Kell]

25. MME: KOWAL I WIKTORZAK W ĆWIERĆFINALE. PIĘĆ POLSKICH SZANS NA MEDALE

mme15_ring

Kolejny dzień zmagań na polskich ringach przyniósł nam następne sukcesy biało-czerwonych. Stawkę ćwierćfinalistów imprezy uzupełnili dziś Karol Kowal (60 kg) i Sebastian Wiktorzak (69 kg), dla których były to pierwsze walki podczas kołobrzeskich mistrzostw.

Wtorkowe emocje rozpoczęliśmy od startu tego pierwszego, czyli pięściarza Skorpiona Szczecin. Walka, którą Kowal stoczył z Ukraińcem Yaroslavem Shcherbą od początku była bardzo wymagająca. Bokserzy rywalizowali na dystansie pełnych trzech rund, a oglądającym pojedynek z trybun ciężko było wskazać faworyta. Wydawało się, że z początku lepsze wrażenie sprawiał Polak, ale końcówka należała już raczej do jego rywala.

Podobnego zdania byli sędziowie, u których także nie było pełnej zgodności. Na szczęście dla kibiców z Pomorza Zachodniego, stosunkiem głosów 2-1, ostatecznie zwyciężył Kowal i to właśnie jego zobaczymy w kolejnej fazie turnieju.

– Walka nie poszła do końca tak, jak chciałem, bo planowałem boksować więcej z dystansu. Przeciwnik był jednak niewygodny, robił dużo uników i ciężko go było trafić. Można śmiało powiedzieć, że nie pasował mi stylem, no ale z takimi rywalami też trzeba umieć sobie radzić. Koniec końców wygrałem, więc z tego na pewno się cieszę i już zaczynam szykowanie na ćwierćfinał. Tam będzie jeszcze trudniej, ale to zrozumiałe, bo będziemy przecież walczyć o medal – mówił po zejściu z ringu Kowal.

Następnym naszym przedstawicielem, który bił się dziś o miejsce w pierwszej ósemce swojej kategorii był Patryk Urbański (64 kg). Tu niestety pomyślnego zakończenia nie było. Zawodnik Gwardii Wrocław, który podczas kołobrzeskich mistrzostw zdołał już wygrać jedną walkę, tym razem nie dał rady Mikhaelowi Otroumovowi z Izraela. Przeciwnik był tego dnia lepiej dysponowany i dobrą postawą w ringu przekonał sędziów, że warto postawić na niego (3-0).

Na pocieszenie polskim fanom pozostał występ Sebastiana Wiktorzaka. Pięściarz Olimpu Szczecin nie zawiódł, pokazał wielką wolę zwycięstwa i wywalczył sobie prawo do występu w ćwierćfinale. Pojedynek z Bułgarem Ilianem Markovem był bardzo emocjonujący i wyrównany, ale ostatecznie z tarczą wyszedł z niego nasz reprezentant (2-1).

Od jutra wystartują walki ćwierćfinałowe. Bokserzy będą rywalizować w dwóch sesjach – popołudniowej (od 14:00) i wieczornej (od 18:00). W pierwszej z nich zobaczymy Karola Kowala i Sebastiana Wiktorzaka, w drugiej Konrada Kozłowskiego, Macieja Żurakowskiego i Kamila Mroczkowskiego.

– Z całą pewnością będzie trudniej, bo mój kolejny przeciwnik, Irlandczyk James McGivern,  to mistrz Europy w kategorii młodzików – tłumaczył Kowal. – Byliśmy na obozie przygotowawczym w Wałczu, sparowaliśmy ze sobą i mogę powiedzieć, że to naprawdę bardzo dobry zawodnik. Pierwsza runda poszła na moją korzyść, druga na remis, a trzecią przegrałem, więc w środę możemy spodziewać się naprawdę wyrównanego pojedynku na fajnym poziomie. Od siebie mogę obiecać, że tanio skóry nie sprzedam, bo przecież stawką tej rywalizacji będzie upragniony medal. Startowałem już wcześniej na mistrzostwach świata czy Europy i zawsze coś szło nie tak. Tym razem ma być inaczej.

25. MME W KOŁOBRZEGU: ZWYCIĘSTWA ŻURAKOWSKIEGO I MROCZKOWSKIEGO

kolobrzeg_mini

Nowy tydzień zaczęliśmy fantastycznie, bo od zwycięskiej walki Macieja Żurakowskiego (91 kg). Pięściarz Legii Warszawa fenomenalnie zaczął starcie, wykonał zwód i wyprowadził mocny cios, który powalił Ormianina Davita Chaloyana. Polak przez całą rundę nie oddał inicjatywy i było widać, że jest lepiej dysponowany od rywala. W kolejnych minutach sytuacja w ringu się wyrównała. Nasz reprezentant bronił przewagi z pierwszej rundy i spokojnie dotrwał do końca walki. Po chwili sędziowie ogłosili werdykt 3-0 dla Żurakowskiego i to właśnie on awansował dalej.

