Archiwum: Listopad 2013

BARDZO MOCNY SKŁAD ROSJAN NA MECZ Z „HUSARIĄ”

Dwaj medaliści niedawnych Mistrzostw Świata – Władimir Nikitin (srebro) i Artem Czebotarew (brąz) znaleźli się w oficjalnym składzie Team Boxing Russia na mecz z Hussars Poland na inaugurację ligi WSB. Spotkanie odbędzie się w sobotę 16 listopada w Sankt Petersburgu, początek o godz. 22:00 czasu polskiego.

Rosjanie potraktowali bardzo poważnie mecz z Hussars Poland i wystawiają niezwykle silny skład. Są w nim m.in. aktualny wicemistrz świata Władimir Nikitin (56 kg) i brązowy medalista MŚ w Kazachstanie Artem Czebotarew (75 kg – na zdjęciu). Będą walczyć z nimi Sylwester Kozłowski i Tomasz Jabłoński. Z grona aktualnych mistrzów Europy Rosjanie wystawiają Armena Zakarjana (64 kg) – rywal Kazimierza Łęgowskiego. Bardzo trudne zadanie czeka również Dawida Jagodzińskiego (49 kg), który spotka się z medalistą igrzysk i MŚ Dawidem Airapetjanem. W wadze ciężkiej Krzysztof Kowalski spotka się z triumfatorem Memoriału Feliksa Stamma z 2010 roku Pawłem Nikitajewem.

Program walk
49 kg: Dawid Airapetjan – Dawid Jagodziński
56 kg: Władimir Nikitin – Sylwester Kozłowski
64 kg: Armen Zakarjan – Kazimierz Łęgowski
75 kg: Artem Czebotarew – Tomasz Jabłoński
91 kg: Paweł Nikitajew – Krzysztof Kowalski

Foto: Nikita Bassov/AIBA

NAJLEPSI POLSCY PIĘŚCIARZE 1972 ROKU

Rudkowski_Rasch

Już po raz ósmy klasyfikujemy najlepszych pięściarzy polskich za ich osiągnięcia w minionym roku. Podstawą umieszczenia zawodników na liście są ich konkretne rezultaty z całego sezonu, nie zaś jednorazowy błysk wysokiej formy, sławne nazwisko lub też talent dopiero zapowiadający karierę. Braliśmy pod uwagę zarówno starty w konkurencji krajowej, jak i międzynarodowej.

W minionym 1972 roku nasi zawodnicy mieli dużo imprez. Wymienię najważniejsze z nich:
1) Turniej olimpijski w Monachium,
2) Indywidualne mistrzostwa Polski w Krakowie,
3) Młodzieżowe mistrzostwa Europy w Bukareszcie,
4) Turnieje międzynarodowe w Katowicach i w Szczecinie, które zgromadziły na starcie niemalże całą czołówkę krajową,
5) Turnieje międzynarodowe z udziałem Polaków w Holandii, Austrii, Czechosłowacji, na Węgrzech, w ZSRR, Rumunii i Jugosławii, mecze międzypaństwowe z NRD pierwszych reprezentacji i drużyn młodzieżowych,
6) Turnieje eliminacyjne do mistrzostw Polski rozgrywane wiosną oraz finały tych turniejów z jesieni ubiegłego roku.

Kiedy przeglądałem szczegółowo wszystkie protokoły z imprez krajowych udostępnione mi uprzejmie przez Wydział Sportowy PZB, rzuciła mi się w oczy dość zasadnicza sprawa. Otóż wielu nawet czołowych zawodników startowało w ciągu roku w dwóch, czasem w trzech kategoriach, co jest jak wiadomo sprzeczne z regulaminem. Wynikła z tego faktu trudność kwalifikowana ich do określonej wagi. Postanowiłem w takich sytuacjach klasyfikować tych zawodników w takiej kategorii, w której osiągnęli wybitniejsze rezultaty i dzięki czemu mogli zdobyć wyższą pozycję. Tak jak w zeszłym roku mistrza olimpijskiego Jana Szczepańskiego klasyfikuję na pierwszym miejscu zarówno w jego koronnej wadze lekkiej, jak i w lekkopółśredniej. Pięściarz stołecznej „Legii” z wyjątkiem olimpiady, jak też w meczu z NRD występował w wyższej kategorii i nie przegrał żadnej walki. Nie widzę więc powodu, by nie mógł uzyskać podwójnej premii.

WAGA PAPIEROWA – ROMAN ROŻEK
Jeszcze raz na czele stawki najlżejszych zawodników stoi Roman Rożek. Nie reprezentuje on już jednak tej klasy co rok i dwa lata temu, a i jego następcy nie popisali się niczym wybitnym. Wyróżniam głównie Jana Górnego, zawodnika o wielkim talencie, który drugą połowę roku walczył już w kategorii muszej. Stawiam go jednak wśród „papierków”, bowiem w muszej mógłby zająć miejsce dopiero w drugiej części listy. Zwraca uwagę brak Piotra Orszta, byłego mistrza Polski. Nie mogę go jednak sklasyfikować, bo co najmniej trzy kwartały ubiegłego roku pauzował, mając kłopoty ze zdrowiem.

