Archiwum: Grudzień 2013

TOP 50 POLSKA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2013 ROK

images

Prezentujemy Waszej uwadze ostatni z naszych redakcyjnych rankingów, podsumowujących rok 2013 w boksie olimpijskim, czyli TOP 50 POLSKA (SENIORKI). W przeciwieństwie do klasyfikowania czołowych polskich pięściarzy, jest to zajęcie przyjemne, gdyż od lat Polki cieszą się szacunkiem w bokserskim świecie, przywożąc z turniejów mistrzowskich we wszystkich kategoriach wiekowych worki medali. Nie inaczej było w 2013 roku, choć dla seniorek najważniejszą imprezą sezonu nie były Mistrzostwa Świata czy Europy, a jedynie czempionat Unii Europejskiej. Zgoła inaczej ułożył się sezon dla grupy młodzieżowej i juniorskiej, które w Albenie rywalizowały o medale Mistrzostw Świata.

W zestawieniu znalazło się więc kilka najzdolniejszych juniorek (Wiktoria Sądej, Magdalena Cieślik, Paulina Jakubczyk, Aneta Rygielska, Hanna Solecka, Elżbieta Wójcik i Martyna Gil), z których nie wszystkie rywalizowały podczas zawodów z seniorkami, lecz ich poziom sportowy wydaje się usprawiedliwiać ten wybór. Podobnie jak w latach ubiegłych kilka zawodniczek występowało w dwóch kategoriach wagowych, wobec czego zdecydowaliśmy się je sklasyfikować w wadze, w której odniosły większe sukcesy.

W tegorocznym TOP 50 na czele swoich kategorii postawiliśmy komplet 10 mistrzyń Polski seniorek: Sandrę Brodacką (48 kg), Sandrę Drabik (51 kg), Karolinę Michalczuk (54 kg), Sandrę Kruk (57 kg), Karolinę Graczyk (60 kg), Kingę Siwą (64 kg), Natalię Hollińską (69 kg), Lidię Fidurę (75 kg), Karolinę Koszelę (81 kg) i Sylwię Kusiak (+81 kg).

Najmocniej na pozycję liderki naciskała Angelika Grońska (48 kg), która mimo 7 porażek ( pięć z zagranicznymi rywalkami i dwie z Brodacką) miała udany rok. Cieszy powrót do wysokiej formy Eweliny Wicherskiej. Poznanianka walcząc w limicie 54 kg pokonała znakomitą Francuzke Delphinę Mancini, ale wyprzedza ją w rankingu Aleksandra Paczka, która niespodziewanie wygrała we Włoszech z wicemistrzynią świata, Terry Gordini. Paradoksalnie Aleksandra jest jedną z przegranych mijającego roku, gdyż nie sprostała Martynie Letkiewicz, dając się zepchnąć na trzecie miejsce w swojej dywizji. Na czele swojej nowej-starej kategorii wagowej (54 kg) jest Karolina Michalczuk, która uskrzydlona decyzją AIBA o wydłużeniu limitu wiekowego dla zawodniczek do 40 lat boksowała jak natchniona, przegrywając jednak najważniejszą walkę w sezonie z Angielką Lisą Whiteside.

Waga kogucia jest wyjątkowa (na plus) jeśli chodzi o poziom czołówki. Gorzej sprawy się mają w limitach 51 i 57 kg, gdzie nasze mistrzynie – Sandry Drabik i Kruk nie mają wymagających rywalek. Zmienić to może nowy rok, kiedy  w szranki z najlepszymi staną m.in. młodzieżowe mistrzynie świata – Paulina Jakubczyk i Aneta Rygielska oraz wicemistrzyni Elżbieta Wójcik. Ta ostatnia w 2014 roku nadal będzie w wieku młodzieżowca ale bardzo prawdopodobne, że zobaczymy ją w rywalizacji seniorskiej, analogicznie jak tegoroczne występy Hanny Soleckiej, która wywalczyła srebrny medal Mistrzostw Polski seniorek. Doświadczone mistrzynie zapewne nie oddadzą łatwo pola młodym zawodniczkom i czeka nas pasjonująca rywalizacja o miejsce w kadrze trenera Pawła Pasiaka.

In minus traktuję tegoroczne starty ubiegłorocznej wicemistrzyni świata, Magdaleny Wichrowskiej (60 kg), która przez ostatnie 12 miesięcy walczyła niezwykle rzadko, ponosząc przy tym dwie porażki. W wadze lekkiej zdecydowałem się sklasyfikować Sylwię Maksym, która zbiła do limitu 60 kg przed Mistrzostwami Polski do lat 23 i w Karczewie sięgnęła po złoty medal. W wyższej kategorii byłaby trzecia, ale w wadze „olimpijskiej” konkurencja była w mijającym roku większa.

Jeśli chodzi o międzynarodowe starty, najsłabszą z kategorii wydaje się ta z limitem 64 kg. Młode zawodniczki (Beata Koroniecka i wspomniana Maksym) nie zdołały wedrzeć się do europejskiej czołówki, więc być może zasadnym byłoby dać kolejną szansę Kindze Siwej, która na turnieju w Stralsundzie pokazała, że nie jest zawodniczką gorszą niż mistrzyni Unii Europejskiej, Bianka Nagy.

Wiele wskazuje na to, że po raz ostatni klasyfikuję na liście najlepszych polskich pięściarek Wioletę Michalską, która nękana kontuzjami i sprawami natury osobistej, postanowiła o zakończeniu sportowej kariery. Inna sprawa, że – mimo zdobycia w Keszthely brązowego medalu Mistrzostw Unii Europejskiej – nie był to dla sympatycznej legionistki dobry rok. Z kłopotami zdrowotnymi poradziła sobie za to Anna Słowik (+81 kg), której przyszłoroczna rywalizacja z Sylwią Kusiak powinna zaowocować medalem którejś z tych zawodniczek podczas najważniejszych międzynarodowych startów.

TOP 50 POLSKA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2013 ROK

48 KG: SANDRA BRODACKA

1 Sandra Brodacka (Carbo Gliwice)
2 Angelika Grońska (06 Kleofas Katowice)
3 Patrycja Bednarek (PKB Polkowice)
4 Wiktoria Sądej (GKS Jastrzębie-Zdrój)
5 Agnieszka Słomska (Broń Radom)

51 kg: SANDRA DRABIK

1 Sandra Drabik (Boxing Kielce)
2 Żaneta Cieśla (Kontra Elbląg)
3 Katarzyna Cieślik (DKB Dąbrowa Górnicza)
4 Katarzyna Brodacka (Skorpion Szczecin)
5 Magdalena Cieślik (DKB Dąbrowa Górnicza)

54 KG: KAROLINA MICHALCZUK

1 Karolina Michalczuk (Paco Lublin)
2 Martyna Letkiewicz (Carbo Gliwice)
3 Aleksandra Paczka (BKS Gorzów Wlkp.)
4 Ewelina Wicherska (PKB Poznań)
5 Paulina Zdanowicz (Polonia Świdnica)

57 KG: SANDRA KRUK

1 Sandra Kruk (Kontra Elbląg)
2 Paulina Jakubczyk (Róża Karlino)
3 Jadwiga Stańczak (Carbo Gliwice)
4 Sylwia Pel (Carbo Gliwice)
5 Aleksandra Banak (Polonia Leszno)

60 KG: KAROLINA GRACZYK

1 Karolina Graczyk (Copacabana Konin)
2 Magdalena Wichrowska (Carbo Gliwice)
3 Aneta Rygielska (Pomorzanin Toruń)
4 Sylwia Maksym (Skorpion Szczecin)
5 Dorota Kusiak (Start Grudziądz)

64 KG: KINGA SIWA

1 Kinga Siwa (SAKO Gdańsk)
2 Beata Koroniecka (Hetman Białystok)
3 Katarzyna Krukowska (MOSM Tychy)
4 Vanessa Nogaj (KS Prosna Kalisz)
5 Róża Gumienna (Bombardier Wrocław)

69 KG: NATALIA HOLLIŃSKA

1 Natalia Hollińska (Skorpion Szczecin)
2 Hanna Solecka (Skorpion Szczecin)
3 Ewa Gawenda (Carbo Gliwice)
4 Aleksandra Talaga (06 Kleofas Katowice)
5 Magdalena Konarska-Stanaszek (Garda Karczew)

75 KG: LIDIA FIDURA

1 Lidia Fidura (Carbo Gliwice)
2 Elżbieta Wójcik (Róża Karlino)
3 Katarzyna Cichosz (Cristal Białystok)
4 Justyna Sroczyńska (Energetyka Lubin)
5 Wioleta Michalska (Legia Warszawa)

81 KG: KAROLINA KOSZELA

1 Karolina Koszela (Stella Gniezno)
2 Patrycja Woronowicz (Boxing Sokółka)
3 Anna Maksim (Orlęta Łuków)
4 Martyna Gil (Skalnik Wiśniówka)
5 Karolina Cyran (Adrenalina Wrocław)

+81 KG: SYLWIA KUSIAK

1 Sylwia Kusiak (Skorpion Szczecin)
2 Anna Słowik (Garda Karczew)
3 Marlena Gawrońska (Stella Gniezno)
4 Natalia Stasiewicz (Boxing Sokółka)
5 Magdalena Czudej (06 Kleofas Katowice)

Opracował: Jarosław Drozd

TOP 80 POLSKA (SENIORZY) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2013 ROK

images

Od kilku lat staram się dokonać jak najbardziej obiektywnego zestawienia najlepszych polskich pięściarzy, którzy startowali w zawodach boksu olimpijskiego. W 2013 roku ponownie było to zadanie trudne i co gorsza mało satysfakcjonujące, gdyż w sportowych wynikach, jakie stały się udziałem najlepszych seniorów znad Wisły doprawdy trudno było dopatrywać się większych pozytywów.

Przy sporządzaniu rankingu za rok 2013 tradycyjnie nie sugerowałem się znanymi nazwiskami krajowych mistrzów, czy kadrowiczów, jak również tytułami zdobytymi przez nich w poprzednich latach. Nie opierałem się wyłącznie na wynikach Mistrzostw Polski Seniorów, czy Mistrzostw Polski do lat 23, ale przeanalizowałem m.in. wyniki turniejów z cyklu Grand-Prix oraz mniejszych imprez krajowych.

W niektórych wypadkach wpływ na ostateczny układ rankingu miały także wyniki walk międzynarodowych, jednak zwycięstw, które odnosili najlepsi polscy seniorzy w międzynarodowej rywalizacji było w 2013 roku doprawdy niewiele.

W pewnych szczególnych przypadkach świadomie postawiłem niektórych pięściarzy na miejscach niższych od ich faktycznych możliwości i talentu, ale skoro boksowali rzadko, albo nie osiągnęli w ciągu 12 miesięcy satysfakcjonujących wyników, nie mogło stać się inaczej.

49 KG: DAWID JAGODZIŃSKI

Prymat mistrza Polski seniorów, Dawida Jagodzińskiego, nie powinien budzić żadnej wątpliwości. Pięściarz rodem z Inowrocławia wygrał wszystkie walki z krajowymi rywalami i reprezentował Polskę podczas Mistrzostw Europy w Mińsku. Szkoda, że 20-letni Dawid swoich wielkich możliwości nie potwierdził w rywalizacji międzynarodowej, przegrywając trzy walki, w tym jedną (w lidze WSB) po równym momentami boju, z najlepszym zawodnikiem Europy, Davidem Ayrapetyanem. Na drugim miejscu znajduje się inny zawodnik „Husarii”, Arkadiusz Lubomski, który oprócz porażki z Jagodzińskim, przegrał również z Wojciechem Perytem (podczas turnieju GP w Ząbkowicach Śląskich), ale zrewanżował się mu skutecznie podczas Mistrzostw Polski i dlatego to 20-letni pięściarz Braniewa, a nie o 6 lat starszy radomianin (znakomity kick-bokser) jest wiceliderem rankingu. Czwarty w zestawieniu jest młodziutki łodzianin Mariusz Koch, który wprawdzie boksował również w wadze muszej, ale wygrywał jedynie w limicie papierowej. Ranking zamykają Daniel Tarka i Piotr Kęcik, którzy wyraźnie odstają od czołówki. A dalej? Dwa-trzy nazwiska nie zasługujące jeszcze swoim poziomem na uwzględnienie w klasyfikacji najlepszych pięściarzy w Polsce.

1 Dawid Jagodziński (1993) Astoria Bydgoszcz
2 Arkadiusz Lubomski (1993) Zatoka Braniewo
3 Wojciech Peryt (1987) Broń Radom
4 Mariusz Koch (1994) RKS Łódź
5 Daniel Tarka (1990)Tygrys Elbląg
6 Piotr Kęcik (1992) Zawisza Bydgoszcz

52 KG: GRZEGORZ BRYNDA

Na pierwszy miejscu stawiam mistrza Polski seniorów, Grzegorza Bryndę, który wprawdzie aktywnym był tylko w I połowie roku, ale podczas Mistrzostw Polski w Zawierciu pokonał w finale swojego głównego krajowego konkurenta, Grzegorza Kozłowskiego. Dla zawodnika z Warszawy była to zresztą jedyna porażka z krajowym rywalem, ale swojego talentu – podobnie jak Brynda – nie zdołał potwierdzić w międzynarodowej rywalizacji. Warto wspomnieć, że elblążanin zdobył również złoty medal Mistrzostw Polski do lat 23, rewanżując się Maciejowi Jóźwikowi za porażkę, zadaną mu w turnieju GP w Ostródzie. Trzeci na liście jest więc wspomniany 19-latek ze Szczytna, jedyny Polak, który w 2013 roku wygrał w limicie 52 kg walkę z Bryndą (tenże przegrał również w wadze do 56 kg z Tomaszem Resółem). Czwarte miejsce przypadło w udziale Pawłowi Nowakowi, a piąte powracającemu po prawie 5 latach do krajowej rywalizacji Adrianowi Frąckiewiczowi. Zamykający ranking Kamil Kalisz znalazł się w zestawieniu niestety nie ze względu na wielkie sportowe sukcesy ale z uwagi na słaby poziom kategorii z limitem 52 kg.

1 Grzegorz Brynda (1993) Kontra Elbląg
2 Grzegorz Kozłowski (1993) Gwardia Warszawa
3 Maciej Jóźwik (1994) Gwardia Szczytno
4 Paweł Nowak (1992) Olimp Szczecin
5 Adrian Frąckiewicz (1984) Beniaminek Polmet Starogard Gdański
6 Kamil Kalisz (-) Widzew Łódź

56 KG: SYLWESTER KOZŁOWSKI

Liderem kolejnej kategorii jest drugi z warszawskich bliźniaków, Sylwester Kozłowski, wicemistrz Polski seniorów i złoty medalista krajowego czempionatu do lat 23. Zawodnik stołecznej Gwardii oraz Hussars Poland przegrał tylko (dwukrotnie) z jednym krajowym rywalem – Dawidem Michelusem – którego klasyfikuję w wadze lekkiej. In minus sportowych wyników Sylwestra dodajmy, że w ciągu 2013 roku nie zdołał wygrać pojedynku z zagranicznym rywalem, choć miał na to 5 szans (w tym jedną w lidze WSB). Wiceliderem jest liczący zaledwie 19 lat Marek Pietruczuk, który w kraju przegrywał jedynie z Michelusem i Kozłowskim, zaś na arenie międzynarodowej (w tym w WSB) walczył ambitnie, ale nie było mu dane wygrać walki z żadnym z zagranicznych rywali. Dla Mateusza Mazika rok 2013 był bodajże najsłabszym w karierze. W limicie 56 kg wygrał zaledwie dwie walki (w tym jedna z Mongołem Nurlanem Ashkarem) i nieudanie wystartował w Mistrzostwach Europy w Mińsku. Zawodnik z Rybnika zajmuje na naszej liście dopiero czwartą lokatę. Oczko wyżej zasłużenie znalazł sie 20-letni Tomasz Resół ze Szczecina, który pokonał Mazika podczas GP w Ząbkowicach Śląskich oraz wygrał  z Michałem i Tomaszem Smerdelami. Dwaj ostatni są przeze mnie wyżej sklasyfikowani niż legionista Daniel Żaboklicki, który wprawdzie pokonał Resóła podczas GP w Gdańsku, ale też przegrał ze wspomnianymi braćmi z Łęcznej. Poza sklasyfikowaną siódemką pięściarzy jest grupa zawodników o zbliżonym poziomie, który jednakże daleki jest od tego, by nominować ich do krajowego rankingu.

1 Sylwester Kozłowski (1993) Gwardia Warszawa
2 Marek Pietruczuk (1994) Victoria Ostrołęka
3 Tomasz Resół (1993) Skorpion Szczecin
4 Mateusz Mazik (1989) RMKS Rybnik
5 Michał Smerdel (1992) Gwarek Łęczna
6 Tomasz Smerdel (1994) Gwarek Łęczna
7 Daniel Żaboklicki (-) Legia Warszawa

60 KG: DAWID MICHELUS

Podobnie jak w roku ubiegłym bardzo długo zastanawiałem się nad tym kto zasługuje na pierwsze miejsce w wadze lekkiej. To, że ostatecznie postawiłem na Dawida Michelusa a nie na Mateusza Polskiego ma swoje źródło w wyniku ich walki, do której doszło w Wałczu w finale Mistrzostw Polski do lat 23. Zarówno Dawid, jak i Mateusz zdobyli w 2013 roku złote medale Mistrzostw Polski Seniorów (Michelus w limicie 56 kg) i obaj reprezentowali nasz kraj w najważniejszych turniejach mistrzowskich – Mistrzostwach Świata i Europy. Wyżej oceniam międzynarodowe wyniki Polskiego, ale w rankingu krajowym wyżej od niego stawiam Michelusa, wierząc, że nie krzywdzę zawodnika z Karlina. Za nimi w pewnej odległości dorastają talenty mających po 19 lat Andrzeja Wasilewskiego i Radomira Obruśniaka. W mijającym roku boksowali dwukrotnie i za każdym razem wygrywał zawodnik z Elbląga, stąd nominacja na trzecie miejsce. Zauważalne postępy poczynił Dariusz Rabenda, który zdobywał doświadczenie w walkach z zagranicznymi rywalami. W miejscu stanął 22-letni Artur Gierczak, którego sportowy potencjał jest podobny jak zawodnika z Tarnowa a z drugiej strony przewyższa dość wyraźnie dwóch zawodników zamykających zestawienie.

1 Dawid Michelus (1993) Sokół Piła
2 Mateusz Polski (1993) Róża Karlino
3 Andrzej Wasilewski (1994) Kontra Elbląg
4 Radomir Obruśniak (1994) Róża Karlino
5 Dariusz Rabęda (1990) Tiger Tarnów
6 Artur Gierczak (1991) Olimp Szczecin
7 Dawid Mentel (1992) Astoria Bydgoszcz
8 Tomasz Gryckiewicz (1993) PIRS Olsztyn

64 KG: KAZIMIERZ ŁĘGOWSKI

Nie miałem żadnych trudności z wytypowaniem pierwszej trójki rankingu zawodników walczących w limicie 64 kg. Kazimierz Łęgowski wygrał wszystkie walki z krajowymi rywalami, zdobywając w wieku 19 lat złote medale Mistrzostw Polski seniorów oraz Mistrzostw Polski do lat 23. Wielki progres formy zaliczył wicemistrz Polski seniorów, Marcin Latocha, który w półfinale krajowego czempionatu seniorów pokonał niedawnego lidera tej kategorii, Mateusza Kosteckiego (wcześniej uległ mu podczas GP w Gdańsku). Wysokiej lokaty pięściarza z Karlina nie obniżyła bynajmniej porażka z Tobiaszem Pawlikowskim (w GP w Ostródzie), któremu zrewanżował się następnie w Wałczu. Numer trzeci w rankingu, 22-letni Kostecki miał dobrą końcówkę roku, kiedy wygrywał walki międzynarodowe i boksuje na porównywalnym poziomie co Latocha. O kolejności w zestawieniu zadecydował wynik ich walki z Mistrzostw Polski seniorów. Bardzo udany rok ma za sobą Szymon Domoń, który jednakże dość wyraźnie odstawał jeszcze poziomem od prowadzącej trójki. O tym, że każdy z zawodników sklasyfikowanych na miejscach od 4 do 9 może wygrać z każdym świadczą zwycięstwa Michała Marszała nad Domoniem, czy Szymona Białasa nad Damianem Faleckim.

1 Kazimierz Łęgowski (1994) Ósemka Chojnice
2 Marcin Latocha (1993) Róża Karlino
3 Mateusz Kostecki (1991) Górnik Wieliczka
4 Szymon Domoń (-) Wisła Kraków
5 Damian Falecki (1990) KSZO Ostrowiec Św.
6 Szymon Białas (1992) MOSM Tychy
7 Tobiasz Pawlikowski (1994) Zagłębie Konin
8 Paweł Żarnoch (1994) Victoria Ostrołęka
9 Michał Marszał (1993) UKS Boks Fordon Bydgoszcz

69 KG: TOMASZ KOT

Na czele kategorii z limitem 69 kg znajduje się jak najbardziej zasłużenie Tomasz Kot, który zdobył w ciągu 2013 roku złote medale Mistrzostw Polski w Zawierciu (seniorów) i Wałczu (do lat 23). W rywalizacji krajowej 22-latek z Kielc przegrał tylko z Romanem Szymańskim (podczas GP w Gdańsku), ale szybko zrewanżował się swojemu rywalowi w Zawierciu. Na drugim miejscu postawiłem jednak nie 20-letniego zawodnika z Poznania ale rutynowanego wicemistrza Polski, Piotra Sielawę, który w mijającym roku przegrał tylko dwie walki – z Kotem i znakomitym Francuzem, Souleymane Cissokho. Na porównywalnym poziomie co Szymański, boksował Rafał Perczyński, czego potwierdzeniem są wyniki walk, które stoczyli w Zawierciu i Wałczu. Tuż za nimi znalazło się miejsce dla kolejnego młodziana, Damiana Kiwiora, który podobnie jak Perczyński zadebiutował w lidze WSB (choć w niższej wadze). Podobny poziom sportowy prezentował Tomasz Mazur, który jednakże w mijającym roku stoczył mniej walk z wymagającymi rywalami. Zawodnicy sklasyfikowani na miejscach od 7 do 10 prezentują podobny potencjał, jakkolwiek w 2013 roku z nich wszystkich najlepsze wrażenie pozostawił po sobie Paweł Rumiński.

1 Tomasz Kot (1991) RUSHH Kielce
2 Piotr Sielawa (1985) Hetman Białystok
3 Roman Szymański (1993) PKB Poznań
4 Rafał Perczyński (1992) Gwardia Warszawa
5 Damian Kiwior (1992) Tiger Tarnów
6 Tomasz Mazur (1989) Czarni Słupsk
7 Paweł Rumiński (1990) Gwardia Warszawa
8 Kacper Kuligowski (1993) Łokietek Brześć Kujawski
9 Dawid Białas (1994) MOSM Tychy
10 Karol Pawlina (1994) RUSHH Kielce

75 KG: IRENEUSZ ZAKRZEWSKI

Podobnie jak w latach ubiegłych najmocniej obsadzoną kategoria była średnia, w której na specjalną uwagę zasługiwało przynajmniej sześciu zawodników. Pierwsze miejsce przyznałem Ireneuszowi Zakrzewskiemu, który najlepiej z kadrowiczów Huberta Migaczewa zaboksował na Turnieju im. Feliksa Stamma i w konsekwencji świetnego startu i pokonania Tomasza Jabłońskiego pojechał na Mistrzostwa Europy do Mińska. Pamiętam jednak, że 21-letni pięściarz z Jeleniej Góry przegrał w ciągu ostatnich 12 miesięcy trzy walki z krajowymi rywalami – Kamilem Gardzielikiem, Adrianem Plichtą i Arkadiuszem Szwedowiczem, co sprawiło, że wybór lidera był szczególnie trudnym. O wyborze Ireneusza zadecydowały więc nie tylko wyniki krajowe ale i 5 zwycięstw z zagranicznymi rywalami (dwie w limicie 69 kg), o co w 2013 roku Polakom było szczególnie trudno. Wiceliderem został zdolny młodzian ze Szczecina, Arkadiusz Szwedowicz, który stoczył kilka znakomitych walk, zdobył tytuł wicemistrza Polski seniorów a w finale Mistrzostw Polski do lat 23 pokonał Zakrzewskiego. na trzecim miejscu sklasyfikowałem mistrza Polski seniorów, Kamila Gardzielika, który pokonał zarówno lidera, jak i wicelidera rankingu, ale swoich niemałych możliwości nie potwierdził w rywalizacji międzynarodowej. Dopiero czwarte miejsce przypadło w udziale Tomaszowi Jabłońskiemu, który borykał się z kłopotami zdrowotnymi i mało boksował. Warto jednak wspomnieć, że mimo słabego dla Tomasza roku, zdołał on wygrać trzy walki międzynarodowe (w tym jedną w lidze WSB). Niespodziewanie do czołówki krajowej dołączył Michał Kowalczyk, który reprezentował nasz kraj podczas Mistrzostw Świata w Ałmatach. Na krajowym ringu zawodnik z Wołomina przegrał cztery walki (dwukrotnie ze Szwedowiczem a także raz z Mateuszem Rzadkoszem i Gardzielikiem). Pięć razy stawał do walki z zagranicznymi rywalami, wygrywając trzy razy. Ścisłą czołówkę zamyka Adrian Plichta, który podczas Mistrzostw Polski seniorów w Zawierciu pokonał Zakrzewskiego, a w ciągu 12 miesięcy trzy razy przegrał ze Szwedowiczem. Pozostała czwórka zawodników prezentowała się słabiej i dobre walki przeplatała słabymi. Np. Tomasz Gromadzki jest siódmy, bo wygrał z Rzadkoszem i Marcinem Piejkiem, ale też przegrał z Dawidem Pacem.

1 Ireneusz Zakrzewski (1992) Boks Jelenia Góra
2 Arkadiusz Szwedowicz (1994) Skorpion Szczecin
3 Kamil Gardzielik (1992) Zagłębie Konin
4 Tomasz Jabłoński (1988) SAKO Gdańsk
5 Michał Kowalczyk (1993) Champion Wołomin
6 Adrian Plichta (1993) Bukowina Wałcz
7 Tomasz Gromadzki (1990) Kleofas Katowice
8 Mateusz Rzadkosz (1993) Wisła Kraków
9 Paweł Michalik (1987) Legia Warszawa
10 Marcin Piejek (1992) Sparta Złotów

81 KG: MATEUSZ TRYC

Na czele kategorii znajduje się jedyny polski zawodnik, którego umieściłem w czołowej „10″ najlepszych zawodników Europy 2013 roku. Mateusz Tryc ma za sobą niezły rok – reprezentował Polskę podczas Mistrzostw Świata i Europy, zdobył złoty medal Mistrzostw Polski do lat 23, walczył w lidze WSB i w rozgrywkach 1. Bundesligi. Co jednak dla naszego zestawienia najważniejsze – Mateusz nie przegrał w ciągu roku żadnej walki z krajowym rywalem. Na drugim miejscu sklasyfikowałem Piotra Gredke, który w ciągu roku poczynił wielkie postępy. Gwardzista przegrał w kraju tylko z Trycem i późniejszym profesjonałem Michałem Gerleckim, pokonując kolejnych w naszym zestawieniu – Mateusza Gątnickiego, Patryka Rostkowskiego, Kasjusza Życińskiego, Jordana Kulińskiego i Przemysława Pikulika. Od tego ostatniego na pewno gorszym zawodnikiem nie jest Paweł Stępień, który w 2013 roku nie był jednak zbyt aktywny.

1 Mateusz Tryc (1991) Fenix Warszawa
2 Piotr Gredke (1991) Gwardia Warszawa
3 Mateusz Gątnicki (1990) Paco Lublin
4 Patryk Rostkowski (1986) Hetman Białystok
5 Kasjusz Życiński (1991) SAKO Gdańsk
6 Jordan Kuliński (1994) Start Włocławek
7 Przemysław Pikulik (1994) Sparta Złotów
8 Paweł Stępień (1990) Olimp Szczecin

91 KG: IGOR JAKUBOWSKI

Najlepszym „ciężkim” mijającego roku był Igor Jakubowski, który po rozpadzie sekcji PKB Poznań, podobnie jak Kamil Gardzielik,  odnalazł się w rodzinnym Koninie. „Cygan” walczył wprawdzie mało, bo poza startem w GP w Białymstoku i Mistrzostwach Polski do lat 23 w Wałczu, gdzie zdobył złoty medal, zaboksował jedynie we francuskim Berck-sur-Mer (uległ tam zawodnikowi gospodarzy Abdoulaye Diame), ale wyniki te wystarczyły, by sklasyfikować go na czele naszego rankingu. Wiceliderem został dwukrotny brązowy medalista Mistrzostw Polski z Zawiercia (seniorzy) i Wałcza (do lat 23), Krystian Kawalerski. 22-letni pięściarz ze Szczecina poza Jakubowskim przegrał także z późniejszymi zawodowcami – Michałem Cieślakiem i Włodzimierzem Letrem, ale pokonał innego profi, Nikodema Jeżewskiego. Zbyt rzadko walczył Dawid Deik, który pokonał w Wałczu Bartomieja Krasuskiego. Do boksu po wielomiesięcznej przerwie wrócił Krzysztof Kowalski, który zadebiutował w lidze WSB i wygrał MTB o Złota Rękawicę Wisły, co w konsekwencji dało mu miejsce nr 5 w naszym zestawieniu. Zawodnicy z miejsc 6-8 prezentowali podobny poziom sportowy i każdy z nich może pokonać każdego.

1 Igor Jakubowski (1992) Zagłębie Konin
2 Krystian Kawalerski (1991) Olimp Szczecin
3 Dawid Deik (1990) PKB Czarni Słupsk
4 Bartłomiej Krasuski (1990) Olimp Lublin
5 Krzysztof Kowalski (1982) MOSiR Mysłowice
6 Sebastian Rachut (1993) Zagłębie Konin
7 Hubert Iwanow (1989) Fenix Warszawa
8 Przemysław Bartkowiak (1992) BOKS Poznań

+91 KG: PAWEŁ WIERZBICKI

W mijającym roku najcięższa kategoria wagowa należała w polskim boksie olimpijskim do najsłabszych. Paradoksalnie na jej czele znajduje się jedna z naszych największych nadziei na międzynarodowe sukcesy w niedalekiej przyszłości, czyli 19-letni Paweł Wierzbicki. Zawodnik z Sokółki jest bardzo ostrożnie prowadzony przez swojego trenera i wychowawcę, Tomasza Potapczyka i w ciągu roku dość rzadko prezentował się w ringu. Dwukrotne pokonanie wicelidera Rogera Hryniuka (za pierwszym razem dość dyskusyjne) oraz pokonanie Mateusza Figiela, sprawiły, że znalazł się na czele rankingu, jakkolwiek byłbym ciekaw rywalizacji Pawła z zajmującymi kolejne miejsca w zestawieniu niezwykle silnym Krzysztofem Koselą i doświadczonym Arturem Wichrowskim. Niestety nie rozwija swojego talentu wciąż młody (21 lat) Marcin Śnitko, a wspomniany Figiel przeplata dobre walki słabymi. Zarówno zawodnika z Elbląga, jak i tego z Ostrowi Mazowieckiej w najbliższej przyszłości pokonać mogą zarówno Piotr Filuś, jak i trójmiejski olbrzym – Michał Wielgosz (wygrał ze Śnitką w Płońsku).

1 Paweł Wierzbicki (1994) Boxing Sokółka
2 Roger Hryniuk (1991) Cristal Białystok
3 Krzysztof Kosela (1990) Paco Lublin
4 Artur Wichrowski (1986) Ring Wolny Toruń
5 Marcin Śnitko (1993) Tygrys Elbląg
6 Mateusz Figiel (1992) UOLKA Ostrów Mazowiecka
7 Piotr Filuś (1984) Wisła Kraków
8 Michał Wielgosz (1984) SAKO Gdańsk

Opracował: Jarosław Drozd

MAREK PIETRUCZUK: W WYSZKOWIE CZUŁBYM SIĘ JAK W DOMU

pietruczuk

Marek Pietruczuk (56 kg), mimo porażki w debiucie w WSB, był jednym z najbardziej chwalonych zawodników Hussars Poland. Teraz ma szansę boksować 10 stycznia przeciwko rywalom z Kazachstanu. – W Wyszkowie czułbym się jak w domu – mówi pięściarz pochodzący z Ostrołęki.

Marek wystąpił 6 grudnia w meczu z Azerami w Pruszkowie, gdzie stoczył bardzo zacięty i wyrównany pojedynek z indywidualnym mistrzem World Series of Boxing z 2012 roku Gairbekiem Germakhanovem. Znakomicie boksował w pierwszej rundzie, później też stawiał zacięty opór faworytowi. Ostatecznie przegrał na punkty po 5 rundach dobrej walki.

- Z pewnością dużo wyniosłem z tej walki, ciągle coś chodzi po głowie i się przypomina. Najważniejszy wniosek, to żeby nie tracić wiary, bo i nawet z takimi mocnymi zawodnikami można wygrywać – powiedział Pietruczuk, który liczy, że dostanie szansę na drugi występ w zawodowej lidze. Już 10 stycznia do Wyszkowa przyjeżdżają broniący tytułu Astana Arlans Kazakhstan. To jeden z kandydatów do zwycięstwa w lidze.

- W Wyszkowie czułbym się jak w domu, do mojej rodzinnej Ostrołęki jest tylko 70 kilometrów. Na trybunach zjawiłoby się jeszcze więcej osób z rodziny, a także moich przyjaciół i sympatyków, niż w Pruszkowie. Chciałbym pokazać się z dobrej strony i zdobyć punkty dla Husarii – dodał ambitny zawodnik.

W okresie świątecznym Marek Pietruczuk trenuje w Ostrołęce. Nie zaniedbuje żadnego dnia, bo dla niego boks jest wielką szansą w życiu. Wielu jego kolegów z Victorii już zakończyło przygodę z boksem (m.in. Rafał Janczewski, Paweł Żarnoch), albo trenuje tylko rekreacyjnie (np. Bartosz Szczotka), łącząc pasję z pracą zawodową.

- Trenuję dwa razy dziennie korzystając z gościnności Arkadiusza Ludwiczaka z Fight Academy. Bardzo dziękuję za tę pomoc. Chcę być w 100 procentach gotowy do zajęć, które zaraz na początku roku rozpoczynamy na warszawskim Torwarze w Hussars Poland. Nie ma mowy o żadnej nadwadze. W 2014 roku chciałbym wygrywać w WSB i zdobyć mistrzostwo Polski seniorów. Liczę też na starty w turniejach międzynarodowych w kadrze Polski – przyznał Marek Pietruczuk.

TOMASZ JABŁOŃSKI: NIE MA LEPSZEJ DROGI NA SZCZYT, NIŻ WYSTĘPY W LIDZE WSB

jablonski05

- Nie ma lepszej drogi na pięściarski szczyt, niż występy w bardzo silnej lidze World Series of Boxing – mówi Tomasz Jabłoński (75 kg), kapitan Hussars Poland. Prawdopodobnie wystąpi on 10 stycznia w meczu z broniącymi tytułu Astana Arlans Kazakhstan w Wyszkowie.

Tomasz jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników Husarii. Na niego liczą i trenerzy, i menedżerowie grupy – Jarosław Kołkowski i Jacek Szelągowski. W WSB debiutował w barwach drużyny z Bombaju (bilans 0-1), a teraz 2 sezon występuje w zespole Biało-Czerwonych. Nowy sezon rozpoczął jednak nieudanie, bowiem nie dotrwał nawet do końca 1 rundy pojedynku z byłym mistrzem Europy i aktualnym brązowym medalistą Mistrzostw Świata Artemem Chebotarevem.

- Doświadczenie zdobyte w WSB jest jednym z najcenniejszych dla mnie, pomagających w dalszym rozwoju. Oczywiście, porażki nie są niczym miłym, ale zdarzają się w każdym sporcie i trzeba umieć sobie z nimi radzić, wyciągać odpowiednie wnioski. A jeśli ktoś sobie z tym nie potrafi poradzić, nigdy nie dojdzie na sam szczyt – powiedział zawodnik na co dzień występujący w SAKO Gdańsk.

Jeśli trener Hubert Migaczew wystawi w pierwszym meczu w 2014 roku Jabłońskiego, czekać go będzie znów niezwykle ciężki bój. W wadze średniej liderem Astana Arlans jest Ukrainiec Sergiy Derevyanchenko z bilansem 20-1 w WSB.

- Zgadzam się, że przeprawa z zeszłorocznymi mistrzami ligi WSB będzie bardzo ciężka, bo w mojej wadze mają najlepszych zawodników na świecie. Ale tylko dzięki takim walkom mogę zrobić progres w mojej karierze – dodał Tomasz Jabłoński, który wczoraj skończył 25 lat.

- Najlepszymi życzeniami byłyby dla mnie te dotyczące zdrowia, bo wiem, że jeśli ono dopisuje, to nic nie przeszkodzi w osiąganiu kolejnych sukcesów. Przy okazji pozdrawiam wszystkich kibiców i życzę wszystkiego dobrego w nowym roku. W okresie świąteczno-noworocznym są zawsze jakieś utrudnienia jeśli chodzi o treningi, ciężko w tym czasie o sparingpartnerów i trzymanie diety, ale moi trenerzy tak ułożyli mi rozpiskę, że udało się połączyć zajęcia treningowe ze spotkaniami z rodziną – powiedział bokser.

2013 – ROKIEM PRAWDY O POLSKIM BOKSIE ZAWODOWYM

diablo01

W odróżnieniu od kilku poprzednich lat, które można by określić jako czas niewykorzystanych szans i straconych okazji, rok 2013 stanowił dla polskiego boksu zawodowego test prawdy. Wielu bokserów do tej pory legitymujących się nieskazitelnymi (lub prawie nieskazitelnymi) bilansami wypracowanymi w oparciu o starcia z kiepskiej jakości rywalami tym razem zostało poddanych ostrym ringowym egzaminom. Większość tym sprawdzianom nie podołała, wykładając się na pierwszej poważnej przeszkodzie. Prawda o polskim boksie okazała się więc bardzo bolesna, ale chyba nie warto było dłużej opierać optymizmu na złudzeniach.Dobrze w roku 2013 wypadli Krzysztof Włodarczyk, Andrzej Fonfara, Artur Szpilka i Łukasz Janik. Źle lub fatalnie Mateusz Masternak, Andrzej Wawrzyk, Albert Sosnowski, Grzegorz Proksa, Dariusz Sęk, Paweł Głażewski, Przemysław Majewski i Rafał Jackiewicz. Bilans poważnych walk jest więc jednoznacznie ujemny. Pozostali albo trudnych wyzwań nie doczekali, albo też całkowicie zmarnowali rok kariery (ze swojej lub nieswojej winy).

Waga piórkowa

Kamil Łaszczyk jest niewątpliwie sporym talentem. W 2013 ten 22-letni zawodnik odniósł 4 zwycięstwa, z których najcenniejsza była wygrana nad rutynowanym Białorusinem Andriejem Isajeuem. Chcąc jednak poznać prawdziwą wartość Łaszczyka, należy go skonfrontować z dużo lepszymi rywalami. W 2014 stanowczo będzie na to pora.

Waga półśrednia

Rutynowany Rafał Jackiewicz w kategorii półśredniej to już bokser schyłkowy. W kwietniu 2013 otrzymał ostatnią już chyba szansę dokonania czegoś dużego w boksie, a konkretnie pokonania Leonarda Bundu w pojedynku o pas EBU. Niestety, wyprawa do Rzymu skończyła się fatalnie, przy czym bardziej od porażki przed czasem z doskonałym rywalem bolał chyba brak ambicji wykazany w tej walce przez Polaka. W dalszej części roku Jackiewicz wygrał 2 walki, ale to już chyba jego łabędzi śpiew na bokserskim ringu. On sam coś wspominał o spróbowaniu szczęścia w MMA. Łukasz Maciec w najważniejszej walce uległ 43-letniemu Gianluce Branco, co pokazało dystans, jaki dzieli go od chociażby bardzo szerokiej czołówki. Dwa późniejsze zwycięstwa nad Koivulą i Karepetianem zasługują jednak na uznanie i pozwalają mieć odrobinę nadziei na przyszłość.

Waga junior średnia

Za objawienie roku można uznać 20-letniego Patryka Szymańskiego. Odniósł 4 zwycięstwa, z czego 2 przed czasem. Ostatnie z nich nad rutynowanym Włochem Francesco Di Fiore w limicie wagi junior średniej i chyba w tej kategorii należy widzieć przyszłość młodego polskiego boksera. Szymański to największy talent młodego pokolenia w polskim boksie i na razie powinien być prowadzony ostrożnie. Damian Jonak po dwóch dobrych sezonach zanotował gorszy rok. W 2013 wystąpił w ringu tylko 2 razy. Pokonał Maxa Maxwella i Krisa Carslawa, ale swoją formą nie zachwycił. Być może obniżka lotów 30-letniego już niepokonanego dotąd polskiego boksera to efekt rozczarowania brakiem większych wyzwań na miarę jego talentu i ambicji. W każdym razie w 2014 szansa dla Jonaka powinna być jednym z priorytetów dla grupy UKP.

Waga średnia

Grzegorz Proksa to jeden z największych polskich przegranych w 2013. Porażka naszego 29-letniego reprezentanta na ringu w Jacksonville z tak klasowym rywalem, jak Sergio Mora nie jest żadną tragedią i ujmą na honorze, ale bardziej martwi chaotyczny styl boksu Polaka, który zaprowadził go w ślepą uliczkę. Na dodatek Proksa chyba pogubił się pod względem szkoleniowym i organizacyjnym, czego efektem jest trwający już ponad pół roku brak aktywności. Trzeba mieć nadzieję, że ten utalentowany pięściarz odnajdzie swoją drogę w boksie i zacznie znowu odnosić sukcesy. Przemysław Majewski po zwycięstwie nad Jamaalem Davisem nie sprostał w Danii tamtejszemu prospektowi Patrickowi Nielsenowi. Druga porażka w ciągu 3 lat przekreśliła chyba nadzieje na odniesienie dużego sukcesu w zawodowym boksie. W styczniu 2014 nasz 34-letni bokser dostanie jeszcze jedną, choć raczej iluzoryczną szansę. W Atlantic City zmierzy się z bardzo mocno bijącym Curtisem Stevensem. Bardzo prawdopodobna porażka oznacza dla Majewskiego perspektywę dalszego boksu w charakterze journeymana. 24-letni Maciej Sulęcki w 2013 boksował na krajowych ringach i głównie z krajowymi rywalami. Odniósł 4 zwycięstwa, prezentując bardzo dobre umiejętności techniczne i niestety tzw. watę w pięściach. Pomimo tego mankamentu Sulęcki jest obiecującym pięściarzem i powinien stopniowo mierzyć się z coraz lepszymi przeciwnikami.

Waga półciężka

Boksujący w USA Andrzej Fonfara miał kolejny, piąty już z rzędu bardzo dobry rok. Co prawda z przyczyn formalnych stracił posiadany pas IBO, ale zanotował 2 efektowne zwycięstwa przez nokaut, z których zwłaszcza pokonanie Gabriela Campillo miało swoją wymowę. Polski Książę umocnił swą pozycję w czołówce wagi półciężkiej i wiele wskazuje na to, że w przyszłym roku stanie do wali o jeden z pasów mistrza świata. Fonfara wybił się już chyba na miejsce numer 2 (za Diablo Włodarczykiem) w polskim boksie zawodowym, ale nadal czeka go sporo pracy nad poprawą niektórych elementów sztuki bokserskiej (technika, zwłaszcza w obronie). Dobra passa Pawła Głażewskiego została brutalnie przerwana w czerwcu 2013 za sprawą Hadillaha Mouhamediego. Reprezentujący Francję solidny, aczkolwiek nie wybitny bokser wygrał z Głazem przed czasem i boleśnie obnażył jego liczne braki. Głażewski wrócił na ring w grudniu, pokonując Andreja Salachudzinaua z Białorusi, ale chyba trudno liczyć, że w przyszłości osiągnie on poziom wyższy, niż solidnego średniaka. Z dużymi stratami przeszedł przez 2013 także najbardziej obiecujący bokser z grupy Andrzeja Gmitruka, a mianowicie Dariusz Sęk. Wprawdzie na początku roku odnotował dwa zwycięstwa, ale w czerwcu uległ w Berlinie dość prymitywnemu, choć silnemu fizycznie Robertowi Woge. Sęk wyłożył się więc na pierwszym trudniejszym rywalu i stracił status niepokonanego boksera. Co gorsza, od pół roku jest nieaktywny i nic nie słychać o jego dalszych planach. Podobny los spotkał też również wcześniej niepokonanego Macieja Miszkinia, z tym że on wywrócił się na 18-letnim nowicjuszu Vincencie Feigenbutzu, co świadczy, że raczej powinien dać sobie spokój z dalszym uprawianiem boksu. Niestety, tę smutną wyliczankę należy uzupełnić o dwa kolejne nazwiska. Jeden z największych talentów polskiego boksu, Dawid Kostecki kolejny rok zamiast na ringu spędził w więzieniu. Słuch zaginął natomiast o Grzegorzu Soszyńskim, który jeszcze pod koniec 2012 przymierzał się bezskutecznie do walki o pas mistrzowski WBO z Nathanem Cleverlym. Jeżeli oznacza to koniec kariery Soszyńskiego, to jest to duża bezpowrotna strata dla polskiego boksu.

Waga cruiser

Dla Krzysztofa Włodarczyka rok 2013 był przełomowy. Po dramatycznej walce zwyciężył w Moskwie groźnego Rachima Czachkijewa, a następnie bez trudu poradził sobie ze starym rywalem Giacobbe Fragomenim. Diablo nie tylko obronił pas mistrza świata WBC, ale wobec słabszej postawy innych czołowych polskich bokserów, stał się bezsprzecznym numerem 1 polskiego boksu zawodowego. Włodarczyk wreszcie uwierzył we własne duże możliwości, a wraz z nim uwierzyli jego trener, promotor, a przede wszystkim kibice, którzy długo mieli mu za złe niemrawą postawę w kilku pojedynkach. Jedyny polski mistrz świata znajduje się obecnie w życiowej formie i w 2014 powinien stoczyć możliwie jak najwięcej walk z wysokiej klasy rywalami. Na pewno za to nie może zapisać na plus mijającego roku Paweł Kołodziej. Stoczył wprawdzie 3 zwycięskie walki, ale nie zachwycił. Nasz „wieczny prospekt” zrobił spory krok w tył w porównaniu do formy, jaką reprezentował 2-3 lata wcześniej. Był wolny,nie wyczuwał dystansu, dużo inkasował i nawet bywał zagrożony w starciach z przeciwnikami, których powinien szybko zmieść z ringu. Na domiar złego Harnaś odrzucił ofertę pojedynku z Ilungą Makabu, co spotkało się z ostrą krytyką ze strony kibiców. W zamian uzgodniono jego występ w eliminatorze IBF przeciwko Mirko Larghettiemu. Zarówno sam bokser, jak i jego sponsor zdają sobie chyba sprawę, że 2014 to czas najwyższy na poważny sprawdzian i atak na któryś z mistrzowskich pasów. Dużo więcej powodów do zadowolenia może mieć trzeci cruiser ze stajni panów Wasilewskiego i Wernera, Łukasz Janik. Oprócz pokonania kilku rywali nie najwyższych lotów, bokser z Jeleniej Góry zaliczył w 2013 pojedynek o wakujący pas IBO w Nowym Jorku z czołowym pięściarzem kategorii cruiser Olą Afolabim. Janik przegrał na punkty stosunkiem dwa do remisu, ale pokazał się z bardzo dobrej strony, co dobrze rokuje na przyszłość. Dla Krzysztofa Głowackiego po bardzo dobrym roku 2012, 2013 był trochę gorszy. Bokser obecnie promowany przez Tomasza Babilońskiego wygrał wprawdzie 3 walki ( z czego 2 przed czasem), ale z niezbyt wymagającymi przeciwnikami i w nie do końca dobrym stylu. Nadal zawodziła w wykonaniu Głowackiego technika, a na samej sile ciosu trudno daleko zajechać. Również temu bokserowi przydałby się w 2014 poważny sprawdzian. Postawa Mateusza Masternaka to z kolei największa klęska polskiego boksu w 2013. O tym, że coś niedobrego dzieje się z Mateuszem widać było już od połowy 2012, a zwycięski pojedynek z Seanem Corbinem w kwietniu 2013 obawy te tylko pogłębił. Wszyscy liczyli jednak na sukces naszego najbardziej utalentowanego prospekta w październikowej wyprawie do Moskwy na walkę z Grigorijem Drozdem. Niestety, Mateusz przegrał i to w dodatku przed czasem, tracąc przy tej okazji pas EBU. Wyszło na jaw, że nasz bokser był do tego pojedynku zupełnie nie przygotowany, a jego współpraca z trenerem Andrzejem Gmitrukiem od dawna układała się bardzo źle. Na szczęście grupa Sauerlanda nie postawiła krzyżyka na Masterze i być może odrodzi się w 2014 pod kierunkiem nowego trenera Piotra Wilczewskego. Na koniec warto jeszcze wspomnieć o Izuagbe Ugonohu. W lutym 2013 pokonał z dużym trudem Łukasza Rusiewicza i od tej pory pozostaje nieaktywny. Chyba tylko on sam wie, czy polscy kibice mogą nadal liczyć na rozwój jego talentu.

Waga ciężka

Niewątpliwie wypada zacząć od Tomasza Adamka, do niedawna uważanego nie tylko za najlepszego polskiego boksera wagi ciężkiej, ale także bez podziału na kategorie wagowe. W moim odczuciu Adamek w 2013 stracił to zaszczytne miejsce na rzecz Krzysztofa Włodarczyka, a rok może uznać za stracony. Stoczył w nim tylko jedną walkę, pokonując na punkty kiepsko przygotowanego (zastępstwo w ostatniej chwili za Tony’ego Grano) journeymana Dominicka Guinna. Były przymiarki do walk z Pulewem, Jenningsem i Głazkowem, ale z różnych powodów nic z nich nie wyszło. Adamek skończył 37 lat, a jego kariera zabrnęła trochę w ślepą uliczkę. Szanse na kolejnego title shota w wadze ciężkiej są znikome, a i perspektywy innych finansowo wartościowych pojedynków w tej kategorii nie przedstawiają się różowo. Mając przed sobą już niewiele czasu, Adamek powinien raczej pomyśleć o powrocie do wagi cruiser i zwieńczeniu kariery próbą odzyskania jakiegoś mistrzowskiego pasa w swojej naturalnej kategorii. Zupełnie rok 2013 zmarnował Mariusz Wach, który nie walczył ani razu. Wprawdzie po ciężkim boju z Władimirem Kliczko Wachowi niewątpliwie należał się dłuższy wypoczynek, ale już w drugiej połowie roku trzeba było stoczyć co najmniej walkę na przetarcie. Wach tego nie zrobił, a poza tym odrzucił propozycję walki z Bryantem Jenningsem w styczniu 2014, w wyniku czego naraził się na konflikt z promotorem i ostracyzm kibiców. Moim zdaniem, propozycja z USA nie była szczególnie atrakcyjna finansowo i sportowo dla Wacha, ale odrzucając ją, należało mieć w zanadrzu jakiś plan B. Tymczasem wygląda na to, że nasz 34-letni już bokser na dziś dzień zupełnie nie wie, co będzie dalej robił, a ciągłe nieporozumienia z promotorem nie wróżą dobrze jego dalszej karierze. Albert Sosnowski zaczął i jednocześnie zamknął rok 2013 fatalnym występem w Prizefighterze (porażka przed czasem z weteranem Martinem Roganem). Od lutego 2013 jest nieaktywny, a z szeroko zakrojonych planów pojedynku z Krzysztofem Włodarczykiem w pierwszych miesiącach 2014 nic ostatecznie nie wyszło. Być może oznacza to dla Alberta definitywny koniec sportowej aktywności. Andrzej Wawrzyk jako piąty Polak dostąpił zaszczytu stoczenia walki o pas mistrzowski w wadze ciężkiej, jednak jego występ w Moskwie przeciwko Aleksandrowi Powietkinowi zakończył się kompletną klapą (przegrana przez tko w 3 rundzie). Od maja 2013 nieaktywny i chyba także bez pomysłu na dalszą karierę. Jak niejednokrotnie wcześniej wspominałem, słaba psychika i niedostatek siły fizycznej dyskwalifikują Wawrzyka jako prospekta wagi ciężkiej. Z drugiej strony, jego wysokie umiejętności techniczne w połączeniu z ładnie wyglądającym bilansem otwierają mu bardzo atrakcyjne perspektywy finansowe w charakterze sparringpartnera i journeymana. Artur Szpilka dostarczył polskim kibicom boksu najwięcej emocji i radości spośród wszystkich polskich bokserów wagi ciężkiej. Dwie zwycięskie ringowe wojny z Mike’iem Mollo i dwie inne wygrane, z Tarasem Bidenką i Brianem Minto to całkiem ładny bilans 2013, pomimo kontuzji w drugiej połowie roku. Szpilka nie zadowala się nabijaniem bilansu na przeciętniakach i wywalczył sobie prawo do pojedynku z Jenningsem w miejsce Wacha. Będzie to dla niego bardzo trudny egzamin, tym bardziej, że nawet dotychczasowe walki zakończone efektownymi nokautami w dalszym ciągu obnażają liczne braki naszego młodego boksera, przede wszystkim w obronie. Krzysztof Zimnoch obok medialnych potyczek ze Szpilką stoczył w 2013 cztery pojedynki, w których pomimo zwycięstw nie zaprezentował się zbyt dobrze. Walki z Oliverem McCallem, a nawet z Mateuszem Malujdą i Arturem Bińkowskim wykazały, że bokserski potencjał zawodnika z Białegostoku nie jest zbyt duży. Doprowadzenie do mocno medialnie nagłośnionego pojedynku ze Szpilką to najwyższy cel, jaki jest do osiągnięcia dla Zimnocha. Na arenie międzynarodowej z poważnymi rywalami nie widzę dla niego większych szans. Marcin Rekowski był w 2013 bardzo aktywny. Stoczył 6 walk i prawie wszystkie wygrał przed czasem, co doprowadziło go do optycznie imponującego bilansu. Rekowski to bokser dość zaawansowany wiekowo i mocno ograniczony przez raczej skromne warunki fizyczne. Jednak jego bardzo dobra technika pozwala mimo wszystko widzieć w nim pięściarza bardziej perspektywicznego od Zimnocha. Fajerwerków z tej strony chyba się nie doczekamy, ale na kilka dobrych pojedynków z wartościowymi rywalami zapewne możemy w przyszłości liczyć.