– Przed ogłoszeniem decyzji arbitrów był lekki stres, ale jak koledzy z trybun zaczęli klaskać i dziękować, to dotarło do mnie, że musi być dobrze – mówił na gorąco po zejściu z ringu triumfator. – Świetnie zacząłem walkę i pozostaje tylko żałować, że nie udało mi się skończyć rywala przed czasem. No ale nic, najważniejsze, że wygrałem pierwszą walkę i będę boksował dalej, a pamiętajmy, że kolejny pojedynek będzie już na wagę medalu. Jestem przekonany, że zaprezentuję się jeszcze lepiej niż dziś.

Sesja wieczorna nie zaczęła się równie obiecująco, bo Norbert Borzęcki (56 kg) przegrał z Alagasem Ihsanem. Nasz reprezentant starał się ile sił, ale Turek był tego dnia lepszy. Szybciej się poruszał, wyprowadzał więcej celnych ciosów i skutecznie unikał ataków Borzęckiego. Walka trwała pełne trzy rundy, ale sędziowie nie mieli wątpliwości i jednogłośnie wskazali na Ihsana.

Pół godziny po wspomnianym pojedynku na ringu pojawił się ostatni poniedziałkowy reprezentant Polski. Kamil Mroczkowski (+91 kg), wskazywany przez wielu jako faworyt do medalu, nie zawiódł. Pięściarz Championa Chojnów świetnie zaczął walkę, błyskawicznie przejął inicjatywę i nie pozwolił Jaroslavowi Kornilovowi z Estonii przetrwać nawet pierwszej rundy, wygrywając przez TKO.

Jutro ostatni dzień kwalifikacji, a na placu boju zobaczymy trzech Polaków. Dwóch z nich, czyli Karola Kowala (60 kg) i Sebastiana Wiktorzaka (69 kg), nie mieliśmy dotąd okazji oglądać w Kołobrzegu. Trzecim biało-czerwonym, który zaprezentuje się publiczności we wtorek będzie natomiast Patryk Urbański (64 kg), mający już na koncie jedno zwycięstwo w mistrzostwach.

25. MME W KOŁOBRZEGU: ZMIENNE SZCZĘŚCIE POLAKÓW W DRUGIM DNIU MISTRZOSTW

KonradKozlowski840

W niedzielę na ringach A oraz B mogliśmy zobaczyć w akcji aż czterech reprezentantów biało-czerwonych. W sesji popołudniowej swoje walki stoczyli Adam Pluskowski (52 kg) i Patryk Urbański (64 kg), w wieczornej Konrad Kozłowski (75 kg) i Michał Soczyński (81 kg). Zaczęło się nie najlepiej, bo od porażki tego pierwszego.

Adam Pluskowski starał się nawiązać równorzędną walkę, ale jego rywal, Ukrainiec Andriy Tyshkovents, był zbyt silny. Ambitny Polak nie potrafił przejąć inicjatywy i dość wyraźnie ustępował przeciwnikowi zza naszej wschodniej granicy. Walka trwała pełne trzy rundy, ale sędziowie nie mieli wątpliwości i jednogłośnie wygrał Ukrainiec.

Dużo więcej powodów do radości było półtorej godziny później, gdy przed kołobrzeską publicznością zaprezentował się Patryk Urbański. Zawodnik Gwardii Wrocław krzyżował rękawice z Łotyszem Borissem Batavinsem. Polak szybko pokazał, że jest w tej walce wyraźnie lepszy i z każdą minutą coraz mocniej naciskał na broniącego się Łotysza. Efekt – TKO w trzeciej rundzie i awans do kolejnej fazy kołobrzeskiego turnieju.

– Najgorsze, co może przydarzyć się bokserowi, to przegrać pierwszą walkę. Jedziesz na mistrzostwa, błyskawicznie odpadasz i siedzisz ten tydzień, bezustannie czując wielki żal. Bardzo się cieszę, że udało mi się zwyciężyć, choć i tak uważam, że w mojej walce było dziś za dużo chaosu. Wyszedłem na ring i chciałem rozszarpać przeciwnika, a powinienem podejść do tego z zimną głową. Na szczęście będę walczył w Kołobrzegu dalej, więc będzie okazja, aby to poprawić – mówił na gorąco po walce Urbański.