1 ROMAN ROŻEK (1942) „Turów” Zgorzelec
2 STANISŁAW NIEBUDEK (1952) „Błękitni” Kielce
3 JAN GÓRNY (1953) „Legia ” Warszawa
4 MARIAN CHMIEL (1947) „GKS” Tychy
5 ZYGMUNT WRZESIŃSKI (1953) „Start” Elbląg
6 JÓZEF RŻANY (1951) „Resovia ” Rzeszów
7 STANISŁAW KOZŁOWSKI (1952) „Brda” Bydgoszcz
8 ROMAN GAWŁOWSKI (1948) „Wisła” Kraków
9 HUBERT MUSIALIK (1948) „Rozbark” Bytom
10 ZBIGNIEW CZOP (1953) „Lublinianka” Lublin

WAGA MUSZA – LESZEK BŁAŻYŃSKI I STANISŁAW LECHOWSKI

Okazuje się, że łatwiej czasem zdobyć medal olimpijski aniżeli pokonać krajowego rywala. Przekonał się o tym na własnej skórze Leszek Błażyński dwukrotnie zwyciężony przez Stanisława Lechowskiego. Zdarzyło się to na mistrzostwach Polski i w turnieju „Gryfa Szczecińskiego”. Lechowski nie przegrał w ciągu roku ani jednej walki z krajowym rywalem, ale nie miał przy tym międzynarodowych egzaminów, które przeszedł na ogół zwycięsko Błażyński. Postanowiłem w tej sytuacji dwóch świetnych rywali sklasyfikować na 1-2 miejscu. Ich ostra rywalizacja powinna trwać i w tym roku. Z młodzieży wyróżniam Jerzego Aleksandrzaka, chłopca o rozwijającym się talencie. Niestety, nie znalazłem miejsca dla Jana Parafianowicza. W kraju walczył zarówno w wadze muszej jak i koguciej, ale poza zwycięstwem nad Węgrem Gluckiem w Ostrawie niczym nie imponował. Z innych zawodników brałem jeszcze pod uwagę A. Andrachiewicza i R. Przybysławskiego.

1 LESZEK BŁAŻYŃSKI (1949) „BBTS” Bielsko
1 STANISŁAW LECHOWSKI (1949) „BKS” Bolesławiec
3 ANDRZEJ WNUK (1951) „Błękitni” Kielce
4 HUBERT SKRZYPCZAK (1943) „Wybrzeże” Gdańsk
5 LESŁAW STRASBURGER (1949) „Gwardia” Wrocław
6 JERZY ALEKSANDRZAK (1953) „Prosna” Kalisz
7 ALFONS KUŚNIERZ (1944) „Walka” Makoszowy
8 ADAM RYŚ (1951) „Hutnik” Nowa Huta
9 KAZIMIERZ RYBAKOWSKI (1948) „Stoczniowiec” Gdańsk
10 JANUSZ SOLARSKI (1945) „Górnik” Pszów

WAGA KOGUCIA – JAN KOKOSZKA

Ciekawa sytuacja wytworzyła się w wadze koguciej. Żaden z asów nie może pochwalić się tym, że zakończył sezon bez porażki. Nawet mistrz krajowych ringów Jan Kokoszka potknął się w Warszawie o Witkowskiego. Reszpondek znokautował Witka i Krampę, ale przegrywał w Monachium, w Holandii i na mistrzostwach Polski. Z przykrością odnotowuję brak w czołówce boksera Hutnika Andrzeja Jagielskiego. Cały sezon zmarnował walcząc z kontuzjami. W mistrzostwach drużynowych startował cztery razy, dwa razy wygrał, raz zremisował, raz przegrał. Za słaby to bilans, by zdobyć miejsce w dziesiątce. Zwracam natomiast uwagę na idącego bez porażki w rozgrywkach drużynowych Krzysztofa Machlańskiego, przeszło rok temu za niesubordynację wyłączonego z kadry. Wymienię jeszcze nazwiska: Wichmana, Witkowskiego, Stanisławskiego, Zgody, A. Grzegorzewskiego i K. Madeja, którzy nie zdobyli premii za efekty minionego roku, ale byli bliscy znalezienia się w dziesiątce.

