Archiwum: Październik 2021

21. MŚ W BELGRADZIE: SEBASTIAN WIKTORZAK PEWNIE AWANSOWAŁ DO ĆWIERĆFINAŁU

wiktorzak_luteke

Po sześciu latach ponownie polski pięściarz awansował do ćwierćfinału Mistrzostw Świata seniorów. Do wyniku, osiągniętego w 2015 r. w Dausze przez Dawida Jagodzińskiego, nawiązał dzisiaj Sebastian Wiktorzak (86 kg), pokonując pewnie na punkty (5-0) Christophera Luteke z Kongo. Zawodnik ze Szczecina jest zatem tylko o jedno zwycięstwo od wejścia do strefy medalowej, w której polskiego pięściarza nie widziano od 18 lat, kiedy to podczas MŚ w Bangkoku (2003) Aleksy Kuziemski wywalczył brązowy krążek wagi półciężkiej.

Dodajmy, że pojutrze rywalem Sebastiana w ćwierćfinale będzie mierzący 187 cm, 21-letni Keno Marley Machado, jeden z najzdolniejszych brazylijskich pięściarzy ostatnich lat, olimpijczyk z Tokio, którego największym sukcesem jest jak dotąd zdobycie złotego medalu Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w Buenos Aires (2018) oraz srebrny medal seniorskich Igrzysk Panamerykańskich w Limie (2019).

21. MŚ W BELGRADZIE: PORAŻKI BEREŹNICKIEGO I ADAMCA. DWÓCH POLAKÓW W 1/8 FINAŁU

bereznicki m

Szóstego dnia walk eliminacyjnych 21. Mistrzostw Świata seniorów w boksie z turniejem pożegnał się szósty reprezentant Polski. Po wczorajszej niejednogłośnej porażce (1-4) Mateusza Bereźnickiego z Kazachem Aibekiem Oralbayem, dzisiaj swój bój przegrał wyraźnie (0-5) inny mistrz Polski, Daniel Adamiec (80 kg), będąc w każdej rundzie słabszym od Węgra Pala Kovacsa.

Tak, więc w mistrzostwach rywalizuje już tylko dwóch Biało-Czerwonych. W 1/8 finału Damian Durkacz (67 kg) skrzyżuje rękawice z Kazachem Ablaikhanem Zhussupovem, zaś Sebastian Wiktorzak (86 kg) zaboksuje z twardym Kongijczykiem Christopherem Luteke. Na papierze łatwiejsze zadanie czeka, tego drugiego, ale równie mocno liczymy na Damiana, który ma szanse udowodnić, że wspiął się o kolejny poziom w hierarchii najlepszych zawodników świata.

JUBILEUSZOWA GALA MB PROMOTIONS: ŁASZCZYK I WRZESIŃSKI GÓRĄ W WALKACH WIECZORU

laszczyk027

W pojedynku wieczoru gali MB Boxing Night X Kamil Łaszczyk (30-0, 10 KO) wrócił po ponad rocznym rozbracie z boksem i pokonał po dziesięciu rundach na punkty Jose Valdesa (10-6-1, 4 KO). Meksykanin nie przyjechał tylko po wypłatę, postawił twarde warunki podopiecznemu Piotra Wilczewskiego. Łaszczyk ostatni pojedynek stoczył w październiku 2020 r. z Kevinem Escanezem i w jego ringowej postawie brakowało błysku. Od początku rywal był niewygodny dla Kamila. W drugiej rundzie pojawił się problem z butem Łaszczyka, rozerwała się podeszwa. Meksykanin chciał narzucić własne tempo i udawało mu się zaskakiwać „Szczurka”. Kamil na pewno potrafi boksować zdecydowanie lepiej. Sędzia Zbigniew Łagosz, który był zarówno sędzią ringowym oraz punktowym wypunktował 97-94 na korzyść Kamila Łaszczyka.

Majowa porażka z rąk Ericka Encinii była dla Damiana Wrzesińskiego (23-2-2, 6 KO) trudna do przełknięcia, ale dziś polski pięściarz miał okazję zmazać plamę po tej przegranej. Wrzesiński wypunktował na dystansie ośmiu rund Victora Julio (16-1, 8 KO), a dzisiejszym ringowym zmaganiom przyglądała się spora rzesza jego oddanych kibiców. Kolumbijczyk był największą zagadką tej gali. Wrzesiński podkreślał, że nie oglądał żadnej walki z udziałem jego dzisiejszego przeciwnika, bo nie było żadnych materiałów video. Polski obóz znalazł jedynie skrawek tarczy, sparingu rywala. Julio różnił się jednak znacząco od ostatniego przeciwnika „Wrzosa”, Encinii. Meksykanin od pierwszego gongu narzucił bardzo duże tempo i nie dawał odpoczywać Wrzesińskiemu. Z kolei starciu z Julio Damian był pięściarzem zdecydowanie bardziej aktywnym od swojego przeciwnika, trzymał się przez osiem rund środka ringu. Kolumbijczyk nie chciał podjąć ryzyka, postawił bardziej na bezpieczeństwo. Wrzesiński trzymał się taktyki, był konsekwentny w swoich działaniach, w efekcie wygrywał każdą kolejną rundę. Sędziowie byli jednomyślni, wszyscy trzej wypunktowali 80-72 na korzyść Damiana Wrzesińskiego.

Kamil Młodziński (15-5-4, 7 KO) przez osiem rund próbował skracać dystans i tam trafiać mającego lepsze warunki fizyczne Augustina Kucharskiego (7-4-1, 2 KO). Miał Argentyńczyka na deskach, ale nie zdołał pokonać go przed czasem. Werdykt sędziowski był bardzo bliski. Młodziński starał się utrzymywać duży spokój defensywny. Kucharski z kolei najczęściej uderzał z dystansu, np. lewy sierpowy i potem prawy sierpowy. Wprawdzie wiele z tych uderzeń nie robiło wrażenia na Kamilu, ale Kucharski nie robił sobie z tego nic i próbował nadal być w ringu aktywny. Były momenty, w których Argentyńczyk wykorzystał swoje warunki fizyczne, unikał wejścia do półdystansu wydłużając lewy prosty i schodząc z linii ciosu na boki. Z kolei Młodziński starał się jak najczęściej skracać dystans. Trener Kucharskiego cały czas namawiał swojego podopiecznego na większą aktywność i ponawianie akcji i Argentyńczyk rzeczywiście zadawał dużo ciosów, nie robiły one wrażenia na Młodzińskim. Polak do szóstej rundy nie wykorzystywał w pełni błędów defensywnych i niefrasobliwości Argentyńczyka. W szóstej odsłonie jednak mocnym lewym sierpowym („lewy na lewy”) Młodziński powalił na deski Kucharskiego. Argentyńczyk polskiego pochodzenia miał nieco więcej czasu na odpoczynek, bo wypadła mu szczęka. Kucharski oparł swoją defensywę po nokdaunie na balansie, pracy nóg, uciekaniu z linii ciosu. Jednocześnie nisko opuścił ręce i chwilami było naprawdę blisko, aby Młodziński ponownie go skarcił. Młodziński starał się najpierw przyjąć cios na gardę, by potem bardzo szybko skrócić dystans i szukać w szczególności miejsca nad lewą ręka. Jednocześnie pod koniec walki chwilami czekał na ruch podrażnionego Kucharskiego, by przepuścić atak rywala i szybko skontrować. Kucharski z kolei nadał dużo bił z obu rąk, starał się być aktywny. Po ośmiu dobrych rundach stosunkiem „dwa do jednego” (2x 76-75 Młodziński, 76-75 Kucharski) ręce w geście zwycięstwa podniósł Kamil Młodziński.