Wieczorem powodów do radości było tyle samo. Reprezentujący Fight Club Koszalin, Konrad Kozłowski, stoczył wyczerpującą 3-rundową walkę z Vytautasem Balsysem z Litwy, ale boksował na tyle dobrze i przekonująco, że zarówno dopingujący go w hali kibice, jak i sędziowie pojedynku nie mieli wątpliwości komu należy się zwycięstwo. Trójka arbitrów jednogłośnie postawiła na Polaka i dzięki temu liczba naszych reprezentantów w kolejnych rundach powiększyła się o kolejne nazwisko.

Gorzej poszło niestety Michałowi Soczyńskiemu. W ostatniej walce dnia na ringu B pięściarz Paco Lublin zmierzył się z reprezentującym Bośnię i Hercegowinę Sandro Poletanem. Polak nie zdołał dostosować się do poziomu swojego przeciwnika, w kolejnych rundach sprawiał wrażenie nieco słabszego i przegrał stosunkiem głosów sędziowskich 0:3.

Jutro kolejne walki z udziałem Polaków. W ringu zobaczymy trzech naszych rodaków – jednego w sesji popołudniowej, dwóch w sesji wieczornej.

Przy okazji tej wiadomości informujemy, że organizatorzy mistrzostw wprowadzili zmiany do ramowego programu imprezy. Sesje wieczorne zaczynać się będą codziennie o godzinie 18:00, a nie 17:00. We wtorek (24.11) mieć miejsce będzie natomiast tylko sesja popołudniowa.

SUKCES KINGI SIWEJ NA TURNIEJU W TAMPERE. SREBRO DLA ADRIANA KOWALA

kinga_adrian

Sukcesem Kingi Siwej (60 kg) zakończył się w Tampere 36. Międzynarodowy Turniej Bokserski „Tammer Cup”. Nasza zawodniczka w walce finałowej pokonała jednogłośnie na punkty (3-0) aktualną wicemistrzynię Włoch Sarę Corazza.

Tak, więc Kinga udanie wróciła na drogę sportowej rywalizacji o przepustkę do kadry narodowej na najważniejsze zawody w roku olimpijskim. Jeszcze w tym roku podopieczna Marka Chrobaka z SAKO Gdańsk pojedzie na daleką Syberię, by tam rywalizować w mocno obsadzonym turnieju World Cup of Petroleum Countries.

Mimo finałowej porażki z Walijczykiem Seanem McGoldrickiem, na brawa zasłużył również Adrian Kowal (56 kg), który dzielnie walczył o zwycięstwo i mimo, że na kartach wszystkich sędziów przegrał dzisiejszy pojedynek, to na pewno potwierdził, że już teraz stać go na boks na niezłym europejskim poziomie.

25. MME W KOŁOBRZEGU: NAGRODZONA AMBICJA MICHAŁA SOCZYŃSKIEGO

soczynski_mme

Mnóstwo emocji towarzyszyło pierwszemu dniu 25. Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Boksie, które rozpoczęły się w Kołobrzegu. Wszystko za sprawą ambitnego Michała Soczyńskiego (81 kg), który mimo niefortunnego początku walki z Ormianinem Sosą Kocharyanem, dosłownie „podniósł się z kolan” i wygrał bezdyskusyjnie na punkty. Niestety z turniejem pożegnał się nasz najlżejszy reprezentant, Karola Warda (49 kg).

Michał Soczyński, podopieczny wielkiej mistrzyni, Karoliny Michalczuk, dał się zaskoczyć swojemu rywalowi w 1. starciu i dwukrotnie był liczony po mocnych, choć bardzo chaotycznych ciosach Ormianina. Ambitny zawodnik Paco Lublin po drugim liczeniu zmienił jednak obraz walki i nie pozostawił sędziom wątpliwości, który z tej dwójki jest lepszym zawodnikiem. Ostatecznie wygrał dwa do remisu, ale jego przewaga nad rywalem była olbrzymia.

Inny zawodnik z Lublina, Karol Warda, na co dzień trenujący w klubie Berej, trafił na lepiej wyszkolonego technicznie rywala, który w ub. roku wywalczył brązowy medal Mistrzostw Europy kadetów. Białorusin Yauheni Karmilchyk. Polak zaboksował ambitnie i kilka razy zagroził swojemu rywalowi, jednak biorąc pod uwagę obraz całej walki uległ mu zasłużenie na punkty.

– Przespałem trochę pierwszą rundę i myślę, że to w dużej mierze wpłynęło na końcowy rezultat. Tak naprawdę dopiero zaczynam moją przygodę z boksem, więc jeszcze będzie czas na lepsze wyniki. Mam nadzieję, że na przyszłorocznych mistrzostwach zaprezentuję się już dużo lepiej – powiedział zaraz po walce Warda.

