Archiwum: Październik 2017

W GRUDZIĄDZU ZAKOŃCZYŁY SIĘ TURNIEJE O PUCHAR POLSKI KADETÓW I JUNIORÓW

ppj17

W minioną niedzielę (1 października) w Grudziądzu zakończyły się turnieje o Puchar Polski Kadetów i Juniorów, który odbywał się w ramach 26. Turnieju Miast Kopernikańskich. Na ringu w hali MKS „Start” wystąpiło 155 pięściarzy z 78 klubów i 14 OZB. Najcenniejsze nagrody indywidualne przypadły w udziale Erykowi Apresyanowi (69 kg) z Zawiszy Bydgoszcz (najlepszy zawodnik PPJ) i Jakubowi Dordzikowi (57 kg) ze Skorpiona Szczecin (najlepszy zawodnik PPK).

Pozostałe nagrody specjalne otrzymali: za najładniejszą walkę finałową PPJ – Igor Kowalski (Champion Włocławek) i Arkadiusz Zakharyan (Skorpion Szczecin), dla najmłodszego finalisty PPJ – Kacper Niewiadomski (KS Raszyn), dla najlepszego zawodnika K-POZB PPJ – Igor Kowalski (Champion Włocławek), za najładniejszą walkę finałową PPK – Ashot Gumuryan (Gladiator Brodnica) i Maciej Suchwałko (OSiR Suwałki), dla najmłodszego finalisty PPK – Ashot Gumuryan (Gladiator Brodnica), dla najlepszego zawodnika K-POZB PPK – Damian Zawieruszyński (Astoria Bydgoszcz), dla najlepszego klubu – Skorpion Szczecin i dla najlepszego Okręgowego Związku Bokserskiego – Kujawsko-Pomorski Okręgowy Związek Bokserski

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

KADECI

46 KG Gracjan Ciureja (Tiger Tarnów) – Oskar Dembiński (Zawisza Bydgoszcz) AB 3
48 KG Beniamin Zarzeczny (BT Stalowa Wola) – Damian Gawłowski (Ziętek Team Kalisz) AB 1
50 KG Piotr Niewiadomski (Wisła Kraków) – Ilman Didaev (Start Grudziądz) WO.
52 KG Jakub Pyclik (Wisła Kraków) – Sebastian Ostaszewski (Hetman Białystok) 2-1
54 KG Mateusz Ćwirzeń (Gwarek Łęczna) – Szymon Skorupa (RMKS Rybnik) 2-1
57 KG Jakub Dordzik (Skorpion – Szczecin) – Robert Brazdys (Zagłębie Konin) 3-0
66 KG Adrian Krukowski (Mazur Ełk) – Wadim Chruszcz (Widzew Łódź)  WO.
75 KG Kacper Gez (Cristal Białystok) – Jan Moczydłowski (Hetman Białystok) 3-0
80 KG Damian Zawieruszyński (Astoria Bydgoszcz)  -  Jan Ostaszewski (SMS Warszawa) WO.
+80KG Maciej Suchwałko (OSiR Suwałki) – Ashot Gumuryan (Gladiator Brodnica) 2-1

JUNIORZY

52 KG Artur Bagdasarian (Bagdasarian BC Poznań) – Tomasz Kamiński (Zawisza Bydgoszcz) RSC II
56 KG Mikołaj Mańka (Polonia Leszno) – Oskar Mikołajczak (Za Bramą Kraśnik) 3-0
60 KG Igor Kowalski (Champion Włocławek) – Arkadiusz Zakharyan (Skorpion Szczecin) 2-1
64 KG Kacper Niewiadomski (KS Raszyn) – Daniel Piotrowski (Potężnie Ciechocinek) 2-1
69 KG Eryk Apresyan (Zawisza Bydgoszcz) – Adrian Spoździał (Start Włocławek) DQ 2
75 KG Oskar Kapczyński (Red Fighters Jelenia Góra) – Kamil Ławicki (Skorpion Szczecin) 2-1
81 KG Tomasz Otworowski (Garda Gierałtowice) – Łukasz Paśniewski (Start Włocławek) 3-0
91 KG Bartłomiej Mazur (MKS II LO Chełm. Lubelski) – Patryk Szeszko (Garda Gierałtowice) 2-1
+91KG Kacper Meyna (GKS Kościerzyna)  – Adrian Stanulewicz (Bombardier Gdynia) RSC 3