Rodrigo Labre (6-6, 1 KO) chwilami nie ustępował Łukaszowi Wierzbickiemu (20-1, 7 KO) i sprawiał mu kłopoty podczas ich pojedynku, ale ostatecznie musiał uznać jego wyższość. Zaliczył też również deski. Wierzbicki udanie powrócił między liny. Łukasz Wierzbicki zamierzał prawdopodobnie od pierwszych chwil po gongu pokazać rywalowi siłę swojego ciosu, aby nabrał szacunku do jego pięści. Bił różne kombinacje, w tym także pojedyncze ciosy – np. Labre zainkasował w pierwszej odsłonie bezpośrednie ciosy z prawej ręki. W ringu Wierzbicki widział dużo, choć nie obyło się bez błędów. Po swoich akcjach opadały ręce Wierzbickiego, zostawiał dużo miejsca na lewy sierpowy Ekwadorczyka. Potrafił jednak skutecznie kontrować przeciwnika. W jednej z akcji wyrwał się z klinczu i wystrzelił prawym sierpowym. Obaj pięściarze wykorzystywali element odchylenia, przepuszczenia, aby szybko skontrować. Labre kontrował jednak jednym, maksymalnie dwoma ciosami, z kolei polski pięściarz decydował się po przepuszczeniu bić bardziej rozszerzonymi akcjami. Na początku czwartej odsłony Labre wszedł na cios Łukaszowi i po przepuszczeniu od razu został przez Wierzbickiego skontrowany. Łukasz próbował zamykać część swoich akcji prawym sierpowym. Nie było sensu wdawać się jednak w bijatykę w półdystansie, bo przy atakach Wierzbicki opuszczał ręce i mógł nadziać się na kolejne uderzenia z rąk Ekwadorczyka. W momencie gdy Łukasz kontrolował tempo radził sobie w ringu zdecydowanie lepiej, szczególnie gdy trzymał Labre na dystans i kontrował go po przepuszczeniu ataków. Pod koniec czwartej odsłony po akcji Wierzbickiego Labre oparł się o liny, które uratowały go przed deskami, ale sędzia nie zareagował i nie wyliczył Ekwadorczyka. Zauważalna była skuteczna lewa ręka Wierzbickiego po obniżeniu pozycji i przepuszczeniu, raziło chwilami jednak opuszczanie rąk przez Łukasza. Problem pojawił się w szóstej rundzie, gdy w półdystansie Wierzbicki zainkasował mocny cios z lewej ręki i przez kilkadziesiąt sekund musiał odpierać ataki Ekwadorczyka, który poszedł na całość. Labre zakończył odsłonę celnym prawym podbródkowym i próbował zamknąć Łukasza przy linach. Wierzbicki był w tarapatach i zdecydowanie przegrał tę rundę. Labre bił bardzo szeroko na korpus, czasami zmieniał pozycję, choć chwilami nadziewał się na uderzenia z rąk Wierzbickiego, między innymi na kontrujący jab. „Głowa cały czas pracuje, nie śpimy!” – nawoływał w narożniku Wierzbkiciego jego trener. Z perspektywy całego pojedynku widać było, że Łukasz jest świetnie przygotowany kondycyjnie, ale półdystans zdecydowanie był jego mocną stroną. Na kilka sekund przed końcem siódmej rundy Wierzbicki wystrzelił mocnym prawym sierpowym po zejściu i powalił Labre na deski. W ósmej, ostatniej odsłonie polski pięściarz starał się wygrać przed czasem, ale Ekwadorczyk dotrwał do ostatniego gongu. Po ośmiu emocjonujących rundach sędziowie byli jednomyślni i jednogłośnie wypunktowali zwycięstwo Łukasza Wierzbickiego (78-73, 78-73, 80-71)

W trzecim pojedynku gali Jakub Sosiński (6-2-1, 2 KO) skrzyżował rękawice z Michałem Bołozem (2-3-2, 2 KO) i zanotował trzecie z rzędu zwycięstwo. W pierwszej rundzie Sosiński był bardziej aktywny, mając na uwadze gorsze warunki fizyczne przeciwnika. Polował na prawe bite nad lewą ręką Bołoza. Ten z kolei walczył bardziej ekonomicznie, szukał uderzeń na dół. W drugiej obaj pięściarze szukali ciosów pod łokciami. Sosiński nie miał większych problemów ze skróceniem dystansu, łatwo wchodził w półdystans. Michał Bołoz nie był w stanie złapać odpowiedniego rytmu, oddawał pole. Sosiński szukał różnych rozwiązań i kombinacji – między innymi akcje prawy sierpowy – lewy podbródkowy. Bołoz inkasował również uderzenia proste w kierunku splotu słonecznego. Przeciwnik Sosińskiego wiatru w żagle złapał w momencie, gdy rozcięcia prawego łuku brwiowego nabawił się Sosiński w trzeciej rundzie. Podopieczny Jerzego Galary zaczął podkręcać tempo i mimo oddawania półdystansu starał się być stale aktywny, nie dawał Sosińskiemu odpoczywać, ale nie trwało to długo. Sosiński nadal dyktował warunki. Narożnik Sosińskiego domagał się w piątej rundzie od swojego zawodnika ciosów z prawej ręki na korpus. Ten kilka razy trafił lewym prostym i kontrował po uderzeniach Bołoza na korpus. Pod koniec piątej odsłony narożnik Jakuba nie był zadowolony, gdy ich podopieczny wchodził w niepotrzebne wymiany. U Bołoza brakowało jednak aktywności, chwilami był zbyt pasywny w ringu i oddawał inicjatywę. Po sześciu rundach trzej sędziowie wypunktowali zwycięstwo Jakuba Sosińskiego (2x 60-54, 59-55).