[Fot. Łukasz Furman]

TRZY MEDALE POLEK W DALEKIM KAZACHSTANIE

stamm_kobiety

Trzy brązowe medale przywiozą z Kazachstanu reprezentantki Polski, które rywalizowały w Międzynarodowym Turnieju Bokserskim w Atyrau. Dzisiaj o awans do finałów walczyły Sandra Drabik (51 kg), Lidia Fidura i Elżbieta Wójcik (obie 75 kg). Niestety żadna z nich nie zyskała uznania u sędziów, co bynajmniej nie oznacza, że były słabsze od swoich rywalek.

Niestety nieobiektywne, względnie słabe sędziowanie, negatywnie wpływa na ocenę zawodów, w których rywalizują zawodniczki z Kazachstanu, Rosji, Azerbejdżanu, Tadżykistanu i Polski. Z naszych reprezentantek najboleśniej odczuła to Lidia Fidura, która ponownie (zawodniczki rywalizowały ze sobą w Stralsundzie – przyp. JD) dała z siebie wszystko i ponownie zdaniem naszych trenerów, wygrała z Saadat Abdulaevą, a mimo to po walce do góry powędrowała ręka wicemistrzyni świata z Rosji.

Sandra Drabik i Elżbieta Wójcik przegrały dzisiaj z faworytkami gospodarzy – Jainą Shekerbekovą (Sandra) i Darigą Shakimovą (Elżbieta). Kielczanka zaboksowała tym razem lepiej niż w ćwierćfinale ale paradoksalnie tym razem nie zyskała uznania w oczach „sprawiedliwych” z Kazachstanu. Nasza najmłodsza kadrowiczka przegrała z wymagającą rywalką, która w tym roku zdominowała azjatyckie ringi i będzie jedną z faworytek do zdobycia kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro (2016).

KINGA SIWA I ADRIAN KOWAL AWANSOWALI DO FINAŁÓW „TAMMER CUP”

kingasiwa02

Nareszcie dobre informacje napłynęły do nas z Finlandii, gdzie dzisiaj Kinga Siwa (60 kg) i Adrian Kowal (56 kg) awansowali do finałów dobrze obsadzonego 36. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego „Tammer Cup”.

Gdańszczanka, która po długiej przerwie wróciła do rywalizacji o miejsce w kadrze narodowej na kwalifikacje olimpijskie i Mistrzostwa Świata, pokonała w Tampere zawodniczkę gospodarzy Ninę Anttonen, zaś młody pięściarz z Lublina był lepszy od Fina Niazza Ahmadiego.

25. MME W KOŁOBRZEGU: JAK LOSOWALI REPREZENTANCI POLSKI?

kolobrzeg_mini

W Kołobrzegu dobiegła końca ceremonia losowania 25. Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Wiadomo już więc, że ostatecznie do zmagań o tytuły kontynentalne na kołobrzeskim ringu przystąpiło 208 pięściarzy z 39 państw. W poszczególnych wagach boksować będzie: 49 kg – 14 zawodników, 52 kg – 16, 56 kg – 23, 60 kg – 24, 64 kg – 24, 69 kg – 26, 75 kg – 23, 81 kg – 22, 91 kg – 20 i +91 kg – 16.

Wiadomo także z kim nasi reprezentanci boksować będą w swoich inauguracyjnych występach na kołobrzeskim ringu. Oto wyniki losowania:

49 kg: Karol Warda – Yauheni Karmilchyk (Białoruś)
52 kg: Adam Pluskowski – Andriy Tyshkovents (Ukraina)
56 kg: Norbert Borzęcki – Alaga Aishan (Turcja)
60 kg: Karol Kowal – Yaroslav Shcherba (Ukraina)
64 kg: Patryk Urbański – Boriss Angels Batavins (Łotwa)
69 kg: Sebastian Wiktorzak – Ilian Markov (Bułgaria)
75 kg: Konrad Kozłowski – Vytautas Balsys (Litwa)
81 kg: Michał Soczyński – Sos Kocharyan (Armenia)
91 kg: Maciej Żurakowski – Davit Chaloyan (Armenia)
+91 kg: Kamil Mroczkowski – Jaroslav Kornilov (Estonia)

Jako pierwsi z biało-czerwonych – jeszcze dziś – na ringu w Kołobrzegu wystąpią: Karol Warda oraz Michał Soczyński.

LITWINI POKONALI W MARIAMPOLU BIAŁO-CZERWONYCH 10-2

hryniuk

W meczu międzypaństwowym seniorów, rozgrywanym w Mariampolu, Litwini pokonali dzisiaj reprezentację Polski 10-2. Dodajmy jednak, że rozmiary zwycięstwa gospodarzy są absolutnie mylące, gdyż trzy wyrównane pojedynki zakończyły się werdyktami niejednogłośnymi na korzyść gospodarzy, a  przewaga miejscowych nie była w nich oczywista.

