Archiwum: Maj 2015

ZAWODNICY Z 15 KLUBÓW POWALCZĄ O ZŁOTE MEDALE 86. MP. AŻ TRZY SZANSE SKORPIONA SZCZECIN

Już tylko 20 pięściarzy pozostało na ringowym placu boju 86. Mistrzostw Polski Seniorów w Boksie. W tym gronie jest trzech zawodników BKS Skorpion Szczecin, po dwóch z Hetmana Białystok, Legii Warszawa i RUSHH Kielce oraz po jednym z BSB Astorii Bydgoszcz, Copacabany Konin, DKB Dzierżoniów, KS Desantu Kraków, KSW Róży Karlino, UKS Boxing Sokółka, UKS Boksera Chojnice, UKS Kontry Elbląg, UMKS Victorii Ostrołęka, Wdy Świecie i Zagłębia Konin.

Do walk finałowych przystąpi pięciu ze startujących w turnieju sześciu mistrzów Polski z 2014 roku oraz pięciu srebrnych medalistów ubiegłorocznego czempionatu. Tak, więc złotego medalu z Konina nie uda się obronić Markowi Pietruczukowi (UMKS Victoria Ostrołęka, 56 kg), który został pokonany niejednogłośnie na punkty (1-2) przez walczącego przed własną publicznością Tomasza Resóla (BKS Skorpion Szczecin). Dodajmy, że w półfinałach jeszcze trzy inne pojedynki zakończyły się werdyktem niejednogłośnym. Były to boje Daniela Żaboklickiego (Legia Warszawa, 56 kg) z Adrianem Kowalem (Olimp Lublin), Mateusza Kosteckiego (KS Desant Kraków, 69 kg) z Tomaszem Kotem (RUSHH Kielce) oraz Bartosza Gołębiewskiego (DKB Dzierżoniów, 75 kg) z Szymonem Hamerskim (CWZS Zawisza Bydgoszcz).

Dwie walki zakończyły się przed upływem regulaminowego czasu. W słabo obsadzonej wadze z limitem 52 kg faworyt (pod nieobecność Grzegorza Kozłowskiego) Maciej Jóźwik (BKS Skorpion Szczecin) zastopował w 2. starciu Przemysława Jańczuka (Akademia Walki Warszawa), zaś w kategorii do 64 kg Kazimierz Łęgowski (UKS Bokser Chojnice)  już w 1. starciu zmusił do kapitulacji Sebastiana Konska (RMKS Rybnik). Dodajmy, że dla Jańczuka to drugi brązowy medal wywalczony podczas Mistrzostw Polski w ciągu ostatnich dwóch, choć nie wygrał ani w Koninie, ani w Szczecinie choćby jednej walki, co nie jest bynajmniej winą zawodnika, tylko obrazuje słabość tej kategorii w polskim boksie olimpijskim. Podobnie jest zresztą od lat w wadze papierowej (49 kg).

Oprócz Marka Pietruczuka do finału nie zdołał awansować inny zawodnik, który w tym sezonie boksował w lidze WSB. Jordana Kulińskiego (Start Włocławek, 81 kg), bo o nim mowa, pokonał jednogłośnie na punkty kolejny faworyt gospodarzy, Arkadiusz Szwedowicz (BKS Skorpion Szczecin).

W jutrzejszych finałach czeka nas kilka krajowych szlagierów, bo za takie należy uznać kolejną ringową batalię Dawida Michelusa (UKS Kontra Elbląg, 60 kg) z Mateuszem Polskim (KSW Róża Karlino), bój arcymocnych w Szczecinie „ciężkich” – Igora Jakubowskiego (Zagłębie Konin, 91 kg) z Michałem Olasiem (Legia Fight Club) oraz niezwykle ciekawą konfrontację Mateusza Tryca (Hetman Białystok, 81 kg) ze wspomnianym Szwedowiczem. Ciekawie będzie także w kategorii z limitem 69 kg gdzie przed życiową szansą staną Kostecki i Przemysław Zyśk (UMKS Victoria Ostrołęka) oraz w wadze superciężkiej (+91 kg), gdzie Mateusz Figiel (Hetman Białystok) postara się zrewanżować Pawłowi Wierzbickiemu (UKS Boxing Sokółka) za porażkę w finale ubiegłorocznych Mistrzostw Polski do lat 23.

Swojej szansy na pierwsze w karierze złote medale Mistrzostw Polski poszuka kilku młodych i zdolnych zawodników. Jakub Słomiński (Wda Świecie, 49 kg) zaatakuje Dawida Jagodzińskiego (BSB Astoria Bydgoszcz), Daniel Adamiec (RUSHH Kielce, 64 kg) niewiele od siebie starszego ale bardzo doświadczonego Łęgowskiego, Tomasz Karyś (RUSHH Kielce, 52 kg) wspomnianego Jóźwika oraz Gołębiewski, który skrzyżuje rękawice z rutyniarzem Kamilem Gardzielikiem (Copacabana Konin, 75 kg).

Jutro czeka nas efektowna gala finałowa, podczas której odbędzie się dziesięć decydujących walk oraz dekoracja medalistów. Wśród nagród indywidualnych znajdą się również te ufundowane przez Dariusza Michalczewskiego, czyli 2 000 złotych (brutto) dla najlepszego zawodnika oraz 1 000 złotych (brutto) dla najlepszego technika. Gośćmi specjalnymi gali będą Michał Materla i Maciej Jewtuszko – mistrzowie federacji KSW.

Internetową transmisję ze wszystkich pojedynków śledzić można na stronie Polskiego Związku Bokserskiego. Przypominamy także o istnieniu strony internetowej www.mpsb2015.pl, gdzie publikowane są nie tylko najważniejsze aktualności, ale i rezultaty walk oraz szczegółowy program na kolejne dni zawodów.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH
[8 MAJA 2015 ROKU, GODZ. 14.00 i 17.00 - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG
Jakub Słomiński (Wda Świecie) – Daniel Tarka (KSW Tygrys Elbląg) 3-0
Dawid Jagodziński (BSB Astoria Bydgoszcz) – Mariusz Koch (RKS Łódź) 3-0

52 KG
Maciej Jóźwik (BKS Skorpion Szczecin) – Przemysław Jańczuk (Akademia Walki Warszawa) TKO 2
Tomasz Karyś (RUSHH Kielce) – Krzysztof Rydyński (BKS Olimp Szczecin) 3-0

56 KG
Daniel Żaboklicki (Legia Warszawa) – Adrian Kowal (Olimp Lublin) 2-0
Tomasz Resól (BKS Skorpion Szczecin) – Marek Pietruczuk (UMKS Victoria Ostrołęka) 2-1

60 KG
Dawid Michelus (UKS Kontra Elbląg) – Radomir Obruśniak (KSW Róża Karlino) 3-0
Mateusz Polski (KSW Róża Karlino) – Tomasz Smerdel (Olimp Lublin) 3-0

64 KG
Daniel Adamiec (RUSHH Kielce) – Łukasz Niemczyk (Champion Chojnów Powiat Legnicki) 3-0
Kazimierz Łęgowski (UKS Bokser Chojnice) – Sebastian Konsek (RMKS Rybnik) TKO 1

69 KG
Mateusz Kostecki (KS Desant Kraków) – Tomasz Kot (RUSHH Kielce) 2-1
Przemysław Zyśk (UMKS Victoria Ostrołęka) – Maksymilian Gibadło (BUDO Krosno) 3-0

75 KG
Bartosz Gołębiewski (DKB Dzierżoniów) – Szymon Hamerski (CWZS Zawisza Bydgoszcz) 2-1
Kamil Gardzielik (Copacabana Konin) – Paweł Rumiński (Legia Fight Club) 3-0

81 KG
Mateusz Tryc (Hetman Białystok) – Łukasz Stanioch (BKS Skorpion Szczecin) 3-0
Arkadiusz Szwedowicz (BKS Skorpion Szczecin) – Jordan Kuliński (Start Włocławek) 3-0

91 KG
Michał Olaś (Legia Fight Club) – Bartłomiej Krasuski (Broń Radom) 3-0
Igor Jakubowski (Zagłębie Konin) – Krystian Kawalerski (BKS Olimp Szczecin) 3-0

+91 KG
Mateusz Figiel (Hetman Białystok) – Marcin Śnitko (KSW Tygrys Elbląg) 3-0
Paweł Wierzbicki (UKS Boxing Sokółka)  – Michał Wasiak (SAKO Gdynia) 3-0

MEDALOWE KARTY 86. MISTRZOSTW POLSKI SENIORÓW W BOKSIE ODKRYTE!

szwedowicz_2013

W decydującą fazę wchodzą 86. Mistrzostw Polski Seniorów w Boksie. Po południu w Szczecinie kibice oglądali 14 pojedynków ćwierćfinałowych, z których tylko dwa zakończyły się przed czasem. Większość walk była zacięta i po zakończeniu niektórych nie wiedzieliśmy czyja ręka zostanie podniesiona do góry na znak zwycięstwa.

Dla niektórych zaskoczeniem były dzisiejsze jednogłośne porażki Kamila Bednarka (DKB Dzierżoniów, 75 kg) z Szymonem Hamerskim (CWZS Zawisza Bydgoszcz), czy Tomasza Gromadzkiego (06 Kleofas Katowice, 75 kg) z Pawłem Rumińskim (Legia Fight Club). Nie wszystkich sędziów przekonali do siebie dzisiaj  Mateusz Tryc (Hetman Białystok, 81 kg) i Jordan Kuliński (Start Włocławek, 81 kg), wygrywając w stosunku 2-1 z Pawłem Stępniem (KSW Róża Karlino) i Pawłem Czyżykiem (Energetyka Lubin). Niewykluczone, że wspomnianych obu kadrowiczów pogodzi Arkadiusz Szwedowicz (BKS Skorpion Szczecin – na zdjęciu), który wygrał przed czasem z doświadczonym  Wiktorem Perczyńskim (Akademia Walki Warszawa).

Co jeszcze zapamiętamy z II serii ćwierćfinałów? Czasówkę Michała Olasia (Legia Fight Club, 91 kg) oraz pewne punktowe wygrane Igora Jakubowskiego (Zagłębie Konin) i Krystiana Kawalerskiego (BKS Olimp Szczecin). Walka o finał pomiędzy tymi dwoma ostatnimi powinna rozgrzać szczecińską publiczność.

Internetową transmisję ze wszystkich pojedynków śledzić można na stronie Polskiego Związku Bokserskiego. Przypominamy także o istnieniu strony internetowej www.mpsb2015.pl, gdzie publikowane są nie tylko najważniejsze aktualności, ale i rezultaty walk oraz szczegółowy program na kolejne dni zawodów.

WYNIKI II SERII WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH
[7 MAJA 2015 ROKU, GODZ. 17.00 - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG
Mariusz Koch (RKS Łódź) – Łukasz Kowalski (Orzeł Oleśnica) 3-0

52 KG
Krzysztof Rydyński (BKS Olimp Szczecin) – Sebastian Węgłowski (Broń Radom) 3-0

75 KG
Szymon Hamerski (CWZS Zawisza Bydgoszcz) – Kamil Bednarek (DKB Dzierżoniów) 3-0
Bartosz Gołębiewski (DKB Dzierżoniów) – Stanisław Gibadło (GUKS Carbo Gliwice) 3-0
Kamil Gardzielik (Copacabana Konin) – Roberto Różnowicz (Olimp Lublin) 3-0
Paweł Rumiński (Legia Fight Club) – Tomasz Gromadzki (06 Kleofas Katowice) 3-0

81 KG
Łukasz Stanioch (BKS Skorpion Szczecin) – Damian Smagieł (Niestowarzyszony) 3-0
Mateusz Tryc (Hetman Białystok) – Paweł Stępień (KSW Róża Karlino) 2-1
Jordan Kuliński (Start Włocławek) – Paweł Czyżyk (Energetyka Lubin) 2-1
Arkadiusz Szwedowicz (BKS Skorpion Szczecin) – Wiktor Perczyński (Akademia Walki Warszawa) TKO 2

91 KG
Michał Olaś (Legia Fight Club) – Adam Mulewski (Boks Fordon Bydgoszcz) TKO 1
Bartłomiej Krasuski (Broń Radom) – Dawid Seńko (BKS Skorpion Szczecin) 3-0
Igor Jakubowski (Zagłębie Konin) – Andrzej Szkuta (UKS Boxing Sokółka) 3-0
Krystian Kawalerski (BKS Olimp Szczecin) – Mateusz Kowalczyk (06 Kleofas Katowice) 3-0

86. MP: CO NAJMNIEJ TRZY NIESPODZIANKI W I SERII ĆWIERĆFINAŁOWEJ

mateusz_polski1

Przed chwilą w Szczecinie zakończyła się I seria walk ćwierćfinałowych 86. Mistrzostw Polski Seniorów w Boksie. Ogółem odbyło się 15 z planowanych 16 pojedynków i aż 14 trwało pełen dystans. Do strefy medalowej nie zdołało awansować trzech czołowych polskich pięściarzy, w tym dwóch (Adil Aslanov i Rafał Perczyński), którzy mają za sobą występy w lidze World Series of Boxing.

W najciekawszych pojedynkach Mateusz Polski (KSW Róża Karlino, 60 kg – na zdjęciu) wyeliminował wspomnianego Aslanova (SAKO Gdańsk), Radomir Obruśniak (KSW Róża Karlino, 60 kg) pokonał Andrzeja Wasilewskiego (UKS Kontra Elbląg), młody Łukasz Niemczyk (Champion Chojnów Powiat Legnicki, 64 kg) okazał się lepszy od Krystiana Sielawy (Hetman Białystok), zaś Przemysław Zyśk (UMKS Victoria Ostrołęka) wyeliminował Perczyńskiego (Akademia Walki Warszawa).

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH
[7 MAJA 2015 ROKU, GODZ. 11.00 - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

60 KG:
Radomir Obruśniak (KSW Róża Karlino) – Andrzej Wasilewski (UKS Kontra Elbląg) 3-0
Dawid Michelus (UKS Kontra Elbląg) – Kamil Sulowski (Berej Boxing Lublin) 3-0
Mateusz Polski (KSW Róża Karlino) – Adil Aslanov (SAKO Gdańsk) 3-0
Tomasz Smerdel (Olimp Lublin) – Dariusz Rabenda (PTB Tiger Tarnów) 2-1

64 KG
Daniel Adamiec (RUSHH Kielce) – Dominik Kida (Wisłok Rzeszów) 3-0
Łukasz Niemczyk (Champion Chojnów Powiat Legnicki) – Krystian Sielawa (Hetman Białystok) 3-0
Kazimierz Łęgowski (UKS Bokser Chojnice) – Rafał Grabowski (Broń Radom) 3-0
Sebastian Konsek (RMKS Rybnik) – Dariusz Ziemczyk (BKS Olimp Szczecin) 2-1

69 KG
Mateusz Kostecki (KS Desant Kraków) – Wiesław Góral (KB Brzeg) 3-0
Tomasz Kot (RUSHH Kielce) – Kamil Wybraniec (06 Kleofas Katowice) 3-0
Przemysław Zyśk (UMKS Victoria Ostrołęka) – Rafał Perczyński (Akademia Walki Warszawa) 3-0
Maksymilian Gibadło (BUDO Krosno) – Kamil Urbański (KS Gwardia Wrocław) 3-0

+91 KG
Mateusz Figiel (Hetman Białystok) – Michał Wielgosz (SAKO Gdańsk) TKO 3
Marcin Śnitko (KSW Tygrys Elbląg) – Łukasz Kawczak (KSW Tygrys Elbląg) WO.
Michał Wasiak (SAKO Gdynia) – Grzegorz Orzechowski (BKS Olimp Szczecin) TKO 2
Paweł Wierzbicki (UKS Boxing Sokółka) – Michał Jabłoński (Wisłok Rzeszów) 3-0

16 MAJA ZAPRASZAMY NA PROMOCJĘ DĄBROWSKIEGO BOKSU

dabr15_mini

W następną sobotę (16 maja, o godz. 12.00) w Hali Sportowej Centrum (Korty, Aleja Róż 3) w Dąbrowie Górniczej odbędą się zawody boksu olimpijskiego pod nazwą „Promocja Dąbrowskiego Boksu”, w których wystąpią zawodniczki i zawodnicy w każdej kategorii wiekowej i wagowej.

Grupa I obejmować będzie pięściarzy mających od 0-5 walk, zaś grupa II ponad 5 walk. Pary zostaną rozlosowane w grupach. Startujący muszą posiadać licencję lub dowód wpłaty (opłata startowa: młodzicy, dziewczyny- bez opłat, kadeci 10 zł, juniorzy 20 zł, seniorzy 30 zł). Startujących mogą zgłosić kluby sportowe lub trenerzy na adres e-mail: wieslaw.andrzejczak@wp.pl. Informacje pod nr  tel. Wiesław Andrzejczak: 691 054 524,Marek Kołakowski: 603 996 979

Podobnie jak organizatorzy, wierzymy, że będzie to ciekawe spotkanie, nie tylko dla kibiców (wstęp wolny!), ale również dla zawodników, którzy będą mieć możliwość sprawdzenia swojej formy sportowej i umiejętności bokserskich.

PROGRAM ZAWODÓW
SOBOTA [16 MAJA 2015 ROKU]

8.00-9.00 – Przyjazd badania lekarskie i waga zawodników i zawodniczek.

Ok. 10.00 – konferencja techniczna i losowanie par.

12.00 – otwarcie zawodów,  rozpoczęcie walk pokazowych i oficjalnych.

dabr15

KOLEJNY ZAWODNIK „HUSARII” WYELIMINOWANY Z 86. MP SENIORÓW

jordan_kulinskimp

Tak się składa, że w każdej kolejnej sesji walk 86. Mistrzostw Polski Seniorów w Boksie, które trzeci dzień rozgrywane są w Szczecinie, mamy niespodziewane rezultaty. Kiedy dzisiaj z czempionatem żegnał się reprezentant Polski Roger Hryniuk (+91 kg), wydawało się, że nic nie powinno nas już zaskoczyć. A jednak… Co ciekawe tym przegranym był inny zawodnik „Husarii”, Sylwester Kozłowski (56 kg), na co dzień boksujący w barwach Akademii Walki Warszawa), który uległ jednogłośnie na punkty młodemu Adrianowi Kowalowi (Olimp Lublin).

Z wyników popołudniowej sesji walk eliminacyjnych zwracają uwagę punktowe zwycięstwa Jordana Kulińskiego (Start Włocławek, 81 kg – na zdjęciu) nad czołowym w ub. roku młodzieżowcem Rafałem Staszewskim (UKS Kontra Elbląg), Kamila Urbańskiego (KS Gwardia Wrocław, 69 kg – kolejne cenne zwycięstwo w turnieju) nad Tomaszem Gryckiewiczem (SAKO Gdańsk) oraz Bartłomieja Krasuskiego (Broń Radom, 91 kg) nad Tomaszem Bohdanowiczem (BKS Orkan Gorzów Wlkp.).

Od czwartku ruszają już ćwierćfinały, które będą rozgrywane tylko na jednym ringu. W harmonogramie na czwarty dzień mistrzostw zaplanowano 30 walk – 16 w sesji porannej (od godziny 11.), 14 w popołudniowej (od godziny 17.).

Internetową transmisję ze wszystkich pojedynków śledzić można na stronie Polskiego Związku Bokserskiego. Przypominamy także o istnieniu strony internetowej www.mpsb2015.pl, gdzie publikowane są nie tylko najważniejsze aktualności, ale i rezultaty walk oraz szczegółowy program na kolejne dni zawodów.

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH
[6 MAJA 2015 ROKU, GODZ. 16.00 - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

56 KG
Adrian Kowal (Olimp Lublin) – Sylwester Kozłowski (Akademia Walki Warszawa) 3-0
Daniel Żaboklicki (Legia Warszawa) – Mateusz Rubczewski (Zagłębie Konin) 3-0
Marek Pietruczuk (UMKS Victoria Ostrołęka) – Denis Grzesiak (BKS Skorpion Szczecin) 3-0
Tomasz Resól (BKS Skorpion Szczecin) – Rafał Jamorski (KS Skalnik Wiśniówka) 3-0

69 KG
Mateusz    Kostecki (KS Desant Kraków) – Tomasz Piątek (Broń Radom) 3-0
Wiesław Góral (KB Brzeg) – Maciej Korol (SAKO Gdynia) 3-0
Tomasz Kot (RUSHH Kielce) – Filip Myśliwski (Fenix Warszawa) 3-0
Kamil Wybraniec (06 Kleofas Katowice) – Dawid Bosak (Legia Warszawa) 2-1
Rafał Perczyński (Akademia Walki Warszawa) – Oskar Matera (KS Górnik Sosnowiec) 3-0
Przemysław Zyśk (UMKS Victoria Ostrołęka) – Mateusz Stępień (KSW Róża Karlino) TKO 2
Maksymilian Gibadło (BUDO Krosno) – Paweł Kujawski (KS Gwardia Wrocław) TKO 3
Kamil Urbański (KS Gwardia Wrocław) – Tomasz Gryckiewicz (SAKO Gdańsk) 2-1

75 KG
Kamil Bednarek (DKB Dzierżoniów) – Piotr Miakienko (Energetyka Lubin) TKO 1
Szymon Hamerski (CWZS Zawisza Bydgoszcz) – Krzysztof Burzec (Berej Boxing Lublin) 3-0
Bartosz Gołębiewski (DKB Dzierżoniów) – Łukasz Szablak (BSB Astoria Bydgoszcz) TKO 2
Stanisław Gibadło (GUKS Carbo Gliwice    ) – Paweł Ciecora (KS Szamotuły Boks Team) 3-0
Kamil Gardzielik (Copacabana Konin) – Mateusz Wojciechowski (BKS Olimp Szczecin) TKO 2
Roberto Różnowicz (Olimp Lublin) – Kamil Lamczyk (RUSHH Kielce) 2-1
Paweł Rumiński (Legia Fight Club) – Dariusz Wilk (    RKS Łódź) 3-0
Tomasz Gromadzki (06 Kleofas Katowice) – Mateusz Ziomek (Wisłok Rzeszów) TKO 1

81 KG
Łukasz Stanioch (BKS Skorpion Szczecin) – Paweł    Wójcik (SAKO Gdynia) 3-0
Damian Smagieł (Niestowarzyszony) – Dawid Kasprzyk (BKS Olimp Szczecin) 3-0
Paweł Stępień (KSW Róża Karlino) – Bartłomiej Miniszewski (KS Skalnik Wiśniówka) TKO 3
Mateusz Tryc (Hetman Białystok) – Kamil Goiński (Zagłębie Konin) TKO 1
Paweł Czyżyk (Energetyka Lubin) – Mateusz Szmyd (SAKO Gdynia) TKO 3
Jordan Kuliński (Start Włocławek) – Rafał Staszewski (UKS Kontra Elbląg) 2-1
Wiktor Perczyński (Akademia Walki Warszawa) – Paweł Kusiński (SAKO Gdynia) 2-1
Arkadiusz    Szwedowicz (BKS Skorpion Szczecin) – Szymon Browarski (KS Gwardia Wrocław) 3-0

91 KG
Michał Olaś (Legia Fight Club) – Karol Pawelus (UKS Włókiennik Łódź) TKO 1
Adam Mulewski (Boks Fordon Bydgoszcz) – Marcin Rostkowski (UKS Gladiator Warszawa) 3-0
Bartłomiej Krasuski (Broń Radom) – Tomasz Bohdanowicz (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) 3-0
Dawid Seńko (BKS Skorpion Szczecin) – Kamil Gębicki (Boks Fordon Bydgoszcz) TKO 3
Andrzej Szkuta (UKS Boxing Sokółka) – Bartłomiej    Domagała (UKS Włókiennik Łódź) 3-0
Igor Jakubowski (Zagłębie Konin) – Marcin Piasceki (Knock Out Gym Warszawa) 3-0
Krystian Kawalerski (BKS Olimp Szczecin) – Patryk Rostkowski (Hetman Białystok) 3-0
Mateusz Kowalczyk (06 Kleofas Katowice) – Oskar Bielski (BKS Skorpion Szczecin) TKO 1

12 MŁODYCH REPREZENTANTEK POLSKI NOMINOWANYCH DO UDZIAŁU W 4. MMŚ

taipei15

Dwanaście młodych polskich zawodniczek wystąpi w 4. Młodzieżowych i Juniorskich Mistrzostwach Świata Kobiet, które w dniach od 14 do 24 maja odbędą się w Taipei (Tajwan). Do Azji wraz z naszymi nadziejami na kolejne medale pojedzie trzech szkoleniowców: Tomasz Potapczyk (trener-koordynator Młodzieżowej Kadry Narodowej Kobiet), Marcin Gruchała i Ludwik Buczyński (trenerzy współpracujący) oraz Adrian Brudnicki (fizjoterapeuta) i  Zdzisław Nowak (kierownik ekipy).

Biało-Czerwonych barw na mistrzostwach bronić będą juniorki (dawniej kadetki): Róża Asanowicz (Boxing Sokółka, 46 kg), Natalia Narloch (Boxing Team Chojnice, 50 kg) i Weronika Pławecka (MOSM Tychy, 75 kg) oraz zawodniczki z grupy młodzieżowej (youth; dawniej zwane juniorkami): Agata Kawecka (FC Koszalin, 51 kg), Ewa Białas (Energetyk Jaworzno, 54 kg), Paulina Gruchała (Boxing Team Chojnice, 57 kg), Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce, 60 kg), Justyna Walaś (Tarnowska Szkółka Bokserska, 64 kg), Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice, 69 kg), Aneta Gojko (Boxing Sokółka, 75 kg), Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin, 81 kg) i Agata Kaczmarska (Radomiak Radom, +81 kg).

SENSACYJNA PORAŻKA HRYNIUKA. BYŁY DYSKOBOL POKONAŁ REPREZENTANTA POLSKI

legowski_latocha

Za nami pierwsza sesja dzisiejszych walk eliminacyjnych 86. Mistrzostw Polski Seniorów w Boksie. Kibice zgromadzeni w Szczecińskim Domu Sportu od godz. 11.00 zobaczyli 17 pojedynków w trzech kategoriach wagowych (49, 64 i +91 kg).

Niewątpliwie olbrzymią sensacją bieżącego etapu zawodów była punktowa porażka reprezentanta Polski, który boksował niedawno w lidze WSB, Rogera Hryniuka (Cristal Białystok, +91 kg), z mającym nad nim wielką przewagę w warunkach fizycznych, byłym dyskobolem, Michałem Wasiakiem (SAKO Gdynia). Dodajmy, że sensacyjny zwycięzca trenuje boks od 2014 roku i ma w swoim rekordzie dopiero kilka walk.

Poza tym wygrywali faworyci, m.in. Dawid Jagodziński (BSB Astoria Bydgoszcz, 49 kg), Kazimierz Łęgowski (UKS Bokser Chojnice, 64 kg – na zdjęciu), czy Paweł Wierzbicki (UKS Boxing Sokółka, +91 kg).

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH
[6 MAJA 2015 ROKU, GODZ. 11.00 - na pierwszym miejscy zwycięzcy]

49 KG
Dawid Jagodziński (BSB Astoria Bydgoszcz) – Dawid Jakubcewicz (UKS Włókiennik Łódź) TKO 3

64 KG
Daniel Adamiec (RUSHH Kielce) – Patryk Gluch (BMUKS Ring Busko Zdrój) TKO 3
Dominik Kida (Wisłok Rzeszów) – Marcin Płusa (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) 3-0
Krystian Sielawa (Hetman Białystok) – Szymon Białas (MOSM Tychy) 3-0
Łukasz Niemczyk (Champion Chojnów Powiat Legnicki) – Rudolf Pająk (KSZO Ostrowiec Św.) 2-1
Kazimierz Łęgowski (UKS Bokser Chojnice) – Jakub Kras (PTB Tiger Tarnów) 3-0
Rafał Grabowski (Broń Radom) – Krzysztof Paszkowski (KS Gwardia Wrocław) TKO 1 (kontuzja)
Sebastian Konsek (RMKS Rybnik) – Artur Tomczyk (Broń Radom) 2-1
Dariusz Ziemczyk (BKS Olimp Szczecin) – Karol Kostka (RMKS Rybnik) 3-0

+91 KG
Mateusz Figiel (Hetman Białystok) – Daniel Król (BKS Olimp Szczecin) 3-0
Michał Wielgosz (SAKO Gdańsk) – Jakub Jasiński (PKB Poznań) 3-0
Marcin Śnitko (KSW Tygrys Elbląg) – Mateusz Wasilewski (DKB Dzierżoniów) 3-0
Łukasz Kawczak (KSW Tygrys Elbląg) – Dariusz Soska (Magic Boxing Brzesko) TKO 2
Michał Wasiak (SAKO Gdynia) – Roger Hryniuk (Cristal Białystok) 2-1
Grzegorz Orzechowski (BKS Olimp szczecin) – Andrzej Kołton (KSZO Ostrowiec Św.) 3-0
Michał Jabłoński (Wisłok Rzeszów) – Mariusz Łatacz (KS Szamotuły Boxing Team) TKO 2
Paweł Wierzbicki (UKS Boxing Sokółka) – Łukasz Galiński (CWZS Zawisza Bydgoszcz) TKO 1

PORAŻKI RZADKOSZA I ŻYCIŃSKIEGO NIESPODZIANKAMI DRUGIEGO DNIA 86. MP

mpsszczecin15_mini

Drugi dzień 86. Mistrzostw Polski Seniorów w Boksie przyniósł ze sobą walki w aż pięciu kategoriach wagowych. I o ile w sesji porannej pojedynków rozegrano zaledwie sześć, to popołudnie było już znacznie bardziej pracowite (21 walk). Przed startem drugiej serii wtorkowych pojedynków, na parkiecie Szczecińskiego Domu Sportu odbyło się oficjalne otwarcie zawodów. Podczas ceremonii nie zabrakło prezentacji arbitrów, uroczystego ślubowania (z udziałem przedstawicieli zawodników oraz sędziów) i krótkich przemówień. Najpierw głos zabrał Zbigniew Górski, prezes Polskiego Związku Bokserskiego.

- Bardzo się cieszę, że 86. Mistrzostwa Polski Seniorów w Boksie odbywają się właśnie na Pomorzu Zachodnim. To pierwsza impreza tej rangi w regionie i jestem przekonany, że wszystko będzie zorganizowane wręcz perfekcyjnie – mówił prezes Górski.

Chwilę później mikrofon trafił w ręce prezesa Zachodniopomorskiego Okręgowego Związku Bokserskiego, Aleksandra Nazarova, który dokonał uroczystej inauguracji zawodów. Kilka minut po zakończeniu ceremonii, którą zwieńczyło odegranie hymnu państwowego oraz wciągnięcie flagi narodowej, pięściarze wrócili na ring i rozpoczęli zmagania w sesji popołudniowej.

Największą niespodzianką drugiego dnia zawodów była niejednogłośna porażka na punkty Mateusza Rzadkosza (TS Wisław Kraków, 75 kg) z Pawłem Rumińskim (Legia Fight Club). Zawiódł swoich kibiców także Kasjusz Życiński (SAKO Gdańsk, 81 kg), przegrywając na punkty ze świetnie zapowiadającym się przed laty Kamilem Goińskim (Zagłębie Konin).

Kolejna (jeszcze większa) seria bokserskich emocji czeka na kibiców w środę. Na cały dzień zaplanowano aż 54 walki – 18 w sesji porannej i 36 w sesji popołudniowej. Pierwsza z sesji rozpocznie się o godzinie 11.00, druga o 16.00.

Internetową transmisję na żywo śledzić można na stronie Polskiego Związku Bokserskiego. Przypominamy także o istnieniu strony internetowej www.mpsb2015.pl, gdzie publikowane są nie tylko rezultaty walk, ale i  szczegółowy program na poszczególne dni zawodów.

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH

[5 MAJA 2015 ROKU, GODZ. 11.00 - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

60 KG:
Dawid Michelus (UKS Kontra Elbląg) – Paweł Piotrowski (WKS Sokół Piła) 3-0
Kamil Sulowski (Berej Boxing Lublin) – Karol Ciechanowicz (BKS Olimp Szczecin) 2-1
Mateusz Polski (KSW Róża Karlino) – Mateusz Ptasiński (Magic Boxing Brzesko) 3-0
Adil Aslanov (SAKO Gdańsk) – Mariusz Tobiasz (Champion NOSiR Nowy Dw. Maz.) 3-0
Dariusz Rabenda (PTB Tiger Tarnów) -  Patryk Trochimiak (Kaczor Boks Team Wałbrzych) 3-0
Tomasz Smerdel (Olimp Lublin) – Bolesław Guzek (Niestowarzyszony, PDK) 3-0

 

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH

[5 MAJA 2015 ROKU, GODZ. 17.00 - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

56 KG
Tomasz Resól (BKS Skorpion Szczecin) – Damian Węsierski (BSB Astoria Bydgoszcz) 3-0
Rafał Jamorski (KS Skalnik Wiśniówka) – Kamil Jaworek (DKB Dąbrowa Górnicza) 3-0

64 KG
Dariusz Ziemczyk (BKS Olimp Szczecin) – Dawid Suchecki (TS Wisła Kraków) 3-0
Karol Kostka (RMKS Rybnik) – Kamil Tuchewicz (UKS Junior Świątki) 2-1

75 KG
Kamil Gardzielik (Copacabana Konin) – Marcin Gołębiewski (Champion NOSiR Nowy Dw. Maz.) 3-0
Roberto Rożnowicz (Olimp Lublin) – Paweł Leszczyński (SAKO Gdynia) 3-0
Kamil Lamczyk (RUSHH Kielce) – Damian Stanisławski (UKS Naprzód Lipiny) 3-0
Paweł Rumiński (Legia Fight Club) – Mateusz Rzadkosz (TS Wisła Kraków) 2-1
Dariusz Wilk (RKS Łódź) – Paweł Michalik (Legia Warszawa) 3-0
Tomasz Gromadzki (06 Kleofas Katowice) – Kamil Drzazgowski (UKS Gladiator Warszawa) TKO 1
Mateusz Ziomek (Wisłok Rzeszów) – Krzysztof Ogłoza (Broń Radom) 3-0

81 KG
Mateusz Tryc (Hetman Białystok) -  Piotr Podłucki (Knock Out Gym Warszawa) 3-0
Kamil Goiński (Zagłębie Konin) – Kasjusz Życiński (SAKO Gdańsk) 3-0
Pweł Czyżyk (Energetyka Lubin) – Sławomir Paluch (TS Wisła Kraków) 3-0
Mateusz Szmyd (SAKO Gdynia) – Jakub Goleniewski (KS Gwardia Wrocław) 2-0
Jordan Kuliński (Start Włocławek) – Paweł Żochowski (Legia Warszawa) 3-0
Rafał Staszewski (UKS Kontra Elbląg) – Sebastian Chojecki (Zawisza Bydgoszcz) 3-0
Wiktor Perczyński (Akademia Walki Warszawa) – Michał Wiśniewski (Champion NOSiR Nowy Dw. Maz.) 3-0
Paweł Kusiński (SAKO Gdynia) – Marcn Żelazowski (KS Fenix Warszawa) TKO 1
Arkadiusz Szwedowicz (BKS Skorpion Szczecin) – Adrian Przewięźikowski (KSW Tygrys Elbląg) WO.
Szymon Browarski (KS Gwardia Wrocław) – Damian Migacz (Energetyka Lubin) 3-0

ZAPRASZAMY DO STAROGARDU GDAŃSKIEGO NA 5. MEMORIAŁ IM. ZBIGNIEWA ROMPY

rompa15mini

W dniach 24-25 maja w Hali Miejskiej im. Gerarda Podolskiego (byłe Agro-Kociewie) przy ul. Hallera 19 a w Starogardzie Gdańskim odbędzie się 5. Memoriał Zbigniewa Rompy, będące jednocześnie Pomorskimi Mistrzostwami Kadetów w Boksie. Organizator zawodów, ceniony w bokserskim środowisku pięściarz i trener Łukasz Rusiewicz w imieniu miejscowego klubu Beniaminek Polmet zaprasza do udziału w nich młodzików, juniorów i młodzieżowców.

Zgłoszenia zawodniczek i zawodników poszczególnych kategorii wagowych  przyjmowane będą na adres e-mailowy: rusiewicz_lukasz@wp.pl oraz pod numer telefonu 511 176 293. Należy zaznaczyć, iż wszyscy zawodnicy startujący w oficjalnym turnieju powinni posiadać aktualne badania, opłaty licencyjne i być ubezpieczeni od NNW i OC. Koszt noclegu z wyżywieniem 100 zł. Hotel REN ul.Skarszewska 5, 83-200 Starogard Gdański (tel. 58 562 59 48). Przy rezerwacji powołać się na turniej bokserski.

SZCZEGÓŁOWY TERMINARZ ZAWODÓW

Sobota
Przyjazd ekip do godz 10.00: Hala miejska im. G. Podolskiego ul. Hallera 19 A
Waga i badanie lekarskie godz. 10.00-11.00
Konferencja techniczna o godz. 12.30
Walki bokserskie w sobote o godz 14.00
Niedziela
Walki finałowe o godz.11.00

rompa15

W SZCZECINIE ROZPOCZĘŁY SIĘ 86. MISTRZOSTWA POLSKI SENIORÓW W BOKSIE

pasmp15

86. Mistrzostwa Polski Seniorów w Szczecinie rozpoczęły się zgodnie z planem, czyli od rejestracji, ważenia i odpowiednich badań lekarskich. Chwilę po godz. 15.00 rozpoczęła się konferencja techniczna, podczas której zostały omówione wszystkie najistotniejsze tematy dotyczące organizacyjnej strony mistrzostw.

Gdy formalności dobiegły końca, można było zająć się tym, na co najbardziej czekali wszyscy zgromadzeni w sali konferencyjnej trenerzy, czyli ceremonią losowania. Przy użyciu systemu elektronicznego wypełniono drabinki, które pomogą w wyłonieniu mistrzów dziesięciu różnych kategorii wagowych. Udział w szczecińskiej imprezie weźmie ostatecznie 163 pięściarzy, czyli mniej niż zapowiadano jeszcze przed tygodniem.

- Niestety, sporą część przerosły koszty, ponieważ trzeba zapłacić między innymi za przejazd, wyżywienie i noclegi – tłumaczy Arkadiusz Szwedowicz, jeden z organizatorów. – Do tego mistrzostwa kolidują w tym roku z terminami matur, więc nie wszystkie kluby mogły wystawić pełne reprezentacje.

Z powodu mniejszej liczby walk, zdecydowano się na przesunięcie godziny rozpoczęcia zawodów, które ostatecznie wystartowały punktualnie o godz. 19.00. W poniedziałek rozegranych zostało 14 pojedynków (8 w kategorii do 69 kg i 6 w kategorii do 91 kg).

Następna tura rusza we wtorek. W sesji porannej (od godz. 11.00) będzie miało miejsce sześć walk (kategoria do 60 kg), w popołudniowej (od godziny 17.00) dwadzieścia jeden. We wtorek o godzinie 16.30 odbędzie się uroczyste otwarcie zawodów. Poniedziałkowe, wtorkowe oraz środowe pojedynki toczone są na dwóch ringach. Od czwartku (ćwierćfinały) rywalizacja przeniesie się już na jeden ring.

- Chcemy, żeby zasiadający na trybunach widzowie mieli wtedy komfort skupiania się wyłącznie na jednym pojedynku, co pozwoli im w pełni skoncentrować się na sportowej walce o wejście do strefy medalowej – tłumaczył podczas konferencji technicznej Karol Chabros, prezes BKS Skorpion Szczecin.

Dodajmy, że wszelkie informacje dotyczące zawodów będzie można znaleźć na stronie internetowej www.mpsb2015.pl oraz na profilu facebookowym BKS Skorpion Szczecin.

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH
[4 MAJA 2015 ROKU, GODZ. 19.00 - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

69 KG
Rafał Perczyński (Akademia Walki Warszawa) – Mariusz Kacprzak (Start Włocławek) TKO 2
Oskar Matera (KS Górnik Sosnowiec) – Maciej Klich (KS Szamotuły Boks Team) 3-0
Przemysław Zyśk (UMKS Victoria Ostrołęka) – Mateusz Strugała (KS Gwardia Wrocław) TKO 3
Mateusz Stępień (KSW Róża Karlino) – Cezary Abramczyk (Start Włocławek) 3-0
Maksymilian Gibadło (BUDO Krosno) – Adrian Stępnowski (Bombardier Gdynia) 3-0
Paweł Kujawski (KS Gwardia Wrocław) – Karol Pawlina (Olimp Lublin) 2-1
Tomasz Gryckiewicz (SAKO Gdańsk) – Patryk Kawrow (Cristal Białystok) 3-0
Kamil Urbański (KS Gwardia Wrocław) – Kamil Holka (BKS Orkan Gorzów Wlkp.) 3-0

91 KG
Igor Jakubowski (Zagłębie Konin) – Przemysław Szmigiel (SAKO Gdańsk) WO
Marcin Piasecki (Knock Out Gym Warszawa) – Jakub Rus (TS Czarni Góral Żywiec) TKO 3
Krystian Kawalerski (BKS Olimp Szczecin) – Piotr Snopkowski (TS Wisła Kraków) 3-0
Patryk Rostkowski (Hetman Białystok) – Dawid Kosiorek (KS Szamotuły Boxing Team) 3-0
Mateusz Kowalczyk (06 Kleofas Katowice) – Piotr Stańczak (Legia Warszawa) WO
Oskar Bielski (BKS Skorpion Szczecin) – Kamil Bodzioch (BKS Red Fighters Jelenia Góra) 3-0

MATEUSZ MASTERNAK ZNOKAUTOWAŁ ARGENTYŃCZYKA. KOLEJNA WALKA W RPA!

master_trening

Krótko trwał pojedynek Mateusza Masternaka (35-2, 25 KO) z 40-letnim Rubenem Angelem Mino (26-3, 26 KO) podczas gali grupy Sauerland Event, która odbyła się 25 kwietnia w Berlinie. Polski pięściarz nie dał żadnych szans Argentyńczykowi, który na pewno nie jest na poziomie swojego udanie nadmuchanego bilansu.

Wrocławianin od początku narzucił swoje tempo i to on był agresorem. W pierwszej rundzie „Master” skutecznie operował lewym prostym, szukając również ciosów na dół. Właśnie po jednej z kombinacji Polaka na tułów, przeciwnik uklęknął i był liczony przez sędziego. Masternak właściwie mógł już pokusić się o zwycięstwo jeszcze w pierwszych trzech minutach starcia, ale gong kończący rundę uratował Argentyńczyka. Druga odsłona to ponownie dominacja byłego mistrza Europy oraz kolejne nokdauny – jeden po kombinacji lewy prosty – prawy sierpowy, a drugi, kończący starcie, to soczysty prawy podbródkowy.

Mimo że walka nie była długa, a postawa przeciwnika Masternaka poniżej krytyki, dało się zauważyć kilka dużych plusów w boksowaniu naszego boksera. 28-latek był szybki, dynamiczny i w porównaniu z wcześniejszymi występami – nie licząc potyczki z Mormeckiem we Francji – „Master” wyglądał naprawdę solidnie.

Pięć dni po walce z Argentyńczykiem Mateusz podpisał kontrakt na walkę z Johnny Mullerem (18-4-2, 13 KO). Pojedynek odbędzie się 6 czerwca na terenie rywala – w RPA. O tej potyczce mówiło się już od kilkunastu tygodni. Faworytem niewątpliwie będzie wrocławianin, ale stawka dla niego będzie podwójna. Promująca go grupa Sauerland Event rozmawia już bowiem wstępnie z obozem mistrza świata federacji WBA – Denisem Lebiediewem (27-2, 20 KO). Żeby jednak Polak zaatakował championa, najpierw w RPA będzie musiał odprawić Mullera.

NIEZNACZNA PORAŻKA NORBERTA DĄBROWSKIEGO Z LIDEREM RANKINGU WBO

dabrowski_bosel

Norbert Dąbrowski (17-3, 6 KO) nie sprostał w sobotę (2 maja) notowanemu na pierwszym miejscu w światowym rankingu federacji WBO wagi półciężkiej Dominicowi Boeselowi (19-0, 6 KO). Polak był raz liczony, ale sam miał dwie okazje i podłączonego rywala. Przegrał nieznacznie, lecz z pewnością dał najlepszą walkę w dotychczasowej karierze.

Pierwsza runda miała spokojny przebieg. Polak od początku po prawym jabie szukał uderzenia lewą ręką na korpus. Boesel miał jedną „obcierkę” prawą ręką, ale czekał na ruchy naszego rodaka. Po przerwie reprezentant gospodarzy próbował narzucić wyższe tempo, ale Norbert sprytnie stopował jego akcje prawym prostym. No i ciągle za namową Andrzeja Gmitruka szukał lewego po dole. W połowie trzeciej odsłony po jednej z akcji pod prawym okiem „Norasa” pękła skóra, jednak krew spływała po policzku i nie przeszkadzała w boksowaniu. „Musisz robić to o czym mówiliśmy w hotelu. Szczelna garda i przyjmujesz jego ataki” – doradzał w narożniku trener Gmitruk.

Obaj mieli kłopot z dystansowaniem i w czwartym starciu zapanował lekki chaos. Boesel uderzał częściej, choć najczęściej na gardę bądź w powietrze. Niestety niemal równo z gongiem Niemiec uderzył mocno prawym krzyżowym, Norbertowi odskoczyła głowa i oddał ten odcinek 9:10. Na początku piątej rundy sam więc podkręcił trochę tempo, starając się wywierać presję na rywalu na długość przedniej ręki. Boesel wziął się z kolei na sposób. Gdy uderzał jednym czy dwoma ciosami, był nieskuteczny, dlatego teraz zaczął składać swoje akcje w 5-6 uderzeń i w końcu jedno z nich dochodziło celu. Wrażenia nie robiło na Norbercie, ale na „życzliwych” sędziach prawdopodobnie już tak. Powoli wydawało się, że Dominic łapie właściwy rytm, gdy w połowie szóstego starcia Dąbrowski huknął na szczękę lewym sierpowym i widać było, że rywal odczuł ten cios. Niemiec siadał w narożniku z pękniętą prawą powieką, choć trzeba dodać, że zawodnicy zderzyli się głowami niemal równo z gongiem i to spowodowało rozcięcie.

Siódma odsłona również wyrównana. Najpierw w wymianie trafił Polak, w końcówce rywal się mu zrewanżował podobną akcją. Ósmą bezpośrednim prawym rozpoczął Boesel. Dąbrowski trochę stracił rytm, przestrzeliwał swoje akcje i uczciwie przegrał 9:10. Dużo lepsza w wykonaniu Polaka była dziewiąta runda. Przełamał chwilowy kryzys, zaczął przejmować inicjatywę i… Czterdzieści sekund przed końcem nie trafił lewym, zaplątał się w liny, a Boesel sprytnie skontrował krótkim prawym sierpem, poprawił lewym podbródkiem i znów prawym, po którym Norbert przyklęknął i dał się policzyć do ośmiu. Na szczęście szybko doszedł do siebie starał się odpowiedzieć.

Minutę przed końcem dziesiątej rundy to Norbert trafił mocno lewym sierpowym na górę. „Trafiłeś! Trafiłeś” – krzyczał Andrzej Gmitruk. Jego podopieczny nie wykorzystał jednak okazji. Albo to przegapił, albo po prostu był już zbyt zmęczony. Bardzo udana dla „Norasa” okazało się jedenaste starcie. Na samym początku mocny lewy hak pod prawy łokieć wyraźnie zranił oponenta. Ten klinczował i przez minutę ograniczał się do utrudniania boksowania. Niestety nie udało się. W ostatniej rundzie Dąbrowski dał z siebie wszystko, lecz Boesel doszedł do siebie i sprytnie kontrował rozpędzonego Polaka ciosami prostymi. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 117:110, 115:113 i 116:111 – wszyscy na korzyść reprezentanta gospodarzy, który tym samym obronił interkontynentalny pas organizacji WBO.

źródło: bokser.org
[Fot. boxen-magazin.com]

SANDRA DRABIK ODWIESZONA PRZEZ AIBA. CZTERY POLKI WYSTĄPIĄ W IGRZYSKACH EUROPEJSKICH W BAKU

sandra_trener

Polski Związek Bokserski poinformował, że wicemistrzyni Europy  wagi koguciej (54 kg) z Rotterdamu (2011) oraz srebrna medalistka katowickich Mistrzostw Unii Europejskiej (2011), Sandra Drabik, może ponownie startować w zawodach boksu olimpijskiego. Tak więc, nasza reprezentantka, która została zdyskwalifikowana podczas 8. Mistrzostw Świata Seniorek w Jeju City i – w związku z zawieszeniem do 19 grudnia br. – nie dopuszczona do startu w 15. Mistrzostwach Polski, może przygotowywać się do tegorocznych startów krajowych i międzynarodowych z 1. Igrzyskami Europejskimi w Baku włącznie.

Dodajmy, że kara zawieszenia została skrócona na wniosek odwołania złożonego w AIBA dnia 29 kwietnia przez prezesa PZB, Zbigniewa Górskiego, o czym pisaliśmy w ub. tygodniu. Sternik PZB w piśmie skierowanym bezpośrednio do dyrektora wykonawczego AIBA, Ho Kima, przedstawił szereg argumentów uzasadniających zasadność przywrócenia jednej z najlepszych polskich pięściarek prawa do startu w oficjalnych zawodach na kobiecym ringu.

Mamy nadzieję, że dla Sandry Drabik jest to zarazem koniec kłopotów z regulaminem światowej federacji oraz początek drogi do kolejnych sportowych sukcesów, na które ją niewątpliwie stać. Jednocześnie szkoda, że zawodniczki z Kielc nie mogliśmy zobaczyć w ringu podczas zakończonych w sobotę w Karlinie Mistrzostw Polski seniorek, gdyż jej pojedynek z Eweliną Wicherską zapewne byłby ozdobą tych zawodów.

Tak, więc podczas czerwcowych 1. Igrzysk Europejskich w Baku, Biało-Czerwonych barw bronić będą cztery reprezentantki Polski: Sandra Drabik (51 kg), Ewelina Wicherska (54 kg), Kinga Siwa (64 kg) i Lidia Fidura (75 kg).

JUTRO POCZĄTEK 86. MISTRZOSTW POLSKI SENIORÓW. ZABRAKNIE KAPITANA „HUSARII”

mpsszczecin15_mini

Jutro w Szczecinie rozpoczynają się 86. Mistrzostwa Polski Seniorów w Boksie. Plan zawodów przewiduje kolejno walki eliminacyjne (poniedziałek-środa), ćwierćfinałowe (czwartek), półfinałowe (piątek) oraz uroczystą galę finałową, która rozpocznie się w sobotę 9 maja o godzinie 18.00. Po zakończeniu rywalizacji w ostatniej kategorii oraz udekorowaniu zwycięzców, przyjdzie czas na nagrody indywidualne, w tym również te ufundowane przez Dariusza Michalczewskiego, czyli 1 600 złotych dla najlepszego zawodnika turnieju oraz 800 złotych dla najlepszego technika. Podczas sobotniej gali pojawią się także Michał Materla i Maciej Jewtuszko – mistrzowie federacji KSW.

Do zawodów zgłosiło się ostatecznie 239 zawodników z 78 klubów z całej Polski. Potwierdzony jest udział niemal wszystkich pięściarzy, którzy stawali na najwyższym stopniu podium podczas ostatnich mistrzostw i w Szczecinie będą bronić złotych medali z ubiegłego roku. Przyjazd zapowiedział także Michał Olaś (91 kg), który wraca do boksowania po dwuletnim zawieszeniu.

Niestety na starcie zabraknie kapitana „Husarii” i aktualnego mistrza Polski wagi średniej (75 kg), Tomasza Jabłońskiego, który do ostatniej kolejki spotkań ligi World Series of Boxing rywalizował o kwalifikację olimpijską. Jego absencja, spowodowana obciążeniem organizmu aż siedmioma trudnymi pojedynkami w lidze WSB oraz wielogodzinnymi podróżami na mecze, została wcześniej zaakceptowana przez trenera kadry narodowej seniorów, Zbigniewa Raubo. Przerwa w startach ‚Pantery” potrwa zresztą dłużej (prawdopodobnie nie będzie go w Baku podczas Igrzysk Europejskich), by mógł on w pełni przygotować się do startów w Mistrzostwach Europy i świata.

