Archiwum: Listopad 2017

4. MMŚ: Z WIELKIEJ CHMURY MAŁY DESZCZ. TYLKO JEDEN MEDAL POLEK W GUWAHATI

budasz_guwahati

Młodzieżowa kadra narodowa kobiet swoimi występami nie raz dała polskim kibicom powody do szczerych wzruszeń i niemałe emocje z happy endem. Niestety szczęśliwego zakończenia nie było dzisiaj w Guwahati. W drugiej serii walk ćwierćfinałowych 4. Młodzieżowych Mistrzostw Świata Kobiet w Boksie swoje pojedynki przegrały tegoroczna mistrzyni Europy Daria Puszka (54 kg), Klaudia Budasz (60 kg) oraz tocząca swój pierwszy turniejowy pojedynek wicemistrzyni Starego Kontynentu, Ewelina Mańka (81 kg).

Daria mimo bardzo ambitnej postawy i walki do ostatniego gongu przegrała niejednogłośnie (1-4) z Japonką Seną Irie. Obie zawodniczki nie stworzyły wielkiego widowiska, sprowadzając rywalizację do wymian w najbliższym dystansie. Nieco dokładniejszą i „świeższą” motorycznie była jednak Azjatka, która skuteczniej kończyła niezliczone wymiany ciosów. Na korzyść Darii punktował jedynie sędzia z Austrii (29-28), zaś pozostała czwórka widziała przewagę Japonki (dwa razy 30-27 i dwa razy 29-28).

Nie mniej ambitnie w ringu zaprezentowały się Klaudia i Ewelina, które skrzyżowały dzisiaj rękawice z reprezentującymi Kazachstan Zhansayą Baltabekovą (60 kg) i Arailym Begdildą (81 kg). Bliższa zwycięstwa była zawodniczka z Gostynia, która ostatecznie uległa swojej rywalce niejednogłośnie na punkty (1-3). Z kolei lublinianka przegrała swój bój o awans do strefy medalowej jednogłośnie na punkty (0-5).

Tak, więc w turnieju pozostała tylko jedna Polka, Natalia Marczykowska (75 kg), która pojutrze stanie oko w oko z Rosjanką Anastasią Shamonovą. Jeśli uda jej się pokonać tegoroczną mistrzynię Europy, w wielkim finale zaboksuje z Ya Chu-Yang z Tajwanu lub Angielką Georgią O`Connor.

4. MMŚ: NATALIA MARCZYKOWSKA PIERWSZĄ MEDALISTKĄ! PECH PATRYCJI BORYS

natalia marczykowska_news

W pierwszej serii walk ćwierćfinałowych 4. Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Guwahati w ringu wystąpiły dwie podopieczne trenerów Aleksandra Maciejowskiego, Marka Węgierskiego i Piotra Jankowskiego. O medale najważniejszej imprezy sezonu rywalizowały bardzo dobrze dysponowane w Indiach, Patrycja Borys (64 kg) i Natalia Marczykowska (75 kg). Niestety awans do strefy medalowej udało się wywalczyć tylko tej drugiej, która w swoim drugim turniejowym pojedynku, po niezwykle ciężkim i wyczerpującym boju, zasłużenie pokonała jednogłośnie na punkty (5-0) niewygodną Turczynkę Selmę Karakoyun.

O sporym pechu może mówić z kolei Patrycja, która co najmniej przez 2 z 3 rund była zawodniczką „boksersko” lepszą od Tajki Tchanchanok Saksri. Nasza zawodniczka wygrała 1. starcie, wyprzedzając akcje przeciwniczki i dyktując swoje warunki. Od czasu do czasu dekoncentrował ją arbiter ringowy z Maroka, widząc nasady i uderzenia w tył głowy, choć mniej czysto boksowała Azjatka. Niestety najgorsze przyszło w 2. starciu. w połowie rundy, po jednej z wielu wymian w półdystansie, Patrycja była liczona przez arbitra. Szybko doszła do siebie i ruszyła do odrabiania strat. Obraz walki nie zmienił się. Polka nadal miała inicjatywę, atakowała, celnie trafiając przeciwniczkę ale i też zapominała o obronie. Na 40 sekund przed końcem starcia po kolejnej wymianie, w której obie zawodniczki przyjęły mocne ciosy, arbiter niespodziewanie postanowił o drugim liczeniu Polki. Sytuacja ta zadecydowała o wyniku całej rywalizacji, bo choć do końcowego gongu Biało-Czerwona nie wykonała kroku wstecz, zasypując Tajkę ciosami, to po zakończeniu walki do góry podniesiono rękę Saksri (sędziowie punktowali 3-2 dla Tajki).