Jedyne punkty dla Biało-Czerwonych wywalczył Roger Hryniuk (+91 kg – na zdjęciu), który pokonał jednogłośnie na punkty swojego kolegę z Rafako Hussars Poland, Mantasa Valavciusa.

LITWA POLSKA 10-2 [20 listopada 2015 roku, godz. 18.00 - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG: Marius Vysniauskas – Jakub Słomiński 3-0
64 KG: Deividas Kliucakas – Łukasz Niemczyk 2-1
69 KG: Aleksander Mironow – Damian Kiwior 2-1
75 KG: Tomas Sinkevicius – Szymon Hamerski 3-0
91 KG: Tadas Tamasauskas – Tomasz Bohdanowicz 2-1
+91 KG: Roger Hryniuk – Mantas Valavicius 3-0

NADAL BEZ ZWYCIĘSTW POLAKÓW NA TURNIEJU W TAMPERE

Tammer

W drugim dniu 36. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego „Tammer Cup” wystąpiło dwóch reprezentantów Polski – Sebastian Konsek (64 kg) i Daniel Adamiec (69 kg). Niestety obaj przegrali swoje premierowe walki. Sebastian przegrał jednogłośnie na punkty (0-3) z aktualnym wicemistrzem Norwegii Hadi Srourem, zaś Daniel w takim samym stosunku został pokonany przez Lee Seung-Hyoena z Korei Południowej.

Honoru Biało-Czerwonych bronią zatem w Finlandii tylko Adrian Kowal (56 kg) i Kinga Siwa (60 kg), którzy jutro staną do walk półfinałowych. Zawodnik z Lublina zaboksuje z brązowym medalistą tegorocznych mistrzostw Finlandii, Niazzem Ahmadim, zaś gdańszczanka stanie oko w oko z ubiegłoroczna wicemistrzynią Finlandii wagi do 64 kg, Niną Anttonen.

FIDURA I WÓJCIK AWANSOWAŁY DO PÓŁFINAŁU. MAMY TRZY MEDALE W KAZACHSTANIE

lidka_ela15

Dzisiaj w dalekim Atyrau podczas Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego wystąpiły dwie reprezentantki Polski z olimpijskiej wagi średniej (75 kg) – Lidia Fidura i Elżbieta Wójcik. Swoje zadania wykonały i awansowały do jutrzejszych półfinałów.

Rywalką Lidii Fidury była dzisiaj doświadczona i silna fizycznie Marokanka Soukainą Rabih, która w 2012 roku boksowała bez większego szczęścia w Mistrzostwach Świata w Qinhuangdao. Co ciekawe w ciągu ostatnich dwóch lat Rabih boksowała w aż trzech kategoriach wagowych (75, 81 i +81 kg), zdobywając rok temu mistrzostwo swojego kraju w wadze superciężkiej! Marokanka potwierdziła w ringu swoje walory, stawiała ambitnie opór naszej zawodniczce, trzymała, biła szarpała, faulowała… Jak zauważył trener Wojciech Wicherski, który z pierwszym szkoleniowcem kadry, Pawłem Pasiakiem, stał w narożniku Fidury, to była bardzo ciężka, ale i zarazem dobra walka Polki, którą doceniła znająca się na boksie widownia. Gorzej było z koncentracją jednego z sędziów punktowych, który uznał ten pojedynek za remisowy (38-38). Na szczęście dwaj pozostali punktowali już dla Lidii (40-36 i 39-37).

Elżbieta Wójcik skrzyżowała dzisiaj rękawice z Azerką Leylą Dzhavadovą, która od kilku lat bez większego powodzenia rywalizuje na ringach – głównie europejskich. Młoda mistrzyni Polski bez trudu, ale i bez fajerwerków, wygrała ten pojedynek, jakkolwiek miała dość ułatwione zadanie, gdyż jej rywalka nie bardzo wierzyła w zwycięstwo i przez cztery rundy nie podjęła żadnego ryzyka, by zagrozić Polce. Podobnie jak w przypadku oceny walki Fidury przez sędziów i tu były pewne zastrzeżenia, gdyż Tadżyk wypunktował 39-37 dla …Azerki. Jednak pozostali dwaj arbitrzy opowiedzieli się za Elą (40-36 i 39-37).

Jutro nasze zawodniczki czekają pojedynki półfinałowe, w których Lidia Fidura zmierzy się z wicemistrzynią świata (ale wagi z limitem 69 kg) Saadat Abdulaevą z Rosji, zaś Elżbieta Wójcik postara się pokonać faworytkę gospodarzy, tegoroczna mistrzynię Azji Darigę Shakimovą (również w ub. roku boksowała w niższym limicie wagowym). Trzecia nasza półfinalistka, Sandra Drabik (51 kg) stanie oko w oko z leworęczną Kazaszką Jainą Shekerbekovą, z którą ma- jak dotąd – ujemny bilans walk.