W inauguracyjnym pojedynku gali zmierzyli się Adrian Valentin (2-0, 2 KO) i Oskar Gryckiewicz (1-1, 1 KO). Słowak nie dał polskiemu pięściarzowi żadnych szans i mimo walki zakontraktowanej na cztery rundy zdołał efektownie rozmontować Polaka przed czasem. Kolejne zwycięstwo zanotował Stanisław Gibadło (7-0). Początek pierwszej rundy lepiej rozpoczął jednak Gryckiewicz, szukał ciosów na dół i zakończenia uderzeniami sierpowymi. Skutecznie Słowak skracał dystans w obronie i polował na soczyste kontry. Druga część pierwszej odsłony należała już do Valentina. Słowacki pięściarz miał kilka ciekawych pomysłów, w tym kontrujące ciosy z prawej ręki. Druga odsłona wyglądała podobnie jak koniec pierwszej. Słowak podtrzymał odpowiednie dla siebie tempo, polski pięściarz zainkasował z rąk rywala kilka uderzeń podbródkowych przy linach, przyjął również kombinację prawy podbródkowy – lewy na wątrobę. Z minuty na minutę szanse Gryckiewicza spadały. W trzeciej rundzie nos Gryckiewicza krwawił coraz intensywniej. Po jednym z ciosów podbródkowych z prawej ręki Valentina Gryckiewicz zaliczył pierwsze deski. Słowacki bokser bił m.in. podwójny prawy sierpowy. Po kilkudziesięciu sekundach Gryckiewicz zainkasował mocny cios na wątrobę, w konsekwencji opuścił ręce i przyjął prawy sierpowy, ponownie lądując na deskach. Przed czasówką w trzeciej rundzie uratował go gong. Przez chwilę po rozpoczęciu ostatniej odsłony walki wydawało się, że Polak wytrzyma pełen dystans. O to też na pewno walczył sam Gryckiewicz po fatalnej trzeciej rundzie, ale te plany pokrzyżował soczysty prawy sierpowy z rąk Valentina. Gryckiewicz został wyliczony i sędzia w konsekwencji przerwał walkę.

Na doping nie mógł narzekać występujący w drugim pojedynku gali Stanisław Gibadło (7-0). Do Kalisza na starcie pięściarza Tymexu z Andrijem Spodarem (1-2, 1 KO) zawitała spora rzesza jego kibiców. Gibadło częściej trafiał – m.in. postawił od razu na podwójny lewy hak na wątrobę, co doprowadziło do tego, że Ukrainiec zaczął opuszczać ręce. Problem pojawił się jednak z ponowieniami ciekawych akcji Stanisława. „Idziesz po nokaut, hej Stachu idziesz po nokaut! – krzyczeli fani Gibadły podczas trzeciej rundy. W czwartej odsłonie Gibadło posłuchał swoich kibiców i podkręcił tempo, prawdopodobnie widząc, że Ukrainiec był potwornie zmęczony i z rozbitym lewym łukiem brwiowym. Polak zaczął rundę lewym sierpowym, zajął środek ringu i aktywnie rozbijał Spodara. Ukrainiec boksował na wstecznym, próbując jedynie bić w półdystansie. Gibadło uderzał zdecydowanie częściej oraz celniej, wierzył do końca, że uda mu się pokonać rywala przed czasem. Tego nie udało się jednak zrealizować 27-letniemu pięściarzowi i Polak wygrał ostatecznie po sześciu jednostronnych rundach.

źródło: bokser.org

ŁATWE ZWYCIĘSTWA MASTERNAKA, CZERKASZYNA I BEDNARKA NA GALI W ZAKOPANEM

gala zakopane 2021

W daniu głównym gali Knockout Boxing Night 18 w Zakopanem, która odbyła sie 23 października 2021 r., świetny technicznie Fiodor Czerkaszyn (19-0, 12 KO) pewnie wypunktował Gonzalo Corię (18-5, 7 KO).

Polsko-ukraiński pięściarz od początku wywierał lekki pressing, boksując w swoim dystansie. Gdy atakował, szukał haka na wątrobę, a gdy Argentyńczyk chciał zaatakować, Fiodor po zakroku łapał go na kontrę prawą ręką. W drugiej odsłonie podkręcił nieco tempo, wydłużył kombinacje i po jednym z krótkich prawych sierpów na ucho Coria „zatańczył”. Sprytnie jednak sklinczował i obyło się bez nokdaunu. W połowie trzeciego starcia podopieczny Andrzeja Liczika „podłączył” przeciwnika dla odmiany lewym sierpem. Argentyńczyk od czwartej odsłony myślał już tylko o głębokiej defensywie i o tym, by nie dostać kolejnej kontry. Dlatego praktycznie przestał zadawać ciosy, dużo pracując nogami „na wstecznym”. Ruch w tej walce był już jednostronny, a jedyną niewiadomą było pytanie, czy Fiodor skończy to przed czasem, czy bardzo wysoko na punkty? Szukał miejsca i luk w szczelnej gardzie przeciwnika, często zmieniał pozycję na mańkuta, wciąż jednak nie potrafił przełamać ambitnego gościa z Ameryki Południowej. Skończyło się na pełnym dystansie, co akurat w dłuższej perspektywie może wyjść Fiodorowi na dobre. Sędziowie punktowali zgodnie 100:90, ale nie mogło być inaczej…

Mateusz Masternak (46-5, 31 KO) bardzo efektownie rozpoczął drugą pięćdziesiątkę swojej kariery, pokonując przed czasem Armenda Xhoxhaja (12-2, 7 KO). „Master” od początku kontrolował nieco niższego rywala lewym prostym, a niemal równo z gongiem kończącym pierwszą rundę skontrował go w akcji prawy na prawy. Kosowianin ratował się panicznie klinczem, ale z pomocą przyszedł mu gong. Po przerwie Xhoxhaj chciał zaatakował, lecz jego ciosy pruły powietrze, wrocławianin natomiast najpierw poczęstował go mocnym hakiem na korpus, a potem trzy razy wciągnął na prawy krzyżowy. W połowie trzeciego starcia Xhoxhaj trafił nieoczekiwanie mocnym prawym podbródkowym, ale to tylko rozzłościło podopiecznego Piotra Wilczewskiego. Przez ostatnie pół minuty Kosowianin zainkasował kilka naprawdę mocnym bomb z prawej ręki i do narożnika schodził z mocno podbitym okiem. To było tylko odroczenie wyroku.. W czwartej odsłonie Mateusz kilka razy „otworzył” sobie przeciwnika lewym prostym bądź lewym na dół, aż w końcu wystrzelił akcją lewy-prawy, trafił na szczękę i posłał przeciwnika na deski. Ten co prawda powstał na osiem, lecz z jego narożnika poleciał ręcznik na znak poddania.