Mimo ogólnie złego dla polskiego boksu roku można było zauważyć pewne zjawiska pozytywne. Przede wszystkim w działalności największej polskiej grupy bokserskiej Andrzeja Wasilewskiego i Piotra Wernera, czyli Ulrich Knockout Promotions. Po wielu latach zasłużonej krytyki, tym razem głównemu rozdającemu w polskim boksie Andrzejowi Wasilewskiemu należą się słowa uznania. Jego grupa wreszcie działa tak, jak powinien działać w pełni profesjonalny i fachowy team. W miejsce prowincjonalnych gal boksu, na których ku uciesze gawiedzi polscy bokserzy taśmowo demolowali zagranicznych słabeuszy, zobaczyliśmy w 2013 wielu bokserów UKP rywalizujących z rywalami najwyższej klasy na ringach USA i Rosji. Z innych promotorów można też pochwalić Tomasza Babilońskiego i Mariusza Kołodzieja, a z trenerów Fiodora Łapina. Natomiast źle wiodło się tym razem Andrzejowi Gmitrukowi i to zarówno w roli promotora, jak i trenera, co chyba wynikało z nadmiaru różnych funkcji, jakie wziął na siebie. Miejmy nadzieję, że ten bardzo zasłużony dla polskiego boksu fachowiec szybko powróci na ścieżkę sukcesu. Trzeba także odnotować debiut w roli trenera Piotra Wilczewskiego, aczkolwiek za wcześnie jeszcze na jego ocenę.

Korzystnym zjawiskiem było też odejście od głupiej i obłudnej zasady, że „Polak nie powinien walczyć z Polakiem”. Polscy kibice boksu wreszcie mogli obejrzeć kilka krajowych konfrontacji, co prawda nie tych potencjalnie najciekawszych, ale zawsze. Ważne, że krajowa rywalizacja w zawodowym boksie wreszcie się zaczęła, z czego można oczekiwać samych korzyści na przyszłość. Niestety zaczęły się też pojawiać pierwsze oznaki „kryzysu demograficznego”. Na miejsce bokserów kończących karierę nie ma dopływu nowych młodych talentów. To całkiem zrozumiałe, jeżeli weźmie się pod uwagę, że w latach 80. (pokolenie będące aktualnie u szczytu możliwości sportowych) rodziło się w Polsce dwukrotnie więcej dzieci, niż w latach 90. (pokolenie rozpoczynające karierę sportową). Brak także w polskim zawodowym boksie jednoznacznie pozytywnych wzorców sukcesu sportowego i finansowego, które mogłyby przyciągnąć młodych do uprawiania tego sportu, tak jak się to stało np. w skokach narciarskich, gdzie obecne sukcesy to pokłosie osiągnięć Adama Małysza.

Opracował: Dariusz Chmielarski, bokserzy.cba.pl

RYGIELSKA PRZEGRAŁA Z LUNDBLAD. NAGRODA DLA ZGLENICKIEJ

rygielska 01

Pojedynek młodzieżowej mistrzyni świata z Albeny, Anety Rygielskiej (60 kg) z byłą mistrzynią świata juniorek (kadet), Idą Lundblad był głównym wydarzeniem wieczoru bokserskiego w szwedzkim miasteczku Hjo.

Obie zawodniczki boksowały ze sobą w listopadzie 2012 roku w półfinale Młodzieżowych Mistrzostw Europy we Władysławowie, gdzie po niezwykle wyrównanym boju minimalne zwycięstwo (16-15) przypadło w udziale zawodniczce z Torunia.

Dzisiaj w Hjo, a więc przed własną publicznością, niejednogłośne zwycięstwo (2-1) odniosła Lundblad, rewanżując się tym samym za porażkę sprzed 13 miesięcy.

Skuteczniej od Anety zaboksowała jej klubowa koleżanka z toruńskiego Pomorzanina, Milena Zglenicka (54 kg), która jednogłośnie na punkty pokonała Nicolinę Jacobsson. Zwycięstwo Mileny było na tyle efektowne, że organizatorzy uznali ją za najlepszą zawodniczkę zawodów.

TOP 100 EUROPA (SENIORZY) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2013 ROK

images

Miejmy nadzieję, że tradycją serwisu PolskiBoks.pl będzie nie tylko zestawianie na koniec każdego roku kalendarzowego rankingów najlepszych polskich zawodniczek i zawodników, ale także rankingów europejskich. Cieszymy się z zainteresowania, jakie wzbudził nasz redakcyjny ranking najlepszych europejskich pięściarek za rok 2013. Ta unikalna w skali Starego Kontynentu klasyfikacja była pierwszą częścią przygotowanego przez nas pełnego podsumowania mijającego roku w Europie. Dzisiaj w drugiej odsłonie prezentujemy TOP 100 EUROPA (SENIORZY) czyli ranking najlepszych pięściarzy Europy za 2013 rok.

Najlepszymi zawodnikami mijającego roku w Europie naszym zdaniem byli (w kolejności wag): David Ayrapetyan, Misha Aloyan  (obaj Rosja), Javid Chelebiyev (Azerbejdżan), Pavlo Ischenko (Ukraina), Armen Zakaryan i Alexandr Besputin (obaj Rosja), Jason Quigley (Irlandia), Nikita Ivanov (Rosja), Clemente Russo (Włochy) i Magomedrasul Medzhidov (Azerbejdżan).

Sporządzając ranking – tak jak w przypadku najlepszych seniorek – nie sugerowaliśmy się znanymi nazwiskami zawodników, ani też krajami, z których pochodzą. Za podstawę klasyfikacji braliśmy jedynie wyniki osiągane w zawodach międzynarodowych (mistrzostwach świata i Europy, turniejach, meetingach i meczach międzypaństwowych), a nie w krajowych czempionatach. Nie uwzględniliśmy także startów zawodowej lidze World Series of Boxing, która prowadzi swoje rankingi i klasyfikacje.

Wśród 100 – naszym zdaniem – najlepszych pięściarzy, startujących w 2013 roku w zawodach boksu olimpijskiego w Europe znajduje się zaledwie jeden Polak, ćwierćfinalista Mistrzostw Europy z Mińska, Mateusz Tryc, który zamyka zestawienie najlepszych zawodników wagi półciężkiej (81 kg). Poza szczęśliwym zwycięstwem nad Joe Wardem (nr 2 w naszym zestawieniu), zawodnik z Wyszkowa pokonał także Niemca Kevina Kuentzela i Azera Raufa Rahimova.

Niestety nie mieliśmy żadnych podstaw by w „10″ poszczególnych kategorii wagowych sklasyfikować pozostałych najlepszych polskich pięściarzy. Teoretycznie najbliższy tego był Mateusz Polski (60 kg), który zdaniem polskich szkoleniowców podczas Mistrzostw Europy w Mińsku nie był w ringu gorszym zawodnikiem niż sklasyfikowany przez nas na 5 miejscu Węgier Miklos Varga. Ten sam zawodnik podczas turnieju Strandżata w Sofii walczył jak równy z równym z Detelinem Dalaklieven (nr 7 na liście), przegrywając walkę po dyskusyjnym werdykcie. Przy sporządzaniu wszystkich poważnych klasyfikacji liczą się jednak zwycięstwa a nie wrażenie, jakie zawodnik pozostawił po sobie w ringu, więc Mateusza w TOP 100 nie ma.

Podobnie traktujemy wyniki Ireneusza Zakrzewskiego, który w ciągu roku boksował w dwóch kategoriach wagowych (75 i 69 kg). Gdyby podopieczny Rafała Janika wygrał w Mińsku ze Szkotem Astonem Brownem, byłby w „10″ najlepszych zawodników wagi średniej.

Wszyscy doskonale wiemy, że najłatwiej jest narzekać, a dużo trudniej konstruktywnie i uczciwie patrzeć w przeszłość, z myślą o lepszej przyszłości. Mam nadzieję, że kolejny rok przyniesie naszym pięściarzom sportowy postęp i na bazie licznych startów międzynarodowych oraz ligowym meczom w WSB, uda się wyselekcjonować zdolną i skuteczną w światowej rywalizacji reprezentację. Skoro już w roku pooolimpijskim konkurencja jest bardzo mocna, to z całą pewnością w latach kolejnych będzie tylko …mocniejsza, tak więc łatwo nie będzie ale do odważnych i pracowitych świat należy.

TOP 100 EUROPA (SENIORZY) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2013 ROK

49 kg
1 David Ayrapetyan (Rosja)
2 Paddy Barnes (Irlandia)
3 Salman Alizade (Azerbejdżan)
4 Jack Bateson (Anglia)
5 Manuel Cappai (Włochy)
6 Belik Galanov (Rosja)
7 Istvan Ungvari (Węgry)
8 Ferhat Pehlivan (Turcja)
9 Ashley Williams (Walia)
10 Dato Nanava (Gruzja)

52 kg
1 Misha Aloyan (Rosja)
2 Andrew Selby (Walia)
3 Michael Conlon (Irlandia)
4 Elvin Mamishzade (Azerbejdżan)
5 Ovik Ogannisyan (Rosja)
6 Narek Abgaryan (Armenia)
7 Vincenzo Picardi (Włochy)
8 Alexander Alexandrov (Bułgaria)
9 Ronny Beblik (Niemcy)
10 Charlie Edwards (Anglia)

56 kg
1 Javid Chelebiyev (Azerbejdżan)
2 John Joe Nevin (Irlandia)
3 Vladimir Nikitin (Rosja)
4 Mykola Butsenko (Ukraina)
5 Sergey Vodopyanov (Rosja)
6 Selcuk Eker (Turcja)
7 Michael Conlon (Irlandia)
8 Aram Avagyan (Armenia)
9 Samir Mammadov (Azerbejdżan)
10 Anthony Bret (Francja)

60 kg
1 Pavlo Ischenko (Ukraina)
1 Domenico Valentino (Włochy)
3 Vazgen Safaryants (Bułgaria)
4 Dmitriy Polyanskiy (Rosja)
5 Miklos Varga (Węgry)
6 Elvin Isayev (Azerbejdżan)
7 Detelin Dalakliev (Bułgaria)
8 Dmytro Chernyak (Ukraina)
9 Sofiane Oumiha (Francja)
10 Sean McComb (Irlandia)

64 kg
1 Armen Zakaryan (Rosja)
2 Evaldas Petrauskas (Litwa)
3 Dmitri Galagot (Mołdawia)
4 Artem Harutyunyan (Niemcy)
5 Fatih Keles (Turcja)
6 David Oliver Joyce (Irlandia)
7 Abdel Malik Ladjali (Francja)
8 Sam Maxwell (Anglia)
9 Dario Vangeli (Włochy)
10 Josh Taylor (Szkocja)

69 kg
1 Alexandr Besputin (Rosja)
2 Arayk Marutjan (Niemcy)
3 Bogdan Shelestyuk (Ukraina)
4 Pavel Kostromin (Białoruś)
5 Fred Evans (Walia)
6 Vincenzo Mangiacapre (Włochy)
7 Balazs Bacskai (Węgry)
8 Aram Amirkhanyan (Armenia)
9 Souleymane Cissokho (Francja)
10 Eimantas Stanionis (Litwa)

75 kg
1 Jason Quigley (Irlandia)
2 Artem Chebotarev (Rosja)
3 Bogdan Juratoni (Rumunia)
4 Stefan Haertel (Niemcy)
5 Anthony Fowler (Anglia)
6 Zoltan Harcsa (Węgry)
7 Evhen Khytrov (Ukraina)
8 Petr Khamukov (Rosja)
9 Dmitro Mitrofanov (Ukraina)
10 Aston Brown (Szkocja)

81 kg
1 Nikita Ivanov (Rosja)
2 Joe Ward (Irlandia)
3 Peter Mullenberg (Holandia)
4 Sergey Novikov (Białoruś)
5 Petru Ciobanu (Mołdawia)
6 Simone Fiori (Włochy)
7 Vladimir Shishkin (Rosja)
8 Olexandr Ganzulya (Ukraina)
9 Norbert Harcsa (Węgry)
10 Mateusz Tryc (Polska)

91 kg
1 Clemente Russo (Włochy)
2 Evgeniy Tishchenko (Rosja)
3 Alexey Egorov (Rosja)
4 Teymur Mammadov (Azerbejdżan)
5 Denis Poyatsika (Ukraina)
6 Emir Ahmatovic (Niemcy)
7 Imre Szello (Węgry)
8 Sandro Dirnfeld (Słowacja)
9 Tommy McCarthy (Irlandia)
10 Sergey Korneyev (Białoruś)

+91 kg
1 Magomedrasul Medzhidov (Azerbejdżan)
2 Roberto Cammarelle (Włochy)
3 Sergey Kuzmin (Rosja)
4 Erik Pfeiffer (Niemcy)
5 Magomed Omarov (Rosja)
6 Viktor Zuyev (Białoruś)
7 Filip Hrgovic (Chorwacja)
8 Egor Plevako (Ukraina)
9 Mihai Nistor (Rumunia)
10 Joseph Joyce (Anglia)

Opracował: Jarosław Drozd

JUSTYNA WALAŚ Z TRENEREM ALEKSANDREM MACIEJOWSKIM LECĄ DO GLOBAL BOXING GYM

justyna_globalbelt

Zdobycie tytułu mistrzyni świata juniorek otworzyło nowy etap w karierze Justyny Walaś, zawodniczki Tarnowskiej Szkółki Bokserskiej. Priorytetem nadchodzącego roku będzie jej przygotowanie do Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich, więc wraz z Fundacją Global Boxing Tarnowska Szkółka Bokserska zadba o wszechstronne wyszkolenie, zapewniając zawodniczce optymalne warunki treningowe.

Już w połowie stycznia Justyna wraz z trenerem Aleksandrem Maciejowskim wylatują do Stanów Zjednoczonych, gdzie w siedzibie Global Boxing w North Bergen, będą uczestniczyć w obozie treningowym. Korzystając z gościnności Mariusza Kołodzieja – prezesa Global Boxing, trener Maciejowski będzie miał okazję przyglądać się pracy trenerów współpracujących na co dzień z Global Boxing. Wymieni swoje doświadczenia ze szkoleniowcami uznawanymi za ikony trenerskie w świecie boksu. Jednym z nich jest James Ali Bashir, który znany jest z obozu szkoleniowego Władimira Kliczko. Drugą ciekawą postacią jest Aurelio Toyo, były kubański olimpijczyk i zawodowy bokser.

Przebywając w Global Boxing Gym od 17 stycznia do 3 lutego, zarówno trener jak i zawodniczka, będą ostro pracować, a zdobyta w Stanach wiedza poszerzy nie tylko możliwości i umiejętności Justyny, ale przyczyni się także do efektywniejszej pracy trenera, który będzie mógł lepiej przygotowywać swoich podopiecznych w Tarnowskiej Szkółce Bokserskiej.

RANKING 90-LECIA PZB (KOBIETY) – OD PAPIEROWEJ DO CIĘŻKIEJ

rank_kobiet

Przy okazji jubileuszu 90-lecia Polskiego Związku Bokserskiego opublikowaliśmy już trzy rankingi w których zestawiliśmy najlepsze polskie pięściarki i najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe oraz klasyfikację mężczyzn od wagi papierowej do superciężkiej. Dzisiaj czas na ostatnie zestawienie kobiet, sporządzone w rozbiciu na poszczególne kategorie wagowe. Przy tworzeniu naszego rankingu pod uwagę wzięliśmy jedynie medale zdobywane podczas Mistrzostw Świata, Europy i Unii Europejskiej oraz złote i srebrne medale Mistrzostw Polski.

Nasz ranking odrzuca jakiekolwiek sympatie i antypatie w stosunku do zawodników i reprezentowanych przez nich stylów walki. Kluczem do ustalenia hierarchii są tylko i wyłącznie wyniki sportowe (nie dotyczące oczywiście karier zawodowych), a nie tzw. sportowy potencjał, czy talent.

W poszczególnych kategoriach wagowych zwyciężyły: Ewelina Pękalska-Wicherska (papierowa), Karolina Michalczuk (musza i kogucia), Sandra Kruk (piórkowa), Karolina Graczyk (lekka), Kinga Siwa (półśrednia), Karolina Łukasik (lekkośrednia), Lidia Fidura (średnia), Beata Małek-Leśnik (półciężka) i Sylwia Kusiak (ciężka).

RANKING 90-LECIA PZB (KOBIETY) – OD PAPIEROWEJ DO CIĘŻKIEJ

PAPIEROWA [46-48]
1 Ewelina Pękalska-Wicherska
2 Patrycja Bednarek
3 Hanna Jaśniewicz
4 Izabela Warchoł
5 Sandra Brodacka
6 Kornelia Majewska
7 Kinga Ruszczyńska
8 Patrycja Kotlarz
9 Aneta Stefaniak
10 Katarzyna Marglewska

MUSZA [50-52]
1 Karolina Michalczuk
2 Katarzyna Czuba
3 Jagoda Karge
4 Ewelina Pękalska
5 Sandra Drabik
6 Daria Walczykiewicz
7 Kinga Ruszczyńska
8 Żaneta Cieśla
8 Magdalena Dalecka
10 Magdalena Kozłowska

KOGUCIA [54]
1 Karolina Michalczuk
2 Sandra Drabik
3 Aleksandra Paczka
4 Agata Karcz
5 Żaneta Cieśla
6 Kinga Nowakowska
7 Anna Ziółkowska
8 Martyna Letkiewicz
9 Joanna Potocka
10 Edyta Twardoch

PIÓRKOWA [57]
1 Sandra Kruk
2 Karolina Michalczuk
3 Karolina Graczyk
4 Cecylia Pudlicka
5 Aleksandra Paczka
6 Agnieszka Chuda
7 Monika Horzela
8 Agnieszka Nowosielska
9 Joanna Jędrzejczyk
10 Michalina Podlewska

LEKKA [60]
1 Karolina Graczyk
2 Anna Kasprzak
3 Sandra Kruk
4 Kinga Siwa
5 Monika Florek
6 Aleksandra Paczka
7 Agnieszka Nowosielska
8 Agata Pieprzyk
9 Wioleta Szawiel
10 Anna Ziółkowska

PÓŁŚREDNIA [63-66]
1 Kinga Siwa
2 Oliwia Łuczak
3 Karolina Koszela
4 Magdalena Stelmach-Wichrowska
5 Beata Małek-Leśnik
6 Ewa Gawenda
7 Izabela Cieślak
8 Ewa Brodnicka
9 Anna Pływaczyk
10 Sylwia Maksym

LEKKOŚREDNIA [67-71]
1 Karolina Łukasik
2 Katarzyna Furmaniak
3 Natalia Hollińska
4 Ewa Gawenda
5 Beata Małek-Leśnik
6 Justyna Sroczyńska
7 Katarzyna Cichosz
8 Sylwia Kimla
9 Joanna Młodożeniec
10 Ewa Piątkowska

ŚREDNIA [75]
1 Lidia Fidura
2 Anna Środowska
3 Beata Małek-Leśnik
4 Justyna Sroczyńska
5 Katarzyna Cichosz
6 Natalia Hollińska
7 Sylwia Kimla
8 Beata Ławrynowicz
9 Magdalena Mięsiak
10 Agata Puk

PÓŁCIĘŻKA [81]
1 Beata Małek-Leśnik
2 Sylwia Kusiak
3 Karolina Koszela
4 Ewa Piwowarska
5 Wioleta Michalska
6 Karolina Bagnowska
7 Patrycja Woronowicz
8 Maria Zienkiewicz

CIĘŻKA [+81]
1 Sylwia Kusiak
2 Anna Słowik
3 Beata Małek-Leśnik
4 Paulina Szmidt
5 Karolina Bagnowska
6 Irena Grochocińska
7 Paulina Bieć
8 Marlena Gawrońska
9 Izabela Firlit
10 Izabela Pyk

Opracował : Jarosław Drozd

MISTRZOWIE LIGI WSB PRZYJEŻDŻAJĄ DO WYSZKOWA

astana01

Kazachstan to potęga w boksie olimpijskim. Zdobyli 4 złote medale tegorocznych Mistrzostw Świata, mając aż 6 finalistów. W lidze World Series of Boxing bronią trofeum. 10 stycznia ekipa Astana Arlans Kazakhstan spotka się w Wyszkowie z Hussars Poland.

Spotkanie odbędzie się w 5 kategoriach: 49 kg, 56 kg, 64 kg, 75 kg, 91 kg. W tych wagach w obecnym sezonie Kazachowie wygrali u siebie z Azerami i Meksykanami po 4-1. Po dwa zwycięstwa odnieśli lider zespołu Ukrainiec Sergiy Derevyanchenko i Vasili Levit. Poza tym drużyna Astana Arlans wygrała na wyjeździe 3-2 z Rosją i w meczu na szczycie przegrała u siebie z Kubą 2-3. Oba te kluby są faworytami całych rozgrywek.

W jesiennych MŚ przed własną publicznością Kazachowie zdobyli aż 4 złote medale. W finałach było 6 zawodników gospodarzy. Po tytuły sięgnęli w kolejności Birzhan Zhakipov (49 kg), Merey Ashkalov (64 kg), Daniyar Eleusinov (69 kg) i  Zhanibek Alimkhanuly (75 kg). Srebrne medale wywalczyli Adilet Niyazimbetov (81kg) i Ivan Dychko (+91 kg). Zaś brąz wywalczył Karat Eraliyev (56 kg).

Pięściarze z Kazachowie odnoszą wspaniałe sukcesy, ale można ich pokonać, co pokazał w kwietniu 2010 roku Kamil Szeremeta (69 kg). W finale turnieju F. Stamma wygrał on zdecydowanie na punkty z 2-krotnym mistrzem świata Kazachem Serikiem Sapiyevem.

Poniżej przedstawiamy potencjalnych rywali bokserów Hussars Poland:

49 kg: Z Azerami walkę przegrał Anwar Muzaparov (0-1), dlatego z Meksykanami szansę dostał i ją wykorzystał Mardan Berikbayev (1-0). Ale w składzie jest jeszcze doświadczony złoty medalista tegorocznych Mistrzostw Świata, Zhakipov. Jeśli wystąpi w Wyszkowie, będzie to debiut w WSB. Na debiut czeka też 20-letni Azat Kamzin.

56 kg: W pierwszym meczu sezonu zwycięstwo odniósł Bagdad Alimbekov (7-1), a z Meksykiem wygraną odniósł Meirbolat Toitov (3-1). W kadrze jest jeszcze 3 zawodników, m.in. Eraliyev – debiutant w WSB.

64 kg: Na inaugurację w tej wadze triumfował Aschat Ualikhanov (1-0), lecz z Meksykiem przegraną zanotował Zhanibek Azhbai (0-1). Zapowiada się kolejna zmiana i być może z „Husarią” będzie boksował aktualny mistrz świata, Askhalov. W Astana Arlans występował w dwóch pierwszych sezonach (bilans 9-3), potem miał rok przerwy i teraz znów jest w kadrze.

75 kg: Asem w tej wadze jest Ukrainiec Derevyanchenko z bilansem 20-1. Dwa sezony spędził w Dolce & Gabbana Milano Thunder i teraz drugi sezon boksuje w Arlans. To brązowy medalista Mistrzostw Świata z  Chicago (2007). W 2008 roku w turnieju F. Stamma oddał półfinał walkowerem znakomitemu Rosjaninowi Matwiejowi Korobowowi. Rok wcześniej przegrał z nim przed czasem w półfinale wspomnianych MŚ. Jeśli on nie przyjedzie do Wyszkowa, trenerzy wystawią Alimkhanuly lub Yerika Alzanova. Obaj to debiutanci.

91 kg: W tym sezonie dwa pojedynki wygrał Levit (2-0). W składzie jest też 3 debiutantów – Arbek Abduganiev, Khamzat Gelischanov i Andrey Pinchuk.

RANKING 90-LECIA PZB (MĘŻCZYŹNI) – OD PAPIEROWEJ DO SUPERCIĘŻKIEJ

rank90

Przy okazji jubileuszu 90-lecia Polskiego Związku Bokserskiego opublikowaliśmy dwa rankingi w których zestawiliśmy najlepsze polskie pięściarki i najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe. Zgodnie z zapowiedzią prezentujemy dzisiaj pierwszy z dwóch rankingów 90-lecia PZB w rozbiciu na poszczególne kategorie wagowe. Przy sporządzaniu naszego zestawienia pod uwagę wzięliśmy jedynie medale zdobywane podczas Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata, Europy i Unii Europejskiej oraz złote i srebrne medale Mistrzostw Polski.

Nasz ranking odrzuca jakiekolwiek sympatie i antypatie w stosunku do zawodników i reprezentowanych przez nich stylów walki. Kluczem do ustalenia hierarchii są tylko i wyłącznie wyniki sportowe (nie dotyczące oczywiście karier zawodowych), a nie tzw. sportowy potencjał, czy talent.

W poszczególnych kategoriach wagowych zwyciężyli: Łukasz Maszczyk (papierowa), Leszek Błażyński (musza), Robert Ciba (kogucia), Jerzy Adamski (piórkowa), Józef Grudzień (lekka), Jerzy Kulej (lekkopółśrednia), Leszek Drogosz (półśrednia), Wiesław Rudkowski (lekkośrednia), Tadeusz Walasek (średnia), Zbigniew Pietrzykowski (półciężka), Wojciech Bartnik (ciężka) i Janusz Zarenkiewicz (superciężka).

PAPIEROWA [48-49]
1 Łukasz Maszczyk
2 Henryk Średnicki
3 Andrzej Rżany
4 Hubert Skrzypczak
5 Henryk Pielesiak
6 Roman Rożek
7 Rafał Niedbalski
8 Ryszard Majdański
9 Zbigniew Ciota
10 Dawid Jagodziński

MUSZA [51-52]
1 Leszek Błażyński
2 Henryk Średnicki
3 Artur Olech
4 Andrzej Rżany
5 Henryk Kukier
6 Hubert Skrzypczak
7 Rafał Kaczor
8 Krzysztof Wróblewski
9 Mieczysław Forlański
10 Wiktor Moczko

KOGUCIA [54]
1 Robert Ciba
2 Zenon Stefaniuk
3 Brunon Bendig
4 Krzysztof Rogowski
5 Sławomir Zapart
6 Leszek Borkowski
7 Jan Gałązka
8 Piotr Gutman
9 Marcin Walas
10 Jan Kokoszka

PIÓRKOWA [56-58]
1 Jerzy Adamski
2 Krzysztof Kosedowski
3 Roman Gotfryd
4 Tomasz Nowak
5 Aleksy Antkiewicz
6 Ryszard Tomczyk
7 Krzysztof Szot
8 Michał Chudecki
9 Aleksander Polus
10 Andrzej Liczik

LEKKA [60-62]
1 Józef Grudzień
2 Jan Szczepański
3 Kazimierz Paździor
4 Aleksy Antkiewicz
5 Kazimierz Adach
6 Krzysztof Szot
7 Jacek Bielski
8 Ryszard Tomczyk
9 Zygmunt Milewski
10 Zbigniew Kowalski

LEKKOPÓŁŚREDNIA [63,5-64]
1 Jerzy Kulej
2 Leszek Drogosz
3 Bogdan Gajda
4 Kazimierz Szczerba
5 Marian Kasprzyk
6 Marcin Łęgowski
7 Dariusz Czernij
8 Artur Bojanowski
9 Mariusz Koperski
10 Michał Starbała

PÓŁŚREDNIA [67-69]
1 Leszek Drogosz
2 Zygmunt Chychła
3 Marian Kasprzyk
4 Kazimierz Szczerba
5 Jan Dydak
6 Antoni Kolczyński
7 Jan Arski
8 Zbigniew Kicka
9 Mariusz Cendrowski
10 Sylwester Kaczyński

LEKKOŚREDNIA
1 Wiesław Rudkowski
2 Jerzy Rybicki
3 Zbigniew Pietrzykowski
4 Józef Grzesiak
5 Robert Gortat
6 Jan Dydak
7 Henryk Dampc
8 Andrzej Krysiak
9 Paweł Kakietek
10 Hubert Kucznierz

ŚREDNIA [73-75]
1 Tadeusz Walasek
2 Jerzy Rybicki
3 Henryk Petrich
4 Witold Majchrzycki
5 Tomasz Borowski
6 Henryk Chmielewski
7 Witold Stachurski
8 Lucjan Słowakiewicz
9 Mirosław Nowosada
10 Józef Pisarski

PÓŁCIĘŻKA [80-81]
1 Zbigniew Pietrzykowski
2 Janusz Gortat
3 Paweł Skrzecz
4 Henryk Petrich
5 Franciszek Szymura
6 Tadeusz Grzelak
7 Stanisław Dragan
8 Aleksy Kuziemski
9 Stanisław Łakomiec
10 Roman Antczak

CIĘŻKA [91]
1 Wojciech Bartnik
2 Grzegorz Skrzecz
3 Andrzej Gołota
4 Andrzej Biegalski
5 Władysław Jędrzejewski
6 Stanisław Piłat
7 Tomasz Konarzewski
8 Lucjan Trela
9 Ludwik Denderys
10 Bogdan Węgrzyniak

SUPERCIĘŻKA [+91]
1 Janusz Zarenkiewicz
2 Henryk Zatyka
3 Grzegorz Kiełsa
4 Mariusz Wach
5 Marek Pałucki
6 Marcin Rekowski
7 Mateusz Malujda
8 Tomasz Zeprzałka
9 Tomasz Bonin
10 Patryk Brzeski

Opracował: Jarosław Drozd

DARIUSZ MICHALCZEWSKI: BOKS TO SZYBKIE SZACHY

Gościem honorowym Bokserskiego Turnieju Mikołajkowego w Elblągu był Dariusz Michalczewski, były zawodowy mistrz świata wag półciężkiej i junior ciężkiej, który udzielił wywiadu portalowi info.elblag.pl. Zapraszamy do lektury najciekawszych fragmentów.

- W jednym z wywiadów powiedział Pan, że bez względu na to, czy boks jest amatorski czy zawodowy, zawsze to ciężki kawałek chleba. Jakie trzeba mieć predyspozycje, by uprawiać ten sport?
Dariusz Michalczewski: Trzeba mieć charakter. To sport dla osób, które nie boją się podejmować wyzwań, które nie piją alkoholu, nie palą papierosów. Ważna jest również punktualność, pracowitość.

- Oglądając walki bokserskie odnieść można wrażenie, że zawodnicy są żadni krwi przeciwnika, a młodych bokserów kusi wykorzystanie swych umiejętności poza ringiem. Czy tak jest w rzeczywistości?
DM: W boksie są pewne zasady. Za wpojenie ich są odpowiedzialni trenerzy. Ja też byłem łobuzem i rozrabiałem. Mój pierwszy kontakt z boksem, pierwszy trening, w którym wziąłem udział sprawił, że chciałem to wypróbować w szkole. Nauczyciel zawiadomił o tym rodziców, trener się o tym dowiedział i dostałem ultimatum – albo skupię się na walce jedynie w ringu, albo moja nauka boksu nie ma sensu, bo to jest sport z zasadami. Uczy, że nie można bić słabszych, nie można bić młodszych, ani dziewczynek. W boksie nie ma żadnej przemocy. Podczas walki nie można chcieć złamać komuś nos albo wybić zęba. Trzeba chcieć go ograć według zasad, jakie zostały wyznaczone. Ale to nie ma nic wspólnego z przemocą. Kochałem ten sport, więc decyzja była prosta. Usłyszałem kiedyś od trenera, że jeśli chcę być dobrym sportowcem, to muszę nauczyć się rozwiązywać problemy bez używania pięści.

- Czyli boks jest dla osób, które potrafią wykazać się nie tylko siłą fizyczną.
DM: Boks to są dla mnie szybkie szachy. Nie ma tak, że dostanie się cios jeden, drugi i od tak trzeba mu oddać. Trzeba przemyśleć każde posunięcie, każdy krok i cios.

- Od paru lat jest Pan związany z Klubem Sportowym Tygrys. Proszę powiedzieć, jak ocenia Pan Klub i zawodników.
DM: Przede wszystkim Hieronim (Kozakiewicz, prezes KS Tygrys – przyp. red.) robi dobrą robotę. On jest fanatykiem, a takich ludzi nam potrzeba. To są tacy ludzie nie do zastąpienia i bezcenni. W Elblągu byłem w 1991 roku na pierwszej gali, gdzie było to zorganizowane na poziomie. Wydaje mi się, że Hieronim wprowadził w Polsce coś nowego i był jako pierwszy, który trzymał się tego bardzo mocno. Jesteśmy państwem walecznym, więc musimy wspierać ten sport. Mamy bardzo dobrą przeszłość bokserską, a jednak nie jest to wykorzystywane.

- Jak Pan myśli, dlaczego?
DM: Trening bokserski jest najcięższym treningiem w ogóle. Nawet jeśli ktoś nie zostanie mistrzem świata czy Europy, to taki trening, który uczy przechodzenia różnych kryzysów, przydaje się w każdej dziedzinie życia. Codziennie przechodzimy jakieś małe bądź większe kryzysy. Czy to w pracy, czy w domu. Nie ważne czy się jest adwokatem, projektantem,  czy kimkolwiek, te kryzysy są. Walka o przetrwanie, o biznes, o pozycję, o pieniądze, o miłość itd. Wiedza, którą nabędzie się podczas treningu pozwala nam poradzić sobie z każdym wyzwaniem.

- Na pewno każdy młody człowiek zastanawia się, ile należy poświęcić czasu na treningi, by zacząć dostrzegać rezultaty.
DM: Nie ma żadnej recepty. W tym sporcie są trzy najważniejsze zasady -praca, praca i jeszcze raz praca.

- I trochę szczęścia?
DM: Szczęście sprzyja lepszym. Szczęście mają ludzie pracowici. To jest taka kropeczka nad „i”. Jak jesteś przygotowany, jak ciężko pracowałeś, jak masz trochę talentu, jak jesteś solidny i umiesz wszystko sobie poukładać to szczęście jest automatyczne.  Nie ma szybkiego biznesu. Wszyscy, którzy sami się dorobili musieli zdobyć się na wyrzeczenia, zapierdzielać od rana do nocy, wstawali z myślą o sukcesie i kładli się spać z myślą o nim. Odnoszą sukces ci, którzy mają bardzo mocny fundament. Ci, którzy go nie mają, to już ruletka – raz wyjdzie, raz nie wyjdzie. Tytuł uzyskać jest ciężko, ale utrzymać go jest jeszcze ciężej.

Rozmawiała: Kamila Jabłonowska

KAROLINA KOSZEWSKA: JEŚLI POJAWI SIĘ FINANSOWO CIEKAWA PROPOZYCJA, TO WRÓCĘ!

W imieniu Wojciecha Czuby zapraszamy do lektury wywiadu z jedną najbardziej utytułowanych zawodniczek w naszym kraju. Karolina Koszewska (Łukasik) to zawodowa mistrzyni świata WIBF, GBU, WBA i WBC Inter. Na ringach amatorskich zdobyła mistrzostwo, wicemistrzostwo i brązowy medal Mistrzostw Europy w boksie. Natomiast w kickboxingu osiągnęła praktycznie wszystko, mając w swojej kolekcji złote, srebrne i brązowe medale z MŚ, ME i PŚ.  Od niedawna jest szkoleniowcem prowadzącym zajęcia w Klubie Bokserskim FENIX na Torwarze w Warszawie.

- Cześć Karolina! Powiedz nam jak to się stało, że założyłaś rękawice bokserskie i weszłaś do ringu?
Karolina Koszewska: Cześć. Pasją do boksu zaraził mnie mój tata, który w młodości sam trenował, a poza tym jest wielkim kibicem pięściarstwa. Zaczynałam swoją przygodę ze sportami walki od kickboxing gdyż w tamtym okresie nie istniał boks kobiet, ale zawsze wiedziałam że techniki ręczne są mi bliższe.

- Twoje pierwsze bokserskie wspomnienie, które najbardziej utkwiło Ci w pamięci?
KK: Pamiętam dzień, kiedy miałam okazję spotkać osobiście swojego idola, Darka Michalczewskiego. Było to dla mnie niesamowite przeżycie móc rozmawiać z bokserem, którego wcześniej mogłam tylko podziwiać w telewizji, oglądając jego wspaniałe walki.

- Twoje najcenniejsze zwycięstwo, triumf z którego jesteś najbardziej dumna?
KK: Moim najcenniejszym medalem jest złoto z mistrzostw Europy. Aby go zdobyć musiałam pokonać w pierwszej walce Rosjankę – późniejszą mistrzynię świata, a potem już było z górki – druga walka z Turczynką i finał z Norweżką.

- Czy możesz o sobie powiedzieć, że jesteś spełnioną zawodniczką?
KK:  Myślę że  od strony sportowej jestem spełniona w 200 %, w życiu prywatnym również – mam kochającą rodzinę, męża i dwóch synów.

- Czy definitywnie zakończyłaś już swoją karierę?
KK: Nie. Jeżeli pojawi się jakaś ciekawa propozycja pod względem finansowym, to wejdę jeszcze do ringu.

- Wracając jeszcze do wspomnień, powiedz która rywalka była tą najtrudniejszą i dlaczego?
KK: Z perspektywy czasu uważam, że wszystkie moje przeciwniczki wcale nie były takie wymagające. Minęło pięć lat od mojej ostatniej walki i przez ten czas dużo myślałam na temat boksu, moich wcześniejszych walk i przeciwniczek. Dzisiaj uważam, że większość tych walk powinnam kończyć przed czasem, a nie działo się tak ponieważ nie byłam w pełni dojrzałą psychicznie zawodniczką. Wszelkie trudności jakie napotykałam podczas walk nie były spowodowane wysoką klasą moich rywalek. Czasami powodem było złe przygotowanie fizyczne, innym razem nie przestrzeganie sportowego trybu życia, bądź złe nastawienie psychiczne.

- Za czym na pewno nie tęsknisz, jeśli chodzi o boks i kickboxing?
KK: Nie ma takiej rzeczy. Wszystkie chwile związane ze sportem wspominam bardzo dobrze. Brakuje mi zgrupowań, zawodów i treningów pod okiem mojego trenera Krzysztofa Kosedowskiego.

- Co sprawiło, że tak wiele osiągnęłaś w sportach walki: talent, ambicja, czy może ciężka praca?
KK: Wszystko po trochu. Talent, ambicja i ciężka praca to nieodzowne elementy składające się na sukces. Dodam do tego jeszcze wiedzę na temat boksu, którą przekazał mi mój pierwszy trener Kosedowski.

- Boks czy kickboxing – gdybyś musiała wybierać, na który sport byś postawiła?
KK: Oczywiście na boks. Jest to dla mnie sport bardziej przejrzysty.

 - Pracujesz teraz jako trenerka. Jak się czujesz z tej „drugiej strony”? Jest łatwiej czy trudniej?
KK: Początki były trudne. Ciężko było mi wychwytywać błędy i poprawiać moich podopiecznych, jednak po paru miesiącach doszłam do wprawy. Przyznaję, że nie jest to praca tak lekka, łatwa i przyjemna jak mi się kiedyś wydawało. Dzisiaj wiem ile natrudzić musieli się moi trenerzy, aby nauczyć mnie boksu.

- Twoje plany na najbliższą przyszłość?
KK: Na razie koncentruję się na pracy w Klubie Bokserskim FENIX, a moim marzeniem jest wychowywać mistrzów.

- Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę powodzenia!
KK: Dziękuję i pozdrawiam czytelników.

Rozmawiał: Wojciech Czuba

Fotografie: Karolina Koszewska

karolina_fenix

KASJUSZ ŻYCIŃSKI: NIEKTÓRZY MÓWILI, ŻE JESTEM ZA STARY NA BOKS

KASJO

- Podwójnie motywują mnie opinie, kiedy słyszę, że jestem za stary, bo za późno rozpocząłem przygodę z boksem – mówi Kasjusz Życiński (81kg), który dołączył do Hussars Poland i ma szansę już w styczniu zadebiutować w World Series of Boxing.

- Od jakiegoś czasu starałem się o angaż w „Husarii”, a o nominacji dowiedziałem się zaraz po powrocie z obozu kadry seniorów w Wiśle. Bardzo ucieszyła mnie ta wiadomość – powiedział Kasjusz, który 1 stycznia skończy 22 lata. Dopiero, choć niektórzy wytykają wiek zawodnikowi urodzonemu w Iławie.

- Kiedy po raz pierwszy poszedłem na salę treningową w pewnym klubie, mniejsza o nazwę i miasto, usłyszałem, że jestem za stary na boks. To mnie jeszcze bardziej zmotywowało do ciężkiej pracy. Spakowałem się w walizkę i pojechałem 500 km do Gdańska, aby znaleźć się w SAKO. Pięściarstwo trenuję od 3 lat, a niewiele ponad 2 lata temu stoczyłem pierwszą walkę w ringu – dodał.

Do tej pory Kasjusz Życiński wygrywał turnieje rangi Grand Prix Polskiego Związku Bokserskiego i stawał na podium Pucharu Polski oraz mniejszych międzynarodowych zawodów. W Mistrzostwach Polski Seniorów zadebiutował w tym roku w Zawierciu, przegrywając w ćwierćfinale z Markiem Matyją.

- To zawodnik będący w moim zasięgu, miesiąc wcześniej na Pucharze Polski w Ostródzie stoczyłem z nim wyrównaną walkę w finale. Nasza konfrontacja w Zawierciu miała papiery na walkę finałową, niestety spotkaliśmy się na początku turnieju i jeden gorszy tego dnia musiał odpaść – uważa Kasjusz Życiński.

Po 4 porażkach z rzędu, w piątek 10 stycznia „Husaria” spotka się w Wyszkowie z broniącymi tytułu Kazachami. Kasjusz Życiński najwcześniej może zadebiutować w World Series Boxing tydzień później w rewanżowym meczu z Rosją, bowiem wtedy odbędzie się pojedynek w wadze 81kg.

- Liga WSB to dobry sprawdzian i możliwość zasmakowania boksu na najwyższym poziomie. Wierzę w nasze wygrane i w sprawienie kilku niespodzianek w tym sezonie. Sukcesy dadzą nam na pewno kopa do dalszej ciężkiej pracy – przyznał bokser, który łączy pracę zawodową z treningami, ale jak mówi wszystko można mądrze poukładać.

TOP 95 EUROPA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2013 ROK

images

Prezentujemy po raz pierwszy nasz redakcyjny ranking najlepszych europejskich pięściarek za rok 2013. Jest to w pewnym sensie zestawienie unikalne w skali Starego Kontynentu, gdyż – jak dotąd – nikt w bokserskich mediach (pisanych i internetowych, w kraju i za granicą) nie podjął się sklasyfikowania seniorskiej czołówki. Podstawą (szkieletem) klasyfikacji są wyniki najważniejszej imprezy, którą w mijającym roku niestety nie były Mistrzostwa Świata, czy Europy, a jedynie Mistrzostwa Unii Europejskiej. Oprócz tego z uwagą przestudiowaliśmy wszystkie wyniki międzynarodowych turniejów, meetingów i meczów międzypaństwowych.

Najlepszymi zawodniczkami mijającego roku w Europie naszym zdaniem były (w kolejności wag): Valeria Calabrese (Włochy), Nicola Adams (Anglia), Lisa Whiteside (Anglia), Marzia Davide (Włochy), Katie Taylor (Irlandia), Bianka Nagy (Węgry), Erika Guerrier (Francja), Savannah Marshall (Anglia), Maria Kovacs (Węgry) i Emine Bozduman (Turcja).

Sporządzając ranking bynajmniej nie sugerowaliśmy się znanymi nazwiskami zawodniczek, ani też krajami, z których pochodzą (w jednej kategorii wagowej mogą być nawet dwie pięściarki z jednego kraju). Co istotne, za podstawę klasyfikacji braliśmy jedynie wyniki osiągane w zawodach międzynarodowych, a nie w krajowych czempionatach, chociaż zapewne mistrzynie Rosji,  czy Ukrainy są sportowo lepsze od wielu sklasyfikowanych w TOP 95 zawodniczek. Jeśli jednak wspomniane mistrzynie nie startowały w żadnych zawodach międzynarodowych, nie mogły zostać przez nas sklasyfikowane.

Mimo wielkiej sympatii, jaką darzymy polskie zawodniczki, postanowiliśmy być ostrożni w ocenie, by nie wywindować ich na przesadnie wysokie pozycje, starając się możliwie jak najrealniej ocenić wyniki osiągnięte przez nie w międzynarodowej rywalizacji. Polki są obecne w czołówkach rankingów 9 z 10 kategorii wagowych (nie ma ich tylko w wadze 64 kg). Najwyżej sklasyfikowaliśmy Karolinę Michalczuk (54 kg) i Sandrę Kruk (57 kg), które są wiceliderkami swoich dywizji. W mocnej konkurencji „olimpijskich” wag z limitem 51 kg i 75 kg dobrze stoją akcje Sandry Drabik i Lidii Fidury, które zajęły czwarte miejsca. O oczko niżej znalazła się Natalia Hollińska (69 kg), która robi systematyczne postępy, ale do klasy najlepszej w Europie Guerrier sporo jej jeszcze brakuje.

Na wysokim trzecim miejscu znajduje się Sylwia Kusiak (+81 kg), jakkolwiek konkurencja w jej kategorii wagowej nie była zbyt wielka. Równie słaba była rywalizacja w kategorii półciężkiej (81 kg), w której na wysokim czwartym miejscu sklasyfikowaliśmy brązową medalistkę Mistrzostw Unii Europejskiej, Wioletę Michalską, mimo iż nie wygrała w ciągu roku żadnej międzynarodowej walki.

Nieco inaczej rzecz ma się z Sandrą Brodacką (48 kg), która stoczyła w mijającym roku zaledwie jeden – wygrany – pojedynek z zagraniczną rywalką, ale za to wysokiej klasy (Lynsey Holdaway). Sandra wygrała jednak zawody Silesia Open w Gliwicach, więc postanowiliśmy, że zajmie ostatecznie czwartą lokatę. Wierzymy, że podobną klasę prezentuje Angelika Grońska, która stoczyła w 2013 roku aż 10 walk z zagranicznymi rywalkami, jednakże aż pięć razy schodziła z ringu jako pokonana, stąd dopiero 9 lokata w rankingu.

Nie ma żadnej naszej zawodniczki w pierwszej „10″ wagi z limitem 64 kg, w której lideruje mistrzyni Unii Europejskiej, Węgierka Bianka Nagy, która wybitną zawodniczką bynajmniej nie jest i podczas turnieju w Stralsundzie – zdaniem polskich trenerów – przegrała z mistrzynią Polski, Kingą Siwą. Z jednej strony wynik tamtej walki poszedł w świat i nie ma co się się nad tym startem więcej pochylać, a z drugiej był to jedyny – poza walką z Litwinką w meczu Gdańsk vs Wilno – pojedynek Kingi z zagraniczną rywalką. Trzy próby międzynarodowe miała Beata Koroniecka i nie wykorzystała żadnej z szans, przegrywając z zawodniczkami, które znalazły się w rankingu.

Wierzę w wielki sportowy potencjał Elżbiety Wójcik (75 kg), która w 2013 roku dzielnie walczyła z mistrzynią olimpijską, Claressą Shields, jakkolwiek był to start w zawodach rangi młodzieżowej, których wyników nie uwzględniliśmy w naszym zestawieniu. Niesłuszna porażka w pierwszym meczu z Irlandią i efektowne zwycięstwo w drugim, nie uprawniały nas jeszcze do umieszczenia Eli w pierwszej „10″ wagi średniej, choć z kilkoma sklasyfikowanymi tam zawodniczkami zapewne poradziłaby sobie w ringu.

TOP 96 EUROPA (SENIORKI) – RANKING SERWISU „POLSKIBOKS.PL” ZA 2013 ROK

48 kg
1 Valeria Calabrese (Włochy)
2 Sarah Bormann (Niemcy)
3 Sonia Gronroos (Finlandia)
4 Sandra Brodacka (Polska)
5 Lynsey Holdaway (Walia)
6 Sevda Asenova (Bułgaria)
7 Mateja Rajteric (Słowenia)
8 Elin Roennlund (Finlandia)
9 Angelika Grońska (Polska)
10 Amie Ramstedt (Szwecja)

51 kg
1 Nicola Adams (Anglia)
2 Olesya Gladkova (Rosja)
3 Stoyka Petrova (Bułgaria)
4 Sandra Drabik (Polska)
5 Meltem Akar (Turcja)
6 Lydia Boussaida (Francja)
7 Terry Gordini (Włochy)
8 Katalin Ancsin (Węgry)
9 Zoya Isayeva (Rosja)
10 Annemarie Stark (Niemcy)

54 kg
1 Lisa Whiteside (Anglia)
2 Karolina Michalczuk (Polska)
3 Delphine Mancini (Francja)
4 Alice Sramkova (Czechy)
5 Kubra Ardis (Turcja)
6 Pinar Yilmaz (Niemcy)
7 Juliana Soederstroem (Szwecja)
8 Marielle Hansen (Norwegia)
9 Csilla Nemedi (Węgry)
10 Dervla Duffy (Irlandia)

57 kg
1 Marzia Davide (Włochy)
2 Sandra Kruk (Polska)
3 Ornella Wahner (Niemcy)
4 Cecilia Nilsson (Finlandia)
5 Linnea Strandell (Szwecja)
6 Andreja Bester (Słowenia)
7 Carly Wealleans (Anglia)
8 Sumeyye Cebel (Turcja)
9 Michaela Walsh (Rlandia)
10 Sophie Revel (Francja)

60 kg
1 Katie Taylor (Irlandia)
2 Olexandra Sidorenko (Ukraina)
3 Estelle Mosselly (Francja)
4 Natasha Jonas (Anglia)
5 Anastasia Belyakova (Rosja)
6 Mira Potkonen (Finlandia)
7 Yulia Tsiplakova (Ukraina)
8 Karolina Graczyk (Polska)
9 Gamze Basar (Turcja)
10 Magdalena Wichrowska (Polska)

64 kg
1 Bianka Nagy (Węgry)
2 Patricia Berghult (Szwecja)
3 Melanie Floch (Francja)
4 Cindy Rogge (Niemcy)
5 Martina Schmoranzova (Czechy)
6 Chantelle Cameron (Anglia)
7 Sarah Close (Irlandia)
8 Camilla Skov-Jensen (Dania)
9 Lidija Marjanovic (Serbia)
10 Svetlana Tertychna (Ukraina)

69 kg
1 Erika Guerrier (Francja)
2 Marija Stojanovic (Serbia)
3 Claire Grace (Irlandia)
4 Kara Gulizar (Turcja)
5 Natalia Hollińska (Polska)
6 Jovana Vucic (Chorwacja)
7 Irina Schoeneberger (Niemcy)
8 Nadine Apetz (Niemcy)
9 Eszter Olah (Węgry)
10 Janine Hofmann (Niemcy)

75 kg
1 Savannah Marshall (Anglia)
2 Nouchka Fontijn (Holandia)
3 Love Holgersson (Szwecja)
4 Lidia Fidura (Polska)
5 Irina Poteyeva (Rosja)
6 Yaroslava Yakushina (Rosja)
7 Timea Nagy (Węgry)
8 Nives Radic (Chorwacja)
9 Katerina Shambir (Ukraina)
10 Andrea Strohmaier (Niemcy)

81 kg
1 Maria Kovacs (Węgry)
2 Sarah Scheurich (Niemcy)
3 Maxime Koelemij (Holandia)
4 Wioleta Michalska (Polska)
5 Eda Yenilmez (Turcja)
6 Petra Szatmari (Węgry)

+81 kg
1 Emine Bozduman (Turcja)
2 Lianne Murphy (Irlandia)
3 Sylwia Kusiak (Polska)
4 Danijela Vernic (Chorwacja)
5 Flavia Severin (Włochy)
6 Aynur Rzayeva (Azerbejdżan)
7 Emeke Halas (Serbia)
8 Diane Campbell (Irlandia)
9 Afrodite Angyal (Węgry)

Opracował: Jarosław Drozd

LIDIA FIDURA: NADAL JESTEM GŁODNA SUKCESÓW

lidia

Moja rozmówczyni – mimo młodego wieku – posiada w swoim dorobku aż 5 tytułów mistrzyni Polski seniorek, czterokrotnie wygrywała Międzynarodowy Turniej im. Feliksa Stamma a dwa lata temu w Katowicach wywalczyła złoty medal Mistrzostw Unii Europejskiej. Mimo wielkiego talentu, takiej samej pracowitości i ogromnego doświadczenia nie przywiozła jeszcze medalu z najważniejszych turniejów mistrzowskich. Lidia Fidura zapewnia, że zbliża się czas, kiedy zacznie odnosić sukcesy na miarę Jej i kibiców oczekiwań. Potwierdzić ma to zbliżający się sezon.

