ANDRZEJ KOSTYRA: 10 PRZYKAZAŃ DLA PRZYSZŁYCH ZAWODOWYCH BOKSERÓW
Po znakomitych występach polskiej reprezentacji na Igrzyskach Europejskich w Baku i Mistrzostwach Europy w Bułgarii spodziewam się niedługo (po zakończeniu eliminacji olimpijskich) exodusu gwiazd naszego amatorskiego boksu, także kobiecego, na zawodowstwo. Żeby wszyscy wiedzieli co ich czeka na tej „ziemi obiecanej” 10 ostrzeżeń i rad. Nie moich, ale znakomitego Anglika Bradleya Saundersa, który na amatorskich ringach zdobył m.in. złoto i brąz na Mistrzostwach Unii Europejskiej brąz na Mistrzostwach Świata w Chicago oraz pokonał wspaniałego Aleksieja Tiszczenkę, dwukrotnego mistrza olimpijskiego (przerywając tym samym jego 4-letnią serię zwycięstw).
1. Będziecie na diecie do końca kariery.
2. Jeśli nie będziecie pracować, nie dostaniecie żadnej zapłaty.
3. Musicie mądrze dobierać przyjaciół.
4. Musicie być gotowi, żeby walczyć z każdym (ale nie wybierając na początku kariery wielkich asów)
5. Musicie się sami promować, być na Facebooku i Twitterze, odpowiadać wszystkim kibicom.
6. Musicie mieć awaryjny plan przejścia na sportową emeryturę, odkładać pieniądze, a większe zapłaty mądrze inwestować myśląc najpierw o sobie i rodzinie.
7. Musicie być przygotowani na ataku hejterów. Czasami z ich powodu nie prześpicie nocy. Najlepiej na nich nie zważać, liczy się głównie opinia wasza i trenerów.
8. Wasze życie towarzyskie przestanie istnieć (przez 3 miesiące poprzedzające walkę).
9. Musicie nie tylko trenować boks, ale i biegi (po 7-10 km dziennie), bo to jest konieczne dla kondycji.
10. Musicie bardzo dbać o ręce, szczególnie dłonie. Ja na początku kariery miałem dłonie za cienko bandażowane, rozbiłem je i ciągnie się to za mną przez całą zawodową karierę, miałem już dwie operacje połamanych dłoni (lewej i prawej).
Wydaje mi się, że to są bardzo rozsądne rady dla przyszłych zawodowców (o kontuzjach rąk w amatorskich czasach długo mógłby opowiadać Krzysztof Głowacki, chyba i Igor Jakubowski ma w tej materii dużo do przemyślenia). Saunders jest – sądząc po tych 10 przykazaniach – mądrym sportowcem. Ale i to nie ustrzegło go przed porażką. Wczoraj przegrał sensacyjnie przed czasem z Francuzem Garrido. Tłumaczył, że w drugiej rundzie wysiadła mu lewa ręka, w czwartej – prawa. Ale to tylko cześć prawdy. Przeprowadził się bowiem z rodziną z Anglii do ciepłej Hiszpanii, do Marbelli. Często wrzucał do społecznościowych mediów zdjęcia jak się opala na plaży, brakowało mu wartościowych sparringpartnerów, jakich miał w Anglii.
Żeby odnosić wielkie sukcesy, trzeba się zupełnie poświęcić boksowi. Saunders udzielił innym mądrych rad, ale chyba sam o nich zapomniał.
Dla serwisu www.PolskiBoks.pl – Andrzej Kostyra