51 sekund – łącznie z liczeniem do dziesięciu, trwała jubileuszowa walka Kamila Bednarka (10-0, 6 KO). Uriel Gonzalez (18-9-1, 14 KO) potrafi boksować, ale dziś nie zdążył nawet wyprowadzić ciosu. Pięściarz z Dzierżoniowa już na samym początku trafił lewym hakiem na wątrobę i Meksykanin już wtedy się krzywił. Za moment chciał zaatakować, lecz Kamil zrobił krok w tył, poprawił w to samo miejsce i było po wszystkim. Gonzalez jeszcze długo zbierał się z maty…

Z dobrej strony pokazał się jeden z ciekawszych polskich „ciężkich” młodego pokolenia, Damian Knyba (4-0, 2 KO). Naprzeciw niego stanął Jurij Bychacow (10-23-3, 5 KO), który może rekordem oraz wyglądem nikogo nie straszy, ale Białorusin potrafił już napsuć krwi naprawdę solidnym zawodnikom, z Robertem Heleniusem na czele. Damian kontrolował niższego rywala lewym prostym a gdy ten chciał skrócić dystans, albo kontrował po odchyleniu długim prawym, albo wciągał na prawy podbródek. Kilka razy polował też lewym hakiem w okolice wątroby. Pewne i stosunkowo łatwe zwycięstwo.

Wcześniej udanie na zawodowym ringu zadebiutowała Justyna Walaś (1-0), która wygrała wszystkie rundy (3x 40:36) z Kateryną Drozd (0-3).

źródło: bokser.org

21. MŚ W BELGRADZIE: DAMIAN DURKACZ DRUGIM POLAKIEM W 1/8 FINAŁU

durkacz_2020

W II serii dzisiejszych walk 1/16 finału 21. Mistrzostw Świata seniorów w boksie nasz tegoroczny olimpijczyk, Damian Durkacz (67 kg), pokonał niejednogłośnie na punkty (4-1) reprezentanta Armenii Gurgena Madoyana i w pojedynku o awans do ćwierćfinału skrzyżuje rękawice z leworęcznym Kazachem Ablaikhanem Zhussupovem.

Drugi z Polaków, który boksował w 3. dniu turnieju, Paweł Brach (57 kg), przegrał pechowo (2-3) z Nurettinem Ovatem z Turcji. Pojedynek zakończył się w 2. starciu z powodu kontuzji przeciwnika, w związku z czym sędziowie punktowali tylko dwa starcia. Mimo iż pierwsze wygrał nasz zawodnik, po kolejnej rundzie minimalnie przegrał na punkty.

Jutro swój pierwszy pojedynek stoczy Mateusz Bereźnicki (92 kg) z Kazachem Aibekiem Oralbayem, zaś dzień później do ringu wejdzie Daniel Adamiec (80 kg), którego rywalem będzie Węgier Pal Kovacs. Miejmy nadzieję, że dołączą do Sebastiana Wiktorzaka (86 kg) i Damiana Durkacza (67 kg).

21. MŚ W BELGRADZIE: SEBASTIAN WIKTORZAK AWANSOWAŁ DO 1/8 FINAŁU

wiktorzak2021

Za nami drugi dzień walk eliminacyjnych 21. Mistrzostw Świata seniorów w boksie. Wczoraj na ringu w Belgradzie wystąpił tylko jeden reprezentant Polski, Oskar Safaryan (+92 kg), który niestety przegrał niejednogłośnie na punkty (1-4) z reprezentantem Indii Narenderem. Dzisiaj w ringu oglądaliśmy trzech kolejnych Biało-Czerwonych: Jakuba Słomińskiego (48 kg), Dominika Kidę (71 kg) i Sebastiana Wiktorzaka (86 kg). Zwycięsko ze swojej próby wyszedł tylko ten ostatni, punktując pewnie (5-0) Dmiriya Cosciuga z Mołdawii i w 1/8 finału zaboksuje z twardym Kongijczykiem Christopherem Luteke. Słomiński i Kida nie zdołali nawiązać rywalizacji z bardzo dobrze dysponowanymi reprezentantami Tajlandii, Wuttichaiem Yurachai i Peerapatem Yeasungnoenem.

Jutro między liny ringu wejdzie kolejnych dwóch podopiecznych trenerów Walerego Korniłowa oraz Ireneusza Przywary. Paweł Brach (57 kg) skrzyżuje rękawice z Turkiem Nuretinem Ovatem, zaś tegoroczny olimpijczyk, Damian Durkacz (67 kg) zaboksuje z Gurgenem Madoyanem z Armenii. Pojutrze swój pierwszy pojedynek stoczy Mateusz Bereźnicki (92 kg) z Kazachem Aibekiem Oralbayem, zaś dzień później do ringu wejdzie Daniel Adamiec (80 kg), którego rywalem będzie Węgier Pal Kovacs.

21. MŚ W BELGRADZIE: POLACY POZNALI SWOICH RYWALI. TO BĘDZIE DŁUGI TURNIEJ

ms2021

Aż 510 zawodników stanie do walki o medale 21. Mistrzostw Świata seniorów w boksie, które rozgrywane będą w Belgradzie. W tym gronie jest także licząca 8 pięściarzy reprezentacja Polski, prowadzona przez trenerów Walerego Korniłowa oraz Ireneusza Przywarę. Zapowiada się długi i trudny turniej, gdyż w niektórych kategoriach zgłoszono ponad 40, a w lekkiej nawet 51 zawodników (najwięcej w lekkiej – 51, lekkośredniej – 47 i średniej – 46). Jak losowali Biało-Czerwoni?

WYNIKI LOSOWANIA

48 KG Jakub Słomiński (27 października) w 1/16 finału vs. Wuttichai Yurachai (Tajlandia)
57 KG Paweł Brach (28 października) w 1/16 finału vs. Nuretin Ovat (Turcja) lub Antonio Barrul Fernandez (Hiszpania)
67 KG Damian Durkacz (28 października) w 1/16 finału vs. Aljaz Sircelj (Słowenia) lub Gurgen Madoyan (Armenia)
71 KG Dominik Kida (27 października) w 1/32 finału vs. Peerapat Yeasungnoen (Tajlandia)
80 KG Daniel Adamiec (30 października) w 1/16 finału vs. Stiven Aas (Estonia) lub Pal Kovacs (Węgry)
86 KG Sebastian Wiktorzak (27 października) w 1/16 finału vs. Dmitri Cosciug (Mołdawia)
92 KG Mateusz Bereźnicki (29 października) w 1/16 finału vs. Aibek Oralbay (Kazachstan)
+92KG Oskar Safaryan (26 października) w 1/32 finału vs. Narender (Indie)

 

Dodajmy, że AIBA przygotowała dla zwycięzców wspaniałe pasy mistrzowskie zaś dla medalistów efektowne krążki, ale na tym nie koniec nagród. Każdy z mistrzów świata otrzyma po 100 tysięcy dolarów, srebrni medaliści po 50 tys. i brązowi po 25 tys.