- Rozmawiamy w drugiej połowie grudnia, więc to chyba dobry moment na sportowe podsumowanie mijającego roku. Jesteś zadowolona z osiągniętych wyników?
Lidia Fidura: Witam Serdecznie. Tak, to zdecydowanie dobry czas na podsumowanie, ale co do osiągniętych wyników, to nie mogę być do końca zadowolona, ponieważ nie udało mi się niestety obronić złotego medalu Mistrzostw Unii Europejskiej…

- No właśnie! Analizując Twoje tegoroczne starty odczuwam pewien niedosyt. Z jednej strony w pięknym stylu wygrałaś Turniej im. Feliksa Stamma, pokonując w Warszawie aż cztery rywalki, a z drugiej nie tylko nie udało Ci się obronić tytułu mistrzyni Unii Europejskiej, ale także przywieźć do Polski medalu…
LF: Z Turnieju Stamma jestem bardzo zadowolona. Wszystkie walki stoczyłam tam po mojej myśli , byłam do nich dobrze przygotowana przez trenera Pawła Pasiaka. Natomiast nie mogę powiedzieć tego o Mistrzostwach Unii Europejskiej. Myślałam nawet o odpuszczeniu sobie tego startu, ponieważ przed tym turniejem byłam w szpitalu, gdzie przechodziłam zabieg chirurgiczny nogi. Treningi rozpoczęłam za wcześnie, co pogorszyło sprawę i nie mogłam przez to biegać. Mój trening składał się więc tylko z ławeczki, worka i tarcz. Praktycznie stojąc w miejscu nie byłam w stanie pracować nad kondycją. Miałam więc nie pojechać na Węgry, ale z drugiej strony trudno było mi odpuścić najważniejsze w roku zawody.

- Oprócz Angielki Savannah Marshall, której boksowanie chyba Ci nie leży, w mijającym roku pokonała Cię jeszcze jedna rywalka, Nouchka Fontijn, z którą wygrałaś dwa lata temu w Katowicach. Czy to Ty obniżyłaś swoje loty, czy Holenderka poczyniła tak wielkie postępy?
LF: Marshall w każdej walce boksuje ze mną inaczej. Myślę, że gdyby moje przygotowania wyglądały inaczej, wygrałabym tę walkę, a co do Fontijn, to zapewne chodzi Ci o start na początku roku na Turnieju o Pas Montana we Francji. Był to pierwszy raz, kiedy z nią przegrałam i dokładnie pamiętam, że sędzia ringowy nie pozwolił mi z nią normalnie boksować. Praktycznie przez całą walkę słyszałam komendę „stop” – trudno powiedzieć dlaczego…

- Lata mijają ale jedno się nie zmienia – w kraju nadal nie ma silnych na Lidię Fidurę. Ostatnią zawodniczką, która nawiązała z Tobą równą walkę była Katarzyna Cichosz, ale działo się to 3 lata temu. Brak krajowej rywalki na wysokim poziomie jest dla Ciebie problemem?
LF: Oczywiście, że jest to dla mnie problem. Niestety nie ma w Polsce wiele zawodniczek, które chcą startować w mojej kategorii wagowej.

- Wiele mówi się o tym, że w nowym roku do seniorskiej rywalizacji przystąpi młodzieżowa wicemistrzyni świata, Elżbieta Wójcik, która w tym roku toczyła wyrównany pojedynek z mistrzynią olimpijską, Claressą Shields. Cieszy Cię perspektywa rywalizacji o palmę pierwszeństwa z tą młodziutką, głodną sukcesów zawodniczką?
LF: Myślę, że to normalna kolej rzeczy. Ja wchodząc do grona seniorek także musiałam rywalizować ze starszymi i dużo bardziej  doświadczonymi zawodniczkami jak np. wicemistrzyni świata Beata Małek-Leśnik. Co do walki Eli z mistrzynią olimpijską, to zazdroszczę jej tego, bo sama nie miałam okazji się zmierzyć z Shields. Będąc dwukrotnie na meczach międzypaństwowych w Stanach Zjednoczonych boksowałam z czterema zawodniczkami amerykańskiej kadry, pokonując wszystkie, ale nikt wówczas nie słyszał o Claressie Shields. Nie była jeszcze wtedy wystawiana do poważnych walk. Uważam, że to tylko kwestia czasu kiedy spotkam się z Claressą w ringu, także nic straconego (śmiech). A tak na marginesie – ja także ciągle jeszcze jestem głodna sukcesów…

- Trener kadry narodowej, Paweł Pasiak, przedstawił zarys planu przygotowań do przyszłorocznych mistrzostw Europy oraz skład szerokiej kadry. Rozumiem, że podejmiesz w kolejnym sezonie rękawicę i przepracujesz z kadrą pełen okres przygotowawczy do mistrzostw?
LF: Tak, dokładnie. Zaczynając od pierwszego styczniowego zgrupowania w Cetniewie.

- To byłyby Twoje drugie mistrzostwa Europy, dwa razy startowałaś też w mistrzostwach świata, ale medale zdobywałaś – jak dotąd – jedynie na mistrzostwach Unii Europejskiej w 2009 i 2011 roku. Niemal wszyscy fachowcy są zdania, że prezentujesz na tyle wysoki poziom sportowy, że powinnaś przywozić krążki z najważniejszych zawodów. Jak teorię zamienić w praktykę?
LF: Zgadza się co do startów, ale chciałam przypomnieć, że na pierwszych Mistrzostwa Świata w Barbadosie nie startowałam w swojej kategorii wagowej. Poprzedni trener kadry, Leszek Piotrowski,  uznał, że lepiej będzie jak wystawi mnie w limicie wagi półciężkiej (81 kg). Z perspektywy czasy myślę, że to był jednak błąd, ale to już historia. W ciągu ostatnich dwóch lat miałam pięciu trenerów klubowych, a wiadomo, że każdy z nich miał inny sposób ustawienia zawodnika. Ja jednak wolałabym przez dłuższy okres czasu współpracować z jednym trenerem, z którym mogłabym się zgrać. Myślę, że tak się stanie już w przyszłym sezonie i będziemy pracować nad tym, by tych krążków przywieźć jak najwięcej.

- Zbliżają się święta. W jaki sposób i z kim je spędzisz?
LF: Święta jak co roku spędzam z rodziną i najbliższymi znajomymi.

- Święta kojarzą się z bogato zastawionym stołem i a noc sylwestrowa z co najmniej szampańską zabawą. Na ile luzu i nieumiarkowania w jedzeniu i piciu może sobie pozwolić sportowiec?
LF: Myślę, że każdy sportowiec wie na co może sobie pozwolić, zna swój organizm, wie jak kontrolować wagę, choć nie zawsze jest to proste. Tym bardziej w święta, widząc wszystkie smakołyki, którym ciężko się oprzeć (śmiech). Niestety – a może „stety” – będąc sportowcem trzeba być gotowym na nie jedno wyrzeczenie…

- Czego możemy Ci życzyć w Nowym Roku?
LF: Przede wszystkim dużo zdrowia i wytrwałości a reszta powinna przyjść sama.

- Serdecznie dziękuję za wywiad i mam nadzieję, że wszystkie Twoje marzenia oraz plany zostaną zrealizowane.
LF: Także dziękuję za wywiad i korzystając z okazji życzę Tobie i wszystkim Czytelnikom serwisu PolskiBoks.pl Zdrowych i Wesołych Świąt, spędzonych w Gronie Rodzinnym oraz Szczęśliwego Nowego Roku 2014.

Rozmawiał : Jarosław Drozd

PEWNE ZWYCIĘSTWA POLAKÓW W RADOMIU. DRAMATYCZNA WALKA MAĆCA Z KARAPETJANEM

radom_575

W głównej walce wieczoru „Windoor Radom Boxing Night” w Radomiu Michał Syrowatka (7-0, 1 KO) w dobrym stylu wypunktował Aboubekera Bechelaghema (8-5-1, 0 KO) na dystansie ośmiu rund. Początek miał być rozpoznawczy według zapowiedzi dzień wcześniej, ale już od pierwszego gongu obaj panowie ostro ruszyli do pracy, wymieniając potężne bomby w półdystansie. W drugiej rundzie Polak wystrzelił prawym prostym, poprawił natychmiast krótkim prawym sierpem, zaznaczając swoją nieznaczną przewagę. Od czwartej przestał się bić z Francuzem, świetną pracą nóg przepuszczał jego chaotyczne ataki i kontrował z dystansu. W końcówce czwartego starciu po uniku trafił bardzo mocnym prawym sierpowym, po którym Bechelaghem był wyraźnie zamroczony. Na dokończenie dzieła zniszczenia zabrakło niestety czasu. Francuz po słabszym okresie powrócił dobrą szóstą odsłoną, ale przede wszystkim dlatego, że Michał znów zaczął się z nim bić. Po uwagach Andrzeja Liczika w narożniku Syrowatka powrócił do tego co robił wcześniej i swoimi nogami zostawiał przeciwnika daleko z tyłu. Sam składał akcje w serie po dwa-trzy ciosy, kilkoma hakami na korpus skarcił za zbyt wysoko podniesione ręce, w ostatnich minutach wyraźnie już górując nad twardym przecież rywalem. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 79:73, 80:72 i 79:73 – wszyscy oczywiście na korzyść Michała.

Michał Cieślak (4-0, 1 KO) wygrał po raz czwarty, ale w końcu przypieczętował bardzo udany dla siebie rok zwycięstwem przed czasem. Ferenc Zsalek (12-39-3, 1 KO) nie przetrwał nawet kilku minut. Promowany przez Tomasza Babilońskiego i Andrzeja Gmitruka młody Polak początkowo skoncentrował się na obijaniu tułowia, dzięki czemu obniżył trochę gardę rywala i już w końcówce pierwszej rundy dzięki temu trafił długim prawym na głowę. W drugiej odsłonie była już prawdziwa demolka. Cieślak podkręcił tempo, swoje ciosy składał w serie złożone z kilku uderzeń i w końcu przełamał Zsaleka, który przyklęknął i dał się wyliczyć do ośmiu. Za moment po kilku bombach znów padł na matę. Sędzia jeszcze puścił walkę, ale po kolejnym mocnym sierpie Włodzimierz Kromka zastopował potyczkę w obawie przed ciężkim nokautem.

Kamil Łaszczyk (15-0, 7 KO) nie miał najmniejszych problemów z rozmontowaniem obrony Laszlo Fekete (8-3, 6 KO). Notowany na trzecim miejscu światowego rankingu federacji WBO wagi piórkowej Polak już po minucie doprowadził do liczenia rywala po długim prawym na dół. Jeszcze przed przerwą złapany przy linach Węgier przyklęknął po raz drugi, ale wyratował go gong. W drugim starciu Łaszczyk znów dwukrotnie przewrócił Fekete – najpierw prawym prostym, a później prawym sierpowym. W trzeciej odsłonie Kamil prawym podbródkowym zafundował Fekete jeszcze piąty i szósty nokdaun, aż w końcu Włodzimierz Kromka zlitował się nad porozbijanym Węgrem i przerwał dalszą egzekucję.

Udanie wypadł debiut Patryka Szymańskiego (9-0, 4 KO) w dywizji junior średniej. Jego ofiarą padł Francesco Di Fiore (16-10-2, 5 KO). Polak natychmiast narzucił rywalowi swoje warunki. Ustawiał o sobie lewym prostym na dystans, a gdy już decydował się skracać odległość, bił ładnymi hakami na korpus oraz prawym podbródkowym. Efektem był pęknięty lewy łuk brwiowy już w pierwszej rundzie. W drugiej oparł się o liny, wpuścił rywala w zasadzkę i skontrował akcją prawy na prawy. Di Fiore „zatańczył” na nogach, a Szymański poczuł krew, doskoczył i zasypał go serią ciosów. Po kilku kolejnych bombach Leszek Jankowiak poddał zamroczonego Włocha.

W trzecim pojedynku gali spotkali się niepokonany dotąd Sasun Karapetjan (5-1, 2 KO) oraz Łukasz Maciec (19-2-1, 4 KO). Od pierwszego gongu było bardzo ciekawie. „Gruby” trafił mocnym prawym sierpowym, ale tuż przed końcem pierwszej rundy rywal odpowiedział swoim lewym sierpowym z kontry. W drugiej odsłonie było identycznie – najpierw Sasun przycelował prawym krzyżowym, lecz Maciec w końcówce znów dosięgnął go obszernym prawym sierpowym. Lepiej poukładany technicznie wydawał się Sasun, jednak szalony pressing Łukasza przyniósł efekt w trzecim starciu. W jego atakach było sporo chaosu, ale pozostawał bardzo aktywny, zyskując nieznaczną przewagę. Maciec dominował również w pierwszej minucie po przerwie, jednak Karapetjan złapał w końcu właściwy rytm w końcówce czwartej rundy, łapiąc przeciwnika na kilka kontr. Znów trudna runda do punktowania była „piątka”. Karapetjan przełamał Maćca kondycyjnie i zasypywał ciosami, ale to Łukasz trafił dwoma najmocniejszymi bombami – prawym podbródkiem i lewym sierpem. Przed ostatnim starciem wydawało się, że spuchnięty Maciec da się zepchnąć, tymczasem wystrzelił na samym początku lewym sierpowym idealnie na szczękę i nieoczekiwanie Leszek Jankowiak liczył Sasuna! „Gruby” rzucił się dokończyć dzieła zniszczenia, trafił jeszcze prawym podbródkiem. Karapetjan szybko doszedł do siebie i wspaniała końcówka była najlepszym podsumowanie tej kapitalnej jak na polskie warunki wojny. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali jednogłośnie – (Kromka) 57:56, (Moszumański) 58:55 i (Kozłowski) 58:57, wszyscy na korzyść Maćca.

Podobnie jak w pierwszym pojedynku polsko-węgierskim Michał Starbała (8-0, 2 KO) także rozprawił się ze swoim przeciwnikiem – konkretnie Zoltanem Kissem (30-17-3, 13 KO), pod koniec drugiej rundy. Polak przewrócił rywala podwójnym prawym sierpem. Ten powstał, jednak po kilku kolejnych ciosach sędzia zastopował Kissa.

Efektownie galę w Radomiu rozpoczął Nikodem Jeżewski (5-0, 4 KO), który w potyczce kategorii cruiser zastopował Viktora Szalai (18-50-4, 4 KO). Węgier od początku schował się za podwójną gardą, więc zawodnik grupy Tymex Boxing Promotion skoncentrował się na ciosach po dole. Już na początku drugiej rundy przewrócił przeciwnika po raz pierwszy. Kilkadziesiąt sekund później bezpośrednim prawym doprowadził oponenta do drugiego nokdaunu i choć ten wstał na osiem, to sędzia Włodzimierz Kromka zastopował walkę, ogłaszając wygraną Polaka przez TKO.

źródło: bokser.org

20131222-ag-radom

RANKING PZB NAJLEPSZYCH JUNIORÓW 2013 ROKU

kadeci

Dzisiaj publikujemy ostatni z sześciu indywidualnych rankingów Polskiego Związku Bokserskiego. Tym razem zestawienie obejmuje najlepszych juniorów (dawniej zwanych kadetami) 2013 roku. Podstawą sporządzenia zestawienia były IXX OOM w Łodzi, Puchar Polski w Łomży, Mistrzostwa Europy w Anapie oraz Mistrzostwa Świata w Kijowie.

W poszczególnych kategoriach wagowych zwyciężyli: Daniel Daniszewski (46 kg), Łukasz Kotarski (48 kg), Karol Kowal (50 kg), Patryk Woźniak (52 kg), Norbert Borzęcki (54 kg), Jarosław Dorociak (57 kg), Eryk Giermak (w dwóch kategoriach – 60 kg i 63 kg!), Dawid Suchecki (66 kg), Kamil Pawłowski (70 kg), Konrad Kozłowski (75 kg), Mateusz Kaczmarczyk (80 kg) i Kamil Mroczkowski (+80 kg).

Jeśli mielibyśmy uwzględnić jedynie rankingowe punkty uzyskane przez wszystkich zawodników, to najlepszym pięściarzem P4P (bez podziału na kategorie wagowe) zostałby Eryk Giermak (124 punkty), wyprzedzając Karola Kowala (87), Dawida Sucheckiego (67), Norberta Borzęckiego (64) i Kamila Mroczkowskiego (56 kg).

RANKING PZB NAJLEPSZYCH JUNIORÓW 2013 ROKU

46 kg
1 DANISZEWSKI Daniel    UKSW PIRS Olsztyn    20
2-3 HARKAWY Kacper    Champion Chojnów    16
PLUSKOWSKI Adam    BKS Skorpion Szczecin    16
4 KOTARSKI Łukasz    KB Spartan Boxing Toruń    9
5 KUŚ Krystian    KS Energetyk Jaworzno    5
6-8 LEWANDOWSKI Wojciech    BSB Astoria Bydgoszcz    4
KARBARZ Fabian    Feniks Stalowa Wola    4
JASKULECKI Amadeusz    ASB Hetman Zamość    4
9-15 OLEWICKI Bartłomiej    Ziętek Team Brzeziny    2
MĄDROŃ Bartłomiej     Hetman Zamość    2
PAWLIK Michał    Rushh Kielce    2
PASZKOWSKI Jakub     BKS Gorzów Wlkp.    2
NATZKE Dawid    Champion Nowy Dwór Maz.    2
MYSZCZYŃSKI Mateusz    Sako Gdańsk    2
JAGODA Łukasz    BKS Jastrzębie    2

48 kg
1    KOTARSKI Łukasz    Spartan Boxing Toruń    15
2    KUŚ Krystian    Energetyk Jaworzno    12
3-5    KACPROWICZ Marcin    Champion Nowy Dwór Maz.    9
JASKULECKi Amadeusz    Hetman Zamość    9
PRZEPIÓRKA Paweł    BKS Gorzów Wlkp.    9
6    SKRZYNIECKI Kamil    KB Spartan Boxing Toruń    7
7-8    LEWANDOWSKI Mateusz    Boks Polonia Świdnica    5
KARPIEŃ Mikołaj    BKB Magic Boxing Brzesko    5
9-11    RÓŻAŃSKI Dawid    MLKS Sparta Złotów    4
MĄDROŃ Bartłomiej    ASB Hetman Zamość    4
GRZMIL Adrian    BKS Radomiak Radom    4
12-17    WÓJTOWICZ Fabian    Sparta Złotów    2
PACEK Piotr    Sport Club Lublin    2
MOJECKI Maciej    Rushh Kielce    2
NAJMAN Hubert    BKS Gorzów Wlkp.    2
IWANICKI Albert    UOLKA Ostrów Maz.    2
KUZAK Jakub    Concordia Knurów    2

50 kg
1    KOWAL Karol    BKS Skorpion Szczecin    87
2    MOTACKI Adam    UMKS Victoria Ostrołęka    19
3    SOBOŃ Robert    GK Kick Boxing Kielce    12
4-5    ZALEWSKI Rafał    Cristal Białystok    9
GIERADA Sebastian    KSZO Ostrowiec Świętokrz.    9
6-7    KONSZEWICZ Natan    SKB Czarni Słupsk    5
WYCISZKIEWICZ Kordian    06 Kleofas Katowice    5
8-10    HAMZIC Alan    Sport Club Lublin    4
BENIER Krzysztof    KS Polonia 1912 Leszno    4
BORDO Michał    PTB Tiger Tarnów    4
11-16    SKIBIŃSKi Rafał    Ziętek Team Brzeziny    2
BANASZEK Paweł    Olimp Lublin    2
NUSZCZYŃSKI Artur    Korona Wałcz    2
PYSZCZEK  Jakub    Broń Radom    2
BARDO Michał    Tiger Tarnów    2
MILLER Patryk    Start Grudziądz    2

52 kg
1    WOŹNIAK Patryk    Sport Club Lublin    49
2    KARYŚ Sebastian    RUSHH Kielce    17
3    WÓJCIK Tomasz    BKS Skorpion Szczecin    16
4    GIERADA Sebastian    KSZO Ostrowiec Świętokrzyski    15
5    DUBAJ Tomasz    Victoria Ostrołęka    9
6    CICHY Patryk    Boks Poznań    5
7-10    KRYSIK Bartosz    Fight Club Piaseczno    4
WALCZUK Jakub    SKB Czarni Słupsk    4
KLIMKOWSKI Hubert    Copacabana Konin    4
OLEJ Przemysław    JKB Jawor Team Jaworzno    4
11-16    KUREK Maciej    Boks Poznań    2
NIEGODA Krystian    MKS II LO Chełm    2
KONIECZNY Patryk    Korona Wałcz    2
BUGAJSKi Krzysztof    Tygrys Elbląg    2
LINERT Konrad    Start Włocławek    2
KAŁECKI Mateusz    Zagłębie Konin    2

54 kg
1    BORZĘCKI Norbert    Champion N. Dwór Mazow.    64
2    PAWLIKOWSKI Majkel    Zagłębie Konin    17
3-4    MYSZKOWSKI Jakub    Boks Ożarów    9
WYCISZKIEWICZ Kordian    Kleofas Katowice    9
5    ORZLOWSKI Adrian    UKS Nowi Polnica    7
6-8    SZMELTER Jakub    Zawisza Bydgoszcz    6
KLIS Mateusz    Hetman Białystok    6
KAŁECKI Mateusz    Zagłębie Konin    6
9    KOZŁOWSKI Cezary    RKS Łódź    5
10-13    MYSZKOWSKI Jakub    RMG Boks Ożarów    4
GOMULSKI Dawid    BKS Gorzów Wklp.    4
SZMID Fabian    RMKS Rybnik    4
DOROCIAK Jarosław    Sport Club Lublin    4
14-21    JĘZIORO  Kamil    Boks Lwówek Śląski    2
GAPONIUK  Igor    Cristal Białystok    2
LATKOWSKI Mateusz    RKS Łódź    2
BOROŃ Krystian    KSZO Ostrowiec Świętokrzyski    2
TERLECKI Patryk    Róża Karlino    2
ORZECH Marcin    UOLKA Ostrów Maz.    2
TOMASZEWSKI  Patryk    Astoria Bydgoszcz    2
KLIMEK Damian    JKB Jawor Jaworzno    2

57 kg
1    DOROCIAK Jarosław    Sport Club Lublin    17
2    KONSZEWICZ Natan    Czarni Słupsk    12
3    WOJCIECHOWSKI Kacper    Champion Nowy Dwór Maz.    11
4-5    TUCHEWICZ Rafał    UKSW PIRS Olsztyn    9
KRUKOWSKI Damian    Victoria Ostrołęka    9
6    BORUTA Patryk    KS Cristal Białystok    7
7-10    BUŁATEWICZ Patryk    Boxing Sokółka    6
TERLECKI Patryk    Róża Karlino    6
MALESZEWSKI Daniel    Tiger Łomża    6
GARDZIEJCZYK Rafał    Cristal Białystok    6
11-12    MACIEJEWSKI Dawid    MKS Start Grudziądz    5
SIEROTOWICZ Daniel    BKS Concordia Knurów    5
13-16    RAK Marcin    RUSHH Kielce    4
NOWAK Mateusz    Boks TUR Łódź    4
BURAK Cezary    BKS Bukowina Wałcz    4
SUROWIEC Michał    Boks Polonia Świdnica    4
17-21    PIEJEK Piotr     Spartan Złotów    2
WALCZAK Jakub    LKS Piast Sieradz    2
SOKOŁOWSKI Dawid    Sztorm Szczecin    2
ZAŁĘCKI Denis    Pomorzanin Toruń    2
BUGAJSKI Kamil    MOSM Tychy    2

60 kg
1    GIERMAK Eryk    KB Garda Chojna    109
2    JACHIMOWICZ Adrian    OSiR Suwałki    19
3    MACIEJEWSKI Dawid    Start Grudziądz    15
4    WASZKIEWICZ Kacper    Victoria Ostrołęka    11
5    TUCHEWICZ Rafał    PIRS Olsztyn    9
6-9    RACHUBIŃSKI Mateusz    Zagłębie Konin    6
GAPONIUK Igor    Cristal Białystok    6
OLESZCZUK Dawid     OSIR Suwałki    6
RAK Marcin    Rushh Kielce    6
10-11    HEDHILI Patryk    KSZO Ostrowiec Świętokrz.    5
ROMEL Krystian    WKS Sokół Piła    5
12-15    SZKATUŁA Sebastian    BKS Concordia Knurów    4
WÓJCIK Łukasz    KSW Tygrys Elbląg    4
KUJDA Krystian    ŁCSW Łódź    4
KUŚ Rafał    KB Spartan Boxing Toruń    4
16-21    BARTCZAK Adrian    Zagłębie Konin    2
BLICHARZ Kamil    Sport Club Lublin    2
KOTLIŃSKI Kordian    RKS Łódź    2
SZYDLAK Krystian    BKS Gorzów Wlkp.    2
KAMIŃSKI Mateusz    Astoria Bydgoszcz    2
DOMINCZYK Patryk    Magic Boxing Brzesko    2

63 kg
1    GIERMAK Eryk    Garda Chojnice    15
2    BARTCZAK Adrian    Zagłębie Konin    12
3    WORONOWICZ Karol    Boxing Sokółka    11
4-5    Kamiński Mateusz    Astoria Bydgoszcz    9
ŁAGUNIONEK Cezary    SAKO Gdańsk    9
6    CIEŚLIK Dominik    JKB Jawor Team Jaworzno    7
7-10    SERGIEJ Kacper    OSiR Suwałki    6
LEŚNIEWSKI Kamil    Zawisza Bydgoszcz    6
DOLISTOWSKI Michał    OSiR Suwałki    6
BRZEZIŃSKI Eryk    Zagłębie Konin    6
11-12    STACHURKA Mateusz    Champion Chojnów    5
ZAGÓRSKI Paweł    BKS Olimp Szczecin    5
13-16    PAŃCZYK Bartosz    KSZO Ostrowiec Świętokrz.    4
WÓJCIK Kamil    KS Raszyn    4
ROGOWSKI Adrian    KS Cristal Białystok    4
POKUSA Damian    MUKS Widzew Łódź    4
17-23    GAJCOWSKI Oskar    Kaczor Boks Wałbrzych    2
KONARSKI Karol    RKS Łódź    2
SAMIEC Mateusz    Star Starachowice    2
ŁYSKAWA Patryk    BKS Orkan Gorzów Wlkp.    2
WARDZIŃSKI Norbert    Kontra Elbląg    2
WĄCHAŁA Filip    Sako Gdańsk    2
PIWOWAR Damian    RMKS Rybnik    2

66 kg
1    SUCHECKI Dawid    TS Wisła Kraków    67
2    WIKTORZAK Sebastian    BKS Olimp Szczecin    49
3    ORZECH Tobiasz    UOLKA Ostrów Mazow.    20
4    TOPACZEWSKI Patryk    Cristal Białystok    13
5    ROGOWSKI Adrian    Cristal Białystok    12
6    PRZEPIÓRA Marcin    Boks TUR Łodź    11
7    RUSIŃSKI  Wojciech    OSiR Suwałki    9
8-10    KSEL Kamil    Boxing Kielce    6
CYTERA Patryk    Energetyka Lubin    6
GAJCOWSKI Oskar    Boks Team Wałbrzych    6
11-13    MAJKA Marcin    RKB Wisłok Rzeszów    4
MACIEJEWSKI Krzysztof    MKS Start Grudziądz    4
WALKOWIAK Dominik    KS Polonia 1912 Leszno    4
14-19    KOWAL  Fabian    Jaskinia Lwa Ziębice    2
BARTOSIK Patryk    ŁCSW Łodź     2
ZARZYCKI Dawid     Olimp Szczecin    2
MAZUROWSKI Paweł     Kontra Elbląg    2
HAS  Dawid     Czarni Słupsk    2
OLSZEWSKI Przemysław     Carbo Gliwice    2

70 kg
1    PAWŁOWSKI Kamil    KKB Victoria Sianów    49
2    WODZIŃSKI Mateusz    KS Górnik Sosnowiec    22
3    ŁAKOMIEC  Dawid     Rushh Kielce    14
4-5    MACIOROWSKI Hubert    Cristal Białystok    9
MISZKIEWICZ Damian    OSiR Suwałki    9
6-7    WOJNAROWSKI Bartłomiej    BUDO Krosno    5
AL.TEMIMI Kamil    SAKO Gdańsk    5
8-11    TAUDUL Krystian    UKS Boxing Sokółka    4
BIBIKOW  Maksymilian    KS Gwardia Wrocław    4
BORZĘCKI Dawid    RKS Łódź    4
ZACHARSKI Bartosz    Champion N. Dwór Mazow.    4
12-17    GLAPIŃSKI Bartosz     Boks Poznań    2
TAUDUL Damian     Boxing Sokółka    2
NADROWSKI Kamil     Boks-Tur Łodź    2
ZARĘBA Hubert     BKS Gorzów Wlkp    2
WOŹNIAK Karol    Czarni Słupsk    2
SIWIAK Łukasz    Tygrys Elbąg    2

75 kg
1    KOZŁOWSKI Konrad    FC Koszalin    55
2    TANDUL Krystian    Boxing Sokółka    12
3    ARNISTA Piotr    BKS Tiger Łomża    10
4-6    TANDUL Damian    Boxing Sokółka    9
BORCZYŃSKI sebastian    Semiramida Pułtłusk    9
JURA Adrian    Ring Wolny Toruń    9
7    KASPRZAK Jakub    Boks Poznań    7
8-9    TRACZ Karol    KSZO Ostrowiec Świętokrz.    5
WYGLĘDACZ Damian    KS Górnik Sosnowiec    5
10-13    BĄKAŁA Dawid    Boks TUR Łodź    4
STEFANIAK Piotr    CWKS Legia Warszawa    4
ZIÓŁKOWSKI Konrad    BKS Olimp Szczecin    4
14-20    KWAŚNIK Łukasz    Energetyk Lubin    2
BRODOWSKI Mateusz     OSiR Suwałki    2
CIEŚLIK  Kacper    Star Starachowice     2
MICHALIK Paweł     Olimp Szczecin      2
BIAŁACH Mateusz     UOLKA Ostrów Maz.    2
KOKOSZEWSKI Mateusz     Nowi Polnica    2
SZCZERBA Daniel     Magic  Boxing Brzesko    2

80 kg
1    KACZMARCZYK Mateusz    RUSHH Kielce    20
2    FORYŚ Filip    BKS Skorpion Szczecin    16
3    SZYMAŃSKI Łukasz    Boks Team Oława    10
4-6    BIAŁACH Mateusz    Cristal Białystok    9
ŻURAKOWSKI Maciej    Legia Warszawa    9
CELEJEWSKI Aleksander    BKS Radomiak Radom    9
7    WITOSŁAWSKI Dawid    KS Cristal Białystok    7
8    KWAŚNIK Łukasz    Energetyka Lubin    6
9    CZARKOWSKI Wojciech    BKS Concordia Knurów    5
10-11    CHRAPKOWSKI Patryk    SKB Wilk Kościerzyna    4
STRZAŁKOWSKI Mateusz    RKS Łódź    4
12-17    KLÓSKA Filip     Spartan Złotów    2
BRAŁKOWSKI Piotr    Cristal Białystok    2
GALICKI Michał    RKS Łódź    2
HOFFMAN Kamil    BKS Gorzów Wlkp.    2
NASIADEK Maciej     Tygrys Elbląg    2
DĘBCZAK Bartosz    Sako Gdański    2

+80 kg
1    MROCZKOWSKI Kamil    Champion Chojnów    56
2    OKRASKA Nicolas    Boks TUR Łodź    19
3    ZAPRAWA Wojciech    MKS II LO. Chełm    16
4    SIODA Filip    Sikorski Stalowa Wola    11
5    GÓRNIAK Denis    Niestow. – Bytom    9
KRÓL Robert    Spartan Złotów    9
WITOSŁAWSKI Dawid    Cristal Białystok    6
KRUPIENIK Karol    Cristal Białystok    6
6    MALIŃSKI Beniamin    UKSW PIRS Olsztyn    5
7-8    MRÓZ Oskar    KB Garda Chojna    4
SOBOLEWSKI Mateusz    KS Bombardier Gdynia    4
9-16    MROTEK Filip     Spartan Złotów    2
GRABARCZUK Marcin    MKS II LO Chełm    2
ZDYCH Robert    RKS Łódź    2
SNOPEK Krzysztof    RMG Boks Ożarów    2
BAJSZCZAK Marcin    Olimp Szczecin    2
OLKOWSKI Przemysław    Mazur Ełk    2
OLIŃSKI Karol    Sako Gdańsk     2
MIGACZ Jakub    Golden Team Nowy Sącz    2

ZMIANY REGULAMINÓW SPORTOWEGO I OPIEKI ZDROWOTNEJ PZB

pzb

Wydział Sportowy Polskiego Związku Bokserskiego poinformował, że 17 grudnia 2013 r. Zarząd PZB podjął uchwałę o zmianie Regulaminu Sportowego i Regulaminu Opieki Zdrowotnej, dotyczącego podziału zawodników na grupy wiekowe.

Za podstawę podziału na grupy wiekowe bierze się rok urodzenia. Wstępne przygotowanie do boksu w formie ćwiczeń ogólnorozwojowych mogą rozpoczynać kandydaci, którzy w danym roku kalendarzowym skończą 12 lat i uzyskują orzeczenie lekarskie „zdolny do ćwiczeń ogólnorozwojowych z możliwością treningu specjalistycznego”. Do walk mogą być dopuszczeni kandydaci, którzy w danym roku kalendarzowym kończą 13 lat. Grupa school- boys/młodzik – od 1 stycznia roku kalendarzowego , w którym kończy 13 lat do końca roku kalendarzowego, w którym kończy 14 lat.

Start w zawodach bokserskich dozwolony jest od 1 stycznia roku , w którym zawodnicy kończą 13 lat a zawodniczki 15 lat po 9-ciu miesiącach szkolenia specjalistycznego oraz po odbyciu badania wstępnego i 2-ch okresowych badań lekarskich oraz wykonaniu badania elektroencefalograficznego i neurologicznego po ukończeniu 12 roku życia (data urodzenia).

W związku z zaistniałymi zmianami zostają zmienione Regulaminy: Międzywojewódzkich Mistrzostw Młodzików oraz Mistrzostw Polski Młodzików.

ZWYCIĘSTWA POLSKICH PROFI NA ZAGRANICZNYCH RINGACH

opalach

Wczoraj na gali boksu zawodowego w odległej Akrze (Ghana), Przemysław Opalach (14-2, 13 KO) pokonał Maishę Samsona (8-5-2, 4 KO) z Tanzanii. Walka zakończyła się już w drugiej rundzie. Stawką pojedynku były pasy IBF International oraz WBF wagi super średniej. Wg relacji olsztynianina pierwsza runda należała do jego rywala. W drugiej odsłonie Polak zadał podwójny hak na wątrobę, Samson padł na deski i nie był w stanie kontynuować walki. Tuż przed rozpoczęciem imprezy zmieniono jej lokalizację – z potężnego Accra Sports Stadium na trzytysięczną halę. Okazało się również, że stawką pojedynku nie będzie pas WBO African. Organizatorzy tłumaczyli to rezygnacją z walki głównej gwiazdy imprezy.

Dwa dni temu Michał Chudecki (8-0-1, 3 KO) zanotował kolejne zwycięstwo podczas gali w Webster Hall w Nowym Jorku. „TNT” pokonał wysoko na punkty Joshuę Nievesa (2-3, 2 KO) na dystansie sześciu rund. Po ostatnim gongu wszyscy sędziowie widzieli przewagę Polaka w stosunku 60-52. Był to pierwszy występ Chudeckiego po rozwiązaniu kontraktu z grupą Global Boxing. Teraz o rozwój kariery pięściarza dba Jeff Wojciechowski. Była to druga wygrana Polaka nad Nievesem – rok temu „TNT” wypunktował go na dystansie czterech rund.

Niestety kontuzja oka odniesiona już na samym początku walki uniemożliwiła Marcinowi Rekowskiemu (12-0, 10 KO) pokazanie wszystkich swoich możliwości. Polak, walczący wczoraj na gali boksu zawodowego w Hamburgu, miał utrudnione zadanie, ale wysoko na punkty pokonał Serdar Uysala (14-19-2, 7 KO).

źródło: bokser.org

EWA PIĄTKOWSKA O PIENIĄDZACH I NIE TYLKO

ewa

„Eye of the Tigress” to nazwa bloga znakomitej pięściarki i rugbystki, Ewy Piątkowskiej, byłej reprezentantki Polski w boksie olimpijskim, która od lutego 2013 roku kontynuuje pięściarską karierę na zawodowym ringu. Jak zapewnia nas Ewa, w swoich wpisach będzie przedstawiała świat pięściarski (i nie tylko) widziany z własnej perspektywy. Podzielając nadzieję Autorki, również i my liczymy, że w Jej tekstach każdy kibic boksu znajdzie coś ciekawego dla siebie.

O PIENIĄDZACH I NIE TYLKO

Wiele osób pyta mnie, czy będąc kobietą, da się wyżyć z boksu zawodowego w Polsce. Często jest to pierwsze pytanie, które zadaje mi nowo poznana osoba zaraz po tym, gdy ktoś przedstawi mnie jako pięściarkę. Odpowiadam im – nie wiem. Być może się da, ale ja z pewnością z tego nie żyję. Przynajmniej na razie. Oczywiście zarabianie na boksie byłoby dla mnie idealnym stanem, ale jest to coś, do czego chcę dążyć, a nie coś, co stawiałam za warunek, by w ogóle zacząć.

Boks zawodowy był moim marzeniem odkąd zaczęłam trenować, czyli od 2006 roku. Z braku perspektyw na wejście w ten rodzaj pięściarstwa, a także dla nabrania doświadczenia, zaczęłam od boksu amatorskiego, zwanego dziś olimpijskim. Chociaż przeżyłam dzięki temu wiele niezapomnianych chwil, nigdy nie czułam, że odmiana w kaskach i rękawicach amortyzujących ciosy jest dla mnie. Nie było tam tego, co najbardziej lubię w boksie, czyli nokautów. Czułam się jak zawodniczka bazująca na szybkości, która musi walczyć w wodzie po szyję -  mój największy atut był niwelowany. W całej przygodzie amatorskiej, która trwała 4 lata, tylko raz znokautowałam przeciwniczkę ciężko i był to jeden z dwóch klasycznych nokautów w boksie olimpijskim kobiet, które widziałam. A w tej dyscyplinie zawsze najbardziej podobała mi się surowa, pierwotna fizyczność i siła powodująca destrukcję. Szukałam opcji przejścia na zawodowstwo, ale może ich wtedy w Polsce nie było, a może, jak to mówią Amerykanie, nie zajrzałam pod każdy kamień, w każdym razie nie osiągnęłam wówczas swojego celu.

Na trzy lata odnalazłam się w rugby, któremu zawdzięczam jedną z najpiękniejszych przygód w moim życiu. Skierowałam na tę dyscyplinę całą swoją pasję sportową, osiągając tytuły krajowe z moimi drużynami, najlepsze wyniki w historii z kadrą, wiele nagród indywidualnych i przyjaźnie, które chciałabym utrzymać na lata. W pewnym momencie odezwał się jednak znowu duch bokserski. Przypomniałam sobie, jakie miałam kiedyś plany i znów zapragnęłam je realizować. W rugby doszłam już do pewnej ściany, bo jako kadra nie możemy zdziałać dużo więcej. W tym roku byłyśmy o jeden mecz od awansu do TOP12, ale z naszym rocznym budżetem jeszcze przez kilka pokoleń nie dogonimy takiej Kanady, Nowej Zelandii czy choćby Anglii, gdzie w rugby kobiet pompowane są miliony. Nawet w przypadku awansu, w topie dostałybyśmy najpewniej baty i wróciły do Dywizji I, co jest losem wielu drużyn z potencjałem i bez kasy. W boksie natomiast mogę jeszcze wiele osiągnąć, dlatego powróciłam na salę treningową.

Miałam szczęście, że tym razem trafiłam na ludzi, którzy pomogli mi postawić pierwsze kroki. Gdyby nie oni, być może nadal czekałabym na debiut lub znów bym się poddała. Byli to trener Jarosław Soroko oraz Mariusz Grabowski i Krystian Cieśnik z Tymex Promotion, którym serdecznie dziękuję. Dzięki nim stoczyłam 2 zawodowe walki i od razu poczułam, że boks zawodowy jest tym, w czym chcę się spełniać, doskonalić i po co wiele lat temu przyszłam do gymu. Już wkrótce stoczę trzecią walkę, po której poszukam stabilizacji, czyli promotora w Polsce lub za granicą. Zazdroszczę zawodnikom, którzy mogą skupiać się wyłącznie na walkach i przygotowaniu do nich. Nie mam niestety takiego luksusu, bo jak na razie jestem wolnym strzelcem i muszę załatwiać sobie wszystko, począwszy od miejsca na gali (a nie jest to łatwe) przez osobę, która znajdzie przeciwniczkę, skończywszy na sponsorach i funduszach. Jest to tak wykańczające, że jak dotąd moje walki były dużo łatwiejsze, niż doprowadzenie do nich. Ale sama tego chciałam. Mogłam wybrać drogę natychmiastowych wypłat, jeżdżąc od razu za granicę na walki z trudnymi rywalkami (a w chwilach desperacji byłam już na to gotowa, oczywiście mając nadzieję, że wejdzie ten idealny cios, wybrałam jednak drogę rozwoju, która jest na razie bardzo ciężka, ale mam w zanadrzu jeszcze mnóstwo zapału. Dlaczego? Bo obiecałam sobie, że nie odpuszczę, dopóki nie sprawdzę się z mocnymi przeciwniczkami (po kilku walkach wprowadzających), bo uważam, że mogę pokonać wiele z nich i nie zasnę spokojnie, dopóki się nie przekonam. A wracając do pieniędzy w boksie, to nigdy nie były one moim celem, a jedynie pożądanym skutkiem ubocznym. Nie pytajcie więc, ile zarabiam z tego boksu i czy mi się to opłaca. Pytajcie, czy się w tym spełniam, a nie dam Wam dojść do głosu przez godzinę!

Ewa Piątkowska

źródło: tygrysicaboks.blogspot.com

 

 

JAROSŁAW KOŁKOWSKI BLOGUJE: TALENT TO ZA MAŁO

Podobno Tomasz Michalczewski miał znacznie większy talent do boksu niż jego brat. Dariusz Michalczewski miał jednak nieporównywalnie większy talent do pracy. Chociaż legendy krążą o imprezach, w jakich „Tiger” brał udział, to nigdy nie zdarzało się to w okresie przygotowawczym do walk.

Dlaczego o tym wspominam? Na pewno nie dlatego, żeby pretendować do miana biografa, czy choćby znawcy życiorysów wielkich mistrzów. Chodzi raczej o przykład ilustrujący zasadę, zgodnie z którą bez ciężkiej harówki każdy talent można nomen omen rozmienić na drobne.

Mam niestety nieodparte wrażenie, że co najmniej kilku zawodników reprezentujących nasz kraj w barwach Hussars Poland lub narodowej kadry seniorów nie zna powyższej zasady albo – co gorsza – nie widzi potrzeby jej stosowania. Jedni z powodu błędnego przekonania o własnej wielkości, inni z braku ambicji. To martwi, wkurza i – muszę przyznać – demotywuje wszystkich, którzy chcieliby coś dobrego zrobić dla polskiego boksu jako dyscypliny olimpijskiej.

Zajmijmy się najpierw pierwszą grupą – „czempionów”. Wykreowani przez wadliwie działający system szkolenia i promocji boksu olimpijskiego myślą, że bijąc wszystkich albo chociaż większość przeciwników w kraju nie muszą się już więcej starać, uczyć, pracować.

Przy tym, chciałbym wyraźnie podkreślić, że nie jest to wyłącznie wina bokserów. Przez długi czas nikt nawet nie starał się uświadomić im, że są w błędzie. Więcej, byli (i nadal są) rozpieszczani przez trenerów, przez okręgowe związki bokserskie i własne środowisko. Nikt im nie chce powiedzieć w twarz, że jeszcze dużo pracy przed nimi, a jeżeli nie chcą pracować, to niech po prostu dadzą sobie spokój z boksem. Trenerzy boją się, że stracą i tak najlepszych zawodników, a przez to np. wsparcie gmin czy sponsorów. OZB boją się utraty punktów, które przekładają się na głosy w wyborach do władz Polskiego Związku Bokserskiego. Znajomi nie chcą z kolei nikogo obrazić. A zawodnicy? Przekonani, że wszystko gra nie widzą powodu, aby cokolwiek zmieniać. I kółko się zamyka.

Z tego punktu widzenia mają słuszne pretensje, że na 3-4 tygodnie przed walką szefowie drużyny nie chcą ich puścić na zasłużoną dwutygodniową przerwę świąteczną. Jak tak można? Przecież my już zaczęliśmy organizować sobie wyjazd w góry, a tu trzeba iść do pracy, na trening. Skandal!

Walki z naprawdę najlepszymi na świecie brutalnie weryfikują ową wielkość…

Chociaż są też zawodnicy, których porażki w ogóle nie martwią. Bo im po prostu nie zależy. To grupa „piłkarzy”. Są to ludzie pozbawieni ambicji bycia najlepszymi na świecie. Im wystarczy bycie najlepszym w klubie, województwie – w najlepszym razie – w kraju. Zarabiają jakieś tam pieniądze, nikt się ich nie czepia, od czasu do czasu pojadą w ciekawe miejsce. Jest fajnie.

Przestają mnie już dziwić (chociaż nie przestają martwić) głosy zawodników, którzy rozważają odejście z WSB, ponieważ mają za mocnych przeciwników… A przecież ci przeciwnicy to nie są zawodowcy, których można na określonym etapie kariery unikać. To są ci sami sportowcy, z którymi już dzisiaj trzeba się mierzyć podczas wszystkich zawodów międzynarodowych organizowanych pod auspicjami EUBC czy AIBA. Tam nie będą słabsi niż w WSB. Będą walczyć tak samo, na niemal takich samych zasadach. Maszynek do punktowania, kasków i większych rękawic już nie ma w boksie olimpijskim. Skoro tak, to nie widzę też powodu, aby bokserzy, którzy czują się zbyt słabi na WSB przyjmowali powołania do kadry narodowej seniorów. Po co?

Oczywiście w tym miejscu nasuwa się kilka oczywistych pytań. Jeżeli tak to wygląda, to dlaczego do Hussars Poland nie przyjmuje się wyłącznie utalentowanych, pracowitych i ambitnych? Czy funkcjonowanie tej drużyny albo w ogóle reprezentacji Polski w boksie ma sens?

Odpowiedzi są w gruncie rzeczy proste. Po pierwsze, nikt nie ma wypisane na czole, że jest taki albo inny. Jeżeli na zawodach rangi krajowej prezentuje się dobrze, to istnieje domniemanie (jakkolwiek mówiąc językiem prawniczym – obalalne), że jest materiałem na dobrego zawodnika również na wyższym poziomie. Zresztą wyboru wielkiego nie ma. Po drugie, na szczęście w gronie zawodników Hussars Poland nie wszyscy, a nawet nie większość pasuje do powyższego opisu. W Polsce nadal jest grupa zawodników, z którymi i dla których warto pracować. Szkoda tylko, że taka mała. Jeżeli jednak dorosły człowiek podejmuje jakieś zobowiązanie, to powinien robić wszystko, żeby efekty jego pracy były jak najlepsze. Nieważne, czy jest bokserem, trenerem czy menedżerem drużyny.

Nie życzę nikomu źle, dlatego bokserom bez zapału do pracy i bez ambicji polecam film Janusza Zaorskiego „Piłkarski poker”. Niech się przyjrzą niejakiemu Bolo (postać grana przez Mariana Opanię). Obawiam się, że niejednego czeka podobne zakończenie „kariery”. Niech więc lepiej już dzisiaj zastanowią się nad zmianą drogi życiowej i niech nie marnują pracy tych, którym się jeszcze chce.

Jarosław Kołkowski, Warszawa, 20 grudnia 2013 roku

ZACHODNIOPOMORSKI OZB WYGRAŁ KLASYFIKACJĘ MEDALOWĄ ZA 2013 ROK

ozb

Koniec roku to nie tylko czas rozmaitych klasyfikacji indywidualnych, ale również doskonała okazja do podsumowań klubowych i okręgowych. Wydział Sportowy Polskiego Związku Bokserskiego na koniec sezonu opublikował klasyfikację medalową Okręgowych Związków Bokserskich.

Bezkonkurencyjnym okazał się Zachodniopolski OZB, którego zawodniczki i zawodnicy wywalczyli w sumie 61 medali, w tym 17 złotych, 12 srebrnych i 32 brązowe. Na drugim miejscu znalazł się Śląski OZB z 48 medalami (14-16-18) a na trzecim Pomorski OZB z 31 krążkami (11-9-11).

KLASYFIKACJA MEDALOWA OZB ZA 2013 ROK

1. Zachodniopolski OZB (17-12-32)
2. Śląski OZB (14-16-18)
3. Pomorski OZB (11-9-11)
4. Kujawsko-Pomorski OZB (10-5-13)
5. Warszawsko-Mazowiecki OZB (9-13-20)
6. Wielkopolski OZB    (9-8-14)
7. Podlaski OZB (7-10-17)
8. Świętokrzyski OZB (7-2-9)
9. Dolnośląski OZB (6-15-16)
10. Warmińsko-Mazurski OZB (5-3-9)
11. Lubelski OZB (4-2-7)
12. Małopolski OZB (2-2-13)
13. Lubuski OZB (2-2-3)
14. Podkarpacki OZB (1-2-8)
15. Łódzki OZB (0-3-5)

RANKING PZB NAJLEPSZYCH POLSKICH JUNIOREK 2013 ROKU

kadrajuniorek01

Na naszym serwisie trwa akcja podsumowań i plebiscytów. Tym razem prezentujemy Ranking Polskiego Związku Bokserskiego Najlepszych Juniorek (dawniej zwanych kadetkami) za 2013 rok. Przy jego opracowaniu Wydział Sportowy PZB brał pod uwagę wyniki osiągane przez nasze młodziutkie zawodniczki podczas III OOM, meczu międzypaństwowego z Włoszkami, Mistrzostwami Unii Europejskiej  w Keszthely oraz Mistrzostwami Świata Juniorek w Albenie.

W poszczególnych kategoriach wagowych zwyciężyły: Magdalena Dembowska (46 kg), Sara Domagała (48 kg), Agata Kawecka (50 kg), Paulina Gruchała (w dwóch kategoriach wagowych – 52 kg i 54 kg!), Klaudia Sołtys (57 kg), Weronika Zakrzewska (60 kg), Justyna Walaś (63 kg), Larysa Sabiniarz (66 kg), Paulina Sobieska (70 kg), Patrycja Mrozińska (75 kg), Aleksandra Zabielska (80 kg) i Agata Kaczmarska (+80 kg).

Najlepszą zawodniczką P4P (bez podziału na kategorie wagowe) okazała się oczywiście Mistrzyni Świata Juniorek, Justyna Walaś (209 punktów), wyprzedzając Larysę Sabiniarz (169), Sarę Domagała (117), Paulinę Gruchałę (115) oraz Agatę Kawecką (99).

