NATALIA BARBUSIŃSKA: NIE MA NIC WAŻNIEJSZEGO NIŻ TRENING!
Nie tylko naszym zdaniem Natalia Barbusińska (69 kg) jest jedną z najpoważniejszych kandydatek do medalu 4. Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Guwahati. Tegoroczna srebrna medalistka europejskiego czempionatu zapewne zrobi wszystko, by w półfinale pokonać Angielkę Olivię Hussey, z którą ma mocno „na pieńku”, i stanąć przed szansą zdobycia najcenniejszego z medali. Natalia, dla której nie ma nic ważniejszego niż trening i bokserskie samodoskonalenie się, zapewnia, że jest świetnie przygotowana do turnieju.
Część 4: NATALIA BARBUSIŃSKA [ur. 18 kwietnia 1999 r.]
Wzrost: 175 cm, trenuje boks od 2013 roku, klub: Spartakus Szczecin
aktualny rekord: 47 walk (40 zwycięstw i 7 porażek)
- W jaki sposób trafiłaś na salę bokserską? Jakie masz pierwsze bokserskie wspomnienie?
Natalia Barbusińska: Na salę bokserską zabrał mnie starszy brat i było to bardzo spontaniczne. Pierwsze treningi były naprawdę czymś niesamowitym. Pierwsze wspomnienie? W pamięci zachowały mi się pierwsze treningi bokserskie prowadzone przez mojego pierwszego trenera, Olga Sidorova. Były naprawdę spartańskie.
- W jakich kategoriach traktujesz swój start w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata?
NB: Start w Mistrzostwach Świata jest dla mnie naprawdę dużym wyróżnieniem. Jestem dumna, że mogę reprezentować Polskę na tak ważnej imprezie. Przyjechałam tu po prostu po złoty medal. Jestem drugi rok juniorką, a od stycznia wchodzę starszą grupę wiekową, więc chciałabym dobrze zakończyć juniorski wiek. Tym bardziej, że bardzo solidnie się przygotowywałam.
- Jakie są Twoje ringowe atuty? Nad czym musisz pracować najpilniej, by podnosić poziom?
NB: Myślę, że moim atutem jest determinacja oraz kondycja. Wszystko tak naprawdę jest ważne i stale muszę pracować nawet nad ciosami prostymi, żeby udoskonalać technikę do perfekcji. Jak wrócę na salę, mój trener na pewno będzie wiedział co poprawić.
- Jakie miejsce w Twoim życiu zajmuje boks? Co w nim zmienił? Masz obowiązki szkolne, potrzebę utrzymywania kontaktów towarzyskich z rodziną i przyjaciółmi. Jak to wszystko pogodzić, aby nadal być mistrzynią, a przy tym być szczęśliwym, młodym człowiekiem?
NB: Wszystko da się pogodzić, w zależności od tego czy się tak naprawdę chce to zrobić. Oczywiście można też narzekać. Nie powiem, bo jest ciężko. Codziennie wstaję na trening, później od razu jadę do szkoły i ze szkoły biegnę z powrotem na trening. Mam bardzo mało czasu dla znajomych. Sportowiec powinien przyzwyczaić się do takiego życia, przecież sam go wybrał. Myślę, że nie ma nic ważniejszego niż trening.
- Czy swoją przyszłość wiążesz z uprawianiem boksu?
NB: Jak najbardziej! Mam wiele marzeń i planów związanych z boksem.
- Czy masz jakieś ważne życiowe wzory, inspiracje?
NB: Inspiruje mnie Katie Taylor, która jest mistrzynią olimpijska, wielokrotną mistrzynią świata oraz Europy. Sam jej styl bycia jest zaskakujący. Jest jedną z najbardziej utytułowanych zawodniczek w historii boksu, a ona ma tak niesamowitą pokorę i skromność jak niewielu bokserów. A to się ceni!
- Jaka jesteś poza ringiem? Jakie masz zainteresowania?
NB: Normalną dziewczyną. A innych zainteresowań raczej …nie mam.
- Start w Mistrzostwach Świata to dobra okazja by podziękować ludziom, dzięki którym jesteś dzisiaj w miejscu, w którym jesteś. Komu przede wszystkim możesz zadedykować ten start?
PB: Przede wszystkim start ten dedykuję mojemu trenerowi klubowemu, Piotrowi Ławińskiemu. Wspólnie włożyliśmy w to niezłą pracę. Poświęcał mi bardzo dużo swojego czasu, co zaowocowało tym, że jestem tam gdzie zawsze chciałam być. Dziękuję również innym trenerom klubowym, trenerowi Marcinowi Stankiewiczowi, reprezentacyjnej kadrze trenerskiej, Pani Mai, Rodzinie, całemu Spartakusowi i wszystkim znajomym, którzy mnie wspierają.