Author Archives: Jarosław Drozd

ZWYCIĘSTWO POŁĄCZONYCH SIŁ KORONY I SKORPIONA NAD NIEMCAMI W WAŁCZU

brodacka_yilmaz

Zawodnicy wałeckiej Korony, wspomagani głównie przez pięściarzy szczecińskiego Skorpiona,  pokonali w minioną sobotę w meczu bokserskim rywali z Niemiec 20-8. Widownia zgromadzona w hali Gimnazjum nr 2 w Wałczu miała okazję oglądać aż 14 walk meczowych, które mogły spokojnie zaspokoić wymagania nawet najbardziej wybrednych kibiców boksu.

Gwoli ścisłości dodajmy, że ringowa przewaga Polek i Polaków nad gośćmi z Alzey i Kolonii nie była tak wielka jak na to wskazuje wynik meczu, gdyż kilka walk, niejednogłośnie wygranych przez gospodarzy, było bardzo wyrównanych.

Najlepszą potyczką meczu wybrano rywalizację ubiegłorocznego mistrza Niemiec do lat 21 Ibrahima Bazueva (81 kg) z dwukrotnym młodzieżowym mistrzem Polski wagi średniej, Arkadiuszem Szwedowiczem. Ponadto nagrodę dla najlepszej zawodniczki meczu otrzymała faworytka wałeckiej publiczności, ubiegłoroczna mistrzyni Polski juniorek, Anna Góralska (54 kg). Najlepszym zawodnikiem został uznany Mehmet Ergun (81 kg), reprezentujący barwy TV Alzey.

WYNIKI KOLEJNYCH WALK [zwycięzcy na pierwszym miejscu]

52 KG (m)    Dominika Pogrzebska (Korona Wałcz) – Vivien Schneider (TV Alzey) 3-0
64 KG (s)     Sylwia Maksym (Skorpion) – Natalia Pawletko (SC Colonia) 3-0
48 KG (m)    Grzegorz Żmuda (Korona) – Alexander Schmidtke (TV Alzey) 3-0
64 KG (s)       Wladimir Fruhsorger (SC Colonia) – Radomir Obruśniak (Róża Karlino) 2-1
57 KG (k)       Kewin Kokoszka (Korona) – Lers Meuser (TV Alzey) 3-0
81 KG (s)      Mehmet Ergun (TV Alzey)  – Adam Wojak (Beniaminek) 3-0
+80KG (k)       Kagan Cabucak (TV Alzey) – Łukasz Ławrysz (Korona Wałcz) 2-1
51 KG (s)     Sandra Brodacka (Skorpion) – Pinar Yilmaz (SC Colonia) 2-1
54 KG (s)     Anna Góralska (Korona) – Hamrin Gafar (TV Vreden) 3-0
52 KG (s)       Maciej Jóźwik (Skorpion) – David Khachatryan (SC Colonia) 2-1
75 KG (s)    Hanna Solecka (Skorpion) – Nadine Apetz (SC Colonia) 2-1
56 KG (s)    Tomasz Resól (Skorpion) – Hadi Sultani (SC Colonia) 3-0
81 KG (s)    Ibrahim Bazuev (SC Colonia) – Arkadiusz Szwedowicz (Skorpion) 3-0
81 KG (s)     Łukasz Stanioch (Skorpion) – Yasil Ogul (S.C. Colonia) 3-0

wyjaśnienie skrótów: m-młodzik, k-kadet, j-junior, s-senior

Fot. Natalia Hollińska ©

22. MPJ: PONAD POŁOWA WALK ZAKOŃCZONYCH PRZED CZASEM. PORA NA ĆWIERĆFINAŁY

anapa

Rozgrywane w Wałczu 22. Mistrzostwa Polski Juniorów wchodzą w fazę ćwierćfinałów. W dwóch seriach eliminacyjnych odbyło się 28 pojedynków, z których aż 15 zakończyło się przed czasem. Najkrócej przebiegała rywalizacja „ciężkich” (91 kg), gdzie przez TKO zakończyło się 5 bojów, a ostatni szósty został oddany walkowerem.

Na tym etapie rywalizacji o tytuły mistrzowskie nie zanotowano większych niespodzianek, choć na pewno spory niedosyt mają m.in. kibice Oskara Gajcowskiego (Kaczor Boks Team Wałbrzych),  czy Damiana Taudula (UKS Boxing Sokółka).

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH [14 KWIETNIA 2015, GODZ. 11.00 - na pierwszym miejscy zwycięzcy]

69 KG
Kamil Blicharz (Berej Boxing Lublin) – Oskar Gajcowski (Kaczor Boks Team Wałbrzych) 5-0
Mikołaj Tobera (WKS Sokół Piła) – Damian Krukowski (UMKS Victoria Ostrołęka) 5-0
Cezary Łagunionek (KS SAKO Gdańsk) – Patryk Chyży (UKS Włókiennik Łódź) 5-0
Rafał Tuchewicz (UKS Junior Świątki) – Bartłomiej Wojnarowski (BUDO Krosno) 5-0
Sebastian Wiktorzak (BKS Olimp Szczecin) – Bartłomiej Czajkowski (Start Włocławek) TKO 1
Sebastian Korgól (SKB Spartakus Szczecin) – Dawid Gomulski (BKS Orkan Gorzów Wielkopolski) 5-0
Dominik Cieślik (JKB Jawor Team Jaworzno) – Łukasz Zyguła (KS SAKO Gdańsk) 5-0
Marcin Rak (RUSHH Kielce) – Patryk Boruta (Cristal Białystok) 5-0

81 KG
Filip Foryś (BKS Skorpion Szczecin) – Jan Lauk (UKS Boks Tur Łódź) 5-0
Michał Soczyński (PACO Lublin) – Patryk Hedhili (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) TKO 2
Mateusz Białach (UOLKA Ostrów Mazowiecka) – Filip Borkowski (KS SAKO Gdańsk) TKO 2
Jakub Kasprzak (KKS Poznań) – Szymon Fenton (KS Górnik Sosnowiec) TKO 3
Dominik Kaciupa (BKS Skorpion Szczecin) – Tymoteusz Patrzykąt (Copacabana Konin) TKO 1
Tomasz Szuszkiewicz (Bombardier Wrocław) – Dawid Gołek (BSB Astoria Bydgoszcz) TKO 1
Mateusz Błażko (UKS Kontra Elbląg) – Adrian Jura (Ring Wolny Toruń) DQ 2

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH [14 KWIETNIA 2015, GODZ. 16.00 - na pierwszym miejscy zwycięzcy]

75 KG
Konrad Kozłowski (KS Fight Club Koszalin) – Kamil Al-Temimi (KS SAKO Gdańsk) 5-0
Bartosz Stefański (Pomorzanin Toruń) – Wiktor Szadkowski (PACO Lublin) 5-0
Dawid Łakomiec (RUSHH Kielce) – Damian Taudul (UKS Boxing Sokółka) 5-0
Emil Walkowski (Champion Wołomin) – Adrian Lipski (Łokietek Brześć Kujawski) TKO 2
Krystian Taudul (UKS Boxing Sokółka) – Mateusz Felkel (PKB Polkowice) TKO 3
Karol Tracz (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) – Jakub Markaczewski (Copacabana Konin) TKO 1
Damian Pokusa (MUKS Widzew Łódź) – Paweł Mazurowski (UKS Kontra Elbląg) 5-0
Mateusz Wodziński (KS Górnik Sosnowiec) – Marcin Majka (Wisłok Rzeszów) 5-0

91 KG
Maciej Żurakowski (Legia Warszawa) – Damian Winniczek (BKS Olimp Szczecin) WO.
Jakub Gruchlik (MOSM Tychy) – Damian Kłosowski (Pomorzanin Toruń) TKO 2
Aleksander Celejewski (BKS Radomiak Radom) – Jakub Fornal (Ring Sikorski Stalowa Wola) TKO 1
Oskar Wierzejski (Red Fighters Jelenia Góra) – Paweł Durbacz (Ring Wolny Toruń) TKO 1
Kamil Offman (BKS Orkan Gorzów Wielkopolski) – Jakub Jankowski (WKS Sokół Piła) TKO 1
Dawid Witosławski (Cristal Białystok) – Michał Świątek (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) TKO 1

W WAŁCZU ROZPOCZĘŁY SIĘ MISTRZOSTWA POLSKI JUNIORÓW

mpj15

W hali COS-OPO w Wałczu rozpoczęły się dzisiaj Mistrzostwa Polski Juniorów. Na starcie stawiło się 144 zawodników z 71 klubów i 15 okręgowych związków bokserskich. W poszczególnych kategoriach wagowych wystartowała następująca ilość zawodników: 49 kg – 10, 52 kg – 14, 56 kg – 14, 60 kg – 15, 64 kg – 16, 69 kg – 16, 75 kg – 16, 81 kg – 15, 91 kg – 14, +91kg – 14.

W I serii walk eliminacyjnych rywalizowali pięściarze wag papierowej, lekkiej i superciężkiej. W tej ostatniej żadna walka nie trwała dłużej niż dwie rundy i na ogół zwyciężali faworyci. Podobnie było w II serii eliminacji, gdzie rywalizowali zawodnicy z kategorii do 52 kg, 56 kg i 64 kg.

I SERIA WALK ELIMINACYJNYCH [13.04.2015, godz. 11.00 - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG
Artur Grzegorski (Gwardia Wrocław)  – Dominik Gajewski (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) 5-0
Paweł Łoboziak (WKS Sokół Piła) – Mateusz Lewandowski (Boks Polonia Świdnica) 5-0

60 KG
Szymon Kajda (JKB Jawor Team Jaworzno) – Jakub Walczak  (LKS Piast Sieradz) 5-0
Jakub Szmelter (Zawisza Bydgoszcz) – Rafał Januszkiewicz (Kaczor Boks Team Wałbrzych) 5-0
Karol Kowal (BKS  Skorpion Szczecin) Jakub Walczuk (SKB  Czarni Słupsk) TKO 2
Kordian Wyciszkiewicz (06 Kleofas Katowice) – Norbert Trybulec (PTB Tiger Tarnów) 5-0
Sebastian Karyś (RUSHH  Kielce) – Kamil Kłopocki (Sporty Walki Gostyń)  5-0
Jarosław Dorociak (Berej Boxing Lublin) – Eryk Arojan (PKB  Poznań)  5-0
Adrian Jachimowicz (OSiR Suwałki)  – Bartłomiej Derleta (Broń Radom) 5-0

+91 KG
Kamil Mroczkowski (Champion Chojnów Powiat Legnicki) – Kacper Alot  (Broń Radom) TKO 1
Grzegorz Basta (PTB Tiger Tarnów) – Adrian Szwedziak (MLKS Sparta Złotów) TKO 1
Karol Krupienik (Cristal Białystok)  – Wojciech Czarkowski (BKS  Concordia Knurów) DQ 2
Mikołaj Górski (MOSM Bytom)  – Dawid Marchlewski (Ring Wolny Toruń) TKO 1
Bartłomiej Szczęsny (Skorpion Warszawa) – Damian Rogosz (KS Bombardier Gdynia)  TKO 1
Konstanty Major (Beniaminek Starogard Gdański) – Marcin Bajszczak (BKS  Olimp Szczecin) TKO 2

WYNIKI II SERII WALK ELIMINACYJNYCH  [13.04.2015, 17.00 - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG
Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń) – Fabian Karbarz (BUKS San Nisko) 5-0
Dominik Grochowy (PKB Polkowice) – Maciej Wojtach (Cristal Białystok) TKO 2
Adam Pluskowski (BKS Skorpion Szczecin) – Maciej Szegda (PTB Tiger Tarnów) 5-0
Daniel Daniszewski (Niestowarzyszony – Olsztyn) – Krzysztof Rydyński (BKS Olimp Szczecin) 5-0
Dawid Miziołek (JKB Jawor Team Jaworzno) – Marcin Kasprowicz (Champion Nowy Dwór Mazowiecki) 4-1
Patryk Kosik (Boks Ożarów) – Fabian Maślany (WKS Sokół Piła) 5-0

56 KG
Tomasz Wójcik (BKS Skorpion Szczecin) – Kamil Wieczorek (PACO Lublin) 5-0
Hubert Klimkowski (Copacabana Konin) – Bartłomiej Kwiecień (BKS Radomiak Radom) 5-0
Norbert Borzęcki (Champion Nowy Dwór Mazowiecki) – Krystian Kuś (Niestowarzyszony – Jaworzno) 5-0
Michał Bardo (PTB Tiger Tarnów) – Dawid Dawidowski (KS Bombardier Gdynia) TKO 2
Cezary Kozłowski (RKS Łódź) – Łukasz Kotarski (Ring Wolny Toruń) 3-2
Alex Urbaniak (BKS Olimp Szczecin) – Mateusz Pustuła (KS Polkowice) 5-0

64 KG
Dawid Suchecki (TS Wisła Kraków) – Emil Adamiec (RMG Boks Ożarów) TKO 1
Patryk Urbański (Gwardia Wrocław) – Alan Hamzic (Berej Boxing Lublin) 4-1
Przemysław Olej (JKB Jawor Team Jaworzno) – Adam Banaszczyk (RKS Łódź) 5-0
Paweł Zagórski (BKS Skorpion Szczecin) – Hubert Żelepień (Niedźwiedź Kętrzyn) 5-0
Krystian Romel (WKS Sokół Piła) – Filip Wąchała (KS Sako Gdańsk) 4-1
Dawid Maciejewski (MKS Start Grudziądz) – Kacper Waszkiewicz (UMKS Victoria Ostrołęka) 5-0
Hubert Kaczmarek (06 Kleofas Katowice) – Patryk Bułatewicz (UKS Boxing Sokółka) 5-0
Paweł Piejek (MLKS Sparta Złotów) – Maksymilian Kramarz (BKS Orkan Gorzów Wielkopolski) 5-0

POWRÓT MICHAŁA OLASIA W MECZU Z USA KNOCKOUTS W SZCZECINIE

michal_olas01

Po czterech zwycięstwach i jednej porażce Igor Jakubowski (91 kg) miał szansę na awans na Igrzyska w Rio de Janeiro z rankingu olimpijskiego. Kontuzja szczęki sprawiła, że nie mógł boksować z Azerbaijan Baku Fires, a jego miejsce zajął Estończyk Rain Karlson. Igor wraca do zdrowia i formy po zabiegu lekarskim, ale w sobotnim meczu ligi WSB z USA Knockouts w Szczecinie zastąpi go stary-nowy bokser Rafako Hussars Poland, Michał Olaś.

Pięściarz z Warszawy był pierwszym i jedynym jak dotąd Polakiem, który zwyciężył w lidze World Series of Boxing – w 2012 roku w barwach Dolce & Gabbana Milano Thunder. Kilka miesięcy później boksował już w barwach „Husarii” – pokonał przed czasem Jose Payaresa (Mexico Guerreros) i przegrał na punkty z Chouaibem Bouloudinatsem (Algeria Desert Hawks). Występował w kategorii +91 kg, bowiem nie było wtedy limitu 91 kg.

Wcześniej Michał Olaś błysnął podczas turnieju w Skopje, gdzie pokonał byłego Mistrza Świata Juniorów Kubańczyka Erislandy Cotillę Savona, spokrewnionego z 3-krotnym Mistrzem Olimpijskim Felixem Savonem. W tym sezonie WSB młodszy z Savonów ma bilans walk 6-0 i walczy o awans na Igrzyska z Vasiliyem Levitem (Astana Arlans Kazakhstan) – po 28 pkt.

Ze względu na zawieszenie za stosowanie niedozwolonych środków, przed ostatnie dwa lata Michał Olaś nie boksował. W tym czasie ogromne postępy poczynił Igor Jakubowski, dziś nr 1 w kraju w wadze ciężkiej. Być może w maju spotkają się w Mistrzostwach Polski w Szczecinie.

- Ze zdrowiem coraz lepiej, szwy zostały ściągnięte. Chodzę na siłownię, biegam, mam też zajęcia techniczne. Za kilka tygodni zaczynam sparingi. Koncentruję się na turnieju MPS w Szczecinie – powiedział Igor Jakubowski.

Oprócz Michała Olasia, w składzie na mecz z USA Knockouts są: Dawid Jagodziński (49 kg), Sylwester Kozłowski (56 kg), Kazimierz Łęgowski (64 kg) i kapitan Rafako Hussars Poland Tomasz Jabłoński (75 kg).

WALNE ZGROMADZENIE EUBC: WYRÓŻNIONY MTB IM. STAMMA. W 2016 ROKU DRUŻYNOWY PE KOBIET

14-EUBC-Logo

W Asyżu rozpoczęło się Walne Zgromadzenie Europejskiej Konfederacji Boksu. W pierwszym dniu obrad dokonane zostanie podsumowanie mijającej kadencji władz Europejskiego pięściarstwa. Sprawozdania w tej kwestii przedstawią: prezydent EUBCFranco Falcinelli, a także przewodniczący poszczególnych Komisji działających w ramach EUBC. Przedłożony zostanie także raport finansowy oraz realizacja podjętych w okresie ostatniego czterolecia programów dotyczących rozwoju pięściarstwa na Starym Kontynencie. Równie ważnym punktem obrad jest zatwierdzenie przez delegatów aktualnej Konstytucji Europejskiej Konfederacji Boksu.

W drugim dniu obrad zaprezentowane zostaną zebranym główne kierunki działań na najbliższe cztery lata. Ponadto delegaci dokonają wyboru nowych władz EUBC oraz struktur konfederacji – w tym poszczególnych Komisji. Kongres zakończy pierwsze zebranie nowo wybranego Komitetu Wykonawczego Europejskiej Konfederacji Boksu.

Polski Związek Bokserski w obradach Walnego Zgromadzenia EUBC reprezentują: Zbigniew Górski – Prezes PZB, będący również członkiem Komisji Sędziowskiej AIBA, Adam Kusior – Vice Prezes ds. Zagranicznych PZB, a także Członek Komitetu Wykonawczego AIBA i Przewodniczący Komisji  technicznej i Przepisów AIBA oraz Stanisław Dobosz – Vice Prezes ds. Finansowych PZB, wchodzący w skład Komisji Młodzieżowej AIBA.

Burzą oklasków delegaci Walnego Zgromadzenia przyjęli do wiadomości  decyzję władz EUBC, że 31. edycja Memoriału im. Feliksa Stamma uznana została największym i najlepiej zorganizowanym turniejem międzynarodowym w Europie w sezonie 2014. Przypomnijmy, że na starcie tego tradycyjnego  turnieju stanęło 154 zawodniczek i zawodników z 26 państw.

Podczas obrad ustalono również, że w przyszłym sezonie rozegrany zostanie po raz pierwszy w historii Drużynowy Puchar Europy Kobiet.  W inauguracyjnej edycji pucharowych zmagań udział weźmie 16 drużyn narodowych, rywalizujących w 2 grupach. Walki toczone będą w pięciu kategoriach wagowych – tych samych, które rozegrane zostaną w tegorocznych Igrzyskach Europejskich w Baku, czyli: 51 kg, 54 kg, 60 kg, 64 kg i 75 kg.

źródło: Polski Związek Bokserski/pzb.com.pl

TYLKO STEPHEN DONNELLY WYGRYWA W REWANŻU Z WŁOCHAMI

donnelly_hussars

Znakomicie w barwach Rafako Hussars Poland spisuje się Steven Gerard Donnelly (69 kg). Irlandczyk wczoraj wygrał swoją piątą walkę, ale niestety „Husaria” przegrała we włoskiej Andri z Italia Thunder 1-4 w meczu 12. kolejki 5. sezonu ligi World Series of Boxing.

Pięściarz pochodzący z Ulsteru wygrał dwie pierwsze rundy walki z Dario Morello, lecz w trzech kolejnych sędziowie punktowali nieznacznie na korzyść jego włoskiego rywala. Ostatecznie Donnelly zwyciężył niejednogłośnie na punkty 48-47, 47-48, 48-47.

Niejednogłośną decyzją sędziów walkę przegrał wracający po długiej przerwie do „Husarii” Mateusz Polski (60 kg). Litwin Rytis Vasiliauskas przyznał mu wygraną jednym punktem 48-47 z Fabio Introvaią, ale pozostali sędziowie opowiedzieli się za bokserem Italii. Wcześniej Grzegorz Kozłowski (52 kg) wyraźnie został pokonany przez ofensywnie nastawionego reprezentanta Indii Gaurava Bidhuri.

Przy stanie 2:1 dla Włochów do ringu weszli lider gospodarzy Valentino Manfredonia (81 kg) i Mateusz Tryc. Pierwszą rundę Polak przegrał 1-2, ale w kolejnych zdecydowanie na punkty zwyciężył pewnie zmierzający po bilet olimpijski do Rio de Janeiro (2016), Valentino Manfredonia.

W ostatnim pojedynku Roger Hryniuk (+91 kg) musiał uznać wyższość mającego albańskie pochodzenie Alessio Spahiu. Po czterech rundach zapisanych na konto Włocha, ostatnie starcie należało do zawodnika drużyny biało-czerwonych.

Bokserom Rafako Hussars Poland pozostały do rozegrania jeszcze dwa spotkania w tegorocznym sezonie ligi WSB. Za tydzień, w sobotę 18 kwietnia, podejmą w Szczecinie USA Knockouts (o olimpijski paszport powalczy tam Tomasz Jabłoński, 75 kg), a w ostatniej kolejce grupy B rywalem będzie zespół Caciques Venezuela. Obecnie „Husaria” zajmuje 7. miejsce z dorobkiem 12 pkt.

Italia Thunder vs Rafako Hussars Poland 4-1 [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG: Gaurav Bidhui – Grzegorz Kozłowski 3-0
60 KG: Fabio Introvaia – Mateusz Polski 2-1
69 KG: Steven Gerard Donnelly – Dario Morello 2-1
81 KG: Valentino Manfredonia – Mateusz Tryc 3-0
+91 KG: Alessio Spahiu – Roger Hryniuk 3-0

PRESTIŻOWA NAGRODA PKOL DLA TRENERA TOMASZA RÓŻAŃSKIEGO

tomek z feliksem

Rok 2014 był niewątpliwie najważniejszym w karierze trenerskiej Tomasza Różańskiego. Szkoleniowiec z Karlina, którego wychowanka, Elżbieta Wójcik wywalczyła złote medale Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata i Europy, został laureatem XIV edycji konkursu „Trener Roku” w kategorii „Nagroda dla Trenera pracującego z kobietami za osiągnięcia w 2014 roku”, organizowanego przez Komisję Sportu Kobiet Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

- Szczerze mówiąc, to mam trochę dosyć tych nagród, tym bardziej, że dotyczą tego, co zrobiłem wiele miesięcy temu – powiedział nieco zaskoczony wyróżnieniem były trener młodzieżowej kadry narodowej kobiet. – Teraz skupiam się na naborach i szkoleniu bokserskim dzieci z małych wiosek, takich jak np. Karścino, Lubiechowo, Daszewo, Gościnko. Szukam talentów i w związku z tym całe swoje dni poświęcam na to przedsięwzięcie. Pracuję codziennie, odwiedzając każdego dnia inną miejscowość, gdzie w wiejskich świetlicach zachęcam dzieci oraz młodzież, aby przyjeżdżali do Karlina na treningi. Powoli ten pomysł „zaskakuje” i wszędzie przychodzi po ok. 10 osób – opowiada z entuzjazmem Tomasz Różański, który swoją nagrodę zawdzięcza ubiegłorocznym sukcesom nie tylko Elżbiety Wójcik ale także co najmniej dziesięciu innych reprezentantek Polski juniorek i kadetek, które zdobyły w Asyżu medale Młodzieżowych Mistrzostw Europy.

Dodajmy, że „Nagroda dla Trenera pracującego z kobietami” przyznawana jest od 2001 roku. Pierwszym laureatem został Andrzej Drużkowski – wówczas trener Montexu Lublin – wielokrotnych mistrzyń kraju w piłce ręcznej. W późniejszym latach wyróżniani byli m.in.: trener kadry florecistek – Andrzej Pagiński (2007),  szkoleniowiec Justyny KowalczykAleksander Wierietielny (2009), czy sportowy opiekun kolarskich mistrzyń Anny Szafraniec, Mai Włoszczowskiej i Aleksandry Dawidowicz Andrzej Piątek.

Uroczystość wręczenia nagród laureatowi odbędzie się 28 kwietnia 2015 roku w siedzibie PKOl. W imieniu redakcji i Czytelników serdecznie gratulujemy.

[Fot. Barbara Sańko ©]

REKOWSKI ZASTOPOWAŁ OLOUKUNA. PASY DLA PIĄTKOWSKIEJ I RUNOWSKIEGO

WBN_Gliwice_mini

To miał być test dla Marcina Rekowskiego (16-1, 13 KO). Jeśli rzeczywiście, to wypadł dla niego niezwykle korzystnie. Na własnej skórze odczuł to Gbenga Oloukun (19-12, 12 KO), który „poległ” z naszym rodakiem przed czasem.

Pojedynek wyglądał tak, jak można było przypuszczać. Nigeryjczyk nie forsował tempa, a jedynie polował na pojedyncze, nokautujące uderzenie. Szczególnie groźne wydawały się próby prawym podbródkiem. Popularny „Rex” kontrolował go swoim lewym prostym, często szukał prawego na dół, a dzięki dobrej pracy nóg unikał zagrożenia w postaci obszernych ciosów rywala. Oloukun wrócił udaną dla siebie rundą czwartą, gdy udało mu się zepchnąć Polaka do defensywy na linach. To na szczęście był jedyny taki moment. Za chwilę było po wszystkim, ale to przeciwnik został wyliczony. Rekowski cofając się naglę zrobił krok naprzód i huknął lewym sierpowym na szczękę. Zamroczony Oloukun stanął za podwójną gardą, a Marcin poprawił jeszcze jednym lewym sierpem w okolice skroni, dodał prawy na korpus i rywal przyklęknął. Powstał dopiero gdy usłyszał „dziewięć” od Grzegorza Molendy, lecz sędzia uznał, iż nie jest zdolny do kontynuowania pojedynku.

Ewa Piątkowska (7-0, 4 KO) sięgnęła w Gliwicach po pas WBC Silver, swoje pierwsze trofeum, pokonując Jane Kavulani (16-13-2, 6 KO). Po spokojnej pierwszej rundzie, w drugiej nasza „Tygrysica” zraniła rywalkę lewym hakiem w okolice wątroby. W trzeciej próbowała powtórzyć tę akcję, lecz doświadczona Kenijka przetrwała kryzys. Kolejne minuty nie przyniosły nic nowego. Ewa przeważała, szczególnie gdy była lotna na nogach, ale nie była w stanie poważniej dobrać się do skóry przeciwniczki.

Przemysław Runowski (9-0, 2 KO) po raz pierwszy był liczony, po raz pierwszy zaboksował dłużej niż sześć rund – od razu przeskoczył na dziesięć, ale przede wszystkim zdobył pierwsze trofeum – młodzieżowy pas WBC Silver. W Gliwicach nie sprostał mu Alfredo Rodolfo Blanco (13-3, 7 KO), ambitny, choć fatalnie wyszkolony technicznie. Argentyńczyk rozpoczął minutowym szturmem. Jego chaotyczne, bardzo obszerne ciosy na rękawice zbierał „Kosiarz” i kontrował, ale w wymianie przy linach nadział się na lewy sierp i zapoznał się z deskami. Ranny nie był, ale wszyscy sędziowie typowali ten odcinek 8:10. Polak pomimo nokdaunu cały czas tak naprawdę kontrolował pojedynek. W drugiej rundzie trafił dwoma mocnymi prawymi krzyżowymi, w trzeciej skoncentrował się na obijaniu korpusu przeciwnika jedyne pytanie brzmiało, czy Blanco dotrwa do końca. O dziwo obijany i strasznie chaotyczny Argentyńczyk nie tylko wychodził do kolejnych odsłon, ale w tych „dzikich” akcjach czasem nawet udawało mu się trafić. Gdy Runowski boksował, on był bezradny, jednak przy okazji jakiś spięć szanse przeciwnika wzrastały. Szalone, nieskoordynowane ataki Blanco w połączeniu z ciosami na korpus Przemka odbiły się na kondycji egzotycznego przybysza. W siódmym starciu dopadł go wyraźny kryzys i już nawet nie specjalnie się nawet odgryzał. Przemek bez cienia wątpliwości wygrywał każdą minutę, lecz nie potrafił dobić zranionej ofiary. Po ostatnim gongu nie mogło być wątpliwości – wszyscy sędziowie opowiedzieli się za naszym rodakiem w stosunku 98:91.

Wielu obserwatorów uważało przed imprezą, że potyczka Sasuna Karapetyana (8-2, 2 KO) z Krzysztofem Kopytkiem (10-0, 2 KO) będzie najciekawszym starciem dzisiejszego wieczoru, a oczy kibiców zwrócone będą najbardziej właśnie na to zestawienie. Trzeba przyznać – obaj panowie dali sporo emocji.Pierwsza odsłona to lekka przewaga Karapetyana, który skutecznie trafiał lewym sierpowym, dokładając kilka celnych ciosów na tułów. Kopytek nie chciał być mu dłużny i próbował zaskakiwać mieszkającego w Kołobrzegu boksera m.in. uderzając prawy krzyżowy nad lewą ręką. Drugie trzy minuty starcia i mimo kilku ataków podopiecznego Łapina znów wydawało się, że runda należała się Karapetyanowi. Sytuacja zmieniła się w kolejnych dwóch rundach, w których przeważał już Kopytek, który wdrożył więcej technicznego boksu i trafionych ciosów, natomiast Sasun imponował dużą ambicją i zaangażowaniem. Piąta odsłona rozpoczęła się na korzyść Karapetyana, w drugiej fazie przeważał Kopytek, skutecznie kontrując swojego rywala uderzeniami z prawej ręki. Scenariusz z piątej rundy powtórzył się zarówno w szóstej jak i siódmej odsłonie. Przed ostatnimi trzema minutami pojedynku będący w narożniku Karapetyana jego brat, Hakob motywował go do podkręcenia tempa. Sasun rzeczywiście przyśpieszył, kilka razy trafił zawodnika Knockout Promotiontę i tę rundę można było zapisać na konto mającego ormiańskie korzenie Karapetyana.Po ośmiu ciekawych rundach sędziowie jednogłośną decyzją (77-75, 77-76, 78-74) wskazali zwycięstwo pięściarza z Jaworzna, który dopisał do swojego rekordu dziesiątą wygraną.

Marek Matyja (9-0, 4 KO) efektownie rozprawił się z niepokonanym dotąd, lecz w rzeczywistości przeciętnym Zoltanem Nagym (2-1-3).Mistrz Polski wagi półciężkiej sprzed dwóch lat od początku zdominował przeciwnika. Najpierw ciosami prostymi, a gdy ten poczuł ich moc i stanął za podwójną gardą, pięściarz z Oleśnicy skoncentrował się na ciosach na korpus. Już w pierwszej rundzie zranił go lewym hakiem w okolice wątroby. Od początku drugiej robił dalej to samo, czym otworzył sobie drogę do piekielnie mocnego lewego sierpowego w końcówce drugiej odsłony, jakim powalił i klasycznie znokautował Węgra.

źródło: bokser.org

WBN_Gliwice

MANFREDONIA NA CZELE EKIPY ITALIA THUNDER. DEBIUTANT RYWALEM HRYNIUKA

- Kiedy miałem 16 lat, ważyłem aż 148 kg. Ale po tym jak zobaczyłem swojego brata notującego dobrego wyniki, zdecydowałem się poważnie wziąć za siebie. Dziś ważę sporo mniej i co ważne udało mi się spełnić marzenie, jakim było mistrzostwo Włoch w grudniu 2014 roku – powiedział w jednym z wywiadów mający albańskie korzenie 23-letni pięściarz Italia Thunder Alessio Spahiu (+91 kg), który jutro w pojedynku z Rogerem Hryniukiem zadebiutuje w lidze World Series of Boxing. Z jego bratem Endri w pierwszym tegorocznym meczu ligi WSB wygrał Igor Jakubowski (91 kg). Oby w sobotni wieczór zwycięstwo odniósł też Roger, dla którego byłby to pierwszy triumf w rozgrywkach.

Wydaje się, że najtrudniejsza walka we Włoszech czeka Mateusza Tryca (81 kg), który spotka się z liderem rankingu olimpijskiego, niepokonanym w pięciu tegorocznych walkach 26-letnim Valentino Manfredonią (na zdjęciu). Podobnie jak Jakubowski, w sierpniu ubiegłego roku zdobył tytuł Mistrza Unii Europejskiej w Sofii. To był najlepszy turniej w karierze Włocha, bowiem pokonał tam m.in. brązowego medalistę Mistrzostw Europy z Mińska (2013), Mołdawianina Petru Ciobanu i wicemistrza Europy z 2010 roku, Irlandczyka Darrena O’Neilla.

Jako jedyny zagranicznego rywala będzie miał Grzegorz Kozłowski (52 kg), który spotka się z wicemistrzem Indii z 2012 roku, Gauravem Bidhurim. Wracający do „Husarii” po długiej przerwie Mateusz Polski (60 kg) zmierzy się z doświadczonym 27-letnim Fabio Introvaią, który ma w dorobku m.in. brązowy medal Igrzysk Śródziemnomorskich (2013). W finale mistrzostw Włoch w 2012 roku wygrał z Donato Cosenzą, z którym z kolei rok później niejednogłośnie na punkty przegrał walkę o złoto.

As atutowy Rafako Hussars Poland, czyli Steven Gerard Donnelly (69 kg), będzie boksować z Dario Morello, ćwierćfinalistą Uniwersjady w Kazaniu (2013). Włoch w swojej ojczyźnie zdobył złoto krajowego czempionatu w 2012 roku, zaś w grudniu 2014 roku wywalczył brąz Mistrzostw Włoch.

Italia Thunder vs Rafako Hussars Poland [zestaw par]

52 KG: Gaurav Bidhui – Grzegorz Kozłowski
60 KG: Fabio Introvaia – Mateusz Polski
69 KG: Dario Morello – Steven Gerard Donnelly
81 KG: Valentino Manfredonia – Mateusz Tryc
+91 KG: Alessio Spahiu – Roger Hryniuk

NATALIYA KNYAZ: ŻYCZCIE MI ZWYCIĘSTW, A UKRAIŃCOM POKOJOWEGO NIEBA NAD GŁOWAMI

- Witaj Nataliya. Przyjmij gratulacje z okazji wywalczenia kolejnego Pucharu Ukrainy. Nie wiem czy polscy kibice o tym wiedzą, ale królujesz w swojej kategorii już od lat i jeśli się nie mylę, to nie przegrałaś na Ukrainie żadnej walki. Opowiedz jak wyglądał wspomniany turniej w Czerniowcach?
Nataliya Knyaz: Cześć. Dziękuję. Faktycznie mam już za sobą turniej o Puchar Ukrainy w boksie, jednak mistrzostwa naszego kraju, które zadecydują o ostatecznym składzie kadry na przyszłoroczne Mistrzostwa Świata, odbędą się we wrześniu. Od 5 lat jestem mistrzynią Ukrainy wśród seniorek, a wcześniej dwa razy wywalczyłam złoty medal podczas młodzieżowych mistrzostw kraju. Do turnieju w Czerniowcach przygotowywałam się bardzo starannie. Stoczyłam tam dwa pojedynki, a w finale moja rywalka oddała walkę walkowerem. Jestem więc ponownie najlepsza, co oczywiście cieszy zarówno mnie, jak i mojego trenera.

- Aktualnie przebywasz na zgrupowaniu kadry narodowej. Gdzie i jak długo będziecie trenować? Jakie są założenia na to zgrupowanie?
NK: W tej chwili przebywamy na 18-dniowym zgrupowaniu szkoleniowym w Czerniowcach, a konkretnie w ośrodku „Słoneczna Dolina”. W ostatnich dniach obozu będziemy miały sparingi. Dwie nasze kadrowiczki otrzymały kwalifikację do Igrzysk Europejskich w Baku i całą drużyną staramy się im pomóc w przygotowaniach.

- Twoja kategoria wagowa [48 kg – przyp. JD] niestety nie znalazła się w programie Igrzysk Europejskich w Baku. Zapowiada się więc dla Ciebie „pusty” rok, bo to najważniejszy turniej w kalendarzu 2015 roku. Jakie są więc Twoje najbliższe plany startowe?
NK: Niestety to prawda, mojej kategoria nie znalazła się w programie Igrzysk Europejskich. W związku z tym moje najbliższe plany to przede wszystkim zdobycie po raz szósty złotego medalu Mistrzostw Ukrainy i przygotowania do Mistrzostw Świata, które odbędą się w lutym 2016 roku.
nat_knyaz
- Za 16 miesięcy Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro, po którym rozpocznie się nowy cykl olimpijski. Nie myślałaś o tym, by zmienić kategorię wagową na 51 kg i spróbować swojej olimpijskiej szansy?
NK: Mimo wszystko cały czas mam nadzieję, że waga z limitem 48 kg znajdzie się w jednak programie Igrzysk Olimpijskich w 2020 roku.

- Twoja przygoda z wielkim boksem rozpoczęła się w 2008 roku w bułgarskim mieście Yambol podczas Młodzieżowych Mistrzostw Europy, gdzie zdobyłaś złoty medal. Pamiętasz jeszcze ten turniej? Wygrałaś tam trzy pojedynki z wymagającymi rywalkami…
NK: Oczywiście, że pamiętam i to tak, jakby to było wczoraj. Te wspomnienia zawsze pozostaną świeże i trwałe. Przed finałową walką z Rosjanką była bardzo zdenerwowana i wówczas mój trener Zagirskij, który niestety nie mógł ze mną pojechać do Bułgarii, przez telefon wprowadził mnie w dobry, spokojny nastrój. Powiedział mi, że jestem zuchem, że świetnie się zaprezentowałam, dochodząc do finału, a stać mnie jeszcze na więcej. Trzeba tylko jeszcze raz powalczyć ze wszystkich sił o zwycięstwo. I wygrałam. To było niezapomniane przeżycie.

-  Aklimatyzacja w gronie seniorek trwała dość krótko, bo już w następnym roku skutecznie rywalizowałaś w turniejach w Ankarze, St. Petersburgu, czy Astanie. Pierwszy medal seniorski zdobyłaś jednak dopiero w 2011 roku…
NK: Niedługo po Młodzieżowych Mistrzostwach Europy pojechałam na turniej o Puchar Ukrainy seniorek. Jak to się u nas mówi trafiłam „z okrętu na bal” [rosyjskie powiedzenie oznaczające nagłą zmianę otoczenia, przejście z jednej rzeczywistości w drugą – przyp. JD] i po raz pierwszy wygrałam te zawody, wygrywając z dwoma bardziej ode mnie doświadczonymi rywalkami. Później kilka razy wygrywałam międzynarodowe turnieje, ale najlepszy wynik zanotowałam w 2011 roku podczas Mistrzostw Europy w Rotterdamie, gdzie zdobyłam brązowy medal.

- Wówczas w Rotterdamie przegrałaś ze Svetlaną Gnevanovą. To rywalka, która szczególnie Ci „nie leży”? Kilka razy boksowałyście ze sobą i za każdym razem wygrywała Rosjanka…
NK: W Rotterdamie boksowałam trzy razy i w półfinale skrzyżowałam rękawice z Gnevanovą. Jak dotąd rywalizowałam z nią kilka razy i za każdym razem przegrywałam. Svetlana jest bardzo niewygodną przeciwniczką Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja do rewanżu i uda mi się ją w końcu pokonać.

- Ubiegły rok był dla Ciebie mało szczęśliwy, bo mimo dobrej postawy przegrałaś po dobrych walkach dwie imprezy mistrzowskie. Najpierw w Bukareszcie podczas Mistrzostw Europy uległaś Bułgarce Sevdzie Asenovej, a w Jeju City podczas Mistrzostw Świata lepszą od Ciebie okazała się Madoka Wada z Japonii. Czego Ci zabrakło, by wygrać te walki?
NK: Tak, rzeczywiście. Byłam w dobrej formie na obu tych turniejach mistrzowskich, a mimo to nie udało mi się wywalczyć tytułu, ani nawet medalu. Na Mistrzostwa Europy jechałam z jasnym celem wywalczenia medalu! Niestety w ćwierćfinale po wyrównanej walce i dyskusyjnym, niejednogłośnym werdykcie przegrałam z Bułgarką. Jeśli chodzi o Mistrzostwa Świata w Korei, o moim wyniku zadecydował wysoki poziom zawodów. Wszystkie zawodniczki w mojej kategorii wagowej były bardzo mocne i każda z nich mogła wywalczyć złoty medal. Przegrałam z Japonką, która później wywalczyła brązowy medal. Mimo porażki byłam zadowolona z tego pojedynku, bo zrobiłam w nim wszystko, na co mnie stać.

- Jak wspomniałem, w międzynarodowej rywalizacji jesteś już od 7 lat. Pamiętasz jakie były początki Twojej przygody z boksem? Jak i gdzie to się zaczęło?
NK: Wcześniej trenowałam także kick-boxing, trzykrotnie zdobywając złoty medal Mistrzostw Ukrainy. Później podjęłam decyzję, by trenować boks i w 2008 roku po raz pierwszy pojechałam na Młodzieżowe Mistrzostwa Ukrainy, gdzie zdobyłam złoto. Tak to się wszystko zaczęło.
nat_knyaz02
- Wielu kibiców może dziwić, że tak drobna i piękna dziewczyna wybrała tak trudną i niebezpieczną dyscyplinę sportu… Nigdy nie żałowałaś tego wyboru?
NK: Nigdy niczego nie żałowałam. Bardzo podoba mi się boks. Już od dzieciństwa marzyłam by się czymś takim zajmować. Każdy powinien przecież robić to, co najbardziej lubi. Oczywiście, boks jest trudny dla dziewcząt i wiele osób, które widzą mnie po raz pierwszy, na początku nie wierzy, że trenuję tak niebezpieczną dyscyplinę sportu. I to mi się w nim najbardziej podoba. Na treningach jestem pięściarką a w życiu codziennym wesołą dziewczyną. Mogę Cię zapewnić, że jestem z tym szczęśliwa. Robię to, co kocham. Życie jest piękne.

- Co w takim razie robisz poza boksem? Jaka na co dzień jest Nataliya Knyaz?
NK: Jestem na studiach doktoranckich [tzw. aspirantura – przyp. JD] na katedrze Kierowania Projektami i Programami. Nie mam wiele wolnego czasu, bo ten zajmują mi niemal bez przerwy treningi i nauka. Ale oprócz tego lubię „wyskoczyć” zakupy, spędzić czas z przyjaciółmi, brać udział w sesjach fotograficznych – jednym słowem lubię aktywnie spędzać czas.

- Jak wygląda Twój sportowy rozkład dnia? Jak trenuje jedna z najlepszych zawodniczek kadry narodowej Ukrainy?
NK: Kiedy jestem na zgrupowaniu szkoleniowym, trenuje trzy razy dziennie, a kiedy w domu, to dwa razy. Wszystko zależy od tego czy przygotowuję się do jakichś zawodów, czy po prostu znajduję się w optymalnej formie fizycznej.

- Jak określiłabyś swój styl walki? Na jakich atutach opierasz swój boks? Masz jakieś wzory, inspiracje?
NK:  Każdy dobry pięściarz powinien posiadać duży arsenał techniczno-taktycznych umiejętności i już w trakcie walki, wybiera taką taktykę, która przyniesie mu zwycięstwo. Nie będę odsłaniać wszystkich swoich atutów, ale powiem, że w zależności od sytuacji staram się łączyć różne bokserskie style. Inspiracją są dla mnie dobrze przeprowadzone pojedynki a także bliscy mi ludzie, którzy wierzą we mnie i wspierają.
nat_knyaz01
- Nie mogę nie zapytać o sytuację jaka od wielu miesięcy panuje na Ukrainie. W jakim stopniu konflikt zbrojny, który ma miejsce na wschodzie Twojego kraju wpływa na sytuację ukraińskiego boksu? Jak wygląda kondycja finansowa i …moralna ukraińskich sportowców?
NK: W tej chwili sytuacja w naszym kraju jest bardzo ciężka i niewątpliwie wpływa to także na ukraiński sport. W związku z brakiem środków finansowych, nie możemy jak inne kraje wymieniać sportowych doświadczeń, wspólnie trenując z najlepszymi na świecie i występując w międzynarodowych turniejach. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości wszystko to się zmieni na lepsze.

- Jestem z Polski, więc chciałbym przy okazji zapytać o Twoje kontakty z naszym krajem? Boksowałaś kiedyś w Polsce? Pamiętam, że walczyłaś z Polkami. Znasz jakieś nasze zawodniczki?
NK: Polska to dla mnie kraj jak najbardziej rodzinny, ponieważ pochodzę z Drohobycza. Mój pradziadek był Polakiem, a rodzice do dzisiaj mieszkają niedaleko polskiej granicy. W Waszym kraju byłam wiele razy, począwszy od czasów dzieciństwa. Jeśli chodzi o boks to miałam kilka razy okazję spotykać się w ringu z Waszymi zawodniczkami. Po raz pierwszy boksowałam z Polką w 2009 roku w międzynarodowym meczu Polska-Ukraina w Grudziądzu, gdzie wygrałam z Martyną Letkiewicz. W 2012 roku, w innym meczu Ukraina-Polska, na naszym ringu, wygrałam z Angeliką Grońską. W tym samym roku rywalizowałam z Angeliką raz jeszcze na międzynarodowym turnieju w Nikołajewie, gdzie ponownie byłam lepsza.

- Czego mogę Ci życzyć na kolejne miesiące? W życiu sportowym i ..nie tylko.
NK: Jeśli chodzi o sport, to naturalnie możesz mi życzyć kolejnych pięknych zwycięstw. A w życiu – nie tylko moim – ale także wszystkich Ukraińców – najważniejsze jest teraz byśmy mieli pokojowe niebo nad naszymi głowami.

- Serdecznie dziękuję za rozmowę, życzę wielu sukcesów i mam nadzieję, że zobaczymy się podczas zawodów w Polsce.
NK: Również bardzo dziękuję. Rozmowa z Tobą była przyjemnością.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

TURNIEJ SUPECIĘŻKICH NAJWIĘKSZĄ ATRAKCJĄ SĘPOLEŃSKIEGO BOXING SHOW IV

sepolno15_mini

Już po raz czwarty kibice pięściarstwa z Sępólna Krajeńskiego i okolic będą oklaskiwać pojedynki boksu olimpijskiego, organizowane przez wielkiego animatora sportu i znakomitego trenera młodego pokolenia, Marcina Gruchałę. Planowany na 25 kwietnia „Sępoleński Boxing Show IV” to nowatorska propozycja organizatora, czyli Gruchała Team, na którą składać się będzie m.in. mini-turniej czterech zawodników, boksujących w wadze superciężkiej (+91 kg).

W walkach półfinałowych (będą trwały 3 x 2 minuty) rywalizować będą były młodzieżowy wicemistrz świata, Paweł Wierzbicki (UKS Boxing Sokółka) z Łukaszem Galińskim (Zawisza Bydgoszcz) oraz dwóch byłych lekkoatletów, którzy od pewnego czasu trenują wyczynowo boks – pochodzący z Sępólna Krajeńskiego były kulomiot Grzegorz Pankau i trenujący na co dzień w gdańskim klubie SAKO, ex-dyskobol Michał Wasiak. Zwycięzcy tych walk wystąpią tego samego dnia, ok. godz. 20.30 w pojedynku wieczoru.

Poza tym kibice i goście honorowi (m.in. pięściarz zawodowy Krzysztof Głowacki), zgromadzeni w hali „Krajna” będą oklaskiwać zawodniczki i zawodników klubu Boxing Team Chojnice. W ringu zobaczymy m.in. ubiegłoroczną mistrzynię Europy juniorek (dawniej kadetek) z Asyżu – Weronikę Zakrzewską, jej klubowa koleżankę Ewę Gibką oraz Patryka Godlewskiego, Piotra Szczukowskiego, Kewina Gruchałę i Adriana Orzlowskiego.

sepolno15

PRZED MISTRZOSTWAMI POLSKI KADROWICZKI ZMIERZĄ SIĘ Z ROSJANKAMI I NIEMKAMI

kadra_trenerzy

To już potwierdzona informacja. Reprezentacja Polski seniorek w dniach od 22 do 24 kwietnia rozegra trzy mecze w międzynarodowym, drużynowym turnieju Round Robin w niemieckim Schwerinie. Rywalkami podopiecznych trenera Pawła Pasiaka będzie reprezentacja Rosji oraz dwie kadry Niemiec.

Biało-czerwone w pierwszym meczu (22 kwietnia) zmierzą się z najlepszymi Niemkami, następnego dnia (23 kwietnia) z niemieckimi rezerwami, zaś w trzecim meczu (24 kwietnia) z kadrą narodową Rosji. Polki wrócą do kraju 25 kwietnia, by mieć kilka dni na odpoczynek przed Mistrzostwami Polski w Karlinie.

Jako, że mecze odbędą się w 5 kategoriach wagowych (51 kg, 54 kg, 60 kg, 64 kg i 75 kg, czyli tych samych, które zobaczymy podczas Igrzysk Europejskich w Baku), do Schwerina pojadą najprawdopodobniej: Angelika Grońska (51 kg), Ewelina Wicherska, Sandra Drabik (obie w 51 kg lub 54 kg), Laura Grzyb (54 kg), Aneta Rygielska (60 kg), Kinga Siwa (64 kg), Lidia Fidura i Elżbieta Wójcik (obie 75 kg).

ZNAMY SKŁAD „HUSARII” NA WYJAZDOWY MECZ Z WŁOCHAMI. DWA POWROTY

polski02

Ekipę Rafako Hussars Poland czeka 11 kwietnia w mieście Andria trudny wyjazdowy mecz z Italia Thunder. W barwach polskiego zespołu po raz pierwszy w tym sezonie wystąpi Mateusz Polski (60 kg), który wraca do składu „Husarii” po ponad rocznej przerwie. Podopieczny Tomasza Różańskiego zastąpi kontuzjowanego Dawida Michelusa, który w trakcie ostatniego meczu z Argentina Condors doznał urazu nosa.

- Od dawna nie toczyłem walk pięciorundowych, ale o kondycję się nie obawiam – mówi Mateusz, który w poprzednim sezonie dwa razy wystąpił w pojedynkach World Series of Boxing, przegrywając jednogłośnie na punkty z Kubańczykiem Lazaro Alvarezem Estradą i Azerem Magomedrashidem Jabrailovem. – Po walce w Azerbejdżanie nie czułem się przegranym. Od tamtego czasu, a minął ponad rok, zmieniłem się jako bokser. Jestem mądrzejszy, bardziej profesjonalnie podchodzę do takich spraw jak dieta, trening, regeneracja. Cieszę się, że wracam do Husarii i ligi WSB – powiedział zawodnik z Karlina, który zastąpi we Włoszech zaboksuje z Donato Cosenzą, Fabio Introvaią lub co mniej prawdopodobne Sedikiem Boufrakechem.

- To nie będzie jedyna zmiana, w porównaniu z meczem w argentyńskim San Luis – zapowiadał kilka dni temu trener polskiego zespołu Zbigniew Raubo. – Na pewno nie zabraknie ulubieńca polskiej publiczności Stevena Donnelly’ego, który w krótkim czasie stał się bardzo mocnym punktem naszej drużyny – dodał nasz szkoleniowiec.

Zapowiadana druga trenerska roszada to obecność w składzie Grzegorza Kozłowskiego (52 kg), który w tym sezonie WSB wystąpi po raz drugi. Swoich szans we Włoszech poszukają także wspomniany Stephen Donnelly (69 kg), Mateusz Tryc (81 kg) i Roger Hryniuk (+91 kg). Dwaj ostatni, podobnie jak lżejszy z braci Kozłowskich, czekają na pierwszą wygraną w tegorocznych rozgrywkach WSB.

- Trzeba będzie skracać dystans i tam próbować przełamać Włocha – mówi Roger, który spotka się prawdopodobnie z 20-letnim wicemistrzem Unii Europejskiej, Guido Vianello, który mierzy prawie dwa metry wzrostu, jest więc o kilkanaście centymetrów wyższy od boksera „Husarii”.