1 JAN KOKOSZKA (1947) „Stal” Rzeszów
2 JÓZEF RESZPONDEK (1951) „Widzew” Łódź
3 JÓZEF WITEK (1949) „Gwardia” Wrocław
4 WŁADYSŁAW MORUS (1949) „Turów” Zgorzelec
5 JANUSZ KRAMPA (1951) „Stoczniowiec” Gdańsk
6 PIOTR SELIN (1951) „Wybrzeże” Gdańsk
7 JÓZEF KUDERSKI (1947) „Mazur” Ełk
8 KRZYSZTOF MACHLAŃSKI (1950) „Prosna” Kalisz
9 ARTUR OLECH (1940) „Gwardia” Zielona Góra
10 ANDRZEJ KĘDZIERSKI (1950) „Olimpia” Poznań

WAGA PIÓRKOWA – RYSZARD TOMCZYK

Po raz ostatni na czele pięściarzy wagi piórkowej znajduje się Ryszard Tomczyk. Definitywnie przeszedł on do wagi lekkiej. Ciekawe jak sobie poradzi w zbliżających się mistrzostwach Polski. Zdobyczą wagi piórkowej są wyniki Zygmunta Zbyszewskiego oraz Stanisława Osetkowskiego, który zresztą wyraźnie grawituje, jak Tomczyk, do wyższej kategorii. Nie znaleźli się na liście tacy zawodnicy jak: Andruszkiewicz (zakończył karierę, walcząc tylko w pierwszej połowie roku), M. Woźniak, Januszewski, R. Wąsowicz, Mucha. Chrapek, Gołąb, Jagodziński i Grudziński.

1 RYSZARD TOMCZYK (1950) „BKS” Bolesławiec
2 ZYGMUNT ZBYSZEWSKI (1947) „Zagłębie” Konin
3 JAN PROCHOŃ (1948) „Widzew” Łódź
4 ROMAN GOTFRYD (1951) „Stal” Stalowa Wola
5 STANISŁAW OSETKOWSKI (1952) „Stal” Rzeszów
6 FRANCISZEK CZACZYK (1948) „Hutnik” Nowa Huta
7 RYSZARD ZIĘBA (1945) „BBTS” Bielsko
8 JAN RYL (1950) „GKS” Tychy
9 ZBIGNIEW WYPYCH (1948) „GKS” Wybrzeże
10 EDWARD FURA (1947) „Turów” Zgorzelec

WAGA LEKKA – JAN SZCZEPAŃSKI

Nie ma potrzeby uzasadniać pozycji mistrza olimpijskiego, bo jest ona ogromnie mocna. O ile Szczepański zdecyduje się występować tylko w wadze lekkopółśredniej otworzy się szansa nie tylko dla Tomczyka i Osetkowskiego, ale i Cichowlasa, Gdańca i Gajdy, pięściarzy młodych o rozwijającym się talencie. Jan Wadas i Jan Gałązka swoje wysokie pozycje zdobyli wynikami w mistrzostwach Polski, ale nie są to już zawodnicy z perspektywami na dalszy postęp. Z zawodnikami drugiej części listy konkurowali jeszcze: Pieniążek, Banda, J. Lewandowski, Nowicki. M. Tomczyk, Tokarz, J. Grzegorzewski.

1 JAN SZCZEPAŃSKI (1939) „Legia” Warszawa
2 JAN WADAS (1944) „GKS” Tychy
3 ALFRED CICHOWLAS (1952) „Polonia” Warszawa
4 JAN GAŁĄZKA (1945) „Legia” Warszawa
5 JERZY GDANIEC (1953) „Wisła” Tczew
6 MARIAN MUSIAŁ (1949) „Turów” Zgorzelec
7 JULIAN FRYZOWICZ (1949) „Stal” Stalowa Wola
8 RYSZARD BUDNY (1949) „Victoria” Wałbrzych
9 ZENON HEIDER (1950) „Ruch” Grudziądz
10 BOGDAN GAJDA (1953) „Górnik” Pszów

WAGA LEKKOPÓŁŚREDNIA – JAN SZCZEPAŃSKI

Za plecami Jana Szczepańskiego pewne drugie miejsce wywalczył Krzysztof Pierwieniecki. Dokonał tego dzięki zdobyciu tytułów mistrza Polski i młodzieżowego mistrza Europy. Słabiej natomiast walczył Osztab, który nie wiadomo czego zatrzymał się w rozwoju. Jeszcze rok temu pięściarzowi temu przepowiadano wielką karierę. Liczono, że będzie on następcą Jerzego Kuleja. Nadzieję na dalszy postęp wiążę z Rinkem, Felkelem i Nowikiem, który często walczy też w wadze półśredniej. Ciekaw jestem też, jak w przyszłym sezonie popisze się młodszy brat Jerzego Dubisza – Andrzej, którego jeszcze nie klasyfikuję. Bardzo nisko umieszczam zaś Jana Żeleźniaka, ale walczył on w 1972 roku dość rzadko. Konkurentami dla zawodników znajdujących się w klasyfikowanej grupie byli: Kaleta, Zamajtis, Kula, Bobrowski, J. Wąsowicz, Woszczek, Hafka i Dominikowski. Kozłowskiego z „Turowa” klasyfikuję zaś w wyższej wadze, bowiem występował w niej o wiele częściej. Wydaje mi się jednak, że Kozłowski może więcej dokonać w kategorii lekkopółśredniej.