JUTRO MECZ Z LITWINAMI. JEST SZANSA NA LIGĘ EUROPEJSKĄ?

kiwior_damian01

Kilka lat temu w krajach bałtyckich narodził się pomysł zorganizowania ligi bokserskiej, w której rywalizowałyby drużyny narodowe. Idea ta szybko umarła ale wydaje się, że jest szansa, by w nowym roku wdrożyć ją w życie. Tak przynajmniej uważają działacze z Litwy, którzy zaprosili Polaków na jutrzejszy mecz międzypaństwowy do Mariampola.

- Wraz z prezydentami federacji łotewskiej i estońskiej od kilku lat planujemy organizację regularnych meczów międzypaństwowych. Nasze plany aktywnie wspierają m.in. Polacy, Białorusini, Niemcy i kraje skandynawskie – powiedział prezes Litewskiej Federacji Boksu, Darius Saluga. – Pierwszym krokiem będzie w mecz Mariampolu. Później zorganizujemy pięć kolejnych, międzypaństwowych meczów w różnych miastach Litwy. Jeśli ta formuła rywalizacji okaże się sukcesem i będzie interesująca dla widzów, to następnym krokiem będzie utworzenie ligi – zakończył sternik litewskiej federacji.

MECZ LITWA POLSKA [20 listopada 2015 roku, godz. 18.00 - PLANOWANY ZESTAW PAR]

49 KG: Marius Vysniauskas – Jakub Słomiński
64 KG: Deividas Kliucakas – Łukasz Niemczyk
69 KG: Aleksander Mironow – Damian Kiwior
75 KG: Tomas Sinkevicius – Szymon Hamerski
91 KG: Tadas Tamasauskas – Tomasz Bohdanowicz
+91 KG: Mantas Valavicius – Roger Hryniuk

PORAŻKA BARTOSZA GOŁĘBIEWSKIEGO W PIERWSZYM DNIU TURNIEJU W TAMPERE

gołębiowski

Ostatecznie czterech reprezentantów i jedna reprezentantka Polski seniorów stanęło na starcie 36. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego „Tammer Cup”, który do 22 listopada odbywać się będzie w fińskim Tampere. Dzisiaj odbyło się oficjalne losowanie i pierwsze walki eliminacyjne, w których zobaczyliśmy m.in. Bartosza Gołębiewskiego (75 kg) w pojedynku z leworęcznym Kazachem Amandykiem Manashevem.

Niestety nasz młody pięściarz przegrał na punkty ze stawiającym, tak samo jak on, pierwsze kroki na międzynarodowych ringach rywalem. Bartosz dobrze rozpoczął pojedynek, jednak z biegiem kolejnych minut szybszy Kazach, który jeszcze do niedawna boksował w limicie 69 kg, systematycznie powiększał swoja niewielką przewagę. Jak zauważyli obserwatorzy, szkoda tego pojedynku, bo był …do wygrania.

Pozostali trzej nasi zawodnicy pierwsze turniejowe pojedynki stoczą jutro i pojutrze. W sobotnim półfinale Adrian Kowal (56 kg) zmierzy się z brązowym medalistą tegorocznych mistrzostw Finlandii, Niazzem Ahmadim, jutro Sebastian Konsek (64 kg) skrzyżuje rękawice z aktualnym wicemistrzem Norwegii Hadi Srourem, zaś Daniel Adamiec (69 kg) stanie do walki z Koreańczykiem z Południa, Lee Seung-Hyoenem, dla którego będzie to drugi turniej w Europie w tym roku (przegrał w eliminacjach w lipcu w Halle). Stawką dwóch ostatnich rywalizacji będzie awans do strefy medalowej.

W Tampere wystąpią także zawodniczki w olimpijskiej wadze lekkiej (60 kg). W sobotę w pojedynku półfinałowym zobaczymy w akcji mistrzynie Polski, Kingę Siwą, która zmierzy się z ubiegłoroczna wicemistrzynią Finlandii wagi do 64 kg, Niną Anttonen.

POLKI WALCZĄ Z KRYZYSEM AKLIMATYZACYJNYM. SANDRA DRABIK W PÓŁFINALE

aneta_sandra

Takim samym bilansem jak wczoraj zakończył się dla Biało-Czerwonych drugi dzień Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego w Atyrau, którego patronkami są trzy bohaterki II wojny światowej – Aliya Moldagulova, Manshuk Mametova i Kiuaz Dospanova. Dzisiaj w Kazachstanie do góry powędrowała ręka Sandry Drabik (51 kg), zaś Aneta Rygielska (60 kg) zeszła z ringu pokonana.