- Zawsze jest trudność z dojściem do tak wysokiego zawodnika, oczywiście będzie trzeba skracać dystans i tam próbować przełamać Włocha. Jeśli chodzi o jego mocne strony to widać, że jest silny i muszę uważać na prawy prosty, bo potrafi nim wystrzelić. Kibice zobaczą ciekawą walkę, włoski rywal jest ambitny i lubi się bić. Liczę, że po sparingach w Warszawie z bardzo dobry rywalem w końcu pokażę dobry boks i wygram  – zapowiada Roger.

NATASHA JONAS NIESPODZIEWANIE ZAKOŃCZYŁA SPORTOWĄ KARIERĘ

jonas 01

Na 16 miesięcy przed Igrzyskami Olimpijskimi w Rio de Janeiro (2016), znakomita angielska pięściarka, 30-letnia Natasha Jonas, olimpijka z Londynu (2012), postanowiła zakończyć sportową karierę. Największym sukcesem pochodzącej z Liverpoolu „Tashy” były brązowe medale Mistrzostw Świata w Quinhuangdao (2012) i Mistrzostw Europy w Rotterdamie (2011). Dwukrotnie była także złotą medalistką Mistrzostw Unii Europejskiej (2009, 2011)

- Czuję, że jest to po prostu najbardziej odpowiedni moment na zakończenie kariery – powiedziała Jonas. – Kiedy ostatnio, lecząc kontuzję, przebywałam z dala od zgrupowania kadry miałam wiele czasu, by rozważyć swoją przyszłość. Wtedy właśnie doszłam do wniosku, że nie chcę już wracać do treningów w pełnym wymiarze godzin i powinnam zrezygnować ze sportowej kariery – dodała Angielka.

Natasha Jonas rozpoczęła bokserskie treningi w 2005 roku, zaś pierwsze międzynarodowe sukcesy osiągnęła w 2007 roku, kiedy to w Lille dotarła do finału Mistrzostw Unii Europejskiej. W czasie swojej kariery pokonała wiele znakomitych zawodniczek, m.in.: Mirę Potkonen, Anastasyę Belyakovą, Queen Underwood, Dong Cheng, czy nasze mistrzynie – Oliwię Łuczak i Karolinę Graczyk.

- Kiedy 10 lat temu zaczęłam trenować boks, borykałam się ze sporą nadwagą i gdyby wówczas ktoś mi powiedział, że kilka lat później zdobędę medal mistrzostw świata i będę startowała podczas Igrzysk Olimpijskich w gronie 10 000 najlepszych sportowców globu, nigdy bym mu nie wierzyła. Jestem bardzo szczęśliwa i dumna ze swoich sukcesów i wszystkiego co dzięki sportowi osiągnęłam – zakończyła „Tasha”.

TWARDE POJEDYNKI POLSKO-SZWEDZKIE W OSKARSHAMN. ZWYCIĘSTWA SIWEJ I HOLKI

Wczorajszy meeting bokserski był sportowym i towarzyskim wydarzeniem małego szwedzkiego miasteczka Oskarshamn. Scenerią pojedynków bokserskich był ring rozstawiony w sali restauracji, znajdującej się w kompleksie miejscowego Parku Ludowego „Parken”. Ogółem kibice zobaczyli 9 pojedynków, w tym 6 z udziałem polskich zawodniczek i zawodników. Wprawdzie Biało-Czerwoni wygrali dwie z sześciu walk, to jednak nie byłoby chyba wielkiego zaskoczenia, gdyby wynik tej rywalizacji – w takim samym stosunku – „poszedł” w drugą stronę.

Barwy naszego kraju reprezentowały trzy kadrowiczki: Aneta Rygielska, Kinga Siwa (obie 60 kg) oraz Elżbieta Wójcik (75 kg) oraz debiutujący poza krajem Szymon Gleba (48 kg), Kamil Holka i Mateusz Kostecki (obaj 69 kg). Zwycięsko ze swoich prób wyszli Kinga i Kamil, którzy pokonali odpowiednio Idę Lundblad i Albana Kuci.

Bardzo blisko sukcesu była także Elżbieta Wójcik, która zdaniem miejscowych sędziów przegrała 1-2 z Anną Laurell-Nash (na zdjęciu), choć wg obserwatorów tylko w czwartej rundzie była od niej słabsza. Ela na tle tyczkowatej i ospałej rywalki wyróżniała się zdecydowaniem i szybkością i gdyby sił starczyło jej na ostatnie starcie wynik być może byłby odmienny. W każdym, bądź razie była to dla naszej młodej reprezentantki kolejna lekcja jak boksować z silniejszymi fizycznie i wyższymi seniorkami.

Świetnie i odważnie zaboksował Kamil, który przy okazji „zafundował” swojemu narożnikowi nie lada emocje idąc na ryzykowne wymiany ciosów z bardziej od siebie doświadczonym rywalem. Przegrali swoje walki Szymon i Mateusz, przy czym zawiódł tylko ten pierwszy, któremu trema nie pozwoliła zaprezentować choćby części swoich możliwości. Z kolei Kostecki stoczył bardzo wyrównany bój – zdaniem miejscowych mediów najlepszy pojedynek wieczoru – z wielką nadzieją szwedzkiego boksu, Oliverem Flodinem. Zdaniem sędziów niejednogłośnie na punkty wygrał Oliver, ale gdyby walka odbyła się w Polsce zapewne do góry powędrowałaby ręka zawodnika rodem z Wieliczki.

Aneta Rygielska zrobiła wszystko, co w jej mocy, by pokonać silniejszą fizycznie Agnes Alexiusson, ale brązowa medalistka ubiegłorocznych Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich i młodzieżowa mistrzyni świata z 2013 roku była dla niej wczoraj za mocna. Szwedka, którą doskonale znamy z czasów juniorskich w krótkim czasie dokonała wielkich postępów i już dzisiaj stać ją na to, by walczyć o medale z najlepszymi seniorkami Starego Kontynentu. Kto wie jak jednak wyglądałaby jej walka ze świetnie dysponowaną Kingą Siwą, która przez cały pojedynek z Idą Lundblad imponowała siłą i nieustannym pressingiem, pewnie pokonując zawodniczkę gospodarzy.

WYNIKI WALK [wytłuszczonym drukiem zwycięzcy]

Kobiety
60 KG: Aneta Rygielska – Agnes Alexiusson 0-3
60 KG: Kinga Siwa – Ida Lundblad 2-1
75 KG: Elżbieta Wójcik – Anna Laurell-Nash 1-2

Mężczyźni
48 KG: Szymon Gleba – Felix Flodin 0-3
69 KG: Kamil Holka – Alban Kuci 2-1
69 KG: Mateusz Kostecki – Oliver Flodin 1-2

parken

SZWEDZKI SPRAWDZIAN KADROWICZEK. SZEŚĆ WALK BIAŁO-CZERWONYCH W OSKARSHAMN

ela_sofia04

Dzisiaj w szwedzkim Oskarshamn miejscowi kibice boksu zobaczą meeting bokserski, w którym w rolach głównych wystąpią trzy reprezentantki Polski – Aneta Rygielska, Kinga Siwa (obie 60 kg) oraz Elżbieta Wójcik (75 kg – na zdjęciu). Ogółem w karcie walk znajduje się sześć polskich nazwisk, gdyż na skandynawskim ringu zaprezentują się także junior Szymon Gleba (48 kg) oraz seniorzy Kamil Holka i Mateusz Kostecki (obaj 69 kg).

- Widać, że Szwedzi są mocno zaangażowani w organizację piątkowej imprezy i będzie to dla nich duże wydarzenie – mówi trener kadry narodowej seniorek, Paweł Pasiak. – Gospodarze doskonale znają nasze dziewczyny i wypowiadają się o nich z ogromnym szacunkiem. Wszystko jest, jak na razie, perfekcyjnie zorganizowane. Nasze zawodniczki są w dobrych humorach, nastawione bardzo bojowo, ale zdajemy sprawę, że o zwycięstwa nie będzie łatwo – zauważył polski szkoleniowiec.

Faktycznie nasze zawodniczki czeka trudna przeprawa, gdyż ich rywalkami będą trzy aktualnie najlepsze pięściarki ze Szwecji. Aneta skrzyżuje rękawice z brązową medalistką ubiegłorocznych Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, młodzieżową mistrzynią świata (2013) Agnes Alexiusson, Kinga z byłą mistrzynią świata i Europy kadetek Idą Lundblad, zaś Elżbieta z dwukrotną mistrzynią świata (2001, 2005) i trzykrotną złotą medalistką Mistrzostw Europy (2004, 2005, 2007) Anną Laurell-Nash.

- To będzie świetne widowisko. Chcę zaprezentować moim kibicom boks najwyższej jakości, tym bardziej, że rzadko boksuję poza Sztokholmem. Wiem, że moją rywalką będzie 19-letnia złota medalistka młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich oraz Mistrzostw Świata i Europy. Widziałam jej walki w Internecie i wiem, że jest szybka i wybuchowa. Jestem jednak od niej sporo wyższa [Szwedka mierzy 185 cm - przyp. JD] i nie dopuszczę do półdystansu, gdzie Polka ma największe atuty – zapowiada 35-letnia ikona szwedzkiego boksu olimpijskiego, Laurell-Nash, która podczas tegorocznego MTB Strandja w Sofii pokonała mistrzynię świata (wagi z limitem 69 kg), Atheynę Bylon z Panamy.

Zestaw par dzisiejszych walk:

Kobiety
Aneta Rygielska – Agnes Alexiusson
Kinga Siwa – Ida Lundblad
Elżbieta Wójcik – Anna Laurell-Nash

Mężczyźni
Szymon Gleba – Felix Flodin
Kamil Holka – Alban Kuci
Mateusz Kostecki – Oliver Flodin

KORONA WAŁCZ ZABOKSUJE PO ŚWIĘTACH Z NIEMCAMI

korona15

W sobotę (11 kwietnia) zawodniczki i zawodników Korony Wałcz oraz wałecką publiczność czekają nie lada emocje. W hali widowiskowo-sportowej Gimnazjum nr 2 przy ul. Marii Konopnickiej 2 o godz. 17.00 odbędzie się nieoficjalny mecz bokserski Polska-Niemcy, podczas którego w roli głównej wystąpią pięściarze Korony.

Impreza bokserska, wpisana początkowo do kalendarza Polskiego Związku Bokserskiego jako sobota bokserska, od dłuższego czasu spędza sen z powiek organizatorom. Oprócz zapewnienia swoim podopiecznym wymagających przeciwników, działacze wałeckiej Korony pragną pokazać miejscowej publiczności boks olimpijski na wysokim poziomie. Dlatego też w sobotnie popołudnie w ringu będzie można zobaczyć wielu utytułowanych zawodników, w tym trójkę wychowanków Korony, która ma na swoim koncie tytuły Mistrzów Polski: Annę Góralską, Huberta Adrycha oraz Bartłomieja Zająca.

Walki stoczą również młodsi wałczanie, którzy będą zbierać doświadczenie z wartościowymi rywalami z niemieckich klubów SV Alzey i SC Colonia 06. Na deser kibice będą mieli okazję zobaczenia kilku walk seniorów z klubów okręgu Zachodniopomorskiego. Udział w nich wezmą pięściarze i pięściarki mający w swym dorobku medale Mistrzostw Polski, a nawet Europy. Zapowiadają się spore emocje i przede wszystkim walki na wysokim poziomie.

Łukasz Butryński

pol_niem15

POŁĄCZONE SIŁY OZB KUJAWSKO-POMORSKIEGO I LUBUSKIEGO NA CZELE MLB

anapa

28 lutego 2015 roku w Piątnicy koło Łomży zainaugurowała rozgrywki Młodzieżowa Liga Bokserska. W meczu otwarcia zmierzyły się drużyny OZB Podlaskiego oraz połączone siły OZB Kujawsko-Pomorskiego i Lubuskiego, występujące pod nazwą SOKRATES. Wygrali (18-8) goście, którzy po pokonaniu (14-12) w minioną sobotę ekipy OZB Wielkopolskiego są liderem rozgrywek. Na drugim miejscu w tabeli znajduje się drużyna z Wielkopolski, która 7 marca w Lesznie okazała się lepsza (21-15) od ekipy OZB Zachodniopomorskiego.

Dodajmy, że ligowa punktacja wygląda następująco: za wygrane walki zwycięzcy otrzymują dwa punkty zaś przegrani 1 punkt, za walkower w walce drużyna (która wystawiła zawodnika) otrzymuje 2 punkty, natomiast drużyna, która oddała walkower nie otrzymuje punktu. Za zwycięstwo w całym meczu drużyna zdobywa 2 duże punkty zaś przegrana 0 punktów.

WYNIKI DOTYCHCZASOWYCH MECZÓW LIGI

OZB PODLASKI – SOCRATES OZB KUJAWSKO-POMORSKI/LUBUSKI 8:18
[PIĄTNICA, 28 LUTEGO 2015 ROKU]
Wyszczególnieni zwycięzcy

JUNIORZY
56 KG: Zalewski Rafał – Kotarski Łukasz 0-3
60 KG: Łażewski Oskar – Szmelter Jakub 0-3
64 KG: Bułatewicz Patryk – Maciejewski Dawid 0-3
69 KG: Boruta Patryk – Brak przeciwnika WO.
75 KG: Taudul Krystian – Stefański Bartosz 3-0
81 KG: Arnista Piotr – Brak przeciwnika WO.
91 KG: Witosławski Dawid – Offman Kamil  TKO 2

MŁODZIEŻOWCY
64 KG: Brak przeciwnika – Płusa Marcin WO.
69 KG: Gryckiewicz Tomasz – Holka Kamil 0-3
75 KG: Januszkiewicz Kamil – Hamerski Szymon 0-3
81 KG: Brak przeciwnika – Kuźma Krystian WO.
91 KG: Brak przeciwnika – Bohdanowicz Tomasz WO.
+91 KG: Lech Bartosz – Grabiec Radosław 3-0

OZB WIELKOPOLSKI – OZB ZACHODNIOPOMORSKI 21:15
[Leszno, 7 marca 2015 roku]
Wyszczególnieni zwycięzcy

JUNIORZY
56 KG: Benier Krzysztof – Pluskowski Adam WP
60 KG: Cichy Patryk – Wójcik Tomasz WP
64 KG: Romel Krystian – Chodór Adrian WO.
69 KG: Ludwiczak Jakub – Korgól Sebastian WP.
75 KG: Walkowiak Dominik – brak przeciwnika WO.
81 KG: Kasprzak Jakub – Foryś Filip WP
91 KG: Jankowski Jakub – Okrasa Nikolas WP

MŁODZIEŻOWCY
64 KG: Piotrowski Paweł – brak przeciwnika WO.
69 KG: Ławicki Dawid – Stępień Mateusz WP
75 KG: Binienda Przemysław – Szwedowicz Arkadiusz WP
81 KG: Piejek Marcin – Stanioch Łukasz WP
91 KG: Rachut Sebastian – Kawalerski Krystian WP
+91 KG: Aleksander Stawirej – Król Daniel WP

SOCRATES OZB KUJAWSKO-POMORSKI/LUBUSKI – OZB WIELKOPOLSKI 14:12
[Grudziądz, 28 marca 2015 rok]
Wyszczególnieni zwycięzcy

JUNIORZY
56 KG: Kotarski Łukasz – Benia Krzysztof 2-1
60 KG: Szmelter Jakub – Kłopocki Kamil 3-0
64 KG: Maciejewski Kamil – Romel Krystian 0-3
69 KG: Leśniewski Dawid – Tobera Mikołaj TKO 1
75 KG: Brak zawodnika – Walkowiak Dominik WO.
81 KG: Brak zawodnika – Kasprzak Jakub WO.
91 KG: Offman Jakub – Jankowski Jakub TKO 1

MŁODZIEŻOWCY
64 KG: Płusa Marcin – Piotrowski Paweł 2-1
69 KG: Holka Kamil – Parat Mateusz 3-0
75 KG: Hamerski Szymon – Olczak Piotr TKO 1
81 KG: Szmajda Jakub – Piejek Marcin TKO 1
91 KG: Bohdanowicz Tomasz – Brak zawodnika WO.
+91 KG: Sosnowski Jan – Stawirej Aleksander TKO 2

MLB

WSB: NIESPODZIEWANE PORAŻKI ROSJAN Z MEKSYKANAMI I UKRAIŃCÓW Z MAROKAŃCZYKAMI

wsb1

Już tylko 3 kolejki spotkań dzielą nas od zakończenia fazy grupowej 5. sezonu ligi World Series of Boxing. W obu grupach trwa nadal rywalizacja o to, by awansować do czołowej „ósemki”. Nieco ciekawiej przedstawia się sytuacja w „polskiej” grupie B, w której nadzieje na awans do kolejnej rundy ma aż 6 zespołów.

Każdy kolejny mecz Cuba Domadores i Astana Arlans Kazakhstan jest demonstracją siły i sportowego potencjału obu liderów, którzy wygrywają wszystko, co jest do wygrania. Kubańczycy mają przy tym znakomity bilans 49 zwycięstw i tylko 6 porażek, wobec 46-9 Kazachów. Mimo znakomitej postawy marokańskiej ekipy, która w Casblance pokonała 3-2 „Atamanów”, strata jaką mają do Ukraińców wydaje się być zbyt wielką, by pięściarze z północnej Afryki awansowali do kolejnej rundy rozgrywek. Niespodziewanej porażki doznali wiceliderujący Rosjanie, którzy nie byli w stanie pokonać mających świetną passę Meksykanów.

W grupie B coraz niżej spadają akcje ekipy USA Knockouts, która całkiem niedawno była wiceliderem, a obecnie dosłownie jeden krok dzieli ją od przepaści. W drugiej rundzie rozgrywek mogą się znaleźć zarówno Amerykanie, jak i Portorykańczycy i Wenezuelczycy. „Husaria” zakotwiczyła się na 7. miejscu i ma 5 punktów straty do „Wodzów” z Wenezueli.

WYNIKI MECZÓW 11. SERII 5. SEZONU LIGI WSB [na pierwszym miejscu zwycięzcy walk]

GRUPA A

27 MARCA 2015 ROKU [CASABLANCA, MAROKO]
MOROCCO ATLAS LIONS – UKRAINE OTAMANS 3-2

49 KG: Hasanboy Dusmatov (Otamans)  – Yassine Zaher (Lions) 3-0
56 KG: Mohamed Hamout (Lions) – Mykola Butsenko (Otamans) TKO 4 (kontuzja)
64 KG: Hamza El Barbari (Lions) – Dmytro Grynchenko (Otamans) 3-0
75 KG: Hurshidbek Normatov (Otamans) – Said Harnouf (Lions) 3-0
91 KG: Amine Azzouzi (Lions) – Arsen Azizov (Otamans) 3-0

27 MARCA 2015 ROKU [SANYA, CHINY]
CHINA DRAGONS – CUBA DOMADORES 0-5

49 KG: Joahnys Argilagos (Domadores) – Junjun He (Dragons) 2-1
56 KG: Andy Cruz Gomez (Domadores) – Diao Jianhao (Dragons) 3-0
64 KG: Yasnier Toledo (Domadores) – Touliaowutayi Sairike (Dragons) 3-0
75 KG: Arlen Lopez (Domadores) – Chao Geileto (Dragons) 3-0
91 KG: Erislandy Savon (Domadores) – Guo Jin (Dragons) 3-0

28 MARCA 2015 ROKU [AGUASCALIENTES, MEKSYK]
MEXICO GUERREROS – RUSSIAN BOXING TEAM 3-2

49 KG: Joselito Velzaquez (Guerreros) – Vasiliy Egorov (Russian BT) 3-0
56 KG: Vladimir Nikitin (Russian BT) – Sergio Chirino Sanchez (Guerreros) 2-1
64 KG: Raul Curiel (Guerreros) – Vitaly Dunaytsev (Russian BT) 3-0
75 KG: Petr Khamukov (Russian BT) – Hector Aguirre (Guerreros) TKO 4
91 KG: Julio Cesar Castillo (Guerreros) – Evgeny Tishchenko (Russian BT) 3-0

28 MARCA 2015 ROKU [BLIDA, ALGIERIA]
ALGERIA DESERT HAWKS – BRITISH LIONHEARTS 2-3

49 KG: Harvey Horn (Lionhearts) – Zoheir Toudjine (Hawks) 3-0
56 KG: Sean McGoldrick (Lionhearts) – Farid Kennouche (Hawks) 2-1
64 KG: Sam Maxwell (Lionhearts) – Ahmed Boudiaf (Hawks) 2-1
75 KG: Ilyas Abbadi (Hawks) – Anthony Fowler (Lionhearts) 2-1
91 KG: Samir Maslouh (Hawks) – Abdoulaye Diane (Lionhearts) 3-0

GRUPA B

27 MARCA 2015 ROKU [MIAMI, USA]
USA KNOCKOUTS – ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN 0-5

49 KG: Temirtas Zhussupov (Arlans) – Joshua Franco (Knockouts) 3-0
56 KG: Meirbolat Toitov (Arlans) – Francisco Martinez (Knockouts) 3-0
64 KG: Samat Bashenov (Arlans) – Tyrek Irby (Knockouts) 2-1
75 KG: Meirim Nursultanov (Arlans) – Kalvin Henderson (Knockouts) 3-0
91 KG: Vassily Levit (Arlans) – Adrian Taylor (Knockouts) 3-0

28 MARCA 2015 ROKU [MEDIOLAN, WŁOCHY]
ITALIA THUNDER – ARGENTINA CONDORS 5-0

49 KG: Paddy Barnes (Thunder) – Junior Zarate (Condors) 3-0
56 KG: Michael Conlan (Thunder) – Ignacio Perrin (Condors) 3-0
64 KG: Vincenzo Mangiacapre (Thunder) – Ronan Sanchez (Condors) 3-0
75 KG: Raffaelle Munno (Thunder) – Christian Zarate (Condors) 3-0
91 KG: Fabio Turchi (Thunder) – Dario Alcapan (Condors) 3-0

28 MARCA 2015 ROKU [GDAŃSK, POLSKA]
RAFAKO HUSSARS POLAND – AZERBAIJAN BAKU FIRES 2-3

49 KG: Dawid Jagodziński (Hussars) – Rasul Saliev (Fires) 3-0
56 KG: Magomed Gurbanov (Fires) – Sylwester Kozłowski (Hussars) 3-0
64 KG: Gaybatulla Gadzhialiyev (Fires) – Damian Kiwior (Hussars) 3-0
75 KG: Tomasz Jabłoński (Hussars) – Jaba Khositashvili (Fires) 2-1
91 KG: Abdulkadir Abdullayev (Fires) – Rain Karlson (Hussars) TKO 2

28 MARCA 2015 ROKU [MAIQUETIA, WENEZUELA]
CACIQUES VENEZUELA – PUERTO RICO HURRICANES 3-2

49 KG: Yoel Finol (Caciques) – Anthony Chacon (Hurricanes) 3-0
56 KG: Hector Garcia (Hurricanes) – Jose Diaz Azocar (Caciques) 3-0
64 KG: Luis Arcon Diaz (Caciques) – Jan Rivera (Hurricanes) 3-0
75 KG: Christian Mbilli Assomo (Hurricanes) – Endry Saavedra (Caciques) TKO 4
91 KG: Alfonso Flores (Caciques) – Gabriel Richards (Hurricanes) TKO 3

JABŁOŃSKI ZAŁAMANY WERDYKTEM. SZEF „HUSARII” ZŁOŻYŁ SKARGĘ

TOMEK_JABA

- Mimo zwycięstwa nad Jabą Khositashvilim, nie jestem zadowolony i nie tylko z powodu straty punktu – mówi Tomasz Jabłoński (75 kg), kapitan Rafako Hussars Poland, który walczy o awans na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro z rankingu ligi World Series of Boxing.

- Nie jestem zadowolony, bo słabo mi się boksowało, byłem cały czas spięty w ringu, z dynamiką również nie było najlepiej. Werdykt mnie załamał psychicznie, bo straciłem ważny jeden punkt. W tej sytuacji wyjazd na olimpiadę nieco się oddalił – dodał Tomasz, który stracił też samodzielne prowadzenie na liście wagi średniej w WSB.

Za wygraną niejednogłośną z gruzińskim rywalem bokser „Husarii” otrzymał 4 punkty, a nie 5 jak za poprzednie sukcesy. Tomasz Jabłoński ma więc na koncie 25 punktów, tyle samo co Kubańczyk Arlen Lopez Cardona (Cuba Domadores) i Uzbek Hurshidbek Normatov (Ukraine Otamans), zaś o jeden mniej Kazach Meiirim Nursultanov (Astana Arlans Kazakhstan). Natomiast 20 punktów zdobył Rosjanin Petr Khamukov (Russian Boxing Team), ale jego czekają jeszcze 2 walki – z Algierczykiem i wspomnianym Normatovem.

Tylko dwóch najlepszych z tego grona pojedzie za rok do Brazylii. W najlepszej sytuacji z trójki liderów jest Uzbek, który stoczył 5 walk i wszystkie wygrał. Jabłoński i Lopez Cardona mają na koncie po 6 pojedynków, w tym po jednej porażce.

- Złożyliśmy skargę na algierskiego sędziego Sid Ali Mokretari, który punktował wygraną  Khositashviliego w Gdańsku, i być może poniesie on konsekwencje, ale to nie zmienia sytuacji Tomka. Ale nie jest jeszcze na straconej pozycji – mówi prezes Rafako Hussars Poland, Jarosław Kołkowski.

W ostatniej, 13. kolejce (biorąc pod uwagę wagę z limitem 75 kg), za 2 tygodnia, „Husaria” podejmuje w Szczecinie ekipę USA Knockouts, ukraiński zespół spotka się z Russian Boxing Team, a Kubańczycy wyjeżdżają do Londynu na mecz z British Lionhearts.

KONSTERNACJA PO MECZU Z AZERAMI. ZWYCIĘSTWO TOMASZA JABŁOŃSKIEGO, KTÓRE NIE CIESZY

hussars_konfa

Drużyna Rafako Hussars Poland przegrała 2-3 z faworyzowanym zespołem Azerbaijan Baku Fires w kolejnym spotkaniu elitarnej ligi WSB. Dla nas najważniejszy był jednak pojedynek Tomasza Jabłońskiego w wadze średniej. Polak wygrał, ale został „przekręcony” przez jednego z sędziów i wygrał tylko niejednogłośnie. Ten fakt sprawił, że kapitan „Husarii” nie jest już samodzielnym liderem olimpijskiego rankingu.

Po serii niepowodzeń Dawid Jagodziński (49 kg) w końcu pokazał boks na wysokim poziomie. Od samego początku znalazł lukę w defensywie Rasula Salieva i prawym sierpem bądź bezpośrednim prawym trafiał go. Drugie starcie zaakcentował dodatkowo akcją, gdy przestrzelił co prawda prawym, za to poprawił mocnym lewym sierpowym i sędzia liczył przeciwnika na stojąco. W trzeciej rundzie „Jagoda” konsekwentnie robił swoje, fajnie pracował na nogach i na tym etapie wygrywał u sędziów trzema i dwukrotnie czterema punktami. W ostatnich sześciu minutach Dawid spuścił trochę z tonu, choć kontrolował sytuację w ringu i pewnie dowiózł wygraną.

Walczący o nominację olimpijską Magomed Gurbanov (56 kg) zaczął spokojnie, chyba nawet zbyt spokojnie, dając się wyszumieć Sylwestrowi Kozłowskiemu. Ten co prawda wielkiej krzywdy mu nie robił, lecz dwóch sędziów doceniło jego ambicję w pierwszej odsłonie. W drugiej 24-letni Azer wziął się do roboty, trafił potężnym prawym podbródkowym, ale wciąż dwóch sędziów typowało przewagę naszego reprezentanta. Nic więc dziwnego, że od trzeciej rundy Gurbanov ruszył do szturmu, spychając coraz mocniej Sylwka do odwrotu. Dodatkowo sędzia ukarał Polaka odjęciem punktu za ataki głową. W końcówce trzeciego starcia Kozłowski już ciężko oddychał, natomiast rywal wyglądał, jakby dopiero się rozkręcał. Ostatnie sześć minut – pomimo ambitnej postawy Kozłowskiego, to niestety przewaga Azera i jego zasłużone zwycięstwo.

Damian Kiwior (64 kg) zaczął spokojnie, próbując wciągnąć rywala w taktyczną walkę na lewy prosty. Niższy Azer Gaybatulla Gadzhialiev nie zamierzał jednak grać melodię, jaką grał mu Polak i z doskoku „strzelał” lewym sierpem, a gdy zdołał się zbliżyć, polował niezwykle groźnym prawym podbródkiem. Gdy Damian chciał wejść w półdystans, często był kontrowany prawym sierpem. Z kolei boksując z daleka lewym prostym nie był w stanie utrzymać dłuższy czas oponenta w bezpiecznej odległości. Brązowy medalista mistrzostw Europy z 2011 roku prawdopodobnie uderzał mniej, za to widoczna była jego przewaga fizyczna i ciosy zadawane przez niego robiły zdecydowanie większe wrażenie na sędziach oraz kibicach. Po trzech przegranych rundach, w czwartej Damian ruszył mocniej do przodu. Przeciwnik jednak zbierał jego próby na blok i kontrował krótkimi, za to soczystymi ciosami. O dziwo jeden z sędziów znalazł sposób, by zapisać te starcie gospodarzowi, ale w ostatecznym rozrachunku to nic nie zmieniło. Ostatnie trzy minuty to również przewaga Azera, który poprawił swój bilans w rozgrywkach WSB na 5-1.

Wobec kontuzji Igora Jakubowskiego w składzie „Husarii” zadebiutował podobno utalentowany Estończyk Rain Karlson (91 kg). Problem w tym, że na dzień dobry dostał bardzo groźnego rywala – Abdulkadira Abdullayeva. Wyższy Karlson przez dwie minuty skutecznie stopował ataki rywala swoim długim lewym prostym i niezłą pracą nóg. Niestety krępy rywal w końcu złapał go przy linach lewym sierpem na szczękę i wszystko się posypało. Estończyk jeszcze w pierwszej rundzie dwukrotnie był liczony do ośmiu. W drugiej obyło się bez liczenia, ale w jej połowie błędnik naszego zawodnika był już chyba mocno uszkodzony i sędzia słusznie zastopował potyczkę w obawie przed ciężkim nokautem.

Walka Tomasza Jabłońskiego (75 kg) z Jabą Khositashvilim powinna być przedostatnia, jednak cały ten wieczór był podporządkowany kapitanowi naszej drużyny. Poprzeczka postawiona przez Gruzina wisiała wysoko. Obaj ruszyli na przełamanie. Pierwsza runda bardzo wyrównana, lecz skuteczniejszy okazał się bezpośredni prawy aktualnego mistrza Polski, dzięki któremu zyskał sympatię całej trójki sędziów. Drugą rundę prawym sierpem rozpoczął i skończył przeciwnik, ale to Jabłoński dyktował tempo, on narzucał pressing i dwóch z trzech sędziów znów wskazało na niego. Od początku trzeciego starcia Tomek zaczął bić częściej po dole, czym zrobił sobie miejsce na dwa bardzo mocne prawe proste na szczękę. Gruzin w czwartej odsłonie prowokował naszego reprezentanta, pokazywał mu język, boksował „z luzu” z opuszczonymi rękoma. Tomek potrzebował dobrej minuty żeby to sobie poukładać i druga połowa tej odsłony należała znów do niego. Przed ostatnią rundą dwóch sędziów typował 40:36 na korzyść Polaka, ale trzeci widział remis! A w myśl zasad panujących w WSB jest ogromna różnica między zwycięstwem 3:0 a 2:1. W ostatecznym rozrachunku ten mały punkt mógł decydować nawet o nominacji olimpijskiej. Kibice dali z siebie wszystko przez te ostatnie trzy minuty, prezes PZB Zbigniew Górski aż podskakiwał przy każdej akcji Tomka i co najważniejsze, sam Jabłoński boksował sprytnie, tym razem lewym prostym, a gdy tylko była okazja złapać rywala przy linach, zasypywał go swoimi ciosami, akcentując swój sukces. Piątego starcia po prostu nie dało się nie punktować dla Jabłońskiego, ale jeden sędzia Algierii wypełnił swoją kartę jeszcze chyba przed jej rozpoczęciem. Polak wygrał niejednogłośnie, więc nie za pięć punktów, a tylko za cztery. W takim układzie nie jest już liderem, a współliderem, z dwoma innymi zawodnikami…

RAFAKO HUSSARS POLAND vs AZERBAIJAN BAKU FIRES 2-3 [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG Dawid Jagodziński – Rasul Saliev 3-0 (49-45, 49-45, 48-47)
56 KG Magomed Gurbanov – Sylwester Kozłowski 3-0 (49-44, 49-46, 48-46)
64 KG Gaybatulla Gadzhialiev – Damian Kiwior 3-0 (50-45, 50-45, 49-46)
75 KG Tomasz Jabłoński – Jaba Khositashvili 2-1 (50-45, 47-48, 50-45)
91 KG Abdulkadir Abdullaev – Rain Karlson TKO 2

źródło: bokser.org

TOMASZ JABŁOŃSKI: MOIM CELEM SĄ DWA ZWYCIĘSTWA I KWALIFIKACJA OLIMPIJSKA

jablonski05

- Ze zdrowiem jest już lepiej, dlatego celem na dwie ostatnie walki są zwycięstwa i awans na Igrzyska – mówi Tomasz Jabłoński, kapitan Rafako Hussars Poland, który jutro spotka się przed własną, trójmiejską publicznością z Gruzinem Jabą Khositashvili (bilans walk w tym sezonie WSB 1-1), choć wydawało się, że azerscy trenerzy postawią na Białorusina Mikalaia Veselova (2-1)

- Z Mikalaiem miałem swoją pierwszą walkę na ringach World Series of Boxing jeszcze dla zespołu z Indii. A z Jabą jeszcze nie boksowałem, choć widziałem parę jego występów – powiedział Tomasz Jabłoński, który jest liderem rankingu WSB w wadze do 75 kg. Ma na koncie 21 pkt – za 4 zwycięstwa i jedną porażkę na punkty.

Pięściarz z Gdyni debiutował w zawodowej lidze WSB przed 3 laty w barwach Venky’s Fighters Bombaj. Jego zespół pokonał wtedy u siebie właśnie Baku Fires 3-2, a Tomasz Jabłoński przegrał niejednogłośnie na punkty z Veselovem.

- Wydaje mi się, że przez te 3 lata to ja poczyniłem większe postępy. Można powiedzieć, że wtedy w Indiach dopiero zaczynałem swoją przygodę z boksem, zaś on był już doświadczonym zawodnikiem. Jeśli chodzi o Gruzina, jest w miarę niskim zawodnikiem, dobrze zbudowanym, więc na pewno będzie trzeba uważać na jego silne bezpośrednie ciosy, których dużo bije – dodał Polak.

Z drużyny Rafako Hussars Poland największe szanse na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro z rankingu WSB ma Tomasz Jabłoński. Jego przewaga nad rywalami jest niewielka, po 1-2 pkt, ale kwalifikację uzyska dwóch bokserów.

- Dwie wygrane po 5 pkt na pewno dadzą mi kwalifikację, więc o to będę się starał – zapowiada jeden z liderów Husarii, którego czeka jeszcze walka 18 kwietnia z USA Knockouts w Szczecinie.

Tomasz Jabłoński twierdzi, że w jego przypadku (w przeciwieństwie do innego z najlepszych bokserów „Husarii” Igora Jakubowskiego) ze zdrowiem już lepiej, dlatego jest dobrej myśli.

- Przeziębienie w końcu przeszło, na sobotę będę w pełni gotowy. Jeśli chodzi o sparingi, to nie robiłem ostatnio zbyt mocnych ze względu na rozcięcie na głowie – powiedział 26-letni pięściarz, który liczy, że Biało-Czerwoni sprawią niespodziankę w meczu z faworytem z Azerbejdżanu i wygrają kilka walk.

ZWYCIĘSTWA ŁASZCZYKA I SZYMAŃSKIEGO NA GALI W HIALEAH NA FLORYDZIE

GLOBAL_JUSTYNA

Widmo porażki zawisło ubiegłej nocy nad Kamilem Łaszczykiem (20-0, 8 KO) jak nigdy dotąd. Wrocławianin podczas gali boksu zawodowego w w Hialeah na Florydzie był dwukrotnie liczony, ale pokazał charakter i sam zwyciężył ostatecznie przed czasem. Wiadomo było, że doświadczony Jose Luis Araiza (31-11-1, 22 KO) nie tylko potrafi mocno uderzyć, ale również sprawić niespodziankę. I sensacją – jakże niemiłą dla nas, zapachniało w drugiej rundzie, gdy „Szczurek” dwa razy lądował na macie. Na szczęście szybko się pozbierał i z mijającymi minutami zaczął uzyskiwać coraz wyraźniejszą przewagę. Piąte i szóste starcie to już dominacja Polaka, stąd też zniechęcony Meksykanin pozostał na stołku, gdy zabrzmiał gong na siódmą odsłonę.

Miało być spokojnie, miało być dużo lewego prostego i zabawy, a skończyło się na krótkim spięciu. Na szczęście zwycięskim dla Patryka Szymańskiego (13-0, 8 KO). Pięściarz z Konina zamiast boksować w dystansie z niższym Yoryi Estrellą (11-10-2, 8 KO), próbował mu udowodnić, kto jest silniejszy. Przyjął niepotrzebnie kilka ciosów, ale przełamał w końcówce drugiej rundy rywala i było po wszystkim. Pora chyba na kogoś lepszego, bo na pewno Patryka stać na sukcesy z jeszcze lepszymi zawodnikami.

źródło: bokser.org

IGOR JAKUBOWSKI PAUZUJE Z POWODU KONTUZJI. ZADEBIUTUJE MISTRZ ESTONII

Z powodu kontuzji Igora Jakubowskiego (91 kg), czołowego pięściarza Rafako Hussars Poland, zabraknie w sobotnim meczu ligi WSB z Azerbaijan Baku Fires. Zastąpi go Estończyk Rain Karlson.

- W poprzedniej walce z Vasiliyem Levitem doszło do uszkodzenia tzw. zawiasu szczęki. Żuchwa lekko się przesunęła, a że akurat w czasie wzrostu był ząb mądrości, tzn. ósemka, zaczął się on wykrzywiać i uciska mi resztę zębów. Czuję spory dyskomfort, nie mam mowy o boksowaniu – powiedział Igor Jakubowski, jeden z liderów „Husarii”.

Po czterech zwycięstwach z rzędu, Igor w poprzedni weekend przegrał walkę ze wspomnianym Levitem w Kazachstanie. Polak nie stracił szans na awans na Igrzyska Olimpijskie z rankingu WSB, a poza tym to nie jedyna możliwość zakwalifikowania się do Rio de Janeiro.

- Na pewno nie wystąpię w sobotę w Gdańsku z Azerami. Jestem po zabiegu w Warszawie. Prawdopodobnie w tym sezonie już nie wystąpię, pod dużym znakiem zapytania stoi mój udział w meczu ze Stanami Zjednoczonymi 18 kwietnia w Szczecinie – mówi Igor Jakubowski.

W Rafako Hussars Poland zadebiutuje pozyskany w listopadowym drafcie Estończyk Rain Karlson. Zastępcę Igora Jakubowskiego czeka trudny egzamin, bowiem rywalem będzie prawdopodobnie Abdulkadir Abdullaev. W tym sezonie WSB wygrał wszystkie cztery swoje walki.

Pod nieobecność Igora w składzie „Husarii” zobaczymy Dawida Jagodzińskiego (49 kg), Sylwestra Kozłowskiego (56 kg), wracającego do zespołu Damiana Kiwiora (64 kg) oraz kapitana Tomasza Jabłońskiego (75 kg). 22-letni Karlson mierzy 193 cm wzrostu, w dorobku ma cztery tytuły Mistrza Estonii. W 2012 roku zdobył brązowy medal Mistrzostw Europy U-22 w Kaliningradzie.

WSB: WYRAŹNY KRYZYS AMERYKANÓW. KUBAŃCZYCY I KAZACHOWIE POKONALI WICELIDERÓW

wsb1

Zakończone w miniony weekend mecze 10. kolejki 5. sezonu ligi World Series of Boxing potwierdziły, że na bieżącym etapie nie można jeszcze dywagować o końcowym układzie tabel w grupie A i B. Oczywiście można spekulować, co czynimy od pewnego czasu, zauważając tendencje zwyżkowe lub spadkowe niektórych drużyn.

Rafako Hussars Poland nadal nie mogą pokonać niemocy w wygrywaniu meczów, przegrywając 2-3 z ostatnią w tabeli drużyną Argentina Condors. Biało-Czerwoni za sprawą zawodników zagranicznych dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, by ostatecznie wrócić do kraju z jednym punktem. Nasza druzyna ma w dorobku 11 punktów, o 3 mniej od zajmujących 6. miejsce w grupie B „Wodzów” z Wenezueli, którzy niespodziewanie (?) wygrali 4-1 z boksującymi w najsilniejszym składzie USA Knockouts. Amerykanie, których chwaliliśmy za pierwszą część fazy grupowej, wydają sie być w kryzysie. Na domiar złego stracili w Caracas jeden punkt (z powodu walkowera w wadze półciężkiej) i z 18 oczkami już tylko nieznacznie wyprzedzają ekipy Italia Thunder i Puerto Rico Hurricanes, które zgromadziły po 17 punktów. Na czele niezmiennie znajdują się Kazachowie (30 punktów), którzy pewnie pokonali w Shykmencie Azerów (20 punktów), którzy nadal są wiceliderami „polskiej” grupy.

W grupie A bezdyskusyjnie królują Kubańczycy (30 punktów), którzy udzielili lekcji boksu Rosjanom, wygrywając w Moskwie 4-1. Jedyny punkt dla gospodarzy zdobył młody zawodnik rodem z Dagestanu, Radzhab Butaev, który pewnie pokonał mistrza olimpijskiego Roniela Iglesiasa Sotolongo, mając go na deskach. Porażkę Rosjan (21 punktów), którzy nadal mają jeden zaległy mecz, wykorzystali Ukraińcy, których tylko punkt dzieli od drugiego miejsca. Czwarte miejsce utrzymali Meksykanie (19 punktów), których raczej nie dogonią zawodnicy ekipy Morocco Atlas Lions (13 punktów).

WYNIKI MECZÓW 10. SERII 5. SEZONU LIGI WSB

GRUPA A

19 MARCA 2015 ROKU [LONDYN, ANGLIA]
BRITISH LIONHEARTS – MOROCCO ATLAS LIONS 2-3

52 KG: Achraf Kharroubi (Lions) – Kelvin De la Nieve (Lionhearts) 2-1
60 KG: Luke McCormack (Lionhearts) – Abdellah Boudrar (Lions) 3-0
69 KG: Mohammed Rabii (Lions) – Haizkel Tabiri-Essuman (Lionhearts) 3-0
81 KG: Peter Mullenberg (Lions) – Joshua Buatsi (Lionhearts) 3-0
+91 KG: Joseph Joyce (Lionhearts) – Abdeljalil Abouhamada (Lions) 3-0

20 MARCA 2015 ROKU [KIJÓW, UKRAINA]
UKRAINE OTAMANS – CHINA DRAGONS 4-1

52 KG: Azat Usenaliyev (Otamans) – Hu Jianguan (Dragons) 3-0
60 KG: Jun Shan (Dragons) – Oleg Prudkiy (Otamans) 3-0
69 KG: Oleg Zubenko (Otamans) – Taximaimaiti Haishaer (Dragons) 3-0
81 KG: Oleksand Khyzniak (Otamans) – Shi Guojun (Dragons) 3-0
+91 KG: Ihor Shevadzhutskiy (Otamans) – Wang Zhibao (Dragons) TKO 4 (kontuzja)

20 MARCA 2015 ROKU [MOSKWA, ROSJA]
RUSSIAN BOXING TEAM – CUBA DOMADORES 1-4

52 KG: Yosbany Veitia (Domadores) – Ovik Ogannisyan (BT Russia) 3-0
60 KG: Lazaro Alvarez (Domadores) – Artur Subkhankulov (BT Russia) 2-1
69 KG: Radzhab Butaev (BT Russia) – Roniel Iglesias Sotolongo (Domadores) 3-0
81 KG: Julio Cesar De La Cruz (Domadores) – Gamzat Gazaliev (BT Russia) 3-0
+91 KG: Lenier Eunice Perot (Domadores) – Maxim Babanin (BT Russia) 3-0

21 MARCA 2015 ROKU [BLIDA, ALGIERIA]
ALGERIA DESERT HAWKS – MEXICO GUERREROS 2-3

52 KG: Orlando Huitzil (Guerreros) – Abdelhakim El Barka (Hawks) 3-0
60 KG: Reda Benbaziz (Hawks) – Lindolfo Delgado (Guerreros) 3-0
69 KG: Marvin Cabrera (Guerreros) – Sofiane Tabi (Hawks) 3-0
81 KG: Rogelio Romero (Guererros) – Hichem Kaalaour (Hawks) 2-0
+91 KG: Mohamed Grimes (Hawks) – Dean Gardiner (Guerreros) 2-1

GRUPA B

21 MARCA 2015 [SAN LUIS, ARGENTYNA]
ARGENTINA CONDORS – RAFAKO HUSSARS POLAND 3-2

52 KG: Hamza Touba (Hussars) – Alan Choque Chambi (Condors) 3-0
60 KG: Brian Nunez (Condors) – Dawd Michelus (Hussars) 2-1
69 KG: Steven Donnelly (Hussars) – Alberto Palmetta (Condors) 2-1
81 KG: Marcos Escudero (Condors) – Mateusz Tryc (Hussars) 3-0
+91 KG: Leonardo Taborda (Condors) – Roger Hryniuk (Hussars) 3-0

21 MARCA 2015 ROKU [CARACAS, WENEZUELA]
CACIQUES VENEZUELA – USA KNOCKOUTS 4-1

52 KG: Eduard Bermudez (Caciques) – Brent Venegas (Knockouts) 2-1
60 KG: Maliek Montgomery (Knockouts) – Fradimil Macayo (Caciques) 2-1
69 KG: Gabriel Maestre (Caciques) – Brian Ceballo (Knockouts) 3-0
81 KG: Albert Ramirez (Caciques) – Steve Nelson (Knockouts) WO.
+91 KG: Edgar Munoz (Caciques) – Cam F. Awesome (Knockouts) TKO 2

21 MARCA 2015 ROKU [SHYKMENT, KAZACHSTAN]
ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN – AZERBAIJAN BAKU FIRES 4-1

52 KG: Olhas Sattibayev (Arlans) – Murad Rabadanov (Fires) 3-0
60 KG: Albert Selimov (Fires) – Zakir Safiullin (Arlans) 3-0
69 KG: Kanagat Maralov (Arlans) – Parviz Bagirov (Fires) 2-1
81 KG: Hrvoje Sep (Arlans) – Mikhail Dauahliavets (Fires) 3-0
+91 KG: Filip Hrgovic (Arlans) – Haji Murtuzaliyev (Fires) TKO 1

21 MARCA 2015 ROKU [SAN JUAN, PORTORYKO]
PUERTO RICO HURRICANES – ITALIA THUNDER 3-2

52 KG: Jeyvier Cintron (Hurricanes) – Francesco Barotti (Thunder) TKO 5 (kontuzja)
60 KG: Jose Rosario (Hurricanes) – Donato Cosenza (Thunder) 2-1
69 KG: Adam Nolan (Thunder) – Nicklauz Flaz (Hurricanes) 2-1
81 KG: Valentino Manfredonia (Thunder) – Davey Vega (Hurricanes) TKO 2
+91 KG: Laurent Clayton jr (Hurricanes) – Guido Vianello (Thunder) 3-0

EKIPA GÓRNEGO ŚLĄSKA BLISKO PIERWSZEGO ZWYCIĘSTWA W INTERLIDZE

BC-DTJ

Nadal bez zwycięstwa w rozgrywkach międzynarodowej Interligi pozostaje drużyna z Górnego Śląska. Po dwóch bolesnych porażkach (dwukrotnie wstydliwe 0-16) z ekipami czeskiego BC BigBoard Praga i słowackiego BC Stravbar Nitra, tym razem Polacy zremisowali w sobotę (21 marca) w Rybniku-Boguszowicach z czeskim DTJ Prostejov 8-8.

Punkty dla boksujących w ogólnopolskim składzie Ślązaków wywalczyli Mateusz Polski (60 kg), Sebastian Konsek (64 kg) Kamil Bednarek (75 kg) i Mateusz Kowalczyk (91 kg). Najcenniejsze zwycięstwo odniósł Kamil, pokonując na punkty ubiegłorocznego wicemistrza Czech Vladimira Lengala. Z kolei Mateuszowie Polski i Kowalczyk  okazali się lepsi od brązowych medalistów mistrzostw Czech Hamo Aperjana i Tomasa Ivachova.

WYNIKI DWÓCH OSTATNICH MECZÓW EKIPY GÓRNEGO ŚLĄSKA

[21 MARCA 2015 ROK, RYBNIK] Górny Śląsk – BCJ Prostejov 8-8 [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

56 KG: Filip Barak – Daniel Żaboklicki WP
60 KG: Mateusz Polski – Hamo Aperjan WP
64 KG: Sebastian Konsek – Ondrej Schilber WP
69 KG: Robert Bilik – Maksymilian Gibadło WP
75 KG: Kamil Bednarek – Vladimir Lengal WP
81 KG: Tomas Bezvoda – Przemysław Gorgoń WP
91 KG: Mateusz Kowalczyk – Tomas Ivachov WP
+91 KG: Istvan Bernath – Miłosz Wodecki WP

[31 STYCZNIA 2015 ROK, NITRA] BC Stavbár Nitra – Gorny Šlask 16-0 [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

56 KG: Viliam Tanko – Rafał Wyrobek WO.
60 KG: Michal Zatorsky – Szymon Perzyński TKO
64 KG: Osadan Zolt – Sebastian Konsek WP
69 KG: Tomáš Zold – Radosław Gosiewski TKO
75 KG: Vít Kral – Tomasz Paszek WP
81 KG: Matúš  Strnisko – Igor Porębski WP
91 KG: Rostislav Hruska – Marcin Skrzypek WP
+ 91 KG: Michal Gavaj – Miłosz Wodecki WP

SUKCES POLEK W „QUEENS CUP”. JUSTYNA WALAŚ NAJLEPSZĄ ZAWODNICZKĄ TURNIEJU

stralsund14

Wielkim sukcesem naszych młodych zawodniczek zakończył się 4. Międzynarodowy Turniej Bokserski „Queens Cup”. W niemieckim Stralsundzie na najwyższym stopniu podium stanęły juniorka Weronika Pławecka (75 kg) oraz boksujące w grupie młodzieżowej Justyna Walaś (64 kg) i Larysa Sabiniarz (69 kg). Radość polskich trenerów – Tomasza Potapczyka i Marcina Gruchały – była tym większa, że Justyna otrzymała także nagrodę dla najlepszej zawodniczki turnieju (w swojej grupie wiekowej).

W walkach finałowych Weronika pokonała niejednogłośnie na punkty (2-1) Węgierkę Vivien Budai, Justyna w takim samym stosunku wygrała z ubiegłoroczną mistrzynią Europy juniorek Włoszką Angelą Carini, zaś Larysa bezdyskusyjnie wygrała (3-0) z Niemką Anastasią Bogdanov. Nasza czwarta finalistka, juniorka Weronika Dąbrowska (57 kg) przegrała niestety jednogłośnie na punkty z Francuzką Marion Roger.

Dodajmy, że łącznie nasze zawodniczki wywalczyły w Stralsundzie 8 medali, bo na najniższym stopniu podium stanęły także z grupy juniorskiej Róża Asanowicz (46 kg) oraz z grupy młodzieżowej Ewa Białas (54 kg) i Aneta Gojko (75 kg). W klasyfikacji medalowej Polki znalazły się na 2. miejscu w gronie młodzieży i na 4. pozycji wśród juniorek.

Nagrody indywidualne podczas tegorocznego „Queens Cup” zdobyły Liubov Sharapova (Rosja, najlepszy technik, junior), Johanna Wonyou (Francja, najlepsza zawodniczka, junior), Anush Grigoryan (Armenia, najlepszy technik, youth) oraz Justyna Walaś (Polska, najlepsza zawodniczka, youth).

PORAŻKA I TYLKO JEDEN PUNKT „HUSARII” W ARGENTYNIE

donnelly_hussars

Hamza Touba (52 kg) i Steven Gerard Donnelly (69 kg) wygrali swoje walki, ale ostatecznie zespół Rafako Hussars Poland przegrał na wyjeździe z Argentina Condors 2-3 w kolejnym meczu ligi World Series of Boxing. „Husaria” zdobyła więc w Argentynie 1 punkt i z dorobkiem 11 oczek zajmuje 7 miejsce w grupie B.