1 JAN SZCZEPAŃSKI (1939) „Legia” Warszawa
2 KRZYSZTOF PIERWIENIECKI (1952) „Pogoń” Szczecin
3 ZBIGNIEW OSZTAB (1950) „Stal” Rzeszów
4 JERZY DUBISZ (1947) „Gwardia” Warszawa
5 BOLESŁAW NOWIK (1952) „Zagłębie” Lubin
6 WŁODZIMIERZ CARUK (1949) „Gwardia” Warszawa
7 JAN RINKE (1952) „Zawisza” Bydgoszcz
8 JAN ŻELEŹNIAK (1947) „Turów” Zgorzelec
9 MAREK KUDŁA (1946) „Błękitni” Kielce
10 WŁADYSŁAW FELKEL (1953) „Olimpia” Poznań

WAGA PÓŁŚREDNIA – ALFONS STAWSKI

Tak jak przed rokiem najlepszym zawodnikiem wagi półśredniej jest Alfons Stawski, ale o wiele większe pochwały należą się Jerzemu Rybickiemu za wygranie Turnieju Przyjaźni, osiągnięcie półfinału mistrzostw Polski i pokonanie wielu znanych krajowych rywali. W br. powinna rozgorzeć ostra rywalizacja starego mistrza z nową gwiazdką naszego boksu. Z młodzieży wyróżnił się niezłymi wynikami Walenty Wójcik. Ogromny regres przechodził natomiast Jerzy Sobczak, przegrywający wiele walk z teoretycznie słabszymi partnerami. Miejsc na liście najlepszych nie zdobyli: Sobański, K. Jaworski, Koźlik, Gawroński, Bohosiewicz, Wosik, Lenkiewicz i Rusek. Katastrofalny sezon miał dawny as polskiego boksu Ryszard Petek.

1 ALFONS STAWSKI (1945) „Błękitni” Kielce
2 JERZY RYBICKI (1953) „Gwardia” Warszawa
3 PIOTR OSIAK (1950) „Lublinianka” Lublin
4 BOGDAN JAKUBOWSKI (1948) „Olimpia” Poznań
5 MARIAN KASPRZYK (1939) „Górnik” Pszów
6 JÓZEF KRZYWOSZ (1950) „Mazur” Ełk
7 WALENTY WÓJCIK (1952) „Stal” Rzeszów
8 SYLWESTER KACZYŃSKI (1937) „Legia” Warszawa
9 STANISŁAW KOZŁOWSKI (1950) „Turów” Zgorzelec
10 ZBIGNIEW JAWORSKI (1949) „BBTS” Bielsko

WAGA LEKKOŚREDNIA – WIESŁAW RUDKOWSKI

Pozycja Wiesława Rudkowskiego jest nadzwyczaj mocna nie tylko dlatego, że potwierdził ją zdobyciem srebrnego medalu olimpijskiego. Pięściarz „Legii” nie ma w kraju żadnych konkurentów i nie zanosi się, by szybko znalazł się ktoś, kto zagrozi jego pozycji. Eugeniusza Bacę stawiam na drugim miejscu, mimo że nie jest to bokser dużego formatu, ale wywalczył wicemistrzostwo kraju, wygrywał przy tym częściej niż Janowski, Zakrzewski, Skałka czy Montewski. Zabrakło miejsca na liście m.in. dla: Petryszyna, Trażawskiego, Kozbera, Kowalskiego (zakończył karierę), Radziewicza i Puzio.

1 WIESŁAW RUDKOWSKI (1946) „Legia” Warszawa
2 EUGENIUSZ BACA (1949) „Walka” Makoszowy
3 HENRYK JANOWSKI (1951) „Stal” Stalowa Wola
4 STEFAN SKAŁKA (1942) „Hutnik” Nowa Huta
5 EDMUND MONTEWSKI (1948) „Gwardia” Warszawa
6 ZDZISŁAW FILIPIAK (1947) „Widzew” Łódź
7 RYSZARD DZIOPA (1949) „Turów” Zgorzelec
8 ZBIGNIEW ZAKRZEWSKI (1949) „Wybrzeże” Gdańsk
9 JAN MADEJ (1952) „Metal” Tarnów
10 EDWARD ZABOROWSKI (1951) „Zawisza” Bydgoszcz

WAGA ŚREDNIA – WITOLD STACHURSKI

W kategorii średniej sytuacja jest niemalże identyczna jak w lekkośredniej. Supremacja Witolda Stachurskiego nie jest wprawdzie tak przygniatająca jak Rudkowskiego, ale też wyraźna. Za plecami pięściarza „Błękitnych” nie widać też następców. Osobiście nie widzę nikogo, kto mógłby w szybkim czasie zdobyć klasę międzynarodową. Nawet tak świetnie zapowiadający się bokser jak Eugeniusz Kowalczyk, jakby spuścił z tonu, przegrywając z mniej utalentowanymi od siebie rywalami. Mniejsze szanse znalezienia się w dziesiątce tej słabej kategorii mieli: Mrozowski, Salmonowicz, Czyżewski, J. Bielecki i Cz. Bielecki.