Wicemistrzyni 1. Igrzysk Europejskich stoczyła dzisiaj jedną ze swoich najgorszych, jak nie najgorszą walkę w tym roku, ale szczęśliwie wystarczyło to do odniesienia zwycięstwa nad Balausą Muzdiman. Sandra Drabik w pojedynku z zaledwie 18-letnią pięściarką z Kazachstanu zaboksowała grubo poniżej swoich możliwości i tylko życzliwości sędziów punktowych – z reguły przychylnie patrzących na gospodynie – zawdzięczała niejednogłośne (2-1) zwycięstwo. Nasza zawodniczka raziła brakiem celności ciosów, zdecydowania, spowolnionym czasem reakcji. Podobnie jak wczoraj Angelika Grońska, tak dzisiaj Sandra odczuwała różnicę czasu i skutki odwodnienia po długim locie z Polski przez Moskwę do Atyrau. Dwaj sędziowie punktowi (Kazachowie) wskazali na naszą zawodniczkę w stosunku 39-37, zaś trzeci (Rosjanin) widział w ringu przewagę Muzdiman 39-37.

Z kolei boksująca w Kazachstanie w olimpijskiej kategorii lekkiej (60 kg), Aneta Rygielska, brązowa medalistka 1. Igrzysk Europejskich ale w wadze do 64 kg, stanęła oko w oko ze złotą medalistką z Baku właśnie w tej kategorii wagowej, Anastasiyą Belyakovą. W zgodnej ocenie obserwatorów Polka miała dzisiaj wielką szansę by nawet pokonać utytułowaną Rosjankę, która wyraźnie odczuwa skutki bogatego w starty sezonu i ciężkiego obozu w Kisłowodsku. Niestety Anecie sił starczyło tylko na dwie rundy wyrównanej walki, więc werdykt mógł być tylko jeden – jednogłośne zwycięstwo rywalki (punktacja trzy razy 40-36).

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [19 LISTOPADA 2015 ROKU - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG
Jaina Shekerbekova (Kazachstan) – Agayeva (Azerbejdżan) 3-0
Sandra Drabik (Polska) – Balausa Muzdiman (Kazachstan) 2-1
Nazym Kazibay (Kazachstan) – Zohra Ezzahraoui (Maroko) 3-0
Sayana Sagatayeva (Rosja) – Sevara Tadzhikulova (Kazachstan) 3-0

57 KG
Saniya Sultankizi (Kazachstan) – Asmae Quazri (Maroko) 2-0
Balnur Kaldarbek (Kazachstan) – Belova (Azerbejdżan) 3-0
Maria Agapova (Kazachstan) – Naurizbayeva (Tadżykistan) 2-1
Zinaida Dobrynina (Rosja) – Oksana Koroleva (Kazachstan) 3-0

60 KG
Nazim Ishanova (Kazachstan) – Hadzhieva (Azerbejdżan) 3-0
Yana Alexeyevna (Azerbejdżan) – Karina Ibragimova (Kazachstan) 3-0
Hasna Lachgar (Maroko) – Rimma Volosenko (Kazachstan) 3-0
Anastasiya Belyakova (Rosja) – Aneta Rygielska (Polska) 3-0

69 KG
Valentina Khalzova (Kazachstan) – Shoira Zulkaynarova (Tadżykistan) 3-0
Bayan Akbayeva (Kazachstan) – Akmaral Shamshidenova (Kazachstan) 3-0
Darima Sandakova (Rosja) – Saida Khasenova (Kazachstan) 3-0
Zura Khusainova (Kazachstan) – Hasanova (Azerbejdżan) 3-0

81 KG
Yuldus Mamatkulova (Kazachstan) – Anastasiya Rylina (Kazachstan) 2-0
Lyubov Pashina (Rosja) – Akbota Isagulova (Kazachstan) 3-0

BIAŁORUSINI GOŚĆMI 4. MEMORIAŁU BRUNONA BENDIGA W GDYNI

bendig15_mini

Turnieje bokserskie, organizowane przez Jarosława Rydzewskiego i Dariusza Gumowskiego na trwałe zapisały się już do kalendarza trójmiejskich imprez sportowych. Wszystko zaczęło się w 2012 roku, kiedy to ww. gdyńscy trenerzy w Gniewinie (!) zorganizowali pierwszy Memoriał im.Brunona Bendiga (brązowego medalisty olimpijskiego wagi koguciej z 1960 roku i wicemistrza Europy z 1965 roku). Później przyszła kolej na Memoriał im. Mariana Karolaka i plenerowe Turnieje o Puchar Bombardierów z Wybrzeża, które oglądaliśmy już w Gdyni.