RANKING PZB NAJLEPSZYCH JUNIOREK W 2013 ROKU

46 kg
1    DEMBOWSKA Magdalena    OSiR Suwałki    19
2    KOMUDZIŃSKA Patrycja    MOSM Tychy    7
3-4    SZCZĘSNA Emilia    Pomorzanin Toruń    5
GONTARSKA Wioletta    MKS Kalina Lublin    5
5    CIEŚLAK Adrianna    Gwardia Wrocław    3

48 kg
1    DOMAGAŁA Sara    Skalnik Wiśniówka    117
2    KULIŃSKA Karolina    Niestow. – Bytom    9
3-4    ŚWIEŻA Angelika    Boks Polonia Świdnica    5
GIERSZEWSKA Aneta    UKS Nowi Polnica    5
5-6    KRASKA Maria    Boxero Dąbrowa Chelmińska    3
MUCHEWICZ Patrycja    Pomorzanin Toruń    3

50 kg
1    KAWECKA Agata    Fight Club Koszalin    99
2    HUCZEK Dominika    MOSM Tychy    7
3-4    RADYS Julia    Gwardia Łódź    5
WIDEŁKA Gabriela    BKB Magic Boxing Brzesko    5

52 kg
1    GRUCHAŁA Paulina    Boxing Team Chojnice    50
2    KRYŚ Iwona    Chemik Kędzierzyn – Koźle    9
3    CHORĄŻEWICZ Paulina    GUKS Carbo Gliwice    7
4-5    CIEŚLIK Ewelina    Hetman Białystok    5
URBAŃCZYK Urszula    KS X Fight Piaseczno    5
6-7    GEMBALA Patrycja    Tiger Tarnów    3
KRZYCZKOWSKA Natalia    Skorpion Szczecin    3

54 kg
1    GRUCHAŁA Paulina    Boxing Team Chojnice    65
2    PAWEŁKO Klaudia    UKS Boxing Sokółka    49
3    BIAŁAS Ewa    KS Energetyk Jaworzno    7
4    SIONKO Jessica    Boks Polonia Świdnica    5
5-6    PIETRZYKOWSKA Ewa    OKSW Ostrowiec Św.    3
KAPAŁKA Marika    Tiger Tarnów    3

57 kg
1    SOŁTYS Klaudia    BKS Jastrzębie    47
2    GUT Paulina    SKB Czarni Słupsk    9
3-4    DĘBKOWSKA Ewelina    Tiger Łomża    5
GIBKA Ewa    UKS Bokser Chojnice    5
5-6    PODLEWSKA Zuzanna    Start Grudziądz    3
SZYMAŃSKA Zuzanna    Chemik Kędzierzyn    3

60 kg
1    ZAKRZEWSKA Weronika    Boxing Team Chojnice    9
2    ŁYKUS Natalia    SKB Czarni Słupsk    7
3-4    PIECIUCH Agata    06 Kleofas Katowice    5
ANDRULANIEC Natalia    BKS Skorpion Szczecin    5
5-6    MORELOWSKA Patrycja     Chemik Kędzierzyn Koźle     3
KOZŁOWSKA Magdalena    Hetman Białystok    3

63 kg
1    WALAŚ Justyna    TSB Tarnów    209
2    MOCZAŁA Olga    BKS Skorpion Szczecin    7
3-4    ZABRZUCH Blanka    BKS Broń Radom    5
KONDEJ Aleksandra    BKS Skorpion Szczecin    5
5-6    FOCH Adrianna    Spartan Złotów    3
CURRY Kamila    Polonia Świdnica    3

66 kg
1    SABINIARZ Larysa    Boxing Team Chojnice    169
2    TURŁAJ Julia    BKS Gorzów Wlkp.    7
3-4    DUBROWNIK Sylwia    Pomorzanin Toruń    5
JĘDRZEJCZYK Adrianna    Skalnik Wiśniówka    5
5-6    KORTAS Weronika     UKS Boks Chojnice    3
PAMUŁA Nikola    Start Grudziądz    3

70 kg
1    SOBIESKA Paulina    Niedźwiedź Kętrzyn    49
2    PONIEDZIAŁEK Eliza    Obra Zbąszyń    7
3-4    GOLIŃSKA Natalia    BKS Broń Radom    5
ŚWIĘS Martyna    Gwardia Wrocław    5
5-6    GOLIŃSKA Natalia    Broń Radom    3
JANICKA Marta    Boks-Tur Łódź    3

75 kg
1    MROZIŃSKA Patrycja    WDA Świecie    79
2    GOJKO Aneta    UKS Boxing Sokółka    7
3-4    KOŁTON Dominika    KSZO Ostrowiec Świętokrz.    5
GOS Agnieszka    Sparta Złotów    5
5    MACIEJEWSKA Marta    Pomorzanin Toruń    3

80 kg
1    ZABIELSKA Aleksandra    MKS Kalina Lublin    9
2    SMUKLERZ Aleksandra    Radomiak Radom    7
3-4    GWIT Weronika    Sparta Złotów    5
HYLA Sandra    BKS Skorpion Szczecin    5

+80 kg
1    KACZMARSKA Agata    Radomiak Radom    9
2    GRUDNY Natalia    06 Kleofas Katowice    7
3-4    KOSZOŁKO Oliwia    Polonia 1912 Leszno    5
KIWAK Patrycja    Sztorm Szczecin    5

RANKING PZB NAJLEPSZYCH POLSKICH MŁODZIEŻOWCÓW 2013 ROKU

kadra_redo

Dzisiaj prezentujemy oficjalny Ranking Polskiego Związku Bokserskiego Najlepszych Polskich Młodzieżowców (Youth – dawniej zwanych juniorami) za 2013 rok. Podstawą do jego sporządzenia były: Indywidualne Mistrzostwa Polski w Grudziądzu, 38. Międzynarodowy Drużynowy Turniej Bokserski Nadziei Olimpijskich im. Ryszarda Redo w Grudziądzu, Międzynarodowe Turnieje „Brandenburg Cup” w Frankfurtcie nad Odrą oraz Memoriał  Juliusza Tormy w Pradze, Młodzieżowe Mistrzostwa Europy w Rotterdamie oraz Puchar Polski w Nowy Dworze Mazowieckim.

W poszczególnych kategoriach wagowych triumfowali: Jakub Słomiński (49 kg), Adrian Kowal (52 kg), Patryk Trochimiak (56 kg), Łukasz Niemczyk (60 kg), Daniel Adamiec (64 kg), Cezary Chmielnicki (69 kg), Kamil Bednarek (75 kg), Mateusz Trybuch (81 kg), Jakub Lewkot (91 kg) i Daniel Król (+91 kg).

W nieoficjalnym zestawieniu P4P, czyli bez podziału na kategorie wagowe najlepszym w 2013 roku był Adrian Kowal (204 punkty), wyprzedzając Kamila Bednarka (195), Daniela Adamca i Cezarego Chmielnickiego (obaj po 175) oraz Jakuba Słomińskiego (161).

RANKING PZB NAJLEPSZYCH POLSKICH MŁODZIEŻOWCÓW 2013 ROKU

49 kg
1    Słomiński  Jakub    Wda Świecie    161
2    Judin Karol    Paco Lublin    70
3    Łęgowski Michał    Ósemka Chojnice    25
4-5    Piszczatowski  Przemysław    Cristal Białystok    12
Przybyłowski Patryk    Skorpion Szczecin    12
6-7    Kirpsza Karol    Boxing Sokółka    9
Waśniewski Piotr     RMG Boks Ożarów    9
8-11    Kowalak Krzysztof    RMKS Rybnik     8
Lehmann Adam    ŁC  Sportów Walki Łódź    8
Szymoniak Sebastian    Golden Team Nowy Sącz    8
Fajerabent Amadeusz    Pomorzanin Toruń    8

52 kg   
1    Kowal Adrian    Olimp Lublin    204
2    Waleszczak Patryk    Champion Nowy Dwór Mazowiecki    92
3-6    Karyś Tomasz    RUSHH Kielce    25
Woźniak Piotr    Sport Club Lublin    12
Dec Dominik    Kaczor Team Wałbrzych    10
Wąs Michał    RMG Boks Ożarów    9
7-10    Śliwiński Dominik    Pomorzanin Toruń    8
Pierchała Dawid    RMKS Rybnik     8
Prądzyński Patryk    Boxing Team Chojnice    8
Cieślak Daniel    Radomiak Radom    8

56 kg  
1    Trochimiak Patryk    Kaczor Team Wałbrzych    135
2    Matera Oskar    LKS Myszków    66
3    Marcinkowski Marcin    Ring Busko Zdrój    17
4    Waleszczak Patryk    Champion Nowy Dwór  Mazowiecki    15
5-6    Daćko Kamil    Nowi Polnica    12
Tobiasz Mariusz    Champion Nowy Dwór  Mazowiecki    12
7-8    Pląder Rafał    Wisła Kraków     10
Brasel Adam    Skorpion  Szczecin    10
9    Tymosz Damian    Sport Club Lublin    9
10-14    Ficek Mateusz    Wda Świecie    8
Bohaterewicz Krystian    BKS Gorzów Wlkp.    8
Baran Paweł    Wisłok Rzeszów    8
Mazur Mariusz    Czarni Słupsk    6
Niedźwiecki Robert    Ziętek Team Brzeziny    6

60 kg
1    Niemczyk Łukasz    Champion Chojnów    84
2    Kostka Karol    RMKS Rybnik     75
3    Piotrowski Paweł    Sokół Piła    49
4    Gibadło Maksymilian    Ring Sanok     40
5    Pląder Rafał    Wisła Kraków      15
6    Ziemczyk Dariusz    Skorpion Szczecin    10
7    Grzeszczak Bartosz     Legia Warszawa    9
8-11    Baran Karol    UOLKA Ostrów Mazowiecki    8
Olejarczyk Krystian    RUSHH Kielce    8
Kuśmierski Radosław    Fight Club Koszalin    8
Skoczylas Łukasz    Gwarek Łęczna    8
12-15    Gołuch Patryk    Ring Busko Zdrój    6
Jaworski Adrian    Legia Warszawa    6
Ćwirko – Godycki Dawid    MKS II LO Chełm    6
Ficek Mateusz    WDA Świecie    6

64 kg
1    Adamiec Daniel    RUSHH Kielce    175
2    Konsek Sebastian    RMKS Rybnik     72
3    Ziemczyk Dariusz    Skorpion Szczecin    52
4    Smołka Aleksander    Śląsk Ruda Śląska    15
5-6    Kowalski Marcin    Spartan Toruń    10
Raczek Krystian    Tiger Tarnów    10
7-8    Kubasik Eryk    Boks Poznań    9
Marchel Adrian    Hetman Białystok    9
9-12    Skrzek Marcin    Broń Radom    8
Holka Kamil    BKS Gorzów Wlkp.    8
Zgliński Kamil    Zawisza Bydgoszcz    8
Górski Kamil    Start Grudziądz    8
13-16    Zębala Marek    Czarni Regimin    6
Kowalczyk Michał    Sparta Złotów    6
Gierszewski Karol    UKS Nowi Polnica    6
Aniszewski Jakub    Legia Warszawa    6

69 kg
1    Chmielnicki Cezary    Róża Karlino    175
2    Wilk Dariusz    RKS Łódź    74
3    Ławicki Dariusz    Boks Poznań    55
4    Wiktór Łukasz    RUSHH Kielce    20
5    Gołębiewski Bartosz    DKB Dzierżoniów    12
6-7    Hamerski Szymon    Zawisza Bydgoszcz    10
Ziomek Mateusz    Wisłok Rzeszów    10
8-9    Baran Karol    UOLKA Ostr. Mazowiecka    9
Kowalczyk Marcin    Śląsk Ruda Śląska    9
10-11    Rembecki Sebastian    Górnik Wieliczka    8
Gołuński Dominik    Nowi Polnica    8
12-14    Kowalski Kamil     MKS II LO Chełmn    6
Antoniak Patryk    Cuiavia Inowrocław    6
Kowalski Marcin    Spartan Toruń    6

75 kg
1    Bednarek Kamil     DKB Dzierżoniów    195
2    Rzeźnik Rafał    Sport Club Lublin    78
3    Januszkiewicz Kamil    Cristal Białystok    59
4    Stanioch Łukasz    Skorpion Szczecin    19
5    Hamerski Szymon    Zawisza Bydgoszcz    15
6    Kulesza Sebastian    KS Raszyn    14
7    Rembecki Sebastian    Górnik Wieliczka    12
8-10    Staszewski Rafał    Kontra Elbląg    8
Gryckiewicz Oskar    Pomorzanin Toruń    8
Wawruszczak Kamil    Golden Team Nowy Sącz    8
11-12    Perz Hubert    Hetman Białystok    6
Lamaczyk Kamil    Ring Busko Zdrój    6

81 kg
1    Trybuch Mateusz    Champion Nowy Dwór Mazowiecki    114
2    Kiernozek Tomasz    Victoria Ostrołęka    85
3    Iwiński Dawid    Walter Rzeszów    72
4    Staszewski Rafał    Kontra Elbląg    52
5    Surowiec Błażej    KSZO Ostrowiec Świętokrzyski     14
6    Krokos Karol    Boxing Sokółka    10
7    Mathia Tomasz    Boks Poznań    9
8-10    Zajchert Mateusz    Baumal Boks Poznań    8
Groth Bartosz    Sako Gdańsk    8
Krężlewicz Sebastian    Baumal Boks Poznań    8
11    Wawro Marcin    Śląsk Ruda Śląska    6

91 kg
1    Lewkot Jakub    Bombardier Wrocław    155
2    Kulewicz Artur    Zatoka Braniewo     82
3    Skrzypek Marcin    Górnik Sosnowiec    49
4    Krokos Karol    Boxing Sokółka    15
5    Bartosz Lech    Hetman Białystok    14
6    Sierszulski Nikodem    Baumal Boks Poznań    12
7    Seńko Dawid    Skorpion Szczecin    10
8    Sosnowski Jan    Astoria Bydgoszcz    9
9-11    Twardowski Krzysztof    Golden Team Nowy Sącz    8
Kopania Maksymilian    BKS Gorzów Wlkp.    8
Skowron Ryszard    Legenda Jarosław    8
12-14    Stanek Kamil     MKS II LO Chełm    6
Paprocki Adrian    Legia Warszawa    6
Grabiec Patryk    Start Grudziądz    6

+ 91 kg
1    Król Daniel    Olimp Szczecin    75
2    Makowski Kamil    Spartan Toruń    60
3    Stanek Paweł    Wisłok Rzeszów    40
4    Sierszulski Nikodem    Boks Poznań    15
5-6    Orfin Paweł    Cuiavia Inowrocław    12
Kontorowicz Szymon    MOSiR Mysłowice    12
7    Skrzypek Marcin    Fight Boxing Dąbrowa Górnicza    10
8-9    Zalega Michał    Widzew Łódź    9
Rećko Krystian    UKS Boxing Sokółka    9
10-13    Gałecki Konrad    Radomiak Radom    8
Rumin Mateusz    Garda Gierałtowice    8
Krupin Paweł    Sako Gdańsk    8
Czapski Jakub    Champion Chojnów    8
14    Stawirej Aleksander    Ziętek Team Brzeziny    6

fot. Kazimierz Kiczyński

LUDWIK BUCZYŃSKI O ZGRUPOWANIU W WIŚLE I SPORTOWYCH PLANACH KADRY

buczynski

W dniach od 5 do 15 grudnia w OS PZSN „Start” w Wiśle Uzdrowisko odbywało się zgrupowanie szkoleniowe zorganizowane dla zawodników Kadry Narodowej Seniorów. Trener Ludwik Buczyński powołał na nie najlepszych aktualnie polskich pięściarzy, w tym 12, którzy występują w rozgrywkach zawodowej ligi World Series of Boxing. Dzięki uprzejmości naszego szkoleniowca możemy przedstawić formę i zakres przygotowań a także sportowe plany Kadry Narodowej Seniorów na rok 2014. Oddajmy głos Ludwikowi Buczyńskiemu…

Zawodników, którzy wzięli udział w zgrupowaniu podzieliłem na trzy grupy: walczących w walkach przed galami zawodowymi, przygotowujących się do startów w WSB oraz nowych, których chciałem sprawdzić w kadrze. Treningi odbywały się codziennie w godzinach 11.00 – 13.00 (pierwszy) oraz 16.30 – 18.00 (drugi). Przez pierwsze dni ćwiczyliśmy także tarczę od godz. 20.30. Każdy zawodnik otrzymał ode mnie ankietę do codziennego wypełniana. Znajdowały się tam następujące rubryki: tętno (rano i wieczorem), waga, ilość kilometrów biegu, akcje na workach i ulubione akcje na tarczy z trenerem. Toczyliśmy sparingi zadaniowe, które trwały po 3 rundy i startowe po 3-4 rundy. Na moją prośbę PZB zakupił dla zawodników nowe rękawice 14 ONC i 16 ONC.

W wybrane dni mieliśmy do dyspozycji odnowę biologiczną, którą zajmował się mistrz w kick-boxingu, Adrian Brudnicki, znany mi ze wcześniejszej współpracy ze śląskimi klubami. Zajęcia prowadzili m.in. pracownicy naukowi AWF Katowice. Były to treningi o charakterze ogólnorozwojowym i siłowym – absolutna nowość w boksie. A w sobotę oglądaliśmy ciekawe – myślę – walki Dawida Michelusa i Ireneusza Zakrzewskiego, a więc zawodników kadry, którzy wystąpili w meczu ligi WSB z Mexico Guerreros.

A teraz pokrótce przedstawię ocenę mojej pracy z kadrą, która trwa od sierpnia 2013 roku i plany na przyszłość. Moim zdaniem w reprezentacji jest kilku bardzo utalentowanych zawodników, którzy pokazali się z dobrej strony na Mistrzostwach Świata w Kazachstanie. Kadra jest więc młoda i perspektywiczna. W 2014 roku czekają nas dalsze starty i sprawdziany. Począwszy od przełomu stycznia i lutego mamy zaplanowany udział w pięciu międzynarodowych turniejach: w węgierskim Debreczynie, bułgarskim turnieju im. Strandżaty, Memoriale im. Feliksa Stamma w Warszawie, turnieju im. Algirdasa Socikasa na Litwie oraz w turnieju w niemieckim Halle. Ukoronowaniem tych przygotowań będzie start w Mistrzostwach Unii Europejskiej.

Oczywiście przy selekcji kadrowiczów ważną role pełnić będą Mistrzostwa Polski w Kaliszu, zgrupowania w Polsce (planujemy zgrupowanie w Cetniewie z ekipami zagranicznymi, czyli powrót do tego, co było dobre przed Igrzyskami w Atenach i Pekinie) i poza granicami kraju – w Mołdawii, na Ukrainie, w Niemczech, Bośni i Rosji.

Jesienią czeka nas zgrupowania nad jeziorami mazurskimi w Giżycku lub Augustowie, a tam – wiadomo – łodzie, kajaki, siłownie, biegi… Dalej starty w międzynarodowych turniejach w Rumunii, Rosji i na Ukrainie. W październiku pojedziemy na zgrupowanie do COS w Zakopanem, po którym wystąpimy w kolejnym międzynarodowym turnieju w Rosji. Następnie po zgrupowaniu na Ukrainie, weźmiemy udział w  turnieju na Krymie. W grudniu 2014 roku pojedziemy na zgrupowanie do Wisły i stamtąd na czwórmecz z ekipami Ukrainy, Mołdawii i Białorusi.

Jak widać z tego opisu będzie to rok dalszej selekcji Kadry Narodowej Seniorów. Startem głównym będą czerwcowe Mistrzostwa Unii Europejskiej, skąd zawsze – jak prowadziłem przed laty kadrę -  udawało się przywieźć medale, w tym także i złote. Styczeń 2014 rok rozpoczniemy zgrupowaniem 20 zawodników w OS w Sokółce, gdzie ma po nowym roku rozpocząć pracę z kadrą jako główny trener Walery Korniłow z Białorusi.

Ludwik Buczyński, 16 grudnia 2013 roku

ZMIANY W „HUSARII”: ŻYCIŃSKI ZAMIAST STĘPNIA. PERCZYŃSKI POZA DRUŻYNĄ

Poland-Hussars

Kasjusz Życiński zastąpił Pawła Stępnia w składzie Hussars Poland w lidze World Series of Boxing. To pierwsza zmiana kadrowa w „Husarii”. Do tej pory podopieczni trenera Huberta Migaczewa przegrali 4 mecze po 0-5 – z drużynami z Rosji, Kuby, Azerbejdżanu i Meksyku. W ringu zaprezentowała się cała kadra, a więc 20 bokserów.

- Po losowaniu wiedzieliśmy, że trafiliśmy do niezwykle silnej grupy z samymi potentatami. Nasi zawodnicy walczą z rywalami, którzy mają w dorobku medale Igrzysk Olimpijskich i Mistrzostw Świata, a z pewnością za kilka lat usłyszymy o nich jako zawodowych Mistrzach Świata. Ale dla nas to świetna okazja na selekcję. Nie ma lepszej możliwości niż WSB. Wiemy, w których pięściarzy należy inwestować, a którzy nie mają wielkich perspektyw w boksie – powiedział trener Hubert Migaczew.

Z zespołem Hussars Poland żegnają się dwaj zawodnicy: Rafał Perczyński (69kg) i Paweł Stępień (81kg). Tego drugiego zastąpi Kasjusz Życiński. Na co dzień, wraz z kapitanem „Husarii” Tomaszem Jabłońskim (75kg), trenuje w SAKO Gdańsk. Rafał wystąpił w meczu 2 kolejki przeciwko Cuba Domadores. Na ringu w fabryce Rafako w Raciborzu przegrał przez TKO w 4 rundzie z wicemistrzem świata Arisnoidysem Despaigne Despaigne.

- W poprzednim sezonie, w którym doszliśmy do ćwierćfinału, nie brakowało nam dobrych walk, ale i dopisywało szczęście. A teraz ono się od nas odwróciło, cały czas mamy pod górkę. Na szczęście wiary w powodzenie nam nie brakuje, wszyscy ciężko pracujemy na treningach. Ku zdziwieniu naszych oponentów,  dobrze układa się współpraca z trenerem reprezentacji Ludwikiem Buczyńskim. Część zawodników była już na zgrupowaniu kadry – dodał Hubert Migaczew.

PAWEŁ KOŁODZIEJ WRACA DO NAJNOWSZEGO RANKINGU IBF

Wycofanie się z walki z Ilungą Makabu mogło mieć poważne konsekwencje dla Pawła Kołodzieja, bowiem wcześniej został zdjęty z rankingu federacji IBF. Miało to oczywiście związek z tym, że z Makabu miał toczyć walkę o pas innej organizacji – WBA.

Jak już wiadomo do tej potyczki nie dojdzie, więc „Harnasiowi” mogła uciec sprzed nosa możliwość toczenia boju o poważne cele na dwóch frontach. Wobec zaistniałej sytuacji, promujący pięściarza z Krynicy Andrzej Wasilewski szybko interweniował, dzięki czemu Kołodziej został przywrócony na drugie miejsce w rankingu. Pierwsze po walce Hernandez vs Aleksiejew pozostaje nieobsadzone, więc teoretycznie Paweł przewodzi stawce ewentualnych pretendentów do tytułu.

W uzupełnieniu dodajmy, że w rankingu IBF notowanych jest obecnie jeszcze pięciu polskich pięściarzy. W kategorii półciężkiej pierwszy jest Andrzej Fonfara, w junior ciężkiej siódmy Krzysztof Głowacki a dziewiąty Mateusz Masternak. W dywizji ciężkiej czwarty jest Tomasz Adamek, a w junior średniej na trzeciej pozycji sklasyfikowano Damiana Jonaka.

źródło: bokser.org

MŁODZIEŻOWY RANKING KOBIET PZB ZA 2013 ROK

kadrajuniorek02

Prezentujemy ranking końcowy Polskiego Związku Bokserskiego za 2013 rok, w którym sklasyfikowano najlepsze polskie zawodniczki grupy młodzieżowej (dawniej zwane juniorkami). Podstawą sporządzenia zestawienia były wyniki jakie nasze młode pięściarki osiągnęły podczas Indywidualnych Mistrzostw Polski, meczu międzypaństwowego z Włochami, Mistrzostw Unii Europejskiej w Keszthely, Mlodzieżowych Mistrzostw Świata w Albenie, turnieju w Stralsundzie oraz meczach międzypaństwowych z Irlandią.

Zwyciężczyniami w poszczególnych kategoriach wagowych zostały: Wiktoria Sądej (48 kg), Alicja Niedziela (51 kg), Laura Grzyb (54 kg), Paulina Jakubczyk (57 kg), Aneta Rygielska (60 kg), Roksana Wysmyk (64 kg), Hanna Solecka (69 kg), Elżbieta Wójcik (75 kg), Martyna Gil (81 kg) i Gabriela Pawlicka (+81 kg).

Najwięcej rankingowych punktów, niezależnie od kategorii wagowych, zdobyły: Paulina Jakubczyk (395 punktów), wyprzedzając Elżbietę Wójcik (295), Anetę Rygielską (225), Wiktorię Sądej (135) i Martynę Gil (115).

MŁODZIEŻOWY RANKING KOBIET PZB ZA 2013 ROK

48 kg
1    SĄDEJ Wiktoria    BKS Jastrzębie    135
2    JAGIEŁŁO Marta    Gwardia Szczytno    80
3    RUSZCZYŃSKA Karolina    SKB Czarni Słupsk    12
KOBYLARZ Monika    Kaczor Boks Team Wałbrzych    10
5-8    PIEKARSKA Katarzyna    KS Bombardier Gdynia    8
KUŹMICZ Klaudia    BKS Olimp Szczecin    8
WACHOWSKA Milena    MKS Kalina Lublin    8
TWARÓG Magdalena    BSB Astoria Bydgoszcz    8

51 kg
1    NIEDZIELA Alicja    Boxeo Dąbrowa Chełmińska    50
2    CIEŚLIK Magdalena    DKB Dąbrowa Gównicza    25
3    ZGLENICKA Milena    Pomorzanin Toruń    12
4     KOTLAREK Olimpia    BKS Olimp Szczecin    10
5-8    STELMACH Kamila    KSW Włocławek    8
GÓRNIK Justyna    Garda Gierałtowice    8
SIENIAWSKA Klaudia    KSW Róża Karlino    8
MAJSAK Joanna    BKS Radomiak Radom    8

54 kg
1    GRZYB Laura    BKS Jastrzębie    95
2    ZAWÓŁ Kamila    SKB Czarni Słupsk    72
3    MARKOCKA Klaudia    Boks Polonia Świdnica    10
ŚLIWONIK Patrycja    BKS Hetman Białystok    10
5-8    BALCERZAK Mirella    BKS Skorpion Szczecin    8
WIEDRO Adrianna    KS SAKO Gdańsk    8
BUCZYNIAK Patrycja    Boks TUR Łódź    8
NIEDZIELA Barbara    Boxeo Dąbrowa Chełmińska    8

57 kg
1    JAKUBCZYK Paulina    KSW Róża Karlino    395
2    JASTRZĘBSKA Sandra    OZB Warszawa    12
3    MAJOR Katarzyna    Boks Polonia Świdnica    10
CICHOŃ Klaudia    LUKS Jas-Pol Krynica    10
5-8    PECZYŃSKA Małgorzata    Kaczor Boks Team Wałbrzych    8
BANASIK Laura    KS SAKO Gdańsk    8
ORZECHOWSKA Aleksandra    Obra Zbąszyń    8
LORENC Katarzyna    Obra Zbąszyń    8

60 kg
1    RYGIELSKA Aneta    Pomorzanin Toruń    225
2    PIETRAS Justyna    Garda Chojna    110
3    GRYGIEL Grażyna    GKS Dąbrowa Chełmińska    12
4     ROSADZIŃSKA Jagoda    Polonia Leszno    10
5-8    SPRINGER Klaudia    BKS Skorpion Szczecin    8
SZLACHCIC Kinga    SKF Boksing Zielona Góra    8
SOWIZDRZAŁ Marta    KS Gwardia Wrocław    8
ŁOPATYŃSKA Paulina    KS SAKO Gdańsk    8

64 kg
1    WYSMYK Roksana    UKS Nowi Polnica    15
2    ZIÓŁKOWSKA Martyna    WDA Świecie    12
3-5    GÓRALSKA Anna    Korona Wałcz    10
SZUBARTOWSKA Nikola    SKB Sztorm Szczecin    10
PIETRAS Justyna    Garda Chojna    10
6-9    ŚLIWKA Eliza    Dragon Ostrowiec Świętokrz.    8
WIERCIOCH Mariola    Bukowina Wałcz    8
BUCIUR Małgorzata    Viktoria Sianów    8
WILCZAK Daria    WKS Sokół Piła    8

69 kg
1    SOLECKA Hanna    BKS Skorpion Szczecin    85
2    GWÓŹDŹ Weronika    KS Gwardia Wrocław    12
3    PACHUŁA Klaudia    GUKS Carbo Gliwice    10
MONIAK Ewa    RKB Radomiak Radom    10
5-8    GLAZIK Nikola    BSB Astoria Bydgoszcz    8
JANUSZEWSKA Kamila    Boxing Team Chojnice    8
WIELICZKO Sandra    BKS Skorpion Szczecin    8
KOŁTUNOWICZ Dominika    Dragon Ostrowiec Świętokrz.    8

75 kg
1    WÓJCIK Elżbieta    KSW Róża Karlino    295
2    KUŁAK Julia    Boxing Sokółka    12
3    NIEDBAŁA Kamila    Korona Wałcz    10
KAMIŃSKA Karina    Bukowina Wałcz    10
5-8    BLINIEWSKA Dominika    OSiR Suwałki    8
MILCZANOWSKA Magdalena    KS Gwardia Wrocław    8
WALISZEWSKA Daria    Ziętek Team Brzeziny    8
KOTWICA Natalia    Skorpion szczecin    8

81 kg
1    GIL Martyna    Skalnik Wiśniówka    115
2    JANCZARA Aleksandra    BKS Radomiak Radom    12
3    PTAK Joanna    Bukowina Wałcz    10
LEMAŃSKA Antonina    WDA Świecie    10
5-8    SYPOSZ Wiktoria    SKB Sztorm Szczecin    8
MALINOWSKA Nikoleta    WDA Świecie    8
MISZKOWIAK Paulina    BSB Astoria Bydgoszcz    8
OWCZAREK Kamila    Ziętek Team Brzeziny    8

+81 kg
1    PAWLICKA Gabriela    BSB Astoria Bydgoszcz    85
2    GULBICKA Dorota    KSW Róża Karlino    12
3    KUPIS Katarzyna    BKS Radomiak Radom    10
KUBIAK Angelika    KSW Róża Karlino    10
5-8    MOZELEWSKA Monika    Bukowina Wałcz    8
JAWORSKA Alicja    BKS Skorpion Szczecin    8
WIERCIŃSKA Sylwia    KS Cristal Białystok    8
KOWALCZYK Marta    Ziętek Team Brzeziny    8

PAWEŁ PASIAK USTALIŁ SKŁAD SZEROKIEJ KADRY I ZASADY SELEKCJI PRZED ME

pasiak01

Trener Kadry Narodowej Kobiet (Elite), Paweł Pasiak, W imieniu sztabu szkoleniowego, wystosował oficjalne pismo do trenerów klubowych zawodniczek, które zostały objęte programem przygotowań do Mistrzostw Europy, które odbędą się w maju 2014 roku. Zawarł w nim zasady selekcji do drużyny narodowej i przedstawił szeroką kadrę zawodniczą.

Skład Kadry Narodowej Kobiet u progu nowego sezonu tworzą następujące zawodniczki:

48 kg Angelika Grońska – Kleofas Katowice
48 kg Sandra Brodacka – GUKS Carbo Gliwice/Skorpion Szczecin

51 kg Sandra Drabik – Boxing Kielce
51 kg Martyna Letkiewicz – GUKS Carbo Gliwice
51 kg Katarzyna Brodacka – Skorpion Szczecin

54 kg Karolina Michalczuk – Paco Lublin
54 kg Martyna Letkiewicz – GUKS Carbo Giwice
54 kg Laura Grzyb – BKS Jastrzębie

57 kg Sandra Kruk – Kontra Elbląg
57 kg Paulina Jakubczyk – KSW Róża Karlino
57 kg Aneta Rygielska – Pomorzanin Toruń

60 kg Karolina Graczyk – Copacabana Konin
60 kg Aneta Rygielska – Pomorzanin Toruń
60 kg Paulina Jakubczyk – KSW Róża Karlino

64 kg Beata Koroniecka – Hetman Białystok
64 kg Sylwia Maksym – Skorpion Szczecin
64 kg Kinga Siwa – Sako Gdańsk

69 kg Natalia Hollińska -Skorpion Szczecin

75 kg Lidia Fidura – GUKS Carbo Gliwice
75 kg Patrycja Woronowicz – Boxing Sokółka

81 kg Patrycja Woronowicz – Boxing Sokółka
81 kg Martyna Gil – Skalnik Wiśniówka

+ 81 kg Sylwia Kusiak – Skorpion Szczecin

Spośród wyżej wytypowanych zawodniczek wyłoniony zostanie tzw. skład A i B w trakcie trwania przygotowań. Jednym z etapów selekcji będą mistrzostwa kraju a osiągnięty wynik niekoniecznie będzie kwalifikował zawodniczkę do startu w Mistrzostwach Europy gdyż niektóre zawodniczki wystąpią prawdopodobnie w innych kategoriach wagowych.

Zawodniczki powołane do pierwszego składu muszą reprezentować bardzo wysoki poziom oraz zrealizować w całości założone cele tj; frekwencja na zgrupowaniach, limit wagowy (na co najmniej 21 do 30 dni przed startem głównym) a także trzymać się przygotowanego planu przygotowań w klubach który zostanie przekazany do końca roku 2013. Plan zostanie przekazany niektórym trenerom klubowym za ich pisemnym zobowiązaniem z uwagi na zróżnicowane zaangażowanie trenerów w proces szkolenia poza kadrą a także warunki i możliwości finansowe  klubów.

Kadrowiczki będą monitorowane podczas startów i zgrupowań w celu kontroli stanu wytrenowania i osiąganych parametrów podczas obciążeń. W kilku przypadkach możliwa będzie zmiana kategorii wagowej, jeżeli nie będzie przeciwwskazań lekarskich .

Zawodniczki, które nie będą realizowały planu w klubie a także przyjadą nie przygotowane na zgrupowanie, nie wezmą udziału w dalszych przygotowaniach a co za tym idzie w starcie w Mistrzostwach Europy. Planowany jest start w tej imprezie wszystkich kategorii wagowych.

HUBERT MIGACZEW: MICHELUS WYGRAŁ 4 Z 5 RUND. POWINIEN WYGRAĆ

michelus04

- Dawidowi Michelusowi należała się wygrana w Meksyku. To byłby dla nas taki prezent gwiazdkowy na Święta – powiedział trener Hussars Poland Hubert Migaczew po powrocie z przegranego 0-5 meczu ligi WSB przeciwko Mexico Guerreros.

Husaria poniosła 4 z rzędu porażkę w World Series of Boxing. Trener Hubert Migaczew najwyżej ocenił występ Dawida Michelusa (60kg). Mimo porażek, pochwalił też Piotra Podłuckiego (81kg) i Mariusz Kocha (52kg), ale tego ostatniego tylko za 1 rundę walki z Eliasem Emigdio.

- Moim zdaniem Dawid Michelus wygrał 4 z 5 rund z Lindolfo Garzą Delgado. Należało się mu zwycięstwo, a dla całej drużyny byłby to prezent gwiazdkowy na Święta Bożego Narodzenia. Niestety, wszystkim naszym pięściarzom „odcinało prąd” w 1 lub 2 rundzie z uwagi na zmianę strefy czasowej i na wysokość na jakiej położone jest Mexico City. Nie mamy wielomilionowego budżetu, aby przyjeżdżać na 10-14-dniowe zgrupowania aklimatyzacyjne, zresztą to i tak niemożliwe, bo mecze były co tydzień – powiedział Hubert Migaczew.

Oprócz wymienionych Mariusza Kocha, Dawida Michelusa i Piotr Podłuckiego, porażki zanotowali też Ireneusz Zakrzewski i Arkadiusz Toborek.

- Piotr Podłucki niezwykłą siłą woli i ogromnym serduchem dotrwał do końca 5 rundy, a nie pozwolił sobie na przegraną przed czasem. Mariusz Koch po rewelacyjnej 1 rundzie, w której zaskoczył świetnym boksem, w kolejnej przyznał, że zabrakło mu „ognia”. Irek Zakrzewski nie stanął na wysokości zadania, jemu też z tych samych powodów padła kondycja. Z kolei Arek Toborek chyba zapomniał po co wszedł do ringu. Liczyłem na więcej z jego strony – dodał szkoleniowiec.

W 4 meczach ligi WSB trener Hubert Migaczew sprawdził 20 bokserów. O tym, którzy zdali egzamin, a którzy pożegnają się z Husarią, poinformujemy już wkrótce.

POKAZ BOKSU SANDRY KRUK NA TURNIEJU W ELBLĄGU

DSCN2790

Sobotni międzynarodowy turniej im. Jerzego Grzankowskiego w Elblągu obejrzało blisko pół tysiąca kibiców. Walki stały na dobrym poziomie, żadna nie zakończyła się przed czasem. Kontra Elbląg, która była organizatorem turnieju, zaprosiła pięciu pięściarzy z obwodu kaliningradzkiego oraz sześciu z niemieckiego klubu ASV 1890 Boxing Ludenscheid. Niemcy w ostatniej chwili powiadomili organizatorów, że nie są w stanie dotrzeć do Elbląga. Mimo to kibice zobaczyli dziewięć walk, w tym osiem punktowanych.

Turniej rozpoczął się od miłego akcentu. Prezes Polskiego Związku Bokserskiego Zbigniew Górski za dotychczasowe osiągnięcia sportowe, a także duży wkład w rozwój boksu, medalami oraz pamiątkowymi albumami 90-lecia PZB wyróżnił elblążan: Sandrę Kruk, Żanetę Cieśla, Wiesława Budzińskiego oraz Krzysztofa i Renatę Stemplewskich.

Pojedynek aktualnej wicemistrzyni świata seniorek Sandry Kruk z młodzieżową mistrzynią świata Anetą Rygielską (Pomorzanin Toruń) mógłby być ozdobą wielu mistrzostw kraju i turniejów w Europie.Właśnie to starcie zostało uznane za najlepszą walkę turnieju. Pięściarka Kontry od początku czterorundowego pojedynku zepchnęła przeciwniczkę do defensywy i bijąc seriami w półdystansie zyskała nad nią zdecydowaną przewagę. Swoimi atakami zamęczyła toruniankę, która w 4. rundzie dwukrotnie była liczona. Jednogłośne zwycięstwo Sandry Kruk kibice na stojąco nagrodzili brawami.

W drugim pojedynku kobiet nie zawiodła w kat. 51 kg Żaneta Cieśla (Kontra), która również na punkty pokonała Milenę Zgliniecką (Pomorzanin Toruń) 3:0.

Tytuł najlepszego pięściarza turnieju przyznano Rafałowi Staszewskiemu (Kontra), który w kat. 75 kg zmierzył się z wicemistrzem Rosji Romanem Żurawlowem. Walka obfitowała w wymiany ciosów i choć nieco lepszym był elblążanin, to sędziowie wytypowali remis.

Z bardzo dobrej strony wśród seniorów w kat. 60 kg pokazał się Andrzej Wasilewski, który wygrał z Iwanem Zaharikowem 3:0. Był to drugi pojedynek pomiędzy tymi pięściarzami. W 2011 r. spotkali się na turnieju PZB w Toruniu i wówczas też górą był elblążanin. Jednogłośnie na punkty triumfował także inny reprezentant Kontry Michał Król w walce z Aleksiejem Tupkinem.

Wyniki walk
Juniorzy:
64 kg Ignatowski (Zatoka Braniewo) — Pejman (Kaliningrad) 0:3
75 kg Mazurowski (Kontra) — Antczak (Kontra) 3:0,
75 kg Rafał Staszewski (Kontra) — Roman Żurawlow (Kaliningrad) remis

Seniorzy:
51 kg Żaneta Cieśla (Kontra) — Milena Zgliniecka (Pomorzanin) 3:0
60 kg Sandra Kruk (Kontra) — Aneta Rygielska (Pomorzanin) 3:0
60 kg Andrzej Wasilewski (Kontra) — Iwan Zaharikow (Kaliningrad) 3:0
69 kg Michał Król (Kontra) — Aleksiej Tupkin (Kaliningrad) 3:0
81 kg Michał Łoniewski (Kontra) — Gorochow (Kaliningrad) remis

źródło: Jerzy Kuczyński, elblag.wm.pl
turniejelablag

TRZECH ROSYJSKICH SNAJPERÓW CELUJE W „DIABLO”

diablo01

Po czerwcowym zwycięstwie nad Rachimem Czakijewem w Moskwie mistrz świata WBC wagi cruiser Krzysztof Włodarczyk nie ukrywa, że do stolicy Rosji chętnie wybierze się jeszcze raz – na rewanż z Czakijewem lub starcie z Grigorijem Drozdem. Zainteresowanie konfrontacją z Diablo, przynajmniej w rozmowach z mediami, wyraża też obóz Denisa Lebiediewa, rosyjskiego mistrza świata WBA.

Podczas sobotniej gali w Wałczu, przed kamerami Polsatu Sport 32-letni Włodarczyk potwierdził, że najbliższą walkę najprawdopodobniej stoczy 22 lutego i jako zawodnik wagi ciężkiej skrzyżuje rękawice z Albertem Sosnowskim. Zaznaczył jednak, że tytułu mistrzowskiego WBC w niższej kategorii w 2014 roku będzie jeszcze bronił. Bardzo możliwe, że za kilka miesięcy ponownie wejdzie na pokład samolotu do Moskwy.

Zielony pas należący do Diablo nadal interesuje 30-letniego Czakijewa, który po czerwcowej porażce pokonał już Giuliana Ilie, a za kilka tygodni ma się zmierzyć z Silvio Branco o tytulik WBC Silver, po zdobyciu którego zachowałby bardzo wysoką pozycję rankingową (obecnie jest 2.) lub nawet awansował. Data i miejsce walki Rosjanina z Włochem powinny zostać ustalone do 3 stycznia.

Pieniędzy na sprowadzenie Włodarczyka do Rosji z pewnością nie żałowałby także biznesmen Andriej Riabinskij, który zorganizowaniu po wielkiej gali w Moskwie (Kliczko – Powietkin o mistrzostwo wagi ciężkiej) zaprosił do swojej nowej grupy Grigorija Drozda. 34-latek w październiku odebrał Mateuszowi Masternakowi tytuł mistrza Europy, w rankingu WBC jest trzeci, a najbliższą walkę ma stoczyć 15 marca w stolicy swojego kraju.

W marcu ma walczyć także rosyjski mistrz WBA, Denis Lebiediew, którego promotorzy wciąż nie potrafią porozumieć się z Donem Kingiem odnośnie warunków rewanżowej walki z Guillermo Jonesem. Za 34-letnim Lebiediewem również stoi Riabinskij, którego w negocjacjach wspiera Władimir Hriunow.

- Chcieliśmy i nadal chcemy walki z Jonesem, podczas gdy Don King dołożył wszelkich starań, aby Lebiediew został pozbawiony tytułu WBA. Nic z tego nie wyszło. Andriej Riabinskij złożył mu atrakcyjną finansowo ofertę, niespotykane biorąc pod uwagę kategorię junior ciężką. Kingowi pozostaje tylko złożyć podpis. Tak czy inaczej, w marcu Denis stoczy walkę w obowiązkowej obronie tytułu – powiedział rosyjskim mediom Hriunow. – Jeśli chodzi o Krzysztofa Włodarczyka, jest to nasz „plan B”, który już teraz należy poważnie brać pod uwagę – zaznaczył.

Czakijew, Drozd czy Lebiediew? Niezależnie od tego, z kim Włodarczykowi przyszłoby za kilka miesięcy toczyć siódmą obronę tytułu WBC, zadanie będzie nieporównywalnie trudniejsze niż na początku grudnia w Chicago, kiedy to Giacobbe Fragomeni nie był w stanie kontynuować walki już po szóstej rundzie. Ryzyko konfrontacji z którymś z rosyjskich snajperów będzie jednak bardzo opłacalne, bo jeśli za pierwszy pojedynek z Czakijewem Diablo zarobił najwięcej w karierze, to trudno się spodziewać, aby druga wizyta w Moskwie nie przyniosła kolejnej rekordowej wypłaty.

Przemysław Osiak, przegladsportowy.pl

EFEKTOWNA WYGRANA GŁOWACKIEGO W RODZINNYM WAŁCZU

walczmini

W walce wieczoru na gali w Wałczu, kolejne zwycięstwo przed czasem dopisał do swojego rekordu zaliczany do światowej czołówki wagi junior ciężkiej Krzysztof Głowacki (21-0, 14 KO), który pokonał twardego Varola Vekiloglu (20-6-1, 12 KO).

Głowacki bardzo dobrze wszedł w pojedynek, narzucając rywalowi swój styl walki. Zadawał dynamiczne ciosy w różnych płaszczyznach i choć Niemiec nastawił się na defensywę szczelnie kryjąc się za podwójną gardą, raz po raz lewe proste polskiego mańkuta przebijały się do jego głowy. W końcówce pierwszego starcia Vekiloglu próbował kontratakować, jednak nieskutecznie. Od drugiej rundy Głowacki zaczął już systematycznie rozbijać rywala, którego można z pewnością podziwiać za ogromną determinację i niemal nadludzką odporność na ciosy. W czwartej rundzie Niemiec zmienił taktykę i przeszedł do ofensywy, co na niewiele się zdało, gdyż Głowacki skutecznie kontrował, zwłaszcza mocnymi lewymi. Mimo tego Vekiloglu wciąż nacierał, choć jego głowa raz po raz odskakiwała po celnych trafieniach Polaka. Od szóstej rundy Głowacki coraz częściej zaczął dołączać do arsenału swoich ciosów prawą rękę, ale można było odnieść wrażenie, że z rosnącym niedowierzaniem przyjmował upór, z jakim jego rywal szedł ciągle do przodu. W siódmej rundzie za moment dekoncentracji Głowacki zapłacił nawet, przyjmując mocny bezpośredni prawy, a tempo walki zaczęło wyraźnie spadać. Jednak wbrew pozorom Vekiloglu okazał się zwykłym człowiekiem, a nie cyborgiem i w końcu dziesiątki, jeśli nie setki mocnych uderzeń, które spadły na jego głowę musiały się skumulować. W dziewiątej rundzie wyraźnie odczuł lewy bezpośredni Głowackiego, co Polak natychmiast zauważył, zapędził rywala do narożnika, zasypał gradem ciosów, które pozostawały bez odpowiedzi i w tej sytuacji sędzia Leszek Jankowiak przerwał pojedynek, ogłaszając pięściarza z Wałcza zwycięzcą przez TKO.

Trwa dobra passa tegorocznego mistrza Polski wagi półciężkiej w boksie olimpijskim. Marek Matyja (3-0, 2 KO) – bo o nim mowa, po związaniu się kontraktem z Andrzejem Wasilewskim zanotował drugie szybkie zwycięstwo. Polak od początku starcia z Marko Angermannem (11-20-1, 4 KO) konsekwentnie szukał miejsca pod prawym łokciem rywala, aż w końcu na początku trzeciej minuty huknął lewym hakiem na wątrobę, nokautując efektownie przeciwnika.

Podczas trwającej gali w Wałczu jubileuszowe zwycięstwo zanotował Łukasz Janik (10-3-1, 5 KO), który odprawił przed czasem doświadczonego Aleksandra Abramienkę (17-41-1, 6 KO). Od pierwszego gongu do ostrego szturmu ruszył Łukasz, spychając swojego przeciwnika do odwrotu. Bił mocnymi sierpami i choć większość tych uderzeń przestrzeliwał, to te które doszły robiły wrażenie na rywalu. Pod koniec drugiej rundy Janik wyraźnie osłabił Abramienkę ciosami na korpus, a na początku trzeciej kombinacją prawy-lewy sierp na głowę rzucił na matę. Ringowy Leszek Jankowiak doliczył do dziesięciu, ogłaszając wygraną Polaka przez nokaut.

W potyczce kategorii super piórkowej, czy też jak kto woli junior lekkiej, Damian Wrzesiński (5-0, 3 KO) pokonał przed momentem Antona Bekisza (5-10, 4 KO). Wielokrotny medalista krajowego championatu walczył dziś trochę chaotycznie, jakby starając się urwać głowę rywalowi. Na szczęście wchodziły pojedyncze akcje, jak na przykład bardzo mocny lewy hak na wątrobę w drugiej rundzie, czy potężny prawy podbródkowy w trzeciej. Wrzesiński oczywiście przeważał nieznacznie w każdej odsłonie, jednak na pewno stać go na więcej niż dziś pokazał w Wałczu. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali na jego korzyść 40:36 oraz dwukrotnie 40:37.

Podczas trwającej gali w Wałczu dobrą passę podtrzymał Konrad Dąbrowski (4-1), który po jednostronnych czterech rundach pokonał Marcina Ficnera (1-1). Wszyscy sędziowie typowali jego przewagę w rozmiarach 40:36. Z kolei w kategorii super średniej Michał Ludwiczak (7-0, 4 KO) wypunktował 39:37 i dwukrotnie 40:36 Siergieja Krapszylę (2-5-2, 2 KO).

Po nieudanym debiucie w Białymstoku dziś w Wałczu już znacznie lepiej wyszła druga zawodowa walka w wykonaniu czterokrotnego mistrza Polski w boksie olimpijskim, Włodzimierza Letra (1-1, 1 KO). Polak z kazachskimi korzeniami już pierwszej rundzie odprawił Ihar Karavaeu (5-5, 4 KO). Letr dwukrotnie wciągnął dużo wyższego rywala na kontrę krótkim prawym sierpowym, posyłając go na deski. Drugi nokdaun okazał się też nokautem, bo sędzia wyliczył zamroczonego Białorusina do dziesięciu.

źródło: bokser.org

walcz

KATARZYNA CZUBA-WROŃSKA: ZBYT WCZEŚNIE ZAWIESIŁAM RĘKAWICE NA KOŁKU

kasiaczuba1

Zapraszamy do lektury wywiadu z trenerką klubu Adrenalina Wrocław, Katarzyną Czuba-Wrońską, która jeszcze kilka lat temu nie miała sobie równych w kategorii do 52 kg zarówno w boksie jak i w kick-boxingu. Zawodniczka pochodząca z niewielkiego Powroźnika koło Krynicy Zdrój to m.in. wielokrotna mistrzyni naszego kraju (wygrana walka finałowa Mistrzostw Polski 2009 w rozwinięciu artykułu), a także srebrna medalistka Mistrzostw Unii Europejskiej w boksie, brązowa medalistka Mistrzostw Europy i złota medalistka Pucharu Świata w kick-boxingu. Poznajcie bliżej dziewczynę noszącą nie bez powodu ringowy przydomek „Huragan”, którą serwis PolskiBoks umieścił na 12 pozycji wśród 50 najlepszych zawodniczek 90-lecia PZB.

- Cześć! Kiedy stoczyłaś ostatnią walkę?
Katarzyna Czuba-Wrońska: W 2009 r. na MUE w Bułgarii, przegrałam wtedy 4:5 z Angielką Sharon Holford.

- Czy ciężko się było odnaleźć na sportowej emeryturze? Nie brakuje ci ciągłych obozów, zgrupowań, wyjazdów, rywalizacji?
KW: Na początku bardzo mi tego brakowało i fizycznie i psychicznie. Jeszcze przez 3 następne lata zwłaszcza w styczniu i lutym energia wprost roznosiła mnie! Był to czas, kiedy przez 7 ostatnich lat zaczynałam przygotowywania do MP i mój organizm był nastawiony na ciężką pracę. Trzeba zaznaczyć, że cały czas ruszałam się, trenowałam, ale już bardziej rekreacyjnie, a mimo to wciąż odczuwałam ten brak startów. Swoją drogą to bardzo interesujące zagadnienie, jak zachowuje się organizm zawodnika po nagłym odstawieniu od sportu.

- Za czym na pewno nie tęsknisz jeżeli chodzi o boks i kick-boxing?
KW: Za robieniem wagi (śmiech)!

- Czy jesteś spełnioną zawodniczką, czy też brakuje Ci jakiegoś trofeum w Twojej bogatej kolekcji?
KW: Niestety nie udało mi się zdobyć medalu z ME lub MŚ w boksie. Myślę, że zbyt wcześnie zawiesiłam rękawice na kołku. W 2009 roku miałam w końcu już na tyle doświadczenia, aby rywalizować z najlepszymi na świecie w swojej wadze.

- Z jakiego zwycięstwa, medalu jesteś najbardziej dumna?
KW: 6 złotych krążków z MP w boksie i srebrny medal z MUE w boksie. Ale chyba najbardziej z brązowego medalu ME w kick-boxingu, ponieważ pojechałam na te zawody praktycznie z biegu, tylko po miesiącu przygotowań, po 4 miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją.

- Którą walkę, albo którą przeciwniczkę wspominasz najgorzej?
KW: Może napiszę o kontuzji, o której wspomniałam powyżej, otóż w finale Pucharu Świata w kick-boxingu w wersji full-contact, chyba w drugiej rundzie Norweżka Mette Solli kopnęła prawe okrężne na głowę, które złamało mi szczękę. Co ciekawe nie byłam nawet liczona, przetrwałam do przerwy i dopiero w narożniku przyznałam się trenerowi, który podjął decyzję o przerwaniu walki. Sam moment złamania nie bolał mnie wcale zwłaszcza, że w walce działała adrenalina. Dopiero w drodze do szpitala i drutowanie szczęki bolało okrutnie, no i jeszcze 5 tygodni wyrzeczeń, papki przez rurkę… Tak z pewnością to wspominam najgorzej.
kasiaczuba
- Jak oceniasz poziom dzisiejszych koleżanek, czy w czasach, gdy rządziłaś w swojej kategorii było łatwiej czy trudniej o sukcesy?
KW: Poziom boksu w wykonaniu kobiet bardzo się rozwinął. Szczególnie widać to wśród juniorek. Kiedyś nie mogłyśmy patrzeć na niektóre walki, tak słabo to wyglądało. Teraz juniorki, jak również i kadetki prezentują bardziej dojrzały boks. Łatwiej było, gdy występowałam w kategorii 48 kg, a później 50 kg. Nie dlatego, że poziom moich przeciwniczek był słaby, bo np. taka Hania Jaśniewicz, która była moją pierwszą przeciwniczką w ogóle w boksie i to na MP w 2003r, była już wtedy w kadrze narodowej i miała za sobą już kilka lat treningów. Powód był jeden: mało zawodniczek. Przyjeżdżałam i często miałam walkę od razu w finale. Wszystko się zmieniło, gdy zmieniłam kategorię na wyższą i stoczyłam 3 walki na MP. Wtedy się napracowałam. To złoto bardziej cieszyło. Z roku na rok również coraz więcej dziewczyn zaczynało trenować i poprzeczka szła w górę.

- Co sprawiło, że mimo wciąż młodego wieku zrezygnowałaś z czynnego uprawiania boksu i kick-boxingu i zajęłaś się szkoleniem?
KW: Najpierw zrezygnowałam z kick-boxingu, bo chciałam skupić się tylko na boksie, który  bardziej mnie fascynował. Z boksu zrezygnowałam w 2009r. po powrocie z MEU ze srebrnym medalem. Mojego klubu nie było stać na wypłacanie mi stypendium, a ja musiałam iść do pracy, bo skończyłam studia i rodzice przestali mnie utrzymywać. Nie wyobrażałam sobie, żeby łączyć pracę i treningi. Za długo w tym siedziałam i wiedziałam ile czasu i energii zajmują zgrupowania, zawody, no i same przygotowania w klubie. Zawaliłabym albo jedno albo drugie, a tego nie chciałam.