Oficjalne otwarcie imprezy nastąpi we wtorek (5 maja) o godzinie 16.30. Transmisję internetową z przebiegu całych mistrzostw będzie można śledzić na stronie www.bokser.org. Najświeższe informacje dotyczące zawodów pojawiają się też na profilu facebookowym BKS Skorpion Szczecin.

Sportowe emocje rozpoczną się już jutro (w poniedziałek) o godz. 15.00 w budynku Szczecińskiego Domu Sportu, gdzie odbędzie się konferencja techniczna oraz losowanie. Wstęp na Mistrzostwa Polski Seniorów w Boksie jest bezpłatny. Organizatorami imprezy są Polski Związek Bokserski, Zachodniopomorski Okręgowy Związek Bokserski oraz BKS Skorpion Szczecin.

 PROGRAM ZAWODÓW

04.05.2015 r. (poniedziałek)
18.00 – I seria walk eliminacyjnych

05.05.2015 r. (wtorek)
11.00 – II seria walk eliminacyjnych
17.00 – III seria walk eliminacyjnych

06.05.2015 r. (środa)
11.00 – IV seria walk eliminacyjnych
16.00 – V seria walk eliminacyjnych

07.05.2015 r. (czwartek)
11.00 – I seria walk ćwierćfinałowych
17.00 – II seria walk ćwierćfinałowych

08.05.2015 r. (piątek)
14.00 – I seria walk półfinałowych
17.00 – II seria walk półfinałowych

09.05.2015 r. (sobota)
18.00 – Gala finałowa

mpsszczecin15

NAGRODY I WYRÓŻNIENIA 15. MISTRZOSTW POLSKI SENIOREK

nagrody mp

Niedawna młodzieżowa mistrzyni świata i Europy, 20-letnia Paulina Jakubczyk (KSW Róża Karlino, 57 kg), została uznana najlepszą zawodniczką zakończonych wczoraj w Karlinie 15. Mistrzostw Polski Seniorek w Boksie. Wychowanka trenera Tomasza Różańskiego otrzymała także nagrodę dla najlepiej wyszkolonej technicznie uczestniczki zawodów.
karlino151
Najlepszą walką finałów był pojedynek w wadze średniej (75 kg) pomiędzy Elżbietą Wójcik (KSW Róża Karlino) i Lidią Fidurą (GUKS Carbo Gliwice), zakończony jednogłośnym zwycięstwem na punkty przez tę pierwszą.
karlino152
W klasyfikacji klubowej zwyciężył BKS Skorpion Szczecin (208 punktów), wyprzedzając GUKS Carbo Gliwice (92), Pomorzanina Toruń (87), KSW Różę Karlino (80), 06 Kleofas Katowice i Stellę Gniezno (po 68), KKS Poznań i SKF Boksing Zielona Góra (po 62), KS SAKO Gdańsk i BKS Hetman Białystok (po 57).
karlino153
W klasyfikacji medalowej pierwsze miejsce wywalczył KSW Róża Karlino (2 złote medale), przed Skorpionem Szczecin (1 złoto, 4 srebra i 2 brązowe medale)i Carbo Gliwice (1 złoto i 1 srebro).

Najlepszym Okręgowy Związkiem Bokserskim okazał się Zachodniopomorski (305 punktów), dystansując Wielkopolski (294), Śląski (185), Warszawsko-Mazowiecki (154) i Kujawsko-Pomorski (149).

Zawodniczki Zachodniopomorskiego OZB wywalczyły w Karlinie 9 medali (3-4-2), wyprzedzając Śląski OZB (2-1-2) i Wielkopolski OZB (2-0-3).

Ogółem w 15. Mistrzostwach Polski wzięły udział 62  zawodniczki z 37  klubów,  reprezentujących  14 Okręgowych Związków Bokserskich.

[Fot. Natalia Hollińska, Adam Wójcik ©]

15. MP SENIOREK ZAKOŃCZONE. TYLKO TRZY MISTRZYNIE POLSKI OBRONIŁY TYTUŁY

karlino15_mini

Za nami ostatni dzień zmagań najlepszych polskich seniorek.  W Karlinie w finałach 15. Mistrzostw Polski zobaczyliśmy dziewięć z planowanych dziesięciu – w większości zaciętych walk. Złote medale i mistrzowskie szarfy wywalczyły: Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, 48 kg), Ewelina Wicherska (PKB Poznań, 51 kg), Martyna Letkiewicz (GUKS Carbo Gliwice, 54 kg), Paulina Jakubczyk (KSW Róża Karlino, 57 kg), Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 60 kg), Beata Koroniecka (Hetman Białystok, 64 kg), Hanna Solecka (Skorpion Szczecin, 69 kg), Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino, 75 kg), Karolina Koszela (Stella Gniezno, 81 kg) i Anna Słowik (Garda Karczew, +81 kg).

Najbardziej zażarte boje stoczyły zawodniczki dwóch wag olimpijskich. W kategorii z limitem 60 kg Kinga Siwa, od początku walki narzucająca maksymalny pressing, pokonała Anetę Rygielską, która mimo wielu prób skutecznego i technicznego boksu nie zdołała zneutralizować ofensywy swojej przeciwniczki. Bardzo dużo fizycznej walki widzieliśmy w ostatnim pojedynku pojedynku zawodów, w którym Elżbieta Wójcik (75 kg) zdaniem sędziów jednogłośnie na punkty wygrała z Lidią Fidurą. Bój – uznany za najpiękniejszą rywalizacje finałów – był bardzo wyrównany, a przewaga naszej młodej mistrzyni raczej nieznaczna, jakkolwiek dostrzegli ją wszyscy sędziowie punktowi.

Co jeszcze zapamiętamy z finałów? Efektowny, bojowy boks świetnie czującej się w półdystansie Angeliki Grońskiej (48 kg), błyskawiczne zwycięstwo Eweliny Wicherskiej, chociaż była to bodajże jedyna walka bez historii, wyrównane dwie pierwsze rundy pojedynków Martyny Letkiewicz (54 kg) z Katarzyną Brodacką i Pauliny Jakubczyk (57 kg) z Mirelą Balcerzak oraz przebłyski nieprzeciętnego talentu Pauliny w dwóch końcowych starciach. Solidny boks zaoferowały publiczności Beata Koroniecka (64 kg) i Anna Słowik (+81 kg) a kolejne złoto do swojego bogatego dorobku dodała Karolina Koszela (81 kg).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH
[2 MAJA 2015 ROKU, GODZ. 11.00 - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG: Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice) – Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń) 3-0
51 KG: Ewelina Wicherska (PKB Poznań) – Karolina Miętka (UKS Kontra Elbląg) TKO 1
54 KG: Martyna Letkiewicz (GUKS Carbo Gliwice) – Katarzyna Brodacka (Skorpion Szczecin) 3-0
57 KG: Paulina Jakubczyk (KSW Róża Karlino) – Mirela Balcerzak (Skorpion Szczecin) 3-0
60 KG: Kinga Siwa (SAKO Gdańsk) – Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń) 3-0
64 KG: Beata Koroniecka (Hetman Białystok) – Sylwia Maksym (Skorpion Szczecin) 3-0
69 KG: Hanna Solecka (Skorpion Szczecin)  – Natalia Hollińska (Skorpion Szczecin) WO.
75 KG: Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino) – Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice) 3-0
81 KG: Karolina Koszela (Stella Gniezno) – Ewa Moniak (Radomiak Radom) 3-0
+81 KG: Anna Słowik (Garda Karczew) – Joanna Zabrocka (UKS Nowi Polnica) 3-0

medal_karlino15

TYLKO 6 WALK W II SERII WALK PÓŁFINAŁOWYCH 15. MP. PIĘĆ ZAWODNICZEK SKORPIONA W FINAŁACH

martyna_letkiewicz15

Bardzo krótko trwała II seria walk półfinałowych 15. Mistrzostw Polski Seniorek w Karlinie. Z planowanych 9 walk – z powodu kontuzji trzech zawodniczek – odbyło się zaledwie 6 pojedynków. Najciekawiej zapowiadały się rywalizacje Angeliki Grońskiej (06 Kleofas Katowice, 48 kg) z Patrycją Bednarek (PKB Polkowice), Martyny Letkiewicz (GUKS Carbo Gliwice, 54 kg – na zdjęciu) z Laurą Grzyb (BKS Jastrzębie) oraz Sylwii Maksym (Skorpion Szczecin, 64 kg) z Aleksandrą Talagą (06 Kleofas Katowice). Jednogłośnie na punkty wygrywały pierwsze z wymienionych, przy czym w drugim przypadku boksowały ze sobą ubiegłoroczne finalistki Mistrzostw Polski z Grudziądza.

Ogółem w jutrzejszych finałach zobaczymy 5 zawodniczek reprezentujących barwy Skorpiona Szczecin, po dwie z GUKS Carbo Gliwice, KSW Róża Karlino i Pomorzanina Toruń oraz po 1 z klubów 06 Kleofas Katowice, Garda Karczew, Hetman Białystok, PKB Poznań, Radomiak Radom, SAKO Gdańsk, Stella Gniezno, UKS Kontra Elbląg i UKS Nowi Polnica.

Przypominamy, że walki finałowe odbędą się o godz. 11.00 w Regionalnym Centrum Turystyki i Sportu w Karlinie. Kilka z nich zapowiada się szlagierowo, o czym informuje zamieszczony poniżej zestaw par. Clou zawodów będzie pojedynek finałowy w olimpijskiej wadze średniej (75 kg), w którym skrzyżują rękawice wielokrotna mistrzyni kraju, niepokonana na polskich ringach, Lidia Fidura oraz najlepsza młodzieżowa pięściarka świata minionego roku, Elżbieta Wójcik.

WYNIKI II SERII WALK PÓŁFINAŁOWYCH
[1 MAJA 2015 ROKU, GODZ. 16.00 na pierwszym miejscy zwyciężczynie]

48 KG
Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice) – Patrycja Bednarek (PKB Polkowice) 3-0
Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń) – Sandra Brodacka (Skorpion Szczecin) WO.

54 KG
Martyna Letkiewicz (GUKS Carbo Gliwice) – Laura Grzyb (BKS Jastrzębie) 3-0
Katarzyna Brodacka (Skorpion Szczecin) – Barbara Grabowska (Champion Myślenice) 2-1

64 KG
Sylwia Maksym (Skorpion Szczecin) – Aleksandra Talaga (06 Kleofas Katowice) 3-0
Beata Koroniecka (Hetman Białystok) – Agnieszka Matusiak (Adrenalina Wrocław) 3-0

81 KG
Ewa Moniak (Radomiak Radom) – Anna Maksim (Orlęta Łuków) WO.

+81 KG
Joanna Zabrocka (UKS Nowi Polnica) – Marlena Gawrońska (Stella Gniezno) 3-0
Anna Słowik (Garda Karczew) – Sylwia Kusiak (Skorpion Szczecin) WO.

ZESTAW PAR WALK FINAŁOWYCH

48 KG: Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice) – Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń)
51 KG: Ewelina Wicherska (PKB Poznań) – Karolina Miętka (UKS Kontra Elbląg)
54 KG: Martyna Letkiewicz (GUKS Carbo Gliwice) – Katarzyna Brodacka (Skorpion Szczecin)
57 KG: Paulina Jakubczyk (KSW Róża Karlino) – Mirela Balcerzak (Skorpion Szczecin)
60 KG: Kinga Siwa (SAKO Gdańsk) – Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń)
64 KG: Sylwia Maksym (Skorpion Szczecin) – Beata Koroniecka (Hetman Białystok)
69 KG: Natalia Hollińska (Skorpion Szczecin) – Hanna Solecka (Skorpion Szczecin)
75 KG: Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino) – Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice)
81 KG: Ewa Moniak (Radomiak Radom) – Karolina Koszela (Stella Gniezno)
+81 KG: Anna Słowik (Garda Karczew) – Joanna Zabrocka (UKS Nowi Polnica)

IRLANDCZYCY WYGRALI W PORTLAOISE Z EKIPĄ Z POLSKI 14-6

PORTLAOISE_MINI

W ubiegłą niedzielę (26 kwietnia) w sali hotelu Heritage w irlandzkim miasteczku Portlaoise odbył się mecz międzypaństwowy pomiędzy ekipami z Polski oraz Irlandii. Po ciekawych pojedynkach lepsi okazali się gospodarze, wygrywając 14-6. Zwycięstwa dla polskiej drużyny wywalczyli: Szymon Hamerski (75 kg), Arkadiusz Szwedowicz (81 kg) oraz Tomasz Bohdanowicz (91 kg). Najlepszy pojedynek stoczyli wicemistrz Unii Europejskiej (2014) i dwukrotny mistrz Zielonej Wyspy (2014-2015) Michael O`Reilly oraz Łukasz Stanioch.

Rywalami Polaków byli na ogół doświadczeni zawodnicy. Michael Nevin Sr. (69 kg) w ub. roku wywalczył srebrny medal mistrzostw Irlandii, Ross Hickey (64 kg), to srebrny medalista z 2013 roku, zaś rywal Bohdanowicza – Cian O`Shaugnessy – w ub. roku wywalczył brązowy medal młodzieżowych mistrzostw swojego kraju.

Zdaniem obserwatorów wynik meczu mógłby być korzystniejszy dla Polaków, gdyby sędziowie łaskawszym okiem spojrzeli na Tomasza Resóla (56 kg) i Kamila Holkę (69 kg), którzy stoczyli wyrównane poje z Irlandczykami. Niezależnie od wyników był znakomity sprawdzian przed zbliżającymi się Mistrzostwami Polski Seniorów w Boksie.

WYNIKI POSZCZEGÓLNYCH WALK
 
IRLANDIA – POLSKA 14-6
[PORTLOISE, 26 KWIETNIA 2015 ROKU - zwycięzcy na pierwszym miejscu]

JUNIORZY

57 KG: Dean Brophy – Kewin Kokoszka WP
63 KG: Michael Nevin Jr. – Eryk Apresyan WP
75 KG: Jimmy O`Reilly – Bartłomiej Zając WP

SENIORZY

56 KG: Christian Cekiso – Tomasz Resól WP
69 KG: Ross Hickey – Kamil Holka WP
69 KG: Michael Nevin Sr. – Karol Pawlina WP
75 KG: Szymon Hamerski – Patrick McDonagh WP
75 KG: Michael O`Reilly – Łukasz Stanioch WP
81 KG: Arkadiusz Szwedowicz – Audrius Kundrotas WP
91 KG: Tomasz Bohdanowicz – Cian O`Shaugnessy WP

portlaoise-boxing-night-ready-2

BEZ NIESPODZIANEK W I SERII PÓŁFINAŁOWEJ. MISTRZYNIE POLSKI TRZYMAJĄ SIĘ MOCNO

rygielska_solecka

Zakończyła się I seria walk półfinałowych 15. Mistrzostw Polski Seniorek w Boksie, która od środy odbywają się w Regionalnym Centrum Turystyki i Sportu w Karlinie. W gronie pierwszych 10 finalistek znajdują sie 3 zawodniczki Skorpiona Szczecin, dwie z KSW Róży Karlino oraz po jednej pięściarce klubów:  GUKS Carbo Gliwice, PKB Poznań, Pomorzanin Toruń, SAKO Gdańsk i UKS Kontra Elbląg.

W pojedynkach na krajowym szczycie wag z limitem 60 i 69 kg zmierzyły się ze sobą odpowiednio Kinga Siwa z Kingą Szlachcic i Natalia Hollińska z Magdaleną Czajkowską. W obu przypadkach jednogłośnie na punkty zwyciężyły pierwsze z wymienionych, bardziej doświadczone, wielokrotne mistrzynie kraju z lat ubiegłych. Na uwagę zasługuje także zwycięstwo byłej mistrzyni świata i Europy kadetek o raz młodzieżowej wicemistrzyni Starego Kontynentu, Hanny Soleckiej (69 kg) nad wieloletnią reprezentantką Polski, Justyną Sroczyńską.

Udanie do boksu wraca inny wielki talent polskiego boksu, Paulina Jakubczyk (57 kg), młodzieżowa mistrzyni świata i Europy, która zaboksuje w finale z młodszą od siebie o rok szczecinianką Mirelą Balcerzak. Szlagierowo zapowiadają się także walki o złoto Lidii Fidury z Elżbietą Wójcik w wadze z limitem 75 kg, Kingi Siwej z Anetą Rygielską w innej olimpijskiej kategorii do 60 kg oraz dwóch koleżanek klubowych – Natalii Hollińskiej z Hanną Solecką.

Tymczasem czekamy na II serię walk półfinałowych, która rozpocznie się o godz. 16.00

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH
[1 MAJA 2015 ROKU, GODZ. 11.00 na pierwszym miejscy zwyciężczynie]

51 KG
Karolina Miętka (UKS Kontra Elbląg) – Katarzyna Modelska (Zagłębie Konin) 3-0
Ewelina Wicherska (PKB Poznań) – Anna Mikołajska (BSB Astoria Bydgoszcz) TKO 2

57 KG
Paulina Jakubczyk (KSW Róża Karlino) – Anna Kosacka (Centrum Walki W-wa) 3-0
Mirela Balcerzak (Skorpion Szczecin) – Ewelina Żurawska (Boks Lublin) 3-0

60 KG
Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń) – Patrycja Bartoszko (OZB Podlaski) TKO 3
Kinga Siwa (SAKO Gdańsk) – Kinga Szlachcic (SKF Boksing Zielona Góra) 3-0

69 KG
Natalia Hollińska (Skorpion Szczecin) – Magdalena Czajkowska (KKS Poznań) 3-0
Hanna Solecka (Skorpion Szczecin) – Justyna Sroczyńska (PKB Polkowice) 3-0

75 KG
Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino) – Ewelina Starostka (PTB Tiger Tarnów) TKO 1
Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice) – Agnieszka Ciepielak (Boxing Team Wałcz) TKO 1

KRÓTKA DROGA DO MEDALI 15. MP SENIOREK. DRUGIE ZWYCIĘSTWO AGNIESZKI MATUSIAK

natalia_sandra

Mistrzostwa Polski Seniorek, które wczoraj rozpoczęły się w Karlinie błyskawicznie weszły w strefę rozdziału medali. Dzisiaj kibice zgromadzenie w miejscowej hali widowiskowo-sportowej oglądali 13 – w większości interesujących – pojedynków. W pewnym sensie zaskakującą mogła być jedynie punktowa porażka brązowej medalistki z ub. roku, Adrianny Wiedro (SAKO Gdańsk, 57 kg) z Eweliną Żurawską (Kalina Lublin).

Na specjalne wyróżnienie zasłużyła Agnieszka Matusiak (Adrenalina Wrocław, 64 kg), która jako jedyna z uczestniczek zawodów wygrała drugi pojedynek, eliminując tym razem bardziej od siebie doświadczoną Karolinę Gawrysiuk (Carbo Gliwice). Trudne boje mają za sobą Beata Koroniecka (Hetman Białystok, 64 kg) i Hanna Solecka (Skorpion Szczecin, 69 kg). Obie wygrały niejednogłośnie na punkty – odpowiednio z Vanessą Nogaj (KKS Poznań) i Joanną Węgorską (Copacabana Konin).

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH
[30 KWIETNIA 2015 ROKU, GODZ. 16.00 - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

48 KG
Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice) – Adriana Marczewska (SKF Boksing Zielona Góra) 3-0
Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń) – Magdalena Józak (SKF Boksing Zielona Góra) 3-0
Sandra Brodacka (Skorpion Szczecin) – Agnieszka Słomska (Broń Radom) 3-0

57 KG
Paulina Jakubczyk (KSW Róża Karlino) – Aleksandra Banak (KKS Poznań) 3-0
Ewelina Żurawska (Boks Lublin) – Adrianna Wiedro (SAKO Gdańsk) 3-0
Mirela Balcerzak (Skorpion Szczecin) – Marta Sowizdrzał (Gwardia Wrocław) 3-0

64 KG
Aleksandra Talaga (06 Kleofas Katowice) – Jagoda Berlińska (Obra Zbąszyń) TKO 1
Sylwia Maksym (Skorpion Szczecin) – Natalia Pikulska (Cuiavia Inowrocław) TKO 2
Beata Koroniecka (Hetman Białystok) – Vanessa Nogaj (KKS Poznań) 2-1
Agnieszka Matusiak (Adrenalina Wrocław) – Karolina Gawrysiuk (GUKS Carbo Gliwice) 2-1

69 KG
Natalia Hollińska (Skorpion Szczecin) – Aleksandra Ziółek (Kalina Lublin)  TKO 1
Hanna Solecka (Skorpion Szczecin) – Joanna Węgorska (Copacabana Konin) 2-1
Justyna Sroczyńska (PKB Polkowice) – Paulina Borysiewicz (Hetman Białystok) 3-0

ZWYCIĘSTWO KINGI SIWEJ Z KAROLINĄ GRACZYK NA INAUGURACJĘ 15. MP SENIOREK

kingasiwa01

W Karlinie zakończyła się I seria walk ćwierćfinałowych, inaugurujących 15. Mistrzostwa Polski Seniorek w boksie. Kibice zgromadzenie w miejscowej, pięknej hali widowiskowo-sportowej zobaczyli dziesięć pojedynków, z których jeden zakończył się przed czasem.

Większość obserwatorów najbardziej czekała na rywalizację naszych dwóch utytułowanych zawodniczek, których ambicje sięgają miejsca w kadrze narodowej na lutowe Mistrzostwa Świata. Mam tu na myśli Kingę Siwą (SAKO Gdańsk, 60 kg) i wracającą do boksu po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją, Karolinę Graczyk (Copacabana Konin). Wygrała jednogłośnie ta pierwsza, która w pojedynku o finał skrzyżuje rękawice z nadzieją na dobrą przyszłość polskiego boksu, Kingą Szlachcic. Młoda pięściarka z Zielonej Góry również jednogłośnie rozprawiła się z Edytą Skrzyszowską (Stal Rzeszów).

W zdecydowanej większości pojedynków zwyciężały dzisiaj faworytki, m.in. Ewelina Wicherska (PKB Poznań, 51 kg), Laura Grzyb (BKS Jastrzębie-Zdrój, 54 kg), Martyna Letkiewicz (Carbo Gliwice, 54 kg), Katarzyna Brodacka (Skorpion Szczecin, 54 kg), Anna Słowik (Garda Karczew, +81 kg), czy Sylwia Kusiak (Skorpion Szczecin, +81 kg). Jedyną niespodzianką była jednogłośna porażka ubiegłorocznej młodzieżowej mistrzyni Polski Anny Góralskiej (Korona Wałcz, 54 kg) z Barbarą Grabowską (Champion Myślenice).

WYNIKI WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [29 KWIETNIA 2015 ROKU, GODZ. 15.00]

51 KG
Ewelina Wicherska (PKB Poznań) – Patrycja Ślosarczyk (JJ Sport Center Kraków) 5-0

54 KG
Laura Grzyb (BKS Jastrzębie) – Michela Gawroński (Gwardia Wrocław) 5-0
Martyna Letkiewicz (GUKS Carbo Gliwice) – Karolina Kryger (Pomorzanin Toruń) TKO 2
Barbara Grabowska (UKS Champion Myślenice) – Anna Góralska (Korona Wałcz) 5-0
Katarzyna Brodacka (Skorpion Szczecin) – Paulina Biernat (Legia Fight Club) 5-0

60 KG
Kinga Siwa (SAKO Gdańsk) – Karolina Graczyk (Copacabana Konin) 5-0
Kinga Szlachcic (SKF Boksing Zielona Góra) – Edyta Skrzyszowska (Stal Rzeszów) 5-0

64 KG
Agnieszka Matusiak (Adrenalina Wrocław)- Iwona Szlęzak (Broń Radom) 5-0

+81 KG
Anna Słowik (Garda Karczew) – Gabriela Pawlicka (BSB Astoria Bydgoszcz) 4-1
Sylwia Kusiak (Skorpion Szczecin) – Paulina Laskowska (Obra Zbąszyń) 5-0

KARLINO GOŚCI NAJLEPSZE POLSKIE PIĘŚCIARKI. PO POŁUDNIU PIERWSZE WALKI 15. MISTRZOSTW POLSKI

karlino15_mini

Dzisiaj o godz. 16.00 w Karlinie rozpoczną się pierwsze walki 15. Mistrzostw Polski Seniorek w Boksie, do których zgłoszono 62 zawodniczki z 37 klubów. W ciągu najbliższych czterech dni poznamy najlepsze polskie zawodniczki w 10 kategoriach wagowych i przekonamy się o potencjale, jaki tkwi w naszej krajowej czołówce.

Niestety wiele zastrzeżeń można mieć do liczby zgłoszonych zawodniczek. Przed rokiem w Grudziądzu do walki o medale 14. Mistrzostw Polski stanęło 80, a w 2013 roku – 83 zawodniczki z 47 klubów. W tym roku jest ich aż o 1/4 mniej mniej, co dziwi w kontekście z roku na rok rosnącej frekwencji na krajowych czempionatach młodzieży. Najliczniej obsadzoną kategorią jest waga z limitem 64 kg, w której o medale i szarfy mistrzowskie walczyć będzie 9 pięściarek. Osiem zawodniczek wystąpi w kategoriach do 54 kg, po siedem w 48 kg, 57 kg i 69 kg, sześć – 60 kg i +81 kg, pięć – 51 kg, cztery – 75 kg i trzy – 81 kg.

Złotych medali z ubiegłego roku bronić będzie tylko 7 z 10 mistrzyń Polski: Sandra Brodacka (48 kg), Ewelina Wicherska (51 kg), Martyna Letkiewicz (54 kg), Kinga Siwa (64 kg – tym razem w wadze do 60 kg), Natalia Hollińska (69 kg), Lidia Fidura (75 kg) i Sylwia Kusiak (+81 kg).

W Karlinie zabraknie Karoliny Michalczuk (60 kg), która zakończyła karierę w boksie olimpijskim, Sandry Kruk (57 kg), zawieszonej przez dotychczasowy klub (Kontrę Elbląg) i najmłodszej mistrzyni kraju z 2014 roku – Martyny Gil (81 kg). Wielką nieobecną turnieju będzie także Sandra Drabik, o której kłopotach pisaliśmy wczoraj wieczorem. Z najmłodszych zawodniczek, które miały zadebiutować w seniorskiej rywalizacji, zabraknie m.in. młodzieżowej wicemistrzyni Europy, Wiktorii Sądej, którą ze startu w Karlinie wyeliminował egzamin maturalny.

Od godz. 16.00 zobaczymy 10 walk eliminacyjnych i ćwierćfinałowych, z których najciekawiej zapowiada się oczywiście rywalizacja dwóch czołowych polskich zawodniczek ostatnich lat – aktualnej brązowej medalistki Mistrzostw Europy Kingi Siwej (SAKO Gdańsk, 60 kg) z wracającą po kontuzji ręki byłą brązową medalistka Mistrzostw Świata, Karoliną Graczyk (Copacabana Konin). Przedwczesnym finałem może być pojedynek wicemistrzyni Europy z Bukaresztu, Eweliny Wicherskiej (PKB Poznań, 51 kg) z Patrycją Ślosarczyk (JJ Sport Center Kraków).

UCZESTNICZKI 15. MP SENIOREK W BOKSIE

48 KG: Angelika Grońska (Kleofas Katowice), Sandra Brodacka (Skorpion Szczecin), Patrycja Bednarek (PKB Polkowice), Milena Zglenicka (Pomorzanin Toruń), Adrian Marczewska i Magdalena Józak (obie Boksing Zielona Góra) i Agnieszka Słomska (Broń Radom).

51 KG: Ewelina Wicherska (PKB Poznań), Patrycja Ślosarczyk (JJ Sport Center Kraków), Katarzyna Modelska (Zagłębie Konin), Karolina Miętka (Kontra Elbląg) i Anna Mikołajska (Astoria Bydgoszcz)

54 KG: Martyna Letkiewicz (Carbo Gliwice), Laura Grzyb (BKS Jastrzębie-Zdrój), Anna Góralska (Korona Wałcz), Katarzyna Brodacka (Skorpion Szczecin), Michela Gawronski (Gwardia Wrocław), Karolina Kryger (Pomorzanin Toruń), Paulina Biernat (Legia Warszawa) i Barbara Grabowska (Champion Mylenice).

57 KG: Paulina Jakubczyk (Róża Karlino), Adrianna Wiedro (SAKO Gdańsk), Mirela Balcerzak (Skorpion Szczecin), Aleksandra Banak (KKS Poznań), Anna Kosacka (Centrum Walki Warszawa), Ewelina Żurawska (Boks Lublin) i Marta Sowizdrzał (Gwardia Wrocław).

60 KG: Kinga Siwa (SAKO Gdańsk), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń), Karolina Graczyk (Copacabana Konin), Kinga Szlachcic (Boksing Zielona Góra), Patrycja Bartoszko (OZB Podlaski) i Edyta Skrzyszowska (Stal Rzeszów).

64 KG: Beata Koroniecka (Hetman Białystok), Sylwia Maksym (Skorpion Szczecin), Aleksandra Talaga (Kleofas Katowice), Vanessa Nogaj (KKS Poznań), Karolina Gawrysiuk (Carbo Gliwice), Jagoda Berlińska (Obra Zbąszyń), Natalia Pikulska (Cuiavia Inowrocław), Agnieszka Matusiak (Adrenalina Wrocław) i Iwona Szlęzak (Broń Radom).

69 KG: Natalia Hollińska i Hanna Solecka (obie Skorpion Szczecin), Magdalena Czajkowska (KKS Poznań), Justyna Sroczyńska (PKB Polkowice), Paulina Borysiewicz (Hetman Białystok), Aleksandra Ziółek (Kalina Lublin) i Joanna Węgorska (Copacabama Konin).

75 KG: Lidia Fidura (Carbo Gliwice), Elżbieta Wójcik (Róża Karlino), Ewelina Starostka (Tiger Tarnów) i Agnieszka Ciepielak (Boxing Team Wałcz).

81 KG: Karolina Koszela (Stella Gniezno), Anna Maksim (Orlęta Łuków) i Ewa Moniak (Radomiak Radom).

+81 KG: Anna Słowik (Garda Karczew), Sylwia Kusiak (Skorpion Szczecin), Joanna Zabrocka (Nowi Polnica), Gabriela Pawlicka (Astoria Bydgoszcz), Marlena Gawrońska (Stella Gniezno) i Paulina Laskowska (Obra Zbąszyń).
PLAKAT-MISTRZOSTWA-KARLINO-2

NIESZCZĘŚĆ SANDRY DRABIK CIĄG DALSZY. POLKA ZAWIESZONA PRZEZ AIBA DO 19 GRUDNIA. JUTRO REAKCJA PZB

drabik_sandra_jeju

Kiedy w trakcie ubiegłorocznych 8. Mistrzostw Świata Seniorek w Jeju City Sandra Drabik (54 kg) po wygraniu pierwszego pojedynku z Chinką Gao Jinyan  została zdyskwalifikowana i pozbawiona szansy walki o ćwierćfinał, wydawało się, że nic gorszego naszej reprezentantce nie może się już przytrafić. W kolejnych miesiącach była wicemistrzyni Europy z Rotterdamu (2011) i wicemistrzyni Unii Europejskiej z Katowic (2011) ciężko trenowała w swoim macierzystym klubie w Kielcach, czekając na start w Mistrzostwach Polski, które jutro rozpoczynają się w Karlinie. Forma szła w górę, czego zapowiedzią były dobre walki podczas MTB Round Robin w Schwerinie.

Niestety okazało się, że koreański koszmar naszej zawodniczki trwa, gdyż dzisiaj na adres e-mailowy Polskiego Związku Bokserskiego wpłynęło pismo dyrektora wykonawczego AIBA, Ho Kima, informujące o bezwzględnym zakazie startów Sandry w boksie olimpijskim aż do 19 grudnia 2015 roku, co oznaczałoby nie tylko absencję naszej zawodniczki w krajowym czempionacie ale i w Igrzyskach Europejskich w Baku. Na taki plan wydarzeń nie godzi się prezes PZB, Zbigniew Górski, który w rozmowie z naszym serwisem zapowiedział pilne wysłanie odwołania od decyzji AIBA.

- Jutro rano wysyłam pismo do światowej Centrali z odwołaniem od wspomnianej decyzji, która po raz drugi ewidentnie krzywdzi naszą pięściarkę. Sandra Drabik od 1,5 roku nie trenuje kick-boxingu, a awans do Igrzysk Europejskich wywalczyła podczas Mistrzostw Europy w Bukareszcie – mówi prezes Górski. – PZB musi podporządkować się woli AIBA i nie dopuści do startu Pani Sandry w Mistrzostwach Polski ale zrobi wszystko, by mogła ona wystartować w Igrzyskach Europejskich w Baku – dodał sternik PZB.

Co jednak się stanie jeśli Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu podtrzyma swoje surowe stanowisko? Czy oznaczać to będzie koniec marzeń Sandry o przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro? Niekoniecznie. Prezes Górski zapowiada, że jeśli jego i PZB starania nie odniosą pozytywnego skutku i pięściarka będzie musiała wstrzymać się od startów do 19 grudnia o jej udziale w Mistrzostwach Świata w Kazachstanie, które będą olimpijskim turniejem kwalifikacyjnym, powinien zadecydować wynik oficjalnego pojedynku, pomiędzy zawodniczką z Kielc i Eweliną Wicherską, z którą Sandra rywalizuje o miejsce w wadze olimpijskiej.

- Zrobię wszystko by – w razie takiej konieczności – obie nasze najlepsze zawodniczki olimpijskiej wagi muszej rywalizowały o miejsce w kadrze na Mistrzostwa Świata w oficjalny, sportowy sposób, czyli w ringu. Termin i miejsce takiej walki, z pełną obsadą sędziowską, powinien ustalić trener kadry narodowej i w tym samym momencie poinformować obie zawodniczki, by miały równe szanse na przygotowania. Skoro nie mogą walczyć ze sobą w Karlinie podczas Mistrzostw Polski, należy doprowadzić do ich walki w innym czasie i miejscu – zakończył Zbigniew Górski.

CIEKAWY BOKSERSKI WIECZÓR W SĘPÓLNIE KRAJEŃSKIM. WIERZBICKI KRÓLEM NOKAUTU

sbs4

Czwarta edycja Sępoleńskiego Boxing Show ściągnęła do miejscowej hali Krajna komplet publiczności, która była świadkiem ciekawego sportowego widowiska. Z jednej strony zobaczyliśmy sześć pojedynków boksu olimpijskiego a z drugiej nowatorską formułę, jaką była rywalizacja czterech zawodników wagi superciężkiej o puchar Burmistrza Waldemara Stupałkowskiego.

W pojedynkach boksu olimpijskiego zobaczyliśmy sześcioro podopiecznych organizatora gali, Marcina Gruchały, na co dzień trenera w Boxing Team Chojnice. Zawodniczki i zawodnicy z Chojnic wygrali pięć walk, w których najefektowniej zaprezentowali się kadeci Piotr Szczukowski (63 kg) i Kewin Gruchała (54 kg) oraz senior Patryk Godlewski (69 kg). Kibicom w pamięć zapadła odwaga i brawura w akcjach ofensywnych Piotra, który w krótkim czasie zmężniał i „przeskoczył” kilka kategorii wagowych, świetna praca na nogach i balans ciała Kewina, boksującego ładnie dla oka i skutecznie oraz siłę, energię i precyzję ciosów Patryka, który mocno porozbijał młodszego rywala.

Na wysokim poziomie technicznym stała pokazowa (stąd remisowa) rywalizacja ubiegłorocznej mistrzyni Europy juniorek, Weroniki Zakrzewskiej (64 kg) z powracającą do boksu niedawną młodzieżową mistrzynią świata i Europy, Pauliną Jakubczyk, w której narożniku ponownie stanął „ojciec” jej wszystkich sportowych sukcesów, Tomasz Różański. Dobre momenty mieli również Adrian Orzlowski (64 kg) oraz Ewa Gibka (57 kg).

Gwiazda wieczoru, na jaką był kreowany przed zawodami Paweł Wierzbicki, spełniła pokładane w nim przez organizatorów nadzieje. Zawodnik trenowany na co dzień przez Tomasza Potapczyka, przyjechał w dobrej formie fizycznej, boksując zdecydowanie i efektownie, robiąc świetne wrażenie na obserwatorach, wśród których byli m.in. utytułowana reprezentanka Polski Sandra Drabik oraz czołowy zawodowy pięściarz wagi junior ciężkiej, Krzysztof Głowacki, przymierzany do walki z Marco Huckiem o tytuł światowy WBO. Zawodnik z Sokółki wygrał dwa pojedynki przed czasem (z Michałem Wielgoszem i Grzegorzem Pankau), jakkolwiek szkoda, że nie zaboksował z tym czwartym, czyli potężnie zbudowanym Michałem Wasiakiem, który po wyrównanej, choć chaotycznej walce przegrał z mieszkającym w Sępólnie Pankauem.

Biorąc pod uwagę zarówno aspekt sportowy, jak i artystyczny, zawody należy zaliczyć do udanych. Pełna sala, świetna atmosfera i przygotowany równie dobrze co sportowy, program artystyczny (umiejętnie wkomponowany w zawody, dzięki czemu nie odnosiło się wrażenia przestojów, będących zmorą wielu organizatorów zawodów) – wszystko to każe nam się spodziewać za rok kolejnej edycji bokserskiego show przygotowanego przez Marcina Gruchałe i jego żonę Joannę w niezwykle urokliwie położonym miasteczku, jakim jest liczące nieco ponad 9 000 mieszkańców Sępólno Krajeńskie.

WYNIKI WALK BOKSU OLIMPIJSKIEGO

KADECI
54 KG: Kewin Gruchała (Boxing Team Chojnice) – Maciej Felskowski (Boxing Team Wałcz) 3-0
63 KG: Piotr Szczukowski (Boxing Team Chojnice) – Mateusz Piekarski (Champion Włocławek) 3-0

JUNIORZY
64 KG: Adrian Orzlowski (Boxing Team Chojnice) – Mateusz Kałecki (Zagłębie Konin) 3-0
57 KG: Ewa Gibka Boxing (Boxing Team Chojnice) – Wiktoria Kieliszkowska (Zagłębie Konin) 3-0
64 KG: Weronika Zakrzewska (Boxing Team Chojnice) – Paulina Jakubczyk (Róża Karlino) REMIS

SENIORZY
69 KG: Patryk Godlewski (Boxing Team Chojnice) – Eryk Brzeziński (Zagłębie Konin) 3-0

NAGRODY INDYWIDUALNE

Najlepszy Zawodnik – Piotr Szczukowski
Najlepsza Zawodniczka – Paulina Jakubczyk
Najlepszy Technik – Kewin Gruchała

WYNIKI TURNIEJU SUPERCIĘŻKICH

PÓŁFINAŁY
Grzegorz Pankau (Boxing Team Chojnice) – Michał Wasiak (SAKO Gdańsk) 2-1
Paweł Wierzbicki (UKS Boxing Sokółka) – Michał Wielgosz (SAKO Gdańsk) 2 TKO

FINAŁ
Paweł Wierzbicki – Grzegorz Pankau 2 TKO

ARTUR SZPILKA I MACIEJ SULĘCKI NOKAUTUJĄ NA GALI W CHICAGO

boxingchamp

Nie mogło być inaczej! W debiucie na gali Premier Boxing Champions Artur Szpilka (18-1, 13 KO) szybko rozprawił się z Ty’em Cobbem (18-7, 10 KO). Walka zakończyła się w drugiej rundzie. 39-letni Amerykanin w ogóle nie postawił Polakowi oporu. Już pod koniec pierwszej rundy „Szpila” posadził go na macie lewym sierpem w okolice ucha. W drugiej dokończył dzieła i choć rywal wstał, sędzia nie pozwolił mu kontynuować pojedynku.

- Mogłem to skończyć jeszcze wcześniej, ale mówię: spróbuję, nie chcę się napalać – skomentował Szpilka. Pięściarz z Wieliczki ma nadzieję, że kolejni rywale będą znacznie bardziej wymagający. Z kim się zmierzy? – Może Arreola, może Aguilera. To już pytanie do moich promotorów – powiedział.

Bardzo udanie wypadł amerykański debiut Macieja Sulęckiego (20-0, 5 KO), który znokautował w drugiej rundzie Darryla Cunninghama (30-8, 11 KO). „Striczu” posłał rywala na matę już pod koniec pierwszej rundy. Przy linach trafił mocnym prawym prostym, poszedł za ciosem i chwilę później sędzia już liczył zawodnika z Detroit. Cunningham wstał, ale przed nokautem uratował go tylko gong kończący pierwszą rundę. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. Pod koniec drugiej rundy, również przez niego zdominowanej, Sulęcki ponownie strzelił prawym prostym, po którym odsłonięty Amerykanin zwalił się z nóg. Chwilę później arbiter zakończył pojedynek.

- Jestem zadowolony, chociaż wiem, że trochę mnie poniosło. Wdałem się w niepotrzebną szarpaninę. Paweł Kłak trochę mnie uspokoił w narożniku. Cała otoczka tej gali zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Czuję się tutaj jak ryba w wodzie – powiedział Sulęcki.

źródło: bokser.org

TYLKO MICHELUS ZWYCIĘŻA W POŻEGNALNYM MECZU „HUSARII” Z WENEZUELCZYKAMI

michelus04

Dawid Michelus (60 kg) wygrał walkę na ringu w Pruszkowie, ale bokserzy Rafako Hussars Poland przegrali z Caciques Venezuela 1-4 w ostatnim meczu w tym sezonie ligi World Series of Boxing.

Pięściarz „Husarii” przed 3 miesiącami wygrał z Kazachem Zakirem Safiullinem, ale potem przegrał cztery kolejne walki. W poprzednim spotkaniu, wyjazdowym z Italia Thunder, szansę występu dostał Mateusz Polski. Mimo dobrego pojedynku z Fabio Introvaią, sędziowie uznali, że niejednogłośnie na punkty zwyciężył włoski bokser. W opinii wielu ekspertów, była to decyzja krzywdząca Polaka.

W piątek do składu w wadze lekkiej wrócił Michelus, który zwycięstwo nad Luisem Cabrerą zapewnił sobie wygrywając niemal jednogłośnie pierwsze 3 rundy. Później sędziowie punktowali dla Wenezuelczyka mającego bilans w WSB 1-0, ale wynik całej walki był korzystny dla pięściarza Kontry Elbląg.

„Husaria” miała szansę objąć prowadzenie w hali Znicza w Pruszkowie (wcześniej Grzegorz Kozłowski uległ 0-3 Eduardowi Johanowi Bermudezowi Salasowi w wadze do 52 kg), ale niestety niepokonany do tej pory Steven Gerard Donnelly przegrał z Gabrielem Jose Maestre Perezem. Przed ostatnią rundą był remis w całym pojedynku, a o końcowym zwycięstwie Wenezuelczyka, brązowego medalisty Mistrzostw Świata z 2013 roku, przesądził lepszy w jego wykonaniu początek 5 starcia.

Silny fizycznie Mateusz Tryc (81 kg), który kiedyś boksował w wadze ciężkiej, wygrał dwie rundy, ale w trzech lepszy był Albert Ramon Ramirez Duran. W ostatniej walce ważący 109 kg Mantas Valavicius był liczony pod koniec drugiej rundzie i w trzecim starciu walki z Edgarem Ramonem Munozem Matą. Litwin ambitnie dotrwał do końca, a jeden z sędziów przyznał mu wygraną w 5 rundzie.

RAFAKO HUSSARS POLAND VS CACIQUES VENEZUELA 1-4 [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG: Eduard Johan Bermudez Salas – Grzegorz Kozłowski 3-0
60 KG: Dawid Michelus – Luis Cabrera 3-0
69 KG: Gabriel Josse Maestre Perez – Steven Gerard Donnelly 2-1
81 KG: Albert Ramon Ramirez Duran – Mateusz Tryc 2-1
+91 KG: Edgar Ramon Munoz Mata – Mantas Valavicius 3-0

SĘDZIOWIE ZAMIAST PIĘŚCIAREK ROZDAWALI KARTY W OSTATNIU DNIU TURNIEJU W SCHWERINIE

schwerin02

W Schwerinie zakończył się drużynowy Międzynarodowy Turniej Bokserski Round Robin. W ostatnim dniu zawodów reprezentantki Polski przegrały z zespołem Rosji 0-10, jakkolwiek suchy wynik tej rywalizacji jest absolutnie mylący, bo nie oddaje sportowej jakości jaką nasza ekipa zaprezentowała w ringu.

Trudno jest się doszukiwać pozytywów wówczas kiedy przegrywa się mecz, w którym rywalizuje się nie tylko z przeciwniczkami ale i z sędziami punktowymi, jakkolwiek wymowną reakcją na dzisiejsze ringowe wydarzenia były przeprosiny jakie nasz zespół usłyszał od niemieckiego trenera Davida Hoppstocka, czy liderki ekipy rosyjskiej, Yaroslavy Yakushiny.

W opinii bezstronnych obserwatorów dzisiejszy mecz mógłby zakończyć się wynikiem 6-4 dla Biało-Czerwonych, gdyż zarówno Sandra Drabik (51 kg), jak i Elżbieta Wójcik (75 kg) wyraźnie dominowały nad swoimi rywalkami, tegorocznymi mistrzyniami Rosji – Ekateriną Piniginą i wspomnianą Yaroslavą Yakushiną. Skuteczniejszy boks od Eleny Ustinovej zaprezentowała także Kinga Siwa (64 kg), ale zdaniem sędziów wszystkie Polki przegrały dziś walki na punkty.

Dzielnie o wygrane rywalizowały także Ewelina Wicherska (54 kg), ulegając lepszej tego dnia Viktorii Kuleshovej i Aneta Rygielska (60 kg), nieznacznie słabsza od Darii Abramovej.

Jedynym polskim zwycięstwem w Schwerinie była jednogłośna wygrana Laury Grzyb (54 kg) z Niemką Selin Korkmaz, tą samą, z którą wczoraj zdaniem sędziów zremisowała.  Dzisiaj młoda Polka nie zostawiła już rywalce i …miejscowym sędziom złudzeń, wygrywając wyraźnie 3-0.

WYNIKI  TRZECIEGO DNIA

24 kwietnia 2015 roku [Schwerin, Niemcy] ROSJA – POLSKA 10-0
[na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG: Ekaterina Pinigina – Sandra Drabik 2-1
54 KG: Viktoria Kuleshova – Ewelina Wicherska 3-0
60 KG: Dariya Abramova – Aneta Rygielska 3-0
64 KG: Elena Ustinova – Kinga Siwa 2-0
75 KG: Yaroslava Yakushina – Elżbieta Wójcik 2-0

54 KG: Laura Grzyb – Selin Korkmaz 3-0

CORAZ LEPSZY BOKS POLEK. EKIPA NIEMIECKO-SKANDYNAWSKA BEZ SZANS

kadra_cet04

W drugim dniu drużynowego Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego Round Robin reprezentantki Polski pokonały w Schwerinie 7-3 drugą drużynę Niemiec, w składzie której wystapiły także zawodniczki ze Szwecji i Danii. Podobnie jak wczoraj zwycięsko ze swoich pojedynków wyszły Kinga Siwa (64 kg) i Elżbieta Wójcik (75 kg), wygrała również Sandra Drabik (51 kg), zaś pojedynek Laury Grzyb (54 kg) zakończył się remisem.

Z wyniku dzisiejszego spotkania, jak i z poziomu, w jakim zaprezentowały się Biało-Czerwone, zadowolony był trener kadry narodowej seniorek, Paweł Pasiak. Nie zawiodła go również Aneta Rygielska (60 kg), która nieznacznie uległa na punkty doskonale sobie znanej Idzie Lundblad ze Szwecji. Jak zapewnił nasz szkoleniowiec Laura Grzyb, na pewno była skuteczniejsza w ringu przez cztery starcia od swojej rówieśniczki Selin Korkmaz, ale sędziowie niespodziewanie uznali ten bój za remisowy.

Trzy dzisiejsze zwycięstwa Polek to doskonała zaprawa przed jutrzejszymi pojedynkami z reprezentantkami Rosji, które przyjechały do Niemiec prosto z ciężkiego obozu szkoleniowego w górach Elbrus i nie grzeszą szybkością, ale na pewno postawią naszym zawodniczkom wysoko poprzeczkę. Sandra Drabik pokonała dobrze znaną w Europie Pinar Yilmaz (nota bene żonę zawodnika „Husarii” Hamzy Touby), Elżbieta Wójcik poradziła sobie bez problemów z o rok od siebie starszą Olivią Maky, zaś Kinga Siwa pewnie wypunktowała doświadczoną Dunkę Yvonne Rasmussen.

WYNIKI  DRUGIEGO DNIA

23 kwietnia 2015 roku [Schwerin, Niemcy] POLSKA – NIEMCY II 7-3
[na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG: Sandra Drabik – Pinar Yilmaz 3-0
54 KG: Laura Grzyb – Selin Korkmaz Remis
60 KG: Ida Lundblad – Aneta Rygielska 3-0
64 KG: Kinga Siwa – Yvonne Rasmussen 3-0
75 KG: Elżbieta Wójcik – Olivia Maky 3-0

ANDRZEJ FONFARA: GWARANTUJĘ, ŻE STEVENSON TYM RAZEM SIĘ NIE PODNIESIE

Andrzej Fonfara ma wielki apetyt na kolejne nokauty. Twierdzi, że mistrz świata WBC wagi półciężkiej Adonis Stevenson może upaść równie ciężko, jak Julio Cesar Chavez Junior we wspaniałym pojedynku w Carson.

- Jak pan spędził noc z soboty na niedzielę? Z ringu zszedł pan około godziny 21. Udało się zasnąć?
Andrzej Fonfara: Udało się. Położyłem się do łóżka około trzeciej w nocy. Wcześniej było małe świętowanie w hotelowej restauracji. Była rodzina, sporo znajomych. Zjedliśmy posiłek, otworzyliśmy szampana, wnieśliśmy toast. Wspaniale było obudzić się w niedzielę rano i zasiąść do śniadania z bliskimi. W Los Angeles, przed powrotem do Chicago, zostaję do poniedziałku wieczorem. Wcześniej spędzimy jeszcze trochę czasu na plaży, zrelaksujemy się.

- Dlaczego to właśnie pan zdołał położyć na deski i pokonać Chaveza przed czasem? Wcześniej, od 2003 roku, nie dokonał tego żaden bokser w 51 zawodowych walkach Meksykanina.
AF: W ciągu dziewięciu rund Julio przyjął naprawdę dużo ciosów, w tym mocnych sierpowych. Czułem, że z rundy na rundę jest coraz słabszy. Wiedziałem, że jestem lepszy, silniejszy i coraz bardziej go rozbijam. Chavez był w tej walce płaczkiem. Od początku żalił się sędziemu na każde przepchnięcie.

- Aż w końcu ringowy mu pomógł, odbierając panu punkt.
AF: Popychając Chaveza barkiem w siódmej rundzie, tak naprawdę tylko mu oddałem, bo to on atakował barkami i głową. Sędzia powinien był zwrócić mi uwagę. Gdybym faulował notorycznie, odjęcie punktu byłoby uzasadnione. Mniejsza o to. Nokdaun w dziewiątej rundzie był kumulacją wszystkich ciosów. Jednak ten lewy sierpowy, po którym Chavez upadł, też był niczego sobie. Wyprowadziłem go na luzie. Był mocny, a przede wszystkim celny.

- Przybył pan do StubHub Center już cztery godziny przed pierwszym gongiem.
AF: Lubię znaleźć się w szatni wcześnie. Spokojnie wszystko przygotować, zawiązać bandaże, posiedzieć, poczuć klimat, pooddychać. Chavez widocznie nie miał takiej potrzeby, bo przyjechał godzinę lub półtorej przed walką. Byłem rozluźniony. Rozmawiałem z bliskimi tak swobodnie, jak na śniadaniu. Ten luz pozostał we mnie po wejściu na ring.

