KADROWICZKI SZLIFUJĄ FORMĘ W TURBACZU. MMŚ W BUDAPESZCIE CORAZ BLIŻEJ
W Schronisku PTTK na Turbaczu (1300 m n.p.m.), na zgrupowaniu wysokogórskim, przebywają trzy reprezentantki Polski, które niebawem wystartują w Młodzieżowych Mistrzostwach Świata w Budapeszcie. Nad formą Darii Puszki (60 kg), Patrycji Borys (69 kg) i Natalii Gajewskiej (75 kg) w dniach od 19 do 26 lipca czuwają trener Piotr Jankowski i fizjoterapeuta Bartosz Kuc.
- Zgrupowanie ma na celu zwiększenie wydolności zawodniczek, ukierunkowaną poprawę cech motorycznych oraz doskonalenie treningu techniczno–taktycznego. Praca manualna terapeuty ma na celu prewencję urazów i kontuzji, a także poprawę parametrów motorycznych tj. gibkość, co wiąże się z mniejszą podatnością na niepożądane efekty uboczne ciężkiego treningu – mówi Piotr Jankowski, na co dzień szkoleniowiec Patrycji w białostockim klubie Hetman.
To ostatnia prosta przed impreza sezonu, czyli światowym czempionatem w stolicy Węgier, więc szczególna uwaga, by nie przeciążyć zbytnio kadrowiczek, tym bardziej, że przed wylotem na MMŚ kadrę czekają jeszcze zgrupowania w COS OPO „Cetniewo” we Władysławowie (od 27 lipca do 4 sierpnia) i w Gródku nad Dunajcem (11-19 sierpnia).
- Wiedząc, że pozostały tylko cztery tygodnie do Mistrzostw Świata, dozujemy natężenie jednostek treningowych bazując nie tylko na własnym „nosie”, ale przede wszystkim na monitoringu zawodniczek: tętnie, pomiarze stężenia mleczanu we krwi i własnej obserwacji. Jesteśmy zakwaterowani i trenujemy w schronisku na Turbaczu, zjeżdżamy autem terenowym w dół, by zminimalizować ryzyko kontuzji u zawodniczek i wejść pod górę marszobiegiem do schroniska. Wejście trwa od 4 do 5 godzin, w tym czasie pokonujemy ok. 20 km. Trasy są ściśle określone i zaplanowane. Odbędą się cztery wyjścia w góry – zakończył trener Jankowski.