- Oglądając Twoje walki, albo kompilacje najlepszych akcji, nietrudno odgadnąć skąd się wziął twój ringowy przydomek „Huragan”. Pamiętasz może ile walk w sumie w boksie i w kick boxingu wygrałaś przed czasem?
KW: Nie pamiętam dokładnie, ale nie było tego tak dużo. Na 80 walk, może około 10 rozstrzygnęłam przed czasem. Na początku rzeczywiście walczyłam trochę jak taki „huragan”, zasypując przeciwniczki masą ciosów. Z czasem mój styl walki zmieniał się i preferowałam bardziej techniczny boks.

- Twoje aktualne marzenie to?
KW: Ze sportowych marzeń mam jedno wychować Mistrza lub Mistrzynię. Niech przywiezie mi na początek tytuł z Mistrzostw Polski, a potem będziemy sięgać dalej.

- Twoja recepta na sukces, albo złota rada, jakiej udzieliłabyś swoim następczyniom?
KW: Trening, trening I jeszcze raz trening.  Znalezienie dobrego trenera, który poprowadzi mądrze twoją karierą. Poświęcenie. Wsparcie bliskich.

- Dziękuję za rozmowę!
KW: Ja również dziękuję i pozdrawiam wszystkich fanów pięściarstwa!

Rozmawiał: Wojciech Czuba

KUBAŃCZYCY SAMODZIELNYMI LIDERAMI „GRUPY ŚMIERCI”

Już tylko znakomita ekipa Cuba Domadores pozostaje bez porażki w grupie B ligi World Series of Boxing. Debiutanci z Gorącej Wyspy wygrali wczoraj w meczu na szczycie z Kazachami z Astana Arlans 3-2 i są samodzielnym liderem po 4. kolejkach rozgrywek.

Sukces Kubańczyków był tym cenniejszy, że ubiegłorocznych triumfatorów ligi WSB pokonali na ich terenie w Pałacu Sportu w Ałmatach. Rozpoczęło się od zwycięstwa Kazacha Mirasa Zhakupova (52 kg), ale w kolejnych trzech walkach górą byli już goście – Lazarto Alvarez (60 kg), Arisnoidys Despaigne (69 kg) i Julio Cesar la Cruz (81 kg). Kiedy losy meczu były już przesądzone, drugi punkt dla gospodarzy wywalczył świetny Chorwat Filip Hrgović (+91 kg).

Szczęśliwym dla Boxing Team Russia pozostaje Arena SPB w Sankt Petersburgu. Dzisiaj w tej samej sali, w której gospodarze pokonali Hussars Poland, rozprawili się 5-0 z Azerbaijan Baku Fires. Punkty dla Rosjan zdobyli: Misha Aloian (52 kg), Adlan Abdurashidov (60 kg), Alexander Besputin (69 kg), Dmitriy Bivol (81 kg) i Sergey Kuzmin (+91 kg).

WYNIKI MECZÓW I NAGRODY INDYWIDUALNE

BOXING TEAM RUSSIA – AZERBAIJAN BAKU FIRES 5-0
Zawodnik meczu: Misha Aloian (Boxing Team)
Walka meczu: Alexander Besputin – Yauheni Ramashkevich

ASTANA ARLANS – CUBA DOMADORES 2-3
Zawodnik meczu: Arisnoidys Despaigne (Domadores)
Walka meczu: Julio Cesar La Cruz – Hrvoje Sep

MEXICO GUERREROS – HUSSARS POLAND 5-0
Zawodnik meczu: Elias Emigio (Guerreros)
Walka meczu: Lindolfo Delgado – Dawid Michelus

wsb4

BLOG JAROSŁAWA KOŁKOWSKIEGO: MECZE WYJAZDOWE TO NIE WYCIECZKI

kolkowski03

Każda z drużyn występujących w World Series of Boxing musi liczyć się z koniecznością wyjazdów na mecze, które niejednokrotnie odbywają się w bardzo odległych miejscach. W tym sezonie Hussars Poland zaczęli od St. Petersburga i była to najkrótsza z planowanych podróży. Następny przystanek – Meksyk. Potem w kolejności: Hawana, Baku i Ałmaty.

Ktoś mógłby powiedzieć, że „chłopaki zobaczą kawał świata”. Jednak WSB to niestety nie jest program podróżniczy, ale bardzo wymagające rozgrywki sportowe.

Wyjazdy to dość skomplikowane przedsięwzięcia – tak pod względem sportowym, jak i logistycznym oraz… finansowym. Każdy z tych aspektów meczów wyjazdowych wymaga zaangażowania innych osób. Zacznijmy od końca.

Same bilety lotnicze to bardzo duży koszt, bo przecież z zasady na mecz wyjazdowy wysyłamy aż 8 osób (zawodnicy, trenerzy, menedżer drużyny). Poza tym na miejscu trzeba drużynie zapewnić noclegi i wyżywienie. Czasami jest tak, że drużyna gospodarzy proponuje, że na zasadzie wzajemności pokryje koszty hotelu i wyżywienia. Wbrew pozorom to się rzadko kiedy opłaca. Trzeba pamiętać, że większość drużyn WSB prowadzona jest przez krajowe związki bokserskie, które dysponują odpowiednią infrastrukturą własną. Z tego względu koszty „krajowe” tych drużyn nie są dla nich żadnym obciążeniem. Przypadek Hussars Poland jest inny. My o pokrycie wszystkich kosztów musimy zadbać sami.

Wspomniane już bilety lotnicze to, z punktu widzenia logistyki, akurat najmniejszy problem. Większym problemem jest uzyskanie wiz do takich krajów jak Rosja, Kazachstan czy Azerbejdżan. Staje się on już prawdziwym wyzwaniem, jeżeli o miejscu i czasie meczu dowiadujemy się „za pięć dwunasta”. Tak było na przykład przed naszym ostatnim meczem z Russia Boxing Team. Do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy, czy powinniśmy szykować się na wyjazd do Moskwy, czy do St. Petersburga. W takich sytuacjach trzeba niejednokrotnie prosić o specjalne względy w konsulatach i ponosić większe koszty wystawienia wiz, że o tzw. kosztach ludzkich nie wspomnę.

Wreszcie aspekt sportowy. O ile wyjazd do europejskiej części Rosji czy nawet Azerbejdżanu specjalnie nie wyczerpuje, o tyle Meksyk czy Kuba to już problem znacznie większego kalibru. Rozmawiałem ostatnio z Łukaszem Janikiem, który pojechał do Nowego Jorku na 5 dni przed walką z Olą Afolabim. Wyznał, że podczas samej walki odczuwał skutki zmiany czasu i braki w aklimatyzacji. Nasz sztab trenerski też musi o tym myśleć, chociaż wybór nie jest zbyt szeroki. Wyjazd na mecz po drugiej stronie Atlantyku na 10-14 dni przed czasem nie wchodzi w grę. Z jednej strony nie jest to możliwe z powodów finansowych, z drugiej – kalendarz WSB na to nie pozwala. Wystarczy przypomnieć, że mecz w Pruszkowie miał miejsce 6 grudnia, a mecz w Meksyku już 13 grudnia. Dlatego nasi trenerzy podjęli decyzję, że drużyna wyjedzie na pojedynek z Mexico Guerreros w ostatnim możliwym terminie. W ten sposób istnieje szansa, że zawodnicy nie zdążą poczuć kłopotów z aklimatyzacją. Jak pokazuje przypadek Łukasza Janika, taka taktyka może odnieść skutek, bo rzeczywiście największe zmęczenie czuje się po 2-3 dniach od przyjazdu. Zobaczymy…

Tak czy owak chłopcy nie będą mieli czasu na zwiedzanie. Będą musieli dużo spać, dobrze się nawadniać i wykorzystywać każdą chwilę na przygotowanie fizyczne i psychiczne do walk. Nie będzie to dla nich wycieczka krajoznawcza, ale – używając bardziej adekwatnej nomenklatury – podróż służbowa.

Jarosław Kołkowski, Warszawa, 13 grudnia 2013 roku

WSB: „HUSARIA” PONOWNIE NA TARCZY

toborek

Nie udało się Hussars Poland przełamać serii porażek w lidze World Series of Boxing. W sobotę nad ranem Biało-Czerwoni przegrali w meksykańskiej stolicy z Mexico Guerreros 0-5.

Zaczęło się obiecująco, bowiem łodzianin Mariusz Koch (52kg) z animuszem natarł w 1. rundzie na jednego z liderów gospodarzy Eliasa Emigidio. Zawodnik Husarii imponował zwłaszcza akcjami prawy na dół-lewy sierpowy. W 2. rundzie niestety Mariusz Koch był dwukrotnie liczony, a po kolejnej serii ciosów sędzia przerwał pojedynek.

Przegrane zanotowali też mający już pewne doświadczenie w WSB Dawid Michelus (60kg) i Ireneusz Zakrzewski (69kg). Dawid Michelus przegrał z 18-letnim Lindolfo Garzą Delgado, a główną bolączką była słaba praca nóg i zbyt mała ilość ciosów. Z kolei w pojedynku dwóch mańkutów Ireneusz Zakrzewski okazał się wyraźnie słabszy od indywidualnego mistrza WSB z poprzedniego sezonu Marvina Cabrery.

Meksykanie zmienili swych zawodniókw w dwóch najwyższych kategoriach – brązowego medalistę Mistrzostw Europy Mołdawianina Petru Ciobanu zastąpił Juan Abraham Villegas (81kg), a w superciężkiej wystąpił Portorykańczyk Gerardo Miguel Bisbal. Z pierwszym rywalem Piotr Podłucki przegrał na punkty, zaś Arkadiusz Toborek znalazł się na deskach w 4. rundzie po sierpie, a sędzia zakończył pojedynek.

Husaria ma bilans 0-4 w tym sezonie, a kolejny mecz odbędzie się już w styczniu. Do Polski przyjedzie broniąca tytułu Astana Arlans Kazakhstan.

WYNIKI WALK

52 kg: Elias Emigidio – Mariusz Koch 2 TKO
60 kg: Lindolfo Garza Delgado – Dawid Michelus UD 5
69 kg: Marvin Cabrera – Ireneusz Zakrzewski UD 5
81 kg: Juan Abraham Villegas – Piotr Podłucki UD 5
91 kg: Gerardo Miguel Brisbal – Arkadiusz Toborek 4 TKO

Credit photo: WSB

meksyk1

RANKING PZB NAJLEPSZYCH POLSKICH SENIORÓW 2013 ROKU

minsk

Grudzień jest z reguły miesiącem podsumowań, czego wyrazem jest publikacja rozmaitych rankingów i plebiscytów. Także Polski Związek Bokserski dokonał „rozliczenia” wyników osiągniętych przez najlepszych polskich seniorów (Elite) w 2013 roku. Przy jego tworzeniu uwzględniono starty w turniejach z cyklu Grand Prix (Ostróda, Gdańsk, Ząbkowice, Białystok), turniejach międzynarodowych (Deberczyn, Sofia, Warszawa – Turniej im. Feliksa Stamma), Indywidualnych Mistrzostwach Polski, Mistrzostwach Europy w Mińsku, Młodzieżowych Mistrzostwach Polski, Mistrzostwach Świata w Ałmatach, oraz czwórmeczu międzypaństwowym (Irlandia, Polska, Ukraina, Francja) w Berck-Sur-Mer.

W poszczególnych kategoriach wagowych najwięcej rankingowych punktów uzbierali: Dawid Jagodziński (49 kg), Maciej Jóźwik (52 kg), Sylwester Kozłowski (56 kg), Mateusz Polski (60 kg), Kazimierz Łęgowski (64 kg), Tomasz Kot (69 kg), Ireneusz Zakrzewski (75 kg), Mateusz Tryc (81 kg), Włodzimierz Letr (91 kg) i Roger Hryniuk (+91 kg).

W nieoficjalnej klasyfikacji „P4P”, a więc bez podziału na kategorie wagowe najwięcej punktów zdobył Tomasz Kot (289), dystansując Mateusza Polskiego (236), Mateusza Tryca (206), Ireneusza Zakrzewskiego (199) i Dawida Jagodzińskiego (172).

PEŁNY RANKING PZB NAJLEPSZYCH SENIORÓW (ELITE)

49 kg
1    Dawid Jagodziński    Astoria Bydgoszcz     172
2    Arkadiusz Lubomski     UKS Kontra Elbląg    76
3    Wojciech Peryt     Broń Radom     75
4    Mariusz Koch    RKS Łodź    68
5    Daniel Tarka     Tygrys Elbląg    55
6    Piotr Kęcik    Zawisza Bydgoszcz    22
7-8    Bartłomiej Łyżwa    Broń Radom    16
Adam Walas    Bukowina Wałcz    16
9    Bartłomiej Zieliński    Bukowina Wałcz    11
10    Daniel Jermak    Mazur Ełk    5

52 kg
1    Maciej Jóźwik    Gwardia Szczytno    155
2    Grzegorz Brynda    UKS Kontra Elbląg    119
3    Grzegorz Kozłowski    Gwardia Warszawa    67
4    Paweł Nowak     Olimp Szczecin     59
5    Sebastian Bartnik    SKB Czarni Słupsk    36
6    Adrian Frąckiewicz     Beniaminek Starogard Gdański     33
7    Kalisz Kamil    Sztorm Szczecin    23
8    Mariusz Sieroń    Korona Wałcz    20
9-10    Artur Brasel    BKS Skorpion Szczecin    19
Damian Suraż    Sztorm Szczecin    19

56 kg
1    Sylwester Kozłowski     Gwardia Warszawa    149
2    Marek Pietruczuk    Victoria Ostrołęka    120
3    Mateusz Mazik    RUSHH Kielce    105
4    Tomasz Resól    BKS Skorpion Szczecin    61
5    Michał Smerdel    MGKS Gwarek Łęczna    50
6-7    Dawid Michelus    WKS Sokół Piła    49
Tomasz Smerdel    MGKS Gwarek Łęczna    49
8    Daniel Żaboklicki     Legia Warszawa    41
9    Denis Grzesiak    Sztorm Szczecin    23
10    Paweł Miszczak    Sparta Złotów    14
11    Arkadiusz Rejowski     Bukowina Wałcz    11
12    Marcin Kłosowski    Pomorzanin Toruń    8
13    Grzegorz Brynda    UKS Kontra Elbląg    6
14    Mariusz Burzyński    Kaczor Team Wałbrzych    3
15    Dawid Oborski    Energetyka Lubin    1

60 kg
1    Mateusz Polski    Róża Karlino    236
2    Damian Wrzesiński    PKB Poznań    153
3    Dawid Michelus    Sokół Piła    134
4    Radomir Obruśniak    Róża Karlino    103
5    Andrzej Wasilewski    UKS Kontra Elbląg    55
6    Dariusz Rabenda    PTB Tiger Tarnów    45
7    Tomasz Gryckiewicz    UKSW Pirs Olsztyn    40
8    Dawid Mętel     Astoria Bydgoszcz    27
9    Artur Gierczak    BKS Olimp Szczecin    22
10-11    Jakub Kras    PTB Tiger Tarnów    8
Paweł Kujawiński    Copacabana Konin    8
12-14    Łukasz Duszyński    Róża Karlino    7
Rafał Grabowski    Radomiak Radom    7
Sylwester Kozłowski    Hetman Białystok    7
15-16    Mateusz Sokulski    Bombardier Gdynia    3
Damian Nowak    Ring Busko Zdrój    3
17-18    Adrian Smeja    Wisła Tczew    2
Bolesław Guzek    Morsy Dębica    2
19-22    Michał Marszał    UKS Boks Fordon Bydgoszcz    1
Tomasz Ocicki    Legia Warszawa    1
Roman Waszkowski    WDA Świecie    1
Dawid Ząbek    GUKS Carbo Gliwice    1

64 kg
1    Kazimierz Łęgowski    Ósemka Chojnice    130
2    Mateusz Kostecki    PKB Poznań    82
3    Marcin Latocha     Róża Karlino     76
4    Szymon Domoń    TS Wisła Kraków    59
5    Michał Marszał    Boks Fordon Bydgoszcz    43
6    Tobiasz Pawlikowski    Zagłębie Konin    41
7    Szymon Białas    MOSM Tychy    39
8    Damian Falecki     KSZO Ostrowiec    37
9    Piotr Kołodziejczyk    Wilki Olsztyn    25
10    Paweł Żarnoch    Victoria Ostrołęka    20
11    Czesław Żygadło    Zagłębie Konin    7
12-15    Szymon Krawczyński    Copacabana Konin    5
Gracjan Rynkiewicz    BKS Skorpion Szczecin    5
Piotr Tobolski    Kaczor Team Wałbrzych    5
Marcin Adaszyński    Niestow./Knurów    5
16    Michał Muszyński    Ziętek Team Brzeziny    4
17-20    Maciej Majcherczyk    RUSHH Kielce    3
Elvis Heto    UKS Oława    3
Mateusz Janik    Tiger Tarnów    3
Mateusz Gajda    Chemik Kędzierzyn Koźle    3
21-29    Muhamed Yousef Huseyn    BKS Skorpion Szczecin    1
Paweł Kamiński    Róża Karlino    1
Tomasz Król    BKS Olimp Szczecin    1
Cezary Abramczyk    Start Włocławek    1
Daniel Kopycki    SAKO Gdańsk    1
Damian Nowak    Ring Busko Zdrój    1
Dawid Stępniewski    Tygrys Elbląg    1
Mateusz Matyja    Orzeł Oleśnica    1
Mateusz Widerkiewicz    Start Grudziądz    1

69 kg
1    Tomasz Kot    Rushh Kielce    289
2    Piotr Sielawa    Hetman Białystok    102
3    Damian Kiwior    PTB Tiger Tarnów    98
4    Roman Szymański      PKB Poznań     97
5    Karol Pawlina    Olimp Lublin    46
6    Patryk Godlewski    Boxing Team Chojnice    45
7    Rafał Perczyński    Hetman Białystok    42
8    Ireneusz Zakrzewski    Power Boks Jelenia Góra    40
9    Paweł Rumiński    Palestra Warszawa    33
10    Tomasz Mazur    PKB Poznań    30
11    Dawid Białas    MOSM Tychy    29
12    Kacper Kuligowski    Łokietek Brześć Kujawski    28
13    Paweł Kozielski     Legia Warszawa    13
14    Marcin Gołębiewski    Champion N. Dwór Mazow.    11
15    Patryk Flis    Copacabana Konin    10
16-18    Sebastian Kołuda    Copacabana Konin    7
Michał Ostrowski    Cios Adamek Gilowice    7
Aleksander Nadolny    SAKO Gdańsk    7
19    Piotr Stawarz    BKS Skorpion Szczecin    6
20    Maciej Gnoza    Boxing Sokółka    5
21-25    Adrian Dąbrowski    Pomorzanin Toruń    4
Mateusz Basza    TS Wisła Kraków    4
Tomasz Artym    Niedźwiadki Przemyśl    4
Damian Mielewczyk    Wisła Tczew    4
Patryk Popławski    Hetman Białystok    4
26-27    Sylwester Stempniewski     Tygrys Elbląg    3
Władysław Mieszkow    Gwardia Wrocław    3
28    Sebastian Sawlewicz    Niestowarzyszony    2
29-42    Daniel Kopycki     Sako Gdańsk    1
Grzegorz Kowalczuk    Gwarek Łęczna    1
Adam Rajczak    KS X Fight Piaseczno    1
Michał Polak    Zawisza Bydgoszcz    1
Krzysztof Czapiewski    SAKO Gdańsk    1
Łukasz Szewczyk    SAKO Gdańsk    1
Mateusz Lipka    Legia Warszawa    1
Krystian Czekański    Niestow./Wrocław    1
Paweł Kazimierczak    Wrocławski Klub Bokserski    1
Michał Łukaszek    Gwardia Wrocław    1
Łukasz Gurtatowski    Jaskinia Lwa Ziębice    1
Mateusz Gajda    Jaskinia Lwa Ziębice    1
Daniel Bociański    Golden Team Nowy Sącz    1
Sebastian Kołtoń    Copacabana Konin    1

75 kg
1    Ireneusz Zakrzewski    Power Boks Jelenia Góra    199
2    Kamil Gardzielik    PKB Poznań    175
3    Michał Kowalczyk    Champion Wołomin    156
4    Adrian Plichta    Bukowina Wałcz    124
5    Tomasz Jabłoński    SAKO Gdańsk    89
6    Arkadiusz Szwedowicz    BKS Skorpion Szczecin    82
7    Paweł Michalik     Legia Warszawa    41
8    Marcin Piejek    Sparta Złotów    30
9    Mateusz Rzadkosz    TS Wisła Kraków    28
10    Tomasz Gromadzki    06 Kleofas Katowice    26
11    Andrzej Kołton    KSZO Ostrowiec    25
12    Dawid Pac    Fenix Warszawa    24
13    Wiktor Perczyński    Hetman Białystok    11
14-15    Rafał Leszczyński    Cristal Białystok    10
Kamil Ziemek    Victoria Ostrołęka    10
16    Damian Smagieł     Sako Gdańsk    9
17-18    Szymon Brzęk    Sekcja Zero  Ełk    8
Damian Gurtatowski    Jaskinia Lwa Ziębice    8
19    Daniel Bralewski    Palestra Warszawa    7
20-23    Kamil Woronowicz    Boxing Sokółka    6
Paweł Czyżyk    Energetyka Lubin    6
Mateusz Rewoliński    Zawisza Bydgoszcz    6
Grzegorz Dwornik    Polonia Świdnica    6
24-26    Paweł Majewski    Spartan Boxing Toruń    5
Adrian Kaczyński    Hetman Białystok    5
Arkadiusz Wasilewski    Pirs Olsztyn    5
27-28    Kamil Niemyjski    Hetman Białystok    4
Marcin Żelazowski    Fenix Warszawa    4
29-35    Paweł Niedbalski    Róża Karlino    3
Maciej Gnoza    Boxing Sokółka    3
Rafał Sokołowski    Olimp Szczecin    3
Stanisław Gibadło    Ring Sanok    3
Karol Kosak    Fenix stalowa Wola    3
Mateusz Niebiesny    Jaworznicki Klub Sportowy    3
Szymon Browarski    Chemik Kędzierzyn Koźle    3
36-44    Przemysław Kulig    PKB Poznań    1
Sebastian Chojecki    Zawisza Bydgoszcz    1
Eryk Gorbaczewski    Legia Warszawa    1
Przemysław Biegański    Boxing Sokółka    1
Miłosz Strugała    Gwardia Wrocław    1
Dawid Szczepański    Jaskinia Lwa Ziębice    1
Marcin Dziadek    Ziętek Brzeziny    1
Michał Sołtys    Jaskinia Lwa Ziębice    1
Adrian Kotecki    PACO Lublin    1

81 kg
1    Mateusz Tryc    Fenix Warszawa    206
2    Michał Gerlecki    PKB Poznań    129
3    Marek Matyja    Orzeł Oleśnica    92
4    Piotr Gredke    Hetman Białystok    87
5    Jordan Kuliński    Start Włocławek    66
6    Przemysław Pikulik    Sparta Złotów    56
7    Kasjusz Życiński    SAKO Gdańsk    44
8    Patryk Rostkowski    Hetman Białystok    41
9    David Cofała    06 Kleofas Katowice    39
10    Mateusz Gątnicki    PACO Lublin    31
11    Paweł Stępień    BKS Olimp Szczecin    27
12    Michał Nowak     Róża Karlino    16
13    Paweł Kusiński    SAKO Gdańsk    13
14    Mateusz Kowalczyk    06 Kleofas Katowice    10
15    Szymon Kosman     Garda Gierałtowice    9
16    Krzysztof Ogłoza    Broń Radom    8
17    Przemysław Szmigiel    UKSW Pirs Olsztyn    7
18-21    Michał Łoniewski    UKS Kontra Elbląg    5
Błażej Surowiec    KSZO  Ostrowiec    5
Adrian Paterek    Gwardia Wrocław    5
Piotr Sienkiewicz    Niestow./Warszawa    5
22-24    Krystian Muzioł     Astoria Bydgoszcz    4
Filip Miszczak     Sako Gdańsk    4
Kamil Cywiński    Niestow./Warszawa    4
25-35    Dawid Hass    Spartan Boxing Toruń    3
Dariusz Gubala    TS Wisła Kraków    3
Maciej Szcześniak    Rushh Kielce    3
Marcin Dziadek    Ziętek Team Brzeziny    3
Paweł Gerek    Palestra Warszawa    3
Mateusz Chojnacki    SAKO Gdańsk    3
Damian Migacz    Energetyka Lubin    3
Mateusz Górowski    Golden Team Nowy Sącz    3
Piotr Rogosz    Gwardia Wrocław    3
Marcin Machnicki     Polonia Świdnica    3
Krzysztof Borawski    OSIR Suwałki    3
36-37    Marcin Mallek     Róża Karlino    2
Adam Dybowski    Ring Wolny Toruń    2
38-42    Piotr Pudlewski    Start Grudziądz    1
Paweł Raflewski    Start Grudziądz    1
Michał Szociński     Gwardia Łódź    1
Michał Nowak    Bombardier Gdynia    1
Piotr Hic    Gwardia Wrocław    1

91 kg
1    Włodzimierz Letr    PKB Poznań    155
2    Igor Jakubowski     Zagłębie Konin    74
3    Bartłomiej Krasuski    Olimp Lublin    60
4    Krystian Kawalerski    Olimp Szczecin    59
5    Michał Cieślak    Broń Radom    53
6    Przemysław Bartkowiak    PKB Poznań    39
7    Sebastian Rachut    Zagłębie Konin    36
8    Dawid Deik    Czarni Słupsk    26
9    Hubert Iwanow    Fenix Warszawa    25
10    Adrian Sikora     Gwardia Łódź    24
11    Jan Klimek    Gwardia Szczytno    19
12    Patryk Tołkaczewski    Ring Wolny Toruń    17
13    Nikodem Jeżewski    Bombardier Gdynia    5
14    Szymon Wąs    GUKS Carbo Gliwice    4
15-16    Krzysztof Staszewski    Czarni Słupsk    3
Paweł Wierzbicki     Boxing Sokółka    3
17    Arkadiusz Bartnikowski     Astoria Bydgoszcz    2
18-23    Adrian Kowalkowski    Legia Warszawa    1
Wojciech Glanda    Rushh Kielce    1
Piotr Budziszewski    Legia Warszawa    1
Wojciech Hucał    Gwardia Wrocław    1
Maciej Pruchnicki    Wrocławski Klub Bokserski    1
Dariusz Skop    Gwardia Wrocław    1

+91 kg
1    Roger Hryniuk     Cristal Białystok    104
2    Krzysztof Kosela     Paco Lublin    56
3-4    Mateusz Figiel    Hetman Białystok    51
Marcin Śnitko    Tygrys Elbląg    51
5    Patryk Brzeski    Champion Nowy Dw. Mazow.    49
6    Artur Wichrowski    Spartan Boxing Toruń    37
7    Piotr Filuś    TS Wisła Kraków    32
8-10    Michał Jabłoński    Wisłok Rzeszów    25
Łukasz Sipowicz    BKS Olimp Szczecin    25
Krystian Kopytowski    Broń Radom    25
11    Mateusz Wąsala    Bombardier Gdynia    15
12    Łukasz Galiński    Zawisza Bydgoszcz    10
13    Paweł Wierzbicki     Boxing Sokółka    9
14    Przemysław Stępień    GUKS Carbo Gliwice    7
15    Grzegorz Pankau    Boxing Team Chojnice    6
16    Łukasz Różański    Walter Rzeszów    5
17-22    Remigiusz Smoliński    GUKS Carbo Gliwice    4
Krzysztof Pańka    SAKO Gdańsk    3
Damian Wiśniewski    Widzew Łódź    3
Bartosz Dybilas    Jaskinia Lwa Ziębice    3
Kamil Ołtaszewski    Radomiak Radom    3
Tomasz Bukowski    Jaskinia Lwa Ziębice    3
23-24    Michał Sadowski    Bombardier Gdynia    1
Sebastian Zacharski    Sztorm Szczecin    1

DAWID MICHELUS: JADĘ DO MEKSYKU PO WYGRANĄ

michelus_algeria

- Oglądałem Lindolfo Garza Delgado w akcji, to dobry zawodnik, mimo że jest debiutantem w WSB. Uważam, że z moim hartem ducha i wiarą w zwycięstwo jest on do przejścia – powiedział Dawid Michelus (60kg) przed spotkaniem Hussars Poland z Mexico Guerreros.

W czwartek rano biało-czerwoni polecieli do Meksyku. Oprócz Dawida, w składzie są: Mariusz Koch (52kg), Ireneusz Zakrzewski (69kg), Piotr Podłucki (81kg) i Arkadiusz Toborek (+91kg). Polacy i Meksykanie przegrali swoje 3 pierwsze mecze w tym sezonie zawodowej ligi. W piątek (godz. 20:50 czasu miejscowego) jeden z zespołów wygra 1 spotkanie.

- Realnie mamy szansę wygrać co najmniej 3 walki i zdobyć pierwsze punkty. Dobrze wspominam ubiegłoroczne spotkanie z Meksykiem, chociaż wtedy byłem w niższej wadze koguciej (-54kg). Czuję się mocny i w kategorii lekkiej, a do Meksyku jadę po wygraną – dodał Dawid Michelus, który w poprzednim sezonie zwyciężył w 3 (1 walkower) z 5 pojedynków w World Series of Boxing. Oprócz niego w tej lidze boksował Ireneusz Zakrzewski.

Dawid Michelus pochodzi z Piły, gdzie trenuje w miejscowym Sokole. W czasie sezonu WSB ćwiczy pod okiem trenerów Husarii w Warszawie.

- 3 lata temu zdobyłem brąz Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich w Singapurze i ten medal dał mi szansę na bokserski rozwój. Największą motywacją są Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Urodziłem się aby walczyć, więc wiem, że nadaję się do tego sportu – powiedział.

RANKING PZB NAJLEPSZYCH POLSKICH SENIOREK 2013 ROKU

DSCN2815

Polski Związek Bokserski opublikował ranking najlepszych seniorek (Elite) za 2013 rok. Przy jego opracowaniu uwzględniono wyniki polskich zawodniczek w Indywidualnych Mistrzostwach Polski, Turnieju im. Feliksa Stamma, międzynarodowym turnieju drużynowym w Hamburgu-Wittenburg, meczu międzypaństwowym z Włoszkami, Mistrzostwach Unii Europejskiej (Keszthely), międzynarodowym turnieju w Stralsundzie, Młodzieżowych Mistrzostwach Polski i meczów międzypaństwowych z Irlandią.

Na czele zestawienia znalazły się w kolejności wag: Angelika Grońska (48 kg), Sandra Drabik (51 kg), Karolina Michalczuk (54 kg), Sandra Kruk (57 kg), Karolina Graczyk (60 kg), Beata Koroniecka (64 kg), Natalia Hollińska (69 kg), Lidia Fidura (75 kg), Patrycja Woronowicz (81 kg) i Sylwia Kusiak (+81 kg).

Na podstawie zdobytych przez najlepsze seniorki punktów rankingowych opracowaliśmy nieoficjalne zestawienie „P4P” najlepszych polskich pięściarek bez podziału na kategorie wagowe. Na czele listy znalazła się Sandra Kruk (410 punktów), wyprzedzając Sandrę Drabik (350), Karolinę Graczyk (340), oraz Karolinę Michalczuk i Lidię Fidurę (po 280).

PEŁNY RANKING NAJLEPSZYCH SENIOREK (ELITE) W 2013 ROKU

48 kg
1    GROŃSKA Angelika    Kleofas Katowice    197 pkt
2    BRODACKA Sandra    GUKS Carbo Gliwice    65  pkt
3    SŁOMSKA Agnieszka    Broń Radom    49 pkt
4    BEDNAREK Patrycja    PKB Polkowice    35 pkt
5    JÓZAK Magdalena    SKF Boksing Zielona Góra    28 pkt
6-8 DOROSZYŃSKA Sylwia    Radomiak Radom    17 pkt
CHOMA Małgorzata    MKS Mechanik Włodawa    17 pkt
KUCHARSKA Sabina    Wisła Kraków    17 pkt

51 kg
1    DRABIK Sandra    SK Kick-Boxing Kielce    350 pkt
2    CIEŚLIK Katarzyna    DKB Dąbrowa Górnicza    38 pkt
3    CIEŚLA Żaneta    UKS Kontra Elbląg    35 pkt
4-5    SIBIGA Klaudia    MKS Ring Sikorski St. Wola    28 pkt
BOGOŃ Paulina    PTB Tiger Tarnów    28 pkt
6    GROŃSKA Angelika    Kleofas Katowice    25 pkt
7-11    WICHERSKA Ewelina    PKB Poznań    17 pkt
MIKOŁAJSKA Anna     Astoria Bydgoszcz    17 pkt
ANDRZEJEWSKA Anna    Gwardia Łódź    17 pkt
BRODACKA Katarzyna    Skorpion Szczecin    17 pkt
MILCZAREK Izabela    Gwardia Wrocław    17 pkt

54 kg
1    MICHALCZUK Karolina    PACO Lublin    280 pkt
2    PACZKA Aleksandra    BKS Gorzów Wlp.    148 pkt
3    LETKIEWICZ Martyna    GUKS Carbo Gliwice    60 pkt
4     ZDANOWICZ Paulina    Polonia Świdnica    28 pkt
5    GÓRNIK ANNA    Garda Gierłatowice    21 pkt
6-9 ŚLOSARCZYK Patrycja    J&J Sport Center Kraków    17 pkt
FIRLEJ Lawinia    Broń Radom    17 pkt
BUKŁACHO Agnieszka    Cristal Białystok    17 pkt
ANDRZEJEWSKA Anna    Gwardia Łódź    17 pkt
10    SKIBIGA Klaudia    Ring Sikorski Stalowa Wda    11 pkt

57 kg
1    KRUK Sandra    UKS Kontra Elbląg    410 pkt
2    STAŃCZAK Jadwiga    GUKS Carbo Gliwice    60 pkt
3    BARTOSZKO Patrycja    Cristal BIałystok    34 pkt
4-5    BANAK Aleksandra    Polonia Leszno    28 pkt
PEL Sylwia    GUKS Carbo Gliwice    28 pkt
6    GAWROŃSKA Michela    Gwardia Wrocław    21 pkt
7-10 GÓRNIK Anna    Walka Zabrze    17 pkt
DYMUS Małgorzata    Bombardier Wrocław    17 pkt
KULHAWIK Diana    Cristal Białystok    17 pkt
11    FIRLEJ  Lawinia    Broń Radom    11 pkt

60 kg
1    GRACZYK Karolina    Copacabana Konin    340 pkt
2    WICHROWSKA Magdalena    GUKS Carbo Gliwice    95 pkt
3    KRUK Sandra    UKS Kontra Elbląg    60 pkt
4-5 KUSIAK Dorota    Start Grudziądz    28 pkt
KOWALSKA Natalia    GUKS Carbo Gliwice    28 pkt
6    MAKSYM Sylwia    Skorpion Szczecin    25 pkt
7    CZECH Kinga    Polonia Świdnica    21 pkt
8-10    SKUBI Mirela    Orzeł Oleśnica    17 pkt
PEL Sylwia    GUKS  Carbo Gliwice    17 pkt
BOCHNIEWSKA Olga    Radomiak Radom    17 pkt
11    LABUT Mirela    Walka Zabrze    11 pkt

64 kg
1    KORONIECKA Beata    Hetman Białystok    120 pkt
2    MAKSYM Sylwia    Skorpion Szczecin    88 pkt
3    SIWA Kinga    SAKO Gdańsk    80 pkt
4    KRUKOWSKA Katarzyna    MOSM Tychy    49 pkt
5    NOGAJ Wanessa    KS Prosna Kalisz    34 pkt
6-9 JANUSZEWSKA Anna    Czarni Słupsk    17 pkt
BEDNARSKA Aleksandra    Radomiak Radom    17 pkt
GUMIENNA Róża    Bombardier Wrocław    17 pkt
GOLAŚ Agata    KS Baumal Boks Poznań ń    17 pkt

69 kg
1    HOLLIŃSKA Natalia    Skorpion Szczecin    160 pkt
2    TALAGA Aleksandra    Kleofas Katowice    42 pkt
3    SOLECKA Hanna    Skorpion Szczecin    35 pkt
4    BORYSIEWICZ Paulina    Hetman Białystok    34 pkt
5-6 GAWENDA Ewa    GUKS Carbo Gliwice    28 pkt
KONARSKA-STANASZEK Magdalena    Garda Karczew    28 pkt
7    GAWRYSIUK  Karolina    GUKS Carbo Gliwice    21 pkt
8-9 OSIAL Agnieszka    ŁKS Orlęta Łuków    17 pkt
TROJANOWSKA Aleksandra    Skorpion Szczecin    17 pkt

75 kg
1    FIDURA Lidia    GUKS Carbo Gliwice    280 pkt
2    MICHALSKA Wioletta    Legia Warszawa    108 pkt
3    HOLLIŃSKA Natalia    Skorpion Szczecin    65 pkt
4    CICHOSZ Katarzyna    Hetman Białystok    35 pkt
5    KAWIŃSKA Dorota    Radomiak Radom    34 pkt
6    SROCZYŃSKA Justyna    Energetyka Lubin    28 pkt
7    KOŁODZIEJSA Anna    Boks Tur Łódź    21 pkt
8-10 BIELECKA Natalia    GUKS Carbo Gliwice    17 pkt
MACIEJEWSKA  Magdalena    Obra Zbąszyń    17 pkt
GOŁAŚ Agata        17 pkt

81 kg
1    WORONOWICZ Patrycja    Boxing Sokółka    60 pkt
2    MICHALSKA Wioletta    Legia Warszawa    50 pkt
3    KOSZELA Karolina    Stella Gniezno    40 pkt
4    GIL Izabela    Cristal Białystok    38 pkt
5    CYRAN Karolina    Adrenalina Boxing Club Wrocław    34 pkt
6-7    SZPOTON Anna    Garda Karczew    28 pkt
MAKSIM Anna    ŁKS Orlęta Łuków    28 pkt
8-9    ŁUKASZEWSKA Magdalena    Boxing Sokółka    17 pkt
GAWROŃSKA Marlena    Stella Gniezno    11 pkt

+81 kg
1    KUSIAK Sylwia    Skorpion Szczecin    251 pkt
2    STASIEWICZ Natalia    Boxing Sokółka    45 pkt
3    GAWROŃSKA Marlena    Stella Gniezno    35 pkt
4    FLAK Magdalena    TSB Tarnów    28 pkt
5    SŁOWIK Anna    Garda Karczews    25 pkt
6-7    CZUDEJ Magdalena    Kleofas Katowice    17 pkt
KIRPSZA Anna    Boxing Sokółka    17 pkt

MATEUSZ MAZIK: NA PEWNO ZABOKSUJĘ NA MISTRZOSTWACH POLSKI

mazik_wsb

- Dokładnie rok temu, po świetnym debiucie w rozgrywkach ligi WSB, byłeś na ustach kibiców boksu w całej Polsce. Dzisiaj próżno jest znaleźć informację startach Mateusza Mazika. Co się z Tobą aktualnie dzieje? Nadal trenujesz? Kiedy ponownie zobaczymy Cie w ringu?
Mateusz Mazik: Aktualnie załatwiam ważne sprawy osobiste. Jeśli chodzi o treningi to w miarę możliwości staram się chodzić na salę. Niestety boks od pewnego czasu znajduje się teraz u mnie na drugim planie, przede wszystkim przez to, że nie mogę poświęcać na to tyle czasu, ile potrzeba na bycie w zadowalającej dyspozycji. Co do moich występów w ringu to jedyne co na razie dla mnie jest pewne to występ na przyszłorocznych Mistrzostwach Polski.

- Tegoroczne występy pokazały niestabilność Twojej formy. Szczególnie było to widoczne w marcu, kiedy najpierw w Ząbkowicach przegrałeś z Tomaszem Resółem, ale już w Zawierciu stoczyłeś niezły, choć przegrany pojedynek z Włochem Vincenzo Picardim. Z czego to wynikało?
MM: W Ząbkowicach ciężko było mi zbić wagę, ale głównym powodem wspomnianej porażki był brak mobilizacji i chęci startu w tym właśnie turnieju Grand Prix. Do walki z Picardim o mobilizację nie było trudno. Już sam fakt boksowania „u siebie” na Śląsku zrobił bardzo dużo i bardzo chciałem wygrać. Szkoda, że zabrakło komunikacji między mną a narożnikiem. Niestety wynik poszedł w świat.

- Niezbyt udanym był także start w Turnieju im. Feliksa Stamma, gdzie po wygraniu pierwszej walki, w kolejnej – trochę na własne życzenie – uległeś dobremu Turkowi, Selcukowi Ekerowi.
MM: Turniej Stamma był przetarciem przed Mistrzostwami Europy. Moim zdaniem przegrana walka z Turkiem była wyrównana i gdybym utrzymał nerwy na wodzy i nie dał się sprowokować, miałbym szansę ją wygrać.

- No i doszliśmy do feralnych Mistrzostw Europy w Mińsku, gdzie niespodziewanie dla swoich kibiców uległeś Szkotowi Joe Hamowi. Co było przyczyna porażki? Zdaniem trenera kadry byłeś w dobrej formie, ale znowu coś nie wyszło…
MM: Jeśli chodzi o Mińsk, to przyznaję, że w końcówce walki ze Szkotem zabrakło mi gazu. Może spowodowane to było zbyt długimi przygotowaniami? Cały sezon był ciężki i gdybym dzisiaj mógł wybierać pomiędzy wyjazdem na Mistrzostw Europy lub Mistrzostwa Świata, to zdecydowanie wybrałbym start na tych drugich zawodach, ze względu na możliwość odpoczynku po ciężkim sezonie w WSB.

- Oglądasz mecze Hussars Poland w tym sezonie? Jak oceniasz dotychczasowe występy Twoich kolegów?
MM: Oczywiście że oglądam! W sumie liczyłem na to, że będę mógł występować w barwach „Husarii”, a nie tylko ją oglądać. Co do występów kolegów, to jestem pełen uznania dla niektórych zawodników. Myślę, że konfrontacje w tej lidze niebawem zaowocują dobrymi wynikami.

- Czego możemy Ci życzyć w Nowym Roku?
MM: Przede wszystkim zdrowia i „szóstki” w Totka (śmiech).

Rozmawiał: Jarosław Drozd

TAYLOR W DRODZE DO RIO. MISTRZYNI ZAPOWIADA WIELE LAT KARIERY

Niemal w tym samym czasie kiedy rywalizowały ze sobą kobiece reprezentacje Polski i Irlandii, największa gwiazda światowego boksu i prawdopodobnie całego irlandzkiego sportu, Katie Taylor była promowana przez lokalną telewizje podczas specjalnej gali bokserskiej w rodzinnym Bray.

Impreza nazwana „Droga do Rio” skupiła w niewielkiej sali Ballywaltrim komplet publiczności. Miejsce rozgrywania zawodów bardziej przypominało jednak ośrodek kultury niż profesjonalną halę sportową. Wokół ringu ustawiono gęste rzędy krzesełek ze sztucznego tworzywa. Miejsca siedzące zostały szybko zajęte przez 500 fanów pięściarki z Bray.

Show rozpoczęło się od wystąpienia na prowizorycznej scenie matki Katie, Bridget, która zaprezentowała zebranym niezliczoną ilość medali i pucharów Taylor. Nikomu nie przeszkadzała skromność tej oprawy, ani słaba akustyka…

Rywalka Katie, czyniąca stałe postępy Finka Mira Potkonen była świetnie przygotowana kondycyjnie i przez cały pojedynek dzielnie dotrzymywała kroku mistrzyni olimpijskiej, ale nie zdołała wygrać żadnej z czterech rund walki. Sędziowie nie mieli żadnych problemów ze wskazaniem zwyciężczyni.

Po zakończeniu pojedynku zarówno Katie, jak i jej ojciec Pete udzielili wywiadów irlandzkiej telewizji, w których zapowiedzieli walkę o kolejne złote medale mistrzostw świata i Europy oraz kolejnych Igrzysk Olimpijskich.

- Nie przeszkadzał mi zupełnie fakt, że mijający rok był tym razem wolny od wielkich turniejów mistrzowskich. Jestem natomiast zła i zawiedziona, że nie udało się zorganizować zawodowej ligi World Series of Boxing dla kobiet – powiedziała mistrzyni z Bray.

- Mam za sobą ciężkie lata kariery, w trakcie których twardo rywalizowałam z konkurentkami o złote medale, więc nie przeszkadza mi, że ten rok był zupełnie inny. Nie widzę niczego złego w tym, że był spokojny. Mam jeszcze czas na kolejne sukcesy, bo planuję jeszcze wiele lat bokserskiej kariery. Jestem bardzo zdyscyplinowanym sportowcem, który znajduje się w świetnej formie. W przyszłym roku będzie podobnie. Będę wtedy bronić moich tytułów mistrzowskich, zarówno w europejskiej, jak i światowej konkurencji. Ważne będzie to, co się zdarzy rok później, czyli kwalifikacje olimpijskie. Zamierzam je wygrać bezdyskusyjnie, nie zostawiając rywalkom cienia nadziei – kontynuuje Taylor.

ZAKRZEWSKI MARZY O POKONANIU LIDERA GOSPODARZY

irek04

- Marzy mi się zwycięstwo z Marvinem Cabrerą, co byłoby przypieczętowaniem niezłego, choć nie rewelacyjnego roku 2013 – mówi Ireneusz Zakrzewski, który spotka się z Meksykaninem w meczu ligi World Series of Boxing.

- Liczyłem, że osiągnę więcej niż 1/8 finału Mistrzostw Europy i Świata, ale nie ma co narzekać. W Kazachstanie boksowałem już w nowej kategorii – półśredniej (69kg). Wygrałem z Chorwatem Borną Kataliniciem, Zambijczykiem Mbachi Kaongą i w walce o ćwierćfinał spotkałem się z Wenezuelczykiem Gabrielem Maestre. To bokser z numerem 3 w rankingu światowym, do tego miał jedną walkę mniej stoczoną. Ja byłem trochę porozbijany po pojedynku z Kaongą. Maestre był lepszym technicznie, odczuwałem jego cios na dół i splot. Być może walczyłem asekuracyjnie, ale wiedziałem, że kolejny celny cios może być ostatnim… – powiedział Ireneusz Zakrzewski o debiucie w tegorocznych Mistrzostwach Świata.

Mecz z Mexico Guerreros będzie jego pierwszym występem w tym sezonie w WSB. Wcześniej miał bilans 1-1 w wadze średniej (73kg; teraz limit 75kg) w tych rozgrywkach. W Meksyku spotka się z Marvinem Cabrerą, o rekordzie 6-1. Cabrera też odpadł w 1/8 finału MŚ przegrywając z Aramem Amirachanjanem z Armenii 1-2.

- Cabrera podobnie jak ja walczy z odwrotnej pozycji. Bardzo mocno uderza przednią ręką, do tego świetne wyczucie dystansu i dobry timing, on wie kiedy zadać cios. Ale i ja nie mogę narzekać na siłę swojego ciosu, myślę, że mógłbym rywalizować z najlepszymi w kategorii 69 kg. Liczę, że i kibice zobaczą jakie spustoszenie sieją moje ciosy. W tej wadze, w odróżnieniu od średniej, czuję się bardzo mocny fizycznie. Wcześniejsza niedowaga sprawiała, że rywale nie czuli moich mocnych rąk, teraz to się zmieni, bo to ja zrzucam po 5 kg – dodał Ireneusz Zakrzewski.

W pięściarzu pochodzącym z Jeleniej Góry kibice Hussars Poland upatrują kandydata do odniesienia zwycięstwa w Meksyku.

- Nasi rywale mają jedną wygraną, my żadnej. Na pewno oni mają bardziej doświadczony skład, ale nikt z nas nie wejdzie do ringu z nastawieniem na przegraną. Ja wierzę w swoje umiejętności i ringową inteligencję. Kubańczycy, Rosjanie i Kazachowie oraz Azerowie, którzy ostatnio pokazali nam miejsce w szeregu, to świetne zespoły, ale z Meksykanami stać nas na równorzędne boje – stwierdził.

KUBAŃSKA SZKOŁA BOKSU

Jako żywa skamielina z innej epoki pamiętam czasy, kiedy kubańska szkoła boksu dopiero raczkowała. Na olimpiadzie w Meksyku w 1968 roku pojawiło się dwóch kubańskich bokserów, którzy zrobili tam furorę. Enrique Regueiferos (waga lekkopółśrednia) i Rolando Garbey (waga lekkośrednia) nie byli bynajmniej jakimiś wirtuozami techniki, ale doszli do olimpijskiego finału przede wszystkim dzięki dynamitowi w pięściach. W walkach o złoty medal Garbey przegrał wyraźnie z rutynowanym Borisem Łagutinem z ZSRR, a Regueiferos po wyrównanej walce uległ stosunkiem głosów 2:3 naszemu nieodżałowanej pamięci Jerzemu Kulejowi. Kulej wielokrotnie później wspominał, że właśnie po ciosie Kubańczyka pierwszy raz w życiu był przez chwilę zamroczony w ringu, co wpłynęło też na jego decyzję o zakończeniu kariery.

Na kolejnej olimpiadzie w Monachium w 1972 roku Kubańczycy zdobyli już 3 złote medale w boksie, a gwiazdą pierwszej wielkości był Teofilo Stevenson w wadze ciężkiej. Rozpoczęła się długa era dominacji Kuby w światowym boksie amatorskim. Podobnie, jak w najlepszych czasach polskiej szkoły boksu Feliksa Stamma również sukcesy reprezentacji Kuby oparte były na różnorodności stylów. W każdej reprezentacji Kuby na wielką imprezę zdarzali się bokserzy o kompletnie różnych charakterystykach: finezyjni technicznie artyści ringu, królowie nokautu i bokserzy zamęczający przeciwników tempem i nieustannym atakiem. Łączyło ich tylko to, że wszyscy byli skuteczni.

W latach 80. i 90. w amatorskim boksie doszło do radykalnych zmian. Wprowadzono kaski ochronne, większe rękawice i maszynki do punktowania. Szczególnie wprowadzenie zasady, że każde trafienie liczy się jednakowo, niezależnie od tego, czy jest to muśnięcie, czy soczysty cios odrzucający głowę na pół metra, zmieniło boks amatorski nie do poznania. Czas królów nokautu skończył się definitywnie. Oczywiście posiadanie silnego ciosu nie szkodziło, ale też i niewiele pomagało. Na Kubie z tych zmian też wyciągnięto wnioski. Kiedy trzykrotny mistrz olimpijski i sześciokrotny mistrz świata Felix Savon (podejrzewany o najsilniejsze uderzenie w historii boksu) zaczął przegrywać, stało się jasne, że nowa generacja bokserów musi być zupełnie inna od poprzedników. Wyszkolono pokolenie mistrzów obcierek, niezbyt silnych fizycznie, ale łączących doskonałe wyszkolenie techniczne z niesamowitą ruchliwością i szybkością, bardziej ringowych tancerzy i szermierzy, niż bokserów w tradycyjnym tego słowa znaczeniu.

Niektórzy z tej generacji kubańskich pięściarzy przeszli na zawodowstwo i obecnie robią karierę na amerykańskich ringach. Są bardzo skuteczni, ale ich żywcem przeniesiony z amatorskich ringów sposób boksowania wzbudza mieszane uczucia wśród kibiców boksu. Od podziwu i zachwytu, aż po ostentacyjne buczenie na trybunach w czasie ich walk. Chodzi przede wszystkim o Guillermo Rigondeaux i Erislandy Larę, bo trzecia kubańska gwiazda, Yuriorkis Gamboa boksuje jednak trochę inaczej. Z większymi (Lara) lub mniejszymi (Rigondeaux) problemami obydwaj doszli do mistrzowskich pasów w swoich kategoriach, ale stacje telewizyjne odgrażają się, że nie będą transmitować ich walk, jeśli nie zmienią stylu swojego boksu.

Osobiście uważam ten styl boksu za zjawisko przejściowe, które zaskakuje swą odmiennością, tak jak kiedyś zaskakiwał wszystkich sposób walki Mike’a Tysona. Potrzeba czasu, aby wynaleziono na niego skuteczne antidotum. Gdzie go szukać, pokazał Alfredo Angulo, który wprawdzie przegrał z Larą, ale dwukrotnie potrafił dobrać mu się do skóry. Warto też zwrócić uwagę, że bynajmniej nie wszyscy kubańscy bokserzy zawodowi to wirtuozi techniki i ringowe błyskawice. Część z nich, jak np. Luis Ortiz, Yunier Dorticos, czy Yunieski Gonzalez stanowczo nawiązuje do tradycji Felixa Savona, Rolando Garbeya i Enrique Regueiferosa.

Opracował: Dariusz Chmielarski, bokserzy.cba.pl

VI MIKOŁAJKOWY MIĘDZYNARODOWY TURNIEJ W BIAŁYMSTOKU

amatbox01

W miniony weekend w Białymstoku odbył się VI Międzynarodowy Mikołajkowy Turniej Młodzieżowy o Puchar Prezydenta Miasta, w którym rywalizowały zawodniczki oraz zawodnicy w trzech kategoriach wiekowych, w tym także goście z Litwy i Łotwy.

