26. MME: ZWYCIĘSTWA DURKACZA, APRESYANA I SOCZYŃSKIEGO
W drugim dniu 26. Młodzieżowych Mistrzostw Europy mężczyzn w ringu wystąpiło aż pięciu Biało-Czerwonych. Zwycięstwa na swoje konta zapisali Damian Durkacz (56 kg), Eryk Apresyan (69 kg) i Michał Soczyński (81 kg). Niestety z turniejem pożegnali się Patryk Urbański (64 kg) oraz Radosław Kawczak (+91 kg).
I serię walk zainaugurował pojedynek Patryka Urbańskiego z ubiegłorocznym Mistrzem Europy Juniorów (dawniej zwanych kadetami), Irlandczykiem Jasonem Harty (wygrał w finale lwowskich zawodów z Erykiem Apresyanem). Polak boksował ambitnie i sędzia z Węgier dał mu zwycięstwo w jednej z trzech rund. Pozostali dwaj arbitrzy (z Mołdawii i Białorusi) punktowali zgodnie 30-27 dla wyspiarza, który w Anapie jest jednym z faworytów do złotego medalu.
Humory w Polskiej ekipie poprawił Michał Soczyński, pewnie pokonując na punkty Chorwata Mateya Uremovica, mając go raz na deskach. Sędziowie z Litwy i Rosji dali naszemu zawodnikowi zwycięstwo w stosunku 30-26, zaś ich kolega z Gruzji widział wygraną Polaka 30-27.
Trzeci z naszych, Radosław Kawczak, nie sprostał bardziej doświadczonemu Czechowi Tomasowi Salekowi, którego widzieliśmy w ub. roku w Kołobrzegu podczas poprzednich Młodzieżowych Mistrzostw Europy. Jedną rundę dla Polaka zapisał na kartach punktowych Szwed Mika Moisio (28-29), zaś jego koledzy z Mołdawii i Bułgarii uznali, że wszystkie rundy wygrał Czech.
Z kolei Eryk Apresyan niejednogłośnie na punkty (2-1) wygrał z rok od siebie starszym Litwinem Saimonaesem Banysem. Przewaga Polaka nie ulegała wątpliwości, co zauważył sędzia z Białorusi, przyznając Polakowi zwycięstwo w każdej z rund (30-27). Dwie z trzech na konto Apresyana zapisał Mołdawianin (29-28), zaś punktowy z Ukrainy niespodziewanie w takim samym stosunku opowiedział się za Litwinem (29-28).
W II serii walk eliminacyjnych drugie turniejowe zwycięstwo zaliczył Damian Durkacz, wygrywając co najmniej dwie rundy walki z Izraelczykiem Fady Malakhem. Sędziowie z Węgier, Serbii i Włoch byli zgodni, dając Polakowi przewagę 29-28.
[Fot. Wojciech Nagórny]