11. MME: WERONIKA BOCHEN WICEMISTRZYNIĄ EUROPY. ROSJANKI NAJLEPSZE W BUDWIE

MME_Budva

Wczoraj w Budwie zakończyły się 11. Młodzieżowe Mistrzostwa Europy kobiet w boksie. W ostatnim dniu zawodów mieliśmy polski akcent, bo w walce o złoto wagi ciężkiej (+81 kg) Weronika Bochen zmierzyła się z Rosjanką Tatianą Bogdanovą, którą w tym roku podczas MMŚ w Kielcach pokonała Oliwia Toborek. Zdecydowanie lepszą w ringu okazała się rywalka, wygrywając każde ze starć i ostatecznie naszej zawodniczce przypadł medal srebrny.

Ogółem w Budwie reprezentantki Polski zdobyły 3 medale, bo oprócz srebra Weroniki Bochen, brązowe krążki przypadły w udziale Nikoli Prymaczenko (52 kg) i Barbarze Marcinkowskiej (70 kg). Nasze pięściarki stoczyły w Czarnogórze 16 walk, wygrywając 5 i przegrywając 11. Porównując poprzednie turnieje mistrzowskie, w których startowały Biało-Czerwone jest to wynik skromny.

W klasyfikacji medalowej Polska zajęła 8. miejsce. Zwyciężyła Rosja (6-2-3), wyprzedzając Ukrainę (1-2-3), Grecję (1-1-0), Włochy (1-0-1), Czarnogórę (1-0-0), Norwegię (1-0-0), Turcję (0-2-4) i Polskę (0-1-2).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszych miejscach mistrzynie Europy]

48 KG Anna Kostina (Rosja) – Petra Mezei (Węgry) 5-0
50 KG Sophia Mazzoni (Włochy) – Sara Cirkovic (Serbia) 5-0
52 KG Valeriya Linkova (Rosja) – Gamze Soguksu (Turcja) 3-2
54 KG Antonia Giannakopoulou (Grecja) – Kevser Tutuncu (Turcja) 5-0
57 KG Bojana Gojkovic (Czarnogóra) – Alina Pushkar (Rosja) 5-0
60 KG Nadezhda Golubeva (Rosja) – Elida Kocharyan (Armenia) 5-0
63 KG Yulia Starchenko (Rosja) – Jenin Heck (Niemcy) 5-0
66 KG Azalia Amineva (Rosja) – Anna Sezko (Ukraina) 5-0
70 KG Veronika Nakota (Ukraina) – Anastasiya Demurchian (Rosja) 4-0
75 KG Sunniva Hofstad (Norwegia) – Vasiliki Stavridou (Grecja) RSC 3
81 KG Maria Proskunova (Rosja) – Raisa Piskun (Ukraina) 5-0
+81KG Tatiana Bogdanova (Rosja) – Weronika Bochen (Polska) 5-0

11. MME W BUDWIE: WERONIKA BOCHEN POWALCZY O ZŁOTY MEDAL!

bochen weronika

Weronika Bochen (+80 kg) jako jedyna z reprezentantek Polski awansowała do finału 11. Młodzieżowych Mistrzostw Europy w boksie. Nasza zawodniczka, która swój start w Budwie rozpoczęła właśnie od pojedynku półfinałowego, pokonała bezdyskusyjnie przez RSC w 1 starciu Ukrainkę Ninę Karpenko i o złoto powalczy z Rosjanką Tatianą Bogdanovą.

Niestety przegrały swoje pojedynki zarówno Nikola Prymaczenko (52 kg), jak i Barbara Marcinkowska (70 kg). Bliższa finału była ta pierwsza, która mimo werdyktu 5-0 dla rywalki, stoczyła momentami porywający bój z Turczynką Soguksu Gamze i zasłużyła co najmniej na przyznanie jej jednej, jak nie dwóch z trzech rund. Z kolei pięściarka z Torunia, tegoroczna młodzieżowa wicemistrzyni świata, przegrała jednogłośnie na punkty (0-5) z Rosjanką Anastasią Demurchian.

31 MME: PO RAZ TRZECI Z RZĘDU POLACY BEZ MEDALU MISTRZOSTW STAREGO KONTYNENTU

sebastian_kusz_2021a

Wiara i ambicja potrafią czynić cuda, ale dzisiaj, mimo iż ich nie brakowało polskim pięściarzom, nie wystarczyło to, by zdołali awansować do strefy medalowej 31. Młodzieżowych Mistrzostw Europy w boksie. Tak, więc dla Biało-Czerwonych turniej w Budwie już się zakończył. W sumie stoczyli w Czarnogórze 16 walk, z których wygrali 6 i przegrali 10.

Dzisiaj w pojedynkach ćwierćfinałowych Oskar Jędrysiak (48 kg) przegrał (0-5) z Ariolem Zenelim z Albanii, zaś pozostała trójka Polaków uległa Rosjanom także jednogłośnie na punkty. Paweł Sulęcki (60 kg) musiał uznać wyższość Alexeya Shendrika, Mateusz Urban (71 kg) przegrał z Daniłem Prokudinem, zaś Jakub Straszewski (92 kg) został pokonany przez Saida Almazova.

Dodajmy, że przed rokiem, również w Budwie, nasi młodzi zawodnicy również nie zdołali wywalczyć medalu MME (dwóch boksowało w ćwierćfinałach) i wygrali zaledwie 1 pojedynek. Bez medalu wrócili również z MME w Sofii (2019). Ostatnim polskim medalistą MME jest Oskar Kopera, który wywalczył brązowy krążek w 2018 r. w Roseto degli Abruzzi.

11. MME W BUDWIE: TYLKO PRYMACZENKO I MARCINKOWSKA AWANSOWAŁY DO PÓŁFINAŁÓW

marcinkowska_2021

Nasze zawodniczki, które startują w 11. Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w boksie, przywiozą z Budwy tylko 3 medale. Tylko, bo apetyty były na pewno większe, skoro w ćwierćfinale boksowało dzisiaj aż osiem Polek (wygrały walki dwie z nich), a jedna z Biało-Czerwonych wylosowała półfinał. Tak, więc o awans do finału, oprócz Weroniki Bochen (+80 kg), powalczą Nikola Prymaczenko (52 kg) oraz Barbara Marcinkowska (70 kg) i mocno wierzymy w to, że to nie będą ich ostatnie walki w turnieju.