Najlepszym zawodnikiem turnieju został wybrany Dawid Witosławski z Cristalu Białystok, który otrzymał Puchar Prezydenta Białegostoku. Puchar Marszałka Województwa Podlaskiego dla najlepszego kadeta trafił w ręce Karola Woronowicza (Boxing Sokółka). Natomiast najlepszym zawodnikiem białostockiego Zespołu Szkół Technicznych został ogłoszony Ahmed Baydarbaev.

Podczas zawodów Prezes Polskiego Związku Bokserskiego, Zbigniew Górski wręczył zasłużonym działaczom i zawodnikom z Podlaskiego Okręgowego Związku Bokserskiego odznaczenia PZB, medale wydane z okazji 90-lecia Związku oraz księgi pamiątkowe. Złote odznaczenia otrzymali: Zbigniew Maleszewski, Renata Frankowska i Dariusz Kochanowski.

ZWYCIĘZCY WALK

Dziewczęta:
Patrycja Śliwonik (Hetman Białystok)

Młodzicy:
50 kg – Adam Motacki (Victoria Ostrołęka)
51 kg – Przemysław Piszczatowski (Cristal Białystok)
62 kg – Kamil Poświętny (Cristal) i Artiom Cubanow (Jełgawa).

Kadeci:
52 kg – Modesta Żmudina (Mariampol)
57 kg – Igor Gaponiuk (Cristal)
60 kg – Paweł Boruta (Cristal) i Julian Lelusz (Boxing Production)
63 kg – Kacper Waszkiewicz (Victoria)
66 kg – Karol Woronowicz (Boxing Sokółka)
70 kg – Tadas Sakocius (Mariampol)
+80 kg – Dawid Taudul (Boxing).

Juniorzy:
64 kg – Adrian Marchel (Hetman)
75 kg – Kamil Januszkiewicz (Cristal) i Krysitan Taudul (Boxing)
81 kg – Hubert Perz (Hetman)
91 kg – Karol Krokos (UKS Boxing)

ALEKSANDRA ZIENOWICZ: SPORT POZYTYWNY W BOKSIE OLIMPIJSKIM

aleksandra01

Wymogi współczesnego życia sprawiają, że stres staje się częścią funkcjonowania człowieka od najmłodszych lat. W sporcie spotykamy się między innymi z nadmiernym pobudzeniem u zawodników, rywalizacją, presją związaną z wynikiem. Jednak często trudności wynikają z osobistych problemów/przeżyć/doświadczeń, które wpływają na kondycję psychiczno – fizyczną zawodnika. W związku z tym potrzeba przygotowania psychologicznego pojawia się nie tylko w nawiązaniu do stricte sportowych aspektów, a także, często bywa, że głównie, do pozasportowych aspektów funkcjonowania. To jedno z założeń sportu pozytywnego.

Sport Pozytywny akcentuje rozwój, zdrowie, wzrost osobisty, dobrostan psychiczny jednostek i grup w niego zaangażowanych. Psychologia w Sporcie Pozytywnym proponuje takie rozumienie sukcesu w sporcie, które nie jest przede wszystkim skoncentrowane na osiągnięciu wyniku, lecz stanowi jeden z wielu elementów drogi życiowej.  Tak wieloaspektowe pojmowanie sukcesu stanowi gwarancję utrzymania sprawności fizycznej po zakończeniu kariery oraz umożliwi przełożenie go na sukces w życiu osobistym.

Podczas zjazdu na studiach podyplomowych z Psychologii w Sporcie Pozytywnym trener, Młodzieżowej Kadry Narodowej Kobiet, Tomasz Różański przedstawił swoją filozofię pracy z zawodniczkami. W wyniku długiej dyskusji dotyczącej specyfiki pracy z juniorami od strony psychologicznej, zaproponował mi abyśmy podjęli wyzwanie wdrażania idei sportu pozytywnego na poziomie wyczynowym wśród młodszych zawodniczek.

Propozycja podjęcia współpracy w bokserkami stanowiła dla mnie wyzwanie. Z trenerem Różańskim rozpoczęliśmy od opracowania spójnego obrazu współpracy, w którym liczy się:

  • holistyczne podejście do zawodniczek,
  • podmiotowe podejście do zawodniczek – „athletes first – winning second” (Rainer, 2004),
  • potrzeba budowania relacji, która jest oparta na zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa,
  • równorzędna realizacja celów pozasportowych zawodniczek,
  • chęć inwestowania w samorealizację zawodniczek oraz ich harmonijny rozwój,
  • budowanie oraz podtrzymywanie pozytywnych wzorców do naśladowania jako trener i psycholog.

Doświadczenie dotyczące sportów walki opieram na własnej praktyce jako była zawodniczka karate oraz pracy jako psycholog sportu między innymi z Pomorską Kadrą Karate. W związku z tym dużo czasu poświęcam, aby poznać specyfikę boksu olimpijskiego. W tym celu spędzam z zawodniczkami czas: na treningach, rozruchach, odprawach, nieformalnych rozmowach, zawodach. Dużo daje mi otwartość oraz chęć dzielenia się wiedzą trenera Tomka Różańskiego oraz trenera seniorek Pawła Pasiaka.

Przy wsparciu trenera Różańskiego, który dba o produktywną relację na linii trener – zawodnik, dziewczyny stoją na odpowiedniej drodze do realizacji swoich celów. Skupiam się na wyznaczonej drodze, stosując działaniach, które systematycznie stosowane oraz w perspektywie długoterminowej wpłyną na skuteczne i satysfakcjonujące dążenie do doskonałości w boksie oraz życiu osobistym. Moim zadaniem jest przekazywanie im odpowiednich technik oraz narzędzi do pracy nad sfera mentalną oraz udzielanie wsparcia w dobie sukcesu oraz potencjalnych potknięć.

Obecnie z trenerem Różańskim opracowujemy plan szkoleniowy na rok 2014. Psychoedukacja, szkolenia, warsztaty z zakresu psychologii sportu będą spójne z planem przygotowania techniczno-taktyczno-motorycznego trenera. Wiedzę tą wykorzystuję podczas indywidualnych konsultacji z zawodniczkami. Dla każdej opracowuję scenariusze pracy, które ewaluują z dnia na dzień. Wymaga to ciągłych obserwacji, analiz, szukania nieformalnych możliwości porozumienia się z zawodniczkami.

Jestem przekonana, że ta praca wymaga 101% zaangażowania, ze strony zawodniczki-trenera-psychologa. Jestem przekonana, że uda nam się stworzyć przestrzeń do swobodnej wymiany myśli, doświadczeń, refleksji na drodze do realizacji kolejnych, coraz to ambitniejszych planów.

Na zakończenie dodam, że to sama przyjemność pracować z ludźmi, którzy mają pasję. Potrafią kierować się sercem i intuicją, wiedzą, że nie ma zamiennika dla ciężkiej pracy i każdego dnia trzeba działać na miarę swoich możliwości.

 

Aleksandra Zienowicz  – psycholog osiągnięć. Założycielka Smart Performance. Koordynatorka studiów podyplomowych Psychologia w Sporcie Pozytywnym w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej. Absolwentka psychologii klinicznej w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie oraz Studiów Podyplomowych Psychologia w Sporcie Pozytywnym na wydziale zamiejscowym SWPS w Sopocie.  Współpracuje z zawodnikami dyscyplin indywidualnych (gimnastyka sportowa, karate,  skok o tyczce, gimnastyka artystyczna), drużynowych (psycholog sportowy w klubie  Bałtyk Gdynia, firmie Polish Soccer Skills, współpracuje również z piłkarzami indywidualnie) oraz filmowcami, głównie aktorami, operatorami, producentami i reżyserami. Członek Zespołu Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Współautorka: projektu „A ja chcę być…”, który realizowany jest na terenie Gdyni trzeci rok z rzędu, uczestnikami projektu są uczniowie klas szóstych szkoły podstawowej, projektu „Do celu przez płotki”, który realizowany jest obecnie w ramach projektu PYDOS. Współtwórczyni projektu Psychologia Osiągnięć dla Świata Filmu i Teatru.

DLA KOGO PIERWSZE PUNKTY W MEKSYKU?

michelus04

W czwartek rano zawodnicy Hussars Poland wylatują do Meksyku. Spotkanie z Mexico Guerreros to szansa dla obu drużyn na zdobycie pierwszych punktów w World Series of Boxing.

Po 3 porażkach z rzędu Husaria leci do meksykańskiej stolicy, gdzie przed rokiem w swoim debiucie w rozgrywkach uległa ekipie Guerreros 1-4. Biało-czerwoni zrewanżowali się na początku tego roku wygrywając w Pruszkowie 3-2. Jedynym zawodnikiem, który jest w składzie na piątkowy mecz (czasu miejscowego), a pamięta mecze z Meksykanami jest Dawid Michelus. Co więcej, w rewanżu odniósł wtedy zwycięstwo w wadze koguciej (54kg). W tym sezonie występuje w lekkiej (60kg), a jego przeciwnikiem będzie Lindolfo Garza Delgado. W lidze WSB Dawid ma 3 wygrane (1 walkowerem) i 2 porażki, a jego rywal Lindolfo Garza Delgado jest 18-letnim debiutantem w tych rozgrywkach.

W Husarii nie brakuje debiutantów, tym razem jest ich 3. Największe wyzwanie z pewnością przed Mariuszem Kochem (49kg), który spotka się z mającym rekord 14-3 w WSB Eliasem Emigidio, oraz walczącym z odwrotnej pozycji Ireneuszem Zakrzewskim (69kg). Przeniósł się z wagi średniej, w której ten zawodnik pochodzący z Jeleniej Góry miał bilans w lidze 1-1. Spotka się z jednym z liderów Meksykan – Marvinem Cabrerą 6-1.

- Marvin Cabrera jest indywidualnym mistrzem ubiegłego sezonu – powiedział team menedżer Hussars Jacek Szelągowski.

W kategorii półciężkiej Piotr Podłucki (81 kg) zmierzy się z brązowym medalistą Mistrzostw Europy 2013 Mołdawianinem Petru Ciobanu, który także debiutuje w WSB. Z kolei w ciężkiej będą walczyć dwaj wieżowcy – pracujący do niedawna jako górnik 2-krotny medalista MP Arkadiusz Toborek (198 cm) z Juanem Isidro Hirachetą (195 cm). Meksykanin walczy w tej lidze 3 sezon, wygrał 5 walk (1 walkowerem), przegrał 3, w tym ze znanym z występów w polskiej lidze Białorusinem Wiktarem Zujewem.

Program walk w Mexico City:
52kg: Elias Emigidio (rez. Orlando Huitzil) – Mariusz Koch (rez. Grzegorz Kozłowski)
60kg: Lindolfo Garza Delgado (rez. Fernando Alvarez) – Dawid Michelus (rez. Mateusz Polski)
69kg: Marvin Cabrera (rez. Carl Hield) – Ireneusz Zakrzewski (rez. Rafał Perczyński)
81kg: Petru Ciobanu (rez. Juan Abraham Villegas) – Piotr Podłucki (rez. Paweł Stępień)
+91kg: Juan Isidro Hiracheta (rez. Gerardo Miguel Brisbal) – Arkadiusz Toborek

ZA NAMI II TUCHOLSKI BOXING SHOW

tucholanews1

Wczoraj w hali OSiR w Tucholi odbyła się gala bokserska pod nazwą II Tucholski Boxing Show, zorganizowana przez „Gruchała Team Chojnice”, Urząd Miejski w Tucholi oraz Ośrodek Sportu i Rekreacji w Tucholi. W zawodowej walce wieczoru pochodzący ze Śliwic Patryk Godlewski (69 kg) po ciekawej walce pokonał na punkty Ormianina Artura Hakobyana.

Wcześniej nadkomplet publiczności oglądał 10 walk boksu olimpijskiego, w których wystąpiły zawodniczki i zawodnicy z klubów Astoria Bydgoszcz, Sparta Złotów, Wilk Kościerzyna, Fight Club Koszalin, Bukowina Wałcz, Nowi Polnica, KS Damnica, Łokietek Brześć Kujawski, Champion Włocławek, Spartan Toruń oraz Boxing Team Chojnice.

Nagrody indywidualne otrzymali Radosław Kuśmierski (Fight Club Koszalin) – najlepszy zawodnik oraz Paulina Gruchała (Boxing Team Chojnice) – najlepszy technik. W tle oficjalnych walk zobaczyliśmy także walki sparingowe młodych adeptów boksu.

WYNIKI WALK BOKSU OLIMPIJSKIEGO

64 KG MATEUSZ KAMIŃSKI (ASTORIA BYDGOSZCZ) – MICHAŁ KOWALCZYK (SPARTA ZŁOTÓW) 3:0
70 KG LARYSA SABINIARZ (BOXING TEAM CHOJNICE) – WERONIKA GWIT (SPARTA ZŁOTÓW) 3:0
80 KG MARIUSZ RUNOWSKI (KS DAMNICA) – MICHAŁ DĘBCZYŃSKI (CHAMPION WŁOCŁAWEK) 3:0
52 KG PAULINA GRUCHAŁA (BOXING TEAM CHOJNICE) – MAGDALENA TWARÓG (ASTORIA) 2 TKO
75 KG PATRYK CHRAPKOWSKI (WILK KOŚCIERZYNA) – PATRYK NOWAK (SPARTA ZŁOTÓW) 3:0
69 KG RADOSŁAW KUŚMIERSKI (FIGHT CLUB KOSZALIN) – RAFAŁ KUŚ (SPARTAN TORUŃ) 3:0
75 KG KACPER KULIGOWSKI (ŁOKIETEK BRZEŚĆ KUJAWSKI) – KONRAD KOZŁOWSKI (FIGHT CLUB KOSZALIN) 2:1
45 KG PIOTR SZCZUKOWSKI (BOXING TEAM CHOJNICE) – DANIEL KRYSTMAN (BUKOWINA WAŁCZ) 2 TKO
64 KG KAROL GIERSZEWSKI (NOWI POLNICA) -MIESZKO LUDWICKI (FIGHT CLUB KOSZALIN) 3:0
WERONIKA ZAKRZEWSKA (BOXING TEAM CHOJNICE) – MAGDALENA BOBER (SPARTA ZŁOTÓW) 3:0
tucholanews

NIEWIELKIE ZMIANY MIEJSC POLAKÓW W RANKINGU FEDERACJI WBC

Federacja WBC opublikowała swój ranking na miesiąc grudzień, a w nim znalazło się standardowo sporo polskich nazwisk. W wadze ciężkiej nadal dziewiąty jest Tomasz Adamek, zaś z trzynastego na czternaste miejsce obsunął się Artur Szpilka.

W kategorii cruiser nie uwzględniono jeszcze sobotniego zwycięstwa Krzysztofa Włodarczyka, bo pokonany przez niego Giacobbe Fragomeni wciąż otwiera ranking. „Diablo” pozostał mistrzem świata, a wśród pretendentów dwunasty jest Mateusz Masternak (poprzednio zajmował dziewiąte miejsce), trzynasty Krzysztof Głowacki (spadek z miejsca dwunastego), a dwudziesty Łukasz Janik (utrzymał pozycję z poprzedniego miesiąca).

W dywizji półciężkiej awans z piątego na czwarte miejsce zaliczył Andrzej Fonfara, który zapewne będzie polował na pas IBF, gdzie od sierpnia pozostaje na czele listy. W wadze średniej nadal osamotniony jest 23. w klasyfikacji Przemysław Majewski, którego 24 stycznia czeka bardzo trudna przeprawa z Curtisem Stevensem. Ostatnim naszym przedstawicielem w rankingu WBC pozostaje szósty w kategorii junior średniej Damian Jonak, który awansował o jedno oczko.

PAWEŁ PASIAK BLOGUJE: ZROBILIŚMY RACHUNEK SUMIENIA I …DZIEWCZYNY ROZBIŁY IRLANDIĘ

kadra_irlandia1

Po pierwszym remisowym meczu zrobiliśmy mały rachunek sumienia i zastanawialiśmy się co było powodem że przegraliśmy te kilka walk. Szybko doszliśmy z Tomkiem Różańskim do wniosku, że wszystkie przeciwniczki są w naszym zasięgu i nasze dziewczyny muszą podejść do swoich walk bardziej skupione i konsekwentnie realizować to, co do nich mówimy. Efekt był zaskakujący, bo obrazy walk były już całkiem inne, a co najważniejsze Irlandczycy byli pewni tego, że w kolejnym meczu te same zawodniczki także wygrają z Polkami i dobrali niemal te same pary, by ułatwić sobie zwycięstwo w meczu.

51 kg Wiktoria Sądej – Lycia Heneghan 2-1
Wiktoria skutecznie realizowała polecenia narożnika, trzymając przeciwniczkę na dystans i nie pozwalała przejść jej do półdystansu.

51 kg Lauren Hogan – Barbara Niedziela 3-0
Barbara walczyła z miejscową zawodniczka, która miała za sobą ogromny doping. Walka była wyrównana i mogła się podobać. Basia miała dobre momenty w ataku, lecz niestety gubiła się w obronie.

54 kg Kamila Zawół – Grainne Gavin 3-0
Był to pojedynek rewanżowy za mecz w Belfaście i zarazem skutecznie odrobiona lekcja. Znając dobre strony Kamili, a słabe naszej przeciwniczki, sprawiliśmy, że Polka od pierwszego starcia kontrolowała przebieg pojedynku i z każdej rundy wychodziła z przewagą. Wygrana Kamili była tym razem bardzo wyraźna. Irlandczycy do tego pojedynku podeszli lekceważąco, co się na nich zemściło.

57 kg Paulina Jakubczyk – Niamh Ball 3-0
Paulina po raz kolejny skrzyżowała rękawice z dobrze sobie znaną przeciwniczką. Od pierwszej rundy odważnie atakowała i momentami stawiała wszystko na jedną kartę. Tylko pierwszą odsłonę można zaliczyć do w miarę wyrównanych, bo w kolejnych przewaga naszej młodej mistrzyni była bardzo znaczna – szczególnie w ostatniej rundzie, kiedy Paulina wprost zdeklasowała Irlandkę.

60 kg Ciara Ginty – Justyna Pietras 3-0
Justyna walczyła z aktualną mistrzynią świata kadetek, co z pewnością na naszej reprezentantce nie zrobiło żadnego wrażenia. Mimo przegranej na punkty, Justyna zasługuje na słowa uznania. Naszym zdaniem pierwsze dwie rundy przegrała nieznacznie, trzecią wygrała zdecydowanie a czwarte starcie było remisowe.

51 kg Sandra Drabik – Megan Maher 3 TKO
Sandra dała pokaz szybkości i dynamiki na tle niezbyt wymagającej przeciwniczki, co w konsekwencji doprowadziło do zakończenia walki przed czasem w trzecim starciu. Ostatecznie nasza zawodniczka została uznana za najlepszą pięściarkę z Polski.

54 kg Karolina Michalczuk – Kayleigh McCormack 3-0
Można powiedzieć, że był to jednostronny pojedynek, choć Irlandka ambitnie starała się wygrać przynajmniej jedną rundę. Ostatecznie Karolina wygrała bardzo wysoko na punkty.

57 kg Sandra Kruk – Cheyanne O’Neill 2-1
Kolejny raz Irlandczycy zamienili Sandrze zawodniczkę na naszym zdaniem dużo cięższą. Nasza zawodniczka od pierwszej rundy przełamywała rywalkę ale jej pojedynek nie należał do łatwych. Sandra  musiała się mocno napracować, by nie pozostawić sędziom złudzeń.

60 kg Karolina Graczyk – Sarah Close 2-1
Karolina odrobiła lekcje i do drugiej walki wyszła skoncentrowana. Starała się boksować z kontrataku, wprowadzała spokój w ringu i podejmowała większe ryzyko w ataku. dzięki temu skutecznie zrewanżowała się Irlandce za porażkę w Belfaście.

75 kg Elżbieta Wójcik – Aoife Hennigan 3-0
Ela od pierwszego starcia skutecznie kontrolowała przebieg pojedynku i powiększała swoją przewagę, doprowadzając do tego, że kilka razy jej oponentka była liczona. Polka nie dała tym razem żadnych szans ani przeciwniczce ani …sędziom

+81 kg Sylwia Kusiak – Diane Campbell 3-0
Sylwia mimo tego, że jej przeciwniczka wydawała się nam ogromna, nie dała jej żadnych szans i od pierwszego starcia pokazała, że umiejętności bokserskie są jej atutem. Wygrała wysoko i jak najbardziej zasłużenie, a czwarta runda w jej wykonaniu była pokazem charakteru i możliwości, jakie drzemią w tej zawodniczce.

Kildare, 9 grudnia 2013 rok

kadra_irlandia

GWAREK ŁĘCZNA LEPSZY OD REPREZENTACJI OKRĘGU STUTTGART

gwarek

Gwarek Łęczna, wzmocniony zawodnikami klubu SKB Czarni Słupsk, pokonał w sobotę reprezentację okręgu Stuttgart 12:8. Jak informuje strona internetowa klubu z Łęcznej walki stały na bardzo wysokim poziomie, a kilka z nich było bardzo efektownych.

Mecz rozpoczął się od dwóch świetnych występów najmłodszych zawodników Gwarka. Dawid Okoński i Hubert Ruta pewnie wygrali swoje walki. Znakomicie zaprezentował się szczególnie Dawid, który w niecałe dwie rundy zdemolował rywala, zmuszając sędziego do przerwania pojedynku.

Porażkę zanotował Patryk Woźniak, który poszedł „na wojnę” z Jonasem Stangiem. Niemiec był minimalnie szybszy i to zdecydowało o jego zwycięstwie.

Bardzo wyrównany przebieg miała walka Łukasza Skoczylasa. Obaj bokserzy bombardowali się nieustannym gradem ciosów. Szala zwycięstwa przechylała się a to raz na korzyść „Skoczka” a to raz na korzyść Germana Skilarowa. O nieznacznym zwycięstwie zawodnika z Łęcznej zdecydował mocny cios Łukasza zadany w drugim starciu, który „usadził” na macie ringu jego rywala.

Efektownie walkę zakończył Damian Tymosz, który prawą ręką znokautował Sebastiana Bartnika. Wspomniany pojedynek, jak i potyczka Piotra Woźniaka z Natanem Konszewiczem były walkami turniejowymi i nie były wliczane do ostatecznego bilansu meczu.

Najbardziej widowiskowy przebieg miał pojedynek Tomasza Smerdela z Dieterem Geierem. Polak rozpoczął walkę bardzo usztywniony. Nie mógł znaleźć pomysłu na doświadczonego Niemca, który karcił go mocnymi sierpami. Wolny i gubiący dystans Tomasz był łatwym celem do trafienia, przez co wyraźnie przegrał dwie rundy. W trzeciej nastąpiło jednak prawdziwe odrodzenie Smerdela. Od gongu agresywnie ruszył na Geiera polując na lewy hak. Udało się. Tomek przymierzył w okolicę wątroby, co wyraźnie odczuł zraniony rywal. Smerdel poczuł krew i ponowił atak, którego Niemiec nie wytrzymał i bezwładnie osunął się na deski. Z trudem powstał „na osiem”, ale nadal odczuwał skutki bombardowania Tomka. W ringu rozpętała się prawdziwa wojna, którą lepiej zniósł nasz zawodnik. Rywal został ukarany dodatkowo ostrzeżeniem za cios po komendzie „stop” i to zadecydowało o zwycięstwie wychowanka Gwarka.

W ostatniej potyczce kawał rozsądnego boksu pokazał utytułowany na krajowych ringach Tomasz Mazur. Mecz zakończył się wynikiem 12:8. Najlepszymi zawodnikami zostali uznani Tomasz Smerdel (Gwarek), Tomasz Mazur (Czarni Słupsk) i Jonas Stang (Stuttgart).

WYNIKI WALK

52 kg młodzik- Dawid Okoński – Sergiei Dryga 2TKO
54 kg młodzik- Hubert Ruta – Patrick Waigel 3-0
54 kg kadet- Patryk Woźniak – Jonas Stang 1-2
54 kg kadet- Jakub Walczuk – Pascal Stern 0-3
57 kg kadet- Piotr Woźniak – Natan Konszewicz 2-1
57 kg kadet- Jarosław Dorociak – Siergiej Mironow 3-0
60 kg kadet- Mariusz Mazur – Ertac Yüce 0-3
60 kg junior- Łukasz Skoczylas – German Skilarow 2-1
52 kg junior- Damian Tymosz – Sebastian Bartnik 2TKO
56 kg senior- Tomasz Smerdel – Dieter Geier 3-0
60 kg senior- Marek Jędrzejewski – Omar Darwick 1-2
69 kg senior- Tomasz Mazur – Andreac Diesling 3-0

źródło: mksgwarek.pl
foto: paco.pl

I TURNIEJ MIKOŁAJKOWY IM. MARIANA KAROLAKA W GDYNI

karolak03

W minioną sobotę, pod honorowym patronatem Prezydenta Miasta Gdyni, odbył się I Turniej Mikołajkowy im. Mariana Karolaka, pierwszego gdyńskiego mistrza Polski w boksie (1938). Kibice zgromadzeni w hali UKS Galeon przy ul. Morskiej 89-91 zobaczyli 15 walk, w tym 4 pokazowe, w których wystąpiły zawodniczki i zawodnicy z Bombardiera Gdynia, SAKO Gdańsk, Boksera Chojnice, Wisły Tczew, Stali Grudziądz i Gryfa Wejherowo.

Nagrody indywidualne otrzymali: Dawid Maciejewski (Start Grudziądz) – najlepszy zawodnik, Ewa Gibka (Bokser Chojnice) – najlepsza zawodniczka i Adrian Stępnowski (Bombardier Gdynia) – najlepszy zawodnik z Gdyni. Wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątkowe medale, dyplomy oraz nagrody rzeczowe. Wśród gości obecny był m.in. Tomasz Michalczewski, który w imieniu brata Dariusza, podarował młodym pięściarzom książki z biografią „Tygrysa” i podpisane przez niego rękawice.

WYNIKI WALK

60 kg Patocka Izabela (Bombardier Gdynia) – Ewa Gibka (Bokser Chojnice) 0:3
75 kg Krzysztof Ryta (Bombardier Gdynia) – Mateusz Chojnacki (Sako Gdańsk)  1:2
69 kg Patryk Antochowski (Start Grudziądz) – Konrad Olszewski (Bombardier Gdynia)3:0
75 kg Adrian Stepnowski (Bombardier Gdynia) – Artur Wiśniewski (Sako Gdynia) 3:0
60 kg Martin Jachimowski (Wisła Tczew) – Filip Wąchała (Sako Gdańsk) 3:0
64 kg Łukasz Smarzyński (Bombardier Gdynia) – Alan Formela (Wisła Tczew) 0:3
63 kg Dawid Maciejewski (Start Grudziądz) – Łukasz Zyguła (Sako Gdańsk) 3:0
91 kg Mateusz Sobolewski (Bombardier Gdynia) – Tomasz Domalewski (Wisła Tczew) 0:3
57 kg Paweł Smagieł (Sako Gdańsk) – Karol Narloch (Start Grudziądz) 1 TKO
75 kg Tomasz Górski (Bombardier Gdynia) – Marcin Rompca (Gryf Wejherowo) 2:1
64 kg Jakub Wiczliński (Bombardier Gdynia) – Robert Balcerzak (Bombardier Gdynia) 3:0

WALKI POKAZOWE

Aldaham Haled (Bokser Chojnice) – Arutonian Artur (Sako Gdańsk)
Śiwka Daniel (KS Wisła Tczew) – Plata Paweł (Bokser Chojnice)
Mikołajczyk Adam (Bokser Chojnice) – Popkowski Filip (Bombardier Gdynia)
Szymański Tomasz (Bokser Chojnice) – Tański Szymon (Sako Gdynia)

karolakpuchar

NAJLEPSI POLSCY PIĘŚCIARZE 1974 ROKU

gajda

Rok ubiegły obfitował w dziesiątki interesujących imprez zarówno krajowych, jak i międzynarodowych, w których polscy pięściarze mieli okazję wykazania swej klasy i możliwości rozwojowych. Niestety, jak to już wielokrotnie podkreślaliśmy, rok 1974 nie zapisze się złotymi zgłoskami w historii naszego pięściarstwa. Był to bowiem rok kryzysów, załamań, w którym rzadka tylko była okazja do składnia rąk do oklasków. Nie jest jednak moim celem ocenianie aktualnego stanu posiadania, chociaż zwykle klasyfikacja doroczna jest po temu wyśmienitą okazją. Odstąpię od tej oceny, przedstawię tylko wyniki zawodników w poszczególnych kategoriach, nie zawsze premiując tych, którzy byli na świeczniku w kadrze Franciszka Kika i Stanisława Zientary. Wywodzi się to bowiem z wielu zachwiań formy faworyzowanych pięściarzy.

Przystępując do sklasyfikowania 110 najlepszych pięściarzy Polski dysponowałem materiałami z takich imprez jak:
1) Mistrzostwa świata w Hawanie
2) Młodzieżowe mistrzostwa Europy w Kijowie.
3) Turniej Przyjaźni w Ułan Bator.
4) Turnieje międzynarodowe za granicą (około 10), w których starowali polscy pięściarze.
3) Mecze międzypaństwowe (i mitingi) z Jugosławią, USA i NRD.
4) Indywidualne mistrzostwa Polski w Gdańsku.
5) Rozgrywki drużynowe w ligach.
6) Międzynarodowe turnieje organizowane w Polsce (Katowice, Szczecin, Łódź i Bydgoszcz).

W wypadku dość równej klasy sportowej a także podobnych wyników jakie osiągnęli np. dwaj zawodnicy na przestrzeni roku, musiałem oprzeć się na własnym wrażeniu, który z zawodników jest bardziej wartościowym pięściarzem. W ten oto sposób powstała lista 110 najlepszych pięściarzy. Na końcu zaś po raz pierwszy postanowiłem opublikować wykaz nazwisk zawodników, którzy nie zmieścili się w dziesiątkach najlepszych po to, by choć w ten sposób ich wyróżnić.

PAPIEROWA – HENRYK ŚREDNICKI

Przewaga mistrza i reprezentanta Polski Henryka Średnickiego była bardzo wyraźna. Nie przegrał on walki z krajowym konkurentem. Przyznam się, że byłem w poważnym kłopocie w jaki sposób zestawić pełną dziesiątkę zawodników. Juniorów występujących w rozgrywkach ligowych nie można przecież porównywać z seniorami. Większość pięściarzy z listy startowała w klubach już w wadze muszej, ale w kategorii tej nie mieliby szans zdobycia wysokich pozycji.

1 Henryk ŚREDNICKI (1955) „GKS” Katowice
2 Stanisław NIEBUDEK (1952) „Gwardia” Warszawa
3 Janusz MISIAK (1954) „Legia” Warszawa
4 Stanisław CHRZANOWSKI (1947) „Broń” Radom
5 Jerzy DOMINIK (1954) „Górnik” Jastrzębie
6 Józef RŻANY (1951) „Stal” Stalowa Wola
7 Mieczysław KOZŁOWSKI (1952) „Zawisza” Bydgoszcz
8 Antoni PAPIERSKI (1949) „Turów” Zgorzelec
9 Andrzej WORONOWICZ (1953) „Mazur” Ełk
10 Roman PIOTROWSKI (1949) „Moto” Jelcz

MUSZA – LESZEK BORKOWSKI

Daję przewagę Borkowskiemu nad pozostałymi rywalami, nawet nad Leszkiem Błażyńskim, który nie brał udziału w mistrzostwach Polski, ale w I lidze nie przegrał walki, raz tylko remisując. Skrzypczak, mimo zwycięstwa w meczu z USA i niezłej formy w paru innych pojedynkach, nie błyszczał w rozgrywkach ligowych, przegrywając 3 walki, 4-krotnie remisując. Wiążę nadzieję z rozwojem talentów Edwarda Szeteli i Jana Górnego. Byli to bezwzględnie wyróżniający się w sezonie pięściarze młodego pokolenia.

1 Leszek BORKOWSKI (1952) „Gwardia”
2 Leszek BŁAŻYŃSKI (1949) „BBTS” Bielsko-Biała
3 Ryszard CZERWIŃSKI (1954) „Stal” Szczecin
4 Jan GÓRNY (1953) „Carbo” Gliwice
5 Leszek STRASBURGER (1949) „Gwardia” Wrocław
6 Andrzej WNUK (1951) „Błękitni” Kielce
7 Edward SZETELA (1955) „Stal” Rzeszów
8 Hubert SKRZYPCZAK (1943) „Wybrzeże” Gdańsk
9 Jerzy ALEKSANDRZAK (1953) „Turów” Zgorzelec
10 Jan STEC (1952) „Victoria” Wałbrzych

KOGUCIA – LESZEK KOSEDOWSKI
Mimo że „etatowymi” reprezentantami kraju byli Ryszard Jagielski i Krzysztof Madej, stawiam ich za Kosedowskim, który do tytułu mistrza kraju dodał brązowy medal w Kijowie i 8 zwycięstw przy 1 porażce w II lidze. Gorszy bilans miał Jagielski. Przed Madejem klasyfikuję jeszcze Jacka Ballauna z warszawskiej „Gwardii”. Miał on kapitalny sezon, chociaż nie startował w imprezach międzynarodowych. Ballaun walczył w lidze 8 razy i tyleż razy zwyciężył. Piękny bilans. W kategorii koguciej, poza tym właściwie nic nowego. Starsi pięściarze utrzymywali przeciętną formę, młodzież z wyjątkiem Kosedowskiego i Ballauna nie błyszczała.

1 Leszek KOSEDOWSKI (1954) „Stoczniowiec” Gdańsk
2 Ryszard JAGIELSKI (1951) „Górnik” Pszów
3 Jacek BALLAUN (1954) „Gwardia” Warszawa
4 Krzysztof MADEJ (1949) „Carbo” Gliwice
5 Józef WITEK (1949) „Gwardia” Wrocław
6 Piotr SELLIN (1951) „Wybrzeże” Gdańsk
7 Antoni RÓŻNICKI (1953) „BKS” Bolesławiec
8 Mieczysław MASSIER (1949) „Miedź” Legnica
9 Henryk SZUMSKI (1950) „Stal” Rzeszów
10 Ryszard TALAR (1954) „Hutnik” Nowa Huta

PIÓRKOWA – ROMAN GOTFRYD

Sukcesy międzynarodowe Romana Gotfryda i Andrzeja Jagielskiego wysuwają ich przed mistrza Polski Jana Kokoszkę, który wygrał z obydwoma w Gdańsku. Niestety, Kokoszka potknął się w lidze o Parkołę i Januszewskiego, pięściarzy o wiele słabszych, nie zaliczanych do asów tej wagi. Bardzo wysoko klasyfikuję Kazimierza Przybylskiego, mimo że walczył on w 1974 roku nie za często w barwach swego klubu. Odniósł jednak wartościowe zwycięstwo w „Pasie Polusa” i nad mistrzem Europy Stephanem Forsterem. Nieźle prezentował się także inny młodzik – Piotr Bohosiewicz.

1 Roman GOTFRYD (1951) „Stal” Stalowa Wola
2 Andrzej JAGIELSKI (1949) „Hutnik” Nowa Huta
3 Jan KOKOSZKA (1947) „Stal” Rzeszów
4 Kazimierz PRZYBYLSKI (1954) „Zagłębie” Konin
5 Roman JANUSZEWSKI (1948) „Zawisza” Bydgoszcz
6 Zbigniew WYPYCH (1949) „Wybrzeże” Gdańsk
7 Janusz PIK (1948) „Górnik” Jastrzębie
8 Piotr BOHOSIEWICZ (1954) „Wisła” Kraków
9 Zdzisław NOWAK (1953) „Olimpia” Poznań
10 Leszek JAGODZIŃSKI (1946) „Górnik” Pszów

LEKKA – BOGDAN GAJDA

Bardzo ciekawa historia wydarzyła się w wadze lekkiej. Otóż mistrz Polski Bogdan Gajda, chociaż w większości startów reprezentacyjnych występował w kategorii lekkopółśredniej, w kraju był bezkonkurencyjny w lekkiej. I chociaż w klasyfikacji europejskiej stawiam go w wyższej wadze, w kraju postanowiłem umieścić pięściarza z Pszowa w niższej. Zasłużył na pierwsze miejsce zwycięstwem w Gdańsku, pokonaniem Tomczyka i Osetkowskiego, 13 zwycięstwami (bez porażki) w mistrzostwach drużynowych. Tomczyk niestety, dopiero mieści się na trzecim miejscu za Osetkowskim. Przewaga tych trzech zawodników nad pozostałymi jest bardzo wyraźna i nie widać, by ktoś mógł im zagrozić nawet w tym roku.

1 Bogdan GAJDA (1953) „Górnik” Pszów
2 Stanisław OSETKOWSKI (1952) „Stal” Rzeszów
3 Ryszard TOMCZYK (1950) „BKS” Bolesławiec
4 Jacek WĄSOWICZ (1950) „Gwardia” Wrocław
5 Alfred CICHOWLAS (1952) „Gwardia” Warszawa
6 Henryk ŚWIDERSKI (1954) „Stoczniowiec” Gdańsk
7 Bolesław FOKSIŃSKI (1948) „BBTS” Bielsko-Biała
8 Julian FRYZOWICZ (1949) „Stal” Stalowa Wola
9 Ryszard BUDNY (1949) „Victoria” Wałbrzych
10 Zygmunt ZBYSZEWSKI (1947) „Zagłębie” Konin

LEKKOPÓŁŚREDNIA – JAN SZCZEPAŃSKI

Jeszcze raz na czele listy w wadze lekkopółśredniej uplasował się mocno Jan Szczepański, mistrz kraju, zwycięzca wszystkich walk, w których występował w roku 1974. W kategorii tej mamy w zapasie trzech młodych, doskonale zapowiadających się chłopców, z których rozwojem wiążemy wielkie nadzieje. Mam tu na myśli Kazimierza Szczerbę, Zygmunta Pacuszkę i Andrzeja Durała. Myślę, że każdy z nich może już zdobyć prawo startu w katowickich mistrzostwach Europy o ile oczywiście, tak jak w przeszłości inni ich starsi koledzy, nie poprzestaną na dzisiejszych umiejętnościach, ale uparcie dążyć będą do podnoszenia swojego mistrzostwa.

1 Jan SZCZEPAŃSKI (1939) „Legia” Warszawa
2 Bogdan JAKUBOWSKI (1948) „Olimpia” Poznań
3 Kazimierz SZCZERBA (1954) „Hutnik” Nowa Huta
4 Włodzimierz CARUK (1949) „Gwardia” Warszawa
5 Jerzy BOBROWSKI (1949) „Wybrzeże” Gdańsk
6 Grzegorz BOHOSIEWICZ (1947) „Wisła” Kraków
7 Zygmunt PACUSZKA (1954) „Gwardia” Wrocław
8 Jan ŻELEŹNIAK (1947) „Turów” Zgorzelec
9 Jan KWACZ (1947) „Stoczniowiec” Gdańsk
10 Andrzej DURAŁ (1955) „GKS” Tychy

PÓŁŚREDNIA – ZBIGNIEW KICKA

Pozycja Zbigniewa Kicki jest tak pewna w kraju, jak i na liście europejskiej. Jerzego Rybickiego, mimo startu w mistrzostwach Polski i w turnieju o „Czarne Diamenty” półśredniej, klasyfikuję w lekkośredniej. W tej kategorii walczył w reprezentacji Polski, startował w niej też najczęściej w barwach swojego klubu. Klasyfikuję Alfonsa Stawskiego mimo, że walczył on tylko pół roku, ale nie przegrał walki. Zyskiem jest powrót do niezłej formy Zbigniewa Osztaba. W rozgrywkach II ligi i o wejście do ekstraklasy, Osztab wygrał 9 walk, a 1 zremisował. Jest to niezły bilans, być może jest on zapowiedzią powrotu utalentowanego rzeszowianina do krajowej czołówki.

1 Zbigniew KICKA (1950) „Górnik” Pszów
2 Józef STACHOWIAK (1950) „Olimpia” Poznań
3 Ryszard PETEK (1943) „Avia” Świdnik
4 Stanisław KOZŁOWSKI (1950) „Turów” Zgorzelec
5 Zbigniew JAWORSKI (1949) „BBTS” Bielsko-Biała
8 Zbigniew OSZTAB (1950) „Stal” Rzeszów
7 Bolesław NOWIK (1952) „Zagłębie” Lublin
8 Kazimierz LEWANDOWSKI (1950) „Wisła” Kraków
9 Alfons STAWSKI (1945) „Błękitni” Kielce
10 Józef KRZYWOSZ (1950) „Stal” Stalowa Wola

LEKKOŚREDNIA – WIESŁAW RUDKOWSKI

Przerwa w startach nie pozbawiła Wiesława Rudkowskiego pierwszego miejsca w Polsce. Zdobył on przecież prymat krajowy na turnieju w Gdańsku, występując w lidze i choć nie miał poważniejszych międzynarodowych sprawdzianów, trzeba postawić go przed Jerzym Rybickim. Z młodzieży chcę wyróżnić tylko łodzianina Ryszarda Pasiewicza, zawodnika silnego, odważnego i bojowego. Będę uważnie przypatrywać się jego dalszym występom.

1 Wiesław RUDKOWSKI (1946) „Legia” Warszawa
2 Jerzy RYBICKI (1953) „Gwardia” Warszawa
3 Wiesław NIEMKIEWICZ (1952) „Zagłębie” Lublin
4 Edmund MONTEWSKI (1948) „Gwardia” Warszawa
5 Zbigniew ZAKRZEWSKI (1949) „Wybrzeże” Gdańsk
6 Eugeniusz BACA (1949) „Walka” Zabrze
7 Edward ZABOROWSKI (1951) „Zawisza” Bydgoszcz
8 Józef BALCEROWICZ (1951) Stoczniowiec” Gdańsk
9 Ryszard PASIEWICZ (1955) „Gwardia” Łódź
10 Jerzy SOBCZAK (1950) „Widzew” Łódź

ŚREDNIA – EDMUND HEBEL

Przyznam się, że byłem w ogromnym kłopocie kogo postawić na pierwszym miejscu w wadze średniej. Oczywiście nie dlatego, że mamy w tej kategorii paru asów, ale po prostu nie wiedziałem w jaki sposób ocenić przeciętność konkurentów. Mistrzem Polski został Stanisław Jastrzębski, przegrywał jednak w lidze i to przez dyskwalifikację. Edmundowi Heblowi w Gdańsku przyznano zwycięstwo nad Markiem Łuszczyńskim, na które nie zasłużył. Łuszczyński rzadko walczył w lidze, bowiem zmieniał barwy klubowe. Ryszard Sitkowski boksował ze zmiennym szczęściem. Jan Kaczorowski nie był pokonany w lidze, ale też nie uczestniczył w Mistrzostwach Polski. Postanowiłem w tej sytuacji przyznać pierwsze dwa miejsca Heblowi i Kaczorowskiemu, Jastrzębskiego natomiast przesunąć za Łuszczyńskiego. Wierzę w talent pięściarza z Wrocławia, obawiam się jednak czy nie zabraknie mu hartu w nauce boksowania, bo bić to on się potrafi. Jeśli Jastrzębski będzie chciał zadomowić się na stałe w krajowej czołówce, musi częściej korzystać z porad swego trenera Andrzeja Wojciechowskiego, nie zaś zawierzać swej sile.

1 Edmund HEBEL (1948) „Wybrzeże” Gdańsk
2 Jan KACZOROWSKI (1947) „Górnik” Jastrzębie
3 Marek ŁUSZCZYŃSKI (1952) „Walka” Zabrze
4 Stanisław JASTRZĘBSKI (1950) „Gwardia” Wrocław
5 Ryszard SITKOWSKI (1948) „Avia” Świdnik
6 Czesław BIELECKI (1949) „Błękitni” Kielce
7 Andrzej JAŁOWIECKI (1950) „GKS” Tychy
8 Eugeniusz KOWALCZYK (1951) „Stal” Stalowa Wola
9 Edward KORPALSKI (1952) „Zawisza” Bydgoszcz
10 Eugeniusz WOŹNIAK (1951) „Moto” Jelcz

PÓŁCIĘŻKA – JANUSZ GORTAT

Można powiedzieć, że w kategorii półciężkiej nic się nowego nie zdarzyło. Na czele oczywiście Janusz Gortat, za nim Jacek Kucharczyk i Tadeusz Wajgelt. Z czołówki postępy zrobił jedynie podopieczny Zenona Stefaniuka Piotr Musiolik. Na liście sami znani zawodnicy (nawet Adamski, mimo młodego wieku), z których rozwojem nie można wiązać żadnych nadziei.

1 Janusz GORTAT (1948) „Legia” Warszawa
2 Jacek KUCHARCZYK (1954) „Gwardia” Warszawa
3 Tadeusz WAJGELT (1945) „Sokół” Piła
4 Piotr MUSIOLIK (1954) „GKS” Tychy
5 Wiesław ADAMSKI (1954) „Legia” Warszawa
6 Ryszard MŁYŃCZAK (1949) „Stal” Rzeszów
7 Grzegorz PIGOŃ (1949) „BBTS” Bielsko-Biała
8 Jerzy BOGDAŃSKI (1946) „Walka” Zabrze
9 Zbigniew SUCHOSZEK (1948) „Górnik” Zagórze
10 Kazimierz MROWIEĆ (1949) „Metal” Tarnów

CIĘŻKA – ANDRZEJ BIEGALSKI

Bokser z Pszowa, mimo braku większych międzynarodowych sukcesów, pewnie uplasował się na pierwszym miejscu w kraju, nie przegrywając w ciągu roku żadnej walki z rodzimym rywalem. I w tej wadze, tak jak w półciężkiej, nie widać nikogo, kto mógłby zdystansować przewodzącą trójkę zawodników — Biegalskiego, Trelę i Skoczka. Klaudiusz Waldyra, chociaż zwyciężał na ogół w lidze, spuścił z tonu i z… reklamy jaką swego czasu wokół niego zrobiono. Trener Antoni Zygmunt pracujący teraz w Jastrzębiu, mówił mi, że jeszcze spróbuje Klaudiusza nauczyć sztuki boksowania, ale żadnej gwarancji, oczywiście, dać nie może.

1 Andrzej BIEGALSKI (1953) „Górnik” Pszów
2 Lucjan TRELA (1942) „Stal” Stalowa Wola
3 Jerzy SKOCZEK (1946) „Gwardia” Warszawa
4 Jerzy STODULSKI (1951) „Turów” Zgorzelec
5 Janusz GERLECKI (1950) „Stoczniowiec” Gdańsk
6 Ryszard MAZUR (1950) „Olimpia” Poznań
7 Klaudiusz WALDYRA (1951) „Górnik” Jastrzębie
8 Karol GROLIK (1951) „GKS” Tychy
9 Tadeusz KAŹMIERCZAK (1948) „Start” Elbląg
10 Tadeusz BIENIEK (1950) „Błękitni” Kielce

KANDYDACI
Przedstawiam teraz wykaz nazwisk zawodników, którzy wyróżniali się niezłymi wynikami w 1974 roku i mieli pewne szanse znalezienia się na listach klasyfikacyjnych.

PAPIEROWA — nikt.
MUSZA — Alfons Kuśnierz, Edward Maczuga, Marian Guc, Zenon Otręba, Roman Gawłowski, Włodzimierz Gąsiorek, Andrzej Andrachiewicz, Zygmunt Wrzesiński, Władysław Pilecki i Stanisław Iwanicki.
KOGUCIA — Artur Olech (także w muszej), Zbigniew Bińczak, Marian Łagocki, Roman Bratkowski, Andrzej Sznajder, Janusz Krampa (także w piórkowej), Stanisław Barański.
PIÓRKOWA — Franciszek Czaczyk, Ryszard Korpik, Anatol Kozak, Henryk Witkowski, Joachim Bogatka, Antoni Litwin, Jan Nowicki, Ryszard Wąsowicz, Zbigniew Parkoła, Andrzej Graś.
LEKKA — Jan Ryl, Franciszek Samotyja, Jerzy Habryka, Mieczysław Mernek, Mieczysław Mucha, Romuald Keister, Marian Musiał, Janusz Grzegorzewski, Kazimierz Pieniążek, Zbigniew Chmura.
LEKKOPÓŁSREDNIA — Krzysztof Pierwieniecki, Jerzy Lewandowski, Andrzej Kaleta, Gustaw Lenkiewicz, Remigiusz Haraburda, Jan Rinke (także w półśredniej), Zbigniew Kula, Edward Wołosz, Andrzej Dubisz, Andrzej Krówczyński, Włodzimierz Woszczek.
PÓŁSREDNIA — Zbigniew Kuciński, Adam Koźlik (także w Iekkośredniej), Jerzy Kleinschmidt, Zdzisław Kłos, Jan Madej, Jerzy Dubisz, Krzysztof Frąszczak.
LEKKOSREDNIA — Jerzy Filipiak, Leszek Żeleźniak, Jan Kula, Ryszard Dziopa, Bolesław Wosik, Piotr Osiak, Krzysztof Mesjasz, Walenty Wójcik.
ŚREDNIA — Zbigniew Kaclmowicz, Mirosław Mendroch, Marek Guzielak, Janusz Woźniak, Witold Zawadzki, Zygmunt Bieniuk, Andrzej Bartniczuk (także w lekkośredniej), Andrzej Siodła, Władysław Kania, Zbigniew Szybiński.
PÓŁCIĘŻKA — Marek Migdalski, Zbigniew Gawryjałek, Marian Klass.
CIĘŻKA — Zdzisław Kowalski, Mieczysław Budyń, Antoni Kuskowski, Paweł Szulżycki.

Opracował: Lucjan Olszewski, BOKS, nr 2 (1975).

Z BLOGA MARCINA STANKIEWICZA: WSPÓLNE ZGRUPOWANIE Z REPREZENTACJĄ NIEMIEC

stankiewicz02

W dniach 30.11–6.12.2013 r. w Szczecinie odbywała się konsultacja Męskiej Młodzieżowej Kadry Narodowej. Do Szczecina przybyła liczna grupa zawodników roczników 1996/1997 po to by rozpocząć rywalizację o miejsce w kadrze na zbliżające się w przyszłym roku Mistrzostwa Świata w Bułgarii. Niestety nie wszyscy których widziałem w składzie mogli stawić się na zgrupowanie. Część zmogła kontuzja, część musiała nadrabiać zaległości w szkołach wywołanych częstymi wyjazdami realizując program szkoleniowo – startowy. W ramach współpracy BKS Skorpion Szczecin zaprosił na nasze zgrupowanie zaprzyjaźnioną kadrę okręgu ze Stuttgartu (Niemcy). Nasi goście przybyli w nielicznym ale za to bardzo silnym składzie z czterema aktualnymi medalistami mistrzostw Niemiec (dwóch mistrzów, vice mistrz oraz brązowy medalista). Dla większości powołanych zawodników był to pierwszy kontakt z Kadrą Narodową więc widoczny był też u nich pierwszy stres. Obóz stanowił wstęp do tego co nas czeka w przyszłym roku i miał zakończyć się meczem Polska – Niemcy. Ponieważ skład gości był mniej liczny niż zapowiadali to dzień przed meczem odbyły się sparingi tak by dać większej liczbie zawodników możliwość stoczenia międzynarodowej potyczki. W wyniku tego w meczu doszło do następujących konfrontacji:

- w wadze do 49 kg Łukasz Kotarski (Sparta Toruń, rocznik 1997)  spotkał się z brązowym medalistą Mistrzostw Niemiec Juniorów Cherakisem Christosem. Nasz zawodnik uległ po dobrej walce swojemu rywalowi 2:1. Przeważyło doświadczenie ringowe i precyzja ciosów. Należy dodać, iż trener kadry Niemiec to właśnie tego zawodnika wytypował jako najlepszego w swojej drużynie i otrzymał on okazały puchar z rąk prezesa PZB Pana Zbigniewa Górskiego.
- w wadze do 52 kg Adrian Kowal (Olimp Lublin, rocznik 1996) spotkał się z ćwierćfinalistą Mistrzostw Niemiec Juniorów Alexem Fenglerem. Adrian stoczył dobrą walkę i wygrał ją jednogłośnie na punkty.
- w wadze do 60 kg Daniel Balcerzak (MOSM Tychy, rocznik 1996) spotkał się z aktualnym Mistrzem Niemiec Stefanem Nikitinem. Walka stała na wysokim poziomie i szala zwycięstwa przeważała raz na jedną raz na drugą stronę ostatecznie nasz debiutant w kadrze zanotował zwycięstwo 2:1.
- w wadze do 69 kg Dawid Ławicki (Boks Poznań, rocznik 1996) spotkał się z brązowym medalistą Mistrzostw Niemiec Juniorów Kronmeierem Danielem. Dawid pokazał się w tym pojedynku z bardzo dobrej strony. Walka toczona była w bardzo dobrym tempie do samego końca i to nasz zawodnik wyszedł z niej zwycięsko 2:1. Dawid przez trenerów kadry uznany został na najlepszego polskiego zawodnika i to on otrzymał z rąk Prezesa PZB puchar.
- w wadze do 75 kg  Igor Porębski (Górnik Sosnowiec, rocznik 1996) stanął naprzeciwko aktualnego Mistrza Niemiec Juniorów Athanasiosa Kazakisa. Nasz debiutant nie wystraszył się rywala i mimo dużo mniejszego doświadczenia pokazał boks na dobrym poziomie. Niestety z ringu schodził pokonany ale na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Mecz zakończył się zwycięstwem Polski 3:2 a nasi przeciwnicy już zapraszają nas na rewanż w przyszłym roku do siebie.
Poza walkami meczowymi odbyło się 6 pojedynków wewnątrz kadrowych :

-   Tomasz Karyś  – Jarosław Dorociak  1:2
-   Wiktór Łukasz – Mateusz Wodziński   remis
-   Jachimowicz Adrian – Matera Oskar  0:3
-   Romel Krystian – Tuchewicz Rafał     2:1
-   Konsek Sebastian – Jakubi Norbert    3:0
-   Mroczkowski Kamil – Stawirej Aleksander 3:0

Wszyscy zawodnicy wykazali maximum zaangażowania i nikt nie odpuszczał. Walki przebiegały w dobrym tempie zważywszy na fakt zbliżającego się zakończenia sezonu. Należy także dodać ,iż we wcześniejszych sparingach z gośćmi z Niemiec wystąpili także Michał Łęgowsk, Tomasz Karyś, Krystian Romel, Sebastian Wiktorzak i Rafał Staszewski. Potraktowali bardzo poważnie swoje pojedynki i mogę je zaliczyć do bardzo udanych.