1 WITOLD STACHURSKI (1947) „Błękitni” Kielce
2 RYSZARD SITKOWSKI (1948) „Avia” Świdnik
3 EDMUND HEBEL (1948) „Wybrzeże” Gdańsk
4 JAN KACZOROWSKI (1947) „Górnik” Jastrzębie
5 EUGENIUSZ KOWALCZYK (1951) „Stal” Stalowa Wola
6 ANDRZEJ JAŁOWIECKI (1950) „GKS” Tychy
7 ZYGMUNT BIENIUK (1946) „ Start” Elbląg
8 ANDRZEJ SIODŁA (1942) „ŁTS” Gliwice
9 TADEUSZ KICKA (1947) „BBTS” Bielsko
10 MIECZYSŁAW PAŹDZIOR (1949) „Motor” Lublin

WAGA PÓŁCIĘŻKA – JANUSZ GORTAT

Wreszcie w roku olimpijskim udało się Januszowi Gortatowi pokonać Stanisława Dragana. I choć nie nastąpiło to podczas mistrzostw Polski, ale dopiero na turnieju w Szczecinie, warto odnotować to wydarzenie, dzięki któremu bokser „Legii” zdecydowanie zasiadł na tronie wagi półciężkiej. Zupełnie nową postacią w tej wadze jest Andrzej Maruda, który na sześć stoczonych jesienią walk z pięciu wyszedł zwycięsko. Poza nim właściwie nic nowego i godnego odnotowania. Z trzema ostatnimi zawodnikami z listy najlepszych konkurowali: T. Zaborowski, Suchoszek, Adamczyk, Bogdański, Magnuszewski i Grabowski.

1 JANUSZ GORTAT (1948) „Legia” Warszawa
2 STANISŁAW DRAGAN (1941) „Hutnik” Nowa Huta
3 MIECZYSŁAW WOŁKIEWICZ (1949) „Avia” Świdnik
4 KAZIMIERZ GAWLAS (1940) „Stal” Stalowa Wola
5 TADEUSZ WAJGELT (1946) „Sokół” Piła
6 JÓZEF PIETRZAK (1950) „Gwardia” Wrocław
7 RYSZARD MŁYŃCZAK (1949) „Resovia” Rzeszów
8 EDWARD SKOCZEWSKI (1944) „Broń” Radom
9 ANDRZEJ MARUDA (1949) „Victoria” Jaworzno
10 ALEKSANDER NIEŚCIERUK (1951) „Gwardia” Białystok

WAGA CIĘŻKA – LUCJAN TRELA

Kategoria ciężka stała się naszą najsłabszą wagą. Starsi zawodnicy obniżyli klasę, młodzi jeszcze nie dorośli do konkurowania z europejskimi rywalami. Wiele obiecywać można sobie po Klaudiuszu Waldyrze, olbrzymie z Brzegu, oraz Andrzeju Biegalskim z Radlina. Najsłabszy chyba od sześciu lat sezon miał Ludwik Denderys. Trapiły go w roku olimpijskim częste choroby i kontuzje, a w tych walkach, w których występował prezentował mizerną farmę. Pozycja Treli jest mocna, ale w tym sezonie będzie musiał mocno natrudzić się, by powstrzymać napór młodszych kolegów, z których najbliżej celu może być Janusz Gerlecki, mistrz Polski z Krakowa. Trudno mi ocenić wyraźniej klasę i umiejętności Karola Grolika, którego nie miałem jeszcze okazji obejrzeć w akcji. Sześć kolejnych zwycięskich walk w ciągu ostatniego kwartału ub. roku świadczy jednak, że nie jest to pięściarz słaby. Z zawodników, którzy nie zmieścili się na liście wymienię: Walickiego (ukończył swoje występy w ringu) Wiatra, M. Mrowca, Żurawskiego, Sapieszkę, Murdzę i Cala.

1 LUCJAN TRELA (1942) „Stal” Stalowa Wola
2 JANUSZ GERLECKI (1950) „Stoczniowiec” Gdańsk
3 JERZY SKOCZEK (1946) „Gwardia” Warszawa
4 KLAUDIUSZ WALDYRA (1951) „Odra” Brzeg
5 ANDRZEJ BIEGALSKI (1953) „Górnik” Radlin
6 TADEUSZ BRANICKI (1939) „Legia” Warszawa
7 LUDWIK DENDERYS (1944) „Gwardia” Wrocław
8 PIOTR IZOWSKI (1945) „Motor” Lublin
9 KAROL GROLIK (1951) „GKS” Tychy
10 JERZY STODULSKI (1951) „Turów” Zgorzelec

Podsumowując, zwracam uwagę na to, że w klasyfikacji najlepszych naszych seniorów znalazło się aż dziewięciu zawodników urodzonych w roku 1953. Są to pięściarze, którzy dopiero pierwszy rok walczyli wśród seniorów i szybko uzyskali wyniki kwalifikujące ich do czołówki krajowej

Opracował: Lucjan Olszewski (BOKS, nr 2, 1973)

PREZES ZBIGNIEW GÓRSKI PODSUMOWAŁ ROK PRACY ZARZĄDU PZB

pzb

27 października 2012 roku Zbigniew Górski został wybrany prezesem Polskiego Związku Bokserskiego. Po dwunastu miesiącach urzędowania dokonał podsumowania pierwszego etapu kadencji nowego Zarządu PZB. Zapraszamy do zapoznania się z listem skierowanym do wszystkich działaczy boksu amatorskiego.