Spotkanie w San Luis rozpoczęło się po myśli trenerów „Husarii”, Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego, bowiem Niemiec Hamza Touba wypunktował Christiana Alana Chambi Choque. Dawid Michelus (60 kg) z kolei wygrał dwa pierwsze starcia z Brianem Ivan Nunezem, ale trzy kolejne sędziowie punktowali dla rywala i w całym meczu był remis 1-1.

Po raz kolejny na wysokości zadania stanął Steven Gerard Donnelly (69 kg) z Irlandii Płn. Tym razem wygrał, choć niejednogłośnie na punkty, z Alberto Ignacio Palmettą, który – podobnie jak Brian Ivan Nunez – jest brązowym medalistą ubiegłorocznych Igrzysk Ameryki Południowej.

W ocenie sędziów Mateusz Tryc (81 kg) wygrał 1 i 5 rundę walki z Marcosem Escudero, a to nie wystarczyło do pokonania argentyńskiego przeciwnika. O losach spotkania zadecydowała więc potyczka Rogera Hryniuka (+91 kg) z Leonardo Tabordą. Zwyciężył bokser gospodarzy na punkty.

- Niestety, przegrałem walkę z Tabordą. Początek był dobry, ale później już zdecydowanie gorzej. Brakowało szybkości i dynamiki. Może to przez zmianę czasu, trudno mi tak na gorąco ocenić walkę, ale na pewno ten rywal był do pokonania. Wracamy do Polski, a ja będę trenować dwa razy mocniej, aby wygrywać następne pojedynki – powiedział Roger Hryniuk.

W opinii zawodnika Husarii, „Biało-Czerwonym” należało się minimalne zwycięstwo w Argentynie.

- Mateusz powinien wygrać z Escudero, sędziowie widzieli inaczej. Z kolei do jednej bramki walka Stevena, ale werdykt tylko 2-1 dla naszego kolegi z zespołu – dodał Roger Hryniuk.

ARGENTINA CONDORS VS RAFAKO HUSSARS POLAND 3-2 [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG: Hamza Touba – Christian Alan Chambi Choque 3-0
60 KG: Brian Ivan Nunez – Dawid Michelus 2-1
69 KG: Steven Donnelly – Alberto Ignacio Palmetta 2-1
81 KG: Marcos Escudero – Mateusz Tryc 3-0
+91 KG: Leonardo Taborda – Roger Hryniuk 3-0

SYROWATKA NA PUNKTY, CHOĆ LORA DWUKROTNIE NA DESKACH. UDANY POWRÓT SĘKA

brodnica

Zawsze groźny Felix Lora (18-14-5, 9 KO) miał być dla Michała Syrowatki (12-0, 3 KO) kolejnym sprawdzianem w dotychczasowej karierze na zawodowych ringach. Podczas gali w Brodnicy obaj panowie mieli pokazać dobry boks, dorównujący pojedynkowi z sierpnia ubiegłego roku pomiędzy Dominikańczykiem a ostatnim rywalem Syrowatki, Michałem Chudeckim. Pierwsze dwie rundy nie wyglądały obiecująco ze strony polskiego pięściarza. Podopieczny Andrzeja Gmitruka nie zadawał wielu ciosów i tak jak nie ukrywał przed walką, że zacznie ją spokojnie, tak też się stało, choć rzeczywiście można było zauważyć niewielką przewagę Lory. W trzeciej odsłonie role się odwróciły i przyszedł czas na pierwsze deski. Syrowatka wykorzystał dogodny moment i Lora zaliczył nokdaun. Przez chwilę wydawało się, że Polak może zakończyć pojedynek przed czasem, ale przeciwnik wyszedł z opresji. Syrowatka nie przestawał atakować, bijąc z pełnym skrętem, lecz Lora ani drgnął. Prosto z narożnika trener Gmitruk oczekiwał większej ilości ciosów na dół ze strony Michała, który boksował nad wyraz efektywnie, ostrożnie, wyczekując na błędy Domikańczyka. Plan się opłacił, bo Syrowatka w rundzie ósmej po raz drugi położył na deski Lorę, ale tak jak przy pierwszym nokdaunie rywal Polaka uchronił się przed czasówką. Kontrolujący pojedynek zawodnik z Ełku po dziesięciu rundach zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów (98-90, 96-92, 97-91). Trzeba przyznać – Syrowatka zdał kolejny ważny test, który przybliża go do coraz to większych walk. Do pełni zadowolenia jeszcze długa droga, ale z każdym pojedynkiem polski pięściarz pokazuje, że trzeba się z nim liczyć.

Pojedynkiem z Siergiejem Mekhteyenką (4-3, 2 KO) Dariusz Sęk (22-2-1, 7 KO) miał udanie powrócić po grudniowej przegranej z rąk Robina Krasniqiego. Ze zwycięstwem tarnowianin nie miał żadnych problemów, pokazał dobry boks i udowodnił, że jest gotowy na duże walki. Od pierwszych chwil obu pięściarzy w ringu wydawało się, że Sęk wyciągnął wnioski z ostatniego pojedynku. Na uwagę zasługiwały świetne odchylenia, uniki oraz dobra praca nóg. Ukrainiec nie był mu dłużny i skutecznie zadawał ciosy proste, zmieniając pozycję, jednak  podopieczny Andrzeja Gmitruka nie dawał dużo miejsca rywalowi na bicie wielu uderzeń. Polski pięściarz stopował go prawym prostym, dorzucając mocne i odczuwalne haki, przez co wygrywał każdą z rund. Były dwukrotny medalista mistrzostw Polski na amatorstwie zmienił również swoje ataki w półdystansie. Do niedawna bił sporo uderzeń na górę, zapominając o skuteczności i mądrym rozkładaniu sił. Dziś było inaczej. Sympatyczny bokser z Tarnowa nie dość, że zadawał więcej celnych ciosów, to nie zapomniał również o obijaniu dołów Ukraińca, tak ważnym aspekcie w boksie, którego brakowało w ostatnich pojedynkach Darka. Kiedy byliśmy z kamerą na sparingach Sęka przed jego walką z Krasniqim, trenerzy Gmitruk i Kłak wręcz domagali się od niego, by w końcu zaczął bić na korpus. Szósta, siódma i ósma odsłona to pokaz boksu i świetnego przygotowania w wykonaniu Sęka, który miał już rywala na widelcu. W pewnym momencie nadarzyła się spora szansa zakończenia starcia przed czasem, ale pięściarz zza naszej wschodniej granicy udanie wyszedł z opresji i dotrwał do ostatniego gongu. Sędziowie byli zgodni – wszyscy trzej wypunktowali 80-72 na korzyść Polaka.

Prognozowano, że pojedynek Norberta Dąbrowskiego (17-2, 6 KO) z twardym Robertem Talarkiem (10-10-2, 5 KO) obok walki wieczoru może być najciekawszym starciem. Pierwsza runda okazała się być nad wyraz spokojną, z nieznaczną przewagą popularnego „Norasa”. Drugie trzy minuty walki były już zupełnie inne. Podopieczny Irosława Butowicza zaczął być bardziej agresywny, wywierał pressing i zadawał ciosy na górę, co było dobrym rozwiązaniem, ponieważ patrząc na wcześniejsze pojedynki, Dąbrowski nie lubi, gdy jego rywale przechodzą do ostrej ofensywy. Talarek jednak zamiast bić częściej kombinacje, polował na jeden cios, przez co nie zagrażał w pełni warszawiakowi. W kolejnych rundach Dąbrowski osiągnął przewagę, ponawiając ataki, m.in. kombinację prawy prosty – prawy sierpowy, ale w rundzie szóstej zaczęły się problemy. Talarek dwa razy celnie trafił „Norasa” prawym podbródkowym, po jednym z nich Dąbrowski wydawał się być „podłączony”, zwłaszcza, że pięściarz Silesii Boxing dorzucił jeszcze soczysty lewy sierpowy. Siódmą lepiej rozpoczął „Noras”, ale końcówka należała do walecznego i nieustępliwego 31-latka mieszkającego w Rudzie Śląskiej. W finałowej ósmej odsłonie Talarek dalej sukcesywnie dobierał się do gardy Dąbrowskiego, kilkakrotnie wystrzeliwując bezprośredni lewy sierpowy oraz skuteczny dziś w jego wykonaniu prawy podbródkowy. Wydawało się, że trzy ostatnie rundy powinny zostać zapisane na konto zawodnika ze Śląska. Po tej niezwykle emocjonującej walce sędziowie stosunkiem dwa do remisu (76-76, 77-76, 79-73) wypuntkowali na korzyść podopiecznego Andrzeja Gmitruka. Na uwagę zasługuje kuriozalny werdykt 79-73 ostatniego z sędziów, który w Brodnicy oglądał chyba inną walkę.

Michał Starbała (12-0, 3 KO) skrzyżował rękawice z twardym i nieustępliwym Bartłomiejem Grafką (11-16-1, 4 KO). Po sześciu rundach sędziowie jednogłośnie wypunktowali zwycięstwo warszawiaka (59-55 i dwukrotnie 59-56, 59-56), choć pojedynek na pewno nie był do jednej do bramki.”Azazel” przed walką pozytywnie wypowiadał się o swoim rywalu, wymieniając jego mocne strony. Powtarzał w mediach, że bilans w boksie nie gra żadnej roli. I miał rację. Starbała zaczął dosyć dobrze, bił sporo haków, ale Grafka, który kipiał agresją nie był mu dłużny. W pewnym momencie, gdy zawodnik grupy Silesia Boxing śmielej atakował i pojedynek był w półdystansie, Starbała nie stronił od klinczów. Z kolei ambitny Grafka przyśpieszył i mimo sporej dysproporcji umiejętności potrafił utrzeć nosa „Azazelowi”, z którego w końcowej fazie starcia uleciała cała energia.

Krzysztof Kosela (2-0, 1 KO) po małych perturbacjach jednak wystąpił podczas dzisiejszej gali w Brodnicy. Jego pojedynek z Jakubem Kozerą (0-4) nie trwał długo. Podopieczny Adama Jabłońskiego od początku przeważał w ringu. Kozera opuszczał ręce, tym samym narażał się na ataki mającego świetne warunki fizyczne Koseli. W drugiej odsłonie Kosela wystrzelił celny prawy prosty, którym położył na deski swojego przeciwnika. Po tym uderzeniu sędzia zdecydował się przerwać walkę.

W inauguracyjnym pojedynku gali Damian Mielewczyk (8-0, 7 KO) pokonał na dystansie sześciu rund Iona Barsana (2-4, 1 KO) i zaliczył kolejne zawodowe zwycięstwo. Werdykt sędziów był jednogłośny – dwaj z nich punktowali 60-54, jeden 59-55 – wszyscy na korzyść zawodnika Thunder Promotions. Podopieczny Krystiana Cieśnika od początku dyktował warunki w ringu. W trzeciej odsłonie był nawet bliski zakończenia pojedynku przed czasem, ale pogubił się po przypadkowym zderzeniu głowami, po którym pękł mu łuk brwiowy.

źródło: bokser.org

brodnica_gala

CZTERY POLKI ZABOKSUJĄ W FINAŁACH TURNIEJU „QUEENS CUP”

Boks Kobiet 01

Dzisiaj na ringu w Stralsundzie nasze młode reprezentantki rywalizowały w pojedynkach półfinałowych 4. Międzynarodowego Turnieju „Queens Cup”. Awans do jutrzejszych walk, których stawką będzie zwycięstwo w całych zawodach, wywalczyły z grupy młodzieżowej (Youth) Justyna Walaś (64 kg) i Larysa Sabiniarz (69 kg). W sobotę o finałowe zwycięstwo  walczyć będą także juniorki (dawniej zwane kadetkami) Weronika Dąbrowska (57 kg) i Weronika Pławecka (75 kg).

Spodziewaliśmy się, że aby wygrać walkę półfinałową, Justyna będzie musiała wykazać zdecydowaną wyższość nad Niemką Iman Bouadjaj. W każdej z rund była więc aktywniejsza i skuteczniejsza od swojej rywalki. Jej świetne kombinacje nagradzane były brawami widowni. Ku zdziwieniu polskiej ekipy werdykt po tym jednostronnym widowisku z przewagą Justyną brzmiał tylko 2-1 dla Polki. Negatywną postacią w gronie sędziowskim była Włoszka Alexandra Rangu, punktując walkę 39-37 na korzyść zawodniczki gospodarzy. Pozostała dwójka wylosowanych arbitrów znała się na swoim rzemiośle dając wygraną Justynie w stosunku 40-36 i 39-35. Nie zawiodła Larysa, która zaprezentowała dojrzały i destrukcyjny boks, odsyłając w 3 rundzie do narożnika ubiegłoroczną brązową medalistkę Mistrzostw Europy Juniorek (dawniej kadetek) Węgierkę Tunde Kiss . Co ciekawe po dwóch rundach tego jednostronnego pojedynku jedyną sędziną, która nie widziała przewagi mistrzyni Polski była …pani Rangu.

Trzecią polską finalistką w grupie młodzieżowej powinna zostać Ewa Białas (54 kg) rywalizująca dzisiaj ze świetna technicznie Włoszką Concettą Marchese. Rywalka przez cały pojedynek nie mogła znaleźć sposobu na ciągły atak naszej zawodniczki, przegrywając zdaniem obserwatorów trzy rundy. Sytuacja diametralnie zmieniła się w 4. starciu, kiedy to Ewa stanęła w miejscu. Poczuła się zbyt pewnie, licząc, że ma wystarczającą przewagę. Niestety werdykt końcowy tego nie odzwierciedlił, gdyż sędziowie niejednogłośnie (38-37 i 40-36 dla Marchese oraz remis 38-38) uznali, że lepszą była ubiegłoroczna Mistrzyni Europy juniorek (dawniej kadetek). Niedosyt na pewno został, bo Ewa śmiało mogła wygrać ten pojedynek. Z pewnością te doświadczenie zaowocuje w przyszłych startach mistrzyni Polski.

Zdaniem trenera Tomasza Potapczyka największą niespodziankę dzisiejszego dnia – mimo przegranej walki o finał -  sprawiła Aneta Gojko (75 kg). Nasza zawodniczka po momentami bardzo wyrównanej i zaciętej walce uległa na punkty (dwa razy 36-40 i 35-40) znakomitej boksersko i bardzo silnej fizycznie Francuzce Davinie Michel, która przed rokiem toczyła twarde boje z Elżbietą Wójcik. Tylko pierwsza runda wskazywała na przewagę rywalki. Kolejne starcia były już bardzo wyrównane. Aneta wykorzystywała dobre warunki fizyczne rywalki, schodząc z linii ciosu i kontrując. Walka ta pod każdym względem zadowoliła kibiców i polskich trenerów.

Debiutująca w zawodach tej rangi Róża Asanowicz (46 kg, junior) mimo dobrej pierwszej rundy, w drugiej odsłonie dała się na chwilę zaskoczyć swojej rywalce Gabrielli Karolyi z Węgier a sędzia ringowy zbyt szybko przerwał pojedynek, obierając tym samym ambitnej Polce szansę walki o finał.

Szkoda, że z powodu kontuzji kości policzkowej lekarz zawodów nie dopuścił do półfinałowego pojedynku Weronikę Zakrzewską (60 kg). Jednak duża opuchlizna i zakryte oko nie pozwoliłyby jej pokazać pełni możliwości. Na pewno Włoszka Francesca Martusciello – nomen omen brązowa medalistka Młodzieżowych Mistrzostw Europy z Asyżu (2014) – nie byłaby faworytką walki półfinałowej…

ZAPRASZAMY DO GDYNI NA III TURNIEJ O PUCHAR BOMBARDIERÓW Z WYBRZEŻA

bomba15_mini

W najbliższą sobotę, 21 marca o godz. 15.00, w hali UKS Galeon przy ul. Morskiej 89-91 w Gdyni odbędzie się III Turniej o Puchar Bombardierów z Wybrzeża dofinansowany ze środków Miasta Gdyni. We wspomnianych zawodach boksu olimpijskiego wezmą udział najważniejsze kluby pomorskie oraz Sokół Piła, Korona Wałcz, Tygrys Elbląg, Kontra Elbląg, Zatoka Braniewo, Zawisza Bydgoszcz i UKS Świątki.

Tak, jak poprzednio organizatorami zawodów są Jarosław Rydzewski i Dariusz Gumowski szkoleniowcy i działacze z gdyńskiego klubu Bombardier, znani z organizacji m.in. Memoriału im. Brunona Bendiga, czy Memoriału im. Mariana Karolaka, które były skutecznie promują boks olimpijski w Trójmieście, a także Pomorski Okręgowy Związek Bokserski oraz Studio Rekreacji ACTIV. Wspomniani bombardierzy z Wybrzeża, do tradycji których odwołują się organizatorzy to oczywiście Brunon Bendig i Marian Karolak oraz Aleksy Antkiewicz, Zygmunt Chychła, Hubert Skrzypczak, Leszek Kosedowski i Dariusz Michalczewski.

Kibice, którzy przyjdą dopingować zawodniczki i zawodników (wstęp wolny!) zobaczą w ringu m.in. byłego zawodnika „Husarii”, Adila Aslanova oraz jego kolegę z SAKO Gdańsk, Tomasza Gryckiewicza. Fanów boksu kobiet zainteresuje zapewne rywalizacja medalistek Mistrzostw Polski – Adrianny Wiedro z Karoliną Miętką, ale sportowych emocji będzie na pewno dużo więcej.

bomba15

JEŚLI WYGRYWAĆ W TYM SEZONIE WSB TO Z KIM, JAK NIE Z ARGENTYŃCZYKAMI?

michelus02

Z kim mamy wygrywać w tym sezonie ligi World Series of Boxing, jak nie z Argentyńczykami, którzy od początku rozgrywek są czerwoną latarnią grupy B? Po efektownej wygranej (5-0) we Włocławku zawodnicy Rafako Hussars Poland są także faworytem rewanżowego meczu z Argentina Condors, który odbędzie sie w najbliższą sobotę w San Luis.

Najprawdopodobniej najciekawsze widowisko zagwarantują kibicom zawodnicy walczący w limicie 69 kg. Niepokonany Steven Donnelly, który ambitnie walczy o kwalifikację olimpijską, stanie oko w oko z najbardziej doświadczonym zawodnikiem gospodarzy, Alberto Palmettą. Liczący 24 lata Argentyńczyk boksuje w kadrze narodowej od 2010 roku, ale szczyt formy osiągnął w 2013 roku, kiedy to, występując w limicie 64 kg, wygrał dwie walki w Mistrzostwach Panamerykańskich, przegrywając dopiero w półfinale z Amerykaninem Jose Aldayem. W marcu ub. roku wywalczył w Santiago de Chile brązowy medal Igrzysk Południowoamerykańskich, ale zrobił to w mało przekonującym stylu, ledwie radząc sobie z Peruwiańczykiem Cesarem Diazem i przegrywając jednogłośnie na punkty bój o finał z Jonathanem Valarezo z Ekwadoru.

21-letni Brian Ivan Nunez (60 kg), który będzie rywalizował z Dawidem Michelusem, podobnie jak Palmetta przywiózł z Santiago de Chile brązowy medal Igrzysk Południowoamerykańskich, ale krążek otrzymany tam w wyniku szczęśliwego losowania trudno nazwać sukcesem, tym bardziej, że w półfinale Brian przegrał wysoko na punkty z doskonałym Brazylijczykiem Robsonem Conceicao.

Reprezentacyjne doświadczenie ma także 25-letni Leonardo Taborda (+91 kg), przeciwnik Rogera Hryniuka. Argentyńczyk boksuje w kadrze seniorskiej od 2012 roku, kiedy to nieudanie rywalizował w Rio de Janeiro w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Londynie. W tym samym roku (2012) Taborda zadebiutował w rozgrywkach WSB, ale jak dotąd nie wygrał żadnej ligowej walki.

Hamza Touba (52 kg) swoim ringowym doświadczeniem i poziomem znacznie przewyższa 20-letniego Christiana Alana Chambi Choque. Najcenniejszym medalem w karierze Argentyńczyka jest brąz Młodzieżowych Mistrzostw Panamerykańskich w Portoviejo (2012), ale jest druga strona tego …medalu – przypadł mu w udziale, gdyż walczyło tylko czterech zawodników w wadze do 52 kg. Podobnie rzecz ma się z Mateuszem Trycem (81 kg), który wprawdzie nie odniósł jeszcze spektakularnych sukcesów w międzynarodowych turniejach mistrzowskich ale jest zawodnikiem bardziej doświadczonym od liczącego 21 lat Marcosa Escudero, który swoją sportowa pozycje buduje przede wszystkim poprzez starty w lidze WSB.

Argentina Condors vs Rafako Hussars Poland [planowany zestaw par]

52 KG: Christian Alan Chambi Choque – Hamza Touba
60 KG: Brian Ivan Nunez – Dawid Michelus
69 KG: Alberto Ignacio Palmetta – Steven Donnelly
81 KG: Marcos Escudero – Mateusz Tryc
+91 KG: Leonardo Taborda – Roger Hryniuk

Opracował: Jarosław Drozd

TRZY ZWYCIĘSTWA KADROWICZEK W DRUGIM DNIU „QUEENS CUP”

Queenscup

Trzy reprezentantki Polski – Weronika Dąbrowska (57 kg), Weronika Zakrzewska (60 kg) i Ewa Białas (54 kg) wygrały swoje walki podczas drugiego dnia Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego „Queens Cup” w Stralsundzie.

Pierwsza z nich, występująca w rywalizacji juniorek (dawniej zwanych kadetkami) pokonała jednogłośnie na punkty (dwa razy 30-36 i 30-25) wicemistrzynię Węgier juniorek z 2014 roku, Krisztinę Endre, zaś dwie pozostałe – walczące w gronie młodzieży (dawniej juniorek) w taki sam sposób wyeliminowały odpowiednio – finalistkę „Queens Cup” z 2014 roku, Francuzkę Marion Ensfelder (dwa razy 40-36 i 39-37) oraz ubiegłoroczną młodzieżową wicemistrzynię Niemiec w wadze piórkowej (57 kg), Harmin Gafar (dwa razy 39-37 i 40-36).

Niestety do kolejnej etapu turnieju nie zdołał awansować występująca w Stralsundzie w barwach Skorpiona Szczecin, Natalia Antczak (54 kg), którą niejednogłośnie (2-1) wypunktowała młodzieżowa mistrzyni Szwecji Amanda Lundstroem. Dwie (sic!) sędziny z Węgier punktowały 40-36 i 39-37 dla rywalki, zaś „sprawiedliwa” z Włoch widziała przewagę Natalii w stosunku 39-37.

PAWEŁ PASIAK: ZROBIĘ WSZYSTKO, BY MOJE ZAWODNICZKI WYWALCZYŁY KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE

pasiak01

- Z trenerem kadry narodowej seniorek, Pawłem Pasiakiem, rozmawiamy po drugim zgrupowaniu reprezentacji w Sokółce. Jakie były najważniejsze cele Waszej wspólnej pracy?
Paweł Pasiak: Zgrupowanie zaczęliśmy od analizy badań, które przeprowadziliśmy w Instytucie Sportu w Warszawie i od razu zabraliśmy się do pracy nad tymi parametrami zawodniczek, które znajdowały się na bardzo niskim poziomie. Obciążenia oraz główny cel i charakter pracy na zgrupowaniu ustaliłem pod kątem budowania i kształtowania tego, w czym pojawiły się niepokojące braki. Dziewczyny miały wyraźnie powiedziane, że po Mistrzostwach Świata mają okres roztrenowania i odpoczynku, a ich organizm musi wrócić do poziomu wyjściowego. Po następnych badaniach będziemy wiedzieli skąd wystartowaliśmy, czy jest progres, co poprawiliśmy a nad czym jeszcze musimy popracować. Badania są ważnym wyznacznikiem w którym miejscu znajduje się każda z dziewcząt i nad czym powinna się w najbliższym czasie skoncentrować. Analiza składu ciała była dla niektórych reprezentantek zaskoczeniem ale mam teraz mocne argumenty, aby zmienić nie tylko obciążenia ale także metody i środki do pracy dla kadrowiczek w klubach.

- Czy jest Pan zadowolony z dyspozycji fizycznej, w jakiej kadrowiczki przyjeżdżały na zgrupowania? Po drodze była m.in. przerwa świąteczno-noworoczna, podczas której nie wszystkie pracowały na sali treningowej…
PP: Nie mam żadnych zastrzeżeń do dziewczyn, bo na zgrupowaniach prezentowały się prawidłowo, jak na tak długą przerwę w treningach. Ich limit wagowy także był prawidłowy, jak na ten okres przygotowań oraz porę roku. Moje zawodniczki stają się coraz bardziej świadome, co mnie bardzo cieszy, ale nie znaczy to, że wszystko jest pięknie – bo tak nie jest… Problemy są jednak po to, abyśmy je wspólnie rozwiązywali i szukali wyjścia z każdej sytuacji. Wszystko da się zrobić, wystarczy do każdej z kadrowiczek podejść indywidualnie, bo ta kadra jest bardzo zróżnicowana pod względem fizycznym, jak i mentalnym – osobowościowym.

- Jak wygląda aktualnie stan rywalizacji w najważniejszych w tym roku pięciu kategoriach wagowych [51, 54, 60, 64 i 75 kg - przyp. JD], które zobaczymy na Igrzyskach Europejskich w Baku?
PP: Dla mnie najważniejszą jest rywalizacja w trzech wagach olimpijskich. Jak wiadomo naszym głównym celem jest start w Mistrzostwach Świata w Astanie i walka o miejsce w kadrze rozgrywa się już tylko pomiędzy sześcioma zawodniczkami. W kategorii do 51 kg Ewelina Wicherska – Sandra Drabik, w 60 kg – Kinga Siwa powinna do końca walczyć z Anetą Rygielską, a w 75 kg -  Lidia Fidura z Elżbietą Wójcik. Tutaj nic już się nie zmieni. Do lutego 2016 roku nikogo więcej do tej rywalizacji nie przewiduję, ale później naturalnie wejdą do kadry młodsze dziewczyny. Niestety na Igrzyskach Europejskich w Baku nie zobaczymy Polki w wadze do 60 kg, gdyż Karolina Michalczuk, która wywalczyła kwalifikację, zrezygnowała z kadry narodowej po Mistrzostwach Europy w Bukareszcie. Reszta [Drabik, Wicherska, Siwa i Fidura - przyp. JD] mają przypisane miejsca w swoich wagach.

- Trudno o sukcesy i sportowy rozwój jeśli nie staje się do rywalizacji międzynarodowej. Mimo wstępnych zapowiedzi nie pojechaliście do Bułgarii na turniej Strandja. Gdzie i kiedy zatem zobaczymy Polski w międzynarodowych próbach?
PP: Bardzo żałuję, że nie pojechaliśmy do Bułgarii, bo udział w turnieju Strandja był elementem mojego wstępnego planu i jednym z ważniejszych startów, gdyż w Sofii wszystkie rywalki byłyby w podobnej do nas formie. Wiadomo, że po Mistrzostwach Świata prawie wszystkie ekipy odpoczywały. Co zatem planuję? W marcu do Cetniewa przyjedzie 10 reprezentantek Francji oraz dwie dobre Azerki – Yana Alexeyeva i Anna Alimardanova. Wiem, że również kadra Turcji jest bardzo zainteresowana współpracą z nami. Następnie 3 kwietnia wymagające Szwedki przetestują formę Rygielskiej, Siwej i Wójcik, a później czeka nas mecz z drużynami Niemiec i Rosji. Z Hamburga wrócimy prosto do Karlina na Mistrzostwa Polski i praktycznie dwa dni po ich zakończeniu wylecimy do Hiszpanii na turniej BoxAm”. W maju mamy zaplanowane zgrupowanie w Zakopanem, na które prawdopodobnie dojedzie ekipa Finlandii z rewelacyjną Mirą Potkonen. Zapewne po drodze pojawi się jeszcze jakiś zagraniczny start, po którym będziemy trenować na zgrupowaniu w Cetniewie, skąd wylecimy na Igrzyska do Baku.

- Wielu kibiców czeka na debiut seniorski Elżbiety Wójcik, najlepszej młodzieżowej zawodniczki świata minionego roku. Jak wygląda proces jej aklimatyzacji w nowych warunkach kadry narodowej seniorek?
PP: Ja także jestem ciekawy jej konfrontacji z rywalkami w normalnych warunkach turniejowych, a nie tylko na sparingach. Wiem na co Elę stać, jakie mam rezerwy i jakie słabe strony. Myślę, że od dawna ma w drużynie pewne miejsce. Zauważyłem, że dziewczyny przyjęły ją do kadry bez jakiegokolwiek „frycowego” – to dojrzałe dziewczyny i rozumieją, że wejście do kadry młodych zawodniczek to naturalny proces. Cieszę się, że – jak na razie – Ela Wójcik i Lidka Fidura mają ze sobą normalne relacje i jestem mile zaskoczony, kiedy widzę jak jedna drugiej stara się pomagać w zajęciach. Nieważne która z nich wygra rywalizację i na kogo postawię – muszą być w kadrze obie, bo tylko wówczas będę miał gwarancję dyscypliny i rywalizacji. Poza tym może – odpukać – zdarzyć się jakaś kontuzja, czy choroba i musimy mieć przygotowaną zmienniczkę na tym samym poziomie. Ela musi dorosnąć szybciej niż inne dziewczyny w jej wieku i być świadoma wszystkiego co robi w życiu, by nie „przespała” najlepszego czasu i nie zmarnowała wielkiego talentu. Ma bardzo dobrego trenera, Tomasza Różańskiego, któremu także zależy na jej dobrych wynikach. Reszta zależy od niej samej. Czas pokaże jak będzie. Czekają ją poważne konfrontacje i jestem pewien, że będzie sobie dobrze radziła także w boksie seniorskim. Pamiętajmy, że boksowała już z najlepszą zawodniczką świata wagi średniej Claressą Shields, ale zbyt szybko nie wymagajmy od niej wielkich rzeczy – dajmy jej czas, a będziemy mieli na pewno z Eli pociechę. Jeśli nie ja, to na pewno kolejny trener kadry narodowej będzie miał wielkiej klasy materiał nawet na następne Igrzyska Olimpijskie (2020 i 2024), bo to jest jak najbardziej realne.

- Kluczem do osiągania sukcesów w boksie olimpijskim jest odpowiednia współpraca z trenerami klubowymi. Jak wyglądają relacje na linii trener kadry-trenerzy klubowi?
PP: Jestem oczywiście w kontakcie z trenerami kadrowiczek i wiem, że nie każdy z nich jest do końca świadomy tego, co robi. Jednak na szczęście rozumiemy się w najważniejszych sprawach. Dziewczyny są różne – jedna pracuje za dużo a inna za mało, zaś jeszcze inna wymyśla sobie niestworzone cuda, czyli dziwne jednostki treningowe, nie mając pojęcia jakie mogą być tego następstwa. Czasem zawodniczki mylą okresy przygotowań… Wierzę, że trenerzy już panują nad tym, co robią one w klubach i idziemy w dobrym kierunku. Na pewno wszystkim nam zależy aby kadrowiczki były coraz lepsze. Widzę wielkie braki w technice, w repertuarze zachowań, w taktyce ale przez lata błędy te nawarstwiły się do tego stopnia, że w pewnym wieku bardzo ciężko się je eliminuje. Najgorsze są te, które wspomniane błędy robią automatycznie.To normalne dziewczyny, a nie gwiazdy. Jak powiedział kiedyś Damian Jonak, którego bardzo cenię za solidność i skromność, gwiazdy to mamy na tylko niebie. Jeżeli któraś z nich myśli, że osiągnęła szczyt, bo jest najlepsza w kraju, to niestety często przekłada się to później na złą pracę w klubie, gdzie jest zbytnio faworyzowana i na zbyt wiele sobie pozwala, a przecież musi być dokładnie odwrotnie – od mistrzyń wymagajmy dwa razy więcej! Kadrowiczki – jak dotąd – przyjeżdżają z klubów przygotowane i nie muszę im tu w tym temacie słodzić. Zresztą wchodzimy w okres, w którym treningowe oszustwo wyjdzie na wierzch szybciej niż ktokolwiek by się tego spodziewał.
pawel_pasiak02
- Konsekwentnie powtarza Pan, że kadra powinna być stopniowo odmładzana. Potwierdzają to Pana powołania na zgrupowania szkoleniowe reprezentacji. Jak wygląda najbliższe zaplecze kadry narodowej seniorek? Oglądał Pan zakończone w Grudziądzu Mistrzostwa Polski Juniorek…
PP: Odmładzanie kadry powinno odbywać się regularnie co cztery, a w niektórych wagach nawet co dwa lata. Zaplecze kadry seniorek, pod względem poziomu i doświadczenia, oceniam bardzo wysoko i za dwa-trzy lata będzie to bardzo mocna i młoda drużyna. Podejrzewam, że niektóre nasze seniorki po 2016 roku przejdą na sportową emeryturę i marzę o tym że jeśli miałoby to faktycznie nastąpić, to po ich starcie w Igrzyskach, bo stać je na to, by pojechać do Rio. Moim zdaniem nie należy inwestować w zawodniczki zamknięte w szablon i nie chcące lub nie potrafiące się rozwijać. Nie należy się bać dawać szanse młodym, boksersko „plastycznym” i głodnym sukcesu pięściarkom. Nie należy ich od razu rzucać na głęboką wodę ale co chwilę konfrontować z coraz mocniejszymi rywalkami. Wszystko po to, by w trakcie tej adaptacji ich nie stracić. Młode polskie zawodniczki są lepiej wyszkolone technicznie od swoich starszych koleżanek ale są słabsze fizycznie i łatwiej je mentalnie złamać w ringu. Młode pięściarki stanowią więc na zgrupowaniach cenne urozmaicenie i – z zyskiem dla obu stron – pomagają przygotowywać się starszym koleżankom, boksującym na dobrym, europejskim poziomie.

- Czyim pomysłem jest wspólna praca podczas zgrupowań kadr seniorskiej i młodzieżowej?
PP: Pomysł wspólnych zgrupowań sprawdził się po przygotowaniach juniorek do Mistrzostw Świata w Albenie w 2013 roku, kiedy to seniorki pomagały się przygotować młodszym koleżankom . Od tego czasu staram się przynajmniej 3 razy w roku spotykać się na wspólnych wyjazdach. Zanika wówczas przepaść pomiędzy seniorką i juniorką i myślę, że trenerzy klubowi nie mają zastrzeżeń do tego typu współpracy. Oczywiście pilnuję aby wszystkie konfrontacje były mądrze prowadzone a przewaga w ringu nie była przygniatająca.

- Jakie zawodniczki zwróciły Pana uwagę podczas Mistrzostw Polski Juniorek?
PP: Postawiłem na właściwe „konie” i złote medale wywalczyły te zawodniczki, po których się tego spodziewałem. Nie byłem pewien tylko wyniku rywalizacji Pauliny Gruchały z Ewą Białas i przed finałem postawiłem na tę pierwszą. Zaskoczeniem była dla mnie porażka Anety Gojko, która być może nie potrafiła odnaleźć się w narożniku, w którym zabrakło jej trenera i wychowawcy, Tomasza Potapczyka. Wszystkie kadrowiczki były zmęczone zgrupowaniami i przyjechały w różnej dyspozycji. Wyniki niektórych walk za jakiś czas mogły być więc odwrotne. Pamiętajmy, że była to pierwsza w tym roku impreza. Jeżeli złote medalistki utrzymają do końca roku przewagę nad rywalkami, to dopiero wtedy będą prawdziwymi numerami jeden. Pojawiły się także młode i zdolne, nikomu dotąd nie znane dziewczyny i to bardzo cieszy, tym bardziej, że nie są to raczkujące w boksie zawodniczki, tylko nieźle już poukładane pięściarki. Na razie Agata Kawecka, Justyna Walaś, Adrianna Jędrzejczyk, Ewa Białas, Paulina Gruchała, Weronika Zakrzewska i Larysa Sabiniarz to najważniejsze motory napędowe tej drużyny. Dobre warunki fizyczne i charakter ma Patrycja Mrozińska. Nie chciałbym tu nikogo faworyzować, bo wszystkie mnie miło zaskoczyły. Nie ja jestem selekcjonerem tej drużyny, ale przyznaję, że jestem pod jej wrażeniem. Dziwiły mnie komentarze niektórych trenerów, że ta, czy inna słabo wypadła. Prawdopodobnie żaden z tych panów nie zdawał sobie sprawy z tego, że to nie Mistrzostwa Polski są dla kadrowiczek najważniejszą w tym roku imprezą i robić szczyt formy na marzec byłoby największą głupotą trenera Potapczyka. Jego podopieczne mają być gotowe na Mistrzostwa Świata w Tajwanie.

- Liczył się Pan z powołaniem do reprezentacji Polski Aleksandry Sidorenko-Rutkowski, która m.in. dzięki Pana i prezesa PZB wstawiennictwu w Ministerstwie Sportu oraz Kancelarii Prezydenta RP otrzymała w styczniu polskie obywatelstwo. Tymczasem była mistrzyni Ukrainy wybrała zawodowy boks…
PP: Pani Sidorenko świadomie dokonała wyboru. Nie mam do niej żalu, ani pretensji – to jest jej prawo. Szkoda naszego czasu i energii, by pochylać się nad tą sprawą ale skoro już pojawiło się to pytanie, przedstawię swoją opinię. Myślę że pani Sidorenko nie rozumie znaczenia niektórych polskich słów, a tłumacz, którym w czasie naszych rozmów był jej mąż, być może tłumaczył jej tak, jak było mu wygodniej. Pani Aleksandra ma obok siebie słabego doradcę, który całkowicie nie ma pojęcia o boksie, porusza się w urojonej przez siebie „czasoprzestrzeni”, twierdząc że jego żona jest najlepszą pięściarką w Polsce i że na taką zawodniczkę powinna czekać zarówno reprezentacja naszego kraju, jak i odpowiednia wypłata, której nawet nasze reprezentantki nie miały i nie mają. Nie ma także pojęcia o biznesie, jakim jest boks zawodowy, tak samo jak nie wie na czym polegają mechanizmy panujące w boksie olimpijskim. Ani ja, ani PZB nie mieliśmy nigdy zamiaru rywalizować z zawodowymi promotorami i za wszelką cenę pilnować tego, by pani Sidorenko nie podpisała czasem profesjonalnego kontraktu. Fakty są takie, że pani Aleksandra nie skonfrontowała się z żadną naszą reprezentantką i nie jestem dzisiaj pewny tego, czy wygrałaby w Polsce rywalizację w wadze 60 kg. Tak, więc czy jest najlepsza – nie wiemy. Twierdziłem natomiast, że byłaby wzmocnieniem kadry i że mogłaby powalczyć o czołowe w niej miejsce. Dzisiaj zarówno ja, jak i prezes Zbigniew Górski, jesteśmy mądrzejsi i raczej nikomu więcej nie pomożemy w takim zakresie, jak to zrobiliśmy w przypadku przyznania obywatelstwa pani Sidorenko. Kto wie, czy nie zamknęła ona w ten sposób drogi do polskiej kadry kolejnym zawodniczkom i zawodnikom, którzy w przyszłości chcieliby reprezentować nasze barwy w boksie olimpijskim. Myślę, że pani Sidorenko – mimo długiej przerwy w startach – jest dzisiaj najlepsza na polskim zawodowym ringu i nie wierzę, by nasze dwie czołowe profesjonalne pięściarki skrzyżowały z nią rękawice. Nie jest to zresztą im do niczego potrzebne – przynajmniej na razie. Myślę, że będzie jej ciężko przekonać do siebie kibiców i rywalki, więc kariery z fajerwerkami tu nie wróżę. Polacy raczej zawsze będą kibicować Polkom, a nasze dziewczyny idą – jak na razie – dobrą drogą. Podejrzewam, że zderzenie z rzeczywistością pojawi się już po pierwszej wypłacie i marzenia o dużych pieniądzach zostaną tylko …marzeniami. Wielka szkoda że nie boksuje zawodowo Karolina Michalczuk, bo śmiem twierdzić, że bez problemów pogodziłaby całe europejskie towarzystwo w limicie od 57 do 64 kg. Zamykając temat – szkoda, ze pani Sidorenko zamknęła sobie drogę w boksie olimpijskim ale szanuję jej wybór i życzę kariery o jakiej marzy. Żeby jednak wymagać czegoś od PZB i kadry narodowej, należy na to wcześniej zapracować i udowodnić w ringu, że jest się numerem jeden, bo nasze dziewczyny ciężko na to pracują. Nie ma sensu w kolejnych wywiadach wracać do tej sytuacji. Wszyscy jesteśmy mądrzejsi o kolejne doświadczenie, a czy wybór pani Aleksandry był słuszny pokażą czas i ring. Przy okazji dodam, że w związku z powyższym przypadkiem oraz polityki światowej centrali boksu olimpijskiego, prezes i zarząd PZB podjęli decyzję bezwzględnie zakazującą zawodniczkom i zawodnikom, będącym w zainteresowaniu trenerów kadr narodowych, wszelkich kontaktów sportowych z boksem zawodowym. Oznacza to w praktyce m.in. zakaz wspólnych treningów i sparingów z profesjonałami.
pawel_pasiak01
- Kluczem do zdobycia kwalifikacji olimpijskiej będzie sukces w Mistrzostwach Świata w Kazachstanie, które odbędą się już w lutym 2016 roku. Z uwagi na nietypowy termin będzie trzeba zmienić harmonogram przygotowań…
PP: Jeżeli chodzi o przygotowania do Mistrzostw Świata w 2016 roku, to plan został ułożony już w listopadzie 2014 roku. Oczywiście ulegnie on na pewno jakimś korektom, bo dzisiaj nie wiemy z kim będziemy współpracować w drugiej połowie roku. Chęć wspólnej pracy zadeklarowało kilka federacji ale o datach i konkretach za wcześnie by tu mówić. Więcej będzie wiadomo w okresie wakacji. Na pewno lutowy termin jest niewygodny dla wszystkich i dość wczesny, więc okres Świat Bożego Narodzenia będzie bardzo pracowity. Chciałbym na tę imprezę zabrać co najmniej sześć zawodniczek z kategorii od 48 do 60 i 75 kg. Co do reszty wag, jak np. 64 i 69 kg – czas pokaże. Dziewczyny wiedzą czego od nich wymagam i że to jest już ostatnia prosta. Jestem mądrzejszy o te 2 lata pracy z kadrą i nie wiem, że nie należy robić niczego za wszelką cenę. Jeżeli zawodniczki będą stosowały własne plany, metody, terminy, czy też będą pracowały na pół gwizdka lub nie będą rozumiały podstawowych pojęć, jak np.: trening, odpoczynek, szczyty formy, roztrenowanie, odnowa biologiczna kompleksowa a operacyjna, obciążenie, intensywność, mikrocykl itp., to będziemy dalej stopniowo wymieniać kadrę. Nieświadoma zawodniczka porusza się jak we mgle, stosując stale metodę prób i błędów. Tu coś usłyszy, tam coś usłyszy, uprawia pięć dyscyplin sportu na raz i czasem jest w swoim klubie także trenerem. Nie tędy droga! Nieświadomym z własnego wyboru i własnej niechęci do nauki należy dziękować, szukać zamienników i dalej pracować. Praca nad parametrami sprawności to jedno, zaś praca nad wyeliminowaniem błędów i brakami w technice to drugie. Analiza startów, łącznie z analizą każdej rundy, czy obrazu walki z tą samą przeciwniczką w różnych okresach i na imprezach różnej rangi to trudne zadanie, wymagające czasu i zaangażowania od zawodniczki i trenerów klubowych. Ilu z nich tak naprawdę to robi? Nie wiem. Przeanalizowanie postępów tylko jednej zawodniczki to dla mnie praca na kilkanaście wieczorów. Oglądam dwie najważniejsze walki sparingowe i 2-3 walki turniejowe, analizuję wyniki zawodniczki z ostatnich 2 lat, oceniam jej przygotowania, to co robiła tylko w kadrze, czego zabrakło w technice, taktyce, przygotowaniu fizycznym, czy mentalnym. Mam dobry materiał do analizy pod kątem progresu lub regresu, obrania kolejnego kierunku pracy z zawodniczką – indywidualnie oraz w drużynie. Wiem z kim co mogę realizować a czego nie, jakiej sparingpartnerki potrzebują moje zawodniczki, jakich metod, startów i w jakim czasie można wyeliminować błędy. Musimy pamiętać, że są zawodniczki, które budują formę przez starty, bez względu na ich wynik i są takie, które starty niszczą i należy je monitorować, nie jeździć z nimi gdzie się tylko da, aby walczyć jak najwięcej i byle gdzie. Jestem przeciwnikiem umieszczania nagrań wideo z treningów i walk w internecie. Ci, którzy nas podglądają są od dawna o krok przed nami a dysponując prezentami w postaci takich materiałów nawet o dwa. Bierzmy przykład z najlepszych na świecie. Wątpię czy któryś z trenerów kadrowiczek przeanalizował przynajmniej pierwszą trójkę zawodniczek na świecie w wadze swojej zawodniczki. Nie wymagajmy od naszych dziewczyn cudów, tylko patrzmy realnie na siebie i na świat. Szacujmy mądrze szanse i nie nakładajmy dodatkowej presji wyniku, pracujmy regularnie – nie zawsze ciężko – a będzie dobrze, bo nasze reprezentantki pokazały podczas ostatnich Mistrzostw Świata swoją wartość. Jestem pozytywnie nastawiony do kolejnego sezonu ale uważam, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o kwalifikacjach do Igrzysk w Rio. Jest to główny cel, zarówno mój, samych dziewczyn, jak i PZB, więc zrobię wszystko, by takie kwalifikacje wywalczyć.

- Czego możemy życzyć kadrze narodowej w ostatnich miesiącach przed Rio de Janeiro? Macie wszystko, czego potrzeba, by właściwie przygotować się do walki o kwalifikacje olimpijskie?
PP: Proszę życzyć dziewczynom spokoju, chłodnej głowy i braku kontuzji. A czy wszystko mamy? Mam nadzieję, że tak ale to pytanie raczej nie do mnie.

- Serdecznie dziękuje za rozmowę i życzę udanego sezonu na międzynarodowych ringach.
PP: Również dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam wszystkich kibiców-czytelników serwisu.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

ZGRUPOWANIE KADRY SENIOREK W MIĘDZYNARODOWYM GRONIE. DO CETNIEWA PRZYJADĄ FRANCUZKI I AZERKI

jeju_ekipa

Reprezentacje Polski, Francji i Azerbejdżanu będą wspólnie trenować w dniach od 22 do 30 marca 2015 roku podczas zgrupowania szkoleniowego w COS-OPO Cetniewo we Władysławowie. Łącznie w zajęciach będzie brało udział 20 zawodniczek, w tym 8 podopiecznych trenera kadry narodowej seniorek, Pawła Pasiaka, któremu pomagać będą Adrian Brudnicki oraz Wojciech Wicherski.

Powołania otrzymały: Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, 48 kg), Ewelina Wicherska (PKB Poznań, 51 kg), Laura Grzyb (BKS Jastrzębie-Zdrój, 54 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 57 kg), Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 60 kg), Kinga Szlachcic (Boxing Zielona Góra, 60 kg), Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice, 75 kg), Elżbieta Wójcik (KSW Roża Karlino, 75 kg).

Po zakończeniu zgrupowania trzy Polki – Rygielska, Siwa i Wójcik – poleci do szwedzkiego miasta Oskarshamn, gdzie 3 kwietnia odbędzie się mini-mecz międzypaństwowy z zawodniczkami gospodarzy. Prawdopodobnie rywalkami naszych pięściarek będą Ida Lundblad, Agnes Alexiusson i Anna Laurell.

MŁODZI PIĘŚCIARZE Z UZBEKISTANU NAJLEPSI W WILNIE. SREBRO SEBASTIANA WIKTORZAKA

pozniakas15

Młodzi pięściarze Uzbekistanu zdominowali finały Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego im. Danasa Pozniakasa. Pięściarze z Azji zdobyli trzy złote i srebrny medal (łącznie w zawodach startowało tylko pięciu Uzbeków), wygrywając klasyfikację medalową. Dwa finałowe zwycięstwa przypadły w udziale Ukraińcom a po jednym złotym medalu wywalczyli zawodnicy z Francji, Litwy, Słowacji, Białorusi i Austrii.

Na podium w Wilnie stanęło także czterech młodych reprezentantów Polski. Najlepszy z nich – Sebastian Wiktorzak (69 kg) – niestety nie powtórzył sukcesu Arkadiusza Szwedowicza, który wygrał ten turniej w 2012 roku. Szczecinianin został poddany przez trenera Marcina Stankiewicza w 3. starciu pojedynku z Ukraińcem Sergiyem Chayką.

Nagrodę indywidualną dla najlepszego zawodnika zawodów otrzymał reprezentant gospodarzy, Mantas Morkunas, który wygrał rywalizację w wadze z limitem 52 kg.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [zwycięzcy na pierwszym miejscu]

49KG: Billal Bennama (Francja) – Evgeniy Karmilchyk (Białoruś) 3-0
52KG: Mantas Morkunas (Litwa) – Filip Meszaros (Slowacja) 3-0
56KG: Michal Takacs (Słowacja) – Nikolay Shakh (Białoruś) 3-0
60KG: Boburmirzo Tolibov (Uzbekistan) – Richard Kovacs (Węgry) 2-1
64KG: Ikboljon Kholdarov (Uzbekistan) – Mark Kontrecz (Węgry) 2-1
69KG: Sergiy Chayka (Ukraina) – Sebastian Wiktorzak (Polska) TKO 3
75KG: Anton Stelmakhov (Białoruś) – Kozimbek Mardonov (Uzbekistan) 2-1
81KG: Stepan Grekul (Ukraina) – Roland Erdelyi (Węgry) 3-0
91KG: Obidzhon Tokhirov (Uzbekistan) – Arnoldas Taraskevicius (Litwa) 3-0
+91KG: Aleksandar Mraovic (Austria) – Vyacheslav Gavrilyuk (Ukraina) 3-0

JUSTYNA WALAŚ ZWYCIĘSKA W STRALSUNDZIE. ŚWIETNA OBSADA „QUEENS CUP”

stralsund14

W pierwszym dniu rozgrywanego w Stralsundzie 4. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego „Queens Cup” wystąpiły trzy młodzieżowe reprezentantki Polski. Najlepiej z nich wypadła Justyna Walaś (64 kg), która jednogłośnie na punkty (dwa razy 39-37 i 40-35) pokonała ubiegłoroczną mistrzynię Węgier juniorek (dawniej kadetek), Dorinę Papp. Mniej szczęścia miały niestety Paulina Gruchała (57 kg) i Agata Kawecka (51 kg), które pożegnały się z turniejem.

Paulina, która w Niemczech boksuje w wyższej niż podczas Mistrzostw Polski w Grudziądzu kategorii wagowej, absolutnie niezasłużenie uległa na punkty (0-2) zawodniczce gospodarzy Katharinie Wunschmann. Na niejednogłośny werdykt (39-37, 40-36 i 38-38 dla Niemki) miała wpływ zarówno obsada sędziowska (punktowali tylko jej rodacy) oraz głośne zachowanie kibiców, którzy okrzykami akcentowali niemal każdą akcje Niemki.

Inny wymiar miała porażka Agaty, która skrzyżowała rękawice ze starszą od siebie o rok, doskonałą Ormianką, Anush Grigoryan. Młodzieżowa Mistrzyni Świata z Sofii (2014) i srebrna medalistka światowego czempionatu juniorek (dawniej kadetek) z Albeny (2013) na pewno była w ringu skuteczniejsza, ale jej przewaga nad Mistrzynią Polski nie była tak wielka jak wskazywałby werdykt (39-35, 40-36 i 39-37 dla Grigoryan). Nasza zawodniczka ambitnie walczyła do końcowego gongu i z tej porażki na pewno wyciągnie odpowiednie dla dalszego rozwoju wnioski.

Porażkę poniosła także Aleksandra Kondej (64 kg), występująca w turnieju w barwach swojego klubu, Skorpiona Szczecin. Jednogłośnym werdyktem sędziów (40-33, 40-34, 40-36) lepszą od Polki okazała się Włoszka Angela Carini, która w ubiegłym roku wywalczyła złoty medal Mistrzostw Europy Juniorek (dawniej kadetek) w Asyżu.