SIDORENKO ZAWODOWĄ MISTRZYNIĄ EUROPY. CENNE ZWYCIĘSTWO PARZĘCZEWSKIEGO

budweld_lomianki17

Sasza Sidorenko (7-0, 1 KO) swoją pracą nóg oraz techniką użytkową mogłaby zawstydzić niejednego pięściarza zawodowego. Nic więc dziwnego, że w sobotę zdobyła tytuł mistrzyni Europy wagi lekkiej. Naprzeciw miejscowej pięściarki z Łomianek stanęła niepokonana dotąd Isabelle Pare (6-1, 1 KO). Była odważna, silna fizycznie, jednak w konfrontacji z Saszą nie miała nic do powiedzenia. Na jej tle mogła jedynie pokazać, że ma twardą szczękę i nie boi się przyjąć mocnej bomby. Choć w siódmej rundzie – po znakomitym prawym podbródkowym z kontry, zachwiała się. Sidorenko konsekwentnie robiła jednak swoje i wygrywała kolejne minuty. A tańcząc na nogach pozostawała nieuchwytna dla rywalki. Gdy zabrzmiał ostatni gong, wszyscy sędziowie opowiedzieli się za Sidorenko – 100:91, 100:90 i 100:90.

Robert Parzęczewski (17-1, 10 KO) i Tomas Adamek (26-15-2, 9 KO) przysporzyli kibicom sporo emocji. Bo choć walka była krótka, to emocjonująca i niezwykle krwawa. Już w połowie pierwszej rundy obaj zderzyli się przypadkowo głowami. Z czoła Czecha poleciała krew. Ale jeszcze gorzej wyglądał Polak. Głębokie rozcięcie nad łukiem brwiowym zalewało mu krew do oka. Mimo tego w drugim starciu „Arab” strzelił prawym krzyżowym, naruszył przeciwnika, dopadł go jeszcze przy linach kilkoma kolejnymi bombami i posłał na deski. Niestety zbytnio się podpalił i sam sobie tym trochę przeszkodził. Doświadczony rywal przetrwał kryzys, by w trzecim oraz czwartym starciu podjąć rękawice i twarde wymiany. Koniec nastąpił w piątej rundzie. Znów skuteczny prawym krzyżowy eksplodował na szczęce Adamka i zrobił takie spustoszenie, że Czech aż wyleciał poza liny. Co prawda zdołał podnieść się na osiem, lecz sędzia Arek Małek popatrzył mu głęboko w oczy i zatrzymał dalszą rywalizację.

Bardzo dobre widowisko stworzyli przed momentem Michał Leśniak (7-1, 2 KO) z Kamilem Młodzińskim (8-2-3, 5 KO). Po emocjonujących ośmiu rundach stosunkiem głosów dwa do remisu zwyciężył ostatecznie pięściarz z Wałbrzycha. Obaj panowie nie bawili się w zbędne podchody i od pierwszego gongu ostro ruszyli na siebie. Po równej pierwszej rundzie, w drugiej i trzeciej przeważał sprytniejszy Leśniak, który wkładał w ciosy może mniej siły, ale składał je w kombinacje kilku uderzeń. Młodziński wrócił bardzo udaną czwartą odsłoną, gdy spychał Michał do lin, jednak „Szczupak” po chwilowym kryzysie znów boksował swoje w rundzie numer pięć. Trafiał lewym hakiem w okolice wątroby oraz prawym podbródkiem. Michał nieznacznie przeważał w kolejnych minutach, choć potyczka była zażarta i optycznie równa. Kamil lepiej finiszował na końcu, niestety nie zdążył odrobić strat. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 76:76, 77:75 i chyba trochę przesadzone 79:73.

Michał Olaś (4-0, 3 KO) wrócił udanie po kontuzji i długiej rehabilitacji, pokonując Michała Bańbułę (12-28-4). Pięściarz ze stolicy górował nad rywalem warunkami fizycznymi, narzucał pressing, a ten od drugiej rundy ograniczał się już praktycznie tylko do defensywy. Dodajmy skutecznej defensywy, niestety psując trochę obraz potyczki częstymi klinczami. W czwartej rundzie Bańbuła był już zmęczony, więcej przeszkadzał niż boksował i w przerwie przed piątą odsłoną, po konsultacji z lekarzem, poddał potyczkę. Odnowiła się kontuzja kolana.

Na otwarcie gali debiutujący w niższej kategorii – średniej, Paweł Rumiński (3-2, 3 KO), pokonał przed czasem Grzegorza Sikorskiego (2-14). Po spokojnej pierwszej rundzie, w drugiej zawodnik Legii posłał przeciwnika na deski prawym sierpowym w okolice ucha. W trzeciej Rumiński zranił go jeszcze prawym podbródkiem, ale tym razem obyło się jeszcze bez nokdaunu. W kolejnych minutach cały czas nieustannie przeważał Paweł, lecz boksował trochę zbyt zachowawczo. Koniec nastąpił w ostatnich sekundach piątego starcia. Kolejny prawy hak posłał po raz drugi Grzegorza na deski i choć ten wstał na osiem, to nie miał już ochoty na kontynuowanie potyczki.

źródło: bokser.org