4. MMŚ: NADAL CZEKAMY NA PIERWSZE ZWYCIĘSTWO POLEK
Nadal czekamy na pierwsze zwycięstwo reprezentantek Polski, które od wczoraj rywalizują na Tajwanie o medale 4. Młodzieżowych Mistrzostw Świata. Dzisiaj w ringu wystąpiły dwie nasze zawodniczki, które debiutowały w wielkiej imprezie mistrzowskiej – juniorka Natalia Narloch (50 kg) oraz boksująca w grupie młodzieżowej Ewa Białas (54 kg – na zdjęciu). Niestety obie pożegnały się z turniejem.
Natalia skrzyżowała rękawice z równie mało doświadczoną na międzynarodowych ringach Turczynką Ayten Cumetor. Rywalka – mimo młodego wieku – okazała się zawodniczką lepiej wyszkoloną technicznie i szybszą od naszej młodej debiutantki. Turczynka pewnie wygrała wszystkie rundy tej walki, co znalazło odzwierciedlenie na wszystkich kartach punktowych (30-27, 30-26 i 30-24).
Ewa Białas boksowała dzisiaj z dobrze sobie znaną przeciwniczką, z którą całkiem nieźle rywalizowała niedawno w półfinale turnieju Queens Cup. Niespełna 17-letnia Concetta Marchese, mimo zaledwie 20 walk na koncie, to złota medalistka Mistrzostw Europy Juniorek z Asyżu (2014) wagi piórkowej (57 kg), która od tego sezonu występuje w niższym limicie wagowym. Ewa zaczęła bardzo odważnie i dynamicznie, próbując być aktywniejsza w ataku od swojej rywalki, jednak z biegiem czasu słabła kondycyjnie a rywalka, dzięki dobrej pracy nóg i niezłej technice, zaczęła być dla niej coraz mniej uchwytna. Koniec nastąpił w 3. starciu, kiedy arbiter z Mołdawii po dwóch liczeniach odesłał naszą zawodniczkę do narożnika, ogłaszając jej porażkę przez TKO.
Wierzymy, że jutro zła passa naszej ekipy zostanie przełamana i doczekamy się zwycięstwa reprezentantki Polski. Na ringu w Taipei zobaczymy Agatę Kawecką (51 kg), Paulinę Gruchałę (57 kg) oraz juniorkę Różę Asanowicz (46 kg). Trzymamy kciuki!