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG Nurselen Yalgattekin (Turcja) – Natalia Kuczewska 3-2
50 KG Sophia Mazzoni (Włochy) – Julia Wasiakowska RSC 2
52 KG Nikola Prymaczenko – Aurora de Persio (Włochy) 5-0
54 KG Anastasia Kirienko (Rosja) - Julia Szeremeta 5-0
66 KG Ayse Dogan (Turcja) – Oliwia Stolarczyk 4-1
70 KG Barbara Marcinkowska – Carlotta Schunemann (Niemcy) 5-0
75 KG Sunniva Hofstad (Norwegia) – Oliwia Czerwińska RSC 3
81 KG Maria Livia Botica (Rumunia) – Maria Pepek RSC 1

11. MME: 8 POLEK POWALCZY O AWANS DO STREFY MEDALOWEJ. JEDNA JUŻ Z MEDALEM

Boks Kobiet 01

Reprezentantki Polski startujące w 11. Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Budwie wylosowały jeden półfinał i sześć ćwierćfinałów. Wczoraj pierwszy krok w kierunku strefy medalowej wykonały również Julia Wasiakowska (50 kg) i Julia Szeremeta (54 kg), zatem Biało-Czerwone mogą w Czarnogórze zdobyć nawet 9 krążków!

W uzupełnieniu dodajmy, że pierwsza z wymienionych zawodniczek pokonała na punkty (4-1) Finkę Pię Jarvinen, zaś druga jeszcze wyraźniej (5-0) zwyciężyła Hiszpankę Nereę Arroyo Martinez. Niestety swoich szans nie wykorzystały dwie inne Polki. Julianna Rutkowska (60 kg) przegrała (0-5) z Czeszką Veroniką Gajdovą, zaś Dagmara Kaliszan (63 kg) uległa Turczynce Asude Deniz Ece przez RSC w 2. starciu.

Jutro czeka nas zatem polski dzień w turnieju kobiet i miejmy nadzieję, że kilka zawodniczek (a może wszystkie?) dołączą do Weroniki Bochen (+80 kg), która czeka już na walkę półfinałową.

31. MME W BUDWIE: PAWEŁ SULĘCKI I MATEUSZ URBAN O KROK OD STREFY MEDALOWEJ

MME_Budva

Po czterech dniach 31. Młodzieżowych Mistrzostw Europy w boksie, czterech naszych pięściarzy awansowało do walk ćwierćfinałowych, a więc jest o jeden krok od awansu do strefy medalowej. Dzisiaj w tym elitarnym gronie znaleźli się Paweł Sulęcki (60 kg) i Mateusz Urban (71 kg), którzy wygrali swoje drugie turniejowe pojedynki. Pierwszy wypunktował (5-0) Omara Lawabne z Izraela, zaś drugi w takim samym stosunku wyeliminował Węgra Daniela Kreko.

Z zawodami pożegnali się trzej inni młodzi kadrowicze. Marcel Materla (57 kg) uległ niejednogłośnie na punkty (1-4) z reprezentującym Czarnogórę Tomislavem Djinoviciem, Jakub Sulęcki (63,5 kg) przegrał (0-5) z Gruzinem Lashą Gagnidze, zaś Łukasz Perkowski (67 kg) nieznacznie na punkty (2-3) został pokonany przez Lorisa Idrizi z Kosowa.

31. MME W BUDWIE: JUŻ DWÓCH POLAKÓW W ĆWIERĆFINAŁACH

jakub_straszewski2021

W drugim i trzecim dniu rywalizacji Biało-Czerwonych w 31. Młodzieżowych Mistrzostwach Europy w boksie, na ringu w Budwie oglądaliśmy pięciu podopiecznych trenera Dariusza Kochanowskiego. Z tego grona awans do kolejnej fazy zawodów wywalczyli wczoraj Mateusz Urban (71 kg) i Jakub Straszewski (92 kg). Pierwszy z nich pokonał na punkty (4-1) Rumuna Cosmina D. Hermeziu, zaś drugi jednogłośnie na punkty (5-0) wygrał z Turkiem Gokturkiem Ersungurem.

Niestety z mistrzostwami pożegnali się trzej inni reprezentanci Polski. Dwaj z nich – Jakub Krzpiet (51 kg) i Sebastian Kusz (81 kg) zostali pokonani na punty przez Turków: Bedirhana Kalkana (Sebastian) i Cinara Mehmethana (Jakub). Z kolei Dawid Tkacz (86 kg) przegrał wczoraj wysoko na punkty (0-5) z Włochem Paolo Caruso.

Z Biało-Czerwonych najbliżej strefy medalowej są aktualnie Oskar Jędrysiak (48 kg) i Jakub Straszewski (92 kg). Pierwszy z nich jeśli pokona w środę (20 października) lepszego z pary Ariol Zeneli (Albania) lub Sofian El Okby (Izrael) stanie na podium. Również na swój ćwierćfinałowy pojedynek czeka Jakub, który stanie oko w oko z Rosjaninem Saidem Almazovem.

SUZUKI BOXING NIGHT 8: ZWYCIĘSTWA KADROWICZÓW. DARIA PARADA ZE ZŁOTYM MEDALEM

safaryan_kielce21

Kadrowicze są w dobrej formie i wygrywali pewnie walki na Gali Boksu Olimpijskiego „Suzuki Boxing Night 8” w Kielcach. Złoty medal Młodzieżowych Mistrzostw Polski w wadze 75 kg zdobyła debiutująca 19-letnia Daria Parada po zwycięstwie z obrończynią tytułu 23-letnią Agatą Kaczmarską.

Kilku kandydatów do występu w Mistrzostwach Świata (Belgrad), którzy przygotowują się na zgrupowaniu w COS-ie w Cetniewie, przyjechało stoczyć pojedynki – z zagranicznymi i krajowymi rywalami – na piątkowej gali, tradycyjnie organizowanej przez Polski Związek Bokserski i firmę Suzuki Motor Poland. Między innymi w wadze 57 kg Paweł Brach wygrał z Czechem Kevinem Godlą, w 80 kg Mateusz Goiński z Hubertem Kaczmarkiem i Daniel Adamiec z Karolem Pawliną.