Nowością na zgrupowaniu był fakt zainicjowania przez kadrę współpracy z doświadczonym sportowym dietetykiem. W ciągu godzinnej prelekcji przekazał on zawodnikom podstawową wiedzę z zakresu prawidłowego odżywiania się i jego wpływu na kondycję i wydolność organizmu sportowca. W trakcie dalszej współpracy będziemy pracować nad indywidualną dietą w zróżnicowanym okresie przygotowań zawodników.

Walka o wyjazd na Mistrzostwa Świata do Bułgarii rozpoczęta i nikt nie stoi na straconej pozycji, wszystko w waszych rękach i głowach. Przed Wami czas do przemyśleń i świąteczno-noworocznych postanowień.

Ja ze swej strony życzę Wam wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia i wytrwałości w dążeniu do wyznaczanych sobie celów. Pogody ducha i uśmiechu w walce z przeciwnościami losu. Mam nadzieję, iż nadchodzący 2014 r. będzie rokiem w którym wspólną pracą przełamiemy złą passę i spełnimy pokładane w nas nadzieje.

Ze sportowym pozdrowieniem
trener Marcin Stankiewicz

Szczecin, 8 grudnia 2013 rok

WSB: KUBAŃCZYCY I KAZACHOWIE UMOCNILI SIĘ NA CZELE „GRUPY ŚMIERCI”

Wczoraj w polskiej grupie „B” rozgrywek zawodowej ligi World Series of Boxing odbył się komplet trzech spotkań, w których zwyciężali faworyci. Pisaliśmy już o trzeciej z kolei porażce Hussars Poland, którzy polegli w Pruszkowie z Azerbaijan Baku Fires 0-5. Swoje mecze wygrali także Astana Arlans i Cuba Domadores.

Obrońcy tytułu mistrzów ligi WSB, Astana Arlans pokonali na własnym ringu w Ałmatach zespół Mexico Guerreros 4-1. Dla Kazachów punktowali Mardan Berikbayev (49 kg), Mairbolat Toitov (56 kg), Sergey Derevyanchenko (75 kg) i Vasili Levit (91) – dwaj ostatni wygrywając przed czasem. Honorowy, pierwszy w tym sezonie punkt dla Latynosów zdobył Christian Bielma (64 kg).

Imponująco wyglądał debiut WSB na Gorącej Wyspie. W Hawanie niedawni pogromcy „Husarii” rozbili 5-0 solidną, jakkolwiek nie występującą w optymalnym składzie, Boxing Team Russia. Aplauz kubańskiej widowni swoimi zwycięstwami wywoływali kolejno Yosbany Veitia (49 kg), Marcos Forestal (56 kg), Luis Oliva (64 kg), Ramon Luis (75 kg) i Erislandy Savon (91 kg).

WYNIKI MECZÓW GRUPY B

Astana Arlans – Mexico Guerreros 4-1
Pojedynek meczu: Christian Bielma (Guerreros) – Zhanibek Azhibay (Arlans)
Zawodnik meczu: Sergiy Derevyanchenko

Cuba Domadores – Boxing Team Russia 5-0
Pojedynek meczu: Erislandy Savon (Domadores) – Vitaly Kudukhov (Boxing Team)
Zawodnik meczu: Yosbany Veitia

Hussars Poland – Azerbaijan Baku Fires 0-5
Pojedynek meczu: Gairbek Germakhanov (Fires) – Marek Pietruczuk (Hussars)
Zawodni meczu: Jaba Khositashvili

tabela03

MARCIN STANKIEWICZ O AMBITNYCH PLANACH PRACY Z KADRĄ MŁODZIEŻOWĄ

marcin  stankiewicz

Na wstępie chciałbym bardzo podziękować Zarządowi Polskiego Związku Bokserskiego za obdarzenie mnie zaufaniem i powierzenie mi obowiązków trenera Męskiej Młodzieżowej Kadry Narodowej. Zdając sobie sprawę z odpowiedzialności jaka na mnie spoczywa mam zamiar wykonać swoje zadanie z zaangażowaniem całej swojej wiedzy i doświadczenia jakie posiadam. Na co dzień jestem nauczycielem w Centrum Kształcenia Sportowego w Szczecinie gdzie prowadzę zajęcia w klasach o profilu boksu olimpijskiego oraz trenerem w BKS Skorpion Szczecin.

Kadrę Narodową Młodzieżowców (dawniej juniorów) już w kwietniu 2014 r. czeka bardzo poważne wyzwanie jakim jest start w Mistrzostwach Świata w Sofii. Mistrzostwa te są o tyle wyjątkowe, iż stanowią kwalifikację do Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich – Nianjing 2014 (Chiny). Przykład – Dawida Michelusa – Sokół Piła – trener Sławomir Nowicki pokazał, że można z takiej imprezy przywieść medal i stać się medalistą Igrzysk Olimpijskich. Jako trener kadry będę wymagał bardzo wiele od siebie i sztabu trenerskiego, ale także i od moich zawodników. Poświęcenie, zaangażowanie, sportowy i higieniczny tryb życia, kultura osobista, to będą rzeczy przez których pryzmat będę patrzył na przydatność do kadry – tytuł reprezentanta kraju zobowiązuje. Z moich obserwacji wynika, iż nasi zawodnicy technicznie nie ustępują tak wiele od reszty świata. Dlatego oprócz szkolenia siłowego i technicznego mam zamiar zadbać o szczegóły, które mają istotny wpływ na ostateczny wynik w ringu.

Na zakończonej właśnie konsultacji w Szczecinie kadra rozpoczęła współpracę z doświadczonym w sportowej diecie  dietetykiem. Na pierwszej prelekcji podał on ogólny zarys nad czym będziemy pracować i co można osiągnąć stosując odpowiednią dietę. Na następnych konsultacjach chcemy podjąć współpracę z psychologiem i fizjologiem oraz korzystać z badań specjalistycznych w kierunku określenia indywidualnych preferencji zawodnika. Całość w ścisłej współpracy z trenerami klubowymi kadrowiczów ma dać progres wyników na imprezach międzynarodowych. Na dzień dzisiejszy ogłaszam początek rywalizacji o miejsce w kadrze na kwietniowe Mistrzostwa Świata w Bułgarii. Droga do kadry jest otwarta dla wszystkich a rywalizacja będzie trwała do samego końca widać to zresztą było już na pierwszej konsultacji w Szczecinie. Na zgrupowanie stawiło się wraz ze szczecińskimi zawodnikami (powołanymi w rezerwie by nie blokować miejsc) ponad trzydziestu zawodników. Niestety z różnych względów nie wszyscy, których widzę w tej rywalizacji mogli przyjechać. Obecność tak licznej grupy wyzwoliła w zawodnikach dodatkową mobilizację a konkurencja zadziałała skutecznie. Toczone w trakcie obozu sparingi oraz walki w nieoficjalnym meczu Polska – Niemcy były bardzo zacięte a zawodnicy dali z siebie wszystko. Większość walk zakończyła się wynikami 2:1 co pokazuje że walki były wyrównane. Należy dodać iż nieobecni w Szczecinie zawodnicy zaostrzą jeszcze wewnętrzną rywalizację więc praca zapowiada się bardzo ciekawie.  Zaznaczam, iż jest to dopiero początek naszej wspólnej drogi i miejmy nadzieję prowadzącej do wielu sukcesów.

Do współpracy z kadrą zapraszam wszystkich trenerów klubowych, którzy wyrażą chęć i wolę oraz będą gotowi poświęcić część swego cennego czasu także dla innych. Zdaję sobie sprawę, iż dyspozycyjność jest komfortem i nie każdego na nią stać jednak myślę, że wielopoziomowy kompromis pozwoli na wypracowanie optymalnego modelu współpracy. Stoję na stanowisku, że duet zawodnik i trener klubowy są podstawą sukcesów. Kadra natomiast jest ostatnim szlifem na bazie wewnętrznej rywalizacji oraz nabraniem doświadczenia w startach międzynarodowych na najwyższym poziomie.

Podsumowując: jako trener kadry liczę na bardzo dobrą współpracę z wydziałem wyszkolenia Polskiego Związku Bokserskiego, liczę na współpracę z trenerami klubowymi którzy będą wspierać moje działania w celu wykrzesania z naszych zawodników wszystkiego co najlepsze. Wiem, że czeka nas długa i wyboista droga  pełna porażek ale i sukcesów  jednak widząc pot wylewany na treningach z optymizmem patrzę w przyszłość.

mgr Marcin Stankiewicz
trener Młodzieżowej Kadry Narodowej

TOMASZ RÓŻAŃSKI BLOGUJE PO PIERWSZYM MECZU Z IRLANDIĄ

paula_irl1

Mając kilkugodzinny dystans do naszego wczorajszego meczu z reprezentacją Irlandii, pozwoliłem sobie na dokonanie ocen poszczególnych walk, jakie stoczyły w Belfaście reprezentantki Polski. Jest to oczywiście moja subiektywna wizja, poparta obserwacją ringowych wydarzeń z trenerskiego narożnika.

51 kg Laoibhse Clarke – Wiktoria Sądej 0-3
Atutem Wiktorii był prawy sierp i prawy prosty, które wchodziły na niezbyt przygotowane ataki przeciwniczki. Zwycięstwo było sprawiedliwe.

51 kg Lauren Hogan – Barbara Niedziela 3-0
Basia dała się zaskoczyć i niestety podczas całej walki bardziej walczyła ze sobą niż z przeciwniczką. Przebudzenie nastąpiło w trzeciej odsłonie, kiedy zawodniczka z Irlandii trochę ustała z nawałnicą ciosów i Basia miała dobre momenty. Werdykt sprawiedliwy.

54 kg Grainne Gavin – Kamila Zawół 3-0
Kamila pierwszą rundę zaboksowała koncertowo, zdecydowanie ją wygrywając, natomiast w kolejnych wyraźnie opadała z sił co sprawiło, że widowisko było bardzo chaotyczne. Na podwórku gospodarzy nie można takich walk wygrać (ta była remisowa) i nie można mieć pretensji do werdyktu.

57 kg Niamh Ball – Paulina Jakubczyk 0-3
Aktualna młodzieżowa mistrzyni świata, Europy i Unii Europejskiej, nie dała szans w żadnym z elementów sztuki pięściarskiej, wicemistrzyni Unii Europejskiej. Paulina robi szybkie postępy, zadając w walce coraz to więcej celnych ciosów.

60 kg Cheyanne Neill – Justyna Pietras 3-0
Mimo porażki chcę wyróżnić Justynę za dobrą walkę, jednak zabrakło jej trochę umiejętności.

51 kg Donna Barr – Sandra Drabik 0-3
Przeciwniczka Sandry nie istniała w ringu, walczyła tylko o przetrwanie i w każdej chwili nasza zawodniczka mogła zakończyć ten pojedynek przed czasem. Nie stało się tak tylko dlatego, że skutecznie realizowała zadania taktyczne, jakie postawił jej trener Paweł Pasiak.

54 kg Elaine Harrison – Karolina Michalczuk wygrana Polki przez 3. TKO
Rywalka Karoliny została trafiona serią ciosów pod koniec drugiego starcia, wskutek czego była liczona i niestety nie wyszła już z narożnika do trzeciej rundy.

57 kg Carla Wright – Sandra Kruk 0-3
Wygrana Sandry zrobiła na mnie po raz kolejny ogromne wrażenie. Polka wprost deklasowała swoją rywalkę, która przed walką zrobiła wrażenie swoją atletycznie zbudowaną sylwetką. To tylko podbudowało Sandrę do większej determinacji. Gdyby w ringu wygrywały bicepsy i tatuaże, Carla byłaby mistrzynią świata.

60 kg Sarah Close – Karolina Graczyk 3-0
Walka przegrana ale bardzo wyrównana, wręcz remisowa. To była rywalizacja precyzji z dużym chaosem. Ciężko było wskazać zwyciężczynię tej walki i z pewnością na polskim podwórku wynik byłby odwrotny. Irlandczycy potrafią też dobrze liczyć i wiedzieli, że wygrana Karoliny równała się przegraniu meczu bez względu na wynik ostatniej walki.

75 kg Clare Grace – Elżbieta Wójcik 2-1
Można powiedzieć, że to była walka wieczoru – zarówno dlatego, że była ostatnia i z powodu emocji jakie w jej trakcie panowały. Ela, zaledwie 17-letnia  juniorka, która zadziwiła świat młodzieżowego boksu kobiecego, ulegając w Albenie w finale Młodzieżowych Mistrzostw Świata niejednogłośnie na punkty najlepszej zawodniczce świata, Claressie Shields, skrzyżowała po raz pierwszy rękawice w oficjalnej walce w gronie seniorek z doświadczoną Clare Grace. Irlandczycy mogli po tym pojedynku tylko zremisować lub uznać wyższość gości, bo po 9 walkach Polska wygrywała z Irlandią 5-4. W pierwszym starciu Ela nie dała szans swojej przeciwniczce, wyraźnie górując nad nią lepszą techniką. Myślę jednak, że została zaskoczona wielką determinacją przeciwniczki i jej nieustępliwością, mimo wyraźnie gorszej techniki, co skutek przyniosło w drugiej odsłonie. Na tym etapie walki Ela popełniła błędy taktyczne, szczególnie w zwarciu, co mogło spowodować przegraną rundą w oczach sędziów. Po instrukcjach z narożnika, błędy jednak zostały skorygowane i trzecia oraz czwarta runda powinny być wysoko zaliczone na korzyść naszej pięściarki.  Mimo udzielenia Eli niesłusznego ostrzeżenia przez irlandzkiego arbitra, wynik i tak powinien promować Polkę. Mimo naszych sprzeciwów przegrana 2-1 poszła w świat… Trudno, Ela jest na dobrej drodze do podwyższania swoich umiejętności i nic jej tak mocno nie zmotywuje jak przegrana, w tym …wygranym pojedynku.

Belfast, 7 grudnia 2013 roku

ela_irlpaula_irl

MORALNE ZWYCIĘSTWO W BELFAŚCIE. SĘDZIOWIE RATUJĄ GOSPODYNIE W PIERWSZYM MECZU

Michalczuk Karolina 01

Wczoraj wieczorem w Belfaście odbył się pierwszy z dwóch meczów międzypaństwowych pomiędzy kobiecymi reprezentacjami Polski i Irlandii. Ostatecznie w hali Leisure Centre Whiterock padł remis 5-5, na który złożył się wyniki 2-3 w rywalizacji młodzieżowej i 3-2 seniorskiej.

Pomimo tego wyniku moralnym zwycięzcą meczu jest bezsprzecznie ekipa trenerów Pawła Pasiaka i Tomasza Różańskiego, która została pozbawiona decydującego o wygranej punktu przez dwóch z trzech miejscowych sędziów. W taki oto niesportowy sposób zadecydowano o zwycięstwie Clare Grace nad Elżbietą Wójcik w ostatniej walce meczu i remisie drużyny irlandzkiej (nazywanej reprezentacją Belfastu) z Polkami.

WYNIKI WALK

Youth
51 kg Wiktoria Sądej – Laoibhse Clarke 3-0
51 kg Rebecca Gorman – Barbara Niedziela 3-0
54 kg Grainne Gavin – Kamila Zawół 3-0
57 kg Paulina Jakubczyk – Niamh Ball 3-0
60 kg Cheyanne O’Neill – Justyna Pietras 3-0

Seniorki
51 kg Sandra Drabik – Donna Barr 3-0
54 kg Karolina Michalczuk – Elaine Harrison 3 TKO
57 kg Sandra Kruk – Carla Wrigh 3-0
60 kg Sarah Close – Karolina Graczyk 3-0
75 kg Clare Grace – Elżbieta Wójcik 2-1

„DIABLO” I FONFARA ZDOMINOWALI SWOICH RYWALI W CHICAGO

diablofrago

Krzysztof Włodarczyk (49-2-1, 35 KO) i Giacobbe Fragomeni (31-4-2, 12 KO) mieli już za sobą dwadzieścia rund wyniesione z pierwszych dwóch walk. Wychodząc więc dziś do ringu w UIC Pavilion w Chicago wiedzieli czego mogą się spodziewać po sobie. Wszyscy też wiedzieli, że to młodszy o dwanaście lat Polak jest wyraźnym faworytem trzeciej potyczki.

W początkowej fazie popularny „Diablo” ustawiał przeciwnika precyzyjnym lewym prostym. Szeroko stojąc na nogach również przepuszczał sporadyczne ataki pretendenta, polując na mocną kontrę. W drugiej rundzie doświadczony Włoch już odważniej atakował, champion trochę dał mu poszaleć, ale też zbierał jego uderzenia na szczelną gardę. Brakowało trochę aktywności, lecz wszystko wróciło do normy zaraz po przerwie. Włodarczyk nie przyjmował, za to sam trafiał. Ale też nie nastawiał się na nokaut i różnicował siłę uderzeń. Włodarczyk swój najgroźniejszy arsenał – lewy sierp, wyciągnął pod koniec czwartej odsłony. W zwarciu trafił króciutkim sierpem. Miejsca miał naprawdę niewiele, a skosił challengera z nóg, dodatkowo mocno podbijając mu lewe oko. Fragomeniego wstał zamroczony na osiem, a z opresji wyratował go gong. Po nim w myśl zasady „najlepszą obroną jest atak” przeszedł do ofensywy, ale szybszy, dokładniejszy i silniejszy fizycznie Krzysiek nawet bijąc, gdy się cofał, całkowicie dominował w ringu. W końcówce szóstej rundy mistrz znów przyspieszył, trafił prawym podbródkowym i choć Giacobbe ambitnie dotrwał do przerwy, to już do siódmego starcia nie wyszedł. Tak oto „Diablo” już po raz szósty udanie obronił tytuł mistrza świata kategorii junior ciężkiej według federacji WBC!

Andrzej Fonfara (25-2, 15 KO) wytrzymał ciśnienie i pewnie odprawił Samuela Millera (26-8, 23 KO). „Polski Książę” rozpoczął bardzo ostrym pressingiem nogami i lewym prostym, po który często celował potężnym prawym krzyżowym. A że przeciwnika też ma czym przyłożyć, na ringu w Chicago rozpętała się szybko mała wojenka. Już w końcówce pierwszej rundy po prawym prostym i lewym haku na korpus Miller zapoznał się z deskami, lecz zaraz zabrzmiał gong na przerwę. Ta jednak dużo mu nie pomogła, bo zaraz na początku drugiej odsłony Andrzej tym razem nie prawym, a lewym sierpowym z doskoku trafił soczyście rywala, nokautując go w spektakularny sposób.

- W pierwszej rundzie trafiłem go prawą ręką. W narożniku usłyszałem, by teraz bić lewą i tak to wyszło. Teraz chcę walczyć tu w Chicago o mistrzostwo świata i zdobyć tytuł właśnie dla tych kibiców – powiedział jeszcze stojąc w ringu Fonfara, od jakiegoś czasu numer jeden rankingu federacji IBF wagi półciężkiej.

źródło: bokser.org

plakatdiablo

ZWYCIĘSKI POWRÓT GŁAŻEWSKIEGO I ŻYCIOWY SUKCES SOŁDRY W BIAŁOBRZEGACH

glazewski

Udanie po porażce powrócił na ring Paweł Głażewski (21-2, 5 KO), który odprawił podczas gali boksu zawodowego w Białobrzegach Andrieja Salachudżinowa (15-3, 5 KO). Tak jak ostatnio od początku wszystko było przeciwko „Głazowi”, tak dziś zaczęło się po jego myśli i jednym z pierwszych ciosów rozciął Białorusinowi lewy łuk brwiowy. W drugiej rundzie jednak w ogóle nie przejmował inicjatywy, trochę oddał pole rywalowi i dopiero w samej końcówce zapewnił sobie 10:9 na swoją korzyść lewym sierpowym, po którym Salachudżinow wydawał się lekko zamroczony. W trzecim starciu Paweł w końcu się rozluźnił i choć boksował trochę zrywami, mając momentami przestoje, to trafiał już w różnych płaszczyznach swojego przeciwnika. Na początku czwartej odsłony skoncentrował się na ciosach na korpus, a gdy poczuł się już naprawdę pewny siebie, w końcówce trzy razy cofając się skontrował z defensywy precyzyjnym lewym sierpowym. Przewaga „Głaza” nie podlegała dyskusji, a coraz bardziej odczuwający trudy tego pojedynku i ciosy na korpus Białorusin dwukrotnie wypluwał ochraniacz na zęby, szukając w ten sposób odpoczynku. Dwadzieścia sekund przed końcem szóstego starcia prawy sierp w okolice ucha znów zamroczył Salachudżinowa, ale na coś więcej zabrakło już czasu. W siódmym dalej dominował nad rywalem, choć wydawało się, że mógł trochę bardziej podkręcić tempo i bardziej przycisnąć. Mimo wszystko Piotr Wilczewski był w narożniku zadowolony. Przez dwie i pół minuty ósmej rundy sytuacja nie ulegała zmianie, aż w końcu Paweł rzucił się na rywala w samej końcówce, zasypał ciosami z obu rąk i na dobrą sprawę gdyby zaczął ten finisz minutę wcześniej, prawdopodobnie wygrałby przed czasem. A tak pozostało mu cieszyć się ze zwycięstwa punktowego – 80:72 i dwukrotnie 79:73.

Po świetnym spektaklu Krzysztof Cieślak (21-5, 6 KO) pokonał twardego Sebastiena Cornu (13-10-3, 6 KO). Było dużo bomb, mnóstwo emocji i 24 minuty prawdziwej szermierki na pięści. Jak zwykle w przypadku występów „Skorpiona” od pierwszego gongu w ringu rozgorzała prawdziwa wojna. Nieznaczną przewagę zyskał Francuz, rozbijając Polakowi lewy łuk brwiowy. Końcówka była już wyrównana, a od drugiej rundy do szturmu przeszedł Cieślak. Trafił potężnym lewym sierpowym i już do przerwy ładował w przeciwnika wszystko co natura dała. Po niej Cornu starał się wydłużyć dystans i boksować ciosami prostymi z kontry. Na jedną taką akcję wciągnął nawet Krzyśka, trafiając lewym krzyżowym, lecz rozpędzony Cieślak nie robił kroku w tył, na czym tylko zyskało widowisko. Czwarta odsłona to prawdziwa wojna. Agresorem był „Skorpion”, niestety rywal skarcił go kilkoma precyzyjnymi bombami z lewej ręki. Tempo spadło po przerwie, ale 40 sekund przed końcem Krzysiek wystrzelił lewym sierpowym, jakim wstrząsnął Francuzem i znów rzucił się z całą serią, pozostawiając po sobie znacznie lepsze wrażenie. Niesamowicie wyrównane i zażarte były runda szósta i siódma. Obaj nie szczędzili sobie mocnych ciosów, starając się przełamać nawzajem. O wszystkim miały więc zadecydować ostatnie trzy minuty. Wydawało się początkowo, że Francuz przełamuje Krzyśka, lecz ten wziął się na sposób, zamiast się bić po odchyleniu dwa razy huknął prawym na szczękę i ostrym finiszem przypieczętował swój sukces. Ale zwycięstwo okazało się niejednogłośne – 77:75 (Gortat), 75: 77 (Kardyni) i 78:74 (Kromka).

Występujący w kategorii super średniej Andrzej Sołdra (9-0-1, 5 KO) pokonał przed czasem bardzo doświadczonego Lorenzo Di Giacomo (41-9-1, 19 KO). Włoch zaczął bardzo agresywnie, zasypując naszego rodak chaotycznymi sierpami. Polak jednak oparty o liny spokojnie wszystko zbierał na gardę i już pod koniec pierwszej rundy oponent odpuścił szalone tempo. Od drugiej do głosu wyraźnie doszedł już Andrzej, który wydłużył dystans i coraz częściej szukał ciosów na korpus. W trzecim starciu po mocnym prawym krzyżowym głowa jego rywala odskoczyła do tyłu. W czwartym to właśnie Sołdra podkręcił tempo, zaczął bić seriami, zepchnął przeciwnika do defensywy, a wszystko zakończył ładnym prawym podbródkowym. Po gongu na piątą odsłonę Di Giacomo przeciągał wyjście do ringu, aż w końcu podirytowany Robert Gortat zastopował wszystko i ogłosił wygraną Sołdry przez TKO.

Po serii pięciu kolejnych porażek w końcu zwyciężył Krzysztof Szot (18-9-1, 5 KO). W potyczce otwierającej galę w Białobrzegach pokonał Aleksandra Abramienkę (17-40-1, 6 KO). Pierwsza runda była trochę rozpoznawcza, choć i ta należała nieznacznie do Polaka. Od drugiej Szot pressingiem spychał rywala do lin, a tam bił hakami na korpus i soczystymi sierpami. W trzeciej wstrząsnął Białorusinem prawym podbródkowym, lecz nie spieszył się z dokończeniem dzieła zniszczenia. Czwarta odsłona to już jedynie walka o przetrwanie Abramienki. Szesnaście sekund przed końcem Krzysiek posłał go na deski potężnym prawym sierpowym, jednak przeciwnik zdołał powstać na osiem, a za moment zabrzmiał kończący walkę. Sędziowie nie mieli problemów z oceną tego pojedynku i zgodnie punktowali 40:35.

Po nieudanym debiucie zawodowym przed momentem pierwsze zwycięstwo zanotował „piórkowy” Piotr Gudel (1-1), który odprawił Artsioma Pawinicza (1-2-1). Młody Polak przygotowując się do tego występu pod okiem Piotra Wilczewskiego trenował walkę z obu pozycji i tak też zaczął ten pojedynek. Co chwilę z normalnej przechodził na mańkuta, czym zaskakiwał swojego rywala i już w ostatnich sekundach pierwszej rundy doprowadził go do liczenia krótkim prawym sierpowym. W drugiej trochę niepotrzebnie wdał się w chaotyczne wymiany i choć był w nich lepszy, to wyglądało wszystko już gorzej. W trzeciej powrócił do tego co robił wcześniej, znów pewnie kontrolując wydarzenia w ringu. Trochę spóźniony finisz nie dał rezultatów i Białorusin zdołał dotrwać do końca. Po ostatnim gongu sędziowie typowali jednomyślnie jego wygraną w rozmiarach 40:35.

źródło: bokser.org
20131206-bialobrzegi

NIE BYŁO PRZEŁAMANIA W PRUSZKOWIE. BAKU FIRES ROZBIJA „HUSARIĘ”

MAREK01

W Pruszkowie zakończył się przed chwilą mecz ligi World Series of Boxing pomiędzy miejscową drużyną Hussars Poland a przyjezdną ekipą Azerbaijan Baku Fires. Niestety, po raz kolejny wszystkie walki wygrali rywale Polaków, a wynik meczu – podobnie jak dwóch poprzednich w tym sezonie – to 0:5.

NIEUDANY DEBIUT LUBOMSKIEGO
W walce dwóch debiutantów Arkadiusz Lubomski nie sprostał Magomedowi Ibijewowi i po pięciu rundach przegrał wysoko na punkty (44-50, 44-50, 45-50). Pierwsza, rozpoznawcza runda była spokojna i choć przewagę miał Ibijew, nasz zawodnik niespecjalnie odstawał. W drugiej odsłonie Azer zyskał już jednak wyraźną przewagę i kontrolował wydarzenia w ringu. Przegrywający Polak mimo niepowodzenia dawał z siebie wszystko i zostawił serce między linami. Szczególnie emocjonująca była czwarta runda, w której obydwaj mieli swoje momenty i doprowadzali do celu potężne ciosy. W piątym starciu Ibijew jeszcze boksował już ostrożnie i dowiózł do mety pewne zwycięstwo.

ŚWIETNY PIETRUCZUK
Mało kto spodziewał się, że kolejny nasz debiutant – Marek Pietruczuk – będzie w stanie postawić taki opór indywidualnemu mistrzowi ligi z 2012 roku – Gairbekowi Germakhanovowi. Polak świetnie wszedł w walkę i uzyskał nieznaczną przewagę w pierwszych minutach, ale sędziowie jakimś sposobem jednogłośnie przyznali pierwsze starcie Azerowi. Później zdawało się, że Germakhanov opanował sytuację, ale Marek w dalszym ciagu pięknie się odgryzał i walczył z doświadczonym rywalem jak równym z równym. Niestety po pięciu rundach sędziowie wskazali na faworyta (50-45, 50-45, 48-47), choć Pietruczuk był naprawdę bliski szczęścia i przede wszystkim udowodnił, że jest zawodnikiem, w którego warto inwestować.

KIWIOR PRZEGRYWA WALKĘ, A HUSARIA CAŁY MECZ
Wychodząc do ringu Damian Kiwior musiał zdawać sobie sprawę, że musi zwyciężyć, by podtrzymać szanse Hussars Poland na wygraną w Pruszkowie. Niestety nie poradził sobie z tą presją. Polak robił, co mógł, ale nie wystarczyło to do pokonania Gaybatulli Gadzhialiyeva. Po pięciu rundach wszyscy trzej sędziowie punktowali 49-46 dla Azera, co przesądziło o wyniku meczu.

GREDKE BEZ POMYSŁU
Piotr Gredke nie potrafił odnaleźć się w ringu i uległ Jabie Khositashvilemu, który dominował nad Polakiem w każdej minucie każdej rundy. Gredke atakował chaotycznie i w pierwszej części walki wpadał często w półdystans, gdzie jego niecelne ciosy nie mogły odnaleźć celu, a mocne kontry Gruzina trafiały w głowę Piotra. Po pięciu odsłonach sędziowie nie mieli wątpliwości i punktowali 50-45 dla Azera.

MALUJDA BEZ SZANS
Nasza ostatnia nadzieja na honorowe zwycięstwo przed własną publicznością w Pruszkowie, doświadczony Mateusz Malujda, również nie miał nic od powiedzenia w swojej walce z Denisem Latypovem. Przyjezdny zawodnik już w pierwszej rundzie zamroczył Polaka i zmusił sędziego do liczenia. Malujda nie doszedł już do siebie i po chwili z jego narożnika poleciał ręcznik…

WYNIKI WALK

49 kg: Magomed Ibijew UD 5 Arkadiusz Lubomski
56 kg: Gairbek Germakhanov UD 5 Marek Pietruczuk
64 kg: Gaybatulla Gadzhialiyev UD 5 Damian Kiwior
75 kg: Jaba Khositashvili UD 5 Piotr Gredke
91 kg: Denis Latypov TKO 1 Mateusz Malujda

źródło: bokser.org

Z BLOGA JAROSŁAWA KOŁKOWSKIEGO: ZWYCIĘSTWO JEST W GŁOWIE

Kolkowski Jarosla 01

Pamiętam mecz Hussars Poland z Azerbaijan Baku Fires w Wyszkowie. Piękne widowisko sportowe. Azerowie przyjechali wówczas w najmocniejszym składzie. „Drugi” skład został wysłany do Meksyku. Mieliśmy pecha w tym sensie, że drużyna z Baku zaplanowała sobie obóz przygotowawczy w Zakopanem akurat na dwa tygodnie przed meczem z Polakami. Ci najlepsi brali właśnie udział w zgrupowaniu i nasza drużyna siłą rzeczy musiała się z nimi zmierzyć.

Wynik 0-5 odzwierciedla z jednej strony klasę naszych rywali, ale też – niestety – braki naszych zawodników. I nie mam tu na myśli braków w wyszkoleniu czy przygotowaniu fizycznym, bo nad tymi elementami można pracować na sali. Chodzi mi raczej o przygotowanie mentalne, za które w dużej mierze zawodnicy odpowiadają sami. Nie twierdzę, że trenerzy nie odgrywają tu żadnej roli, że nie powinni motywować swoich podopiecznych, że nie powinno się korzystać z psychologów sportowych itp. Jednak do każdej pracy – bo boks w WSB to praca, ciężka praca – trzeba mieć odpowiednie nastawienie.

W listopadowym wydaniu magazynu „The Ring” przeczytałem ciekawy artykuł na temat wielkości Władymira Kliczki i porównywaniu jego rekordu do osiągnięć Larrego Holmesa i Joe Louisa. Najciekawsze nie były jednak statystyki, ale opis nastawienia młodszego z braci do sportu. Dr. Steelhammer twierdzi, że nie urodził się wojownikiem jak jego brat Witalij. Przyznaje, że musiał wypracować w sobie głód zwycięstwa. Tytuł mistrza olimpijskiego i wieloletnie panowanie na tronie mistrza świata wszystkich – poza WBC – liczących się federacji boksu zawodowego dowodzą, że ta praca nad sobą przyniosła efekty. Spowodowała, że nawet sromotne porażki z rąk Corriego Sandersa i Lamona Brewstera nie zniszczyły w nim wiary we własne siły, chociaż nawet jego własny brat sugerował mu zakończenie kariery.

Takie nastawienie, taką siłę umysłu, taką wolę walki nasi zawodnicy muszą w sobie odkryć albo wypracować, jeśli nawet się z nimi nie urodzili. Bez tego nawet najlepsze przygotowanie fizyczne nie zda się na wiele.

3 marca 2013 roku naszym zawodnikom zabrakło przede wszystkim woli zwycięstwa. Sylwester Kozłowski miał w zasadzie wygraną walkę, ale coś go blokowało, coś kazało mu boksować zachowawczo, coś mu wstrzymywało go przed wyprowadzaniem ciosów seriami. Chociaż z narożnika ciągle krzyczano, aby nie bił pojedynczymi ciosami (bo sędziowie punktują serie, nawet jeśli nie wszystkie ciosy „wchodzą”), to Sylwek robił swoje. I przegrał. Przegrał ze sobą i własnymi psychicznymi zahamowaniami, nie z przeciwnikiem.

To samo można było zaobserwować w walce Michała Gerleckiego. Wprawdzie Ramazan Magomedau był prawdopodobnie poza zasięgiem naszego boksera, to walka mogła wyglądać inaczej, gdyby Michał od pierwszego gongu myślał o zwycięstwie, a nie o przetrwaniu. Dopiero po liczeniu w drugiej rundzie coś się w nim obudziło. Od trzeciej rundy walczył tak, jak pewnie nigdy wcześniej. Pojawiła się sportowa złość, urażone zostało jego ego i w konsekwencji kibice mogli zobaczyć naprawdę świetną walkę.

Mam nadzieję, że w piątek 6 grudnia 2013 roku każdy z naszych pięściarzy będzie wychodził po zwycięstwo. Każdy z nich musi myśleć tylko jedno: „Mój przeciwnik jest tylko kolejnym stopniem, który pokonam, by iść dalej! Pokonam tę drobną przeszkodę, bo jestem lepszy, bo bardziej na to zasługuję, bo mam siłę i ambicję na więcej!”

Kiedy Władymir Kliczko stanął do walki finałowej podczas Igrzysk Olimpijskich w Atlancie wiedział, że zdobył już srebrny medal. Ale go nie chciał! Miał już nowy cel – chciał złota! I zdobył je.

Nasi zawodnicy nie mogą zadowalać się tytułami Mistrza Polski, nie mogą cieszyć się z faktu, że dostali się do drużyny WSB, nie mogą poprzestawać na tym, co udało im się do tej pory osiągnąć. To już nie ma znaczenia. Teraz trzeba wyjść do ringu i wygrać. Jeżeli ktoś myśli inaczej, w ogóle nie powinien wchodzić między liny.

Pruszków, 6 grudnia 2013 roku

KAROLINA MICHALCZUK „MISTRZYNIĄ 90-LECIA PZB”

michalczuk04

Chyba nikt nie ma wątpliwości, która z polskich zawodniczek zasługuje na miano „Mistrzyni 90-lecia PZB”. Karolina Michalczuk w ciągu 11 lat międzynarodowych startów zdobyła 10 medali największych imprez mistrzowskich: złoty medal Mistrzostw Świata (2008), dwa tytuły mistrzyni Starego Kontynentu (2005, 2009), srebrne medale Mistrzostw Świata (2006) i Europy (2003, 2006) oraz brązowe krążki Mistrzostw Świata (2010, 2012) i Europy (2007, 2011). Jeżeli dodamy do tego dwanaście tytułów Mistrzyni Polski, przed oczami maluje się nam obraz absolutnej dominatorki i ikony kobiecego boksu.

Po przeliczeniu sukcesów Karoliny na 107 rankingowych punktów, jej przewaga nad pozostałymi polskimi znakomitymi zawodniczkami okazała się przygniatająca. Druga w zestawieniu jest Beata Małek-Leśnik (41 punkty) a trzecia Karolina Graczyk (32). W pierwszej dziesiątce rankingu 90-lecia PZB znalazły się także: Sandra Kruk (29), Sylwia Kusiak (27), Karolina Łukasik (24), Kinga Siwa (22), Katarzyna Furmaniak, Karolina Koszela i Ewelina Pękalska (po 21).

Przypominamy, że przy sporządzaniu rankingu 90-lecia PZB pod uwagę wzięliśmy jedynie medale zdobywane podczas Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata, Europy i Unii Europejskiej oraz złote i srebrne medale Mistrzostw Polski. Nasze zestawienie odrzuca jakiekolwiek sympatie i antypatie w stosunku do zawodniczek i reprezentowanych przez nie stylów walki. Kluczem do ustalenia hierarchii są tylko i wyłącznie wyniki sportowe (nie dotyczące oczywiście karier zawodowych), a nie tzw. sportowy potencjał, czy talent.

TOP 50 NAJLEPSZE PIĘŚCIARKI W 90-LETNIEJ HISTORII PZB

1.    Karolina Michalczuk 107
2.    Beata Małek-Leśnik 41
3.    Karolina Graczyk 32
4.    Sandra Kruk 29
5.    Sylwia Kusiak 27
6.    Karolina Łukasik 24
7.    Kinga Siwa 22
8.    Katarzyna Furmaniak 21
Karolina Koszela 21
Ewelina Pękalska 21

11.    Lidia Fidura 18
12.    Katarzyna Czuba 16
13.    Sandra Drabik 15
Jagoda Karge 15
Oliwia Łuczak 15
Anna Słowik 15
17.    Anna Kasprzak 13
18.    Aleksandra Paczka 10
Ewa Piwowarska 10
20.    Magdalena Wichrowska 10

21.    Ewa Gawenda 9
Paulina Szmidt 9
Anna Środowska 9
Daria Walczykiewicz 9
25.    Patrycja Bednarek 8
26.    Karolina Bagnowska 7
Hanna Jaśniewicz 7
Justyna Sroczyńska 7
29.    Katarzyna Cichosz 6
Monika Florek 6
Natalia Hollińska 6
Agata Karcz 6
Kinga Ruszczyńska 6

34.    Izabela Cieślak 5
Wioleta Michalska 5
Izabela Warchoł 5
37.    Sandra Brodacka 4
Ewa Brodnicka 4
Żaneta Cieśla 4
Sylwia Kimla 4
Patrycja Kotlarz 4
Magdalena Kozłowska 4
Kornelia Majewska 4
Agnieszka Nowosielska 4

45.    Żaneta Cieśla 3
Agnieszka Chuda 3
Irena Grochocińska 3
Magdalena Kierszke 3
Anna Pływaczyk 3
Cecylia Pudlicka

Z BLOGU PAWŁA PASIAKA: CHCEMY POKAZAĆ JAK NAJMNIEJ SŁABYCH STRON

pawel_katie

Jesteśmy już na miejscu i co niezwykle ważne w dobrych humorach przed czekającymi nas meczami. Irlandczycy przyjęli nas tu bardzo miło. Myślę że dziewczyny bardzo potrzebowały na koniec roku zagranicznego startu. Przyjechały tutaj praktycznie na bazie przygotowania klubowego, więc zobaczymy w ringu, które z nich podchodzą do swojej pracy poważnie.

Cieszę się, że po szczególnie udanych Mistrzostwach Świata w Albenie sprawdzą się w międzynarodowej rywalizacji nasze najlepsze zawodniczki z kadry młodzieżowej. Zarówno ja, jak i Tomasz Różański mamy swoje założenia na mecze z Irlandkami. Oczywiście chciałbym zrealizować swoje plany taktyczne, ale jednocześnie nie odkrywać naszych wszystkich kart. Przy okazji – co będzie niezwykle ważne – pokazać jak najmniej słabych stron naszych zawodniczek. Jest z nami także psycholog, Aleksandra Zienowicz, która oceni reprezentantki Polski w warunkach startowych.

Wynik czekających nas spotkań jest drugorzędny. Chciałbym zobaczyć adaptację poszczególnych kadrowiczek w kilku wariantach taktycznych, o ile oczywiście Irlandki na to nam pozwolą. Przylecieliśmy tu wygrać ale znamy nasze rywalki, których atutami są ambicja, zaciętość i dobre bokserskie wyszkolenie. Przegrane nie są nikomu potrzebne, jakkolwiek walczymy na wyjeździe i są wliczone w ryzyko startowe. Myślę, że jest to idealny moment na taki sprawdzian. Zobaczymy na co nas stać pod koniec roku, bo na pewno nie jest to szczyt formy. Wiem co nasze dziewczyny potrafią – teraz należy to wszystko pokazać w ringu. O postawę wszystkich reprezentantek jesteśmy z Tomkiem spokojni. Tradycyjnie – ring zweryfikuje wszystko.

Belfast, 5 grudnia 2013 roku

W PRUSZKOWIE Z AZERAMI NA PRZEŁAMANIE ZŁEJ SERII

WSB

- To mecz na przełamanie złej serii – mówią bokserzy Hussars Poland przed spotkaniem z Azerbaijan Baku Fires w World Series of Boxing. W czwartek na Torwarze odbyło się ważenie zawodników, a mecz w piątek w hali Znicz w Pruszkowie, o g. 20:30.

Po przegranych spotkaniach z Rosją i Kubą po 0-5, Husaria chce wreszcie zdobyć pierwsze punkty, a w opinii zawodników i trenerów jest szansa nawet na zwycięstwo. Wszyscy doceniają jednak klasę azerskiej drużyny, która również przyjechała do Polski po wygraną. Transmisja w TVP Sport.

Trener Hubert Migaczew: Chcemy się przełamać, najlepiej wygrać cały mecz, a jeśli to się nie uda, to przynajmniej pokazać dobry boks. Liderem zespołu powinien być Mateusz Malujda, który ma serce do walki wielkie jak dzwon i z pewnością zaprezentuje widowiskowy styl. Trzon drużyny stanowią też Damian Kiwior i Piotr Gredke. Najmłodsi Marek Pietruczuk i Arkadiusz Lubomski nawet gdyby przegrali swoje walki to jestem pewny, że nie poddadzą się jak niektórzy bokserzy we wcześniejszych spotkaniach. Mam nadzieję, że zdobędziemy 3 punkty na wagę 1 zwycięstwa w lidze. Zresztą im sezon będzie trwał dłużej tym lepiej dla nas.

Marek Pietruczuk: Z uzyskaniem limitu wagi nie było problemów, jestem bardzo pozytywnie nastawiony przed debiutem. Oglądałem mojego rywala w walce z Grzegorzem Kozłowskim i uważam, że nie stoję na pozycji przegranej. Dlaczego miałbym źle się zaprezentować, skoro Grzesiek nieźle sobie radził z Azerem. Jestem gotowy na wygraną z tym doświadczonym przeciwnikiem.

Damian Kiwior: Już czuć atmosferę walki, nie mogę się doczekać debiutu w lidze zawodowej WSB. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, zwłaszcza, że na treningach ciężko pracowałem, a tarczowanie z trenerem Migaczewem ukierunkowane było na mojego piątkowego rywala. Azerowie nie wystawili tak mocnego składu jak w poprzednim sezonie, to dla nas szansa przynajmniej teoretycznie na punkty. Nikt z nas zawodników nie typuje wyniku, bo to niepotrzebne przed wejściem do ringu. Bardzo chcemy zwyciężyć. Oczywiście liderem jest Mateusz Malujda, który już pokazał jak wygrywać w WSB.

Mateusz Malujda: Cieszę się, że mogę boksować w tej drużynie i w lidze WSB. Dziękuję kierownictwu zespołu i Wojtkowi Bartnikowi, który mnie namówił na występy. Każdy ma szansę na triumf, nie tylko ja z racji doświadczenia, to jest boks. Wiem to po sobie, że nie każdy rywal odpowiada stylowo, czasem jest też słabszy dzień.

Piotr Gredke: W poprzednim sezonie boksował w wadze 81 kg, ale teraz już na stałe przeniosłem się do 75 kg. Po każdym ze sparingów słyszałem pochwały ze strony trenera Huberta Migaczewa, to mnie motywowało i spodziewałem się debiutu właśnie w 3 kolejce. Taktykę mam już opracowaną, nie będę zdradzał szczegółów, wierzę, że uda się ją zrealizować w ringu. Patrzać na skład na ten mecz jest mocny i dzięki temu szansa na korzystny rezultat. Chcę rozkręcać się na międzynarodowej arenie, a WSB to dla mnie wielka szansa. Cieszę się na występ w Pruszkowie, bo mieszkam w Warszawie i na trybunach będzie wielu znajomych i rodzina.

MARCIN STANKIEWICZ TRENEREM MŁODZIEŻOWEJ KADRY NARODOWEJ

stankiewicz

Wczoraj Marcin Stankiewicz, na co dzień trener Klubu Sportowego „Skorpion” Szczecin, otrzymał z rąk Prezesa Polskiego Związku Bokserskiego Zbigniewa Górskiego, nominację na trenera Młodzieżowej Kadry Narodowej.

Marcin Stankiewicz jest jednym z ośmiu trenerów w Polsce posiadającym najwyższy stopień trenerski – 3* AIBA. To młody (ur. 1978 r.) i ambitny szkoleniowiec z dużym doświadczeniem, którego podopieczni osiągają wysokie wyniki sportowe.

Przypominamy, że nowy trener kadry w trakcie kariery zawodniczej reprezentował barwy klubów Sztorm Szczecin, Superfighter Nowy Sącz, Gwarek Łęczna i Skorpion Szczecin. Był mistrzem Polski kadetów (1994), wicemistrzem Polski juniorów (1996), złotym medalistą Młodzieżowych Mistrzostw Polski (1996), wicemistrzem Polski seniorów (2000) i brązowym medalistą Mistrzostw Polski seniorów (2005).

Serdecznie gratulujemy nominacji i życzymy sukcesów sportowych w tak ważnej dla przyszłości boksu w Polsce – młodzieżowej grupie olimpijskiej mężczyzn.

ARKADIUSZ LUBOMSKI: TANIO SKÓRY NIE SPRZEDAM!

lubomski

W piątek w lidze World Series of Boxing w barwach Hussars Poland zadebiutuje m.in. Arkadiusz Lubomski (49kg). Zwycięstwo z Azerem Magomedem Ibijewem ma być dla niego prezentem na 20. urodziny.

- Trener Hubert Migaczew postanowił dać mi szansę, doceniając moją dobrą formę na treningach i sparingach z Dawidem Jagodzińskim. Tanio skóry nie sprzedam, a co więcej chcę pokazać się z bardzo dobrej strony w spotkaniu z Azerbejdżanem i sprawić sobie prezent na 20 urodziny. Będę je obchodził 13 grudnia, a więc w dniu wyjazdowego meczu z Meksykiem. Mam nadzieję, że chłopaki z drużyny też dadzą mi wtedy powody do radości – powiedział Arkadiusz Lubomski.

Wychowanek Zatoki Braniewo rozpoczął sportową przygodę od piłki nożnej, ale za sprawą trenera Radosława Brochockiego zdecydował się na karierę pięściarską.

- Ten szkoleniowiec dostrzegł we mnie talent i zmotywował mnie do ciężkiej pracy. A już teraz widzę, że są efekty wylewania potu na treningach. Nie udało mi się pojechać na Mistrzostwa Świata, ale poprzez występy w Husarii w lidze WSB mam okazję rywalizować ze światową czołówką – dodał.

W piątek w Pruszkowie w meczu z Azerbaijan Baku Fires Arkadiusz Lubomski spotka się z Magomedem Ibijewem. Ich walka rozpocznie się o g. 20:38. Po raz pierwszy obaj bokserzy spotkają się na czwartkowym ważeniu o g. 13:00 w hali warszawskiego Torwaru, gdzie na co dzień trenują Hussars Poland.

- Ibijew podobnie jak ja jest debiutantem, wcześniej nie walczył w ME i MŚ, więc szanse są wyrównane. Jest mańkutem, dlatego na treningach tarczowaliśmy pod kątem walki z takim rywalem. Na pewno się nie wystraszę. Chcę wygrać pierwszą walkę – powiedział.

W finale marcowych MP w Zawierciu Arkadiusz Lubomski przegrał z Dawidem Jagodzińskim (Astoria Bydgoszcz). Wcześniej przegrał z nim w finale MMP 2012 w Radomiu.

- Mam niekorzystny bilans walk z Dawidem Jagodzińskim, ale jego era powoli się kończy. Na co dzień jesteśmy kolegami, razem trenujemy, pomagamy sobie – ja pomagałem Dawidowi sparując z nim przed meczem z Rosją, a teraz jest odwrotnie. Na pewno między nami jest sportowa rywalizacja, a jeśli ktoś myśli, że jesteśmy wrogami – to tylko w ringu. Szkoda, że w naszej wadze jest tak mało pięściarzy, zazwyczaj w turniejach toczymy po 1-2 walce.

Arkadiusz Lubomski wcześniej boksował w barwach Zatoki Braniewo i Kontry Elbląg. Jego znajomi z tych miast będą w piątek w Pruszkowie aby go dopingować.

- Ich obecność mnie dodatkowo motywuje. Rodzina zobaczy mój występ w TVP Sport – dodał.

JUNIORZY BEZ ZWYCIĘSTWA NA MEMORIALE JULIUSA TORMY W PRADZE

amatbox01

Tylko jeden pięściarz z Polski, Dariusz Ziemczyk ze szczecińskiego „Skorpiona”, awansował (walkowerem) do finału 22. Memoriału Juliusa Tormy w Pradze, w którym przegrał niejednogłośnie na punkty (1-2) z Węgrem Richardem Tothem.

Niestety nasi młodzi reprezentanci nie zdołali wygrać w Pradze choćby jednego pojedynku. Adrian Kowal („Olimp” Lublin, 52 kg), przegrał 1-2 z Czechem Danielem Gaborem, Paweł Piotrowski („Sokół” Piła, 60 kg) 0-3 z Czechem Erykiem Agateljanem, Dawid Ławicki („Boks” Poznań, 69 kg) 0-3 z Czechem Jakubem Korbelem, Kamil Januszkiewicz („Cristal” Białystok, 75 kg) 1-2 ze Słowakiem Robertem Raczem, Rafał Staszewski (UKS „Kontra” Elbląg, 81 kg) 0-3 z Czechem Markiem Andryskiem a Marcin Skrzypek („Górnik” Sosnowiec, 91 kg) 0-3 z Czechem Martinem Novakiem.

Międzynarodowy turniej poświęcony był pamięci byłego znakomitego słowackiego pięściarza (urodzonego na Węgrzech) Juliusa Tormy rozgrywany jest w Pradze od 1992 roku. Dokładnie rok po śmierci mistrza olimpijskiego z Londynu (1948) rozegrany został pierwszy turniej memoriałowy, w którym wystartowała także ekipa z Polski. Pierwszymi naszymi zwycięzcami byli w 1994 roku Krzysztof Suchomski, który wygrał rywalizację w wadze piórkowej (57 kg) oraz Tomasz Chwoszcz – triumfator w limicie wagi średniej (75 kg).

PRZED MECZAMI Z IRLANDIĄ: POLKI POZNAŁY NAZWISKA WSZYSTKICH RYWALEK

michalczuk01

Znamy już pełne zestawy par zawodniczek, które przystąpią do rywalizacji w dwóch meczach międzypaństwowych pomiędzy kobiecymi reprezentacjami Irlandii i Polski. Te niezwykle interesujące spotkania odbędą się w najbliższy piątek w Whiterock Leisure Centre w Belfaście oraz w niedzielę w Hamlet Court Hotel w Kildare.

Od dzisiaj wiadomo już, które z zawodniczek gospodarzy staną w ringu oko w oko z SandramiDrabik i Kruk w drugim, niedzielnym spotkaniu. Ostatecznie wybór irlandzkich trenerów padł na Megan Maher (51 kg) i Lynsey Doyle (57 kg), które dołączyły do trenujących od kilku dni koleżanek z kadry.

