6. MME: SIEDEM MEDALI W MISTRZOWSKIM WORKU. PIERWSZY KRĄŻEK DLA JUNIOREK
Codziennie powiększa się medalowa zdobycz Młodzieżowej Kadry Narodowej Kobiet, która w węgierskim Keszthely rywalizuje w 6. Mistrzostwach Europy. Po pojedynkach wtorkowych liczba krążków, które wywalczyły Polki zwiększyła się z 4 do 7. Awans do półfinałów po pasjonujących walkach wywalczyły: Patrycja Borys (Junior, 57 kg), Ewa Białas (Youth, 54 kg) oraz Weronika Zakrzewska (Youth, 64 kg).
Patrycja Borys, jedyna nasza medalistka w gronie juniorek (dawniej zwanych kadetkami) osiągnęła dzisiaj życiowy sukces pokonując jednogłośnie na punkty – i to bezapelacyjnie – Ukrainkę Cristinę Orohovską. Nasza zawodniczka wygrała każde starcie tego pojedynku a na kartach punktowych jej przewaga sięgała nawet 7 oczek! Sędzia z Chorwacji wyliczył jej wygraną w stosunku 30-23, zaś jego kolega z Mołdawii i sędzina ze Szwecji uznali, że Patrycja była lepsza od rywalki w stosunku 30-25. W walce o wielki finał młodziutka zawodniczka z Białegostoku skrzyżuje rękawice z Rosjanką Valerią Rodionovą, która wygrała dzisiaj na punkty (2-1) z Węgierką Angelą Nagy.
Dwa kolejne medale dla Polek wywalczyły zawodniczki ze starszej grupy wiekowej, czyli młodzieżowej (dawniej zwane juniorkami). Ewa Białas na pewno nie zremisowała walki z Bułgarką Rozalią Paycsevą, jak to sugerował werdykt punktowy (38-38) sędziego z Irlandii. Zawodniczka z Jaworzna pewnie wygrała co najmniej trzy z czterech starć, co nie umknęło uwadze arbitra z Rumunii (40-36) i sędziny z Węgier (39-37). W półfinale Ewa zaboksuje z Rosjanką Kafsarat Hajihanovą, która szczęśliwie na skutek kontuzji rywalki z Turcji wygrała dzisiaj walkę ćwierćfinałową.
Trzecia bohaterka dnia, Weronika Zakrzewska, zdała swój wstępny turniejowy egzamin, pokonując przekonująco i jednogłośnie na punkty Ukrainkę Karinę Tarara, ale prawdziwy test czekać ją będzie w półfinale, gdzie postara się zrewanżować Włoszce Angeli Carini za porażkę, jakiej doznała z nią podczas Młodzieżowych Mistrzostw Świata na Tajwanie, nieobecna w Keszthely z powodu kontuzji, Justyna Walaś. Carini to wprawdzie mistrzyni świata, ale zawodniczka z Chojnic, która toczyła niedawno wyrównane boje z niekwestionowaną gwiazdą młodzieżowego boksu kobiet, Irmą Testą, na pewno powalczy o finał. Wracając jeszcze do werdyktu po dzisiejszej walce Weroniki, to na jej korzyść wszystkie rundy zapisała sędzina ze Szwecji i Azer, zaś Szwajcar oddał jedno starcie rywalce (39-37).
Niestety z turniejem pożegnały się dwie nasze juniorki – Róża Asanowicz (48 kg) i Natalia Narloch (52 kg). Pierwsza z nich nie dała rady nawiązać skutecznej walki z faworytką do złotego medalu, Rosjanką Indirą Sudabayevą, ulegając jej przez TKO w 2. starciu. Z kolei Natalia Narloch w rywalizacji z Ukrainką Sofią Nedilko zrobiła wszystko by awansować do półfinału, jednak zdołała przekonać do siebie tylko jednego z sędziów punktowych (Irlandczyka, który dał jej wygraną 29-28). Niestety w odwrotną stronę „poszły” karty Rosjanina i Mołdawianina i pięściarka z Chojnic odpadła z zawodów.
Jutro w ringu mieliśmy zobaczyć tylko jedną podopieczną trenerów Tomasza Potapczyka, Marcina Gruchały i Ludwika Buczyńskiego. O ósmy medal dla Polski powalczyć miała ubiegłoroczna złota medalistka ME Juniorów z Asyżu, Adrianna Jędrzejczyk (60 kg), ale z powodu kontuzji kciuka została zmuszona oddać ten pojedynek walkowerem. Wielka to szkoda, gdyż jej rywalką miała być młodzieżowa wicemistrzyni świata z Tajwanu, Szwedka Stefanie Thour, z którą Ada mogła stoczyć co najmniej wyrównany pojedynek, gdyż klasa zawodniczki ze Skandynawii nie jest wyższa od naszej młodziutkiej mistrzyni.