Archiwum: Listopad 2014

W ŁOMŻY OD DWÓCH DNI TRWA RYWALIZACJA KADETÓW O PUCHAR POLSKI

anapa

Od czwartku do niedzieli w hali sportowej im. Olimpijczyków Polskich przy ul. Ks. Anny w Łomży odbywać się będą zawody o Puchar Polski Kadetów (roczniki 1998-1999), organizowane przez Podlaski Okręgowy Związek Bokserski, Polski Związek Bokserski oraz Klub Sportowy „Tiger” Łomża.

Otwarcia zawodów dokonali przedstawiciele samorządów, które mają swój udział w sfinansowaniu organizacji imprezy: wiceprezydent Łomży Mirosława Kluczek, członek zarządu województwa podlaskiego Jacek Piorunek oraz wójtowie Gmin Łomża i Piątnica Jacek Nowakowski i Edward Łada oraz główny organizator imprezy Zbigniew Maleszewski. Ceremonię otwarcia poprzedził przemarsz wszystkich ekip z sędziami na czele oraz wysłuchany w postawie zasadniczej Mazurek Dąbrowskiego.

W ringowe szranki stanie w Łomży 80 pięściarzy w 13 kategoriach wagowych: 46 kg, 48 kg, 50 kg, 52 kg, 54 kg, 57 kg, 60 kg, 63 kg, 66 kg, 70 kg, 75 kg, 80 kg, +80 kg. Za nami już dwa dni bokserskich zmagań, więc czas najwyższy, by przekazać Wam wyniki dotychczasowej rywalizacji.

WYNIKI WALK [6 LISTOPADA 2014 ROKU, GODZ. 17.00 - zwycięzcy na pierwszym miejscu]

50 kg
Ernest Mroczek (Paco Lublin) – Adrian Błaszak (Start Włocławek) TKO 3

52 kg
Dominik Grochowy (PKB Polkowice) – Dawid Cieszyński (Paco Lublin) 3-0
Marcin Kacprowicz (Champion Nowy Dwór Maz.) – Adam Dziuba (Niedźwiedź Kętrzyn) 3-0
Maciej Kiwior (Tiger Tarnów) – Alex Sułkowski (Champion Włocławek) TKO 1

54 kg
Tomasz Budyś (Champion Nowy Dwór Maz.) – Adam Motacki (Victoria Ostrołęka) 2-1

57 kg
Marcin Kapelewski (Tiger Łomża) – Jakub Trojanek (Legia Warszawa) 2-1
Kordian Wyciszkiewicz (06 Kleofas Katowice) – Łukasz Bamburski (Salvete Zamość) 3-0
Natan Konszewicz (Czarni Słupsk) – Łukasz Jagoda (BKS Jastrzębie) 3-0

60 kg
Patryk Cichy (Baumal Boks Poznań) – Jakub Walczak (Piast Sieradz) 3-0
Patryk Bułatewicz (Boxing Sokółka) – Mateusz Kałecki (Zagłębie Konin) 3-0

63 kg
Mateusz Piekarski (Champion Włocławek) – Gabriel Szpyt (Paco Lublin) 3-0
Maciej Kielar (Ring Busko Zdrój) – Michał Kozłowski (Boxing Sokółka) TKO 2

66 kg
Mateusz Gawęcki (Tiger Łomża) – Martin Zaniewski (Victoria Ostrołęka) 2-1
Marcin Rak (RUSHH Kielce) – Rafał Drobniuch (Boxing Production) 3-0
Mateusz Ramatowski (Hetman Białystok) – Patryk Hedili (KSZO Ostrowiec Św.) 3-0

70 kg
Damian Taudul (Boxing Sokółka) – Antoni Sprengel (PKB poznań) 3-0
Damian Pokusa (Widzew Łódź) – Mikołaj Tobera (Sokół Piła) 2-1
Karol Woronowicz (Boxing Sokółka) – Błażej Wierzchowski (OSiR Suwałki) 3-0

75 kg
Emil Walkowski (Champion Wołomin) – Michał Soczyński (II LO Chełm) 2-1
Mateusz Felkel (PKB Polkowice) – Jakub Guzik (Magic Boxing Brzesko) 3-0