ZESTAWY PAR OBU MECZÓW
 
6 grudnia – Whiterock Leisure Centre, Belfast

51 kg Laoibhse Clarke – Wiktoria Sądej
51 kg Lauren Hogan – Barbara Niedziela
54 kg Grainne Gavin – Kamila Zawół
57 kg Niamh Ball – Paulina Jakubczyk
60 kg Cheyanne O’Neill – Justyna Pietras
51 kg Nicole Meli – Sandra Drabik
54 kg Michaela Walsh – Karolina Michalczuk
57 kg Carla Wright – Sandra Kruk
60 kg Sarah Close – Karolina Graczyk
75 kg Clare Grace – Elżbieta Wójcik
+ 81 kg Leanne Murphy – Sylwia Kusiak

8 grudnia Hamlet Court Hotel, Kildare

51 kg Lycia Heneghan – Wiktoria Sądej
51 kg Lauren Hogan- Barbara Niedziela
54 kg Grainne Gavin – Kamila Zawół
57 kg Niamh Ball – Paulina Jakubczyk
60 kg Ciara Ginty – Justyna Pietras
51 kg Megan Maher – Sandra Drabik
54 kg Dervla Duffy – Karolina Michalczuk
57 kg Lynsey Doyle – Sandra Kruk
60 kg Kelly Harrington – Karolina Graczyk
75 kg Niamh Folan – Elżbieta Wójcik
+ 81 kg Diane Campbell – Sylwia Kusiak

ZBIGNIEW PIETRZYKOWSKI „CZEMPIONEM 90-LECIA PZB”

rank90

Jubileusz 90-lecia Polskiego Związku Bokserskiego jest doskonałą okazja do posumowania wyników osiągniętych w tym czasie przez nasze zawodniczki i zawodników. W związku z tym pozwoliliśmy sobie na opracowanie czterech rankingów – najlepszej polskiej pięściarki i najlepszego pięściarza bez podziału na kategorie wagowe, oraz dwa rankingi (kobiet i mężczyzn) w rozbiciu na poszczególne kategorie wagowe.

Przy sporządzaniu rankingu 90-lecia PZB pod uwagę wzięliśmy jedynie medale zdobywane podczas Igrzysk Olimpijskich, Mistrzostw Świata, Europy i Unii Europejskiej oraz złote i srebrne medale Mistrzostw Polski. Nasze zestawienie odrzuca jakiekolwiek sympatie i antypatie w stosunku do zawodników i reprezentowanych przez nich stylów walki. Kluczem do ustalenia hierarchii są tylko i wyłącznie wyniki sportowe (nie dotyczące oczywiście karier zawodowych), a nie tzw. sportowy potencjał, czy talent.

Dla potrzeb naszego rankingu postanowiliśmy zawodniczkom i zawodnikom przyznawać punkty pomocnicze za następujące osiągnięcia: złoty medal olimpijski (15 punktów), złoto Mistrzostw Świata (12), srebro olimpijskie (10), brąz olimpijski i srebro Mistrzostw Świata i złoto Mistrzostw Europy (po 8), brąz Mistrzostw Świata (6), srebro Mistrzostw Europy i złoto Mistrzostw Unii Europejskiej (5), brąz Mistrzostw Europy i srebro Mistrzostw Unii Europejskiej (po 3), brąz Mistrzostw Unii Europejskiej i złoto Mistrzostw Polski (po 2) i srebro Mistrzostw Polski (1).

Po wnikliwym przeliczeniu sportowych zasług naszych pięściarzy okazało się, że zwycięzcą Rankingu 90-lecia PZB serwisu polskiboks.pl, czyli „Czempionem 90-lecia PZB” został Zbigniew Pietrzykowski (82 punkty), wyprzedzając Jerzego Kuleja (67) i Tadeusza Walaska (51). W pierwszej dziesiątce znaleźli się również w kolejności: Jerzy Rybicki (49), Leszek Drogosz (48), Józef Grudzień (46), Wiesław Rudkowski (45), Henryk Średnicki (42), Janusz Gortat (39) i Jan Szczepański (38).

TOP 100 – NAJLEPSI PIĘŚCIARZE W 90-LETNIEJ HISTORII PZB

1.    Zbigniew Pietrzykowski 82
2.    Jerzy Kulej 67
3.    Tadeusz Walasek 51
4.    Jerzy Rybicki 49
5.    Leszek Drogosz 48
6.    Józef Grudzień 46
7.    Wiesław Rudkowski 45
8.    Henryk Średnicki 42
9.    Janusz Gortat 39
10.    Jan Szczepański 38

11.    Paweł Skrzecz 37
12.    Leszek Błażyński 36
Andrzej Rżany 36
14.    Zygmunt Chychła 35
15.    Jerzy Adamski 33
Henryk Petrich 33
17.    Wojciech Bartnik 32
Łukasz Maszczyk 32
Artur Olech 32
20.    Robert Ciba 30

21.    Bogdan Gajda 29
22.    Aleksy Antkiewicz 28
Kazimierz Paździor 28
Hubert Skrzypczak 28
25.    Marian Kasprzyk 27
Kazimierz Szczerba 27
27.    Zenon Stefaniuk 25
28.    Henryk Kukier 24
Franciszek Szymura 24
30.    Krzysztof Szot 23
Ryszard Tomczyk 23

32.    Brunon Bendig 22
Tomasz Borowski 22
Tadeusz Grzelak 22
35.    Stanisław Dragan 21
Roman Gotfryd 21
Rafał Kaczor 21
Krzysztof Kosedowski 21
Marcin Łęgowski 21
Witold Majchrzycki 21
Janusz Zarenkiewicz 21

42.    Tomasz Nowak 20
Grzegorz Skrzecz 20
44.    Andrzej Gołota 19
Mirosław Nowosada 19
46.    Michał Chudecki 18
Jan Dydak 18
Andrzej Liczik 18
Ryszard Petek 18
50.    Kazimierz Adach 17
Mieczysław Forlański 17
Antoni Kolczyński 17
Leszek Kosedowski 17
Aleksy Kuziemski 17

55.    Dariusz Czernij 16
Henryk Pielesiak 16
Witold Stachurski 16
58.    Andrzej Biegalski 15
Jacek Bielski 15
Henryk Chmielewski 15
Aleksander Polus 15
Roman Rożek 15
Henryk Zatyka 15

64.    Robert Gortat 14
Józef Grzesiak 14
Władysław Jędrzejewski 14
Krzysztof Rogowski 14
68.    Mariusz Cendrowski 13
Piotr Gutman 13
Paweł Kakietek 13
Mariusz Koperski 13
Józef Kruża 13
Stanisław Piłat 13
Krzysztof Wróblewski 13

75.    Jan Arski 12
Leszek Borkowski 12
Antoni Czortek 12
Zbigniew Kicka 12
Tomasz Konarzewski 12
Henryk Niedźwiecki 12

81.    Stanisław Łakomiec 11
Mateusz Mazik 11
Zygmunt Milewski 11
Wiktor Moczko 11
Józef Pisarski 11
Lucjan Słowakiewicz 11
Lucjan Trela 11
Piotr Wilczewski 11
Sławomir Zapart 11
Krzysztof Zimnoch 11

91.    Ludwik Denderys 10
Jan Gałązka 10
Bogdan Jendrysik 10
Janusz Kasperczak 10
Grzegorz Kiełsa 10
Bogdan Węgrzyniak 10
97.    Roman Antczak 9
Henryk Dampc  9
Sylwester Kaczyński 9
Andrzej Krysiak  9
Edmund Sobkowiak 9
Michał Starbała
Marcin Walas 9
Maciej Zegan 9

JEDNAK WILCZEWSKI W NAROŻNIKU MASTERNAKA. POWRÓT W STYCZNIU

master_trening

Intensywna nauka niemieckiego nie będzie konieczna – do najbliższej walki, a być może także do kolejnych, Mateusza Masternaka jako pierwszy szkoleniowiec przygotuje Piotr Wilczewski.

26-letni „Master”, do październikowego pojedynku z Grigorijem Drozdem mistrz Europy w wadze junior ciężkiej, ma wyjść na ring 18 stycznia w duńskim Frederikshavn. Przeciwnika jeszcze nie zna, ale po pierwszej w zawodowej karierze porażce, do tego przed czasem, trudno oczekiwać, że będzie nim pięściarz dużego formatu. Masternak i Wilczewski mają już za sobą pierwsze wspólne treningi, a najważniejsze tygodnie okresu przygotowawczego spędzą w niedawno oddanym do użytku ośrodku Global Boxing Gym w Dzierżoniowie.

Po moskiewskiej przegranej z Drozdem wrocławianin planował podjęcie współpracy z niemieckim trenerem Karstenem Roewerem. Następnie proponowano mu przejście pod skrzydła Otto Ramina (obaj pracują w Berlinie z pięściarzami promującej Masternaka grupy Sauerland Event), lecz wybór padł na Wilczewskiego, który do czerwca ubiegłego roku sam boksował jako zawodowiec. Życiowy sukces osiągnął w 2011 roku, kiedy to w Helsinkach znokautował Amina Asikaninena i wywalczył tytuł mistrza Europy wagi super średniej. W narożniku Masternaka stał już kilka razy, jako asystent dotychczasowego szkoleniowca, Andrzeja Gmitruka. W ostatnich miesiącach, obok Fiodora Łapina stał się najbardziej zapracowanym trenerem polskich pięściarzy zawodowych. Do jego podopiecznych należą m.in. Mariusz Wach, Paweł Głażewski, Kamil Łaszczyk i Patryk Szymański.

Masternak i Wilczewski znają się od wielu lat, bo 35-letniego dziś „Wilka” także szkolił Gmitruk. Czy starszy i młodszy kolega z sali treningowej zostaną dla siebie surowym trenerem i posłusznym podopiecznym? Masternakowi nie brakuje optymizmu. – Po pierwszym tygodniu zajęć jestem bardzo zadowolony. Piotrek już zwrócił mi uwagę na parę rzeczy. Koncentrujemy się nie tyle nad zmianą stylu, co nad wyeliminowaniem niektórych błędów. Wydaje mi się, że z ostatniej walki wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski. Mieliśmy postój, ale nasz autobus znowu powinien się rozpędzić – mówi pięściarz.

- Umawiamy się na konkretną godzinę i Piotrek ma czas tylko dla mnie – odpowiada Masternak pytany o innych zawodników trenowanych przez Wilczewskiego. Pięściarz zamierza przenieść się z Wrocławia do Dzierżoniowa i w okresie przygotowawczym spędzać tam po kilka dni w tygodniu.

- Kiedy trenował mnie Andrzej Gmitruk, Piotrek tylko mi pomagał. Teraz wygląda to zupełnie inaczej. Jest odpowiedzialny za wszystko, przedstawił mi plany treningowe. Odpowiadają mi jego założenia i rozumiemy się bardzo dobrze. Jeśli wszystko nadal będzie szło w odpowiednim kierunku, a 18 stycznia przekonamy wszystkich, że tworzymy dobry duet, to życzyłbym sobie, żeby ta współpraca potrwała o wiele dłużej – kończy zawodnik.

We Frederikshavn Masternak wystąpi po raz drugi. W kwietniu bieżącego roku pokonał tam przed czasem Seana Corbina.

Przemysław Osiak, przegladasportowy.pl

90 LAT PZB: ZE SZPALT STARYCH GAZET. PIERWSZE ZAWODY PIĘŚCIARSKIE

pzb90lat

Jubileusz PZB skłonił mnie do próby odnalezienia śladów powstania Związku na łamach ówczesnych gazet. Wyniki kilkudniowej penetracji w Bibliotece Narodowej w Warszawie przedstawiają się jednak nader skromnie. Prasa codzienna w ogóle na temat powstania PZB nie zamieściła żadnej wzmianki. Jedynie „Polska Zbrojna”, prowadząca – jak na owe czasy – obszerny dział sportowy, w notatce anonsującej w dniu 7 grudnia 1923 roku turniej bokserski (planowany początkowo na 15-16 grudnia), nadmieniła, że protektorat nad imprezą w sensie sportowym obejmuje nowo powstały Związek Bokserski”.

Specjalistyczny „Przegląd Sportowy”, pismo ukazujące się w końcu od ponad dwóch lat, powstanie PZB skwitował całkowitym milczeniem. Powrócę jednak na chwilę do anonsu zamieszczonego w „Polsce Zbrojnej”. Oto co pisano:

„Turniej ten traktować należy jako imprezę czysto sportową i nie należy go porównywać z widowiskiem cyrkowo-dochodowym obliczonym jedynie na bluff i naiwność nie orientującej się publiczności. Poza dodatkowym bowiem celem (dochód z imprezy miał być przeznaczony na Fundusz Olimpijski), turniej będzie miał cele propagandystyczne, poprzedzony zostanie krótką prelekcją o zasadach boksu, aby umożliwić widzom należyte zrozumienie walki bokserskiej”.

O tym, że czołową rolę w ukonstytuowaniu się Polskiego Związku Bokserskiego odegrał czynny pięściarz i dziennikarz Wiktor Junosza-Dąbrowski wszystkim wiadomo. Tak na dobrą sprawę, to Dąbrowski był jedynym ówczesnym publicystą, który z pasją propagował mało znany sport, o czym świadczy nie tylko artykuł o boksie zamieszczony w „Rzeczpospolitej” z 2 grudnia 1922 roku, o czym wspominał w swoich publikacjach red. Aleksander Reksza, ale też publikacja z 18 lipca 1923 roku na łamach „Stadionu” pt. „W sprawie Związku Bokserskiego,” w którym autor pisze m.in.:

„Związek Związków powierzył w swoim czasie Polskiemu Towarzystwu Atletycznemu opiekę nad młodym polskim sportem bokserskim, polecając mu równocześnie zorganizowanie samodzielnego związku bokserskiego na zasadach amatorskich. PTA przystąpiło obecnie energicznie do pracy, tak, że w najbliższym czasie związek prawdopodobnie już rozpocznie swą działalność, oraz zorganizuje mistrzostwa Polski 1923 r. Zainteresowanie się boksem wzrasta u nas z dnia na dzień, reglamentacja polskiego sportu bokserskiego od pierwszej chwili jego rozwoju i z innych względów będzie ogromnie korzystna. Pozwoli bowiem od razu skierować go na dobre tory, nadać mu zdrowy kierunek, uprzedzić i uniemożliwić niepożądane objawy spaczenia, zabezpieczyć go od szkodliwych prądów.”

Autor, jak widać, z niniejszych słów – już przed powołaniem PZB przestrzegał przed wypaczeniami w pracy organizacyjnej i sportowej. Sporo miejsca w artykule Junosza-Dąbrowski poświęcił boksowi zawodowemu. Pisze, że:

„Albo ignorować zupełnie sport zawodowy i pozostawić go samemu sobie, albo rozciągnąć i nad nim swoją kontrolę. Ze względu na ogólne cele sportu — zdawałoby się, że jedynie pierwsze stanowisko wytrzymuje krytykę. Sport zawodowy przez samą zawodowość przestaje być sportem i nie może obchodzić związku amatorskiego. Jednak praktyka Zachodu pokazała, że zajęcie takiego stanowiska miałoby zgubny wpływ właśnie na sport amatorski i że w interesie tego ostatniego, jest rozciągnięcie jak najściślejszej kontroli nad sportem zawodowym, ujecie go w karby, zmniejszenie jego wpływów ujemnych i wykorzystanie dla sportu amatorskiego niektórych jego dobrych cech.”

Sporo miejsca poświęcił autor zadaniom, jakie powinien wypełniać przygotowywany do powstania PZB.

„Po pierwsze Związek powinien dobijać się u władz państwowych wydania absolutnego zakazu urządzania jakichkolwiek występów bokserskich, nie organizowanych przez Związek lub osoby do tego przez Związek uprawnione, a również zakazać przyjmowania w nich udziału osobom nie posiadającym wydanej przez niego legitymacji członkowskiej. Dalej, aby zapewnić odpowiedni poziom sportowy meczów zawodowych, Związek winien wydawać legitymacje tylko bokserom wykwalifikowanym (we Francji w tym celu obecnie zamierzają wprowadzić obowiązkowy egzamin dla bokserów zawodowych)… Wszelkie mistrzostwa mogą być przyznawane tylko przez Związek i walki o mistrzostwo sędziowane przez wydelegowanego przez Związek sędziego.”

Przez długi czas historycy boksu nie mogli ustalić miejsca, w którym zebrali się działacze 2 grudnia 1923 roku w celu powołania PZB. Mogę na podstawie lektury gazet, głównie „Stadionu” ostatecznie wyjaśnić tę wątpliwość. Otóż zebranie nie odbyło się, jak dotąd sądzono, w Polskim Towarzystwie Atletycznym, ale w lokalu redakcji „Stadionu” w Warszawie przy ulicy Szucha 23. Oto co pisano w numerze 32 z czwartku 6 grudnia 1923 roku „Stadionu”:

„[…] Posiedzenie odbyło się w lokalu „Stadionu” w obecności 14 osób (tu na marginesie uwaga: otóż red. Reksza rozszyfrował 13 nazwisk — uczestników posiedzenia, na liście figuruje jeszcze 14 nazwisko obok podpisu Wiktora Junoszy-Dąbrowskiego, którego nie można zidentyfikować). Zebranie zagaił p. Pytlasiński, oddając następnie przewodnictwo p. mecenasowi Samborskiemu. Po przyjęciu uchwały o utworzeniu Związku, przystąpieniu do Związku Związków (Sportowych – przyp. A.C.) i do Międzynarodowego Związku Bokserskiego (realizacja tej uchwały nastąpiła dopiero w 1925 roku), obecni wysłuchali referatu p. Junoszy-Dąbrowskiego o projekcie statutu i regulaminu technicznego, który postanowiono przesłać zainteresowanym organizacjom celem bliższego rozpatrzenia […]. Jak z powyższego wynika, sprawa utworzenia Związku Bokserskiego, która tak długo pozostawała w zapomnieniu – weszła nareszcie w okres urzeczywistnienia. Sądząc po szybkości, z jaką sport bokserski rozwija się szczególnie na kresach zachodnich, Polski Związek Bokserski wkrótce winien zająć jedno z wybitniejszych miejsc wśród naszych organizacji sportowych”.

Informacja ta podpisana była inicjałami W.J., czyli bez zastrzeżeń można przyjąć, że jej autorem był Wiktor Junosza.

W następnym numerze „Stadionu” znalazłem informację, że w niedzielę, 16 grudnia odbędzie się również w redakcji „Stadionu” zjazd delegatów wszystkich polskich organizacji bokserskich. W tym samym piśmie w numerze 34 Junosza-Dąbrowski zamieścił artykuł pt. „Boks w Polsce a Olimpiada”, w którym proponował sprawdzenie czołowych zawodników – Ertmańskiego, Kuczkowskiego, Cywińskiego, Świtka i Gerbicha w mistrzostwach Polski, spotkaniach międzynarodowych i wyraża przekonanie, że „w boksie amatorskim możemy konkurować z innymi nacjami, gdyż na Zachodzie najwybitniejsi zawodnicy przechodzą sukcesywnie na zawodowstwo.”

Trzeba jeszcze dodać, że podczas zebrania, które odbyło się 16 grudnia 1923  roku na wniosek porucznika Kazimierza Laskowskiego uznano „Stadion” za oficjalny organ PZB.

Chciałbym zatrzymać się na pierwszej imprezie bokserskiej zorganizowanej pod egidą Polskiego Związku Bokserskiego, która odbyła się 15 grudnia 1923 roku w cyrku przy ulicy Ordynackiej w Warszawie. Z uwagi na to, że całkowity dochód z imprezy był przeznaczony na Fundusz Olimpijski, dyrekcja cyrku udostępniła swoje pomieszczenia bezpłatnie. Przypomnę wyniki walk wraz z wagami, jakie mieli zawodnicy podczas zawodów:

Jan Gotowała (Kujawski Klub Sportowy – Inowrocław) pokonał w 4 rundach na punkty Magida (Z.A.W.F. Warszawa, niestety nie udało mi się rozszyfrować nazwy tego stowarzyszenia) – 56 kg, Leon Kuczkowski (Wielkopolski Klub Sportowy Poznań) wygrał w 4 rundach na punkty z Więckowskim (Polskie Towarzystwo Atletyczne Warszawa) – 61,5 kg, por. Kazimierz Laskowski (Warszawa) – 69 kg, zremisował w 2 rundach z por. Leonem Berskim (Poznań) – 67 kg, Kazimierz Świtek (Kujawski Klub Sportowy Inowrocław) – 66,5 kg, pokonał w 4 rundach na punkty Szulmana (Warszawa) – 59 kg, Jan Ertmański (Wielkopolski Klub Bokserski Poznań) – 66,5 kg, znokautował w 1 rundzie Rządkowskiego (Warszawa) – 63 kg, por. Wiktor Junosza-Dąbrowski (Warszawa) znokautował w 3 rundzie Miazia (Polskie Towarzystwo Atletyczne) – obaj 80 kg.

Walki były komentowane pod kątem fachowym przez kpt. Jana Barana, sędziował Sołtan-Trojecki, przy czym zdaniem sprawozdawcy ..Stadionu” ukrywającego się pod pseudonimem „Sem” — wydawało się, że sędzia prowadził walki zbyt tolerancyjnie. Tak więc wraz z jubileuszem 90-lecia PZB należałoby chyba obchodzić również … jubileusz 90-lecia utyskiwania na sędziów! Z opisu walk wynika, że Więckowski (przeciwnik Kuczkowskiego) 11-krotnie znalazł się na deskach. Rundy trwały 2 minuty, a sprawozdawca zakwestionował stan techniczny ringu, stwierdzając, że „…deski ringu powinny być heblowane”, a poziom ringu podwyższony w celu zapewnienia lepszej widoczności.

Sprawozdanie z imprezy znalazłem także w „Polsce Zbrojnej”, gdzie mylnie podano nazwisko przeciwnika Świtka (Borowski), ale pisze się jednocześnie, że zawody cieszyły się wielkim zainteresowaniem, przy czym sprawozdawca zdumiewa się „dużą ilością dam wśród publiczności”. Zawody warszawskie, pierwsze jakie zorganizował PZB, przyniosły dochód w postaci 260 milionów marek. Mniej zorientowanym chciałbym przypomnieć, że były to czasy olbrzymiej inflacji, a o wartości pieniądza świadczą następujące ceny: w dniu 5 grudnia 1923 r. 100 kg cukru kosztowało 35 mln marek, a 23 grudnia ten sam cukier osiągnął wartość 58 mln marek. I tę informację zdobyłem przypadkowo, poszukując na łamach gazet pierwszych publikacji na temat boksu.

Opracował: Adam Ćwikliński, BOKS, nr 12, 1983

„ZŁOTA RĘKAWICA WISŁY’ DLA WYCHOWANKA BIAŁEJ GWIAZDY, RAFAŁA PLĄDERA

wisla

Prestiżową na polskim rynku bokserskim nagrodę, jaką jest „Złota Rękawica Wisły” otrzymał reprezentant Polski juniorów, Rafał Pląder. To właśnie młodziutki pięściarz TS Wisła Kraków otrzymał w sobotę nagrodę dla najlepszego zawodnika tego 33. Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego, idąc tym samym w ślady m.in. Artura Szpilki, Andrzeja Wawrzyka, czy Damiana Kiwiora, którzy zdobywali ten laur w poprzednich latach. 17-letni krakowianin wygrał w finale wagi lekkiej (60 kg) jednogłośnie na punkty z Irlandczykiem Dylanem Duffy.

Zwycięstwa odnieśli także inni wiślacy: wybrany na najlepszego wśród kadetów Dawid Suchecki i junior Jarosław Iwanow (obaj 66 kg). Pokazową rywalizację dziewcząt wygrała Zuzanna Kaczmarczyk. Wisła została także najlepszą polską drużyną turnieju. Małą statuetkę złotej rękawicy wśród seniorów otrzymał Krzysztof Kowalski z MOSiR-u Mysłowice. Najlepszą drużyną zagraniczną został francuski Ring Olympique de Gargan.

33. MTB o „Złotą Rękawicę Wisły” przeszedł więc do historii i kojarzyć się w niej będzie także ze wspaniałą rocznicą 80-lecia istnienia sekcji pięściarskiej klubu Białej Gwiazdy. Zawody miały bardzo dobrą – jak na nasze warunki – obsadę, gromadząc nie tylko pięściarzy z kraju ale także ekipy z Francji, Irlandii Północnej, Niemiec i Ukrainy. W sumie na krakowskim ringu wystąpiło 112 zawodników z 35 klubów.

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

Seniorzy

56 kg
Tyrone Mc Cullough (Irlandia) – Abdelhafid Benaicha (Francja) 3:0
60 kg
Philipe Delarue (Francja) – Bolesław Guzek (Morsy Dębica) 3:0
Dariusz Rabenda (Tiger Tarnów) – Rafał Dawid (LKS Piast Sieradz) 3:0
64 kg
Mateusz Kostecki (WKS Desant Kraków) – Walid Quizza (Francja) 2:1
69 kg
Damian Falecki (KSZO Ostrowiec Św.) – Marceli Nalepka (Kraków – niezrzeszony) wo.
Paweł Worobiej (WKS Desant Kraków) – Władysław Mieszkow (Gwardia Wrocław) 2:1
75 kg
Mateusz Rzadkosz (TS Wisła Kraków) – Arkadiusz Małochleb (Tiger Tarnów) 3:0
Michał Kowalczyk (Champion Wołomin) – Paweł Michalik (Legia Warszawa) 3:0
81 kg
Mateusz Kowalczyk (06 Kleofas Katowice) – Artur Gerzen (Niemcy) 3:0
Antrim Damien Ramsey (Irlandia) – Bartłomiej Miniszewski (KS Skalnik Wiśniówka) 2:1
91 kg
Krzysztof Kowalski (MOSiR Mysłowice) – Wiktor Trusz (Ukraina) 3:0
+91 kg
Łukasz Różański (Stal Rzeszów) – Michał Jabłoński (RKB Wisłok Rzeszow) 3:0
wislaplakat

ALEKSANDER MACIEJOWSKI: NASI ZAWODNICY ZAPREZENTOWALI DOBRY BOKS

trabzon

W sobotę w Trabzonie nasi młodzi pięściarze, prowadzeni przez trenerów Aleksandra Maciejowskiego i Tomasza Waleńskiego, zmierzyli się w meczu międzypaństwowym z drużyną Turcji, w barwach której wystąpił m.in. były mistrz Europy, Fatih Keles. Mimo porażki 3-9, której rozmiary były zdecydowanie za wysokie, biorąc pod uwagę wyrównane pojedynki, Polacy otrzymali dobre recenzje od swoich szkoleniowców oraz zasłużone brawa od tureckiej widowni.

- Wspólnie z trenerem Tomkiem Waleńskim po raz pierwszy miałem okazję poprowadzić polski zespół w nieoficjalnym meczu. Mecz Turcja-Polska był zorganizowany i w pełni sponsorowany przez wiceprezesa ds. finansowych PZB, Mustafę Kocinoglu, któremu dziękuję za zaufanie. Wychodząc do ringu wiedzieliśmy, że w tureckiej ekipie wystąpią utytułowani bokserzy, jednak nasi zawodnicy wykazali się pełnym profesjonalizmem. Czuli respekt w stosunku do gospodarzy, ale pokazali się z bardzo dobrej strony. Mimo, że ekipa polska w rezultacie okazała się na kartach sędziowskich przegraną, to w moim odczuciu prezentowała bardzo dobry boks – ocenił po powrocie do kraju Aleksander Maciejowski, na co dzień trener w Tarnowskiej Szkółce Bokserskiej..

- Wyniki nie odzwierciedlają tego co działo się w ringu, potwierdzały to także reakcje widowni. Na szczególne wyróżnienie zasługuje niewątpliwie Arek Szwedowicz, którego umiejętności oraz pewność siebie w ringu świadczą o wysokim kunszcie tego zawodnika. Jestem mile zaskoczony postawą Marcina Latochy, który w walce z Fatihem Kelesem, triumfatorem Turnieju im. Feliksa Stamma, byłym mistrzem Europy, wykazał się niezwykłym charakterem. Obserwując go w ringu, jestem pełen optymizmu co do jego dalszej kariery, niezależnie, czy będzie to kadra narodowa, czy WSB. Podobne odczucia towarzyszyły mi w każdej walce. Nasi zawodnicy są naprawdę dobrze przygotowani, oczywiście brakuje im meczów wyjazdowych, ale nie mam wątpliwości, że poziom jest wysoki i powinniśmy wyzbyć się kompleksów wychodząc do ringu z obcokrajowcami.  Na pochwałę zasługują także Patryk Godlewski, Sebastian Wiktorzak i Daniel Król, ale szczególnie ucieszył mnie występ Radomira Obruśniaka, który jako jedyny z naszych zawodników wygrał walkę z brązowym medalistą Mistrzostw Świata Juniorów, Onurem Arslanem – zakończył wychowawca Justyny Walaś.

WYNIKI WALK

60 kg Onur Arslan – Radomir Obruśniak 0-3
64 kg Fatih Keles – Marcin Latocha 3-0
69 kg Cetin Ozdemir – Patryk Godlewski 2-1
70 kg Mustafa Atmaca – Sebastian Wiktorzak remis
75 kg Abdulkadir Koroglu – Arkadiusz Szwedowicz 2-1
+91 kg Vural Nuhoglu – Daniel Król 3-0

W POZNANIU ZAKOŃCZYŁY SIĘ II MISTRZOSTWA POLSKI MŁODZIKÓW

youth01

W miniony weekend listopada w Poznaniu odbyły się II Oficjalne Mistrzostwa Polski Młodzików im. Pawła Szydły, których organizatorem był Wielkopolski Okręgowy Związek Bokserski.

W zawodach brali udział zawodnicy urodzeni w 1999 roku i wyłonieni w eliminacjach strefowych (czas walki wynosił 3 rundy po 1,5 minuty), rywalizując w wagach z limitami: 38.5 kg, 40 kg, 41.5 kg, 43 kg, 44.5kg , 46 kg, 48 kg, 50 kg, 52 kg, 54 kg, 56 kg, 59 kg, 62 kg, 65 kg, 68 kg, 72 kg, 76 kg i +76 kg.

Nagrody indywidualne otrzymali: Bartłomiej Zając „Korona” Wałcz (Najlepszy zawodnik mistrzostw), Łukasz Rusiewicz „Beniaminek” Starogard Gdański (Najlepszy trener mistrzostw), Jakub Nowak „Boks Poznań” (Najlepszy zawodnik z Wielkopolski) i Wojciech Komasa „Boks” Poznań (Najlepszy trener z Wielkopolski).

WYNIKI WALK FINAŁOWYCH

38,5 kg
Konrad Gierada (KSZO Ostrowiec Św.) – Piotr Zimny (Box Lwówek Śl.) 3-0

40 kg
Jakub Nowak (Boks Poznań) – Jakub Lipski (X Fight Piaseczno) 2-1

41,5 kg
Miłosz Nowakowski (Zagłębie Konin) – Adrian Żytniowski (Champion Chojnów) 3-0

43 kg
Adrian Urbański (Champion Włocławek) – Paweł Pawlik (RUSHH Kielce) 3-0

44,5 kg
Piotr Szcztukowski (KS Boxing Chojnice) – Błażej Bochenek (Energetyka Lubin) 3-0

46 kg
Patryk Jarosz (Skorpion Szczecin) – Daniel Krawczuk (Champion Chojnów) 2 TKO

48 kg
Maciej Kiwior (Tiger PTB Tarnów) – Dominik Kornacki (Concordia Knurów) 3-0

50 kg
Sebastian Pniewski (Beniaminek Starogard Gd.0 – Mariusz Szczurek (Górnik Wieliczka) 3-0

52 kg
Krystian Papis (RUSHH Kielce) – Eryk Wasilewski (Orkan Gorzów Wlkp.) 3-0

54 kg
Jakub Kotlewski (Beniaminek Starogard Gd.) – Kamil Lara (RKS Łódź) 3-0

56 kg
Nikodem Chilewski (Beniaminek Starogard Gd.) – Damian Głowacz (Energetyka Lubin) 3-0

59 kg
Mateusz Gawęcki (Tiger Łomża) – Wojciech Pudłowski (Boks Polonia Świdnica) 3-0

62 kg
Eryk Apresyan (Zawisza Bydgoszcz) – Łukasz Szczepaniak (Fight Boxing Dąbrowa Górnicza) 3-0

65 kg
Dominik Orzechowski (Budo Krosno) – Martin Zaniewski (Victoria Ostrołęka) 2-1

68 kg
Adam Peliński (Kaczor Box Team) – Patryk Wardyn (Boxing Chojnice) 3-0

72 kg
Damian Rybarczyk (Olimp Szczecin) – Tomasz Jabłkowski (Polonia Leszno) 3-0

76 kg
Bartłomiej Zając (Korona Wałcz) – Rafał Fronc (Ring Sikorski Stalowa Wola) 2 TKO

+76 kg
Filip Tomaszczyk (Boxing Sokółka) – Mateusz Misiak (Stella Gniezno) 3-0

NAGRODY DRUŻYNOWE

Najlepsze kluby :
1. „Beniaminek Starogard Gdański”
2. „Boxing Team Chojnice”
3. „Tiger Łomża”

Najlepsze województwa :
1. Pomorskie
2. Zachodniopomorskie
3. Dolnośląskie

ZBIGNIEW GÓRSKI Z OKAZJI 90-LECIA PZB: ODBUDUJMY RAZEM POLSKI BOKS

pzb

Dokładnie dzisiaj 2 grudnia mija 90 rocznica powstania Polskiego Związku  Bokserskiego. Z tej okazji, Prezes Polskiego Związku Bokserskiego, Zbigniew Górski, skierował apel do działaczy i miłośników boksu. Zapraszamy do zapoznania się z jego treścią.

Drodzy zawodnicy, szkoleniowcy, sędziowie i działacze!

W dniu 02.12.1923 r. w redakcji „Stadionu” w Warszawie powołany został do życia nasz Polski Związek Bokserski. W ten sposób zapoczątkowana została wspaniała tradycja szlachetnej szermierki na pięści w naszym kraju. Tradycja ta wyraża się legendarnymi zwycięstwami polskich zawodników na ringach całego świata oraz tytułami mistrzowskimi i medalami wywalczonymi na wszystkich najważniejszych imprezach mistrzowskich.

Historia 90 lat polskiego boksu, to także kształtowanie w mozolnym treningu ludzkich charakterów, to nauczanie walki sportowej i cech istotnych nie tylko na ringu, ale także w codziennym życiu. Zatem historia 90 lat istnienia pięściarstwa w naszym kraju to wartość, o której trzeba nie tylko pamiętać. To wartość, w imię której trzeba uczynić wszystko, aby polski boks po latach kryzysu odbudował swoją pozycję na arenach sportowych zmagań.

Dlatego też zwracam się do Was w ten szczególny czas jako do Wielkiej Rodziny Bokserskiej – do ludzi, którzy rozumieją boks i chcą uczynić naprawdę wszystko, aby polscy zawodnicy i zawodniczki zwyciężali tak jak kiedyś, zapisując od nowa złotymi zgłoskami wspaniałe karty dziejów pięściarstwa nie tylko w Polsce, ale także w Europie i na świecie.

Jak ciężko jest zwyciężać na zagranicznych ringach mistrzowskich wiemy już od kilku ładnych sezonów. Trzeba mieć jednak także świadomość jaki udział w tej trudnej dla nas sytuacji mają wszelkiego rodzaju niesnaski dziejące się w środowisku ludzi boksu.

I właśnie dlatego – pomimo różnic w poglądach – całe nasze środowisko powinno uczynić wszystko, abyśmy razem zapracowali na sukcesy polskich pięściarek i pięściarzy, aby odbudować nasz boks i znowu móc cieszyć się z historycznych sukcesów zawodników walczących w biało-czerwonych barwach.

Z pewnością nie będzie to łatwym zadaniem. Jeżeli jednak będziemy potrafili skierować naszą energię na współpracę i realizację zadań sportowych – a nie na kłótnie i ciągłe narzekanie, to naprawdę mamy niepowtarzalną szansę to osiągnąć.

Skupmy się więc na szkoleniu i połączmy nasze wysiłki w celu odbudowania polskiego boksu. Nie dopuśćmy do tego, aby zaprzepaszczone zostały olbrzymie możliwości drzemiące w Wielkiej Rodzinie Bokserskiej.

Z najlepszymi życzeniami z okazji Jubileuszu 90-lecia PZB

Zbigniew Górski
Prezes PZB

TOMASZ JABŁOŃSKI: W TYM SEZONIE ZDOBĘDĘ PUNKTY DLA „HUSARII”

jablonski05

Z Tomaszem Jabłońskim, do niedawna etatowym reprezentantem Polski w wadze średniej, rozmawiałem ponad 2 tygodnie po niezwykle dla niego przykrej porażce przed czasem z Rosjaninem Artemem Czebotariewem. Tematem przewodnim była oczywiście wspomniana walka, do której doszło 16 listopada w Sankt Petersburgu.

Jarosław Drozd: Tomek, minęło już trochę czasu od feralnej walki z Artemem Czebotariewem w Sankt Petersburgu, więc zapewne masz za sobą analizę tego występu. Jak z Twojej perspektywy wyglądała ta przykra „czasówka”, zadana Ci przez Rosjanina?
Tomasz Jabłoński: W walce z Rosjaninem po prostu dałem się trafić. Oglądałem ją kilka razy i nie dostrzegłem, żebym został trafiony w konsekwencji jakichś wielkich błędów technicznych. Mój przeciwnik po prostu się idealnie „wstrzelił”, trafił mnie w najodpowiedniejszym momencie. Myślę, że trochę za mocno ruszyłem. Muszę trochę spokojniej zaczynać walki. W WSB jest 5 rund, więc czasu jest trochę więcej, nie mogę tak mocno zaczynać pojedynków, bo będąc w ciągłym ataku niestety jestem łatwiejszy do trafienia.

- Dałeś się trafić rywalowi dosłownie w ostatniej sekundzie pierwszego starcia. Może więc wpływ na tę porażkę miała nieodpowiednia koncentracja?
TJ: Jeśli chodzi o koncentrację to raczej wszystko było normalnie. Może trochę szybciej musiałem wejść do ringu przez to, że Kazik Łęgowski szybciej skończył swoją walkę, ale byłem dostatecznie rozgrzany i umotywowany więc tutaj winy nie ma. W pewnym sensie „za bardzo chciałem” wygrać ten pojedynek. Od samego początku nieco mnie poniosło na rywala. Po długiej przerwie i kłopotach ze zdrowiem, po prostu bardzo chciałem udowodnić, że wracam do międzynarodowej rywalizacji. Z drugiej strony wiedziałem, że walczę z bardzo mocnym zawodnikiem i to na jego ringu, więc musiałem wyraźnie pokazać, że jestem lepszy. To była pierwsza w mojej karierze porażka przed czasem i na pewno zrobię wszystko, by się po raz kolejny nie zdarzyła.

- Jaka była reakcja trenera Huberta Migaczewa po zakończeniu walki z Rosjaninem?
TJ: Trener powiedział mi, że w jego odczuciu byłem po prostu zbyt wolny. Moim zdaniem jak na pierwszą rundę miałem dość dobre tempo. Zawsze mam problem z odpowiednim wejściem w pojedynek, ale tym razem nie było chyba tak źle. W połowie starcia przyjąłem jednak mocny cios Czebotariewa, który poważnie odczułem, sklinczowałem i zwolniłem. Nie sądzę jednak, bym był źle przygotowany do walki pod względem fizycznym i motorycznym.

- Jakie wnioski wyciągniesz z tej porażki?
TJ: Zaczynać wolniej i ostrożniej walkę, a przyspieszać wyraźnie począwszy od 3. rundy, bo najczęściej w tej właśnie fazie pojedynku większość zawodników trochę zwalnia. Muszę też wykluczyć kilka błędów technicznych, żeby być jeszcze szczelniej schowanym podczas boksowania.

- W Pruszkowie w meczu z Azerami w Twojej kategorii wagowej wystąpi Piotr Gredke. Jakie ma atuty? Jest gotowy na debiut w lidze WSB?
TJ: Miałem okazję tylko raz z nim sparować, bo jak wiesz trenuję aktualnie w Gdańsku, ale myślę, że Piotr sobie poradzi. Boksuje z odwrotnej pozycji i potrafi naprawdę mocno uderzyć lewą ręką, więc jeśli będzie dobrze chodził na nogach przez 5 rund i nie będzie wdawał się w bójki z rywalem, to powinien wygrać ten pojedynek.

- Dziękuję za rozmowę z wiarą w to, że niebawem skutecznie wrócisz do rywalizacji w WSB…
TJ: Ja również dziękuję za rozmowę i pamięć. Zdaję sobie sprawę, że w boksie zdarzają się porażki, wiec się nie załamuję, tylko wyciągam z nich wnioski i ciężko pracuję na treningach nad wyeliminowaniem błędów. Wierzę, że jeszcze w tym sezonie uda mi się wywalczyć parę zwycięstw dla „Husarii”.

Rozmawiał: Jarosław Drozd

WIERZBICKI, PAWEŁKO I JACHIMOWICZ WYRÓŻNIENI PO MTB W SOKÓŁCE

sokolkamini

W minioną sobotę w Sokółce odbył się Międzynarodowy Turniej Bokserski o Puchar Starosty i Burmistrza Sokółki. Odbyło się 10 walk turniejowych w różnych kategoriach wiekowych i wagowych oraz walka sparingowa Michała Syrowatki (Gmitruk Promotion) z Maciejem Gnozą (Boxing Sokółka). W turnieju startowali zawodnicy i zawodniczki Hetmana Białystok, Cristalu Białystok, OSiR Suwałki, Boxingu Sokółka i Mariampola (Litwa).

- W pojedynkach bierze udział dziewięciu zawodników z UKS Boxing Sokółka, są też pięściarze z Litwy, z Białegostoku, Suwałk oraz Łomży. Wszyscy czekali na walkę Pawła Wierzbickiego, ale ona nie będzie łatwa. Przeciwnik jest nam znany i też reprezentuje wysoki poziom. Dzisiaj możemy zaprezentować się przed własną publicznością i pokazać nasz poziom bokserski – powiedział Tomasz Potapczyk, trener UKS Boxing Sokółka.

Paweł Wierzbicki wygrał pojedynek z Mateuszem Figlem z Hetmana Białystok, jednak podchodził do niej z pewną dozą rezerwy.

- Nie mam najlepszej formy. Już drugi raz zmierzę się ze swoim rywalem. Postaram się walczyć widowiskowo i będę walczyć bez kasku. Od kiedy są organizowane turnieje w Sokółce, to walczę tu, przed własną publicznością. Dziękuję za gorący doping rodzinie i znajomym, za to że trzymają za mnie kciuki – stwierdził przed walką Paweł Wierzbicki, pięściarz UKS Boxing Sokółka.

WYNIKI WALK

Kadetki
57 kg Klaudia Pawełko (Boxing) – Patrycja Śliwonik (Hetman) 3-0
70 kg Aneta Gojko (Boxing) – Martyna Szyluk (Cristal) 2-1

Kadeci
57 kg Renaldas Dirse (Litwa) – Patryk Bułatewicz (Boxing) 3-0
60 kg Adrian Jachimowicz (OSiR) – Mantas Kwetkaukas (Litwa) 3-0
60 kg Kacper Siergiej (OSiR) – Igor Gaponiuk (Cristal) 2-1
63 kg Karol Woronowicz (Boxing) – Michał Dolistowski (OSiR) 3-0
70 kg Damian Taudul (Boxing) – Aidas Tamauskas (Litwa) 3-0
75 kg Krystia Taudul (Boxing) – Najus Janelauskas (Litwa) 3-0
91 kg Karol Krokos (Boxing) – Ritis Sutkus (Litwa) 3 : 0

Seniorzy
+91kg Paweł Wierzbicki (Boxing) – Mateusz Figiel (Hetman) 3-0

Najlepszą walkę stoczyli Wierzbicki z Figlem.
Najlepsi zawodnicy: Jachimowicz, Pawełko, Wierzbicki.

źródło: isokolka.eu/radio5.com.pl

sokolka

MEMORIAŁ MARIANA KAROLAKA – PIERWSZEGO GDYŃSKIEGO MISTRZA POLSKI W BOKSIE

karolakmini

24 kwietnia 1938 roku w Łodzi podczas 15. Mistrzostw Polski Seniorów w Boksie niespodziewanie złoty medal w wadze półciężkiej wywalczył Marian Karolak. W finale 23-letni pięściarz gdyńskiej Floty pokonał na punkty Walentego Pietrzaka z IKP Łódź, przebojem wchodząc do krajowej czołówki.

Po 75 latach, dzięki inicjatywie Jarosława Rydzewskiego i Dariusza Gumowskiego (trenerów gdyńskiego klubu Bombardier), przywrócona zostanie pamięć zarówno o samym Karolaku, jak i jego historycznym, bo pierwszym i jak dotąd jedynym, złotym medalu, jaki podczas krajowego czempionatu seniorów zdobył pięściarz z Gdyni. Przyczynić się do tego ma I Turniej Mikołajkowy im. Mariana Karolaka, który odbędzie się 7 grudnia 2013 roku pod honorowym patronatem Prezydenta Miasta Gdyni Wojciecha Szczurka.

W ringowe szranki w znanej z II Turnieju Memoriałowego im. Brunona Bendiga hali UKS „Galeon” w Gdyni przy ul. Morskiej 89-91 staną medalistki i medaliści Mistrzostw Polski młodzików, kadetów, juniorów i seniorów. Emocji na pewno nie zabraknie, tym bardziej, że w ringu rywalizować będzie wielu trójmiejskich sportowców. Organizatorzy spodziewają się dobrej frekwencji, tym bardziej, że wstęp na zawodny jest bezpłatny.

Patron zawodów, Marian Karolak (ur. w 1915 roku; zginął w 1944 roku w Powstaniu Warszawskim), wychowanek klubu PZL Warszawa, rozpoczął pięściarskie treningi w wieku 20 lat. W okresie trzyletniej służby wojskowej (1936-1939) reprezentował barwy Floty Gdynia, będąc jej mocnym punktem. Oprócz złotego medalu Mistrzostw Polski Seniorów, wywalczył indywidualne i drużynowe Mistrzostwo Pomorza. Był indywidualnie (1937) i drużynowo (1938) wicemistrzem Okręgu Pomorskiego, mistrzem Marynarki Wojennej (1937-1938), reprezentantem Pomorza (1938) i Polski (1939) w meczu z międzypaństwowym z Holandią (wygranym 15 stycznia w Warszawie 16:0), w którym pokonał przez poddanie w 2. starciu Gordabekkera.

karolak

DAMIAN KIWIOR: JESTEM PRZEKONANY, ŻE MOGĘ POKONAĆ AZERA

kiwior

- Oglądałem w akcji Gajbatullę Gadzialiewa i jestem przekonany, że mogę go pokonać – przekonuje 20-letni Damian Kiwior przed walką z Azerem, do której dojdzie 6 grudnia w Pruszkowie. Tego dnia Hussars Poland spotka się z Azerbaijan Baku Fires w lidze WSB. W Pruszkowie przeciwnikiem Damiana będzie 22-letni Gajbatulla Gadzialiew, który w WSB zadebiutował w sezonie 2010-11. Stoczył wtedy 1 zwycięską walkę, ale w niższej wadze (61 kg).

- Oglądałem w internecie kilka walk z udziałem Gajbatulli Gadzialiewa. Nie ma specjalnych osiągnięć, a jego styl można określić jako boksowanie zza podwójnej gardy, zmienia pozycję, to siłowy zawodnik. Na tarczy z trenerem Hubertem Migaczewem sporo pracujemy nad prawym prostym, a wyprzedzać zamachowe ciosy rywala. Jestem przekonany, że mogę wygrać – powiedział Damian.

Bokser pochodzący z Tarnowa przez ostatnie 2 lata walczył w wadze do 69 kg, ale w WSB będzie rywalizował w limicie 64 kg, podobnie jak Kazimierz Łęgowski.

- To moja kategoria wagowe, zdecydowanie w niej lepiej się czuję. Chciałbym rozpocząć występy w WSB od zwycięstwa. Mateusz Polski, Damian Jagodziński i jeszcze kilku kolegów pokazało, że można rywalizować na dobrym poziomie z gwiazdami z drużyn przeciwnych. Najważniejsze to nie spalić się psychicznie i nie przegrać walki w szatni. Jestem optymistą przed meczem z Azerami – dodał.

Damian Kiwior trenuje boks od 4 lat, pięściarzem w klubie Metal Tarnów był jego nieżyjący dziadek.

- Jakiś czas temu zmieniłem swój styl, staram się teraz boksować na dystans, a nie pchać się ciągle do przodu i wdawać w bijatyki. Chcę błysnąć w lidze. Do tej pory moim największymi sukcesami był srebrny medal ubiegłorocznych Młodzieżowych Mistrzostw Polski i brązowy medal tegorocznych Mistrzostw Polski Seniorów w Zawierciu. Wyżej cenię ten pierwszy sukces, bo wygrałem m.in. z Romanem Szymańskim, zaś w finale stoczyłem wyrównaną walkę z Tomaszem Kotem – stwierdził.

44. ZWYCIĘSTWO RAFAŁA JACKIEWICZA NA GALI W CZĘSTOCHOWIE

jackiewicz

Rafał Jackiewicz (44-11-2, 21 KO) dołożył kolejne zwycięstwo do swojego rekordu i do upragnionej „pięćdziesiątki” brakuje mu już tylko sześć wygranych. Wczoraj w Częstochowie odprawił Lajosa Munkacsy (10-9-3, 4 KO). Były mistrz Europy i pretendent do mistrzostwa świata toczył taktyczną, o dziwo całkiem ciekawą walkę ze swoim doświadczonym rywalem. W pierwszych trzech rundach górował nad nim praktycznie w każdym elemencie, choć ten i tak dzielnie starał się odpowiadać. Polak dystansował Węgra długim lewym prostym, zbierał jego ciosy na gardę kontrując krótkimi sierpami, a także polował na prawy podbródek. W czwartym starciu wszystko się wyrównało, lecz w piątym Jackiewicz podkręcił tempo i znów zyskał wyraźną przewagę. Ostatnie trzy minuty to już naprawdę ostry finisz, trochę chyba spóźniony, bo Munkacsy z trudem dotrwał do końca z mocno podbitym prawym okiem. Wszyscy sędziowie typowali przewagę Rafała w rozmiarach 60:54.

Marcin Siwy (7-0, 4 KO) od jakiegoś czasu powtarza, że nie boi się wyzwań z krajową czołówką, domagając się spotkania z Rekowskim, a nawet Zimnochem czy Szpilką. Póki co sięgnął po pierwszy pas w zawodowej karierze. Polak od początku potyczki z Istvanem Ruzsinszkym (12-9-1, 8 KO) skoncentrował się na obijaniu jego tułowia, bo ten choć odpowiadał sporadycznymi atakami, to gardę trzymał wysoko i szczelnie. Po dwóch takich rundach w trzeciej młody Polak cofając się wystrzelił prawym podbródkowym, którym tylko zahaczył skroń rywala, mocno naruszając jego błędnik. Węgier próbował powstać, lecz był poważnie naruszony i sędzia wyliczył go do dziesięciu. Tym samym Siwy zdobył wakujący tytuł młodzieżowego mistrza świata wagi ciężkiej mniej prestiżowej federacji WBF. A zwycięstwo zadedykował zmarłemu w zeszłym roku ojcu.

Dawid Kwiatkowski (8-1, 3 KO) po trudnym boju pokonał Laszlo Fazekasa (16-11-1, 12 KO), sięgając tym samym po młodzieżowy pas federacji WBF wagi półśredniej. Polak był agresorem w tym pojedynku. Początkowo swoimi charakterystycznymi odchyleniami unikał ciosów rywala, jednak ten szybko się w tym połapał i po kilku minutach zaczął powoli „łapać” go swoim lewym sierpowym. W drugiej połowie walki wszystko było już bardzo równe, o czym świadczy punktacja po gongu kończącym ósme starcie. Jeden sędzia typował przewagę 77:75 Węgra, zaś dwaj pozostali widzieli wygraną Kwiatkowskiego w tych samych rozmiarach.

Podczas gali zaboksował także promotor tej imprezy – Marcin Najman (15-4, 11 KO). Jego rywalem był debiutujący na zawodowym ringu Alex Serbic (0-1). Po trochę ospałym pierwszym starciu, w drugim „El Testosteron” ostrzej ruszył do ataku, jednak jego sierpy pruły powietrze. W końcu Najman zamarkował prawy, skrócił dystans i uderzył lewym hakiem w okolice wątroby. Bośniak przyklęknął, z grymasem bólu powstał na osiem, a za moment z opresji wyratował go gong. Nadal odczuwał jednak skutki tego uderzenia i pozostał w narożniku gdy zabrzmiał sygnał rozpoczynający trzecią rundę.

Wcześniej inny debiutant wagi ciężkiej – Tomasz Dobosz (1-0, 1 KO), w pół minuty zdemolował opasłego Olivera Nagy (2-3). Trafił prawym hakiem na korpus, poprawił krótkim prawym sierpem i było po wszystkim. Z kolei w dywizji super średniej Przemysław Wątroba (2-0, 1 KO) cztery rundy obijał skrajnie defensywnego Rudolfa Vargę (7-5, 4 KO), zwyciężając pewnie na punkty.

źródło: bokser.org

ZWYCIĘSTWO MATEUSZA TRYCA KLUCZEM DO WYGRANEJ BC STRAUBING

W drugiej kolejce bokserskiej 1. Bundesligi mistrz Polski wagi półciężkiej (81 kg), Mateusz Tryc pokonał na punkty Rosjanina Jarosława Minina, dając swojej drużynie BC Straubing 1931 eV. ważne punkty w zwycięskim 9-8 meczu z SV Motor Babelsberg.
gerhard grass
Przypominamy, że mecze 1. Bundesligi rozgrywane są w 6 kategoriach wagowych (58 kg, 65 kg, 70 kg, 75 kg, 82 kg, +82 kg). Reprezentant Polski, który podczas mistrzostw świata i Europy boksował w limicie 81 kg, w Niemczech rywalizuje w wadze do 82 kg.
gerhard grass6
Photo credit: Gerhard Grass