- Cieszy fakt, że dziewczyny po zakończonych walkach wiedziały jakie popełniały błędy. Doskonale wiedzą czego im jeszcze brakuje i jeśli będą tak zdeterminowane jak obecnie, to z każdym pojedynkiem będzie coraz lepiej – powiedział na gorąco trener kadry Tomasz Potapczyk.

Dodajmy, że tegoroczna odsłona „Queens Cup” zapowiada się na wielkie sportowe wydarzenie. Oprócz naszych zawodniczek oraz gospodyń, do Stralsundu przyjechały ekipy z Armenii, Francji, Danii, Chin, Norwegii, Szwecji, Rumunii, Rosji, Węgier, Włoch i Szwajcarii.

WSB: CORAZ BARDZIEJ KLAROWNA SYTUACJA W OBU GRUPACH. BŁYSK MEKSYKANÓW

wsb1

Sporo czasu minęło od soboty, kiedy to w Kazachstanie pięściarze Rafako Hussars Poland rywalizowali z liderami grupy B, Astana Arlans, ulegając im ostatecznie 0-5. Warto więc podsumować wydarzenia 9. kolejki spotkań 5. sezonu ligi World Series of Boxing, tym bardziej, że sytuacja w obu grupach zaczyna być coraz bardziej klarowna. W jednym i drugim przypadku mamy absolutnych liderów (Cuba Domadores i wspomniani Kazachowie), którzy wygrali wszystkie dotychczasowe mecze i grupę pościgową, która zawęża się z każdym meczem.

„Husaria” z dorobkiem 10 punktów od kilku tygodni nie może odbić się od 7. miejsca w grupie B i do czwartej w zestawieniu ekipy Italia Thunder traci już 6 punktów. Nadal realne jest wyprzedzenie drużyn z Wenezueli i Portoryko, ale dystans do Włochów i tym samym do II fazy rozgrywek staje się coraz dłuższy. W czołówce doczekaliśmy się jednej zmiany – Azerbaijan Baku Fires (20 punktów) wyprzedzili rewelacyjnych Amerykanów (19 oczek). Co ciekawe z tymi dwoma ekipami przyjdzie niebawem walczyć naszym w Gdańsku i Szczecinie.

W grupie A mamy ścisłą czołówkę – Kubańczyków (27 punktów) i Rosjan (21) oraz coraz pewniej zmierzających do II fazy rozgrywek Ukraińców (17) oraz Meksykanów (16), którzy mają ostatnio świetną passę. Z obecnością w dolnej części tabeli pogodzili się raczej Marokańczycy (10), Chińczycy (9) i Anglicy (8), którzy na kolejne mecze ligowe spoglądać będą raczej w kontekście indywidualnych wyników najlepszych zawodników, którzy jeszcze liczą się w rankingu olimpijskim.

WYNIKI MECZÓW 9. SERII 5. SEZONU LIGI WSB

GRUPA A

12 MARCA 2015 ROKU [LONDYN, ANGLIA]
BRITISH LIONHEARTS – UKRAINE OTAMANS 1-4

49 KG: Hasanboy Dusmatov (Otamans)  – Ashley Williams (Lionhearts) WO.
56 KG: Mykola Butsenko (Otamans) – Qais Ashfaq (Lionhearts) TKO 5 (kontuzja)
64 KG: Sam Maxwell (Lionhearts) – Mger Oganisian (Otamans) 3-0
75 KG: Hurshidbek Normatov (Otamans) – Anthony Fowler (Lionhearts) 3-0
91 KG: Denys Poyatsyka (Otamans) – Ionut-Mirel Jitaru (Lionhearts) 3-0

13 MARCA 2015 ROKU [ST. PETERSBURG, ROSJA]
RUSSIAN BOXING TEAM – CHINA DRAGONS 5-0

49 KG: Vasiliy Egorov (Russian BT) – Xin Huang (Dragons) 3-0
56 KG: Vladimir Nikitin (Russian BT) – Long Wang (Dragons) 3-0
64 KG: Vitaly Dunaytsev (Russian BT) – Jun Yang (Dragons) 3-0
75 KG: Petr Khamukov (Russian BT) – Jiabin Huang (dragons) TKO 3
91 KG: Evgeny Tishchenko (Russian BT) – Josip-Bepo Filipi (Dragons) 3-0

13 MARCA 2015 ROKU [HAWANA, KUBA]
CUBA DOMADORES – ALGERIA DESERT HAWKS 5-0

49 KG: Joahnys Argilagos (Domadores) – Zoheir Toudjine (Hawks) 3-0
56 KG: Andy Cruz Gomez (Domadores) – Fahem Hammachi (Hawks) 3-0
64 KG: Kevin Brown (Domadores) – Ahmed Boudiaf (Hawks) 3-0
75 KG: Arlen Lopez (Domadores) – Ilyas Abbadi (Hawks) TKO 1
91 KG: Erislandy Savon (Domadores) – Bouziane Houna (Hawks) 3-0

13 MARCA 2015 ROKU [CASABLANCA, MAROKO]
MOROCCO ATLAS LIONS – MEXICO CITY GUERREROS 2-3

49 KG: Joselito Velzaquez (Guerreros) – Zouhir El Bekkali (Lions) TKO 2
56 KG: Said Malek (Lions) – Brian Gonzalez (Guerreros) 2-0
64 KG: Raul Curiel (Guerreros) – Hamza El Barbari (Lions) 2-1
75 KG: Said Harnouf (Lions) – Misael Rodriguez (Guerreros) 3-0
91 KG: Julio Cesar Catillo (Guerreros) – Vitalijus Subacius (Lions) 3-0

GRUPA B

14 MARCA 2015 ROKU [SHYKMENT, KAZACHSTAN]
ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN – RAFAKO HUSSARS POLAND 5-0

49 KG: Yerzhan Zhomart (Arlans) – Dawid Jagodziński (Hussars) 3-0
56 KG: Meirbolat Toitov (Arlans) – Sylwester Kozłowski (Hussars) 3-0
64 KG: Samat Bashenov (Arlans) – Kazimierz Łęgowski (Hussars) TKO 5
75 KG: Meirim Nursultanov (Arlans) – Tomasz Jabłoński (Hussars) 2-1
91 KG: Vassily Levit (Arlans) – Igor Jakubowski (Hussars) TKO 3

14 MARCA 2015 ROKU [SAN JUAN, PORTORYKO]
PUERTO RICO HURRICANES – ARGENTINA CONDORS 4-1

49 KG: Anthony Chacon (Hurricanes) – Christian Roda (Condors) WO.
56 KG: Piero Carleoni (Condors) – Garibaldy Gomez (Hurricanes) 2-1
64 KG: Jan Rivera (Hurricanes) – Ronan Sanchez (Condors) 3-0
75 KG: Christian Mbilli Assomo (Hurricanes) – Sergio Lebensztajn (Condors) 3-0
91 KG: Gabriel Richards (Hurricanes) – Dario Alcapan (Condors) DQ 5

14 MARCA 2015 ROKU [GUBA, AZERBEJDŻAN]
AZERBAIJAN BAKU FIRES – CACIQUES VENEZUELA 5-0

49 KG: Javid Dadashov (Fires) – Angelino Cordova (Caciques) TKO 3 (kontuzja)
56 KG: Magomed Gurbanov (Fires) – Victor Rodriguez (Caciques) 3-0
64 KG: Gaybatulla Gadzhialiyev (Fires) – Luis Arcon Diaz (Caciques) 3-0
75 KG: Jaba Khositashvili (Fires) – Nalek Korbaj (Caciques) 3-0
91 KG: Abdulkadir Abdullayev (Fires) – Willy Kyakonye (Caciques) KO 1

14 MARCA 2015 ROKU [ROSETO DEGLI ABRUZZI, WŁOCHY]
ITALIA THUNDER – USA KNOCKOUTS 5-0

49 KG: Paddy Barnes (Thunder) – Melik Elliston (Knockouts) TKO 4
56 KG: Michael Conlan (Thunder) – Francisco Martinez (Knockouts) 3-0
64 KG: Vincenzo Mangiacapre (Thunder) – Tra-Kwon Pettis (Knockouts) 3-0
75 KG: Salvatore Cavallaro (Thunder) – Anthony Campbell (Knockouts) 3-0
91 KG: Fabio Turchi (Thunder) – Joshua Temple (Knockouts) 3-0

ROSJANKI WALCZYŁY W SARAŃSKU O MEDALE MISTRZOSTW KRAJU

W Sarańsku, stolicy Republiki Mordwińskiej, odbyły się 17. Mistrzostwa Rosji Seniorek w Boksie. Na starcie zobaczyliśmy niemal całą rosyjską czołówkę, z czwórka finalistek ubiegłorocznych Mistrzostw Świata na czele. Zabrakło jedynie Sofii Ochigavy, która nie pierwszy raz w ostatnich miesiącach ma problemy ze zdrowiem.

Trwający przez 6 dni turniej przyniósł kilka interesujących rozstrzygnięć. Najciekawiej było od począwszy od ćwierćfinałów, w których do gry weszły zawodniczki z kadry narodowej Rosji. Na uwagę zasługują półfinałowe zwycięstwa Eleny Savelevej (51 kg) z Alexandrą Kuleshovą oraz występującej w tym samym limicie Zoyi Isayevej z Sayaną Sagatayevą. Do finału nie zdołała awansować także wicemistrzyni olimpijska z Londynu, Nadezhda Torlopova (75 kg), którą wypunktowała mało znana Oksana Trofimova.

W finałach na ogół wygrywały faworytki. Zwraca uwagę powrót Viktorii Gurkovich (54 kg), która wywalczyła tytuł w niższej dywizji (54 kg), pokonując Tatianę Zrazhevskayą oraz zwycięstwo aktualnej wicemistrzyni świata, Saadat Abdulayevej (69 kg – na zdjęciu), nad o wiele bardziej doświadczoną Iriną Poteyevą.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

48 KG: Ekaterina Pinigina – Yulia Chumgalakova 3-0
51 KG: Elena Saveleva – Zoya Isayeva 3-0
54 KG: Viktoria Gurkovich – Tatiana Zrazhevskaya 3-0
57 KG: Zinaida Dobrynina – Maria Sartakova 2-1
60 KG: Anastasia Belyakova – Natalia Shadrina 3-0
64 KG: Daria Abramova – Elena Ustinova 3-0
69 KG: Saadat Abdulayeva – Irina Poteyeva 2-1
75 KG: Yaroslava Yakushina – Oksana Trofimova 3-0
81 KG: Lyubov Pashina – Maria Urakova 3-0
+81 KG: Zenfira Magamedaliyeva – Elmira Ramazanova 3-0

JUTRO STARTUJE „QUEENS CUP”. MŁODZIEŻ POJECHAŁA NA PIERWSZY MIĘDZYNARODOWY TEST

Queenscup

Jutro w Stralsundzie rozpocznie się 4. Międzynarodowy Turniej Bokserski „Queens Cup”, w którym m.in. wystąpi nasza młodzieżowa kadra narodowa kobiet. Trener-koordynator reprezentacji, Tomasz Potapczyk oraz jadący do Niemiec w roli asystenta, trener współdziałający z PZB, Marcin Gruchała, będą sekundować dziesięciu Biało-Czerwonym.

Powołania otrzymały:  Róża Asanowicz (Boxing Sokółka, 48 kg), Agata Kawecka (Fight Club Koszalin), Ewa Białas (Energetyk Jaworzno, 54 kg), Paulina Gruchała (Boxing Chojnice, 54 kg), Weronika Dąbrowska (MOSM Tychy, 57 kg),  Weronika Zakrzewska (Boxing Chojnice, 60 kg), Justyna Walaś (TSB Tarnów, 64 kg), Aneta Gojko (Boxing Sokółka, 69 kg), Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice, 75 kg) i Weronika Pławecka (MOSM Tychy, 75 kg).

Dodajmy, że Stralsund to bardzo szczęśliwe miasto dla naszych zawodniczek. Podczas ubiegłorocznej odsłony turnieju (w październiku 2014 roku) Polki wywalczyły pięć złotych medali. Na najwyższym stopniu podium stanęły seniorka Aneta Rygielska (57 kg), juniorki (youth) Wiktoria Sądej (48 kg) i Justyna Walaś (64 kg) oraz kadetki (junior) Adrianna Jędrzejczyk (63 kg) i Aneta Gojko (70 kg). Dla trenera Tomasza Potapczyka był to oficjalny debiut w roli trenera młodzieżowej kadry narodowej.

Queenscup15

TOMASZ POTAPCZYK BLOGUJE: PODSUMOWANIE 3 MIESIĘCY PRACY Z MŁODZIEŻOWĄ KADRĄ NARODOWĄ KOBIET

rygielska 01

Czas na podsumowanie prawie trzech miesięcy pracy z Młodzieżową Kadra Narodową Kobiet w boksie.

Były to pod każdym względem naprawdę ciężkie i pracowite tygodnie, obejmujące przygotowania i zarazem wstępną selekcję zawodniczek, z którymi będę miał możliwość pracować do końca sezonu. Nie znaczy to jednak, że zapominam o reszcie naszych Pań, które aspirują do tego, aby w tej kadrze się znaleźć i rywalizować z najlepszymi. Na razie jednak skupiam się na celu, jaki wyznaczył mi Polski Związek Bokserski pod wodzą Prezesa Zbigniewa Górskiego – czyli Młodzieżowe Mistrzostwa Świata i Młodzieżowe Mistrzostwa Europy.

Plan szkoleniowy, jaki opracowałem  w grudniu 2014 roku, nad którym nadzór sprawował i kontrolował nowy kierownik wyszkolenia PZB, Jerzy Kosiński, po drobnych poprawkach merytorycznych został zatwierdzony zarówno przez kierownika, jak i Ministerstwo Sportu. Faktem jest, iż nowy kierownik wyszkolenia jest wymagającym nauczycielem, tym samym jego wiedza pozwoli mi na dalszy rozwój.

Pierwsze zgrupowania dziewcząt, które odbyły się w styczniu i lutym w Sokółce, dały mi przegląd potencjału, jaki aktualnie dysponujemy w kadrze. Kilka dziewcząt nie stawiło się na zaplanowane szkolenie (m.in. tegoroczne medalistki MPJ). Ubolewam nad tym, gdyż chcąc rywalizować o miejsce w kadrze na najważniejsze europejskie i światowe imprezy należy w takich  szkoleniach uczestniczyć. Złoty medal Mistrzostw Polski nie daje przepustki na tego typu zawody. Zawodniczka powinna uczestniczyć w całym cyklu przygotowań. Kilka dni zgrupowania dały mi obraz, iż na dzień dzisiejszy nie każda z powołanych dziewcząt  nadaje się do udziału w szkoleniu centralnym. Zatem pierwsza selekcja była już znana. Wspólnie z trenerami, z jakimi miałem przyjemność pracować i którzy nadal są w sztabie szkoleniowym czyli Mariuszem Kucem, Marcinem Gruchałą, Ludwikiem Buczyńskim jak i pierwszym trenerem reprezentacji seniorek, Pawłem Pasiakiem, dokonaliśmy myślę odpowiednich posunięć.

Głównym akcentem pierwszych dwóch zgrupowań naszych dziewcząt było doskonalenie techniki pięściarskiej i budowanie siły maksymalnej, która w wielu klubach schodzi na drugi plan. W zawodach rangi AIBA, oprócz dobrego przygotowania ze strony technicznej oraz ambicji zawodniczek, często o wygranej decyduje przygotowanie siłowe. Ambicji z całą pewnością nie brakuje żadnej z naszych dziewcząt, natomiast dobrej podbudowy, czyli siły fizycznej – owszem. Przygotowywaliśmy dziewczyny tak, aby miało to później przełożenie na trening w górach podczas zgrupowania w Zakopanem od 20 do 29 kwietnia 2015 roku. Plany szkoleniowe, jakie nasza „młodzieżówka” otrzymywała ode mnie po każdym zgrupowaniu do pracy w klubach przyczynią się do osiągnięcia wspólnego sukcesu, jakim będą medale przywiezione z najważniejszych zawodów. Zgrupowanie w Zakopanem zaplanowaliśmy na około trzy tygodnie przed startem w Mistrzostwach Świata. Miejmy nadzieję, że trafimy z formą w odpowiednim momencie.

Wielkim plusem i atutem naszej „młodej” reprezentacji była wspólna praca z kadrą seniorek oraz możliwość wspólnej konfrontacji podczas walk sparingowych. Uważam, że kadra seniorek miała bardzo duży i pozytywny wpływ na poprawę poziomu wyszkolenia młodszych koleżanek. Dziewczyny są dla moich podopiecznych w jakimś stopniu wzorem do naśladowania.

Codzienne wykłady jakie zaaplikowaliśmy wspólnie z trenerem Pasiakiem, uświadomiły naszym dziewczynom w jakich cyklach i okresach treningowych aktualnie się znajdują. Dziewczyny są świadome wykonywanych zadań. Wiedzą po co, jak długo i kiedy stosować okres siły maksymalnej. Mają również świadomość poprawnego stosowania diety w różnych okresach treningowych. Po badaniach diagnostycznych w Instytucie Sportu w Warszawie i objaśnieniu wyników badań podczas wykładów, kadrowiczki inaczej podchodzą do uprawianej dyscypliny. Rozumieją, iż posiadana wiedza – nie tylko ta z sali treningowej – pozwoli znacznie obniżyć błędy w szkoleniu. Wynikiem porażki w większości przypadków jest zbyt mała świadomość uprawianej dyscypliny i brak wiedzy zarówno trenera jak i samej zawodniczki. Nikt nie jest doskonały i każdy ma prawo do pomyłki. Jednak aby tych pomyłek było jak najmniej, to zarówno trener jak i zawodniczka powinni systematycznie podnosić swój poziom szkolenia.

Mistrzostwa Polski Juniorek, które rozgrywane były w Grudziądzu w ubiegłym tygodniu pokazały, iż ilość nie zawsze szła w jakość i nie zawsze poziom wyszkolenia technicznego był na dobrym poziomie. Nie można jednak odmówić, żadnej z uczestniczek ambicji i woli walki i to bardzo cieszyło. Technikę zawsze można poprawić, ale „serca do walki” już nie. Cieszy mnie również fakt, że podczas Mistrzostw Polski kilka zawodniczek, na co dzień trenujących w klubach, pokazało i zasłużyło na to, aby znaleźć miejsce w szerokiej kadrze i szkolić się z najlepszymi.  Na podanie nazwisk nowych dziewcząt przyjdzie czas. O ich powołaniach do kadry już niedługo usłyszymy.

Miałem świadomość, że kadrowiczki przyjadą na Mistrzostwa Polski przygotowane na 60-70%. Widziałem w niektórych dziewczynach zmęczenie, brak szybkości. Wynikało to z innego okresu przygotowawczego. To z pewnością zmieni się na lepsze w późniejszym etapie szkolenia. Priorytetem niektórych trenerów klubowych zazwyczaj są medale zdobywane podczas Mistrzostw Polski. W jakimś stopniu ich rozumiem, bo dziewczyny walczą również o stypendia, jakie otrzymują w swoich miastach. Tylko co dalej robić z zawodniczką, która szczyt formy uzyskała na Mistrzostwach Polski? Moim priorytetem są Mistrzostwa Świata! To jest mój cel i cel każdej z kadrowiczek.

W większości kategorii wagowych i wiekowych już wiem, które z reprezentantek wystąpią na Mistrzostwach Świata w Tajwanie. Sprawdzimy jeszcze kategorię z limitem 75 kg i takie zawodniczki jak Aleksandra Linek, Aneta Gojko, Patrycja Mrozińska. Tu sprawa jest jeszcze otwarta. Na start w światowej imprezie pod uwagę brana była Gojko, która z tych trzech zawodniczek prezentowała się najlepiej na zgrupowaniach. W ostatnim z nich brały udział zarówno Mrozińska, jak i Gojko. Pod każdym względem lepiej wypadała ta druga, o czym świadczyły sparingi toczone pomiędzy wspomnianymi oraz innymi zawodniczkami. Monitoring treningów każdej z nich był należycie rejestrowany i analizowany. Na Mistrzostwach Polski Aleksandra wygrała pierwszą walkę z Anetą stosunkiem głosów 3:2. Werdykt mógł iść również w drugą stronę. Linek doszła do finału, mając za sobą wszystkie pojedynki stoczone na pełnym dystansie, które z pewnością odbiły się w walce finałowej właśnie z Mrozińską, która z kolei bez żadnych problemów i większego zmęczenia odsyłała wcześniejsze rywalki już w pierwszych rundach przez poddanie. Jeszcze niezbyt jasną jest dla mnie obsada kategorii do 81 kg. Tu sprawa jest również otwarta.  Tegoroczna Mistrzyni Polski, Patrycja Kiwak, walczyć będzie o wyjazd do Tajwanu z Aleksandrą Zabielską, która z powodu zmiany barw klubowych nie mogła uczestniczyć w Mistrzostwach Polski, a która brała udział we wszystkich akcjach szkolenia centralnego.

Na Tajwan polecimy w siedemnastoosobowym składzie tj.: dwóch trenerów, fizjoterapeuta, kierownik i 13 zawodniczek. Mimo, iż nie mieliśmy jeszcze sprawdzianu w kategorii „kadet”, to już wiem że mamy parę dziewcząt godnych zainteresowania, które aspirują do wyjazdu na takie imprezy pięściarskie jak Mistrzostwa Świata, czy Mistrzostwa Europy. Mam tu na myśli m.in. takie zawodniczki takie jak: Weronika Pławecka (MOSM Tychy), Natalia Narloch (Boxing Team Chojnice), Natalia Barbusińska (Spartakus Szczecin), Róża Asanowicz (Boxing Sokółka), Weronika Dąbrowska (BKS Jastrzębie-Zdrój), czy młodziutka (urodzona w 2000 roku) Patrycja Borys (Hetman Białystok).

Przed nami  sprawdzian dziewcząt na Turnieju „Queens Cup” w Niemczech.  Skład na wyjazd Młodzieżowych Mistrzostw Świata ogłosimy kilka dni po zakończonym turnieju.

Serdecznie pozdrawiam

Trener Młodzieżowej Kadry Narodowej Kobiet- Tomasz Potapczyk

Sokółka, dnia 15 marca 2015 roku

„WIKING” I EWA BRODNICKA GÓRĄ W WALKACH WIECZORU GALI W LUBINIE

wach01

Po twardym, męskim boju Mariusz Wach (30-1, 16 KO) wypunktował w Lubinie ambitnego Gbengę Oloukuna (19-11, 12 KO). Jest to trzecie zwycięstwo Polaka po powrocie na ring po dwuletniej przerwie.

„Wiking” od pierwszej rundy starał się przejąć inicjatywę i boksować swoim długim lewym prostym. Nigeryjczyk ograniczył się do dwóch prawych zamachowych z doskoku, które nie doszły celu. W drugiej rundzie przyjezdny rywal zaatakował trochę odważniej i w ostatniej minucie złapał Wacha dwukrotnie przy linach spychając go do defensywy. W kolejnych rundach „Bang Bang” poczynał sobie coraz lepiej i chwilami obraz walki był bardzo wyrównany. Wach boksował schematycznie i miał problemy z utrzymaniem rywala w dystansie. W piątej rundzie Oloukun narzucił Polakowi bardzo trudne warunki zaskakując go kilka razy swoimi zrywami. W ósmej i dziewiątej rundzie Wach powrócił do skutecznego boksowania akcją lewy-prawy, a Oloukun nieco zwolnił tempo, choć jego bomby nadal były bardzo niebezpieczne i sporadycznie trafiał on „Wikinga”. Ostatnia odsłona dała kibicom najwięcej emocji. Ambitny Oloukun ruszył na Polaka jak czołg, a nasz reprezentant przyjął jego warunki i wymieniał z nim ciężkie bomby na środku ringu. Tym razem po raz kolejny granitowa szczęka pomogła mu dotrwać do końca i dociągnąć punktowe zwycięstwo. Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie wypunktowali zwycięstwo „Wikinga” w stosunku 98-94, 97-93 i 97-93.

W drugiej z głównych walk Ewa Brodnicka (7-0, 2 KO) zaboksowała wzorowo i po ciekawej walce pokonała na punkty doświadczoną Ginę Chamie (11-3, 5 KO). Polka od pierwszej rundy narzuciła bardzo wysokie tempo i pewnie przejęła inicjatywę. Pięściarka grupy Tymex Promotion imponowała przygotowaniem fizycznym, pracą nóg oraz wyczuciem dystansu. Węgierka dzielnie w każdej z rund przyjmowała grad ciosów i starała się odpowiadać, jednak z rundy na rundy traciła animusz. Przed ostatnią odsłoną trener Krzysztof Drzazgowski poprosił swoją podopieczną o podkręcenie tempa, by postawić przysłowiową „kropkę nad i”, jednak Brodnicka nie była w stanie wykończyć twardej rywalki. Po ośmiu rundach sędziowie bez zawahania wytypowali zwycięstwo Polki w stosunku 80-72, 80-72 oraz 79-73.

Pierwszy poważny test zaliczył Robert Parzęczewski (8-0, 3 KO). „Arab” był wyraźnie lepszy od Farouka Daku (18-8-1, 9 KO), ale weteran pokazał Polakowi, że ten musi się jeszcze sporo nauczyć, nim zacznie walczyć z lepszymi przeciwnikami. Sędziowie punktowali: 80:72, 80:72, 80:73.

Z dobrej strony pokazał się Michał Gerlecki (10-0, 6 KO), który pokonał przed czasem dawnego pretendenta do tytułu mistrza świata Stjepana Bozicia (29-11, 19 KO). 40-letni Chorwat obecnie nabija rekordy młodym zawodnikom, ale jego nazwisko wciąż dobrze wygląda w rekordzie. Gerlecki wykończył go prawym sierpowym.

Spore problemy napotkał Damian Wrzesiński (7-0, 4 KO), który wprawdzie pokonał przed czasem kiepsko dysponowanego Chawazi Chacygowa (11-10, 7 KO), ale w pierwszym starciu znalazł się na deskach i musiał walczyć o przetrwanie. Gdyby podopieczny „Snary” wciąż trenował, Polak mógłby zaliczyć pierwszą porażkę.

Dwa pojedynki odbyły się poza transmisją telewizyjną. Wracający po długiej przerwie 41-letni Robert Milewicz (12-1, 7 KO) po czterech rundach pokonał jednogłośnie na punkty (40:36, 40:36, 40:36) Gordana Glisicia (6-22-2, 2 KO), który był dla Polaka chodzącym workiem treningowym. Nieco trudniejsze zadanie miał debiutant Michał Leśniak (1-0), który w taki sam sposób (40:36, 40:36, 40:36) wygrał z Lukasem Leskoviciem (1-4), ale jego rywal chociaż próbował się odgryzać.

źródło: bokser.org

„HUSARIA” NA ŁOPATKACH W SHYKMENCIE. MIMO PORAŻKI JABŁOŃSKI BLIŻEJ IGRZYSK

kaz_pol

Wszyscy wiedzieliśmy, że wyjazdowy mecz Rafako Hussars Poland z Astana Arlans Kazakhstan będzie najtrudniejszym dla ekipy prowadzonej przez Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego. Nasza obawy wynikały nie tylko z faktu, że rywale są – podobnie jak Cuba Domadores – niepokonani w tych rozgrywkach, ale i z powodu męczącej podróży jaką nasi musieli odbyć, by zameldować się w Shykmencie (ponad 1600 km na południe od Astany), w którym to mieście rozgrywany był sobotni mecz.

Niestety „Husaria” nie wywalczyła na trudnym, kazachskim ringu choćby punktu, przegrywając z gospodarzami 0-5. Tak, więc swoje pojedynki przegrali także dwaj liderzy naszej ekipy, Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg). Nasz kapitan, który po bardzo zaciętej walce i niezwykle ambitnej postawie uległ niejednogłośnie (1-2) na punkty Meirimowi Nursultanovowi, dzięki wspomnianemu werdyktowi z dorobkiem 21 punktów [za tę porażkę otrzymał 1 punkt, wobec 4 dla rywala - przyp. JD] utrzymał pozycję lidera w indywidualnym „olimpijskim” rankingu i tylko dwie wygrane walki dzielą go od wymarzonej kwalifikacji do Rio de Janeiro. Dodajmy, że dwie pierwsze rundy sędziowie zapisali na konto Kazacha, ale w kolejnych starciach dwóch z trzech arbitrów wyżej oceniało ringową postawę „Pantery”. Niestety pod absolutnym „urokiem” Meirima była sędzia z Korei Południowej, który na jego konto zapisał wszystkie odsłony pojedynku.

Z kolei Igor Jakubowski stanął oko w oko z niezwykle niebezpiecznym pięściarzem, jakim jest Vassiliy Levit. Po badawczym pierwszym starciu, które dwóch sędziów zapisało na konto zawodnika z Konina, począwszy od drugiej rundy zaczynała się zaznaczać przewaga rywala, którego destrukcyjny boks, poparty niezłą techniką i szybkością, sprawił, że nasz pięściarz słabł z chwili na chwilę, ściągany na dodatek przez rywala w klinczach do parteru. W 3. starciu, po dwóch liczeniach z naszego narożnika rzucony został ręcznik na znak poddania niepokonanego dotąd zawodnika „Husarii”, który raczej na pewno stracił szansę zdobycia kwalifikacji olimpijskiej poprzez ranking WSB.

Przed czasem przegrał także Kazimierz Łęgowski (64 kg), niemiłosiernie obijany – szczególnie w 4. i 5. starciu – przez Samata Bashenova. Po bodajże czwartym knockdownie w tym pojedynku, bardzo zmęczony i zrezygnowany Polak został odesłany do swojego narożnika. Z kolei jednogłośne porażki zaliczyli najlżejsi – Dawid Jagodziński (49 kg) i Sylwester Kozłowski (56 kg). Obaj ulegli walczącym z odwrotnej pozycji rywalom, którzy byli szybsi i dokładniejsi w swoich poczynaniach. Nieco lepsze wrażenie wywarł na obserwatorach Sylwester, który kilka razy nieźle wchodził w półdystans, sprawiając Meirbolatowi Toitovowi wiele kłopotów. Dawid z kolei, mimo szczerych chęci i niezłej kondycji, nie zdołał „ustrzelić” Yerzhana Zhomarta, który momentami był nieuchwytny dla Polaka.

ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN vs RAFAKO HUSSARS POLAND 5-0
na pierwszym miejscu zwycięzcy

49 KG: Yerzhan Zhomart – Dawid Jagodziński 3-0
56 KG: Meirbolat Toitov – Sylwester Kozłowski 3-0
64 KG: Samat Bashenov – Kazimierz Łęgowski TKO 5
75 KG: Meiirim Nursultanov – Tomasz Jabłoński 2-1
91 KG: Vasiliy Levit – Igor Jakubowski TKO 3

SEBASTIAN WIKTORZAK W FINALE MEMORIAŁU POZNIAKASA W WILNIE

pozniak

Trwa świetna passa Sebastiana Wiktorzaka (69 kg). Młodego pięściarza Olimpu Szczecin niedawno chwaliliśmy po wygraniu dwóch walk z Niemcem Robinem Leinweberem, a teraz w doceniamy jego świetną postawę podczas Międzynarodowego Turnieju im. Danasa Pozniakasa w Wilnie, gdzie właśnie wygrał trzecią walkę. Wczoraj w półfinale Sebastian pononał pewnie na punkty Słowaka Andreja Csemeza i w pojedynku, którego stawką będzie zwycięstwo w zawodach skrzyżuje rękawice z Ukraińcem Sergiyem Chayką.

Szkoda, że tą samą drogą nie udało się pójść trzem innym zawodnikom trenera Marcina Stankiewicza. Norbert Borzęcki (56 kg) przegrał w półfinale z Białorusinem Nikolayem Skhahem, Jakub Kasprzak (81 kg) uległ młodzieżowemu wicemistrzowi Ukrainy wagi średniej z 2014 roku, Stepanowi Grekulowi, zaś Maciej Żurakowski (91 kg) nie sprostał tegorocznemu młodzieżowemu mistrzowi Uzbekistanu, Obidzhonowi Tokhirovowi.

AGATA KAWECKA: MÓJ NAJWIERNIEJSZY „FANCLUB” TWORZĄ RODZICE

agata_medal

- Przyjmij proszę gratulacje. W znakomitym stylu wygrałaś Mistrzostwa Polski Juniorek, po raz kolejny udowadniając, że jesteś jedną z najlepszych polskich pięściarek młodego pokolenia. Jak oceniasz swój występ w grudziądzkim turnieju?
Agata Kawecka: Dziękuję bardzo. Turniej w Grudziądzu był moim pierwszym turniejem juniorskim. Chociaż nie miałam okazji aby stoczyć trzy całe pojedynki, to starałam się pokazać z jak najlepszej strony i mam nadzieję, że to mi się udało, a więc turniej uważam za bardzo udany.

- Dopiero co zadebiutowałaś w gronie młodzieży (youth) i od razu stanęłaś na najwyższym stopniu podium krajowych mistrzostw. Zresztą złote medale zdobyło w Grudziądzu aż sześć zawodniczek mających 17 lat. Nie ma więc chyba zbyt wielkiej różnicy poziomu pomiędzy rywalizacjami juniorek (dawniej zwanych kadetkami) i młodzieżą…
AK: Uważam, że nie ma zbyt dużej różnicy w poziomie między najlepszymi juniorkami a najlepszymi zawodniczkami z grupy youth. Udało nam się udowodnić, że wkraczając dopiero w wiek juniorski, można zdobywać medale w krajowych mistrzostwach. Duża przepaść w poziomie jest natomiast dopiero między młodzieżą a kadrą seniorek, której zawodniczki mają dużo większy staż oraz większe doświadczenie.
agata02
- Mimo zaledwie 17 lat jesteś utytułowaną zawodniczką, która odnosiła już także sukcesy podczas międzynarodowych turniejów mistrzowskich. Który z medali oceniasz wyżej? Brąz Mistrzostw Świata w Albenie, czy srebro Mistrzostw Europy w Asyżu?
AK: Medal Mistrzostw Świata jest dla mnie cenniejszy, choć medal Mistrzostw Europy nie przyniósł wcale mniej radości. Mistrzostwa Świata były moim pierwszym występem międzynarodowym i co najważniejsze – szczęśliwym, dlatego wiążę z tym medalem większe uczucia. Na podium stałam obok Ebonie Jones, z którą miałam później okazję boksować, co też miło wspominam.

- W Asyżu mogłaś być trzecią polską mistrzynią Europy. Czego wówczas zabrakło by pokonać wspomnianą przez Ciebie Angielkę Ebonie Jones?
AK: Moim zdaniem zabrakło jeszcze doświadczenia, które cały czas zdobywam. Na pewno dzięki tej walce zdobyłam więcej umiejętności, co mam nadzieję, będzie procentować w następnych imprezach.
agata03
- Przed nami bardzo bogaty w wydarzenia sezon z Mistrzostwami Świata włącznie. Jakie są Twoje najbliższe sportowe plany, marzenia?
AK: Czeka mnie na pewno ciężka praca. Już 17 marca wyjeżdżamy wraz z kadrą na międzynarodowy turniej Queens Cup do Niemiec, co będzie ważnym sprawdzianem przed Mistrzostwami Świata. W maju odbędą się wspomniane Mistrzostwa Świata, a w sierpniu Mistrzostwa Europy. Moim marzeniem jest oczywiście przewiezienie zarówno z Tajwanu, jak i z Węgier złotego medalu, na co bardzo ciężko pracuję.

- Swoją przyszłość wiążesz z uprawianiem boksu? To bardzo trudna dyscyplina sportu. W jaki sposób w ogóle trafiłaś na salę bokserską?
AK: Z boksem nigdy nie chciałabym się rozstawać, chociaż nigdy nie wiadomo jak potoczy się życie. Mimo iż boks to dużo wyrzeczeń i ciężka praca, to nie umiałabym z niego zrezygnować. Na salę trafiłam przypadkiem. Szukając dodatkowego zajęcia chciałam zapisać się na taniec breakdance, lecz pan ,który prowadził te zajęcia powiedział mi, że to nie jest zajęcie dla dziewczyn, więc dalej szukałam jakiegoś sportu, co skończyło się dla mnie bardzo dobrze. W końcu moja sąsiadka wyciągnęła mnie na pierwszy trening bokserski i tak już leci trzy i pół roku. Moi rodzice byli na początku nastawieni sceptycznie, bali się o swoją ukochaną córkę, ale zawsze mnie wspierali i są moim najwierniejszym „fanclubem”.

- Od początku swojej kariery trenujesz pod okiem Józefa Warchoła. Jak wyglądają Twoje codzienne zajęcia w klubie?
AK: Współpraca z trenerem Józefem Warchołem układa się bardzo dobrze. Nie zawsze jesteśmy tego samego zdania, ale zawsze dochodzimy do porozumienia, co w sporcie jest najważniejsze. Józef Warchoł nie jest moim jedynym trenerem – słowa szacunku należą się również mojemu drugiemu trenerowi, Ireneuszowi Graczykowi, który również traktuje mnie jak rodzinę.
agata01
- Na tym etapie Twojej kariery możemy mówić o jakichś szczególnie mocnych stronach? Jakie są atuty Agaty Kaweckiej? I nad czym musisz pracować najpilniej, by podnosić poziom…
AK: Uważam, że moją mocną stroną jest determinacja, wola walki oraz psychika. Pracy jest jeszcze bardzo dużo, zawsze znajdą się błędy techniczne, nad którymi cały czas pracuję, aby z dnia na dzień – małymi kroczkami – zbliżać się do celu.

- Znamy Cię coraz lepiej z ringowych „wyczynów”. Powiedz jednak jaką jesteś poza ringiem, salą bokserską. Jakie masz zainteresowania, pasje. Czym żyjesz poza sportem?
AK: W czasie wolnym, choć nie ma go zbyt wiele, staram się nadrabiać zaległości w szkole oraz spotykać się z przyjaciółmi, którzy zawsze mnie wspierają i są moimi wiernymi kibicami. Chciałabym im za to bardzo serdecznie podziękować. Uwielbiam spędzać czas na świeżym powietrzu oraz relaksować się przy ulubionej muzyce. Gdy tylko znajdę wolną chwilę spędzam ją w kuchni, piekąc różnego rodzaju ciasta i ciasteczka, co sprawi mi ogromną frajdę.

- Masz jakieś życiowe wzory, inspiracje? Niekoniecznie ze świata sportu…
AK: Moimi wzorami są Rodzice, którzy zawsze potrafią znaleźć wyjście z trudnej sytuacji, podporządkowali swoje życie mojej pasji, zawsze mi pomagają i służą rada. Są osobami, które zawsze chcą dla mnie najlepiej.

- Dziękuję serdecznie za rozmowę i mam nadzieję, że z turnieju na turniej Twoja klasa sportowa będzie rosła a my będziemy dopisywali kolejne sukcesy do Twojego sportowego dossier.
AK: Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich miłośników boksu. Bardzo przyjemnie było usłyszeć tyle miłych słów. Mam nadzieję, że uda mi się dostarczyć jeszcze wielu pozytywnych emocji.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

CZTERY MEDALE MŁODZIEŻOWCÓW W WILNIE! NASI WALCZĄ O FINAŁY

wiktorzak

Bardzo dobrze radzą sobie nasi reprezentanci podczas wileńskiego Memoriału im. Danasa Pozniakasa. Czterech podopiecznych trenera młodzieżowej kadry narodowej, Marcina Stankiewicza, awansowało tam do strefy medalowej, wygrywając z wymagającymi rywalami.

Świetnie spisuje się zwłaszcza Sebastian Wiktorzak (69 kg), który wygrał już drugi pojedynek, pokonując tym razem ubiegłorocznego młodzieżowego mistrza Szwecji, Farmana Babajeva. Oprócz niego do półfinału awansowali Jakub Kasprzak (81 kg), lepszy w rywalizacji z innym Szwedem, Alexem Musambalą, Norbert Borzęcki (56 kg), który zwyciężył aktualnego mistrza Węgier (ale w niższej wadze), Sandora Tara oraz Maciej Żurakowski (91 kg) pokonując na punkty Madziara Tamasa Kissa.

Z turniejem pożegnali się niestety Dawid Suchecki (64 kg) i Karol Łapawa (52 kg). Pierwszy z nich uległ niejednogłośnie na punkty (1-2) Łotyszowi Litmanowi Buga, zaś drugi w takich samych rozmiarach został uznany za gorszego w rywalizacji z Litwinem Arturasem Zienkovskim.

[Fot. Barbara Sańko ®]

ZMIENNE SZCZĘŚCIE POLAKÓW NA TURNIEJU DANASA POZNIAKASA W WILNIE

pozniak

Wczoraj w Wilnie rozpoczął się Międzynarodowy Turniej Bokserski im. Danasa Pozniakasa, w którym startuje nasza młodzieżowa kadra narodowa, prowadzona przez trenera Marcina Stankiewicza. Biało-Czerwoni rozpoczęli zawody ze zmiennym szczęściem, wygrywając dwie walki i dwukrotnie schodząc z ringu jako pokonani.

Do ćwierćfinału turnieju awansowali Dawid Suchecki (64 kg) i Sebastian Wiktorzak (69 kg). Pierwszy z nich zwyciężył jednogłośnie na punkty ubiegłorocznego młodzieżowego wicemistrza Czech, Juliusa Vasila, zaś drugi w taki sam sposób wygrał z Francuzem Djessimem Boulefkhadem. Z kolei turniejową przygodę na etapie eliminacji zakończyli Bartłomiej Stefański (75 kg), który przegrał na punkty z Białorusinem Antonem Stelmakhavem oraz Karol Kowal (60 kg), poddany (po ciosie na dół) w 1. starciu walki z Uzbekiem  Boburmirzą Tolibovem.

SZLAGIEROWE POJEDYNKI W KAZACHSTANIE. JABŁOŃSKI I JAKUBOWSKI WALCZĄ Z LIDERAMI ASTANA ARLANS

arlans15

W najbliższą sobotę w kazachskim mieście Shykment ekipa Rafako Hussars Poland stanie do rywalizacji z liderami grupy B, Astana Arlans. Na wspomniany mecz skierowany zostanie wzrok większości fachowców, gdyż stawką dwóch pojedynków będzie pierwsze miejsce w „olimpijskim” rankingu WSB. Mam tu na myśli rywalizacje Tomasza Jabłońskiego (75 kg) z Meirimem Nursultanovem  oraz Igora Jakubowskiego (91 kg) z Vasiliyem Levitem. Ale nie tylko liderów ‚Husarii” czeka w Kazachstanie trudne zadanie.

Yerzhana Zhomarta (49 kg), który będzie rywalem Dawida Jagodzińskiego, oglądaliśmy podczas ubiegłorocznego MTB im. Feliksa Stamma. Kazach wygrał zawody w Warszawie, pokonując po drodze niezbyt wymagających rywali (Gruzina Mikheila Kazandzhiani i Yahyę Saleha Ahmeda z Kataru). Przeciwnik „Jagody” czerwcu skończy 22 lata i nie imponuje warunkami fizycznymi – mierzy zaledwie 157 cm. Studiuje w Ałmatach na kierunku Sport i Turystyka. W lipcu 2013 roku wywalczył brązowy medal Letniej Uniwersjady w Kazaniu (przegrał w półfinale z Koreańczykiem z Południa, Kim In-Kyu), który jest jego największym – jak dotąd – międzynarodowym sukcesem. W ub. roku poddawany był kilku międzynarodowym próbom, m.in. podczas lutowego Memoriału im. Istvana Bocskaia w Debreczynie, gdzie dotarł do finału, przegrywając z Hindusem Laishramem Devenderem Singhiem (wybranym w drafcie przez „Husarię”). W maju znów stanął na drugim stopniu podium podczas Memoriału Konstantina Korotkova w Chabarowsku (przegrał w finale z faworytem gospodarzy, Vasiliyem Egorovem). Na krajowym ringu Zhomart jest od dwóch sezonów numerem 2. W grudniu 2014 roku wywalczył srebrny medal mistrzostw Kazachstanu, wygrywając m.in. z niepokonanym w tym sezonie WSB Mardanem Berikbayevem i przegrywając w finale z innym kolegą z Astana Arlans, Temirtasem Zhusupovem. Tym samym powtórzył wynik z 2013 roku, gdzie również bez powodzenia boksował w finale z Zhusupovem.

W wadze do 56 kg liczyliśmy na rewanżową potyczkę Marka Pietruczuka z mocno bijącym Meirbolatem Toitovem. Pięściarze walczyli już ze sobą w styczniu 2014 roku w Wyszkowie i wówczas zdecydowanie lepszym okazał się Kazach. Na usprawiedliwienie Marka należy wspomnieć, że boksował wówczas po przebytej chorobie. Ostatecznie z powodu nieoczekiwanej odmowy wyjazdu Pietruczuka do Kazachstanu i rozwiązania z nim umowy na starty w lidze WSB, z Toitovem rękawice skrzyżuje Sylwester Kozłowski. Liczący niespełna 25 lat Kazach, mimo niezaprzeczalnej klasy sportowej, nigdy nie przebił się do pierwszego składu rodzimej kadry narodowej. Najbliżej jej był w 2011 roku, ale stracił swoją szansę po nieprzekonujących występach podczas Memoriałów Askara Kulibayeva w Uralsku i Nurmagambetova w Ałmatach. Toitov zawiódł także swoich kibiców podczas ubiegłorocznych mistrzostw Kazachstanu, przegrywając już w eliminacjach z Adiletem Kurmetovem. Co ciekawe Toitov w krajowym czempionacie nie wywalczył – jak dotąd – choćby brązowego medalu. Najlepiej wiedzie się mu w pojedynkach pięciorundowych, ale i w WSB znalazł swoich pogromców w osobach doskonałych Wyspiarzy Andrew Selby`ego i Michaela Conlona.

Klasowym pięściarzem jest 27-letni Samat Bashenov (64 kg), który stanie oko w oko z Kazimierzem Łęgowskim. Kazach jest aktualnym (2014) mistrzem swojego kraju i w swoim dorobku ma jeszcze srebrny krążek z czempionatu w 2010 roku. Jego międzynarodowa kariera rozpoczęła się w 2004 roku, kiedy to wygrał w Hanoi Mistrzostwa Azji kadetów wagi papierowej (48 kg). Uwagę fachowców zwrócił w 2010 roku, wygrywając (już w limicie wagi lekkiej – 60 kg) w finale MTB w Ostrawie z doskonałym Rosjaninem Albertem Selimovem. W tym samym roku rywalizował także z Ukraińcem Vasylem Lomachenko, przegrywając z nim w półfinale turnieju w Astanie. Mimo to nie dostał szansy występu w barwach Kazachstanu na żadnej wielkiej imprezie mistrzowskiej. W ub. sezonu przeszedł do wagi z limitem 64 kg – może tutaj będzie mu o to łatwiej.

Im dłużej trwać będzie mecz z Astana Arlans, tym będzie rosło nasze napięcie. W czwartej sobotniej potyczce rywalem kapitana „Husarii” będzie niespełna 22-letni Meirim Nursultanov. Kazach już dwukrotnie boksował z Polakami – w 2013 roku (jeszcze w limicie 69 kg) wygrał w Debreczynie z Tomaszem Kotem i w Warszawie z Romanem Szymańskim. Nursultanov jest aktualnym (2014) mistrzem swojego kraju wagi średniej i brązowym medalistą z 2012 roku w kategorii z limitem 69 kg. Największymi międzynarodowymi sukcesami rywala Tomasza Jabłońskiego było wygranie turnieju w Pawłodarze (2014). W 2013 roku w półfinale MTB im. Feliksa Stamma został uznany za przegranego w pojedynku z Francuzem Souleymanem Cissokho, jakkolwiek werdykt ten (12-14) był dość dyskusyjny. Podobnie było w Memoriale Istvana Bocskaia w Debreczynie, gdzie w finale stoczył wyrównany bój z zawodnikiem gospodarzy, Balazsem Bacskaiem.

Pojedynek Igora Jakubowskiego (91 kg) z Vassiliyem Levitem zadecyduje o pozycji lidera „olimpijskiego” rankingu WSB. Przeciwnik naszego mistrza Unii Europejskiej należy do najstarszych zawodników Astana Arlans. 27-letni Levit cały czas czeka na wielkie międzynarodowe sukcesy. Jego pozycja na „rodzimym” ringu – wbrew pozorom – również nie jest wiodąca. Ostatni medal mistrzostw Kazachstanu wywalczył w 2011 roku, wygrywając rywalizację w Ałmatach. Mistrzem kraju był także dwa lata wcześniej (2009), zaś w 2010 roku zdobył srebrny medal ulegając w finale Zhanowi Kosobutskiyowi. Levit dwukrotnie reprezentował Kazachstan podczas Mistrzostw Świata. W 2009 roku w Mediolanie uległ w eliminacjach faworytowi gospodarzy Clemente Russo, zaś dwa lata później w Baku (2011) otarł się o podium, przegrywając w ćwierćfinale nieznacznie na punkty (9-11) z Chińczykiem Wangiem Xuanxuan. Największymi sukcesami Vassiliya są więc pojedyncze zwycięstwa w lidze WSB oraz triumfy podczas międzynarodowych turniejów w Erywanie (2011), czy chińskim Guiyang (2013).

ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN vs RAFAKO HUSSARS POLAND [PLANOWANY ZESTAW PAR] – na pierwszym miejscu gospodarze

49 KG: Yerzhan Zhomart – Dawid Jagodziński
56 KG: Meirbolat Toitov – Sylwester Kozłowski
64 KG: Samat Bashenov – Kazimierz Łęgowski
75 KG: Meiirim Nursultanov – Tomasz Jabłoński
91 KG: Vasiliy Levit – Igor Jakubowski

Opracował: Jarosław Drozd

ADRIANNA JĘDRZEJCZYK: WIARA W SIEBIE I SPOKÓJ DUCHA TO KLUCZE DO SUKCESU

adrianna01

- Ada, gratuluję znakomitego występu w Mistrzostwach Polski Juniorek. Złoty medal wywalczony w nowej kategorii wagowej i wiekowej, mnóstwo komplementów ze strony obserwatorów, no i nagroda za stoczenie najlepszej walki finałowej. Jest mnóstwo powodów do radości…
Adrianna Jędrzejczyk: Dziękuję bardzo! Owszem start w juniorkach oraz zmiana kategorii wagowej były kolejnym wyzwaniem w mojej sportowej karierze, a jak wiadomo stawianie sobie nowych celów to motto każdego sportowca. Oczywiście jest mnóstwo euforii po stoczonych pojedynkach, wspomniana nagroda za najlepszą walkę i nie ukrywam że eksploduje ze mnie szczęście po tych mistrzostwach. Jednak turniej już się zakończył, a teraz należy wracać do pracy. Myślę że już trochę ochłonęłam, zregenerowałam się i mogę kontynuować moją przygodę…

- Rozumiem, że Twoja „wizyta” w limicie wagi lekkiej nie jest chwilowa?
AJ: Nie, absolutnie. Chciałabym już systematycznie startować w tej wadzę, dobrze się w niej czuję, a po za tym jest to kategoria olimpijska.

- Opowiedz o samym turnieju. Stoczyłaś w sumie trzy walki. W dwóch pierwszych przypadkach niektórzy zastanawiali się czy aby nie oszczędzasz swoich rywalek, bo Twoja przewaga była olbrzymia…
AJ: Tak, zgadza się. W każdym pojedynku miałam konkretny plan do zrealizowania. Trener chciał abym „przećwiczyła” to, czego się nauczyłam. Boks to nie jest bijatyka, tylko szermierka na pięści, dlatego należy być bardzo skupionym i zaangażowanym, bo sztuką jest nie zostać trafionym.

- W finale zmierzyłaś się z Weroniką Zakrzewską, którą doskonale znałaś ze zgrupowań kadry narodowej. Jaką taktykę przyjęliście z trenerem na ten pojedynek i jak wyglądała ringowa rzeczywistość?
AJ: Na zgrupowaniach kadry narodowej mierzyłam się z Weroniką nie raz. Jest to bardzo dobra zawodniczka, również Mistrzyni Europy z Asyżu, dlatego już przed walką wiedziałam, że będzie to mój najcięższy pojedynek. Przede wszystkim musiałam zachować „zimną głowę”, maksymalne skupienie i wiarę w zwycięstwo.. Nie było łatwo, nigdy nie jest.