- Trochę obawialiśmy się, że na początku będzie pan usztywniony, jak miało to miejsce dawniej. Wygląda na to, że presja bardzo ważnych walk pana nie przytłacza.
AF: Pod względem psychicznym czułem się bardzo mocny. Na stadionie większość widzów stanowili Meksykanie i inni Latynosi. Buczeli i gwizdali, gdy szedłem na ring. Nie zrobiło to na mnie wrażenia. Byłem bardzo spokojny, skoncentrowany na walce i Chavezie. Wiedziałem, że muszę zacząć ostro i szybko go przełamać. Gdybym uciekał, był statyczny i mechaniczny, jak wcześniej ujął to Chavez, pojedynek potoczyłby się gorzej.

- Julio bił mocno?
AF: Trafił mnie paroma niezłymi ciosami na wątrobę i w okolice wątroby. Czułem tylko ciosy na dół. Głowa nie ucierpiała ani razu.

- Czy już przed walką wiedział pan, że Meksykanin wcale nie będzie górował w półdystansie?
AF: Byłem tego pewien. Sparingpartnerzy dali z siebie wszystko. To były silne chłopaki. Nie wchodzili do ringu, by przetrwać, lecz by się ze mną bić. Półdystans miałem opanowany. Czułem się doskonale i świeżo, bo nie „zajechałem się” podczas przygotowań. Chavez myślał, że będę uciekał. A ja przecież mówiłem, że to będzie wojna i będę z nim szedł łeb w łeb. W półdystansie byłem lepszy. Julio bardzo się odkrywał, a z rundy na rundę coraz gorzej znosił moje uderzenia. Myślał, że dzięki twardej szczęce będzie mógł je przyjmować bezkarnie, ja się wystrzelam, a wtedy mnie wykończy. Przeliczył się. Wcale nie jest takim twardzielem. Prawdopodobnie sam podjął decyzję o przerwaniu walki. Mogę się tylko cieszyć, że zmusiłem do poddania syna tak wspaniałego wojownika, jak Julio Cesar Chavez.

- Staje się pan coraz groźniejszym bokserem?
AF: Wciąż mam nad czym pracować. Rozwijam się, również jako mężczyzna. Mam 27 lat i wchodzę w najlepszy wiek. Gdy ma się niewiele mniej lub więcej niż 30 lat, nabiera się pełni sił. W ciągu najbliższych trzech, czterech lat będę się stawał coraz mocniejszy i osiągnę szczytową, życiową formę.

- Zrewanżuje się pan mistrzowi świata WBC wagi półciężkiej Adonisowi Stevensonowi za ubiegłoroczną porażkę na punkty? Kanadyjczyk mówił nam ostatnio, że w Montrealu upadł na deski przez przypadek.
AF: Na powtórkach wszystko dokładnie widać. Stevenson przyjął mocny prawy prosty na szczękę i dlatego „zaliczył” deski. Głupio się wykręca. Mogę mu zagwarantować, że jeśli zmierzymy się jeszcze raz, to po nokdaunie już nie zdoła się podnieść. Nie będzie miał żadnej wymówki.

- Najbliższą walkę stoczy pan właśnie ze Stevensonem?
AF: Myślimy o tym, ale to jeszcze nic pewnego. Na razie czeka mnie krótki odpoczynek. Ciekawych ofert na pewno nie zabraknie. Wracając do Stevensona, w rewanżu na pewno będę w stanie go pokonać. Ten Fonfara, który pobił Chaveza, może pobić Stevensona z niedawnego starcia z Sakio Biką. Biję mocniej niż jego ostatni rywal. Jeśli Adonis upadnie, jak rok temu w Kanadzie, to już mu nie odpuszczę.

- Skoro pan, pięściarz wagi półciężkiej (79,4 kg) doskonale poradził sobie w umownym limicie 78 kg, to może mógłby pan się sprawdzić z czołowymi bokserami kategorii super średniej (76,2 kg)? Nie śni się panu pojedynek z Carlem Frochem na londyńskim Wembley?
AF: Najlepiej czuję się w wadze półciężkiej i w niej chcę sięgnąć po pas mistrza świata. Jeśli Froch lub inni zawodnicy z kategorii super średniej chcą ze mną walczyć, zapraszam do półciężkiej.

- Starcie w Niemczech lub Polsce z Juergenem Braehmerem, posiadaczem regularnego tytułu WBA wagi półciężkiej, na razie też jest abstrakcją?
AF: Zobaczymy. Mamy kilka opcji, pojawią się kolejne propozycje. Spokojnie czekamy na rozwój wypadków. Nie mówię „nie”, nie mówię „tak”. Mogę rozpatrzyć każdą ciekawą ofertę.

- Mistrz świata WBA wagi średniej Giennadij Gołowkin chyba nie miał panu za złe, że zabrał mu pan przeciwnika?
AF: Nie, chociaż mój nokaut na Chavezie sprawił, że parę dolarów przeszło mu koło nosa. Myślę, że wynik jego walki z Julio byłby taki sam. Giennadij to bardzo fajny facet. Znamy się z obozu treningowego w kalifornijskim Big Bear. Oglądał walkę z Chavezem, a później mi pogratulował.

- Po największym zwycięstwie w karierze rozmawiał już pan już ze swoim przyjacielem Arturem Borucem?
AF: Tak, Artur zadzwonił do mnie w sobotę w nocy, a w niedzielę ja zadzwoniłem do niego. Bardzo się ucieszył. Powiedział mi, że przeżył wielkie emocje, a ja zrobiłem coś niesamowitego. Artur kibicuje mi przed walkami, a ja jemu przed każdym meczem. Utrzymujemy świetny kontakt pomimo odległości pomiędzy USA i Europą. Cieszę się też, że do Kalifornii mogła przylecieć i dopingować mnie w walce moja narzeczona Justyna.

- Za pobicie Chaveza zarobił pan 400 tysięcy dolarów, jak podały media?
AF: Tak naprawdę trochę więcej. W szatni odwiedził mnie Al Haymon (najbardziej wpływowy człowiek w światowym boksie, zakontraktował grubo ponad stu bokserów, m.in. Floyda Maywathera Juniora – przyp. red.). Wziął mnie na bok. Powiedział, że jest pod wrażeniem walki i był pewien mojego sukcesu. Stwierdził, że przede mną bardzo udana kariera. Obiecał, że będzie mi płacił coraz więcej. Odpowiedziałem, że pieniądze to nie wszystko, ale podziękowałem za to, co Al zrobił dla mnie w ostatnim okresie. Jego obecność jest dla mnie ogromną motywacją do ciężkiej pracy. W sobotę pokazałem Haymonowi, że jestem wart pieniędzy, które dostaję, a może jeszcze większych.

- Czy wygraną z Chavezem słusznie uznaliśmy za jeden z największych triumfów w dziejach polskiego boksu zawodowego, porównując go do zwycięstw mistrzów świata: Dariusza Michalczewskiego, Tomasza Adamka i Krzysztofa Włodarczyka?
AF: Nie lubię się chwalić, jednak pod względem rozgłosu medialnego, na pewno była to jedna z największych walk Polaków. Chavez jest niezwykle popularny, również dzięki legendarnemu ojcu. Cieszy mnie to, czego dokonałem. Zrobiłem to dla siebie, rodziny, ale również dla wszystkich kibiców i Polaków. Dziękuję za wsparcie i obiecuję wam kolejne zwycięstwa.

Rozmawiał: Przemysław Osiak, przegladsportowy.pl

PORAŻKA Z NIEMKAMI PO WYRÓWNANYM MECZU. PUNKTY KINGI SIWEJ I ELŻBIETY WÓJCIK

round_robin15

W Schwerinie zakończył się właśnie pierwszy mecz reprezentantek Polski podczas drużynowego Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego Round Robin, w którym rywalizują także dwie ekipy z Niemiec i reprezentacja Rosji. Nasze panie zmierzyły się dzisiaj z pierwszym teamem Niemiec, ulegając niestety gospodyniom 2-3. Punkty dla Biało-Czerwonych wywalczyły Kinga Siwa (64 kg) i Elżbieta Wójcik (75 kg).

Dodajmy, że wynik tego meczu mógłby być odwrotny, gdyż występująca w wadze lekkiej (60 kg) Aneta Rygielska w oczach trenera kadry, Pawła Pasiaka i innych obserwatorów, wygrała 3 z 4 rund walki z Tasheeną Bugar i to w bardzo dobrym stylu. Niestety innego zdania byli sędziowie, psując sportową atmosferę niezrozumiałym werdyktem.

Mimo wyrównanych trzech pierwszych pojedynków wszystkie zakończyły się jednogłośnymi zwycięstwami Niemek. Wpływ na punktację pojedynku Sandry Drabik (51 kg) z Ornellą Wahner miało ostrzeżenie udzielone niespodziewanie reprezentantce Polski w drugim starciu (pierwsze wygrała kielczanka). Z kolei Ewelina Wicherska (54 kg) stoczyła bardzo wyrównany pojedynek z Azize Nimani i remis na pewno nie skrzywdziłby żadnej z walczących.

Nasze zwyciężczynie, czyli Kinga Siwa i Elżbieta Wójcik, pokonały swoje rywalki dość pewnie. Pierwsza jednogłośnie wypunktowała znaną z niedawnych sparingów przeprowadzonych w Schwerinie Cindy Rogge, zaś druga stosunkiem głosów 2-1 zwyciężyła rutynowaną Nadine Apetz, mając wyraźna przewagę, akcentowaną choćby liczeniem rywalki.

Jutro reprezentantki Polski czeka mecz z drugą ekipą niemiecką, w której składzie występują także Szwedka Ida Lundblad (60 kg) i Dunka Yvonne Rassmussen (64 kg). Rywalki zremisowały dzisiaj 5-5 z Rosjankami, jakkolwiek w ringu lepsze wrażenie sprawiały zawodniczki „Sbornej”, które absolutnie zasłużyły na zwycięstwo. Trener kadry zapowiedział jedną zmianę w składzie na jutrzejszy mecz. Laura Grzyb (54 kg), zastąpi Ewelinę Wicherska, którą zobaczymy w piątek w konfrontacji z Viktorią Kuleshovą z Rosji.

WYNIKI  PIERWSZEGO DNIA

22 kwietnia 2015 roku [Schwerin, Niemcy] NIEMCY I – POLSKA 6-4
[na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

51 KG: Ornella Wahner – Sandra Drabik 3-0
54 KG: Azize Nimani – Ewelina Wicherska 3-0
60 KG: Tasheena Bugar – Aneta Rygielska 3-0
64 KG: Kinga Siwa – Cindy Rogge 3-0
75 KG: Elżbieta Wójcik – Nadine Apetz 2-1

CZEKAMY NA POŻEGNALNE ZWYCIĘSTWO „HUSARII”. WENEZUELA W MOCNYM SKŁADZIE

Na fali sobotniego zwycięstwa z USA Knockouts, zawodnicy Rafako Hussars Poland, w ostatnim meczu fazy grupowej 5. Sezonu ligi World Series of Boxing, postarają się odprawić z kwitkiem rewelację tegorocznych rozgrywek, Caciques Venezuela. W najbliższy piątek w Pruszkowie w barwach „Husarii” wystąpią: Grzegorz Kozłowski (52 kg), Dawid Michelus (60 kg), Steven Donnelly (69 kg), Mateusz Tryc (81 kg) i Mantas Valavicius (+91 kg).

- Zdecydowaliśmy w naszym sztabie trenerskim, w porównaniu z poprzednim meczem, na dwie zmiany. Do składu wracają Dawid Michelus i Mantas Valavicius. W wadze superciężkiej rezerwowym będzie Roger Hryniuk, gotowym w każdej chwili zastąpić litewskiego boksera – powiedział główny trener „Husarii” Zbigniew Raubo.

W poprzednich sezonach pięściarze Rafako Hussars Poland już występowali w Pruszkowie, wygrywając w WSB mecze z Argentina Condors, czy Mexico Guerreros. Tym razem drużyna kierowana przez menedżerów Jarosława Kołkowskiego i Jacka Szelągowskiego będzie miała szansę na trzecie zwycięstwo w rywalizacji z zespołem z Ameryki.

O zwycięstwo nie będzie jednak łatwo, gdyż goście przylecą do Polski w najsilniejszym składzie. Trenerzy z Wenezueli postawili na następujących zawodników: Eduarda Johana Bermudeza Salasa (52 kg, bilans w WSB 2-2), Luisa Cabrerę, Gabriela Jose Maestre Pereza (69 kg, w WSB: 3-2 – na zdjęciu), Alberta Ramona Ramireza Durana (81 kg, w WSB: 4-1) i Edgara Ramona Munoza Matę (+91 kg, 2-4).

W tym sezonie niemal każdy z Wenezuelczyków ma na koncie zwycięstwo nad klasowym rywalem. Bermudez wygrał z Azerem Elvinem Mamishadzą, Ramirez z innym Azerem Soltanem Migitinovem, Maestre z Białorusinem Yauheni Ramashkevichem, z kolei najcięższy Munoz wygrał przed czasem z Azerem Arslanbekiem Makhmudovem i Amerykanina Camem Awesome`em.

WSB: ZNAMY ĆWIERĆFINALISTÓW. DRAMATY JABŁOŃSKIEGO, AZERÓW I WŁOSKIEGO LIDERA

Ekipy rywalizujące w fazie grupowej ligi World Series of Boxing zakończyły przedostatnią kolejkę spotkań, która ostatecznie rozstrzygnęła o tym kogo zobaczymy w ćwierćfinałach 5. sezonu WSB. My cieszyliśmy się z wielkiego sukcesu drużyny Rafako Hussars Poland, bo zwycięstwa nad ekipa z USA nie zdarzały się nam w historii ostatnich meczów zbyt często. Na szczególne brawa zasługuje trzech sobotnich zwycięzców: Sylwester Kozłowski (56 kg), Tomasz Jabłoński (75 kg) i Michał Olaś (91 kg). Szkoda, że piękna walka kapitana „Husarii” poza satysfakcją ze zwycięstwa i kolejnym doświadczeniem nie dała mu upragnionej kwalifikacji olimpijskiej.

W ćwierćfinałach wystąpią: Cuba Domadores (39 punktów), Russian Boxing Team (29), Ukraine Otamans (27) i Mexico Guerreros (25) z grupy A oraz Astana Arlans Kazakhstan (39 punktów), Azerbaijan Baku Fires (29), Italia Thunder (24) i Caciques Venezuela (23) z grupy B.

13. kolejka spotkań miała dla niektórych zawodników niezwykle gorzki smak. My przeżywaliśmy dramat Tomasza Jabłońskiego, który mimo takie samej liczby punktów rankingowych został ostatecznie sklasyfikowany na 3. miejscu  w „olimpijskim” zestawieniu WSB. Na ostatniej prostej szansę awansu do Rio de Janeiro zaprzepaściło dwóch Azerów – Magomed Gurbanov (56 kg) i Gaybatulla Hajialiyev (64 kg), którzy wyraźnie przegrali swoje pojedynki w Portoryko. Z kolei w dalekiej Wenezueli „poległ” lider ekipy włoskiej, Vincenzo Mangiacapre (64 kg – na zdjęciu), którego pokonał nieobliczalny Luis Arcon.

GRUPA A

16 KWIETNIA [LONDYN , ANGLIA]
BRITISH LIONHEARTS – CUBA DOMADORES 0-5

49 KG     Yoahnys Argilago (Domadores) – Joseph Maphosa (Lionhearts) 2-1
56 KG     Andy Cruz (Domadores) – Sean McGoldrick (Lionhearts) 3-0
64 KG     Yasnier Toledo Lopez (Domadores) – Sam Maxwell (Lionhearts) TKO 5
75 KG     Arlen Lopez (Domadores) – Troy Williamson (Lionhearts) 3-0
91 KG     Erislandy Savon (Domadores) – Mirel Jitaru (Lionhearts) KO 2

17 KWIETNIA [SANYA, CHINY]
CHINA DRAGONS – MEXICO GUERREROS 1-4

49 KG     Joselito Velasquez (Guerreros) – He Junjun (Dragons) 2-1
56 KG     Diao Jianhao (Dragons) – Sergio Chirino (Guerreros) 2-1
64 KG     Raul Curiel (Guerreros) – Yang Jun (Dragons) 3-0
75 KG     Misael Rodriguez (Guerreros) – Zhou Di (Dragons) 3-0
91 KG     Julio Castillo (Guerreros) – Li Mingtao (Dragons) TKO 2

17 KWIETNIA [KIJÓW, UKRAINA]
UKRAINE OTAMANS – RUSSIAN BOXING TEAM 3-2

49 KG     Khasanbay Dusmatov (Otamans) – Belik Galanov (Russian BT) 3-0
56 KG     Vladimir Nikitin (Russian BT) – Omurbek Malabekov (Otamans) 3-0
64 KG     Volodymyr Matviychuk (Otamans) – Grigoriy Lizunenko (Russian BT) 3-0
75 KG     Petr Khamukov (Russian BT) – Hurshid Normatov (Otamans) 3-0
91 KG     Gevorg Manukyan (Otamans) – Sergey Kalchugin (Russian BT) 3-0

18 KWIETNIA [BLIDA, ALGIERIA]
ALGERIA DESERT HAWKS – MOROCCO ATLAS LIONS 4-1

49 KG     Zoheir Toudjine (Hawks) – Zouhair El Bekkali (Lions) 2-0
56 KG     Mohamed Hamout (Lions) – Fahem Hammachi (Hawks) 3-0
64 KG     Ahmed Boudiaf (Hawks) – Hamza el Barbari (Lions) TKOI 3
75 KG     Ilyas Abbadi (Hawks) – Said Harnouf (Lions) 3-0
91 KG     Bouziane Houna (Hawks) – Amine Azzouzi (Lions) TKO 2

GRUPA B

18 KWIETNIA [SAN JUAN]
PUERTO RICO HURRICANES – AZERBAIJAN BAKU FIRES 2-3

49 KG     Rasul Saliyev (Fires) – Jantony Ortiz (Hurricanes) WO.
56 KG     Hector Luis Garcia (Hurricanes) – Magomed Kurbanov (Fires) 3-0
64 KG     Carlos Adames (Hurricanes) – Gaybatulla Hajialiyev (Fires) 3-0
75 KG     Jaba Khocitashvili (Fires) – Jeffrey Flaz (Hurricanes) 3-0
91 KG     Abdulkadir Abdullayev (Fires) – Jose Rosado (Hurricanes) TKO 1

18 KWIETNIA [MAIQUETIA, WENEZUELA]
CACIQUES VENEZUELA – ITALIA THUNDER 3-2

49 KG     Paddy Barnes (Thunder) – Joel Finol (Caciques) 2-1
56 KG     Michael Conlon (Thunder) – Jose Diaz (Caciques) 3-0
64 KG     Luis Arcon (Caciques) – Vincenzo Mangiacapre (Thunder) 3-0
75 KG     Nalek Korvaj (Caciques) – Salvatore Cavallaro (Thunder) 3-0
91 KG     Alfonso Flores (Caciques) – Giuseppe Claudio Squeo (Thunder) 3-0

18 KWIETNIA [SZCZECIN, POLSKA]
RAFAKO HUSSARS POLAND – USA KNOCKOUTS 4-1

49 KG     Dawid Jagodziński (Hussars) – Joshua Franco (Knockouts) WO.
56 KG     Sylwester Kozłowski (Hussars) – Francisco Martinez (Knockouts) 3-0
64 KG     Tra-Kwon Pettis (Knockouts) – Kazimierz Łęgowski (Hussars) 3-0
75 KG     Tomasz Jabłoński (Hussars) – Anthony Campbell (Knockouts) 3-0
91 KG     Michał Olaś (Hussars) – Joshua Temple (Knockouts) 3-0

18 KWIETNIA [SAN LUIS, ARGENTYNA]
ARGENTINA CONDORS – ASTANA ARLANS 1-4

49 KG     Junior Zarate (Condors) – Erzhan Zhomart (Arlans) 3-0
56 KG     Kairat Eraliyev (Arlans) – Jonathan Sanchez (Condors) 3-0
64 KG     Samat Bashenov (Arlans) – Lucas Gimenez (Condors) 3-0
75 KG     Zhanibek Alimkhanuly (Arlans) – Cristian Zarate (Condors) 3-0
91 KG     Vasiliy Levit (Arlans) – Diego Blanche (Condors) TKO 2

MIĘDZYNARODOWY SUKCES MATEUSZA RZADKOSZA W ARGENTEUIL

montana_winners

Mateusz Radkosz (75 kg) doczekał się wreszcie międzynarodowego sukcesu na miarę jego wielkiego talentu. Pięściarz krakowskiej Wisły wygrał we francuskim Argenteuil turniej o Pas Montana, pokonując w finale na punkty brązowego medalistę mistrzostw Włoch z 2014 roku, Francesco Faraoniego.

Efektowne trofeum powinien także wywalczyć boksujący w barwach Białej Gwiazdy, Ukrainiec polskiego pochodzenia, Jarosław Iwanow (56 kg), który mimo iz w ringu był zawodnikiem lepszym od Szweda Sandro Omerovica, został uznany przez sędziów za pokonanego. Finałowy pojedynek przegrał także rzeszowianin Łukasz Różański (+91 kg), którego pokonał wyższy o głowę pochodzący z Kaukazu młody Francuz Mourad Aliev.

Dodajmy, że zawody stały na dobrym poziomie, a wspomniane zwycięskie pasy przywdziało kilka znanych zawodniczek i zawodników, m.in. Francuzki Sarah Ourahmoune (51 kg) i Delphine Mancini (54 kg), Szwajcarka Sandra Brugger (60 kg), Holenderka Nouchka Fontijn (75 kg), czy Słowak Erik Tlkanec (91 kg).

SZEŚĆ BIAŁO-CZERWONYCH POJECHAŁO DO SCHWERINA NA MECZE Z NIEMKAMI I ROSJANKAMI

ROUNDROBIN15mini

Reprezentantki Polski seniorek dotarły już do Schwerina, gdzie od jutra do piątku rozegrają trzy mecze w międzynarodowym, drużynowym turnieju Round Robin. Rywalkami podopiecznych trenera Pawła Pasiaka będzie reprezentacja Rosji oraz dwie kadry Niemiec.

Do Niemiec pojechało ostatecznie sześć Polek: Ewelina Wicherska, Sandra Drabik (obie w 51 kg lub 54 kg), Laura Grzyb (54 kg), Aneta Rygielska (60 kg), Kinga Siwa (64 kg) i Elżbieta Wójcik (75 kg). Z anonsowanego wcześniej składu w ostatniej chwili wypadły Angelika Grońska (51 kg), i Lidia Fidura (75 kg), które wystartowały w miniony weekend na turnieju we francuskim Argenteuil.

Jutro w pierwszym meczu nasze Panie zmierzą się z podstawowym składem gospodyń, w czwartek z niemieckimi rezerwami, zaś w piątek z kadrą narodową Rosji, która do Schwerina przyjechać ma w nieco eksperymentalnym składzie.

ROUNDROBIN15

FONFARA PISZE HISTORIĘ POLSKIEGO BOKSU ZAWODOWEGO. CHAVEZ ROZBITY W 9. RUNDZIE!

To jeden z największych sukcesów w historii polskiego boksu! Andrzej Fonfara (27-3, 16 KO) pokonał przed czasem sławnego Julio Cesara Chaveza Jr (48-2-1, 32 KO)!

Już w pierwszej rundzie działo się bardzo dużo. Andrzej nie mógł wstrzelić się prawym krzyżowym, za to ładnie operował lewym jabem, popisał się kombinacją lewy hak na dół-lewy sierp na górę. W odwecie rywal zrewanżował się dwukrotnie bezpośrednim prawym. W drugiej odsłonie rozgorzała prawdziwa wojna. Obaj próbowali się przełamać, lecz żaden z nich nie odpuszczał. Chavez wyraźnie polował lewym hakiem na wątrobę. Andrzej krył to miejsce i odpowiadał cios za cios.

Co prawda w trzeciej rundzie Meksykanin zaskoczył naszego rodaka potężnym prawym, ale to właśnie Fonfara dominował na tym odcinku, kończąc niemal każdą akcję lewym sierpem. Spora część z nich rozbijała gardę oponenta. Chavez szedł głową, za wszelką cenę dążył do zwarcia, ale dobra praca nóg „Polskiego Księcia” oddalała niebezpieczeństwo. Julio dał z siebie wszystko w kolejnej odsłonie i trzeba przyznać, że zaczął spychać Fonfarę na liny. Tak samo było w piątej rundzie, choć teraz już Andrzej znalazł na to sposób i potrafił z bliska wsadzić krótki hak bądź prawy podbródek. W szóstym starciu Andrzej koncertowo rozbijał oponenta lewym prostym. Jego jab pracował niczym z automatu. Oczywiście Chavez pozostawał groźny i kilka razy mocno trafił, lecz niewątpliwie przewagę zyskał nasz rodak.

Na początku siódmej rundy trochę podrażniony ciągłymi atakami głową z drugiej strony, Andrzej lekko uderzył go barkiem. Dał pretekst, a sędzia ringowy natychmiast to wykorzystał, odbierając Polakowi punkt. Na szczęście to nie wytrąciło go z rytmu i konsekwentnie boksował dalej swoje. W ósmej oddał może pierwszą minutę, za to w jej drugiej połowie znów kontrował agresywnego Chaveza krótkimi ciosami.

Nadeszła dziewiąta runda – bardzo ważna dla obrazu tego pojedynku. Od jej początku Polak dominował, a na minutę przed końcem huknął lewym sierpowym, posyłając rywala na deski. Meksykanin wstał, próbował do samego końca odpowiadać, lecz gdy zabrzmiał gong na przerwę i usiadł na stołku, opuściły go wszystkie siły. Nie wyszedł do starcia numer dziesięć. Polak utonął w objęciach swojego zespołu. Wielkie zwycięstwo! Brawo!

Pomimo ostrzeżenia w siódmym starciu, zbyt pochopnego ostrzeżenia, sędziowie typowali wyraźne prowadzenie Andrzeja. Alan Krebs – 89:80, Steve Morrow – 88:81, Alejandro Rochin – 88:81. Czyli dwójka z nich dało Chavezowi jedną rundę, zaś trzeci typował wszystkie na korzyść naszego rodaka. To tylko potwierdza dominację Fonfary.

źródło: bokser.org

UDANY REWANŻ MISZKINIA Z GŁAŻEWSKIM. SZEREMETA LEPSZY OD JACKIEWICZA

wbn_leg_waga

Tym razem wątpliwości już być nie mogło. Maciej Miszkiń (17-3, 4 KO) podczas gali boksu zawodowego w Legionowie pokonał Pawła Głażewskiego (23-4, 5 KO), udanie rewanżując się mu za kontrowersyjną porażkę sprzed roku.

Pięściarz z Białegostoku rozpoczął spokojnie, aż za spokojnie, bo rywal po kilku prawych na dół dwukrotnie dosięgnął go obszernym prawym sierpowym. O dziwo porywczy zazwyczaj w takich sytuacjach Paweł nie podpalał się i próbował wyboksować znienawidzonego oponenta. Miszkiń obniżał pozycję, za to „Głaz” uruchomił lewy prosty, choć cały czas walczył na wstecznym. „Przystojniak” w trzeciej odsłonie znalazł lukę po drugiej stronie i trafił kilka razy obszernym prawym overhandem. Paweł finiszował fajną kombinacją w półdystansie, lecz na odrobienie tego starcia było to zbyt mało. W czwartej rundzie Głażewski podjął rękawice i wszedł w wymiany z przeciwnikiem. Wyglądał lepiej, jednak na pół minuty przed końcem spóźnił się o ułamek sekundy, nadział w akcji prawy na prawy i wyraźnie odczuł ten cios. Jeszcze gorzej wyglądało dla niego starcie numer pięć. Dwie minuty były w miarę wyrównane, aż w końcu Miszkiń wystrzelił prawym sierpowym i pod rywalem aż ugięły się nogi. „Głaz” przetrwał trudne chwile, lecz w jego narożniku widać było poddenerwowanie. Po przerwie Maciej podkręcił tempo, spychał pressingiem Pawła na liny i konsekwentnie realizował swój plan taktyczny. Zaczynał od ciosów na korpus, by zrobić sobie miejsce prawym na górę. Głażewski starał się przejąć inicjatywę, jednak nadział się na prawy na szczękę i zatrzymał się dopiero na linach. Uratował go wtedy gong kończący siódmą rundę. Ruch był już jednostronny. Niedawny pretendent do pasa WBA wagi półciężkiej cofał się i praktycznie tylko bronił, zaś Miszkiń człapał za nim niczym kłusownik podążający za zranioną zwierzyną. Na początku dziewiątej odsłony podwójny prawy Maćka i Paweł znów „pływał” Tylko dzięki wielkiej ambicji dalej stał na nogach, próbując od czasu do czasu heroicznie odpowiadać. W ostatnim starciu Miszkiń wstrząsnął jeszcze przeciwnikiem prawym podbródkiem oraz lewym sierpem, przypieczętowując swój sukces. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 97:93, 99:91 i 99:91 – wszyscy na korzyść Maćka.

Pomiędzy Kamilem Szeremetą (10-0, 1 KO) a Rafałem Jackiewiczem (46-13-2, 21 KO) było sporo złej krwi. Mieli sobie wszystko wyjaśnić w ringu i wyjaśnili. Kamil zwyciężył i chyba na dobre uciszył swoich niedowiarków. Pierwsze trzy minuty były typowo rozpoznawcze. W drugiej Rafał polował prawym sierpem nad lewą ręką Kamila, ten zaś po odchyleniu starał się kontrować prawym hakiem na korpus. Dodatkowo wykorzystując lepsze warunki fizyczne skutecznie operował lewym prostym. W trzeciej odsłonie były mistrz Europy w końcu zaskoczył oponenta bezpośrednim prawym, lecz generalnie miał kłopoty z przedostaniem się do półdystansu. Pięściarz z Białegostoku, który w poprzednich występach trochę palił się psychicznie, dziś boksował wyjątkowo konsekwentnie i bardzo mądrze. Podopieczny Andrzeja Liczika w piątym starciu zranił rywala lewym hakiem w okolice wątroby. Tak to przynajmniej wyglądało, ponieważ ten cofnął się do narożnika i przez kilkanaście sekund łapał drugi oddech. Za moment już starał się odpowiedzieć, jednak przegrał ten odcinek wyraźnie. W szóstej rundzie rozgorzała naprawdę fajna bitka cios za cios. Nie brakowało ciekawych akcji po obu stronach. Podobny przebieg miała i siódma, choć w końcówce to znów celniej uderzał Kamil. Robert Złotkowski robił co mógł w narożniku, pobudzał swojego zawodnika, ale więc broni w swoim arsenale miał dziś Szeremeta. Nie miał może jakiejś bardzo wyraźnej przewagi, ale kontrolował przebieg potyczki. Podobnego zdania byli sędziowie, którzy punktowali na jego korzyść 93:97, 92:98 i 93:97.

Jewgienij Machtejenko (5-3, 4 KO) dał się nam poznać niedawno jako bardzo groźny rywal, tocząc wyraźnie przegrany, za to bardzo twardy bój z Dariuszem Sękiem. Dziś o jego klasie niestety przekonał się na własnej skórze Andrzej Sołdra (11-2-1, 5 KO). Dodatkowo spotkały go dwa nieszczęścia w jednym. Ukrainiec już w pierwszym kontakcie trafił prawym sierpowym nad lewą ręką Polaka. Przez całą pierwszą rundę Andrzej niepotrzebnie bił się z silniejszym rywalem. Drugie starcie zaczął lepiej, stopował oponenta lewym prostym, aż nagle ten wystrzelił prawym krzyżowym – prosto na szczękę. Sołdra bezwładnie padł na matę, niestety została mu noga i w sposób nienaturalny wygięła się, powodując kontuzję kolana. Zamroczony Andrzej powstał na osiem i chciał walczyć dalej, lecz gdy przeniósł ciężar ciała na tę nogę, wszystko się posypało. Z ringu został zniesiony na noszach. Miejmy nadzieję, że kontuzja nie wykluczy go na długo…

Oleksandra „Sasza” Sidorenko (1-0) dobrze rozpoczęła swoją zawodową karierę, pokonując Bojanę Libiszewską (0-5). Ambitna Polka robiła co mogła, ale na tle świetnie wyszkolonej rywalki byłą bezradna. Ukrainka mieszkająca w naszym kraju w pierwszej rundzie ustawiała Bojanę lewym prostym i ciosami na korpus. W drugiej mocno zraniła prawym krzyżowym, ale nie zdążyła dokończyć dzieła zniszczenia, bo za moment zabrzmiał gong. Przewaga w trzecim starciu jeszcze bardziej się pogłębiła, lecz podopieczna Irosława Butowicza dzielnie kontynuowała pojedynek. Sidorenko w ostatniej odsłonie starała się wciągnąć Libiszewską na kontrę, ta jednak zaproszenia nie przyjęła. Zawodniczki zderzyły się głowami i na czole Saszy wyskoczył wielki siniak, ale punktacja mogła być tylko jedna – 3x 40:36.

Po dwudziestu miesiącach przerwy do akcji udanie powrócił Artiom Karpets (20-0, 6 KO). Wygrana nad Mariuszem Biskupskim (21-37-2, 8 KO) była jednocześnie jego debiutem w grupie Babilon Promotion. Ukrainiec bardzo dobrze zaczął. W początkowych trzech rundach czarował pracą nóg, schodził ładnie z linii ciosów i kontrował ambitnego Polaka precyzyjnymi akcjami. Od czwartego starcia widać było już jednak zmęczenie i choć Artiom przeważał, to pojedynek zrobił się wyrównany. Po ostatnim gongu sędziowie o dziwo byli niejednogłośni – 55:59, 58:56 i 56:58. Na szczęście na korzyść lepszego zawodnika…

Wcześniej Konrad Dąbrowski (6-1, 1 KO) bez problemów wypunktował na dystansie czterech rund trwoniącego coraz bardziej swoje znane niegdyś nazwisko Aliaksandra Abramienkę (17-50-1, 6 KO). Po jednostronnym spektaklu każdy z sędziów punktował przewagę Polaka w stosunku 40:36.

Tego dnia Jacek Wyleżoł (12-9, 7 KO) miał teoretycznie mierzyć się z nieobecnym Michałem Chudeckim. Ten nie przyjął „zaproszenia”, a naprzeciw Jacka stanął Viktor Gelien (0-14). Wszystko skończyło się w ostatnich sekundach drugiej odsłony.

źródło: bokser.org

„HUSARIA” PEWNIE POKONAŁA AMERYKANÓW. MIMO ZWYCIĘSTWA JABŁOŃSKI BEZ KWALIFIKACJI

panter_saavedra

Tomasz Jabłoński (75 kg) wygrał szóstą walkę na ringach WSB, ale nie ma niestety happy endu w postaci zapewnionego udziału w przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. W sobotę pięściarze Rafako Hussars Poland wygrali w Szczecinie z USA Knockouts 4-1.

Już przed meczem było wiadomo, że nawet wygrana nie zapewni Tomaszowi Jabłońskiemu miejsca w najlepszej dwójce rankingu World Series of Boxing. Przesądziły o tym wcześniejsze zwycięstwa Kubańczyka Arlena Lopeza Cardony (w Londynie) i Rosjanina Petra Khamukova (w Kijowie).

Kapitan „Husarii” stanął jednak na wysokości zadania i pewnie wygrał z Anthony Campbellem, kończąc sezon na ringach WSB z bilansem walk 6-1. Krzywdząca decyzja algierskiego sędziego w spotkaniu z Azerbaijan Baku Fires przekreśliła szanse Polaka na awans na Igrzyska na ponad rok przed ich rozpoczęciem. Ale co się odwlecze…

W sobotni wieczór w Szczecinie Biało-Czerwoni zdecydowanie pokonali Amerykanów 4-1. Mecz rozpoczął się od walkowera dla Dawida Jagodzińskiego (49 kg), a prowadzenie podwyższył Sylwester Kozłowski (56 kg), który wygrał z Francisco Martinezem. Na pierwsze zwycięstwo w lidze WSB musi jeszcze poczekać Kazimierz Łęgowski (64 kg). W pojedynku z Tra-Kwon Pettisem wygrał tylko pierwszą rundę. Po nim wygraną zanotował Tomasz Jabłoński, a w ostatnim starciu kibicom przypomniał się Michał Olaś (91 kg). Wygrał jednogłośnie z Joshuą Temple, mistrzem Stanów Zjednoczonych z 2014 roku.

Po tej wygranej Husaria ma 15 pkt i zajmuje 7 miejsce w grupie B. Ma szansę poprawić tę lokatę za niespełna tydzień – w piątek ostatnie spotkanie sezonu, a w Pruszkowie rywalem będzie zespół Caciques Venezuela.

Rafako Hussars Poland – USA Knockouts 4-1 [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 kg Dawid Jagodziński – Joshua Franco WO
56 kg Sylwester Kozłowski – Francisco Martinez 3-0
64 kg Tra-Kwon Pettis – Kazimierz Łęgowski 3-0
75 kg Tomasz Jabłoński – Anthony Campbell 3-0
91 kg Michał Olaś – Joshua Temple 3-0

TRZECH REPREZENTANTÓW POLSKI POWALCZY DZISIAJ O PASY MONTANA

rzadkosz

Trzech reprezentantów Polski zaboksuje w finale Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego o Pasy Montana. Wczoraj w Argenteuil Mateusz Rzadkosz (75 kg – na zdjęciu) wygrał na punkty z Cypryjczykiem Svetlinem Kazakovem, Jarosław Iwanow (56 kg) wypunktował Irlandczyka Anthony O`Rawe, zaś Łukasz Różański (+91 kg) przed czasem wygrał z ubiegłorocznym mistrzem Norwegii Simenem Nysaetherem.

W pojedynkach finałowych rywalem Mateusza będzie brązowy medalista mistrzostw Włoch z 2014 roku, Francesco Faraoni, Jarosław zmierzy się z boksującym w niemieckim klubie z Chemnitz, reprezentantem Szwecji, Sandro Omerovicem, zaś Łukasz stanie oko w oko z Francuzem Mouradem Alievem.

DOBRY BOKS W FINAŁACH MISTRZOSTW POLSKI JUNIORÓW. BYŁY NIESPODZIANKI

zurakowski01

W Wałczu zakończyły się dzisiaj 22. Mistrzostwa Polski Juniorów w Boksie. Impreza, zdaniem wielu obserwatorów, stała na wysokim poziomie, co bardzo cieszy w kontekście najważniejszej międzynarodowej imprezy tego sezonu, czyli Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Kołobrzegu.

Mistrzami Polski AD 2015 zostali w kolejności wag: Karol Warda (Berej Boxing Lublin, 49 kg), Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń, 52 kg), Sebastian Gierada (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, 56 kg), Karol Kowal (BKS Skorpion Szczecin, 60 kg), Krystian Romel (WKS Sokół Piła, 64 kg), Sebastian Wiktorzak (BKS Olimp Szczecin, 69 kg), Konrad Kozłowski (KS Fight Club Koszalin, 75 kg), Michał Soczyński (PACO Lublin, 81 kg), Maciej Żurakowski (Legia Warszawa, 91 kg – na zdjęciu) i Kamil Mroczkowski (Champion Chojnów Pow. Legnicki, +91 kg).

Największe niespodzianki sprawili Sebastian Gierada i Krystian Romel, pokonując etatowych kadrowiczów – Norberta Borzęckiego (Champion Nowy Dwór Mazowiecki) i Dawida Sucheckiego (TS Wisła Kraków).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

[17 KWIETNIA 20156 ROKU - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG
Karol Warda (Berej Boxing Lublin) – Paweł Łoboziak (WKS Sokół Piła) 3-2

52 KG
Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń) – Adam Pluskowski (BKS Skorpion Szczecin) 4-1

56 KG
Sebastian Gierada (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) – Norbert Borzęcki (Champion Nowy Dwór Mazowiecki) 5-0

60 KG
Karol Kowal (BKS Skorpion Szczecin) – Adrian Jachimowicz (OSiR Suwałki) 5-0

64 KG
Krystian Romel (WKS Sokół Piła) – Dawid Suchecki (TS Wisła Kraków) 5-0

69 KG
Sebastian Wiktorzak (BKS Olimp Szczecin) – Mikołaj Tobera (WKS Sokół Piła) WO.

75 KG
Konrad Kozłowski (KS Fight Club Koszalin) – Krystian Taudul (UKS Boxing Sokółka) 3-2

81 KG
Michał Soczyński (PACO Lublin) – Tomasz Szuszkiewicz (Bombardier Wrocław) TKO 3

91 KG
Maciej Żurakowski (Legia Warszawa) – Kamil Offman (BKS Orkan Gorzów Wielkopolski) 5-0

+91 KG
Kamil Mroczkowski (Champion Chojnów Pow. Legnicki) – Karol Krupienik (Cristal Białystok) DQ 3

JABŁOŃSKI PRZED OLIMPIJSKĄ SZANSĄ. MUSI POKONAĆ CAMPBELLA I CZEKAĆ NA WYNIK MECZU W KIJOWIE

poland-usa-30

Anthony Campbell stanie jutro na drodze Tomasza Jabłońskiego (75 kg) w walce o kwalifikację do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. Mecz Rafako Hussars Poland z USA Knockouts odbędzie się w Szczecinie o godz. 21.00. 24-letni Amerykanin w tym roku na ringach World Series of Boxing wygrał 3 z 5 walk, natomiast Tomasz Jabłoński ma bilans 5-1.

Kapitan „Husarii” w ostatnich dniach przebywał z zawodnikami SAKO Gdańsk w Schwerinie, gdzie przez dwa dni toczył walki sparingowe, m.in. z reprezentantem Niemiec, Denisem Radovanem, który występował na ringach World Series of Boxing, zdobywał medale imprez mistrzowskich (ME, MŚ) w kadetach czy juniorach.

- Dwukrotnie posparowałem z bardzo wymagającym rywalem jakim jest wicemistrz Niemiec Denis Radovan. To dobrze wyszkolony bokser, dobrze operujący lewą ręką tak jak przeciwnicy ze Stanów Zjednoczonych. Dlatego pojechałem z nim powalczyć, aby jak najlepiej przygotować się do decydującej walki – powiedział 26-letni Tomasz Jabłoński.

Jutrzejszy rywal Tomasza – Anthony Campbell – w 2014 roku zdobył wicemistrzostwo kraju, przegrywając w finale jednogłośnie na punkty z LeShawnem Rodriguezem. Przeciwnik kapitana „Husarii” ma spore doświadczenie w WSB, bowiem walczył już w pierwszym sezonie, 2010/11, jeszcze w barwach Miami Gallos. Jeśli Polak wygra tę walkę, zaś dzisiejsza rywalizacja Petra Khamukova (Russian Boxing Team) z Hurshidbekiem Normatovem (Ukraine Otamans) zakończy się werdyktem niejednogłośnym, już w sobotę będzie mógł odbierać gratulacje za zdobycie olimpijskiej kwalifikacji. Awans do Igrzysk uzyskał już Kubańczyk Arlen Lopez Cardona, który wczoraj pokonał w Londynie zdecydowanie na punkty Troya Williamsona.

W składzie USA Knockouts na spotkanie z Biało-Czerwonymi jest ponadto 19-letni Joshua Franco (rekord w WSB: 0-1), który wygrał w ub. roku Memoriał Leszka Drogosza w Kielcach. W 2014 roku był wicemistrzem USA, a w 2013 zdobył brąz wśród młodzieżowców. W Szczecinie spotka się z Dawidem Jagodzińskim (49 kg).

Rywalem Sylwestra Kozłowskiego (56 kg) będzie mający meksykańskie pochodzenie 19-letni Francisco Martinez (w WSB: 4-2), prywatnie kibic futbolistów Dallas Cowboys. W 2014 roku doszedł do półfinału Młodzieżowych Mistrzostw USA, a rok wcześniej do najlepszej czwórki prestiżowych zawodów Golden Gloves.

W wadze z limitem 64 kg zamiast Tyreka Irby boksować będzie Tra-Kwon Pettis (w WSB: 1-1). W tym sezonie wygrał z Luisem Martinem Arcon Diazem (Caciques Venezuela), z którym w 1 rundzie przegrał Damian Kiwior. W styczniu Amerykanin startował w mistrzostwach kraju w Spokane, odpadł w ćwierćfinale.

Przeciwnikiem wracającego do „Husarii” Michała Olasia (91 kg) będzie 22-letni mistrz USA z 2014 roku, Joshua Temple (w WSB: 2-3), który w poprzednim sezonie zajął 2. miejsce w turniej w MTB w Tampere i był w półfinale Memoriału Leszka Drogosza.

Rafako Hussars Poland vs USA Knockouts [zestaw par meczowych]

49 KG: Dawid Jagodziński – Joshua Franco
56 KG: Sylwester Kozłowski – Francisco Martinez
64 KG: Kazimierz Łęgowski – Tra-Kwon Pettis
75 KG: Tomasz Jabłoński – Anthony Campbell
91 KG: Michał Olaś – Joshua Temple

MATEUSZ RZADKOSZ POKONAŁ MISTRZA FRANCJI. POLKI NA TARCZY

montana_mini15

Ze zmiennym szczęściem zaboksowali wczoraj w podparyskim Argenteuil reprezentanci Polski, startujący w Międzynarodowym Turnieju Bokserskim o Pasy Montana. Do półfinałów awansowali tylko Mateusz Rzadkosz (75 kg) i Łukasz Różański (+91 kg). Przegrały swoje walki m.in. dwie kadrowiczki – Lidia Fidura (75 kg) i występująca we Francji w nietypowym limicie wagowym 54 kg – Angelika Grońska.

Cenne zwycięstwo odniósł szczególnie Mateusz, pokonując na punkty czołowego francuskiego pięściarza, tegorocznego mistrza kraju, Rachida Hamaniego. Z kolei Łukasz „zafundował” w 3. starciu nokaut brązowemu medaliście Mistrzostw Irlandii, Jasonowi Barronsowi. W walkach o finał Rzadkosz zaboksuje z Cypryjczykiem Svetlinem Kazakovem, zaś Różański z ubiegłorocznym mistrzem Norwegii Simenem Nysaetherem.

Niestety porażek doznały dwie kadrowiczki Pawła Pasiaka. Obie przegrały z tegorocznymi mistrzyniami Francji – Lidia niejednogłośnie na punkty z Maily Nicar, która dotąd boksowała w limicie 69 kg, zaś Angelika zdaniem wszystkich sędziów z Delphine Mancini. Do półfinałów nie awansowali również: Rafał Pląder (64 kg), którego pokonał na punkty Słowak Zsolt Osadan i Piotr Snopkowski (91 kg), słabszy od innego zawodnika ze Słowacji – Erika Tlkaneca.

montana15

EMOCJE ROSNĄ. TYLKO 20 NAJLEPSZYCH POZOSTAŁO W GRZE O ZŁOTO MPJ

potapczyk_taudul

W Wałczu w decydującą fazę wchodzą 22. Mistrzostwa Polski Juniorów w Boksie. Na placu boju pozostało 20 najlepszych zawodników turnieju, którzy jutro staną do pojedynków finałowych. Dzisiaj po raz kolejny byliśmy świadkami bardzo ciekawych walk i kilku nieoczekiwanych rezultatów.

W kategoriach wielkich niespodzianek należy widzieć zwycięstwa choćby Tomasza Szuszkiewicza (Bombardier Wrocław, 81 kg) nad kadrowiczem Jakubem Kasprzakiem (KKS Poznań), czy kolejnego interesującego „ciężkiego” z Gorzowa Wielkopolskiego, Kamila Offmana (BKS Orkan, 91 kg), który wyeliminował niemal pewnego kandydata do finału, Aleksandra Celejewskiego.

Do finału awansował także m.in. borykający się w ostatnich miesiącach z poważnymi kontuzjami Adrian Jachimowicz (OSiR Suwałki, 60 kg). Dzisiaj podopieczny Pawła Pasiaka wygrał z Kordianem Wyciszkiewczem (Kleofas Katowice) i w walce o finał skrzyżuje rękawice z Karolem Kowalem (Skorpion Szczecin), a więc zawodnikiem z klubu trenera młodzieżowej kadry narodowej mężczyzn, Marcina Stankiewicza. W finale swojego zawodnika ma także trzeci ze szkoleniowców reprezentacji Polski, Tomasz Potapczyk. Honoru UKS Boxing Sokółka w finale bronić będzie Krystian Taudul (75 kg – obaj na zdjęciu) i nie jest bez szans na zwycięstwo.

WYNIKI WALK PÓŁFINAŁOWYCH

[16 KWIETNIA 2015 ROK - zwycięzcy na pierwszym miejscu]

49 KG
Karol Warda (Berej Boxing Lublin) – Daniel Krystman (KS Boxing Team Wałcz) TKO1
Paweł Łoboziak (WKS Sokół Piła) – Mateusz Podgórczyk (BKS Concordia Knurów) 5-0

52 KG
Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń)  – Kacper Harkawy (Champion Chojnów Powiat Legnicki) 5-0
Adam Pluskowski (BKS Skorpion Szczecin) – Dawid Miziołek (JKB Jawor Team Jaworzno) 5-0

56 KG
Sebastian Gierada (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) – Tomasz Wójcik (BKS Skorpion Szczecin) TKO2
Norbert Borzęcki (Champion Nowy Dwór Mazowiecki) – Alex Urbaniak (BKS Olimp Szczecin) WO.

60 KG
Karol Kowal (BKS Skorpion Szczecin) – Szymon Kajda (JKB Jawor Team Jaworzno) 5-0
Adrian Jachimowicz (OSiR Suwałki) – Kordian Wyciszkiewicz (06 Kleofas Katowice) 5-0

64 KG
Dawid Suchecki (TS Wisła Kraków) – Przemysław Olej (JKB Jawor Team Jaworzno) 5-0
Krystian Romel (WKS Sokół Piła) – Paweł Piejek (MLKS Sparta Złotów) 5-0

69 KG
Mikołaj Tobera (WKS Sokół Piła) – Rafał Tuchewicz (UKS Junior Świątki) 5-0
Sebastian Wiktorzak (BKS Olimp Szczecin) – Dominik Cieślik (JKB Jawor Team Jaworzno) 5-0

75 KG
Konrad Kozłowski (KS Fight Club Koszalin) – Emil Walkowski (Champion Wołomin) 5-0
Krystian Taudul (UKS Boxing Sokółka) – Damian Pokusa (MUKS Widzew Łódź) 5-0

81 KG
Michał Soczyński (PACO Lublin) – Filip Foryś (BKS Skorpion Szczecin) TKOI 1
Tomasz Szuszkiewicz (Bombardier Wrocław) – Jakub Kasprzak (KKS Poznań) 4-1

91 KG
Maciej Żurakowski (Legia Warszawa)  – Nikolas Okraska (UKS Boks Tur Łódź) 5-0
Kamil Offman (BKS Orkan Gorzów Wielkopolski) – Aleksander Celejewski (BKS Radomiak Radom) 3-2

+91 KG
Kamil Mroczkowski (Champion Chojnów Pow. Legnicki)  – Kacper Piegdoń (Zatoka Braniewo) WO.
Karol Krupienik (Cristal Białystok) – Bartłomiej Szczęsny (Skorpion Warszawa) 5-0

WSB: TRWA WALKA O ĆWIERĆFINAŁY. BOLESNE PORAŻKI DWÓCH KANDYDATÓW DO RIO

Już tylko dwie kolejki dzielą nas od zakończenia grupowej fazy zasadniczej rozgrywek 5. sezonu ligi World Series of Boxing. W obu grupach trwa jeszcze walka o awans do czołowej „ósemki”, która rywalizować będzie w systemie pucharowym.

W grupie A pewni awansu są Kubańczycy (36 punktów), Rosjanie (28) i raczej Ukraińcy (23), zaś o ostatnie miejsce rywalizują Meksykanie (22) z Marokańczykami (19). W „polskiej” grupie B pewni startu w II rundzie są Kazachowie (36 punktów), Azerowie (26) i Włosi (23). Do końca o ćwierćfinał powalczą rewelacyjni Wenezuelczycy (20), Amerykanie i Portorykańczycy (po 17). „Husaria” od kilku tygodni zajmuje 7. Miejsce, mając w dorobku 12 punktów.

Zakończona w miniony weekend 12. kolejka spotkań nie przyniosła sensacyjnych wyników meczów, natomiast na uwagę zasługują na pewno porażki Kubańczyka Julio Cesara de la Cruza (81 kg – na zdjęciu) z Ekwadorczykiem Carlosem Miną oraz Anglika Josepha Joyce`a (+91 kg) z Rosjaninem Maximem Babaninem, które w ostatniej chwili mogą pozbawić ich szans zdobycia kwalifikacji olimpijskiej przez ranking WSB.

