DRAMATYCZNA WOJNA UGONOHA Z BREAZEALE`EM DLA AMERYKANINA
Kapitalne widowisko stworzyli wspólnie Izu Ugonoh (17-1, 14 KO) i Dominic Breazeale (18-1, 16 KO). Obaj padali na deski, wstawali, ripostowali jeszcze mocniej, a nokaut wisiał w powietrzu od pierwszej do ostatniej sekundy. Niestety dla nas ostatecznie to ręka Amerykanina powędrowała w górę.
Dominic zgodnie z oczekiwaniami rozpoczął walkę pressingiem, ale Izu dobrą pracą nóg unikał półdystansu. Sam szukał mocnych ciosów na korpus, którymi otworzył sobie drogę do dwóch mocnych prawych na górę. Breazeale znany jest jednak z twardej głowy i przyjął to bez większych szkód. Od początku drugiej rundy czarnoskóry Polak każdą akcję zaczynał i kończył ciosami na korpus. Bił bardzo mocno i twardogłowy Amerykanin cierpiał bardziej po takich akcjach, niż po uderzeniach na szczękę. Niedawny pretendent do pasa IBF wagi ciężkiej na tym odcinku był bezradny na tle dużo szybszego i bardziej mobilnego Ugonoha.
Izu trzecie starcie zaczął potężnym prawym sierpowym. Szybko doskoczył, by dokończył dzieła zniszczenia, ale nadział się na kontrę i to on wylądował na deskach. Przez moment był nad przepaścią, jednak będąc w odwrocie odpowiedział jeszcze jednym prawym sierpem, stopując atak przeciwnika. Przez dwie kolejne minuty między linami toczyła się straszliwa wojna na wyniszczenie. Mocniej bił Breazeale, ale częściej i celniej Ugonoh. Po gongu na przerwę Amerykanin schodził do narożnika z mocno spuchniętym lewym okiem.
Początek czwartej odsłony nieznacznie na korzyść rywala, jednak Izu nagle podkręcił tempo, zaczął regularnie karcić oponenta swoim prawym sierpem i tym razem to olimpijczyk z Londynu wylądował na deskach. Tuż przed gongiem Ugonoh trafił jeszcze jednym bardzo mocnym prawym, lecz Breazeale’a wyratował gong. To był decydujący moment…
Breazeale rzucił wszystko na jedną kartę w rundzie piątej. Przeprowadził ostateczny szturm i niestety dla nas – skuteczny szturm. Złapał Izu przy linach dwoma obszernymi prawymi sierpami, wysyłając naszego rodaka na deski. Po liczeniu do ośmiu Dominic poprawił dla odmiany lewym sierpowym, wyrzucając Izu poza liny. Sędzia nawet nie liczył. Ugonoh przegrał, ale być może stoczył walkę roku 2017. Oglądało się to świetnie i na pewno otrzyma jeszcze swoją szansę.
źródło: bokser.org