Drodzy Przyjaciele,

Pierwszy rok pracy Zarządu Polskiego Związku Bokserskiego bieżącej kadencji przebiegał pod znakiem ogromnych zmian, które destabilizowały pracę związku, a zarazem – po czasie – wyprowadziły jego funkcjonowanie na proste tory.

Kongres Polskiego Związku Bokserskiego upewnił mnie i chyba nas wszystkich, jak wiele spraw dzieli nasze  środowisko, jak wiele złorzeczeń rodzi się w stosunku do wszelkich podejmowanych przez nas nowatorskich działań.  Zasada im gorzej tym lepiej nadal niestety obowiązuje u części działaczy,  których bezustannie wzywam do wspólnych działań na rzecz poprawy sytuacji boksu amatorskiego w naszym kraju. Niestety, nie zawsze skutecznie.

Tuż po kongresie zaskoczyły nas zdecydowane działania AIBA w sprawie wybranego składu Zarządu    z poleceniem natychmiastowego jego opuszczenia przez działaczy boksu profesjonalnego. Konsekwencją tego była konieczność pożegnania się z tak wybitnymi działaczami polskiego boksu, jak:  Tomasz Babiloński i Krzysztof Kraśnicki. Do dziś odczuwam  brak ich ogromnego zaangażowania w sprawy naszej dyscypliny sportowej. W ślad za tymi decyzjami otrzymaliśmy jako Związek, polecenie dostosowania statutu PZB do wymogów prawnych AIBA, co dzięki  mecenasowi Jarosławowi Kołkowskiemu oraz przybyłych na kongres sprawozdawczy delegatów, udało się uczynić w ekspresowym tempie. Wszystkim ogromnie za to dziękuje. Jeżeli mowa o podziękowaniach, to należą się one również dyrektorowi Hotelu Gromada – Panu Grzegorzowi Dudzie za udostępnienie nam pomieszczeń hotelowych na nową siedzibę związku oraz Dyrektorowi stacji telewizyjnej Polsat Sport – Marianowi Kmicie – wraz z zespołem,  za wsparcie związku podczas 30 MTB im. Feliksa Stamma, oraz za projekt planowanej współpracy w latach następnych.

Jednak pechowe przypadłości nie przestały omijać naszego Związku. Jak wszystkim wiadomo, Ministerstwo Sportu umieściło naszą dyscyplinę w tzw. „brązowej grupie sportów olimpijskich”, co ma swoje określone konsekwencje. Jestem jednak przekonany, że takie osiągnięcia reprezentantów Polski – jak to na Mistrzostwach Świata w Albenie – sprawią, iż nasze pięściarstwo awansuje nie tylko na arenie międzynarodowej, ale także w ocenie ministerialnej.

Porażki naszych seniorów w Mińsku, a także juniorów w Rotterdamie i Kijowie  przekonały mnie i zarząd do  podjęcia radykalnych decyzji personalnych. Stąd decyzja o zmianie na funkcji trenera kadry seniorskiej, juniorskiej mężczyzn, a przy okazji kadry młodzieżowej kobiet. Postawiliśmy na młodych, ambitnych i pewnych swojej wiedzy  oraz umiejętności szkoleniowców. Rad jestem, że propozycję współpracy przyjęli trenerzy:  Paweł Pasiak i Tomasz Różański, którzy zdobyli najwyższe kwalifikacje trenerskie na zagranicznych kursach, cały czas wzbogacając swój warsztat zawodowy i ucząc się nieustannie. To, że była to słuszna decyzja całego zarządu PZB pokazały Młodzieżowe Mistrzostwa Świata  w Bułgarii, gdzie nasze reprezentantki osiągnęły ogromny, niespotykany w innych dyscyplinach sportowych sukces zdobywając aż 6 medali, w tym: trzy złote (Justyny Walaś,             Pauliny Jakubczyk, Anety Rygielskiej), jeden srebrny (Elżbiety Wójcik) oraz dwa brązowe (Larysy Sabiniarz, Agaty Kaweckiej).

Ponadto w rankingu Światowej Federacji Boksu Amatorskiego – AIBA, nasze reprezentantki zajęły  pierwsze miejsce, zdumiewając swoją postawą wszystkich obserwatorów mistrzostw.

Niestety ten wspaniały wynik sportowy nie został zauważony, ani nawet zarejestrowany kamerą  telewizji publicznej. Jestem przekonany, że w kolejnych latach, gdy sukcesy takie będą powtarzalne, stacje telewizji publicznej staną na wysokości zadania.