WYNIKI MECZÓW 12. SERII 5. SEZONU LIGI WSB [na pierwszym miejscu zwycięzcy walk]

GRUPA A

9 KWIETNIA 2015 ROKU[LONDYN, ANGLIA]
BRITISH LIONHEARTS – RUSSIAN BOXING TEAM 1-4
52 KG     Kelvin de la Nieve (Lionhearts) – Vasiliy Vetkin (Russian BT) 3-0
60 KG     Adlan Abdurashidov (Russian BT) – Oualid Belaouara (Lionhearts) 3-0
69 KG     Radzhab Butayev (Russian BT) – Scott Fitzgerald (Lionhearts) 2-1
81 KG     Pavel Silyagin (Russian BT) – Joshua Buatsi (Lionhearts) 3-0
+91 KG     Maxim Babanin (Russian BT) – Joseph Joyce (Lionhearts) 2-1

10 KWIETNIA 2015 ROKU [CASABLANCA, MAROKO]
MOROCCO ATLAS LIONS – CHINA DRAGONS 5-0
52 KG     Achraf Kharroubi (Lions) – Chang Yong (Dragons) 3-0
60 KG     Hamza Rabii (Lions) – Wang Lei (Dragons) 3-0
69 KG     Mohamed Rabi (Lions) – Liu Wei (Dragons) 3-0
81 KG     Peter Mullenberg (Lions) – Zhang Aolin (Dragons) 3-0
+91 KG     Abdeljalil Abouhamada (Lions) – Mou Haipeng (Dragons) 2-1

10 KWIETNIA 2015 ROKU [HAWANA, KUBA]
CUBA DOMADORES – MEXICO GUERREROS 4-1
52 KG     Yosvany Veitia (Domadores) – Orlando Huitzil (Guerreros) 3-0
60 KG     Lazaro Alvarez (Domadores) – William Zepeda (Guerreros) 3-0
69 KG     Rosniel Iglesias (Domadores) – Hector Reyes (Guerreros) 3-0
81 KG     Carlos Mina (Guerreros) – Julio Cesar de la Cruz (Domadores) 2-1
+91 KG     Leinier Perot (Domadores) – Edgar Ramirez (Guerreros) 3-0

10 KWIETNIA 2015 ROKU [KIJÓW, UKRAINA]
UKRAINE OTAMANS – ALGERIA DESERT HAWKS 5-0
52 KG     Azat Usenaliyev (Otamans) – Abdelhaim El Baraka (Desert Hawks) 3-0
60 KG     Viktor Slavinskiy (Otamans) – Reda Benbaziz (Desert Hawks) 3-0
69 KG     Oleg Zubenko (Otamans) – Zohir Kadache (Desert Hawks) 3-0
81 KG     Olexandr Khizhnyak (Otamans) – Nabil Kassel (Desert Hawks) 3-0
+91 KG     Igor Shevadzutskiy (Otamans) – Hamza Beguerni (Desert Hawks) TKO 4

GRUPA B

11 KWIETNIA 2015 ROKU [ANDRIA, WŁOCHY]
ITALIA THUNDER – RAFAKO HUSSARS POLAND 4-1
52 KG     Gaurav Bidhuri (Thunder) – Grzegorz Kozłowski (Hussars) 3-0
60 KG     Fabio Introvaia (Thunder) – Mateusz Polski (Hussars) 2-1
69 KG     Stephen Donnelly (Hussars) – Dario Morello (Thunder)     2-1
81 KG     Valentino Manfredonia (Thunder) – Mateusz Tryc (Hussars) 3-0
+91 KG     Alessio Spahiu (Thunder) – Roger Hryniuk (Hussars) 3-0

11 KWIETNIA 2015 ROKU [QUBA, AZERBEJDŻAN]
AZERBAIJAN BAKU FIRES – USA KNOCKOUTS 5-0
52 KG     Murad Rabadanov (Fires) – Brent Venegas (Knockouts) 2-1
60 KG     Albert Selimov (Fires) – Carlos Balderas (Knockouts) 3-0
69 KG     Parviz Bagirov (Fires) – Brian Ceballo (Knockouts) 3-0
81 KG     Mikhail Dauhaliavets (Fires) – Steven Nelson (Knockouts) 3-0
+91 KG     Gadzhi Murtazaliev (Fires) – Cam Awesome (Knockouts) WO.

11 KWIETNIA 2015 ROKU [SAN LUIS, ARGENTYNA]
ARGENTINA CONDORS – CACIQUES VENEZUELA 2-3
52 KG     Cristian Choque (Condors) – Eduard Bermudez (Caciques) 3-0
60 KG     Luis Cabrera (Caciques) – Brian Ivan Nunez (Condors) 3-0
69 KG     Alberto Palmeta (Condors) – Gabriel Maestre (Caciques) 3-0
81 KG     Albert Ramirez (Caciques) – Josue Oliver     (Condors) TKO 2
+91 KG     Edgar Munoz (Caciques) – Carlos Pedro Blanche (Condors) 3-0

11 KWIETNIA 2015 ROKU [SAN JUAN, PORTORYKO]
PUERTO RICO HURRICANES – ASTANA ARLANS 1-4
52 KG     Jeyvier Cintron (Hurricanes) – Olzhas Sattibayev (Arlans) 3-0
60 KG     Zakir Safiullin (Arlans) – Jose Rosario (Hurricanes) 3-0
69 KG     Daniyar Eleusinov (Arlans) – Niclaus Flaz (Hurricanes) WO.
81 KG     Hrvoje Sep (Arlans) – Joseph Laboy (Hurricanes) 3-0
+91 KG     Filip Hrgovic (Arlans) – Jose Medina (Hurricanes) TKO 2

POLACY W ZAWODOWYCH RANKINGACH. NAJWYŻEJ GŁOWACKI, ŁASZCZYK, FONFARA I WŁODARCZYK

laszczyk027

Krzysztof Głowacki (24-0, 15 KO) i Kamil Łaszczyk (20-0, 8 KO) są najwyżej sklasyfikowanymi Polakami w światowych rankingach zawodowych federacji bokserskich. W kwietniowym zestawieniu WBO, zawodnik z Wałcza otwiera listę najlepszych „cruiserów” i czeka na termin walki z mistrzem – Marco Huckiem, zaś Kamil właśnie awansował na 2. miejsce w limicie wagi piórkowej. „Głowę” docenia także organizacja IBF stawiając go na 6. miejscu i WBA, gdzie Polak jest dziewiąty, analogicznie jak Łaszczyk na liście WBC.

Bardzo dobre notowania ma również „półciężki” Andrzej Fonfara (26-3, 15 KO), przygotowujący się do walki z byłem mistrzem świata, Julio Cesarem Chavezem Jr. Pięściarz z Chicago jest klasyfikowany na 4. miejscu w rankingach federacji WBA i WBC, WBO widzi naszego rodaka na 8. miejscu swojego zestawienia, zaś wg. IBF zamyka pierwszą dziesiątkę. Z kolei potencjał Krzysztofa Włodarczyka (49-3-1, 35 KO) od lat docenia federacja WBC. Były posiadacz zielonego pasa mistrzowskiego jest aktualnie na 4. miejscu w jej rankingu.

W pierwszych dziesiątkach światowych rankingów widzimy również nazwiska Mateusza Masternaka (34-2, 24 KO) i Artura Szpilki (17-1, 12 KO). „Master zajmuje 5. miejsce w zestawieniu federacji WBA i 7. lokatę w rankingu WBO, zaś „Szpila” zamyka dziesiątkę najlepszych zawodników wagi ciężkiej wg. federacji IBF i WBO. Nazwiska obu Polaków znajdujemy także w zestawieniu WBC, gdzie wrocławianin jest 12, zaś pochodzący z Wieliczki Artur – 11.

Prawa pretendenta do tytułu mistrzowskiego w wadze jr. ciężkiej ma także Łukasz Janik (28-2, 15 KO), który jest 12. w rankingu WBA.

W drugiej połowie rankingowej „30″ federacji WBC znajdujemy nazwiska kolejnych sześciu Polaków. W kategorii junior średniej 16. miejsce zajmuje Łukasz Maciec (22-2-1, 5 KO), a dwudzieste pierwsze Damian Jonak (38-0-1, 21 KO). Dwudziesty ósmy w wadze ciężkiej jest Mariusz Wach (30-1, 16 KO), trzydziesty trzeci w tej samej dywizji Marcin Rekowski (15-1, 12 KO), dwudzieste szóste miejsce w super średniej zajmuje Przemysław Opalach (16-2, 14 KO), zaś trzydzieste drugie w tejże wadze Maciej Sulęcki (19-0, 4 KO).

Ogółem w światowych rankingach mamy więc aktualnie 13 pięściarzy (siedmiu w czołowych „15″). Najwięcej (11) w zestawieniach WBC. Federacja WBO doceniła 5 Polaków, zaś IBF i WBA – 4.

W WAŁCZU WYŁONIONO MEDALISTÓW 22. MISTRZOSTW POLSKI JUNIORÓW

mroczkowski

Już wiadomo którzy zawodnicy przywiozą do domów medale 22. Mistrzostw Polski Juniorów w Boksie. W Wałczu zakończyły się dwie serie walk ćwierćfinałowych, w których oglądaliśmy co najmniej kilka bardzo dobrych pojedynków, co zapewne cieszy trenera młodzieżowej kadry narodowej, Marcina Stankiewicza.

Szkoleniowiec ze Szczecina ma także inny powód do dumy, gdyż do strefy medalowej awansowało jego czterech (najwięcej ze wszystkich klubów) podopiecznych, reprezentujących barwy Skorpiona Szczecina. Po trzy medale przypadną w udziale młodym pięściarzom JKB Jawor Team Jaworzno i Sokoła Piła.

Ogółem w ćwierćfinałach zobaczyliśmy 38 pojedynków (były dwa walkowery), z których 13 zakończyło się przed czasem.

WYNIKI I SERII WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH
[15 KWIETNIA 2015 ROKU, GODZ. 11.00 godz. – na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG
Karol Warda (Berej Boxing Lublin) – Dawid Olsiński (RUSHH Kielce) TKO 1
Daniel Krystman (KS Boxing Team Wałcz) – Kacper Szlaga (KS Boxing Team Wałcz) TKO 1
Mateusz Podgórczyk (BKS Concordia Knurów) – Paweł Król (UKS Kontra Elbląg) TKO 1
Paweł Łoboziak (WKS Sokół Piła) – Artur Grzegorski (Gwardia Wrocław) 5-0

52 KG
Kacper Harkawy (Champion Chojnów Pow. Legnicki) – Adrian Błaszak (Start Włocławek) 4-1
Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń) – Dominik Grochowy (PKB Polkowice) 5-0
Adam Pluskowski (BKS Skorpion Szczecin) – Daniel Daniszewski (Niestowarzyszony – Olsztyn) 5-0
Dawid Miziołek (JKB Jawor Team Jaworzno) – Patryk Kosik (Boks Ożarów) WO.

56 KG
Sebastian Gierada (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) – Kacper Dembek (KS Wisła Tczew) TKO 2
Tomasz Wójcik (BKS Skorpion Szczecin) – Hubert Klimkowski (Copacabana Konin) 5-0
Norbert Borzęcki (Champion Nowy Dwór Mazowiecki) – Michał Bardo (PTB Tiger Tarnów) TKO 1
Alex Urbaniak (BKS Olimp Szczecin) – Cezary Kozłowski (RKS Łódź) 5-0

60 KG
Szymon Kajda (JKB Jawor Team Jaworzno) – Łukasz Wójcik (KSW Tygrys Elbląg) 5-0
Karol Kowal (BKS Skorpion Szczecin) – Jakub Szmelter (Zawisza Bydgoszcz) 5-0
Kordian Wyciszkiewicz (06 Kleofas Katowice) – Sebastian Karyś (RUSHH Kielce) 3-2
Adrian Jachimowicz (OSiR Suwałki) – Jarosław Dorociak (Berej Boxing Lublin) 5-0

+91 KG
Kacper Piegdoń (Zatoka Braniewo) – Arkadiusz Dąbrowski (Pomorzanin Toruń) TKO 2
Kamil Mroczkowski (Champion Chojnów Pow. Legnicki) – Grzegorz Basta (PTB Tiger Tarnów) TKO 1
Karol Krupienik (Cristal Białystok) – Mikołaj Górski (MOSM Bytom) 5-0
Bartłomiej Szczęsny (Skorpion Warszawa) – Konstanty Major (Beniaminek Starogard Gdański) TKO 3

WYNIKI II SERII WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH
[15 KWIETNIA 2015 ROKU, GODZ. 16.00 godz. – na pierwszym miejscu zwycięzcy]
 
64 KG
Dawid Suchecki (TS Wisła Kraków) – Patryk Urbański (Gwardia Wrocław) 5-0
Przemysław Olej (JKB Jawor Team Jaworzno) – Paweł Zagórski (BKS Olimp Szczecin) DQ 3
Krystian Romel (WKS Sokół Piła) – Dawid Maciejewski (MKS Start Grudziądz) 5-0
Piotr Piejek (MLKS Sparta Złotów) – Hubert Kaczmarek (06 Kleofas Katowice) 5-0

69 KG
Mikołaj Tobera (WKS Sokół Piła) – Kamil Blicharz (Berej Boxing Lublin) 4-1
Rafał Tuchewicz (UKS Junior Świątki) – Cezary Łagunionek (KS SAKO Gdańsk) 5-0
Sebastian Wiktorzak (BKS Olimp Szczecin) – Sebastian Korgól (SKB Spartakus Szczecin) 5-0
Dominik Cieślik (JKB Jawor Team Jaworzno) – Marcin Rak (RUSHH Kielce) 5-0

75 KG
Konrad Kozłowski (KS Fight Club Koszalin) – Bartosz Stefański (Pomorzanin Toruń) WO.
Emil Walkowski (Champion Wołomin) – Dawid Łakomiec (RUSHH Kielce) TKO 3
Krystian Taudul (UKS Boxing Sokółka) – Karol Tracz (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) 5-0
Damian Pokusa (MUKS Widzew Łódź) – Mateusz Wodziński (KS Górnik Sosnowiec) 4-1

81 KG
Filip Foryś (BKS Skorpion Szczecin) – Piotr Arnista (Tiger Łomża) 5-0
Michał Soczyński (PACO Lublin) – Mateusz Białach (UOLKA Ostrów Mazowiecka) KO 2
Jakub Kasprzak (KKS Poznań) – Dominik Kaciupa (BKS Skorpion Szczecin) 4-1
Tomasz Szuszkiewicz (Bombardier Wrocław) – Mateusz Błażko (UKS Kontra Elbląg) TKO 2
 
91 KG
Nikolas Okraska (UKS Boks Tur Łódź) – Radosław Kawczak (KSW Tygrys Elbląg) 5-0
Maciej Żurakowski (Legia Warszawa) – Jakub Gruchlik (MOSM Tychy) TKO 2
Aleksander Celejewski (BKS Radomiak Radom) – Oskar Wierzejski (Red Fighters Jelenia Góra) 5-0
Kamil Offman (BKS Orkan Gorzów Wielkopolski) – Dawid Witosławski (Cristal Białystok) 5-0

[Fot. Barbara Sańko ©]

ZWYCIĘSTWO POŁĄCZONYCH SIŁ KORONY I SKORPIONA NAD NIEMCAMI W WAŁCZU

brodacka_yilmaz

Zawodnicy wałeckiej Korony, wspomagani głównie przez pięściarzy szczecińskiego Skorpiona,  pokonali w minioną sobotę w meczu bokserskim rywali z Niemiec 20-8. Widownia zgromadzona w hali Gimnazjum nr 2 w Wałczu miała okazję oglądać aż 14 walk meczowych, które mogły spokojnie zaspokoić wymagania nawet najbardziej wybrednych kibiców boksu.

Gwoli ścisłości dodajmy, że ringowa przewaga Polek i Polaków nad gośćmi z Alzey i Kolonii nie była tak wielka jak na to wskazuje wynik meczu, gdyż kilka walk, niejednogłośnie wygranych przez gospodarzy, było bardzo wyrównanych.

Najlepszą potyczką meczu wybrano rywalizację ubiegłorocznego mistrza Niemiec do lat 21 Ibrahima Bazueva (81 kg) z dwukrotnym młodzieżowym mistrzem Polski wagi średniej, Arkadiuszem Szwedowiczem. Ponadto nagrodę dla najlepszej zawodniczki meczu otrzymała faworytka wałeckiej publiczności, ubiegłoroczna mistrzyni Polski juniorek, Anna Góralska (54 kg). Najlepszym zawodnikiem został uznany Mehmet Ergun (81 kg), reprezentujący barwy TV Alzey.

WYNIKI KOLEJNYCH WALK [zwycięzcy na pierwszym miejscu]

52 KG (m)    Dominika Pogrzebska (Korona Wałcz) – Vivien Schneider (TV Alzey) 3-0
64 KG (s)     Sylwia Maksym (Skorpion) – Natalia Pawletko (SC Colonia) 3-0
48 KG (m)    Grzegorz Żmuda (Korona) – Alexander Schmidtke (TV Alzey) 3-0
64 KG (s)       Wladimir Fruhsorger (SC Colonia) – Radomir Obruśniak (Róża Karlino) 2-1
57 KG (k)       Kewin Kokoszka (Korona) – Lers Meuser (TV Alzey) 3-0
81 KG (s)      Mehmet Ergun (TV Alzey)  – Adam Wojak (Beniaminek) 3-0
+80KG (k)       Kagan Cabucak (TV Alzey) – Łukasz Ławrysz (Korona Wałcz) 2-1
51 KG (s)     Sandra Brodacka (Skorpion) – Pinar Yilmaz (SC Colonia) 2-1
54 KG (s)     Anna Góralska (Korona) – Hamrin Gafar (TV Vreden) 3-0
52 KG (s)       Maciej Jóźwik (Skorpion) – David Khachatryan (SC Colonia) 2-1
75 KG (s)    Hanna Solecka (Skorpion) – Nadine Apetz (SC Colonia) 2-1
56 KG (s)    Tomasz Resól (Skorpion) – Hadi Sultani (SC Colonia) 3-0
81 KG (s)    Ibrahim Bazuev (SC Colonia) – Arkadiusz Szwedowicz (Skorpion) 3-0
81 KG (s)     Łukasz Stanioch (Skorpion) – Yasil Ogul (S.C. Colonia) 3-0

wyjaśnienie skrótów: m-młodzik, k-kadet, j-junior, s-senior

Fot. Natalia Hollińska ©

22. MPJ: PONAD POŁOWA WALK ZAKOŃCZONYCH PRZED CZASEM. PORA NA ĆWIERĆFINAŁY

anapa

Rozgrywane w Wałczu 22. Mistrzostwa Polski Juniorów wchodzą w fazę ćwierćfinałów. W dwóch seriach eliminacyjnych odbyło się 28 pojedynków, z których aż 15 zakończyło się przed czasem. Najkrócej przebiegała rywalizacja „ciężkich” (91 kg), gdzie przez TKO zakończyło się 5 bojów, a ostatni szósty został oddany walkowerem.

Na tym etapie rywalizacji o tytuły mistrzowskie nie zanotowano większych niespodzianek, choć na pewno spory niedosyt mają m.in. kibice Oskara Gajcowskiego (Kaczor Boks Team Wałbrzych),  czy Damiana Taudula (UKS Boxing Sokółka).

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH [14 KWIETNIA 2015, GODZ. 11.00 - na pierwszym miejscy zwycięzcy]

69 KG
Kamil Blicharz (Berej Boxing Lublin) – Oskar Gajcowski (Kaczor Boks Team Wałbrzych) 5-0
Mikołaj Tobera (WKS Sokół Piła) – Damian Krukowski (UMKS Victoria Ostrołęka) 5-0
Cezary Łagunionek (KS SAKO Gdańsk) – Patryk Chyży (UKS Włókiennik Łódź) 5-0
Rafał Tuchewicz (UKS Junior Świątki) – Bartłomiej Wojnarowski (BUDO Krosno) 5-0
Sebastian Wiktorzak (BKS Olimp Szczecin) – Bartłomiej Czajkowski (Start Włocławek) TKO 1
Sebastian Korgól (SKB Spartakus Szczecin) – Dawid Gomulski (BKS Orkan Gorzów Wielkopolski) 5-0
Dominik Cieślik (JKB Jawor Team Jaworzno) – Łukasz Zyguła (KS SAKO Gdańsk) 5-0
Marcin Rak (RUSHH Kielce) – Patryk Boruta (Cristal Białystok) 5-0

81 KG
Filip Foryś (BKS Skorpion Szczecin) – Jan Lauk (UKS Boks Tur Łódź) 5-0
Michał Soczyński (PACO Lublin) – Patryk Hedhili (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) TKO 2
Mateusz Białach (UOLKA Ostrów Mazowiecka) – Filip Borkowski (KS SAKO Gdańsk) TKO 2
Jakub Kasprzak (KKS Poznań) – Szymon Fenton (KS Górnik Sosnowiec) TKO 3
Dominik Kaciupa (BKS Skorpion Szczecin) – Tymoteusz Patrzykąt (Copacabana Konin) TKO 1
Tomasz Szuszkiewicz (Bombardier Wrocław) – Dawid Gołek (BSB Astoria Bydgoszcz) TKO 1
Mateusz Błażko (UKS Kontra Elbląg) – Adrian Jura (Ring Wolny Toruń) DQ 2

WYNIKI WALK ELIMINACYJNYCH [14 KWIETNIA 2015, GODZ. 16.00 - na pierwszym miejscy zwycięzcy]

75 KG
Konrad Kozłowski (KS Fight Club Koszalin) – Kamil Al-Temimi (KS SAKO Gdańsk) 5-0
Bartosz Stefański (Pomorzanin Toruń) – Wiktor Szadkowski (PACO Lublin) 5-0
Dawid Łakomiec (RUSHH Kielce) – Damian Taudul (UKS Boxing Sokółka) 5-0
Emil Walkowski (Champion Wołomin) – Adrian Lipski (Łokietek Brześć Kujawski) TKO 2
Krystian Taudul (UKS Boxing Sokółka) – Mateusz Felkel (PKB Polkowice) TKO 3
Karol Tracz (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) – Jakub Markaczewski (Copacabana Konin) TKO 1
Damian Pokusa (MUKS Widzew Łódź) – Paweł Mazurowski (UKS Kontra Elbląg) 5-0
Mateusz Wodziński (KS Górnik Sosnowiec) – Marcin Majka (Wisłok Rzeszów) 5-0

91 KG
Maciej Żurakowski (Legia Warszawa) – Damian Winniczek (BKS Olimp Szczecin) WO.
Jakub Gruchlik (MOSM Tychy) – Damian Kłosowski (Pomorzanin Toruń) TKO 2
Aleksander Celejewski (BKS Radomiak Radom) – Jakub Fornal (Ring Sikorski Stalowa Wola) TKO 1
Oskar Wierzejski (Red Fighters Jelenia Góra) – Paweł Durbacz (Ring Wolny Toruń) TKO 1
Kamil Offman (BKS Orkan Gorzów Wielkopolski) – Jakub Jankowski (WKS Sokół Piła) TKO 1
Dawid Witosławski (Cristal Białystok) – Michał Świątek (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) TKO 1

W WAŁCZU ROZPOCZĘŁY SIĘ MISTRZOSTWA POLSKI JUNIORÓW

mpj15

W hali COS-OPO w Wałczu rozpoczęły się dzisiaj Mistrzostwa Polski Juniorów. Na starcie stawiło się 144 zawodników z 71 klubów i 15 okręgowych związków bokserskich. W poszczególnych kategoriach wagowych wystartowała następująca ilość zawodników: 49 kg – 10, 52 kg – 14, 56 kg – 14, 60 kg – 15, 64 kg – 16, 69 kg – 16, 75 kg – 16, 81 kg – 15, 91 kg – 14, +91kg – 14.

W I serii walk eliminacyjnych rywalizowali pięściarze wag papierowej, lekkiej i superciężkiej. W tej ostatniej żadna walka nie trwała dłużej niż dwie rundy i na ogół zwyciężali faworyci. Podobnie było w II serii eliminacji, gdzie rywalizowali zawodnicy z kategorii do 52 kg, 56 kg i 64 kg.

I SERIA WALK ELIMINACYJNYCH [13.04.2015, godz. 11.00 - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG
Artur Grzegorski (Gwardia Wrocław)  – Dominik Gajewski (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) 5-0
Paweł Łoboziak (WKS Sokół Piła) – Mateusz Lewandowski (Boks Polonia Świdnica) 5-0

60 KG
Szymon Kajda (JKB Jawor Team Jaworzno) – Jakub Walczak  (LKS Piast Sieradz) 5-0
Jakub Szmelter (Zawisza Bydgoszcz) – Rafał Januszkiewicz (Kaczor Boks Team Wałbrzych) 5-0
Karol Kowal (BKS  Skorpion Szczecin) Jakub Walczuk (SKB  Czarni Słupsk) TKO 2
Kordian Wyciszkiewicz (06 Kleofas Katowice) – Norbert Trybulec (PTB Tiger Tarnów) 5-0
Sebastian Karyś (RUSHH  Kielce) – Kamil Kłopocki (Sporty Walki Gostyń)  5-0
Jarosław Dorociak (Berej Boxing Lublin) – Eryk Arojan (PKB  Poznań)  5-0
Adrian Jachimowicz (OSiR Suwałki)  – Bartłomiej Derleta (Broń Radom) 5-0

+91 KG
Kamil Mroczkowski (Champion Chojnów Powiat Legnicki) – Kacper Alot  (Broń Radom) TKO 1
Grzegorz Basta (PTB Tiger Tarnów) – Adrian Szwedziak (MLKS Sparta Złotów) TKO 1
Karol Krupienik (Cristal Białystok)  – Wojciech Czarkowski (BKS  Concordia Knurów) DQ 2
Mikołaj Górski (MOSM Bytom)  – Dawid Marchlewski (Ring Wolny Toruń) TKO 1
Bartłomiej Szczęsny (Skorpion Warszawa) – Damian Rogosz (KS Bombardier Gdynia)  TKO 1
Konstanty Major (Beniaminek Starogard Gdański) – Marcin Bajszczak (BKS  Olimp Szczecin) TKO 2

WYNIKI II SERII WALK ELIMINACYJNYCH  [13.04.2015, 17.00 - na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG
Karol Łapawa (Sporty Walki Gostyń) – Fabian Karbarz (BUKS San Nisko) 5-0
Dominik Grochowy (PKB Polkowice) – Maciej Wojtach (Cristal Białystok) TKO 2
Adam Pluskowski (BKS Skorpion Szczecin) – Maciej Szegda (PTB Tiger Tarnów) 5-0
Daniel Daniszewski (Niestowarzyszony – Olsztyn) – Krzysztof Rydyński (BKS Olimp Szczecin) 5-0
Dawid Miziołek (JKB Jawor Team Jaworzno) – Marcin Kasprowicz (Champion Nowy Dwór Mazowiecki) 4-1
Patryk Kosik (Boks Ożarów) – Fabian Maślany (WKS Sokół Piła) 5-0

56 KG
Tomasz Wójcik (BKS Skorpion Szczecin) – Kamil Wieczorek (PACO Lublin) 5-0
Hubert Klimkowski (Copacabana Konin) – Bartłomiej Kwiecień (BKS Radomiak Radom) 5-0
Norbert Borzęcki (Champion Nowy Dwór Mazowiecki) – Krystian Kuś (Niestowarzyszony – Jaworzno) 5-0
Michał Bardo (PTB Tiger Tarnów) – Dawid Dawidowski (KS Bombardier Gdynia) TKO 2
Cezary Kozłowski (RKS Łódź) – Łukasz Kotarski (Ring Wolny Toruń) 3-2
Alex Urbaniak (BKS Olimp Szczecin) – Mateusz Pustuła (KS Polkowice) 5-0

64 KG
Dawid Suchecki (TS Wisła Kraków) – Emil Adamiec (RMG Boks Ożarów) TKO 1
Patryk Urbański (Gwardia Wrocław) – Alan Hamzic (Berej Boxing Lublin) 4-1
Przemysław Olej (JKB Jawor Team Jaworzno) – Adam Banaszczyk (RKS Łódź) 5-0
Paweł Zagórski (BKS Skorpion Szczecin) – Hubert Żelepień (Niedźwiedź Kętrzyn) 5-0
Krystian Romel (WKS Sokół Piła) – Filip Wąchała (KS Sako Gdańsk) 4-1
Dawid Maciejewski (MKS Start Grudziądz) – Kacper Waszkiewicz (UMKS Victoria Ostrołęka) 5-0
Hubert Kaczmarek (06 Kleofas Katowice) – Patryk Bułatewicz (UKS Boxing Sokółka) 5-0
Paweł Piejek (MLKS Sparta Złotów) – Maksymilian Kramarz (BKS Orkan Gorzów Wielkopolski) 5-0

POWRÓT MICHAŁA OLASIA W MECZU Z USA KNOCKOUTS W SZCZECINIE

michal_olas01

Po czterech zwycięstwach i jednej porażce Igor Jakubowski (91 kg) miał szansę na awans na Igrzyska w Rio de Janeiro z rankingu olimpijskiego. Kontuzja szczęki sprawiła, że nie mógł boksować z Azerbaijan Baku Fires, a jego miejsce zajął Estończyk Rain Karlson. Igor wraca do zdrowia i formy po zabiegu lekarskim, ale w sobotnim meczu ligi WSB z USA Knockouts w Szczecinie zastąpi go stary-nowy bokser Rafako Hussars Poland, Michał Olaś.

Pięściarz z Warszawy był pierwszym i jedynym jak dotąd Polakiem, który zwyciężył w lidze World Series of Boxing – w 2012 roku w barwach Dolce & Gabbana Milano Thunder. Kilka miesięcy później boksował już w barwach „Husarii” – pokonał przed czasem Jose Payaresa (Mexico Guerreros) i przegrał na punkty z Chouaibem Bouloudinatsem (Algeria Desert Hawks). Występował w kategorii +91 kg, bowiem nie było wtedy limitu 91 kg.

Wcześniej Michał Olaś błysnął podczas turnieju w Skopje, gdzie pokonał byłego Mistrza Świata Juniorów Kubańczyka Erislandy Cotillę Savona, spokrewnionego z 3-krotnym Mistrzem Olimpijskim Felixem Savonem. W tym sezonie WSB młodszy z Savonów ma bilans walk 6-0 i walczy o awans na Igrzyska z Vasiliyem Levitem (Astana Arlans Kazakhstan) – po 28 pkt.

Ze względu na zawieszenie za stosowanie niedozwolonych środków, przed ostatnie dwa lata Michał Olaś nie boksował. W tym czasie ogromne postępy poczynił Igor Jakubowski, dziś nr 1 w kraju w wadze ciężkiej. Być może w maju spotkają się w Mistrzostwach Polski w Szczecinie.

- Ze zdrowiem coraz lepiej, szwy zostały ściągnięte. Chodzę na siłownię, biegam, mam też zajęcia techniczne. Za kilka tygodni zaczynam sparingi. Koncentruję się na turnieju MPS w Szczecinie – powiedział Igor Jakubowski.

Oprócz Michała Olasia, w składzie na mecz z USA Knockouts są: Dawid Jagodziński (49 kg), Sylwester Kozłowski (56 kg), Kazimierz Łęgowski (64 kg) i kapitan Rafako Hussars Poland Tomasz Jabłoński (75 kg).

WALNE ZGROMADZENIE EUBC: WYRÓŻNIONY MTB IM. STAMMA. W 2016 ROKU DRUŻYNOWY PE KOBIET

14-EUBC-Logo

W Asyżu rozpoczęło się Walne Zgromadzenie Europejskiej Konfederacji Boksu. W pierwszym dniu obrad dokonane zostanie podsumowanie mijającej kadencji władz Europejskiego pięściarstwa. Sprawozdania w tej kwestii przedstawią: prezydent EUBCFranco Falcinelli, a także przewodniczący poszczególnych Komisji działających w ramach EUBC. Przedłożony zostanie także raport finansowy oraz realizacja podjętych w okresie ostatniego czterolecia programów dotyczących rozwoju pięściarstwa na Starym Kontynencie. Równie ważnym punktem obrad jest zatwierdzenie przez delegatów aktualnej Konstytucji Europejskiej Konfederacji Boksu.

W drugim dniu obrad zaprezentowane zostaną zebranym główne kierunki działań na najbliższe cztery lata. Ponadto delegaci dokonają wyboru nowych władz EUBC oraz struktur konfederacji – w tym poszczególnych Komisji. Kongres zakończy pierwsze zebranie nowo wybranego Komitetu Wykonawczego Europejskiej Konfederacji Boksu.

Polski Związek Bokserski w obradach Walnego Zgromadzenia EUBC reprezentują: Zbigniew Górski – Prezes PZB, będący również członkiem Komisji Sędziowskiej AIBA, Adam Kusior – Vice Prezes ds. Zagranicznych PZB, a także Członek Komitetu Wykonawczego AIBA i Przewodniczący Komisji  technicznej i Przepisów AIBA oraz Stanisław Dobosz – Vice Prezes ds. Finansowych PZB, wchodzący w skład Komisji Młodzieżowej AIBA.

Burzą oklasków delegaci Walnego Zgromadzenia przyjęli do wiadomości  decyzję władz EUBC, że 31. edycja Memoriału im. Feliksa Stamma uznana została największym i najlepiej zorganizowanym turniejem międzynarodowym w Europie w sezonie 2014. Przypomnijmy, że na starcie tego tradycyjnego  turnieju stanęło 154 zawodniczek i zawodników z 26 państw.

Podczas obrad ustalono również, że w przyszłym sezonie rozegrany zostanie po raz pierwszy w historii Drużynowy Puchar Europy Kobiet.  W inauguracyjnej edycji pucharowych zmagań udział weźmie 16 drużyn narodowych, rywalizujących w 2 grupach. Walki toczone będą w pięciu kategoriach wagowych – tych samych, które rozegrane zostaną w tegorocznych Igrzyskach Europejskich w Baku, czyli: 51 kg, 54 kg, 60 kg, 64 kg i 75 kg.

źródło: Polski Związek Bokserski/pzb.com.pl

TYLKO STEPHEN DONNELLY WYGRYWA W REWANŻU Z WŁOCHAMI

donnelly_hussars

Znakomicie w barwach Rafako Hussars Poland spisuje się Steven Gerard Donnelly (69 kg). Irlandczyk wczoraj wygrał swoją piątą walkę, ale niestety „Husaria” przegrała we włoskiej Andri z Italia Thunder 1-4 w meczu 12. kolejki 5. sezonu ligi World Series of Boxing.

Pięściarz pochodzący z Ulsteru wygrał dwie pierwsze rundy walki z Dario Morello, lecz w trzech kolejnych sędziowie punktowali nieznacznie na korzyść jego włoskiego rywala. Ostatecznie Donnelly zwyciężył niejednogłośnie na punkty 48-47, 47-48, 48-47.

Niejednogłośną decyzją sędziów walkę przegrał wracający po długiej przerwie do „Husarii” Mateusz Polski (60 kg). Litwin Rytis Vasiliauskas przyznał mu wygraną jednym punktem 48-47 z Fabio Introvaią, ale pozostali sędziowie opowiedzieli się za bokserem Italii. Wcześniej Grzegorz Kozłowski (52 kg) wyraźnie został pokonany przez ofensywnie nastawionego reprezentanta Indii Gaurava Bidhuri.

Przy stanie 2:1 dla Włochów do ringu weszli lider gospodarzy Valentino Manfredonia (81 kg) i Mateusz Tryc. Pierwszą rundę Polak przegrał 1-2, ale w kolejnych zdecydowanie na punkty zwyciężył pewnie zmierzający po bilet olimpijski do Rio de Janeiro (2016), Valentino Manfredonia.

W ostatnim pojedynku Roger Hryniuk (+91 kg) musiał uznać wyższość mającego albańskie pochodzenie Alessio Spahiu. Po czterech rundach zapisanych na konto Włocha, ostatnie starcie należało do zawodnika drużyny biało-czerwonych.

Bokserom Rafako Hussars Poland pozostały do rozegrania jeszcze dwa spotkania w tegorocznym sezonie ligi WSB. Za tydzień, w sobotę 18 kwietnia, podejmą w Szczecinie USA Knockouts (o olimpijski paszport powalczy tam Tomasz Jabłoński, 75 kg), a w ostatniej kolejce grupy B rywalem będzie zespół Caciques Venezuela. Obecnie „Husaria” zajmuje 7. miejsce z dorobkiem 12 pkt.

Italia Thunder vs Rafako Hussars Poland 4-1 [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG: Gaurav Bidhui – Grzegorz Kozłowski 3-0
60 KG: Fabio Introvaia – Mateusz Polski 2-1
69 KG: Steven Gerard Donnelly – Dario Morello 2-1
81 KG: Valentino Manfredonia – Mateusz Tryc 3-0
+91 KG: Alessio Spahiu – Roger Hryniuk 3-0

PRESTIŻOWA NAGRODA PKOL DLA TRENERA TOMASZA RÓŻAŃSKIEGO

tomek z feliksem

Rok 2014 był niewątpliwie najważniejszym w karierze trenerskiej Tomasza Różańskiego. Szkoleniowiec z Karlina, którego wychowanka, Elżbieta Wójcik wywalczyła złote medale Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata i Europy, został laureatem XIV edycji konkursu „Trener Roku” w kategorii „Nagroda dla Trenera pracującego z kobietami za osiągnięcia w 2014 roku”, organizowanego przez Komisję Sportu Kobiet Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

- Szczerze mówiąc, to mam trochę dosyć tych nagród, tym bardziej, że dotyczą tego, co zrobiłem wiele miesięcy temu – powiedział nieco zaskoczony wyróżnieniem były trener młodzieżowej kadry narodowej kobiet. – Teraz skupiam się na naborach i szkoleniu bokserskim dzieci z małych wiosek, takich jak np. Karścino, Lubiechowo, Daszewo, Gościnko. Szukam talentów i w związku z tym całe swoje dni poświęcam na to przedsięwzięcie. Pracuję codziennie, odwiedzając każdego dnia inną miejscowość, gdzie w wiejskich świetlicach zachęcam dzieci oraz młodzież, aby przyjeżdżali do Karlina na treningi. Powoli ten pomysł „zaskakuje” i wszędzie przychodzi po ok. 10 osób – opowiada z entuzjazmem Tomasz Różański, który swoją nagrodę zawdzięcza ubiegłorocznym sukcesom nie tylko Elżbiety Wójcik ale także co najmniej dziesięciu innych reprezentantek Polski juniorek i kadetek, które zdobyły w Asyżu medale Młodzieżowych Mistrzostw Europy.

Dodajmy, że „Nagroda dla Trenera pracującego z kobietami” przyznawana jest od 2001 roku. Pierwszym laureatem został Andrzej Drużkowski – wówczas trener Montexu Lublin – wielokrotnych mistrzyń kraju w piłce ręcznej. W późniejszym latach wyróżniani byli m.in.: trener kadry florecistek – Andrzej Pagiński (2007),  szkoleniowiec Justyny KowalczykAleksander Wierietielny (2009), czy sportowy opiekun kolarskich mistrzyń Anny Szafraniec, Mai Włoszczowskiej i Aleksandry Dawidowicz Andrzej Piątek.

Uroczystość wręczenia nagród laureatowi odbędzie się 28 kwietnia 2015 roku w siedzibie PKOl. W imieniu redakcji i Czytelników serdecznie gratulujemy.

[Fot. Barbara Sańko ©]

REKOWSKI ZASTOPOWAŁ OLOUKUNA. PASY DLA PIĄTKOWSKIEJ I RUNOWSKIEGO

WBN_Gliwice_mini

To miał być test dla Marcina Rekowskiego (16-1, 13 KO). Jeśli rzeczywiście, to wypadł dla niego niezwykle korzystnie. Na własnej skórze odczuł to Gbenga Oloukun (19-12, 12 KO), który „poległ” z naszym rodakiem przed czasem.

Pojedynek wyglądał tak, jak można było przypuszczać. Nigeryjczyk nie forsował tempa, a jedynie polował na pojedyncze, nokautujące uderzenie. Szczególnie groźne wydawały się próby prawym podbródkiem. Popularny „Rex” kontrolował go swoim lewym prostym, często szukał prawego na dół, a dzięki dobrej pracy nóg unikał zagrożenia w postaci obszernych ciosów rywala. Oloukun wrócił udaną dla siebie rundą czwartą, gdy udało mu się zepchnąć Polaka do defensywy na linach. To na szczęście był jedyny taki moment. Za chwilę było po wszystkim, ale to przeciwnik został wyliczony. Rekowski cofając się naglę zrobił krok naprzód i huknął lewym sierpowym na szczękę. Zamroczony Oloukun stanął za podwójną gardą, a Marcin poprawił jeszcze jednym lewym sierpem w okolice skroni, dodał prawy na korpus i rywal przyklęknął. Powstał dopiero gdy usłyszał „dziewięć” od Grzegorza Molendy, lecz sędzia uznał, iż nie jest zdolny do kontynuowania pojedynku.

Ewa Piątkowska (7-0, 4 KO) sięgnęła w Gliwicach po pas WBC Silver, swoje pierwsze trofeum, pokonując Jane Kavulani (16-13-2, 6 KO). Po spokojnej pierwszej rundzie, w drugiej nasza „Tygrysica” zraniła rywalkę lewym hakiem w okolice wątroby. W trzeciej próbowała powtórzyć tę akcję, lecz doświadczona Kenijka przetrwała kryzys. Kolejne minuty nie przyniosły nic nowego. Ewa przeważała, szczególnie gdy była lotna na nogach, ale nie była w stanie poważniej dobrać się do skóry przeciwniczki.

Przemysław Runowski (9-0, 2 KO) po raz pierwszy był liczony, po raz pierwszy zaboksował dłużej niż sześć rund – od razu przeskoczył na dziesięć, ale przede wszystkim zdobył pierwsze trofeum – młodzieżowy pas WBC Silver. W Gliwicach nie sprostał mu Alfredo Rodolfo Blanco (13-3, 7 KO), ambitny, choć fatalnie wyszkolony technicznie. Argentyńczyk rozpoczął minutowym szturmem. Jego chaotyczne, bardzo obszerne ciosy na rękawice zbierał „Kosiarz” i kontrował, ale w wymianie przy linach nadział się na lewy sierp i zapoznał się z deskami. Ranny nie był, ale wszyscy sędziowie typowali ten odcinek 8:10. Polak pomimo nokdaunu cały czas tak naprawdę kontrolował pojedynek. W drugiej rundzie trafił dwoma mocnymi prawymi krzyżowymi, w trzeciej skoncentrował się na obijaniu korpusu przeciwnika jedyne pytanie brzmiało, czy Blanco dotrwa do końca. O dziwo obijany i strasznie chaotyczny Argentyńczyk nie tylko wychodził do kolejnych odsłon, ale w tych „dzikich” akcjach czasem nawet udawało mu się trafić. Gdy Runowski boksował, on był bezradny, jednak przy okazji jakiś spięć szanse przeciwnika wzrastały. Szalone, nieskoordynowane ataki Blanco w połączeniu z ciosami na korpus Przemka odbiły się na kondycji egzotycznego przybysza. W siódmym starciu dopadł go wyraźny kryzys i już nawet nie specjalnie się nawet odgryzał. Przemek bez cienia wątpliwości wygrywał każdą minutę, lecz nie potrafił dobić zranionej ofiary. Po ostatnim gongu nie mogło być wątpliwości – wszyscy sędziowie opowiedzieli się za naszym rodakiem w stosunku 98:91.

Wielu obserwatorów uważało przed imprezą, że potyczka Sasuna Karapetyana (8-2, 2 KO) z Krzysztofem Kopytkiem (10-0, 2 KO) będzie najciekawszym starciem dzisiejszego wieczoru, a oczy kibiców zwrócone będą najbardziej właśnie na to zestawienie. Trzeba przyznać – obaj panowie dali sporo emocji.Pierwsza odsłona to lekka przewaga Karapetyana, który skutecznie trafiał lewym sierpowym, dokładając kilka celnych ciosów na tułów. Kopytek nie chciał być mu dłużny i próbował zaskakiwać mieszkającego w Kołobrzegu boksera m.in. uderzając prawy krzyżowy nad lewą ręką. Drugie trzy minuty starcia i mimo kilku ataków podopiecznego Łapina znów wydawało się, że runda należała się Karapetyanowi. Sytuacja zmieniła się w kolejnych dwóch rundach, w których przeważał już Kopytek, który wdrożył więcej technicznego boksu i trafionych ciosów, natomiast Sasun imponował dużą ambicją i zaangażowaniem. Piąta odsłona rozpoczęła się na korzyść Karapetyana, w drugiej fazie przeważał Kopytek, skutecznie kontrując swojego rywala uderzeniami z prawej ręki. Scenariusz z piątej rundy powtórzył się zarówno w szóstej jak i siódmej odsłonie. Przed ostatnimi trzema minutami pojedynku będący w narożniku Karapetyana jego brat, Hakob motywował go do podkręcenia tempa. Sasun rzeczywiście przyśpieszył, kilka razy trafił zawodnika Knockout Promotiontę i tę rundę można było zapisać na konto mającego ormiańskie korzenie Karapetyana.Po ośmiu ciekawych rundach sędziowie jednogłośną decyzją (77-75, 77-76, 78-74) wskazali zwycięstwo pięściarza z Jaworzna, który dopisał do swojego rekordu dziesiątą wygraną.

Marek Matyja (9-0, 4 KO) efektownie rozprawił się z niepokonanym dotąd, lecz w rzeczywistości przeciętnym Zoltanem Nagym (2-1-3).Mistrz Polski wagi półciężkiej sprzed dwóch lat od początku zdominował przeciwnika. Najpierw ciosami prostymi, a gdy ten poczuł ich moc i stanął za podwójną gardą, pięściarz z Oleśnicy skoncentrował się na ciosach na korpus. Już w pierwszej rundzie zranił go lewym hakiem w okolice wątroby. Od początku drugiej robił dalej to samo, czym otworzył sobie drogę do piekielnie mocnego lewego sierpowego w końcówce drugiej odsłony, jakim powalił i klasycznie znokautował Węgra.

źródło: bokser.org

WBN_Gliwice

MANFREDONIA NA CZELE EKIPY ITALIA THUNDER. DEBIUTANT RYWALEM HRYNIUKA

- Kiedy miałem 16 lat, ważyłem aż 148 kg. Ale po tym jak zobaczyłem swojego brata notującego dobrego wyniki, zdecydowałem się poważnie wziąć za siebie. Dziś ważę sporo mniej i co ważne udało mi się spełnić marzenie, jakim było mistrzostwo Włoch w grudniu 2014 roku – powiedział w jednym z wywiadów mający albańskie korzenie 23-letni pięściarz Italia Thunder Alessio Spahiu (+91 kg), który jutro w pojedynku z Rogerem Hryniukiem zadebiutuje w lidze World Series of Boxing. Z jego bratem Endri w pierwszym tegorocznym meczu ligi WSB wygrał Igor Jakubowski (91 kg). Oby w sobotni wieczór zwycięstwo odniósł też Roger, dla którego byłby to pierwszy triumf w rozgrywkach.

Wydaje się, że najtrudniejsza walka we Włoszech czeka Mateusza Tryca (81 kg), który spotka się z liderem rankingu olimpijskiego, niepokonanym w pięciu tegorocznych walkach 26-letnim Valentino Manfredonią (na zdjęciu). Podobnie jak Jakubowski, w sierpniu ubiegłego roku zdobył tytuł Mistrza Unii Europejskiej w Sofii. To był najlepszy turniej w karierze Włocha, bowiem pokonał tam m.in. brązowego medalistę Mistrzostw Europy z Mińska (2013), Mołdawianina Petru Ciobanu i wicemistrza Europy z 2010 roku, Irlandczyka Darrena O’Neilla.

Jako jedyny zagranicznego rywala będzie miał Grzegorz Kozłowski (52 kg), który spotka się z wicemistrzem Indii z 2012 roku, Gauravem Bidhurim. Wracający do „Husarii” po długiej przerwie Mateusz Polski (60 kg) zmierzy się z doświadczonym 27-letnim Fabio Introvaią, który ma w dorobku m.in. brązowy medal Igrzysk Śródziemnomorskich (2013). W finale mistrzostw Włoch w 2012 roku wygrał z Donato Cosenzą, z którym z kolei rok później niejednogłośnie na punkty przegrał walkę o złoto.

As atutowy Rafako Hussars Poland, czyli Steven Gerard Donnelly (69 kg), będzie boksować z Dario Morello, ćwierćfinalistą Uniwersjady w Kazaniu (2013). Włoch w swojej ojczyźnie zdobył złoto krajowego czempionatu w 2012 roku, zaś w grudniu 2014 roku wywalczył brąz Mistrzostw Włoch.

Italia Thunder vs Rafako Hussars Poland [zestaw par]

52 KG: Gaurav Bidhui – Grzegorz Kozłowski
60 KG: Fabio Introvaia – Mateusz Polski
69 KG: Dario Morello – Steven Gerard Donnelly
81 KG: Valentino Manfredonia – Mateusz Tryc
+91 KG: Alessio Spahiu – Roger Hryniuk

NATALIYA KNYAZ: ŻYCZCIE MI ZWYCIĘSTW, A UKRAIŃCOM POKOJOWEGO NIEBA NAD GŁOWAMI

- Witaj Nataliya. Przyjmij gratulacje z okazji wywalczenia kolejnego Pucharu Ukrainy. Nie wiem czy polscy kibice o tym wiedzą, ale królujesz w swojej kategorii już od lat i jeśli się nie mylę, to nie przegrałaś na Ukrainie żadnej walki. Opowiedz jak wyglądał wspomniany turniej w Czerniowcach?
Nataliya Knyaz: Cześć. Dziękuję. Faktycznie mam już za sobą turniej o Puchar Ukrainy w boksie, jednak mistrzostwa naszego kraju, które zadecydują o ostatecznym składzie kadry na przyszłoroczne Mistrzostwa Świata, odbędą się we wrześniu. Od 5 lat jestem mistrzynią Ukrainy wśród seniorek, a wcześniej dwa razy wywalczyłam złoty medal podczas młodzieżowych mistrzostw kraju. Do turnieju w Czerniowcach przygotowywałam się bardzo starannie. Stoczyłam tam dwa pojedynki, a w finale moja rywalka oddała walkę walkowerem. Jestem więc ponownie najlepsza, co oczywiście cieszy zarówno mnie, jak i mojego trenera.

- Aktualnie przebywasz na zgrupowaniu kadry narodowej. Gdzie i jak długo będziecie trenować? Jakie są założenia na to zgrupowanie?
NK: W tej chwili przebywamy na 18-dniowym zgrupowaniu szkoleniowym w Czerniowcach, a konkretnie w ośrodku „Słoneczna Dolina”. W ostatnich dniach obozu będziemy miały sparingi. Dwie nasze kadrowiczki otrzymały kwalifikację do Igrzysk Europejskich w Baku i całą drużyną staramy się im pomóc w przygotowaniach.

- Twoja kategoria wagowa [48 kg – przyp. JD] niestety nie znalazła się w programie Igrzysk Europejskich w Baku. Zapowiada się więc dla Ciebie „pusty” rok, bo to najważniejszy turniej w kalendarzu 2015 roku. Jakie są więc Twoje najbliższe plany startowe?
NK: Niestety to prawda, mojej kategoria nie znalazła się w programie Igrzysk Europejskich. W związku z tym moje najbliższe plany to przede wszystkim zdobycie po raz szósty złotego medalu Mistrzostw Ukrainy i przygotowania do Mistrzostw Świata, które odbędą się w lutym 2016 roku.
nat_knyaz
- Za 16 miesięcy Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro, po którym rozpocznie się nowy cykl olimpijski. Nie myślałaś o tym, by zmienić kategorię wagową na 51 kg i spróbować swojej olimpijskiej szansy?
NK: Mimo wszystko cały czas mam nadzieję, że waga z limitem 48 kg znajdzie się w jednak programie Igrzysk Olimpijskich w 2020 roku.