+80 kg
Wojciech Czarkowski (Concordia Knurów) – Grzegorz Basta (PTB Tarnów) 3-0
Karol Łapiński (Hetman Białystok) – Tomasz Żydowicz (Niezrzeszony, Mazowsze) 3-0
Konrad Kaczmarkiewicz (Gryf Wejherowo) – Jan Majewski (Legia Warszawa) 2-1
Kacper Piegdoń (Zatoka Braniewo) – Radosław Kawczak (Tygrys Elbląg) 3-0

WYNIKI WALK [7 LISTOPADA 2014 ROKU, GODZ. 17.00 - zwycięzcy na pierwszym miejscu]

60 kg
Marcin Orzech (UOLKA ostrów Maz.) – Marcin Mańkowski (Champion Nowy Dwór Maz.) 3-0
Jakub Walczuk (Czarni Słupsk) – Kamil Tkaczyk (Paco Lublin) 2-1
Oskar Łazewski (Hetman Białystok) – Kacper Sałabura (Golden Team Nowy Sącz) 3-0
Patryk Cichy (Baumal Boks Poznań) – Patryk Bułatewicz (Boxing Sokółka) 3-0

63 kg
Kacper Siergiej (OSiR Suwałki) – Kacper Waszkiewicz (Victoria Ostrołęka) 2-1
Kamil Ławnicki (Baumal Boks Poznań) – Kacper Sochacki (Sokół Piła) 3-0
Alen Hamzić (Berej Boxing Lublin) – Sebastian pogorzelski (Niedźwiedź Kętrzyn) 3-0
Maciej Kielar (Ring Busko Zdrój) – Mateusz Piekarski (Champion Włocławek) 3-0

GRZEGORZ PROKSA: MAMY SAMOZWAŃCZEGO MISTRZA I STAREGO LISA

proksa09

- Emocje opadły, czy nadal chce pan utrzeć nosa Maciejowi Sulęckiemu za nieprzychylne komentarze na temat pana ostatnich walk?
Grzegorz Proksa: Właśnie po to walczymy, bym utarł mu nosa. Jestem człowiekiem pamiętliwym, a apogeum mojej złości nastąpi w sobotę. Nie jestem jednak zdenerwowany. Po prostu chcę go pokonać i tyle.

- Które słowa przeciwnika najbardziej pana zdenerwowały? Prognoza, że po porażce może się pan stać tak zwanym bumem?
GP: Zaczął pan od prowokacji. Niepotrzebnie. Do walki podchodzę ze spokojem. W ringu wykonam swoją pracę. Nie ja będę się wstydził za swoje słowa, tylko przeciwnik. Jest młodym człowiekiem, musi nabrać pokory. I ja go tej pokory nauczę.

- Sulęcki celowo starał się wzbudzić zainteresowanie pojedynkiem, gdy jeszcze nie było wiadomo, że będziecie walczyć?
GP: Wydaje mi się, że nie do końca zdawał sobie sprawę, że ten pojedynek się odbędzie. Chciał sobie wyrobić nazwisko, posługując się moim. Dzięki telewizji Polsat daję mu szansę walki. Zobaczymy, na ile jego słowa przełożą się na czyny. Ja zamierzam mu pokazać, że nie jest tak dobrym pięściarzem, za jakiego się uważa. Nie wykorzysta tej szansy. Przegra.

- Chce pan wygrać w równie efektowny sposób jak trzy lata temu, gdy w Neubrandenburgu nie dał pan szans Sebastianowi Sylvestrowi, odbierając Niemcowi pas mistrza Europy wagi średniej?
GP: Interesuje mnie zwycięstwo i obnażenie słabości Maćka. A jeśli wyjdzie mi to równie dobrze, jak w starciu z Sylvestrem, to będę się cieszył. Tamten pojedynek przejdzie do historii polskiego boksu, jestem z niego dumny. Ciekawie będzie również w sobotę. Mamy samozwańczego mistrza i starego lisa.

- Trener Fiodor Łapin nie miał do pana pretensji, że włączył się pan w wojenkę na słowa z Sulęckim?
GP: Nie rozmawialiśmy o tym. Jeżeli miał zastrzeżenia, to jedynie do postawy Maćka. Trener zna moje podejście do tematu. Wie, że jestem doświadczonym pięściarzem i dorosłym człowiekiem. Nie musi mnie sprowadzać na ziemię, bo twardo po niej stąpam.