W najbliższą sobotę, 21 listopada, w Gdyńskim Centrum Sportu (w hali lekkoatletycznej) przy ul. Olimpijskiej pięściarze miejscowego Bombardiera staną oko w oko z – jak zawsze wymagającymi – reprezentantami Obwodu Grodzieńskiego. Podczas zawodów, które odbędą się pod Honorowym Patronatem Prezydenta Miasta Gdyni, dr Wojciecha Szczurka, najpierw (od godz. 16.00) zobaczymy walki zawodników z Pomorza, by od godz. 17.00 emocjonować się rywalizacją polsko-białoruską.

Patron turnieju, Brunon Bendig (ur. 6 października 1938 roku, zm. 15 września 2006 roku), w trakcie swojej bokserskiej kariery reprezentował barwy pomorskich klubów LZS Starogard (1955), Wisła Tczew (1956-58), Zawisza Bydgoszcz (1959-60), Gedania Gdańsk (1960-63) i Polonia Gdańsk (1963-71). Zdobył cztery tytuły Mistrza Polski (wagi koguciej w 1962, 1963, 1964 i piórkowej w 1965 roku), tocząc w sumie aż 271 walk, z których 239 wygrał, 4 zremisował i 28 przegrał.

bendig15

ZA NAMI 5. GALA BOKSU Z CYKLU „CHOJNICKI BOXING SHOW”

paulina_gruchala_cbs

W niedzielę 15 listopada chojnicka Hala Centrum Park wypełniła się fanami boksu, a to za sprawą 5. edycji Gali Boksu zorganizowanej przez Gruchała Team, przy współpracy z Urzędem Miasta Chojnice i pomorskim OZB. W ringu zawodnicy Boxing Team Chojnice podejmowali bokserów z Warszawy, Złotowa, Raszyna, Bydgoszczy, Wejherowa i Kościerzyny.

Na osiem stoczonych walk, sześć wygrali Chojniczanie. Serca do walki nie zabrakło żadnemu z występujących na ringu pięściarzy. Supervisorem walk olimpijskich był sędzia klasy międzynarodowej, prezes pomorskiego OZB, Jerzy Guss. Patronat honorowy nad imprezą sprawował europoseł Janusz Zemke, gościem honorowym był mistrz świata zawodowców – Krzysztof Głowacki.

Zanim pierwsi zawodnicy wyszli na ring, odbyła się uroczystość z okazji siedemdziesiątych urodzin legendarnego chojnickiego trenera i działacza bokserskiego Kazimierza Poterackiego. Jubilata obsypano kwiatami i prezentami. Życzenia składali mu działacze, władze miasta, dawni przyjaciele z ringu, a publiczność zgromadzona w hali Centrum Park odśpiewała mu chóralne „Sto lat”.

- Biorąc pod uwagę zarówno aspekt sportowy, jak i artystyczny, zawody należy zaliczyć do udanych. Pełna sala, świetna atmosfera i przygotowany równie dobrze, co sportowy, program artystyczny (umiejętnie wkomponowany w zawody, dzięki czemu nie odnosiło się wrażenia przestojów, będących zmorą wielu organizatorów zawodów) – wszystko to każe nam się spodziewać kolejnej udanej edycji bokserskiego show – powiedział Burmistrz Miasta Chojnice Arseniusz Finster.

WYNIKI WALK [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

MŁODZICY
43 KG: Kacper Laszczyk (Knockout Gym Warszawa) – Maciej Kotlęga Boxing Tam Chojnice 2-1

KADECI
57 KG: Kewin Gruchała (Boxing Team Chojnice) – Kacper Rudnik (KS Raszyn) 3-0
66 KG: Piotr Szczukowski (Boxing Team Chojnice) – Mirosław Wydrowski (Wilk Kościerzyna) 3-0
80 KG: Patryk Wardyn (Boxing Team Chojnice) – Patryk Skwarek (Legia Warszawa) 3-0

JUNIORKI
69 KG: Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice) – Weronika Gwit (Sparta Złotów) 3-0

JUNIORZY
64 KG: Adrian Orzłowski (Boxing Team Chojnice) – Filip Bejnar (Zawisza Bydgoszcz) TKO 2
75 KG: Eryk Garbaczyński (Legia Warszawa) – Patryk Chrapkowski (Boxing Team Chojnice) 2-1

WALKA WIECZORU
JUNIORKI
57 KG: Paulina Gruchała (Boxing Team Chojnice) – Klaudia Jackiewicz (Knockout Gym Warszawa) 3-0

Najlepszy zawodnik: Piotr Szczukowski – Boxing Team Chojnice
Najlepszy technik: Kewin Gruchała – Boxing Team Chojnice

« Older Entries Recent Entries »