- W polskim boksie olimpijskim bardzo rzadko dochodzi do zmian barw klubowych. Dlaczego przeszłaś ze Skalnika Wiśniówka do RUSHH Kielce?
AJ: RUSHH Kielce jest moim klubem macierzystym, w którym nauczyłam się podstaw boksu. Niestety kiedy tam zaczynałam nie funkcjonowała jeszcze sekcja dziewczyn, dlatego wyjazdy na zawody były poza moim zasięgiem. Wtedy chwilowo przeniosłam się do Wiśniówki, gdzie miałam pierwsze starty. Teraz, kiedy otworzyłam czwarty rok z boksem i rozpoczęłam naukę w Liceum, ciągłe dojazdy za miasto byłyby niemożliwe. Na szczęście boks kobiet w Kielcach zyskuje coraz większą popularność, co skłoniło trenera Grzegorza Nowaczka do pracy również z sekcją żeńską. Dlatego teraz jestem tutaj i jest wspaniale.
adrianna02
- W ubiegłym sezonie przebojem weszłaś nie tylko do czołówki krajowej, ale i zawojowałaś europejski ring zdobywając złoty medal Mistrzostw Starego Kontynentu. Dostrzegasz jakiś moment przełomowy w swojej karierze? Kiedy uwierzyłaś, że możesz realizować najwyższe cele?
AJ: Poprzedni sezon był jak najbardziej udany. Kiedy wróciłam z Mistrzostw Europy, uświadomiłam sobie, że ten olbrzymi stres, mnóstwo wątpliwości związanych ze startem, setki wyrzeczeń oraz niewiarygodnie ciężka praca – to wszystko jest do zniesienia, ponieważ to, co człowiek czuje kiedy marzenia się spełniają jest po prostu piękne.

- Jakie są najmocniejsze strony Adrianny Jędrzejczyk? Na jakich elementach bazujesz w swoim boksie?
AJ: Musimy mieć wytrwałość oraz dużo pokory. Wiara w siebie i spokój ducha to klucze do sukcesu.

- W tym roku byłaś już na dwóch zgrupowaniach szkoleniowych w Sokółce. Młodzieżowa kadra narodowa miała tam okazję trenować wspólnie z najlepszymi seniorkami. Jakie korzyści wyniosłaś z tego doświadczenia?
AJ: Przeszłam dwa bardzo ciężkie zgrupowania. Na tym drugim miałam okazję sparować z Laurą Grzyb, a także doskonalić technikę z Eweliną Wicherską, czy Angeliką Grońską. Oczywiście są to zawodniczki które do każdego zadania podchodzą bardzo profesjonalnie, dobrze jest brać z nich przykład!

- Masz jakąś ulubioną zawodniczkę? W kraju lub zagranicą? Czyjś boks Cię inspiruje?
AJ: Tak, jak już kiedyś wspominałam w poprzednich wywiadach, nie mam ulubionych wzorów sportowych. Bardzo lubię styl walki Sandry Drabik. Jej boks jest na bardzo wysokim poziomie, choć kilka lat temu zaczynała od kickboxingu. Pomimo przeszkód z różnych stron inspiruje mnie jej wola walki o siebie, o to co jest dla niej ważne.

- Jakie miejsce w Twoim życiu zajmuje boks? Masz mnóstwo obowiązków szkolnych, potrzebę utrzymywania kontaktów towarzyskich z rodziną i przyjaciółmi. Jak to wszystko pogodzić, aby nadal być mistrzynią, a przy tym być szczęśliwym, młodym człowiekiem?
AJ: To prawda – kosztuje mnie to mnóstwo pracy. Rzadko kiedy wyjdę gdzieś spotkać się z przyjaciółką, już nie mówiąc o imprezach, które nie wchodzą w grę kiedy jest się sportowcem. A szkoła… Jak tylko mogę, zabieram ze sobą podręczniki na wyjazdy, zgrupowania. Mam wyrozumiałych nauczycieli, którzy mnie wspierają i super klasę, która służy pomocą. Coś za coś – nie można mieć w życiu wszystkiego. Boks to moja odskocznia od codzienności i to z niej czerpię najwięcej radości. Kocham to, co robię i przez to, że mam tak dużo obowiązków umiem na co dzień doceniać inne rzeczy i cieszyć się z każdej „drobnostki”. Kiedyś ktoś powiedział, że życie jest piękne tylko trzeba o nie walczyć…

- A jak jest z motywacją do pracy? W końcu jesteś złotą medalistką mistrzostw kraju i Europy, wygrywasz walkę za walką…
AJ: Bywają chwile słabości, zwątpienia, bo w końcu jestem tylko człowiekiem ale tak, jak mówię przyjemność sprawia mi sam wysiłek, a kiedy już się tak do tego podchodzi, to sukcesy przychodzą same.

- Jakie są Twoje sportowe plany i marzenia na 2015 rok?
AJ: Bardzo chciałabym wystąpić na największej tegorocznej imprezie, jaką będą Młodzieżowe Mistrzostwa Świata na Tajwanie. To by było coś! Ale póki co czeka mnie trening, trening i jeszcze raz trening – temu poświęcam najwięcej uwagi, ponieważ – wbrew pozorom – mam sporo zaległości.

- Serdecznie dziękuję za rozmowę i mam nadzieję, że będzie okazja by niebawem komentować Twoje kolejne sukcesy. 
AJ: Również bardzo dziękuje i pozdrawiam wszystkich czytelników.

Rozmawiał: Jarosław Drozd
Fot. Zbigniew Górski

WSB: DRUGIE ZWYCIĘSTWO DODA SKRZYDEŁ „HUSARII”? ROZSTRZYGNIĘCIA 8. KOLEJKI

wsb1

Czas na podsumowanie 8. kolejki spotkań 5. sezonu ligi World Series of Boxing. Przypominamy, że wspomniana rywalizacja odbywała się w piątek i sobotę (6 i 7 marca) aż na 5 kontynentach! Polscy kibice cieszyli się z drugiego w tym sezonie zwycięstwa „Husarii” nad ligowymi debiutantami z Puerto Rico Hurricanes. Wielka szkoda, że rywalom, którzy odczuwali zapewne trudy wielogodzinnej podróży via Nowy Jork i Paryż do Warszawy, a następnie do Wyszkowa, nie udało się urwać jeszcze jednego zwycięstwa, dzięki czemu udałoby się ich wyprzedzić w tabeli grupy B.

Drużyna Rafako Hussars Poland z dorobkiem 10 punktów znajduje się zatem nadal na 7. miejscu, ale traci zaledwie punkt do wyprzedzających ją zespołów z Portoryko i Wenezueli. Jak dotąd podopieczni trenerów Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego zdołali wygrać 17 z 40 walk ( w tym dwie walkowerem), co daje nam lepszy bilans niż ww. zespołom z obu Ameryk. Chcąc awansować do II rundy rozgrywek należy jednak wyprzedzić Italia Thunder (13 punktów), który to zespół wyraźnie polegał w Mediolanie Azerom (17 punktów), którzy powoli wspinają się w tabeli grupy B. A na czele nic się nie zmieniło – liderują Kazachowie z Astana Arlans z kompletem zwycięstw (24 punkty), wyprzedzając rewelacyjnych Amerykanów (19 punktów).

W grupie A prowadzą oczywiście Cuba Domadores z kompletem 24 punktów i bilansem walk 35-5, ale na drugie miejsce awansował zespół Boxing Team Russia (18 punktów ale jeden mecz zaległy), wykorzystując wpadkę (0-5!) Ukraine Otamans (14 punktów) w Meksyku z miejscowymi Guerreros (13 punktów). Do gry wrócili niedoceniani China Dragons, wygrywając na własnych śmieciach z Brirish Lionhearts 4-1, dzięki czemu Azjaci wraz z Anglikami i drużyną Morocco Atlas Lions zajmują miejsca 5-7 z dorobkiem 9 punktów. Tabelę zamykają niezmiennie Algierczycy, którzy – jak dotąd – wywalczyli 3 punkty.

I na koniec kilka słów o niespodzianką 8. kolejki spotkań. Największą była porażka doskonałego Kubańczyka Roniela Iglesiasa Sotolongo z liderem klasyfikacji „olimpijskiej” w wadze do 69 kg – Mohammedem Rabii z Morocco Atlas Lions. Mniejszego kalibru zaskoczeniem była wygrana innego zawodnika z Maghrebu, Algierczyka Redy Benbaziza ze świetnym w WSB Rosjaninem Adlanem Abdurashidovem. Swojego lidera mają też Włosi – Valentino Manfredonia (81 kg) po raz kolejny wygrał walke w lidze. Tym razem wypunktował doświadczonego Azera Sołtana Migitinova.

WYNIKI MECZÓW 8. SERII 5. SEZONU LIGI WSB

GRUPA A

6 MARCA 2015 ROKU [SANYA, CHINY]
CHINA DRAGONS – BRITISH LIONHEARTS 4-1

52 KG: Yong Chang (Dragons) – Kelvin De la Nieve (Lionhearts) 2-1
60 KG: Jun Shan (Dragons) – Oualid Belaoura (Lionhearts) 3-0
69 KG: Wei Liu (Dragons) – Haizkel Tabiri-Essuman (Lionhearts) 2-1
81 KG: Yibulayin Abudureyimu (Dragons) – John Newell (Lionhearts) 2-1
+91 KG: Joseph Joyce (Lionhearts) – Vladan Babic (Dragons) TKO 1

6 MARCA 2015 ROKU [CASABLANCA, MAROKO]
MOROCCO ATLAS LIONS – CUBA DOMADORES 1-4

52 KG: Yosbany Veitia (Domadores) – Achraf Kharroubi (Lions) 2-1
60 KG: Lazaro Alvarez (Domadores) – Abdellah Boudrar (Lions) 3-0
69 KG: Mohammed Rabii (Lions) – Roniel Iglesias Sotolongo (Domadores) 3-0
81 KG: Julio Cesar De La Cruz (Domadores) – Peter Mullenberg (Lions) 3-0
+91 KG: Lenier Eunice Perot (Domadores) – Thierry Ngueharoum (Lions) 3-0

7 MARCA 2015 ROKU [BLIDA, ALGIERIA]
ALGERIA DESERT HAWKS – BOXING TEAM RUSSIA 1-4

52 KG: Vasili Vetkin (Russia BT) – Mohamed Khentache (Hawks) 3-0
60 KG: Reda Benbaziz (Hawks) – Adlan Abdurashidov (Russia BT) 3-0
69 KG: Radzhab Butayev (Russia BT) – Younes Nemouchi (Hawks) TKO 5
81 KG: Pavel Silyagin (Russia BT) – Nabil Kassel (Hawks) 2-1
+91 KG: Gasan Gimbatov (Russia BT) – Mourad Khemchane (Hawks) TKO 1 (kontuzja)

7 MARCA 2015 ROKU [AGUASCALIENTES, MEKSYK]
MEXICO GUERREROS – UKRAINE OTAMANS 5-0

52 KG: Orlando Huitzil (Guerreros) – Azat Usenaliyev (Otamans) 3-0
60 KG: Lindolfo Delgado (Guerreros) – Oleg Prudkiy (Otamans) 3-0
69 KG: Hector Reyes (Guerreros) – Serhiy Bohachuk (Otamans) 3-0
81 KG: Carlos Mina Caicedo (Guerreros) – Denys Solonenko (Otamans) 3-0
+91 KG: Edgar Ramirez (Guerreros) – Taras Neudachnyi (Otamans) 3-0

GRUPA B

6 MARCA 2015 [WYSZKÓW, POLSKA]
RAFAKO HUSSARS POLAND – PUERTO RICO HURRICANES 3-2

52 KG: Hamza Touba (Hussars) – Jeyvier Cintron (Hurricanes) 3-0
60 KG: Jose Rosario (Hurricanes) – Dawd Michelus (Hussars) 3-0
69 KG: Steven Donnelly (Hussars) – Nicklaus Flaz (Hurricanes) 3-0
81 KG: Mateusz Tryc (Hussars) – Joseph Laboy (Hurricanes) WO.
+91 KG: Laurent Clayton jr (Hurricanes) – Mantas Valavicius (Hussars) 3-0

6 MARCA 2015 ROKU [MIAMI, USA]
USA KNOCKOUTS – ARGENTINA CONDORS 5-0

52 KG: Brent Venegas (Knockouts) – Christian Choque (Condors) 3-0
60 KG: Carlos Balderas jr (Knockouts) – Brian Nunez (Condors) 3-0
69 KG: Brian Ceballo (Knockouts) – Alberto Palmetta (Condors) 3-0
81 KG: Steve Nelson (Knockouts) – Marcos Escudero (Condors) 3-0
+91 KG: Cam F. Awesome (Knockouts) – Leonardo Taborda (Condors) 3-0

7 MARCA 2015 ROKU [CARACAS, WENEZUELA]
CACIQUES VENEZUELA- ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN 2-3

52 KG: Olhas Sattibayev (Arlans) – Carlos Ascanio (Caciques) 3-0
60 KG: Fradimil Macayo (Caciques) – Zakir Safiullin (Arlans) 2-1
69 KG: Gabriel Maestre (Caciques) – Aslambek Shymbergenov (Arlans) 3-0
81 KG: Hrvoje Sep (Arlans) – Albert Ramirez (Caciques) 2-1
+91 KG: Filip Hrgovic (Arlans) – Edgar Munoz (Caciques) TKO 2

7 MARCA 2015 ROKU [MEDIOLAN, WŁOCHY]
ITALIA THUNDER – AZERBAIJAN BAKU FIRES 1-4

52 KG: Murad Rabadanov (Fires) – Gaurav Bidhuri (Thunder) 3-0
60 KG: Albert Selimov (Fires) – Sedik Boufrakech (Thunder) 3-0
69 KG: Parviz Bagirov (Fires) – Alfonso Di Russo (Thunder) 3-0
81 KG: Valentino Manfredonia (Thunder) – Soltan Migitinov (Fires) 3-0
+91 KG: Arslanbek Makhmudov (Fires) – Guido Vianello (Thunder) TKO 4 (kontuzja)

POZNALIŚMY MISTRZYNIE POLSKI JUNIOREK. NAGRODA INDYWIDUALNA DLA JUSTYNY WALAŚ

mpj15_mini

Finałowy pojedynek w wadze koguciej (54 kg) pomiędzy Ewą Białas (Energetyk Jaworzno) i Pauliną Gruchałą (Boxing Chojnice) – mimo iż nie otrzymał stosownego wyróżnienia od organizatorów – był dla wielu obserwatorów najbardziej emocjonującym wydarzeniem ostatniego dnia 14. Mistrzostw Polski Juniorek. Obie finalistki zaprezentowały wyrównany pokaz walki na pięści i po zakończeniu pojedynku nikt nie był pewny, która z walczących była lepsza. Ostatecznie niejednogłośnie na punkty (4-1) zwyciężyła Ewa, dla której jest to pierwszy w karierze złoty medal Mistrzostw Polski.

Zgodnie z oczekiwaniami znakomitą dyspozycję potwierdziła także Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce, 60 kg), która w zaciętym, energetycznym, stojącym na wysokim poziomie pojedynku dwóch mistrzyń Europy okazała się lepsza od Weroniki Zakrzewskiej (Boxing Chojnice) – najmłodszej finalistki 14. Mistrzostw Polski Juniorek. Wspomniana rywalizacja została zresztą wyróżniona przez organizatorów nagrodą za najlepszy pojedynek finałów.

Dodajmy, że finały stały na bardzo dobrym poziomie i przyniosły wiele emocji kibicom i członkom poszczególnych ekip. Nagrodę dla najlepszej zawodniczki turnieju otrzymała Justyna Walaś (TSB Tarnów, 64 kg), która po kolejny podczas tych zawodów pokazała swoją wielką klasę i bokserską dojrzałość w pojedynku z – tym razem z nieco zmęczoną  trudami zawodów – Klaudią Sołtys (BKS Jastrzębie-Zdrój).

W klasyfikacji medalowej – podobnie jak przed rokiem – najlepiej zaprezentowały się podopieczne Marcina Gruchały (nagroda dla najlepszego trenera zawodów) z Boxing Chojnice, lecz wykorzystały tylko jedną z czterech szans na złoty medal (Larysa Sabiniarz, 69 kg). Kolejne miejsca zajęły BKS Skorpion Szczecin i Radomiak Radom. Szczecinianki z 55 punktami wygrały z kolei klasyfikację drużynową (punktową), wyprzedzając Boxing Team Chojnice (51) oraz Wdę Świecie i RUSHH Kielce (po 41), a reprezentująca barwy Skorpiona/SMS Szczecin Aleksandra Kondej (64 kg) została uznana za odkrycie Mistrzostw Polski.

Złote medale wywalczyły (w kolejności wag): Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy, 48 kg), Agata Kawecka (Fight Club Koszalin, 51 kg), Ewa Białas (Energetyk Jaworzno, 54 kg), Paulina Gut (Czarni Słupsk, 57 kg), Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce, 60 kg), Justyna Walaś (TSB Tarnów, 64 kg), Larysa Sabiniarz (Boxing Chojnice, 69 kg), Patrycja Mrozińska (Wda Świecie, 75 kg), Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin/SMS Szczecin, 81 kg) i Agata Kaczmarska (Radomiak Radom, +81 kg).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [8 MARZEC 2015 ROKU - zwyciężczynie na pierwszym miejscu]

48 KG
Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy) – Magdalena Dembowska (OSiR Suwałki) 4-1

51 KG
Agata Kawecka (Fight Club Koszalin) – Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka) 5-0

54 KG
Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) – Paulina Gruchała (Boxing Chojnice) 4-1

57 KG
Paulina Gut (Czarni Słupsk) – Ewa Gibka (Boxing Chojnice) 5-0

60 KG
Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce) – Weronika Zakrzewska (Boxing Chojnice) 5-0

64 KG
Justyna Walaś (TSB Tarnów) – Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie Zdrój) 5-0

69 KG
Larysa Sabiniarz (Boxing Chojnice) – Olga Moczała (Skorpion Szczecin/SMS Szczecin) 5-0

75 KG
Patrycja Mrozińska (Wda Świecie) – Aleksandra Linek (Skalnik Wiśniówka) 4-1

81 KG
Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin/SMS Szczecin) – Aleksandra Smuklerz (Radomiak Radom) TKO 2

+81 KG
Agata Kaczmarska (Radomiak Radom) – Weronika Gwit (Sparta Złotów) 5-0

CZTERY ZAWODNICZKI Z CHOJNIC W FINALE MP JUNIOREK. BŁYSK TALENTU ADRIANNY JĘDRZEJCZYK

ada_jedrzejczyk

W II serii walk półfinałowych 14. Mistrzostw Polski Juniorek aż trzy razy zwyciężały podopieczne trenera Marcina Gruchały z Boxing Chojnice. Ewa Gibka (57 kg), Weronika Zakrzewska (60 kg) i Larysa Sabiniarz (69 kg) dołączyły zatem do Pauliny Gruchały (54 kg), która wygrała pojedynek w I serii i będą jutro najliczniej reprezentowanym klubem w finałach.

Z całym szacunkiem dla wspomnianych zawodniczek, żadna z nich nie zrobiła jednak na obserwatorach takiego wrażenia jak debiutująca w limicie wagi lekkiej (60 kg), Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce – na zdjęciu), ubiegłoroczna mistrzyni Europy juniorek (dawniej kadetek) w wyższej wadze (63 kg). Boks jaki pokazała w ringu ta zaledwie 17-letnia dziewczyna mógł zadowolić najbardziej wybrednych obserwatorów. Zapewne jej finałowa rywalizacja z Weroniką Zakrzewską – nomen omen również mistrzynią Europy z Asyżu – będzie ozdobą grudziądzkich finałów.

Na spore słowa uznania zasłużyła dzisiaj robiąca systematyczne postępy Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie-Zdrój, 64 kg), która po wyrównanej walce pokonała trudna rywalkę, jaką jest Aleksandra Kondej (Skorpion Szczecin). W finale czeka jednak Klaudię arcytrudne zadanie, gdyż stanie oko w oko z faworytką swojej kategorii, Justyną Walaś (TSB Tarnów). W zgodnej opinii obserwatorów najbardziej zaciętym pojedynkiem był bój Aleksandry Linek (Skalnik Wiśniówka, 75 kg) z Karoliną Florczyk (Wda Świecie), zakończony zwycięstwem tej pierwszej.

WYNIKI II SERII WALK PÓŁFINAŁOWYCH [7 MARCA 2015 ROKU, GODZ. 16.00]
- zwyciężczynie na pierwszym miejscu

57 KG
Ewa Gibka (Boxing Chojnice) – Jessica Sionko (Boks Polonia Świdnica) 5-0
Paulina Gut (Czarni Słupsk) – Patrycja Myszko (RUSHH Kielce) 5-0

60 KG
Weronika Zakrzewska (Boxing Chojnice) – Magdalena Kozłowska (Hetman Białystok) 5-0
Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce) – Klaudia Wilińska (Start Włocławek) TKO 4

64 KG
Justyna Walaś (TSB Tarnów) – Natalia Łykus (Czarni Słupsk) 5-0
Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie Zdrój) – Aleksandra Kondej (Skorpion Szczecin) 3-2

69 KG
Olga Moczała (Skorpion Szczecin) – Marta Kaniak (UKS Warszawa) 5-0
Larysa Sabiniarz (Boxing Chojnice) – Katarzyna Szarańska (Wiktoria Sianów) 5-0

75 KG
Patrycja Mrozińska (Wda Świecie) – Martyna Szyluk (Cristal Białystok) WO.
Aleksandra Linek (Skalnik Wiśniówka) – Karolina Florczyk (Wda Świecie) 4-1

POŁOWA FINAŁOWYCH KART ODKRYTA. MŁODZIEŻ WALCZY O FINAŁ MISTRZOSTW POLSKI

mpj15_mini

W trzecim dniu 14. Mistrzostw Polski Juniorek emocjonujemy się walkami, którymi stawką jest awans do finału grudziądzkiego czempionatu. W I serii oglądaliśmy 8 z planowanych 10 walk, w których wygrywały faworytki. Najwięcej zawodniczek – jak na razie – do finału wprowadził Radomiak Radom (2), który tradycyjnie stawia na szkolenie zawodniczek w najcięższych kategoriach wagowych.

Zdaniem obserwatorów najefektowniejszy boks oglądaliśmy w pojedynkach dwóch zawodniczek, które bronią złotego medalu z poprzednich mistrzostw. Mam tu na myśli Sarę Domagałę (Skalnik Wiśniówka, 51 kg) i Paulinę Gruchałę (Boxing Chojnice, 54 kg), które zaboksowały zarówno skutecznie, jak i pieknie dla oka. PIerwsza z nich wygrała jednogłośnie na punkty z Natalią Wojdak (Copacabana Konin), zas druga w takim samym stosunku pokonała Natalię Antczak (Skorpion Szczecin).

Jedno jest pewne – trener młodzieżowej kadry narodowej, Tomasz Potapczyk, otrzyma dzisiaj wiele materiału do analizy i miejmy nadzieję, że jego uwagę przykują także zawodniczki, które dopiero aspirują do tego, by reprezentować nasz kraj na międzynarodowych zawodach mistrzowskich. Na pewno cieszy fakt, że mamy w kraju wiele młodzieży, która wyróżnia się na tle zagranicznych rywalek nie tylko ambicją, ale i wyszkoleniem technicznym. Miejmy nadzieję, że potwierdzi się to podczas Mistrzostw Świata i Europy.

WYNIKI I SERII WALK PÓŁFINAŁOWYCH [7 MARZEC 2015 ROKU, GODZ. 11.00]

48 KG
Magdalena Dembowska (OSiR Suwałki) – Sandra Krupa (Olimp Szczecin) TKO 1
Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy) – Patrycja Gerka (KSW Tygrys Elbląg) TKO 4

51 KG
Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka) – Natalia Wojdak (Copacabana Konin) 5-0
Agata Kawecka (Fight Club Koszalin) – Karolina Radosz (Sparta Złotów) WO.

54 KG
Paulina Gruchała (Boxing Chojnice) – Natalia Antczak (Skorpion Szczecin) 5-0
Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) – Ewelina Cieśluk (Hetman Białystok) 4-1

81 KG
Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin) – Joanna Kleszcz (Orlęta Łuków) TKO 2
Aleksandra Smuklerz (Radomiak Radom) – Dominika Słomka (Kalina Lublin) 4-1

+81 KG
Agata Kaczmarska (Radomiak Radom) – Diana Sawko (Boxing Sokółka) TKO 1
Weronika Gwit (Sparta Złotów) – Iga Siemińska (Olimp Szczecin) WO.

JUTRO PÓŁFINAŁY 14. MISTRZOSTW POLSKI JUNIOREK. KADROWICZKI ZMĘCZONE ALE ZWYCIĘSKIE

walas02

Popołudniowa seria walk ćwierćfinałowych 14. Mistrzostw Polski Juniorek nie przyniosła żadnych spektakularnych niespodzianek. Jak słusznie przypomniał mi dzisiaj pilnie oglądający zawody trener kadry narodowej seniorek Paweł Pasiak, młodziutkie reprezentantki Polski, które mają za sobą dwa ciężkie obozy szkoleniowe w Sokółce siłą rzeczy muszą odczuwać skutki obciążeń siłowych i wytrzymałościowych jakie zaaplikował im szkoleniowiec „młodzieżówki” Tomasz Potapczyk i w Grudziądzu nie błyszczą.

Mimo to – poza wczorajszą porażką Anety Gojko (75 kg) z Aleksandrą Linek - wszystkie kadrowiczki wygrywają swoje walki w hali MKS Start i tak naprawdę dopiero jutro, bądź w dniu finałów, przyjdzie właściwy moment do ich oceny. Z zasady nie wybiegamy zbyt daleko w przyszłość, więc i tym razem nie będziemy omawiać ewentualnych par finałowych. Jutro w półfinałach czeka nas bowiem sporo dobrego, pełnego ambicji boksu naszych nadziei na kolejne medale międzynarodowych zawodów mistrzowskich.

W II serii walk półfinałowych (od godz. 16.00) ciekawie powinno być w rywalizacji celującej w czwarty złoty medal Mistrzostw Polski Justyny Walaś (64 kg) z Natalią Łykus, czy w walce ubiegłorocznej mistrzyni Europy juniorek (dawniej kadetek) Weroniki Zakrzewskiej (60 kg) z Magdaleną Kozłowską.

WYNIKI II SERII WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [6 MARCA 2015 ROKU, GODZ. 17.00 - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

57 KG
Ewa Gibka (Boxing Chojnice) – Anna Kozanecka (Prosna Kalisz) 5-0
Jessica Sionko (Boks Polonia Świdnica) – Maria Skoczylas (Pomorzanin Toruń) 5-0
Paulina Gut (Czarni Słupsk) – Ewelina Dębkowska (Tiger Łomża) TKO 2
Patrycja Myszko (RUSHH Kielce) – Paulina Żmudziak (Boks Lublin) 5-0

60 KG
Weronika Zakrzewska (Boxing Chojnice) – Wictoria Kieliszkowska (Copacabana Konin) TKO 2
Magdalena Kozłowska (Hetman Białystok) – Angelika Biała (Sparta Złotów) 5-0
Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce) – Paulina Mazur (GUKS Carbo Gliwice) 5-0
Klaudia Wilińska (Start Włocławek) – Paulina Ignaczak (RUSHH Kielce) WO.

64 KG
Natalia Łykus (Czarni Słupsk) – Monika Baranowska (OZB Dolnośląski) 5-0
Justyna Walaś (TSB Tarnów) – Natalia Nazar (MKS II LO Chełm) TKO 1
Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie Zdrój) – Karolina Nikołajuk (Boxing Sokółka) TKO 1
Aleksandra Kondej (Skorpion Szczecin) – Weronika Mrozińska (Start Grudziądz) 5-0

69 KG
Olga Moczała (Skorpion Szczecin) – Karolina Jurczenia (Boxing Sokółka) TKO 2
Marta Kaniak (UKS Warszawa) – Karolina Tomczak (Skalnik Wiśniówka) TKO 1
Katarzyna Szarańska (Wiktoria Sianów) – Agnieszka Gos (Sparta Złotów) TKO 3 (kontuzja)
Larysa Sabiniarz (Boxing Chojnice) – Paulina Sobieska (Niedźwiedź Kętrzyn) 5-0

75 KG
Patrycja Mrozińska (Wda Świecie) – Emilia Stosio (Skorpion Szczecin) TKO 1
Martyna Szyluk (Cristal Białystok) – Martyna Święs (Gwardia Wrocław) 3-2
Aleksandra Linek (Skalnik Wiśniówka) – Dominika Kołton (KSZO Ostrowiec Św.) 5-0
Karolina Florczyk (Wda Świecie) – Magda Marczak (Prosna Kalisz) TKO 1 (kontuzja)

PLAN MINIMUM WYKONANY. TRZY PUNKTY DLA „HUSARII” W MECZU Z PORTORYKO

Pięściarze Rafako Hussars Poland wykonali w Wyszkowie plan minimum, pokonując w meczu 8. kolejki 5. sezonu ligi World Series of Boxing ekipę Puerto Rico Hurricanes. Punkty dla naszej drużyny zdobyli legionerzy – Hamza Touba (52 kg – na zdjęciu) i Steven Donnelly (69 kg) oraz ulubieniec miejscowych kibiców – Mateusz Tryc (81 kg).

Przed pierwszym pojedynkiem meczu mówiło się, że boksujący w barwach „Husarii” Niemiec Hamza Touba (52 kg) będzie miał najtrudniejsze zadanie. Jeyvier Cintron, olimpijczyk z Londynu (2012), spośród Portorykańczyków, którzy zameldowali się w Wyszkowie, uchodził za zdecydowanie najgroźniejszego. Walka rozpoczęła się spokojnie, pierwsza odsłona była jednak pod dyktando gościa. Mimo tego Touba dobrze pracował w ringu, skutecznie czytał zamiary Cintrona, który nie potrafił otworzyć się w stu procentach i pokazać swojego kunsztu. Firmowy prawy sierpowy na górę Niemca sprawiał problemy ćwierćfinaliście z Londynu. Konsekwencją mądrego boksowania zawodnika Husarii były dwie z rzędu zwycięskie rundy – druga i trzecia. W odsłonie czwartej Cintron zaczął stawiać wszystko na jedną kartę, w pewnym momencie tak opuszczał ręce, że bezpośrednie prawe sierpowe Touby dochodziły celu. To, co zrobiło największe wrażenie w boksie Niemca to przede wszystkim precyzyjność w zadawaniu ciosów oraz bardzo udane kontrataki. Po jednogłośnym werdykcie sędziów swojego niezadowolenia nie kryli trener Portorykańczyków Jose Laureano oraz jego podopieczny.

Wciąż młody Dawid Michelus (60 kg) jest wciąż zagadką. Nieraz potrafi zrobić niespodziankę, pokazać dobry boks i dać sporo emocji, ale zdarza mu się też przejść obok walk, w konsekwencji czego kończą się one nie po jego myśli. Czuć wtedy naprawdę duży zawód. W Wyszkowie reprezentant kraju i zawodnik „Husarii” zdecydowanie przespał pierwsze starcie z Jose Rosario. Druga odsłona to już ostrzejsze ataki i próby rozpracowywania Portorykańczyka. W pewnym momencie Michelus zamiast zadawać ciosy proste bił od razu – bez kombinacji – prawe sierpowe, przez co nie kontrolował w pełni walki i narażał się na kontry ze strony rywala. Polski pięściarz był niewątpliwie bardziej aktywny od Rosario, który z kolei postawił na spokojniejszy boks i wydawało się jednak, że precyzyjniejszy. Pojedynek był wyrównany, a wynik mógłby ze spokojem pójść w obie strony. Niesmak pozostaje, ponieważ Rosario był zdecydowanie do pokonania i po prostu Polak powinien tę walkę wygrać.

Najbardziej wyczekiwanym pojedynkiem była rywalizacja Stevena Donnelly (69 kg) z Nicklausem Flazem. Charyzmatyczny Irlandczyk to spora niespodzianka, a przede wszystkim udany transfer. Pierwsza odsłona starcia była wyrównana, w drugiej inicjatywę w ringu przejął Donnelly – szedł za ciosem, zaczął przyspieszać, bić sporo uderzeń z lewej ręki: haki, sierpowe, oraz – co chyba najważniejsze – dobrze badał zamierzenia Flaza, który trzeba przyznać, że niczym nie zaskakiwał, zadając uderzenia dosyć czytelne. Irlandczyk w swoje kombinacje wkłada zawsze dużo energii i w Wyszkowie jej nie zabrakło, dlatego w jakimś stopniu obawiano się, że Donnelly może mieć problemy z kondycją, skutkiem czego mógłby nie być dynamiczny przez cały pojedynek. Tempo jednak w dwóch ostatnich rundach wyraźnie nie spadło, a raczej skutecznie się utrzymywało. Irlandczyk po raz trzeci w tym sezonie nie zawiódł i zgarnął dla naszej „Husarii” niezwykle cenne zwycięstwo, które doprowadziło do wygrania całego spotkania.

Mateusz Tryc (81 kg) pierwotnie miał boksować z Josephem Laboyem. Portorykańczyk do Polski jednak nie przyleciał i nasz pięściarz zgarnął przez to zwycięstwo bez toczenia walki. Mimo to Polak wystąpił przed własna publicznością w pokazowym ostatnim pojedynku. Nieuprawniony zastępca Laboya, Portorykańczyk Danny Vega nie był żadnym zagrożeniem dla boksującego przed własną publicznością Tryca. Już w pierwszej rundzie rywal Mateusza był dwukrotnie liczony na stojąco i mało brakowało, by reprezentant naszego kraju dokończył dzieła. Vega wytrzymał do końca pierwszej odsłony, ale było widać po nim, że długo nie przetrwa. Tak też się stało. Drugie starcie znów mocno rozpoczął Tryc, zasypując przeciwnika ciosami, w efekcie czego sędzia widząc nieodpowiadającego na uderzenia Portorykańczyka zdecydował się przerwać walkę.

Litwin Mantas Valavicius (+91 kg) to zupełne przeciwieństwo Donnelly’ego. O ile Irlandczyk w barwach „Husarii” zadebiutował w fantastycznym stylu, o tyle ten pierwszy na odwrót. W Wyszkowie pierwsza runda pojedynku z Laurentem Claytonem jr była o dziwo pod dyktando Valaviciusa, który wydawało się, że chce zamknąć usta tym, którzy go szybko skreślili. Niestety, kolejne odsłony w wykonaniu Litwina wyglądały po prostu bardzo miernie. Clayton, na pozór nieprzygotowany z nadwagą pięściarz, łatwo wypunktował zawodnika Husarii i może z zadowoleniem powrócić do kraju. Pojedynek bez historii.

RAFAKO HUSSARS POLAND – PUERTO RICO HURRICANES 3-2 [NA PIERWSZYM MIEJSCU ZWYCIĘZCY]

52 KG: Hamza Touba (Hussars) – Jeyvier Cintron (Hurricanes) 3-0 (49-46, 48-47, 48-47)
60 KG: Jose Rosario (Hurricanes) – Dawid Michelus (Hussars) 2-1 (48-47, 48-47, 46-49)
69 KG: Steven Donnelly (Hussars) – Nicklaus Flaz (Hurricanes) 3-0 (48-47, 50-45, 48-47)
81 KG: Mateusz Tryc (Hussars) – Joseph Laboy (Hurricanes) WO.
+91 KG: Laurent Clayton jr (Hurricanes) – Mantas Valavicius (Hussars) 3-0 (49-46, 48-47, 48-47)

W GRUDZIĄDZU POZNALIŚMY PIERWSZE MEDALISTKI 14. MISTRZOSTW POLSKI JUNIOREK

Boks Kobiet 01

W grudziądzkiej hali sportowej MKS Start przy ul. Konarskiego zakończyła się I seria dzisiejszych walk ćwierćfinałowych 14. Mistrzostw Polski Juniorek w Boksie. Podobnie jak w czwartkowych eliminacjach większość (11 z 17) pojedynków zakończyło się przed czasem, co wskazuje na to, że poziom naszej boksującej młodzieży – przynajmniej na tym etapie rywalizacji – jest jeszcze mocno zróżnicowany.

Blisko niespodzianki było w pojedynku ubiegłorocznej złotej medalistki wagi papierowej (48 kg), Sary Domagały, która aktualnie rywalizuje w limicie wagi muszej (51 kg). Zawodniczka Skalnika Wiśniówka niejednogłośnie na punkty (3-2) pokonała mało doświadczoną Klaudię Cebulę i jest o krok bliżej walki finałowej z inną kadrowiczką, Agatą Kawecką, która dzisiaj wygrała przed czasem swój pojedynek z Wiktorią Błaszczak. Bardzo ciekawie zapowiadają się jutrzejsze walki o finał w wadze koguciej (54 kg). Zobaczymy w nich Paulinę Gruchałę, Natalię Antczak, Ewę Białas  i Ewelinę Cieśluk.

WYNIKI I SERII WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [6 MARZEC 2015 ROKU, GODZ. 11.00]

48 KG
Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy) – Anna Zygmunt (Pomorzanin Toruń) TKO 2

51 KG
Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka) – Klaudia Cebula (Boxing Team Wałcz) 3-2
Natalia Wojdak (Copacabana Konin) – Nicoletta Gołubowska (Cristal Białystok) 5-0
Agata Kawecka (Fight Club Koszalin) – Wiktoria Błaszczak (Olimp Szczecin) TKO 2
Karolina Radosz (Sparta Złotów) – Diana Wytrzyszczewska (Salvete Zamość) 5-0

54 KG
Paulina Gruchała (Boxing Chojnice) – Aleksandra Wojska (Hetman Białystok) 5-0
Natalia Antczak (Skorpion Szczecin) – Weronika Wilińska (Start Włocławek) TKO 2
Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) – Tatiana Zielaskowska (Wda Świecie) TKO 1
Ewelina Cieśluk (Hetman Białystok) – Anna Widera (Wda Świecie) TKO 1

81 KG
Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin) – Kamila Wach (RUSHH Kielce) TKO 1
Joanna Kleszcz (Orlęta Łuków) – Natalia Paziewska (Pomorzanin Toruń) TKO 1
Aleksandra Smuklerz (Radomiak Radom) – Agnieszka Maciejewska (Boxing Sokółka) TKO 1
Dominika Słomka (Kalina Lublin) – Emilia Romańska (Róża Karlino) 5-0

+81 KG
Agata Kaczmarska (Radomiak Radom) – Oliwia Koszołko (Polonia Leszno) TKO 1
Diana Sawko (Boxing Sokółka) – Marta Stasiak (Polonia Leszno) TKO 1
Weronika Gwit (Sparta Złotów) – Natalia Karaszewska (Pomorzanin Toruń) WO.
Iga Siemińska (Olimp Szczecin) – Aleksandra Danielewicz (Radomiak Radom) TKO 2

STERNIK EUROPEJSKIEGO BOKSU OLIMPIJSKIEGO FRANCO FALCINELLI GOŚCI W POLSCE

Franco Falcinelli, prezydent Europejskiej Konfederacji Boksu Olimpijskiego (EUBC), wiceprezydent Światowego Stowarzyszenia Boksu Olimpijskiego (AIBA) i honorowy prezes Włoskiej Federacji Boksu (FPI), przy okazji przyjazdu na mecz Rafako Hussars Poland z Puerto Rico Hurricanes, gościł w siedzibie Polskiego Związku Bokserskiego na zaproszenie prezesa Zbigniewa Górskiego. Była do doskonała okazja, by m.in. osobiście podziękować sternikowi europejskiego boksu olimpijskiego za przyznanie Polsce prawa organizacji Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Kołobrzegu.

Niespełna 70-letni Franco Falcinelli przyjechał do naszego kraju w doskonale mu znanym charakterze delegata technicznego (przez lata był jednym z najlepszych supervisiorów zawodów AIBA). Przypominamy, że Włoch to były znakomity pięściarz (kadrowicz w latach 60-tych XX w.), trener i w końcu działacz pięściarski. Aż czterokrotnie był kierownikiem technicznym ekipy „Azzurich” podczas Igrzysk Olimpijskich (1980-1992; łącznie w różnym charakterze zaliczył osiem Igrzysk Olimpijskich!).

W uzupełnieniu dodajmy, że współpraca na linii AIBA-EUBC-PZB układa się coraz ciekawiej, czego dowodem są dotychczas wręczone nominacje do komisji AIBA dla pięciu działaczy z Polski (Zbigniew Górski, Adam Kusior, Jarosław Kołkowski, Stanisław Dobosz i Łukasz Talarek). Wiele wskazuje na to, że dodatkowo trzech innych działaczy znad Wisły zasiądzie w komisjach EUBC. Prezes PZB podczas wspomnianego spotkania z Franco Falcinellim zapowiedział, że niebawem przedstawi oficjalnie stosowne kandydatury przedstawicieli naszego Związku.

PORAŻKA WICEMISTRZYNI EUROPY W PIERWSZYM DNIU KRAJOWEGO CZEMPIONATU JUNIOREK

Porażka ubiegłorocznej wicemistrzyni Europy juniorek (dawniej kadetek) z Asyżu Anety Gojko (75 kg) z Aleksandrą Linek (na zdjęciu) była bezsprzecznie największą niespodzianką pierwszego dnia 14. Mistrzostw Polski Juniorek, które wczoraj rozpoczęły się w Grudziądzu. Łącznie kibice zobaczyli 23 pojedynki, z których jeden zakończył się walkowerem, aż trzynaście przed czasem i dziewięć werdyktami punktowymi.

Wracając do walki Gojko z Linek dodajmy, że wychowanka trenera młodzieżowej kadry narodowej, Tomasza Potapczyka, walczyła w wyższej kategorii wagowej niż przed rokiem, co bynajmniej nie umniejsza sukcesu młodej zawodniczki Skalnika Wiśniówka, która w ub. roku zdobyła srebrny medal Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży także w limicie 70 kg.

Pozostałe kadrowiczki, m.in. Ewa Białas, Klaudia Sołtys, czy Larysa Sabiniarz pewnie wygrywały swoje pojedynki. Dzisiaj po dwóch seriach walk (o godz. 11.00 i 17.00) poznamy medalistki mistrzostw Polski Juniorek.

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH [5 MARCA 2015 ROKU] – zwyciężczynie na pierwszym miejscu

51 KG
Diana Wytrzyszczewska (Salvete Zamość) – Angelika Bernatowicz (Polonia Świdnica) 5-0
Karolina Radosz (Sparta Złotów) – Dominika Huczek (MOSM Tychy) 5-0

54 KG
Natalia Antczak (Skorpion Szczecin) – Paulina Murzyn (Olimp Szczecin) TKO 2
Weronika Wilińska (Start Włocławek) – Weronika Kadłubowska (Boxing Sokółka) TKO 1
Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) – Karolina Abramczyk (Victoria Ostrołęka) TKO 1
Tatiana Zielaskowska (Wda Świecie) – Katarzyna Zommer (Orkan Gorzów Wlkp.) 5-0
Ewelina Cieśluk (Hetman Białystok) – Paulina Witczak (Skorpion Szczecin) TKO 1
Anna Widera (Wda Świecie) – Klaudia Kozioł (Boxing Sokółka) TKO 2

57 KG
Paulina Żmudziak (Boks Lublin) – Iwona Kryś (Kędzierzyn Koźle) 5-0
Patrycja Myszko (RUSHH Kielce) – Blanka Zabrzuch (Broń Radom) 4-1

60 KG
Angelika Biała (Sparta Złotów) – Aleksandra Pilc (Gwardia Wrocław) 5-0
Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce) – Aneta Nowak (RUSHH Kielce) WO.
Paulina Mazur (GUKS Carbo Gliwice) – Amanda Koczyn (Czarni Słupsk) 4-1
Klaudia Wilińska (Start Włocławek) – Eliza Poniedziałek (Obra Zbąszyń) TKO 1
Paulina Ignaczak (RUSHH Kielce) – Klaudia Zagórzycka (Pomorzanin Toruń) TKO 2

64 KG
Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie Zdrój) – Aleksandra Gorzkiewicz (Sparta Złotów) 5-0
Weronika Mrozińska (Start Grudziądz) – Natalia Żołnowska (Pomorzanin Toruń) TKO 1
Aleksandra Kondej (Skorpion Szczecin) – Joanna Ponińska (Zagłębie Konin) TKO 2

69 KG
Larysa Sabiniarz (Boxing Chojnice) – Sylwia Dubrownik (Pomorzanin Toruń) TKO 4

75 KG
Aleksandra Linek (Skalnik Wiśniówka) – Aneta Gojko (Boxing Sokółka) 3-2
Dominika Kołton (KSZO Ostrowiec Św.) – Katarzyna Strzelecka (KSZO Ostrowiec Św.) TKO 2
Magda Marczak (Prosna Kalisz) – Klaudia Godziszewska (Olimp Szczecin) TKO 1
Karolina Florczyk (Wda Świecie) – Aleksandra Sulecka (Pomorzanin Toruń) TKO 1

[Fot. Skalnik Wiśniówka FB Fanpage]

UMIARKOWANY OPTYMIZM PRZED REWANŻEM Z PORTORYKO. CIEKAWY SKŁAD GOŚCI

Dwóch aktualnych mistrzów Portoryko – Jeyvier Cintron (52 kg – na zdjęciu z prawej) i Jose Javier Rosario (60 kg) stanie na czele ekipy Puerto Rico Hurricanes, która w piątek zmierzy się w Wyszkowie z Rafako Hussars Poland. Będzie to rewanż za porażkę 2-3, poniesioną przez „Husarię” w San Juan w 1. serii 5. sezonu ligi World Series of Boxing.

Przeciwnik Hamzy Touby, niespełna 21-letni Cintron to aktualnie jeden z najlepszych na świecie pięściarzy wagi z limitem 52 kg. To ćwierćfinalista Igrzysk Olimpijskich w Londynie (2012), gdzie zdołał wygrać dwa pojedynki, przegrywając dopiero w boju o medal z doskonałym Rosjaninem Mishą Aloyanem. Po Igrzyskach, w grudniu 2012 roku był o włos od zdobycia złotego medalu Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Erywanie, przegrywając w finale małymi punktami (przy remisie 10-10) z Anglikiem Oliverem Simpsonem.

W ubiegłym roku zarówno Cintron, jak i jego kolega z drużyny „Huraganów”, Nicklauz Flaz, który stanie oko w oko ze Stevenem Donnellym`m, wywalczyli w Veracruz brązowe medale Igrzysk Ameryki Centralnej i Karaibów. Zresztą obaj swoje półfinałowe pojedynki przegrali niejednogłośnie – z Carlem Heildem z Bahamów (Flaz) oraz z Kolumpijczykiem Ceiberem Avilą (Cintron). Na tym samym turnieju boksował również przeciwnik Dawida Michelusa, Jose Javier Rosario, ale już w pierwszym pojedynku musiał uznać wyższość Meksykanina Lindolfo Delgado, który boksuje w lidze WSB w barwach „Wojowników” z Mexico City.

Do kadry narodowej Portoryko przymierzany był także Joseph Laboy (81 kg), przeciwnik Mateusza Tryca. Był on w 2012 roku uczestnikiem turnieju Copa Romana na Dominikanie, ale w pierwszym pojedynku przegrał przed czasem (już w 1. starciu) z zawodnikiem gospodarzy Joaquinem Berroa i trenerzy kadry nie dali mu już kolejnej szansy.

Najcięższy pięściarz gości, niespełna 25-letni Laurent Clayton jr, pochodzi z Wysp Dziewiczych i bynajmniej nie jest bokserskim żółtodziobem. Już w 2008 roku (mając 18 lat) walczył o kwalifikację olimpijską do Pekinu na strefowym turnieju w Port of Spain (Trynidad i Tobago), przegrywając w półfinale z Amerykaninem Michaelem Hunterem. Największym sukcesem rywala Mantasa Valaviciusa był srebrny medal Igrzysk Panamerykańskich w Panama City (2011), gdzie nieznacznie przegrał z Kolumbijczykiem Isaiasem Meną.

Zapowiada się zatem interesujący mecz, tym bardziej, że goście z Portoryko w tym układzie wagowym potrafili wygrać dwa mecze, w tym jeden na wyjeździe. O klasie niepokonanego w tym sezonie Cintrona świadczy efektowny styl, w jakim zwyciężał swoich rywali i drugie miejsce w rankingu „olimpijskim”. Rosario wygrał dwie walki i jest o dwa oczka wyżej (na miejscu nr 6) sklasyfikowany w rankingu WSB niż Michelus, zaś Flaz w tym sezonie wygrał z doskonałym Wenezuelczykiem Gabrielem Maestre, z którym nie miał nic do powiedzenia podczas ostatnich Mistrzostw Świata w Ałmatach (2013) Ireneusz Zakrzewski.

RAFAKO HUSSARS POLAND vs PUERTO RICO HURRICANS [WYKAZ PAR MECZOWYCH - na pierwszym miejscu "Husaria"]

52 KG: Hamza Touba – Jeyvier Cintron
60 KG: Dawid Michelus – Jose Javier Rosario
69 KG: Steven Donnelly – Nicklauz Flaz
81 KG: Mateusz Tryc – Joseph Laboy
+91 KG: Mantas Valavicius – Laurent Calyton jr

Opracował: Jarosław Drozd

JUTRO POCZĄTEK 14. MISTRZOSTW POLSKI JUNIOREK W BOKSIE

mpj15_mini

Ponad 100 młodych pięściarek, w tym cztery ubiegłoroczne złote medalistki (Sara Domagała, Paulina Gruchała, Justyna Walaś i Larysa Sabiniarz) stanie od jutra w szranki 14. Mistrzostw Polski Juniorek (de facto Młodzieżowych Mistrzostw Polski), które odbędą się w Hali Sportowej MKS Start w Grudziądzu, przy ul. Konarskiego 36.

Będzie to doskonały poligon szkoleniowy dla całkiem licznego grona zawodniczek aspirujących do młodzieżowej kadry narodowej, prowadzonej przez Tomasza Potapczyka. Rywalizacji przyglądać się będzie także trener seniorskiej kadry, Paweł Pasiak, który – jak wiadomo – nie boi się stawiać na młode zawodniczki, czego potwierdzeniem jest systematyczne odmładzanie prowadzonej przez siebie reprezentacji Polski.

Zapowiada się nam bardzo ciekawy turniej, tym bardziej, że w gronie młodzieżowym zadebiutują m.in. medalistki ubiegłorocznych Mistrzostw Europy Juniorek (dawniej kadetek), m.in. Adrianna Jędrzejczyk, Weronika Zakrzewska, Agata Kawecka, Aneta Gojko, czy Patrycja Kiwak.

SZCZEGÓŁOWY TERMINARZ ZAWODÓW

05.03.2015 (czwartek)
godz. 18:30 – walki eliminacyjne

06.03.2015 (piątek)
godz. 11:00 – I seria walk ćwierćfinałowych
godz. 17:00 – II seria walk ćwierćfinałowych

07.03.2015 (sobota)
godz. 11:00 – I seria walk półfinałowych
godz. 17:00 – II seria walk półfinałowych

08.03.2015 (niedziela)
godz. 11.00 – finały

mpjk15

ALEKSANDRA SIDORENKO-RUTKOWSKI WYBRAŁA ZAWODOWY BOKS

sidorenko_stamm

Serial pod tytułem „Aleksandra Sidorenko-Rutkowski w reprezentacji Polski” zakończył się, zanim właściwie się rozpoczął. Była wielokrotna mistrzyni Ukrainy, która od początku tego roku jest obywatelką Rzeczypospolitej Polskiej zamiast trafić do kadry narodowej, która przygotowuje się do kwalifikacji olimpijskich, związała się umową z zawodową grupą Babilon Promotions.

Właściwie trudno jest Aleksandrze zarzucać, że zdecydowała się na wybór takiej, a nie innej sportowej drogi, gdyby nie fakt, że na jej dość szybką naturalizację miał m.in. wpływ wniosek firmowany przez trenera kadry narodowej, Pawła Pasiaka, złożony w Ministerstwie Sportu przez Polski Związek Bokserski. Niewykluczone więc, że swoją decyzją pięściarka zamknęła drogę do ewentualnego wsparcia przez PZB naturalizacji kolejnych chętnych.