- Nadal twierdzi pan, że przeciwnik nie chciał dawać panu „gotowca” i celowo wycofał się z wrześniowej walki, którą miał stoczyć z leworęcznym, podobnie jak pan, pięściarzem? Tak naprawdę nie był kontuzjowany?
GP: Ze strony Sulęckiego walka z mańkutem w tym terminie byłaby głupotą. Nie uwierzyłem w jego kontuzję i zdania nie zmieniam.

- Szykuje się też ciekawa rywalizacja w narożnikach – Fiodor Łapin kontra Andrzej Gmitruk.
GP: Trenerzy nie boksują. Nie oni przyjmują ciosy, nie oni muszą na nie reagować. Szkoleniowiec pomaga zawodnikowi tylko do pewnego momentu. Wszystko zależy od nas.

- Gmitruk twierdzi, że wspólnie ze swoim zawodnikiem dobrze przeanalizował walki, w których rywale odkryli pana słabe punkty.
GP: Jasne, mogli oglądać moją niesłusznie przegraną walkę z Kerrym Hope’em lub potyczkę z Sergio Morą. Obie poprzedzały różne zawirowania. Jestem mężczyzną, nie będę się tłumaczył. Ale teraz jestem w świetnej formie i tyle. Sulęcki bardzo się zdziwi. A trener Gmitruk może się już zastanawiać, jak popracować nad psychiką Maćka po pierwszej rundzie walki.

- Będzie pan świętował podwójne zwycięstwo, razem ze swoim przyjacielem Arturem Szpilką?
GP: Artura stać na zwycięstwo nad Adamkiem. Jest w bardzo dobrej formie. Wszystko rozstrzygnie się w jego głowie. Jeśli dobrze zniesie walkę pod względem mentalnym, to będzie boksował na swoim normalnym poziomie. Znam Tomka, oglądam jego walki i wiem, że pierwsze rundy wygra Artur. Adamek jest jednak cwanym lisem. Pytanie, jak Artur zaprezentuje się w drugiej fazie walki.

Przemysław Osiak, przegladsportowy.pl
[Fot. studio3df.pl]

DAWID KOSTECKI: TOMEK MA TWARDĄ SZCZĘKĘ, ALE ARTUR JEST SILNY I DYNAMICZNY

kostecki02

- Obserwował pan Artura Szpilkę podczas przygotowań do walki z Adamkiem. Czy potwierdza pan, że jest lepiej przygotowany niż do przegranej potyczki z Bryantem Jenningsem?
Dawid Kostecki: Przed tamtą walką poprawił kondycję, siłę fizyczną i technikę, ale nie wyeliminował podstawowego błędu – wciąż opuszczał prawą rękę, szczególnie wtedy, gdy opierał się o liny i wyprowadzał uderzenie z lewej. Te mankamenty widzieliśmy także wcześniej, w starciach z Mikiem Mollo. Przed pojedynkiem z Adamkiem dostrzegłem poprawę. Pracował z chłodną głową, a prawa ręka wracała na swoje miejsce. Jestem podbudowany przygotowaniami Artura. O tym, że będzie w najlepszej możliwej formie fizycznej i mentalnej wiedziałem już wcześniej.

- Jaki będzie scenariusz pojedynku Adamek – Szpilka?
DK: W tej walce wszystko jest możliwe. Wiem, że Artur tym razem jest przygotowany na dziesięć rund. Równie dobrze może się okazać, że walka zakończy się już na początku. Wiadomo, że Tomek ma twardą szczękę, ale już nieraz widzieliśmy, jak teoretycznie odporny na ciosy pięściarz nie wiedzieć czemu szybko przegrywa przez nokaut. A Szpilka jest silny i dynamiczny. Zapowiada się świetne widowisko.

- Na co pan będzie musiał uważać, gdy znajdzie się w ringu z Andrzejem Sołdrą?
DK: Przede wszystkim na samego siebie, bym nie zapędził się w atakach i na własne życzenie nie miał pod górkę. Andrzeja nie lekceważę, ale po prostu wejdę do ringu i zrobię swoje. Jeśli będę walczył na swoim normalnym poziomie, wygram.

