SENSACJA W CHICAGO. FONFARA ZASTOPOWANY W 1. RUNDZIE. CENNE ZWYCIĘSTWO SULĘCKIEGO
Co prawda Andrzej Fonfara (28-4, 16 KO), jego sztab i inni zapowiadali, że nie zlekceważą Joe Smitha Jr (22-1, 18 KO), ale nikt nie brał raczej Amerykanina na poważnie i spodziewano się raczej spacerku w wykonaniu Polaka. Tymczasem skończyło się na szybkim i sensacyjnym rozstrzygnięciu! Smith Jr rozpoczął pressingiem. Lekko pochylony szukał jakiejś luki w gardzie naszego „Księcia”. Ten jednak w połowie pierwszej rundy trafił akcją lewy-prawy i wydawało się, że wszystko idzie zgodnie ze scenariuszem. Andrzej miał przy linach rywala, ale zagapił się na moment w defensywie i Smith Jr wystrzelił piekielnie mocnym prawym sierpowym na szczękę, ścinając Fonfarę z nóg! Fonfara co prawda szybko się poderwał, ale widać było, że jest mocno wstrząśnięty. Amerykanin dopadł do Andrzeja, swoimi mocnymi sierpami rozbijał jego gardę i po akcji lewy-prawy po raz drugi przewrócił go na deski. Tym razem już niestety arbiter Hector Afu poddał naszego rodaka.
To miał być trudny test dla Macieja Sulęckiego (23-0, 8 KO), z którego wyszedł celująco. Polak dominował nad Hugo Centeno Jr (24-1, 12 KO), przełamując go na dwie minuty przed końcem walki. Polak dominował zarówno w półdystansie, jak i z daleka, kontrolując przeciwnika swoim lewym prostym. Wychodząc do ostatniej, dziesiątej rundy, Maciej wygrywał na pewno na punkty, lecz nie zamierzał na tym poprzestać. Po wypracowaniu sobie akcji jabem huknął mocnym prawym krzyżowym, powalając pięściarza z Kalifornii na matę ringu w UIC Pavilion w Chicago. Ten co prawda zdołał się podnieść, lecz doświadczony arbiter Mark Nelson nie dopuścił go już do dalszej rywalizacji. Tak oto „Striczu” nie tylko odebrał rywalowi jego wysokie miejsca rankingowe, pomścił przy okazji Łukasza Maćca, ale co najważniejsze, w końcu pokazał się również większej publice i ekspertom na tle wymagającego zawodnika. Teraz znacznie łatwiej będzie zakontraktować mu potyczkę z kimś z samego szczytu wagi średniej.
źródło: bokser.org