Zdobyte medale mistrzostw świata, to ogromny sukces trenerów, z którymi nasze medalistki trenują na co dzień. Dlatego też w tym miejscu pragnę podziękować trenerom klubowym, którzy swoją pracą w ogromnie ciężkich warunkach, za pieniądze grubo poniżej płacy minimalnej udowodnili, że  nasze zawodniczki mogą rywalizować z takimi pięściarskimi potęgami boksu kobiecego na świecie jak: Rosja, Ukraina, Kazachstan, Chiny, Australia czy USA.

Ci szkoleniowcy,  którzy zasługują na najwyższe uznanie i podziękowania to: Józef Warchoł, Aleksander Maciejowski, Marcin Gruchała, Kamil Gorząd, Henryk Żołnowski oraz selekcjoner kadry narodowej Tomasz Różański – na co dzień trener Klubu „Róża” Karlino, który podczas mistrzostw świata zdał egzamin na trenera najwyższej klasy światowej. Podziękować trzeba również naszemu przyjacielowi trenerowi Markowi Węgierskiemu, który wspólnie z Andrzejem Porębskim tworzyli zalążki tej wspaniałej kadry.

Należy dodać, że na  mistrzowskim turnieju wspomagali nasze zawodniczki:  Stanisław Łakomiec, Tomasz Potapczyk oraz niezastąpiona Kinga Ruszczyńska, a duszą całej ekipy byli Mustafa Kocinoglu i Katarzyna Psykała. W tym miejscu, pragnę  zapewnić wszystkich naszych trenerów, że w najbliższym czasie we współpracy z Radą Trenerów, działaczami  z  Nowego  Dworu Mazowieckiego zorganizujemy kurs, na którym zdecydowana większość z Was uzyska wymagany tytuł trenera 1-gwiazdkowego AIBA.

Ogromne wyróżnienie spotkało Polski Związek Bokserski na niwie sędziowskiej gdyż,  po raz pierwszy w historii na dwóch kolejnych turniejach o MISTRZOSTWO ŚWIATA (w Kijowie i Albenie) AIBA desygnowała po dwóch polskich arbitrów międzynarodowych: Mariusza Górnego i Kazimierza Mietłę (Kijów) oraz Mariusza Górnego i Macieja Dziurgota ( Albena) – którzy na obu turniejach należeli do ścisłej czołówki zawodów.  Natomiast nad całością szczęśliwych dla nas mistrzostw w Bułgarii czuwał członek Komitetu Wykonawczego AIBA – nasz jedyny superwizor z uprawnieniami międzynarodowymi  Adam Kusior,  który jako pierwszy Polak podczas 17. Mistrzostw Świata Seniorów w Kazachstanie, uzyskał nominację na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Już dziś wiadomo, że nas ceniony działacz  AIBA podczas nadchodzących Igrzysk  będzie pełnił funkcję delegata technicznego. Serdecznie gratuluję!!!

Jesteśmy po Mistrzostwach Świata Seniorów w Kazachstanie. Nasi reprezentanci już wiedzą, że czasy wyjazdów na wycieczki turystyczne finansowane przez nasz Związek, definitywnie się skończyły. Od nowego roku mniejszą – ale ogromnie zdolną grupę naszych zawodników, wraz ze wsparciem szkoleniowym z zagranicy,  będziemy wysyłać na szkolenie do Rosji, by od najlepszych w tej dyscyplinie sportowej Rosjan, uczyli się oni na wspólnych zgrupowaniach. I tak aż do Igrzysk Olimpijskich w Rio. Mam nadzieję, że na wysokości zadania stanie Ministerstwo Sportu i Turystyki  wspierając należnymi środami finansowymi  całą naszą dyscyplinę.

Przed nami obchody dwóch  jubileuszy: 90 – rocznica powołania do życia Polskiego Związku Bokserskiego oraz 60 – rocznica Mistrzostw Europy Seniorów w Warszawie . Pragnę wszystkich poinformować, że z pomocą organizacyjną w jubileuszowych uroczystościach przyszła naszemu Związkowi Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej, a konkretnie jej pracownicy, którzy zaoferowali pełne wsparcie organizacyjne. Ogromną pomoc uzyskaliśmy od miłośników boksu olimpijskiego i naszych przyjaciół:  Wiesława Kuleja – twórcy okolicznościowych medali,  Jarosława Jeziorskiego – fundatora Księgi 90- lecia PZB oraz autorów tejże księgi pp. Jarosława Drozda i Zbigniewa Gorlewskiego. Przesyłam im z tego tytułu serdeczne podziękowania!

Pragnę zapewnić, iż na wspomnianą uroczystość w Kancelarii Prezydenta, zostaną zaproszeni wszyscy żyjący medaliści mistrzostw świata, Europy oraz Igrzysk Olimpijskich. Zaproszeni zostaną  także Ci,  którzy  byli z boksem w czasach, gdy byliśmy światową potęgą jak też  Ci, którzy są z nami teraz, kiedy chcemy tę potęgę odbudować.