Przemysław Osiak, przegladsportowy.pl
[Fot. studio3df.pl]

PREZES ZBIGNIEW GÓRSKI PODSUMOWUJE I POŁOWĘ KADENCJI ZARZĄDU PZB

pzb

Szanowni Państwo,

Za nami połowa bieżącej kadencji Zarządu Polskiego Związku Bokserskiego. Kadencji trudnej, ale naznaczonej także odważnymi decyzjami statutowych władz Związku i – pomimo narzekań malkontentów – istotnymi, a nawet historycznymi sukcesami naszego boksu. To dobry moment do dokonania częściowego przynajmniej podsumowania podjętych działań oraz osiągniętych dotychczas efektów.

Kwestia pierwsza dotyczy przekazu informacyjnego, który w dzisiejszej dobie jest sprawą po prostu niezbędną, aby można było normalnie funkcjonować. Pomimo trudności na tym polu, polegających m.in. na włamaniu się hakerów na naszą stronę, wciąż pracujemy nad usprawnieniem przekazu informacyjnego ze strony Związku do wszelkich podmiotów, z którymi współpracujemy. Pomimo tego, że nasza nowa strona funkcjonuje w internetowej rzeczywistości od niedawna już teraz widać istotny wzrost liczby odwiedzin na niej – co oznacza, że znajduje ona swoje istotne miejsce w świadomości ludzi związanych z boksem w naszym kraju. Przy tej okazji chciałbym powiedzieć, że nie poprzestajemy na tym. Wciąż pracujemy, aby narzędzie to jeszcze bardziej usprawnić.

Nie jest dla nikogo tajemnicą, że celem podstawowym naszych działań jest osiągnięcie jak najlepszego wyniku sportowego na arenie międzynarodowej. Oczywiście w kategoriach strategicznych najbardziej zależy nam na kwalifikacjach do Igrzysk w Rio de Janeiro – 2016 oraz na medalach olimpijskich. Nie można jednak lekceważyć międzynarodowych imprez mistrzowskich, które stanowią kamienie milowe w „Drodze do Rio”. A tych w minionej części bieżącej kadencji wcale nie jest mało. Przede wszystkim – patrząc na nasze dotychczasowe wyniki sportowe stwierdzić trzeba, że zdecydowany progres wynikowy widać w młodzieżowych grupach kobiet. Przypomnijmy zatem, że w ubiegłorocznych mistrzostwach świata juniorek i kadetek w Albenie nasze zawodniczki wywalczyły 3 złote 1 srebrny i 2 brązowe medale. W mistrzostwach Unii Europejskiej w Keszthely – rozgrywanych w grupach wiekowych seniorek, juniorek i kadetek – Polki zdobyły łącznie  2 złote, 4 srebrne i 9 brązowych medali. Natomiast w męskiej grupie seniorów najlepszym wynikiem sportowym było miejsce 5-8 na ME w Mińsku. Jeszcze bogatszy w sukcesy naszych zawodniczek i zawodników na arenie międzynarodowej jest bieżący sezon. Nasze młode pięściarki zdobyły bowiem na mistrzostwach Europy w Asyżu 3 złote, 4 srebrne i 4 brązowe medale. Ponadto podczas kwalifikacji do Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w Nanjing, które odbyły się na Młodzieżowych Mistrzostwach Świata w Sofii Elżbieta Wójcik zdobyła złoty medal. Powtarzając ten wyczyn na ringu w Nanjing. Tym samym Elżbieta Wójcik została pierwszą polską młodzieżową mistrzynią olimpijską w boksie. Dodatkowo nasza reprezentantka została uznana przez AIBA najlepszą młodzieżową pięściarką na świecie roku 2014, co także stanowi osiągnięcie bez precedensu.

To jednak nie koniec – także wreszcie w mistrzowskiej rywalizacji międzynarodowej mężczyzn doczekaliśmy się medalu z najcenniejszego kruszcu, gdyż podczas sofijskiego championatu Unii Europejskiej Igor Jakubowski sięgnął po tytuł mistrzowski. Powyższe wyniki oznaczają, że podjęty dwa lata temu kierunek naszych działań na rzecz rozwoju boksu w Polsce zaczyna wreszcie przynosić pożądane efekty.