- Twoja przygoda z wielkim boksem rozpoczęła się w 2008 roku w bułgarskim mieście Yambol podczas Młodzieżowych Mistrzostw Europy, gdzie zdobyłaś złoty medal. Pamiętasz jeszcze ten turniej? Wygrałaś tam trzy pojedynki z wymagającymi rywalkami…
NK: Oczywiście, że pamiętam i to tak, jakby to było wczoraj. Te wspomnienia zawsze pozostaną świeże i trwałe. Przed finałową walką z Rosjanką była bardzo zdenerwowana i wówczas mój trener Zagirskij, który niestety nie mógł ze mną pojechać do Bułgarii, przez telefon wprowadził mnie w dobry, spokojny nastrój. Powiedział mi, że jestem zuchem, że świetnie się zaprezentowałam, dochodząc do finału, a stać mnie jeszcze na więcej. Trzeba tylko jeszcze raz powalczyć ze wszystkich sił o zwycięstwo. I wygrałam. To było niezapomniane przeżycie.

-  Aklimatyzacja w gronie seniorek trwała dość krótko, bo już w następnym roku skutecznie rywalizowałaś w turniejach w Ankarze, St. Petersburgu, czy Astanie. Pierwszy medal seniorski zdobyłaś jednak dopiero w 2011 roku…
NK: Niedługo po Młodzieżowych Mistrzostwach Europy pojechałam na turniej o Puchar Ukrainy seniorek. Jak to się u nas mówi trafiłam „z okrętu na bal” [rosyjskie powiedzenie oznaczające nagłą zmianę otoczenia, przejście z jednej rzeczywistości w drugą – przyp. JD] i po raz pierwszy wygrałam te zawody, wygrywając z dwoma bardziej ode mnie doświadczonymi rywalkami. Później kilka razy wygrywałam międzynarodowe turnieje, ale najlepszy wynik zanotowałam w 2011 roku podczas Mistrzostw Europy w Rotterdamie, gdzie zdobyłam brązowy medal.

- Wówczas w Rotterdamie przegrałaś ze Svetlaną Gnevanovą. To rywalka, która szczególnie Ci „nie leży”? Kilka razy boksowałyście ze sobą i za każdym razem wygrywała Rosjanka…
NK: W Rotterdamie boksowałam trzy razy i w półfinale skrzyżowałam rękawice z Gnevanovą. Jak dotąd rywalizowałam z nią kilka razy i za każdym razem przegrywałam. Svetlana jest bardzo niewygodną przeciwniczką Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja do rewanżu i uda mi się ją w końcu pokonać.

- Ubiegły rok był dla Ciebie mało szczęśliwy, bo mimo dobrej postawy przegrałaś po dobrych walkach dwie imprezy mistrzowskie. Najpierw w Bukareszcie podczas Mistrzostw Europy uległaś Bułgarce Sevdzie Asenovej, a w Jeju City podczas Mistrzostw Świata lepszą od Ciebie okazała się Madoka Wada z Japonii. Czego Ci zabrakło, by wygrać te walki?
NK: Tak, rzeczywiście. Byłam w dobrej formie na obu tych turniejach mistrzowskich, a mimo to nie udało mi się wywalczyć tytułu, ani nawet medalu. Na Mistrzostwa Europy jechałam z jasnym celem wywalczenia medalu! Niestety w ćwierćfinale po wyrównanej walce i dyskusyjnym, niejednogłośnym werdykcie przegrałam z Bułgarką. Jeśli chodzi o Mistrzostwa Świata w Korei, o moim wyniku zadecydował wysoki poziom zawodów. Wszystkie zawodniczki w mojej kategorii wagowej były bardzo mocne i każda z nich mogła wywalczyć złoty medal. Przegrałam z Japonką, która później wywalczyła brązowy medal. Mimo porażki byłam zadowolona z tego pojedynku, bo zrobiłam w nim wszystko, na co mnie stać.

- Jak wspomniałem, w międzynarodowej rywalizacji jesteś już od 7 lat. Pamiętasz jakie były początki Twojej przygody z boksem? Jak i gdzie to się zaczęło?
NK: Wcześniej trenowałam także kick-boxing, trzykrotnie zdobywając złoty medal Mistrzostw Ukrainy. Później podjęłam decyzję, by trenować boks i w 2008 roku po raz pierwszy pojechałam na Młodzieżowe Mistrzostwa Ukrainy, gdzie zdobyłam złoto. Tak to się wszystko zaczęło.
nat_knyaz02
- Wielu kibiców może dziwić, że tak drobna i piękna dziewczyna wybrała tak trudną i niebezpieczną dyscyplinę sportu… Nigdy nie żałowałaś tego wyboru?
NK: Nigdy niczego nie żałowałam. Bardzo podoba mi się boks. Już od dzieciństwa marzyłam by się czymś takim zajmować. Każdy powinien przecież robić to, co najbardziej lubi. Oczywiście, boks jest trudny dla dziewcząt i wiele osób, które widzą mnie po raz pierwszy, na początku nie wierzy, że trenuję tak niebezpieczną dyscyplinę sportu. I to mi się w nim najbardziej podoba. Na treningach jestem pięściarką a w życiu codziennym wesołą dziewczyną. Mogę Cię zapewnić, że jestem z tym szczęśliwa. Robię to, co kocham. Życie jest piękne.

- Co w takim razie robisz poza boksem? Jaka na co dzień jest Nataliya Knyaz?
NK: Jestem na studiach doktoranckich [tzw. aspirantura – przyp. JD] na katedrze Kierowania Projektami i Programami. Nie mam wiele wolnego czasu, bo ten zajmują mi niemal bez przerwy treningi i nauka. Ale oprócz tego lubię „wyskoczyć” zakupy, spędzić czas z przyjaciółmi, brać udział w sesjach fotograficznych – jednym słowem lubię aktywnie spędzać czas.

- Jak wygląda Twój sportowy rozkład dnia? Jak trenuje jedna z najlepszych zawodniczek kadry narodowej Ukrainy?
NK: Kiedy jestem na zgrupowaniu szkoleniowym, trenuje trzy razy dziennie, a kiedy w domu, to dwa razy. Wszystko zależy od tego czy przygotowuję się do jakichś zawodów, czy po prostu znajduję się w optymalnej formie fizycznej.

- Jak określiłabyś swój styl walki? Na jakich atutach opierasz swój boks? Masz jakieś wzory, inspiracje?
NK:  Każdy dobry pięściarz powinien posiadać duży arsenał techniczno-taktycznych umiejętności i już w trakcie walki, wybiera taką taktykę, która przyniesie mu zwycięstwo. Nie będę odsłaniać wszystkich swoich atutów, ale powiem, że w zależności od sytuacji staram się łączyć różne bokserskie style. Inspiracją są dla mnie dobrze przeprowadzone pojedynki a także bliscy mi ludzie, którzy wierzą we mnie i wspierają.
nat_knyaz01
- Nie mogę nie zapytać o sytuację jaka od wielu miesięcy panuje na Ukrainie. W jakim stopniu konflikt zbrojny, który ma miejsce na wschodzie Twojego kraju wpływa na sytuację ukraińskiego boksu? Jak wygląda kondycja finansowa i …moralna ukraińskich sportowców?
NK: W tej chwili sytuacja w naszym kraju jest bardzo ciężka i niewątpliwie wpływa to także na ukraiński sport. W związku z brakiem środków finansowych, nie możemy jak inne kraje wymieniać sportowych doświadczeń, wspólnie trenując z najlepszymi na świecie i występując w międzynarodowych turniejach. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości wszystko to się zmieni na lepsze.

- Jestem z Polski, więc chciałbym przy okazji zapytać o Twoje kontakty z naszym krajem? Boksowałaś kiedyś w Polsce? Pamiętam, że walczyłaś z Polkami. Znasz jakieś nasze zawodniczki?
NK: Polska to dla mnie kraj jak najbardziej rodzinny, ponieważ pochodzę z Drohobycza. Mój pradziadek był Polakiem, a rodzice do dzisiaj mieszkają niedaleko polskiej granicy. W Waszym kraju byłam wiele razy, począwszy od czasów dzieciństwa. Jeśli chodzi o boks to miałam kilka razy okazję spotykać się w ringu z Waszymi zawodniczkami. Po raz pierwszy boksowałam z Polką w 2009 roku w międzynarodowym meczu Polska-Ukraina w Grudziądzu, gdzie wygrałam z Martyną Letkiewicz. W 2012 roku, w innym meczu Ukraina-Polska, na naszym ringu, wygrałam z Angeliką Grońską. W tym samym roku rywalizowałam z Angeliką raz jeszcze na międzynarodowym turnieju w Nikołajewie, gdzie ponownie byłam lepsza.

- Czego mogę Ci życzyć na kolejne miesiące? W życiu sportowym i ..nie tylko.
NK: Jeśli chodzi o sport, to naturalnie możesz mi życzyć kolejnych pięknych zwycięstw. A w życiu – nie tylko moim – ale także wszystkich Ukraińców – najważniejsze jest teraz byśmy mieli pokojowe niebo nad naszymi głowami.

- Serdecznie dziękuję za rozmowę, życzę wielu sukcesów i mam nadzieję, że zobaczymy się podczas zawodów w Polsce.
NK: Również bardzo dziękuję. Rozmowa z Tobą była przyjemnością.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

TURNIEJ SUPECIĘŻKICH NAJWIĘKSZĄ ATRAKCJĄ SĘPOLEŃSKIEGO BOXING SHOW IV

sepolno15_mini

Już po raz czwarty kibice pięściarstwa z Sępólna Krajeńskiego i okolic będą oklaskiwać pojedynki boksu olimpijskiego, organizowane przez wielkiego animatora sportu i znakomitego trenera młodego pokolenia, Marcina Gruchałę. Planowany na 25 kwietnia „Sępoleński Boxing Show IV” to nowatorska propozycja organizatora, czyli Gruchała Team, na którą składać się będzie m.in. mini-turniej czterech zawodników, boksujących w wadze superciężkiej (+91 kg).

W walkach półfinałowych (będą trwały 3 x 2 minuty) rywalizować będą były młodzieżowy wicemistrz świata, Paweł Wierzbicki (UKS Boxing Sokółka) z Łukaszem Galińskim (Zawisza Bydgoszcz) oraz dwóch byłych lekkoatletów, którzy od pewnego czasu trenują wyczynowo boks – pochodzący z Sępólna Krajeńskiego były kulomiot Grzegorz Pankau i trenujący na co dzień w gdańskim klubie SAKO, ex-dyskobol Michał Wasiak. Zwycięzcy tych walk wystąpią tego samego dnia, ok. godz. 20.30 w pojedynku wieczoru.

Poza tym kibice i goście honorowi (m.in. pięściarz zawodowy Krzysztof Głowacki), zgromadzeni w hali „Krajna” będą oklaskiwać zawodniczki i zawodników klubu Boxing Team Chojnice. W ringu zobaczymy m.in. ubiegłoroczną mistrzynię Europy juniorek (dawniej kadetek) z Asyżu – Weronikę Zakrzewską, jej klubowa koleżankę Ewę Gibką oraz Patryka Godlewskiego, Piotra Szczukowskiego, Kewina Gruchałę i Adriana Orzlowskiego.

sepolno15

PRZED MISTRZOSTWAMI POLSKI KADROWICZKI ZMIERZĄ SIĘ Z ROSJANKAMI I NIEMKAMI

kadra_trenerzy

To już potwierdzona informacja. Reprezentacja Polski seniorek w dniach od 22 do 24 kwietnia rozegra trzy mecze w międzynarodowym, drużynowym turnieju Round Robin w niemieckim Schwerinie. Rywalkami podopiecznych trenera Pawła Pasiaka będzie reprezentacja Rosji oraz dwie kadry Niemiec.

Biało-czerwone w pierwszym meczu (22 kwietnia) zmierzą się z najlepszymi Niemkami, następnego dnia (23 kwietnia) z niemieckimi rezerwami, zaś w trzecim meczu (24 kwietnia) z kadrą narodową Rosji. Polki wrócą do kraju 25 kwietnia, by mieć kilka dni na odpoczynek przed Mistrzostwami Polski w Karlinie.

Jako, że mecze odbędą się w 5 kategoriach wagowych (51 kg, 54 kg, 60 kg, 64 kg i 75 kg, czyli tych samych, które zobaczymy podczas Igrzysk Europejskich w Baku), do Schwerina pojadą najprawdopodobniej: Angelika Grońska (51 kg), Ewelina Wicherska, Sandra Drabik (obie w 51 kg lub 54 kg), Laura Grzyb (54 kg), Aneta Rygielska (60 kg), Kinga Siwa (64 kg), Lidia Fidura i Elżbieta Wójcik (obie 75 kg).

ZNAMY SKŁAD „HUSARII” NA WYJAZDOWY MECZ Z WŁOCHAMI. DWA POWROTY

polski02

Ekipę Rafako Hussars Poland czeka 11 kwietnia w mieście Andria trudny wyjazdowy mecz z Italia Thunder. W barwach polskiego zespołu po raz pierwszy w tym sezonie wystąpi Mateusz Polski (60 kg), który wraca do składu „Husarii” po ponad rocznej przerwie. Podopieczny Tomasza Różańskiego zastąpi kontuzjowanego Dawida Michelusa, który w trakcie ostatniego meczu z Argentina Condors doznał urazu nosa.

- Od dawna nie toczyłem walk pięciorundowych, ale o kondycję się nie obawiam – mówi Mateusz, który w poprzednim sezonie dwa razy wystąpił w pojedynkach World Series of Boxing, przegrywając jednogłośnie na punkty z Kubańczykiem Lazaro Alvarezem Estradą i Azerem Magomedrashidem Jabrailovem. – Po walce w Azerbejdżanie nie czułem się przegranym. Od tamtego czasu, a minął ponad rok, zmieniłem się jako bokser. Jestem mądrzejszy, bardziej profesjonalnie podchodzę do takich spraw jak dieta, trening, regeneracja. Cieszę się, że wracam do Husarii i ligi WSB – powiedział zawodnik z Karlina, który zastąpi we Włoszech zaboksuje z Donato Cosenzą, Fabio Introvaią lub co mniej prawdopodobne Sedikiem Boufrakechem.

- To nie będzie jedyna zmiana, w porównaniu z meczem w argentyńskim San Luis – zapowiadał kilka dni temu trener polskiego zespołu Zbigniew Raubo. – Na pewno nie zabraknie ulubieńca polskiej publiczności Stevena Donnelly’ego, który w krótkim czasie stał się bardzo mocnym punktem naszej drużyny – dodał nasz szkoleniowiec.

Zapowiadana druga trenerska roszada to obecność w składzie Grzegorza Kozłowskiego (52 kg), który w tym sezonie WSB wystąpi po raz drugi. Swoich szans we Włoszech poszukają także wspomniany Stephen Donnelly (69 kg), Mateusz Tryc (81 kg) i Roger Hryniuk (+91 kg). Dwaj ostatni, podobnie jak lżejszy z braci Kozłowskich, czekają na pierwszą wygraną w tegorocznych rozgrywkach WSB.

- Trzeba będzie skracać dystans i tam próbować przełamać Włocha – mówi Roger, który spotka się prawdopodobnie z 20-letnim wicemistrzem Unii Europejskiej, Guido Vianello, który mierzy prawie dwa metry wzrostu, jest więc o kilkanaście centymetrów wyższy od boksera „Husarii”.

- Zawsze jest trudność z dojściem do tak wysokiego zawodnika, oczywiście będzie trzeba skracać dystans i tam próbować przełamać Włocha. Jeśli chodzi o jego mocne strony to widać, że jest silny i muszę uważać na prawy prosty, bo potrafi nim wystrzelić. Kibice zobaczą ciekawą walkę, włoski rywal jest ambitny i lubi się bić. Liczę, że po sparingach w Warszawie z bardzo dobry rywalem w końcu pokażę dobry boks i wygram  – zapowiada Roger.

NATASHA JONAS NIESPODZIEWANIE ZAKOŃCZYŁA SPORTOWĄ KARIERĘ

jonas 01

Na 16 miesięcy przed Igrzyskami Olimpijskimi w Rio de Janeiro (2016), znakomita angielska pięściarka, 30-letnia Natasha Jonas, olimpijka z Londynu (2012), postanowiła zakończyć sportową karierę. Największym sukcesem pochodzącej z Liverpoolu „Tashy” były brązowe medale Mistrzostw Świata w Quinhuangdao (2012) i Mistrzostw Europy w Rotterdamie (2011). Dwukrotnie była także złotą medalistką Mistrzostw Unii Europejskiej (2009, 2011)

- Czuję, że jest to po prostu najbardziej odpowiedni moment na zakończenie kariery – powiedziała Jonas. – Kiedy ostatnio, lecząc kontuzję, przebywałam z dala od zgrupowania kadry miałam wiele czasu, by rozważyć swoją przyszłość. Wtedy właśnie doszłam do wniosku, że nie chcę już wracać do treningów w pełnym wymiarze godzin i powinnam zrezygnować ze sportowej kariery – dodała Angielka.

Natasha Jonas rozpoczęła bokserskie treningi w 2005 roku, zaś pierwsze międzynarodowe sukcesy osiągnęła w 2007 roku, kiedy to w Lille dotarła do finału Mistrzostw Unii Europejskiej. W czasie swojej kariery pokonała wiele znakomitych zawodniczek, m.in.: Mirę Potkonen, Anastasyę Belyakovą, Queen Underwood, Dong Cheng, czy nasze mistrzynie – Oliwię Łuczak i Karolinę Graczyk.

- Kiedy 10 lat temu zaczęłam trenować boks, borykałam się ze sporą nadwagą i gdyby wówczas ktoś mi powiedział, że kilka lat później zdobędę medal mistrzostw świata i będę startowała podczas Igrzysk Olimpijskich w gronie 10 000 najlepszych sportowców globu, nigdy bym mu nie wierzyła. Jestem bardzo szczęśliwa i dumna ze swoich sukcesów i wszystkiego co dzięki sportowi osiągnęłam – zakończyła „Tasha”.

TWARDE POJEDYNKI POLSKO-SZWEDZKIE W OSKARSHAMN. ZWYCIĘSTWA SIWEJ I HOLKI

Wczorajszy meeting bokserski był sportowym i towarzyskim wydarzeniem małego szwedzkiego miasteczka Oskarshamn. Scenerią pojedynków bokserskich był ring rozstawiony w sali restauracji, znajdującej się w kompleksie miejscowego Parku Ludowego „Parken”. Ogółem kibice zobaczyli 9 pojedynków, w tym 6 z udziałem polskich zawodniczek i zawodników. Wprawdzie Biało-Czerwoni wygrali dwie z sześciu walk, to jednak nie byłoby chyba wielkiego zaskoczenia, gdyby wynik tej rywalizacji – w takim samym stosunku – „poszedł” w drugą stronę.

Barwy naszego kraju reprezentowały trzy kadrowiczki: Aneta Rygielska, Kinga Siwa (obie 60 kg) oraz Elżbieta Wójcik (75 kg) oraz debiutujący poza krajem Szymon Gleba (48 kg), Kamil Holka i Mateusz Kostecki (obaj 69 kg). Zwycięsko ze swoich prób wyszli Kinga i Kamil, którzy pokonali odpowiednio Idę Lundblad i Albana Kuci.

Bardzo blisko sukcesu była także Elżbieta Wójcik, która zdaniem miejscowych sędziów przegrała 1-2 z Anną Laurell-Nash (na zdjęciu), choć wg obserwatorów tylko w czwartej rundzie była od niej słabsza. Ela na tle tyczkowatej i ospałej rywalki wyróżniała się zdecydowaniem i szybkością i gdyby sił starczyło jej na ostatnie starcie wynik być może byłby odmienny. W każdym, bądź razie była to dla naszej młodej reprezentantki kolejna lekcja jak boksować z silniejszymi fizycznie i wyższymi seniorkami.

Świetnie i odważnie zaboksował Kamil, który przy okazji „zafundował” swojemu narożnikowi nie lada emocje idąc na ryzykowne wymiany ciosów z bardziej od siebie doświadczonym rywalem. Przegrali swoje walki Szymon i Mateusz, przy czym zawiódł tylko ten pierwszy, któremu trema nie pozwoliła zaprezentować choćby części swoich możliwości. Z kolei Kostecki stoczył bardzo wyrównany bój – zdaniem miejscowych mediów najlepszy pojedynek wieczoru – z wielką nadzieją szwedzkiego boksu, Oliverem Flodinem. Zdaniem sędziów niejednogłośnie na punkty wygrał Oliver, ale gdyby walka odbyła się w Polsce zapewne do góry powędrowałaby ręka zawodnika rodem z Wieliczki.

Aneta Rygielska zrobiła wszystko, co w jej mocy, by pokonać silniejszą fizycznie Agnes Alexiusson, ale brązowa medalistka ubiegłorocznych Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich i młodzieżowa mistrzyni świata z 2013 roku była dla niej wczoraj za mocna. Szwedka, którą doskonale znamy z czasów juniorskich w krótkim czasie dokonała wielkich postępów i już dzisiaj stać ją na to, by walczyć o medale z najlepszymi seniorkami Starego Kontynentu. Kto wie jak jednak wyglądałaby jej walka ze świetnie dysponowaną Kingą Siwą, która przez cały pojedynek z Idą Lundblad imponowała siłą i nieustannym pressingiem, pewnie pokonując zawodniczkę gospodarzy.

WYNIKI WALK [wytłuszczonym drukiem zwycięzcy]

Kobiety
60 KG: Aneta Rygielska – Agnes Alexiusson 0-3
60 KG: Kinga Siwa – Ida Lundblad 2-1
75 KG: Elżbieta Wójcik – Anna Laurell-Nash 1-2

Mężczyźni
48 KG: Szymon Gleba – Felix Flodin 0-3
69 KG: Kamil Holka – Alban Kuci 2-1
69 KG: Mateusz Kostecki – Oliver Flodin 1-2

parken

SZWEDZKI SPRAWDZIAN KADROWICZEK. SZEŚĆ WALK BIAŁO-CZERWONYCH W OSKARSHAMN

ela_sofia04

Dzisiaj w szwedzkim Oskarshamn miejscowi kibice boksu zobaczą meeting bokserski, w którym w rolach głównych wystąpią trzy reprezentantki Polski – Aneta Rygielska, Kinga Siwa (obie 60 kg) oraz Elżbieta Wójcik (75 kg – na zdjęciu). Ogółem w karcie walk znajduje się sześć polskich nazwisk, gdyż na skandynawskim ringu zaprezentują się także junior Szymon Gleba (48 kg) oraz seniorzy Kamil Holka i Mateusz Kostecki (obaj 69 kg).

- Widać, że Szwedzi są mocno zaangażowani w organizację piątkowej imprezy i będzie to dla nich duże wydarzenie – mówi trener kadry narodowej seniorek, Paweł Pasiak. – Gospodarze doskonale znają nasze dziewczyny i wypowiadają się o nich z ogromnym szacunkiem. Wszystko jest, jak na razie, perfekcyjnie zorganizowane. Nasze zawodniczki są w dobrych humorach, nastawione bardzo bojowo, ale zdajemy sprawę, że o zwycięstwa nie będzie łatwo – zauważył polski szkoleniowiec.

Faktycznie nasze zawodniczki czeka trudna przeprawa, gdyż ich rywalkami będą trzy aktualnie najlepsze pięściarki ze Szwecji. Aneta skrzyżuje rękawice z brązową medalistką ubiegłorocznych Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, młodzieżową mistrzynią świata (2013) Agnes Alexiusson, Kinga z byłą mistrzynią świata i Europy kadetek Idą Lundblad, zaś Elżbieta z dwukrotną mistrzynią świata (2001, 2005) i trzykrotną złotą medalistką Mistrzostw Europy (2004, 2005, 2007) Anną Laurell-Nash.

- To będzie świetne widowisko. Chcę zaprezentować moim kibicom boks najwyższej jakości, tym bardziej, że rzadko boksuję poza Sztokholmem. Wiem, że moją rywalką będzie 19-letnia złota medalistka młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich oraz Mistrzostw Świata i Europy. Widziałam jej walki w Internecie i wiem, że jest szybka i wybuchowa. Jestem jednak od niej sporo wyższa [Szwedka mierzy 185 cm - przyp. JD] i nie dopuszczę do półdystansu, gdzie Polka ma największe atuty – zapowiada 35-letnia ikona szwedzkiego boksu olimpijskiego, Laurell-Nash, która podczas tegorocznego MTB Strandja w Sofii pokonała mistrzynię świata (wagi z limitem 69 kg), Atheynę Bylon z Panamy.

Zestaw par dzisiejszych walk:

Kobiety
Aneta Rygielska – Agnes Alexiusson
Kinga Siwa – Ida Lundblad
Elżbieta Wójcik – Anna Laurell-Nash

Mężczyźni
Szymon Gleba – Felix Flodin
Kamil Holka – Alban Kuci
Mateusz Kostecki – Oliver Flodin

KORONA WAŁCZ ZABOKSUJE PO ŚWIĘTACH Z NIEMCAMI

korona15

W sobotę (11 kwietnia) zawodniczki i zawodników Korony Wałcz oraz wałecką publiczność czekają nie lada emocje. W hali widowiskowo-sportowej Gimnazjum nr 2 przy ul. Marii Konopnickiej 2 o godz. 17.00 odbędzie się nieoficjalny mecz bokserski Polska-Niemcy, podczas którego w roli głównej wystąpią pięściarze Korony.

Impreza bokserska, wpisana początkowo do kalendarza Polskiego Związku Bokserskiego jako sobota bokserska, od dłuższego czasu spędza sen z powiek organizatorom. Oprócz zapewnienia swoim podopiecznym wymagających przeciwników, działacze wałeckiej Korony pragną pokazać miejscowej publiczności boks olimpijski na wysokim poziomie. Dlatego też w sobotnie popołudnie w ringu będzie można zobaczyć wielu utytułowanych zawodników, w tym trójkę wychowanków Korony, która ma na swoim koncie tytuły Mistrzów Polski: Annę Góralską, Huberta Adrycha oraz Bartłomieja Zająca.

Walki stoczą również młodsi wałczanie, którzy będą zbierać doświadczenie z wartościowymi rywalami z niemieckich klubów SV Alzey i SC Colonia 06. Na deser kibice będą mieli okazję zobaczenia kilku walk seniorów z klubów okręgu Zachodniopomorskiego. Udział w nich wezmą pięściarze i pięściarki mający w swym dorobku medale Mistrzostw Polski, a nawet Europy. Zapowiadają się spore emocje i przede wszystkim walki na wysokim poziomie.

Łukasz Butryński

pol_niem15

POŁĄCZONE SIŁY OZB KUJAWSKO-POMORSKIEGO I LUBUSKIEGO NA CZELE MLB

anapa

28 lutego 2015 roku w Piątnicy koło Łomży zainaugurowała rozgrywki Młodzieżowa Liga Bokserska. W meczu otwarcia zmierzyły się drużyny OZB Podlaskiego oraz połączone siły OZB Kujawsko-Pomorskiego i Lubuskiego, występujące pod nazwą SOKRATES. Wygrali (18-8) goście, którzy po pokonaniu (14-12) w minioną sobotę ekipy OZB Wielkopolskiego są liderem rozgrywek. Na drugim miejscu w tabeli znajduje się drużyna z Wielkopolski, która 7 marca w Lesznie okazała się lepsza (21-15) od ekipy OZB Zachodniopomorskiego.

Dodajmy, że ligowa punktacja wygląda następująco: za wygrane walki zwycięzcy otrzymują dwa punkty zaś przegrani 1 punkt, za walkower w walce drużyna (która wystawiła zawodnika) otrzymuje 2 punkty, natomiast drużyna, która oddała walkower nie otrzymuje punktu. Za zwycięstwo w całym meczu drużyna zdobywa 2 duże punkty zaś przegrana 0 punktów.

WYNIKI DOTYCHCZASOWYCH MECZÓW LIGI

OZB PODLASKI – SOCRATES OZB KUJAWSKO-POMORSKI/LUBUSKI 8:18
[PIĄTNICA, 28 LUTEGO 2015 ROKU]
Wyszczególnieni zwycięzcy

JUNIORZY
56 KG: Zalewski Rafał – Kotarski Łukasz 0-3
60 KG: Łażewski Oskar – Szmelter Jakub 0-3
64 KG: Bułatewicz Patryk – Maciejewski Dawid 0-3
69 KG: Boruta Patryk – Brak przeciwnika WO.
75 KG: Taudul Krystian – Stefański Bartosz 3-0
81 KG: Arnista Piotr – Brak przeciwnika WO.
91 KG: Witosławski Dawid – Offman Kamil  TKO 2

MŁODZIEŻOWCY
64 KG: Brak przeciwnika – Płusa Marcin WO.
69 KG: Gryckiewicz Tomasz – Holka Kamil 0-3
75 KG: Januszkiewicz Kamil – Hamerski Szymon 0-3
81 KG: Brak przeciwnika – Kuźma Krystian WO.
91 KG: Brak przeciwnika – Bohdanowicz Tomasz WO.
+91 KG: Lech Bartosz – Grabiec Radosław 3-0

OZB WIELKOPOLSKI – OZB ZACHODNIOPOMORSKI 21:15
[Leszno, 7 marca 2015 roku]
Wyszczególnieni zwycięzcy

JUNIORZY
56 KG: Benier Krzysztof – Pluskowski Adam WP
60 KG: Cichy Patryk – Wójcik Tomasz WP
64 KG: Romel Krystian – Chodór Adrian WO.
69 KG: Ludwiczak Jakub – Korgól Sebastian WP.
75 KG: Walkowiak Dominik – brak przeciwnika WO.
81 KG: Kasprzak Jakub – Foryś Filip WP
91 KG: Jankowski Jakub – Okrasa Nikolas WP

MŁODZIEŻOWCY
64 KG: Piotrowski Paweł – brak przeciwnika WO.
69 KG: Ławicki Dawid – Stępień Mateusz WP
75 KG: Binienda Przemysław – Szwedowicz Arkadiusz WP
81 KG: Piejek Marcin – Stanioch Łukasz WP
91 KG: Rachut Sebastian – Kawalerski Krystian WP
+91 KG: Aleksander Stawirej – Król Daniel WP

SOCRATES OZB KUJAWSKO-POMORSKI/LUBUSKI – OZB WIELKOPOLSKI 14:12
[Grudziądz, 28 marca 2015 rok]
Wyszczególnieni zwycięzcy

JUNIORZY
56 KG: Kotarski Łukasz – Benia Krzysztof 2-1
60 KG: Szmelter Jakub – Kłopocki Kamil 3-0
64 KG: Maciejewski Kamil – Romel Krystian 0-3
69 KG: Leśniewski Dawid – Tobera Mikołaj TKO 1
75 KG: Brak zawodnika – Walkowiak Dominik WO.
81 KG: Brak zawodnika – Kasprzak Jakub WO.
91 KG: Offman Jakub – Jankowski Jakub TKO 1

MŁODZIEŻOWCY
64 KG: Płusa Marcin – Piotrowski Paweł 2-1
69 KG: Holka Kamil – Parat Mateusz 3-0
75 KG: Hamerski Szymon – Olczak Piotr TKO 1
81 KG: Szmajda Jakub – Piejek Marcin TKO 1
91 KG: Bohdanowicz Tomasz – Brak zawodnika WO.
+91 KG: Sosnowski Jan – Stawirej Aleksander TKO 2

MLB

WSB: NIESPODZIEWANE PORAŻKI ROSJAN Z MEKSYKANAMI I UKRAIŃCÓW Z MAROKAŃCZYKAMI

wsb1

Już tylko 3 kolejki spotkań dzielą nas od zakończenia fazy grupowej 5. sezonu ligi World Series of Boxing. W obu grupach trwa nadal rywalizacja o to, by awansować do czołowej „ósemki”. Nieco ciekawiej przedstawia się sytuacja w „polskiej” grupie B, w której nadzieje na awans do kolejnej rundy ma aż 6 zespołów.

Każdy kolejny mecz Cuba Domadores i Astana Arlans Kazakhstan jest demonstracją siły i sportowego potencjału obu liderów, którzy wygrywają wszystko, co jest do wygrania. Kubańczycy mają przy tym znakomity bilans 49 zwycięstw i tylko 6 porażek, wobec 46-9 Kazachów. Mimo znakomitej postawy marokańskiej ekipy, która w Casblance pokonała 3-2 „Atamanów”, strata jaką mają do Ukraińców wydaje się być zbyt wielką, by pięściarze z północnej Afryki awansowali do kolejnej rundy rozgrywek. Niespodziewanej porażki doznali wiceliderujący Rosjanie, którzy nie byli w stanie pokonać mających świetną passę Meksykanów.

W grupie B coraz niżej spadają akcje ekipy USA Knockouts, która całkiem niedawno była wiceliderem, a obecnie dosłownie jeden krok dzieli ją od przepaści. W drugiej rundzie rozgrywek mogą się znaleźć zarówno Amerykanie, jak i Portorykańczycy i Wenezuelczycy. „Husaria” zakotwiczyła się na 7. miejscu i ma 5 punktów straty do „Wodzów” z Wenezueli.

WYNIKI MECZÓW 11. SERII 5. SEZONU LIGI WSB [na pierwszym miejscu zwycięzcy walk]

GRUPA A

27 MARCA 2015 ROKU [CASABLANCA, MAROKO]
MOROCCO ATLAS LIONS – UKRAINE OTAMANS 3-2

49 KG: Hasanboy Dusmatov (Otamans)  – Yassine Zaher (Lions) 3-0
56 KG: Mohamed Hamout (Lions) – Mykola Butsenko (Otamans) TKO 4 (kontuzja)
64 KG: Hamza El Barbari (Lions) – Dmytro Grynchenko (Otamans) 3-0
75 KG: Hurshidbek Normatov (Otamans) – Said Harnouf (Lions) 3-0
91 KG: Amine Azzouzi (Lions) – Arsen Azizov (Otamans) 3-0

27 MARCA 2015 ROKU [SANYA, CHINY]
CHINA DRAGONS – CUBA DOMADORES 0-5

49 KG: Joahnys Argilagos (Domadores) – Junjun He (Dragons) 2-1
56 KG: Andy Cruz Gomez (Domadores) – Diao Jianhao (Dragons) 3-0
64 KG: Yasnier Toledo (Domadores) – Touliaowutayi Sairike (Dragons) 3-0
75 KG: Arlen Lopez (Domadores) – Chao Geileto (Dragons) 3-0
91 KG: Erislandy Savon (Domadores) – Guo Jin (Dragons) 3-0

28 MARCA 2015 ROKU [AGUASCALIENTES, MEKSYK]
MEXICO GUERREROS – RUSSIAN BOXING TEAM 3-2

49 KG: Joselito Velzaquez (Guerreros) – Vasiliy Egorov (Russian BT) 3-0
56 KG: Vladimir Nikitin (Russian BT) – Sergio Chirino Sanchez (Guerreros) 2-1
64 KG: Raul Curiel (Guerreros) – Vitaly Dunaytsev (Russian BT) 3-0
75 KG: Petr Khamukov (Russian BT) – Hector Aguirre (Guerreros) TKO 4
91 KG: Julio Cesar Castillo (Guerreros) – Evgeny Tishchenko (Russian BT) 3-0

28 MARCA 2015 ROKU [BLIDA, ALGIERIA]
ALGERIA DESERT HAWKS – BRITISH LIONHEARTS 2-3

49 KG: Harvey Horn (Lionhearts) – Zoheir Toudjine (Hawks) 3-0
56 KG: Sean McGoldrick (Lionhearts) – Farid Kennouche (Hawks) 2-1
64 KG: Sam Maxwell (Lionhearts) – Ahmed Boudiaf (Hawks) 2-1
75 KG: Ilyas Abbadi (Hawks) – Anthony Fowler (Lionhearts) 2-1
91 KG: Samir Maslouh (Hawks) – Abdoulaye Diane (Lionhearts) 3-0

GRUPA B

27 MARCA 2015 ROKU [MIAMI, USA]
USA KNOCKOUTS – ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN 0-5

49 KG: Temirtas Zhussupov (Arlans) – Joshua Franco (Knockouts) 3-0
56 KG: Meirbolat Toitov (Arlans) – Francisco Martinez (Knockouts) 3-0
64 KG: Samat Bashenov (Arlans) – Tyrek Irby (Knockouts) 2-1
75 KG: Meirim Nursultanov (Arlans) – Kalvin Henderson (Knockouts) 3-0
91 KG: Vassily Levit (Arlans) – Adrian Taylor (Knockouts) 3-0

28 MARCA 2015 ROKU [MEDIOLAN, WŁOCHY]
ITALIA THUNDER – ARGENTINA CONDORS 5-0

49 KG: Paddy Barnes (Thunder) – Junior Zarate (Condors) 3-0
56 KG: Michael Conlan (Thunder) – Ignacio Perrin (Condors) 3-0
64 KG: Vincenzo Mangiacapre (Thunder) – Ronan Sanchez (Condors) 3-0
75 KG: Raffaelle Munno (Thunder) – Christian Zarate (Condors) 3-0
91 KG: Fabio Turchi (Thunder) – Dario Alcapan (Condors) 3-0

28 MARCA 2015 ROKU [GDAŃSK, POLSKA]
RAFAKO HUSSARS POLAND – AZERBAIJAN BAKU FIRES 2-3

49 KG: Dawid Jagodziński (Hussars) – Rasul Saliev (Fires) 3-0
56 KG: Magomed Gurbanov (Fires) – Sylwester Kozłowski (Hussars) 3-0
64 KG: Gaybatulla Gadzhialiyev (Fires) – Damian Kiwior (Hussars) 3-0
75 KG: Tomasz Jabłoński (Hussars) – Jaba Khositashvili (Fires) 2-1
91 KG: Abdulkadir Abdullayev (Fires) – Rain Karlson (Hussars) TKO 2

28 MARCA 2015 ROKU [MAIQUETIA, WENEZUELA]
CACIQUES VENEZUELA – PUERTO RICO HURRICANES 3-2

49 KG: Yoel Finol (Caciques) – Anthony Chacon (Hurricanes) 3-0
56 KG: Hector Garcia (Hurricanes) – Jose Diaz Azocar (Caciques) 3-0
64 KG: Luis Arcon Diaz (Caciques) – Jan Rivera (Hurricanes) 3-0
75 KG: Christian Mbilli Assomo (Hurricanes) – Endry Saavedra (Caciques) TKO 4
91 KG: Alfonso Flores (Caciques) – Gabriel Richards (Hurricanes) TKO 3

JABŁOŃSKI ZAŁAMANY WERDYKTEM. SZEF „HUSARII” ZŁOŻYŁ SKARGĘ

TOMEK_JABA

- Mimo zwycięstwa nad Jabą Khositashvilim, nie jestem zadowolony i nie tylko z powodu straty punktu – mówi Tomasz Jabłoński (75 kg), kapitan Rafako Hussars Poland, który walczy o awans na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro z rankingu ligi World Series of Boxing.

- Nie jestem zadowolony, bo słabo mi się boksowało, byłem cały czas spięty w ringu, z dynamiką również nie było najlepiej. Werdykt mnie załamał psychicznie, bo straciłem ważny jeden punkt. W tej sytuacji wyjazd na olimpiadę nieco się oddalił – dodał Tomasz, który stracił też samodzielne prowadzenie na liście wagi średniej w WSB.

Za wygraną niejednogłośną z gruzińskim rywalem bokser „Husarii” otrzymał 4 punkty, a nie 5 jak za poprzednie sukcesy. Tomasz Jabłoński ma więc na koncie 25 punktów, tyle samo co Kubańczyk Arlen Lopez Cardona (Cuba Domadores) i Uzbek Hurshidbek Normatov (Ukraine Otamans), zaś o jeden mniej Kazach Meiirim Nursultanov (Astana Arlans Kazakhstan). Natomiast 20 punktów zdobył Rosjanin Petr Khamukov (Russian Boxing Team), ale jego czekają jeszcze 2 walki – z Algierczykiem i wspomnianym Normatovem.

Tylko dwóch najlepszych z tego grona pojedzie za rok do Brazylii. W najlepszej sytuacji z trójki liderów jest Uzbek, który stoczył 5 walk i wszystkie wygrał. Jabłoński i Lopez Cardona mają na koncie po 6 pojedynków, w tym po jednej porażce.

- Złożyliśmy skargę na algierskiego sędziego Sid Ali Mokretari, który punktował wygraną  Khositashviliego w Gdańsku, i być może poniesie on konsekwencje, ale to nie zmienia sytuacji Tomka. Ale nie jest jeszcze na straconej pozycji – mówi prezes Rafako Hussars Poland, Jarosław Kołkowski.

W ostatniej, 13. kolejce (biorąc pod uwagę wagę z limitem 75 kg), za 2 tygodnia, „Husaria” podejmuje w Szczecinie ekipę USA Knockouts, ukraiński zespół spotka się z Russian Boxing Team, a Kubańczycy wyjeżdżają do Londynu na mecz z British Lionhearts.

KONSTERNACJA PO MECZU Z AZERAMI. ZWYCIĘSTWO TOMASZA JABŁOŃSKIEGO, KTÓRE NIE CIESZY

hussars_konfa

Drużyna Rafako Hussars Poland przegrała 2-3 z faworyzowanym zespołem Azerbaijan Baku Fires w kolejnym spotkaniu elitarnej ligi WSB. Dla nas najważniejszy był jednak pojedynek Tomasza Jabłońskiego w wadze średniej. Polak wygrał, ale został „przekręcony” przez jednego z sędziów i wygrał tylko niejednogłośnie. Ten fakt sprawił, że kapitan „Husarii” nie jest już samodzielnym liderem olimpijskiego rankingu.

Po serii niepowodzeń Dawid Jagodziński (49 kg) w końcu pokazał boks na wysokim poziomie. Od samego początku znalazł lukę w defensywie Rasula Salieva i prawym sierpem bądź bezpośrednim prawym trafiał go. Drugie starcie zaakcentował dodatkowo akcją, gdy przestrzelił co prawda prawym, za to poprawił mocnym lewym sierpowym i sędzia liczył przeciwnika na stojąco. W trzeciej rundzie „Jagoda” konsekwentnie robił swoje, fajnie pracował na nogach i na tym etapie wygrywał u sędziów trzema i dwukrotnie czterema punktami. W ostatnich sześciu minutach Dawid spuścił trochę z tonu, choć kontrolował sytuację w ringu i pewnie dowiózł wygraną.

Walczący o nominację olimpijską Magomed Gurbanov (56 kg) zaczął spokojnie, chyba nawet zbyt spokojnie, dając się wyszumieć Sylwestrowi Kozłowskiemu. Ten co prawda wielkiej krzywdy mu nie robił, lecz dwóch sędziów doceniło jego ambicję w pierwszej odsłonie. W drugiej 24-letni Azer wziął się do roboty, trafił potężnym prawym podbródkowym, ale wciąż dwóch sędziów typowało przewagę naszego reprezentanta. Nic więc dziwnego, że od trzeciej rundy Gurbanov ruszył do szturmu, spychając coraz mocniej Sylwka do odwrotu. Dodatkowo sędzia ukarał Polaka odjęciem punktu za ataki głową. W końcówce trzeciego starcia Kozłowski już ciężko oddychał, natomiast rywal wyglądał, jakby dopiero się rozkręcał. Ostatnie sześć minut – pomimo ambitnej postawy Kozłowskiego, to niestety przewaga Azera i jego zasłużone zwycięstwo.

Damian Kiwior (64 kg) zaczął spokojnie, próbując wciągnąć rywala w taktyczną walkę na lewy prosty. Niższy Azer Gaybatulla Gadzhialiev nie zamierzał jednak grać melodię, jaką grał mu Polak i z doskoku „strzelał” lewym sierpem, a gdy zdołał się zbliżyć, polował niezwykle groźnym prawym podbródkiem. Gdy Damian chciał wejść w półdystans, często był kontrowany prawym sierpem. Z kolei boksując z daleka lewym prostym nie był w stanie utrzymać dłuższy czas oponenta w bezpiecznej odległości. Brązowy medalista mistrzostw Europy z 2011 roku prawdopodobnie uderzał mniej, za to widoczna była jego przewaga fizyczna i ciosy zadawane przez niego robiły zdecydowanie większe wrażenie na sędziach oraz kibicach. Po trzech przegranych rundach, w czwartej Damian ruszył mocniej do przodu. Przeciwnik jednak zbierał jego próby na blok i kontrował krótkimi, za to soczystymi ciosami. O dziwo jeden z sędziów znalazł sposób, by zapisać te starcie gospodarzowi, ale w ostatecznym rozrachunku to nic nie zmieniło. Ostatnie trzy minuty to również przewaga Azera, który poprawił swój bilans w rozgrywkach WSB na 5-1.

Wobec kontuzji Igora Jakubowskiego w składzie „Husarii” zadebiutował podobno utalentowany Estończyk Rain Karlson (91 kg). Problem w tym, że na dzień dobry dostał bardzo groźnego rywala – Abdulkadira Abdullayeva. Wyższy Karlson przez dwie minuty skutecznie stopował ataki rywala swoim długim lewym prostym i niezłą pracą nóg. Niestety krępy rywal w końcu złapał go przy linach lewym sierpem na szczękę i wszystko się posypało. Estończyk jeszcze w pierwszej rundzie dwukrotnie był liczony do ośmiu. W drugiej obyło się bez liczenia, ale w jej połowie błędnik naszego zawodnika był już chyba mocno uszkodzony i sędzia słusznie zastopował potyczkę w obawie przed ciężkim nokautem.

Walka Tomasza Jabłońskiego (75 kg) z Jabą Khositashvilim powinna być przedostatnia, jednak cały ten wieczór był podporządkowany kapitanowi naszej drużyny. Poprzeczka postawiona przez Gruzina wisiała wysoko. Obaj ruszyli na przełamanie. Pierwsza runda bardzo wyrównana, lecz skuteczniejszy okazał się bezpośredni prawy aktualnego mistrza Polski, dzięki któremu zyskał sympatię całej trójki sędziów. Drugą rundę prawym sierpem rozpoczął i skończył przeciwnik, ale to Jabłoński dyktował tempo, on narzucał pressing i dwóch z trzech sędziów znów wskazało na niego. Od początku trzeciego starcia Tomek zaczął bić częściej po dole, czym zrobił sobie miejsce na dwa bardzo mocne prawe proste na szczękę. Gruzin w czwartej odsłonie prowokował naszego reprezentanta, pokazywał mu język, boksował „z luzu” z opuszczonymi rękoma. Tomek potrzebował dobrej minuty żeby to sobie poukładać i druga połowa tej odsłony należała znów do niego. Przed ostatnią rundą dwóch sędziów typował 40:36 na korzyść Polaka, ale trzeci widział remis! A w myśl zasad panujących w WSB jest ogromna różnica między zwycięstwem 3:0 a 2:1. W ostatecznym rozrachunku ten mały punkt mógł decydować nawet o nominacji olimpijskiej. Kibice dali z siebie wszystko przez te ostatnie trzy minuty, prezes PZB Zbigniew Górski aż podskakiwał przy każdej akcji Tomka i co najważniejsze, sam Jabłoński boksował sprytnie, tym razem lewym prostym, a gdy tylko była okazja złapać rywala przy linach, zasypywał go swoimi ciosami, akcentując swój sukces. Piątego starcia po prostu nie dało się nie punktować dla Jabłońskiego, ale jeden sędzia Algierii wypełnił swoją kartę jeszcze chyba przed jej rozpoczęciem. Polak wygrał niejednogłośnie, więc nie za pięć punktów, a tylko za cztery. W takim układzie nie jest już liderem, a współliderem, z dwoma innymi zawodnikami…

RAFAKO HUSSARS POLAND vs AZERBAIJAN BAKU FIRES 2-3 [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

49 KG Dawid Jagodziński – Rasul Saliev 3-0 (49-45, 49-45, 48-47)
56 KG Magomed Gurbanov – Sylwester Kozłowski 3-0 (49-44, 49-46, 48-46)
64 KG Gaybatulla Gadzhialiev – Damian Kiwior 3-0 (50-45, 50-45, 49-46)
75 KG Tomasz Jabłoński – Jaba Khositashvili 2-1 (50-45, 47-48, 50-45)
91 KG Abdulkadir Abdullaev – Rain Karlson TKO 2

źródło: bokser.org

TOMASZ JABŁOŃSKI: MOIM CELEM SĄ DWA ZWYCIĘSTWA I KWALIFIKACJA OLIMPIJSKA

jablonski05

- Ze zdrowiem jest już lepiej, dlatego celem na dwie ostatnie walki są zwycięstwa i awans na Igrzyska – mówi Tomasz Jabłoński, kapitan Rafako Hussars Poland, który jutro spotka się przed własną, trójmiejską publicznością z Gruzinem Jabą Khositashvili (bilans walk w tym sezonie WSB 1-1), choć wydawało się, że azerscy trenerzy postawią na Białorusina Mikalaia Veselova (2-1)

- Z Mikalaiem miałem swoją pierwszą walkę na ringach World Series of Boxing jeszcze dla zespołu z Indii. A z Jabą jeszcze nie boksowałem, choć widziałem parę jego występów – powiedział Tomasz Jabłoński, który jest liderem rankingu WSB w wadze do 75 kg. Ma na koncie 21 pkt – za 4 zwycięstwa i jedną porażkę na punkty.

Pięściarz z Gdyni debiutował w zawodowej lidze WSB przed 3 laty w barwach Venky’s Fighters Bombaj. Jego zespół pokonał wtedy u siebie właśnie Baku Fires 3-2, a Tomasz Jabłoński przegrał niejednogłośnie na punkty z Veselovem.

- Wydaje mi się, że przez te 3 lata to ja poczyniłem większe postępy. Można powiedzieć, że wtedy w Indiach dopiero zaczynałem swoją przygodę z boksem, zaś on był już doświadczonym zawodnikiem. Jeśli chodzi o Gruzina, jest w miarę niskim zawodnikiem, dobrze zbudowanym, więc na pewno będzie trzeba uważać na jego silne bezpośrednie ciosy, których dużo bije – dodał Polak.

Z drużyny Rafako Hussars Poland największe szanse na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro z rankingu WSB ma Tomasz Jabłoński. Jego przewaga nad rywalami jest niewielka, po 1-2 pkt, ale kwalifikację uzyska dwóch bokserów.

- Dwie wygrane po 5 pkt na pewno dadzą mi kwalifikację, więc o to będę się starał – zapowiada jeden z liderów Husarii, którego czeka jeszcze walka 18 kwietnia z USA Knockouts w Szczecinie.

Tomasz Jabłoński twierdzi, że w jego przypadku (w przeciwieństwie do innego z najlepszych bokserów „Husarii” Igora Jakubowskiego) ze zdrowiem już lepiej, dlatego jest dobrej myśli.

- Przeziębienie w końcu przeszło, na sobotę będę w pełni gotowy. Jeśli chodzi o sparingi, to nie robiłem ostatnio zbyt mocnych ze względu na rozcięcie na głowie – powiedział 26-letni pięściarz, który liczy, że Biało-Czerwoni sprawią niespodziankę w meczu z faworytem z Azerbejdżanu i wygrają kilka walk.

ZWYCIĘSTWA ŁASZCZYKA I SZYMAŃSKIEGO NA GALI W HIALEAH NA FLORYDZIE

GLOBAL_JUSTYNA

Widmo porażki zawisło ubiegłej nocy nad Kamilem Łaszczykiem (20-0, 8 KO) jak nigdy dotąd. Wrocławianin podczas gali boksu zawodowego w w Hialeah na Florydzie był dwukrotnie liczony, ale pokazał charakter i sam zwyciężył ostatecznie przed czasem. Wiadomo było, że doświadczony Jose Luis Araiza (31-11-1, 22 KO) nie tylko potrafi mocno uderzyć, ale również sprawić niespodziankę. I sensacją – jakże niemiłą dla nas, zapachniało w drugiej rundzie, gdy „Szczurek” dwa razy lądował na macie. Na szczęście szybko się pozbierał i z mijającymi minutami zaczął uzyskiwać coraz wyraźniejszą przewagę. Piąte i szóste starcie to już dominacja Polaka, stąd też zniechęcony Meksykanin pozostał na stołku, gdy zabrzmiał gong na siódmą odsłonę.