W decydujących pojedynkach wyraźnie przeważali faworyci, a ich przeciwnicy byli liczeni przez sędziego. W kategorii 86 kg Sebastian Wiktorzak zdecydowanie pokonał Jana Lauka, zaś w wadze +92 kg Oskar Safaryan nie dał żadnych szans sporo niższemu od siebie Czechowi Patriowik Terkelowi. W Kielcach doszło też do bardzo interesującej walki kobiet. W minionych dniach Agata Kaczmarska i Daria Parada wygrywały pojedynki podczas MMP U23 w Wałczu, a dziś stanęły do rywalizacji o złoty medal. Obie zawodniczki mają w dorobku złote medale Mistrzostw Europy w różnych kategoriach wagowych i są polskimi nadziejami na olimpijskimi na Igrzyska w 2024 roku. Dziś w finale lepsza okazała się debiutująca w Młodzieżowych  Mistrzostwach Polski Daria Parada.

W pojedynkach z udziałem młodszych pięściarzy triumfowali m.in. Dawid Litke 57 kg i Wiktor Kazimierczak 63,5 kg.

WYNIKI [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

75 KG Daria Parada – Agata Kaczmarska WP

57 KG Dawid Litke (Polska) – Borys Władysław (Ukraina)  RSC 3
63,5 KG Wiktor Kazimierczak (Polska) – Jarosław Mirga (Czechy) RSC 1
63,5 KG Ilia Bader (Polska) – Danił Zamorylo (Ukraina) WP
57 KG Paweł Brach (Polska) – Kevin Godla (Czechy) 3-0
75 KG Ilia Tohobyckij (Ukraina)  – Artem Rażik (Rosja) 3-0
80 KG Mateusz Goiński (Polska) – Hubert Kaczmarek (Polska) WP
80 KG Daniel Adamiec (Polska) – Karol Pawlina (Polska) 3-0
86 KG Sebastian Wiktorzak (Polska) – Jan Lauk (Polska) 3-0
+92KG Oskar Safaryan (Polska) – Patrik Terkel (Czechy) 3-0

źródło: pzb.com.pl

MME W BUDWIE: DWA ZWYCIĘSTWA BIAŁO-CZERWONYCH NA ROZPOCZĘCIE TURNIEJU

MME_Budva

W czarnogórskiej Budwie rozpoczęły się dzisiaj 31. Młodzieżowe Mistrzostwa Europy (Youth) w boksie. W turnieju mężczyzn o medale walczyć będzie 223 zawodników, zaś wśród pań konkurencja będzie dwa razy mniejsza, gdyż w ringowe szranki stanie 101 pięściarek. Nie dziwi zatem fakt, że ww. frekwencji zawdzięczamy pierwszy medal, który przywiezie do Polski Weronika Bochen (+80 kg), rozpoczynająca zawody od fazy półfinałowej.

Pierwszy dzień turnieju przyniósł naszej ekipie dwa zwycięstwa na punkty, które odnieśli podopieczni trenera Dariusza Kochanowskiego. Marcel Materla (57 kg) pokonał niejednogłośnie na punkty (4-1) Serba Darko Djukanovica, zaś Paweł Sulęcki (60 kg) zdaniem piątki sędziów był lepszym od Łotysza Maksimsa Golubovkisa.

Jutro w ringu zobaczymy Mateusza Urbana (71 kg) w konfrontacji z Rumunem Cosminem D. Hermeziu, Sebastiana Kusza (80 kg) z Turkiem Bedirhanem Kalkanem i Jakuba Straszewskiego (92 kg) z innym zawodnikiem znad Bosforu, Gokturkiem Ersungurem. Nasze zawodniczki po raz pierwszy zobaczymy w poniedziałek w pojedynkach 1/8 finału.

WYNIKI LOSOWANIA

KOBIETY

48 KG Natalia Kuczewska w 1/4 finału (19 października) vs. Nurselen Yalgattekin (Turcja)
50 KG Julia Wasiakowska w 1/8 finału (17 października) vs. Pia Jarvinen (Finlandia)
52 KG Nikola Prymaczenko w 1/4 finału (19 października) vs. Aurora de Persio (Włochy)
54 KG Julia Szeremeta w 1/8 finału (17 października) vs. Nerea Arroyo Martinez (Hiszpania)
60 KG Julianna Rutkowska w 1/8 finału (17 października) vs. Veronika Gajdova (Czechy)
63 KG Dagmara Kaliszan w 1/8 finału (17 października) vs. Asude Deniz Ece (Turcja)
66 KG Oliwia Stolarczyk w 1/4 finału (19 października) vs. Damiana Trischitta (Włochy) lub Ayse Dogan (Turcja)
70 KG Barbara Marcinkowska w 1/4 finału (19 października) vs. Carlotta Schunemann (Niemcy)
75 KG Oliwia Czerwińska w 1/4 finału (19 października) vs. Sunniva Hofstad (Norwegia)
81 KG Maria Pepek w 1/4 finału (19 października) vs. Maria Livia Botica (Rumunia)
+81KG Weronika Bochen w 1/2 finału (21 października) vs. Nina Karpenko (Ukraina)

MĘŻCZYŹNI

48 KG Oskar Jędrysiak w 1/4 finału (20 października) vs. Ariol Zeneli (Albania) lub Sofian El Okby (Izrael)
51 KG Jakub Krzpiet w 1/8 finału (17 października) vs. Cinar Mehmethan (Turcja)
57 KG Marcel Materla w 1/16 finału (15 października) vs. Darko Djukanovic (Serbia)
60 KG Paweł Sulęcki w 1/16 finału (15 października) vs. Maksims Golubovskis (Łotwa)
63,5 KG Jakub Sulęcki w 1/8 finału (18 października) vs. Lasha Gagnidze (Gruzja) lub Andriy Kostenko (Ukraina)
67 KG Łukasz Perkowski w 1/8 finału (18 października) vs. Loris Idrizi (Kosowo)
71 KG Mateusz Urban w 1/16 finału ((16 października) vs. Cosmin D. Hermeziu (Rumunia)
80 KG Sebastian Kusz w 1/8 finału (16 października) vs. Bedirhan Kalkan (Turcja)
86 KG Dawid Tkacz w 1/8 finału (16 października) vs Paolo Caruso (Włochy)
92 KG Jakub Straszewski w 1/8 finału (16 października) vs. Gokturk Ersungur (Turcja)

NIEUDANY REWANŻ Z HELENIUSEM. KOWNACKI ZDYSKWALIFIKOWANY W 6. RUNDZIE

Adam Kownacki (20-2, 15 KO) szedł jak burza przez zawodowe ringi, aż nadział się na Roberta Heleniusa (31-3, 20 KO), który dziś w rewanżu udowodnił, że ma sposób na Polaka!