Czy to oznacza, że wszystko co dotyczy  polskiego boksu ma pozytywny charakter. Niestety nie. Dlatego jako Prezes Polskiego Związku Bokserskiego mam świadomość, że także najbliższe dwa lata, to będzie okres ciężkiej i często niewdzięcznej pracy dla nas wszystkich. Dla zawodniczek i zawodników, dla szkoleniowców, sędziów i działaczy oraz dla Okręgów, a także dla Zarządu Związku.

I  oby nie był to okres – jak dotychczas – gaszenia  notorycznie wybuchających pożarów.

Jednakże cała nasza pięściarska rodzina nie może pod żadnym pozorem tolerować rzeczy i zachowań, które nie tylko spowalniają rozwój polskiego pięściarstwa olimpijskiego, ale wręcz stawiają je w złym świetle. Musimy jasno sobie powiedzieć, że tylko przestrzeganie właściwego poziomu dyscypliny na wszystkich poziomach strukturalnych Związku jest dla nas szansą na sukces sportowy. Nie można tolerować braku poszanowania dla prawa i regulaminów. Nie można lekceważyć zdrowia zawodników oraz nieodpowiedzialnymi zachowaniami wpływać negatywnie na wizerunek naszego Związku. Nie można wreszcie stawiać znaku równości pomiędzy własnymi – częstokroć wybujałymi – ambicjami a kadrą narodową, na rzecz której przecież wszyscy pracujemy, bo to wyniki sportowe naszych kadr narodowych są miernikiem naszej pracy na rzecz polskiego boksu.

Dlatego po raz kolejny zwracam się z apelem do wszystkich ludzi boksu w Polsce, abyśmy połączyli nasze siły dla dobra naszej ukochanej dyscypliny. Abyśmy potrafili ze sobą dyskutować i potrafili rozwiązywać nawet najbardziej zawiłe problemy. Abyśmy potrafili w naszych planach dostrzec wartość awansu i medalu olimpijskiego, które przecież już za dwa sezony zweryfikują podjęte przez nas wszystkich działania. Zróbmy zatem wszystko, aby nie zmarnować szansy, jaką dał nam los, bowiem Rio de Janeiro zbliża się do teraźniejszości coraz większymi krokami. Kiedy przyjdzie, niech stanie się naszym świętem, a nie kolejną szansą, która przeszła obok.

Zbigniew Górski

Prezes
Polskiego Związku Bokserskiego

PAWEŁ PASIAK BLOGUJE: MŁODE ZAWODNICZKI ZAPRACOWAŁY NA BILET DO KADRY

kadra_cet04

Będąc w Cetniewie poprosiłem trenera kadry narodowej seniorek, Pawła Pasiaka, o opinię nt. uczestniczek ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski przed 8. Mistrzostwami Świata, które 16 listopada rozpoczną się w południowokoreańskim Jeju. Szczególnie zainteresowany byłem postawą najmniej doświadczonych pięściarek, dla których wspólne treningi z Eweliną Wicherską, Sandrą Drabik, Angeliką Grońską, Anetą Rygielską, Kingą Siwą i Lidią Fidurą były swoistym testem umiejętności, zaangażowania i pracowitości. Analizie poddanych zostało pięć zawodniczek: Kinga Szlachcic, Anna Słowik, Milena Zglenicka, Laura Grzyb i Magdalena Czajkowska. Oto jak je ocenił polski szkoleniowiec.

Kinga Szlachcic charakteryzuje się ogromną kulturą osobistą, inteligencją i skromnością. W ringu, podczas sparingów, nie widziałem u niej ani jednego grymasu na twarzy. Widoczna była za to ogromna determinacja i chęć pokazania się z jak najlepszej strony. Ma naturalnie rozwinięte wszystkie cechy psychiczne w ringu, co zaliczam na duży plus. Minusy to dość uboga jeszcze technika i sztywność, spowodowane chyba presją kadry narodowej. Przygotowanie fizyczne prawidłowe i jak na 19 lat bardzo silne ciosy. Jestem pod wrażeniem tego, że po ciężkiej pracy potrafiła chodzić uśmiechnięta. Kinga to prawdziwy sportowiec, który niczego nie udaje, rozumie swoje braki. W trakcie sparingów była wymagająca, stawiając momentami trudne warunki kadrowiczkom.
kadra_cet06
Anna Słowik to z kolei dziewczyna uśmiechnięta, inteligentna, skromna i bardzo pracowita jak na swoją kategorię wagową. Nie potrafię zrozumieć dlaczego wcześniej nikt na nią nie postawił i nie poświecił jej czasu. Gdyby tak się stało, to byłaby na pewno dzisiaj czołową „ciężką” w Europie. Ma naturalny ciąg do przodu, wytrzymałość, potężną siłę ciosu i niebywałą wydolność. Minusy to nadal brak obycia ringowego, co jest spowodowane głównie tym, że nie ma w klubie koleżanek do wspólnych treningów. Uważam, że Ania będzie w przyszłym roku pomocna dla „średnich” Wójcik i Fidury. Nie musimy nikogo szukać za granicą.