Miało być spokojnie, miało być dużo lewego prostego i zabawy, a skończyło się na krótkim spięciu. Na szczęście zwycięskim dla Patryka Szymańskiego (13-0, 8 KO). Pięściarz z Konina zamiast boksować w dystansie z niższym Yoryi Estrellą (11-10-2, 8 KO), próbował mu udowodnić, kto jest silniejszy. Przyjął niepotrzebnie kilka ciosów, ale przełamał w końcówce drugiej rundy rywala i było po wszystkim. Pora chyba na kogoś lepszego, bo na pewno Patryka stać na sukcesy z jeszcze lepszymi zawodnikami.

źródło: bokser.org

IGOR JAKUBOWSKI PAUZUJE Z POWODU KONTUZJI. ZADEBIUTUJE MISTRZ ESTONII

Z powodu kontuzji Igora Jakubowskiego (91 kg), czołowego pięściarza Rafako Hussars Poland, zabraknie w sobotnim meczu ligi WSB z Azerbaijan Baku Fires. Zastąpi go Estończyk Rain Karlson.

- W poprzedniej walce z Vasiliyem Levitem doszło do uszkodzenia tzw. zawiasu szczęki. Żuchwa lekko się przesunęła, a że akurat w czasie wzrostu był ząb mądrości, tzn. ósemka, zaczął się on wykrzywiać i uciska mi resztę zębów. Czuję spory dyskomfort, nie mam mowy o boksowaniu – powiedział Igor Jakubowski, jeden z liderów „Husarii”.

Po czterech zwycięstwach z rzędu, Igor w poprzedni weekend przegrał walkę ze wspomnianym Levitem w Kazachstanie. Polak nie stracił szans na awans na Igrzyska Olimpijskie z rankingu WSB, a poza tym to nie jedyna możliwość zakwalifikowania się do Rio de Janeiro.

- Na pewno nie wystąpię w sobotę w Gdańsku z Azerami. Jestem po zabiegu w Warszawie. Prawdopodobnie w tym sezonie już nie wystąpię, pod dużym znakiem zapytania stoi mój udział w meczu ze Stanami Zjednoczonymi 18 kwietnia w Szczecinie – mówi Igor Jakubowski.

W Rafako Hussars Poland zadebiutuje pozyskany w listopadowym drafcie Estończyk Rain Karlson. Zastępcę Igora Jakubowskiego czeka trudny egzamin, bowiem rywalem będzie prawdopodobnie Abdulkadir Abdullaev. W tym sezonie WSB wygrał wszystkie cztery swoje walki.

Pod nieobecność Igora w składzie „Husarii” zobaczymy Dawida Jagodzińskiego (49 kg), Sylwestra Kozłowskiego (56 kg), wracającego do zespołu Damiana Kiwiora (64 kg) oraz kapitana Tomasza Jabłońskiego (75 kg). 22-letni Karlson mierzy 193 cm wzrostu, w dorobku ma cztery tytuły Mistrza Estonii. W 2012 roku zdobył brązowy medal Mistrzostw Europy U-22 w Kaliningradzie.

WSB: WYRAŹNY KRYZYS AMERYKANÓW. KUBAŃCZYCY I KAZACHOWIE POKONALI WICELIDERÓW

wsb1

Zakończone w miniony weekend mecze 10. kolejki 5. sezonu ligi World Series of Boxing potwierdziły, że na bieżącym etapie nie można jeszcze dywagować o końcowym układzie tabel w grupie A i B. Oczywiście można spekulować, co czynimy od pewnego czasu, zauważając tendencje zwyżkowe lub spadkowe niektórych drużyn.

Rafako Hussars Poland nadal nie mogą pokonać niemocy w wygrywaniu meczów, przegrywając 2-3 z ostatnią w tabeli drużyną Argentina Condors. Biało-Czerwoni za sprawą zawodników zagranicznych dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, by ostatecznie wrócić do kraju z jednym punktem. Nasza druzyna ma w dorobku 11 punktów, o 3 mniej od zajmujących 6. miejsce w grupie B „Wodzów” z Wenezueli, którzy niespodziewanie (?) wygrali 4-1 z boksującymi w najsilniejszym składzie USA Knockouts. Amerykanie, których chwaliliśmy za pierwszą część fazy grupowej, wydają sie być w kryzysie. Na domiar złego stracili w Caracas jeden punkt (z powodu walkowera w wadze półciężkiej) i z 18 oczkami już tylko nieznacznie wyprzedzają ekipy Italia Thunder i Puerto Rico Hurricanes, które zgromadziły po 17 punktów. Na czele niezmiennie znajdują się Kazachowie (30 punktów), którzy pewnie pokonali w Shykmencie Azerów (20 punktów), którzy nadal są wiceliderami „polskiej” grupy.

W grupie A bezdyskusyjnie królują Kubańczycy (30 punktów), którzy udzielili lekcji boksu Rosjanom, wygrywając w Moskwie 4-1. Jedyny punkt dla gospodarzy zdobył młody zawodnik rodem z Dagestanu, Radzhab Butaev, który pewnie pokonał mistrza olimpijskiego Roniela Iglesiasa Sotolongo, mając go na deskach. Porażkę Rosjan (21 punktów), którzy nadal mają jeden zaległy mecz, wykorzystali Ukraińcy, których tylko punkt dzieli od drugiego miejsca. Czwarte miejsce utrzymali Meksykanie (19 punktów), których raczej nie dogonią zawodnicy ekipy Morocco Atlas Lions (13 punktów).

WYNIKI MECZÓW 10. SERII 5. SEZONU LIGI WSB

GRUPA A

19 MARCA 2015 ROKU [LONDYN, ANGLIA]
BRITISH LIONHEARTS – MOROCCO ATLAS LIONS 2-3

52 KG: Achraf Kharroubi (Lions) – Kelvin De la Nieve (Lionhearts) 2-1
60 KG: Luke McCormack (Lionhearts) – Abdellah Boudrar (Lions) 3-0
69 KG: Mohammed Rabii (Lions) – Haizkel Tabiri-Essuman (Lionhearts) 3-0
81 KG: Peter Mullenberg (Lions) – Joshua Buatsi (Lionhearts) 3-0
+91 KG: Joseph Joyce (Lionhearts) – Abdeljalil Abouhamada (Lions) 3-0

20 MARCA 2015 ROKU [KIJÓW, UKRAINA]
UKRAINE OTAMANS – CHINA DRAGONS 4-1

52 KG: Azat Usenaliyev (Otamans) – Hu Jianguan (Dragons) 3-0
60 KG: Jun Shan (Dragons) – Oleg Prudkiy (Otamans) 3-0
69 KG: Oleg Zubenko (Otamans) – Taximaimaiti Haishaer (Dragons) 3-0
81 KG: Oleksand Khyzniak (Otamans) – Shi Guojun (Dragons) 3-0
+91 KG: Ihor Shevadzhutskiy (Otamans) – Wang Zhibao (Dragons) TKO 4 (kontuzja)

20 MARCA 2015 ROKU [MOSKWA, ROSJA]
RUSSIAN BOXING TEAM – CUBA DOMADORES 1-4

52 KG: Yosbany Veitia (Domadores) – Ovik Ogannisyan (BT Russia) 3-0
60 KG: Lazaro Alvarez (Domadores) – Artur Subkhankulov (BT Russia) 2-1
69 KG: Radzhab Butaev (BT Russia) – Roniel Iglesias Sotolongo (Domadores) 3-0
81 KG: Julio Cesar De La Cruz (Domadores) – Gamzat Gazaliev (BT Russia) 3-0
+91 KG: Lenier Eunice Perot (Domadores) – Maxim Babanin (BT Russia) 3-0

21 MARCA 2015 ROKU [BLIDA, ALGIERIA]
ALGERIA DESERT HAWKS – MEXICO GUERREROS 2-3

52 KG: Orlando Huitzil (Guerreros) – Abdelhakim El Barka (Hawks) 3-0
60 KG: Reda Benbaziz (Hawks) – Lindolfo Delgado (Guerreros) 3-0
69 KG: Marvin Cabrera (Guerreros) – Sofiane Tabi (Hawks) 3-0
81 KG: Rogelio Romero (Guererros) – Hichem Kaalaour (Hawks) 2-0
+91 KG: Mohamed Grimes (Hawks) – Dean Gardiner (Guerreros) 2-1

GRUPA B

21 MARCA 2015 [SAN LUIS, ARGENTYNA]
ARGENTINA CONDORS – RAFAKO HUSSARS POLAND 3-2

52 KG: Hamza Touba (Hussars) – Alan Choque Chambi (Condors) 3-0
60 KG: Brian Nunez (Condors) – Dawd Michelus (Hussars) 2-1
69 KG: Steven Donnelly (Hussars) – Alberto Palmetta (Condors) 2-1
81 KG: Marcos Escudero (Condors) – Mateusz Tryc (Hussars) 3-0
+91 KG: Leonardo Taborda (Condors) – Roger Hryniuk (Hussars) 3-0

21 MARCA 2015 ROKU [CARACAS, WENEZUELA]
CACIQUES VENEZUELA – USA KNOCKOUTS 4-1

52 KG: Eduard Bermudez (Caciques) – Brent Venegas (Knockouts) 2-1
60 KG: Maliek Montgomery (Knockouts) – Fradimil Macayo (Caciques) 2-1
69 KG: Gabriel Maestre (Caciques) – Brian Ceballo (Knockouts) 3-0
81 KG: Albert Ramirez (Caciques) – Steve Nelson (Knockouts) WO.
+91 KG: Edgar Munoz (Caciques) – Cam F. Awesome (Knockouts) TKO 2

21 MARCA 2015 ROKU [SHYKMENT, KAZACHSTAN]
ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN – AZERBAIJAN BAKU FIRES 4-1

52 KG: Olhas Sattibayev (Arlans) – Murad Rabadanov (Fires) 3-0
60 KG: Albert Selimov (Fires) – Zakir Safiullin (Arlans) 3-0
69 KG: Kanagat Maralov (Arlans) – Parviz Bagirov (Fires) 2-1
81 KG: Hrvoje Sep (Arlans) – Mikhail Dauahliavets (Fires) 3-0
+91 KG: Filip Hrgovic (Arlans) – Haji Murtuzaliyev (Fires) TKO 1

21 MARCA 2015 ROKU [SAN JUAN, PORTORYKO]
PUERTO RICO HURRICANES – ITALIA THUNDER 3-2

52 KG: Jeyvier Cintron (Hurricanes) – Francesco Barotti (Thunder) TKO 5 (kontuzja)
60 KG: Jose Rosario (Hurricanes) – Donato Cosenza (Thunder) 2-1
69 KG: Adam Nolan (Thunder) – Nicklauz Flaz (Hurricanes) 2-1
81 KG: Valentino Manfredonia (Thunder) – Davey Vega (Hurricanes) TKO 2
+91 KG: Laurent Clayton jr (Hurricanes) – Guido Vianello (Thunder) 3-0

EKIPA GÓRNEGO ŚLĄSKA BLISKO PIERWSZEGO ZWYCIĘSTWA W INTERLIDZE

BC-DTJ

Nadal bez zwycięstwa w rozgrywkach międzynarodowej Interligi pozostaje drużyna z Górnego Śląska. Po dwóch bolesnych porażkach (dwukrotnie wstydliwe 0-16) z ekipami czeskiego BC BigBoard Praga i słowackiego BC Stravbar Nitra, tym razem Polacy zremisowali w sobotę (21 marca) w Rybniku-Boguszowicach z czeskim DTJ Prostejov 8-8.

Punkty dla boksujących w ogólnopolskim składzie Ślązaków wywalczyli Mateusz Polski (60 kg), Sebastian Konsek (64 kg) Kamil Bednarek (75 kg) i Mateusz Kowalczyk (91 kg). Najcenniejsze zwycięstwo odniósł Kamil, pokonując na punkty ubiegłorocznego wicemistrza Czech Vladimira Lengala. Z kolei Mateuszowie Polski i Kowalczyk  okazali się lepsi od brązowych medalistów mistrzostw Czech Hamo Aperjana i Tomasa Ivachova.

WYNIKI DWÓCH OSTATNICH MECZÓW EKIPY GÓRNEGO ŚLĄSKA

[21 MARCA 2015 ROK, RYBNIK] Górny Śląsk – BCJ Prostejov 8-8 [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

56 KG: Filip Barak – Daniel Żaboklicki WP
60 KG: Mateusz Polski – Hamo Aperjan WP
64 KG: Sebastian Konsek – Ondrej Schilber WP
69 KG: Robert Bilik – Maksymilian Gibadło WP
75 KG: Kamil Bednarek – Vladimir Lengal WP
81 KG: Tomas Bezvoda – Przemysław Gorgoń WP
91 KG: Mateusz Kowalczyk – Tomas Ivachov WP
+91 KG: Istvan Bernath – Miłosz Wodecki WP

[31 STYCZNIA 2015 ROK, NITRA] BC Stavbár Nitra – Gorny Šlask 16-0 [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

56 KG: Viliam Tanko – Rafał Wyrobek WO.
60 KG: Michal Zatorsky – Szymon Perzyński TKO
64 KG: Osadan Zolt – Sebastian Konsek WP
69 KG: Tomáš Zold – Radosław Gosiewski TKO
75 KG: Vít Kral – Tomasz Paszek WP
81 KG: Matúš  Strnisko – Igor Porębski WP
91 KG: Rostislav Hruska – Marcin Skrzypek WP
+ 91 KG: Michal Gavaj – Miłosz Wodecki WP

SUKCES POLEK W „QUEENS CUP”. JUSTYNA WALAŚ NAJLEPSZĄ ZAWODNICZKĄ TURNIEJU

stralsund14

Wielkim sukcesem naszych młodych zawodniczek zakończył się 4. Międzynarodowy Turniej Bokserski „Queens Cup”. W niemieckim Stralsundzie na najwyższym stopniu podium stanęły juniorka Weronika Pławecka (75 kg) oraz boksujące w grupie młodzieżowej Justyna Walaś (64 kg) i Larysa Sabiniarz (69 kg). Radość polskich trenerów – Tomasza Potapczyka i Marcina Gruchały – była tym większa, że Justyna otrzymała także nagrodę dla najlepszej zawodniczki turnieju (w swojej grupie wiekowej).

W walkach finałowych Weronika pokonała niejednogłośnie na punkty (2-1) Węgierkę Vivien Budai, Justyna w takim samym stosunku wygrała z ubiegłoroczną mistrzynią Europy juniorek Włoszką Angelą Carini, zaś Larysa bezdyskusyjnie wygrała (3-0) z Niemką Anastasią Bogdanov. Nasza czwarta finalistka, juniorka Weronika Dąbrowska (57 kg) przegrała niestety jednogłośnie na punkty z Francuzką Marion Roger.

Dodajmy, że łącznie nasze zawodniczki wywalczyły w Stralsundzie 8 medali, bo na najniższym stopniu podium stanęły także z grupy juniorskiej Róża Asanowicz (46 kg) oraz z grupy młodzieżowej Ewa Białas (54 kg) i Aneta Gojko (75 kg). W klasyfikacji medalowej Polki znalazły się na 2. miejscu w gronie młodzieży i na 4. pozycji wśród juniorek.

Nagrody indywidualne podczas tegorocznego „Queens Cup” zdobyły Liubov Sharapova (Rosja, najlepszy technik, junior), Johanna Wonyou (Francja, najlepsza zawodniczka, junior), Anush Grigoryan (Armenia, najlepszy technik, youth) oraz Justyna Walaś (Polska, najlepsza zawodniczka, youth).

PORAŻKA I TYLKO JEDEN PUNKT „HUSARII” W ARGENTYNIE

donnelly_hussars

Hamza Touba (52 kg) i Steven Gerard Donnelly (69 kg) wygrali swoje walki, ale ostatecznie zespół Rafako Hussars Poland przegrał na wyjeździe z Argentina Condors 2-3 w kolejnym meczu ligi World Series of Boxing. „Husaria” zdobyła więc w Argentynie 1 punkt i z dorobkiem 11 oczek zajmuje 7 miejsce w grupie B.

Spotkanie w San Luis rozpoczęło się po myśli trenerów „Husarii”, Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego, bowiem Niemiec Hamza Touba wypunktował Christiana Alana Chambi Choque. Dawid Michelus (60 kg) z kolei wygrał dwa pierwsze starcia z Brianem Ivan Nunezem, ale trzy kolejne sędziowie punktowali dla rywala i w całym meczu był remis 1-1.

Po raz kolejny na wysokości zadania stanął Steven Gerard Donnelly (69 kg) z Irlandii Płn. Tym razem wygrał, choć niejednogłośnie na punkty, z Alberto Ignacio Palmettą, który – podobnie jak Brian Ivan Nunez – jest brązowym medalistą ubiegłorocznych Igrzysk Ameryki Południowej.

W ocenie sędziów Mateusz Tryc (81 kg) wygrał 1 i 5 rundę walki z Marcosem Escudero, a to nie wystarczyło do pokonania argentyńskiego przeciwnika. O losach spotkania zadecydowała więc potyczka Rogera Hryniuka (+91 kg) z Leonardo Tabordą. Zwyciężył bokser gospodarzy na punkty.

- Niestety, przegrałem walkę z Tabordą. Początek był dobry, ale później już zdecydowanie gorzej. Brakowało szybkości i dynamiki. Może to przez zmianę czasu, trudno mi tak na gorąco ocenić walkę, ale na pewno ten rywal był do pokonania. Wracamy do Polski, a ja będę trenować dwa razy mocniej, aby wygrywać następne pojedynki – powiedział Roger Hryniuk.

W opinii zawodnika Husarii, „Biało-Czerwonym” należało się minimalne zwycięstwo w Argentynie.

- Mateusz powinien wygrać z Escudero, sędziowie widzieli inaczej. Z kolei do jednej bramki walka Stevena, ale werdykt tylko 2-1 dla naszego kolegi z zespołu – dodał Roger Hryniuk.

ARGENTINA CONDORS VS RAFAKO HUSSARS POLAND 3-2 [na pierwszym miejscu zwycięzcy]

52 KG: Hamza Touba – Christian Alan Chambi Choque 3-0
60 KG: Brian Ivan Nunez – Dawid Michelus 2-1
69 KG: Steven Donnelly – Alberto Ignacio Palmetta 2-1
81 KG: Marcos Escudero – Mateusz Tryc 3-0
+91 KG: Leonardo Taborda – Roger Hryniuk 3-0

SYROWATKA NA PUNKTY, CHOĆ LORA DWUKROTNIE NA DESKACH. UDANY POWRÓT SĘKA

brodnica

Zawsze groźny Felix Lora (18-14-5, 9 KO) miał być dla Michała Syrowatki (12-0, 3 KO) kolejnym sprawdzianem w dotychczasowej karierze na zawodowych ringach. Podczas gali w Brodnicy obaj panowie mieli pokazać dobry boks, dorównujący pojedynkowi z sierpnia ubiegłego roku pomiędzy Dominikańczykiem a ostatnim rywalem Syrowatki, Michałem Chudeckim. Pierwsze dwie rundy nie wyglądały obiecująco ze strony polskiego pięściarza. Podopieczny Andrzeja Gmitruka nie zadawał wielu ciosów i tak jak nie ukrywał przed walką, że zacznie ją spokojnie, tak też się stało, choć rzeczywiście można było zauważyć niewielką przewagę Lory. W trzeciej odsłonie role się odwróciły i przyszedł czas na pierwsze deski. Syrowatka wykorzystał dogodny moment i Lora zaliczył nokdaun. Przez chwilę wydawało się, że Polak może zakończyć pojedynek przed czasem, ale przeciwnik wyszedł z opresji. Syrowatka nie przestawał atakować, bijąc z pełnym skrętem, lecz Lora ani drgnął. Prosto z narożnika trener Gmitruk oczekiwał większej ilości ciosów na dół ze strony Michała, który boksował nad wyraz efektywnie, ostrożnie, wyczekując na błędy Domikańczyka. Plan się opłacił, bo Syrowatka w rundzie ósmej po raz drugi położył na deski Lorę, ale tak jak przy pierwszym nokdaunie rywal Polaka uchronił się przed czasówką. Kontrolujący pojedynek zawodnik z Ełku po dziesięciu rundach zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów (98-90, 96-92, 97-91). Trzeba przyznać – Syrowatka zdał kolejny ważny test, który przybliża go do coraz to większych walk. Do pełni zadowolenia jeszcze długa droga, ale z każdym pojedynkiem polski pięściarz pokazuje, że trzeba się z nim liczyć.

Pojedynkiem z Siergiejem Mekhteyenką (4-3, 2 KO) Dariusz Sęk (22-2-1, 7 KO) miał udanie powrócić po grudniowej przegranej z rąk Robina Krasniqiego. Ze zwycięstwem tarnowianin nie miał żadnych problemów, pokazał dobry boks i udowodnił, że jest gotowy na duże walki. Od pierwszych chwil obu pięściarzy w ringu wydawało się, że Sęk wyciągnął wnioski z ostatniego pojedynku. Na uwagę zasługiwały świetne odchylenia, uniki oraz dobra praca nóg. Ukrainiec nie był mu dłużny i skutecznie zadawał ciosy proste, zmieniając pozycję, jednak  podopieczny Andrzeja Gmitruka nie dawał dużo miejsca rywalowi na bicie wielu uderzeń. Polski pięściarz stopował go prawym prostym, dorzucając mocne i odczuwalne haki, przez co wygrywał każdą z rund. Były dwukrotny medalista mistrzostw Polski na amatorstwie zmienił również swoje ataki w półdystansie. Do niedawna bił sporo uderzeń na górę, zapominając o skuteczności i mądrym rozkładaniu sił. Dziś było inaczej. Sympatyczny bokser z Tarnowa nie dość, że zadawał więcej celnych ciosów, to nie zapomniał również o obijaniu dołów Ukraińca, tak ważnym aspekcie w boksie, którego brakowało w ostatnich pojedynkach Darka. Kiedy byliśmy z kamerą na sparingach Sęka przed jego walką z Krasniqim, trenerzy Gmitruk i Kłak wręcz domagali się od niego, by w końcu zaczął bić na korpus. Szósta, siódma i ósma odsłona to pokaz boksu i świetnego przygotowania w wykonaniu Sęka, który miał już rywala na widelcu. W pewnym momencie nadarzyła się spora szansa zakończenia starcia przed czasem, ale pięściarz zza naszej wschodniej granicy udanie wyszedł z opresji i dotrwał do ostatniego gongu. Sędziowie byli zgodni – wszyscy trzej wypunktowali 80-72 na korzyść Polaka.

Prognozowano, że pojedynek Norberta Dąbrowskiego (17-2, 6 KO) z twardym Robertem Talarkiem (10-10-2, 5 KO) obok walki wieczoru może być najciekawszym starciem. Pierwsza runda okazała się być nad wyraz spokojną, z nieznaczną przewagą popularnego „Norasa”. Drugie trzy minuty walki były już zupełnie inne. Podopieczny Irosława Butowicza zaczął być bardziej agresywny, wywierał pressing i zadawał ciosy na górę, co było dobrym rozwiązaniem, ponieważ patrząc na wcześniejsze pojedynki, Dąbrowski nie lubi, gdy jego rywale przechodzą do ostrej ofensywy. Talarek jednak zamiast bić częściej kombinacje, polował na jeden cios, przez co nie zagrażał w pełni warszawiakowi. W kolejnych rundach Dąbrowski osiągnął przewagę, ponawiając ataki, m.in. kombinację prawy prosty – prawy sierpowy, ale w rundzie szóstej zaczęły się problemy. Talarek dwa razy celnie trafił „Norasa” prawym podbródkowym, po jednym z nich Dąbrowski wydawał się być „podłączony”, zwłaszcza, że pięściarz Silesii Boxing dorzucił jeszcze soczysty lewy sierpowy. Siódmą lepiej rozpoczął „Noras”, ale końcówka należała do walecznego i nieustępliwego 31-latka mieszkającego w Rudzie Śląskiej. W finałowej ósmej odsłonie Talarek dalej sukcesywnie dobierał się do gardy Dąbrowskiego, kilkakrotnie wystrzeliwując bezprośredni lewy sierpowy oraz skuteczny dziś w jego wykonaniu prawy podbródkowy. Wydawało się, że trzy ostatnie rundy powinny zostać zapisane na konto zawodnika ze Śląska. Po tej niezwykle emocjonującej walce sędziowie stosunkiem dwa do remisu (76-76, 77-76, 79-73) wypuntkowali na korzyść podopiecznego Andrzeja Gmitruka. Na uwagę zasługuje kuriozalny werdykt 79-73 ostatniego z sędziów, który w Brodnicy oglądał chyba inną walkę.

Michał Starbała (12-0, 3 KO) skrzyżował rękawice z twardym i nieustępliwym Bartłomiejem Grafką (11-16-1, 4 KO). Po sześciu rundach sędziowie jednogłośnie wypunktowali zwycięstwo warszawiaka (59-55 i dwukrotnie 59-56, 59-56), choć pojedynek na pewno nie był do jednej do bramki.”Azazel” przed walką pozytywnie wypowiadał się o swoim rywalu, wymieniając jego mocne strony. Powtarzał w mediach, że bilans w boksie nie gra żadnej roli. I miał rację. Starbała zaczął dosyć dobrze, bił sporo haków, ale Grafka, który kipiał agresją nie był mu dłużny. W pewnym momencie, gdy zawodnik grupy Silesia Boxing śmielej atakował i pojedynek był w półdystansie, Starbała nie stronił od klinczów. Z kolei ambitny Grafka przyśpieszył i mimo sporej dysproporcji umiejętności potrafił utrzeć nosa „Azazelowi”, z którego w końcowej fazie starcia uleciała cała energia.

Krzysztof Kosela (2-0, 1 KO) po małych perturbacjach jednak wystąpił podczas dzisiejszej gali w Brodnicy. Jego pojedynek z Jakubem Kozerą (0-4) nie trwał długo. Podopieczny Adama Jabłońskiego od początku przeważał w ringu. Kozera opuszczał ręce, tym samym narażał się na ataki mającego świetne warunki fizyczne Koseli. W drugiej odsłonie Kosela wystrzelił celny prawy prosty, którym położył na deski swojego przeciwnika. Po tym uderzeniu sędzia zdecydował się przerwać walkę.

W inauguracyjnym pojedynku gali Damian Mielewczyk (8-0, 7 KO) pokonał na dystansie sześciu rund Iona Barsana (2-4, 1 KO) i zaliczył kolejne zawodowe zwycięstwo. Werdykt sędziów był jednogłośny – dwaj z nich punktowali 60-54, jeden 59-55 – wszyscy na korzyść zawodnika Thunder Promotions. Podopieczny Krystiana Cieśnika od początku dyktował warunki w ringu. W trzeciej odsłonie był nawet bliski zakończenia pojedynku przed czasem, ale pogubił się po przypadkowym zderzeniu głowami, po którym pękł mu łuk brwiowy.

źródło: bokser.org

brodnica_gala

CZTERY POLKI ZABOKSUJĄ W FINAŁACH TURNIEJU „QUEENS CUP”

Boks Kobiet 01

Dzisiaj na ringu w Stralsundzie nasze młode reprezentantki rywalizowały w pojedynkach półfinałowych 4. Międzynarodowego Turnieju „Queens Cup”. Awans do jutrzejszych walk, których stawką będzie zwycięstwo w całych zawodach, wywalczyły z grupy młodzieżowej (Youth) Justyna Walaś (64 kg) i Larysa Sabiniarz (69 kg). W sobotę o finałowe zwycięstwo  walczyć będą także juniorki (dawniej zwane kadetkami) Weronika Dąbrowska (57 kg) i Weronika Pławecka (75 kg).

Spodziewaliśmy się, że aby wygrać walkę półfinałową, Justyna będzie musiała wykazać zdecydowaną wyższość nad Niemką Iman Bouadjaj. W każdej z rund była więc aktywniejsza i skuteczniejsza od swojej rywalki. Jej świetne kombinacje nagradzane były brawami widowni. Ku zdziwieniu polskiej ekipy werdykt po tym jednostronnym widowisku z przewagą Justyną brzmiał tylko 2-1 dla Polki. Negatywną postacią w gronie sędziowskim była Włoszka Alexandra Rangu, punktując walkę 39-37 na korzyść zawodniczki gospodarzy. Pozostała dwójka wylosowanych arbitrów znała się na swoim rzemiośle dając wygraną Justynie w stosunku 40-36 i 39-35. Nie zawiodła Larysa, która zaprezentowała dojrzały i destrukcyjny boks, odsyłając w 3 rundzie do narożnika ubiegłoroczną brązową medalistkę Mistrzostw Europy Juniorek (dawniej kadetek) Węgierkę Tunde Kiss . Co ciekawe po dwóch rundach tego jednostronnego pojedynku jedyną sędziną, która nie widziała przewagi mistrzyni Polski była …pani Rangu.

Trzecią polską finalistką w grupie młodzieżowej powinna zostać Ewa Białas (54 kg) rywalizująca dzisiaj ze świetna technicznie Włoszką Concettą Marchese. Rywalka przez cały pojedynek nie mogła znaleźć sposobu na ciągły atak naszej zawodniczki, przegrywając zdaniem obserwatorów trzy rundy. Sytuacja diametralnie zmieniła się w 4. starciu, kiedy to Ewa stanęła w miejscu. Poczuła się zbyt pewnie, licząc, że ma wystarczającą przewagę. Niestety werdykt końcowy tego nie odzwierciedlił, gdyż sędziowie niejednogłośnie (38-37 i 40-36 dla Marchese oraz remis 38-38) uznali, że lepszą była ubiegłoroczna Mistrzyni Europy juniorek (dawniej kadetek). Niedosyt na pewno został, bo Ewa śmiało mogła wygrać ten pojedynek. Z pewnością te doświadczenie zaowocuje w przyszłych startach mistrzyni Polski.

Zdaniem trenera Tomasza Potapczyka największą niespodziankę dzisiejszego dnia – mimo przegranej walki o finał -  sprawiła Aneta Gojko (75 kg). Nasza zawodniczka po momentami bardzo wyrównanej i zaciętej walce uległa na punkty (dwa razy 36-40 i 35-40) znakomitej boksersko i bardzo silnej fizycznie Francuzce Davinie Michel, która przed rokiem toczyła twarde boje z Elżbietą Wójcik. Tylko pierwsza runda wskazywała na przewagę rywalki. Kolejne starcia były już bardzo wyrównane. Aneta wykorzystywała dobre warunki fizyczne rywalki, schodząc z linii ciosu i kontrując. Walka ta pod każdym względem zadowoliła kibiców i polskich trenerów.

Debiutująca w zawodach tej rangi Róża Asanowicz (46 kg, junior) mimo dobrej pierwszej rundy, w drugiej odsłonie dała się na chwilę zaskoczyć swojej rywalce Gabrielli Karolyi z Węgier a sędzia ringowy zbyt szybko przerwał pojedynek, obierając tym samym ambitnej Polce szansę walki o finał.

Szkoda, że z powodu kontuzji kości policzkowej lekarz zawodów nie dopuścił do półfinałowego pojedynku Weronikę Zakrzewską (60 kg). Jednak duża opuchlizna i zakryte oko nie pozwoliłyby jej pokazać pełni możliwości. Na pewno Włoszka Francesca Martusciello – nomen omen brązowa medalistka Młodzieżowych Mistrzostw Europy z Asyżu (2014) – nie byłaby faworytką walki półfinałowej…

ZAPRASZAMY DO GDYNI NA III TURNIEJ O PUCHAR BOMBARDIERÓW Z WYBRZEŻA

bomba15_mini

W najbliższą sobotę, 21 marca o godz. 15.00, w hali UKS Galeon przy ul. Morskiej 89-91 w Gdyni odbędzie się III Turniej o Puchar Bombardierów z Wybrzeża dofinansowany ze środków Miasta Gdyni. We wspomnianych zawodach boksu olimpijskiego wezmą udział najważniejsze kluby pomorskie oraz Sokół Piła, Korona Wałcz, Tygrys Elbląg, Kontra Elbląg, Zatoka Braniewo, Zawisza Bydgoszcz i UKS Świątki.

Tak, jak poprzednio organizatorami zawodów są Jarosław Rydzewski i Dariusz Gumowski szkoleniowcy i działacze z gdyńskiego klubu Bombardier, znani z organizacji m.in. Memoriału im. Brunona Bendiga, czy Memoriału im. Mariana Karolaka, które były skutecznie promują boks olimpijski w Trójmieście, a także Pomorski Okręgowy Związek Bokserski oraz Studio Rekreacji ACTIV. Wspomniani bombardierzy z Wybrzeża, do tradycji których odwołują się organizatorzy to oczywiście Brunon Bendig i Marian Karolak oraz Aleksy Antkiewicz, Zygmunt Chychła, Hubert Skrzypczak, Leszek Kosedowski i Dariusz Michalczewski.

Kibice, którzy przyjdą dopingować zawodniczki i zawodników (wstęp wolny!) zobaczą w ringu m.in. byłego zawodnika „Husarii”, Adila Aslanova oraz jego kolegę z SAKO Gdańsk, Tomasza Gryckiewicza. Fanów boksu kobiet zainteresuje zapewne rywalizacja medalistek Mistrzostw Polski – Adrianny Wiedro z Karoliną Miętką, ale sportowych emocji będzie na pewno dużo więcej.

bomba15

JEŚLI WYGRYWAĆ W TYM SEZONIE WSB TO Z KIM, JAK NIE Z ARGENTYŃCZYKAMI?

michelus02

Z kim mamy wygrywać w tym sezonie ligi World Series of Boxing, jak nie z Argentyńczykami, którzy od początku rozgrywek są czerwoną latarnią grupy B? Po efektownej wygranej (5-0) we Włocławku zawodnicy Rafako Hussars Poland są także faworytem rewanżowego meczu z Argentina Condors, który odbędzie sie w najbliższą sobotę w San Luis.

Najprawdopodobniej najciekawsze widowisko zagwarantują kibicom zawodnicy walczący w limicie 69 kg. Niepokonany Steven Donnelly, który ambitnie walczy o kwalifikację olimpijską, stanie oko w oko z najbardziej doświadczonym zawodnikiem gospodarzy, Alberto Palmettą. Liczący 24 lata Argentyńczyk boksuje w kadrze narodowej od 2010 roku, ale szczyt formy osiągnął w 2013 roku, kiedy to, występując w limicie 64 kg, wygrał dwie walki w Mistrzostwach Panamerykańskich, przegrywając dopiero w półfinale z Amerykaninem Jose Aldayem. W marcu ub. roku wywalczył w Santiago de Chile brązowy medal Igrzysk Południowoamerykańskich, ale zrobił to w mało przekonującym stylu, ledwie radząc sobie z Peruwiańczykiem Cesarem Diazem i przegrywając jednogłośnie na punkty bój o finał z Jonathanem Valarezo z Ekwadoru.

21-letni Brian Ivan Nunez (60 kg), który będzie rywalizował z Dawidem Michelusem, podobnie jak Palmetta przywiózł z Santiago de Chile brązowy medal Igrzysk Południowoamerykańskich, ale krążek otrzymany tam w wyniku szczęśliwego losowania trudno nazwać sukcesem, tym bardziej, że w półfinale Brian przegrał wysoko na punkty z doskonałym Brazylijczykiem Robsonem Conceicao.

Reprezentacyjne doświadczenie ma także 25-letni Leonardo Taborda (+91 kg), przeciwnik Rogera Hryniuka. Argentyńczyk boksuje w kadrze seniorskiej od 2012 roku, kiedy to nieudanie rywalizował w Rio de Janeiro w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Londynie. W tym samym roku (2012) Taborda zadebiutował w rozgrywkach WSB, ale jak dotąd nie wygrał żadnej ligowej walki.

Hamza Touba (52 kg) swoim ringowym doświadczeniem i poziomem znacznie przewyższa 20-letniego Christiana Alana Chambi Choque. Najcenniejszym medalem w karierze Argentyńczyka jest brąz Młodzieżowych Mistrzostw Panamerykańskich w Portoviejo (2012), ale jest druga strona tego …medalu – przypadł mu w udziale, gdyż walczyło tylko czterech zawodników w wadze do 52 kg. Podobnie rzecz ma się z Mateuszem Trycem (81 kg), który wprawdzie nie odniósł jeszcze spektakularnych sukcesów w międzynarodowych turniejach mistrzowskich ale jest zawodnikiem bardziej doświadczonym od liczącego 21 lat Marcosa Escudero, który swoją sportowa pozycje buduje przede wszystkim poprzez starty w lidze WSB.

Argentina Condors vs Rafako Hussars Poland [planowany zestaw par]

52 KG: Christian Alan Chambi Choque – Hamza Touba
60 KG: Brian Ivan Nunez – Dawid Michelus
69 KG: Alberto Ignacio Palmetta – Steven Donnelly
81 KG: Marcos Escudero – Mateusz Tryc
+91 KG: Leonardo Taborda – Roger Hryniuk

Opracował: Jarosław Drozd

TRZY ZWYCIĘSTWA KADROWICZEK W DRUGIM DNIU „QUEENS CUP”

Queenscup

Trzy reprezentantki Polski – Weronika Dąbrowska (57 kg), Weronika Zakrzewska (60 kg) i Ewa Białas (54 kg) wygrały swoje walki podczas drugiego dnia Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego „Queens Cup” w Stralsundzie.

Pierwsza z nich, występująca w rywalizacji juniorek (dawniej zwanych kadetkami) pokonała jednogłośnie na punkty (dwa razy 30-36 i 30-25) wicemistrzynię Węgier juniorek z 2014 roku, Krisztinę Endre, zaś dwie pozostałe – walczące w gronie młodzieży (dawniej juniorek) w taki sam sposób wyeliminowały odpowiednio – finalistkę „Queens Cup” z 2014 roku, Francuzkę Marion Ensfelder (dwa razy 40-36 i 39-37) oraz ubiegłoroczną młodzieżową wicemistrzynię Niemiec w wadze piórkowej (57 kg), Harmin Gafar (dwa razy 39-37 i 40-36).

Niestety do kolejnej etapu turnieju nie zdołał awansować występująca w Stralsundzie w barwach Skorpiona Szczecin, Natalia Antczak (54 kg), którą niejednogłośnie (2-1) wypunktowała młodzieżowa mistrzyni Szwecji Amanda Lundstroem. Dwie (sic!) sędziny z Węgier punktowały 40-36 i 39-37 dla rywalki, zaś „sprawiedliwa” z Włoch widziała przewagę Natalii w stosunku 39-37.

PAWEŁ PASIAK: ZROBIĘ WSZYSTKO, BY MOJE ZAWODNICZKI WYWALCZYŁY KWALIFIKACJE OLIMPIJSKIE

pasiak01

- Z trenerem kadry narodowej seniorek, Pawłem Pasiakiem, rozmawiamy po drugim zgrupowaniu reprezentacji w Sokółce. Jakie były najważniejsze cele Waszej wspólnej pracy?
Paweł Pasiak: Zgrupowanie zaczęliśmy od analizy badań, które przeprowadziliśmy w Instytucie Sportu w Warszawie i od razu zabraliśmy się do pracy nad tymi parametrami zawodniczek, które znajdowały się na bardzo niskim poziomie. Obciążenia oraz główny cel i charakter pracy na zgrupowaniu ustaliłem pod kątem budowania i kształtowania tego, w czym pojawiły się niepokojące braki. Dziewczyny miały wyraźnie powiedziane, że po Mistrzostwach Świata mają okres roztrenowania i odpoczynku, a ich organizm musi wrócić do poziomu wyjściowego. Po następnych badaniach będziemy wiedzieli skąd wystartowaliśmy, czy jest progres, co poprawiliśmy a nad czym jeszcze musimy popracować. Badania są ważnym wyznacznikiem w którym miejscu znajduje się każda z dziewcząt i nad czym powinna się w najbliższym czasie skoncentrować. Analiza składu ciała była dla niektórych reprezentantek zaskoczeniem ale mam teraz mocne argumenty, aby zmienić nie tylko obciążenia ale także metody i środki do pracy dla kadrowiczek w klubach.

- Czy jest Pan zadowolony z dyspozycji fizycznej, w jakiej kadrowiczki przyjeżdżały na zgrupowania? Po drodze była m.in. przerwa świąteczno-noworoczna, podczas której nie wszystkie pracowały na sali treningowej…
PP: Nie mam żadnych zastrzeżeń do dziewczyn, bo na zgrupowaniach prezentowały się prawidłowo, jak na tak długą przerwę w treningach. Ich limit wagowy także był prawidłowy, jak na ten okres przygotowań oraz porę roku. Moje zawodniczki stają się coraz bardziej świadome, co mnie bardzo cieszy, ale nie znaczy to, że wszystko jest pięknie – bo tak nie jest… Problemy są jednak po to, abyśmy je wspólnie rozwiązywali i szukali wyjścia z każdej sytuacji. Wszystko da się zrobić, wystarczy do każdej z kadrowiczek podejść indywidualnie, bo ta kadra jest bardzo zróżnicowana pod względem fizycznym, jak i mentalnym – osobowościowym.

- Jak wygląda aktualnie stan rywalizacji w najważniejszych w tym roku pięciu kategoriach wagowych [51, 54, 60, 64 i 75 kg - przyp. JD], które zobaczymy na Igrzyskach Europejskich w Baku?
PP: Dla mnie najważniejszą jest rywalizacja w trzech wagach olimpijskich. Jak wiadomo naszym głównym celem jest start w Mistrzostwach Świata w Astanie i walka o miejsce w kadrze rozgrywa się już tylko pomiędzy sześcioma zawodniczkami. W kategorii do 51 kg Ewelina Wicherska – Sandra Drabik, w 60 kg – Kinga Siwa powinna do końca walczyć z Anetą Rygielską, a w 75 kg -  Lidia Fidura z Elżbietą Wójcik. Tutaj nic już się nie zmieni. Do lutego 2016 roku nikogo więcej do tej rywalizacji nie przewiduję, ale później naturalnie wejdą do kadry młodsze dziewczyny. Niestety na Igrzyskach Europejskich w Baku nie zobaczymy Polki w wadze do 60 kg, gdyż Karolina Michalczuk, która wywalczyła kwalifikację, zrezygnowała z kadry narodowej po Mistrzostwach Europy w Bukareszcie. Reszta [Drabik, Wicherska, Siwa i Fidura - przyp. JD] mają przypisane miejsca w swoich wagach.

- Trudno o sukcesy i sportowy rozwój jeśli nie staje się do rywalizacji międzynarodowej. Mimo wstępnych zapowiedzi nie pojechaliście do Bułgarii na turniej Strandja. Gdzie i kiedy zatem zobaczymy Polski w międzynarodowych próbach?
PP: Bardzo żałuję, że nie pojechaliśmy do Bułgarii, bo udział w turnieju Strandja był elementem mojego wstępnego planu i jednym z ważniejszych startów, gdyż w Sofii wszystkie rywalki byłyby w podobnej do nas formie. Wiadomo, że po Mistrzostwach Świata prawie wszystkie ekipy odpoczywały. Co zatem planuję? W marcu do Cetniewa przyjedzie 10 reprezentantek Francji oraz dwie dobre Azerki – Yana Alexeyeva i Anna Alimardanova. Wiem, że również kadra Turcji jest bardzo zainteresowana współpracą z nami. Następnie 3 kwietnia wymagające Szwedki przetestują formę Rygielskiej, Siwej i Wójcik, a później czeka nas mecz z drużynami Niemiec i Rosji. Z Hamburga wrócimy prosto do Karlina na Mistrzostwa Polski i praktycznie dwa dni po ich zakończeniu wylecimy do Hiszpanii na turniej BoxAm”. W maju mamy zaplanowane zgrupowanie w Zakopanem, na które prawdopodobnie dojedzie ekipa Finlandii z rewelacyjną Mirą Potkonen. Zapewne po drodze pojawi się jeszcze jakiś zagraniczny start, po którym będziemy trenować na zgrupowaniu w Cetniewie, skąd wylecimy na Igrzyska do Baku.

- Wielu kibiców czeka na debiut seniorski Elżbiety Wójcik, najlepszej młodzieżowej zawodniczki świata minionego roku. Jak wygląda proces jej aklimatyzacji w nowych warunkach kadry narodowej seniorek?
PP: Ja także jestem ciekawy jej konfrontacji z rywalkami w normalnych warunkach turniejowych, a nie tylko na sparingach. Wiem na co Elę stać, jakie mam rezerwy i jakie słabe strony. Myślę, że od dawna ma w drużynie pewne miejsce. Zauważyłem, że dziewczyny przyjęły ją do kadry bez jakiegokolwiek „frycowego” – to dojrzałe dziewczyny i rozumieją, że wejście do kadry młodych zawodniczek to naturalny proces. Cieszę się, że – jak na razie – Ela Wójcik i Lidka Fidura mają ze sobą normalne relacje i jestem mile zaskoczony, kiedy widzę jak jedna drugiej stara się pomagać w zajęciach. Nieważne która z nich wygra rywalizację i na kogo postawię – muszą być w kadrze obie, bo tylko wówczas będę miał gwarancję dyscypliny i rywalizacji. Poza tym może – odpukać – zdarzyć się jakaś kontuzja, czy choroba i musimy mieć przygotowaną zmienniczkę na tym samym poziomie. Ela musi dorosnąć szybciej niż inne dziewczyny w jej wieku i być świadoma wszystkiego co robi w życiu, by nie „przespała” najlepszego czasu i nie zmarnowała wielkiego talentu. Ma bardzo dobrego trenera, Tomasza Różańskiego, któremu także zależy na jej dobrych wynikach. Reszta zależy od niej samej. Czas pokaże jak będzie. Czekają ją poważne konfrontacje i jestem pewien, że będzie sobie dobrze radziła także w boksie seniorskim. Pamiętajmy, że boksowała już z najlepszą zawodniczką świata wagi średniej Claressą Shields, ale zbyt szybko nie wymagajmy od niej wielkich rzeczy – dajmy jej czas, a będziemy mieli na pewno z Eli pociechę. Jeśli nie ja, to na pewno kolejny trener kadry narodowej będzie miał wielkiej klasy materiał nawet na następne Igrzyska Olimpijskie (2020 i 2024), bo to jest jak najbardziej realne.

- Kluczem do osiągania sukcesów w boksie olimpijskim jest odpowiednia współpraca z trenerami klubowymi. Jak wyglądają relacje na linii trener kadry-trenerzy klubowi?
PP: Jestem oczywiście w kontakcie z trenerami kadrowiczek i wiem, że nie każdy z nich jest do końca świadomy tego, co robi. Jednak na szczęście rozumiemy się w najważniejszych sprawach. Dziewczyny są różne – jedna pracuje za dużo a inna za mało, zaś jeszcze inna wymyśla sobie niestworzone cuda, czyli dziwne jednostki treningowe, nie mając pojęcia jakie mogą być tego następstwa. Czasem zawodniczki mylą okresy przygotowań… Wierzę, że trenerzy już panują nad tym, co robią one w klubach i idziemy w dobrym kierunku. Na pewno wszystkim nam zależy aby kadrowiczki były coraz lepsze. Widzę wielkie braki w technice, w repertuarze zachowań, w taktyce ale przez lata błędy te nawarstwiły się do tego stopnia, że w pewnym wieku bardzo ciężko się je eliminuje. Najgorsze są te, które wspomniane błędy robią automatycznie.To normalne dziewczyny, a nie gwiazdy. Jak powiedział kiedyś Damian Jonak, którego bardzo cenię za solidność i skromność, gwiazdy to mamy na tylko niebie. Jeżeli któraś z nich myśli, że osiągnęła szczyt, bo jest najlepsza w kraju, to niestety często przekłada się to później na złą pracę w klubie, gdzie jest zbytnio faworyzowana i na zbyt wiele sobie pozwala, a przecież musi być dokładnie odwrotnie – od mistrzyń wymagajmy dwa razy więcej! Kadrowiczki – jak dotąd – przyjeżdżają z klubów przygotowane i nie muszę im tu w tym temacie słodzić. Zresztą wchodzimy w okres, w którym treningowe oszustwo wyjdzie na wierzch szybciej niż ktokolwiek by się tego spodziewał.
pawel_pasiak02
- Konsekwentnie powtarza Pan, że kadra powinna być stopniowo odmładzana. Potwierdzają to Pana powołania na zgrupowania szkoleniowe reprezentacji. Jak wygląda najbliższe zaplecze kadry narodowej seniorek? Oglądał Pan zakończone w Grudziądzu Mistrzostwa Polski Juniorek…
PP: Odmładzanie kadry powinno odbywać się regularnie co cztery, a w niektórych wagach nawet co dwa lata. Zaplecze kadry seniorek, pod względem poziomu i doświadczenia, oceniam bardzo wysoko i za dwa-trzy lata będzie to bardzo mocna i młoda drużyna. Podejrzewam, że niektóre nasze seniorki po 2016 roku przejdą na sportową emeryturę i marzę o tym że jeśli miałoby to faktycznie nastąpić, to po ich starcie w Igrzyskach, bo stać je na to, by pojechać do Rio. Moim zdaniem nie należy inwestować w zawodniczki zamknięte w szablon i nie chcące lub nie potrafiące się rozwijać. Nie należy się bać dawać szanse młodym, boksersko „plastycznym” i głodnym sukcesu pięściarkom. Nie należy ich od razu rzucać na głęboką wodę ale co chwilę konfrontować z coraz mocniejszymi rywalkami. Wszystko po to, by w trakcie tej adaptacji ich nie stracić. Młode polskie zawodniczki są lepiej wyszkolone technicznie od swoich starszych koleżanek ale są słabsze fizycznie i łatwiej je mentalnie złamać w ringu. Młode pięściarki stanowią więc na zgrupowaniach cenne urozmaicenie i – z zyskiem dla obu stron – pomagają przygotowywać się starszym koleżankom, boksującym na dobrym, europejskim poziomie.

- Czyim pomysłem jest wspólna praca podczas zgrupowań kadr seniorskiej i młodzieżowej?
PP: Pomysł wspólnych zgrupowań sprawdził się po przygotowaniach juniorek do Mistrzostw Świata w Albenie w 2013 roku, kiedy to seniorki pomagały się przygotować młodszym koleżankom . Od tego czasu staram się przynajmniej 3 razy w roku spotykać się na wspólnych wyjazdach. Zanika wówczas przepaść pomiędzy seniorką i juniorką i myślę, że trenerzy klubowi nie mają zastrzeżeń do tego typu współpracy. Oczywiście pilnuję aby wszystkie konfrontacje były mądrze prowadzone a przewaga w ringu nie była przygniatająca.

- Jakie zawodniczki zwróciły Pana uwagę podczas Mistrzostw Polski Juniorek?
PP: Postawiłem na właściwe „konie” i złote medale wywalczyły te zawodniczki, po których się tego spodziewałem. Nie byłem pewien tylko wyniku rywalizacji Pauliny Gruchały z Ewą Białas i przed finałem postawiłem na tę pierwszą. Zaskoczeniem była dla mnie porażka Anety Gojko, która być może nie potrafiła odnaleźć się w narożniku, w którym zabrakło jej trenera i wychowawcy, Tomasza Potapczyka. Wszystkie kadrowiczki były zmęczone zgrupowaniami i przyjechały w różnej dyspozycji. Wyniki niektórych walk za jakiś czas mogły być więc odwrotne. Pamiętajmy, że była to pierwsza w tym roku impreza. Jeżeli złote medalistki utrzymają do końca roku przewagę nad rywalkami, to dopiero wtedy będą prawdziwymi numerami jeden. Pojawiły się także młode i zdolne, nikomu dotąd nie znane dziewczyny i to bardzo cieszy, tym bardziej, że nie są to raczkujące w boksie zawodniczki, tylko nieźle już poukładane pięściarki. Na razie Agata Kawecka, Justyna Walaś, Adrianna Jędrzejczyk, Ewa Białas, Paulina Gruchała, Weronika Zakrzewska i Larysa Sabiniarz to najważniejsze motory napędowe tej drużyny. Dobre warunki fizyczne i charakter ma Patrycja Mrozińska. Nie chciałbym tu nikogo faworyzować, bo wszystkie mnie miło zaskoczyły. Nie ja jestem selekcjonerem tej drużyny, ale przyznaję, że jestem pod jej wrażeniem. Dziwiły mnie komentarze niektórych trenerów, że ta, czy inna słabo wypadła. Prawdopodobnie żaden z tych panów nie zdawał sobie sprawy z tego, że to nie Mistrzostwa Polski są dla kadrowiczek najważniejszą w tym roku imprezą i robić szczyt formy na marzec byłoby największą głupotą trenera Potapczyka. Jego podopieczne mają być gotowe na Mistrzostwa Świata w Tajwanie.