Zaczęło się bardzo źle! Już po 30 sekundach wielki Fin trafił lewym hakiem na głowę Polaka i lekko nim wstrząsnął. Adam szybko doszedł do siebie, uderzył kilka razy po dole, ale pół minuty przed przerwą bardzo mocny prawy krzyżowy znów wstrząsnął Kownackim, który schodził do narożnika z mocno spuchniętym lewym okiem. Najlepszą obroną jest atak, a już na pewno w przypadku Adama. Ruszył więc, wywierał pressing, skracał dystans i drugą rundę wygrał. Niestety praktycznie nic już nie widział na lewe oko. Podobny scenariusz miało trzecie starcie, choć wygrał je Helenius dzięki mocnej kontrze prawy-lewy na samym finiszu. Czwarta runda podzielona na dwie części – pierwsza na korzyść Adama, który trafił dwa razy „lewym spotkaniowym” oraz długim prawym krzyżowym, Helenius jednak odpowiedział lewym podbródkiem i mocnym prawym sierpowym.

Słaba runda piąta. Na jej początku Kownacki został ukarany odjęciem punktu za ciosy poniżej pasa. A potem rozluźniony Helenius karcił Adama ciosami z obu rąk. – Pokaż mi coś Adam – mówił do Polaka sędzia, a lekarz oglądał twarz i opuchliznę. W szóstej rundzie było po wszystkim. Ale nie było żadnego nokautu, mocnych ciosów, tylko… Adam w zwarciu trafił poniżej pasa i choć miał tylko jedno ostrzeżenie, sędzia Celestino Ruiz zdyskwalifikował Polaka. Anonser odczytał potem werdykt TKO, ale ringowy wyraźnie powiedział „Dyskwalifikuję cię”…

źródło: bokser.org

KUBAŃCZYK GARCIA NOKAUTUJE W WALCE WIECZORU GALI POLSAT BOXING PROMOTIONS 2

PBP_logo

W walce wieczoru Polsat Boxing Promotions 2 w Węgierskiej Górce nowy nabytek tej stajni – Ihosvany Rafael Garcia (5-0, 4 KO), błyskawicznie odprawił niepokonanego dotąd Nabila Zaky’ego (8-1, 5 KO). Kubańczyk był ostry, kilka razy postraszył sierpem na górę, a pod koniec drugiej minuty strzelił lewym hakiem w okolice wątroby i było po wszystkim. Garcia nawet się nie spocił i ma zaboksować po raz kolejny już na gali Polsat Boxing Night, która odbędzie się 22 października w Gliwicach.

Pozostałe wyniki gali Polsat Boxing Promotions w Węgierskiej Górce:

super średnia: Konrad Kaczmarkiewicz (4-1, 1 KO) PKT 6 [60:54, 60:54, 59:55] Iago Gedenidze (1-2, 1 KO)
junior średnia: Kewin Gibas (2-0, 1 KO) TKO 1 Kamil Zychiewicz (0-3)
junior półśrednia: Arkadiusz Zając (1-0) PKT 4 [3x 40:36] Patryk Burkiciak (0-1)
półśrednia: Gracjan Królikowski (1-0-1) PKT 4 [3x 40:35] Grzegorz Radtke (0-2)
półśrednia: Niko Zdunowski (1-0-1, 1 KO) TKO 2 Aleksander Mohilat (0-2)

źródło: bokser.org

SENSACJA NA JUBILEUSZOWEJ GALI ROCKY BOXING NIGHT 10 W KOŚCIERZYNIE

Rocky_koscierzyna

W ubiegłą sobotę (2 października) w walce wieczoru Rocky Boxing Night 10 w Kościerzynie Adrian Szczypior (8-0, 3 KO) zdał najpoważniejszy test zawodowej kariery, pokonując po trudnych dziesięciu rundach Władysława Gelę (11-4, 6 KO). Sędziowie byli niejednomyślni – 96:94, 94:96, 97:93.

Były mistrz EBU, pretendent do tytułu mistrza świata wagi półśredniej, Rafał Jackiewicz (51-29-3, 22 KO) w pojedynku w wadze super średniej przegrał przed czasem z Kewinem Gruchałą (8-0, 3 KO). Po czterech rundach były rywal Zavecka i Bonsu po prostu się poddał. Gdy usłyszał to jego trener, Krzysztof Drzazgowski, wściekły opuścił ring.

To chyba koniec poważnej kariery Igora Jakubowskiego (3-2, 2 KO). Mało znany Kajetan Kalinowski (2-0, 2 KO) wygrał przed czasem i awansował do finału turnieju wagi junior ciężkiej, który organizuje Krystian Każyszka. Sytuacja była dynamiczna i zmienna. Kajetan szybko posłał na deski olimpijczyka z Rio prawym sierpowym, ale gdy poszedł dobić zranioną ofiarę, nadział się na kontrę Igora z prawej ręki i tym razem to on wylądował na macie ringu. Kalinowski nie był jednak ranny i za moment to on tryumfował. Mocny prawy, poprawka jeszcze jednym prawym i Jakubowski zaprezentował „Wawrzyk Dance”. Sędzia nie miał wyboru i musiał przerwać potyczkę.

Wcześniej 115-kilogramowy Kacper Meyna (6-1, 2 KO) pewnie pokonał weterana Michała Bańbułę (13-33-5), choć większej krzywdy mu nie zrobił. Sędziowie punktowali 79:73, 79:73 i 78:74.

Dominik Harwankowski (6-0, 2 KO) przeszedł najtrudniejszy test w karierze i po ciężkim boju pokonał Dato Nanavę (10-18-1, 4 KO). Dominik dobrze wszedł w pojedynek, kontrolował przeciwnika lewym prosty i wciągał na prawą kontrę. Był szybszy, dokładnie i taki scenariusz był do połowy walki. W czwartej rundzie zaczęły się problemy – wtedy jeszcze nieznaczne, ale w połowie piątego starcia z 20-letniego Polaka zupełnie uszło powietrze. Gruzin ostro finiszował. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 58:56, 58:56 i 59:55 (?) – wszyscy na korzyść Dominika. Czwartą rundę można było jeszcze naciągnąć, ale pięć do jednego…

Występujący w dywizji junior średniej Yaniel Evander Rivera (5-0, 2 KO) w niecałą minutę ciosami na korpus odprawił słabiutkiego Zazę Amiridze (10-19-1, 8 KO).

Wcześniej w starciu dwóch debiutantów z wagi ciężkiej Artur Bizewski (1-0) przetrwał chwilę grozy w pierwszej rundzie, ale z czasem zaczął łamać Pavlo Smolynskiego (0-1) i nawet miał go dwa razy na deskach. Po ostatnim gongu wszyscy sędziowie punktowali zgodnie w stosunku 39:35.

źródło: bokser.org