Milena Zglenicka podczas sparingów walczyła z ogromnymi kryzysami, ale z ringowych wojen z Sandrą i Eweliną szybko wyciągała wnioski. To bardzo ciekawa zawodniczka, boksująca z odwrotnej pozycji. Przez pierwsze dni traktowała w ringu zbyt wielkim szacunkiem starsze koleżanki, ale z czasem pokazała co potrafi i dziewczyny, które lecą do Korei powinny być z niej zadowolone. Potrafiła być wymagająca podczas walk sparingowych i starała się przejmować inicjatywę. Prywatnie skromna i pracowita – może czasami niepotrzebnie okazywała brak wiary w swoje umiejetności, ale domyślam się, że spowodował to stres przed pierwszą konfrontacją z seniorkami z kadry.
kadra_cet05
Laura Grzyb to dla nie ogromna-pozytywna zagadka. Poprawnie zaprezentowała się na turnieju w Niemczech, a na sparingach czasami boksowała niezwykle dojrzale, choć ma dopiero 19 lat. Kilkadziesiąt rund, które zrobiła podczas tego obozu z seniorkami na pewno zaprocentuje i dodadzą jej pewności siebie. Laura jest poukładana technicznie, szybko eliminuje błędy. Zauważyłem, że jest pracowita i chyba bardzo lubiana w kadrze przez starsze koleżanki, co przełożyło się na fajną atmosferę.

Magdalena Czajkowska przyjechała tylko na sparingi, więc oceniam ją tylko na ich podstawie. Dostrzegłem w niej ogromną determinację, nie odpuściła ani jednego starcia a przeboksowała ponad 20 rund. Charakteryzuje się potężną wytrzymałością fizyczną oraz dużą odpornością na ciosy Lidki Fidury. Jeżeli popracuje mocno nad repertuarem technicznym, uszczelni się w obronie, nauczy się wykorzystywać ciosy proste, udoskonali swój atak, to na pewno będzie numerem jeden w wadze 69 kg w kraju. Podobała mi się jej naturalna agresja i pewnosć siebie. Ta dziewczyna nie zna strachu, jest pełnowartościową i wymagającą sparingpartnerka dla zawodniczek wagi z limitem 75 kg. Poza tym jest inteligentna i wie czego chce. Byłoby dobrze, gdyby postawiła na boks. Jeśli tak sie stanie, to zarówno Elżbieta Wójcik jak i Lidia Fidura będą miały świetne wsparcie podczas sparingów a i Magda rozwinie się bardzo szybko.

Bez względu na okres przygotowań i osiągnięte dotąd wyniki sportowe wspomniane wyżej dziewczyny powinny mieć swoje stałe miejsce w kadrze narodowej. Jestem z nich bardzo zadowolony i dziękuję za to, że mimo tego iż przyjechały tylko pomagać w przygotowaniach zawodniczek z pierwszego składu i w związku z tym nie zajmowaliśmy się nimi tak jak pozostałą piątką, pokazały się ze znakomitej strony. Każda maksymalnie wykorzystała ten krótki czas pracy z kadrą. Żadna nie jest zmanierowana, żadna nie zadziera nosa jak niektóre polskie zawodniczki, które tak naprawdę jeszcze nic nie osiągnęły.

Wiem, że do kadry należy wprowadzać młode i ambitne dziewczyny, które są bardzo plastyczne i chcą się uczyć, czyli sportowo rozwijać. Ostatnie tygodnie to był bardzo nerwowy czas i wymagał od najmłodszych kadrowiczek wiele energii i zdrowia. Za to, co pokazały, zapracowały u mnie na bilet do kadry narodowej seniorek.

Paweł Pasiak, dn. 5 listopada 2014 roku