Przy tej okazji chciałbym serdecznie podziękować członkom Zarządu PZB, pracownikom biura i wszystkim ludziom boksu w całej Polsce, za dotychczasową współpracę, życząc Wam wszelkiej pomyślności. Jestem przekonany, że także w następnych latach będziemy pracować razem dla dobra polskiego boksu.

Ze sportowym pozdrowieniem
Zbigniew Górski

SZEŚCIU POLAKÓW Z PRAWEM WALKI O PAS WBC. DEBIUT SZPILKI.

World Boxing Council, jedna z czterech najważniejszych federacji bokserskich (obok WBA, WBO i IBF), od 50 lat kreująca zawodowych mistrzów świata, jest w tej chwili najbardziej rozpoznawalna w naszym kraju. Zielony pas WBC wagi junior ciężkiej jest bowiem od lat w posiadaniu Krzysztofa Włodarczyka, który aktualnie przygotowuje się do kolejnej obrony z Włochem Giacobbe Fragomenim.

W najnowszym zestawieniu WBC sklasyfikowano tym razem dziewięciu Polaków, z czego aż 6 w pierwszej „15″ dającej prawo rywalizacji o tytuł światowy.

Najwyżej stoją akcje Andrzeja Fonfary, który w wadze półciężkiej sklasyfikowany został na 5. miejscu. W wadze junior średniej siódmy jest Damian Jonak, zaś o dwa oczka niżej w limicie wagi ciężkiej odnajdujemy nazwisko Tomasza Adamka. Również dziewiąty w junior ciężkiej jest Mateusz Masternak, który po utracie tytułu zawodowego mistrza Europy spadł boleśnie aż z drugiego miejsca. W tej samej dywizji dwunastą lokatę zajmuje Krzysztof Głowacki (powrót do czołówki; debiutował w rankingu WBC w czerwcu), zaś na miejscu nr 13 w zestawieniu „ciężkich” zadebiutował Artur Szpilka (poprzednio nr 22 w rankingu).

W poczekalni do pierwszej „15″ znajdują się ponadto: Paweł Kołodziej (17 w limicie wagi junior ciężkiej – jeszcze we wrześniu zajmował miejsce nr 14), Łukasz Janik (20 w junior ciężkiej) i Przemysław Majewski (23 w średniej).

TOMASZ RÓŻAŃSKI: MATEUSZA STAĆ NA KILKA ZWYCIĘSTW W LIDZE WSB

polski01

Aktualny mistrz Polski seniorów wagi lekkiej, Mateusz Polski, ma wielkie szanse aby być jednym z liderów Hussars Poland w drugim sezonie występów tej ekipy w lidze World Series of Boxing. Wychowanek Róży Karlino najprawdopobniej zadebiutuje w WSB już 22 listopada w meczu z Cuba Domadores. Jeśli tak się faktycznie stanie, jego rywalem będzie najpewniej mistrz świata Lazaro Alvarez Estrada.

- Mateusz już rok temu otrzymał od menedżera „Husarii”, Jarosława Kołkowskiego, propozycję startów w lidze WSB. Wtedy jednak psychicznie nie był jeszcze gotów do tej rywalizacji – mówi trener klubowy Polskiego, Tomasz Różański. – W tym roku Mateusz sam zainicjował kontakt z Hussars Poland, dał sygnał, że chciałby spróbować swoich sił w zawodowej lidze. Doskonale wie, że decyduje się na rywalizację z najlepszymi zawodnikami na świecie – kontynuuje trener.

Mimo niewątpliwych sportowych postępów, jakie stale robi Mateusz Polski, jego wychowawca chłodnym okiem patrzy na jego rywalizację z najlepszymi na świecie.

- Mateusz wprawdzie sam podjął decyzję, bo jest pełnoletni, ale mimo to poprosił mnie, jego trenera klubowego,o zgodę, na to, by dać mu szansę startu w WSB. Oczywiście zgodziłem się, mimo iż rozum podpowiada mi, że nie ma on jeszcze na tyle wielkich umiejętności, by podjąć tam równorzędną rywalizację. Z drugiej strony widzę, że ten chłopak zrobił w tak krótkim czasie, tak wielkie postępy, że można się tutaj naprawdę spodziewać miłych niespodzianek. Znam go doskonale i nieskromnie powiem, że spodziewam się nie jednej niespodzianki, a nawet kilku zwycięstw. Mam wrażenie, że Mateusz może być w tym sezonie czołowym zawodnikiem „Husarii” – zakończył szkoleniowiec z Karlina.

Przypominamy, że mimo młodego wieku Mateusz Polski, w swojej karierze boksował już z tak doświadczonymi i utytułowanymi rywalami, jak np. z mistrzami świata Detelinem Dalaklijewem (zdobył złoty medal w 2009 roku Mediolanie), czy Sergiejem Wodopianowem (mistrz świata z Chicago z 2007 roku). W tym roku reprezentował Polskę podczas Mistrzostw Europy w Mińsku, przegrywając w 1/8 finału po dyskusyjnym werdykcie z Węgrem Miklosem Vargą.