25. MME: KOWAL I WIKTORZAK W ĆWIERĆFINALE. PIĘĆ POLSKICH SZANS NA MEDALE

mme15_ring

Kolejny dzień zmagań na polskich ringach przyniósł nam następne sukcesy biało-czerwonych. Stawkę ćwierćfinalistów imprezy uzupełnili dziś Karol Kowal (60 kg) i Sebastian Wiktorzak (69 kg), dla których były to pierwsze walki podczas kołobrzeskich mistrzostw.

Wtorkowe emocje rozpoczęliśmy od startu tego pierwszego, czyli pięściarza Skorpiona Szczecin. Walka, którą Kowal stoczył z Ukraińcem Yaroslavem Shcherbą od początku była bardzo wymagająca. Bokserzy rywalizowali na dystansie pełnych trzech rund, a oglądającym pojedynek z trybun ciężko było wskazać faworyta. Wydawało się, że z początku lepsze wrażenie sprawiał Polak, ale końcówka należała już raczej do jego rywala.

Podobnego zdania byli sędziowie, u których także nie było pełnej zgodności. Na szczęście dla kibiców z Pomorza Zachodniego, stosunkiem głosów 2-1, ostatecznie zwyciężył Kowal i to właśnie jego zobaczymy w kolejnej fazie turnieju.

– Walka nie poszła do końca tak, jak chciałem, bo planowałem boksować więcej z dystansu. Przeciwnik był jednak niewygodny, robił dużo uników i ciężko go było trafić. Można śmiało powiedzieć, że nie pasował mi stylem, no ale z takimi rywalami też trzeba umieć sobie radzić. Koniec końców wygrałem, więc z tego na pewno się cieszę i już zaczynam szykowanie na ćwierćfinał. Tam będzie jeszcze trudniej, ale to zrozumiałe, bo będziemy przecież walczyć o medal – mówił po zejściu z ringu Kowal.

Następnym naszym przedstawicielem, który bił się dziś o miejsce w pierwszej ósemce swojej kategorii był Patryk Urbański (64 kg). Tu niestety pomyślnego zakończenia nie było. Zawodnik Gwardii Wrocław, który podczas kołobrzeskich mistrzostw zdołał już wygrać jedną walkę, tym razem nie dał rady Mikhaelowi Otroumovowi z Izraela. Przeciwnik był tego dnia lepiej dysponowany i dobrą postawą w ringu przekonał sędziów, że warto postawić na niego (3-0).

Na pocieszenie polskim fanom pozostał występ Sebastiana Wiktorzaka. Pięściarz Olimpu Szczecin nie zawiódł, pokazał wielką wolę zwycięstwa i wywalczył sobie prawo do występu w ćwierćfinale. Pojedynek z Bułgarem Ilianem Markovem był bardzo emocjonujący i wyrównany, ale ostatecznie z tarczą wyszedł z niego nasz reprezentant (2-1).

Od jutra wystartują walki ćwierćfinałowe. Bokserzy będą rywalizować w dwóch sesjach – popołudniowej (od 14:00) i wieczornej (od 18:00). W pierwszej z nich zobaczymy Karola Kowala i Sebastiana Wiktorzaka, w drugiej Konrada Kozłowskiego, Macieja Żurakowskiego i Kamila Mroczkowskiego.

– Z całą pewnością będzie trudniej, bo mój kolejny przeciwnik, Irlandczyk James McGivern,  to mistrz Europy w kategorii młodzików – tłumaczył Kowal. – Byliśmy na obozie przygotowawczym w Wałczu, sparowaliśmy ze sobą i mogę powiedzieć, że to naprawdę bardzo dobry zawodnik. Pierwsza runda poszła na moją korzyść, druga na remis, a trzecią przegrałem, więc w środę możemy spodziewać się naprawdę wyrównanego pojedynku na fajnym poziomie. Od siebie mogę obiecać, że tanio skóry nie sprzedam, bo przecież stawką tej rywalizacji będzie upragniony medal. Startowałem już wcześniej na mistrzostwach świata czy Europy i zawsze coś szło nie tak. Tym razem ma być inaczej.