NASZA MŁODZIEŻ ROZBIŁA W KĘTRZYNIE ŁOTYSZY 18-4

pol_lat

W sobotę 21 czerwca w Kętrzynie odbył się mecz międzypaństwowy, w którym zmierzyły się reprezentacje Polski i Łotwy. Młodzi podopieczni trenera Marcina Stankiewicza byli bezkonkurencyjni i nie dali szans swoim kolegom z Łotwy. Tylko dwie przegrane walki w meczu to znakomity wynik, szkoda tylko, że przegrali zawodnicy, którzy występowali w domu, przed swoją publicznością, ale oddać trzeba, że walczyli do końca, a przeciwnik Jakubiego był wyraźnie lepszy pięściarsko, dysponował świetnymi warunkami fizycznymi i nie dał szans zawodnikowi Niedźwiedzia Kętrzyn.

Przygotowana przez LKS Niedźwiedź Kętrzyn, Urząd Miasta w Kętrzynie oraz MOSiR Kętrzyn impreza stałą na wysokim poziomie organizacyjnym a kibice mogli obejrzeć w ringu ciekawe pojedynki. Wojciech Bartnik, ostatni medalista olimpijski w boksie, który w Kętrzynie był gościem honorowym, życzył zawodnikom młodego pokolenia wytrwałości w pokonywaniu kolejnych sportowych wyzwań i sportowego zacięcia. Jak powiedział tylko ciężka praca prowadzi na szczyt a zdobycie medalu na Igrzyskach Olimpijskich to coś czego nie da się opisać.

Najciekawszy pojedynek meczu, miał miejsce w wadze superciężkiej. Reprezentant Łotwy – krępy, niższy od Polaka ruszył od pierwszego gongu do przodu i kilka razy mocno wstrząsnął naszym reprezentantem, który był w pierwszej rundzie kompletnie pogubiony, nie słuchał tego co podpowiadali mu trenerzy, nie wykorzystywał prawe w ogóle lewej ręki i zdecydowanej przewagi w zasięgu ramion. Po pierwszej rundzie sędziowie jednomyślnie wypunktowali przewagę Łotysza, który od gong na drugie starcie rozpoczął konsekwentną realizację taktyki z pierwej rundy. Przerwa między rundami korzystnie wpłynęła na naszego zawodnika, który w końcu zaczął robić to co sugerowali mu szkoleniowcy. Dobra praca nóg i długie ciosy proste przynosiły efekt w postaci zdobywania kolejnych małych punkcików, a przede wszystkim wybijały z rytmu Łotysza. Pod koniec drugiego starcia zawodnik z Łotwy znalazł jednak sposób na przejście do półdystansu i po serii ciosów na tułów doprowadził do pierwszego liczenia naszego zawodnika. Po wyliczeniu do ośmiu sędzia Krzysztof Wójcik puścił walkę, a zagrzewany przez kolegów z kadry Łotysz złapał drugi oddech i ruszył na naszego reprezentanta chcąc skończyć pojedynek przed czasem. Cenne uwagi trenerów z Polskiego narożnika pozwoliły nie tylko przetrwać kryzys, ale skutecznie stopować i kontrować Łotysza. Po tej rundzie sędziowie jednomyślnie wskazali na naszego zawodnika. Po dwóch rundach bardzo ciekawej walki mięliśmy remis i o wszystkim miała decydować runda numer 3. Dobrze zaczął Łotysz, ale powietrze szybko z niego uszło i do głosu coraz częściej dochodził Polak. W połowie rundy więcej było już przepychania i klinczowania niż boksu, a obaj bardzo już zmęczeni zawodnicy nie chcieli odpuścić. Końcówka była bardzo ciekawa bo obaj poszli na mocne wymiany, które jednak nie przyniosły żadnego knockdownu. Sędziowie mięli problem z ocenieniem tej rundy i dwóch z arbitrów wskazało naszego zawodnika, jeden wskazał na Łotysza. Ostatecznie dwa razy 29:28 i raz 28:29 zwyciężył nasz zawodnik.

Mecz międzypaństwowy w Kętrzynie, o Puchar Burmistrza Kętrzyna był zwieńczeniem zgrupowania młodzieżowej kadry mężczyzn i kojonym etapem w wyborze zawodników, którzy będą reprezentować nasz kraj na Mistrzostw Europy Kadetów w Anapie i Mistrzostw Europy Juniorów w Zagrzebiu.

- Głównym sprawdzianem dla zawodników będzie turniej w Serbii na który jedziemy już 8 w Serbii weźmie w nim udział 8-9 zawodników, możliwość sprawdzenia dostaną w większości mistrzowie Polski. Rywalizacja w kadrze jest otwarta i każdy z moich zawodników musi cały czas utrzymywać wysoką formę. Mecz w Kętrzynie oceniam dobrze, widać, że nie jest to przygotowanie optymalne i niektórzy zawodnicy po Mistrzostwach Polski wyraźnie odpuścili, ale mamy jeszcze trochę czasu więc będziemy ciężko pracować na dobry wynik – powiedział Trener Młodzieżowej Kadry Narodowej Marcin Stankiewicz.