- Liczył się Pan z powołaniem do reprezentacji Polski Aleksandry Sidorenko-Rutkowski, która m.in. dzięki Pana i prezesa PZB wstawiennictwu w Ministerstwie Sportu oraz Kancelarii Prezydenta RP otrzymała w styczniu polskie obywatelstwo. Tymczasem była mistrzyni Ukrainy wybrała zawodowy boks…
PP: Pani Sidorenko świadomie dokonała wyboru. Nie mam do niej żalu, ani pretensji – to jest jej prawo. Szkoda naszego czasu i energii, by pochylać się nad tą sprawą ale skoro już pojawiło się to pytanie, przedstawię swoją opinię. Myślę że pani Sidorenko nie rozumie znaczenia niektórych polskich słów, a tłumacz, którym w czasie naszych rozmów był jej mąż, być może tłumaczył jej tak, jak było mu wygodniej. Pani Aleksandra ma obok siebie słabego doradcę, który całkowicie nie ma pojęcia o boksie, porusza się w urojonej przez siebie „czasoprzestrzeni”, twierdząc że jego żona jest najlepszą pięściarką w Polsce i że na taką zawodniczkę powinna czekać zarówno reprezentacja naszego kraju, jak i odpowiednia wypłata, której nawet nasze reprezentantki nie miały i nie mają. Nie ma także pojęcia o biznesie, jakim jest boks zawodowy, tak samo jak nie wie na czym polegają mechanizmy panujące w boksie olimpijskim. Ani ja, ani PZB nie mieliśmy nigdy zamiaru rywalizować z zawodowymi promotorami i za wszelką cenę pilnować tego, by pani Sidorenko nie podpisała czasem profesjonalnego kontraktu. Fakty są takie, że pani Aleksandra nie skonfrontowała się z żadną naszą reprezentantką i nie jestem dzisiaj pewny tego, czy wygrałaby w Polsce rywalizację w wadze 60 kg. Tak, więc czy jest najlepsza – nie wiemy. Twierdziłem natomiast, że byłaby wzmocnieniem kadry i że mogłaby powalczyć o czołowe w niej miejsce. Dzisiaj zarówno ja, jak i prezes Zbigniew Górski, jesteśmy mądrzejsi i raczej nikomu więcej nie pomożemy w takim zakresie, jak to zrobiliśmy w przypadku przyznania obywatelstwa pani Sidorenko. Kto wie, czy nie zamknęła ona w ten sposób drogi do polskiej kadry kolejnym zawodniczkom i zawodnikom, którzy w przyszłości chcieliby reprezentować nasze barwy w boksie olimpijskim. Myślę, że pani Sidorenko – mimo długiej przerwy w startach – jest dzisiaj najlepsza na polskim zawodowym ringu i nie wierzę, by nasze dwie czołowe profesjonalne pięściarki skrzyżowały z nią rękawice. Nie jest to zresztą im do niczego potrzebne – przynajmniej na razie. Myślę, że będzie jej ciężko przekonać do siebie kibiców i rywalki, więc kariery z fajerwerkami tu nie wróżę. Polacy raczej zawsze będą kibicować Polkom, a nasze dziewczyny idą – jak na razie – dobrą drogą. Podejrzewam, że zderzenie z rzeczywistością pojawi się już po pierwszej wypłacie i marzenia o dużych pieniądzach zostaną tylko …marzeniami. Wielka szkoda że nie boksuje zawodowo Karolina Michalczuk, bo śmiem twierdzić, że bez problemów pogodziłaby całe europejskie towarzystwo w limicie od 57 do 64 kg. Zamykając temat – szkoda, ze pani Sidorenko zamknęła sobie drogę w boksie olimpijskim ale szanuję jej wybór i życzę kariery o jakiej marzy. Żeby jednak wymagać czegoś od PZB i kadry narodowej, należy na to wcześniej zapracować i udowodnić w ringu, że jest się numerem jeden, bo nasze dziewczyny ciężko na to pracują. Nie ma sensu w kolejnych wywiadach wracać do tej sytuacji. Wszyscy jesteśmy mądrzejsi o kolejne doświadczenie, a czy wybór pani Aleksandry był słuszny pokażą czas i ring. Przy okazji dodam, że w związku z powyższym przypadkiem oraz polityki światowej centrali boksu olimpijskiego, prezes i zarząd PZB podjęli decyzję bezwzględnie zakazującą zawodniczkom i zawodnikom, będącym w zainteresowaniu trenerów kadr narodowych, wszelkich kontaktów sportowych z boksem zawodowym. Oznacza to w praktyce m.in. zakaz wspólnych treningów i sparingów z profesjonałami.
pawel_pasiak01
- Kluczem do zdobycia kwalifikacji olimpijskiej będzie sukces w Mistrzostwach Świata w Kazachstanie, które odbędą się już w lutym 2016 roku. Z uwagi na nietypowy termin będzie trzeba zmienić harmonogram przygotowań…
PP: Jeżeli chodzi o przygotowania do Mistrzostw Świata w 2016 roku, to plan został ułożony już w listopadzie 2014 roku. Oczywiście ulegnie on na pewno jakimś korektom, bo dzisiaj nie wiemy z kim będziemy współpracować w drugiej połowie roku. Chęć wspólnej pracy zadeklarowało kilka federacji ale o datach i konkretach za wcześnie by tu mówić. Więcej będzie wiadomo w okresie wakacji. Na pewno lutowy termin jest niewygodny dla wszystkich i dość wczesny, więc okres Świat Bożego Narodzenia będzie bardzo pracowity. Chciałbym na tę imprezę zabrać co najmniej sześć zawodniczek z kategorii od 48 do 60 i 75 kg. Co do reszty wag, jak np. 64 i 69 kg – czas pokaże. Dziewczyny wiedzą czego od nich wymagam i że to jest już ostatnia prosta. Jestem mądrzejszy o te 2 lata pracy z kadrą i nie wiem, że nie należy robić niczego za wszelką cenę. Jeżeli zawodniczki będą stosowały własne plany, metody, terminy, czy też będą pracowały na pół gwizdka lub nie będą rozumiały podstawowych pojęć, jak np.: trening, odpoczynek, szczyty formy, roztrenowanie, odnowa biologiczna kompleksowa a operacyjna, obciążenie, intensywność, mikrocykl itp., to będziemy dalej stopniowo wymieniać kadrę. Nieświadoma zawodniczka porusza się jak we mgle, stosując stale metodę prób i błędów. Tu coś usłyszy, tam coś usłyszy, uprawia pięć dyscyplin sportu na raz i czasem jest w swoim klubie także trenerem. Nie tędy droga! Nieświadomym z własnego wyboru i własnej niechęci do nauki należy dziękować, szukać zamienników i dalej pracować. Praca nad parametrami sprawności to jedno, zaś praca nad wyeliminowaniem błędów i brakami w technice to drugie. Analiza startów, łącznie z analizą każdej rundy, czy obrazu walki z tą samą przeciwniczką w różnych okresach i na imprezach różnej rangi to trudne zadanie, wymagające czasu i zaangażowania od zawodniczki i trenerów klubowych. Ilu z nich tak naprawdę to robi? Nie wiem. Przeanalizowanie postępów tylko jednej zawodniczki to dla mnie praca na kilkanaście wieczorów. Oglądam dwie najważniejsze walki sparingowe i 2-3 walki turniejowe, analizuję wyniki zawodniczki z ostatnich 2 lat, oceniam jej przygotowania, to co robiła tylko w kadrze, czego zabrakło w technice, taktyce, przygotowaniu fizycznym, czy mentalnym. Mam dobry materiał do analizy pod kątem progresu lub regresu, obrania kolejnego kierunku pracy z zawodniczką – indywidualnie oraz w drużynie. Wiem z kim co mogę realizować a czego nie, jakiej sparingpartnerki potrzebują moje zawodniczki, jakich metod, startów i w jakim czasie można wyeliminować błędy. Musimy pamiętać, że są zawodniczki, które budują formę przez starty, bez względu na ich wynik i są takie, które starty niszczą i należy je monitorować, nie jeździć z nimi gdzie się tylko da, aby walczyć jak najwięcej i byle gdzie. Jestem przeciwnikiem umieszczania nagrań wideo z treningów i walk w internecie. Ci, którzy nas podglądają są od dawna o krok przed nami a dysponując prezentami w postaci takich materiałów nawet o dwa. Bierzmy przykład z najlepszych na świecie. Wątpię czy któryś z trenerów kadrowiczek przeanalizował przynajmniej pierwszą trójkę zawodniczek na świecie w wadze swojej zawodniczki. Nie wymagajmy od naszych dziewczyn cudów, tylko patrzmy realnie na siebie i na świat. Szacujmy mądrze szanse i nie nakładajmy dodatkowej presji wyniku, pracujmy regularnie – nie zawsze ciężko – a będzie dobrze, bo nasze reprezentantki pokazały podczas ostatnich Mistrzostw Świata swoją wartość. Jestem pozytywnie nastawiony do kolejnego sezonu ale uważam, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o kwalifikacjach do Igrzysk w Rio. Jest to główny cel, zarówno mój, samych dziewczyn, jak i PZB, więc zrobię wszystko, by takie kwalifikacje wywalczyć.

- Czego możemy życzyć kadrze narodowej w ostatnich miesiącach przed Rio de Janeiro? Macie wszystko, czego potrzeba, by właściwie przygotować się do walki o kwalifikacje olimpijskie?
PP: Proszę życzyć dziewczynom spokoju, chłodnej głowy i braku kontuzji. A czy wszystko mamy? Mam nadzieję, że tak ale to pytanie raczej nie do mnie.

- Serdecznie dziękuje za rozmowę i życzę udanego sezonu na międzynarodowych ringach.
PP: Również dziękuję za zainteresowanie i pozdrawiam wszystkich kibiców-czytelników serwisu.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

ZGRUPOWANIE KADRY SENIOREK W MIĘDZYNARODOWYM GRONIE. DO CETNIEWA PRZYJADĄ FRANCUZKI I AZERKI

jeju_ekipa

Reprezentacje Polski, Francji i Azerbejdżanu będą wspólnie trenować w dniach od 22 do 30 marca 2015 roku podczas zgrupowania szkoleniowego w COS-OPO Cetniewo we Władysławowie. Łącznie w zajęciach będzie brało udział 20 zawodniczek, w tym 8 podopiecznych trenera kadry narodowej seniorek, Pawła Pasiaka, któremu pomagać będą Adrian Brudnicki oraz Wojciech Wicherski.

Powołania otrzymały: Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice, 48 kg), Ewelina Wicherska (PKB Poznań, 51 kg), Laura Grzyb (BKS Jastrzębie-Zdrój, 54 kg), Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń, 57 kg), Kinga Siwa (SAKO Gdańsk, 60 kg), Kinga Szlachcic (Boxing Zielona Góra, 60 kg), Lidia Fidura (GUKS Carbo Gliwice, 75 kg), Elżbieta Wójcik (KSW Roża Karlino, 75 kg).

Po zakończeniu zgrupowania trzy Polki – Rygielska, Siwa i Wójcik – poleci do szwedzkiego miasta Oskarshamn, gdzie 3 kwietnia odbędzie się mini-mecz międzypaństwowy z zawodniczkami gospodarzy. Prawdopodobnie rywalkami naszych pięściarek będą Ida Lundblad, Agnes Alexiusson i Anna Laurell.

MŁODZI PIĘŚCIARZE Z UZBEKISTANU NAJLEPSI W WILNIE. SREBRO SEBASTIANA WIKTORZAKA

pozniakas15

Młodzi pięściarze Uzbekistanu zdominowali finały Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego im. Danasa Pozniakasa. Pięściarze z Azji zdobyli trzy złote i srebrny medal (łącznie w zawodach startowało tylko pięciu Uzbeków), wygrywając klasyfikację medalową. Dwa finałowe zwycięstwa przypadły w udziale Ukraińcom a po jednym złotym medalu wywalczyli zawodnicy z Francji, Litwy, Słowacji, Białorusi i Austrii.

Na podium w Wilnie stanęło także czterech młodych reprezentantów Polski. Najlepszy z nich – Sebastian Wiktorzak (69 kg) – niestety nie powtórzył sukcesu Arkadiusza Szwedowicza, który wygrał ten turniej w 2012 roku. Szczecinianin został poddany przez trenera Marcina Stankiewicza w 3. starciu pojedynku z Ukraińcem Sergiyem Chayką.

Nagrodę indywidualną dla najlepszego zawodnika zawodów otrzymał reprezentant gospodarzy, Mantas Morkunas, który wygrał rywalizację w wadze z limitem 52 kg.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [zwycięzcy na pierwszym miejscu]

49KG: Billal Bennama (Francja) – Evgeniy Karmilchyk (Białoruś) 3-0
52KG: Mantas Morkunas (Litwa) – Filip Meszaros (Slowacja) 3-0
56KG: Michal Takacs (Słowacja) – Nikolay Shakh (Białoruś) 3-0
60KG: Boburmirzo Tolibov (Uzbekistan) – Richard Kovacs (Węgry) 2-1
64KG: Ikboljon Kholdarov (Uzbekistan) – Mark Kontrecz (Węgry) 2-1
69KG: Sergiy Chayka (Ukraina) – Sebastian Wiktorzak (Polska) TKO 3
75KG: Anton Stelmakhov (Białoruś) – Kozimbek Mardonov (Uzbekistan) 2-1
81KG: Stepan Grekul (Ukraina) – Roland Erdelyi (Węgry) 3-0
91KG: Obidzhon Tokhirov (Uzbekistan) – Arnoldas Taraskevicius (Litwa) 3-0
+91KG: Aleksandar Mraovic (Austria) – Vyacheslav Gavrilyuk (Ukraina) 3-0

JUSTYNA WALAŚ ZWYCIĘSKA W STRALSUNDZIE. ŚWIETNA OBSADA „QUEENS CUP”

stralsund14

W pierwszym dniu rozgrywanego w Stralsundzie 4. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego „Queens Cup” wystąpiły trzy młodzieżowe reprezentantki Polski. Najlepiej z nich wypadła Justyna Walaś (64 kg), która jednogłośnie na punkty (dwa razy 39-37 i 40-35) pokonała ubiegłoroczną mistrzynię Węgier juniorek (dawniej kadetek), Dorinę Papp. Mniej szczęścia miały niestety Paulina Gruchała (57 kg) i Agata Kawecka (51 kg), które pożegnały się z turniejem.

Paulina, która w Niemczech boksuje w wyższej niż podczas Mistrzostw Polski w Grudziądzu kategorii wagowej, absolutnie niezasłużenie uległa na punkty (0-2) zawodniczce gospodarzy Katharinie Wunschmann. Na niejednogłośny werdykt (39-37, 40-36 i 38-38 dla Niemki) miała wpływ zarówno obsada sędziowska (punktowali tylko jej rodacy) oraz głośne zachowanie kibiców, którzy okrzykami akcentowali niemal każdą akcje Niemki.

Inny wymiar miała porażka Agaty, która skrzyżowała rękawice ze starszą od siebie o rok, doskonałą Ormianką, Anush Grigoryan. Młodzieżowa Mistrzyni Świata z Sofii (2014) i srebrna medalistka światowego czempionatu juniorek (dawniej kadetek) z Albeny (2013) na pewno była w ringu skuteczniejsza, ale jej przewaga nad Mistrzynią Polski nie była tak wielka jak wskazywałby werdykt (39-35, 40-36 i 39-37 dla Grigoryan). Nasza zawodniczka ambitnie walczyła do końcowego gongu i z tej porażki na pewno wyciągnie odpowiednie dla dalszego rozwoju wnioski.

Porażkę poniosła także Aleksandra Kondej (64 kg), występująca w turnieju w barwach swojego klubu, Skorpiona Szczecin. Jednogłośnym werdyktem sędziów (40-33, 40-34, 40-36) lepszą od Polki okazała się Włoszka Angela Carini, która w ubiegłym roku wywalczyła złoty medal Mistrzostw Europy Juniorek (dawniej kadetek) w Asyżu.

- Cieszy fakt, że dziewczyny po zakończonych walkach wiedziały jakie popełniały błędy. Doskonale wiedzą czego im jeszcze brakuje i jeśli będą tak zdeterminowane jak obecnie, to z każdym pojedynkiem będzie coraz lepiej – powiedział na gorąco trener kadry Tomasz Potapczyk.

Dodajmy, że tegoroczna odsłona „Queens Cup” zapowiada się na wielkie sportowe wydarzenie. Oprócz naszych zawodniczek oraz gospodyń, do Stralsundu przyjechały ekipy z Armenii, Francji, Danii, Chin, Norwegii, Szwecji, Rumunii, Rosji, Węgier, Włoch i Szwajcarii.

WSB: CORAZ BARDZIEJ KLAROWNA SYTUACJA W OBU GRUPACH. BŁYSK MEKSYKANÓW

wsb1

Sporo czasu minęło od soboty, kiedy to w Kazachstanie pięściarze Rafako Hussars Poland rywalizowali z liderami grupy B, Astana Arlans, ulegając im ostatecznie 0-5. Warto więc podsumować wydarzenia 9. kolejki spotkań 5. sezonu ligi World Series of Boxing, tym bardziej, że sytuacja w obu grupach zaczyna być coraz bardziej klarowna. W jednym i drugim przypadku mamy absolutnych liderów (Cuba Domadores i wspomniani Kazachowie), którzy wygrali wszystkie dotychczasowe mecze i grupę pościgową, która zawęża się z każdym meczem.

„Husaria” z dorobkiem 10 punktów od kilku tygodni nie może odbić się od 7. miejsca w grupie B i do czwartej w zestawieniu ekipy Italia Thunder traci już 6 punktów. Nadal realne jest wyprzedzenie drużyn z Wenezueli i Portoryko, ale dystans do Włochów i tym samym do II fazy rozgrywek staje się coraz dłuższy. W czołówce doczekaliśmy się jednej zmiany – Azerbaijan Baku Fires (20 punktów) wyprzedzili rewelacyjnych Amerykanów (19 oczek). Co ciekawe z tymi dwoma ekipami przyjdzie niebawem walczyć naszym w Gdańsku i Szczecinie.

W grupie A mamy ścisłą czołówkę – Kubańczyków (27 punktów) i Rosjan (21) oraz coraz pewniej zmierzających do II fazy rozgrywek Ukraińców (17) oraz Meksykanów (16), którzy mają ostatnio świetną passę. Z obecnością w dolnej części tabeli pogodzili się raczej Marokańczycy (10), Chińczycy (9) i Anglicy (8), którzy na kolejne mecze ligowe spoglądać będą raczej w kontekście indywidualnych wyników najlepszych zawodników, którzy jeszcze liczą się w rankingu olimpijskim.

WYNIKI MECZÓW 9. SERII 5. SEZONU LIGI WSB

GRUPA A

12 MARCA 2015 ROKU [LONDYN, ANGLIA]
BRITISH LIONHEARTS – UKRAINE OTAMANS 1-4

49 KG: Hasanboy Dusmatov (Otamans)  – Ashley Williams (Lionhearts) WO.
56 KG: Mykola Butsenko (Otamans) – Qais Ashfaq (Lionhearts) TKO 5 (kontuzja)
64 KG: Sam Maxwell (Lionhearts) – Mger Oganisian (Otamans) 3-0
75 KG: Hurshidbek Normatov (Otamans) – Anthony Fowler (Lionhearts) 3-0
91 KG: Denys Poyatsyka (Otamans) – Ionut-Mirel Jitaru (Lionhearts) 3-0

13 MARCA 2015 ROKU [ST. PETERSBURG, ROSJA]
RUSSIAN BOXING TEAM – CHINA DRAGONS 5-0

49 KG: Vasiliy Egorov (Russian BT) – Xin Huang (Dragons) 3-0
56 KG: Vladimir Nikitin (Russian BT) – Long Wang (Dragons) 3-0
64 KG: Vitaly Dunaytsev (Russian BT) – Jun Yang (Dragons) 3-0
75 KG: Petr Khamukov (Russian BT) – Jiabin Huang (dragons) TKO 3
91 KG: Evgeny Tishchenko (Russian BT) – Josip-Bepo Filipi (Dragons) 3-0

13 MARCA 2015 ROKU [HAWANA, KUBA]
CUBA DOMADORES – ALGERIA DESERT HAWKS 5-0

49 KG: Joahnys Argilagos (Domadores) – Zoheir Toudjine (Hawks) 3-0
56 KG: Andy Cruz Gomez (Domadores) – Fahem Hammachi (Hawks) 3-0
64 KG: Kevin Brown (Domadores) – Ahmed Boudiaf (Hawks) 3-0
75 KG: Arlen Lopez (Domadores) – Ilyas Abbadi (Hawks) TKO 1
91 KG: Erislandy Savon (Domadores) – Bouziane Houna (Hawks) 3-0

13 MARCA 2015 ROKU [CASABLANCA, MAROKO]
MOROCCO ATLAS LIONS – MEXICO CITY GUERREROS 2-3

49 KG: Joselito Velzaquez (Guerreros) – Zouhir El Bekkali (Lions) TKO 2
56 KG: Said Malek (Lions) – Brian Gonzalez (Guerreros) 2-0
64 KG: Raul Curiel (Guerreros) – Hamza El Barbari (Lions) 2-1
75 KG: Said Harnouf (Lions) – Misael Rodriguez (Guerreros) 3-0
91 KG: Julio Cesar Catillo (Guerreros) – Vitalijus Subacius (Lions) 3-0

GRUPA B

14 MARCA 2015 ROKU [SHYKMENT, KAZACHSTAN]
ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN – RAFAKO HUSSARS POLAND 5-0

49 KG: Yerzhan Zhomart (Arlans) – Dawid Jagodziński (Hussars) 3-0
56 KG: Meirbolat Toitov (Arlans) – Sylwester Kozłowski (Hussars) 3-0
64 KG: Samat Bashenov (Arlans) – Kazimierz Łęgowski (Hussars) TKO 5
75 KG: Meirim Nursultanov (Arlans) – Tomasz Jabłoński (Hussars) 2-1
91 KG: Vassily Levit (Arlans) – Igor Jakubowski (Hussars) TKO 3

14 MARCA 2015 ROKU [SAN JUAN, PORTORYKO]
PUERTO RICO HURRICANES – ARGENTINA CONDORS 4-1

49 KG: Anthony Chacon (Hurricanes) – Christian Roda (Condors) WO.
56 KG: Piero Carleoni (Condors) – Garibaldy Gomez (Hurricanes) 2-1
64 KG: Jan Rivera (Hurricanes) – Ronan Sanchez (Condors) 3-0
75 KG: Christian Mbilli Assomo (Hurricanes) – Sergio Lebensztajn (Condors) 3-0
91 KG: Gabriel Richards (Hurricanes) – Dario Alcapan (Condors) DQ 5

14 MARCA 2015 ROKU [GUBA, AZERBEJDŻAN]
AZERBAIJAN BAKU FIRES – CACIQUES VENEZUELA 5-0

49 KG: Javid Dadashov (Fires) – Angelino Cordova (Caciques) TKO 3 (kontuzja)
56 KG: Magomed Gurbanov (Fires) – Victor Rodriguez (Caciques) 3-0
64 KG: Gaybatulla Gadzhialiyev (Fires) – Luis Arcon Diaz (Caciques) 3-0
75 KG: Jaba Khositashvili (Fires) – Nalek Korbaj (Caciques) 3-0
91 KG: Abdulkadir Abdullayev (Fires) – Willy Kyakonye (Caciques) KO 1

14 MARCA 2015 ROKU [ROSETO DEGLI ABRUZZI, WŁOCHY]
ITALIA THUNDER – USA KNOCKOUTS 5-0

49 KG: Paddy Barnes (Thunder) – Melik Elliston (Knockouts) TKO 4
56 KG: Michael Conlan (Thunder) – Francisco Martinez (Knockouts) 3-0
64 KG: Vincenzo Mangiacapre (Thunder) – Tra-Kwon Pettis (Knockouts) 3-0
75 KG: Salvatore Cavallaro (Thunder) – Anthony Campbell (Knockouts) 3-0
91 KG: Fabio Turchi (Thunder) – Joshua Temple (Knockouts) 3-0

ROSJANKI WALCZYŁY W SARAŃSKU O MEDALE MISTRZOSTW KRAJU

W Sarańsku, stolicy Republiki Mordwińskiej, odbyły się 17. Mistrzostwa Rosji Seniorek w Boksie. Na starcie zobaczyliśmy niemal całą rosyjską czołówkę, z czwórka finalistek ubiegłorocznych Mistrzostw Świata na czele. Zabrakło jedynie Sofii Ochigavy, która nie pierwszy raz w ostatnich miesiącach ma problemy ze zdrowiem.

Trwający przez 6 dni turniej przyniósł kilka interesujących rozstrzygnięć. Najciekawiej było od począwszy od ćwierćfinałów, w których do gry weszły zawodniczki z kadry narodowej Rosji. Na uwagę zasługują półfinałowe zwycięstwa Eleny Savelevej (51 kg) z Alexandrą Kuleshovą oraz występującej w tym samym limicie Zoyi Isayevej z Sayaną Sagatayevą. Do finału nie zdołała awansować także wicemistrzyni olimpijska z Londynu, Nadezhda Torlopova (75 kg), którą wypunktowała mało znana Oksana Trofimova.

W finałach na ogół wygrywały faworytki. Zwraca uwagę powrót Viktorii Gurkovich (54 kg), która wywalczyła tytuł w niższej dywizji (54 kg), pokonując Tatianę Zrazhevskayą oraz zwycięstwo aktualnej wicemistrzyni świata, Saadat Abdulayevej (69 kg – na zdjęciu), nad o wiele bardziej doświadczoną Iriną Poteyevą.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

48 KG: Ekaterina Pinigina – Yulia Chumgalakova 3-0
51 KG: Elena Saveleva – Zoya Isayeva 3-0
54 KG: Viktoria Gurkovich – Tatiana Zrazhevskaya 3-0
57 KG: Zinaida Dobrynina – Maria Sartakova 2-1
60 KG: Anastasia Belyakova – Natalia Shadrina 3-0
64 KG: Daria Abramova – Elena Ustinova 3-0
69 KG: Saadat Abdulayeva – Irina Poteyeva 2-1
75 KG: Yaroslava Yakushina – Oksana Trofimova 3-0
81 KG: Lyubov Pashina – Maria Urakova 3-0
+81 KG: Zenfira Magamedaliyeva – Elmira Ramazanova 3-0

JUTRO STARTUJE „QUEENS CUP”. MŁODZIEŻ POJECHAŁA NA PIERWSZY MIĘDZYNARODOWY TEST

Queenscup

Jutro w Stralsundzie rozpocznie się 4. Międzynarodowy Turniej Bokserski „Queens Cup”, w którym m.in. wystąpi nasza młodzieżowa kadra narodowa kobiet. Trener-koordynator reprezentacji, Tomasz Potapczyk oraz jadący do Niemiec w roli asystenta, trener współdziałający z PZB, Marcin Gruchała, będą sekundować dziesięciu Biało-Czerwonym.

Powołania otrzymały:  Róża Asanowicz (Boxing Sokółka, 48 kg), Agata Kawecka (Fight Club Koszalin), Ewa Białas (Energetyk Jaworzno, 54 kg), Paulina Gruchała (Boxing Chojnice, 54 kg), Weronika Dąbrowska (MOSM Tychy, 57 kg),  Weronika Zakrzewska (Boxing Chojnice, 60 kg), Justyna Walaś (TSB Tarnów, 64 kg), Aneta Gojko (Boxing Sokółka, 69 kg), Larysa Sabiniarz (Boxing Team Chojnice, 75 kg) i Weronika Pławecka (MOSM Tychy, 75 kg).

Dodajmy, że Stralsund to bardzo szczęśliwe miasto dla naszych zawodniczek. Podczas ubiegłorocznej odsłony turnieju (w październiku 2014 roku) Polki wywalczyły pięć złotych medali. Na najwyższym stopniu podium stanęły seniorka Aneta Rygielska (57 kg), juniorki (youth) Wiktoria Sądej (48 kg) i Justyna Walaś (64 kg) oraz kadetki (junior) Adrianna Jędrzejczyk (63 kg) i Aneta Gojko (70 kg). Dla trenera Tomasza Potapczyka był to oficjalny debiut w roli trenera młodzieżowej kadry narodowej.

Queenscup15

TOMASZ POTAPCZYK BLOGUJE: PODSUMOWANIE 3 MIESIĘCY PRACY Z MŁODZIEŻOWĄ KADRĄ NARODOWĄ KOBIET

rygielska 01

Czas na podsumowanie prawie trzech miesięcy pracy z Młodzieżową Kadra Narodową Kobiet w boksie.

Były to pod każdym względem naprawdę ciężkie i pracowite tygodnie, obejmujące przygotowania i zarazem wstępną selekcję zawodniczek, z którymi będę miał możliwość pracować do końca sezonu. Nie znaczy to jednak, że zapominam o reszcie naszych Pań, które aspirują do tego, aby w tej kadrze się znaleźć i rywalizować z najlepszymi. Na razie jednak skupiam się na celu, jaki wyznaczył mi Polski Związek Bokserski pod wodzą Prezesa Zbigniewa Górskiego – czyli Młodzieżowe Mistrzostwa Świata i Młodzieżowe Mistrzostwa Europy.

Plan szkoleniowy, jaki opracowałem  w grudniu 2014 roku, nad którym nadzór sprawował i kontrolował nowy kierownik wyszkolenia PZB, Jerzy Kosiński, po drobnych poprawkach merytorycznych został zatwierdzony zarówno przez kierownika, jak i Ministerstwo Sportu. Faktem jest, iż nowy kierownik wyszkolenia jest wymagającym nauczycielem, tym samym jego wiedza pozwoli mi na dalszy rozwój.

Pierwsze zgrupowania dziewcząt, które odbyły się w styczniu i lutym w Sokółce, dały mi przegląd potencjału, jaki aktualnie dysponujemy w kadrze. Kilka dziewcząt nie stawiło się na zaplanowane szkolenie (m.in. tegoroczne medalistki MPJ). Ubolewam nad tym, gdyż chcąc rywalizować o miejsce w kadrze na najważniejsze europejskie i światowe imprezy należy w takich  szkoleniach uczestniczyć. Złoty medal Mistrzostw Polski nie daje przepustki na tego typu zawody. Zawodniczka powinna uczestniczyć w całym cyklu przygotowań. Kilka dni zgrupowania dały mi obraz, iż na dzień dzisiejszy nie każda z powołanych dziewcząt  nadaje się do udziału w szkoleniu centralnym. Zatem pierwsza selekcja była już znana. Wspólnie z trenerami, z jakimi miałem przyjemność pracować i którzy nadal są w sztabie szkoleniowym czyli Mariuszem Kucem, Marcinem Gruchałą, Ludwikiem Buczyńskim jak i pierwszym trenerem reprezentacji seniorek, Pawłem Pasiakiem, dokonaliśmy myślę odpowiednich posunięć.

Głównym akcentem pierwszych dwóch zgrupowań naszych dziewcząt było doskonalenie techniki pięściarskiej i budowanie siły maksymalnej, która w wielu klubach schodzi na drugi plan. W zawodach rangi AIBA, oprócz dobrego przygotowania ze strony technicznej oraz ambicji zawodniczek, często o wygranej decyduje przygotowanie siłowe. Ambicji z całą pewnością nie brakuje żadnej z naszych dziewcząt, natomiast dobrej podbudowy, czyli siły fizycznej – owszem. Przygotowywaliśmy dziewczyny tak, aby miało to później przełożenie na trening w górach podczas zgrupowania w Zakopanem od 20 do 29 kwietnia 2015 roku. Plany szkoleniowe, jakie nasza „młodzieżówka” otrzymywała ode mnie po każdym zgrupowaniu do pracy w klubach przyczynią się do osiągnięcia wspólnego sukcesu, jakim będą medale przywiezione z najważniejszych zawodów. Zgrupowanie w Zakopanem zaplanowaliśmy na około trzy tygodnie przed startem w Mistrzostwach Świata. Miejmy nadzieję, że trafimy z formą w odpowiednim momencie.

Wielkim plusem i atutem naszej „młodej” reprezentacji była wspólna praca z kadrą seniorek oraz możliwość wspólnej konfrontacji podczas walk sparingowych. Uważam, że kadra seniorek miała bardzo duży i pozytywny wpływ na poprawę poziomu wyszkolenia młodszych koleżanek. Dziewczyny są dla moich podopiecznych w jakimś stopniu wzorem do naśladowania.

Codzienne wykłady jakie zaaplikowaliśmy wspólnie z trenerem Pasiakiem, uświadomiły naszym dziewczynom w jakich cyklach i okresach treningowych aktualnie się znajdują. Dziewczyny są świadome wykonywanych zadań. Wiedzą po co, jak długo i kiedy stosować okres siły maksymalnej. Mają również świadomość poprawnego stosowania diety w różnych okresach treningowych. Po badaniach diagnostycznych w Instytucie Sportu w Warszawie i objaśnieniu wyników badań podczas wykładów, kadrowiczki inaczej podchodzą do uprawianej dyscypliny. Rozumieją, iż posiadana wiedza – nie tylko ta z sali treningowej – pozwoli znacznie obniżyć błędy w szkoleniu. Wynikiem porażki w większości przypadków jest zbyt mała świadomość uprawianej dyscypliny i brak wiedzy zarówno trenera jak i samej zawodniczki. Nikt nie jest doskonały i każdy ma prawo do pomyłki. Jednak aby tych pomyłek było jak najmniej, to zarówno trener jak i zawodniczka powinni systematycznie podnosić swój poziom szkolenia.

Mistrzostwa Polski Juniorek, które rozgrywane były w Grudziądzu w ubiegłym tygodniu pokazały, iż ilość nie zawsze szła w jakość i nie zawsze poziom wyszkolenia technicznego był na dobrym poziomie. Nie można jednak odmówić, żadnej z uczestniczek ambicji i woli walki i to bardzo cieszyło. Technikę zawsze można poprawić, ale „serca do walki” już nie. Cieszy mnie również fakt, że podczas Mistrzostw Polski kilka zawodniczek, na co dzień trenujących w klubach, pokazało i zasłużyło na to, aby znaleźć miejsce w szerokiej kadrze i szkolić się z najlepszymi.  Na podanie nazwisk nowych dziewcząt przyjdzie czas. O ich powołaniach do kadry już niedługo usłyszymy.

Miałem świadomość, że kadrowiczki przyjadą na Mistrzostwa Polski przygotowane na 60-70%. Widziałem w niektórych dziewczynach zmęczenie, brak szybkości. Wynikało to z innego okresu przygotowawczego. To z pewnością zmieni się na lepsze w późniejszym etapie szkolenia. Priorytetem niektórych trenerów klubowych zazwyczaj są medale zdobywane podczas Mistrzostw Polski. W jakimś stopniu ich rozumiem, bo dziewczyny walczą również o stypendia, jakie otrzymują w swoich miastach. Tylko co dalej robić z zawodniczką, która szczyt formy uzyskała na Mistrzostwach Polski? Moim priorytetem są Mistrzostwa Świata! To jest mój cel i cel każdej z kadrowiczek.

W większości kategorii wagowych i wiekowych już wiem, które z reprezentantek wystąpią na Mistrzostwach Świata w Tajwanie. Sprawdzimy jeszcze kategorię z limitem 75 kg i takie zawodniczki jak Aleksandra Linek, Aneta Gojko, Patrycja Mrozińska. Tu sprawa jest jeszcze otwarta. Na start w światowej imprezie pod uwagę brana była Gojko, która z tych trzech zawodniczek prezentowała się najlepiej na zgrupowaniach. W ostatnim z nich brały udział zarówno Mrozińska, jak i Gojko. Pod każdym względem lepiej wypadała ta druga, o czym świadczyły sparingi toczone pomiędzy wspomnianymi oraz innymi zawodniczkami. Monitoring treningów każdej z nich był należycie rejestrowany i analizowany. Na Mistrzostwach Polski Aleksandra wygrała pierwszą walkę z Anetą stosunkiem głosów 3:2. Werdykt mógł iść również w drugą stronę. Linek doszła do finału, mając za sobą wszystkie pojedynki stoczone na pełnym dystansie, które z pewnością odbiły się w walce finałowej właśnie z Mrozińską, która z kolei bez żadnych problemów i większego zmęczenia odsyłała wcześniejsze rywalki już w pierwszych rundach przez poddanie. Jeszcze niezbyt jasną jest dla mnie obsada kategorii do 81 kg. Tu sprawa jest również otwarta.  Tegoroczna Mistrzyni Polski, Patrycja Kiwak, walczyć będzie o wyjazd do Tajwanu z Aleksandrą Zabielską, która z powodu zmiany barw klubowych nie mogła uczestniczyć w Mistrzostwach Polski, a która brała udział we wszystkich akcjach szkolenia centralnego.

Na Tajwan polecimy w siedemnastoosobowym składzie tj.: dwóch trenerów, fizjoterapeuta, kierownik i 13 zawodniczek. Mimo, iż nie mieliśmy jeszcze sprawdzianu w kategorii „kadet”, to już wiem że mamy parę dziewcząt godnych zainteresowania, które aspirują do wyjazdu na takie imprezy pięściarskie jak Mistrzostwa Świata, czy Mistrzostwa Europy. Mam tu na myśli m.in. takie zawodniczki takie jak: Weronika Pławecka (MOSM Tychy), Natalia Narloch (Boxing Team Chojnice), Natalia Barbusińska (Spartakus Szczecin), Róża Asanowicz (Boxing Sokółka), Weronika Dąbrowska (BKS Jastrzębie-Zdrój), czy młodziutka (urodzona w 2000 roku) Patrycja Borys (Hetman Białystok).

Przed nami  sprawdzian dziewcząt na Turnieju „Queens Cup” w Niemczech.  Skład na wyjazd Młodzieżowych Mistrzostw Świata ogłosimy kilka dni po zakończonym turnieju.

Serdecznie pozdrawiam

Trener Młodzieżowej Kadry Narodowej Kobiet- Tomasz Potapczyk

Sokółka, dnia 15 marca 2015 roku

„WIKING” I EWA BRODNICKA GÓRĄ W WALKACH WIECZORU GALI W LUBINIE

wach01

Po twardym, męskim boju Mariusz Wach (30-1, 16 KO) wypunktował w Lubinie ambitnego Gbengę Oloukuna (19-11, 12 KO). Jest to trzecie zwycięstwo Polaka po powrocie na ring po dwuletniej przerwie.

„Wiking” od pierwszej rundy starał się przejąć inicjatywę i boksować swoim długim lewym prostym. Nigeryjczyk ograniczył się do dwóch prawych zamachowych z doskoku, które nie doszły celu. W drugiej rundzie przyjezdny rywal zaatakował trochę odważniej i w ostatniej minucie złapał Wacha dwukrotnie przy linach spychając go do defensywy. W kolejnych rundach „Bang Bang” poczynał sobie coraz lepiej i chwilami obraz walki był bardzo wyrównany. Wach boksował schematycznie i miał problemy z utrzymaniem rywala w dystansie. W piątej rundzie Oloukun narzucił Polakowi bardzo trudne warunki zaskakując go kilka razy swoimi zrywami. W ósmej i dziewiątej rundzie Wach powrócił do skutecznego boksowania akcją lewy-prawy, a Oloukun nieco zwolnił tempo, choć jego bomby nadal były bardzo niebezpieczne i sporadycznie trafiał on „Wikinga”. Ostatnia odsłona dała kibicom najwięcej emocji. Ambitny Oloukun ruszył na Polaka jak czołg, a nasz reprezentant przyjął jego warunki i wymieniał z nim ciężkie bomby na środku ringu. Tym razem po raz kolejny granitowa szczęka pomogła mu dotrwać do końca i dociągnąć punktowe zwycięstwo. Po ostatnim gongu sędziowie jednogłośnie wypunktowali zwycięstwo „Wikinga” w stosunku 98-94, 97-93 i 97-93.

W drugiej z głównych walk Ewa Brodnicka (7-0, 2 KO) zaboksowała wzorowo i po ciekawej walce pokonała na punkty doświadczoną Ginę Chamie (11-3, 5 KO). Polka od pierwszej rundy narzuciła bardzo wysokie tempo i pewnie przejęła inicjatywę. Pięściarka grupy Tymex Promotion imponowała przygotowaniem fizycznym, pracą nóg oraz wyczuciem dystansu. Węgierka dzielnie w każdej z rund przyjmowała grad ciosów i starała się odpowiadać, jednak z rundy na rundy traciła animusz. Przed ostatnią odsłoną trener Krzysztof Drzazgowski poprosił swoją podopieczną o podkręcenie tempa, by postawić przysłowiową „kropkę nad i”, jednak Brodnicka nie była w stanie wykończyć twardej rywalki. Po ośmiu rundach sędziowie bez zawahania wytypowali zwycięstwo Polki w stosunku 80-72, 80-72 oraz 79-73.

Pierwszy poważny test zaliczył Robert Parzęczewski (8-0, 3 KO). „Arab” był wyraźnie lepszy od Farouka Daku (18-8-1, 9 KO), ale weteran pokazał Polakowi, że ten musi się jeszcze sporo nauczyć, nim zacznie walczyć z lepszymi przeciwnikami. Sędziowie punktowali: 80:72, 80:72, 80:73.

Z dobrej strony pokazał się Michał Gerlecki (10-0, 6 KO), który pokonał przed czasem dawnego pretendenta do tytułu mistrza świata Stjepana Bozicia (29-11, 19 KO). 40-letni Chorwat obecnie nabija rekordy młodym zawodnikom, ale jego nazwisko wciąż dobrze wygląda w rekordzie. Gerlecki wykończył go prawym sierpowym.

Spore problemy napotkał Damian Wrzesiński (7-0, 4 KO), który wprawdzie pokonał przed czasem kiepsko dysponowanego Chawazi Chacygowa (11-10, 7 KO), ale w pierwszym starciu znalazł się na deskach i musiał walczyć o przetrwanie. Gdyby podopieczny „Snary” wciąż trenował, Polak mógłby zaliczyć pierwszą porażkę.

Dwa pojedynki odbyły się poza transmisją telewizyjną. Wracający po długiej przerwie 41-letni Robert Milewicz (12-1, 7 KO) po czterech rundach pokonał jednogłośnie na punkty (40:36, 40:36, 40:36) Gordana Glisicia (6-22-2, 2 KO), który był dla Polaka chodzącym workiem treningowym. Nieco trudniejsze zadanie miał debiutant Michał Leśniak (1-0), który w taki sam sposób (40:36, 40:36, 40:36) wygrał z Lukasem Leskoviciem (1-4), ale jego rywal chociaż próbował się odgryzać.

źródło: bokser.org

„HUSARIA” NA ŁOPATKACH W SHYKMENCIE. MIMO PORAŻKI JABŁOŃSKI BLIŻEJ IGRZYSK

kaz_pol

Wszyscy wiedzieliśmy, że wyjazdowy mecz Rafako Hussars Poland z Astana Arlans Kazakhstan będzie najtrudniejszym dla ekipy prowadzonej przez Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego. Nasza obawy wynikały nie tylko z faktu, że rywale są – podobnie jak Cuba Domadores – niepokonani w tych rozgrywkach, ale i z powodu męczącej podróży jaką nasi musieli odbyć, by zameldować się w Shykmencie (ponad 1600 km na południe od Astany), w którym to mieście rozgrywany był sobotni mecz.

Niestety „Husaria” nie wywalczyła na trudnym, kazachskim ringu choćby punktu, przegrywając z gospodarzami 0-5. Tak, więc swoje pojedynki przegrali także dwaj liderzy naszej ekipy, Tomasz Jabłoński (75 kg) oraz Igor Jakubowski (91 kg). Nasz kapitan, który po bardzo zaciętej walce i niezwykle ambitnej postawie uległ niejednogłośnie (1-2) na punkty Meirimowi Nursultanovowi, dzięki wspomnianemu werdyktowi z dorobkiem 21 punktów [za tę porażkę otrzymał 1 punkt, wobec 4 dla rywala - przyp. JD] utrzymał pozycję lidera w indywidualnym „olimpijskim” rankingu i tylko dwie wygrane walki dzielą go od wymarzonej kwalifikacji do Rio de Janeiro. Dodajmy, że dwie pierwsze rundy sędziowie zapisali na konto Kazacha, ale w kolejnych starciach dwóch z trzech arbitrów wyżej oceniało ringową postawę „Pantery”. Niestety pod absolutnym „urokiem” Meirima była sędzia z Korei Południowej, który na jego konto zapisał wszystkie odsłony pojedynku.

Z kolei Igor Jakubowski stanął oko w oko z niezwykle niebezpiecznym pięściarzem, jakim jest Vassiliy Levit. Po badawczym pierwszym starciu, które dwóch sędziów zapisało na konto zawodnika z Konina, począwszy od drugiej rundy zaczynała się zaznaczać przewaga rywala, którego destrukcyjny boks, poparty niezłą techniką i szybkością, sprawił, że nasz pięściarz słabł z chwili na chwilę, ściągany na dodatek przez rywala w klinczach do parteru. W 3. starciu, po dwóch liczeniach z naszego narożnika rzucony został ręcznik na znak poddania niepokonanego dotąd zawodnika „Husarii”, który raczej na pewno stracił szansę zdobycia kwalifikacji olimpijskiej poprzez ranking WSB.

Przed czasem przegrał także Kazimierz Łęgowski (64 kg), niemiłosiernie obijany – szczególnie w 4. i 5. starciu – przez Samata Bashenova. Po bodajże czwartym knockdownie w tym pojedynku, bardzo zmęczony i zrezygnowany Polak został odesłany do swojego narożnika. Z kolei jednogłośne porażki zaliczyli najlżejsi – Dawid Jagodziński (49 kg) i Sylwester Kozłowski (56 kg). Obaj ulegli walczącym z odwrotnej pozycji rywalom, którzy byli szybsi i dokładniejsi w swoich poczynaniach. Nieco lepsze wrażenie wywarł na obserwatorach Sylwester, który kilka razy nieźle wchodził w półdystans, sprawiając Meirbolatowi Toitovowi wiele kłopotów. Dawid z kolei, mimo szczerych chęci i niezłej kondycji, nie zdołał „ustrzelić” Yerzhana Zhomarta, który momentami był nieuchwytny dla Polaka.

ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN vs RAFAKO HUSSARS POLAND 5-0
na pierwszym miejscu zwycięzcy

49 KG: Yerzhan Zhomart – Dawid Jagodziński 3-0
56 KG: Meirbolat Toitov – Sylwester Kozłowski 3-0
64 KG: Samat Bashenov – Kazimierz Łęgowski TKO 5
75 KG: Meiirim Nursultanov – Tomasz Jabłoński 2-1
91 KG: Vasiliy Levit – Igor Jakubowski TKO 3

SEBASTIAN WIKTORZAK W FINALE MEMORIAŁU POZNIAKASA W WILNIE

pozniak

Trwa świetna passa Sebastiana Wiktorzaka (69 kg). Młodego pięściarza Olimpu Szczecin niedawno chwaliliśmy po wygraniu dwóch walk z Niemcem Robinem Leinweberem, a teraz w doceniamy jego świetną postawę podczas Międzynarodowego Turnieju im. Danasa Pozniakasa w Wilnie, gdzie właśnie wygrał trzecią walkę. Wczoraj w półfinale Sebastian pononał pewnie na punkty Słowaka Andreja Csemeza i w pojedynku, którego stawką będzie zwycięstwo w zawodach skrzyżuje rękawice z Ukraińcem Sergiyem Chayką.

Szkoda, że tą samą drogą nie udało się pójść trzem innym zawodnikom trenera Marcina Stankiewicza. Norbert Borzęcki (56 kg) przegrał w półfinale z Białorusinem Nikolayem Skhahem, Jakub Kasprzak (81 kg) uległ młodzieżowemu wicemistrzowi Ukrainy wagi średniej z 2014 roku, Stepanowi Grekulowi, zaś Maciej Żurakowski (91 kg) nie sprostał tegorocznemu młodzieżowemu mistrzowi Uzbekistanu, Obidzhonowi Tokhirovowi.

AGATA KAWECKA: MÓJ NAJWIERNIEJSZY „FANCLUB” TWORZĄ RODZICE

agata_medal

- Przyjmij proszę gratulacje. W znakomitym stylu wygrałaś Mistrzostwa Polski Juniorek, po raz kolejny udowadniając, że jesteś jedną z najlepszych polskich pięściarek młodego pokolenia. Jak oceniasz swój występ w grudziądzkim turnieju?
Agata Kawecka: Dziękuję bardzo. Turniej w Grudziądzu był moim pierwszym turniejem juniorskim. Chociaż nie miałam okazji aby stoczyć trzy całe pojedynki, to starałam się pokazać z jak najlepszej strony i mam nadzieję, że to mi się udało, a więc turniej uważam za bardzo udany.

- Dopiero co zadebiutowałaś w gronie młodzieży (youth) i od razu stanęłaś na najwyższym stopniu podium krajowych mistrzostw. Zresztą złote medale zdobyło w Grudziądzu aż sześć zawodniczek mających 17 lat. Nie ma więc chyba zbyt wielkiej różnicy poziomu pomiędzy rywalizacjami juniorek (dawniej zwanych kadetkami) i młodzieżą…
AK: Uważam, że nie ma zbyt dużej różnicy w poziomie między najlepszymi juniorkami a najlepszymi zawodniczkami z grupy youth. Udało nam się udowodnić, że wkraczając dopiero w wiek juniorski, można zdobywać medale w krajowych mistrzostwach. Duża przepaść w poziomie jest natomiast dopiero między młodzieżą a kadrą seniorek, której zawodniczki mają dużo większy staż oraz większe doświadczenie.
agata02
- Mimo zaledwie 17 lat jesteś utytułowaną zawodniczką, która odnosiła już także sukcesy podczas międzynarodowych turniejów mistrzowskich. Który z medali oceniasz wyżej? Brąz Mistrzostw Świata w Albenie, czy srebro Mistrzostw Europy w Asyżu?
AK: Medal Mistrzostw Świata jest dla mnie cenniejszy, choć medal Mistrzostw Europy nie przyniósł wcale mniej radości. Mistrzostwa Świata były moim pierwszym występem międzynarodowym i co najważniejsze – szczęśliwym, dlatego wiążę z tym medalem większe uczucia. Na podium stałam obok Ebonie Jones, z którą miałam później okazję boksować, co też miło wspominam.

- W Asyżu mogłaś być trzecią polską mistrzynią Europy. Czego wówczas zabrakło by pokonać wspomnianą przez Ciebie Angielkę Ebonie Jones?
AK: Moim zdaniem zabrakło jeszcze doświadczenia, które cały czas zdobywam. Na pewno dzięki tej walce zdobyłam więcej umiejętności, co mam nadzieję, będzie procentować w następnych imprezach.
agata03
- Przed nami bardzo bogaty w wydarzenia sezon z Mistrzostwami Świata włącznie. Jakie są Twoje najbliższe sportowe plany, marzenia?
AK: Czeka mnie na pewno ciężka praca. Już 17 marca wyjeżdżamy wraz z kadrą na międzynarodowy turniej Queens Cup do Niemiec, co będzie ważnym sprawdzianem przed Mistrzostwami Świata. W maju odbędą się wspomniane Mistrzostwa Świata, a w sierpniu Mistrzostwa Europy. Moim marzeniem jest oczywiście przewiezienie zarówno z Tajwanu, jak i z Węgier złotego medalu, na co bardzo ciężko pracuję.

- Swoją przyszłość wiążesz z uprawianiem boksu? To bardzo trudna dyscyplina sportu. W jaki sposób w ogóle trafiłaś na salę bokserską?
AK: Z boksem nigdy nie chciałabym się rozstawać, chociaż nigdy nie wiadomo jak potoczy się życie. Mimo iż boks to dużo wyrzeczeń i ciężka praca, to nie umiałabym z niego zrezygnować. Na salę trafiłam przypadkiem. Szukając dodatkowego zajęcia chciałam zapisać się na taniec breakdance, lecz pan ,który prowadził te zajęcia powiedział mi, że to nie jest zajęcie dla dziewczyn, więc dalej szukałam jakiegoś sportu, co skończyło się dla mnie bardzo dobrze. W końcu moja sąsiadka wyciągnęła mnie na pierwszy trening bokserski i tak już leci trzy i pół roku. Moi rodzice byli na początku nastawieni sceptycznie, bali się o swoją ukochaną córkę, ale zawsze mnie wspierali i są moim najwierniejszym „fanclubem”.