Promotor niedoszłej reprezentantki Polski ponoć liczy na szybką walkę swojej nowej zawodniczki z najlepszymi w kraju zawodowymi pięściarkami – Ewą Brodnicką i Ewą Piątkowską, co zapewne byłoby atrakcyjne dla kibiców, bo sportowy poziom niespełna 29-letniej Aleksandry jest znacznie wyższy niż zawodniczek, z którymi dotąd rywalizowały Polki. Piszący te słowa nie za bardzo wierzy w takie rozwiązanie, ale jeśli faktycznie miałoby dojść do pojedynków naszych zawodniczek z Sidorenko-Rutkowską, to sugeruje, by doszło do tego jak najszybciej, gdyż „Sasza” ostatni oficjalny pojedynek stoczyła dość dawno, bo w grudniu 2013 roku podczas turnieju w Kazachstanie.

Przypominamy przy okazji zawodowym promotorom, że jest w naszym kraju pięściarka o niebo bardziej utytułowana i doświadczona niż była mistrzyni Ukrainy, co ciekawe również boksująca w limicie wagi lekkiej. Chodzi oczywiście o Karolinę Michalczuk, która już w czerwcu ub. roku wspominała o zawodowych planach. Może zatem warto było zorganizować walkę najlepszej Polki w historii boksu olimpijskiego z jedną z najlepszych w ostatnich latach Ukrainek? Na pewno byłaby to dobra promocja kobiecego boksu.

MIMO PORAŻKI DOBRY BOKS POLAKÓW W SCHWERINIE

W minioną sobotę w Volleyball Arena w Schwerinie, przy entuzjastycznym dopingu prawie 1 300 kibiców (w ich gronie byli m.in. zawodowy mistrz świata Juergen Braehmer, jego trener Karsten Roewer, inna trenerska legenda – Otto Ramin, czy były zawodowiec Luan Krasniqi), pięściarze Niemiec, którzy na co dzień boksują pod okiem trenera Michaela Timma w barwach miejscowego klubu BC Traktor pokonali 10-4 reprezentację Polski, składającą się z seniorów i młodzieżowców. Punkty dla Biało-Czerwonych wywalczyli Patryk Cichy (60 kg) i Sebastian Wiktorzak (69 kg).

Mimo porażki nasi zawodnicy, którym sekundowali trenerzy Ludwik Buczyński i Marek Chrobak pokazali nowoczesny i odważny boks. Niejednogłośna porażka Mateusza Polskiego (60 kg) z Robertem Harutyunyanem nie dla wszystkich (m.in. trenera Timma) była oczywista i nawet miejscowa publika, znająca się na boksie, przyjęła ten werdykt dość chłodno. Na wielkie słowa uznania zasłużyli także Kamil Bednarek (75 kg), który stoczył „zuchwały” bój z doświadczonym Denisem Radovanem, uznany przez trenera gospodarzy za najlepszy pojedynek tego wieczoru, czy Mateusz Kostecki (69 kg), który wystąpił w walce wieczoru z brązowym medalista Mistrzostw Świata w Ałmatach (2013), Araikiem Marutjanem.

Trenerzy chwalili zresztą całą ekipę, która wystąpiła w Schwerinie, a więc także Mateusza Figla (+91 kg) oraz młodziutkiego Karola Łapawę (56 kg) i żałować tylko można, że nie doszło do międzynarodowej próby anonsowanego wcześniej Tomasza Bohdanowicza (91 kg) z Albonem Pervizajem. Młody mistrz Niemiec z konieczności boksował z rodakiem, podobnie jak Sarah Scheurich (75 kg), którą doskonale znamy w naszym kraju.

28 LUTEGO 2015 ROKU [SCHWERIN, VOLLEYBALL ARENA]
NIEMCY – POLSKA 10-4 [NA PIERWSZYM MIEJSCU ZWYCIĘZCY]

56 KG: Usub Tamoev (Niemcy) – Karol Łapawa (Polska) 2-1
60 KG: Patryk Cichy (Polska) – Surik Jangojan (Niemcy) 2-1
69 KG: Sebastian Wiktorzak (Polska) – Robin Leinweber (Niemcy) 3-0

60 KG: Robert Harutyunyan (Niemcy) – Mateusz Polski (Polska) 2-1
69 KG: Araik Marutjan (Niemcy) – Mateusz Kostecki (Polska) 3-0
75 KG: Denis Radovan (Niemcy) – Kamil Bednarek (Polska) 3-0
+91 KG: Florian Schulz (Niemcy) – Mateusz Figiel (Polska) 3-0

DODATKOWE WALKI

75 KG: Sarah Scheurich (Niemcy) – Olivia Maki (Niemcy)
91 KG: Albon Pervizaj (Niemcy) – Peter Waitschies (Niemcy) 3-0

Photo credit: Dietmar Albrecht/svz.de

TYLKO CZTERECH ZAWODNIKÓW Z KOMPLETEM PUNKTÓW W RANKINGU WSB. TAKŻE DWÓCH POLAKÓW

hussars_konfa

Jak dotąd tylko czterech zawodników uzbierało komplet 20 punktów do olimpijskiego rankingu ligi WSB. Oprócz walczących w limicie wagi papierowej Uzbeka w barwach Ukraine Otamans, Hasanboya Dusmatova oraz Irlandczyka Paddy Barnesa z Italia Thunder, perfekcyjny bilans mają także dwaj Polacy – Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg).

Sporo pisaliśmy o sytuacji w wadze Tomasza, m.in. wspominając o porażce dotychczasowego wicelidera, Kubańczyka Arlena Lopeza z Uzbekiem Hurshidem Normatovem, dzięki czemu „Pantera” z Gdyni został samodzielnym liderem rankingu wagi średniej. Kapitana „Husarii” czekają jeszcze trzy pojedynki: z zawodnikami z Kazachstanu, Azerbejdżanu i USA (dwa ostatnie na polskim ringu!). W tej chwili największym rankingowym zagrożeniem dla Polaka wydaje się być Meirim Nursultanov, ale niewykluczone, że Kazachowie w meczu z Polska postawią na swojego asa atutowego, Zhanibeka Alimkhanuly`ego, który dotąd tylko raz walczył w rozgrywkach 5. sezonu ligi WSB.

Sam Tomasz i jego trenerzy będą musieli teraz podjąć decyzję, czy ambitnie „brać” wszystkie przeszkody w drodze do Rio, czy wprowadzić w kalendarz startów trochę taktyki, np. odpuszczając wyjazd do Kazachstanu. Pamiętajmy bowiem, że każda porażka przed czasem (TKO i KO) skutkuje wyłączeniem zawodnika na miesiąc ze startów, co w przypadku zawodników walczących o kwalifikację olimpijską oznaczać mogłoby wielki dramat na finiszu rozgrywek.

Nasz drugi lider, Igor Jakubowski, ma dwa punkty przewagi nad Kubańczykiem Erislandy Savonem i Kazachem Vassiliyem Levitem, który zapewne będzie gotow, by za dwa tygodnie stanąć oko w oko z mistrzem Unii Europejskiej. Jako, że w wadze ciężkiej kwalifikacje może zdobyć tylko jeden pięściarz, nie ma miejsca na specjalne kalkulacje, tylko należy gromadzić kolejne punkty.

RANKING INDYWIDUALNY LIGI WSB [STAN NA 2 MARCA 2015 ROKU]

49 KG
1. Hasanboy Dusmatov (Ukraine Otamans) 20
1. Patrick Barnes (Italia Thunder) 20
3. Joselito Velazquez (Mexico Guerreros) 15
3. He Junjun (China Dragons) 15
5. Yoel Finol (Caciques Venezuela) 14
11. Dawid Jagodziński (Hussars Poland) 5

56 KG
1. Magomed Gurbanov (Baku Fires) 15
2. Francisco Martinez (USA KnockOuts) 14
3. Michael Conlan (Italia Thunder) 11
3. Jose Diaz Azocar (Caciques Venezuela) 11
17. Sylwester Kozłowski (Hussars Poland) 3

64 KG
1. Yasnier Toledo (Cuba Domadores) 19
2. Vincenzo Mangiacapre (Italia Thunder) 15
2. Gaybatulla Gadzhialiyev (Baku Fires) 15
4. Sam Maxwell (British Lionhearts) 14
10. Damian Kiwior (Hussars Poland) 6

75 KG
1. Tomasz Jabłoński (Hussars Poland) 20
2.  Arlen Lopez (Cuba Domadores) 15
2. Meirim Nursultanov (Astana Arlans) 15
2. Hurshidbek Normatov (Ukraine Otamans) 15
5. Anthony Fowler (British Lionhearts) 14

91 KG
1. Igor Jakubowski (Hussars Poland) 20
2. Vassiliy Levit (Astana Arlans) 18
2. Erislandy Savon (Cuba Domadores) 18
4. Abdulkadir Abdullayev (Baku Fires) 15
5. Denys Poyatsyka (Ukraine Otamans) 14

TOMASZ JABŁOŃSKI: ZYSKAŁEM PRZEWAGĘ W RANKINGU ORAZ PSYCHICZNY LUZ

jablonski03

- Wczorajsza walka nie była dla mnie aż tak wymagająca, jak na przykład poprzednia z Włochem Salvatore Cavallaro, bo przeciwnik był dużo wolniejszy i prostszy w boksowaniu. Mimo to trzeba było przez cały czas bardzo uważać na niebezpieczne, silne ciosy zamachowe, w których Wenezuelczyk do samego końca szukał nadziei na przełamanie mojej obrony – mówi jeden z naszych dwóch bohaterów meczu z Caciques Venezuela, Tomasz Jabłoński (75 kg), który zanotował w Maiquetii czwarte w tym sezonie zwycięstwo w lidze WSB, punktując aktualnego złotego medalistę Igrzysk Południowoamerykańskich, Juana Carlosa Rodrigueza.

- Pod koniec pierwszego starcia dałem się zaskoczyć dosłownie jednym ciosem i później Rodriguez mocno ruszył na mnie ale na szczęście przetrzymałem ten moment i później bez żadnych komplikacji kontynuowałem już swój skuteczny boks – dodał Tomasz, który tym zwycięstwem umocnił się na czele „olimpijskiego” rankingu World Series of Boxing.

- Rzeczywiście ranking układa się dla mnie znakomicie, bo Arlen Lopez z Kuby przegrał w Kijowie, co daje mi małą, pięciopunktową, przewagę nad kolejnymi rywalami i tym samym trochę luzu psychicznego. Będzie trzeba jeszcze na spokojnie przeanalizować cały ranking, obrać z trenerami mądry plan na następne pojedynki i powalczyć o Rio de Janeiro – kontynuuje kapitan „Husarii”, który przez ostatnie dwa tygodnie mocno trenował na dwóch amerykańskich kontynentach.

- Ostatnie dni w Ameryce były poświęcone już tylko i wyłącznie treningom. Wbrew temu co myślą niektórzy kibice, nie można już było korzystać ze słoneczka i plażowych atrakcji, bo te przyjemności wyciągały z nas za dużo energii. Dlatego od dłuższego czasu koncentrowałem się na pojedynku z Wenezuelczykiem – zauważył nasz pięściarz.

Na pytania o sportową przyszłość i marzenia, Tomasz niezmiennie odpowiada, że trzeba je cierpliwie budować na sali treningowej. Swoje życie w pełni podporządkował realizacji marzeń olimpijskich i choć jest coraz bliżej celu, zachowuje skromność i rozwagę.

- Staram się niczego nie planować, bo w sporcie – tak na dłuższym dystansie – nie da się niczego zaplanować. Niestety. Pozostaje praca! – zakończył pięściarz z Gdyni.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

WSB: FAZA GRUPOWA NA PÓŁMETKU. NIE MA MOCNYCH NA KUBĘ I KAZACHSTAN

wsb1

Rozgrywki 5. sezonu ligi World Series of Boxing wchodzą w drugą fazę grupową, czyli czekają nas teraz mecze rewanżowe. Pięściarza Rafako Hussars Poland swoje tournee po obu Amerykach zakończyli drugą porażką, ulegając w Maiquetii drużynie Caciques Venezuela 2-3. Tak, więc Biało-Czerwoni, którzy mają w dorobku 7 punktów, pozostaną na 7. miejscu w grupie B, tracąc do wyprzedzających ich „Wodzów” trzy punkty. Prowadzą niepokonani Kazachowie (21 punktów), wyprzedzając Amerykanów (16), Azerów (14), Włochów (13) i Portorykańczyków (11). Zestawienie zamyka ekipa Argentina Condors, która – jak dotąd – wywalczyła tylko jeden punkt.

Grupa A ma także zdecydowanego lidera – Cuba Domadores, która to drużyna wygrała wszystkie mecze. Łącznie Kubańczycy z 35 pojedynków rozstrzygnęli na swoją korzyść 31 (Kazachowie w „polskiej” grupie wygrali 29 pojedynków i 6 przegrali – w tym 2 z zawodnikami „Husarii”). Wiceliderami grupy A zostali Rosjanie (15 punktów), którzy wyprzedzili Ukraińców (14). Niespodziewanie na czwarte miejsce awansowali Mexico Guerreros, pokonując w Londynie Anglików. O klęsce tych ostatnich przesądził zresztą Wyspiarz, Gary Sweeney z Irlandii, pokonując …Rumuna w barwach Anglików, Ionuta-Mirela Jitaru. Anglicy dzielą teraz piątą lokatę z Marokańczykami (obie ekipy mają po 9 punktów). Nie zmienił się układ dołu tabeli, którą zamykają Chińcycy (6 punktów) i Algierczycy, którzy wygrali pierwszy mecz w tym sezonie.

WYNIKI MECZÓW 7. SERII 5. SEZONU LIGI WSB

GRUPA A

26 LUTEGO 2015 ROKU [LONDYN, ANGLIA]
BRITISH LIONHEARTS – MEXICO GUERREROS 2-3

49 KG: Joselito Velzaquez (Guerreros) – Harvey Horn (Lionhearts) 3-0
56 KG: Quais Ashfaq (Lionhearts) – Brian Gonzalez (Guerreros) 3-0
64 KG: Raul Curiel (Guerreros) – Sam Maxwell (Lionhearts) 3-0
75 KG: Anthony Fowler (Lionhearts) – Misael Rodriguez (Guerreros) 2-0
91 KG: Gary Sweeney (Guerreros) – Ionut-Mirel Jitaru (Lionhearts) 3-0

27 LUTEGO 2015 ROKU [ST. PETERSBURG, ROSJA]
RUSSIAN BOXING TEAM – MOROCCO ATLAS LIONS 5-0

49 KG: Vasiliy Egorov (Russian BT) – Zouhir El Bekkali (Lions) 3-0
56 KG: Vladimir Nikitin (Russian BT) – Said Malek (Lions) 3-0
64 KG: Vitaly Dunaytsev (Russian BT) – Hamza El Barbari (Lions) 3-0
75 KG: Petr Khamukov (Russian BT) – Youness Gharroumi (Lions) TKO 4
91 KG: Evgeny Tishchenko (Russian BT) – Vitalijus Subacius (Lions) TKO 1 [kontuzja]

27 LUTEGO 2015 ROKU [KIJÓW, UKRAINA]
UKRAINE OTAMANS – CUBA DOMADORES 2-3

49 KG: Hasanboy Dusmatov (Otamans) – JoaHnys Argilagos (Domadores) 3-0
56 KG: Andy Cruz Gomez (Domadores) – Omurbek Malabekov (Otamans) 3-0
64 KG: Yasnier Toledo (Domadores) – Vlodymyr Matviychuk (Otamans) 2-1
75 KG: Hurshidbek Normatov (Otamans) – Arlen Lopez (Domadores) 3-0
91 KG: Erislandy Savon (Domadores) – Siarhei Karneyeu (Otamans) KO 5

28 LUTEGO 2015 ROKU [BLIDA, ALGIERIA]
ALGERIA DESERT HAWKS – CHINA DRAGONS 3-2

49 KG: Junjun He (Dragons) – Zoheir Toudjine (Hawks) 3-0
56 KG: Khalil Litim (Hawks) – Jiawei Lu (Dragons) 3-0
64 KG: Mohamed Boudiaf (Hawks) – Tuoliaowutayi Sairike (Dragons) 3-0
75 KG: Ilyas Abbadi (Hawks) – Di Zhou (Dragons) 3-0
91 KG: Josif-Bepo Filipi (Dragons) – Samir Maslouh (Hawks) 3-0

GRUPA B

28 LUTEGO 2015 ROKU [MAIQUETIA, WENEZUELA]
CACIQUES VENEZUELA – RAFAKO HUSSARS POLAND 3-2

49 KG: Yoel Finol (Caciques) – Dawid Jagodziński (Hussars) 3-0
56 KG: Jose Diaz (Caciques) – Marek Pietruczuk (Hussars) 3-0
64 KG: Luis Arcon Diaz (Caciques) – Damian Kiwior (Hussars) TKO 1
75 KG: Tomasz Jabłoński (Hussars) – Juan Carlos Rodriguez (Caciques) 3-0
91 KG: Igor Jakubowski (Hussars) – Willy Kyakonye (Caciques) 3-0

28 LUTEGO 2015 ROKU [SAN JUAN, PORTORYKO]
PUERTO RICO HURRICANES – USA KNOCKOUTS 3-2

49 KG: Anthony Chacon (Hurricanes) – Nico Hernendez (Knockouts) TKO 4 [kontuzja]
56 KG: Francisco Martinez (Knockouts) – Garibaldy Gomez (Hurricanes) 3-0
64 KG: Jan Rivera (Hurricanes) – Tyrek Irby (Knockouts) 3-0
75 KG: Anthony Campbell (Knockouts) – Jean Alicea (Hurricanes) 3-0
91 KG: Gabriel Richards (Hurricanes) – Joshua Temple (Knockouts) 3-0

28 LUTEGO 2015 ROKU [AŁMATY, KAZACHSTAN]
ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN – ITALIA THUNDER 3-2

49 KG: Paddy Barnes (Thunder) – Temirtas Zhussupov (Arlans) 3-0
56 KG: Kairat Yeraliyev (Arlans) – Michael Conlan (Thunder) 2-1
64 KG: Vincenzo Mangiacapre (Thunder) – Askhat Ualikhanov (Arlans) 3-0
75 KG: Meirim Nursultanov (Arlans) – Raffaele Munno (Thunder) 3-0
91 KG: Vassily Levit (Arlans) – Endri Spahiu (Thunder) DQ 2

28 LUTEGO 2015 ROKU [SAN LUIS, ARGENTYNA]
ARGENTINA CONDORS – AZERBAIJAN BAKU FIRES 4-1

49 KG: Junior Zarate (Condors) – Magomed Ibiyev (Fires) 3-0
56 KG: Magomed Gurbanov (Fires) – Ignacio Perrin (Condors) 3-0
64 KG: Gaybatulla Gadzhialiyev (Fires) – Leandro Amitrano (Condors) 3-0
75 KG: Mikalai Vesialou (Fires) – Sergio Lebensztajn (Condors) 2-0
91 KG: Abdulkadir Abdullayev (Fires) – Diego Blanche (Condors) 3-0

DWÓCH LIDERÓW „HUSARII” NIE WYGRA MECZU. PORAŻKA W WENEZUELI

raubo_wsb

Po trzech pojedynkach meczu Caciques Venezuela z Rafako Hussars Poland zastanawialiśmy się czy aby na pewno rywalami naszych pięściarzy nie są Kubańczycy. Styl w jakim boksowali gospodarze, pewność siebie, wrodzony, niemal taneczny luz i bokserskie „oczko” sprawiały, że podopieczni Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego wyglądali przy Wenezuelczykach jak debiutanci. Ostatecznie w meczu, który miał dwie odsłony „Husaria” przegrała z „Wodzami” 2-3, zawdzięczając jedyne punkty swoim niepokonanym w tym sezonie liderom – Tomaszowi Jabłońskiemu (75 kg) oraz Igorowi Jakubowskiemu (91 kg).

Tak naprawdę walka Yoela Finola (49 kg) z Dawidem Jagodzińskim była bez historii. Boksujący z odwrotnej pozycji Wenezuelczyk „usiadł” na zakrocznej nodze, przepuszczał chaotyczne ataki Polak i bił z kontry, bądź wciągał go na bezpośredni lewy. Od półmetku czuł się już tak pewny swego, że opuścił ręce, bazując praktycznie tylko na swoim refleksie, ale i tak pozostawał nieuchwytny dla „Jagody”. Dawid na dobrą sprawę trafił mocniej tylko lewym sierpem w pierwszej, oraz prawym prostym w trzeciej rundzie. Jednostronna potyczka i pewne zwycięstwo reprezentanta gospodarzy.

W pierwszych minutach drugiej walki, leworęczny Jose Vicente Diaz Azocar (56 kg) zaskoczył Marka Pietruczuka, sprytnie przepuszczając prawy sierp Polaka i natychmiast kontrując swoim dynamicznym lewym sierpowym bądź lewym hakiem pod prawy łokieć. Marek z czasem poukładał to sobie trochę i miał dobre pierwsze minuty 3. i 4. starcia, gdy trochę agresywniej boksując zmuszał przeciwnika do błędów w obronie. Te dwie odsłony były wyrównane, ale sędziowie opowiedzieli się za Azocarem. On też zachował więcej sił na ostatnie trzy minuty i pewnie zwyciężył, choć w tym przypadku – pomimo wysokiej punktacji, nie było aż takiej dysproporcji jak w przypadku Jagodzińskiego.

Najgorsze przyszło w kolejnej odsłonie meczu. Już w pierwszej akcji Luis Martin Arcon (64 kg) dał ostrzeżenie Damianowi Kiwiorowi swoim lewym sierpem. Półtora minuty później było niestety po wszystkim. W akcji prawy na prawy Kiwior spóźnił się o ułamek sekundy, zainkasował bardzo mocny cios na szczękę, ale zanim padł na matę ringu rywal „poczęstował” go jeszcze akcją lewy-prawy. Wyglądało to naprawdę na groźny i ciężki nokaut i pani sędzina z Brazylii natychmiast – bez zbędnego liczenia – zastopowała potyczkę, mimo iż Damian zaskakująco szybko poderwał się na nogi. Decyzja mimo wszystko wydawała się rozsądna…

Kapitan „Husarii”, Tomasz Jabłoński (75 kg), jest „spory” jak na standardy wagi średniej, jednak przy Juanie Carlosie Rodriguezie wyglądał jak młodszy brat. Na szczęście za potworną siłą Rodrigueza nie szły umiejętności i Polak zanotował czwarte, kolejne zwycięstwo w rozgrywkach WSB, wysuwając się na samotne prowadzenie w wyścigu po nominację olimpijską! Od pierwszego gongu przeciwnik „strzelał” bardzo obszernymi, za to dynamicznymi i nokautującymi bombami. Szybszy na nogach Tomek przepuszczał te ataki, kontrował ciosami prostymi i szukał w swoim zwyczaju miejsca w okolicach wątroby, starając się osłabić oponenta. Pół minuty przed przerwą Rodriguez trafił lewym sierpowym i Jabłoński wyraźnie ten cios odczuł. Schował się za gardą, wybronił kilka następnych uderzeń i zabrzmiał gong. O dziwo trójce sędziów to starczyło by typować 10-9 na korzyść rywala, ale to było wszystko co dziś mógł zrobić Polakowi. Rundy od drugiej do piątej to całkowita dominacja Tomasza, choć obszerne sierpy Rodrigueza raz na jakiś czas pruły powietrze. Lider naszej reprezentacji nieustannie polował lewym hakiem na korpus i na dobrą sprawę jedyne pytanie brzmiało, czy przeciwnik dotrwa do końca. Dotrwał, lecz o werdykt mogliśmy być spokojni.

Nie zawiódł Jabłoński, swoje zrobił również nasz lider wagi ciężkiej, Igor Jakubowski (91 kg). Zeszłoroczny mistrz Unii Europejskiej w 1. rundzie zauważył lukę w gardzie młodego pięściarza z Ugandy, Willy`ego Kyakonye i dwukrotnie skarcił go swoim prawym sierpowym w okolice skroni. W 2. odsłonie nie było może takich fajerwerków w ofensywie, jednak dzięki świetnej pracy nóg potężnie zbudowany przeciwnik nie mógł nawet zbliżyć się swoimi akcjami do naszego asa. W 3. starciu bokser z Konina był o krok od wygranej przez nokaut. W akcji prawy na prawy huknął swoim sierpem, niemal natychmiast poprawił taką samą akcją i pod 21-letnim, czarnoskórym gladiatorem ugięły się nogi. Miał zachwiany błędnik, ale mimo iż zraniony, machał rękami z pełnym skrętem tułowia i widocznie Igor doszedł do wniosku, że nie ma co kopać się z koniem. W 4. odsłonie wypunktował rywala swoim lewym prostym i znając punktację na tym etapie, przez ostatnie 3 minuty skupił się już tylko na tym, by nie przyjąć nic mocnego. Kyakonye wygrał ostatnią rundę, ale całą potyczkę Jakubowski. Cztery walki i cztery zwycięstwa – oby tak dalej, bo igrzyska coraz bliżej.

WYNIKI POSZCZEGÓLNYCH WALK [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG: Yoel Segundo Finol Rivas – Dawid Jagodziński 3-0 (50-45, 50-45, 50-45)
56 KG: Jose Vicente Diaz Azocar – Marek Pietruczuk 3-0 (50-44, 50-45, 50-44)
64 KG: Luis Martin Arcon Diaz – Damian Kiwior KO 1
75 KG: Tomasz Jabłoński – Juan Carlos Rodriguez 3-0 (49-46, 49-46, 49-46)
91 KG: Igor Jakubowski – Willy Kyakonye 3-0 (48-47, 49-46, 48-47)

BUŁGARKI NAJLEPSZE W SOFII. NIESAMOWITA MIRA POTKONEN ZNÓW ZWYCIĘŻA

Tylko Bułgarkom udało się zdobyć dwa złote medale zakończonego dzisiaj 66. Międzynarodowego Turnieju Memoriałowego im. Strandżaty w Sofii. Gospodynie wygrały klasyfikację drużynową, bo oprócz Stoyki i Stanimiry Petrovych, które wygrały zawody,  ich ekipa wywalczyła również srebro (Svetlana Kamenova) i dwa brązowe krążki (Gabriela Dimitrova i Denitsa Eliseeva).

Trudniejsze zadanie czekało dzisiaj Stoykę Petrovą (51 kg – na zdjęciu), która skrzyżowała w finale rękawice z aktualną wicemistrzynią olimpijską, Ren Cancan. Chinka powoli wraca do mistrzowskiej formy, o czym świadczą wygrane w Bułgarii trzy walki, choć jej zwycięstwo w ćwierćfinale nad młodą Francuzką Vassilą Lkhadiri nie była takie oczywiste. W finale jednak nie sprostała dobrze dysponowanej Petrovej, która miała z kolei słabszy dzień wczoraj, nieznacznie pokonując mało znaną Amerykankę Virginię Fuchs. Mistrzyni świata z Jeju City, Stanimira Petrova (54 kg), spełniła oczekiwania organizatorów, boksując podobno jeszcze lepiej niż w Korei Południowej. W finale przekonała sie o tym doświadczona Christina Cruz z USA.

Trzy pozostałe wygrane turniejowe przypadły w udziale Mirze Potkonen (Finlandia, 60 kg), Agnes Alexiusson (Szwecja, 64 kg) i Li Qian (Chiny, 75 kg). Szczególnie efektownie wypadła ta pierwsza, pokonując już w 1. starciu Bułgarkę Svetlanę Kamenovą, która wcześniej kolejny raz zepchnęła w cień swoją rodaczkę, Eliseevą. Potkonen od dawna zaskakuje równą i wysoką formą. To zawodniczka, walcząca bodajże najczęściej z czołówki europejskiej. Walcząca i zwyciężająca. W Sofii o jej klasie przekonały się także Ukrainka Yulia Tsiplakova, Angielka Chantelle Cameron i Francuzka Estelle Mosselly.

Agnes Alexiusson w sposób bardzo harmonijny wprowadza się do seniorskiej czołówki Starego Kontynentu i choć chwalę ją za finałowe zwycięstwo nad „odchudzoną”, aktualną mistrzynią Europy wagi z limitem 69 kg, czyli Rosjanką z azerskim paszportem, Eleną Vystropovą, to jej miejsce jest raczej w „olimpijskiej” wadze lekkiej. Szwedzi mają jednak kłopot bogactwa, bo oprócz Agnes, do kadry aspirują dwie inne młode i zdolne pięściarki, Ida Lundblad i Patricia Berghult.

W ostatnim finale turnieju kobiet Chinka Li Qian nie bez trudności pokonała Holenderkę Nouchkę Fontijn. Obie zawodniczki wyglądały na zmęczone półfinałowymi walkami, w których walczyły z Darigą Shakimovą z Kazachstanu (Chinka) i Szwedką Anną Laurell (Holenderka). Ta ostatnia sprawiła niespodziankę w pierwszej turniejowej walce, pokonując niejednogłośnie na punkty aktualną mistrzynię świata wagi do 69 kg, Atheynę Bylon z Panamy, która zadebiutowała w „olimpijskiej” wadze średniej.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH:

51 KG: Stoyka Petrova (Bułgaria) – Ren Cancan (Chiny) 3-0
54 KG: Stanimira Petrova (Bułgaria) – Christina Cruz (USA) 3-0
60 KG: Mira Potkonen (Finlandia) – Svetlana Kamenova (Bułgaria) TKO 1
64 KG: Agnes Alexiusson (Szwecja) – Elena Vystropova (Azerbejdżan) 2-0
75 KG: Li Qian (Chiny) – Nouchka Fontijn (Holandia) 2-1

Photo credit: bgboxing.org

KADRA MŁODZIEŻOWA PRZEZ SOKÓŁKĘ DO WILNA NA TURNIEJ POZNIAKASA

pozniak

W dniach od 8 do 10 marca w Sokółce odbędzie się krótkie zgrupowanie szkoleniowe młodzieżowej kadry narodowej mężczyzn, która szykuje się do wyjazdu do Wilna na Międzynarodowy Turniej Bokserski im. Danasa Pozniakasa. Główny szkoleniowiec reprezentacji Marcin Stankiewicz wraz z asystującymi mu trenerami Jarosławem Poznalskim i Stanisławem Łakomcem pracować tam będą z 9 kadrowiczami.

Powołania otrzymali: Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń, 52 kg), Norbert Borzęcki (Champion Nowy Dwór Mazowiecki /OSSM Warszawa, 56 kg), Karol Kowal (BKS Skorpion Szczecin /SMS Szczecin, 60 kg), Dawid Suchecki (TS Wisła Kraków, 64 kg), Sebastian Wiktorzak (Olimp Szczecin, 69 kg), Bartłomiej Stefański (Pomorzanin Toruń /SMS Szczecin, 75 kg),  Jakub Kasprzak (KS Boks Poznań, 81 kg), Aleksander Celejewski (Radomiak Radom, 91 kg) i Kamil Mroczkowski (Champion Powiat Legnicki, +91 kg).

Skład reprezentacji po części wykrystalizował się podczas zakończonego w miniony weekend w Szczecinie Pucharu Ziem Nadbałtyckich, podczas których m.in. Dawid Suchecki wygrał (2-1) z niedawnym liderem kadry, Erykiem Giermakiem (Garda Chojna). Największą i najmilszą niespodzianką zawodów było oczywiście zwycięstwo przed czasem (TKO 3) Kamila Mroczkowskiego z Niemcem Peterem Kadiru, który w ub. roku zdobył złote medale Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w Nanjing i Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Zagrzebiu oraz srebrny krążek Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Sofii. Cenne zwycięstwa nad rywalami z Niemiec odnieśli także Sebastian Wiktorzak i Bartłomiej Stefański. Pierwszy z nich wygrał jednogłośnie na punkty z Robinem Leinweberem, zaś drugi zastopował w 2. starciu (TKO) Paula Schwarza.

WENEZUELCZYCY WYSYŁAJĄ DO BOJU GWIAZDY I „CZARNEGO KONIA” Z …UGANDY

Jeśli pięściarze Rafako Hussars Poland liczą na przełamanie złej passy ostatnich meczów, to najlepszą ku temu okazją będzie najbliższy mecz z Caciques Venezuela w Maiquetii. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli grupy B 5. sezonu ligi World Series of Boxing – gospodarze z 7. punktami zajmują 6. miejsce, wyprzedzając o jedno oczko „Husarię”. Mimo takiego stanu rzeczy naszymi faworytami są Polacy, którzy wystąpią w najmocniejszym składzie z dwoma liderami indywidualnych rankingów WSB, Tomaszem Jabłońskim (75 kg) oraz Igorem Jakubowskim (91 kg).

Zawodników „Husarii” stać nawet na zwycięstwa z gwiazdami „Caciques”. Młodziutki Yoel Finol Rivas (49 kg), który stanie oko w oko z Dawidem Jagodzińskim, powinien mieć jeszcze w pamięci pojedynek jaki stoczył w 1/8 finału ubiegłorocznych Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Sofii z Michałem Łęgowskim (młodszym bratem Kazimierza). Polak stoczył wyrównany pojedynek z Finolem i zdaniem sędziego z Kanady był w nim zawodnikiem lepszym w stosunku 29-28. Niestety odmiennego zdania byli rozjemcy z Kazachstanu i Gruzji, którzy opowiedzieli się za pięściarzem z Ameryki Południowej (29-28 i 30-27). Jednak w zgodnej opinii bezstronnych obserwatorów był to werdykt krzywdzący Łęgowskiego. Czy w ciągu roku Wenezuelczyk wzniósł się na poziom, który pozwoli mu pokonac „Jagodę”? Mamy nadzieję, że nie – czyli prędzej Dawid przegra tę walkę niż jego 19-letni rywal ją…wygra.

Rywal Marka Pietruczuka, Jose Diaz Azocar (56 kg) to również pięściarz na dorobku. Jeszcze w ub. sezonie boksował w wyższym limicie wagi lekkiej (60 kg). W listopadzie 2014 roku dotarł do półfinału Igrzysk Ameryki Centralnej i Karaibów w Vercaruz, ulegając dopiero doskonałemu Lazaro Alvarezowi z Kuby.

Luis Arcon Diaz (64 kg), który zaboksuje z Damianem Kiwiorem, ma za sobą start w Mistrzostwach Świata w Ałmatach (2013), gdzie w limicie wagi lekkiej (60 kg) po wygraniu trzech walk (z Rumunem Catalinem Gheorghe, Bułgarem Elianem Dimitrovem oraz Japończykiem Daisuke Narimatsu), w walce o medal przegrał po kontrowersyjnym werdykcie z zawodnikiem gospodarzy, Berikiem Abdrakhmanovem – obecnym zawodowym mistrzem świata wg. formuły APB! W obecnym limicie wagowym boksuje drugi sezon. W marcu ub. roku (jeszcze w lekkiej) zdobył srebro podczas Igrzysk Południowoamerykańskich w Santiago de Chile, zaś w listopadzie wywalczył brązowy krążek Igrzysk Ameryki Centralnej i Karaibów w limicie 64 kg. Wspominając o laurach Arcona należy oczywiście pamiętać o srebrnym medalu Mistrzostw Panamerykańskich w Santiago de Chile (2013).

Również w Ałmatach międzynarodowej doświadczenie zbierał Juan Carlos Rodriguez (75 kg), który jest pięściarzem o klasę lepszym niż jego zmiennik, Endry Saavedra Pinto, którego Tomasz Jabłoński zbił „na kwaśne jabłko” w ub. sezonie. Na kazachskim ringu Wenezuelczyk wygrał jedną walkę (z Mamadou Fallem z Senegalu), ale w kolejnej wypunktował go Ukrainiec Dmytro Mytrofanov. Dla Rodrigueza nie był to bynajmniej debiut w międzynarodowej imprezie mistrzowskiej, gdyż już w 2011 roku reprezentował barwy swojego kraju w światowym czempionacie w Baku. Przegrał tam pojedynek eliminacyjny, ale z nie byle kim i w nie byle jakim stylu. Doświadczony Francuz Mickael Tavares zapewne do dzisiaj pamięta tamten dzień, w którym dość szczęśliwie wygrał 21-20 z mało znanym chłopakiem z Ameryki Południowej. Oczywiście najbliższy rywal Tomasza Jabłońskiego większe sukcesy odnosił na kontynentach amerykańskich. W 2011 roku wywalczył brązowy medal Igrzysk Panamerykańskich w Guadalajarze, w 2013 roku powtórzył ten wynik podczas Mistrzostw Panamerykańskich w Santiago de Chile, zaś w marcu 2014 roku w tym samym mieście stanął na najwyższym stopniu podium Igrzysk Południowoamerykańskich.

Wielką niewiadomą będzie postawa debiutującego w lidze WSB, Willy`ego Kyakonye (91 kg), który będzie rywalem Igora Jakubowskiego. Ugandyjczyk ma dopiero 21 lat i jak dotąd znany jest jedynie kibicom z Kampali i okolicy.

CACIQUES VENEZUELA VS RAFAKO HUSSARS POLAND [ZESTAW PAR]

49 KG: Yoel Finol Rivas (Caciques) – Dawid Jagodziński (Rafako Hussars Poland)
56 KG: Jose Diaz Azocar (Caciques) – Marek Pietruczuk (Rafako Hussars Poland)
64 KG: Luis Arcon Diaz (Caciques) – Damian Kiwior (Rafako Hussars Poland)
75 KG: Juan Carlos Rodriguez (Caciques) – Tomasz Jabłoński (Rafako Hussars Poland)
91 KG: Willy Kyakonye (Caciques) – Igor Jakubowski (Rafako Hussars Poland)

Opracował: Jarosław Drozd
[uwaga do pewnego dziennikarza z TV o uszanowanie praw autorskich]

BARDZO MOCNI RYWALE POLAKÓW W SCHWERINIE. GOŚCIEM SPECJALNYM BRAEHMER

schwerin baner

W najbliższy weekend, 28 lutego, o wiele trudniejszych rywali niż ekipa Rafako Hussars Poland, będzie miała reprezentacja Polski, która w Volleyball Arena w Schwerinie zmierzy się z reprezentacją Niemiec, złożoną głównie z zawodników miejscowego klubu BC Traktor.

Gospodarze wystawią w meczu z Polakami swoje największe gwiazdy, m.in. Roberta Harutyunyana (60 kg), Arayka Marutjana (64 kg), Denisa Radovana (75 kg), Albona Pervizaja (91 kg) i Floriana Schulza (+91 kg). Dla Marutyana, najlepszego niemieckiego pięściarza „olimpijskiego” 2013 roku, będzie to w pewnym sensie pojedynek pożegnalny, gdyż Niemiec latem ub. roku podpisał profesjonalny kontrakt z APB i w marcu 2015 roku stoczy pierwszy zawodowy pojedynek.

Organizatorzy cały czas pracują nad tym, by mecz z Polakami był szczególnym wydarzeniem sportowym. Wśród zaproszonych gości będzie wielu znanych zawodników, którzy przed laty występowali w Schwerinie, w tym aktualny zawodowy mistrz świata WBA wagi półciężkiej Juergen Braehmer oraz jego trener Karsten Roewer.

Barw Polski bronić będzie 9 zawodników (6 seniorów i 3 młodzieżowców): Mateusz Polski (KSW Róża Karlino, 60 kg), Daniel Adamiec (RUSHH Kielce, 64 kg), Mateusz Kostecki (Desant Kraków, 69 kg), Kamil Bednarek (DKB Dzierżoniów, 75 kg), Tomasz Bohdanowicz (BKS Orkan Gorzów Wlkp., 91 kg), Mateusz Figiel (Hetman Białystok, +91 kg) oraz Eryk Giermak (Garda Chojna, 64 kg), Sebastian Wiktorzak (Olimp Szczecin, 69 kg) i Kamil Mroczkowski (Champion Chojnów, +91 kg).
schwerin plakat

RANKING OLIMPIJSKI: DONNELLY NADAL Z SZANSAMI NA RIO. SPADKI MICHELUSA I TRYCA

donnelly_hussars

Tradycyjnie po każdej kolejce spotkań ligi World Series of Boxing uaktualniane są „olimpijskie” rankingi najlepszych zawodników. Niestety żaden z Polaków po meczu w Miami nie poprawił swojego stanu posiadania. Jedynie „kondotier” w barwach Rafako Hussars Poland, Steven Donnelly (69 kg), zapisał na swoim koncie 5 punktów i mimo absencji w meczu z Azerbaijan Baku Fires nadal liczy się w ostatecznej rozgrywce o olimpijską kwalifikację.

Nie czas i miejsce na to by dokonywać teraz szczegółowej oceny startu naszych zawodników za Oceanem. Mecz z USA KnockOuts chyba do końca sezonu przekreślił szansę na dalsze starty Hamzy Touby (52 kg), który po raz kolejny potwierdził, że jest raczej stworzony do rywalizacji trzyrundowej a nie pięciorundowej. Jego boks – mimo niewątpliwych walorów technicznych – jest zbyt miękki, zachowawczy i nieskuteczny nawet w zderzeniu z tak ograniczonymi boksersko zawodnikiem jak Brent Venegas.

Przed meczem liczyliśmy na zwycięstwa Dawida Michelusa (60 kg) i Mateusza Tryca (81 kg). Ten pierwszy trafił na dobrze dysponowanego młodzieńca, Carlosa Balderasa jr, który być może stoi u progu wielkiej kariery. Przykro jednak, że tocząc pierwsze w życiu pojedynki z seniorami (Amerykanin to ubiegłoroczny młodzieżowiec) wygrał tak wyraźnie z wielokrotnym mistrzem Polski, który ma w rekordzie ponad 200 walk w boksie olimpijskim. Co do walki Mateusza – dla jednych minimalnie wygranej, dla innych, w tym sędziów przegranej – to wielka szkoda, że zabrakło w niej zimnej głowy zawodnika „Husarii”, by stopować chaotyczne ataki silnego fizycznie ale ograniczonego pięściarsko rywala. Choroba Rogera Hryniuka (+91 kg) nie pozwoliła na dokonanie jakiejkolwiek zdroworozsądkowej oceny jego potencjału. Miejmy nadzieję, że porażka przed czasem nie osłabi jego siły woli i ambicji, bo stać go na zdobywanie punktów w WSB

RANKING INDYWIDUALNY LIGI WSB [STAN NA 23 LUTEGO 2015 ROKU]

52 KG
1. Yosbany Veitia (Cuba Domadores) 15
2. Jeyvier Cintron (Puerto Rico Hurricanes) 14
3. Achraf Kharroubi (Morocco Atlas Lions) 11
4. Brent Venegas (USA Knockouts) 10
5. Vassiliy Vetkin (Russia Boxing Team) 8

60 KG
1. Albert Selimov (Baku Fires) 15
1. Adlan Abdurashidov (Russia Boxing Team) 15
3. Lazaro Alvarez (Cuba Domadores) 13
4. Carlos Balderas jr (USA Knockouts) 10
4. Lindolgo Delgado (Mexico Guerreros) 10
8. Dawid Michelus (Hussars Poland) 5

69 KG
1. Radzhab Butaev (Russia Boxing Team) 15
2. Mohammed Rabii (Morocco Atlas Lions) 14
3. Alberto Palmetta (Argentina Condors) 10
3. Roniel Iglesias Sotolongo (Cuba Domadores) 10
3. Steven Donnelly (Hussars Poland) 10
3. Parviz Bagrov (Baku Fires) 10

81 KG
1. Valentino Manfredonia (Italia Thunder) 15
1. Julio Cesar La Cruz (Cuba Domadores) 15
3. Hrvoje Sep (Astana Arlans) 14
4. Oleksandr Khyzniak (Ukraine Otamans) 11
4. Soltan Migitinov (Baku Fires) 11
15. Mateusz Tryc (Hussars Poland) 1

+91 KG
1. Arslanbek Makhmudov (Baku Fires) 15
1. Filip Hrgovic (Astana Arlans) 15
3. Joseph Joyce (British Lionhearts) 14
4. Lenier Perot (Cuba Domadores) 11
4. Guido Vianello (Italia Thunder) 11

WSB: ROSJANIE ROZBILI UKRAIŃCÓW. CORAZ BARDZIEJ CZYTELNY PODZIAŁ GRUPY B

wsb1

Rozegrany wczoraj wieczorem w mieście Guba mecz pomiędzy Azerbaijan Baku Fires i Puerto Rico Hurricanes zakończył 6. kolejkę spotkań 5. sezonu ligi World Series of Boxing. Gospodarze, wicemistrzowie WSB, na których nie po raz pierwszy wylała się tydzień temu fala krytyki po porażce z USA KnockOuts, tym razem stanęli na wysokości zadania, pokonując 4-1 ligowych debiutantów. Na początku było nerwowo, bo Jeyvier Cintron (52 kg) w pierwszej walce pokonał Elvina Mamishzade, ale z każdym następnym pojedynkiem przewaga Azerów rosła.

Wynik ww. meczu podzielił równo i wyraźnie tabelę grupy B, w której rywalizuje także ekipa Rafako Hussars Poland na dwie części. W górnej znajdują się niepokonani Kazakhstan Astana Arlans (18 punktów), USA KnockOuts (15), Italia Thunder (12) oraz wspomniani Azerowie (11). O „piętro” niżej sklasyfikowani są Portorykańczycy (8 punktów), ekipa Caciques Venezuela (7), „Husaria” (6) oraz „czerwona latarnia” grupy, Argentina Condors (1).

Niezwykle ciekawie wygląda sytuacja w czołówce grupy A. Liderujących Cuba Domadores (18 punktów) gonią Ukraine Otamans (13) oraz mający jedno zaległe spotkanie Russian Boxing Team (12). Te dwie ostatnie ekipy rywalizowały ze sobą w Wołgogradzie. Mecz miał wiele kontekstów, w tym – rzecz jasna – polityczny i zakończył się pewnym zwycięstwem Rosjan 5-0. Niespodziewanie o ćwierćfinał dzielnie i skutecznie walczą Marokańskie „Lwy Atlasu” (już 9 punktów!), które w derbach Afryki Północnej wygrały wczoraj 3-2 z Algeria Desert Hawks. Tym samym ci ostatni wyzerowali swoje konto punktowe (przed meczem mieli jeden minusowy punkt). Dwa pozostałe – ale poza Algierią i raczej China Dragons (5 punktów) – teamy również zachowały szansę na wyjście z grupy. British Lionhearts mają bowiem 8 punktów, zaś Mexico Guerreros – 7.

WYNIKI MECZÓW 6. KOLEJKI 5. SEZONU WSB

GRUPA A

20 LUTEGO 2015 ROKU [HAWANA, KUBA]
DOMADORES CUBA – BRITISH LIONHEARTS 4-1

52 KG: Yosbany Veitia (Domadores) – Kelvin De la Nieve (Lionhearts) 3-0
60 KG: Lazaro Alvarez (Domadores) – Oualid Belaoura (Lionhearts) 3-0
69 KG: Roniel Iglesias Sotolongo (Domadores) – Haizkel Tabiri-Essuman (Lionhearts) 3-0
81 KG: Julio Cesar De La Cruz (Domadores) – John Newell (Lionhearts) 3-0
+91 KG: Joseph Joyce (Lionhearts) – Lenier Eunice Perot (Domadores) 2-1

20 LUTEGO 2015 ROKU [CASABLANCA, MAROKO]
MOROCCO ATLAS LIONS – ALGERIA DESERT HAWKS 3-2

52 KG: Achraf Kharroubi (Lions) – Mohamed Khentache (Hawks) 3-0
60 KG: Reda Benbaziz (Hawks) – Hamza Rabii (Lions) 2-1
69 KG: Mohammed Rabi (Lions) – Sofiane Tabi (Hawks) 3-0
81 KG: Nabil Kassel (Hawks) – Mohamed Assaguir (Lions) 3-0
+91 KG: Abdeljalil Abouhamada (Lions) – Hamza Benguerni (Hawks) 3-0

21 LUTEGO 2015 ROKU [AGUASCALIENTES, MEKSYK]
MEXICO GUERREROS – CHINA DRAGONS 4-1

52 KG: Orlando Huitzil (Guerreros) – Jianguan Hu (Dragons) 3-0
60 KG: Lindolfo Delgado (Guerreros) – Lei Wang (Dragons) 3-0
69 KG: Marvin Cabrera (Guerreros) -Wei Liu (Dragons) 3-0
81 KG: Rogelio Romero (Guerreros) – Guojun Shi (Dragons) 3-0
+91 KG: Zhibao Wang (Dragons) – Edgar Ramirez (Guerreros) 3-0

21 LUTEGO 2015 ROKU [WOŁGOGRAD, ROSJA]
RUSSIAN BOXING TEAM – UKRAINE OTAMANS 5-0

52 KG: Vasili Vetkin (Russia BT) – Azat Usenaliyev (Otamans) 2-1
60 KG: Adlan Abdurashidov (Russia BT) – Pavlo Ishchenko (Otamans) 3-0
69 KG: Radzhab Butayev (Russia BT) – Oleg Zubenko (Otamans) 3-0
81 KG: Pavel Silyagin (Russia BT) – Oleksandr Khyznyak (Otamans) 2-1
+91 KG: Maxim Babanin (Russia BT) – Ihor Shevadzutskiy (Otamans) 3-0

GRUPA B

20 LUTEGO 2015 ROKU [MIAMI, USA]
USA KNOCKOUTS – RAFAKO HUSSARS POLAND 4-1

52 KG: Brent Venegas (Knockouts) – Hamza Touba (Hussars) 3-0
60 KG: Carlos Balderas jr (Knockouts) – Dawd Michelus (Hussars) 3-0
69 KG: Steven Donnelly (Hussars) – Brian Ceballo (Knockouts) 3-0
81 KG: Steve Nelson (Knockouts) – Mateusz Tryc (Hussars) 3-0
+91 KG: Cam F. Awesome (Knockouts) – Roger Hryniuk TKO 3

21 LUTEGO 2015 ROKU [PORTO TORRES, WŁOCHY]
ITALIA THUNDER – CACIQUES VENEZUELA 4-1

52 KG: Gaurav Bidhuri (Thunder) – Orlando Pino Silva (Caciques) 3-0
60 KG: Donato Cosenza (Thunder) – Nestor Armas (Caciques) 3-0
69 KG: Johan Gonzalez (Caciques) – Dario Morello (Thunder) 3-0
81 KG: Valentino Manfredonia (Thunder) – Argenis Espana Pinto (Caciques) 3-0
+91 KG: Guido Vianello (Thunder) – Edgar Munoz (Caciques) 3-0

21 LUTEGO 2015 ROKU [AŁMATY, KAZACHSTAN]
KAZAKHSTAN ASTANA ARLANS – ARGENTINA CONDORS 5-0

52 KG: Azamat Issakulov (Arlans) – Ricardo Ibarra (Condors) 3-0
60 KG: Roman Chshegrinov  (Arlans) – Brian Nunez (Condors) 3-0
69 KG: Daniyar Yeleussinov (Arlans) – Luis Veron (Condors) 3-0
81 KG: Hrvoje Sep (Arlans) – Josue Oliver (Condors) 3-0
+91 KG: Filip Hrgovic (Arlans) – Carlos Ortega (Condors) TKO 2

21 LUTEGO 2015 ROKU [GUBA, AZERBEJDŻAN]
AZERBAIJAN BAKU FIRES – PUERTO RICO HURRICANES 4-1

52 KG: Jeyvier Cintron (Hurricanes) – Elvin Mamishadza (Fires)
60 KG: Albert Selimov (Fires) – Angel Lopez (Hurricanes)
69 KG: Parviz Bagirov (Fires) – Nicklaus Flaz (Hurricanes)
81 KG: Soltan Migitinov (Fires) – Joseph Laboy (Hurricanes)
+91 KG: Arslanbek Makhmudov (Fires) – Enrique dos Santos (Hurricanes)

PORAŻKA BEZBARWNEJ „HUSARII” W MIAMI. HONOROWY PUNKT STEVENA DONNELLY

pol_usa_wsb

Trzecią z kolei porażkę w. 5. sezonie ligi World Series of Boxing ponieśli pięściarze Rafako Hussars Poland. Biało-Czerwoni w słabym stylu ulegli w Miami ekipie USA KnockOuts 1-4. Jedyny punkt dla „Husarii” wywalczył niezawodny Irlandczyk z Ulsteru, Steven Donnelly (69 kg). Tym samym Amerykanie umocnili się na pozycji wicelidera grupy B, zaś nasi zawodnicy pozostaną na przedostatnim, siódmym miejscu.

52 kg Brent Richard Venegas – Hamza Touba 3-0 (48:47, 48:47, 48:47)
Pierwsza runda zaczęła się pod znakiem nieznacznej przewagi Touby, który długim lewym prostym kontrolował przeciwnika. Amerykanin po przerwie agresywniej natarł na naszego Husara i przede wszystkim w półdystansie zyskiwał przewagę dzięki lewym hakom na korpus. Po sześciu minutach dwójka sędziów typowała remis, a jeden dał obie na korzyść gospodarza. Niemiec reprezentujący naszą drużynę świetnie rozegrał trzecią odsłonę, wygrywając ją u wszystkich dzięki bardzo mocnemu lewemu sierpowi, a także akcji lewy-prawy prosty na szczękę. Niestety dopadł go chyba lekki kryzys i praktycznie bez walki oddał czwarte starcie. O wszystkim miało więc zadecydować to ostatnie.  Wydawało się, że więcej sił zachował Touba, który był nieznacznie aktywniejszy, niestety arbitrzy wskazali na Venegasa.

60 kg Carlos Zenon Balderas Jr – Dawid Michelus 3-0 (50:45, 49:46, 50:45)
Od początku uwidoczniła się różnica stylów. Dawid boksował typowo po olimpijsku, zadając dużo, niekoniecznie celnych ciosów. Rywal niczym zawodowiec walczący na długich dystansach polował, w defensywie bazował na unikach i ciosami na korpus przygotowywał sobie akcje na górę. Pierwszą rundę wygrał zasłużenie, ale w drugiej to w końcu mistrz Polski w wadze lekkiej przejął stery. Trafił mocnym prawym krzyżowym i wydawało się, że wszystko kontroluje. Niestety piętnaście sekund przed gongiem zagapił się, inkasując potężny prawy sierpowy. Michelus zachwiał się i choć ustał, a sędzia nie liczył, to jednak tą akcją Balderas znów przechylił szalę na 10:9. W kolejnych minutach również kontrolował ten pojedynek, bo choć Dawid ambitnie atakował, to odrobinę silniejszy i dokładniejszy wydawał się Amerykanin.

69 kg Brian Ceballo – Steven Gerard Donnelly 0-3 (47:48, 46:49, 45:50)
Steven dał się nam poznać jako świetny zawodnik w Lubinie, kiedy zwyciężył w meczu z Kazachami. I dziś potwierdził te opinie. W pierwszej rundzie z doskoku dwukrotnie sięgnął rywala lewym sierpem, kąsał lewym prostym. I choć Amerykanin nie trafił praktycznie ani razu, to jeden pan znalazł sposób by punktować 10:9. Na szczęście dwaj pozostali mieli lepszy wzrok. W drugim starciu Irlandczyk boksował zrywami, wściekle atakował, by za moment wciągnąć rywala na piękną kontrę bezpośrednim prawy, W trzeciej rundzie bezradny reprezentant gospodarzy podjął otwartą wojnę, ale i w tym aspekcie był gorszy. Donnelly znając chyba punktację odpuścił troszkę czwarte starcie, jednak w piątym znów fajnie zafiniszował, pieczętując swoje drugie zwycięstwo w rozgrywkach WSB w drugim meczu.

81 kg Steve Nelson – Mateusz Tryc 3-0 (49:46, 50:45, 49:46)
Czasem bywa tak, że spod ringu walka wygląda inaczej niż w telewizji. Być może było tak i tym razem. Nam przed odbiornikami wydawało się, że brzydka, chaotyczna walka w półdystansie należała do lepiej poukładanego Polaka, tymczasem sędziowie rundę po rundzie typowali na korzyść jego rywala. Amerykanin trochę bez ładu i składu rzucał ciosami, bił po gardzie, nisko pochylał głowę i choć z pewnością Tryca należałoby zganić za zbyt małą aktywność, to po prostu boksował zdecydowanie ładniej dla oka…

+91 kg Cam F. Awesome – Roger Hryniuk TKO 3
Nie tak dawno temu obaj panowie spotkali się w finale Memoriału im. Leszka Drogosza. Wtedy również wygrał Amerykanin, lecz po w miarę wyrównanym boju. Dziś niestety była to egzekucja. Pięściarz z Białegostoku jeszcze przed walką miał problemy zdrowotne i do ringu w Miami wyszedł osłabiony. Bezwzględnie wykorzystał to Awesome. W pierwszej rundzie kilka razy trafił mocno swoją prawą ręką, w drugiej dołożył silniejszą lewą pięść i nokaut wisiał w powietrzu. Hryniuk został jeszcze wypuszczony na trzecie starcie, jednak zaraz po starcie został poddany. Słusznie, bo tego dnia mógł przegrać niepotrzebnie przez nokaut.

źródło: bokser.org

ROGER HRYNIUK: JESZCZE PÓŁ ROKU TEMU MOGŁEM JEDYNIE POMARZYĆ O „HUSARII”

roger_hryniuk01

- Szybkość jest, technika została poprawiona, waga spadła, choć nie będę zdradzał o ile kilogramów (śmiech). Teraz tylko muszę pokazać w ringu to wszystko nad czym pracowałem. Wiadomo, że nie będzie łatwo ale obiecuję, że zostawię w ringu całe serce i mam nadzieję, że pokażę się z dobrej strony – zapewnia Roger Hryniuk (+91 kg), „superciężki” Rafako Hussars Poland, który jutro w Miami zadebiutuje w lidze World Series of Boxing.

Pięściarz Cristalu Białystok doskonale zna swojego przeciwnika. Z pięściarzem USA KnockOuts, Came`em Awesome`em, rywalizował w ub. roku w Kielcach w finale Memoriału im. Leszka Drogosza, ulegając rywalowi jednogłośnie na punkty.

- Amerykanin jest bardzo, ale to bardzo niewygodnym zawodnikiem. Wtedy w Kielcach niepotrzebnie próbowałem rozwiązać z nim pojedynek siłowo. Awesome boksuje z odwrotnej pozycji, więc trzeba bić dużo prawą ręką i nad jego lewą uderzać moim lewym sierpem. Oczywiście łatwo się to mówi, ale w ringu trochę trudniej to wykonać. Mimo wszystko liczę, że się uda – kontynuuje reprezentant Polski.

Przypadek Rogera powinien być wzorem dla niemałej grupy zdolnych i przede wszystkim ambitnych polskich zawodników, którzy marzą o występach w lidze WSB. Kiedy po wspomnianym turnieju w Kielcach rozmawialiśmy o jego sportowych ambicjach Roger powiedział, że absolutnie najlepszą drogą do dalszego rozwoju byłyby starty w barwach Hussars Poland.

- Bardzo chciałbym spróbować swoich sił w zawodowej lidze World Series of Boxing, tym bardziej, że nasza „Husaria” nadal nie ma zakontraktowanych „superciężkich” – mówił kilka miesięcy temu z nadzieją.

Ostatecznie znalazło się dla niego miejsce w ekipie, ale w wadze superciężkiej był początkowo numerem 3, po Pawle Wierzbickim i wybranym w drafcie Litwinie Mantasie Valaviciusie. Tego pierwszego nie ma już jednak w składzie „Husarii”, drugi był bodajże najsłabszym ogniwem zespołu w meczu z Azerbaijan Balu Fires, wobec czego duet trenerski Zbigniew Raubo-Jerzy Baraniecki postawił na pięściarza z podbiałostockich Łap.

- Jeszcze pół roku temu mogłem jedynie pomarzyć o tym, że będę walczył dla „Husarii”. Warto było ciężko pracować, by znaleźć się w miejscu, w którym teraz jestem – zwierza się Roger, który nie od dziś wyróżnia się ciężką, uczciwą pracą na sali treningowej, co powoli zaczyna procentować zwycięstwami na międzynarodowych ringach. Dowodem tego było choćby wygrana Polaka nad Ali Kiydinem, jakby nie było mistrzem Niemiec wagi superciężkiej, podczas meczu w Karlinie. Z Cam`em Awesome`em na pewno nie zaboksuje gorzej, a to może zapowiadać wielkie emocje w ringu. Powodzenia!

AMERYKANIE ODKRYLI KARTY PRZED STARCIEM Z „HUSARIĄ”. MECZ BEZ FAWORYTA?

Pięściarze Rafako Hussars Poland poznali nazwiska swoich rywali, z którymi w piątek zmierzą się w meczu 6. kolejki 5. sezonu ligi World Series of Boxing. W centrum sportowym Miccosukee Sports & Entertainment Dome w Miami w barwach USA KnockOuts wystąpią: Brent Venegas (52 kg), Carlos Balderas jr (60 kg), Brian Ceballo (69 kg), Steven Nelson (81 kg) oraz Cam F. Awesome (+91 kg).

Wstępna analiza występów obu zespołów w bieżącym nie wskazuje na wyraźnego faworyta tej potyczki. Wprawdzie Amerykanie są wiceliderami grupy B, ale więcej punktów zdobył dla nich – jak dotąd – pierwszy skład (49, 56, 64, 75 i 91 kg). Zespół, z którym rywalizować będą Polacy wygrał jednak 3-2 z Italia Thunder, w czym punktowy udział mieli Venegas, Balderas i Ceballo. Dwa tygodnie później w nieco przemeblowanym składzie, USA KnockOuts uległ na wyjeździe 0-5 Astana Arlans Kazakhstan, z którym doskonały mecz stoczyła w Lubinie „Husaria”.

Pochodzący z Sacramento Brent Venegas (165 cm/52 kg) w lipcu skończy 20 lat i na swoim koncie – podobnie jak pozostałych trzech z czterech kolegów – nie ma oszałamiających sukcesów. To brązowy medalista Mistrzostw USA seniorów z 2012 roku i młodzieżowy wicemistrz swojego kraju (2013).

Najmłodszym pięściarzem gospodarzy jest Carlos Balderas jr (175 cm/60 kg), który dopiero w sierpniu skończy 19 lat. Boksować nauczył się w Santa Maria w Kalifornii i jak dotąd jego największymi sukcesami były złote medale Mistrzostw USA w kategorii młodzieżowców (2014) i juniorów. Rok temu reprezentował barwy USA w Młodzieżowych Mistrzostwach Panamerykańskich w Quito, zdobywając brązowy medal w wadze do 56 kg.

Z nowojorskiego Brooklynu pochodzi niespełna 21-letni Brian Ceballo (177 cm/69 kg), na co dzień policjant, który zbiera bardzo dobre recenzje za starty w lidze WSB.Amerykanin jest były mistrzem swojego kraju w gronie juniorów (2010) oraz trzykrotnym zwycięzcą turnieju o mistrzostwo PAL (The Police Athletic League).

Najstarszym zawodnikiem w drużynie jest Steven Nelson (178 cm/81 kg), który w czerwcu skończy 27 lat. Pochodzi z Omaha w Nebrasce, ale aktualnie mieszka i trenuje w Colorado Springs. Z zawodu jest żołnierzem, dość późno trafił do boksu, ale w czasie swojej kariery odniósł kilka wartościowych sukcesów. W 2012 roku był wicemistrzem USA seniorów, a rok później zdobył złoty medal, ale… w turnieju mistrzowskim, w którym boksowano w kaskach (rozegrano dwa turnieje – w kaskach i bez – przyp. JD) oraz wygrał prestiżowy turniej Golden Gloves. Równolegle do ww. sukcesów ogólnokrajowych zdobywał złote medale w krajowych turniejach wojskowych (2012-2014).

Najbardziej doświadczonym zawodnikiem gospodarzy jest niespełna 27-letni nowojorczyk Cam F. Awesome (191 cm), do 2012 roku boksujący pod prawdziwym nazwiskiem Lenroy Thompson. Wspomniana zmiana wiąże się z przykrym incydentem w karierze Amerykanina, który w lutym 2012 roku został przyłapany na stosowaniu środków dopingujących i zdyskwalifikowany na dwa lata. Powrócił do boksu po 12 miesiącach (skrócono mu karencję) pod pseudonimem, chcąc wszystkim zamanifestować jak bardzo odcina się od wstydliwej przeszłości. Piątkowy rywal Rogera Hryniuka to czterokrotny mistrz USA (2008, 2010, 2013-2014) oraz trzykrotny zdobywca Golden Gloves (2009, 2011, 2013) w wadze superciężkiej, który na swoim rozkładzie ma m.in. znanego na zawodowych ringach Tora Hamera. O umiejętnościach tego, swoją drogą, bardzo sympatycznego zawodnika przekonaliśmy się w ub. roku dwukrotnie – podczas Turnieju im. Feliksa Stamma w Warszawie i Memoriału im. Leszka Drogosza. Co ciekawe w Kielcach w finale walczył z Hryniukiem, który będzie jego rywalem w Miami. Tak, więc… czas na rewanż, Roger!

USA KNOCKOUTS VS RAFAKO HUSSARS POLAND [PLANOWANY ZESTAW PAR]

52 KG: Brent Venegas (USA KnockOuts) – Hamza Touba (Rafako Hussars Poland)
60 KG: Carlos Balderas jr (USA KnockOuts) – Dawid Michelus (Rafako Hussars Poland)
69 KG: Brian Ceballo (USA KnockOuts) – Steven Donnelly (Rafako Hussars Poland)
81 KG: Steven Nelson (USA KnockOuts) – Mateusz Tryc (Rafako Hussars Poland)
+91 KG: Cam F. Awesome (USA KnockOuts) – Roger Hryniuk (Rafako Hussars Poland)

Opracował: Jarosław Drozd

TERMINY I ORGANIZATORZY TEGOROCZNYCH TURNIEJÓW MISTRZOWSKICH AIBA I EUBC

2015_2

Prezydent Europejskiej Konfederacji Boksu, Franco Falcinelli, w korespondencji wysłanej 16 lutego do wszystkich federacji boksu olimpijskiego, poinformował o decyzjach Komitetu Wykonawczego EUBC, dotyczących ustalenia terminów i przyznania organizacji najważniejszych turniejów mistrzowskich w Europie.

Informowaliśmy w poniedziałek, że organizację Młodzieżowych (Youth) Mistrzostw Europy Mężczyzn, które odbędą się w dniach od 20 do 29 listopada 2015 roku, powierzono Polsce. Poza Kołobrzegiem rywalizacja o medale Mistrzostw Starego Kontynentu odbędzie się w Bułgarii (Sofia), na Węgrzech (Keszthely), na Ukrainie (Lwów) i w Rosji (Syktywkar).

Poniżej prezentujemy terminy i miasta-organizatorów wszystkich turniejów mistrzowskich (AIBA oraz EUBC), na których rywalizować będą w tym roku Biało-Czerwoni.

IMPREZY MISTRZOWSKIE BOKSU OLIMPIJSKIEGO W 2015 ROKU

KOBIETY

14-24 maja – Młodzieżowe Mistrzostwa Świata (Tajwan)
12-28 czerwca – Igrzyska Europejskie Seniorek (Baku, Azerbejdżan)
15-24 sierpnia – Młodzieżowe Mistrzostwa Europy (Keszthely, Węgry)

MĘŻCZYŹNI

15-24 maja – Mistrzostwa Europy Juniorów (Lwów, Ukraina)
12-28 czerwca Igrzyska Europejskie Seniorów (Baku, Azerbejdżan)
15-24 lipca – Mistrzostwa Europy Młodzików (Syktywkar, Rosja)
6-15 sierpnia – Mistrzostwa Europy Seniorów (Sofia, Bułgaria)
2-13 września – Mistrzostwa Świata Juniorów (St. Petersburg, Rosja)
5-18 października – Mistrzostw Świata Seniorów (Doha, Katar)
20-29 listopada – Młodzieżowe Mistrzostwa Europy (Kołobrzeg, Polska)

REKORDOWA OBSADA 66. TURNIEJU IM. STRANDŻATA W SOFII. WRACA ZNAKOMITA CHINKA

Strandja_15

Rekordowa ilość 244 pięściarzy (173 mężczyzn oraz 71 kobiet) z 35 krajów w dniach od 24 do 28 lutego stanie do rywalizacji w 66. Międzynarodowym Turnieju Bokserskim im. Strandżaty (Strandja) w Sofii.

Pod nieobecność największych gwiazd boksu olimpijskiego mężczyzn, którzy rywalizują w fazie grupowej ligi WSB, uwaga mediów skupiona będzie na rywalizacji kobiet. Tym bardziej, że panie o triumf w bułgarskim turnieju walczyć będą w pięciu kategoriach wagowych (51 kg, 54 kg, 60 kg, 64 kg i 75 kg), a więc tych samych, w których w tym roku rywalizować będą w Baku o historyczne, pierwsze medale Igrzysk Europejskich.

Lokalne media na największą gwiazdę zawodów wykreowały oczywiście bułgarską mistrzynię świata wagi koguciej (54 kg), Stanimirę Petrovą, ale w turnieju wystąpi wiele medalistek i medalistów Igrzysk Olimpijskich, mistrzostw świata i mistrzostw kontynentalnych. Wielkim wydarzeniem będzie pierwszy od ponad 2,5 roku występ dwukrotnej mistrzyni świata (2010, 2012) wicemistrzyni olimpijskiej z Londynu (2012), Ren Cancan (51 kg) z Chin. To kolejna znakomita pięściarka, która wraca do światowej rywalizacji, mając nadzieję na start w Rio de Janeiro.

W uzupełnieniu dodajmy, że po raz pierwszy w historii do Sofii przyjadą np. ekipy Panamy i egzotycznych Seszeli. Zabraknie za to m.in. reprezentacji Kuby i Polski.

Pierwsza edycja Turnieju im. Strandżata (Strandja) odbyła się 26 marca 1950 roku w Sofii, co czyni go jednym z najstarszych turniejów bokserskich na świecie. W 1964 roku po raz pierwszy w historii odbył się on w międzynarodowej obsadzie (oprócz gospodarzy wystąpili Węgrzy i Rumuni).

Najwięcej turniejowych zwycięstw odnieśli oczywiście Bułgarzy. Dwukrotny wicemistrz Europy Tsacho Andreykovski wygrywał tam czterokrotnie (1974, 1976, 1978, 1979), podobnie jak mistrz olimpijski, mistrz świata i dwukrotny mistrz Europy (1993, 1996) Daniel Petrov (wygrał w Sofii w latach: 1994, 1997, 1998 i 1999) . Trzy laury Turnieju im. Strandżata wywalczył trzykrotny mistrz świata i Europy, ostatni zwycięzca Floyda Mayweathera Jr., Serafim Todorov (1989, 1993 i 1996).

strandja15_2

TEGOROCZNE MŁODZIEŻOWE MISTRZOSTWA EUROPY ODBĘDĄ SIĘ W KOŁOBRZEGU!

14-EUBC-Logo

W kwietniu ub. roku prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek i prezes Zachodniopomorskiego Okręgowego Związku Bokserskiego Aleksander Nazarov podpisali list intencyjny dotyczący organizacji Młodzieżowych Mistrzostw Europy w boksie.  Miesiąc później wspomniany dokument trafił do Lozanny, gdzie ma swoją siedzibę AIBA – Międzynarodowa Federacji Boksu. Dwa dni temu rezydujący w Perugii prezydent EUBC – Europejskiej Konfederacji Boksu, Franco Falcinelli, wysłał do prezesa Polskiego Związku Bokserskiego, Zbigniewa Górskiego, oficjalne pismo, potwierdzające przyznanie naszemu krajowi organizacji tej prestiżowej imprezy. Tak w wielkim skrócie wygląda chronologia wydarzeń…

Najlepsi młodzieżowi pięściarze Starego Kontynentu rywalizować będą w Kołobrzegu w listopadzie 2015 roku.  Pojedynki rozgrywane będą na dwóch ringach miejscowej hali Millenium. Przypominamy, że będzie to drugi w historii tego regionu turniej pięściarski o tak wysokiej randze. W sierpniu 2009 roku Szczecin oraz niemieckie miasto Schwedt zorganizowały 21. Młodzieżowe Mistrzostwa Europy, w których nasza reprezentacja zdobyła srebrny (Cezary Samełko) i trzy brązowe medale (Kamil Łaszczyk, Krystian Sielawa i Kamil Gardzielik).

CIEKAWIE W RANKINGACH OLIMPIJSKICH WSB. POLACY UMOCNILI SIĘ NA POZYCJACH LIDERÓW

hussars_pierwsza waga

Dla zawodników występujących w miniony weekend w lidze World Series of Boxing była to już trzecia próba sił w 5. sezonie. W gronie tych, którzy umocnili swoje pozycje znaleźli się m.in. dwaj „hetmani” Rafako Hussars PolandTomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg). Niestety pozostała trójka – Dawid Jagodziński (49 kg), Sylwester Kozłowski (56 kg) i Damian Kiwior (64 kg) – nieznacznie obniżyła przedolimpijskie notowania.

Zarówno Tomasz, jak i Igor od pierwszej kolejki spotkań 5. sezonu WSB liderują w swoich kategoriach wagowych z kompletem 15 punktów. Korzystniej wygląda sytuacja tego pierwszego, gdyż w wadze średniej możliwe do zdobycia są dwie kwalifikacje olimpijskie. Poza tym w ostatniej kolejce nie boksowali Kazach Meirim Nursultanov (Astana Arlans), Uzbek Hurshidbek Normatov (Ukraine Otamans) oraz Anglik Anthony Fowler (British Lionhearts), dzięki czemu ich dorobek rankingowy zatrzymał sie na 10 punktach. Oprócz Polaka komplet punktów wywalczył tylko Kubańczyk Arlen Lopez, z którym Jabłoński w fazie grupowej nie będzie boksował. Co więcej Tomasz jest na dobrej drodze do tego, by do swojego bilansu dołożyć 5 punktów w Wenezueli, gdzie najprawdopodobniej skrzyżuje rękawice z Endri Saavedra Pinto, którego zdeklasował przed rokiem we Włocławku w wygranym przez „Husarię” 4-1 meczu z Mexico Guerreros.

Drugi z naszych liderów, mistrz Unii Europejskiej wagi ciężkiej (91 kg), Igor Jakubowski, również ma w swoim dorobku komplet punktów (15) – tyle samo co świetny Kazach Vassiliy Levit. Niewykluczone, że 14 marca w Ałmatach pomiędzy tymi zawodnikami dojdzie do decydującej o kwalifikacji olimpijskiej rywalizacji, gdyż na „ligowych” pięściarzy z limitem 91 kg czeka tylko jeden paszport do Rio de Janeiro. Tuż za dwójką liderów znajdują się doświadczeni Ukrainiec Denis Poyatsyka (Ukraine Otamans, 14 punktów) oraz Kubańczyk Erislandy Savon (Domadores Cuba, 13 punktów), który w miniony weekend w Mexico City zamiast 5 punktów za ewentualne efektowne zwycięstwo musiał się zadowolić trzema, gdyż jego rywal miał nadwagę i oddał walkę walkowerem.

Jak widać w poniższych zestawieniach w czołówkach pozostałych wag zrobiło się dość tłoczno. Szczególnie dotyczy to limitów 56 kg i 64 kg. W tym ostatnim na 8. miejscu znajduje się Damian Kiwior, ale od najbliższych pięciu (!) rywali dzielą go już 4 punkty. Oczko niżej w papierowej (49 kg) znajduje się Dawid Jagodziński, zaś na piętnaste miejsce w kategorii do 56 kg spadł Sylwester Kozłowski, który na pewno nie poprawi w Wenezueli swojej pozycji, gdyż do pierwszego składu „Husarii” wrócił Marek Pietruczuk i to on poleciał za Ocean.

RANKING INDYWIDUALNY LIGI WSB [STAN NA 16 LUTEGO 2015 ROKU]

49 KG
1. Hasanboy Dusmatov (Ukraine Otamans) 15
1. Patrick Barnes (Italia Thunder) 15
3. Joselito Velazquez (Mexico Guerreros) 10
3. Joahnys Argilagos (Cuba Domadores) 10
3. He Junjun (China Dragons) 10
9. Dawid Jagodziński (Hussars Poland) 5

56 KG
1. Francisco Martinez (USA KnockOuts) 14
2. Michael Conlan (Italia Thunder) 10
2. Robeisy Ramirez (Cuba Domadores) 10
2. Meirbolat Toitov (Astana Arlans) 10
2. Magomed Gurbanov (Baku Fires) 10
2. Mykola Butsenko (Ukraine Otamans) 10
2. Jianhao Diao (China Dragons) 10
15. Sylwester Kozłowski (Hussars Poland) 3

64 KG
1. Yasnier Toledo (Cuba Domadores) 15
2. Raul Curiel (Mexico Guerreros) 10
2. Tyrbek Irby (USA KnockOuts) 10
2. Vincenzo Mangiacapre (Italia Thunder) 10
2. Gaybatulla Gadzhialiyev (Baku Fires) 10
2. Samat Bashenov (Astana Arlans) 10
8. Damian Kiwior (Hussars Poland) 6

75 KG
1. Tomasz Jabłoński (Hussars Poland) 15
1.  Arlen Lopez (Cuba Domadores) 15
3. Meirim Nursultanov (Astana Arlans) 10
3. Hurshidbek Normatov (Ukraine Otamans) 10
3. Anthony Fowler (British Lionhearts) 10

91 KG
1. Igor Jakubowski (Hussars Poland) 15
1. Vassiliy Levit (Astana Arlans) 15
2. Denys Poyatsyka (Ukraine Otamans) 14
3. Erislandy Savon (Cuba Domadores) 13

SENSACJA W MIAMI: AMERYKANIE BIJĄ WICEMISTRZÓW LIGI. KLUCZOWY WYJAZD „HUSARII”

wsb1

Sensacyjna wygrana najbliższych rywali „Husarii”, czyli USA KnockOuts nad Azerbaijan Baku Fires, czyli finalistami ostatniego sezonu ligi World Series of Boxing, była największym wydarzeniem 5. kolejki spotkań 5. sezonu WSB. To druga tak bolesna porażka Azerów, po tym jak w identycznych rozmiarach (1-4) ulegli debiutantom z Caciques Venezuela. Dzięki zwycięstwu Amerykanie z dorobkiem 12 punktów są wiceliderami grupy, zaś Baku Fires ze stratą 7 punktów do prowadzących Kazachów sklasyfikowani są dopiero na 4. pozycji!

Tabela „polskiej” grupy B uległa „spłaszczeniu” także dzięki wygranej Italia Thunder (awans na 3. miejsce) nad Rafako Hussars Poland oraz porażce Puerto Rico Hurricans (nr 5 w tabeli) z niepokonanymi liderami, czyli Astana Arlans Kazakhstan. Biorąc pod uwagę siódme miejsce w tabeli, jakie z dorobkiem 6 punktów zajmują Biało-Czerwoni, absolutnie kluczowe dla losów ich wyniku w sezonie zasadniczym będą miały dwa najbliższe mecze wyjazdowe w USA (nr 2 w tabeli) i Wenezueli (nr 6). Zwycięstwa utrzymają „Husarię” w grupie zespołów walczących o awans do ćwierćfinałów, a ewentualne porażki mogą spowodować trwałe zakotwiczenie na przedostatnim miejscu, przed bardzo słabą w tym sezonie Argentyną, która ponosi wielkie koszty przejścia do APB swoich najlepszych zawodników z ub. sezonów (vide Melian, Peralta).

W grupie A jedynym „wydarzeniem” była pierwsza porażka pięściarza kubańskiego w tym sezonie. Młody i zupełnie nieznany na międzynarodowych ringach Johanys Argilagos (49 kg) przegrał z Meksykaninem Joselito Velzquezem, ale jego koledzy dorzucili kolejne 4 punkty, dzięki którym Cuba Domadores z kompletem 15 punktów przewodzi w tabeli, wyprzedzając Ukraine Otamans (13 punktów), Russian Boxing Team (9 punktów ale jeden mecz zaległy!), British Lionhearts (8 punktów), Morocco Atlas Lions (6 punktów), Mexico Guerreros i China Dragons (po 5 punktów). Tabelę zamyka najsłabszy zespół rozgrywek, Algeria Desert Hawks, który po uwzględnieniu porażki przez walkower ma jeden ale minusowy punkt.

WYNIKI MECZÓW 5. KOLEJKI 5. SEZONU WSB

GRUPA A

12 LUTEGO 2015 ROKU [MOSKWA, ROSJA]
RUSSIAN BOXING TEAM – BRITISH LIONHEARTS 5-0

49 KG: Vasiliy Egorov (Russian BT) – Ashley Williams (Lionhearts) 3-0
56 KG: Vladimir Nikitin (Russian BT) – Enrico La Cruz (Lionhearts) 3-0
64 KG: Vitaly Dunaytsev (Russian BT) – Sam Maxwell (Lionhearts) 3-0
75 KG: Petr Khamukov (Russian BT) – Daniel Woledge (Lionhaerts) TKO 1
91 KG: Evgeny Tishchenko (Russian BT) – Abdoulaye Diane (Lionhearts) 3-0

13 LUTEGO 2015 ROKU [SANYA, CHINY]
CHINA DRAGONS – MOROCCO ATLAS LIONS 4-1

49 KG: He Junjun (Dragons) – Zouhir El Bekkali (Lions) TKO 2
56 KG: Janhao Diao (Dragons) – Mohamed Hamout (Lions) 2-1
64 KG: Jun Yang (Dragons) – Hamza El Barbari (Lions) TKO 3
75 KG: Di Zhou (Dragons) – Said Harnouf (Lions) 2-1
91 KG: Vitalijus Subacius (Lions) – Jin Guo (Dragons) 3-0

13 LUTEGO 2015 ROKU [BLIDA, ALGIERIA]
ALGERIA DESERT HAWKS – UKRAINE OTAMANS 2-3

49 KG: Hasanboy Dusmatov (Otamans) – Belkacem Khennoussi (Hawks) 3-0
56 KG: Mykola Butsenko (Otamans) – Fahem Hammachi (Hawks) 3-0
64 KG: Mohamed Boudiaf (Hawks) – Viktor Petrov (Otamans) 2-1
75 KG: Ilyas Abbadi (Hawks) – Taras Holovashchenko (Otamans) 3-0
91 KG: Denys Poyatsyka (Otamans) – Bouziane Houna (Hawks) 3-0

15 LUTEGO 2015 ROKU [MEXICO CITY, MEKSYK]

MEXICO GUERREROS – CUBA DOMADORES 1-4

49 KG: Joselito Velazquez (Guerreros) – Johanys Argilagos (Domadores) 3-0
56 KG: Andy Cruz (Domadores) – Brian Morales (Guerreros) 3-0
64 KG: Yasnier Toledo (Domadores) – Raul Curiel (Guerreros) 3-0
75 KG: Arlen Lopez (Domadores) – Misael Rodriguez (Guerreros) 3-0
91 KG: Erislandy Savon (Domadores) – Daniel Panaigua (Guerreros) WO. [nadwaga]

GRUPA B

13 LUTEGO 2015 ROKU [KONIN, POLSKA]
RAFAKO HUSSARS POLAND – ITALIA THUNDER 2-3

49 KG: Paddy Barnes (Thunder) – Dawid Jagodziński (Hussars) 3-0
56 KG: Michael Conlan (Thunder) – Sylwester Kozłowski (Hussars) 3-0
64 KG: Vincenzo Mangiacapre (Thunder) – Damian Kiwior (Hussars) 3-0
75 KG: Tomasz Jabłoński (Hussars) – Salvatore Cavallaro (Thunder) 3-0
91 KG: Igor Jakubowski (Hussars) – Endri Spahiu (Thunder) 3-0

14 LUTEGO [MAIQUETIA, WENEZUELA]
CACIQUES VENEZUELA – ARGENTINA CONDORS 4-1

49 KG: Yoel Finol (Caciques) – Christian Roda (Condors) 3-0
56 KG: Jose Diaz (Caciques) – Elias Gonzalez (Condors) KO 1
64 KG: Ronan Sanchez (Condors) – Yoelvis Hernandez (Caciques) 3-0
75 KG: Endry Saavedra (Caciques) – Cristian Zarate (Condors) TKO 2 (KONTUZJA)
91 KG: Ronald Gonzalez (Caciques) – Dario Alcapan (Condors) 3-0

14 LUTEGO 2015 ROKU [AŁMATY, KAZACHSTAN]
ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN – PUERTO RICO HURRICANES 5-0

49 KG: Mardan Berikbayev (Arlans) – Anthony Ortiz (Hurricanes) 3-0
56 KG: Meirbolat Toitov (Arlans) – Luis Ruiz (Hurricanes) TKO 2
64 KG: Samat Bashenov (Arlans) – Jan Rivera (Hurricanes) 3-0
75 KG: Zhanibek Alimkhanuly (Arlans) – Jeffrey Flaz Guillen (Hurricanes) TKO 1
91 KG: Vassily Levit (Arlans) – Gabriel Richards (Hurricanes) TKO 2

15 LUTEGO 2015 ROKU [MIAMI, USA]
USA KNOCKOUTS – BAKU FIRES 4-1

49 KG: Nico Hernandez (KnockOuts) – Magomed Ibiyev (Fires) 3-0
56 KG: Francisco Martinez (KnockOuts) – Tural Ahmadov (Fires) 3-0
64 KG: Tyrek Irby (KnockOuts) – Gaybatulla Gadzhialiyev (Fires) 3-0
75 KG: Anthony Campbell (KnockOuts) – Mikalai Vesialou (Fires) 2-1
91 KG: Abdulkadir Abdullayev (Fires) – Joshua Temple (KnockOuts) 3-0

TYLKO DWIE MISTRZYNIE FRANCJI OBRONIŁY SWOJE UBIEGŁOROCZNE TYTUŁY

m_fra15a

Wczoraj wieczorem w niewielkim miasteczku Pontarlier, leżącym w departamencie Doubs, niedaleko granicy ze Szwajcarią odbyły się walki finałowe Mistrzostw Francji seniorek w boksie. Tradycyjnie rywalizacja odbywała się w ośmiu kategoriach wagowych (od 48 kg do 75 kg; Francuzki jeszcze nigdy nie wyłoniły mistrzyń kraju w wagach 81 kg oraz +81 kg!). Zawody przyniosą zapewne przetasowania w kadrze narodowej „trójkolorowych”, gdyż tylko dwie zawodniczki (Estelle Mossely oraz Wendy Couvercelle) obroniły złote medale, wywalczone przed rokiem w Laon.

Główna walka wieczoru, która zamknęła finały, w której rywalizowały Estelle Mossely (60 kg) oraz brązowa medalistka Mistrzostw Francji z 2014 roku, Elhem Mekhaled, była toczona w dobrym tempie i stała na wysokim poziomie technicznym. Najlepsza aktualnie pięściarka francuska ani przez moment nie była w niej zagrożona, pewnie wygrywając na punkty. Bardziej zacięta była walka dwóch zawodniczek, walczących o awans do kadry w „olimpijskiej” wadze muszej (51 kg). Doświadczona i bardziej precyzyjna w atakach Sarah Ourahmoune nie bez trudu pokonała (3-0) Wassilę Lkhadiri, która mogła zaimponować dynamiką i szybkością, ale wiele jej ciosów pruło powietrze, zamiast dochodzić do celu.

Z innych walk finałowych warto wspomnieć o cennym zwycięstwie doświadczonej Delphine Mancini (54 kg) nad brązową medalistką ubiegłorocznych Mistrzostw Europy, Marine Rostan oraz pierwszym w karierze złotym medalu bojowej Julie Le Galliard (57 kg), którą widzieliśmy w Gliwicach podczas Międzynarodowych Mistrzostw Śląska. Jej walka finałowa ze Stelly Ferge była wprawdzie bardzo chaotyczna, ale zwycięstwo nie wzbudziło niczyich zastrzeżeń.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [mistrzynie na pierwszym miejscu]

48 kg: Justine Lallemand – Cassandra Crevecoeur 2-0
51 kg: Sarah Ourahmoune – Wassila Lkhadiri 3-0
54 kg: Delphine Mancini – Marine Rostan 2-1
57 kg: Julie Le Galliard – Stelly Ferge 3-0
60 kg: Estelle Mossely – Elhem Mekhaled 3-0
64 kg: Wendy Couvercelle – Mélanie Floch 3-0
69 kg: Maily Nicar – Marie-Hélene Meron 3-0
75 kg: Amélie Rougeot – Sandy Meunier 3-0

m_fra15

„HUSARIA” WYRUSZYŁA ZA OCEAN. WRACA PIETRUCZUK, ZADEBIUTUJE HRYNIUK

raubo_wsb

Po miesięcznej przerwie do składu Rafako Hussars Poland wraca Marek Pietruczuk (56 kg). Wystąpi w meczu ligi zawodowej WSB z Caciques Venezuela, który odbędzie się 28 lutego czasu miejscowego w mieście Maiquetía. W 1. kolejce tegorocznych rozgrywek bokser z Ostrołęki został znokautowany w 1. rundzie przez Garibaldy Gomeza (Puerto Rico Hurricanes). W jego miejsce walczył Sylwester Kozłowski – jedną walkę wygrał walkowerem, zaś ostatnio uległ wyraźnie na punkty Irlandczykowi Michaelowi Conlanowi z Italia Thunder.

Oprócz Marka Pietruczuka, z Wenezuelą wystąpią też Dawid Jagodziński (49 kg), Damian Kiwior (64 kg) oraz niepokonani w tym sezonie kapitan „Husarii” Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg). Obaj mają na koncie już po 3 zwycięstwa i są liderami rankingu Olimpijskiego Rio 2016.

Drużyna „Husarii” wyleciała za Ocean już dziś, bowiem w ten piątek nasz zespół czeka spotkanie w Miami z USA KnockOuts. Szansę debiutu dostanie pochodzący z Łap na Podlasiu Roger Hryniuk (+91 kg). Z Amerykanami rywalizować będą również Niemiec Hamza Touba (52 kg), Dawid Michelus (60 kg), Irlandczyk Steven Gerard Donnelly (69 kg) i Mateusz Tryc (81 kg).

To będą ostatnie mecze pierwszej części rundy grupowej. Faza rewanżowe rozpocznie się w piątek 6 marca meczem w Wyszkowie z Puerto Rico Hurricanes. Pięściarze Rafako Hussars Poland zdobyli do tej pory 6 pkt – 3 za zwycięstwo z Condors Argentina 5-0 i po 1 za porażki 2-3 z Puerto Rico Hurricanes, Astana Arlans Kazakhstan i Italia Thunder.

UKRAINKI WYŁONIŁY MISTRZYNIE KRAJU I REPREZENTACJĘ NA NOWY SEZON

mistrzynie ukrainy15

W minioną niedzielę w mieście Czerniowce na Bukowinie zakończyły się 11. Mistrzostwa Ukrainy Kobiet w boksie, w których rywalizowały zarówno seniorki (elite), jak i grupy młodzieżowa (youth) oraz juniorska (dawniej kadetki). Poza ubiegłorocznymi mistrzyniami kraju, Viktorią Virt (51 kg) oraz Ivanną Krupenią (54 kg) wystartowały wszystkie najlepsze zawodniczki. Pięć z nich (Natalia Knyaz, Marina Malovana, Yulia Tsiplakova, Katerina Shambir oraz Lilya Durneyeva) obroniło tytuły, zdobyte przed rokiem w Truskawcu.

Najmłodszą mistrzynią Ukrainy została 19-letnia Irina Vinnyk (+81 kg), która w ub. roku triumfowała w gronie młodzieżowym. Oprócz niej w zawodach rywalizowało kilka zdolnych Ukrainek, znanych z juniorskich i młodzieżowych ringów. Srebro przypadło w udziale Marii Borutsy (75 kg), zaś brązowe krążki wywalczyły m.in. Anna Okhota (51 kg) i Elizaveta Sayushkina (75 kg).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

JUNIOR (roczniki 1999-2000)

46 kg     Olga Shalimova – Anastasia Marushkevich 3-0
48 kg     Olga Voznyak – Diana Martynyuk TKO 3
50 kg     Katerina Rogova – Kristina Potapchuk 3-0
52 kg     Sofia Nedilko – Diana Gonchar 3-0
54 kg     Olena Karpyuk – Sofia Zagorska 3-0
57 kg     Maria Cherednichenko – Viktoria Yakimishina TKO 1
60 kg     Olexandra Kharitonyuk – Valeria Boyko TKO 2
63 kg     Anastasia Shpanyuk – Olexandra Muzyka 3-0
66 kg     Natalia Meleshko – Olena Glushchenko 2-1
70 kg     Svitlana Gorshchuk – Elizaveta Voytushenko 3-0
75 kg     Karolina Makhno – Irina Fedorchuk 3-0
80 kg     [brak zgłoszeń]
+80 kg   Yulia Dyadyuk – Irina Urban 3-0

YOUTH (roczniki 1997-1998)

48 kg     Elizaveta Sergeyeva – Yulia Demyanenko  3-0
51 kg     Veronika Shakshuy – Karina Voronina 3-0
54 kg     Valeria Manchak – Olga Zhaborovska 3-0
57 kg     Anastasia Beloshitska – Kristina Dyadyo 3-0
60 kg     Anzhelina Bondarenko – Katerina Livik 3-0
64 kg     Svitlana Kreshchik – Anastasia Chernetska 2-1
69 kg     Yulia Stoyka – Anna Bilous 2-0
75 kg     [brak zgłoszeń]
81 kg     Anna Rostopchina – Nadia Zhokhina 3-0
+81 kg   [brak zgłoszeń]

ELITE (roczniki 1996-1975)

48 kg     Natalia Knyaz (ur. 1991) – Irina Butovska 3-0
51 kg     Tatyana Kob (1987) – Snezhana Kholodkova 3-0
54 kg     Maria Bogutska (1994) – Viktoria Pasteruk 3-0
57 kg     Marina Malovana (1995) – Olexandra Fedis 3-0
60 kg     Yulia Tsiplakova (1982) – Anna Okhrey 3-0
64 kg     Nila Lipska (1990) – Ivanna Lutchak 3-0
69 kg     Maria Badulina-Bova (1986) – Olena Kolesnik 3-0
75 kg     Katerina Shambir (1986) – Maria Borutsa 2-1
81 kg     Liliya Durnyeva (1980) – Anastasia Chernokolenko 3-0
+81 kg     Irina Vinnik (1996) – Elvira Paperovich 3-0

mistrzyni ukrainy15

BEZ NIESPODZIANKI W KONINIE. JEDEN PUNKT „HUSARII” W MECZU Z ITALIA THUNDER

hussars_thunder

Nie było niestety niespodzianki w meczu 5. kolejki spotkań 5. sezonu ligi World Series of Boxing. Mimo gorącego dopingu polskich kibiców, Rafako Hussars Poland ulegli w Koninie ekipie Italia Thunder 2-3. Punkty dla „Husarii” zdobyło jej dwóch „hetmanów” – Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg), dzięki czemu – mimo porażki – nasza ekipa dopisze do swojego dorobku jedno oczko a wspomniani dwaj liderzy polskiej ekipy utrzymają pierwsze miejsca w indywidualnych rankingach.

W pierwszej walce wieczoru faworyzowany Paddy Barnes z impetem od pierwszego gongu ruszył na Dawida Jagodzińskiego (49 kg), polując przede wszystkim na jego korpus. Poobijał mu żebra z obu stron i widać było, że Polak odczuwa te uderzenia. W drugiej rundzie brązowy medalista olimpijski dołożył dwa potężne sierpy na głowę, a jego przewaga nie podlegała dyskusji. Kolejna odsłona to wciąż popis Irlandczyka, który składał swoje ciosy w kombinacje 3-4 ciosów, niemal zawsze zakończoną lewym hakiem w okolice wątroby. Po dziewięciu minutach wszyscy sędziowie dali wszystkie rundy Patrickowi, a jeden nawet raz typował 10-8. Jedyną niewiadomą w czwartej i piątej rundzie był sposób w jaki wygra Barnes. Jagodziński był o dwie klasy gorszy, ale przynajmniej pokazał charakter i dzielnie dotrwał do ostatniego gongu bez żadnego liczenia.

Podobnie jak kolega w niższej kategorii, Sylwester Kozłowski (56 kg) również musiał mierzyć się brązowym medalistą olimpijskim, Michaelem Conlanem. Faworytem więc nie był. Tu jednak przeciwnik z Irlandii nastawił się nie na ataki, a boks przede wszystkim z defensywy. Sylwester prezentował się znacznie lepiej niż „Jagoda”, potrafił 2-3 razy na rundę dosięgnąć oponenta swoimi obszernymi sierpami, ale wbrew temu co próbowali nam wmówić komentatorzy, Conlan był lepiej poukładany i choć nieznacznie, to zasłużenie wygrywał rundę za rundą. W końcówce trzeciego starcia Polak trochę „spuchł”, atakował z mniejszą pasją, stąd również Irlandczyk na finiszu radził sobie jeszcze śmielej. Rezultat mógł być więc tylko jeden…

Kapitan rywali, Vincenzo Mangiacapre, mający w dorobku brązowy medal olimpijski, ale także brązowe krążki mistrzostw świata i Europy, okazał się niezwykle trudny do boksowania i niewygodny. Opuszczał ręce i z luzu „strzelał” hakami oraz sierpami. W pierwszej rundzie Damian Kiwior (64 kg) trzymał wysoko prawą rękę i zbierał te akcje na gardę, jednak w drugiej pogubił się w obronie. W trzeciej, a w zasadzie końcówce trzeciej odsłony, Polak w końcu dwukrotnie mocno odpowiedział swoim sierpem, ale niestety tym finiszem nie zdołał przekonać do siebie sędziów, przegrywając na tym etapie u wszystkich 27:30. Boksujący na „refleksie” i w odchyleniu Mangiacapre swoim nietypowym stylem odebrał trochę werwę Polakowi, pewnie dowożąc wygraną do końca.

Tomasz Jabłoński (75 kg), kapitan „Husarii”, wychodząc do ringu w Koninie walczył nie tylko o pierwszy punkt zespołu w tym spotkaniu, ale również tak ważne dla niego punkty w indywidualnym rankingu. Aktualny mistrz Polski wagi średniej liczy się bowiem w stawce zawodników walczących o kwalifikację olimpijską. Salvatore Cavallaro w gronie seniorów jeszcze nie jest tak znany, ale dał się poznać jako gwiazda ringów młodzieżowych. I Włoch – podobnie jak jego wcześniejszy kolega, również boksował w nietypowym stylu, z nisko opuszczonymi rękoma, polując wyraźnie na potężny lewy krzyżowy. W ringu było sporo chaosu, lecz po równej pierwszej rundzie, w drugiej niestety młody Włoch przynajmniej kilka razy skarcił Tomasza długim lewym na górę. Otrzymał jednak również ostrzeżenie za trzymanie. Dzięki temu u dwóch sędziów Polak wyszedł na prowadzenie. W pierwszej połowie trzeciej odsłony Jabłoński wciąż jakby nie mógł znaleźć swojego rytmu, aż w końcu trafił bezpośrednim prawym. I jeszcze raz i jeszcze raz… Włoski mańkut miał tam lukę, a Jabłoński sprytnie celował pomiędzy jego rękawice. W czwartym starciu niemal powtórka z rozrywki. Początkowo Cavallaro – jeszcze świeży, atakował, jednak w trzeciej minucie „siadał”, a Tomasz podkręcał tylko tempo. Tak samo było w ostatniej rundzie i kapitan Husarii zdobył tak ważne dla siebie punkty, robiąc kolejny duży krok w kierunku Rio.

Igor Jakubowski (91 kg), aktualny mistrz Unii Europejskiej, zaczął spokojnie, kontrolując ciosami prostymi pierwszą rundę. W drugiej niesiony szalonym dopingiem miejscowych kibiców niepotrzebnie się „podpalił”, szukał bardzo mocnych ciosów i choć wygrał u wszystkich sędziów, to równie dobrze mógł ją przegrać. W trzeciej odsłonie Igor nie mógł długo wyczuć dystansu, na szczęście w końcówce dwukrotnie po odchyleniu złapał rywala kontrą krótkim lewym sierpem i znów znalazł uznanie wśród sędziów. Co najważniejsze rozluźnił się, dokładając jeszcze tak potrzebne na tym etapie ciosy na korpus. Endri Spahiu przeżywał wyraźnie kryzys, prawdopodobnie osłabiony ciosami po dole. Dostał również ostrzeżenie i przed ostatnią odsłoną wynik wydał się już przesądzony. Na półtora minuty przed końcem znów lewy sierp Jakubowskiego i rywal już naprawdę się zachwiał. Sprytnie klinczując przetrwał moment zagrożenia, ale piętnaście sekund przed gongiem kończącym walkę pięściarz z Konina omal nie ściął go z nóg swoim prawym sierpem. Sędzia policzył do ośmiu, ratując Albańczyka przed nokautem. Skończyło się więc na zwycięstwie punktowym i pierwszym tak długim dystansie dla Igora. Kolejny duży krok w kierunku Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro został zrobiony!

RAFAKO HUSSARS POLAND – ITALIA THUNDER 2-3 [na pierwszym miejscu Polacy]

49 KG: Dawid Jagodziński – Patrick Barnes 0-3 (45-50, 43-50, 45-50)
56 KG: Sylwester Kozłowski – Michael John Conlan 0-3 (45-50, 45-50, 45-50)
64 KG: Damian Kiwior – Vincenzo Mangiacapre 0-3 (45-50, 45-50, 45-50)
75 KG: Tomasz Jabłoński – Salvatore Cavallaro 3-0 (48-46, 49-45, 49-45)
91 KG: Igor Jakubowski – Endri Spahiu 3-0 (50-43, 50-43, 50-43)

TOMASZ JABŁOŃSKI: WŁOSI NA PEWNO SĄ W NASZYM ZASIĘGU

jablonski_cavallaro

Przeciwnikiem kapitana „Husarii”, Tomasza Jabłońskiego (75 kg), który w tym sezonie wygrał już dwie walki na ringach WSB, będzie brązowy medalista Młodzieżowych Mistrzostw Europy z Rotterdamu (2013), Salvatore Cavallaro.

- Walczy z odwrotnej pozycji i jest bardzo dynamicznym zawodnikiem. Wydaje mi się, że jest bardzo niewygodny do boksowania i na pewno będzie trudnym rywalem. W poprzednim spotkaniu z Włochami, w ćwierćfinale przed dwoma laty, przegrałem z innym mańkutem Tavaresem, boksującym teraz w rozgrywkach APB – powiedział Tomasz Jabłoński.

Pięściarz z Gdyni oraz pochodzący z Konina Igor Jakubowski (91 kg) to liderzy swych kategorii w rankingu olimpijskim do Rio. Obaj mają bilans walk 2-0, a dzisiaj będzie okazja jeszcze go poprawić.

- Widziałem kilka pojedynków z udziałem Cavallaro, uważam, że będzie najbardziej wymagającym przeciwnikiem z grona moich dotychczasowych w tym sezonie rozgrywek WSB. Dam z siebie wszystko i postaram zrewanżować za porażkę z Tavaresem – dodał kapitan „Husarii”.

Włosi przyjechali do Warszawy w mocnym składzie, a dziś wraz z pięściarzami Rafako Hussars Poland uczestniczyli w oficjalnym ważeniu. Tomasz Jabłoński twierdzi, że mocniejsi byli w poprzednich sezonach.

- Mecz z Włochami będzie na pewno trudny, ale nie uważam ich za liderów naszej grupy. Na pewno są w naszym zasięgu. Odszedł ich sponsor strategiczny, a do tego zmiany w lidze sprawiły, że są jednak słabszym teamem. Wcześniej bazowali na zagranicznych bokserach, choć oczywiście i tak mają w wielu wagach bardzo dobrych krajowych zawodników z medalami z wielkich imprez – mówi Tomasz Jabłoński.

STYCZNIOWE NOTOWANIA RANKINGOWE WBC I WBA. MACIEC I JANIK W „15″

janik01

Co słychać w styczniowych rankingach zawodowców? Publikowaliśmy już zestawienia federacji IBF i WBO. Dzisiaj naszą wyliczankę zaczynamy od federacji WBC, w której polskich nazwisk jest tradycyjnie najwięcej.