- Od początku swojej kariery trenujesz pod okiem Józefa Warchoła. Jak wyglądają Twoje codzienne zajęcia w klubie?
AK: Współpraca z trenerem Józefem Warchołem układa się bardzo dobrze. Nie zawsze jesteśmy tego samego zdania, ale zawsze dochodzimy do porozumienia, co w sporcie jest najważniejsze. Józef Warchoł nie jest moim jedynym trenerem – słowa szacunku należą się również mojemu drugiemu trenerowi, Ireneuszowi Graczykowi, który również traktuje mnie jak rodzinę.
agata01
- Na tym etapie Twojej kariery możemy mówić o jakichś szczególnie mocnych stronach? Jakie są atuty Agaty Kaweckiej? I nad czym musisz pracować najpilniej, by podnosić poziom…
AK: Uważam, że moją mocną stroną jest determinacja, wola walki oraz psychika. Pracy jest jeszcze bardzo dużo, zawsze znajdą się błędy techniczne, nad którymi cały czas pracuję, aby z dnia na dzień – małymi kroczkami – zbliżać się do celu.

- Znamy Cię coraz lepiej z ringowych „wyczynów”. Powiedz jednak jaką jesteś poza ringiem, salą bokserską. Jakie masz zainteresowania, pasje. Czym żyjesz poza sportem?
AK: W czasie wolnym, choć nie ma go zbyt wiele, staram się nadrabiać zaległości w szkole oraz spotykać się z przyjaciółmi, którzy zawsze mnie wspierają i są moimi wiernymi kibicami. Chciałabym im za to bardzo serdecznie podziękować. Uwielbiam spędzać czas na świeżym powietrzu oraz relaksować się przy ulubionej muzyce. Gdy tylko znajdę wolną chwilę spędzam ją w kuchni, piekąc różnego rodzaju ciasta i ciasteczka, co sprawi mi ogromną frajdę.

- Masz jakieś życiowe wzory, inspiracje? Niekoniecznie ze świata sportu…
AK: Moimi wzorami są Rodzice, którzy zawsze potrafią znaleźć wyjście z trudnej sytuacji, podporządkowali swoje życie mojej pasji, zawsze mi pomagają i służą rada. Są osobami, które zawsze chcą dla mnie najlepiej.

- Dziękuję serdecznie za rozmowę i mam nadzieję, że z turnieju na turniej Twoja klasa sportowa będzie rosła a my będziemy dopisywali kolejne sukcesy do Twojego sportowego dossier.
AK: Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich miłośników boksu. Bardzo przyjemnie było usłyszeć tyle miłych słów. Mam nadzieję, że uda mi się dostarczyć jeszcze wielu pozytywnych emocji.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

CZTERY MEDALE MŁODZIEŻOWCÓW W WILNIE! NASI WALCZĄ O FINAŁY

wiktorzak

Bardzo dobrze radzą sobie nasi reprezentanci podczas wileńskiego Memoriału im. Danasa Pozniakasa. Czterech podopiecznych trenera młodzieżowej kadry narodowej, Marcina Stankiewicza, awansowało tam do strefy medalowej, wygrywając z wymagającymi rywalami.

Świetnie spisuje się zwłaszcza Sebastian Wiktorzak (69 kg), który wygrał już drugi pojedynek, pokonując tym razem ubiegłorocznego młodzieżowego mistrza Szwecji, Farmana Babajeva. Oprócz niego do półfinału awansowali Jakub Kasprzak (81 kg), lepszy w rywalizacji z innym Szwedem, Alexem Musambalą, Norbert Borzęcki (56 kg), który zwyciężył aktualnego mistrza Węgier (ale w niższej wadze), Sandora Tara oraz Maciej Żurakowski (91 kg) pokonując na punkty Madziara Tamasa Kissa.

Z turniejem pożegnali się niestety Dawid Suchecki (64 kg) i Karol Łapawa (52 kg). Pierwszy z nich uległ niejednogłośnie na punkty (1-2) Łotyszowi Litmanowi Buga, zaś drugi w takich samych rozmiarach został uznany za gorszego w rywalizacji z Litwinem Arturasem Zienkovskim.

[Fot. Barbara Sańko ®]

ZMIENNE SZCZĘŚCIE POLAKÓW NA TURNIEJU DANASA POZNIAKASA W WILNIE

pozniak

Wczoraj w Wilnie rozpoczął się Międzynarodowy Turniej Bokserski im. Danasa Pozniakasa, w którym startuje nasza młodzieżowa kadra narodowa, prowadzona przez trenera Marcina Stankiewicza. Biało-Czerwoni rozpoczęli zawody ze zmiennym szczęściem, wygrywając dwie walki i dwukrotnie schodząc z ringu jako pokonani.

Do ćwierćfinału turnieju awansowali Dawid Suchecki (64 kg) i Sebastian Wiktorzak (69 kg). Pierwszy z nich zwyciężył jednogłośnie na punkty ubiegłorocznego młodzieżowego wicemistrza Czech, Juliusa Vasila, zaś drugi w taki sam sposób wygrał z Francuzem Djessimem Boulefkhadem. Z kolei turniejową przygodę na etapie eliminacji zakończyli Bartłomiej Stefański (75 kg), który przegrał na punkty z Białorusinem Antonem Stelmakhavem oraz Karol Kowal (60 kg), poddany (po ciosie na dół) w 1. starciu walki z Uzbekiem  Boburmirzą Tolibovem.

SZLAGIEROWE POJEDYNKI W KAZACHSTANIE. JABŁOŃSKI I JAKUBOWSKI WALCZĄ Z LIDERAMI ASTANA ARLANS

arlans15

W najbliższą sobotę w kazachskim mieście Shykment ekipa Rafako Hussars Poland stanie do rywalizacji z liderami grupy B, Astana Arlans. Na wspomniany mecz skierowany zostanie wzrok większości fachowców, gdyż stawką dwóch pojedynków będzie pierwsze miejsce w „olimpijskim” rankingu WSB. Mam tu na myśli rywalizacje Tomasza Jabłońskiego (75 kg) z Meirimem Nursultanovem  oraz Igora Jakubowskiego (91 kg) z Vasiliyem Levitem. Ale nie tylko liderów ‚Husarii” czeka w Kazachstanie trudne zadanie.

Yerzhana Zhomarta (49 kg), który będzie rywalem Dawida Jagodzińskiego, oglądaliśmy podczas ubiegłorocznego MTB im. Feliksa Stamma. Kazach wygrał zawody w Warszawie, pokonując po drodze niezbyt wymagających rywali (Gruzina Mikheila Kazandzhiani i Yahyę Saleha Ahmeda z Kataru). Przeciwnik „Jagody” czerwcu skończy 22 lata i nie imponuje warunkami fizycznymi – mierzy zaledwie 157 cm. Studiuje w Ałmatach na kierunku Sport i Turystyka. W lipcu 2013 roku wywalczył brązowy medal Letniej Uniwersjady w Kazaniu (przegrał w półfinale z Koreańczykiem z Południa, Kim In-Kyu), który jest jego największym – jak dotąd – międzynarodowym sukcesem. W ub. roku poddawany był kilku międzynarodowym próbom, m.in. podczas lutowego Memoriału im. Istvana Bocskaia w Debreczynie, gdzie dotarł do finału, przegrywając z Hindusem Laishramem Devenderem Singhiem (wybranym w drafcie przez „Husarię”). W maju znów stanął na drugim stopniu podium podczas Memoriału Konstantina Korotkova w Chabarowsku (przegrał w finale z faworytem gospodarzy, Vasiliyem Egorovem). Na krajowym ringu Zhomart jest od dwóch sezonów numerem 2. W grudniu 2014 roku wywalczył srebrny medal mistrzostw Kazachstanu, wygrywając m.in. z niepokonanym w tym sezonie WSB Mardanem Berikbayevem i przegrywając w finale z innym kolegą z Astana Arlans, Temirtasem Zhusupovem. Tym samym powtórzył wynik z 2013 roku, gdzie również bez powodzenia boksował w finale z Zhusupovem.

W wadze do 56 kg liczyliśmy na rewanżową potyczkę Marka Pietruczuka z mocno bijącym Meirbolatem Toitovem. Pięściarze walczyli już ze sobą w styczniu 2014 roku w Wyszkowie i wówczas zdecydowanie lepszym okazał się Kazach. Na usprawiedliwienie Marka należy wspomnieć, że boksował wówczas po przebytej chorobie. Ostatecznie z powodu nieoczekiwanej odmowy wyjazdu Pietruczuka do Kazachstanu i rozwiązania z nim umowy na starty w lidze WSB, z Toitovem rękawice skrzyżuje Sylwester Kozłowski. Liczący niespełna 25 lat Kazach, mimo niezaprzeczalnej klasy sportowej, nigdy nie przebił się do pierwszego składu rodzimej kadry narodowej. Najbliżej jej był w 2011 roku, ale stracił swoją szansę po nieprzekonujących występach podczas Memoriałów Askara Kulibayeva w Uralsku i Nurmagambetova w Ałmatach. Toitov zawiódł także swoich kibiców podczas ubiegłorocznych mistrzostw Kazachstanu, przegrywając już w eliminacjach z Adiletem Kurmetovem. Co ciekawe Toitov w krajowym czempionacie nie wywalczył – jak dotąd – choćby brązowego medalu. Najlepiej wiedzie się mu w pojedynkach pięciorundowych, ale i w WSB znalazł swoich pogromców w osobach doskonałych Wyspiarzy Andrew Selby`ego i Michaela Conlona.

Klasowym pięściarzem jest 27-letni Samat Bashenov (64 kg), który stanie oko w oko z Kazimierzem Łęgowskim. Kazach jest aktualnym (2014) mistrzem swojego kraju i w swoim dorobku ma jeszcze srebrny krążek z czempionatu w 2010 roku. Jego międzynarodowa kariera rozpoczęła się w 2004 roku, kiedy to wygrał w Hanoi Mistrzostwa Azji kadetów wagi papierowej (48 kg). Uwagę fachowców zwrócił w 2010 roku, wygrywając (już w limicie wagi lekkiej – 60 kg) w finale MTB w Ostrawie z doskonałym Rosjaninem Albertem Selimovem. W tym samym roku rywalizował także z Ukraińcem Vasylem Lomachenko, przegrywając z nim w półfinale turnieju w Astanie. Mimo to nie dostał szansy występu w barwach Kazachstanu na żadnej wielkiej imprezie mistrzowskiej. W ub. sezonu przeszedł do wagi z limitem 64 kg – może tutaj będzie mu o to łatwiej.

Im dłużej trwać będzie mecz z Astana Arlans, tym będzie rosło nasze napięcie. W czwartej sobotniej potyczce rywalem kapitana „Husarii” będzie niespełna 22-letni Meirim Nursultanov. Kazach już dwukrotnie boksował z Polakami – w 2013 roku (jeszcze w limicie 69 kg) wygrał w Debreczynie z Tomaszem Kotem i w Warszawie z Romanem Szymańskim. Nursultanov jest aktualnym (2014) mistrzem swojego kraju wagi średniej i brązowym medalistą z 2012 roku w kategorii z limitem 69 kg. Największymi międzynarodowymi sukcesami rywala Tomasza Jabłońskiego było wygranie turnieju w Pawłodarze (2014). W 2013 roku w półfinale MTB im. Feliksa Stamma został uznany za przegranego w pojedynku z Francuzem Souleymanem Cissokho, jakkolwiek werdykt ten (12-14) był dość dyskusyjny. Podobnie było w Memoriale Istvana Bocskaia w Debreczynie, gdzie w finale stoczył wyrównany bój z zawodnikiem gospodarzy, Balazsem Bacskaiem.

Pojedynek Igora Jakubowskiego (91 kg) z Vassiliyem Levitem zadecyduje o pozycji lidera „olimpijskiego” rankingu WSB. Przeciwnik naszego mistrza Unii Europejskiej należy do najstarszych zawodników Astana Arlans. 27-letni Levit cały czas czeka na wielkie międzynarodowe sukcesy. Jego pozycja na „rodzimym” ringu – wbrew pozorom – również nie jest wiodąca. Ostatni medal mistrzostw Kazachstanu wywalczył w 2011 roku, wygrywając rywalizację w Ałmatach. Mistrzem kraju był także dwa lata wcześniej (2009), zaś w 2010 roku zdobył srebrny medal ulegając w finale Zhanowi Kosobutskiyowi. Levit dwukrotnie reprezentował Kazachstan podczas Mistrzostw Świata. W 2009 roku w Mediolanie uległ w eliminacjach faworytowi gospodarzy Clemente Russo, zaś dwa lata później w Baku (2011) otarł się o podium, przegrywając w ćwierćfinale nieznacznie na punkty (9-11) z Chińczykiem Wangiem Xuanxuan. Największymi sukcesami Vassiliya są więc pojedyncze zwycięstwa w lidze WSB oraz triumfy podczas międzynarodowych turniejów w Erywanie (2011), czy chińskim Guiyang (2013).

ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN vs RAFAKO HUSSARS POLAND [PLANOWANY ZESTAW PAR] – na pierwszym miejscu gospodarze

49 KG: Yerzhan Zhomart – Dawid Jagodziński
56 KG: Meirbolat Toitov – Sylwester Kozłowski
64 KG: Samat Bashenov – Kazimierz Łęgowski
75 KG: Meiirim Nursultanov – Tomasz Jabłoński
91 KG: Vasiliy Levit – Igor Jakubowski

Opracował: Jarosław Drozd

ADRIANNA JĘDRZEJCZYK: WIARA W SIEBIE I SPOKÓJ DUCHA TO KLUCZE DO SUKCESU

adrianna01

- Ada, gratuluję znakomitego występu w Mistrzostwach Polski Juniorek. Złoty medal wywalczony w nowej kategorii wagowej i wiekowej, mnóstwo komplementów ze strony obserwatorów, no i nagroda za stoczenie najlepszej walki finałowej. Jest mnóstwo powodów do radości…
Adrianna Jędrzejczyk: Dziękuję bardzo! Owszem start w juniorkach oraz zmiana kategorii wagowej były kolejnym wyzwaniem w mojej sportowej karierze, a jak wiadomo stawianie sobie nowych celów to motto każdego sportowca. Oczywiście jest mnóstwo euforii po stoczonych pojedynkach, wspomniana nagroda za najlepszą walkę i nie ukrywam że eksploduje ze mnie szczęście po tych mistrzostwach. Jednak turniej już się zakończył, a teraz należy wracać do pracy. Myślę że już trochę ochłonęłam, zregenerowałam się i mogę kontynuować moją przygodę…

- Rozumiem, że Twoja „wizyta” w limicie wagi lekkiej nie jest chwilowa?
AJ: Nie, absolutnie. Chciałabym już systematycznie startować w tej wadzę, dobrze się w niej czuję, a po za tym jest to kategoria olimpijska.

- Opowiedz o samym turnieju. Stoczyłaś w sumie trzy walki. W dwóch pierwszych przypadkach niektórzy zastanawiali się czy aby nie oszczędzasz swoich rywalek, bo Twoja przewaga była olbrzymia…
AJ: Tak, zgadza się. W każdym pojedynku miałam konkretny plan do zrealizowania. Trener chciał abym „przećwiczyła” to, czego się nauczyłam. Boks to nie jest bijatyka, tylko szermierka na pięści, dlatego należy być bardzo skupionym i zaangażowanym, bo sztuką jest nie zostać trafionym.

- W finale zmierzyłaś się z Weroniką Zakrzewską, którą doskonale znałaś ze zgrupowań kadry narodowej. Jaką taktykę przyjęliście z trenerem na ten pojedynek i jak wyglądała ringowa rzeczywistość?
AJ: Na zgrupowaniach kadry narodowej mierzyłam się z Weroniką nie raz. Jest to bardzo dobra zawodniczka, również Mistrzyni Europy z Asyżu, dlatego już przed walką wiedziałam, że będzie to mój najcięższy pojedynek. Przede wszystkim musiałam zachować „zimną głowę”, maksymalne skupienie i wiarę w zwycięstwo.. Nie było łatwo, nigdy nie jest.

- W polskim boksie olimpijskim bardzo rzadko dochodzi do zmian barw klubowych. Dlaczego przeszłaś ze Skalnika Wiśniówka do RUSHH Kielce?
AJ: RUSHH Kielce jest moim klubem macierzystym, w którym nauczyłam się podstaw boksu. Niestety kiedy tam zaczynałam nie funkcjonowała jeszcze sekcja dziewczyn, dlatego wyjazdy na zawody były poza moim zasięgiem. Wtedy chwilowo przeniosłam się do Wiśniówki, gdzie miałam pierwsze starty. Teraz, kiedy otworzyłam czwarty rok z boksem i rozpoczęłam naukę w Liceum, ciągłe dojazdy za miasto byłyby niemożliwe. Na szczęście boks kobiet w Kielcach zyskuje coraz większą popularność, co skłoniło trenera Grzegorza Nowaczka do pracy również z sekcją żeńską. Dlatego teraz jestem tutaj i jest wspaniale.
adrianna02
- W ubiegłym sezonie przebojem weszłaś nie tylko do czołówki krajowej, ale i zawojowałaś europejski ring zdobywając złoty medal Mistrzostw Starego Kontynentu. Dostrzegasz jakiś moment przełomowy w swojej karierze? Kiedy uwierzyłaś, że możesz realizować najwyższe cele?
AJ: Poprzedni sezon był jak najbardziej udany. Kiedy wróciłam z Mistrzostw Europy, uświadomiłam sobie, że ten olbrzymi stres, mnóstwo wątpliwości związanych ze startem, setki wyrzeczeń oraz niewiarygodnie ciężka praca – to wszystko jest do zniesienia, ponieważ to, co człowiek czuje kiedy marzenia się spełniają jest po prostu piękne.

- Jakie są najmocniejsze strony Adrianny Jędrzejczyk? Na jakich elementach bazujesz w swoim boksie?
AJ: Musimy mieć wytrwałość oraz dużo pokory. Wiara w siebie i spokój ducha to klucze do sukcesu.

- W tym roku byłaś już na dwóch zgrupowaniach szkoleniowych w Sokółce. Młodzieżowa kadra narodowa miała tam okazję trenować wspólnie z najlepszymi seniorkami. Jakie korzyści wyniosłaś z tego doświadczenia?
AJ: Przeszłam dwa bardzo ciężkie zgrupowania. Na tym drugim miałam okazję sparować z Laurą Grzyb, a także doskonalić technikę z Eweliną Wicherską, czy Angeliką Grońską. Oczywiście są to zawodniczki które do każdego zadania podchodzą bardzo profesjonalnie, dobrze jest brać z nich przykład!

- Masz jakąś ulubioną zawodniczkę? W kraju lub zagranicą? Czyjś boks Cię inspiruje?
AJ: Tak, jak już kiedyś wspominałam w poprzednich wywiadach, nie mam ulubionych wzorów sportowych. Bardzo lubię styl walki Sandry Drabik. Jej boks jest na bardzo wysokim poziomie, choć kilka lat temu zaczynała od kickboxingu. Pomimo przeszkód z różnych stron inspiruje mnie jej wola walki o siebie, o to co jest dla niej ważne.

- Jakie miejsce w Twoim życiu zajmuje boks? Masz mnóstwo obowiązków szkolnych, potrzebę utrzymywania kontaktów towarzyskich z rodziną i przyjaciółmi. Jak to wszystko pogodzić, aby nadal być mistrzynią, a przy tym być szczęśliwym, młodym człowiekiem?
AJ: To prawda – kosztuje mnie to mnóstwo pracy. Rzadko kiedy wyjdę gdzieś spotkać się z przyjaciółką, już nie mówiąc o imprezach, które nie wchodzą w grę kiedy jest się sportowcem. A szkoła… Jak tylko mogę, zabieram ze sobą podręczniki na wyjazdy, zgrupowania. Mam wyrozumiałych nauczycieli, którzy mnie wspierają i super klasę, która służy pomocą. Coś za coś – nie można mieć w życiu wszystkiego. Boks to moja odskocznia od codzienności i to z niej czerpię najwięcej radości. Kocham to, co robię i przez to, że mam tak dużo obowiązków umiem na co dzień doceniać inne rzeczy i cieszyć się z każdej „drobnostki”. Kiedyś ktoś powiedział, że życie jest piękne tylko trzeba o nie walczyć…

- A jak jest z motywacją do pracy? W końcu jesteś złotą medalistką mistrzostw kraju i Europy, wygrywasz walkę za walką…
AJ: Bywają chwile słabości, zwątpienia, bo w końcu jestem tylko człowiekiem ale tak, jak mówię przyjemność sprawia mi sam wysiłek, a kiedy już się tak do tego podchodzi, to sukcesy przychodzą same.

- Jakie są Twoje sportowe plany i marzenia na 2015 rok?
AJ: Bardzo chciałabym wystąpić na największej tegorocznej imprezie, jaką będą Młodzieżowe Mistrzostwa Świata na Tajwanie. To by było coś! Ale póki co czeka mnie trening, trening i jeszcze raz trening – temu poświęcam najwięcej uwagi, ponieważ – wbrew pozorom – mam sporo zaległości.

- Serdecznie dziękuję za rozmowę i mam nadzieję, że będzie okazja by niebawem komentować Twoje kolejne sukcesy. 
AJ: Również bardzo dziękuje i pozdrawiam wszystkich czytelników.

Rozmawiał: Jarosław Drozd
Fot. Zbigniew Górski

WSB: DRUGIE ZWYCIĘSTWO DODA SKRZYDEŁ „HUSARII”? ROZSTRZYGNIĘCIA 8. KOLEJKI

wsb1

Czas na podsumowanie 8. kolejki spotkań 5. sezonu ligi World Series of Boxing. Przypominamy, że wspomniana rywalizacja odbywała się w piątek i sobotę (6 i 7 marca) aż na 5 kontynentach! Polscy kibice cieszyli się z drugiego w tym sezonie zwycięstwa „Husarii” nad ligowymi debiutantami z Puerto Rico Hurricanes. Wielka szkoda, że rywalom, którzy odczuwali zapewne trudy wielogodzinnej podróży via Nowy Jork i Paryż do Warszawy, a następnie do Wyszkowa, nie udało się urwać jeszcze jednego zwycięstwa, dzięki czemu udałoby się ich wyprzedzić w tabeli grupy B.

Drużyna Rafako Hussars Poland z dorobkiem 10 punktów znajduje się zatem nadal na 7. miejscu, ale traci zaledwie punkt do wyprzedzających ją zespołów z Portoryko i Wenezueli. Jak dotąd podopieczni trenerów Zbigniewa Raubo i Jerzego Baranieckiego zdołali wygrać 17 z 40 walk ( w tym dwie walkowerem), co daje nam lepszy bilans niż ww. zespołom z obu Ameryk. Chcąc awansować do II rundy rozgrywek należy jednak wyprzedzić Italia Thunder (13 punktów), który to zespół wyraźnie polegał w Mediolanie Azerom (17 punktów), którzy powoli wspinają się w tabeli grupy B. A na czele nic się nie zmieniło – liderują Kazachowie z Astana Arlans z kompletem zwycięstw (24 punkty), wyprzedzając rewelacyjnych Amerykanów (19 punktów).

W grupie A prowadzą oczywiście Cuba Domadores z kompletem 24 punktów i bilansem walk 35-5, ale na drugie miejsce awansował zespół Boxing Team Russia (18 punktów ale jeden mecz zaległy), wykorzystując wpadkę (0-5!) Ukraine Otamans (14 punktów) w Meksyku z miejscowymi Guerreros (13 punktów). Do gry wrócili niedoceniani China Dragons, wygrywając na własnych śmieciach z Brirish Lionhearts 4-1, dzięki czemu Azjaci wraz z Anglikami i drużyną Morocco Atlas Lions zajmują miejsca 5-7 z dorobkiem 9 punktów. Tabelę zamykają niezmiennie Algierczycy, którzy – jak dotąd – wywalczyli 3 punkty.

I na koniec kilka słów o niespodzianką 8. kolejki spotkań. Największą była porażka doskonałego Kubańczyka Roniela Iglesiasa Sotolongo z liderem klasyfikacji „olimpijskiej” w wadze do 69 kg – Mohammedem Rabii z Morocco Atlas Lions. Mniejszego kalibru zaskoczeniem była wygrana innego zawodnika z Maghrebu, Algierczyka Redy Benbaziza ze świetnym w WSB Rosjaninem Adlanem Abdurashidovem. Swojego lidera mają też Włosi – Valentino Manfredonia (81 kg) po raz kolejny wygrał walke w lidze. Tym razem wypunktował doświadczonego Azera Sołtana Migitinova.

WYNIKI MECZÓW 8. SERII 5. SEZONU LIGI WSB

GRUPA A

6 MARCA 2015 ROKU [SANYA, CHINY]
CHINA DRAGONS – BRITISH LIONHEARTS 4-1

52 KG: Yong Chang (Dragons) – Kelvin De la Nieve (Lionhearts) 2-1
60 KG: Jun Shan (Dragons) – Oualid Belaoura (Lionhearts) 3-0
69 KG: Wei Liu (Dragons) – Haizkel Tabiri-Essuman (Lionhearts) 2-1
81 KG: Yibulayin Abudureyimu (Dragons) – John Newell (Lionhearts) 2-1
+91 KG: Joseph Joyce (Lionhearts) – Vladan Babic (Dragons) TKO 1

6 MARCA 2015 ROKU [CASABLANCA, MAROKO]
MOROCCO ATLAS LIONS – CUBA DOMADORES 1-4

52 KG: Yosbany Veitia (Domadores) – Achraf Kharroubi (Lions) 2-1
60 KG: Lazaro Alvarez (Domadores) – Abdellah Boudrar (Lions) 3-0
69 KG: Mohammed Rabii (Lions) – Roniel Iglesias Sotolongo (Domadores) 3-0
81 KG: Julio Cesar De La Cruz (Domadores) – Peter Mullenberg (Lions) 3-0
+91 KG: Lenier Eunice Perot (Domadores) – Thierry Ngueharoum (Lions) 3-0

7 MARCA 2015 ROKU [BLIDA, ALGIERIA]
ALGERIA DESERT HAWKS – BOXING TEAM RUSSIA 1-4

52 KG: Vasili Vetkin (Russia BT) – Mohamed Khentache (Hawks) 3-0
60 KG: Reda Benbaziz (Hawks) – Adlan Abdurashidov (Russia BT) 3-0
69 KG: Radzhab Butayev (Russia BT) – Younes Nemouchi (Hawks) TKO 5
81 KG: Pavel Silyagin (Russia BT) – Nabil Kassel (Hawks) 2-1
+91 KG: Gasan Gimbatov (Russia BT) – Mourad Khemchane (Hawks) TKO 1 (kontuzja)

7 MARCA 2015 ROKU [AGUASCALIENTES, MEKSYK]
MEXICO GUERREROS – UKRAINE OTAMANS 5-0

52 KG: Orlando Huitzil (Guerreros) – Azat Usenaliyev (Otamans) 3-0
60 KG: Lindolfo Delgado (Guerreros) – Oleg Prudkiy (Otamans) 3-0
69 KG: Hector Reyes (Guerreros) – Serhiy Bohachuk (Otamans) 3-0
81 KG: Carlos Mina Caicedo (Guerreros) – Denys Solonenko (Otamans) 3-0
+91 KG: Edgar Ramirez (Guerreros) – Taras Neudachnyi (Otamans) 3-0

GRUPA B

6 MARCA 2015 [WYSZKÓW, POLSKA]
RAFAKO HUSSARS POLAND – PUERTO RICO HURRICANES 3-2

52 KG: Hamza Touba (Hussars) – Jeyvier Cintron (Hurricanes) 3-0
60 KG: Jose Rosario (Hurricanes) – Dawd Michelus (Hussars) 3-0
69 KG: Steven Donnelly (Hussars) – Nicklaus Flaz (Hurricanes) 3-0
81 KG: Mateusz Tryc (Hussars) – Joseph Laboy (Hurricanes) WO.
+91 KG: Laurent Clayton jr (Hurricanes) – Mantas Valavicius (Hussars) 3-0

6 MARCA 2015 ROKU [MIAMI, USA]
USA KNOCKOUTS – ARGENTINA CONDORS 5-0

52 KG: Brent Venegas (Knockouts) – Christian Choque (Condors) 3-0
60 KG: Carlos Balderas jr (Knockouts) – Brian Nunez (Condors) 3-0
69 KG: Brian Ceballo (Knockouts) – Alberto Palmetta (Condors) 3-0
81 KG: Steve Nelson (Knockouts) – Marcos Escudero (Condors) 3-0
+91 KG: Cam F. Awesome (Knockouts) – Leonardo Taborda (Condors) 3-0

7 MARCA 2015 ROKU [CARACAS, WENEZUELA]
CACIQUES VENEZUELA- ASTANA ARLANS KAZAKHSTAN 2-3

52 KG: Olhas Sattibayev (Arlans) – Carlos Ascanio (Caciques) 3-0
60 KG: Fradimil Macayo (Caciques) – Zakir Safiullin (Arlans) 2-1
69 KG: Gabriel Maestre (Caciques) – Aslambek Shymbergenov (Arlans) 3-0
81 KG: Hrvoje Sep (Arlans) – Albert Ramirez (Caciques) 2-1
+91 KG: Filip Hrgovic (Arlans) – Edgar Munoz (Caciques) TKO 2

7 MARCA 2015 ROKU [MEDIOLAN, WŁOCHY]
ITALIA THUNDER – AZERBAIJAN BAKU FIRES 1-4

52 KG: Murad Rabadanov (Fires) – Gaurav Bidhuri (Thunder) 3-0
60 KG: Albert Selimov (Fires) – Sedik Boufrakech (Thunder) 3-0
69 KG: Parviz Bagirov (Fires) – Alfonso Di Russo (Thunder) 3-0
81 KG: Valentino Manfredonia (Thunder) – Soltan Migitinov (Fires) 3-0
+91 KG: Arslanbek Makhmudov (Fires) – Guido Vianello (Thunder) TKO 4 (kontuzja)

POZNALIŚMY MISTRZYNIE POLSKI JUNIOREK. NAGRODA INDYWIDUALNA DLA JUSTYNY WALAŚ

mpj15_mini

Finałowy pojedynek w wadze koguciej (54 kg) pomiędzy Ewą Białas (Energetyk Jaworzno) i Pauliną Gruchałą (Boxing Chojnice) – mimo iż nie otrzymał stosownego wyróżnienia od organizatorów – był dla wielu obserwatorów najbardziej emocjonującym wydarzeniem ostatniego dnia 14. Mistrzostw Polski Juniorek. Obie finalistki zaprezentowały wyrównany pokaz walki na pięści i po zakończeniu pojedynku nikt nie był pewny, która z walczących była lepsza. Ostatecznie niejednogłośnie na punkty (4-1) zwyciężyła Ewa, dla której jest to pierwszy w karierze złoty medal Mistrzostw Polski.

Zgodnie z oczekiwaniami znakomitą dyspozycję potwierdziła także Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce, 60 kg), która w zaciętym, energetycznym, stojącym na wysokim poziomie pojedynku dwóch mistrzyń Europy okazała się lepsza od Weroniki Zakrzewskiej (Boxing Chojnice) – najmłodszej finalistki 14. Mistrzostw Polski Juniorek. Wspomniana rywalizacja została zresztą wyróżniona przez organizatorów nagrodą za najlepszy pojedynek finałów.

Dodajmy, że finały stały na bardzo dobrym poziomie i przyniosły wiele emocji kibicom i członkom poszczególnych ekip. Nagrodę dla najlepszej zawodniczki turnieju otrzymała Justyna Walaś (TSB Tarnów, 64 kg), która po kolejny podczas tych zawodów pokazała swoją wielką klasę i bokserską dojrzałość w pojedynku z – tym razem z nieco zmęczoną  trudami zawodów – Klaudią Sołtys (BKS Jastrzębie-Zdrój).

W klasyfikacji medalowej – podobnie jak przed rokiem – najlepiej zaprezentowały się podopieczne Marcina Gruchały (nagroda dla najlepszego trenera zawodów) z Boxing Chojnice, lecz wykorzystały tylko jedną z czterech szans na złoty medal (Larysa Sabiniarz, 69 kg). Kolejne miejsca zajęły BKS Skorpion Szczecin i Radomiak Radom. Szczecinianki z 55 punktami wygrały z kolei klasyfikację drużynową (punktową), wyprzedzając Boxing Team Chojnice (51) oraz Wdę Świecie i RUSHH Kielce (po 41), a reprezentująca barwy Skorpiona/SMS Szczecin Aleksandra Kondej (64 kg) została uznana za odkrycie Mistrzostw Polski.

Złote medale wywalczyły (w kolejności wag): Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy, 48 kg), Agata Kawecka (Fight Club Koszalin, 51 kg), Ewa Białas (Energetyk Jaworzno, 54 kg), Paulina Gut (Czarni Słupsk, 57 kg), Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce, 60 kg), Justyna Walaś (TSB Tarnów, 64 kg), Larysa Sabiniarz (Boxing Chojnice, 69 kg), Patrycja Mrozińska (Wda Świecie, 75 kg), Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin/SMS Szczecin, 81 kg) i Agata Kaczmarska (Radomiak Radom, +81 kg).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH [8 MARZEC 2015 ROKU - zwyciężczynie na pierwszym miejscu]

48 KG
Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy) – Magdalena Dembowska (OSiR Suwałki) 4-1

51 KG
Agata Kawecka (Fight Club Koszalin) – Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka) 5-0

54 KG
Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) – Paulina Gruchała (Boxing Chojnice) 4-1

57 KG
Paulina Gut (Czarni Słupsk) – Ewa Gibka (Boxing Chojnice) 5-0

60 KG
Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce) – Weronika Zakrzewska (Boxing Chojnice) 5-0

64 KG
Justyna Walaś (TSB Tarnów) – Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie Zdrój) 5-0

69 KG
Larysa Sabiniarz (Boxing Chojnice) – Olga Moczała (Skorpion Szczecin/SMS Szczecin) 5-0

75 KG
Patrycja Mrozińska (Wda Świecie) – Aleksandra Linek (Skalnik Wiśniówka) 4-1

81 KG
Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin/SMS Szczecin) – Aleksandra Smuklerz (Radomiak Radom) TKO 2

+81 KG
Agata Kaczmarska (Radomiak Radom) – Weronika Gwit (Sparta Złotów) 5-0

CZTERY ZAWODNICZKI Z CHOJNIC W FINALE MP JUNIOREK. BŁYSK TALENTU ADRIANNY JĘDRZEJCZYK

ada_jedrzejczyk

W II serii walk półfinałowych 14. Mistrzostw Polski Juniorek aż trzy razy zwyciężały podopieczne trenera Marcina Gruchały z Boxing Chojnice. Ewa Gibka (57 kg), Weronika Zakrzewska (60 kg) i Larysa Sabiniarz (69 kg) dołączyły zatem do Pauliny Gruchały (54 kg), która wygrała pojedynek w I serii i będą jutro najliczniej reprezentowanym klubem w finałach.

Z całym szacunkiem dla wspomnianych zawodniczek, żadna z nich nie zrobiła jednak na obserwatorach takiego wrażenia jak debiutująca w limicie wagi lekkiej (60 kg), Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce – na zdjęciu), ubiegłoroczna mistrzyni Europy juniorek (dawniej kadetek) w wyższej wadze (63 kg). Boks jaki pokazała w ringu ta zaledwie 17-letnia dziewczyna mógł zadowolić najbardziej wybrednych obserwatorów. Zapewne jej finałowa rywalizacja z Weroniką Zakrzewską – nomen omen również mistrzynią Europy z Asyżu – będzie ozdobą grudziądzkich finałów.

Na spore słowa uznania zasłużyła dzisiaj robiąca systematyczne postępy Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie-Zdrój, 64 kg), która po wyrównanej walce pokonała trudna rywalkę, jaką jest Aleksandra Kondej (Skorpion Szczecin). W finale czeka jednak Klaudię arcytrudne zadanie, gdyż stanie oko w oko z faworytką swojej kategorii, Justyną Walaś (TSB Tarnów). W zgodnej opinii obserwatorów najbardziej zaciętym pojedynkiem był bój Aleksandry Linek (Skalnik Wiśniówka, 75 kg) z Karoliną Florczyk (Wda Świecie), zakończony zwycięstwem tej pierwszej.

WYNIKI II SERII WALK PÓŁFINAŁOWYCH [7 MARCA 2015 ROKU, GODZ. 16.00]
- zwyciężczynie na pierwszym miejscu

57 KG
Ewa Gibka (Boxing Chojnice) – Jessica Sionko (Boks Polonia Świdnica) 5-0
Paulina Gut (Czarni Słupsk) – Patrycja Myszko (RUSHH Kielce) 5-0

60 KG
Weronika Zakrzewska (Boxing Chojnice) – Magdalena Kozłowska (Hetman Białystok) 5-0
Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce) – Klaudia Wilińska (Start Włocławek) TKO 4

64 KG
Justyna Walaś (TSB Tarnów) – Natalia Łykus (Czarni Słupsk) 5-0
Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie Zdrój) – Aleksandra Kondej (Skorpion Szczecin) 3-2

69 KG
Olga Moczała (Skorpion Szczecin) – Marta Kaniak (UKS Warszawa) 5-0
Larysa Sabiniarz (Boxing Chojnice) – Katarzyna Szarańska (Wiktoria Sianów) 5-0

75 KG
Patrycja Mrozińska (Wda Świecie) – Martyna Szyluk (Cristal Białystok) WO.
Aleksandra Linek (Skalnik Wiśniówka) – Karolina Florczyk (Wda Świecie) 4-1

POŁOWA FINAŁOWYCH KART ODKRYTA. MŁODZIEŻ WALCZY O FINAŁ MISTRZOSTW POLSKI

mpj15_mini

W trzecim dniu 14. Mistrzostw Polski Juniorek emocjonujemy się walkami, którymi stawką jest awans do finału grudziądzkiego czempionatu. W I serii oglądaliśmy 8 z planowanych 10 walk, w których wygrywały faworytki. Najwięcej zawodniczek – jak na razie – do finału wprowadził Radomiak Radom (2), który tradycyjnie stawia na szkolenie zawodniczek w najcięższych kategoriach wagowych.

Zdaniem obserwatorów najefektowniejszy boks oglądaliśmy w pojedynkach dwóch zawodniczek, które bronią złotego medalu z poprzednich mistrzostw. Mam tu na myśli Sarę Domagałę (Skalnik Wiśniówka, 51 kg) i Paulinę Gruchałę (Boxing Chojnice, 54 kg), które zaboksowały zarówno skutecznie, jak i pieknie dla oka. PIerwsza z nich wygrała jednogłośnie na punkty z Natalią Wojdak (Copacabana Konin), zas druga w takim samym stosunku pokonała Natalię Antczak (Skorpion Szczecin).

Jedno jest pewne – trener młodzieżowej kadry narodowej, Tomasz Potapczyk, otrzyma dzisiaj wiele materiału do analizy i miejmy nadzieję, że jego uwagę przykują także zawodniczki, które dopiero aspirują do tego, by reprezentować nasz kraj na międzynarodowych zawodach mistrzowskich. Na pewno cieszy fakt, że mamy w kraju wiele młodzieży, która wyróżnia się na tle zagranicznych rywalek nie tylko ambicją, ale i wyszkoleniem technicznym. Miejmy nadzieję, że potwierdzi się to podczas Mistrzostw Świata i Europy.

WYNIKI I SERII WALK PÓŁFINAŁOWYCH [7 MARZEC 2015 ROKU, GODZ. 11.00]

48 KG
Magdalena Dembowska (OSiR Suwałki) – Sandra Krupa (Olimp Szczecin) TKO 1
Patrycja Komudzińska (MOSM Tychy) – Patrycja Gerka (KSW Tygrys Elbląg) TKO 4

51 KG
Sara Domagała (Skalnik Wiśniówka) – Natalia Wojdak (Copacabana Konin) 5-0
Agata Kawecka (Fight Club Koszalin) – Karolina Radosz (Sparta Złotów) WO.

54 KG
Paulina Gruchała (Boxing Chojnice) – Natalia Antczak (Skorpion Szczecin) 5-0
Ewa Białas (Energetyk Jaworzno) – Ewelina Cieśluk (Hetman Białystok) 4-1

81 KG
Patrycja Kiwak (Skorpion Szczecin) – Joanna Kleszcz (Orlęta Łuków) TKO 2
Aleksandra Smuklerz (Radomiak Radom) – Dominika Słomka (Kalina Lublin) 4-1

+81 KG
Agata Kaczmarska (Radomiak Radom) – Diana Sawko (Boxing Sokółka) TKO 1
Weronika Gwit (Sparta Złotów) – Iga Siemińska (Olimp Szczecin) WO.

JUTRO PÓŁFINAŁY 14. MISTRZOSTW POLSKI JUNIOREK. KADROWICZKI ZMĘCZONE ALE ZWYCIĘSKIE

walas02

Popołudniowa seria walk ćwierćfinałowych 14. Mistrzostw Polski Juniorek nie przyniosła żadnych spektakularnych niespodzianek. Jak słusznie przypomniał mi dzisiaj pilnie oglądający zawody trener kadry narodowej seniorek Paweł Pasiak, młodziutkie reprezentantki Polski, które mają za sobą dwa ciężkie obozy szkoleniowe w Sokółce siłą rzeczy muszą odczuwać skutki obciążeń siłowych i wytrzymałościowych jakie zaaplikował im szkoleniowiec „młodzieżówki” Tomasz Potapczyk i w Grudziądzu nie błyszczą.

Mimo to – poza wczorajszą porażką Anety Gojko (75 kg) z Aleksandrą Linek - wszystkie kadrowiczki wygrywają swoje walki w hali MKS Start i tak naprawdę dopiero jutro, bądź w dniu finałów, przyjdzie właściwy moment do ich oceny. Z zasady nie wybiegamy zbyt daleko w przyszłość, więc i tym razem nie będziemy omawiać ewentualnych par finałowych. Jutro w półfinałach czeka nas bowiem sporo dobrego, pełnego ambicji boksu naszych nadziei na kolejne medale międzynarodowych zawodów mistrzowskich.

W II serii walk półfinałowych (od godz. 16.00) ciekawie powinno być w rywalizacji celującej w czwarty złoty medal Mistrzostw Polski Justyny Walaś (64 kg) z Natalią Łykus, czy w walce ubiegłorocznej mistrzyni Europy juniorek (dawniej kadetek) Weroniki Zakrzewskiej (60 kg) z Magdaleną Kozłowską.

WYNIKI II SERII WALK ĆWIERĆFINAŁOWYCH [6 MARCA 2015 ROKU, GODZ. 17.00 - na pierwszym miejscu zwyciężczynie]

57 KG
Ewa Gibka (Boxing Chojnice) – Anna Kozanecka (Prosna Kalisz) 5-0
Jessica Sionko (Boks Polonia Świdnica) – Maria Skoczylas (Pomorzanin Toruń) 5-0
Paulina Gut (Czarni Słupsk) – Ewelina Dębkowska (Tiger Łomża) TKO 2
Patrycja Myszko (RUSHH Kielce) – Paulina Żmudziak (Boks Lublin) 5-0

60 KG
Weronika Zakrzewska (Boxing Chojnice) – Wictoria Kieliszkowska (Copacabana Konin) TKO 2
Magdalena Kozłowska (Hetman Białystok) – Angelika Biała (Sparta Złotów) 5-0
Adrianna Jędrzejczyk (RUSHH Kielce) – Paulina Mazur (GUKS Carbo Gliwice) 5-0
Klaudia Wilińska (Start Włocławek) – Paulina Ignaczak (RUSHH Kielce) WO.

64 KG
Natalia Łykus (Czarni Słupsk) – Monika Baranowska (OZB Dolnośląski) 5-0
Justyna Walaś (TSB Tarnów) – Natalia Nazar (MKS II LO Chełm) TKO 1
Klaudia Sołtys (BKS Jastrzębie Zdrój) – Karolina Nikołajuk (Boxing Sokółka) TKO 1
Aleksandra Kondej (Skorpion Szczecin) – Weronika Mrozińska (Start Grudziądz) 5-0

69 KG
Olga Moczała (Skorpion Szczecin) – Karolina Jurczenia (Boxing Sokółka) TKO 2
Marta Kaniak (UKS Warszawa) – Karolina Tomczak (Skalnik Wiśniówka) TKO 1
Katarzyna Szarańska (Wiktoria Sianów) – Agnieszka Gos (Sparta Złotów) TKO 3 (kontuzja)
Larysa Sabiniarz (Boxing Chojnice) – Paulina Sobieska (Niedźwiedź Kętrzyn) 5-0

75 KG
Patrycja Mrozińska (Wda Świecie) – Emilia Stosio (Skorpion Szczecin) TKO 1
Martyna Szyluk (Cristal Białystok) – Martyna Święs (Gwardia Wrocław) 3-2
Aleksandra Linek (Skalnik Wiśniówka) – Dominika Kołton (KSZO Ostrowiec Św.) 5-0
Karolina Florczyk (Wda Świecie) – Magda Marczak (Prosna Kalisz) TKO 1 (kontuzja)

PLAN MINIMUM WYKONANY. TRZY PUNKTY DLA „HUSARII” W MECZU Z PORTORYKO

Pięściarze Rafako Hussars Poland wykonali w Wyszkowie plan minimum, pokonując w meczu 8. kolejki 5. sezonu ligi World Series of Boxing ekipę Puerto Rico Hurricanes. Punkty dla naszej drużyny zdobyli legionerzy – Hamza Touba (52 kg – na zdjęciu) i Steven Donnelly (69 kg) oraz ulubieniec miejscowych kibiców – Mateusz Tryc (81 kg).

Przed pierwszym pojedynkiem meczu mówiło się, że boksujący w barwach „Husarii” Niemiec Hamza Touba (52 kg) będzie miał najtrudniejsze zadanie. Jeyvier Cintron, olimpijczyk z Londynu (2012), spośród Portorykańczyków, którzy zameldowali się w Wyszkowie, uchodził za zdecydowanie najgroźniejszego. Walka rozpoczęła się spokojnie, pierwsza odsłona była jednak pod dyktando gościa. Mimo tego Touba dobrze pracował w ringu, skutecznie czytał zamiary Cintrona, który nie potrafił otworzyć się w stu procentach i pokazać swojego kunsztu. Firmowy prawy sierpowy na górę Niemca sprawiał problemy ćwierćfinaliście z Londynu. Konsekwencją mądrego boksowania zawodnika Husarii były dwie z rzędu zwycięskie rundy – druga i trzecia. W odsłonie czwartej Cintron zaczął stawiać wszystko na jedną kartę, w pewnym momencie tak opuszczał ręce, że bezpośrednie prawe sierpowe Touby dochodziły celu. To, co zrobiło największe wrażenie w boksie Niemca to przede wszystkim precyzyjność w zadawaniu ciosów oraz bardzo udane kontrataki. Po jednogłośnym werdykcie sędziów swojego niezadowolenia nie kryli trener Portorykańczyków Jose Laureano oraz jego podopieczny.

Wciąż młody Dawid Michelus (60 kg) jest wciąż zagadką. Nieraz potrafi zrobić niespodziankę, pokazać dobry boks i dać sporo emocji, ale zdarza mu się też przejść obok walk, w konsekwencji czego kończą się one nie po jego myśli. Czuć wtedy naprawdę duży zawód. W Wyszkowie reprezentant kraju i zawodnik „Husarii” zdecydowanie przespał pierwsze starcie z Jose Rosario. Druga odsłona to już ostrzejsze ataki i próby rozpracowywania Portorykańczyka. W pewnym momencie Michelus zamiast zadawać ciosy proste bił od razu – bez kombinacji – prawe sierpowe, przez co nie kontrolował w pełni walki i narażał się na kontry ze strony rywala. Polski pięściarz był niewątpliwie bardziej aktywny od Rosario, który z kolei postawił na spokojniejszy boks i wydawało się jednak, że precyzyjniejszy. Pojedynek był wyrównany, a wynik mógłby ze spokojem pójść w obie strony. Niesmak pozostaje, ponieważ Rosario był zdecydowanie do pokonania i po prostu Polak powinien tę walkę wygrać.

Najbardziej wyczekiwanym pojedynkiem była rywalizacja Stevena Donnelly (69 kg) z Nicklausem Flazem. Charyzmatyczny Irlandczyk to spora niespodzianka, a przede wszystkim udany transfer. Pierwsza odsłona starcia była wyrównana, w drugiej inicjatywę w ringu przejął Donnelly – szedł za ciosem, zaczął przyspieszać, bić sporo uderzeń z lewej ręki: haki, sierpowe, oraz – co chyba najważniejsze – dobrze badał zamierzenia Flaza, który trzeba przyznać, że niczym nie zaskakiwał, zadając uderzenia dosyć czytelne. Irlandczyk w swoje kombinacje wkłada zawsze dużo energii i w Wyszkowie jej nie zabrakło, dlatego w jakimś stopniu obawiano się, że Donnelly może mieć problemy z kondycją, skutkiem czego mógłby nie być dynamiczny przez cały pojedynek. Tempo jednak w dwóch ostatnich rundach wyraźnie nie spadło, a raczej skutecznie się utrzymywało. Irlandczyk po raz trzeci w tym sezonie nie zawiódł i zgarnął dla naszej „Husarii” niezwykle cenne zwycięstwo, które doprowadziło do wygrania całego spotkania.

Mateusz Tryc (81 kg) pierwotnie miał boksować z Josephem Laboyem. Portorykańczyk do Polski jednak nie przyleciał i nasz pięściarz zgarnął przez to zwycięstwo bez toczenia walki. Mimo to Polak wystąpił przed własna publicznością w pokazowym ostatnim pojedynku. Nieuprawniony zastępca Laboya, Portorykańczyk Danny Vega nie był żadnym zagrożeniem dla boksującego przed własną publicznością Tryca. Już w pierwszej rundzie rywal Mateusza był dwukrotnie liczony na stojąco i mało brakowało, by reprezentant naszego kraju dokończył dzieła. Vega wytrzymał do końca pierwszej odsłony, ale było widać po nim, że długo nie przetrwa. Tak też się stało. Drugie starcie znów mocno rozpoczął Tryc, zasypując przeciwnika ciosami, w efekcie czego sędzia widząc nieodpowiadającego na uderzenia Portorykańczyka zdecydował się przerwać walkę.

Litwin Mantas Valavicius (+91 kg) to zupełne przeciwieństwo Donnelly’ego. O ile Irlandczyk w barwach „Husarii” zadebiutował w fantastycznym stylu, o tyle ten pierwszy na odwrót. W Wyszkowie pierwsza runda pojedynku z Laurentem Claytonem jr była o dziwo pod dyktando Valaviciusa, który wydawało się, że chce zamknąć usta tym, którzy go szybko skreślili. Niestety, kolejne odsłony w wykonaniu Litwina wyglądały po prostu bardzo miernie. Clayton, na pozór nieprzygotowany z nadwagą pięściarz, łatwo wypunktował zawodnika Husarii i może z zadowoleniem powrócić do kraju. Pojedynek bez historii.

RAFAKO HUSSARS POLAND – PUERTO RICO HURRICANES 3-2 [NA PIERWSZYM MIEJSCU ZWYCIĘZCY]

52 KG: Hamza Touba (Hussars) – Jeyvier Cintron (Hurricanes) 3-0 (49-46, 48-47, 48-47)
60 KG: Jose Rosario (Hurricanes) – Dawid Michelus (Hussars) 2-1 (48-47, 48-47, 46-49)
69 KG: Steven Donnelly (Hussars) – Nicklaus Flaz (Hurricanes) 3-0 (48-47, 50-45, 48-47)
81 KG: Mateusz Tryc (Hussars) – Joseph Laboy (Hurricanes) WO.
+91 KG: Laurent Clayton jr (Hurricanes) – Mantas Valavicius (Hussars) 3-0 (49-46, 48-47, 48-47)

« Older Entries Recent Entries »