W wadze ciężkiej o jedno oczko awansował Artur Szpilka (17-1, 12 KO), który tym samym wskoczył do pierwszej dziesiątki. Po wielu miesiącach do zestawienia powrócił dwudziesty siódmy obecnie Mariusz Wach (29-1, 16 KO). Cztery pozycje niżej widnieje nazwisko Andrzeja Wawrzyka (29-1, 15 KO), a trzydzieste czwarte miejsce to kolejny debiutant – Marcin Rekowski (15-1, 12 KO). W kategorii cruiser piątą pozycję utrzymał Krzysztof Włodarczyk (49-3-1, 35 KO). Trzynasty jest Mateusz Masternak (34-2, 24 KO), a tuż za jego plecami umieszczono Łukasza Janika (28-2, 15 KO). Wciąż czwarty w dywizji półciężkiej pozostaje Andrzej Fonfara (26-3, 15 KO), który 18 kwietnia skrzyżuje rękawice ze sławnym Julio Cesarem Chavezem Jr. W wadze super średniej mamy dwóch swoich przedstawicieli – Przemysław Opalach (16-2, 14 KO) jest dwudziesty dziewiąty, a Maciej Sulęcki (19-0, 4 KO) trzydziesty trzeci. Prawa pretendenta w kategorii junior średniej nabył piętnasty obecnie Łukasz Maciec (22-2-1, 5 KO), a drugą dziesiątkę zamyka Damian Jonak (38-0-1, 21 KO). Ostatnim naszym rodakiem w tym rankingu jest trzydziesty pierwszy w dywizji piórkowej Kamil Łaszczyk (19-0, 7 KO).

O wiele surowiej potraktowała naszych zawodowców federacja WBA, która opublikowała swój nowy ranking, obejmujący już styczniowe walki. Tak jak przed miesiącem znalazło się w nim trzech polskich pięściarzy. Cała trójka występuje w kategorii junior ciężkiej. Swoje pozycje utrzymali piąty Mateusz Masternak oraz ósmy Krzysztof Głowacki (24-0, 15 KO), przy czym ten drugi poluje na pas organizacji WBO i wkrótce zapewne zostanie usunięty z tego zestawienia. Trzecim Polakiem w zestawieniu jest jedenasty Łukasz Janik.

GBENGA OLUOKUN RYWALEM MARIUSZA WACHA NA GALI W LUBINIE

– Gbenga Oluokun bez wątpienia okaże się mocniejszym rywalem niż Travis Walker, którego Mariusz znokautował w grudniu – ocenia promotor Mariusz Grabowski, organizator zaplanowanej na 14 marca gali boksu w Lubinie. 35-letni Mariusz Wach będzie miał 10 rund, aby rozprawić się z Nigeryjczykiem o pseudonimie „Bang Bang” i na oczach 4-tysięcznej widowni wygrać trzecią walkę po porażce z mistrzem świata wagi ciężkiej Władymirem Kliczką.

Pogromca Adamka dał przykład
19 zwycięstw, 10 porażek. Bilans walk 31-letniego Oluokuna nie zachwyca. Między innymi dlatego, że ten mieszkający w Niemczech bokser w ostatnich latach wielokrotnie rywalizował z pięściarzami będącymi pod opieką organizatorów gal. Na tak zwanym wyjeździe o zwycięstwo na punkty często jest stokroć trudniej niż u siebie. Kilka lat temu Oluokun nie dał się znokautować Kubratowi Pulevowi i Robertowi Heleniusowi. W 2009 roku uporał się ze zmęczonym boksem Lamonem Brewsterem (były mistrz świata WBO dziś prawie nic nie widzi na jedno oko). Rok później potężnym prawym w 4. rundzie zaskoczył solidnego Konstantina Airicha, a ten cios był początkiem końca pojedynku.

Nie ulega jednak wątpliwości, że wyższy o kilkanaście centymetrów Wach musiałby walczyć wyjątkowo nieroztropnie, by dać się zaskoczyć Nigeryjczykowi. Albo fatalnie się przygotować, na co jednak raczej nie ma szans, skoro od kilku tygodni pracuje w New Jersey z Jamesem Alim Bashirem, drugim trenerem Kliczki. Skoro dwa i pół roku temu w Moskwie późniejszy pogromca Tomasza Adamka, Vyacheslav Glazkov, walkę z Oluokunem zakończył technicznym nokautem w 7. rundzie, to Wacha powinno być stać na podobny wyczyn. W USA jest już także trener Piotr Wilczewski, co najprawdopodobniej oznacza, że zarzuty o posiadanie narkotyków, postawione byłemu mistrzowi Europy dwa miesiące temu, okażą się bezpodstawne.

Telefon z USA, czy z Wysp?
Zwycięstwo nad Oluokunem raczej nie przybliży Wacha do drugiej w karierze walki o mistrzostwo. Chociaż…

– Proszę zwrócić uwagę, z jakimi podrzędnymi rywalami ostatnio bije się Shannon Briggs. Czeka na walkę o tytuł i niewykluczone, że się doczeka – zaznacza Grabowski. Oferta zagranicznego pojedynku, ze znacznie silniejszym rywalem, wydaje się jednak kwestią czasu.

Szansa na tytuł dla Wacha wciąż się tli. Szczególnie z tego względu, że jeden z czterech pasów (WBC) posiada Deontay Wilder, a biorąc pod uwagę potencjał, dorównują mu tylko Tyson Fury, Alexander Povetkin i David Haye. Odstają od nich Bryant Jennings, Mike Perez, Kubrat Pulev, Bermane Stiverne, Glazkov, Steve Cunningham i Ruslan Chagaev, a żagli jeszcze nie rozwinął mistrz olimpijski Anthony Joshua. Swoją drogą, kto wie, czy za kilka miesięcy do Wacha nie zadzwoni telefon z Wysp Brytyjskich. 25-letni Joshua na pewno chciałby udowodnić, że z polskim olbrzymem może poradzić sobie nie gorzej niż dwa lata temu Kliczko.

Przemysław Osiak, przegladsportowy.pl

IGOR JAKUBOWSKI: RANKINGIEM BĘDĘ SIĘ EMOCJONOWAŁ PO SIÓDMEJ WALCE SEZONU

jakubowski_arg1

- Nie oczekujcie samych nokautów, taka presja nie jest mi potrzebna – apeluje Igor Jakubowski (91 kg), mistrz Unii Europejskiej, który rewelacyjnie rozpoczął występy w World Series of Boxing. Do tej pory znokautował już dwóch rywali, a obie walki trwały łącznie raptem kilka minut. Tym razem przed własną publicznością spotka się z mającym albańskie korzenie Endri Spahiu.

- Może i niepotrzebnie wygrałem obie walki przed czasem… Teraz wiele osób oczekuje kolejnych nokautów, ale w boksie tak się nie da. Najważniejsze abym wygrywał, nawet i na punkty. Zawistnym ludziom to nie będzie odpowiadało, ale takim nigdy się nie dogodzi. Mnie dodatkowa presja nie jest potrzebna – powiedział Igor Jakubowski.

Walczący w wadze ciężkiej Jakubowski ma mnóstwo sympatyków w Koninie. Zawodnik miejscowego Zagłębia przed 4 laty zdobył w swoim mieście złoty medal Mistrzostw Polski Seniorów. Walczył wtedy w wadze średniej (75 kg), a w półfinale pokonał Tomasza Jabłońskiego. Niedługo później pojechał na Mistrzostwa Świata do Baku, gdzie już w kategorii półciężkiej (81 kg) pokonał Felixa Valerę z Dominikany i przegrał w wyniku kontuzji z Ehsanem Rouzbahanim z Iranu.

- To był mój pierwszy tytuł seniorski, zdobyty w wieku zaledwie 18 lat. Własna hala z jednej strony pomaga, ale też stres jest podwójny. Postaram się spełnić oczekiwania i pomóc drużynie w odniesieniu zwycięstwa. Czeka nas bardzo ciężki mecz, Włosi mają w składzie świetnych Irlandczyków Barnesa i Conlana w najniższych kategoriach, do tego prawdopodobny rywal Damiana – Mangiacapre to też medalista Olimpijski. Ale myślę, że będzie dobrze – mówi Igor Jakubowski.

Bokser Rafako Hussars Poland z dorobkiem 10 pkt jest liderem rankingu olimpijskiego w swojej wadze. Wyprzedza o 1 pkt Denysa Poyatsykę (Ukraine Otamans) i Erislandy Savona (Cuba Domadores).

- Będę się emocjonował rankingiem dopiero po 7 walce, a teraz to jeszcze za wcześnie. Na pewno celem jest utrzymanie pozycji i zdobycie kwalifikacji na Igrzyska w Rio 2016 – dodał.

POLACY, WŁOSI I …IRLANDCZYCY WYTOCZĄ W KONINIE SWOJE NAJWIĘKSZE ARMATY

italia thunder

Irlandczycy Patrick „Paddy” Barnes i Michael John Conlan oraz kapitan zespołu Vincenzo Mangiacapre to największe gwiazdy zespołu Italia Thunder, który w środę przyleciał do Polski. W piątek o godz. 20.00 mecz w Koninie z Rafako Hussars Poland w lidze zawodowej World Series of Boxing. Transmisja w TVP Sport.

- Włosi przywieźli silny skład, a dodatkowy smaczek stanowi osoba ojca i trenera Michaela Johna Conlana. To właśnie ten szkoleniowiec był w narożniku naszego pięściarza, Stevena Gerarda Donnelly, kiedy w świetnym stylu wygrywał pierwszą walkę w WSB w naszych barwach w meczu przeciwko drużynie z Kazachstanu – mówią szefowie „Husarii” Jarosław Kołkowski i Jacek Szelągowski.

Na ringu w Koninie w drużynie z Italii wystąpią trzej brązowi medaliści Igrzysk Olimpijskich Patrick „Paddy” Barnes (49 kg), Michael John Conlan (56 kg) i Vincenzo Mangiacapre (64 kg) oraz Salvatore Cavallaro (75 kg) i Endri Spahiu (91 kg). W poprzedniej kolejce Włosi wygrali w tym składzie z Puerto Rico Hurricanes 5:0. Swoją walkę walkowerem wygrał Endri Spahiu, który zastąpił w składzie Fabio Turchiego. Został on pokonany przed czasem we wcześniejszym spotkaniu z Azerami (1-4). Punkt na wyjeździe zdobył tylko Barnes.

Ten doświadczony Irlandczyk ma w dorobku dwa brązowe medale Igrzysk Olimpijskich (2008, 2012), złoto Mistrzostw Europy w Moskwie (2010), srebro Mistrzostw Europy w Mińsku (2013). W ubiegłorocznych Igrzyskach Wspólnoty Brytyjskiej w Glasgow sięgnął po złoto, podobnie jak Michael John Conlan. Brąz wywalczył wtedy Stephen Gerard Donnelly (69 kg), boksujący w tym sezonie dla „Husarii”.

Dodajmy, że Michael John Conlan w finale ubiegłorocznego Turnieju Feliksa Stamma wygrał na punkty z Sylwestrem Kozłowskim. W Koninie dojdzie do rewanżu.  Świetnym zawodnikiem jest też rywal Damiana Kiwiora Vincenzo Mangiacapre. Kolekcjonuje brązowe medale – z Igrzysk Olimpijskich w Londynie (2012), Mistrzostw Świata w Baku (2011) i Mistrzostw Europy w Ankarze (2011). W przeszłości z Włochem skutecznie walczył Michał Syrowatka – wygrał w meczu w Asyżu w 2011 roku i zremisował w Radomiu w 2010. Z kolei w Mistrzostwach Europy w Moskwie (2010) lepszy był rywal.

Przeciwnikiem Tomasza Jabłońskiego będzie Salvatore Cavallaro młodzieżowy mistrz Włoch z 2013 roku. Rok temu przegrał finał turnieju im. Strandżata w Bułgarii z Turkiem Onderem Sipalem. W 2013 roku zdobył brąz Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Rotterdamie. Albańskie korzenie ma 28-letni rywal Igora Jakubowskiego, Endri Spahiu. Do tej pory cztery razy był w półfinale Mistrzostw Włoch. W grudniu po złoto sięgnął jego brat z wagi superciężkiej Alessio Spahiu.

RAFAKO HUSSARS POLAND VS ITALIA THUNDER [PLANOWANY ZESTAW PAR]

49 KG: Dawid Jagodziński – Patrick Barnes
56 KG: Sylwester Kozłowski – Michael John Conlan
64 KG: Damian Kiwior – Vincenzo Mangiacapre
75 KG: Tomasz Jabłoński – Salvatore Cavallaro
91 KG: Igor Jakubowski – Endri Spahiu

PO ARGENTYNIE CZAS NA WŁOCHY. „HUSARIA” NIE ZMIENIA ZWYCIĘSKIEGO SKŁADU

hussars_konfa

Bohaterowie meczu z Argentina Condors wystąpią w kolejnym meczu Rafako Hussars Poland w lidze WSB. Tym razem rywalem będzie Italia Thunder, a spotkanie odbędzie się w piątek o godz. 20.00 w Koninie.

- Posyłamy do boju bardzo silny skład, który w tym sezonie zdobył już 4 punkty. Ale mamy też świadomość, że przyjeżdża niezwykle mocna drużyna, w której jest aż 3 medalistów olimpijskich. My o takich sukcesach możemy na razie tylko pomarzyć – powiedział trener „Husarii” Zbigniew Raubo.

W ekipie Biało-Czerwonych wystąpią: Dawid Jagodziński (49 kg), Sylwester Kozłowski (56 kg), Damian Kiwior (64 kg), kapitan zespołu Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz idol konińskiej publiczności Igor Jakubowski (91 kg). Dwaj ostatni mają już po 2 wygrane walki na ringach World Series of Boxing i na dziś dzień są wśród głównych kandydatów do zdobycia kwalifikacji olimpijskiej.

- Włosi awizowali bardzo silny skład, z Irlandczykami Paddy`m Barnesem i Michaelem Conlanem na czele. Nie wysyłają do Polski żadnych rezerw, bo wiedzą, że i nasi zawodnicy potrafią solidnie boksować. Polacy nie są chłopcami do bicia, trzeba się z nimi liczyć. Zresztą z Azerami też nie było demolki, Jordan Kuliński też powinien dotrwać do końca walki. Zapowiada się w Koninie świetny mecz – dodał główny szkoleniowiec Rafako Hussars Poland.

W miniony weekend polska drużyna w rezerwowym składzie przegrała z finalistą poprzednich rozgrywek Azerbaijan Baku Fires 0-5.

- Azersko-rosyjski zespół pokazuje, że chyba jako jedyny na świecie jest w stanie konkurować ze znakomitymi Kubańczykami. My ten mecz w Azerbejdżanie przegraliśmy już w szatni, brakowało woli walki i wiary w siebie, choć oczywiście nie wszystkim. Ale oceniam cały skład, bo to rozgrywki drużynowe – mówi Zbigniew Raubo.

Kolejne spotkanie bokserzy z wag 52 kg, 60 kg, 69 kg, 81 kg i +91 kg rozegrają w przyszłym tygodniu w Miami z USA KnockOuts. Bardzo możliwe, że w wadze superciężkiej szansę dostanie Roger Hryniuk, który ostatnio był rezerwowym. Litwin Mantas Valavicius nie zachwycił w Gubie.

WĘGRZY I MONGOŁOWIE NAJLEPSI W DEBRECZYNIE. BRĄZ ŁUKASZA STANIOCHA

Ostatecznie 105 z zapowiadanych wcześniej 170 pięściarzy z 20 krajów rywalizowało w 59. Międzynarodowym Memoriale im. Istvana Bocskaia w Debreczynie, który był pierwszą w tym roku imprezą większego formatu w Europie. Na starcie zabrakło oczywiście czołowych uczestników rozgrywek ligi WSB (było jednakże kilku „ligowców” z szerokiego zaplecza), ale w ringowe szranki stanęło kilku znanych zawodników z Europy i Azji.

Drużynowo najlepszy wynik osiągnęły ekipy z Węgier i Mongolii (po 3 zwycięstwa). Nasza ekipa wyjechała z Debreczyna z jednym brązowym krążkiem, który wywalczył 20-letni Łukasz Stanioch (81 kg). Zawodnik szczecińskiego Skorpiona w półfinale przegrał jednogłośnie na punkty (0-3) z Węgrem Peterem Nagy. Również na trzecim miejscu zawody ukończył Edgaras Skurdelis (60 kg), który został wybrany przez Rafako Hussars Poland w drafcie do 5. sezonu ligi WSB. Litwin w półfinale uległ (0-3) Węgrowie Rolandowi Galosowi.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [zwycięzcy na pierwszym miejscu]

49 KG Harvey Horn (Anglia) – Gankhuyag Gan-Erdene (Mongolia) 3-0
52 KG Masud Yusifzade (Azerbejdżan) – Salman Alizade (Azerbejdżan) 2-0
56 KG Iderkhuu Enkhjargal (Mongolia) – Gairbek Germakhanov (Turcja) 3-0
60 KG Roland Galos (Węgry) – Timur Belyak (Ukraina) 2-1
60 KG Miklos Varga     (Węgry) – Abdel al Mahmoud (Egipt) 3-0
64 KG Battarsukh Chinzorig (Mongolia) – Pat McCormack (Anglia) 2-1
64 KG Maksat Zheksenbi (Kazachstan) – Andras Vadasz (Węgry) 3-0
69 KG Tuvshinbat Byamba (Mongolia) – Sergiy Bogachuk (Ukraina) 3-0
69 KG Mate Rudan (Chorwacja) – Huseyin Karslioglu (Turcja) 3-0
75 KG Khaibula Musalov (Azerbejdżan) – Barnabas Hegyi (Węgry) WO.
81 KG Joshua Buatsi (Anglia) – Norbert Harcsa (Węgry) 3-0
81 KG Damir Plantic (Chorwacja) – Peter Nagy (Węgry) 3-0
91 KG Josip Bepo Filipi (Chorwacja) – Bence Nagy     (Węgry) 3-0
+91 KG Istvan Bernath (Węgry) – Ali Eren Demirezen (Turcja) 3-0

RANKING WSB: NA CZELE JABŁOŃSKI I JAKUBOWSKI. W CZOŁÓWCE 5 POLAKÓW I DONNELLY

hussars_lineup

Po czterech kolejkach 5. sezonu zawodowej ligi World Series of Boxing powoli kształtować nam się zaczyna indywidualny ranking WSB. Jak na razie mamy powody do satysfakcji, gdyż na czele dwóch kategorii – średniej (75 kg) i ciężkiej (91 kg) znajdują się Polacy – Tomasz Jabłoński oraz Igor Jakubowski. Wysoka lokata w rankingu to nie tylko prestiż, ale i szansa na kwalifikację olimpijską, gdyż paszporty do Rio de Janeiro otrzyma 17 zawodników ze wspomnianego zestawienia.

Oprócz dwóch liderów „Husarii” punktowało jeszcze sześciu innych podopiecznych trenerów Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego: Dawid Jagodziński (49 kg) jest czwarty, Dawid Michelus (60 kg) i Damian Kiwior (64 kg) zajmują piąte lokaty,  Steven Donnelly (69 kg) jest o oczko niżej, zaś na dwunastych miejscach odnajdujemy nazwiska Sylwestra Kozłowskiego (56 kg) i Mateusz Tryca (81 kg).

Przypominamy, że od tego sezonu obowiązuje nowy regulamin przyznawania punktów do rankingu. Za zwycięstwo jednogłośnie na punkty lub przed czasem otrzymuje się 5 pkt, a za wygraną niejednogłośnie lub w wyniku technicznego nokautu spowodowanego kontuzją rywala – 4 pkt. Z kolei zwycięstwo przez dyskwalifikację lub walkower – to 3 pkt na konto triumfatora. W przypadku technicznego remisu obaj zawodnicy dostają po 1 pkt. Również 1 pkt zainkasuje bokser, który przegrał walkę niejednogłośną decyzją sędziów. Ale są też punkt minusowe – 1 za porażkę w wyniku dyskwalifikacji albo za walkower spowodowany nadwagą.

Aby wszyscy zawodnicy, którzy zostali zgłoszeni do tegorocznej edycji ligi WSB mieli równe szanse, ranking indywidualny zamknięty zostanie po drugiej rundzie spotkań grupowych. Pozostali będą jeszcze mieli szansę zdobycia 26 kwalifikacji w turnieju indywidualnym, który odbędzie się kilka tygodni przed Igrzyskami w Rio. Warunkiem uczestnictwa będzie stoczenie wcześniej choć jednej potyczki w rozgrywkach WSB.

RANKING INDYWIDUALNY LIGI WSB [STAN NA 9 LUTEGO 2015 ROKU]

49 KG
1. Hasanboy Dusmatov (Ukraine Otamans) 10
1. Patrick Barnes (Italia Thunder) 10
1. Joahnys Argilagos (Cuba Domadores) 10
4. Dawid Jagodziński (Hussars Poland) 5

52 KG
1. Yosbany Veitia (Cuba Domadores) 10
2. Achraf Kharroubi (Morocco Atlas Lions) 6

56 KG
1. Robeisy Ramirez (Cuba Domadores) 10
1. Magomed Gurbanov (Baku Fires) 10
3. Francisco Martinez (USA KnockOuts) 9
12. Sylwester Kozłowski (Hussars Poland) 3

60 KG
1. Albert Selimov (Baku Fires) 10
1. Adlan Abdurashidov (Rusiia Boxing Team) 10
3. Lazaro Alvarez (Cuba Domadores) 8
5. Dawid Michelus (Hussars Poland) 5

64 KG
1. Raul Curiel (Mexico Guerreros) 10
2. Yasnier Toledo (Cuba Domadores) 10
3. Gaybatulla Gadzhialiyev (Baku Fires) 10
5. Damian Kiwior (Hussars Poland) 6

69 KG
1. Radzhab Butaev (Russia Boxing Team) 10
1. Alberto Palmetta (Argentina Condors) 10
3. Mohammed Rabi (Morocco Atlas Lions) 9
3. Haizel Ekow Tabiri-Essuman (British Lionhearts) 9
6. Steven Donnelly (Hussars Poland) 5

75 KG
1. Anthony Fowler (British Lionhearts) 10
1. Tomasz Jabłoński (Hussars Poland) 10
2. Meirim Nursultanov (Astana Arlans) 9
2. Hurshidbek Normatov (Ukraine Otamans) 9
2. Arlen Lopez (Cuba Domadores) 9

81 KG
1. Valentino Manfredonia (Italia Thunder) 10
2. Julio Cesar La Cruz (Cuba Domadores) 9
2. Oleksandr Khyzniak (Ukraine Otamans) 9
2. Hrvoje Sep (Astana Arlans) 9
12. Mateusz Tryc (Hussars Poland) 1

91 KG
1. Igor Jakubowski (Hussars Poland) 10
2. Denys Poyatsyka (Ukraine Otamans) 9
2. Erislandy Savon (Cuba Domadores) 9

+91 KG
1. Lenier Perot (Cuba Domadores) 10
2. Arslanbek Makhmudov (Baku Fires) 9
2. Joseph Joyce (British Lionhearts) 9
2. Filip Hrgovic (Astana Arlans) 9

KADRY NARODOWE KOBIET PONOWNIE PRZYJADĄ DO SOKÓŁKI

sokolka15_kadry

Sokółka po raz kolejny ugości reprezentantki Polski w boksie. W dniach od 12 do 22 lutego odbędzie się tam drugie w tym roku zgrupowanie szkoleniowe kadr seniorskiej i młodzieżowej. Trener seniorek Paweł Pasiak pracować będzie z ośmioma zawodniczkami, zaś szkoleniowiec „młodzieżówki”, Tomasz Potapczyk wraz z trenerem Marcinem Gruchałą aż z dwudziestoma.

Powołania od trenerów reprezentacyjnych otrzymały: Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, waga 48 kg), Ewelina Wicherska (PKB Poznań, 51 kg), Laura Grzyb (BKS Jastrzębie, 54 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 57 kg), Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 60 kg), Kinga Szlachcic (Boksing Zielona Góra, 60 kg), Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice, 75 kg) i Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino, 75 kg) – seniorki;

oraz Róża Asanowicz (Boxing Sokółka, 46 kg), Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy, 48 kg), Ewa Białas (Energetyk Jaworzno, 51 kg), Agata Kawecka (Fight Club Koszalin, 51 kg),  Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka, 51 kg), Paulina Gruchała (Boxing Team Chojnice, 54 kg), Weronika Dąbrowska (BKS Jastrzębie, 54 kg), Ewa Gibka (Boxing Team Chojnice, 57 kg), Weronika Zakrzewska (Boxing Team Chojnice, 60 kg), Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie, 60 kg), Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce, 64 kg), Justyna Walaś (TSB Tarnów, 64 kg), Aneta Gojko (Boxing Sokółka, 69 kg), Natalia Barbusińska (Spartakus Szczecin, 69 kg), Weronika Pławecka (MOSM Tychy, 75 kg), Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice, 75 kg), Patrycja Mrozińska (Wda Świecie, 75 kg), Aleksandra Zabielska (Kalina Lublin, 81 kg),  Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin, 81 kg), Agata Kaczmarska (Radomiak Radom, +81 kg) – z kadry młodzieżowej.

Zawodniczkami rezerwowymi, gotowymi na dodatkowe powołanie są: Sandra Brodacka (Skorpion Szczecin, 48 kg), Sandra Drabik (Soma Kielce, 51 kg) i Magdalena Czajkowska (BOKS Poznań, 75 kg) – seniorki; oraz Natalia Narloch (Boxing Team Chojnice, 48 kg), Magdalena Dembowska (OSiR Suwałki, 48 kg), Ewelina Cieśluk (Hetman Białystok, 52 kg),  Blanka Zabrzuch (Broń Radom, 64 kg), Eliza Poniedziałek (Obra Zbąszyń, 75 kg) i Aleksandra Szmuklerz (Radomiak Radom, 81 kg) – z młodzieżówki.

WSB: SENSACYJNA PORAŻKA UKRAIŃCÓW. SPADEK „HUSARII” NA 6. LOKATĘ

wsb1

Coraz więcej rumieńców nabierają rozgrywki 5. sezonu zawodowej ligi World Series of Boxing. W 4. kolejce spotkań zawodnicy Rafako Hussars Poland musieli przełknąć gorycz wysokiej wyjazdowej porażki (0-5) z wicemistrzami WSB z ub. sezonu, Azerbaijan Baku Fires. Tym samym Azerowie z 7 punktami na koncie awansowali na 4. miejsce w grupie, spychając zawodników Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego na 6. lokatę.

Tyle samo punktów (pięć) co Polacy mają także Włosi z Italia Thunder, którzy są oczko wyżej niż „Husaria”, tym bardziej emocjonującym będzie ich najbliższa potyczka, którą za tydzień zobaczymy w Koninie. Na czele „polskiej grupy” są nadal niepokonani Kazachowie (12 punktów), wyprzedzając Amerykanów i Portorykańczyków (po 9 punktów). Tuż za „Husarią” znajdują się Wenezuelczycy i Argentyńczycy (po 4 punkty).

W grupie A nadal bezkonkurencyjni są Cuba Domadores, którzy – jak dotąd – nie przegrali choćby jednego pojedynku. Przykrą niespodziankę swoim kibicom sprawili Ukraine Otamans, przegrywając (2-3) w Kijowie z Marokańczykami, ale zachowali pozycję wiceliderów. Kolejne miejsca zajmują Anglicy (8 punktów), Meksykanie, Rosjanie i Marokańczycy (po 6), Chińczycy (2) oraz jedyna ekipa bez punktów w rozgrywkach piątego sezonu ligi – Algieria Desrt Hawks.

WYNIKI MECZÓW 4. KOLEJKI 5. SEZONU WSB

GRUPA A

5 LUTEGO 2015 ROKU [LONDYN, ANGLIA]
BRITISH LIONHEARTS – ALGERIA DESERT HAWKS 5-0

52 KG: Jack Bateson (Lionhearts) – Abdelhakim El Barka (Hawks) 3-0
60 KG: Reda Benbaziz (Hawks) – Detelin Dalakliev (Lionhearts) 3-0
69 KG: Haizkel Tabiri-Essuman (Lionhearts) – Sofiane Tabi (Hawks) 3-0
81 KG: John Newell (Lionhearts) – Nabil Kassel (Hawks) WO.
+91 KG: Joseph Joyce (Lionhearts) – Mohamed Grimes (Hawks) TKO 3

6 LUTEGO 2015 ROKU [KIJÓW, UKRAINA]
UKRAINE OTAMANS – MOROCCO ATLAS LIONS 2-3

52 KG: Achraf Kharroubi (Lions) – Maksym Fatych (Otamans) 3-0
60 KG: Abdellah Boudrar (Lions) – Oleg Prudkyi (Otamans) 3-0
69 KG: Mohammed Rabi (Lions) – Oleg Zubenko (Otamans) 2-1
81 KG: Oleksandr Khyzniak (Otamans) – Peter Mullenberg (Lions) 3-0
+91 KG: Taras Neudachin (Otamans) – Abdeljalil Abouhamada (Lions) 3-0

6 LUTEGO 2015 ROKU [HAWANA, KUBA]
DOMADORES CUBA – CHINA DRAGONS 5-0

52 KG: Yosbany Veitia (Domadores) – Yong Chang (Dragons) 3-0
60 KG: Lazaro Alvarez (Domadores) – Jun Shan (Dragons) 3-0
69 KG: Arisnoide Despaigne (Domadores) – Huricha Bilige (Dragons) 3-0
81 KG: Julio Cesar De La Cruz (Domadores) – Shi Guojun (Dragons) 3-0
+91 KG: Lenier Eunice Perot (Domadores) – Vladan Babic (Dragons) 3-0

6 LUTEGO 2015 ROKU [SAMARA, ROSJA]
RUSSIAN BOXING TEAM – MEXICO GUERREROS 5-0

52 KG: Vasili Vetkin (Russia BT) – Orlando Huitzil (Guerreros) 2-1
60 KG: Adlan Abdurashidov (Russia BT) – William Zepeda (Guerreros) 3-0
69 KG: Radzhab Butayev (Russia BT) – Marvin Cabrera (Guerreros) 3-0
81 KG: Pavel Silyagin (Russia BT) – Igor Terziev (Guerreros) 2-1
+91 KG: Maxim Babanin (Russia BT) – Nelson Hysa (Guerreros) WO.

GRUPA B

7 LUTEGO 2015 ROKU [SAN LUIS, ARGENTYNA]
ARGENTINA CONDORS – ITALIA THUNDER 3-2

52 KG: Christian Choque (Condors) – Iuliano Gallo (Thunder) TKO 3 (KONTUZJA)
60 KG: Brian Nunez (Condors) – Fabio Introvaia (Thunder) TD 1
69 KG: Alberto Palmetta (Condors) – Fred Evans (Thunder) 3-0
81 KG: Valentino Manfredonia (Thunder) – Juan Rizo (Condors) 3-0
+91 KG: Guido Vianello (Thunder) – Leonardo Taborda (Condors) DQ 5

7 LUTEGO 2015 ROKU [SAN JUAN, PORTORYKO]
PUERTO RICO HURRICANES – CACIQUES VENEZUELA 4-1

52 KG: Jeyvier Cintron (Hurricanes) – Eduard Bermudez (Caciques) KO 1
60 KG: Jose Rosario (Hurricanes) – Fradimil Macayo (Caciques) 2-1
69 KG: Nicklaus Flaz (Hurricanes) – Gabriel Maestre (Caciques) 3-0
81 KG: Albert Ramirez (Caciques) – Joseph Laboy (Hurricanes) 3-0
+91 KG: Laurent Clayton Jr (Hurricanes) – Edgar Munoz (Caciques) 3-0

7 LUTEGO 2015 ROKU [GUBA, AZERBEJDŻAN]
AZERBAIJAN BAKU FIRES – RAFAKO HUSSARS POLAND 5-0

52 KG: Elvin Mamishadza (Fires) – Grzegorz Kozłowski (Hussars) 3-0
60 KG: Albert Selimov (Fires) – Dawid Michelus (Hussars) 3-0
69 KG: Parviz Bagirov (Fires) – Rafał Perczyński (Hussars) 3-0
81 KG: Soltan Migitinov (Fires) – Jordan Kuliński (Hussars) TKO 5
+91 KG: Arslanbek Makhmudov (Fires) – Mantas Valavicius (Hussars) 3-0

8 LUTEGO [KARAGANDA, KAZACHSTAN]
ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN – USA KNOCKOUTS 5-0

52 KG: Miras Zhakupov (Arlans) – Brent Venegas (Knockouts) 3-0
60 KG: Yerzhan Mussafirov (Arlans) – Malik Montgomery (Knockouts) 2-1
69 KG: Aslandel Shymbergenov (Arlans) – Brian Ceballo (Knockouts) 2-1
81 KG: Hrvoje Sep (Arlans) – Steve Nelson (Knockouts) 3-0
+91 KG: Filip Hrgovic (Arlans) – Brandon Glanton (Knockouts) TKO 2

OSŁABIONA „HUSARIA” SPROWADZONA NA ZIEMIĘ W AZERBEJDŻANIE

azer_huss

Niestety zespół Rafako Hussars Poland przegrał na wyjeździe 0-5  z Azerbaijan Baku Fires w 4. kolejce 5. sezonu zawodowej ligi WSB. W historii meczów między tymi drużynami Azerowie wygrali już po raz piąty.

Kłopoty kadrowe spowodowane m.in. urazami (Niemiec Hamza Touba, Mateusz Tryc) i wizowymi (Steven Gerard Donnelly) sprawiły, że trenerzy Zbigniew Raubo i Jerzy Baraniecki zabrali do azerskiego miasta Guba niemal zupełnie inny skład od tego, który dwa tygodnie temu tak wspaniale walczył z Kazachami. „Husaria” przegrała wtedy z byłymi mistrzami World Series of Boxing 2-3, a punkty zdobyli Dawid Michelus (60 kg) i Steven Gerard Donnelly (69 kg). Oprócz nich na ringu w Lubinie boksowali Hamza Touba (52 kg), Mateusz Tryc (81 kg) i Paweł Wierzbicki (+91 kg).

Do Azerbejdżanu z tamtej piątki zawodników udał się tylko czterokrotny mistrz Polski Dawid Michelus. Rywala miał znakomitego, bowiem byłego mistrza świata i dwukrotnego mistrza Europy Alberta Selimova. Rosjanin (w składzie Azerów było trzech bokserów z Rosji) okazał się wyraźnie lepszy i zwyciężył jednogłośnie na punkty.

W sobotnim spotkaniu pięściarze Rafako Hussars Poland nie wygrali ani jednej rundy, ale przecież gospodarze to finaliści poprzedniego sezonu, którzy w walce o złoto minimalnie przegrali, po dodatkowe walce, ze znakomitymi Kubańczykami. W połowie ostatniej rundy przerwana została potyczka Jordana Kulińskiego (81 kg) z Soltanem Migitinovem, co oznaczało porażkę Polaka przed czasem w debiucie w lidze WSB.

Ekipa Baku Fires jest wyjątkowo niewygodna dla Husarii, dla której był to już 26. mecz w lidze. Nasi bokserzy przegrali z Azerami 0-5 już po raz piąty.

Kolejny mecz „Husarii” – 13 lutego z Italia Thunder, w wagach od 49 kg do 91 kg. W składzie będę asy atutowe biało-czerwonych – Tomasz Jabłoński (75 kg) i pochodzący z Konina Igor Jakubowski (91 kg).

AZERBAIJAN BAKU FIRES – RAFAKO HUSSARS POLAND 5-0

52 KG: Elvin Mamishzada – Grzegorz Kozłowski 3-0 (50-42, 50-43, 50-43)
60 KG: Albert Selimow – Dawid Michelus 3-0 (50-43, 50-44, 50-45)
69 KG: Parviz Bagirov – Rafał Perczyński 3-0 (50-43, 50-45, 50-45)
81 KG: Soltan Migitinov – Jordan Kuliński TKO 5
+91 KG: Arslanbek Makhmudov – Mantas Valavicius 3-0 (50-44, 50-45, 50-45)

GRZEGORZ KOZŁOWSKI: TRZEBA W KOŃCU WYGRAĆ W ZAWODOWYCH ROZGRYWKACH

gr_kozlowski

- Czekam na swoje pierwsze zwycięstwo w World Series of Boxing i mam nadzieję, że odniosę je właśnie w sobotę w Azerbejdżanie. Jestem dodatkowo zmotywowany, bowiem spotkam się z Elvinem Mamishzadą, z tym samym zawodnikiem, z którym już boksował mój brat. Wtedy sędziowie uznali, że Sylwek przegrał niejednogłośnie na punkty, ale ja postaram się aby tym razem nie mieli wątpliwości – powiedział Grzegorz Kozłowski (52 kg), który jutro będzie boksował w meczu pomiędzy Rafako Hussars Poland i Azerbaijan Baku Fires w mieście Guba. Transmisja z ligi WSB w TVP Sport.

Grzegorz Kozłowski boksował w lidze WSB na zakończenie poprzedniego sezonu w Kazachstanie. Ma za sobą także trudne pojedynki z rywalami z Kuby czy Rosji. Przed dwoma laty był także w Azerbejdżanie, gdzie nie sprostał Gairbekowi Germakhanovowi.

- Trzeba w końcu wygrać w zawodowych rozgrywkach, po to przecież trenuję. Ze zdrowiem coraz lepiej, choć wcześniej miałem kłopoty z barkami. Ostatni tydzień był już dobry. Chcę wykorzystać szansę i – podobnie jak Sylwek – zadomowić się na dłużej w składzie. Jest szansa, że razem polecimy na mecze do USA i Wenezueli. Wcześniej nie było to możliwe, bowiem nasze kategorie wagowe sąsiadują ze sobą i spotkania były rozgrywane co tydzień. Tym razem ze względów logistycznych cała drużyna wybiera się na dłuższy wyjazd za ocean – dodał Grzegorz Kozłowski.

Wiele będzie zależało od jego jutrzejszej postawy w ringu. Jeśli pokona azerskiego rywala, z pewnością wzrosną notowania w oczach sztabu trenerskiego.

- Nasz skład jest mocniejszy niż podczas poprzedniego spotkaniu w Azerbejdżanie. Tym razem jesteśmy w stanie zdobyć punkty za wygraną. Ostatni triumf 5-0 z Condors Argentina podniósł morale w drużynie. Musimy pójść za ciosem – dodał zawodnik z Warszawy.

Oprócz niego walczyć będą: Dawid Michelus (60 kg), Rafał Perczyński (69 kg), Jordan Kuliński (81 kg) i Litwin Mantas Valavicius (+91 kg). Rezerwowym w wadze superciężkiej jest Roger Hryniuk.

JUŻ TYLKO ŁUKASZ STANIOCH BOKSUJE W DEBRECZYNIE. SZCZECINIANIN W PÓŁFINALE

stanioch_lukasz

W Debreczynie trwa trzeci dzień zmagań pięściarzy występujących w 59. Międzynarodowym Turnieju Bokserskim im. Istvana Bocksaia, w którym rywalizuje m.in. pięcioosobowa reprezentacja Polski. Wczoraj nasi zawodnicy ponownie boksowali ze zmiennym szczęściem. Do półfinału awansował tylko zawodnik szczecińskiego Skorpiona Łukasz Stanioch (81 kg), zaś z turniejem pożegnali się jego dwaj klubowi koledzy Maciej Jóźwik (52 kg) oraz Arkadiusz Szwedowicz (75 kg).

Łukasz Stanioch wypunktował niejednogłośnie na punkty (dwaj sędziowie widzieli jego zwycięstwo 30-27, 29-28, zaś trzeci orzekł remis 28-28) ubiegłorocznego ćwierćfinalistę mistrzostw Węgier, Ferenca Szepa. Z kolei Maciej Jóźwik przegrał pechowo, bo przez kontuzję w 2. starciu z brązowym medalistą mistrzostw Mongolii Nurlanem Askharem. Najrudniejszego rywala miał Arkadiusz Szwedowicz, który stanął oko w oko z mającym doświadczenie z występów w lidze WSB, tegorocznym mistrzem Azerbejdżanu, Khaibulą Musalovem. Po zakończeniu tego wyrownanego boju sędziowie nie byli jednogłośni. Dwaj z nich punktowali na korzyść Rosjanina z azerskim paszportem 28:27, zas trzeci ocenił pojedynek jako remisowy 28-28.

Tak, więc 20-letni Łukasz Stanioch jest jedynym Polakiem, który pozostał w debreczyńskim turnieju i w walce o finał skrzyżuje rękawice z aktualnym brązowym medalistą mistrzostw Węgier Peterem Nagy. W drugim półfinale zaboksują Chorwat Damir Plantic i Egipcjanin Abdelrehmen Salah Orabi Abdelgawad.

[Fot. Natalia Hollińska]

JAROSŁAW KOŁKOWSKI BLOGUJE: WSB LIGĄ ZAWODOWĄ?

Kolkowski Jarosla 01

Podczas konferencji AIBA w Lozannie obrady Komisji WSB zdominował pomysł zmian w lidze od roku 2017. Nie jest on jeszcze w pełni skrystalizowany i wiele szczegółów będzie trzeba przeanalizować, ale idea jest jasna – World Series of Boxing ma się stać projektem komercyjnym i przez to otwartym na współpracę z promotorami boksu zawodowego. Czy tak się stanie? Zobaczymy. Ale na pewno jest to pomysł, który warto rozważyć.

Zespołów w lidze ma być więcej i mają rywalizować w trzech grupach kontynentalnych. Miałoby to obniżyć koszty działalności (chodzi o organizację meczów w fazie grupowej) i jednocześnie zwiększyć zainteresowanie telewizji (mecze w fazie grupowej odbywałyby się w zbliżonym czasie antenowym bez względu na lokalizację). Drużyny nie musiałyby już reprezentować krajów, ale miasta lub prowincje. Planowane jest połączenie niektórych drużyn ze znanymi zespołami futbolu amerykańskiego, hokeja na lodzie czy piłki nożnej. W Polsce można by zapewne rozważać szczególnie tę ostatnią dyscyplinę. Kluby takie jak Legia Warszawa czy Polonia Bytom promują swoją markę w wielu różnych dyscyplinach. Mogłyby też posiadać własne zawodowe drużyny bokserskie.

Zresztą właśnie o zawodowstwo, czyli o profesjonalizm tutaj chodzi. Drużyny WSB mogłyby zawierać kontrakty z promotorami boksu zawodowego (w dzisiejszym wydaniu) i wypożyczać/kupować zawodowców bez względu na ich rekord i miejsce w rankingach takich organizacji jak WBC, WBA, IBF czy WBO. Obok nich w rozgrywkach oczywiście w dalszym ciągu występowaliby bokserzy zachowujący status olimpijczyków. Jak wiadomo, wielu z nich swoim wyszkoleniem bije na głowę większość bokserów, którzy podpisali kontrakty zawodowe. Dodając do tego doświadczenie zdobyte już w lidze World Series of Boxing, zapewne biliby ich także w ringu. Nie ma tu więc żadnego poważnego ryzyka występowania tzw. mismatches, a w każdym razie nie jest ono większe niż dzisiaj.

Liga ustalałaby też maksimum wynagrodzenia dla zawodników i pozwalała na handel kontraktami. Do tego dochodzi większa swoboda dysponowania udziałami w spółkach prowadzących drużyny oraz udział w zyskach ze sprzedaży praw telewizyjnych do całej ligi, a nie tylko w granicach jednego kraju. To samo miałoby też dotyczyć wpłat od sponsorów WSB.

Już dzisiaj władze ligi prowadzą poważne rozmowy z wieloma różnymi osobami i podmiotami, które byłyby zainteresowane stworzeniem swoistej „Ligi Mistrzów” w boksie. Determinacja władz WSB i AIBA jest w tym zakresie bardzo duża.

Osobiście nie mam wyrobionego zdania na temat zarysowanych wyżej planów. Wszystko zależy od zainteresowania kibiców, stacji telewizyjnych i sponsorów. Na pewno jednak WSB w takiej formie przyćmiłoby lokalne gale boksu zawodowego o wątpliwym poziomie sportowym i stanowiło bardzo ciekawe uzupełnienie wielkich gal zawodowych z USA, Niemiec czy Wielkiej Brytanii.

Jarosław Kolkowski, Warszawa, dnia 6 lutego 2015 roku

TO JUŻ 25 MECZÓW HUSSARS POLAND W LIDZE WSB. NOWOCZESNY WIZERUNEK BOKSU OLIMPIJSKIEGO

raciborz

Tydzień po włocławskim triumfie Rafako Hussars Poland nad Argentina Condors to chyba najlepszy moment na małe podsumowanie dziejów polskiej drużyny w zawodowej lidze World Series of Boxing. Z jednej bowiem strony nadal jesteśmy w doskonałych nastrojach po tym jak podopieczni Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego zdemolowali gości z Ameryki Południowej w jubileuszowym (!) dwudziestym piątym meczu w WSB (dlaczego nikt o tym nie wspomina?!), a z drugiej już jutro „Husarię” czeka niezwykle trudne wyzwanie, jakim będzie wyjazdowa rywalizacja z Azerbaijan Baku Fires, po którym nastroje mogą być już nieco inne.

Minęły ponad dwa lata od debiutu zespołu, który dość niespodziewanie – z inicjatywy Jarosława Kołkowskiego i Huberta Migaczewa – powołano do życia, by „nagle” i „z niczego” stanął do rywalizacji z najlepszymi na świecie. Oj, daleko było wówczas naszej „Husarii” do tego, by kibice oraz krajowe bokserskie środowisko, doceniły ich pionierskie wysiłki. Co ciekawe z wielką rezerwą pisywano także o samej lidze World Series of Boxing, nie doceniając chyba ambicji ludzi, którzy ją współtworzyli. Pamiętam także drwiny internetowych „fachowców” z występów niektórych pięściarzy „Husarii”, opowieści o niszczeniu ich karier, niepotrzebnym rozbijaniu zawodników itp. Na szczęście mamy to już za sobą…

Dzisiaj prawdopodobnie nie ma w Polsce kibica boksu, który potrafiłby wyobrazić sobie brak Polaków w rozgrywkach tej elitarnej ligi. Co mnie szczególnie cieszy, „Husaria” stopniowo zaczęła uporządkowywać także obraz kadry narodowej seniorów, nadając jej właściwy kształt, zapewniając zaplecze i dbając o należny poziom sportowy.  Nie może być jednak inaczej, bo przecież jasnym się stało, że dzisiaj droga pięściarzy na największe światowe turnieje mistrzowskie, z Igrzyskami Olimpijskimi włącznie, prowadzi przez udane starty w WSB. Kiedyś pisałem już, że zawodowa liga nie jest bynajmniej egzaminem dojrzałości, tylko …Wyższą Szkołą Boksu, dlatego na sukces w tej formule nie mogą liczyć zawodnicy słabi, przypadkowi, zakontraktowani z potrzeby chwili, czy tylko na dany moment.

W systematycznie realizowanej misji promowania przez „Husarię” nowoczesnego wizerunku polskiego boksu olimpijskiego olbrzymią zasługę ma TVP Sport, która drugi sezon transmituje wszystkie mecze Polaków. Jestem pewny, że będzie to działanie jeszcze bardziej skuteczne, jeśli szefowie stacji zadbają o nieco lepszą dziennikarską obsługę meczów. Nie każdy żurnalista zatrudniony w TVP ma przecież obowiązek znać się na boksie i …nie każdy się na nim zna.

Wierzę, że niebawem każdy kibic boksu w kraju bez problemu będzie w stanie rozpoznać logotypy Hussars Poland i Polskiego Związku Bokserskiego, wyliczyć rodzimych kadrowiczów wg. kolejnych kategorii wagowych i – co więcej – będzie w stanie ich rozpoznać, co w ostatnich latach nie należało do „zjawisk naturalnych”.  Wierzę, że boks olimpijski w najlepszym światowym wydaniu będzie w stanie zapełnić piękne polskie hale i będzie stanowić poważną alternatywę dla gal zawodowych a reprezentanci Polski zaczną znowu przywozić medale z międzynarodowych zawodów mistrzowskich. Jarosław Kołkowski i jego współpracownicy są na dobrej drodze do tych celów…

WYNIKI WSZYSTKICH 25 MECZÓW „HUSARII” W LIDZE WSB

SEZON 2012/2013

16.11.2012 Mexico Guerreros-Poland Hussars 4:1 (Olaś)
23.11.2012 Poland Hussars-Russia Boxing Team 3:2 (Mazik, Jabłoński, Kuzmin)
08.12.2012 Argentina Condors-Poland Hussars 5:0
14.12.2012 Poland Hussars-Algeria Deserts Hawks 3:2 (Mazik, Jabłoński, Kuzmin)
12.01.2013 Azerbaijan Baku Fires-Poland Hussars 5:0
18.01.2013 Poland Hussars-Mexico Guerreros 3:2 (Michelus, Aslanov, Kuzmin)
08.02.2013 Poland Hussars-Argentina Condors 4:1 (Mazik, Aslanov, Jabłoński, Malujda)
24.02.2013 Algeria Deserts Hawks-Poland Hussars 3:2 (Michelus, Sudilouski)
03.03.2013 Poland Hussars-Azerbaijan Baku Fires 0:5
08.03.2013 Russia Boxing Team-Poland Hussars 4:1 (Michelus wo)
23.03.2013 Poland Hussars-Italia Thunder 1:4 (Malujda)
30.03.2013 Italia Thunder-Poland Hussars 4:1 (Zakrzewski)

SEZON 2013/2014

16.11.2013 Russian Boxing Team – Poland Hussars 5:0
22.11.2013 Poland Hussars – Cuba Domadores 0:5
06.12.2013 Poland Hussars – Azerbaijan Baku Fires 0:5
13.12.2013 Mexico City Guerreros – Poland Hussars 5:0
10.01.2014 Poland Hussars – Astana Arlans 1:4 (Jabłoński)
18.01.2014 Poland Hussars – Russian Boxing Team 2:3 (Michelus, Verveyko)
31.01.2014 Cuba Domadores – Poland Hussars 5:0
08.02.2014 Azerbaijan Baku Fires – Poland Hussars 5:0
21.02.2014 Poland Hussars – Mexico Guerreros 3:2 (S. Kozłowski, Kiwior, Jabłoński)
01.03.2014 Astana Arlans – Poland Hussars 4:1 (Verveyko)

SEZON 2015

17.01.2015 Puerto Rico Hurricanes – Rafako Hussars Poland 3:2 (Jabłoński, Jakubowski)
23.01.2015 Rafako Hussars Poland – Astana Arlans 2:3 (Michelus, Donnelly)
31.01.2015 Rafako Hussars Poland – Argentina Condors 5:0 (Jagodziński, S. Kozłowski wo, Kiwior, Jabłoński, Jakubowski)

RAFAŁ PERCZYŃSKI W SKŁADZIE NA MECZ Z AZERAMI. DONNELLY DEPORTOWANY Z BAKU

perczynski01

- Postaram się nie zawieść i wygrać walkę z Azerami, tak jak to uczynił Steven z Kazachami – mówi Rafał Perczyński (69 kg), który zastąpił boksera z Irlandii Północnej w składzie Rafako Hussars Poland na mecz ligi WSB z Azerbaijan Baku Fires. O powodach zmiany w składzie na sobotni mecz w mieście Guba opowiada szef „Husarii”, Jarosław Kołkowski:

- Według przepisów, Steven Donnelly i jego trener powinni udać się po azerską wizę do Londynu. Niestety obrali kurs bezpośrednio na Baku, a na miejscu okazało się, że ich pobyt w Azerbejdżanie będzie wyjątkowo krótki. Zostali odesłani do domu.

W Gubie są już Grzegorz Kozłowski (52 kg), Dawid Michelus (60 kg), Jordan Kuliński (81 kg), a także Litwin Mantas Valavicius (+91 kg) oraz rezerwowy w wadze superciężkiej Roger Hryniuk. Niebawem dołączy do nich Perczyński, który niemal w ostatniej chwili zastąpił Stevena Donnelly’ego.

- Wcześniej zadbaliśmy o wizy dla naszych zawodników, dlatego Rafał ma odpowiedni dokument i mógł polecieć do Azerbejdżanu. Wie jaka jest stawka i sądzę, że poradzi sobie z Parvizem Baghirovem. Nie jest to bokser poza jego możliwościami. W ogóle liczę, że przywieziemy z Azerbejdżanu co najmniej punkt. Poza tym Perczyński będzie miał już pewny udział w turnieju kwalifikacyjnym WSB do Igrzysk w Rio – powiedział Kołkowski.

Sobotni mecz w Gubie będzie transmitowany godzinie 21:00 przez TVP Sport.

- Chłopaki już w Lubinie pokazali, że można toczyć zwycięskie pojedynki z Kazachami, zaliczanymi do światowej czołówki. W mojej wadze świetną walkę stoczył Steven Donnelly. Z Azerami chcemy wygrać, a więc powtórzyć sukces niedocenianej Wenezueli. Postaram się nie zawieść i dołożyć swoją cegiełkę do dobrego wyniku – powiedział Rafał, który w World Series of Boxing debiutował rok temu meczem z Cuba Domadores.

« Older Entries Recent Entries »